Mapa Kultury
Transkrypt
Mapa Kultury
Pobrano z portalu Mapa Kultury 07.09.2011 Krasnogruda. Miejsce na ziemi Czesława Miłosza ____________________________ autor: Andrzej Urokliwy modrzewiowy dworek tonący w zieleni. Wokół niego rozciąga się park, który schodzi ku rozległemu jezioru Hołny. Pełno tu ryb. A wokół jeszcze mnóstwo ptactwa i drobnej leśnej zwierzyny. To właśnie Krasnogruda. Miejscowość położona tuż przy polsko-litewskiej granicy. Miejsce, w którym w dzieciństwie wakacje nieraz spędzał Czesław Miłosz. Andrzej Franaszek w swojej biografii noblisty pisze tak: „Wybuchowa mieszanka – młodzik zmagający się z nierzeczywistością świata (dręczy go wtedy »męczące uczucie [:] na przykład drzewo jest, a ja nie mogę uznać tego drzewa za rzeczywiste, dosięgnąć – tego uczucia nie da się słowami wytłumaczyć. Tak samo jak drzewa, kamienie, ulice, również ludzie«), targany pożądaniami, ale do bólu nieśmiały i najzwyczajniej w świecie pozbawiony porządnej kindersztuby, niewiedzący nawet, co począć przy stole z rękami, trafia na letnisko, gdzie rodzą się wakacyjne romanse, a znudzone kobiety konwersują z dobrze już osadzonymi w świecie mężczyznami o modzie, powieścidłach, fokstrocie... Oni nie zwracają na niego większej uwagi, choć czasem budzi na ich twarzach pobłażliwy uśmiech, on czuje się nieskończenie gorszy, niegodny »normalności» i zarazem wysoko ponad nich wyniesiony”. W drugiej połowie XIX wieku krasnogrudzki dwór przeszedł w ręce rodziny Kunatów – przodków matki Czesława Miłosza. W okresie międzywojennym gospodarowały tu Gabriela Lipska, zwana Elą, i Janina Niementowska, nazywana Niną – siostry cioteczne matki poety. Dochody z ziemi były niewielkie i nie starczały na utrzymanie, dlatego latem we dworze ciotki prowadziły coś na kształt pensjonatu. Ich gośćmi byli przede wszystkim przedstawiciele warszawskiej inteligencji. To Ela zajmowała się letnikami – organizowała dla nich wieczorki taneczne czy gry w karty. Miłosz nieraz przyjeżdżał tu na wakacje, najpierw jako uczeń wileńskiego gimnazjum, a potem jako student prawa. Czas upływał mu na spacerach po lesie, poznawaniu przyrody, pływaniu kajakiem. Mały Czesław przechadzał po rodzinnej posiadłości z dubeltówką (twierdził, że miała mu służyć do polowania na kaczki, ale nikt go nigdy z upolowaną zwierzyną nie widział). Poeta w jednym z wywiadów wspominał: „Kiedy byłem nastolatkiem, byłem strasznie nieszczęśliwy i okropnie nieśmiały, i okropnie udręczony. Udręczony moją nieśmiałością tak straszną, że znalezienie się dla mnie w Krasnogrudzie było męką i torturą, bo tu już były towarzyskie konwenanse. A ja tego zupełnie nie znałem. Ja nie wiedziałem, co zrobić z rękami. Ja nie umiałem tego wszystkiego”. To w Krasnogrudzie rozegrał się miłosny dramat z udziałem młodego Miłosza. Były to w wakacje roku 1926 albo 1927. Wśród gości przebywających w dworku brylowała rudowłosa pani Irena. Przyjechała bez męża, uczyła tanga onieśmielonego Czesia, poruszała się przy tym „z uśmieszkiem dojrzałej kobiety / Wtajemniczającej młodego mężczyznę”. No i zakochał się w niej z młodzieńczą żarliwością. I stąd jego dramat, gdy przypadkiem zobaczył, że wybrała innego, nieco starszego, warszawiaka. Mimo że do niczego między nimi nie doszło, Czesław poczuł się zdradzony. Po wypiciu szklanki wódki w pokoju na strychu postanowił zabawić się w rosyjską ruletkę. Załadował kilka naboi, zakręcił bębenkiem, przyłożył lufę do skroni, nacisnął spust i… nic się nie stało. Po latach Miłosz mówił o tym bardzo lakonicznie: „Jakiś dramat miłosny przeżyłem, chciałem się strona 1 / 2 Pobrano z portalu Mapa Kultury zastrzelić. (...) Jakieś wielkie samotności, wielkie udręki (...). Zresztą Krasnogruda jest dla mnie miejscem bardzo wielu sprzecznych przeżyć”. A w wierszu Powrót pisał tak: „W starości wybrałem się do miejsc, po których błądziła moja wczesna młodość. Rozpoznałem zapachy, linie polodowcowych pagórków, owalne misy jezior. Przedzierałem się gąszczem tam, gdzie kiedyś był park, ale nie znalazłem śladów alei. Stanąłem nad wodą i tak jak wtedy lekko łuszczyła się fala, niepojęta identyczność, niepojęte oddzielenie. A jednak nie zaprę się ciebie, nieszczęsny młodziku i powodów twoich cierpień nie nazwę głupimi”. Wakacje w Krasnogrudzie zaowocowały także kilkoma wczesnymi utworami. Tu powstały wiersze: Wieczorem wiatr (1934) i Ptaki (1935), Pieśń, dedykowana ciotce Gabrieli – wszystkie te utwory znalazły się potem w tomie Trzy zimy z 1936 roku. Przez lata różne były losy krasnogrudzkiego majątku, ale dwór głównie niszczał. W 2011 roku dzięki działalność Fundacji Pogranicze z Sejn udało się przywrócić mu świetność. Dziś mieści się w nim Międzynarodowe Centrum Dialogu. Zdjęcia w Galerii autorstwa Michała Moniuszki udostępniamy dzięki uprzejmości Ośrodka "Pogranicze - sztuk, kultur, narodów" oraz Fundacji Pogranicze z Sejn: http://pogranicze.sejny.pl. strona 2 / 2