PO GÓRACH, DOLINACH... Myśli Jana Pawła II
Transkrypt
PO GÓRACH, DOLINACH... Myśli Jana Pawła II
Nr 30 (425)/1 28 lipca 2002r. PO GÓRACH, DOLINACH... Nr 30 (425) 28 lipca 2002r. Adres internetowy Parafii: http://www.ustron.bielsko.opoka.org.pl E-mail Redakcji: [email protected] XVII NIEDZIELA ZWYKŁA M yś l i Ja na P aw ła II “Co jest najwaŜniejsze, co jest najpiękniejsze, co prawdziwe, jedyne, największe, za co warto Ŝycie dać?” – takie słowa zawarte są w jednej z młodzieŜowych piosenek. Te pytania opisują proces poszukiwania Ŝyciowego skarbu, tego, co w Ŝyciu najistotniejsze. Stwórca chciał, aby człowiek obcował z przyrodą jak jej rozumny i szlachetny “pan” i “stróŜ”, a nie jako bezwzględny “eksploator”. Jezus zachęca nas dziś do poszukiwania odpowiedzi na tego typu pytania, do odnalezienia na nowo tego jedynego skarbu. W przypowieści o perle i skarbie Zbawiciel nie proponuje nam udziału w jakiejś loterii, w której, aby jeden mógł wygrać, to wielu musi przegrać. Skarb, który On ma na myśli, moŜe zdobyć tysiąc ludzi, jak i miliony! Tym skarbem jest Królestwo BoŜe. Jest tylko jeden warunek: trzeba “wszystko sprzedać”. Nie jest istotne to, czy jest ktoś bardzo bogaty, czy biedny, wykształcony czy nie, byle “sprzedał” całego siebie, byle całą swoją osobę zaangaŜo-wał! Jeśli przyjmę taką postawę, to wtedy otrzymuję to moje “ja” jako ogromny skarb, bezcenną perłę. Człowiek oddany całkowicie sprawie Królestwa BoŜego wzbogaca się o uczestniczenie w Ŝyciu Boga tu na ziemi – w cieniu wiary, a w wieczności – w pełnym blasku nieba, którego tylko bladym przedświtem jest całe piękno ziemi i wszechświata. Tę zasadę doskonale rozumieli ludzie święci i chociaŜ nie kalkulowali jak kupcy, to potrafili dobrze wybierać i nie bali się wnieść ogromnego wkładu z zdobycie tego najcenniejszego skarbu. Dziś wielu ludzi rezygnuje z tego, co najwaŜniejsze. Łudzą się, Ŝe pięknym samochodem będą jeździć bez końca, Ŝe piękne mieszkanie będzie ich domem na zawsze, Ŝe konto bankowe pozwoli im osiągnąć szczęście nieskończone. Czasem zbyt późno dochodzą do wniosku, Ŝe to nie było najwaŜniejsze. Boga i Jego Królestwa nie moŜna tak łatwo zakryć, ale zarazem nie jest ono tak bardzo oczywiste i jawne. Trzeba go poszukać, rozpoznając BoŜe znaki stawiane przed nami. mój Bóg Pozostawcie mi mego Boga, przemądrzali uczeni. Nie zniszczcie Go swoim gadaniem, nie zamieńcie mi Go w mgłę, w formułkę. Mój Bóg powinien mieć jakieś oblicze, jakieś imię. Z formułką nie moŜna Ŝyć, nie mogę być szczęśliwy, nie mogę umierać. MoŜe Jego oblicze jest inne niŜ myślałem. MoŜe muszę znaleźć dla Niego nowe imię. Szukam, rozglądam się. Ale nikomu nic z tego nie przyjdzie, Ŝe stare oblicze podepczecie, zniszczycie, Ŝe stare imiona wyśmiejecie, nie potrafiąc przy tym wskazać nowego oblicza, ani wymienić nowego imienia. Pozostawcie mi Boga, z którym mogę rozmawiać, w którym pokładam nadzieję, któremu mogę wierzyć, Ŝe mnie kocha miłością wykraczającą poza śmierć. Kiedy bowiem przychodzi umierać, macie tylko pigułki i psychologię, i wzruszenie ramion. Kto z was będzie mi towarzyszył? A jeśli chodzi o Ŝycie co moŜecie mi dać zamiast NIEGO ? Tylko znaki zapytania i myślniki. Czy będziecie przy mnie i czy będziecie mnie kochać jak ON ? Pozostawcie mi mego Boga! Nr 30 (425)/2 PO GÓRACH, DOLINACH... Tradycje pielgrzymowania na Śląsku Cieszyńskim Kalwaria Zebrzydowska Kalwaria Zebrzydowska jest miejscem, do którego moŜna się szczerze przywiązać, do którego się przychodzi, gdy tylko czas pozwoli albo przymusza potrzeba. Byli przez wieki i są do dziś ludzie, którzy od młodości do sędziwej starości nie opuszczali Ŝadnego odpustu, nie stracili roku bez naboŜeństwa kalwaryjskiego. UwaŜają sobie to za wielkie szczęście i z wdzięcznością dziękują za to Bogu i Matce Najświętszej, obchodząc swe dziesiątki lat liczące jubileusze łączności z Kalwarią. Krakowski wojewoda, a starosta lanckoroński - Michał Zebrzydowski, będący pod urokiem wielu świątyń Europy, postanowił w swych posiadłościach na Górze śarek, wybudować kościół, klasztor i cały kompleks kaplic słuŜących do odprawiania Drogi KrzyŜowej. Kalwaria, bo tak zaczęto nazywać to miejsce, przekazana w opiekę bernardynom (1602r.), stała się wkrótce waŜnym ośrodkiem kultu religijnego w południowej Polsce. Pierwszą Drogę KrzyŜową odprawiono tam juŜ w 1608 roku. Sława sanktuarium kalwaryjskiego doszła dość szybko do Księstwa Cieszyńskiego. KsiąŜę Adam Wacław, do niedawna zakazujący jeszcze wyznawać inną religię prócz augsburskiej, po nawróceniu się na katolicyzm (w 1610r.) odbył w 1614r. ze szlachtą i ludem wielką ekspiacyjną pielgrzymkę na Kalwarię Zebrzydowską. Przewodnictwo nad pielgrzymami objął ks. Leonard dominikanin z Cieszyna. Wielu pątników było ubranych w specjalne suknie Bractwa RóŜańcowego ze szkarłatnego sukna, na wzór habitu zakonnego, z wyhaftowaną na piersiach białą róŜą. Co skłoniło księcia do wybrania Kalwarii jako miejsca zadośćuczynienia, trudno dokładnie powiedzieć - czy rozgłos tego miejsca, czy teŜ chciał przez to wynagrodzić krzywdę bernardynom, którym za czasów jego ojca zburzono w Cieszynie klasztor (1545r.) W kaŜdym razie od tych czasów datuje się zwyczaj częstych, a potem corocznych pielgrzymek z Ziemi Cieszyńskiej do Kalwarii. Gdy po Wiośnie Ludów zaczęto drukować łacińskimi trzcionkami pierwsze kancjonały (śpiewniki) w języku polskim dla ludności Cieszyńskiego, to przy pieśni najczęściej uŜywanej na pielgrzymkach - “Gwiazdo śliczna wspaniała” - jako podstawowy werset umieszczano Kalwaryjska Maryja. Kroniki kalwaryjskie wspominają takŜe, Ŝe cieszynianie ufundowali złotą koronę dla Dzieciątka Jezus, nałoŜoną 15 sierpnia 1887r. przez bpa krakowskiego - A. Dunajewskiego, w czasie uroczystej koronacji cudownego obrazu Matki Boskiej Kalwaryjskiej. Dawne ogłoszenia parafialne, a takŜe wspomnienia najstarszych ludzi, świadczą o tym, Ŝe wierni z Cieszyńskiego chodzili na Kalwarię nie tylko na wielkie jubileuszowe uroczystości, ale co roku, zwłaszcza na Wielki Tydzień oraz na obchody Wniebowzięcia Matki Boskiej. Kalwaria Zebrzydowska w sierpniu 02 (piątek) - Uroczystość z Porcjunkuli (Patronki Bazyliki). Matki BoŜej Anielskiej 02 - 04 (piątek- niedziela) - Odpust Matki BoŜej Anielskiej z Porcjunkuli. 13 - 18 (wtorek - niedziela) - ODPUST WNIEBOWZIĘCIA 28 lipca 2002r. przemyślenie na wakacje Całe lata miałam kłopoty z dorastającym synem. Nie pomagały ani prośby, ani groźby. Znikał na całe dnie i noce. Dom traktował jak hotel, a opiekę, starania i troski rodziców jak coś, co mu się słusznie naleŜy. Na dodatek zaciągnął ogromne długi w bankach. Musieliśmy gdzieś, w jakimś momencie popełnić błąd w jego wychowaniu. Robiłam, co tylko moŜliwe, aby go ratować. Nie widząc poprawy, wpadłam w rozpacz. Czułam, Ŝe jestem bezsilna, więc trochę się modliłam i - dalej rozpaczałam. Byłam “wierząca w niedzielę", bo w tygodniu nie było czasu na Boga, w tygodniu była praca, dom, dwójka dzieci. Boga traktowałam jak pogotowie ratunkowe, gdy coś nie szło po mojej myśli, kiedy chorowały dzieci, spotkała mnie jakaś przykrość od ludzi. Myślałam, Ŝe jakoś gładko to Ŝycie będzie szło. Gdy przyszło cierpienie (całe trzy lata walczyłam bezskutecznie). Bóg sam przywołał mnie i podał rękę... Chodziłam do spowiedzi, lecz odklepywałam, co trzeba i miałam “z głowy". Przyszedł jednak taki dzień, Ŝe podeszłam do kratek konfesjonału i “oczyściłam się" ze wszystkiego, co zalegało od lat gdzieś tam w zakamarkach mojej duszy. Potem uklękłam przed obrazem “Jezu, ufam Tobie" i ze łzami przepraszałam Boga za lata stracone w duchowej próŜni - niby z Bogiem, a jednak bardzo daleko od Niego. Minął rok od mojego całkowitego oddania się Bogu. Dziś nie potrafię wyobrazić sobie dnia bez Mszy św. i Komunii. Modliłam się o uzdrowienie dla syna, ale Bóg najpierw mnie uzdrowił: dał mi miłość, siłę do walki o syna i odwagę modlenia się za cały świat. Nawet mi się nigdy nie śniło, Ŝe ja - taka zwykła kobieta - kiedykolwiek modlitewnie walczyć będę o pokój i miłość na świecie! To miłość wyzwoliła energię i siły, a tę miłość dał mi Bóg. Kochane Matki! Nie traćcie tyle czasu, co ja. Teraz juŜ wiem, Ŝe aby uratować syna (kaŜdego człowieka, świat), trzeba zacząć od siebie. To pierwszy krok - otworzyć się przed Bogiem. Nie umiałam się modlić, róŜaniec gdzieś tam leŜał, nieprzydatny i zapomniany, a teraz się z nim nie rozstaję. Teraz bez Boga nie mogę Ŝyć. Bóg jest dla mnie wszystkim. NiewaŜne stały się problemy, troski, kłopoty, pieniądze, sukces, telewizja. Wyciszyłam się całkowicie, nic i nikt nie jest w stanie rozłączyć mnie z Bogiem. Wiele łask otrzymuje cała moja rodzina, krewni. Syn zmienił się: spłaca długi, nie włóczy się po nocach, angaŜuje w prace domowe. I wiem teraz, Ŝe: Biały okruszek w Hostii ukryty dla Ciebie, mój synu, NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY CENTRALNE UROCZYSTOŚCI JUBILEUSZOWE 13 (wtorek) - Uroczystość Matki BoŜej Kalwaryjskiej. 15 (czwartek) - Uroczystość Wniebowzięcia NMP 16 (piątek) - Uroczystość Matki BoŜej Kalwaryjskiej z udziałem pielgrzymów - Procesja Zaśnięcia NMP (godz. 16. 00). 17 (sobota) - NaboŜeństwo (UkrzyŜowanie) – godz. 19.30. dla młodzieŜy 18 (niedziela) - Procesja Wniebowzięcia NMP (godz. 6 . 3 0 ) . Godz. 11.00 Msza św. Jubileuszowa z okazji 400-lecia Kalwaryjskiego Sanktuarium Nr 30 (425)/3 28 lipca 2002r. PO GÓRACH, DOLINACH... Z śYCIA NASZYCH RODZIN... jeśli kto chce pójść za Mną... Nauka Ŝycia - “Jakie są początki kradzieŜy?” ...niech się zaprze samego siebie... Zaprzeć się - dziwne słowo. Mówimy, Ŝe Piotr zaparł się Chrystusa, ale przecieŜ nie chodzi tu chyba o zdradę siebie... A moŜe zaprzeć oznacza postępować wbrew sobie, przeciwko sobie? Ale czy to ma sens? CzyŜby istotą naśladowania Jezusa było działanie na swoją szkodę... To nonsens. A moŜe to jakaś forma wyrze-czenia, czynienia na przekór s wym pragnieniom ? Przy t ym nieodłącznie związana z cierpieniem, negacją radości, zadowolenia... W jednym z dziesięciu przykazań, skierowanych przez Pana Boga do człowieka, słyszymy: “Nie kradnij”. Czasem wydaje się nam, Ŝe złodzieje bywają innego gatunku ludźmi, inaczej wyglądają, rzekomo w niezwyczajny sposób mają Ŝyć. Wystarczy jednak spojrzeć na zatrzymanych za kradzieŜe i prowadzonych pod eskortą policyjną. Okazują się zupełnie podobni do innych ludzi, spotykanych na ulicy, w urzędach, autobusach, zakładach pracy, czy nawet w kościele. Złodzieje byli niegdyś takimi samymi dziećmi, jak wszystkie inne, z tą tylko róŜnicą, Ŝe nie potrafili zapanować nad zachciankami podniebienia. Skoro przed ich oczyma pojawiał się jakiś smacznie pachnący i wyglądający kąsek jedzenia, to nie umieli sobie tego odmówić i tak długo molestowali swoich najbliŜszych lub tak sprytnie obchodzili ladę sklepową czy stół domowy - dopóki nie skosztowali. Jest zupełnie zrozumiałe, iŜ nie wszyscy przepadający w dzieciństwie za słodyczami, trafiają do więzienia, bo w takim wypadku musiałoby stanąć w niejednym mieście więcej więzień niŜ domów mieszkalnych. Wielu małolatów ze wstydu przed ewentualnym ujawnieniem dokonanej kradzieŜy lub przez uświadomienie sobie daleko idących s k u t k ó w z nadszarpniętej opinii, która kroczy za złodziejem, powstrzymywało się przed pokusą zagarnięcia w sposób nieuczciwy cudzej rzeczy. Z kolei zasada głosi: “Rzecz woła o swojego pana”. Rzecz, choć z natury jest milcząca, to swoją obecnością i widokiem, będzie tak długo wołać w sumieniu złodzieja, dopóki jej nie zwróci prawowitemu właścicielowi. Złodziejowi, choćby przed sobą usiłował się z kradzieŜy u s p r a w i e d l i w i ć i rozgrzeszał się wszelkimi sposobami, to jednak fakt zajęcia bez zgody właściciela jego mienia, nie pozwoli spokojnie Ŝyć. Obecnie dość często handlowcy na mało wartościowy towar wyznaczają nieproporcjonalnie wysokie ceny. Dla zmylenia klientów towar przeterminowany otrzymuje nową nalepkę na opakowaniu z dalszym terminem gwarancji; często towary, które ze względu na jakość źle się sprzedają, otrzymują nowe opakowanie, i to takie, które oszukańczo zapowiada oczekiwaną przez klientów jakość towaru. Bywają teŜ ludzie, którzy składając wizytę towarzyską u znajomych upatrzą sobie jakiś przedmiot, eksponat, i tak uparcie kierują wokół niego rozmowy, aŜ wymuszą na gospodarzu “sprezentowanie” go. Nie tylko dzieci, młodzieŜ lecz takŜe dorośli i starsi chorują na tego typu zachcianki. Urasta to u wielu do kleptomanii. CóŜ właściwie za korzyść dla takiego, który w sposób skryty lub oszukańczy zajmuje cudzą rzecz? PrzecieŜ według prawa naturalnego naleŜy rzecz skradzioną, wypoŜyczoną, zniszczoną czy znalezioną zwrócić właścicielowi w takiej formie, w jakiej ją zabrano. W sumieniu obowiązuje chrześcijanina zwrot, bez zwrotu Pan Bóg nie udziela rozgrzeszenia. Ostatnio kupiłem na targowisku w Ustroniu 2 kg nowych ziemniaków. Z wyglądu wydawały się zdrowe, jednak po dziesięciu dniach przechowywania zaczęły w domu cuchnąć. Prawdopodobnie nieuczciwy rolnik musiał posypać pod te ziemniaki, dla przyśpieszenia wegetacji, zbyt duŜo sztucznych nawozów. Zostałem paskudnie oszukany za dobre pieniądze dostałem “śmierdzący gnój”. MoŜna przypuszczać, Ŝe ten sam rolnik pod ziemniaki Giovanni Albanese swoją ksiąŜkę “Tak powiedział Jezus” rozpoczął następującymi słowami: Świat uzna Cię za osobę bezwartościową lub przeciętną, jeŜeli nie jesteś zakochany w sobie. Chrystus mówi inaczej: “Kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie". Kto ma rację? Pomyśl nad tym. Szukasz prawdy. JeŜeli jej szukasz, znaczy to, Ŝe jej nie posiadasz. Jest więc ona poza tobą. Szukasz szczęścia. Jeśli go szukasz, znaczy to, Ŝe go nie masz. Poszukaj go poza sobą. Pragniesz kochać. Tymczasem miłość to altruizm. Nie zakochuj się więc w sobie. Chcesz Ŝyć. Tymczasem Ŝycie to ruch. Pozwól mu więc dojrzewać. Szukasz siły. Jesteś więc słaby. Nie polegaj zatem na sobie. Szukasz pokoju. Toczy się więc w tobie walka. Uciekaj od siebie. Szukasz wolności. kajdany. Jesteś zatem ujarzmiony. Zrzuć Chcesz mieć wszystko. Nie masz więc niczego. Jesteś nędzarzem. KtóŜ moŜe ci bardziej zaszkodzić niŜ ty sam ? Bronisz się przed nieprzyjacielem. Kto jednak obroni cię przed tobą? Jesteś więc największą karą dla siebie. Dlatego Jezus powiedział: “Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie". Jesteś największą karą dla siebie... Ale prawdziwe. Autor ma rację. Największym wrogiem człowieka nie jest świat, szatan, czy inni ludzie. Największym zagroŜeniem dla ciebie jesteś ty sam... Dokładniej: egoizm w tobie. Czy rozumiesz juŜ, co chciał powiedzieć Chrystus w swoim JUBILACI TYGODNIA Krystyna Łazarz Bronisława Tatar Eugenia Maciejczek Marian Glajc Irena Golas Tadeusz Labak Aniela KałuŜa Emilia Krzok Wszystkim Jubilatom Ŝyczymy duŜo zdrowia, BoŜego błogosławieństwa, radości oraz spełnienia marzeń. “Nie chowaj się. Są ludzie, którzy ciebie potrzebują”. Nr 30 (425)/4 PO GÓRACH, DOLINACH... Wychodząc naprzeciw sugestiom wielu Czytelników, drukujemy godziny niedzielnych Mszy św. we wszystkich parafiach naszej diecezji, według podziału na dekanaty. DEKANAT ISTEBNIAŃSKI • Istebna - Parafia Dobrego Pasterza 7.15, 915, (10.15, 11.30 – VII, VIII), 16.30, • Jaworzynka - Parafia Świętych Apostołów Piotra i Pawła 7.30, 11.00, 17.30, - Kaplica katechetyczna w Zapasiekach - 9.00, • Koniaków - Parafia Świętego Bartłomieja 7.00, 9.00, 11.00, 17.00, • Kubalonka - Parafia PodwyŜszenia KrzyŜa Świętego 9.00, 11.00, • Stecówka - Parafia Matki BoŜej Fatimskiej 9.00, 11.00, - Kościół filialny w Mlaskawce - 7.30, • Trzycatek - Parafia Matki BoŜej Frydeckiej 8.00, 10.00, DEKANAT GOLESZOWSKI • Goleszów - Parafia Świętego Michała Archanioła 8.15, 10.30, 18.30, • HaŜlach - Parafia Świętego Bartłomieja 7.30, 10.30, • Kaczyce - Parafia PodwyŜszenia KrzyŜa Świętego 8.00, 10.30, 16.00 - Kaplica w Podświnoszowie - 7.30, 10.00, • Leszna Górna - Parafia Świętego Marcina 8.00, 10.30, • Ogrodzona - Parafia Świętego Mateusza 8.00, 11.30, - Kościół w Kisielowie - 10.00, • Pogwizdów - Parafia Świętego Jana Nepomucena 7.30, 10.00, 11.30, 16.30, - Kaplica w Marklowicach - 9.00, 11.00, • Puńców - Parafia Świętego Jerzego 7.30, 9.30, - Kaplica w Dzięgielowie - 11.00, 28 lipca 2002r. POZNAJEMY SANKTUARIA EUROPY... Redakcja “Po górach, dolinach...” zaprasza swoich czytelników do odwiedzenia, przy pomocy albumu “Miejsca piel-grzymek”, ciekawszych miejsc w Europie. Aasebaken - Dania Mimo, iŜ duńska konstytucja z 1849r. zagwarantowała nieograniczoną wolność wyznania i w ten sposób zapewniła katolikom wolność kultu, nie odŜyła juŜ jednak ponownie średniowieczna tradycja odbywania pielgrzymek. Podobnie wyglądała sytuacja takŜe w pozostałych krajach skandynawskich. Dopiero 4 lipca 1920 roku odbyła się w Danii pierwsza po reformacji pielgrzymka w Skandynawii. Celem dla ok. 200 pielgrzymów były ruiny odkopanej na przełomie 1833/34 roku niewielkiej kaplicy w pobliŜu Haraidsted w środkowej Zelandii, gdzie w 1131 roku zamordowano św. Knuta Lavarda króla. TegoŜ dnia rano celebrowano Mszę św. w Ringsted, po czym pielgrzy-mi udali się pieszo do oddalonych 11 km ruin kaplicy. Tam na świeŜym powietrzu odbyła się kolejna Msza. Pielgrzymkę kończyło posiadające moc sakramentu błogosławieństwo. O wiele większe znaczenie miała pielgrzymka do Aasebakken w 1949 roku w czasie obchodów stulecia uzyskania prawa wolności wyznania w Danii. Uczestniczyło w niej ok. 800 pielgrzymów. W czasie II wojny światowej z Kopenhagi do Aasebakken został przeniesiony konwent benedyktynek. Siostry zakonne wprowadziły się do przebudowanej wówczas posiadłości, połoŜonej w przepięknym, naturalnym otoczeniu. Biskup Teodor Suhr polecił zgromadzenie opiece Maryi. W 1942 roku podarował siostrom zakonnym figurkę Maryi, która do tego czasu była wystawiona w kościele Ansgar w Kopenhadze. Figura przedstawia całą postać Matki Boskiej z Dzieciątkiem siedzącym na prawym ręku. Dzieciątko chwyta obydwiema rączkami jabłko, znak godności cesarskiej, które z kolei Matka podtrzymuje w swojej lewej dłoni. Rzeźba powstała w jednym z warsztatów w Lubece pod koniec XV wieku. Statua ta jako “Vor Frue of Aasbakken" stała się dla ok. 30 tysięcy katolików Ŝyjących w Danii i pochodzących z róŜnych krajów, ośrodkiem czci Maryi. Pod koniec maja gromadzi się tu ok. 3000 pielgrzymów przede wszystkim z wysp: Zelandii, Lolland, Falster i Bomholm. Aby dotrzeć do celu przemierzają pieszo całymi rodzinami, nierzadko z małymi dziećmi, 7 km przez wrzosowiska. Figura Maryi jest wystawiana w znajdującym się na zewnątrz ołtarzu, gdzie pielgrzymi uczestniczą w celebrowanej przez biskupa Mszy św., a następnie spoŜywają wspólnie obiad, na który skła-dają się zimne potrawy. Po odprawieniu popołudniowego naboŜeństwa i po otrzymaniu błogosławieństwa euchary-stycznego mała procesja przenosi figurkę Maryi z powrotem do kaplicy klasztornej. Punktem kulminacyjnym pielgrzymki był 1989r., kiedy papieŜ Jan Paweł II odprawiał w Aasebakken Mszę św. w obecności 13 tysięcy wiernych. Pielgrzymka emanuje na kościoły katolickie na terenie całej Danii, w których w wigilię pielgrzymki w Aasebakken, w ciągu dnia odbywają "Po górach, dolinach..." Redaguje kolegium: Barbara Langhammer (red. naczelny), Barbara Górniok, s. Justyna Lachowska, ks. Wiesław Firlej (red. odpowiedzialny), Roman Langhammer (skład komputerowy). Redakcja zastrzega sobie prawo skracania nadesłanych materiałów i zmiany tytułów.