Wielki Post 97-2003

Transkrypt

Wielki Post 97-2003
Wielki Post to 40-dniowy czas pokuty, przygotowujący chrześcijan
do Zmartwychwstania Pana Jezusa. Rozpoczyna się w Środę Popielcową,
a kończy podczas Mszy Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek.
Wielkopostne formy modlitwy:
Droga KrzyŜowa – jest to naboŜeństwo o charakterze adoracyjnym,
które ma symbolizować drogę Jezusa na Górę Golgotę, Jego śmierć
i złoŜenie do grobu.
Gorzkie śale – inspirowane były pasyjnymi dialogami, pieśniami
i misteriami. Powstały na kanwie kapłańskiej modlitwy jutrzni.
Dołączono do nich hymny, a psalmy zastąpiono medytacjami. KaŜda
z trzech części składa się z pobudki, intencji, hymnu, lamentu duszy nad
cierpiącym Jezusem oraz rozmowy duszy z Jego Matką.
Środa Popielcowa:
1. Rozpoczęcie Wielkiego Postu
2. Posypanie głów popiołem ze spalonych, zeszłorocznych palm:
„ Prochem jesteś i w proch się obrócisz ‘’ , „Nawracajcie się i wierzcie
w Ewangelię ‘’ – to słowa wypowiadane przez kapłana podczas tego
obrzędu
3. Ścisły post – jeden syty posiłek oraz dwa lŜejsze (obowiązuje od 14 – 65
roku Ŝycia)
Niedziela Palmowa:
1. Rozpoczęcie Wielkiego Tygodnia.
2. Święcenie palm – symbolizują gałązki palmowe rzucane przez ludzi
podczas wjazdu Jezusa na osiołku do Jerozolimy.
3. Czytanie Męki Pana Jezusa.
Wielki Czwartek:
1. Pamiątka ustanowienia Eucharystii oraz sakramentu kapłaństwa
2. Msza święta sprawowana przez biskupa diecezjalnego z prezbiterami –
Msza KrzyŜma
3. Obmycie nóg Apostołom
Wielki Piątek:
1. Droga KrzyŜowa ulicami miasta
2. Liturgia Słowa BoŜego (nie odprawia się mszy)
3. Całowanie KrzyŜa Pana Jezusa(Adoracja KrzyŜa)
4. WłoŜenie do grobu Pana Jezusa
Wielka Sobota:
1.
2.
3.
4.
Święcenie pokarmów.
Nawiedzanie grobów zmarłych
Adoracja grobu Jezusa Chrystusa
Msza święta wieczorna:
- rozpoczęcie okresu wielkopostnego, Wigilia Świętej Nocy
- palenie cierni, które wiesza na krzyŜu na znak korony cierniowej
- poświęcenie wody
- odnowienie sakramentu chrztu św.
Niedziela Wielkanocna:
1. Zmartwychwstanie Pana Jezusa
2. Rezurekcja o godz. 6:00 rano
3. Uroczyste, rodzinne śniadanie – dzielenie się jajkiem (skosztowanie
święconego chleba i kiełbasy) .
Wielki Czwartek, Wielki Piątek i Wielka Sobota składają się na najwaŜniejsze
wydarzenie
w roku liturgicznym katolików – Triduum Paschalne.
Symboliczne znaczenie pokarmów:
o
o
o
o
Jajko – Ŝycie
Sól – chroni od zepsucia
Mięso – Baranek BoŜy
Chleb – ciało Jezusa
W kaŜdy piątek Wielkiego Postu pościmy tak, jak w Środę Popielcową. Nie
jemy mięsa. SpoŜywamy jeden syty posiłek i dwa lŜejsze.
Kolorem Wielkiego Postu jest fiolet. Jest on stale obecny w liturgii Wielkiego
Postu, powstaje przez zmieszanie kolorów czerwonego i niebieskiego, jest więc
"barwą pośredniczenia". MoŜe oznaczać duchową walkę (czerwień
- cielesność, błękit - kolor nieba), cierpienie, pojednawczą misję Chrystusa
łączącego niebo z ziemią. To właśnie w tym kolorze kapłani noszą ornaty
w tym okresie. RównieŜ fioletowym materiałem przykrywane są w połowie
postu krzyŜe.
Wielki Post to odkrywanie Jezusa, które uczy pokory i cierpliwości. Przez te
czterdzieści dni umartwiania się, przygotowujemy się na śmierć
i zmartwychwstanie Syna BoŜego.
„ Post dodaje modlitwie powagi i czyni ją Ŝarliwą. Modlitwa przez post nabiera
siły, a post wyprasza łaski modlitewne. ‘’
(św. Bernard z Clairvaux)
„ … Tak jak istnieje post od pokarmów, tak teŜ istnieje post od gniewu i post
od
skłonności
do rządzenia, i post od zawiści, chełpliwości, chciwości, popędliwości,
ospałości, gnuśności, ciekawości, nerwowości i tym podobnych rzeczy. ‘’
(św. Nil z Ancyry)
Ernest Bryll
"GOLGOTA JASNOGÓRSKA"
Stacja I: Jezus na śmierć skazany
Wstajemy. CięŜko brodzimy w cieniu
KaŜdy Judasza ma na ramieniu
Judasz nas dziobem uderza w szyję
I milczkiem sprawdza jak serce bije
I ostrzy pióra, i łyka ślinę
Pleśń wyczuwa, sen i padlinę
PomóŜ nam, BoŜe, bo upadamy
Gdy nas zaciska swymi skrzydłami
Rośnie, tłuścieje sobie na chwałę
Chce byśmy byli z nim jednym ciałem.
Stacja II : Jezus bierze krzyŜ
Ten człowiek szedł tak cięŜko i z taką pokorą
Jak Bóg, co nie mógł grzbietu rozprostować
Bo niósł belkę ciosaną Ŝołnierskim toporem
I zaczynała się droga krzyŜowa
Ten człowiek szedł tak cicho – jakby nie oddychał
Słyszał jak w radio radośnie szeptano:
Ze się nauczył myśleć, a więc juŜ nie słychać
Co myśli. A jak myśleć? - właśnie nauczano
Dziennikarze go w zęby bili mikrofonem
I pytali: - Człowieku, czyś zadowolony?
I wdzięcznie się o belkę krzyŜa opierali
I gadali: - Choć trudno, idziemy dalej
Ten człowiek szedł tak cięŜko i z taką pokorą
AŜ reporterów wzięło lekkie obrzydzenie:
Bo skąd się takie gęby zapocone biorą
Skąd grzbiety nadpęknięte, głupawe spojrzenie?
- CóŜ, tępe Ŝycie. W stajni się narodził
Z osłem i wołem gadał. Co dzień, dzień jak co dzień
Na grzbiet mu cięŜar zwalisz, niesie, nawet nie wie
Jaka się kryje siła w tym krzyŜowym drzewie
Zapomniał pewno o czym dawniej gadał
I nie przypomni, co przyjaźń, co zdrada
Zapomniał jak go bito i sądzono
Niech teraz swoje niesie, gdzie mu pozwolono
Ten Człowiek tak cięŜko i z taką pokorą
Jak my. Przez miasto zmięte w pomiętym ubraniu
I nikt nie wierzył, Ŝe nadejdzie pora
Kiedy podźwignie kamień Zmartwychwstania
Bo ledwo szedł. Nie myślał. Takie były cięŜkie
Belki krzyŜa codzienne...
Stacja III: Jezus po raz pierwszy upada
Niósł belkę. Upadł. Dyszy przed nami
A my spłoszeni, nieprzygotowani
Udajemy - nic nie widzimy
Jest niedziela. My, pięknie odziani
Do kościołów bardzo się spieszymy
Gdzie czcigodnie śpiewając pieśni
Razem z Bogiem bezpiecznie jesteśmy
Bo Pan tam jest. Więc, mówiąc szczerze
Na ulicy
Nie moŜe leŜeć
Stacja IV: Jezus spotyka Maryję
Od wesela biedaków w galilejskiej Kanie
Nie było o Niej słowa po Ewangelijach,
Bo niepotrzebna tam była Maryja,
Gdzie było cudów wielkie świętowanie.
Nie słychać było o Niej w Palmowej Niedzieli,
Gdy kaŜdy w mieście chciał być uczniem Twoim,
Gdy kaŜdy wołał, Ŝe juŜ się nie boi,
Bo zna Mesjasza i wyzwolicieli.
Nie było Jej, gdzie ciemność, wieczerza zdradziecka,
Nie będzie Jej, gdy Judasz śliną was obliŜe,
Ale tak będzie stać pod waszym krzyŜem,
Jako stałą pod męką Boga - swego Dziecka.
Gdy was odejdą wszyscy, Ona pozostanie
Tak jak była przy kaŜdym, gdyście się rodzili.
Ona wyprosi dla was, byście wino pili,
Nie ciemną wodę śmierci,
Ale Zmartwychwstanie.
Stacja V: Cyrenejczyk
Ani był przez Boga wybrany
Ani był przez Piłata skazany
Tylko stał przy krzyŜowej drodze
Wystraszony i ciekawy przechodzień
I wybrali go Ŝołnierze z tłumu
I zaczęli uczyć rozumu
śeby wiedział, co to jest padanie
Umieranie przed ukrzyŜowaniem
Jak on bał się? - Tak jak my się boimy
Jak on pocił się? - Jak my krwawimy
Płynąc nocą w pościeli wilgotnej
Ślepiąc w sufit jak w niebo samotnie
Jak on doszedł? - Tak jak my dojdziemy
Jeszcze bladzi, zdyszani, niemi
W puste miasto spod krzyŜa puszczeni
Co jest drzewo, ból i gwóźdź nauczeni
I będziemy się bać całym ciałem
Jak on bał się - śydowina zwykły
Do pomocy bogu nienawykły
Który wiedział tylko - Ŝe się stało
śe wyrwano go w gorzki piątek
I twarz Bogu musiał pokazać
I nie moŜe swej twarzy zmazać
I udawać, Ŝe stoi z łzą w oku
W miękkiej mgle tych, co patrzą z boku.
Stacja VI: Weronika
Ludzie na święto okna czyszczą
Z ciemności szyby obmywają
Na chwilę niebo rozjaśniając
By choć raz promień święty błysnął
Potem czekają. Sadza prószy
Na okna białe, zimne, puste
W kuchni się ciemna szmata suszy
Jak Weroniki zmięta chusta.
Stacja VII: Jezus po raz drugi upada
Wziął, upadł na ulicy, a więc się nie liczy
Bo tylko z nas układa się piękny rachunek
Tylko nam jest dodane. I tylko my sumę
Umiemy zdawać przed władzy obliczem
Nie ma litości najmniejszego włoska
Pan nasz z główka malutką jak plemnik liczenia
A więc się nie oglądaj. CóŜ, Ŝe Jezus został
MoŜesz zapłakać za nim. Ale oczu nie masz
Kto głupio się obejrzy moŜe się obudzić
Z głową na zawsze w przeszłość przekręconą
Tak właśnie człapie wielu dobrych ludzi
Ubogą stroną.
Stacja VIII: Jezus pociesza płaczące kobiety
Bóg płakał patrząc na nie. A one widziały
Jako po twarzy Boga łzy i krew spływały
Niby cieniutkie rzeki. A kaŜda zmywała
Czarne poletko pobitego ciała
Widziały skórę suchą, dobrze przeoraną
Otworzoną do słońca kaŜdą słoną raną
Zakryły twarze, by nie patrzeć więcej
Nad czym płakały
Nad tym - co jest?
Czy - co będzie?
Stacja IX: Jezus po raz trzeci upada
Co u nas? Jak to u nas. Lepiej być nie moŜe
Bóg upadł. Lecz ogólnie nie najgorzej
śyjemy świetnie, bo jeszcze Ŝyjemy
I nie zginęło nam nic oprócz kraju
Trochę go ludzie po nocach szukają
Bóg upadł. Lecz w ogóle zwyczajnie się dzieje
Jakeśmy tu zwyczajni, Ŝe się zawsze działo
KaŜdy dowcipy pędzi i do gardła leje
Jak ci opowiem, strasznie się uśmiejesz
To, co się działo gdzieś się zapodziało.
Dzień zwyczajny. Bóg upadł. Więc nic się nie stało.
Stacja X: Jezus do naga odarty
Bóg od tego cierpienia
Niepodobny do BoŜego stworzenia
Plecy jak połamane
Rana zakrywa ranę
Twarz nieboska - jak sina ziemia
Trzeba Go odziać na obrazach naszych
W srebrne sukienki
Bo straszy
W pieśni o BoŜej męce
Ale tylko rzewne i miękkie
-Rany Boskie - Zakryjcie to ciało
śeby tak po ludzku nie śmierdziało.
Stacja XI: Jezus do krzyŜa przybity
Ach, Chryste z niebios wychylony
Co podtrzymujesz nasze domy
I nasze Ŝycie takie krzywe
Bolą Cię krzyŜe
Taki ugięty od wiecznego
Do śmiertelnego? Nawet Bóg
Ledwo wytrzyma. Gdyby mógł
Odgiąłby się od krzyŜa swego
Ale nie moŜe. Bo ma dłonie
Przybite tam, gdzie my Ŝyjemy
I chce od złego nas zasłonić
A my nie wiemy... Czy teŜ chcemy?
A Rany Boskie... Kto je widzi?
Dla naszych oczu to nie rana
Tylko asfaltu łza wylana
W pęknięciu, co przez miasto idzie.
Stacja XII: Jezus na krzyŜu umiera
My, mali ludzie, cośmy do ostatka
Stojąc krzyŜa na cuda czekali
Cośmy uciekli, głowy pochowali
I kaŜdy sobie gębę ręką zatkał
JuŜ nie będziemy o cudach gadali
My, mali ludzie, cośmy do ostatka
My, mali ludzie w strachu czekający
śe przyjdą po nas i na krzyŜ przybiją
Uciekaliśmy od kobiet płaczących
Zapomnieliśmy Jana wraz z Maryją
Bo nam się powróz zacisnął po szyją
My, mali ludzie w strachu czekający
My, mali ludzie, cośmy uwierzyli
śe Ty przemienisz biedę w chleb i wino
Zobaczyliśmy Twoje ciało sine
Zamiast zwycięstwa octu się napili
My, mali ludzie, cośmy uwierzyli
Jak ciemno, mroźno jest przy Twoim grobie
JuŜ dla nas domy jak groby stawiają
Ty leŜysz martwy, kiedy nas ścigają
I gdzie Twe wino i chleb, nie odpowiesz
Kiedy uczniowie właśnie Cię zdradzają
Jak ciemno, głucho jest przy Twoim grobie...
Stacja XIII: Jezus z krzyŜa zdjęty
Nagrody małe - kiedy krzyŜowane
Są jako Chrystus czyste. Gdy się urwą z krzyŜa
Muszą ozdrowieć szybko, zamknąć kaŜdą ranę
Więc jako pies wytrwale krew językiem liŜą
I pozostają czasem w tym półpsim ukłonie
JuŜ z dobrawoli czujnie uśmiechnięci
Do tych, co mogą kopnąć...
Dawniej jako święci
Dzisiaj juŜ tylko... Jezu, czuwaj nad mym krajem
Bo czasem nie wiem: - Czyśmy wielkim bólem zgięci
Czy li teŜ z prypodchlibstwa?
Jak wierni lokaje.
Stacja XIV: Jezus do grobu złoŜony
Wczoraj był w moim Ŝyciu znowu gorzki piątek
Sucho i czarno. Nagle Go spotkałem
I jak to bywa zawsze - nie poznałem
Choć miał na dłoniach krwawych blizn zaczątek
Ani Mu było potrzebne gadanie
Gdzie się świniłem, śliniłem, dławiłem
- Obudź się - szepnął. Nagle się zbudziłem.
- Jeśli chcesz, Bryllu, jutro będzie Zmartwychwstanie.
Czas Wielkiego Postu jest czasem do zamyślenia nad sobą i szczególnie
mocnego postanowienia poprawy, a takŜe podjęcia większej pokuty za
swoje popełnione grzechy.
Oprac. Patrycja Pazio Ic Gim.