Oryginał - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Oryginał - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Oryginał człowieka ukazany w modelu chrześcijańskim. Pierwsi autorzy
chrześcijańscy podkreślają, że nowość wynika stąd, ze przyszedł Człowiek
oryginalny, pierwszy, właściwy. Anthropos Alethés, Mesjasz Jezus, który
zdecydował się ukazać w osobie i zechciał komunikować się. Model hebrajski
człowieka był tylko daleką kopią, model chrześcijański jest oryginałem. W
modelu chrześcijańskim istotną rolę odgrywa koncepcja przeznaczenia, albo
stwórczego planu Bożego. Wszystko zależy i posiada swój fundament w
decyzji Boga (Wola, Przeznaczenie, Decyzja, Plan). Istota, substancja
wszystkich rzeczy jest ożywiana i podtrzymywana przez Wolę Boga. Mówi się
nawet jeszcze dobitniej: wola Boża jest substancją wszystkich rzeczy. Ta
koncepcja radykalnie oddziela myśl chrześcijańską od myśli greckiej, jako
rewolucja kopernikańska w historii filozofii, kreśląc oś pomiędzy podmiotem
Boga i podmiotem człowieka A103 105.
+ Oryginał człowieka w Bogu. Tekst hebrajski Rdz 1 używa dwóch
kluczowych terminów. Najbardziej istotny to szkic, cień, zarys, według
którego powstaje ostateczny twór. Cień jest wytworzony przez źródło,
oryginał, wzór. Człowiek byłby cieniem Boga w świecie, tak jak dekoracja
teatralna jest tylko obrazem wzoru, czyli obrazem realnej rzeczywistości.
Człowiek jest obrazem Boga, czyli Jego cieniem. I tak jest to określenie silne.
Podobieństwo wiążą się z terminem „wydawać się”. Człowiek w jakiś sposób
przypomina Boga. Gdy ktoś na niego patrzy, może mu się wydawać, ze widzi
Boga, a przynajmniej coś z boskości. Prorok Ezechiel używa tego słowa gdy
mówi o czymś nierealnym, fantastycznym. A106 193
+ Oryginał ewangelii kopiowany wiernie. „Argumenty za historycznością
Jezusa Źródła chrześcijańskie bezpośrednie / 2) Na sposób zorganizowany i
względnie pełny świadczy o Jezusie z Nazaretu chrześcijańska literatura
kanoniczna w całości. Na czoło wysuwają się Ewangelie: według Mateusza,
Marka, Łukasza i Jana. Nie są to naukowe biografie Jezusa Chrystusa ani
podręczniki poświęcone Jego Osobie lub Jego nauce, ani utwory ściśle
zorganizowane według chronologii i innych prawideł pisarskich, ale nie są
bynajmniej fikcyjne, czysto literackie, a tym bardziej mitograficzne. Mają na
celu wyrazić Osobę, życie i dzieła Jezusa Chrystusa, oddać pierwotną wiarę
w Jego mesjańską godność, dochować absolutnej wierności ówczesnym
przekonaniom, przedstawić podstawowe wydarzenia, także doczesne, a św.
Łukasz chciał nawet wyraźnie naśladować słynnego historyka greckiego,
Tukidydesa. Są trzy okresy formowania się świadectwa ewangelii: 1) słowa i
czyny Jezusa w środowisku galilejskim i judejskim, 2) etap przepowiadania
przy zakładaniu pierwszych Kościołów i 3) etap redakcji całościowych
ewangelii (J. Kudasiewicz, H. Langkammer). Źródło Mów Pańskich (Źródło Q)
w wersji aramejskiej powstało zapewne w latach 50-60, a w wersji greckiej
ok. 64 r. Ewangelia Marka, najstarsza, została napisana w 64-69; Mateusza
– w 70-80; Łukasza - w 75-80, natomiast św. Jana (w głównej części) – na
przełomie wieku I i II. Mitologiści głosili, że Ewangelie, zwłaszcza według
Jana, powstały pod koniec II w., a nawet w III lub IV w. Poglądy te,
oczywiście, nie mają podstaw w rzeczy, lecz są świadomie fingowane z
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
nienawiści do chrześcijaństwa. Tymczasem odkryto wiele przytoczeń
ewangelii z przełomu I i II w., wiele drugowiecznych znalezisk
archeologicznych, napisów o chrzcie, pomników epigraficznych, kamień z
„podpisem” Poncjusza Piłata z I w., a przede wszystkim fragmenty samych
ewangelii od początku wieku II do VII, w sumie ponad 80” /Cz. S. Bartnik,
Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 551/.
„Dość przypomnieć tu egipski papirus Rylandsa P z tekstem J 18, 31-38,
pochodzący ze 125 r., papirus Egertona P2 ze 130 r. ze zwrotami
kanonicznych ewangelii, lub papirus Bodmera II P66 z końca II w.
zawierający aż 14 pierwszych rozdziałów tej najpóźniejszej ewangelii.
Następnie dochowały się kodeksy majuskułowe ewangelii, czyli uncjalne, z
wieku IV-X i kodeksy minuskułowe z IX-XV w. W rezultacie aż blisko 5000
rękopisów poświadcza z większą czy mniejszą mocą autentyczną treść tak
pieczołowicie przechowywanych ewangelii. Żadne dzieło świata nie jest tak
licznie i absolutnie wiernie udokumentowane swymi kopiami oryginałów lub
przekładami” /Tamże, s. 552.
+ Oryginał grecki dzieła Ireneusza z Lyonu Adveruss haereses nie dotarł do
naszych czasów, „lecz tylko jego łacińskie tłumaczenie. Jednak zdaniem K.
Alanda dzieło to jest na tyle dosłowne, że na jego podstawie można by
odtworzyć grecki tekst Nowego Testamentu, jakim posługiwał się Ireneusz.
Był on drugim najstarszym świadkiem historii rozwoju tekstu Nowego
Testamentu w II w., obok najstarszych papirusów, świadków tzw. wczesnego
tekstu. Obok św. Ireneusza ważną rolę odgrywają też pisma Tertuliana. Ks.
J. Czerski podziela zdanie K. Alanda i B. Aland, że „wnikliwsze niż dotąd
badania tekstów Nowego Testamentu Orygenesa i Euzebiusza z Cezarei
pozwoliłyby uczonym rozwiązać problem istnienia typu cezarejskiego tekstu”
/J. Czerski, Metody interpretacji Nowego Testamentu, Wydział Teologiczny
Uniwersytetu Opolskiego, Opolska Biblioteka Teologiczna 21, Opole 1997, s.
45/. „Oprócz odpisów badacze ustalający tekst zwracają uwagę na przekłady.
Liczą się takie teksty starożytne, które zostały przetłumaczone bezpośrednio
z języka greckiego, lub takie, które są kolejnymi tłumaczeniami, z innych
języków, lecz zostały zrewidowane według tekstu greckiego. Do roku 180
Kościół posługiwał się powszechnie językiem greckim. Później pojawiły się
przekłady na języki: łaciński, syryjski i koptyjski. Powszechnie tłumaczono
na te języki prawdopodobnie już w pierwszej połowie III wieku. Najstarsze
rękopisy Pisma Świętego w języku łacińskim powstały prawdopodobnie już w
II wieku. Najstarsze kodeksy przekładów starołacińskich, jakie dotarły do
naszych czasów pochodzą z IV w. Kodeksy starołacińskie oznacza się małymi
literami alfabetu łacińskiego. Vetus Latina (Itala) posiada też numerację
arabską, która została wprowadzona przez Instytut Itali w Beuron. Przekłady
powstałe w Afryce (V w.) otrzymały nazwę Afra” /Tamże, s. 46.
+ Oryginał grecki dzieła św. Ireneusza Adversus haereses. Nie dotarł do
naszych czasów oryginał grecki dzieła św. Ireneusza (około r. 180) Adversus
haereses, lecz tylko jego łacińskie tłumaczenie. Jednak zdaniem K. Alanda
dzieło to jest na tyle dosłowne, że na jego podstawie można by odtworzyć
grecki Tekst Nowego Testamentu, jakim posługiwał się Ireneusz. Był on
drugim najstarszym świadkiem historii rozwoju tekstu Nowego Testamentu
w II w., obok najstarszych papirusów, świadków tzw. wczesnego tekstu.
Obok św. Ireneusza ważną rolę odgrywają też pisma Tertuliana. Ks. J.
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Czerski podziela zdanie K. Alanda i B. Aland, że „wnikliwsze niż dotąd
badania tekstów Nowego Testamentu Orygenesa i Euzebiusza z Cezarei
pozwoliłyby uczonym rozwiązać problem istnienia typu cezarejskiego tekstu”
03 45.
+ Oryginał hebrajski Biblii uznawany od wieku I za jedyny kanoniczny. Islam
zrozumiały jest tylko w języku arabskim. Koran jest „tak spleciony z cechami
charakterystycznymi języka arabskiego, że język ten musiał praktycznie
zakorzenić się wszędzie tam, gdzie zakorzenił się islam. Żydowskie
komentarze i nauka, niezależnie od tego, czy ukierunkowane talmudycznie,
czy kabalistycznie, nie mogą nigdy uniknąć zajmowania się czysto
językowymi cechami hebrajskiego tekstu Starego Testamentu. W
przeciwieństwie do tego, mimo że nauka chrześcijańska nie jest mniej
świadoma wagi języka, chrześcijaństwo jako religia od samego początku było
zależne od tłumaczeń. Nowy Testament został napisany greką koine, która
raczej nie była rodzimym językiem jego autorów, i – niezależnie od stopnia
znajomości hebrajszczyzny u tych autorów – posługiwali się oni najczęściej
grecką Septuagintą przy odwoływaniu się do Starego Testamentu. Żydzi, o
czym świadczy List Aristeasa, z początku powitali Septuagintę bardzo
entuzjastycznie, ale pożytek, jaki z niej uczyniło chrześcijaństwo, popchnął
ich na powrót ku uznaniu oryginału hebrajskiego” W047 39.
+ Oryginał hebrajski Tłumaczenia tekstów biblijnych Orygenes umieszczał w
sześciu, ośmiu lub dziewięciu kolumnach (Heksapla, Oktapla, Enneapla). W
Heksapli zestawił: oryginał hebrajski, tekst hebrajski podany w transkrypcji
greckiej, grecką wersję Symmacha, wersję Septuaginty i wersję grecką
żydowskiego egzegety Teodocjona, który poprawiał Septuagintę W044 41.
+ Oryginał interesuje historyka idei, a nie kopia. „książka odbiegająca od
wzorów kształtowanych w zasięgu tradycji heglowskiej. […] ustalenia
dotyczące świadomości społecznej mają jedynie hipotetyczna wartość, że jest
w nich wiele spekulacji i apriori przyjmowanych rozstrzygnięć. Pojęcie
świadomości społecznej nie ma przecież naturalnego charakteru – zawiera
się w nim cała filozofia. A każda filozofia jest przecież nieoczywista. […] Czy
rzeczywiście prawdziwa nauka zaczyna się tam, gdzie rządzą prawa wielkiej
liczby, czy wszyscy muszą podróżować po morzu abstrakcji? […] czy
analizując rodowody idei musimy rzeczywiście stawiać na pierwszym miejscu
zbiorowość? Zbiorowość jest zawsze raczej konsumentem idei. Czy musimy w
nieskończoność powielać figury heglowskiego elementarza uznając prymat
tego, co ogólne, demonstrując brak szacunku dla „małej liczby”, kojarząc
mądrość z umiejętnością tworzenia schematów? Tego typu priorytety są
przecież jedynie pewną opcją filozoficzną. […] poglądy jednostek są
najważniejsze, że idee znajdujące się w społecznym obiegu są już tylko ich
echem. […] To nie zbiorowość pisuje przecież traktaty. Potoczną opinię
urabia powielanie pewnych myśli. Historyka idei, tak jak historyka sztuki,
powinny jak się wydaje interesować przede wszystkim oryginały, a nie kopie.
[…] Mówiąc o losach Ameryki należy wziąć pod uwagę przede wszystkim
poglądy Hamiltona czy Jeffersona, a nie opinie redaktorów lokalnych gazet
[…] Wartość syntez jest zawsze niesłychanie problematyczna. Okazuje się to
zwykle po latach” /S. Filipowicz, Ameryka. Alfabet Nadziei, Warszawa 199, s.
6/. „Myślenie systemowe zrodziła pasja porządkowania. Znajdowało swój
wyraz w dążeniach do tworzenia prawd nadrzędnych, syntetyzujących w
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
ramach przejrzystych i spójnych formuł całą wiedzę o rzeczywistości.
Systemy konstrukcyjne – wyjaśnia Nicolai Hartmann – zakładały
akceptowany schemat ustroju świata. Nie próbowały go zrozumieć, lecz
sądziły, że znają go z góry. Usiłowały więc pod jego kątem przeprowadzić
segregację fenomenów, odrzucały to, co nie pasowało, uogólniały to, co im
odpowiadało (Systematyczne przedstawienie własnej filozofii). System był
zawsze wielką pokusą metafizyki. Ale twórcy systemów ponieśli klęskę. Nie
udało się im wyjaśnić świata. Dziś tworzenie nowych systemów byłoby już
raczej czymś dość żenującym. Rola myślenia konstrukcyjnego – wyrokuje
Hartmann – już jest skończona” /Tamże, s. 7.
+ Oryginał J 15, 26 stosuje termin „para”, a nie „ek”. Zainteresowanie
wnętrzem Trójcy Świętej automatycznie otworzyło bramę do późniejszej
interpretacji tekstu J 15, 26 w sensie Filioque (Por. B. Huculak, Indole della
teologia trinitaria greca, „Antonianum” 1 (1992), s. 129). Nic dziwnego, że
bezpośrednio po Soborze Konstantynopolitańskim I pojawiła się formuła
Ojców Kapadockich zawierająca: „ek tou Patros” i „dia tou Hiou”. Jest ona
poprawna, gdyż „dia” może być stosowane zarówno w odniesieniu do Ojca,
jak i w odniesieniu do Syna (s. 131). Kontrowersja rozpoczęła się właściwie
dopiero wtedy, gdy łacińskie Filioque przetłumaczono na język grecki jako „ek
tou Patros kai tou Hiou ekporeuetai”. Zastrzeżenie dotyczyło nie tylko
nieuprawnionego zastosowania ekporeuetai również do Syna, lecz także
traktowania Ojca i Syna jako jednego wspólnego źródło pochodzenia Ducha
Świętego. Na takie traktowanie wskazywało użycie w przetłumaczonej
formule słowa ek. Tymczasem w tekście greckim powinno być użyte raczej
słowo para. Duch Święty w schemacie łacińskim nie „wychodzi od Ojca i
Syna” (ek), lecz „idzie od” (para) i przychodzi do nas od Nich Obu. Ściśle rzecz
biorąc, schemat zachodni nic nie mówi o aktywności Ducha Świętego. Nie
dotyczy on ekonomii, mówi jedynie o jej odbiciu wewnątrz Trójcy. Jest to
jednak odbicie adekwatne. Przechodząc do wnętrza Trójcy schemat łaciński
obejmuje w immanencji dokładnie to, co znajduje się w strukturze działań
zbawczych, jest dokładnym odzwierciedleniem wewnątrztrynitarnym
historiozbawczego posyłania Ducha Świętego przez Jezusa. Oba powiązania,
z Ojcem i z Jezusem, są w schemacie łacińskim określane jednym słowem
pochodzenie, ale już nie w sensie ekporeuetai, lecz w sensie proienai T48103.
+ Oryginał Krytyka tekstu według kryteriów zewnętrznych za oryginalny
uważa ten wariant tekstu, który potwierdza największa ilość świadectw.
Wśród tych świadectw zasadnicze znaczenie mają greckie odpisy. Wszystkie
inne, czyli wersje reprezentowane przez lekcjonarze, cytaty pisarzy
starożytnych, czy przekłady spełniają tylko funkcje kontrolne. Wybór
właściwej wersji tekstu zależy jednak bardziej od wieku i jakości odpisów niż
od ich ilości. Rozstrzygający głos będą więc miały najstarsze papirusy, czy
kodeksy majuskułowe przed kodeksami minuskułowymi, czy innymi,
późniejszymi świadkami tekstu oraz odpisy staranne i wysokiej jakości przed
tymi, które tych warunków nie spełniają 03 60.
+ Oryginał Ksiąg Pisma Świętego jest natchniony, ale czy przekłady? Teksty
lub opowiadania natchnione wykorzystywane były przez redaktorów Ksiąg
biblijnych z wielką swobodą. Adoptowano je z możliwością dokonywania
wielkich zmian O2 152. Każdy etap redakcyjny powstających Ksiąg
powiązany był z darem natchnienia. Określanie tego, co jest objawione,
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
dokonuje się w nurcie Tradycji Apostolskiej, dostępnej w autentycznej i
autorytatywnej Tradycji Kościoła. „Dyskusja sprowadza się właściwie do
natchnienia oryginałów tych Ksiąg, które dotarły do nas w przekładzie: czy
natchniony jest oryginał, czy przekład, jeśli chodzi o Księgi napisane po
hebrajsku, a które dochowały się jedynie w przekładzie greckim. Sytuacja
wikła się, gdy Księga dotarła do nas w kilku odbiegających od siebie
recenzjach. Nie jest wykluczone, że natchnione mogą być różne wersje tej
samej Księgi, jako świadectwo tradycji ustnej w stadium jeszcze płynnym,
która została zredagowana w nieco rozbieżnych wersjach. […] Septuaginta
nie jest zwykłym przekładem, lecz tu i ówdzie uściśla lub pogłębia
dotychczasowe Objawienie. Żydzi tego nie uznają, uważają oni, że
Septuaginta jest tylko przekładem i prawd objawionych należy szukać tylko i
wyłącznie w oryginale hebrajskim. Do Pisma Świętego zaliczają tylko to, co
powstało w języku hebrajskim. Chrześcijanie uznają działanie natchnienia w
tworzeniu Septuaginty. Objawienie rozwija się np. w tłumaczeniu Iz 7, 14,
które zostało później wykorzystane w Mt 1, 23. „Coraz więcej autorów skłania
się ku zdaniu, za którym dawniej opowiadało się wielu Ojców Kościoła, że
całość LXXX jako takiej jest natchniona” O2 153.
+ Oryginał Listu Barnaby odkryty w rękopisie greckim w roku 1859; z IV w.
przez K. Tischendorfa; spowodowało to, że większość uczonych (m.in. K.J.
Hefele, F.X. Funk, O. Bardenhewer, A. Lisiecki) przypisywała autorstwo Listu
Barnaby ochrzczonemu Żydowi aleksandryjskiemu o tym samym imieniu.
„List Barnaby, (pismo apokryficzne), zawierające katechezę egzegetycznodogmatyczną i moralną, rozpowszechnione we wczesnym chrześcijaństwie. 1.
Tekst Listu Barnaby wskazuje, że był skierowany przede wszystkim do
ochrzczonych Żydów; ma on formę wykładu; w I cz. (1-17) autor wykazuje, że
Stary Testament miał charakter typiczny i przygotowawczy w stosunku do
przyjścia Chrystusa; zachowanie przepisów Prawa Mojżeszowego (nie
obowiązującego w Nowym Testamencie) było – zdaniem autora – o tyle miłe
Bogu, o ile odbywało się „w duchu”; krwawe ofiary oraz przepisy prawne i
kultyczne należało rozumieć wyłącznie w sensie alegorycznym; zburzenie
świątyni jerozolimskiej spowodowało konieczność budowania w sercach
chrześcijan nowej, miłej Bogu, duchowej świątyni. W II części (18-21) autor,
na wzór Didache, przedstawił drogę światła i ciemności, wskazując to, czego
powinni unikać chrześcijanie, aby osiągnąć wieczną szczęśliwość. List
Barnaby wyjaśnia nadto bóstwo Chrystusa, cel wcielenia, istotę
usprawiedliwienia i uświęcenia. 2. Autorstwo i czas powstania Listu Barnaby
nie zostały z całą pewnością ustalone; Klemens Aleksandryjski uważał, że
jest to pismo Barnaby Apostoła, Orygenes za list kanoniczny, Euzebiusz z
Cezarei i Hieronim za apokryf; po odkryciu (w rękopisie greckim) 1859
oryginalnego tekstu z IV w. przez K. Tischendorfa większość uczonych (m.in.
K.J. Hefele, F.X. Funk, O. Bardenhewer, A. Lisiecki) przypisywała autorstwo
Listu Barnaby ochrzczonemu Żydowi aleksandryjskiemu o tym samym
imieniu; E. Robillard (L'Epitre de Barnaba Trois époques, trois théologies, trois
rédacteurs, RB 78 (1971) 184-209) wysunął hipotezę, że List Barnaby
reprezentuje 3 różne teologie i powstał w 3 różnych okresach; za
najwcześniejszego autora może być uznany Barnaba Apostoł; część dzieła
została 90-120 włączona przez Żyda hellenistę z Aleksandrii (chrześcijanina,
prawdopodobnie gnostyka), który w tłumaczeniu tekstów Pisma Świętego
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
posługiwał się alegorią; trzecim współautorem Listu Barnaby miał być
chrześcijanin pochodzenia greckiego o nastawieniu antyżydowskim; wzorując
się na stylu swoich poprzedników, wkomponował około roku 130 swoje myśli
do całości dzieła. 3. List Barnaby jest świadectwem teologii
judeochrześcijańskiej w II-III w. Kościół aleksandryjski uważał go za pismo
natchnione; Kodeks synajski umieszcza go bezpośrednio po księgach Nowego
Testamentu; prawdopodobnie w IV lub V w. powstała jego wersja łac.
(przekład polski w: Pisma ojców apostolskich, POK I 43-93). Pod względem
treści i formy jest jednym z najciekawszych zabytków literatury
wczesnochrześcijańskiej; daje wgląd w kształtowanie się myśli teologicznej,
także w proces przezwyciężania przez chrześcijan zwyczajów żydowskich;
stanowi ważny dokument wiary Kościoła pierwotnego; zawiera teksty Starego
Testamentu (99 cytatów) i Nowego Testamentu (68 cytatów); zaliczano go do
pism ojców apostolskich (Bardenhewer I 103-116; J. Muilenburg, The
Literary Relation of the Epistle of Barnaba and the Teaching of the Twelve
Apostles, Mb 1929; A.L. Williams, The Date of the Epistle of Barnaba JTS
34(1933) 337-346; P. Meinhold, Geschichte und Exegese im Barnabasbrief,
ZKG 59(1940) 255-305; J.A. Kleist, The Didache. The Epistle of Barnaba, We
1948; J. Schmid, RAC I 1207-1217; E. Dąbrowski, PEB I 147; S. Lowy, The
Confutation of Judaism in the Epistle of Barnaba, JJS 11 (1960) 1-33; L.W.
Barnard, 77« Epistle of Barnaba a Pascal Homily, VigCh 15 (1961) 8-22; P.
Prigent, Les ..Testimonia" dans le christianisme primitif: l'Epitre de B. 1-16 et
ses sources, P 1961; J. Szymusiak, M. Starowieyski, SWP 85; K. Wengst,
Tradition und Theologie des Barnabasbriefes, B 1971)” J. Misiurek, Barnaby
List, w: Encyklopedia katolicka, T. II, red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z.
Sułowski, Lublin 1985, k. 39.
+ Oryginał nauczania Lutra bliski jest Kościołowi katolickiemu. Luter włączył
wiarę wspólnotową w nurt nowej tradycji historycznej. Przyjmował zasadę
dogmatyczną wiary jako fundament usprawiedliwienia i następnie zbawienia
w Chrystusie. W nurcie luteranizmu pojawiły się jednak błędne interpretacje
nauki Lutra, które on sam uznawał jako diabelskie. Okazuje się, że
oryginalne nauczanie Lutra jest bliskie Kościołowi katolickiemu, który on
opuścił. Doktryna dwóch królestw połączona była z zainteresowaniem etyką
sociopolityczną Lutra. Chrześcijanin jest zanurzony w świat, jest usadowiony
„wobec świata” (coram mundo, coram hominibus). Dzieje się tak nie z powodu
Prawa, lecz przeciwnie, z powodu przezwyciężenia Prawa przez Ewangelię.
Dlatego prawo państwowe może być uważane za formę historycznoopatrznościową, jako instancja konieczna dla zapewnienia przepowiadania
Ewangelii W054 46.
+ Oryginał Nican Mopohua ginie w chwili śmierci Sigüenza y Góngory. „Nican
Mopohua Opowieść ta mogła być napisana jedynie przez znawcę sporej liczby
tekstów dotyczących starożytnej tradycji tubylczej, a tym samym doskonale
rozpoznawalnej stylistyki náhuatl klasycznego. W Nican Mopohua rozkwita
bogaty świat jego metafor, tak częstych w tym języku, jego złożone
przenośnie lub zestawione obok siebie słowa, z których wyłania się
szczególne znacznie, jak też wyrażenia równoległe, które oświetlają z
podwójnej perspektywy, co chce się powiedzieć. Znawca tego wszystkiego był
Antonio Valeriano, którego Sahagún określał jako najważniejszego i
najmądrzejszego spośród jego byłych uczniów i którego Fray Juan de
6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Torquemada uważał za wspaniałego nauczyciela náhuatl” (M. León-Portilla,
Tonatzin Guadalupe. Pensamiento náhuatl y mensaje cristiano en El „Nican
mopohua”, Colegio Nacional y FCE, México 2002). Carlos Sigüenza y
Góngora, wydał w roku 1960 pracę poświęcona postaci Cortésa (Piedad
Heroyca de don Fernando Cortés, Madrid 1960). „pojawia się „pogańskie”
imię Juana Diego: Cuauhtlatotzin, co niektórych skłania do przypuszczenia,
że Carlos Sigüenza y Góngora nie tylko znał Nican Mopohua, ale też
najprawdopodobniej znał również inny dokument (tzw. Relację Pierwotną),
[…] Z chwilą śmierci Sigüenza y Góngory całe jego archiwum zostało
przekazane w 1700 r. jezuitom, gdzie prawdopodobnie wśród 28 tomów
rękopisów znajdowała się relacja autorstwa Antonio Valeriano” /J.
Achmatowicz, Nican Mopohua. Główne źródło studiów nad objawieniami
guadelupańskimi w Meksyku w 1531 roku, ATUT, Wrocław 2010, s. 70/. „od
chwili śmierci Sigüenza y Góngory ślad po oryginale Nican Mopohua ginie
/Tamże, s. 73/. „Przez 160 lat (od 1540 do 1700r.) miejsce pobytu Nican
Mopohua było dobrze znane” /Tamże, s. 75/. „Inin huey tlamahuiçoltzin […]
Relacja Pierwotna z wydarzeń na wzgórzu Tepeyac, pierwotna w stosunku do
Nican Mopohua. Między obydwoma dokumentami istnieją zasadnicze
podobieństwa, z tym że ten drugi jest relacją o wiele obszerniejsza i bogatszą
w szczegóły” /Tamże, s. 81/. „Relacja Pierwotna […] sugeruje, że jego
oryginalna wersja, akceptując, że dokument, którym dysponujemy, jest
kopią innego o wiele starszego, musiała powstać tuż po wydarzeniach na
wzgórzu Tepeyac, stanowić relację skróconą, o charakterze brudnopisu. […]
jest to źródło niezależne od relacji Valeriano i tym bardziej z tego względu
istotne” /Tamże, s. 84/. „Źródło pod nazwą Informacje z 1556 r. […]
informacja sporządzona w 1556 r. przez Pana [biskupa] Montúfara 8
września 1556 r. […] Wygłoszenie kazania powierzono franciszkaninowi
Francisco Bustamentemu […] zaczął mówić przeciwko nowemu kultowi,
który powstał pozbawiony jakiejkolwiek podstawy […] jako bałwochwalstwo,
[…] byłoby o wiele lepiej usunąć ów kult, ponieważ zniszczy on pracę
misjonarzy, którzy nauczali Indian, że kult obrazów nie dotyczył obrazów,
tylko skierowany był do tego, co przedstawiały, i teraz powiadać im, że obraz
namalowany przez Indianina Marcosa czyni cuda, uczyni wielkie
pomieszanie i zniszczenie tego, co został zasiane, ponieważ inne istniejące
kulty posiadały wielkie początki, ten zaś, powstały tak bez żadnej podstawy”
(Icazbalceta, Carta…)” /Tamże, s. 85.
+ Oryginał nie jest wyrażony dokładnie przez rysunek gruby, wtedy człowiek
poznający wie od razu, że służy on tylko do tego, aby wskazać na inne,
wyższe prawdy; bo różnica między symbolami a rzeczywistością o której one
mówią jest wyraźna. „Poznawanie Objawienia zaszeregowane zostało do
teologii pozytywnej. Z tego wynika, że teologia dogmatyczna, jako refleksja
rozumu ludzkiego nad materiałem dostarczonym przez teologię pozytywną,
jest już swego rodzaju kontemplacją, teologią apofatyczną, mistyczną.
Niemniej na najwyższym stopniu teologia apofatyczna nie jest intelektualnym
zabiegiem, nie chodzi w niej o wiedzę, ale o mistyczne zjednoczenie z Bogiem”
/M. Korczyński, Teologia kosmiczna w pismach Pseudo Dionizego Areopagity,
Radom 1997, s. 182/. „Poznanie symboliczne i anagogiczne mają za cel
przyprowadzić człowieka do Boga. Symbole, czy sensy ukryte bezpośrednio
podnoszą poznającego do Boga. Areopagityki mówią o symbolizmie
7
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
proporcjonalnym, podobnym i niepodobnym. Symbolizm powinien być
dopasowany do możliwości poznającego […] Dla jednych przedstawienie
pewnych prawd wiary przy pomocy symboli prostych, codziennych będzie
wystarczające, korzystne, dla innych wręcz przeciwnie […] poznanie powinno
być dopasowane do odbiorcy, do jego możliwości” /Tamże, s. 189/.
„Symbolizm podobny powinien być uzupełniony symbolizmem niepodobnym.
Można, na wyrażenie rzeczywistości duchowych użyć obrazów, porównań,
czy opisów zupełnie niepasujących do wzniosłych spraw”. Gdy symbole są
wyraźnie inne od rzeczywistości o której one mówią, wtedy poznający od razu
wie, że „gruby rysunek” nie jest podobny do oryginału i że służy tylko do
tego, aby wskazać na inne, wyższe prawdy” /Tamże, s. 190/. „Stosunek Boga
do świata da się wyjaśnić przy pomocy teorii partycypacji. W Corpus
Dionisiacum można mówić o partycypacji pośredniej, przypadłościowo
logicznej. Bóg nie byłby niczym innym niż jest gdyby świata nie było. Na
równi z istnieniem świata przypadłościową logicznie w stosunku do Boga jest
Opatrzność. Opatrzność ma o tyle sens, o ile istnieje świat” /Tamże, s. 204/.
„Zasadą istnienia Kosmosu według Pseudo Dionizego Areopagity jest
chrześcijańska Trójca Święta, a nie platońska Idea, czy plotyńska Jednia.
Kosmos wraca do Boga w sposób wolny. Oznacza to, że byty inteligentne
mogą odrzucić zbawienie. „Dionizy przyjmuje możliwość niezbawienia się,
mimo, że jest to sprzeczne z zasadą hierarchiczności Kosmosu. Niezbawienie
jest wypadnięciem poza niebyt, jest gorsze od nieistnienia” /Tamże, s. 205/.
„Cały Kosmos stanowi środowisko zbawienia. W Kościele, w którym
sprawowane są sakramenty, zbawienie staje się faktem. „W Kościele
opisanym przez Pseudo Dionizego każdy posiada swoje własne miejsce, nikt
nie jest wyłączony z Kościoła, nawet nieochrzczeni są w zasięgu Eklezji”
/Tamże, s. 206/. „Do doskonałości, przebóstwienia, zjednoczenia się z
Bogiem prowadzą trzy drogi: katafatyczna, apofatyczna i liturgiczna” /Tamże,
s. 207.
+ Oryginał niemiecki książki Haxthausena; Zustânde oznacza pobyt,
przebywanie, aspekt statyczny. W tłumaczeniu jest Viaggio czyli podróż.
Charakter narodu rosyjskiego jest niestabilny, ruchomy. Nie potrafi
dostosować się do raz ustalonych norm. Rosjanin nie lubi reguł, ściśle
określonej dyscypliny, nie chce stabilności w swoim życiu i w pracy
zawodowej. Chce totalnej niezależności, lubi wędrować. W taki sposób pisał
w latach 1843 i 1844, po powrocie z Rosji pruski, ale katolicki baron A. von
Haxthausen (Studien über die inneren Zustânde, des Volksleben Und
imsbesondere die ländlichen Einrichtingingen Russlands, wydane w trzech
tomach w latach 1847-1852; Viaggio nell’interno della Russia, Jaca Book,
Milano 1977, s. 361). W owym czasie na zachodzie Europy pytano, czym
wyróżniają się Rosjanie, czym różnią się od innych ludów słowiańskich? Do
jakiego stopnia chrześcijaństwo wpłynęło na kulturę, a nawet na charakter
rosyjski? [czy też odwrotnie?] /F. Muscato, Sull’identità culturale e religiosa
rusa, „Asprenas” 44 (1997) 25-38, s. 25/. Sztandarowym dziełem w tej
kwestii jest La Russie en 1839, którego autorem jest De Custine. Dzieło
pruskiego barona jest bardziej wnikliwe i bardziej obiektywne. Być może
władze rosyjskie, przejęte fenomenalną popularnością pikantnego
opracowania De Custine’a pomogły jego następcy finansowo i organizacyjnie
zebrać materiał ukazujący Rosję w lepszym świetle. Jego podróże ogarniały
8
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
całą część europejską, o wiele dokładniej niż do miało miejsce z jego
poprzednikiem. Po powrocie zredagował dziennik podróży. Opisał strukturę
tradycji wyrażającą się w życiu codziennym, religijność ludowa, cerkwie,
gospodarkę, politykę, administrację itd. /Tamże, s. 26/. Tłumaczenie tytułu
na język włoski lepiej oddaje specyfikę rosyjską niż tytuł oryginału. W
oryginale Zustânde oznacza pobyt, przebywanie – aspekt statyczny. W
tłumaczeniu jest Viaggio czyli podróż. Oryginał ma charakter przedmiotowy,
określany rzeczownikowo (über die inneren Zustânde). Tłumaczenie ma
charakter dynamiczny, określany czasownikowo. W każdym razie
Haxthausen podkreśla głębokie odczucie bycia narodem rosyjskim, mocne
poczucie wspólnotowości, zdecydowane poszanowanie rodziny. Nie ma tam
radykalnego indywidualizmu ani ściśle pojmowanej własności prywatnej.
Wszystko jest własnością narodu, wspólnoty lokalnej, a ostatecznie –
rodziny. Również jednostka ludzka nie jest dla siebie, lecz żyje dla innych.
Niechęć do norm i dyscypliny nie oznacza zupełnej swobody, bez
jakiegokolwiek patrzenia się na innych. Zaangażowanie społeczne nie może
być wynikiem przymusu, lecz spontanicznych porywów serca. Realizm
społeczno-ekonomiczno-kulturowy wyraża termin obszczina (słowo to jest
powiązane ze słowem mir, które oznacza coś wspólnego, uniwersalnego,
odpowiadającego greckiemu terminowi kosmos. Oba słowa wyrażają
przynależność człowieka do wspólnoty, a człowieka i wspólnoty do
wszechświata. Marks sądził, że korzenie tej tendencji znajdują się w
starożytnych Indiach. Średniowieczny feudalizm nałożył na struktury życia
społecznego silną hierarchię zależności jednych od drugich. Mir jest
rzeczywistością żywą, przelewającą się, ogarniająca wszelkie miejsca i
sytuacje. Nikt nie może się od niego odseparować /Tamże, s. 27.
+ Oryginał nieznany w wydaniach krytycznych Starożytni pisarze i Ojcowie
Kościoła obficie posługiwali się cytatami z Pisma św., znajdującymi się w
różnych odpisach. Trudno ustalić drogę od źródła do tekstu, z którego
korzystał dany Ojciec Kościoła, czy inny pisarz chrześcijański. Często
cytowali oni Pismo Święte z pamięci. Mogli przy tej okazji zmieniać brzmienie
tekstu. Nie zawsze wiadomo też, czy w danym przypadku pisarz chciał
zacytować tekst dosłownie, albo tylko uczynić aluzję do niego. Badacz jest
zmuszony sięgać do oryginałów, gdyż w krytycznych wydaniach Ojców
wydawcy przytaczają najczęściej brzmienia takie, jakie są w przyjętych
wydaniach Nowego Testamentu, a nie tak, jak cytowali je starożytni pisarze
Kościoła 03 45.
+ Oryginał Obraz Ojca oryginalny w Chrystusie, w nas jest kopia, dzięki
łasce. „Dzieła Jana z Damaszku powstają w atmosferze ostrych sporów o kult
obrazów. Być może, że to narzuca Janowi spojrzenie na dogmat trynitarny z
punktu widzenia obrazu. Obraz według niego jest objawieniem i
obwieszczeniem tego, co pozostaje ukryte. Dotykamy tu istotnej sprawy. Jan
z Damaszku, podobnie jak inni Ojcowie Greccy uważa, że mówienie o
Osobach Boskich odsłania jedynie zewnętrzne działanie Boga, natomiast nie
mówi nic wewnętrznych relacjach w Bogu: „Syn jest obrazem Ojca, […] Duch
Święty jest obrazem Syna. […] przez Ducha Świętego poznajemy Chrystusa
Syna Bożego i Boga, i to w Synu widzimy Ojca” (De imaginibus III 18, PG 94,
1340AB, tłum. Za: W. Łosski, Teologia mistycznego Kościoła Wschodniego,
Warszawa 1986, 74). Jan – podobnie jak Maksym – uważa, że Osoba Ducha
9
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Świętego pozostaje nieobjawiona, ponieważ nie ma swojego obrazu w innej
Osobie” /E. Staniek, Tajemnica wcielenia w ujęciu Maksyma Wyznawcy i
Jana Damasceńskiego, „Vox Patrum” 20 (2000) t. 38-39, 333-340, s. 338/.
„Tajemnica wcielenie również jest przez niego wyjaśniana przy pomocy
obrazu. Jezus Chrystus jest obrazem Ojca. Ponieważ łączy obraz z Osobą, a
nie naturą. Osoba Jednorodzonego dzięki przyjęciu ludzkiej natury stała się
w nowym ludzkim wymiarze dostępna poznaniu. Obraz Ojca w Synu,
zyskując przez wcielenie czasowo przestrzenny wymiar, przybliżył się tak, że
stał się dostępny naszemu ziemskiemu poznaniu. / Antropologia Jana jest
skoncentrowana na obrazie i podobieństwie do Boga. Jan precyzyjnie
rozróżnia między obrazem i podobieństwem. Obraz posiada charakter
ontyczny, jest wartością niezniszczalną, decydująca o tym, że ktoś jest
człowiekiem. Podobieństwo Jan ujmuje bardziej w wymiarze moralnym.
Obraz i podobieństwo są darem i zadaniem. Dynamizm antropologii Jana
otwiera przed nim perspektywę nieustannego doskonalenia podobieństwa do
Chrystusa. Jan w przeciwieństwie do teologów Zachodu nie mówi o
podobieństwie do Boga, na zasadzie tajemnicy trynitarnej (por. Augustyn),
lecz na zasadzie podobieństwa do Chrystusa, który jest pierwszym obrazem
Ojca. W Chrystusie ten obraz jest oryginałem, w nas – dzięki łasce – kopią.
Celem ludzkiego życia jest maksymalne zbliżenie, tzn. upodobnienie do
oryginału, a przez to do Ojca. Wychodząc poza refleksje zawarte w Wykładzie
wiary prawdziwej, wiele wskazuje na to, że w antropologii Jana
Damasceńskiego obraz jest w naturze człowieka (rozumność i wolność
duszy!), a nie w osobie. Zmienia się więc płaszczyzna refleksji. Ginie bowiem
z pola widzenia ludzka osoba. W Chrystusie jej nie było. To, że w Osobie
Słowa Wcielonego nastąpiło połączenie natur jest jasne. Przebóstwienie
ludzkiej natury dokonało się w Chrystusie, ale każdy człowiek jest osobą. W
jaki więc sposób następuje przebóstwienie ludzkiej osoby? Jaką rolę w
procesie przebóstwienia spełnia osoba każdego z nas? Czy istnieje jakieś
podobieństwo Boskich Osób do ludzkich osób? Czy w odniesieniu do ludzkiej
osoby można w ogóle mówić o obrazie? [Autor nie prowadzi refleksji do
końca. Obraz to schemat, odzwierciedlenie tego, co istotne w Osobach
Boskich. Nie mają one obrazu, bo mają oryginał. Obraz w człowieku jest w
naturze i w osobie, w naturze ludzkiej dlatego, że jest to obraz a nie oryginał,
w osobie ludzkiej dlatego, że jest to ten sam schemat, że jego treść dotyczy
tego, co decyduje o tym, że byt jest osobą]. […] To zaś domaga się odpowiedzi
na pytanie: co on rozumie przez ludzką osobę i jak ujmuje jej rolę w procesie
przebóstwienia człowieka. /Tamże, s. 339/. [Trzeba podjąć poważną refleksję
na temat natury ludzkiej złożonej z następujących elementów: ciało, dusza,
energia, obraz Boży, do tego dochodzi łaska. Trzeba refleksji integralnej,
ukazującej, w jaki sposób elementy te są ze sobą połączone, jak tworzą
całość, jak są połączone z tą całością?].
+ Oryginał oddany w odpisie w różnym stopniu wierności. Odkryte dotąd
papirusy zawierają fragmenty wszystkich ksiąg Nowego Testamentu. Za
najcenniejsze uważa się najstarsze papirusy, to znaczy takie, które powstały
do IV wieku. Wtedy tekst Nowego Testamentu jeszcze się rozwijał. Uwaga: do
IV wieku! W zależności od tego, jak wiernie tekst oddaje brzmienie tekstu
oryginalnego, rozróżnia się trzy formy tego wczesnego tekstu: 1) tekst stały
(fester Text), który najwierniej trzyma się tekstu oryginalnego; 2) tekst
10
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
normalny (Normaltekst) – przekazywany w różnych wariantach; 3) tekst
swobodny (freier Text), który posiada najwięcej wariantów tekstu
oryginalnego. 03 38
+ Oryginał oddany w odpisie w różnym stopniu wierności. Odkryte dotąd
papirusy zawierają fragmenty wszystkich ksiąg Nowego Testamentu. Za
najcenniejsze uważa się najstarsze papirusy, to znaczy takie, które powstały
do IV wieku. Wtedy tekst Nowego Testamentu jeszcze się rozwijał. Uwaga: do
IV wieku! W zależności od tego, jak wiernie tekst oddaje brzmienie tekstu
oryginalnego, rozróżnia się trzy formy tego wczesnego tekstu: 1) tekst stały
(fester Text), który najwierniej trzyma się tekstu oryginalnego; 2) tekst
normalny (Normaltekst) – przekazywany w różnych wariantach; 3) tekst
swobodny (freier Text), który posiada najwięcej wariantów tekstu
oryginalnego. 03 38
+ Oryginał odtwarzany w pamięci podmiotu. Filozofia wieku XX odkrywa
ponownie wspomnienie i pamięć jako instancje decydującą o
konstytuowaniu się tożsamości personalnej i kolektywnej. Kartezjusz miał
zamiar dojść do absolutnej refleksji podmiotu nad samym sobą. Nie jest to
możliwe, gdyż spojrzenie teoretyczne na siebie samego powiązane jest z
wcześniejszym doświadczeniem i poznaniem. Świat zewnętrzny wpływa na
świadomość, aczkolwiek człowiek nie zawsze sobie to uświadamia. W
rezultacie poznaje nie samego siebie jako takiego, lecz jako ukształtowanego
przez świat. Poznanie siebie samego jest zawsze zakłócone. Absolutnie czyste
poznanie samego siebie nie jest możliwe. Teraźniejszość sięga do
przedrefleksyjnej przeszłości /A. Serrano de Haro, Fin de la historia y
comienzo de la política: de Havel a Arendt, Revista Española de teología” 59
(1999) 85-102, s. 85/. Teraźniejszość zawsze jest zakłócona przez przeszłość.
Mówią o tym: Bergson, Freud, Husserl, Heidegger, Gadamer, Ricoeur.
Analiza fenomenologiczna intencjonalnego przeżywania wspomnienia,
dokonana przez Husserla, wykazała, że przypominanie sobie wydarzeń
przeszłych nie polega na zrozumieniu tych wydarzeń w istniejących wtedy
uwarunkowaniach. Pragnienie przypomnienia sobie wydarzeń minionych
polega na przeniesieniu ich do teraźniejszości, aby oglądnąć je po kolei w
świadomości aktualnej. Pojawia się reprodukcja wydarzeń w aktualnej
świadomości podmiotu. Replika powinna być adekwatna do oryginału.
Wspomnienie intuitywne otwiera spontaniczne oczekiwania i niepokoje
powiązane z przypominaniem sobie kolejnych wydarzeń, również te, które
miały miejsce wtedy, zanim kolejne wydarzenia następowały. W pamięci
dokonywana jest projekcja odczuć aktualnych, a nie tylko wspominanie
odczuć minionych. Oryginał zostaje zakłócony, wierność wspomnień nie jest
możliwa. Tak jest też ze wspomnieniami „aksamitnej rewolucji” roku 1989
/Tamże, s. 86.
+ Oryginał odtworzony w podobiźnie, proporcje zgodne z oryginałem,
podobizna tworzona jest przez aktywność mimetyczna, czyli naśladowanie
go, Platon. „Wyobraźnia […] jest czymś różnym zarówno od postrzegania, jak
od myślenia, chociaż nie powstaje ona niezależnie od postrzegania, jak znów
bez niej nie ma mniemania. […] jest tym, przez co – jak powiadamy –
powstaje w nas jakiś obraz […]” (Arystoteles, O duszy, [w:] tenże, Dzieła
wszystkie, przeł. i oprac. P. Siwek, t. 3, Warszawa 1992, s. 118-110: III,
427b-428a). „[…] ruch wywołany przez aktualne postrzeżenie. A ponieważ
11
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wzrok jest najwybitniejszym zmysłem, dlatego wyobraźnia (fantasía)
uzyskała swą nazwę od światła (fáos), bez światła bowiem jest niemożliwe
widzenie. / Dzięki tej okoliczności, że wyobrażenia trwają [w osobniku] i są
podobne do postrzeżenia, zwierzęta wykonują pod ich wpływem wiele
czynności; jedne, ponieważ brak im rozumu, drugie, ponieważ ich rozum
niekiedy przyćmiony namiętnością, chorobami lub snem – jak to ma miejsce
u ludzi” (Tamże, s. 123; 429a). „Pochodzenie, natura i funkcja wyobrażeń
były w starożytności przedmiotem zmiennych, niekiedy skrajnie
przeciwstawnych interpretacji” /T. Michałowska, Słowo od redakcji, w:
Wyobraźnia średniowieczna, red. T. Michałowska, Wydawnictwo IBL PAN,
Warszawa 1996, s. 5/. „Przyczyna tych rozbieżności tkwiła, najogólniej rzecz
biorąc, w niejednakowym ujmowaniu związków i zależności między zmysłami
(jako instrumentami postrzegania świata zewnętrznego) a władzami duszy, a
także – w rozmaitości poglądów na charakter i przebieg procesu poznania.
Wyobraźnia, przeważnie ujmowana jako władza odrębna, była sytuowana
bądź w pobliżu zmysłów, bądź też w ścisłym związku z niższymi funkcjami
intelektu oraz pamięci; chętnie przyznawano jej rolę medium
pośredniczącego między zmysłami a umysłem, między ciałem i duszą. Ten
szczególny status wyobraźni sprawiał, że obrazom przez nią tworzonym, tj.
wyobrażeniom (fantásmata), odmawiano prawdziwości jako cechy
niezbywalnej. Arystoteles podkreślał, że obok prawdziwych istnieją także
fałszywe wyobrażenia. Tworzenie obrazów (eídola) Platon uważał za
naśladowanie rzeczywistości, definiował je przeto jako „mimetykę”. Odróżniał
przy tym dwie odmiany aktywności mimetycznej. Pierwsza miała być
umiejętność wykonywania „podobizn”, o której pisał: „Ona występuje wtedy,
gdy ktoś zgodnie z proporcjami modela w długości, szerokości i głębokości
wykona jego naśladownictwo i nadaje mu w dodatku barwy odpowiednie dla
każdej części” (Platon, Sofista, [w:] tenże, Sofista. Polityk, przeł. W. Witwicki,
przekład przejrzała D. Gromska, Warszawa 1965, s. 39: 235d-e). Podobizna
(eikón) powstaje pod wpływem postrzeżeń zmysłowych jest kopią przedmiotu,
odtwarzająca jego powierzchniową formę, stanowiąca tylko cień idei, jaką ów
przedmiot odbija. Podobizny są zatem „cieniami cieni”, prezentującymi świat
w jego mnogości i zmienności” /Tamże, s. 6/. „Należą one do niższego
poziomu aktywności wyobrażeniowej, nazwanego później przez badaczy
„imaginacją prezentatywną” (M. W. Bundy, The Theory of Imagination in
Classical and Mediaeval Thought, New York 1978 (1 wyd.: 1927). / Druga
odmiana to umiejętność tworzenia złudnych wyglądów” /Tamże, s. 7.
+ Oryginał Pięcioksięgu hebrajski oddany wiernie w języku arabskim,
Samuel ben Chofni. Komentarze biblijne powstająca w Babilonii w wiekach
VI-XI miały dość często formę midrasza. Metoda egzegetyczna, którą określa
się mianem midrasz utrudniała naturalne i proste zrozumienie tekstu
biblijnego, ale całkiem go nie eliminowała. Sens literalny poszukiwany był
dzięki temu, że istniał zbiór uwag historycznych i danych statystycznych
dotyczący hebrajskiego tekstu Biblii (masora). Ta hebrajska tradycja była
przekazywana najpierw ustnie a następnie została spisana (VI-X w.). Masora
tekstowa ustalała brzmienie i znaczenie wyrazów, a także sposób czytania
oraz interpretowania tekstów biblijnych. „ten krytyczny nurt egzegezy
żydowskiej był jednak słabszy niż egzegeza midrasz. Istniało więc realne
niebezpieczeństwo popadnięcia uczonych żydowskich w zupełną dowolność i
12
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
kompletny subiektywizm przy interpretowaniu Pisma świętego. To zagrożenie
zrodziło w VII w. powstanie wielu żydowskich sekt, których żywot był
przeważnie bardzo krótki” /S. Wielgus, Badania nad Biblią w starożytności i
w średniowieczu, TNKUL, Lublin 1990, s. 141/. „Samuel ben Chofni (zm.
1034) był gaonem w Sura w Babilonie, podobnie jak Saadia ben Józef. Szedł
też jego śladami w swoim komentarzu do Pięcioksięgu, jednak w tłumaczeniu
tekstu biblijnego na język arabski starał się w nim wiernie oddać oryginał
hebrajski /Tamże, s. 145/. „Komentatorem Pięcioksięgu był też Aaron ibn
Sargado (zm. 1038), teść Samuela ben Chofni, działający w szkole w
Pumbahnita, w swoim czasie przeciwnik Saadii. W Kairuwan (Afryka
Północna) działał Izaak Izraeli (zm. 950), wybitny lekarz i filozof, a także
autor cenionego komentarza do 1 rozdziału Księgi Rodzaju. Najwybitniejszym
egzegetą w Kairuwan był jednak Chananael ben Chusziel (1 poł. XI w.),
komentator Talmudu. Stosował on metodę midrasz. Egzegeta żydowski
Sabbathai Donnalo działał w X wieku w południowej Italii. W swoich
komentarzach dał egzegetyczny wykład na temat stworzenia człowieka. Głosił
on starą tezę, że autorzy natchnieni do wyrażenia Bożych idei posłużyli się
językiem współczesnych mu ludzi, zwłaszcza w odniesieniu do biblijnych
określeń przedstawiających oni Boga w sposób obrazowy. Podobną opinię
wyrażali także uczeni z Afryki: […] oraz Żyd hiszpański Menachem ibn
Saruk; wiek X). Teza ta stała się jedna z głównych zasad egzegezy
żydowskiej” /Tamże, s. 146.
+ Oryginał Pisma św. jest niemożliwy do odtworzenia. Nie można dojść do
pierwszych tekstów Pisma św. Nawet najdokładniejsze badania doprowadzają
do kilku różnych wariantów. Nie sposób ustalić, który z nich jest najbardziej
podobny do oryginału. Dla ustalenia najbardziej prawdopodobnej wersji
trzeba prześledzić genezę błędów popełnionych przez kopistę, przeanalizować
odpisy i krytycznie ocenić ich błędy, w oparciu o kryteria wypracowane przez
krytykę tekstu. Najstarsze rękopisy biblijne były zapisywane pismem ciągłym
(scriptio continua). Podział na wyrazy zaczęto stosować znacznie później.
Kopiści dzielili wyrazy w różny sposób, wprowadzając różne warianty tekstu.
Z pismem ciągłym łączy się także brak interpunkcji. Błędne postawienie
znaków interpunkcyjnych może zupełnie zmienić sens zdania 03 53. 54.
+ Oryginał Pisma Świętego źródłem odpisów. Krytyka tekstu bada teksty
przekazane przez odpisy, oraz znajdujące się w różnego typu literaturze w
formie cytatów, interpretacji, czy też innego sposobu nawiązywania do
oryginału. Na tej podstawie oceniana jest wartość odpisów, analizowane są
ewentualne przyczyny błędów i dokonywana jest próba, na podstawie
ustalonych reguł, zrekonstruowania ich pierwotnego brzmienia 03 35
+ Oryginał podobny do odbicia lustrzanego. „Obraz René Margritte’a La
reproduction interdite przedstawia cztery przedmioty: mężczyzna, lustro,
kominek i książkę. Mężczyzn jest dwóch: realny (?) i jego kopia. Są także dwa
kominki: realny i jego odbicie w lustrze oraz dwie książki: egzemplarz
Opowieści Gordona Pyma oraz jego zwierciadlany refleks. Lustro jest jedno.
Wciela ono sylwetkę mężczyzny, która – podobnie jak mężczyzna realny – jest
odwrócona tyłem do widza” /Z. Mitosek, Mimesis. Zjawisko i problem, PWN,
Warszawa 1997, s. 5/. „Całość obrazu jest bardziej fikcyjna, niż jego
poszczególne części. W obydwu ujęciach plecy i głowa wyglądają „jak żywe”.
Ale inne przedmioty też wyglądają „jak żywe”. Przedstawione w sposób
13
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
naśladowczy reprezentują siebie i podobizny swoich lustrzanych odbić.
Wierność tych dwóch typów przedstawień doprowadza widza do zawrotu
głowy. Czym w końcu jest naśladowanie: czy – jak mówił Platon – artysta
kłamie, obnosząc zwierciadło i zawłaszczając w ten sposób przedmioty
fizyczne? Czy też niekiedy udaje mu się – jak również mówił Platon –
stworzyć dokładny wizerunek przedmiotu, mający walory prawdy i użyteczny
dla tej prawdy poznania? A jeśli wiernej kopii dostarcza kłamliwe zwierciadło
– jak to jest u Magritte’a? A poza tym, czy taka kopia, replika, fotografia
stanowi dzieło sztuki? Czy nie jest tak – jak mówił Adorno – że to, co
dosłowne, jest w sztuce barbarzyństwem? W tych pytaniach i wątpliwościach
możemy się zwrócić do literatury. Tym bardziej, że ona sama została na
obrazie Magitte’a zaprezentowana w postaci książki zawierającej opowiadanie
Edgara A. Poego. Zdawałoby się, że książka ta, podobnie jak kominek, jest
obojętnym, zagarniętym przypadkowo przez lustro przedmiotem. Ale fakt, że
namalowano jej tytuł i nazwisko autora, nie może być przypadkowy: rzutuje
na semantykę płótna. Jest to relacja z tragicznej, pełnej zasadzek podróży
morskiej, której bohater zdaje się ginąć, pochłonięty przez białego, o ludzkich
kształtach potwora. Relacja urywa się w lodowcach Antarktydy, ale już na
początku opowiadania wiemy, że Pym przeżył i ze zdążył napisać swój
pamiętnik z morskiej wyprawy” /Tamże, s. 7/. „Płótno tworzy rodzaj
dyskursu metaartystycznego: nie jest ono poznaniem świata, ale poznaniem
siebie samego, obrazu właśnie” /Tamże, s. 9.
+ Oryginał poznawany przez człowieka wprost Prawda, dobro i piękno nie
tworzą trzech odrębnych zasad, lecz jedną zasadę prowadzącą do Boga.
Prawda manifestowana jest w miłości. Miłość objawia prawdę. Piękno jest
miłością aktualizowaną, jako dar przemawiający i budujący. Podmiot posiada
w sobie pełnię, jest konkretny, żywy. Rzecz (obiekt) jest abstrakcyjny,
cząstkowy, podzielony, irrealny. Pełnia, integralność jest w życiu i tożsamości
ducha. Człowiek poprzez bezpośrednią intuicję kontempluje wszystkie
obiekty w ich oryginale, nie w odbiciu, w kopii, w symbolu lub sztucznej
konstrukcji ich modeli Y2 36. Ikonografia jest częścią ortodoksyjnej tradycji.
B. Schulte nie zajmował się teologią ikony, aczkolwiek zdawał sobie sprawę,
że ikony zawierają w sobie bogatą treść teologiczną. Dostrzegał on też
powiązanie między sofiologią i ikonografią Y2 37.
+ Oryginał Przekładu gockiego Nowego Testamentu dokonał w r. 341
ariański biskup Wizygotów Wulfila. Musiał on w tym celu ułożyć alfabet.
Alfabet gocki składał się z 27 liter, z których 2/3 pochodzi z greckiego
alfabetu. Tłumaczenie oparł na Kodeksie Aleksandryjskim (A, O2). Przekład
ten zachował się we fragmentach rękopisów pochodzących z V i VI wieku 03
52.
+ Oryginał Symbolu Rzymskiego został spisany po grecku. „Mianem «Składu»
czyli Symbolu Apostolskiego nazywane jest starożytne, zachodnie wyznanie
wiary, które do dziś używa np. zachodnia liturgia chrzcielna i które
odmawiamy w rannym i wieczornym pacierzu, oraz podczas różańca” /B.
Degórski, Tajemnica wcielenia w komentarzach patrystycznych do «Składu
Apostolskiego» „Vox Patrum” 20 (2000) t. 38-39, 341-366, s. 342/. „Wiemy
bez wątpienia, iż na przełomie II i III w. w Kościele Rzymskim
wykorzystywano przy udzielaniu sakramentu chrztu swoiste wyznanie wiary
– tzw. «Symbol Rzymski» - z którego zrodził się właśnie «Skład Apostolski».
14
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Tekst tegoż Symbolu Rzymskiego przekazał po łacinie Rufus z Akwilei, a
wcześniej (ok. 340 r.) po grecku – Marcellus z Ancyry. Samo to jednak
wyznanie wiary jest niewątpliwie o wiele wcześniejsze. Wiadomo, iż do połowy
III w. językiem liturgicznym Kościoła Rzymskiego była greka. Tekst więc
oryginalny Symbolu rzymskiego został spisany po grecku. Biorąc jednak pod
uwagę prawdę, że w Kościele tym znajdowały się także osoby proste,
niewykształcone, którym język ten był obcy, możemy słusznie przypuszczać,
iż istniał także już wówczas łaciński przekład tegoż Symbolu. Opierając się
na świadectwie Tradycji apostolskiej św. Hipolita rzymskiego (początek III
w.), który – opisując obrzęd udzielania chrztu w Kościele Rzymskim –
przytacza wyznanie wiary, które z małymi wyjątkami zgadza się z tekstem
Symbolu rzymskiego, możemy sądzić, iż już przynajmniej pod koniec II w.
Symbol ten był stosowany w Kościele Rzymskim. Niektóre inne zachodnie
wyznania wiary zaczęły wzorować się na tymże Symbolu Rzymskim już w
pierwszej połowie III wieku. W drugiej zaś połowie III w. tekst Symbolu
Rzymskiego ustalił się w takiej postaci, w jakiej przekazał go Marcellus z
Ancyry i Rufin z Akwilei. W takiej formie przyjęły go z niewielkimi zmianami
inne Kościoły zachodzie” /Tamże, s. 342/. Symbol Rzymski został
poszerzony o kilka dodatków i uzupełnień jako Symbol Apostolski. Cesarz
Karol Wielki, chcąc usunąć wszelkiego rodzaju różnice spotykane w
wyznaniach wiary, narzucił całemu cesarstwu Symbol Apostolski jako jedyne
sformułowanie wyznania wiary. Kościół rzymski pozostał jednak wierny
swojemu tradycyjnemu Symbolowi i dopiero, jak się wydaje, w X/XI w. pod
silnym wpływem cesarstwa przyjął Symbol Apostolski” /Tamże, s. 343.
+ Oryginał tekstu biblijnego opatrywany mnóstwem wyjaśnień. Takie były
początki miszny (od słów: nauka, wykład, przedmiot nauki), czyli prac
doktorów żydowskich, wyjaśniających teksty ST. Komentarze te powstawały
według określonych, bardzo wcześnie ustalonych reguł. Opanowywano je na
pamięć i przekazywano ustnie w szkołach rabinackich. Egzegeza ta
nazywana bywa filologiczną lub dialektyczną, gdyż posługiwała się tzw.
middot (miara, jakość, reguły), z pomocą których interpretowano Torę W044
13.
+ Oryginał tekstu biblijnego Zasady ogólne krytyki tekstu Pisma św.
zmierzającej do ustalenia tekstu oryginalnego: 1) Tylko jeden wariant tekstu
jest prawdziwy, chociaż tekst posiada wiele wariantów. 2) Krytykę tekstu
zaczyna się od analizy kryteriów zewnętrznych, gdyż tylko one są obiektywne.
Kryteria wewnętrzne odgrywają tu drugorzędną rolę. 3) Wybór odpowiedniego
wariantu tekstu nie może się opierać wyłącznie na kryteriach wewnętrznych.
4) Za oryginalną wersję tekstu przemawia zgodność kryteriów zewnętrznych i
wewnętrznych. Wyniki krytyki tekstu nie dają absolutnej pewności, że
przyjęta wersja tekstu jest oryginalna 03 60.
+ Oryginał tekstu Nowego Testamentu był przekazywany za pośrednictwem
odpisów, liturgicznych lekcjonarzy bizantyjskich oraz przez cytaty Ojców i
pisarzy Kościoła. Ks. Janusz Czerski podając klasyfikację odpisów Nowego
Testamentu wymienia trzy grupy: papirusy, kodeksy majuskułowe i kodeksy
minuskułowe. Aczkolwiek już w III wieku zaczęto używać pergaminu, to
jeszcze długo dokonywano odpisów Nowego Testamentu na papirusach.
Najmłodsze z zachowanych takich odpisów pochodzą z VIII wieku. Pod
15
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
koniec XIX wieku znano jedynie 9 papirusów z tekstami Nowego Testamentu,
dziś jest ich już około 100. 03 37
+ Oryginał tekstu Nowego Testamentu przekazywany był za pośrednictwem
odpisów, liturgicznych lekcjonarzy bizantyjskich oraz przez cytaty Ojców i
pisarzy Kościoła. Przez długi czas sądzono, że pierwsze teksty Nowego
Testamentu posiadały formę zwoju. Badania K. Alanda i B. Aland podważyły
to przekonanie i wykazały, że specyficzną ich cechą była od początku forma
kodeksu, czyli forma książki. Na przełomie I i II wieku istniały już nie tylko
autografy, lecz również odpisy ksiąg Nowego Testamentu. Niektóre księgi
były zapisane nie tylko od wewnątrz, ale i na odwrocie (Ap 5, 1). Czasami
pisano też w formie zwoju. Forma kodeksu odróżniała księgi Nowego
Testamentu od innej literatury. Drugą cechą charakterystyczną było
stosowanie skrótów w miejsce Imion Boga, czy Chrystusa. Zamiast Κύριος
pisano KC, zamiast Θεός: ΘC. Skróty te świadczyły o chrześcijańskim
pochodzeniu rękopisu /J. Czerski, Metody interpretacji Nowego Testamentu,
Wydział Teologiczny Uniwersytetu Opolskiego, Opolska Biblioteka
Teologiczna 21, Opole 1997, s. 36/. Oryginalny tekst Nowego Testamentu był
przekazywany za pośrednictwem odpisów, liturgicznych lekcjonarzy
bizantyjskich oraz przez cytaty Ojców i pisarzy Kościoła. Ks. Janusz Czerski
podając klasyfikację odpisów Nowego Testamentu wymienia trzy grupy:
papirusy, kodeksy majuskułowe i kodeksy minuskułowe. Aczkolwiek już w
III wieku zaczęto używać pergaminu, to jeszcze długo dokonywano odpisów
Nowego Testamentu na papirusach. Najmłodsze z zachowanych takich
odpisów pochodzą z VIII wieku. Pod koniec XIX wieku znano jedynie 9
papirusów z tekstami Nowego Testamentu, dziś jest ich już około stu
/Tamże, s. 37. Odkryte dotąd papirusy zawierają fragmenty wszystkich ksiąg
Nowego Testamentu. Za najcenniejsze uważa się najstarsze papirusy, to
znaczy takie, które powstały do IV wieku. Wtedy tekst Nowego Testamentu
jeszcze się rozwijał. Uwaga: do IV wieku! W zależności od tego, jak wiernie
tekst oddaje brzmienie tekstu oryginalnego, rozróżnia się trzy formy tego
wczesnego tekstu: 1) tekst stały (fester Text), który najwierniej trzyma się
tekstu oryginalnego; 2) tekst normalny (Normaltekst) – przekazywany w
różnych wariantach; 3) tekst swobodny (freier Text), który posiada najwięcej
wariantów tekstu oryginalnego /Tamże, s. 38.
+ Oryginał tekstu Pisma Świętego nieosiągalny. „Nie można dojść do
pierwszych tekstów Pisma św. Nawet najdokładniejsze badania doprowadzają
do kilku różnych wariantów. Nie sposób ustalić, który z nich jest najbardziej
podobny do oryginału. Dla ustalenia najbardziej prawdopodobnej wersji
trzeba prześledzić genezę błędów popełnionych przez kopistę, przeanalizować
odpisy i krytycznie ocenić ich błędy, w oparciu o kryteria wypracowane przez
krytykę tekstu. Najstarsze rękopisy biblijne były zapisywane pismem ciągłym
(scriptio continua). Podział na wyrazy zaczęto stosować znacznie później.
Kopiści dzielili wyrazy w różny sposób, wprowadzając różne warianty tekstu.
Z pismem ciągłym łączy się także brak interpunkcji, błędne postawienie
znaków interpunkcyjnych może zupełnie zmienić sens zdania /J. Czerski,
Metody interpretacji Nowego Testamentu, Wydział Teologiczny Uniwersytetu
Opolskiego, Opolska Biblioteka Teologiczna 21, Opole 1997, s. 54/. W piśmie
majuskułowym niektóre litery alfabetu greckiego są do siebie graficznie
podobne, stąd przez nieuwagę można było je zamienić. Pojawiły się też błędy
16
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
fonetyczne. Na fonetykę języka greckiego w okresie hellenistycznym bardzo
duży wpływ wywarły dawne dialekty, w wyniku czego zmieniło się brzmienie
szeregu zgłosek. Błędy pojawiły się zwłaszcza wtedy, gdy tekst był dyktowany
/Tamże, s. 55/. Dittografia ma miejsce wówczas, gdy pisarz przez nieuwagę
napisał dwukrotnie jakąś literę, sylabę lub kombinacje liter. Natomiast
haplografia polega na opuszczeniu jednej z dwóch liter, sylab lub kombinacji
liter /Tamże, s. 56/. Błędy określane jako homojoteleuton (= jednakowy
koniec słowa, zdania lub jego części) i homojoarkton (= jednakowy początek
słowa, zdania lub jego części) są częstą przyczyną zniekształcenia tekstu na
skutek przeskoczenia przez pisarza z jednego wiersza do innego o podobnym
zakończeniu lub początku /Tamże, s. 57.
+ Oryginał tekstu Pisma Świętego trudny do ustalenia. „Posiadamy około
3000 odpisów tekstu Nowego Testamentu w papirusach, kodeksach
majuskułowych i minuskułowych oraz blisko 2200 lekcjonarzy (rękopisy
zawierające tekst Nowego Testamentu dla potrzeb liturgicznych). Uczeni nie
są zgodni co do tego, kiedy nastąpiło uporządkowanie i ustalenie schematów
czytań w Kościele bizantyjskim. Przyjmuje się, że układ czytań niedzielnych
ukształtował się już w pierwszej połowie II w., a pozostałych czytań z końcem
II w. Przyjmuje się też, że w VII/VIII w. kształtowanie się lekcjonarza
bizantyjskiego zostało całkowicie zakończone. Posiadamy w zasadzie tekst,
który był rozpowszechniony w imperium bizantyjskim. Tekst w lekcjonarzach
był sporządzany w określonym Kościele według ustalonego tam wzoru.
Starano się go wiernie przekazywać, gdyż liturgia musiała mieć stałą,
niezmienną formę. Znane są jednak wyjątki od tej reguły. Zawierały one
zaznaczone perykopy Pisma Świętego, a także równe dodatki, nieodzowne
przy czytaniu Pisma Świętego podczas liturgii, w rodzaju „rzekł pan”, „w
owym czasie”, „w owych dniach”. Lekcjonarze mają większe znaczenie dla
badań nad historią tekstu niż dla samej krytyki tekstu. Najstarszy lekcjonarz
zawierający Ewangelie pochodzi z VIII w., cztery ewangeliarze pochodzą z IX
w., a pozostałe lekcjonarze z okresu od X do XVI wieku” /J. Czerski, Metody
interpretacji Nowego Testamentu, Wydział Teologiczny Uniwersytetu
Opolskiego, Opolska Biblioteka Teologiczna 21, Opole 1997, s. 44/.
„Starożytni pisarze i Ojcowie Kościoła obficie posługiwali się cytatami z
Pisma św., znajdującymi się w różnych odpisach. Trudno ustalić drogę od
źródła do tekstu, z którego korzystał dany Ojciec Kościoła, czy inny pisarz
chrześcijański. Często cytowali oni Pismo Święte z pamięci. Mogli przy tej
okazji zmieniać brzmienie tekstu. Nie zawsze wiadomo też, czy w danym
przypadku pisarz chciał zacytować tekst dosłownie, albo tylko uczynić aluzję
do niego. Badacz jest zmuszony sięgać do oryginałów, gdyż w krytycznych
wydaniach Ojców wydawcy przytaczają najczęściej brzmienia takie, jakie są
w przyjętych wydaniach Nowego Testamentu, a nie tak, jak cytowali je
starożytni pisarze Kościoła” /Tamże, s. 45.
+ Oryginał tekstu przemieniony tak bardzo, że trzeba było wielkiego wysiłki
dla dojścia do tekstu oryginalnego. „Łacińskie tłumaczenie Pisma św.,
dokonane w latach 382-406 przez św. Hieronima, nosi nazwę Wulgata. Słowo
wulgata pochodzi od łac. vulgatus = ogólnie przyjęty, popularny,
rozpowszechniony. Hieronim przełożył Stary Testament z tekstu
hebrajskiego. Jedynie przekład Psałterza oparł na LXX, rewidując go według
Heksapli Orygenesa. Nowy Testament w Wulgacie jest tylko poprawioną
17
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wersją Vetus Latinae. Na marginesie tekstu Hieronima umieszczano
poprawki. Z czasem tekst został przemieniony tak bardzo, że trzeba było
wielkiego wysiłki dla dojścia do tekstu oryginalnego. Pierwsze próby
oczyszczenia tekstu miały miejsce już w VI wieku. Ostatecznie dopiero
benedyktyni z opactwa św. Hieronima w Rzymie odtworzyli tekst, który został
promulgowany przez Jana Pawła II i nosi nazwę „nowa Wulgata” /J. Czerski,
Metody interpretacji Nowego Testamentu, Wydział Teologiczny Uniwersytetu
Opolskiego, Opolska Biblioteka Teologiczna 21, Opole 1997, s. 47/. „Tacjan
zestawił obok siebie w kolumnach cztery Ewangelie (Diatesseron). Dzieło to
zaginęło. Znane jest obecnie częściowo z cytatów i komentarzy św. Efrema
(ok. 310-373), który jednak nie cytował Diatesseron dosłownie. Najstarsze
przekłady Nowego Testamentu na język syryjski noszą nazwę Vetus Syra. Do
naszych czasów zachowały się tylko dwa, niepełne rękopisy tego przekładu:
Kodeks Cereutonianus oraz Kodeks Synaiticus, pochodzące prawdopodobnie
z IV lub V w. Kodeksy te bazowały na Diatesseronie. Najstarsze tłumaczenia
Pisma św. na język syryjski (Vetus Syra) dość szybko zostały wyparte przez
nowy przekład zwany Peszitta (tłumaczenie proste, powszechne). Nie jest to
tłumaczenie
oryginalne,
lecz
przepracowana
wersja
przekładów
starosyryjskich. Tłumaczenie to wyparło również wcześniejszy tekst (w języku
greckim) zwany Diatesseron. Przekładu Nowego Testamentu dokonał biskup
Rabbul z Edessy (411-435). Pominięte zostały w nim 2 i 3 J, 2 P, Jud i Ap.
Peszitta stała się urzędowym tekstem Pisma św. Kościoła syryjskiego”
/Tamże, s. 48.
+ Oryginał tłumaczony niedokładnie „Baranek (hebr. kebes owca, baranek
lub w ogóle „drobne bydło", aram. talja, gr. arnos, aren, arnion; w
przekładach terminy oryginalne nie zawsze są precyzyjnie oddawane), w
starożytnej Palestynie główne (obok kóz) zwierzę hodowlane i ofiarne (Kpł 3,
7; 12, 6; 14,10-11; Lb 28, 3 i passim); jako symbol pojawia się w ST i NT, w
chrześcijańskiej liturgii oraz ikonografii. I. W Piśmie Świętym – baranek
występuje przede wszystkim jako zwierzę ofiarne lub symbol dobrowolnie
przyjętej ofiary. A. W Starym Testamencie – składano ofiary z baranka
dwukrotnie każdego dnia w świątyni (tzw. tamid, por. Wj 29,38-42; Lb 28,3-8
oraz Ez 46,13-15). Szczególnie uroczyste było zabijanie i spożywanie baranka
jednorocznego, wolnego od skazy, podczas święta Paschy; przygotowanie go i
spożywanie oraz towarzyszące im obrzędy (por. Wj 12, 3-11; Pwt 16, 2) były
w okresie judaizmu przedmiotem licznych dociekań; Talmud poświęca im
wiele miejsca w traktacie Pesachim. Prawo określało baranka jako ofiarę
zastępczą, składaną za grzech (Kpł 4,28.32), gdyż w tym wypadku zasadniczo
ofiarowywano większe zwierzęta (Kpł 4,23; 16,15 mówi o dorosłych baranach
lub kozłach). Składano go także przy ślubie nazireatu (Lb 6,12-14), po
uzdrowieniu trędowatego (Kpł 14,10.13; por. Mk 1, 44) oraz jako ofiarę
biesiadną (Kpł 3,7; 23,19). Symbolika baranka jest w ST mało rozwinięta;
rozwinie ją dopiero pełniej międzytestamentalna apokaliptyka, a zwłaszcza
Nowy Testament, odnoszący symbolikę baranka do Chrystusa, przy czym
szczególną rolę odegra symbolika baranka paschalnego oraz porównanie
Sługi Jahwe do baranka (Iz 53,7); samo porównanie stosowano już wcześniej,
w sensie zarówno indywidualnym (Jr 11, 19) jak i zbiorowym (Ps 44, 12-23),
dla wyrażenia niewinności i cierpliwości w znoszeniu zniewag. Mniejsze
znaczenie ma przenośne określenie przywódców narodu (pasterzy) jako
18
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
baranka lub kozłów (np. Za 10, 3) (Dalman AuS I 268-270, 421-422, V 1-4,
VI 180-196, 289-292; N. Füglister, Die Hellsbedeutung des Pascha, Mn 1963,
48-63 /L. Stachowiak, Baranek, I. W Piśmie Świętym, A. W Starym
Testamencie, w: Encyklopedia katolicka, T. II, red. F. Gryglewicz, R.
Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1985, 3-4 (4).
+ Oryginał ustalany na podstawie przekładów. Oprócz odpisów badacze
ustalający tekst zwracają uwagę na przekłady. Liczą się takie teksty
starożytne, które zostały przetłumaczone bezpośrednio z języka greckiego,
lub takie, które są kolejnymi tłumaczeniami, z innych języków, lecz zostały
zrewidowane według tekstu greckiego. Do roku 180 Kościół posługiwał się
powszechnie językiem greckim. Później pojawiły się przekłady na języki:
łaciński, syryjski i koptyjski. Powszechnie tłumaczono na te języki
prawdopodobnie już w pierwszej połowie III wieku 03 46.
+ Oryginał Wartości literackich oryginału utracone w przekładach. „Dążenie
do upiększania – a nawet egzotyzacji w przypadku Łobodowskiego – polskich
przekładów, tendencje do archaizacji, skłonności do rozbudowywania,
konkretyzowania, wzbogacania i wyjaśniania obrazów sprawiają, że polskie
wersje Janowej Pieśni duchowej tracą schematyczny, impresjonistyczny i
abstrakcyjny charakter oryginału. Ani szkic Chrystusa Ukrzyżowanego, ani
twórczość El Greca, ani współczesne malarstwo abstrakcyjne nie są im
bliskie. Bliżej im raczej do idealistycznych przedstawień sielskich pejzaży czy
też romantycznej wizji natury w przypadku Łobodowskiego. O trudności
tłumaczenia poezji mistycznej pisze Stanisław Barańczak w swoim Rozpoznaniu poprzedzającym jego własne tłumaczenie Janowego poematu Żyję, życia
nie mając w sobie (Vivo sin vivir en mí): «Poezję mistyczną trudno pisać, a
jeszcze trudniej ją tłumaczyć. Mistyczny wzlot oznacza dwie rzeczy:
intensywną żarliwość emocji i oderwanie się od ziemi. W tłumaczeniu
żarliwość robi wrażenie takowej tylko wtedy, jeśli temperatura emocjonalna i
siła ekspresji przekładu dorównuje oryginałowi. Wszelkie półśrodki na nic się
tu nie zdadzą: jeśli nie osiąga się szczytu, spada się na dno, którym w
podobnych wypadkach bywa zwykle nieznośna, przesłodzona czułostkowość.
Oderwanie się od ziemi oznacza natomiast w praktyce, że to, co jest siłą
każdego innego typu poezji – zmysłowy konkret – w poezji mistycznej z
zasady nie odgrywa takiej roli, a czasami w ogóle się w niej nie pojawia.
Operuje ona słownikiem złożonym głównie z abstrakcyjnych pojęć, a jeśli
obrazami, alegorycznie-konwencjonalnymi […]. Pod tym względem
tłumaczowi grozi stale to, że przekład albo zredukuje się do pustej retoryki,
albo, przeciwnie, skutkiem nieostrożnego użycia nazbyt konkretnego obrazu
stanie się nadmiernie „ziemski”» (S. Barańczak, Ocalone w tłumaczeniu –
szkice o warsztacie tłumacza poezji z dodatkiem małej antologii przekładówproblemów, Wydawnictwo m, Kraków 2004, s. 286)” /M. Krupa, Duch i litera,
Liryczna ekspresja mistycznej drogi św. Jana od Krzyża w przekładach
polskich Wrocław 2006 (doktorat, maszynopis), s. 269.
+ Oryginał wyrazisty bardziej niż tekst tłumaczony. „Prawo, Prorocy i ci,
którzy po nich przyszli, zostawili nam liczne i wielkie dzieła w dziedzinie
nauki i mądrości, za co Izraelowi należy się chwała. Potrzeba przeto, by nie
tylko ci, co umieją czytać, byli o nich dobrze pouczeni, ale też żeby i
uczniowie dla obcych stali się pożyteczni przez mowy i pisma. Dziadek mój,
Jezus, kiedy oddał się pełniejszemu poznaniu Prawa, Proroków oraz innych
19
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
ksiąg ojczystych i nabrał w nich doskonałej biegłości, sam też zapragnął
napisać coś z dziedziny nauki i mądrości, aby ludzie żądni wiedzy sami przez
to wszystko się wzbogacili, a jeszcze bardziej, aby coś dodali do niej przez
życie zgodne z Prawem. Proszę więc z życzliwością i uwagą zabierać się do
czytania, a wybaczyć w tych miejscach, gdzie by się komu wydawać mogło,
że mimo naszej usilnej pracy nad tłumaczeniem, nie mogliśmy dobrać
odpowiedniego wyrażenia: albowiem nie mają tej samej mocy słowa czytane
w języku hebrajskim, co przełożone na inną mowę. Nie tylko ta księga, ale
nawet samo Prawo i Proroctwa, i inne księgi czytane w swoim języku
wykazują niemałą różnicę. Gdy w trzydziestym ósmym roku panowania króla
Euergetesa przybyłem do Egiptu i tam zamieszkałem, znalazłem odpis księgi,
zawierający nieprzeciętną naukę. Czułem się zmuszony dołożyć usilnego
starania i rzetelnej pracy, aby tę księgę przetłumaczyć. Poświęciłem wiele
bezsennych nocy i nauki, aby w takim przeciągu czasu, jaki był potrzebny,
wydać wykończoną księgę dla tych, wśród których przebywam i którzy
chcieliby się czegoś nauczyć, a są przygotowani do życia według Prawa w
dziedzinie obyczajów” (Syr Prolog).
+ Oryginał wyższy od kopii. Poszukiwanie chrześcijańskiego rozwiązania wizji
człowieka szło w parze z rozwojem chrystologii. Rozumienie człowieka wiąże
się z rozumieniem Mesjasza, a w następstwie, z rozumieniem połączenia
dwóch natur w Chrystusie. W 1 Liście św. Klemensa Rzymskiego model
człowieka jest identyczny z modelem tradycji żydowskiej a Jezus Chrystus
(Mesjasz) jest ukazany jako Wielki Prorok, Najwyższy Kapłan i Król, na linii
sprawiedliwych Starego Przymierza. U późniejszych autorów jawi się już jako
jedyny prawdziwy człowiek, aż wreszcie stara tradycja żydowska został
odrzucona, a Chrystus traktowany jako Mądrość odwieczna ukazująca się w
momencie stworzenia. To On ukształtował, wymodelował figurę pierwszego
człowieka, On jest stworzycielem człowieka. Mesjasz Jezusa jest nowym
Adamem, gdyż na jego obraz był uformowany pierwszy Adam, a oryginał jest
zawsze wyższy od kopii A103 104.
+ Oryginał zaciemniany przez interpretatorów. Strauss Leo Historia teorii
politycznych jest konieczna dla filozofii politycznej. Nauki historyczne
usadawiają poszczególne teorie w ich konkretnych uwarunkowaniach.
Poprawna interpretacja filozoficzna historii teorii politycznych zakłada
zrozumienie tekstu w taki sposób, jak rozumiał go jego autor /A. Velasco
Gómez, Historia y filosofía en la interpretación de las teorías políticas,
“Crítica”, Revista Hispanoamericana de Filosofía, Vol. XXV, Nr 75 (1993) 329, s. 7/. Odrzuca przekonanie o ciągłym rozwoju teorii w historii idei.
Ważny nie jest rozwój idei poprzez kolejne interpretacje, lecz fachowe
skonstruowanie teorii a następnie dogłębne poznawanie jej przez badaczy w
przyszłości (L. Strauss, Political Philosphy and History, w: What is Political
Philosophy? and Other Studies, Frez Press, Glencone (III) 1959, s. 67). W ten
sposób teoria łączona jest z jej kontekstem historycznym, z opiniami i
wierzeniami politycznymi charakterystycznymi dla czasów danego autora
(ideologia). Filozof wznosi się nie tylko ponad opinie i teorie, lecz również
ponad samą politykę (L. Strauss, On Classical Political Philosophy, w: Rebirth
of Classical Political Philosophy, wyd. T. Pangle, University of Chicago Press,
Chicago 1989, s. 60). Według niego opozycja i krytyka opinii dominujących w
danym momencie wskazuje na aktualne realia polityczne /Tamże, s. 8/.
20
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Tekst teorii politycznej powinien zawierać w sobie orędzie „egzoteryczne”,
publiczne, łatwo zrozumiałe, powtarzające i usprawiedliwiające opinie
polityczne dominujące w danym czasie, a także orędzie głębokie, krytyczne,
prawdziwie filozoficzne, odpowiadające na fundamentalne pytania polityki, o
charakterze uniwersalnym. To „ezoteryczne”, ukryte orędzie potrafi odczytać
tylko wytrawny znawca filozofii politycznej. Historyk bada tekst na poziomie
zewnętrznym, egzoterycznym, natomiast filozof na poziomie wewnętrznym,
ukrytym, ezoterycznym. Filozof wchodzi na teren metapolityki, w sensie
szerszym na teren metafizyki. W tym zgadza się z nim K. Popper. Obaj
traktują teorie naukowe i filozoficzne jako „trzeci świat”, który jest poza
obiegowymi wierzeniami i poza doświadczeniami osobistymi. Interpretacja
filozoficzna głęboka różni się od interpretacji socjologicznej, kontekstowej
/Tamże, s. 9/. Historia teorii politycznych jest narzędziem, okazją dla
refleksji filozoficznej. Historyk przemienia się w filozofa, w ten sposób staje
się historykiem filozofii. Zanim uporządkuje poszczególne teorie, powinien
dotrzeć do ich sensu głębszego. Filozofia historii czyni refleksję nad dziejami
w ich całości, natomiast historia filozofii najpierw czyni refleksję nad
fragmentami, a później dopiero zespala je w spójną całość /Tamże, s. 10.
+ Oryginały Biblii odczytywane przez teologa i łączone z literaturą piekną,
Erazm z Rotterdamu. Teologia scholastyczna zdystansowała się od literatury
pięknej, poczynając od średniowiecza. „Dystans pomiędzy teologią a
literaturą powiększał się w wiekach następnych. Inspiracja należała tu znów
do filozofii, w której – począwszy od XVII w. – nastąpiło mocne przesunięcie
akcentu w kierunku ekstremalnej konceptualizacji, racjonalistycznego
psychologizowania i ontologii przekonanej o posiadaniu ostatecznego klucza
do tajemnicy rzeczywistości. Ze szkodą dla wartości intuicji, prób rozumienia
egzystencji, języka obrazowego, „nie-logicznego”, czyli do wartości, które
reprezentowała literatura piękna (M.-D. Chenu, La littérature come „lieu” de
la teologie”, „Revue des sciences philosophiques et théologiques” 53 (1961) nr
1, s. 72-74). „Ontologia konceptualna”, propagowana przez filozofię XVII i
XVIII w., przenikała do mentalności teologów. Nastąpiło zjawisko, które
Chenu nazywa „epistemologicznym zarażeniem” (les théologiens sont
épistémologiquement contaminés) (Tamże, s. 73) teologii przez filozofię
Oświecenia. Literatura przestała być teologii potrzebna. Teologia w wersji
spekulatywnego scjentyzmu nie miała z nią punktów stycznych. Sama zaś
literatura – od renesansu, poprzez barok i Oświecenie – coraz bardziej
zaczęła oddalać się od religijnego pojmowania świata i życia, odkrywając
obszary niepenetrowane przez teologię i w sporym zakresie stając się pseudolub niechrześcijańska (P. K. Kurz, Literatura i teologia dzisiaj, tłum. A.
Miodońska-Susułowa, „Znak”, 26 (1974) nr 9, s. 1112-1114). Mimo iż obraz
ten nie jest na całym obszarze styku teologiczno-literackiego tak
jednoznacznie czarno-biały (co było widoczne również w poprzednich
okresach), to jednak definitywne – ale nie ostateczne, jak się później okazało
– rozejście się teologii i literatury stało się faktem” /J. Szymik, Teologia na
początek wieku, Księgarnia św. Jacka i Apostolicum, Katowice-Ząbki 2001,
s. 283-284. Humaniści chrześcijańscy wieku XVI próbowali pogodzić teologię
z literaturą piękną. „Erazm z Rotterdamu (1496-1536) tworzący w czasach
narodzin scholastyki kontrreformacyjnej „był czołowym rzecznikiem teologii
pojętej jako spotkanie, odczytywanej z oryginałów Biblii z bonae litterae,
21
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
stanowiącymi postulowana przez humanistów treść kultury ówczesnej. […]
Teologia w mniemaniu Erazma nie miała być ezoteryczną dyscypliną
naukową zastrzeżoną dla grona wtajemniczonych intelektualistów” (J. S.
Pasierb, Miasto na górze, Kraków 1973, s. 18, 22) J. Błoński (O współczesnej
kulturze literackiej, „Tygodnik Powszechny”, 38 (1984) nr 44, s. 1) podaje
przykład żyjącego w okresie Renesansu kard. Pietro Bombo, który twierdził,
że „człowiek zbliża się do Boga, pielęgnując doskonałość wypowiedzi,
ponieważ w Bogu zostały złożone idealne wzorce słowa”, oraz
siedemnastowiecznej pedagogii jezuickiej, która „ustaliła schemat
wychowania religijno-literackiego (połączenie dogmatyki i humaniorów)”
Tamże, s. 284.
+ Oryginały greckie dzieł patrystycznych i bizantyjskich nieznane były
pisarzom staroruskim. Proces recepcji kultury chrześcijańskiej w Dawnej
Rusi prześledził F. J. Thomson. „Dokonał on przeglądu dzieł patrystycznych i
bizantyjskich dostępnych tam przed XIV w. w przekładzie słowiańskim.
Wyniki tych badań są zaskakujące. Autorzy staroruscy nie cytują, według
niego, greckich oryginałów. Ich zapożyczenia ograniczają się jedynie do
istniejących już wcześniej przekładów dzieł greckich na język słowiański.
Jest to wyraźny kontrast w stosunku do piśmiennictwa powstałego w
Bułgarii. Dzieła autorów bułgarskich obfitują w cytaty z nie przełożonych
jeszcze wówczas dzieł greckich. Tymczasem na Rusi nic nie wskazuje,
zdaniem Thomsona, na znajomość greckich oryginałów. Wyjątek może
stanowić, według niego, jedynie Słowo o Prawdzie i Łasce metropolity
Iłariona. Dzieła wszystkich innych pisarzy staroruskich, w tym również
Cyryla Turowskiego, zdradzałyby jedynie znajomość tych utworów
bizantyjskich, które były im dostępne w przekładach” A2 18-19.
22