1 Edyta Gracz-Chmura (Uniwersytet Jagielloński) Krakowscy poeci
Transkrypt
1 Edyta Gracz-Chmura (Uniwersytet Jagielloński) Krakowscy poeci
Edyta Gracz-Chmura (Uniwersytet Jagielloński) Krakowscy poeci romantyczni wobec twórczości Adama Mickiewicza Badając twórczość krakowskich poetów romantycznych, nie sposób nie zauważyć, że ich dzieła w dużej mierze opierają się na motywach zaczerpniętych z poezji Mickiewicza. Dotyczy to przede wszystkim utworów Józefa Łapsińskiego, Franciszka Żyglińskiego, Edmunda Wasilewskiego, Gustawa Ehrenberga i Anny Schugt-Terleckiej. Przejęli oni od Mickiewicza następujące tematy: zderzenie ideału i rzeczywistości, niezrozumienie poety przez świat, życie pozbawione sensu, nieszczęśliwą miłość i śmierć samobójczą jako jedyne wyjście z beznadziejnej sytuacji. Opinie wielu krytyków – w tym Juliana Klaczki i Stanisława Brzozowskiego1, a także sądy współczesnych historyków literatury utrwaliły w świadomości czytelników sąd o epigońskim, wtórnym i mało interesującym charakterze twórczości poetów krakowskich2. Zarzut naśladownictwa i trawestacji określonych tematów pojawia się nader często w opracowaniach dotyczących romantyzmu krajowego, którego twórcom trudno było odnaleźć się w sytuacji poetów tworzących po Mickiewiczu. Bardziej wnikliwa lektura dzieł poetów krakowskich, pozwala jednak na przychylniejszą ocenę ich dokonań literackich; przede wszystkim wyodrębnia ich spośród grona poetów galicyjskich, skupionych głównie wokół lwowskiego ośrodka wydawniczego, mającego do poezji Mickiewicza nieco odmienny stosunek. Ujawnia też, że w poezji Wasilewskiego, Ehrenberga i Żyglińskiego istnieją motywy opracowane w sposób oryginalny, niezależny od twórczości Mickiewicza. Zagadnienie odrębności poetów krakowskich wśród twórców Galicji jest, jak dotąd, problemem nie do końca opracowanym. Wnioski z badań, przeprowadzonych nad recepcją Mickiewicza wśród poetów z tego regionu, pozwalają na przychylniejszą niż dotąd ocenę dokonań romantyków krakowskich. Bardziej wnikliwa lektura ich utworów poruszających zagadnienia znane z dzieł Mickiewicza, odsłania nam nie tyle epigonów, co poetów, którzy doskonale zrozumieli przesłanie romantyzmu przedlistopadowego. Utrwalali z niego to, co w ich mniemaniu było najbardziej reprezentatywnym przejawem poezji tego okresu. Zapewne można też posunąć się do stwierdzenia, że w pewnym sensie naśladowcza postawa romantyków krakowskich wynikała z dogłębnego zrozumienia takich prądów romantycznych, jak werteryzm i bajronizm, obecnych w dziełach Mickiewicza przed 1830 rokiem. Ponadto recepcja twórczości wielkiego wieszcza, rozumiana zgodnie z myślą Hansa Roberta Jaussa3, zawartą w jego rozprawie pt. Literaturgeschichte als Provokation, jest równie istotna jak badania nad samymi dziełami poety. Dzieje się tak dlatego, że recepcja Mickiewicza wśród poetów mu współczesnych wiele mówi o kształtowaniu się legendy wieszcza jeszcze za jego życia. Tym samym potwierdza opinię o bezprecedensowej roli, jaką jego twórczość odegrała w kształtowaniu się oblicza krajowej poezji romantycznej4. Pierwszą oznaką legendy Mickiewicza były odmienne reakcje na Sonety krymskie, które podzieliły środowisko krytyków literatury. W budowaniu kultu Mickiewicza wśród współczesnych mu poetów, znaczącą rolę odegrał sonet Ajudah. Porównanie duszy poety i targających nią namiętności do wzburzonego morza oraz metaforyczny obraz procesu twórczego jako sztormu, to stałe reminiscencje poezji krakowskiej. W wierszu Ja Żygliński 1 Por. M. Janion, Romantyzm zapomniany i niezapomniany [w:] Taż, Gorączka romantyczna, Kraków 2000, s.90 3 Por. H. R. Jauss, Literaturgeschichte als Provokation, Frankfurt am main, 1970, fragmenty tłumaczenia: R. Handke, Historia literatury jako wyzwanie rzucone nauce o literzturze [w:] „Pamiętnik Literacki“, 1972, z.4 4 M. Janion, Wieszcz i słuchacze [w:] Taż, Gorączka romantyczna, Kraków 2000, s.141 1 pisze o wewnętrznych sprzecznościach, które targają jego duszą niczym okrętem: „taka w duszy fala, to mnie w raj wznosi, to mię w piekło zwala”. Mickiewicz był pierwszym twórcą w historii literatury polskiej, mogącym cieszyć się kultem wieszcza narodowego, mianem patrona patriotycznie nastawionej młodzieży i poetą genialnym, o którego talencie i polocie pisarskim inni mogli jedynie pomarzyć. Poeci krajowi już nie tylko trawestują poezję Mickiewicza, ale i utożsamiają się z nim, jako z poetą i człowiekiem; powołują się na myśli wieszcza, gdy piszą swe utwory. Umieszczając – jako motto swych wierszy cytaty z dzieł Mickiewicza, szukają u niego poparcia dla własnych tez. Poparcia i akceptacji, których mogłoby zabraknąć, gdyby nie autorytet autora Dziadów. Dla piśmiennictwa krakowskiego, pozostającego jeszcze do lat trzydziestych pod wpływem sentymentalizmu, nowatorski wymiar Ballad i romansów okazał się faktem literackim, który zapoczątkował nową erę poezji. W prasie krakowskiej pojawiają się pierwsze naśladowania utworów Mickiewicza. W 1823 r. w „Muzie Nadwiślańskiej” ukazał się anonimowy plagiat ballady Pani Twardowska, zatytułowany Powieść o Twardowskim, a w „Rozrywkach Przyjemnych i Pożytecznych” elegia Pogrzeb Marysi, wzorowana na Kurhanku Maryli. W Krakowie – mieście wolnym tylko w nigdy niezrealizowanej teorii, gdzie wydawcy objęci byli ścisłym nadzorem państw zaborczych, oczekiwanie na kolejne poezje wieszcza było tak duże, że w 1828 roku miejscowy wydawca Stanisław Gieszkowski przedrukował Konrada Wallenroda bez jakiegokolwiek porozumienia z Mickiewiczem. Jedynym pierwodrukiem utworu Mickiewicza wydanym w Krakowie był wiersz Do matki Polki, opublikowany na łamach „Gońca Krakowskiego” w 1831 r. Dopiero kilka lat później ukazały się utwory Do M***, Do M.S., Rozum i wiara (w „Tygodniku Krakowskim”, 1834), Do M.Ł. w dzień przyjęcia komunii Świętej (w „Zbieraczu Literackim i Politycznym”, 1837) oraz anonimowo rozprawa O malarstwie religijnym i Pieśń Halbana z Konrada Wallenroda (w „Pamiętniku Naukowym”, 1837), a także liryk Na Alpach w Splügen (w „Tygodniku Krakowskim”, 1834). Niestety w dość licznych czasopismach literackich Wolnego Miasta Krakowa nie ukazała się żadna recenzja poświęcona jakiemukolwiek z utworów Mickiewicza. Przyczyna tkwi być może w niezbyt wysokim poziomie literackim tych czasopism, publikujących utwory o charakterze sentymentalnym. Wydawcy tych pism – m.in. autor tkliwych dram Konstanty Majeranowski, nie do końca zdawali sobie sprawę z nowych tendencji w literaturze, umieszczając w nich romantyczne ballady obok sentymentalnych dum. Twórczość poety skomentowana została jedynie w słowianofilskim „Powszechnym Pamiętniku Nauk i Umiejętności”, będącym literackim organem słowianofilów. W tym czasopiśmie, w 1835 r., ukazała się słynna rozprawa Seweryna Goszczyńskiego pt. Nowa epoka poezji polskiej, będąca krytyką m.in. Mickiewicza. Autor publikacji twórczość wieszcza umieścił w dziale prezentującym dokonania poezji niemieckiej i angielskiej; kontynuował tym samym stanowisko poetów „Ziewonii”, znane jeszcze z ich działalności na terenie Lwowa. Zarzuty naśladowania obcych wzorów, ponowił Aleksander DuninBorkowski w rozprawie z 1842r. zatytułowanej Uwagi ogólne nad literaturą w Galicji, w której Ballady i romanse oraz Konrad Wallenrod zyskały miano literatury nienarodowej. Recepcja Mickiewicza w piśmiennictwie krakowskim przebiegała według dwóch nurtów, co spowodowane było działalnością literacką różnych grup: pierwszą stanowią poeci urodzeni w Krakowie (Łapsiński, Żygliński, Wasilewski, Schugt-Terlecka), bądź pozostający w ich otoczeniu (chociaż przybyły z Warszawy) Ehrenberg, przychylnie nastawieni do poezji Mickiewicza. Drugą stanowią poeci-słowianofile skupieni wokół osoby Goszczyńskiego – Dominik Magnuszewski, Aleksander i Józef Dunin-Borkowscy, August Bielowski, których program – przynajmniej ten realizowany w ramach przynależności do grupy poetyckiej Ziewonii oraz realizowany na łamach krakowskich czasopism, skierowany był przeciwko Mickiewiczowi. 2 Niechęć do poety po raz kolejny potwierdzą w II tomie almanachu „Ziewonia” (Praga, 1838). Wstęp do pisma stanowił wiersz Magnuszewskiego Mistrz, odmawiający Mickiewiczowi miana wieszcza narodowego. Dalsze zarzuty wobec poety koncentrowały się wokół wyobrażeń na temat szeroko pojętej Słowiańszczyzny – pojęcia niedokładnie przez ziewończyków zdefiniowanego5. W swym programie podkreślali, że wspólnota słowiańska nie może powstać pod przywództwem jakiegokolwiek narodu, a według nich Mickiewicz wskazywał na Polaków, jako na tych, którzy mieli takie ambicje i możliwości. Dalsza polemika z Mickiewiczem dotyczyła też odmiennej realizacji poetyckiej motywów ludowych. Mickiewicz ze swą interpretacją estetyczno-literacką był dla Goszczyńskiego nie do zaakceptowania. Poeci „Ziewonii” skłaniali się w stronę orientacji mityczno-ludowej6. Ich wystąpienia przeciwko Mickiewiczowi zakończyły się wraz z ustaniem w Krakowie wydawnictw o charakterze słowianofilskim, tj. z rokiem 1837, kiedy to ukazał się „Pamiętnik Literacki” Lesława Łukaszewicza. Nawet po niezbyt wyczerpującej analizie założeń programowych słowianofilów galicyjskich widocznym staje się paradoks ich postępowania: krytyka założeń twórczości Mickiewicza i poszukiwanie oryginalnej „poezji sławiańskiej”, zaprowadziły autorów „Ziewonii” donikąd, a ich dokonania literackie nie znalazły kontynuacji, ani nawiązań u kolejnych pokoleń poetów7. Ucieczka od Mickiewicza okazała się być pozorna, nawet deklaracja całkowitego odrzucenia ideałów jego poezji w praktyce oznaczała, że ziewończycy cały czas w pamięci mieli obraz twórczości wieszcza. Negując wieszcza, mimowolnie przybliżali jego twórczość sobie i swoim przyszłym czytelnikom. Natomiast wyróżnioną tu grupę poetów pozytywnie nastawionych do dorobku wieszcza, charakteryzuje albo epigońskie naśladownictwo (realizujące się w trawestacji głównie motywów bajronicznych i werterowskich), albo wybór tylko jednego nurtu poezji Mickiewicza – nurtu tyrtejskiego, co spowodowane było nastrojem politycznym, jaki panował w Galicji, oraz zaangażowaniem większości poetów krakowskich w działalność spiskową. Falę biernego naśladownictwa poezji Mickiewicza zapoczątkował na gruncie krakowskim Józef Łapsiński, przyczyniając się tym samym do przełomu romantycznego w tym regionie. W 1827 r. w pismach krakowskich8 ukazały się jego wiersze – Bielany na wiosnę, Groby królów polskich na Wawelu, Mogiła Wandy, Widok po zachodzie słońca, Pieskowa skała i Ojców, wzorowane na Sonetach krymskich Adama Mickiewicza. Mimo że w Krakowie były znane wcześniejsze od Sonetów utwory Mickiewicza, to właśnie ten gatunek cieszył się największą obok ballad liczbą naśladowań. Najbardziej wyrazistymi zapożyczeniami z Mickiewicza są u Łapsińskiego związki frazeologiczne: „złote malowidła”, „kolos pamiątek”, „niebieskie rozkosze”, „to błyszczy Wisła”, „to się kąpią Wawelu i baszty i wieże”. Fakt ten można wytłumaczyć formą sonetu, która doskonale nadawała się do opisu pejzażu i miejsc szczególnie związanych z historią Krakowa (głównie Wzgórza Wawelskiego oraz kopców: Krakusa, Wandy i Kościuszki). Tematycznie sonety Łapsińskiego wpisywały się idealnie w kanon zagadnień, poruszanych przez piśmiennictwo Krakowa w drugim i trzecim dziesięcioleciu XIX wieku, a związane z refleksją nad znaczeniem miejsc historycznych, bądź opiewające przyrodę okolic tego miasta, ale utrzymane w stylu poetyki sentymentalnej. Odmienna w swym nowatorstwie była jedynie, zastosowana przez Łapsińskiego, forma tego opisu, która wkrótce znalazła kontynuatorów m.in. w osobie Wasilewskiego 5 M. Ruszczyńska, Ziewonia: romantyczna grupa literacka, Zielona Góra 2002, passim Por. M. Janion, Romantyzm zapomniany i niezapomniany [w:] Taż, Gorączka romantyczna, Kraków 2000, s.101 7 Chociaż niektóre postulaty słowianofilów powrócą w nieco zmienionej formie w ludowo-słowiańskim antyku Wyspiańskiego 8 „Goniec krakowski” i „Rozmaitości Naukowe” 6 3 (wiersze Juliusz Cezar, Zniechęcenie). Sonety Mickiewicza stały się więc pewnym modelem wypowiedzi opisowej, obecnym w twórczości romantyków krakowskich. Wzór ów ulegał szablonowemu powieleniu; zmieniał się tylko konkretny widok lub miejsce, natomiast rozwiązania strukturalne i kompozycyjne (np. ujmowanie sonetów miłosnych i opisowych w osobne cykle na wzór Sonetów odeskich i Sonetów krymskich), pozostawały takie, jak u Mickiewicza. Mechaniczne powielanie Mickiewiczowskich obrazów poetyckich (jak wszechobecny w poezji krakowskiej motyw odbijania się przedmiotów w wodzie), przeobrażało się w zbanalizowane kalki obrazowe, które kilkanaście lat później stały się przedmiotem satyry Józefa Dunina-Borkowskiego w Sonetach pełtewnych. Cykl Borkowskiego zdemaskował mechanizmy działania naśladowców Mickiewicza, właśnie takich jak Łapsiński, którzy od wieszcza przejęli dwa podstawowe sposoby opisu pejzażu: metodę realistyczną i poetykę zachwytu9. Metody te sprawdzały się w Sonetach krymskich, będących zapisem wędrówki po krainie obcej, zadziwiającej niesamowitością i odmiennością swej przyrody. Podmiot liryczny Sonetów krymskich staje wobec nieznanego mu dotychczas oblicza przyrody orientalnej. Stąd obecność w cyklu Mickiewicza poznawczego typu metafory, mającego przybliżyć czytelnikowi nieznany pejzaż. Łapsiński ten typ metafory stosuje do opisu okolic Krakowa (np. w sonecie pt. Bielany na wiosnę), a więc miejsc doskonale mu znanych, pięknych ale nie wywołujących zdumienia swą odmiennością. Krakowski naśladowca Mickiewicza, nie radził sobie także z poetyką zachwytu, która zastosowana w sonetach jego autorstwa razi swą sztucznością i niepotrzebną przesadą, jak np. w Pieskowej Skale: „Chcesz się ocucić znowu i zebrać wyrazy? W tym nowy cel zdumienia pojawi się w oku: Szczyty gmachu Szafrańców we mglistym obłoku! Sambyś rzekł, że szatany dźwigały nań głazy?”10 Bierne naśladowanie cyklu krymskiego, doprowadziło do konwencjonalizacji gatunku sonetu, co dokonało się poprzez zapożyczanie od Mickiewicza języka kilku pól stylistycznych: wzniosłości i grozy przy opisie zamków i ruin oraz zachwytu przy mówieniu o pejzażu11. Dla tradycji literackiej Krakowa niezmiernie istotna była zaczerpnięta z Mickiewiczowskich sonetów, poświęconych opisom ruin i grobów, stylistyka elegijnej tkliwości i rzewności. Znajdujemy ją w utworach m.in. Wasilewskiego: „Gdzie echo, co odpowie na piosnkę pielgrzyma, Na szeroko rozwartem pustyni przestworzu? Tylko na błoń młodości gdy rzuci oczyma, Dosłyszy go w swych marzeń ruinie i bezdrożu”12. Natomiast w poezji Żyglińskiego ruiny symbolizują zarówno rozkład polityczny państwa, jak i martwotę świata, obojętnego na los artysty. Obrazy ruin w wierszach: Dumka sieroty i Drzewa ojczyste, przypominają Mickiewiczowskie refleksje o przemijaniu, czynione nad grobem Potockiej. Jest w nich obecny ten sam, co w Sonetach krymskich, ton rozmyślań nad ulotnością miłości i szczęścia oraz znikomością ludzkiej potęgi. 9 M. Maciejewski, Od Sonetów krymskich do Sonetów pełtewnych, „Ruch Literacki”, 1967, z.6, s. 344 J.Łapsiński, Pieskowa Skała [w;] Tenże, Poezje, Kraków 1829, s.20 11 A.Opacka, Sonety pełtewne – walka z romantyczną konwencją, „Pamiętnik Literacki”, R LXIII, 1972, s.53-54 12 E. Wasilewski, Zniechęcenie [w:] Tenże, Poezje, Kraków 1925, s.39 10 4 Od Mickiewicza poezja krakowska zaczerpnęła także swoisty dla siebie motyw grobu jako kolebki przyszłego życia. Wykładnia losów Upiora, samobójcy Gustawa z IV cz. Dziadów, czy też symboliczna przemiana Gustawa w Konrada, na gruncie krakowskim została poddana oryginalnej interpretacji. Śmierci i powtórne przyjście na świat Mickiewiczowskich bohaterów literackich interpretowano jako możliwość symbolicznego odrodzenia przez grób całego narodu. W wierszu Wasilewskiego pt. Requiem czytamy: „Do grobów! Grób życie daje, Nie jęczeć w mękach konania; Konając, nie doczeka się nikt zmartwychpowstania, Bo tylko z grobów się zmartwychpowstaje!” 13 Możliwość duchowego odrodzenia dotyczyła także pojedynczej jednostki, jak w utworach Żyglińskiego: Dwie mogiły, Do przyjaciół i Sen. Z kolei poemat Wasilewskiego Katedra na Wawelu jest utworem wyraźnie skoncentrowanym na swoistej dla tego poety „filozofii grobów”. Bohater jego poematu – rycerz Kmita, wstaje z grobu, by stać się niemym świadkiem ówczesnej historii Polski i martyrologii narodu oraz po to, by przy jego pomocy, poeta krakowski poznał przyszłość następnych pokoleń. Przypomnienie przeszłości jest zatem konieczne dla dobra przyszłości. Myśl ta została lapidarnie ujęta w Mickiewiczowskiej Historii i profetii: „Czas przeszły równie od nas jak przyszły daleki; Ten tylko pojmie przeszłe, kto zgadł przyszłe wieki”.14 Tematy te Wasilewski kontynuuje w swych wierszach powstałych po 1840r.: Widzeniu oraz w liryku Alleluja, apoteozującym śmierć jako jedyny sposób na wyzwolenie się z ziemskiej udręki. Wątek odrodzenia poprzez śmierć związany był z toposem Wawelu jako nekropolii i kultem narodowych bohaterów, o których apoteozie świadczy ilość wierszy krakowskich romantyków poświęconych kopcom Wandy, Krakusa i Kościuszki. Temat ów znalazł rozwinięcie w twórczości Stanisława Wyspiańskiego. Postać Geniusza, który w Wyzwoleniu prowadzi naród do grobu, można interpretować jako aluzję do osoby Wasilewskiego, bądź nawet samego Mickiewicza. Poeci – epigoni sięgali także po motywy bajroniczne i werterowskie, obecne w Mickiewiczowskich utworach przedlistopadowych; przede wszystkim po wątek nieszczęśliwej miłości, samotności poety, młodzieńczego buntu, szaleństwa i niemożności spełnienia. Tematy te szybko stały się popularne także wśród krakowskich poetów, którzy, mając w pamięci utwory Mickiewicza, dość tendencyjnie posługiwali się nimi w swojej twórczości. Epigońska twórczość Wasilewskiego i Żyglińskiego oscyluje głównie wokół tematu nieszczęśliwego młodzieńca, poszukującego samorealizacji, zastanawiającego się nad słusznością swych wyborów, jak i nieszczęśliwego kochanka, noszącego znamiona Gustawa. Bohater ich poezji (tak, jak ma to miejsce np. w wierszu Werner Żyglińskiego i w Dumce Wasilewskiego) traci więc pewną spójność wewnętrzną, której nie można odmówić postaciom Mickiewicza; jest nieszczęśliwy zarówno z powodu nieodwzajemnionej miłości, jak i z bezsilności, która ogarnia go przy wyborze drogi życiowej15. Stanowi więc kwintesencję wielu postaci z utworów Mickiewicza, zarówno nieszczęśliwego kochanka, jak i zdeterminowanego bojownika o wolność ojczyzny. 13 ibidem, s. 188 A. Mickiewicz, Dzieła poetyckie, t. I: Wiersze, oprac. Cz. Zgorzelski, Warszawa 1983, s.352 15 Por. wiersz Ja [w:] F. Żygliński, Zbiór poezji, Kraków 1852, s.103 14 5 Naśladowcy wieszcza często powielają też motyw szaleństwa, będącego konsekwencją szału twórczego, którym ogarnięty zostaje poeta-geniusz, lub mającego swój powód w nieszczęśliwej miłości. Wiersze Wasilewskiego: Improwizacja wariata i Dziecko szału (nota bene jedne z najlepszych w dorobku poety krakowskiego), sporo zawdzięczają Wielkiej improwizacji i IV części Dziadów. Wasilewski w Improwizacji wariata zakłada, że „idealista, nie jest bynajmniej wariatem, lecz śmiałym nauczycielem, umysłem wyższym, rewolucjonistą, mającym świadomość potęgi ideału”16. Dla poparcia tej tezy poeta zaopatrzył swój wiersz w przypis informujący czytelnika, że myśli te zaczerpnął z Ody do młodości i z artykułu O ludziach rozsądnych i ludziach szalonych. Także Żygliński w fantazji pt. Szalona powołuje się na Mickiewiczowską myśl „rozumnego szaleństwa”, umieszczając cytat z IV części Dziadów („O dziatki wy się śmiać ze mnie nie powinnyście), jako motto swego wiersza. W interpretacji poetów krakowskich problematyka Mickiewiczowskiej twórczości przedlistopadowej została zawężona do kilku ogólnikowych kwestii (głównie werteryzmu i bajronizmu), które stały się – miedzy innymi dzięki twórczości epigonów – stereotypami epoki17. Ciekawszą według mnie kwestią, dotyczącą stosunku romantyków krakowskich do poezji Mickiewicza jest przemilczenie mesjanizmu III części Dziadów – brak jakichkolwiek nawiązań do tej idei wieszcza. Poeci krakowscy opowiadali się za czynną walką w imię wyzwolenia ojczyzny, odrzucając mesjanizm jako rozwiązanie – w ich mniemaniu nieprzynoszące szybkiego odzyskania niepodległości. Stąd popularność wczesnych utworów Mickiewicza (a nie np. Pana Tadeusza), których wezwanie do wspólnego działania oraz połączenia sił przeciw złu, były szczególnie popularne w ogarniętej spiskami Galicji. O obecność motywów tyrtejskich w poezji krakowskiej bój stoczył Gustaw Ehrenberg, polemizując z „płaczliwym i tkliwym” wymiarem poezji Wasilewskiego i Żyglińskiego. Jego wiersze Do romantyka (Edmunda Wasilewskiego) i Znowu do romantyka (Franciszka Żyglinskiego) z lat 1835-1839 są wezwaniem do tworzenia prawdziwie romantycznej poezji, mającej wychować pokolenie żołnierzy, optymistów, wierzących w powodzenie swej misji, a nie bezproduktywnych marzycieli, zajętych roztrząsaniem własnego nieszczęścia. Była to zatem poetycka realizacja przemiany Gustawa w Konrada. Na gruncie krakowskim przemiana ta została podyktowana działalnością spiskową, w którą zaangażowany był Ehrenberg, a przez pewien czas także i Wasilewski. Echa utworów Mickiewicza słyszalne są także w Hymnie orłów autora Katedry na Wawelu: „Hej! Bracia orły do lotu! – Choć czyste już świata końce, Chociaż go podłość nie gniecie, Lecz jeszcze zimno na świecie, Hej! Bracia Orły do lotu, Przed nami pali się słońce!...”18 oraz w Pieśni żeglarzów: „Dalej tu do mnie młodzieńce! Niech każdy kielich wypróżni, Za życie, my ziemi dłużni, Strójmy ja w laurowe wieńce, 16 E. Wasilewski, op. cit., s.128 M. Janion, Wieszcz i słuchacze [w:] taż, Gorączka romantyczna, Kraków 2000, s.162 18 E. Wasilewski, op. cit., s. 57 17 6 Żyjmy wielkością młodzieńce!”19 Natomiast polemika z Mickiewiczem związana była z pesymistycznym przesłaniem wiersza Do matki Polki. Na tym polu, dyskusje prowadziła Anna Schugt-Terlecka, nie godząc się z gorzkimi tezami wieszcza. Napisała własną wersję wiersza – O Matko Polko, ja radzić przychodzę, w której sprzeciwia się idei wali podstępnej, prowadzonej z ukrycia. Bez wątpienia zwrot krakowskiej poezji romantycznej w kierunku motywów tyrtejskich możliwy był zarówno dzięki patriotycznemu charakterowi poezji Mickiewicza, jak i jego legendzie wieszcza narodowego, duchowego przywódcy narodu. O kulcie poety wśród młodych krakowian, spotykających się w salonie literackim Hermana Schugta, świadczy wiersz Anny Schugt-Terleckiej o incypicie „Adamie, gwiazdo życia, duszo polskiej młodzi”. Poeci krakowscy w swych wierszach nie kryli zachwytu nad geniuszem Mickiewicza, nazywając go „niedościgłym orłem” lub „kometą pośród gwiazd tysiąca”20. Przyglądając się stosunkowi poetów krajowych do Mickiewicza, widzimy nie tylko ich epigońską zależność. Uwidoczniony zostaje proces kształtowania się legendy wielkiego wieszcza wśród współczesnych mu twórców. Pojawia się ciekawy dla historyka literatury problem odbioru literatury i sposób jej oddziaływania na czytelnika. W przypadku dzieł Mickiewicza i ich wpływu na publiczność literacką, potwierdzenie znajduje myśl Romana Ingardena: „Dzieło nabiera w swych konkretyzacjach postaci typowej dla epoki”21. Atmosfera literacka romantyzmu, a także charakter kultury i obyczajowości Krakowa sprawiły, że pod Wawelem szczególną popularnością cieszyły się refleksyjno-opisowe oraz tyrtejskie motywy poezji Mickiewicza. Jaką rolę odegrały w romantycznej poezji krakowskiej naśladowania tego poety? Przede wszystkim dzięki popularności Mickiewiczowskiej poezji przedlistopadowej, możliwy był przełom romantyczny w piśmiennictwie krakowskim. Naśladowcy Mickiewicza, powielali co prawda język Ballad i romansów oraz Dziadów, dostrzegając tylko pewne ogólne przesłania tej poezji, ale dzięki temu w ogóle możliwy był romantyzm w Rzeczpospolitej Krakowskiej. Tak zapoczątkowany ulegał w końcu pewnej reinterpretacji w stronę poezji tyrtejskiej oraz tzw. poezji grobów, mającej wiele cech oryginalnych, wpisujących się pozytywnie w tradycję literacką Krakowa, której spadkobiercą jest największy poeta krakowski – Stanisław Wyspiański. Bibliografia podmiotowa: J. Łapsiński, Poezje, Kraków 1829 F. Żygliński, Zbiór poezji, Kraków 1852 E. Wasilewski, Poezje, Kraków 1925 G. Ehrenberg, Dźwięki minionych lat (1836 i 1836), Paryż (Kraków) 1848 Bibliografia przedmiotowa: H. R. Jauss, Literaturgeschichte als Provokation, Frankfurt am Main, 1970, fragmenty tłumaczenia: R. Handke, Historia literatury jako wyzwanie rzucone nauce o literaturze [w:] „Pamiętnik Literacki“, 1972, z.4 M. Janion, Romantyzm zapomniany i niezapomniany [w:] Taż, Gorączka romantyczna, Kraków 2000, s. 89-100 19 ibidem, s.51 J.Łapsiński, Allegorya [w;] tenże, Poezje, Kraków 1829, s.182 21 Cyt. za H. Markiewicz, Problemy odbioru i odbiorcy w polskiej nauce o literaturze [w:] Tenże, Prace wybrane, t. VI, 20 Kraków1998, s. 115 7 M. Janion, Wieszcz i słuchacze [w:] Taż, Gorączka romantyczna, Kraków 2000, s.141 - 171 Z. Jagoda, O literaturze i życiu literackim Rzeczpospolitej Krakowskiej (1815 – 1846), Kraków 1972 M. Maciejewski, Od Sonetów krymskich do Sonetów pełtewnych, „Ruch Literacki”, 1967, z.6, s.343-353 H. Markiewicz, Problemy odbioru i odbiorcy w polskiej nauce o literaturze [w:] Tenże, Prace wybrane, t. VI, Kraków1998, s.111 - 125 A.Opacka, Sonety pełtewne – walka z romantyczną konwencją, „Pamiętnik Literacki”, R LXIII, 1972, s.45 – 87 K. Poklewska, Życie literackie Galicji i Rzeczpospolitej Krakowskiej w latach 1830-1848 [w:] Literatura krajowa w okresie romantyzmu 1831-1863, t. I, pod red. Marii Janion i in., Kraków 1975, s.347-387 M. Ruszczyńska, Ziewonia: romantyczna grupa literacka, Zielona Góra 2002 J. Sławiński, Odbiór i odbiorca w procesie historycznoliterackim [w:] Publiczność literacka, Wrocław 1982, s.74 - 98 8