6 grudnia 2012 Staranie się o utopijny Eden
Transkrypt
6 grudnia 2012 Staranie się o utopijny Eden
6 grudnia 2012 Nr 21 (285) ROK XIII ISSN 1897-9831 www.solidarnosc.starachowice.pl PISMO KM NSZZ „SOLIDARNOŚĆ” W MAN Bus — PKC GROUP POLAND — GEGENBAUER POLSKA w STARACHOWICACH Od kiedy świat istnieje to zawsze ktoś był pracodawcą a ktoś wykonawcą zlecanej mu pracy. Na przestrzeni dziejów zmieniało się pojęcie pracodawcy i pracownika. Chyba pierwszym pracownikiem był niewolnik. W czasie podbojów i najazdów łupiono miasta i wsie a wojowników i ich rodziny brano w niewolę. Ludzie ci stawali się własnością danego pana i traktowani byli tak jak woły czy muły a ich zadaniem była praca na rzecz tych, którzy ich zniewolili. Oczywiście nikt im za wykonaną pracę nie płacił nie mówiąc już o tym, aby mieli oni jakiekolwiek prawa. Dobrze było, jeżeli niewolnik trafił na pana, który karmił go do syta i zapewnił, jakie takie warunki do życia. Obok niewolnictwa była również praca najemna. To znaczy, że ten czy inny wolny człowiek wynajmował się do różnych prac za odpowiednią zapłatę. Zaplata ta ustalana była pomiędzy tym, który pracę wykonywał a tym, który potrzebował, aby daną pracę wykonać. Jaka ta zapłata była uzależnione było przeważnie od tego ilu chętnych do wykonania tej pracy było. Bardzo często zdarzało się, że zapłatą za prace było jedynie całodzienne wyżywienie albo przysłowiowa „czapka gruszek”. Ówcześni „pracodawcy” wykorzystywali najemników do granic możliwości a mieli ku temu okazję, bo ówczesnych stosunków pracy nie regulowały w zasadzie żadne prawa. Wraz z rozwojem przemysłu i powstaniem dużej społeczności pracowników najemnych, którzy świadczyli pracę w jednym miejscu jak również z uświadamianiem sobie przez nich faktu, że są przez pracodawców wykorzystywani pracownicy zaczęli podejmować działania mające na celu, jakie takie uregulowanie relacji pomiędzy pracodawcą a pracownikami. Działania te przeważnie nie spotykały się ze zrozumieniem i aprobatą pracodawców, co skutkowało tym, że najaktywniejsi z pracowników byli zwalniani z pracy, zamykani do więzień, mordowani a zorganizowane wystąpienia pracowników były krwawo tłumione. Jednak z czasem pracownicy zdołali osiągnąć to, że stosunki pracy zostały określone nie tylko na poziomie zakładów pracy, ale także na poziomie państwowym a nawet światowym. Określone zostały pewne standardy, które obowiązują w większości cywilizowanych krajów i które wydawało się, że zostały ustalone raz na zawsze. Niestety jak to zwykle bywa nic nie jest dane człowiekowi raz na zawsze. Tak jest i z relacjami pomiędzy współczesnymi pracodawcami a pracownikami. Coraz częściej zdarza się, że przywileje i prawa pracowników są przez pracodawców łamane i naginane. Inna sprawą jest, że bardzo wpływowe lobby pracodawców posuwa się do tego, że poprzez te wpływy doprowadza do niekorzystnych dla pracowników zmian w prawie pracy. Coraz częściej słyszy się, że prawa pracownicze są nadmiernie rozbudowane, że utrudniają działalność pracodawców, że powodują nieopłacalność produkcji itp. Główne sprawy, które jak twierdzą pracodawcy utrudniają im prowadzenie działalności gospodarczej to miedzy innymi stałe umowy bo pracę, określe- nie płacy minimalnej a także uregulowany czas pracy. Według większości pracodawców gdyby odejść od określania płacy minimalnej, gdyby czas pracy był elastyczny i gdyby zniknął wymóg przekształcania umów terminowych w umowy stałe to stworzyliby dużo więcej miejsc pracy. Czy jest to prawda? Otóż nie. Jedyne, co by z tego wynikło to to, że wzrosły by zyski pracodawców. Być może powstały by jakieś miejsca pracy, ale za to pewne jest, że pracownik byłby zdany na łaskę i niełaskę pracodawcy. Wprowadzenie elastycznego czasu pracy i dowolność, co do umów o pracę spowodowałaby to, że pracownik praktycznie byłby do dyspozycji pracodawcy przez 24 godziny na dobę. To spowodowałoby także, że pracownik nie miał by swojego życia prywatnego, bo całe swoje życie musiał by dostosować do potrzeba a pewnie i do widzi mi się pracodawcy. Oczywiste dla mnie jest to, że pracodawca musi mieć możliwość regulowania czasu pracy w zależności od koniunktury to znaczy od ilości zamówień na to, co produkuje. Oczywiste jest również dla mnie to, że powinien mieć możliwość dostosowywania ilości zatrudnionych pracowników. No i pracodawca ma taką możliwość! Może pracownika przyjąć i może go zwolnić, ale musi to być na w miarę cywilizowanych zasadach i z poszanowaniem interesów pracownika. Musi być jakiś okres wypowiedzenia, musi być jakaś odprawa. Pracownik nie może być z dnia na dzień wyrzucony i pozbawiony środków do życia. Co do elastycznego czasu pracy. Pracodawca ma i w tej sprawie duże możliwości. Są okresy rozliczeniowe i to nawet czteromiesięczne. Można jeden miesiąc nie pracować w ogóle a w pozostałych trzech miesiącach można pracować nawet po trzynaście godzin na dobę, aby odpracować czas nie świadczenia pracy. Okazuje się, że pracodawcom to jest za mało! Potrzebny jest roczny a nawet dłuższy okres rozliczeniowy! Kolejną sprawa jest to, że zaczyna odchodzić się od wolnych sobót i niedziel twierdząc, że produkcja powinna iść dwadzieścia cztery godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu. Wstrząsem dla mnie było jak jeden z naszych „negocjatorów” stwierdził, że co to za różnica, kiedy pracownik ma dzień wolny. Może go, więc według niego mieć w niedzielę, ale może i w środę! No, cóż są ludzie, którzy mogliby żyć jak buszmeni nie wiedzą, kiedy jest dzień powszedni a kiedy jest święto, ale większość ludzi chce iść drogą wyznaczoną przez religię i tradycję. Łatwo zauważyć, że to, co się obecnie dzieje zaczyna zmierzać w kierunku powrotu do tego, co wydawało się, że już jest przeszłością, to znaczy do niewolnictwa. Oczywiście jest to niewolnictwo innego rodzaju, bardziej eleganckie i ubrane w górnolotne uzasadnienia, ale nie zmienia to sedna rzeczy. Pracownik ma być całkowicie uzależniony od pracodawcy. Na to zgody być nie może. Ale czy tak nie będzie to zależy od nas wszystkich. Jan Seweryn Staranie się o utopijny Eden zawsze prowadzi do konkretnego piekła Vittorio Messori NR 21 (285) Informacje Komisji Międzyzakładowej XXVI Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ „Solidarność” W dniach 22-23 listopada odbył się XXVI Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ „Solidarność”. Tym razem na miejsce obrad wybrano Kielce. Zjazd rozpoczął się Mszą Świętą w kieleckiej bazylice katedralnej. Mszę celebrował i homilię wygłosił metropolita kielecki i Krajowy Duszpasterz Ludzi Pracy Kazimierz Ryczan. Po Mszy, w której oprócz delegatów brały również udział związkowe poczty sztandarowe z Regionu Świętokrzyskiego NSZZ „Solidarność”, uczestnicy przemaszerowali pod pomnik księdza Jerzego Popiełuszki, gdzie przewodniczący Związku Piotr Duda złożył wieniec. Następnie związkowcy autobusami zostali przewiezieni do hali Targów Kielce, w której miały się odbywać obrady. Delegatów przywitał Waldemar Bartosz, przewodniczący Regionu Świętokrzyskiego NSZZ „Solidarność” a także prezydent Kielc Wojciech Lubawski. Następnie głos zabrała Główna Inspektor Pracy Iwona Hickiewicz, która powiedziała między innymi, że: „Łączy nas z „Solidarnością” wspólny cel, ochrona pracownika i jego niezbywalnych praw”. Kolejnymi mówcami byli: prezes kieleckiego Instytutu Pamięci Narodowej Łukasz Kamiński, zastępca sekretarza generalnego EKZZ Józef Niemiec i poseł Janusz Śniadek poprzedni przewodniczący NSZZ „Solidarność”. W pierwszym dniu obrad wystosowano list do Ojca Świętego Benedykta XVI w związku z rozpoczynającym się Rokiem Wiary i dokonano uzupełnieni składu Komisji Krajowej. Przewodniczący Komisji Krajowej Piotr Duda dokonał podsumowania ostatnich dwu lat działalności NSZZ „Solidarność”. W swoim przemówieniu przewodniczący bardzo krytycznie odniósł się do polityki rządu Donalda Tuska, która jak stwierdzi,ł jest antypracownicza. Piotr Duda stwierdził, że rząd nie liczy się ze zdaniem związków zawodowych i wprowadza niekorzystne dla pracowników ustawy. Niejednokrotnie są to ustawy sprzeczne z polskim prawem. Kolejną sprawą, o której mówił to kontynuowanie przez „Solidarność” walki o płacę minimalną, walka z umowami śmieciowymi a także działania mające na celu przywrócenie dotychczasowego wieku emerytalnego. Szef Związku krytycznie odniósł się do małej aktywności członków Związku, którzy nie tak licznie jakby tego należało oczekiwać uczestniczą w organizowanych akcjach. Piotr Duda stwierdził, że również część działaczy związkowych nie wypełnia właściwie funkcji, do których zostali wybrani. „Działacze, którzy myślą, że jakoś tam będzie to jakoś to nie będzie” – stwierdził przewodniczący. W dalszej części obrad podjęto uchwałę o nadaniu tytułu Zasłużony dla NSZZ „Solidarność”. Tytuł ten przyznano między innymi: Mariannie Popiełuszko, Lechowi Kaczyńskiemu, abp. Sławojowi Leszkowi Głodziowi i Stanisławowi Płatkowi przywódcy strajku w kopalni „Wujek” w roku 1981. W drugim dniu obrad tytuł Zasłużony dla NSZZ „Solidarność” przyznany Mariannie Popiełuszko odebrał brat księdza Jerzego Józef Popiełuszko. Następnie odbyła się debata plenarna na temat polityki przemysłowej. Głównym prelegentem tej debaty był ekspert SPartner Stephen Portet, który stwierdził, że tragedią dla Polski jest brak rodzimego przemysłu. Nie ma też polskiej technologii, co powoduje, że niepolski przemysł opiera się na niepolskiej technologii. Jest to bardzo niebezpieczne gdyż w dobie kryzysu może dojść do przenoszenia miejsc pracy do krajów skąd koncerny działające w Polsce pochodzą. Kolejną debatą plenarną była debata na temat polityki społecznej. W tej debacie głównym prelegentem był ekonomista prof. Ryszard Bugaj. Zwrócił on uwagę na rosnące nierówności społeczne i jednocześnie niesprawiedliwy system podatkowy czy nierówne obciążenia związane z systemem ubezpieczeń społecznych. Namawiał również delegatów do większej aktywności w życiu społecznopolitycznym. Delegaci przyjęli szereg uchwał, stanowisk i apeli dotyczących między innymi: restrukturyzacji Poczty Polskiej, niewypłacania przez pracodawców pracownikom pensji, Kontraktu Socjalnego dla Europy, zwolnień członków Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w PZLPiT „Mazowsze”, sytuacji w przemyśle chemicznym, w sprawie podjęcia postępowania przez Prokuraturę Gdańska w sprawie usunięcia z bramy Stoczni Gdańskiej napisu „im. Lenina”, w sprawie ograniczania praw pracowniczych w tym wydłużenia okresów rozliczeniowych do 12 miesięcy, w sprawie sytuacji społeczno-gospodarczej a także w sprawie zawieszenia pakietu klimatycznego w Unii Europejskiej. Region Świętokrzyski NSZZ „Solidarność” reprezentowało dziewięciu delegatów w tym przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” w MAN STAR Truck & Buses w Starachowicach Jan Seweryn. 6.12.2012 2 Bramki w PKC Jednak potwierdziły się informacje, że w PKC w hali AiB na Bugaju w przejściach wiodących do szatni, umywali i jadalni zainstalowane zostaną tak zwane bramki. Pracownicy są tą sprawą zbulwersowani i proszą nas o interwencję. Co by nie mówić to pomysł zainstalowania takich akurat urządzeń i to na dodatek w takich miejscach jak to uczyniono, jest delikatnie mówiąc wielkim nieporozumieniem. Nie dosyć, że bramki te znacznie utrudnią przemieszczanie się pracowników to stwarzają one poważne zagrożenie dla zdrowia i życia pracowników na przykład w przypadku pożaru. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom pracowników zwróciliśmy się z prośbą o interwencję do Państwowej Inspekcji Pracy. ***************** Starachowice 28.11.2012 Okręgowy Inspektorat Pracy w Kielcach Komisja Międzyzakładowa NSZZ „Solidarność” MAN STAR Trucks & Buses w Starachowicach zwraca się z wnioskiem o przeprowadzenie kontroli w firmie PKC Group Poland w Starachowicach ul. 1 Maja 12. Kontrola winna być przeprowadzona pod kątem wyeliminowania zagrożenia bezpieczeństwa pracowników a także naruszania ich dóbr osobistych. Problemem, który skłonił nas do złożenia niniejszego wniosku jest zamontowanie w firmie PKC Group Poland w hali znajdującej się na ulicy Radomskiej tak zwanych bramek. Bramki owe zamontowano tuż przed wejściem na produkcyjną część hali w ciasnym korytarzu prowadzącym do stanowisk pracy. Pracownik, aby wyjść z części produkcyjnej hali będzie musiał przystawić do elektronicznego czytnika swój identyfikator. Wtedy bramka automatycznie się o tworzy a po przejściu pracownika automatycznie się zamknie. Kolejny wychodzący z hali pracownik będzie musiał powtórzyć te same czynności. Montując bramkę w ciasnym korytarzu pracodawca zdecydowanie ograniczył możliwość szybkiego opuszczenia hali przez pracowników, co jest konieczne na przykład w przypadku zagrożenia pożarowego lub innego zagrożenia zdrowia i życia. Inną bulwersującą pracowników sprawą jest to, że bramki zostały zamontowane tuż przed wejściem do szatni, ubikacji i stołówki. Pracownik, aby udać się do ubikacji będzie musiał powtórzyć każdorazowo opisaną powyżej procedurę. Jest to uwłaczające godności pracownika, bo pracodawca będzie mógł kontrolować ilość wyjść do ubikacji. Sprawa jest tym bardziej bulwersująca, że zdecydowaną większość zatrudnionych w PKC pracowników stanowią kobiety, które ze zrozumiałych względów muszą niejednokrotnie częściej niż mężczyźni korzystać z pomieszczeń higienicznych. Prosimy o pilną interwencję i spowodowanie, aby pracodawca odstąpił od pomysłów, które mogą spowodować tragiczne dla pracowników skutki. Nie do przyjęcia jest także naruszanie godności i intymności pracownika. Za Komisję Międzyzakładową Przewodniczący Jan Seweryn Upominki dla krwiodawców Wzorem lat ubiegłych Komisja Międzyzakładowa ufundowała dla aktywnych członków Autonomicznego Klubu Honorowego Dawcy Krwi symboliczne upominki. Upominek otrzyma każdy członek Klubu, który oddał w roku bieżącym krew co najmniej trzy razy. Prezenty są do odebrania w naszym biurze związkowym. Zapraszamy Dobre samopoczucie dyrektora Nowaka Pytany przez TV Kielce o zwolnienia w MAN i PKC dyrektor Powiatowego Urzędy Pracy Jarosław Nowak nie wyraził większego zaniepokojenia tym, co się dzieje gdyż jak stwierdził jest to normalne, że pod koniec roku w branży motoryzacyjnej są zwolnienia, ale ludzie do pracy później wracają. Jak stwierdził dyrektor patrząc przez pryzmat firm MAN i PKC nie można mówić o kreowaniu bezrobocia. Wypada tylko pogratulować dobrego samopoczucia, bo jakby nie liczyć to w ciągu niecałego pół roku w MAN i PKC straci pracę około 600 osób. NR 21 (285) Informacje Komisji Międzyzakładowej 6.12.2012 3 Rozmowy w MAN Komisja Socjalna W dniu 27 listopada obyło się spotkanie związków zawodowych z przedstawicielami pracodawcy dotyczące porozumienia o rozkładzie czasu pracy w roku 2013. Podczas spotkania przekazaliśmy nasze uwagi, co do projektu porozumienia i przedstawiliśmy nasze propozycje dotyczące tej sprawy. Główne nasze propozycje to: Włączenie dodatku 115 zł. do płacy zasadniczej Zgoda na odpracowanie 96 godzin Odpracowywanie tylko na I zmianie i możliwość odpracowania w ciągu tygodnia Za odpracowanie w sobotę specjalny dodatek w wysokości 100 zł. Gwarancja zatrudnienia w roku 2013 na poziomie 1420 osób. Nie wyraziliśmy zgody na: 140 godzin na minus wprowadzenie 20 zmianowego systemy pracy Niestety osoby reprezentujące pracodawcę nie miały ani uprawnień ani kompetencji, aby odpowiedzieć i ustosunkować się do naszych propozycji. Poinformowano nas, że nasze stanowisko przedstawione zostanie prezesowi Kobrigerowi. Kolejne spotkanie odbyło się 30 listopada. Na spotkaniu tym przedstawiciele Zarządu podtrzymali swoją propozycję 140 godzin na minus i uzależnili włączenie 115 zł. w płacę zasadniczą od zgody na wprowadzenie 20 zmianowego systemu pracy. Udowadniano nam także, że już obecnie mamy 85% średniej płacy pracowników w zakładzie w Poznaniu. My ze swojej strony podtrzymaliśmy nasze propozycje. Kolejne spotkanie ma się odbyć w najbliższy piątek. W ubiegłym tygodniu odbyły się posiedzenia Komisji Socjalnych w MAN i PKC. MAN Przyznano 11 zapomóg socjalnych (opodatkowanych) i 24 zapomóg losowych (nieopodatkowanych). 6 wniosków o zapomogi odrzucono. Przyznano jedynie 4 pożyczki remontowe, co spowodowane jest niewielką ilością środków finansowych pozostających w dyspozycji Komisji. Wnioski rozpatrzone pozytywnie zostały złożone jeszcze w maju. 36 wniosków o pożyczki przełożone zostało na następne posiedzenie Komisji. PKC Przyznano 4 zapomogi socjalne (opodatkowane) i 22 zapomogi losowe (nieopodatkowane). Niestety bardzo ograniczona ilość środków finansowych pozwoliła na przyznanie jedynie 7 pożyczek remontowych. Wnioski rozpatrzone pozytywnie złożone zastały jeszcze w maju. 31 wniosków o pożyczki zostało przełożone na posiedzenie marcowe. Niestety jest mało prawdopodobne, że wszystkie zostaną załatwione pozytywnie. Obecne problemy Funduszu Socjalnego biorą się ze zbyt wygórowanych świadczeń urlopowych. Dlatego aby Fundusz normalnie funkcjonował tzn. wypłacane były zapomogi a pożyczki były przyznawane na bieżąco (bez kolejki) wydaje się, że konieczne będzie urealnienia wysokości tego świadczenia w roku 2013. Nakrętki Akcja zbierania plastikowych nakrętek od butelek trwa nadal. Nakrętki można przynosić do naszego biura związkowego, przekazywać wydziałowym przedstawicielom Związku lub wrzucać do pudełek, które są rozstawione na wydziałach. Dotychczas zebraliśmy kilkanaście worków nakrętek. Zostały one już przekazane. Obecnie zbieramy nakrętki dla „Fundacji Bez Tajemnic”, która zakupi wózek elektryczny dla Karoliny Suwary. Karolina ma 16 lat i urodziła się z dziecięcym porażeniem mózgowym. Nadmienić należy, że Karolina Suwara jest siostrą pracownika MAN zatrudnionego na lakierni. Szkolenie – podatek przez Internet Informujemy, że w porozumieniu i współpracy z Naczelnikiem Urzędu Skarbowego w Starachowicach organizujemy szkolenie-spotkanie na temat: możliwości składania zeznań rocznych przez Internet. Szkolenie takie odbędzie się na początku przyszłego roku w naszej siedzibie związkowej. Osoby zainteresowane uczestnictwem w szkoleniu proszone są o zapisywanie się już teraz. Informacje, co do terminu szkolenia podamy na początku przyszłego roku. Szalony potok Od samego powstania tak zwany „potok” zainstalowany obecnie w hali AiB w PKC cieszył się bardzo złą sławą. I tak jest do dzisiaj. Ostatnio nawet ilość opinii negatywnych znacznie się zwiększyła a ta za przyczyną różnego rodzaju „usprawnień” wprowadzanych na owym „potoku”. Niedawno zainstalowano tam urządzenie wymuszające tempo, z jakim pracownicy mają zakuwać wiązki. „Wynalazek” ten mierzy czas, w jakim po rolkach przesuwane są pojemniki z wiązkami a czas ten to niecałe półtorej minuty. Gdy pracownik się nie wyrabia i w wyznaczonym czasie nie zakuje i nie przesunie pojemnika z wiązką dalej odzywa się tak zwana „szczekaczka”, która głośnym dźwiękiem przynagla pracownika do zwiększenia tempa. Jest oczywiste, że pracownik nie zawsze „wyrabia” się w czasie, ale i na to znaleziono rozwiązanie. W przypadku nie skończenia wiązki pracownik ma ją wrzucić do pojemnika i się tym nie przejmować, bo na końcu linii jest ktoś, kto za niego wiązkę wykończy. Nie ma w tym, żadnego sensu, ale tak jest. Inną sprawą jest zdejmowanie ze znajdujących się w pojemnikach wieszaków zwojów wiązek a następnie po ich zakuciu zakładanie ich ponownie na wieszaki. Pozycja w jakiej pracownicy te czynności wykonują nie ma nic wspólnego z ergonomią, dlatego jest dla pracowników bardzo uciążliwa i najprawdopodobniej u niejednego z nich spowoduje nadwerężenia barku. —————————————————Europejska Inicjatywa Obywatelska Na Rzecz Zawieszenia Pakietu Klimatyczno–Energetycznego 1 stycznia 2013 roku wchodzą w życie zapisy pakietu klimatyczno–energetycznego Unii Europejskiej nakazujące producentom energii zakup uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Pakiet klimatyczno-energetyczny i system aukcyjny handlu emisją CO2 to pozornie nie brzmi groźnie, w rzeczywistości oznacza początek społecznej i gospodarczej katastrofy. W 2013r ceny prądu w Polsce wzrosną o 30%. W 2013r. ceny ciepła wzrosną o 22 %. W kolejnych latach ceny energii wzrosną o 60%. Taki skok cen oznacza załamanie budżetów domowych polskich rodzin. I to nie tylko, dlatego, że drastycznie wzrosną comiesięczne rachunki za energię elektryczną i ogrzewanie. Wzrost cen energii przełoży się na wzrost cen innych produktów – od żywności począwszy, a na tzw. dobrach trwałych skończywszy. Oprócz skokowego wzrostu kosztów utrzymania Polskę zaleje fala bezrobocia. Droga energia elektryczna doprowadzi do likwidacji wielu zakładów. Będą przenosić produkcję na Wschód. W latach 2013 – 2020 stracimy od 250 tys. do nawet 500 tys. miejsc pracy. Lista branż, które będą się pozbywać pracowników jest długa. Na pierwszy ogień pójdą: hutnictwo, przemysł chemiczny, cementownie, przemysł papierniczy, przemysł metalowy, górnictwo, koksownictwo, motoryzacja. Naszą ostatnią szansą jest Europejska Inicjatywa Obywatelska! Aby doprowadzić do zawieszenia pakietu, trzeba zebrać, co najmniej milion podpisów obywateli domagających się zawieszenia pakietu klimatyczno-energetycznego w przynajmniej 7 krajach UE. 8 sierpnia 2012r. Europejska Inicjatywa Obywatelska „Zawieszenie Pakietu Klimatyczna-Energetycznego” została zarejestrowana przez Komisje Europejską. Od tego momentu Komitet Obywatelski tej inicjatywy ma 12 miesięcy, aby zebrać wymaganą liczbę podpisów. W skład Komitetu obywatelskiego EIO wchodzą m.in. przedstawiciele NSZZ „Solidarność”. Do Komitetu obok Polaków przystąpili też reprezentanci 6 innych krajów UE: Austrii, Danii, Grecji, Litwy, Rumunii i Wielkiej Brytanii. Akcję popierają przedstawiciele innych krajów Unii, które ucierpią z powodu pakietu. Inni nie chcą przepłacać za prąd, a TY? Podpisz się! Tak to się robi w Europie. Listy do podpisu znajdują się u naszych przedstawicieli wydziałowych i w naszym biurze związkowym. NR 21 (285) PKC W PKC obecnie jak w partii szachów - redukcje na zasadzie ,,szach", no a ostatnio ,, mat""- podniesienie normy na montażu! Więc panie przewodniczący, czy pracownicy mają w tej sytuacji /nawet patowej/ udowadniać, że mogą jeszcze i jeszcze więcej, aż się pewnego dnia pozacierają i nawet talk już im nic nie pomoże ???!!! To co się dzieje w tej firmie to tragedia. Jednych którzy się starają odsyłają na agencję a takiej pani (…) z ramy pan M. przedłużył w listopadzie umowę mimo że olewała sobie tę prace. Powiedzcie na jakiej to jest zasadzie? Czyżby dlatego że nie mamy nikogo z rodziny na wyższym stanowisku albo nikogo znajomego? Czy wreszcie ktoś zajmie się tą parodią co się tu dzieję. Ja wychodzę z założenia że po to te normy podnieśli żeby po prostu utrzymać takich nierobów. Najlepiej wykończyć zwykłych prostych ludzi za to że na chwile sobie usiądą żeby nogi odpoczęły. Mała rama znowu większe normy. 22 na 24 teraz 26 wiązek na zmianę Niektóre normy nie są wykonalne a kierownik grozi zwolnieniem. Do kogo się zwrócić o pomoc, kto ustala te tak absurdalne i nie realne normy. Ile jeszcze mamy dać z siebie za te marne grosze. Strach, nerwy i niepewność. Tak wygląda atmosfera u pana M. Szkoda że niema Cześki. Zrobiła by tu porządek. na razie siłę firmy buduje się na śmieciach czyli umowach śmieciowych. Nikt nie chce się do niczego przyznać jest źle nasze uwagi nie docierają do przełożonych dotyczące produkcji. MAN Żadnego podpisywania. Nie ma kasy nie ma porozumienia. Jak tak można ludzi szantażować? W jakim my świecie żyjemy? Podpisz pan to teraz to pokaże pan jak to walczysz o ludzi. Któryś z kolegów napisał: prezes się pana nie boi i zrobi co będzie uważał a teraz jest najlepszy czas bo w grudniu kończy się dużo umów. Pozostałe dwa związki to są po prostu przydu.... Jeszcze pan może coś pokazać ale trzeba słuchać pracowników a nie myśleć jak tu powiedzieć ludziom że muszę to podpisać. Więc nie pokazuj pan jak walczysz o dobro pracowników bo te 115zł czy tam ileś to jest zwykła inflacja co oni oferują. Proszę spojrzeć jak w tym roku ile razy wszystko szło do góry. Wyniki firmy coraz lepsze 40% premii rocznej a gdzie reszta. Co roku zarabiamy coraz mniej. Rząd nas okłamuje, firma chce nas oszukać, jeszcze pan udaje że będzie walczył. Nie ma sprawiedliwości na tym świecie!!! A ja popieram działania w kierunku wywalczenia jak najwięcej i pozwólcie związkom działać a nie krytykować bo do podpisania czegokolwiek jeszcze daleka droga No jak tak się upierają to niech oni robią 16 sobót za frajer albo niech nam dadzą ich stawki i możemy robić wszystkie soboty. Chyba każdy by na to przystał,. Co wy na to? Tak narzekacie na NSZZ „Solidarność” to po co jesteście w tym związku. Ja mam umowę na czas określony i nie marudzę jak co niektórzy. Przecież możecie się wypisać i przenieść np. do metalowców. Jak tak czytam te komentarze to nie wierze ilu jest takich co krzyczą na forum a jak coś jest do załatwienia to ich nie ma. Jeśli wam źle można się zwolnić i iść do innej firmy. Zobaczycie jak jest tam wspaniale. NAPISANO NA FORUM Każdy chce dobrze zarabiać by móc utrzymać rodzinę lub siebie ale trzeba nieraz troszkę wyrzeczeń nie ma nic za darmo tym bardziej w prywatnej firmie. Fakt jest taki że trzeba wybrać żeby było dobrze dla wszystkich nawet dla pracodawcy. Dlaczego pracodawca chce żeby odrabiać w lato? Dobrze wiemy jak się pracuje w lato. Jest gorąco i duszno. Tak jest na spawalni. I te ciuchy robocze – masakra. Święte słowa, niech związki wywalczą jak najwięcej i podpiszą porozumienie bo w innym wypadku nie będzie podwyżek. Znowu zacznie się spór zbiorowy który nic nie da. Czasami trzeba iść na ustępstwa a jak komuś nie pasuje to Constar zawsze cię przyjmie. Może załapiesz się jeden z drugim na świąteczne paczki więc nie ma na co czekać. Jeśli komuś nie pasuje przychodzić w soboty bo np ma dodatkowy zarobek w domu to nie wiem co tu jeszcze robi. Bierz kasę z Unii i zakładaj firmę bo tylko płaczesz i płaczesz. Dokładnie tak rok temu nas nikt nie pytał o zdanie. Solidarność podpisała bez opinii pracowników a że wyszło że było ok. to nie znaczy że teraz Jan Seweryn może zrobić tak samo i liczyć na kolejny fart. Jest przedstawicielem nie tylko członków "S" ale wszystkich pracowników a z tego co wiem jednak dużo więcej ludzi nie chce dymać sobót w liczbie 16 a o podwyżkach nie mówi się nic. A jak już to dostaniemy 4% . Wstyd jak na taka firmę dlatego skoro oni nie szanują nas nie powinniśmy im iść nawet na 1 sobotę na rękę dopóki oni nie potraktują nas poważnie. Bo tak szczerze Ci wszyscy kierownicy od szefa produkcji i tych kierowników modułu to najbardziej to znają się na sprzątaniu albo znajomości zegarka głównie od 10 20 do 10 40 a nikt nie rozumie że te duże pieniążki dla nich, premie to nasza zasługa a bez nas ich też nie będzie. No pewnie - najłatwiej jest: wymądrzać się, krytykować i opluwać innych anonimowo na forum. Co innego dać 20-30 zł. na składkę członkowska - to już nie dla was, no ale podwyżki, soboty bez odpracowywania czyli wolne (to kiedy odpracować w nadgodzinach?) ma wam załatwić związek do którego nie należycie. Można nie podpisywać żadnego porozumienia - odpadnie z pensji 115 zł. dodatku za elastyczność (obowiązuje w roku 2012) o 40 % dobrowolnego dodatku tez należy zapomnieć w końcu jest on dobrowolny a o dobrej woli pracodawcy w takim przypadku nie ma co marzyć , jakaś podwyżka pensji będzie bo musi być zgodnie z zapisem w układzie zbiorowym ale będzie ona maksymalnie na poziomie inflacji . Czy zwolnią 100, 200 czy 300 osób co za różnica żadna o ile nie trafi na któregoś z was. Jeżeli tak by się stało - kto będzie winny - związek czyli oni bo to oni nie podpisali, nie manifestowali, nie strajkowali i nie załatwili tego wszystkiego co wam się słusznie należy: dni wolnych bez konieczności odpracowania, 100% premii rocznej, premia od zysku, minimum 500 zł. podwyżki . Tylko co oni związek i jego przedstawiciele) mogą zrobić bez was i bez waszego poparcia, czy któryś z was zadał sobie takie pytanie, czy to dla was trochę za wiele. Myślę ze stać was tylko na wypisywanie bzdur typu: przewodniczący nic nie konsultuje a ludzie nie chcą - to niech ci ludzie co nie chcą togo czy tamtego pójdą lub zatelefonują do związku i umówią się na rozmowę a nóż pomogą w podjęciu 6.12.2012 4 decyzji czy i co podpisywać. Mogą także założyć własny związek i uczestniczyć w rozmowach tylko kogo wtedy obwiniać, krytykować i opluwać? Czaplinek i Sosnowiec Kiedyś szłam do pracy z zadowoleniem. Wiedziałam , że jestem wartościowym pracownikiem i aż się chciało pracować ale odkąd jest w naszej firmie Cześka to gnoi nas zwykłych pracowników którzy ciężko pracują na jej pensje (nie małą ) i myśli że jest najmądrzejsza na całym świeci a tak naprawdę gówno wie o budowie wiązek, zakuwaniu czy kontroli elektrycznej !!! Przykro czytać te wszystkie wpisy o KTP, ale cóż, to szczera prawda. Kiedyś było zupełnie znośnie. Dobrze nam się pracowało, choć za marną pensję i zakład nie śnił się po nocach. Ale żeby nie było tak cudownie, nasz Prezes przyjął panią Cz. I zaczął się koszmar. Na początku była bardzo miła, zawsze uśmiechnięta, do wszystkich mówiła dzień dobry i duuuuużo obiecywała. Naszych kierowników tak owinęła sobie wokół palca, że „jedli jej z ręki”. Zastanawiam się. jak można nie widzieć, że ta kobieta to bardzo sprytna i cwana osoba. Tak nimi manipuluje, że gołym okiem to widać. A jakie ma słownictwo? MASAKRA! Nie przejmuje się, że stoi na hali i wszyscy słyszą jak bluzga przez telefon czy na kierowników. Ta kobieta nie ma za grosz kultury, obycia ani umiejętności pracy z ludźmi. Tak sobie myślę, że gdyby żyła w czasach wojny, to zrobiłaby niesamowitą karierę w obozach pracy (chociaż w obecnych też sobie dobrze radzi.) Jej motto to: albo rodzina i dom – albo się nie nadajesz! Ciekawe czy kierownicy wiedzą, że pani Cz. napuszcza ich przeciwko sobie? Lepiej ich skłócić, niż mieliby trzymać się razem bo w grupie siła, a pojedynczo można z nimi robić co jej się tylko w tej główce uroi. Zawiedzeni jesteśmy Prezesem, że tak jej ufa. Nie ma pojęcia, co dzieje się w zakładzie. Niektórzy z kierowników złożyli wypowiedzenia, a reszta jest tak wystraszona i zestresowana, że już gorzej być nie może. Odbija się to oczywiście na pracownikach. I oto taką sytuację stworzyła nam jedna osoba. Podobno CZŁOWIEK. Wstyd dla zakładu! Kiedyś Prezesowi zależało na pracownikach, a teraz liczy się tylko KASA. Ale kto ją widzi bo przecież nie zwykły pracownik. Pracownikom mogłyby wyrosnąć jeszcze po dwie ręce, żeby szybciej zasuwali, bo przecież trzeba zapracować na niezłe pensje tych „co są na górze” Skoro u was się źle dzieję bo nie macie Cześki a u nas jest jeszcze gorzej bo ona u nas jest to mam rozwiązanie. Zabierajcie ją z powrotem!!!! W tedy u was będzie dobrze i u nas też. Pani Cz. też robi przemeblowania, ale za to totalne. A chciałby Pan żeby czego Pan Abram od pani Czesi się nauczył? Może tego jak pozwolić na nadgodziny a potem powiedzieć, że ch. ją obchodzi jak kierownik za nie zapłaci? A może jak skanować wiązki nawet przed ucięciem przewodów? A może jak to zrobić, że np. ktoś wychodzi dajmy na to o piątej z pracy, ale okazuje się, że wylogowany był już o piętnastej? Chyba cud. A może jeszcze lubi Pan być bity? Gdzie Pan woli – w głowę, w ramię? Telefonem czy ręką? Naprawdę za Cz. było lepiej? Dziękuję Starachowicom, że pozwalacie nam się tutaj wypowiadać. Sosnowiec pozdrawia. Napiszcie dlaczego opuściła Was p. Kalista. Czytając Wasze wpisy to wyglądają jakby to pisał ktoś od nas. Identyczny obóz pracy. Czekamy na jakieś info. Pozdrawiamy