Czy dopuszczalne jest odrzucenie apelacji pozwanego, jeżeli sąd

Transkrypt

Czy dopuszczalne jest odrzucenie apelacji pozwanego, jeżeli sąd
PPytania
i odpowiedzi prawne
Ewa Stawicka
Czy dopuszczalne jest odrzucenie apelacji pozwanego,
jeżeli sąd pierwszej instancji oddalił wytoczone
przeciwko niemu powództwo, uwzględniając zarzut
potrącenia zgłoszony przezeń jako ewentualny?
W doktrynie procesu cywilnego zagadnienie definicji pojęcia gravamen, rozumianego
jako interes prawny uprawniający do złożenia
apelacji, nie zostało do tej pory rozstrzygnięte
w jednoznaczny sposób. Trzeba jednak przyznać, że nauka prawa przeszła w tej mierze
dość widoczną ewolucję – od początkowo
stosowanej oceny pokrzywdzenia strony sentencją wyroku, dokonywanej przez proste
porównanie żądań z brzmieniem orzeczenia,
poprzez dostrzeżenie, iż problem obiektywnej prawidłowości rozstrzygnięcia sądowego
może wykraczać zarówno poza interes skarżącego, jak i poza ten stan sprawy, który istniał
w dacie wyrokowania pierwszoinstancyjnego
– aż po współczesne nam stanowisko próbujące oderwać gravamen od problematyki dopuszczalności zaskarżenia i przenieść to pojęcie do
ram prawidłowości zaskarżonego orzeczenia.
Ta najnowsza teoria każe uznawać za niemożliwe zarówno odrzucenie apelacji (jako niedopuszczalnej „z innych przyczyn” w rozumieniu
art. 370 k.p.c.), jak i merytoryczne jej oddalenie
z powołaniem się na brak interesu prawnego
skarżącego – jako że do rozpoznania tego środka odwoławczego wystarcza, aby wniosła go
osoba formalnie do tego legitymowana, o ile
tylko środek ten jest merytorycznie uzasad-
100
niony (por. bliżej na ten temat: T. Wiśniewski,
Przebieg procesu cywilnego, Lex 2013).
W motywach postanowienia z 24 lipca
2013 r., wydanego pod sygnaturą V CZ 44/13,
Sąd Najwyższy nie opowiedział się w wyraźny
sposób za którymkolwiek z wyżej przywołanych stanowisk doktryny. Wydaje się też, że
u podstaw rozstrzygnięcia (które należy zresztą powitać z aplauzem) legło raczej zachowawcze podejście, nakazujące doszukiwanie się po
stronie skarżącego pogorszenia, w następstwie
zapadnięcia wyroku w pierwszej instancji, jego
materialnoprawnej sytuacji. Do takiej konkluzji
skłania między innymi to, że w uzasadnieniu
przywołano (ze wszech miar trafnie) dwa orzeczenia pochodzące z lat 60. ubiegłego stulecia.
Rozmaite źródła publikacji eksponują różne
tezy wskazanego wyżej postanowienia i warto
je wszystkie poznać – a brzmią one następująco:
„Pozwany może zaskarżyć apelacją wyrok
oddalający powództwo, jeżeli sąd pierwszej
instancji oddalił je na skutek uwzględnienia
ewentualnego zarzutu potrącenia wierzytelności, bez zbadania postawionego na pierwszym
miejscu zarzutu bezzasadności powództwa.
Zarzut potrącenia wywołuje identyczne
skutki jak zgłoszenie roszczenia w drodze
10/2014
powództwa, w tym np. w zakresie zawisłości
sprawy (art. 192 pkt 1 k.p.c.), a jego rozstrzygnięcie co do roszczenia przedstawionego do
potrącenia stwarza stan powagi rzeczy osądzonej. W związku z tym należy przyjąć, że
pozwany może zaskarżyć wyrok oddalający
powództwo, jeżeli oddalenie nastąpiło z powodu uwzględnienia ewentualnego zarzutu
potrącenia.
Wydanie wyroku oddalającego powództwo z powodu uwzględnienia ewentualnego
zarzutu potrącenia, jednak bez ustalenia, czy
w ogóle istniała wierzytelność powoda, stwarza nieusuwalną niejasność co do tego, co taki
wyrok w rzeczywistości rozstrzyga. Przedmiot
i granice powagi rzeczy osądzonej takiego wyroku są nieokreślone, w związku z czym niezbędne jest «powtórzenie» procesu dotychczasowego pozwanego przeciwko powodowi
i dopiero wówczas sąd musi rozstrzygnąć, czy
stronom w ogóle przysługiwały wierzytelności
wzajemne i czy skompensowały się”.
Sąd Najwyższy wydał przywołane tu rozstrzygnięcie, przejąwszy do rozpoznania sprawę przedstawioną mu przez sąd drugoinstancyjny z poważnymi wątpliwościami prawnymi, polegającymi na zmaganiu się z pytaniem,
czy należy uwzględnić zażalenie pozwanego
na postanowienie sądu pierwszej instancji, odrzucające wniesioną przezeń apelację. Sytuacja
w tym konkretnym procesie była o tyle jaskrawa, że powództwo uległo przed sądem niższej
instancji całkowitemu oddaleniu, jako że roszczenie zgłoszone ewentualnie do potrącenia
przewyższało żądanie pozwu. Pozwany był
zatem mocno zainteresowany tym, aby jego
apelacja została rozpatrzona, ponieważ nadrzędnym jego celem pozostawało doprowadzenie do oddalenia powództwa z przyczyny
Czy dopuszczalne jest odrzucenie...
jego niezasadności, w dalszej zaś konsekwencji
– dochodzenie w odrębnym procesie wierzytelności, którą tutaj zgłosił w drodze potrącenia
„na wszelki wypadek”. Uzyskany wyrok, choć
na pozór – z samej sentencji – korzystny, uzasadnieniem swoim stworzył zagrożenie oddalenia w przyszłości żądania zapłaty należności,
która (zdaniem skarżącego) w istocie nie uległa
umorzeniu poprzez potrącenie, skoro nie było
jej czym kompensować.
Cytowane rozstrzygnięcie jest istotne dla
praktyki nie tylko z czysto formalnego, procesowego punktu widzenia. Trafna linia orzecznicza w nim zaprezentowana otwiera oto pełnomocnikom drogę do śmielszego posługiwania
się zarzutem potrącenia formułowanym jako
ewentualny – przy jednoczesnym traktowaniu
jako pierwszoplanowego wniosku o oddalenie
powództwa z powodu braku prawa podmiotowego po stronie powoda w zakresie jego własnych roszczeń. Decyzja o tym, czy zgłaszać
zarzut ewentualny, nierzadko wszak bywa
wstrzymywana obawą przed osłabieniem stanowiska pozwanego w toku sprawy, a także
niepewnością co do tego, czy „uratowanie” pozycji klienta w danym procesie dzięki powołaniu się na roszczenie wzajemne nie utrudni mu
w przyszłości (w sensie merytorycznym) dochodzenia własnej należności akcją zaczepną.
Omawiane tutaj rozstrzygnięcie zasługuje
na aprobatę z jeszcze jednego względu. Mianowicie wyraźnie zaznacza się w nim dążność
do stosowania najlepiej pojętej zasady ekonomii procesowej – skoro bowiem przeciwnicy
raz „zwarli się” w procesie wytoczonym przez
któregokolwiek z nich, to pożądane jest, aby
jak najwięcej spornych kwestii pomiędzy nimi,
nadających się do rozstrzygnięcia w toku danej
sprawy, zostało definitywnie wyjaśnione.
101