TAM GDZIE SŁOŃCE NIGDY NIE ZACHODZI Każdy dzień przemija i
Transkrypt
TAM GDZIE SŁOŃCE NIGDY NIE ZACHODZI Każdy dzień przemija i
TAM GDZIE SŁOŃCE NIGDY NIE ZACHODZI Każdy dzień przemija i tutaj zaraz zapadnie zmrok. Panie, przyjmij moje życie, wszystkie chwile, które mam jeszcze przed sobą, zanim nadejdzie ta godzina. Nie wiem co to, lecz jakieś poczucie niezadowolenia zaprawia czasem goryczą moje chwile. Może dlatego, że powinnam być przez Ciebie wyrwana wraz z ostatnimi korzeniami, które mnie jeszcze wiążą, sama nie wiem z czym, lecz które nie są jeszcze bez reszty zakorzenione w Tobie. To życie, które jest podróżowaniem, to złudne zadomowienie się w porządku rzeczy, które życie obiecuje na chwilę i do którego bezwiednie się ciąży, a którego osiągnięcie natychmiast grozi nudączy to ma być życie? Ty także do ukończenia trzydziestu lat, mimo, że wypełniałeś w sposób doskonały Twe codzienne obowiązki, patrzyłeś dalej, ku misji, która Cię czekała. I kiedy wyszedłeś z domu, te trzy krótkie lata były jak szybki bieg. Przeżyłeś je będąc stale w drodze, gromadząc uczniów, spiesząc z pomocą chorym, zasiewając słowo, porywając za sobą ludzi. Był to ruch przyspieszony Mądrości, która rosnąc w lata budowała Królestwo Boże ze stale rosnącą prędkością. I dotarłeś do krzyża, prawie nie wiedząc kiedy. I pokonałeś to przejście w kilka godzin, oddając Bogu za nas ciało i duszę. Może ta niezdolność do uchwycenia chwili, która ucieka, to ciągłe stwierdzanie, że już wieczór-jest kroplą Twojego życia w nas tu na ziemi. Dzięki Ci, Jezu, że żyjemy, przygotuj nas do śmierci i złącz na zawsze z Tobą tam, gdzie słońce nigdy już nie zachodzi. Chiara Lubich, Klucz do Jedności, Katowice 1989