Życie z kosmosu.

Transkrypt

Życie z kosmosu.
Artykuł pobrano ze strony eioba.pl
Życie z kosmosu.
„Wiem, że nic nie wiem” - Sokrates
ABIOGENEZA
W serwisie EIOBA pojawiały się już artykuły na temat niemożliwości przypadkowego powstania życia na ziemi.
Przez ateistów bywają one nazywane pseudonaukowymi. Oczywiście jest to nieprawda, gdyż autorami takowych
twierdzeń są także naukowcy, zarówno ateiści jak i agnostycy będący zwolennikami teorii panspermii.
Brytyjski astronom, kosmolog, matematyk i astrofizyk teoretyczny, jeden z twórców teorii panspermii Fred Hoyle w
roku 1981 zaszokował świat nauki odrzucając możliwość ewolucji chemicznej. Napisał on między innymi:
"Prawdopodobieństwo powstania choćby jednego z polimerów żywych organizmów przez przypadek jest takie
samo jak prawdopodobieństwo, że całkowicie wypełniający przestrzeń Układu Słonecznego niewidomi, obracający
w rękach kostkę Rubika, ułożą ją prawidłowo i równocześnie." Może nie jest to naukowa definicja, ale z pewnością
bardziej trafia do wyobraźni od liczb.
Fred Hoyle był laureatem wielu nagród: w 1968 otrzymał złoty Medal Królewskiego Towarzystwa Astronomicznego i
Nagrodę Kalinga Narodów Zjednoczonych, w 1970 złoty medal Bruce'a Towarzystwa Astronomicznego Pacyfiku. W
1971 roku American Astronomical Society przyznało mu nagrodę Henry Norris Russell Lectureship. W 1974 r.
zdobył Królewski Medal Towarzystwa Królewskiego.
Do powstania teorii panspermii przyczynił się niechcący słynny francuski mikrobiolog i chemik z 19-tego wieku
Louis Pasteur, nazywany ojcem mikrobiologii. Był on między innymi twórcą szczepionki dla ludzi przeciwko
wściekliźnie, która uratowała życie 9-letniemu Józefowi Meisterowi pogryzionemu przez chorego na wściekliznę psa.
Wykazał, że proces fermentacji wywołują drobnoustroje. Od jego nazwiska nazwany został, wynaleziony przez
niego proces obróbki termicznej żywności - pasteryzacja. Jednak najbardziej zasłynął z przeprowadzenia serii
eksperymentów, których wyniki podsumował następująco: "Nie istnieją żadne znane warunki, w których może
zostać potwierdzone, że mikroskopijne istoty przyszły na świat bez drobnoustrojów, bez rodziców podobnych do
nich samych."
Inaczej mówiąc według Pasteura życie może tylko pochodzić od życia.
Do dzisiaj nie wykazano, że wniosek ten jest błędny - naukowcy wciąż nie potrafią stworzyć jakiejkolwiek prostej
formy życia w warunkach laboratoryjnych. Zdaniem zwolenników panspermii potwierdza to, że życie na ziemi musi
pochodzić od wcześniejszych form życia.
METEOR Z SRI LANKI
Brytyjscy uczeni pod kierunkiem Chandra Wickramasinghe znaleźli we fragmencie meteorytu, który spadł 29
grudnia 2012 roku na Sri Lankę, skamieniałości struktur biologicznych, które według nich nie pochodzą z naszej
planety.
W artykule "Fossil diatoms in a new carbonaceous meteorite" dla czasopisma "Journal of Cosmology"
Wickramasinghe napisał: "...Dlatego wnioskujmy, że identyfikacja skamieniałych okrzemek w meteorycie z
Polonnaruwa jest stanowczo dowiedziona i niepodważalna. Ponieważ meteoryt ten uważany jest za fragment
dawnej komety, przenoszenie żywych drobnoustrojów przez komety oraz teoria panspermii zostały potwierdzone."
Znalezisko to wzbudziło początkowo sporo sensacji, gdyż wyglądało na to, że teoria panspermii została wreszcie
potwierdzona. Jednak niezależni eksperci stwierdzili, że objekt znaleziony przez Wickramasinghe i jego zespół
posiada porowatość nie spotykaną w innych znanych meteorytach i nie jest pozaziemskiego pochodzenia lecz
fulgurytem powstałym po uderzeniu pioruna. Eksperci zajmujący się okrzemkami dodali, że okrzemka znaleziona w
skale reprezentuje szeroki wachlarz istniejących na ziemi organizmów. Nie po raz pierwszy Chandra
Wickramasinghe "odkrył" pozaziemskie formy życia.
Twierdził on między innymi, że czerwony deszcz, który padał z przerwami w Kerali od 25 lipca do 23 września 2001
roku zabarwiony był przez zarodniki alg pozaziemskiego pochodzenia. Z kosmosu ma też pochodzić wirus SARS,
pandemia grypy "hiszpanki" w 1918 r. wirus polio oraz choroba szalonych krów.
Stwierdził też obecność pozaziemskich żywych komórek w próbkach pobranych ze stratosfery na wysokości 41 km
nad ziemią. Swoje wnioski oparł na założeniu, że życie ziemskie nie może przekroczyć tropopauzy, naturalnej
granicy sięgającej do około 17 km nad ziemią. W związku z tym, wszystko co jest powyżej musi być
pozaziemskiego pochodzenia. Jednakże od 1981 roku NASA zebrała pył ze stratosfery zawierający duże ilości
ziemskiego pyłu (pył rozwiany przez wiatr, popiół wulkaniczny, aerozole). Skoro więc ziemski pył może dotrzeć do
stratosfery, pojedyncze komórki mogą także, dostarczając prostsze i bardziej wiarygodne wyjaśnienie. Dlatego
wyniki badań Wickramasinghe nie są zbyt poważnie traktowane w środowisku naukowym.
Zwolennikiem teorii panspermii był także współodkrywca struktury molekularnej DNA, Francis Crick – angielski
biochemik, genetyk i biolog molekularny, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizjologii lub medycyny w roku 1962.
Pomimo swoich ateistycznych przekonań, negował on możliwość samoistnego powstania życia z materii
nieożywionej w warunkach ziemskich. Jego zdaniem powstanie życia we wszechświecie może być bardzo rzadkim
zjawiskiem, ale kiedy już raz powstało, mogło być rozprzestrzenione celowo przez inteligentne formy życia z
wykorzystaniem technologii podróży kosmicznych (kierowana panspermia, która tłumaczy dlaczego żywe komórki
nie zostały zabite przez promieniowanie).
Teoria panspermii jest kolejną próbą "naturalnego" wyjaśnienia pochodzenia życia, a przynajmniej tego, w jaki
sposób znalazło się na ziemi, bo powstało zapewne gdzieś w bardziej sprzyjających warunkach.
Jak widać łatwiej uwierzyć, że podrzucili nas kosmici, lub w wieloświat (pisałem o tym tutaj:
http://www.eioba.pl/a/4nyx/naukowa-alternatywa-dla-stworcy ) niż w Stwórcę, który już z założenia bywa
odrzucony jako możliwe wyjaśnienie. Teorie proponowane przez naukowców różnią się w zależności od dziedziny
nauki, którą reprezentują.
W pełni rozumiem, że można mieć wątpliwości, bo sam też je mam. Jeżeli jednak ktoś mówi "wiem że Bóg nie
istnieje", to powinien powtórzyć za Sokratesem "wiem że nic nie wiem", bo wbrew pozorom stwierdzenie to nie
świadczy o niewiedzy, ale o uczciwości intelektualnej, bo tak naprawdę niczego nie możemy być pewni.
Autor: krystjan
Artykuł pobrano ze strony eioba.pl