Czy wiem 004 522 KB Feb 01 2012 01:30:12 PM
Transkrypt
Czy wiem 004 522 KB Feb 01 2012 01:30:12 PM
Czy wiem Biuletyn informacyjno-teologiczny o wyznaniach chrześcijańskich i ich różnicach nr 4 - kwiecień 2011 Strony internetowe: http://www.augustinus.pl http://reformowani.blox.pl http://www.pedrosnoeijer.blogspot.com Adres wydawcy: „Augustinus“ Skr. Pocztowa 28 59-902 Zgorzelec 4 E-mail redakcji: [email protected] T. Pieczko: [email protected] Nota od Redakcji Drodzy Czytelnicy. Kolejny numer biuletynu „Czy wiem” stara się dotknąć, jeszcze w sposób bardzo ogólny, kwestii nauczania (nazwijmy go bardzo „nie-teologicznie”) wiary. jednocześnie zachować niewzruszone to, co istotne, nienaruszalne, mające pozostać stałym dla nauczania Kościoła zawsze i wszędzie? Wielu z was zauważa z dużą łatwością, jak wiele elementów często drugorzędnych (czy nawet z dalszego planu) dla nauczania naszych Kościołów powoduje podziały wśród nas. Paradoksalnie, są to niejednokrotnie wyłącznie różnice zwiazane z formą ekspresji, czyli zewnętrznego wyrazu pewnych elementów nauczania (i życia) Kościoła. Słyszymy wiele oskarżeń wzajemnych (tu myślę przede wszystkim o naszym światku protestanckim), że ci lub owi stosują trakie, a nie nasze (czytaj „nasze” = właściwe) formy nabożeństwa, modlitwy, itp. Wniosek: oni wyraźnie odeszli od wierności, jeśli nie Biblii (bo i takie oskarżenia słychać), to przynajmniej wierności temu, co możemy określić mianem zasad Reformacji. Czy jest możliwe potraktowanie formy wyrazu, jako tylko formy, która jest skoncentrowana na adaptacji lepszego przekazu treści (tej niewzruszalnej); sama forma jednocześnie nie stając się nową, surową i oceniającą innych „superdoktryną”? Nie wiemy i nie sądzimy, abyśmy mogli zaproponować Wam w tej kwestii pełną odpowiedź. Z pewnością jednak chcemy Was zachęcić do refleksji. Niniejszym numerem chcemy rozpocząć krótkie rozważania w tym co wspólne i różne w kwestiach zasadniczych. Dobrej lektury, a przede wszystkim owocnej w waszym życiu wiary. Niech Was błogosławi nasz Pan, ten który był, który jest i który będzie! Czy jest zatem możliwe zachowanie otwartości, która pozwoli zrelatywizować to, co drugo- czy trzecioplanowe, a Redakcja . Czy wiem nr 4 - kwiecień 2011 1 Nauczanie w Kościele zaangażowania, że pomimo pewnych różnic Kościoły - pozornie tak odmienne - będą miały te same pryncypia co do istoty rzeczy, co do istoty wiary. 3. Oczywiście, wolność wyrazu i poszukiwań teologicznych ma swoje ograniczenia. Nie zapominajmy, że teologia ma swoją rację bytu wyłącznie jako nauka Kościoła i dla Kościoła, tzn. mająca Kościołowi pomóc w sposób stały badać jego nauczanie i czynić go bardziej komunikatywnym. Jak pisał w XVII w. Johannes Cocceius: Teologiem jest ten, kto mówi o Bogu od strony Bożej, w Jego obecności i dla Jego chwały (por. Summa theologiæ ex sacris scripturis repetita, ed. 1669 I, 1). „Teologia” poza Kościołem nie jest teologią, ale filozofią lub historią religii. Niemniej, ujmowanie w formuły jurydyczne limitów wolności w tej kwestii jest czymś szalenie niebezpiecznym (niezależnie od dobrej woli – załóżmy taką – takiemu faktowi „cenzury” towarzyszącej). Tzw. Apostolskie Wyznanie Wiary, czyli popularnie z łacińska zwane Credo (nazwane tak od pierwszego jego słowa – „Wierzę”) jest akceptowane w większości Kościołów, których charakterystyki zostały zaprezentowane w pierwszym i drugim numerze naszego biuletynu „Czy wiem”. Oczywiście, nie oznacza to, że tekst Credo jest czytany w sposób stały i częsty we wszystkich parafiach i zborach Kościołów chrześcijańskich. Nie oznacza to też, że wszyscy członkowie wszystkich Kościołów znają go na pamięć oraz potrafiliby go wyrecytować o każdej godzinie (czy porafiliby to zrobić także wszyscy nasi duchowni, księża i pastorzy, to kolejne pytanie?...). Pamiętajmy, że postawa większości Kościołów nie-rzymsko-katolickich w kwestii nauczania, w większości przypadków zależy od trzech głęboko zakorzenionych przekonań: 1. Wiara nie jest wyłącznie kwestią aktywności inteligencji ludzkiej. Jest to życie, angażujące nasze sumienie, wolę i serce (nazwijmy tak symbolicznie całą sferę emocjonalną), w takim samym wymiarze jak i inteligencję (uwaga: inteligencja nie jest zatem wyłączona!), w społeczność z Jezusem Chrystusem. Okazanie posłuszeństwa Jezusowi Chrystusowi odbywa się w społeczności Kościoła (tu uwaga: chodzi o społeczność wierzących w wierze Słowu, a nie o poddanie się autorytetowi instytucji). 2. Wiara żywa zawsze wykracza poza czystą doktrynę (będącą zawsze obciążoną niedoskonałością ludzkiej formy przekazu). Wykracza, tzn. wszystkie jej aspekty w swojej złożoności są niezwykle trudne do „skodyfikowania” a zatem samo „życie wiary” niejednokrotnie wykracza poza „naukową” teologię. Jest zatem rzeczą naturalną, która nie powinna w żaden sposób gorszyć, ani demotywować do Czy wiem nr 4 - kwiecień 2011 Kościół jest Ciałem Jezusa Chrystusa, który musi bronić swojej wiary, tzn. wyznawać jej całość przez swoje całkowite jej posłuszeństwo, w życiu tu i teraz. Johannes Koch, zwany Cocceiusem (1603-1669) 2 ma – we wszystkich aspektach jego odpowiedzialności – poszukiwać wierności w wyznawaniu swojej wiary; każdego dnia na nowo, w każdym zakątku tak często odmiennego świata. Kościół mówi o Bogu, naucza o Bogu, w pierwszym rzędzie w życiu swych wiernych, czyli w życiu całej wspólnoty Kościoła. Nie zapominajmy, że w dniu swego Wniebowstąpienia, Głowa Kościoła, nasz Pan Jezus Chrystus, nie zostawił Kościołowi żadnego swego „wikariusza”, obiecując „jedynie”, że będzie mu (Kościołowi) towarzyszył Duch Święty (por. Ew. Wg św. Jana 16). To w modlitwie zatem, wierności Pismu i posłuszeństwu Duchowi Świętemu, Kościół Tomasz Pieczko Kościoły chrześcijańskie a kilka kwestii dotyczących Syna Bożego jest podstawą wspólnej doktryny Kościołów chrześcijańskich w tej sferze). Poza wspomnianymi wyżej, jeszcze inne problemy i różnice dotyczą nie tyle samej osoby Syna ale kontekstu, w jakim miało miejsce Wcielenie. W pierwszym rzędzie różnice, związane w sensie szerokim z Wcieleniem Syna Bożego znajdują swoje następstwa w rozumieniu roli matki Jezusa z Nazaretu, Marii oraz bliskiej rodziny Jezusa. Rozmiar naszego pisemka nie pozwala na podanie i rozważanie wszystkich niuansów poglądów z kwestiami tymi związanych (osoby tymi elementami zainteresowane w sposób szerszy mogą skontaktować się z autorem artykułu). Poniżej w formie telegraficznej podajemy tylko wybrane. W swojej przeważającej większości (tu uwaga: poglądy tzw. Kościołów monofizyckich i unitariańskich będą wzmiankowane niżej) chrześcijanie wierzą, że Jezus Chrystus jest Jedynym Synem Bożym, który stał się człowiekiem dla zbawienia ludzi; umarł, zmartwychwstał i wstąpił do nieba, skąd przyjdzie sądzić żywych i ularłych. Kościoły chrześcijańskie wyrażają tę wiarę w Syna w nauczaniu o Trójcy Świętej. Do kolejnych elementów tego nauczania będziemy wracać w następnych numerach biuletynu. Różnice pojawiają się w kwestiach związanych z rozumieniem owego synostwa. Zgodnie z nauczaniem o Trójcy Św., którą podziela przeważająca liczba Kościołów (wyjątkami są tu tzw. monofizyckie Kościoły wschodnie: koptyjski, ormiański i syryjski, a także Kościoły tzw. unitariańskie) Bóg jest jeden, w trzech osobach: Ojca, Syna i Ducha Świętego. W Jezusie Chrystusie, Syn Boży stał się człowiekiem; przez Wcielenie, narodziwszy się z Marii, będącej dziewicą. I. Kościoły katolickie (rzymsko-katolicki i staro-katolicki) oraz prawosławne nauczają, że Maria (także po urodzieniu Jezusa) pozostała dziewicą przez całe swoje życie. Kwestia braci i sióstr Jezusa (por. Ewangelia wg św. Marka 6,3-4) jest rozumiana przez tę grupę Kościołów, jako odnosząca się do bliskich (nie-braci i niesióstr z jednej matki), rodziny w rozumieniu szerszym (np. kuzynów), jak to czasem bywa w zwyczaju w świecie semickim. Natura Boża i natura ludzka są w Synu niepodzielnie złączone (jak głosi nauczanie Soboru* w Chalcedonie z 451 r., które to Czy wiem nr 4 - kwiecień 2011 3 Reasumując zatem, w nauce rzymskokatolickiej, matka Jezusa - Maria, dziewica przez całe swoje życie (przed i po urodzeniu Jezusa, sic!), miałaby być poczęta bez grzechu pierworodnego i wyłączona z możliwości popełnienia grzechu własnego; po śmierci została wzięta do nieba, gdzie jest Matką Bożą. Kult Marii jest w jakiś psychologiczny sposób związany z poczuciem jej większej „dostępności” dla tych, którzy się do niej modlą, niż Bóg sam; wydaje im się bardziej „dostępną” niż nawet Syn Boży – Emmanuel, Bóg z nami... Jeśli chodzi o Kościół rzymskokatolicki dwa dogmaty (tzn. formuły obowiązujące w wierze członków tego Kośćioła), tzw. maryjne, zostały ogłoszone) relatywnie współcześnie (opierając się na formułach całkowicie poza-biblijnych. Uwaga: Kościoły prawosławne odrzucają rzymskie dogmaty o niepokalanym poczęciu i wniebowzięciu Marii! II. Kościoły protestanckie w większości nie wierzą w dziedzictwo Marii po urodzeniu Jezusa (uważając je za niebiblijne – por. Mk 6,3-4 i nawiązujące bardziej do mitologii pogańskich – greckich, rzymskich i orientalnych – niż do nauczania biblijnego). Piero di Cosmo, Wcielenie Jezusa, ok.1505. Przyjrzyjmy się obu tym dogmatom. 1. Dogmat o tzw. Niepokalanym Poczęciu Marii. Zgodnie z nim Maria została poczęta i urodziła się bez grzechu pierworodnego. Już zatem nie tylko dziewictwo przez całe jej życie małżeńskie, ale fakty porzedzające jej samej urodzenie miały charakter wysoce nadzwyczajny. Markowa wzmianka o braciach i siostrach Jezusa jest traktowana przez protestantów w sposób literalny. W Biblii liczna rodzina jest znakiem błogosławieństwa Bożego. Dziewictwo dla nauczania biblijnego (pamiętajmy, że mówimy tu o dziewictwie w małżeństwie!) jest czymś absurdalnym. Rozumując radykalnie: brak dzieci w Starym Testamencie jest bardziej znakiem braku błogosławieństwa Bożego, niż dowodem Jego działania pozytywnego. Dogmat ten został ogłoszony w 1854 przez papieża Piusa IX. Poglądy wyrażane przez ten dogmat warto porównać z tezą podaną przez Apostoła Pawła w Liście do Rzymian 5,13.... 2. Dogmat o tzw. Wniebowzięciu Marii (niejednokrotnie mylony - w przekonaniu ludowym - z Wniebowstąpieniem...). Dogmat ten zobowiązuje wiernych do wierzenia, że Maria nie umarła i nie została pochowana (jak wszyscy inni ludzie), ale została „wzięta do nieba”... Pogląd ten został ogłoszony obowiązującym już w wieku XX, w 1950 r. tym razem przez papieża Piusa X (papieża słynnego z kontrowersji, które budzi także dzisiaj jego uległa postawa - w latach 30-tych i 40-tych XX wieku - wobec faszyzmu włoskiego i nazizmu niemieckiego). Jedna z pierwszych edycji Biblii drukowanej przez atelier Guttenberga (w.XV). Egzemplarz z Biblioteki Kongresu USA. Czy wiem nr 4 - kwiecień 2011 4 bibliny (nie oddawania kultu nikomu poza Bogiem samym) niektórym nie wystarczy, niech zwykła logika miłości (tu także twórcy miłości) nie zmusza wierzących do tworzenia nowych, karkołomnych nauk, nie mających wiele wspólnego z prostotą przekazu biblijnego. Żaden z Kościołów protestanckich nie przyjmuje treści wyrażonych w katolickich dogmatach o niepokalanym poczęciu, czy wniebowzięciu Marii, uważając je za ewidentnie sprzeczne z nauczaniem biblijnym. Kult Marii jest uważany przez protestantów za radykalnie sprzeczny z nauczaniem biblijnym, które wyraźnie podkreśla, że jedynie Bogu samemu ma być chwała oddana (tu słynne reformowane Soli Deo gloria – Bogu samemu tylko chwała). Jednocześnie, w sposób prosty protestanci podkreślają, że jak to możliwe, aby ten, który jest sam miłością i jest twórcą miłości, miałby być mniej wsłuchany, mniej uważny, mniej otwarty na tych, którzy Go wzywają; mniej, niż Jego stworzenie, a takim przecież jest Maria? Ten argument, poza całym szeregiem biblijnych odniesień, daje odpowiedź na naturalną potrzebę człowieka, który źle prowadzony w swojej edukacji wiary, może czuć się przytłoczony majestatem Bożym, a zatem szuka pewności (na jego ludzką miarę) bycia wysłuchanym przez Boga, a w tym pełnym niepokoju poszukiwaniu kobieca figura Marii znakomicie spełnia swoją funkcję. Niemniej - podkreślają protestanci – Bóg jest miłością, a zatem jeśli nawet sam nakaz Oczywiście, trzeba także z uczciwością zauważyć, że w niektórych kręgach protestanckich poczucie chęci stałego podkreślania nie-biblijności katolickiego kultu Marii powoduje lekceważenie osoby Marii, jej literalne odrzucenie. Nie można jednak zapomnieć, że Maria jest postacią biblijną i pozostaje postacią mogącą być (pośród szeregu innych postaci biblijnych) inspirującą, być wzorem dla życia wiary chrześcijan. Nie więcej niż inni, ale i nie mniej. Luter, jeden z ojców Reformacji, jest najlepszym przykładem świadomości tego faktu, kiedy daje temu świadectwo w swoich rozważaniach na podstawie tzw. hymnu Magnificat (z tradycji średniowiecznej) hymnu Marii z Ewangelii według św. Łukasza. Tomasz Pieczko *Sobór – Zgromadzenie biskupów i teologów, które decyduje o kwestiach nauczania i dyscypliny kościelnej. Ciekawostki historyczne.... 31 paździenika 1517 r. Marcin Luter rozwiesił na kościele w Wittenberdze swoje słynne 95 tez, protestaując tym samym przeciwko handlowi odpustami, który był (i jest) w istocie rzeczy handlem związanym z niepokojem wobec śmierci. umarłych, kiedy przecież za wybawionych nie potrzeba się już modlić? Rozpowszechnienie się z czasem (geograficzne i kulturowe) Reformacji miało bardzo praktyczne skutki w dziedzinie zwyczajów post-pogrzebowych. Pieniądz w jakimś stopniu zmienił kierunek... W tezie 83 Luter stawia dramatyczne pytanie: po co odbywają się egzekwie i dlaczego nie wolno jest cofnąć zapisów kościelnych, poczynionych na msze za Czy wiem nr 4 - kwiecień 2011 Grupa historyków francuskich studiowała zapisy XVI-wiecznych testamentów w 5 W testamentach protestanckich, można natomiast znaleźć, jak pisze historyk Michele Vovell: „pewną obojętność wobec pochówku”. Niemniej wiele testamentów protestanckich przewiduje zapisy „na dzieła miłosierdzia dla biednych”.... Tomasz Pieczko wioskach katolickich i protestanckich francuskiego regionu Prowansji. W ich raporcie podsumowującym badania zaznaczają, że w testamentach katolickich z tego okresu przewiduje się zapisy majątku i usług dla „zbawienia duszy”. Zamykając ten kolejny numer comiesięcznego pisemka, poświęconego zarysowaniu zjawiska (i wzbudzeniu zainteresowania nim) podobieństw i różnic różnych Kościołów, zachęcamy Was do lektury następnych artykułów o tej tematyce. Niech będzie ona wartościowa z jednej strony dla konfrontacji z wzajemnymi, krzywdzącymi stereotypami, a z drugiej motywująca do Waszych, osobistych poszukiwan. Oczywiście już teraz zainteresowani mogą zwrócić się z pytaniami zarówno do redakcji, jak i do autora(-ów) tekstów w kwestiach, które Was interesują. Mail autora tekstów: [email protected] Pytania zadawane przez czytelników drogą mailową na adres redakcji (podany pod tytułem) mogą także wpłynąć na ostateczny kształt kolejnych numerów pisemka, odpowiadając tym samym jeszcze bardziej potrzebom zainteresowanych. Czy wiem nr 4 - kwiecień 2011 6