1 Edyta Gracz-Chmura (Uniwersytet Jagielloński) Krakowscy poeci

Transkrypt

1 Edyta Gracz-Chmura (Uniwersytet Jagielloński) Krakowscy poeci
Edyta Gracz-Chmura
(Uniwersytet Jagielloński)
Krakowscy poeci romantyczni wobec twórczości Adama Mickiewicza
Badając twórczość krakowskich poetów romantycznych, nie sposób nie zauważyć, że
ich dzieła w dużej mierze opierają się na motywach zaczerpniętych z poezji Mickiewicza.
Dotyczy to przede wszystkim utworów Józefa Łapsińskiego, Franciszka Żyglińskiego,
Edmunda Wasilewskiego, Gustawa Ehrenberga i Anny Schugt-Terleckiej. Przejęli oni od
Mickiewicza następujące tematy: zderzenie ideału i rzeczywistości, niezrozumienie poety
przez świat, życie pozbawione sensu, nieszczęśliwą miłość i śmierć samobójczą jako jedyne
wyjście z beznadziejnej sytuacji. Opinie wielu krytyków – w tym Juliana Klaczki i Stanisława
Brzozowskiego1, a także sądy współczesnych historyków literatury utrwaliły w świadomości
czytelników sąd o epigońskim, wtórnym i mało interesującym charakterze twórczości poetów
krakowskich2.
Zarzut naśladownictwa i trawestacji określonych tematów pojawia się nader często w
opracowaniach dotyczących romantyzmu krajowego, którego twórcom trudno było odnaleźć
się w sytuacji poetów tworzących po Mickiewiczu. Bardziej wnikliwa lektura dzieł poetów
krakowskich, pozwala jednak na przychylniejszą ocenę ich dokonań literackich; przede
wszystkim wyodrębnia ich spośród grona poetów galicyjskich, skupionych głównie wokół
lwowskiego ośrodka wydawniczego, mającego do poezji Mickiewicza nieco odmienny
stosunek. Ujawnia też, że w poezji Wasilewskiego, Ehrenberga i Żyglińskiego istnieją
motywy opracowane w sposób oryginalny, niezależny od twórczości Mickiewicza.
Zagadnienie odrębności poetów krakowskich wśród twórców Galicji jest, jak dotąd,
problemem nie do końca opracowanym. Wnioski z badań, przeprowadzonych nad recepcją
Mickiewicza wśród poetów z tego regionu, pozwalają na przychylniejszą niż dotąd ocenę
dokonań romantyków krakowskich. Bardziej wnikliwa lektura ich utworów poruszających
zagadnienia znane z dzieł Mickiewicza, odsłania nam nie tyle epigonów, co poetów, którzy
doskonale zrozumieli przesłanie romantyzmu przedlistopadowego. Utrwalali z niego to, co w
ich mniemaniu było najbardziej reprezentatywnym przejawem poezji tego okresu. Zapewne
można też posunąć się do stwierdzenia, że w pewnym sensie naśladowcza postawa
romantyków krakowskich wynikała z dogłębnego zrozumienia takich prądów romantycznych,
jak werteryzm i bajronizm, obecnych w dziełach Mickiewicza przed 1830 rokiem.
Ponadto recepcja twórczości wielkiego wieszcza, rozumiana zgodnie z myślą Hansa
Roberta Jaussa3, zawartą w jego rozprawie pt. Literaturgeschichte als Provokation, jest
równie istotna jak badania nad samymi dziełami poety. Dzieje się tak dlatego, że recepcja
Mickiewicza wśród poetów mu współczesnych wiele mówi o kształtowaniu się legendy
wieszcza jeszcze za jego życia. Tym samym potwierdza opinię o bezprecedensowej roli, jaką
jego twórczość odegrała w kształtowaniu się oblicza krajowej poezji romantycznej4.
Pierwszą oznaką legendy Mickiewicza były odmienne reakcje na Sonety krymskie,
które podzieliły środowisko krytyków literatury. W budowaniu kultu Mickiewicza wśród
współczesnych mu poetów, znaczącą rolę odegrał sonet Ajudah. Porównanie duszy poety i
targających nią namiętności do wzburzonego morza oraz metaforyczny obraz procesu
twórczego jako sztormu, to stałe reminiscencje poezji krakowskiej. W wierszu Ja Żygliński
1
Por. M. Janion, Romantyzm zapomniany i niezapomniany [w:] Taż, Gorączka romantyczna, Kraków 2000, s.90
3
Por. H. R. Jauss, Literaturgeschichte als Provokation, Frankfurt am main, 1970, fragmenty tłumaczenia: R.
Handke, Historia literatury jako wyzwanie rzucone nauce o literzturze [w:] „Pamiętnik Literacki“, 1972, z.4
4
M. Janion, Wieszcz i słuchacze [w:] Taż, Gorączka romantyczna, Kraków 2000, s.141
1
pisze o wewnętrznych sprzecznościach, które targają jego duszą niczym okrętem: „taka w
duszy fala, to mnie w raj wznosi, to mię w piekło zwala”.
Mickiewicz był pierwszym twórcą w historii literatury polskiej, mogącym cieszyć się
kultem wieszcza narodowego, mianem patrona patriotycznie nastawionej młodzieży i poetą
genialnym, o którego talencie i polocie pisarskim inni mogli jedynie pomarzyć. Poeci krajowi
już nie tylko trawestują poezję Mickiewicza, ale i utożsamiają się z nim, jako z poetą i
człowiekiem; powołują się na myśli wieszcza, gdy piszą swe utwory. Umieszczając – jako
motto swych wierszy cytaty z dzieł Mickiewicza, szukają u niego poparcia dla własnych tez.
Poparcia i akceptacji, których mogłoby zabraknąć, gdyby nie autorytet autora Dziadów.
Dla piśmiennictwa krakowskiego, pozostającego jeszcze do lat trzydziestych pod
wpływem sentymentalizmu, nowatorski wymiar Ballad i romansów okazał się faktem
literackim, który zapoczątkował nową erę poezji. W prasie krakowskiej pojawiają się
pierwsze naśladowania utworów Mickiewicza. W 1823 r. w „Muzie Nadwiślańskiej” ukazał
się anonimowy plagiat ballady Pani Twardowska, zatytułowany Powieść o Twardowskim, a w
„Rozrywkach Przyjemnych i Pożytecznych” elegia Pogrzeb Marysi, wzorowana na Kurhanku
Maryli. W Krakowie – mieście wolnym tylko w nigdy niezrealizowanej teorii, gdzie
wydawcy objęci byli ścisłym nadzorem państw zaborczych, oczekiwanie na kolejne poezje
wieszcza było tak duże, że w 1828 roku miejscowy wydawca Stanisław Gieszkowski
przedrukował Konrada Wallenroda bez jakiegokolwiek porozumienia z Mickiewiczem.
Jedynym pierwodrukiem utworu Mickiewicza wydanym w Krakowie był wiersz Do matki
Polki, opublikowany na łamach „Gońca Krakowskiego” w 1831 r. Dopiero kilka lat później
ukazały się utwory Do M***, Do M.S., Rozum i wiara (w „Tygodniku Krakowskim”, 1834),
Do M.Ł. w dzień przyjęcia komunii Świętej (w „Zbieraczu Literackim i Politycznym”, 1837)
oraz anonimowo rozprawa O malarstwie religijnym i Pieśń Halbana z Konrada Wallenroda
(w „Pamiętniku Naukowym”, 1837), a także liryk Na Alpach w Splügen (w „Tygodniku
Krakowskim”, 1834). Niestety w dość licznych czasopismach literackich Wolnego Miasta
Krakowa nie ukazała się żadna recenzja poświęcona jakiemukolwiek z utworów Mickiewicza.
Przyczyna tkwi być może w niezbyt wysokim poziomie literackim tych czasopism,
publikujących utwory o charakterze sentymentalnym. Wydawcy tych pism – m.in. autor
tkliwych dram Konstanty Majeranowski, nie do końca zdawali sobie sprawę z nowych
tendencji w literaturze, umieszczając w nich romantyczne ballady obok sentymentalnych
dum.
Twórczość poety skomentowana została jedynie w słowianofilskim „Powszechnym
Pamiętniku Nauk i Umiejętności”, będącym literackim organem słowianofilów. W tym
czasopiśmie, w 1835 r., ukazała się słynna rozprawa Seweryna Goszczyńskiego pt. Nowa
epoka poezji polskiej, będąca krytyką m.in. Mickiewicza. Autor publikacji twórczość
wieszcza umieścił w dziale prezentującym dokonania poezji niemieckiej i angielskiej;
kontynuował tym samym stanowisko poetów „Ziewonii”, znane jeszcze z ich działalności na
terenie Lwowa. Zarzuty naśladowania obcych wzorów, ponowił Aleksander DuninBorkowski w rozprawie z 1842r. zatytułowanej Uwagi ogólne nad literaturą w Galicji, w
której Ballady i romanse oraz Konrad Wallenrod zyskały miano literatury nienarodowej.
Recepcja Mickiewicza w piśmiennictwie krakowskim przebiegała według dwóch
nurtów, co spowodowane było działalnością literacką różnych grup: pierwszą stanowią poeci
urodzeni w Krakowie (Łapsiński, Żygliński, Wasilewski, Schugt-Terlecka), bądź pozostający
w ich otoczeniu (chociaż przybyły z Warszawy) Ehrenberg, przychylnie nastawieni do poezji
Mickiewicza. Drugą stanowią poeci-słowianofile skupieni wokół osoby Goszczyńskiego –
Dominik Magnuszewski, Aleksander i Józef Dunin-Borkowscy, August Bielowski, których
program – przynajmniej ten realizowany w ramach przynależności do grupy poetyckiej
Ziewonii oraz realizowany na łamach krakowskich czasopism, skierowany był przeciwko
Mickiewiczowi.
2
Niechęć do poety po raz kolejny potwierdzą w II tomie almanachu „Ziewonia”
(Praga, 1838). Wstęp do pisma stanowił wiersz Magnuszewskiego Mistrz, odmawiający
Mickiewiczowi miana wieszcza narodowego. Dalsze zarzuty wobec poety koncentrowały się
wokół wyobrażeń na temat szeroko pojętej Słowiańszczyzny – pojęcia niedokładnie przez
ziewończyków zdefiniowanego5. W swym programie podkreślali, że wspólnota słowiańska
nie może powstać pod przywództwem jakiegokolwiek narodu, a według nich Mickiewicz
wskazywał na Polaków, jako na tych, którzy mieli takie ambicje i możliwości.
Dalsza polemika z Mickiewiczem dotyczyła też odmiennej realizacji poetyckiej
motywów ludowych. Mickiewicz ze swą interpretacją estetyczno-literacką był dla
Goszczyńskiego nie do zaakceptowania. Poeci „Ziewonii” skłaniali się w stronę orientacji
mityczno-ludowej6. Ich wystąpienia przeciwko Mickiewiczowi zakończyły się wraz z
ustaniem w Krakowie wydawnictw o charakterze słowianofilskim, tj. z rokiem 1837, kiedy to
ukazał się „Pamiętnik Literacki” Lesława Łukaszewicza.
Nawet po niezbyt wyczerpującej analizie założeń programowych słowianofilów
galicyjskich widocznym staje się paradoks ich postępowania: krytyka założeń twórczości
Mickiewicza i poszukiwanie oryginalnej „poezji sławiańskiej”, zaprowadziły autorów
„Ziewonii” donikąd, a ich dokonania literackie nie znalazły kontynuacji, ani nawiązań u
kolejnych pokoleń poetów7. Ucieczka od Mickiewicza okazała się być pozorna, nawet
deklaracja całkowitego odrzucenia ideałów jego poezji w praktyce oznaczała, że ziewończycy
cały czas w pamięci mieli obraz twórczości wieszcza. Negując wieszcza, mimowolnie
przybliżali jego twórczość sobie i swoim przyszłym czytelnikom.
Natomiast wyróżnioną tu grupę poetów pozytywnie nastawionych do dorobku
wieszcza, charakteryzuje albo epigońskie naśladownictwo (realizujące się w trawestacji
głównie motywów bajronicznych i werterowskich), albo wybór tylko jednego nurtu poezji
Mickiewicza – nurtu tyrtejskiego, co spowodowane było nastrojem politycznym, jaki panował
w Galicji, oraz zaangażowaniem większości poetów krakowskich w działalność spiskową.
Falę biernego naśladownictwa poezji Mickiewicza zapoczątkował na gruncie
krakowskim Józef Łapsiński, przyczyniając się tym samym do przełomu romantycznego w
tym regionie. W 1827 r. w pismach krakowskich8 ukazały się jego wiersze – Bielany na
wiosnę, Groby królów polskich na Wawelu, Mogiła Wandy, Widok po zachodzie słońca,
Pieskowa skała i Ojców, wzorowane na Sonetach krymskich Adama Mickiewicza. Mimo że w
Krakowie były znane wcześniejsze od Sonetów utwory Mickiewicza, to właśnie ten gatunek
cieszył się największą obok ballad liczbą naśladowań. Najbardziej wyrazistymi
zapożyczeniami z Mickiewicza są u Łapsińskiego związki frazeologiczne: „złote malowidła”,
„kolos pamiątek”, „niebieskie rozkosze”, „to błyszczy Wisła”, „to się kąpią Wawelu i baszty i
wieże”. Fakt ten można wytłumaczyć formą sonetu, która doskonale nadawała się do opisu
pejzażu i miejsc szczególnie związanych z historią Krakowa (głównie Wzgórza Wawelskiego
oraz kopców: Krakusa, Wandy i Kościuszki). Tematycznie sonety Łapsińskiego wpisywały
się idealnie w kanon zagadnień, poruszanych przez piśmiennictwo Krakowa w drugim i
trzecim dziesięcioleciu XIX wieku, a związane z refleksją nad znaczeniem miejsc
historycznych, bądź opiewające przyrodę okolic tego miasta, ale utrzymane w stylu poetyki
sentymentalnej.
Odmienna w swym nowatorstwie była jedynie, zastosowana przez Łapsińskiego,
forma tego opisu, która wkrótce znalazła kontynuatorów m.in. w osobie Wasilewskiego
5
M. Ruszczyńska, Ziewonia: romantyczna grupa literacka, Zielona Góra 2002, passim
Por. M. Janion, Romantyzm zapomniany i niezapomniany [w:] Taż, Gorączka romantyczna, Kraków 2000,
s.101
7
Chociaż niektóre postulaty słowianofilów powrócą w nieco zmienionej formie w ludowo-słowiańskim antyku
Wyspiańskiego
8
„Goniec krakowski” i „Rozmaitości Naukowe”
6
3
(wiersze Juliusz Cezar, Zniechęcenie). Sonety Mickiewicza stały się więc pewnym modelem
wypowiedzi opisowej, obecnym w twórczości romantyków krakowskich. Wzór ów ulegał
szablonowemu powieleniu; zmieniał się tylko konkretny widok lub miejsce, natomiast
rozwiązania strukturalne i kompozycyjne (np. ujmowanie sonetów miłosnych i opisowych w
osobne cykle na wzór Sonetów odeskich i Sonetów krymskich), pozostawały takie, jak u
Mickiewicza.
Mechaniczne powielanie Mickiewiczowskich obrazów poetyckich (jak wszechobecny
w poezji krakowskiej motyw odbijania się przedmiotów w wodzie), przeobrażało się w
zbanalizowane kalki obrazowe, które kilkanaście lat później stały się przedmiotem satyry
Józefa Dunina-Borkowskiego w Sonetach pełtewnych. Cykl Borkowskiego zdemaskował
mechanizmy działania naśladowców Mickiewicza, właśnie takich jak Łapsiński, którzy od
wieszcza przejęli dwa podstawowe sposoby opisu pejzażu: metodę realistyczną i poetykę
zachwytu9. Metody te sprawdzały się w Sonetach krymskich, będących zapisem wędrówki po
krainie obcej, zadziwiającej niesamowitością i odmiennością swej przyrody. Podmiot liryczny
Sonetów krymskich staje wobec nieznanego mu dotychczas oblicza przyrody orientalnej. Stąd
obecność w cyklu Mickiewicza poznawczego typu metafory, mającego przybliżyć
czytelnikowi nieznany pejzaż. Łapsiński ten typ metafory stosuje do opisu okolic Krakowa
(np. w sonecie pt. Bielany na wiosnę), a więc miejsc doskonale mu znanych, pięknych ale nie
wywołujących zdumienia swą odmiennością.
Krakowski naśladowca Mickiewicza, nie radził sobie także z poetyką zachwytu, która
zastosowana w sonetach jego autorstwa razi swą sztucznością i niepotrzebną przesadą, jak np.
w Pieskowej Skale:
„Chcesz się ocucić znowu i zebrać wyrazy?
W tym nowy cel zdumienia pojawi się w oku:
Szczyty gmachu Szafrańców we mglistym obłoku!
Sambyś rzekł, że szatany dźwigały nań głazy?”10
Bierne naśladowanie cyklu krymskiego, doprowadziło do konwencjonalizacji gatunku
sonetu, co dokonało się poprzez zapożyczanie od Mickiewicza języka kilku pól
stylistycznych: wzniosłości i grozy przy opisie zamków i ruin oraz zachwytu przy mówieniu o
pejzażu11.
Dla tradycji literackiej Krakowa niezmiernie istotna była zaczerpnięta z
Mickiewiczowskich sonetów, poświęconych opisom ruin i grobów, stylistyka elegijnej
tkliwości i rzewności. Znajdujemy ją w utworach m.in. Wasilewskiego:
„Gdzie echo, co odpowie na piosnkę pielgrzyma,
Na szeroko rozwartem pustyni przestworzu?
Tylko na błoń młodości gdy rzuci oczyma,
Dosłyszy go w swych marzeń ruinie i bezdrożu”12.
Natomiast w poezji Żyglińskiego ruiny symbolizują zarówno rozkład polityczny
państwa, jak i martwotę świata, obojętnego na los artysty. Obrazy ruin w wierszach: Dumka
sieroty i Drzewa ojczyste, przypominają Mickiewiczowskie refleksje o przemijaniu, czynione
nad grobem Potockiej. Jest w nich obecny ten sam, co w Sonetach krymskich, ton rozmyślań
nad ulotnością miłości i szczęścia oraz znikomością ludzkiej potęgi.
9
M. Maciejewski, Od Sonetów krymskich do Sonetów pełtewnych, „Ruch Literacki”, 1967, z.6, s. 344
J.Łapsiński, Pieskowa Skała [w;] Tenże, Poezje, Kraków 1829, s.20
11
A.Opacka, Sonety pełtewne – walka z romantyczną konwencją, „Pamiętnik Literacki”, R LXIII, 1972, s.53-54
12
E. Wasilewski, Zniechęcenie [w:] Tenże, Poezje, Kraków 1925, s.39
10
4
Od Mickiewicza poezja krakowska zaczerpnęła także swoisty dla siebie motyw grobu
jako kolebki przyszłego życia. Wykładnia losów Upiora, samobójcy Gustawa z IV cz.
Dziadów, czy też symboliczna przemiana Gustawa w Konrada, na gruncie krakowskim
została poddana oryginalnej interpretacji. Śmierci i powtórne przyjście na świat
Mickiewiczowskich bohaterów literackich interpretowano jako możliwość symbolicznego
odrodzenia przez grób całego narodu. W wierszu Wasilewskiego pt. Requiem czytamy:
„Do grobów! Grób życie daje,
Nie jęczeć w mękach konania;
Konając, nie doczeka się nikt zmartwychpowstania,
Bo tylko z grobów się zmartwychpowstaje!” 13
Możliwość duchowego odrodzenia dotyczyła także pojedynczej jednostki, jak w
utworach Żyglińskiego: Dwie mogiły, Do przyjaciół i Sen.
Z kolei poemat Wasilewskiego Katedra na Wawelu jest utworem wyraźnie
skoncentrowanym na swoistej dla tego poety „filozofii grobów”. Bohater jego poematu –
rycerz Kmita, wstaje z grobu, by stać się niemym świadkiem ówczesnej historii Polski i
martyrologii narodu oraz po to, by przy jego pomocy, poeta krakowski poznał przyszłość
następnych pokoleń. Przypomnienie przeszłości jest zatem konieczne dla dobra przyszłości.
Myśl ta została lapidarnie ujęta w Mickiewiczowskiej Historii i profetii:
„Czas przeszły równie od nas jak przyszły daleki;
Ten tylko pojmie przeszłe, kto zgadł przyszłe wieki”.14
Tematy te Wasilewski kontynuuje w swych wierszach powstałych po 1840r.:
Widzeniu oraz w liryku Alleluja, apoteozującym śmierć jako jedyny sposób na wyzwolenie się
z ziemskiej udręki.
Wątek odrodzenia poprzez śmierć związany był z toposem Wawelu jako
nekropolii i kultem narodowych bohaterów, o których apoteozie świadczy ilość wierszy
krakowskich romantyków poświęconych kopcom Wandy, Krakusa i Kościuszki. Temat ów
znalazł rozwinięcie w twórczości Stanisława Wyspiańskiego. Postać Geniusza, który w
Wyzwoleniu prowadzi naród do grobu, można interpretować jako aluzję do osoby
Wasilewskiego, bądź nawet samego Mickiewicza.
Poeci – epigoni sięgali także po motywy bajroniczne i werterowskie, obecne w
Mickiewiczowskich utworach przedlistopadowych; przede wszystkim po wątek
nieszczęśliwej miłości, samotności poety, młodzieńczego buntu, szaleństwa i niemożności
spełnienia. Tematy te szybko stały się popularne także wśród krakowskich poetów, którzy,
mając w pamięci utwory Mickiewicza, dość tendencyjnie posługiwali się nimi w swojej
twórczości. Epigońska twórczość Wasilewskiego i Żyglińskiego oscyluje głównie wokół
tematu nieszczęśliwego młodzieńca, poszukującego samorealizacji, zastanawiającego się nad
słusznością swych wyborów, jak i nieszczęśliwego kochanka, noszącego znamiona Gustawa.
Bohater ich poezji (tak, jak ma to miejsce np. w wierszu Werner Żyglińskiego i w Dumce
Wasilewskiego) traci więc pewną spójność wewnętrzną, której nie można odmówić
postaciom Mickiewicza; jest nieszczęśliwy zarówno z powodu nieodwzajemnionej miłości,
jak i z bezsilności, która ogarnia go przy wyborze drogi życiowej15. Stanowi więc
kwintesencję wielu postaci z utworów Mickiewicza, zarówno nieszczęśliwego kochanka, jak i
zdeterminowanego bojownika o wolność ojczyzny.
13
ibidem, s. 188
A. Mickiewicz, Dzieła poetyckie, t. I: Wiersze, oprac. Cz. Zgorzelski, Warszawa 1983, s.352
15
Por. wiersz Ja [w:] F. Żygliński, Zbiór poezji, Kraków 1852, s.103
14
5
Naśladowcy wieszcza często powielają też motyw szaleństwa, będącego
konsekwencją szału twórczego, którym ogarnięty zostaje poeta-geniusz, lub mającego swój
powód w nieszczęśliwej miłości. Wiersze Wasilewskiego: Improwizacja wariata i Dziecko
szału (nota bene jedne z najlepszych w dorobku poety krakowskiego), sporo zawdzięczają
Wielkiej improwizacji i IV części Dziadów. Wasilewski w Improwizacji wariata zakłada, że
„idealista, nie jest bynajmniej wariatem, lecz śmiałym nauczycielem, umysłem wyższym,
rewolucjonistą, mającym świadomość potęgi ideału”16. Dla poparcia tej tezy poeta zaopatrzył
swój wiersz w przypis informujący czytelnika, że myśli te zaczerpnął z Ody do młodości i z
artykułu O ludziach rozsądnych i ludziach szalonych. Także Żygliński w fantazji pt. Szalona
powołuje się na Mickiewiczowską myśl „rozumnego szaleństwa”, umieszczając cytat z IV
części Dziadów („O dziatki wy się śmiać ze mnie nie powinnyście), jako motto swego
wiersza.
W interpretacji poetów krakowskich problematyka Mickiewiczowskiej twórczości
przedlistopadowej została zawężona do kilku ogólnikowych kwestii (głównie werteryzmu i
bajronizmu), które stały się – miedzy innymi dzięki twórczości epigonów – stereotypami
epoki17.
Ciekawszą według mnie kwestią, dotyczącą stosunku romantyków krakowskich do
poezji Mickiewicza jest przemilczenie mesjanizmu III części Dziadów – brak jakichkolwiek
nawiązań do tej idei wieszcza. Poeci krakowscy opowiadali się za czynną walką w imię
wyzwolenia ojczyzny, odrzucając mesjanizm jako rozwiązanie – w ich mniemaniu
nieprzynoszące szybkiego odzyskania niepodległości. Stąd popularność wczesnych utworów
Mickiewicza (a nie np. Pana Tadeusza), których wezwanie do wspólnego działania oraz
połączenia sił przeciw złu, były szczególnie popularne w ogarniętej spiskami Galicji.
O obecność motywów tyrtejskich w poezji krakowskiej bój stoczył Gustaw Ehrenberg,
polemizując z „płaczliwym i tkliwym” wymiarem poezji Wasilewskiego i Żyglińskiego. Jego
wiersze Do romantyka (Edmunda Wasilewskiego) i Znowu do romantyka (Franciszka
Żyglinskiego) z lat 1835-1839 są wezwaniem do tworzenia prawdziwie romantycznej poezji,
mającej wychować pokolenie żołnierzy, optymistów, wierzących w powodzenie swej misji, a
nie bezproduktywnych marzycieli, zajętych roztrząsaniem własnego nieszczęścia. Była to
zatem poetycka realizacja przemiany Gustawa w Konrada. Na gruncie krakowskim przemiana
ta została podyktowana działalnością spiskową, w którą zaangażowany był Ehrenberg, a przez
pewien czas także i Wasilewski. Echa utworów Mickiewicza słyszalne są także w Hymnie
orłów autora Katedry na Wawelu:
„Hej! Bracia orły do lotu! –
Choć czyste już świata końce,
Chociaż go podłość nie gniecie,
Lecz jeszcze zimno na świecie,
Hej! Bracia Orły do lotu,
Przed nami pali się słońce!...”18
oraz w Pieśni żeglarzów:
„Dalej tu do mnie młodzieńce!
Niech każdy kielich wypróżni,
Za życie, my ziemi dłużni,
Strójmy ja w laurowe wieńce,
16
E. Wasilewski, op. cit., s.128
M. Janion, Wieszcz i słuchacze [w:] taż, Gorączka romantyczna, Kraków 2000, s.162
18
E. Wasilewski, op. cit., s. 57
17
6
Żyjmy wielkością młodzieńce!”19
Natomiast polemika z Mickiewiczem związana była z pesymistycznym przesłaniem
wiersza Do matki Polki. Na tym polu, dyskusje prowadziła Anna Schugt-Terlecka, nie godząc
się z gorzkimi tezami wieszcza. Napisała własną wersję wiersza – O Matko Polko, ja radzić
przychodzę, w której sprzeciwia się idei wali podstępnej, prowadzonej z ukrycia.
Bez wątpienia zwrot krakowskiej poezji romantycznej w kierunku motywów
tyrtejskich możliwy był zarówno dzięki patriotycznemu charakterowi poezji Mickiewicza, jak
i jego legendzie wieszcza narodowego, duchowego przywódcy narodu. O kulcie poety wśród
młodych krakowian, spotykających się w salonie literackim Hermana Schugta, świadczy
wiersz Anny Schugt-Terleckiej o incypicie „Adamie, gwiazdo życia, duszo polskiej młodzi”.
Poeci krakowscy w swych wierszach nie kryli zachwytu nad geniuszem Mickiewicza,
nazywając go „niedościgłym orłem” lub „kometą pośród gwiazd tysiąca”20.
Przyglądając się stosunkowi poetów krajowych do Mickiewicza, widzimy nie tylko
ich epigońską zależność. Uwidoczniony zostaje proces kształtowania się legendy wielkiego
wieszcza wśród współczesnych mu twórców. Pojawia się ciekawy dla historyka literatury
problem odbioru literatury i sposób jej oddziaływania na czytelnika. W przypadku dzieł
Mickiewicza i ich wpływu na publiczność literacką, potwierdzenie znajduje myśl Romana
Ingardena: „Dzieło nabiera w swych konkretyzacjach postaci typowej dla epoki”21. Atmosfera
literacka romantyzmu, a także charakter kultury i obyczajowości Krakowa sprawiły, że pod
Wawelem szczególną popularnością cieszyły się refleksyjno-opisowe oraz tyrtejskie motywy
poezji Mickiewicza. Jaką rolę odegrały w romantycznej poezji krakowskiej naśladowania
tego poety? Przede wszystkim dzięki popularności Mickiewiczowskiej poezji
przedlistopadowej, możliwy był przełom romantyczny w piśmiennictwie krakowskim.
Naśladowcy Mickiewicza, powielali co prawda język Ballad i romansów oraz Dziadów,
dostrzegając tylko pewne ogólne przesłania tej poezji, ale dzięki temu w ogóle możliwy był
romantyzm w Rzeczpospolitej Krakowskiej. Tak zapoczątkowany ulegał w końcu pewnej
reinterpretacji w stronę poezji tyrtejskiej oraz tzw. poezji grobów, mającej wiele cech
oryginalnych, wpisujących się pozytywnie w tradycję literacką Krakowa, której spadkobiercą
jest największy poeta krakowski – Stanisław Wyspiański.
Bibliografia podmiotowa:
J. Łapsiński, Poezje, Kraków 1829
F. Żygliński, Zbiór poezji, Kraków 1852
E. Wasilewski, Poezje, Kraków 1925
G. Ehrenberg, Dźwięki minionych lat (1836 i 1836), Paryż (Kraków) 1848
Bibliografia przedmiotowa:
H. R. Jauss, Literaturgeschichte als Provokation, Frankfurt am Main, 1970, fragmenty
tłumaczenia: R. Handke, Historia literatury jako wyzwanie rzucone nauce o literaturze [w:]
„Pamiętnik Literacki“, 1972, z.4
M. Janion, Romantyzm zapomniany i niezapomniany [w:] Taż, Gorączka romantyczna,
Kraków 2000, s. 89-100
19
ibidem, s.51
J.Łapsiński, Allegorya [w;] tenże, Poezje, Kraków 1829, s.182
21
Cyt. za H. Markiewicz, Problemy odbioru i odbiorcy w polskiej nauce o literaturze [w:] Tenże, Prace wybrane, t. VI,
20
Kraków1998, s. 115
7
M. Janion, Wieszcz i słuchacze [w:] Taż, Gorączka romantyczna, Kraków 2000, s.141 - 171
Z. Jagoda, O literaturze i życiu literackim Rzeczpospolitej Krakowskiej (1815 – 1846),
Kraków 1972
M. Maciejewski, Od Sonetów krymskich do Sonetów pełtewnych, „Ruch Literacki”, 1967, z.6,
s.343-353
H. Markiewicz, Problemy odbioru i odbiorcy w polskiej nauce o literaturze [w:] Tenże, Prace
wybrane, t. VI, Kraków1998, s.111 - 125
A.Opacka, Sonety pełtewne – walka z romantyczną konwencją, „Pamiętnik Literacki”, R
LXIII, 1972, s.45 – 87
K. Poklewska, Życie literackie Galicji i Rzeczpospolitej Krakowskiej w latach 1830-1848 [w:]
Literatura krajowa w okresie romantyzmu 1831-1863, t. I, pod red. Marii Janion i in., Kraków
1975, s.347-387
M. Ruszczyńska, Ziewonia: romantyczna grupa literacka, Zielona Góra 2002
J. Sławiński, Odbiór i odbiorca w procesie historycznoliterackim [w:] Publiczność literacka,
Wrocław 1982, s.74 - 98
8

Podobne dokumenty