słowo skierowane do kobiet i dziewczat

Transkrypt

słowo skierowane do kobiet i dziewczat
Abp Damian Zimoń
Metropolita Katowicki
SŁOWO SKIEROWANE DO KOBIET I DZIEWCZĄT
PIEKARY - 20. VIII. 2006 ROK.
Kilka dni po uroczystości Wniebowzięcia NMP przybyliśmy na
piekarskie wzgórze.
Bądźcie pozdrowione - Wytrwałe Czcicielki Matki Bożej.
Wraz ze zgromadzonymi tutaj biskupami zwracam się do Was: Szczęść
Boże!
Przychodzicie z modlitwą i śpiewem na ustach. Przynosicie swoje lęki i
troski, biedy i ubóstwo, ale także swoje radości i nadzieje.
Nasze pielgrzymowanie do Piekar jest wielką tradycją, a jednocześnie
rozważaniem współczesnych problemów, których nam nie brakuje na co dzień.
Kościół jest zobowiązany do badania znaków czasu i interpretowania ich
w świetle Ewangelii.
Dlatego Kościół chce odpowiadać na pytania ludzi. Zwłaszcza na te,
dotyczące sensu życia doczesnego i przyszłego. Chce nieść nadzieję.
Kościół chce pomóc człowiekowi dzieląc się prawdą przekazaną mu przez
samego Zbawiciela.
Historia przyspiesza bieg tak gwałtownie, że pojedyncze osoby z trudem
dotrzymują jej kroku.
Nowe środki społecznego przekazu kreują nowy obraz świata, nie
pasujący do ustalonych tradycji.
Wielu ludzi, zmuszonych z różnych przyczyn do emigrowania, zmienia
sposób swego życia.
Młodzi ludzie stają się niecierpliwi i buntują się pod wpływem
przeżywanej niepewności, a świadomi swej wartości w życiu społecznym
pragną szybciej w nim uczestniczyć.
Dlatego rodzice i wychowawcy nierzadko doświadczają trudności w
wypełnianiu swych zadań.
Nowe warunki wpływają też na życie religijne, wpływają na
przewartościowanie postaw moralnych.
Człowiek częściej doświadcza zachwiania równowagi i poczucia
frustracji.
Te wszystkie negatywne zjawiska zagrażają rodzinie, powodując jej
rozpad. Rozdźwięki w rodzinie wywołuje presja warunków ekonomicznych,
społecznych, demograficznych, lub wynikają one z konfliktów, jakie powstają
miedzy kolejnymi pokoleniami, bądź też z nowych relacji społecznych między
mężczyznami i kobietami.
W obliczu tych i podobnych przemian Kościół wciąż wierzy, że Chrystus
umarły i zmartwychwstały przez swojego Ducha dostarcza człowiekowi światła
i sił. Nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, przez które
mogliby być zbawieni.
Kościół wierzy, że kluczem historii ludzkiej jest Jezus Chrystus. Głosi z
mocą, że u podłoża wszystkich zmian pozostaje wiele takich rzeczy, które się
nie zmieniają, a które mają swój fundament w Chrystusie. Chrystus jest skałą,
na której można budować dom przyszłości. On jest oparciem i punktem
orientacyjnym (GS, 10).
I.
Pamiętamy jeszcze niedawną pielgrzymkę Benedykta XVI do
naszego kraju. Był to ważny etap nowej ewangelizacji w Polsce śladami Jana
Pawła II.
Papież mówił do nas: „Przybyłem do Polski i do Krakowa z potrzeby
serca, pragnąłem oddychać powietrzem ojczyzny Jana Pawła II pragnąłem
2
spotkać żywych ludzi, zakosztować waszej wiary". Hasłem tej pielgrzymki były
słowa: „Trwajcie mocno w wierze".
Benedykt XVI w drodze z Jasnej Góry do Krakowa przeleciał
helikopterem nad Piekarami. Helikopter wykonał dwa okrążenia nad piekarskim
wzgórzem, a wielu z was, zgromadzonych wokół pomnika Jana Pawła II,
pozdrawiało papieża. Jesteśmy wdzięczni Ojcu Świętemu za ten gest pamięci i
przyjaźni.
Chcemy wsłuchiwać się w jego nauczanie, tak głębokie, a jednocześnie
proste.
Benedykt XVI kładzie wielki nacisk na wychowanie katolickie dzieci i
młodzieży. Sam przez długie lata jako profesor dogmatyki był nauczycielem
akademickim. Miał wiele okazji do kontaktu z młodymi ludźmi.
W Hiszpanii na Światowym Spotkaniu Rodzin na początku lipca br.
mówił głównie o potrzebie przekazywania wiary w rodzinach.
II.
Przywracać nadzieję ubogim to przede wszystkim pochylić się nad
rodziną. Wiele naszych rodzin żyje w ubóstwie, ale też wiele innych daje sobie
radę i mają zapewnione warunki codziennego życia.
W wielu rodzinach obserwujemy zjawisko duchowego ubóstwa. W
związku z tym trzeba nam na nowo przyjrzeć się przekazywaniu wiary w
rodzinach.
Na Górnym Śląsku mamy wspaniałe tradycje etosu rodziny. Rodzina na
Śląsku to potęga. Jej specyfikę kształtowała przez wieki praca, a jeszcze
bardziej parafia.
Odwiedzamy się w czasie świąt, z okazji urodzin. W młodych rodzinach
obchodzimy rocznice chrztu dzieci - tzw. roczek. Wtedy cała rodzina zbiera się
na Mszy Świętej. Na Śląsku Cieszyńskim chrzest dziecka nazywa się
„radośnikami".
3
Także rodzinne jubileusze, szczególnie rocznice ślubu, są wielkim
świętem w rodzinie. Wtedy zjeżdża się cała wielopokoleniowa rodzina z
najdalszych stron. To wszystko jednoczy rodzinę i kształtuje swoisty patriotyzm
lokalny. Rodzinność - to istotna cecha Śląska. Dzięki rodzinom mieszkający
tu ludzie przetrwali wiele kryzysów.
Są jednak w naszym środowisku i rozbite rodziny, zwłaszcza z powodu
wyjazdów mężczyzn do pracy za granicę. W wielu domach rodzinną atmosferę
niszczy nadużywanie alkoholu, nawet przez kobiety.
Mimo licznych kryzysów śląska rodzina trwa cementowana przez
wartości religijne. Jako duszpasterze pracujemy nad tym.
W przeszłości, w 1952 roku, biskupi katowiccy Stanisław Adamski,
Juliusz Bieniek, Herbert Bednorz bronili katechezy w szkole za cenę wygnania
na 4 lata z diecezji. Religia w szkole to wielka tradycja na Śląsku, a kiedy była
usuwana ze szkół w latach powojennych, biskupi odważnie zaprotestowali
przeciw temu razem z rodzicami. Śląscy pasterze powrócili do diecezji w 1956
roku, na fali ówczesnych przemian.
Zamierzamy w naszej diecezji wprowadzić program przygotowania do
zawarcia małżeństwa w parafii. Jest wiele dobrych rodzin, zwłaszcza w ruchu
oazowym. Chcą pomóc jako „Domowy Kościół" innym. Chcą zaświadczyć, że
można żyć w małżeństwie jednym i nierozerwalnym. Są też inne ruchy i
stowarzyszenia pomagające rodzinie.
Jest w naszych rodzinach coś, co wychodzi poza obiegowe stereotypy — to
bardzo ważna rola babci i wielkie znaczenie matek. Drogie matki - Bóg zapłać
wam za to. Dla wielu z was jedynym zawodem jest bycie matką i żoną. Z tym
wiąże się niezwykła mądrość życiowa. Kobiety tu tworzą porządek wewnętrzny.
One już jako narzeczone stawiają mężczyznom wysokie wymagania. I takie są
później przez całe dorosłe życie w stosunku do mężów, dzieci, a także księży w
parafiach.
4
W tradycyjnej, dobrej rodzinie panuje pełna harmonia i każdy członek
rodziny odgrywa swoją rolę bez rywalizacji i skakania sobie do gardła. Każdy
zna swoje miejsce - ojciec i matka, babcia i dziadek, dzieci i wnuki. Feminizm
nie ma specjalnych szans w takich warunkach, gdyż kobieta ma swoją ważną
rolę do odegrania, ona nie jest lekceważona.
III.
Moi drodzy - często tradycja już nie wystarcza. Jest sporo rodzin
przeżywających trudności. Jest wiele patologii, rodzin zaniedbanych i
nieszczęśliwych. Trzeba z nową mocą głosić prawdę o małżeństwie i rodzinie.
A tej prawdzie często się dziś zaprzecza.
Trzeba sobie dziś na nowo uświadomić, że rodzina jest
uprzywilejowanym środowiskiem, w którym każda osoba uczy się dawać i
otrzymywać miłość. Jaką miłość?
Rodziny wezwane są, aby żyć taką miłością, jaką ukazał nam Chrystus.
Podstawowym zadaniem rodziny jest przekazywanie wiary i miłości oraz
kształtowanie osób wolnych i odpowiedzialnych.
Przekazywanie wiary w rodzinie — tak właśnie brzmiało hasło
tegorocznego Światowego Dnia Rodziny w Walencji, w którym wziął udział
Benedykt XVI.
Żadna instytucja i środowisko nie są w stanie przejąć tej roli.
Języka wiary człowiek uczy się w rodzinie, w ognisku domowym, gdzie
wiara wzrasta i umacniania się dzięki modlitwie i praktyce chrześcijańskiej.
Ważne jest świadectwo w codziennym życiu.
„Jak matka uczy dzieci mówić, a przez to rozumieć i komunikować się,
tak Kościół nasza Matka, uczy nas języka wiary, by wprowadzać nas w
rozumienie i życie z wiary" (KKK,171).
Symbolizuje to liturgia chrztu. Rodzicom zostaje wręczona zapalona
świeca, by światło wiary przekazali swoim dzieciom i by one oświecone przez
Chrystusa postępowały jako dzieci światłości.
5
Rodzina jest powołana do współpracy w przekazywaniu wiary.
W biblijnych świadectwach rodzina obejmuje nie tylko rodziców i dzieci,
ale również dziadków i wszystkich przodków.
Rodzina jawi się jako wspólnota pokoleń i gwarant dziedzictwa tradycji.
Kiedy rodzi się dziecko, przez relację ze swymi rodzicami zaczyna
należeć do tradycji rodzinnej.
Wraz z darem życia otrzymuje całe dziedzictwo doświadczeń. Dlatego
rodzice mają prawo i niezbywalny obowiązek przekazywania tego dziedzictwa
dzieciom i wychowania ich, pomagania swemu potomstwu w odkrywaniu
własnej tożsamości, wprowadzania ich w życie społeczne i w życie z Bogiem.
W każdym ludzkim ojcostwie i macierzyństwie obecny jest Bóg Stwórca.
Dlatego małżonkowie winni przyjmować rodzące się dziecko nie tylko jako
własne, ale także jako dziecko Boga. Więcej: każda rodzina ma początek w
Bogu, który jest Ojcem i Synem, i Duchem Świętym.
Dlatego właśnie u początku każdej istoty ludzkiej nie leży przypadek czy
nieuchronność, lecz plan Bożej miłości.
Objawił nam to Jezus Chrystus, prawdziwy Syn Boży i doskonały
człowiek.
On wiedział, skąd pochodził i skąd przychodzimy wszyscy: z miłości Jego
Ojca i Ojca naszego.
Wiara nie jest więc zwykłą spuścizną kulturową, ale ciągłym działaniem
łaski Boga, który powołuje. Jest ona również wyrazem wolności człowieka,
który może przystać bądź nie na to powołanie.
Rodzice chrześcijańscy powołani są do tego, by dać wiarygodne
świadectwo wiary i nadziei chrześcijańskiej. Winni sprawić, aby powołanie i
dobra nowina Chrystusa dotarły do ich dzieci w sposób jak najbardziej czytelny
i autentyczny.
Rodzina chrześcijańska przekazuje wiarę, gdy rodzice uczą dzieci modlić
się, gdy zbliżają je do sakramentów, zwłaszcza Eucharystii i wprowadzają w
6
życie Kościoła, gdy wszyscy gromadzą się, by czytać Biblię, oświetlając życie
rodzinne światłem wiary i wysławiając Boga Ojca, gdy czytają katolickie
czasopisma i rozmawiają o wydarzeniach dnia codziennego, zwłaszcza o tym,
co dzieci usłyszały w czasie szkolnej katechezy.
Trzeba także podkreślić ważną rolę, jaką na rzecz małżeństwa i rodziny
odgrywają różne kościelne stowarzyszenia i ruchy.
Dzisiejsze nasze spotkanie u Matki Boskiej Piekarskiej daje nowy zapał,
aby głosić Ewangelię Rodziny, potwierdzać na nowo jej aktualność i tożsamość,
opartą na sakramentalnym małżeństwie, otwartą na wielkoduszny dar życia i
taką, w której towarzyszy się dzieciom w ich wzrastaniu fizycznym i
duchowym.
W ten sposób odrzuca się bardzo dziś rozpowszechniony hedonizm, który
banalizuje stosunki międzyludzkie oraz pozbawia ich prawdziwej wartości i
piękna.
Krzewienie wartości małżeństwa nie przeszkadza w korzystaniu ze
szczęścia, jakie kobieta i mężczyzna znajdują we wzajemnej miłości.
Wiara i etyka chrześcijańska nie zamierzają zdławić miłości, ale chcą ją
uczynić zdrowszą, silniejszą i rzeczywiście wolną. Dlatego miłość ludzka musi
być oczyszczona i musi dojrzewać, aby być w pełni ludzka i stanowić początek
prawdziwej i trwałej miłości.
Poczęte stworzenie winno być wychowywane w wierze, kochane i
chronione. Chciałbym w tym miejscu wspomnieć ogromną posługę sióstr
zakonnych. Zgromadzenia zakonne na wiele sposobów razem z innymi
instytucjami służą rodzinie w zakresie charytatywnym, ale i wychowawczym.
Należałoby o tym jeszcze głośniej mówić, aby nie zabrakło ofiarnych serc
zatroskanych o dzieci ulicy, o sieroty, o dzieci niekochane przez własnych
rodziców. Tym siostrom należą się słowa wielkiego uznania. Rezygnują one z
zakładania własnych rodzin, by być do dyspozycji innych i w ten sposób
7
wielkodusznie odpowiedzieć na wezwanie Chrystusa do specjalnej posługi i
miłości.
Zakończenie!
Witam bardzo serdecznie Jego Eminencję Kardynała Henryka
Gulbinowicza z Wrocławia. Przybywa ze Śląska Dolnego na Górny. Jest
naszym wypróbowanym Przyjacielem.
Witam Biskupa Stefana Cichego z Legnicy, który podczas dzisiejszej
Eucharystii wygłosi homilię. Witam naszych Biskupów, Kapłanów, wszystkich
pielgrzymów.
Polećmy wszystkie nasze intencje Maryi, która wyprzedza nas w posłudze
wiary. Ona w sposób najpełniejszy była Służebnicą Pańską. Idźmy za Nią i
naśladujmy Jej cnoty wiary i miłości.
8