Transpersonalizm Grofa - cz.I

Transkrypt

Transpersonalizm Grofa - cz.I
Artykuł pobrano ze strony eioba.pl
Transpersonalizm Grofa - cz.I
Ośmielam się zaproponować Wam pierwszy fragment jednej z najważniejszych, moim zdaniem, książek XX wieku, a
w Polsce niemal nieznanej. Jej autorem jest psycholog i filozof czeskiego pochodzenia, od lat mieszkający w
Stanach Zjednoczonych. W książce "Poza mózg" poszerza on w sposób zdecydowany pole refleksji wyznaczone
przez Freuda i Junga. Włącza on w to pole doświadczenia okołoporodowe i transpersonalne.
Autor wciąż pozostaje na marginesie mainstreamu badań psychologicznych ze względu na metody stosowane
przez niego, czyli aplikowanie pacjentom środków zmieniających świadomość (głównie LSD). W najbliższym czasie
postaram się opublikować jeszcze kilka innych, ważnych fragmentów tej książki.
Wilberowski opis zewnętrznego łuku ewolucji świadomości zaczyna się od
fazy pleromatycznej – niezróżnicowanego stanu świadomości noworodka, dla którego nie istnieje czas, przestrzeń i
przedmioty i który nie zna granicy miedzy sobą a światem materialnym. Kolejna, faza uroboryczna rozwoju, ściśle
związana z funkcjami odżywczymi, pociąga za sobą pierwsze prymitywne i niepełne rozróżnienie miedzy
podmiotem a materialnym światem. Współwystępuje ona z wczesnym okresem oralnym w rozwoju libido. Faza
tyfona charakteryzuje się pierwszym pełnym zróżnicowaniem, które stwarza "ja" organiczne, czyli ego-cielesne,
opanowane przez zasadę przyjemności oraz instynktowne popędy i rozładowania. Okres ten obejmuje analne i
falliczne stadium rozwoju libido. Nabywanie języka oraz umiejętności umysłowych i ideacyjnych wyznaczają zakres
uczestnictwa werbalnego. Wówczas "ja" różnicuje się od ciała i pojawia się jako byt mentalny i językowy. Proces
ten trwa następnie aż po fazę ego umysłowego, której towarzyszy rozwój liniowego, abstrakcyjnego myślenia
pojęciowego oraz utożsamianie się z obrazem siebie. Zwieńczeniem typowego rozwoju osoby jest faza centaura,
wyższego rzędu połączenie ego, ciała, persony i cienia. Poziom centaura jest najwyższym poziomem świadomości,
jaki uznaje i poważnie traktuje mechanistyczna nauka Zachodu. Zachodni psychiatrzy i psycholodzy albo
zaprzeczają istnieniu jakichkolwiek wyższych stanów, albo klasyfikują je jako patologiczne. Jednostki
zainteresowane poznaniem wyższych stanów świadomości musiały w przeszłości zwracać się do wielkich mędrców
oraz szkół mistycznych Wschodu i Zachodu. Przez ostatnie dziesięć lat psychologia transpersonalna podejmuje
niełatwe zadanie włączenia mądrości filozofii i psychologii wieczystej w ramy pojęciowe zachodniej nauki. Praca
Kena Wilbera stanowi poważny wkład w to dzieło.
U Wilbera model ewolucji świadomości nie kończy się na centaurze. Uważa on centaura za formę przejściową
prowadzącą w stronę ponadosobowych sfer egzystencji, które tak znacznie przekraczają ego-umysł, jak on sam
oddalił się od tyfona. Pierwsza z tych sfer rozwoju świadomości to niższy poziom subtelny, obejmujący strefę
astralnoparapsychiczną. Na tym poziomie świadomość, dalej różnicująca się od ciała i umysłu, jest w stanie wyjść
poza zwykłe zdolności pospolitego umysłu-ciała. Należą tutaj doświadczenia z pobytu poza ciałem (OBE), zjawiska
okultystyczne, aury, wędrówki ciała astralnego, prekognicja, telepatia, jasnowidzenie, telekineza i pokrewne
zjawiska. Wyższy poziom subtelny jest sferą autentycznej intuicji religijnej, symbolicznych wizji, odbioru boskich
świateł i dźwięków, wyższych istot lub archetypowych postaci.
Poza wysokim poziomem subtelnym leży sfera przyczynowa. Jej niższy poziom obejmuje źródło form
archetypowych – nadrzędną boską świadomość. W wyższej sferze przyczynowej wszystkie formy zostają
ostatecznie przekroczone i zlewają się w bezgraniczną światłość Świadomości Bez Formy. Na poziomie absolutnej
jedności świadomość osiąga całkowite przebudzenie do swojego stanu początkowego, który jest zarazem takością
całego istnienia: gęstego subtelnego i przyczynowego. W tym punkcie cały bieg świata, chwila za chwilą, jawi się
jako własne istnienie, na zewnątrz którego lub wcześniej nie ma już nic. Formy są równoznaczne z Pustką, a
zwyczajne i nadzwyczajne czy też ziemskie i nadziemskie jest tym samym. Tak wygląda ostateczny stan, do
którego dąży cała ewolucja kosmosu.
Kosmologia w modelu Wilbera
wiąże się z procesem, który stanowi odwrotność powyższego. Opisano w niej w jaki sposób z pierwotnej jedności,
dzięki postępującej redukcji i przyoblekaniu się wyższych struktur w niższe, stwarzane są światy zjawisk. Wilber
podąża tutaj wyłącznie za tekstem Tybetańskiej Księgi Umarłych, czyli Bardo Thodol, która opisuje przechodzenie w
chwili śmierci przez stany pośrednie, czyli barda.
Jednak najbardziej istotna i odkrywcza u Wilbera jest koncepcja projektu Atmana. Udało mu się niezwykle
przekonująco wykazać, że na wszystkich poziomach ewolucji (z wyjątkiem początkowej jedności samego Atmana),
siłę motywacyjną jednostki stanowi uporczywe poszukiwanie pierwotnej, uniwersalnej jedności. Z powodu
wrodzonych ograniczeń rozwój przebiega sposób, który pozwala jedynie na niezadowalający kompromis, który
tłumaczy niedostatki poszczególnych projektów, prowadzące do porzucenia danego poziomu oraz transformacji do
następnej fazy. Każdy nowy poziom wyższego rzędu jest kolejną, chociaż bliższą Rzeczywistości, namiastką, tak
długo, dopóki dusza nie spocznie w nadświadomości, czego przez ten cały czas nieustannie pragnie.
Wilber zastosował opisany model nie tylko do rozwoju jednostki ale także do dziejów ludzkości. W książce Eksplozja
świadomości zaproponował radykalne wręcz przeformułowanie tak historii, jak i antropologii. Brak miejsca nie
pozwala mi tutaj oddać sprawiedliwość dla jego wyjątkowego wkładu w psychologie transpersonalną, dlatego
zainteresowany czytelnik powinien sięgnąć do źródłowych książek i publikacji Wilbera. Chciałbym jednak krótko
nakreślić obszary, w których moje własne opracowanie i koncepcje, które omawiam, różnią się od jego modelu
wbrew znacznej, skądinąd, zbieżności.
Wilber wykonał ogromną pracę, dokonując udanej syntezy pozornie nieprzystających do siebie faktów z
nieprzebranego mnóstwa obszarów i dyscyplin. Posiada naprawdę encyklopedyczną znajomość literatury, jego
analityczny umysł jest metodyczny i wnikliwy, a jasności jego rozumowania nie można lekceważyć. Może więc
cokolwiek zaskakiwać, że nie wziął on pod rozwagę ogromnej ilości danych, zarówno ze źródeł starożytnych jak i
współczesnych, które wskazują na wyjątkowe psychiczne znaczenie przeżyć okołoporodowych i urazu narodzin.
Według mnie, znajomość dynamiki perinatalnej jest kluczowa dla każdego poważnego ujęcia takich zagadnień, jak:
religia, mistycyzm, ryty przejścia, szamanizm czy psychoza. U Wilbera opis ewolucji świadomości zaczyna się od
nie-zróżnicowanej, pleromatycznej świadomości noworodka, a kończy na ostatecznym złączeniu z Absolutem. Jego
opis inwolucji świadomości, podążający ściśle za Tybetańską Księgą Umarłych, od absolutnej świadomości,
nieskazitelnej, jaśniejącej Dharmakai, prowadzi przez trzy sfery barda do chwili poczęcia. W tym wyrafinowanym
systemie, który wszystkie inne dziedziny dopracowuje w najdrobniejszych szczegółach, nie poświęcono
najmniejszej uwagi złożoności rozwoju zarodkowego i kolejnych faz porodu.
Następna ważna różnica między moimi obserwacjami a modelem Wilbera dotyczy zjawiska śmierci. Dla Wilbera,
pojęcie tanatosa łączy się z transformacją świadomości na wyższy poziom. Zrównuje on umieranie z porzuceniem
całkowitego utożsamiania się z określoną strukturą świadomości, co pozwala wznieść się ponad te strukturę i
przejść na wyższy poziom. Nie czyni żadnego rozróżnienia między umieraniem na poziomie rozwojowym a
przeżyciem związanym ze śmiercią biologiczną. Podejście to wyraźnie kłóci się z obserwacjami z terapii
psychodelicznej i innych form głębokiej autoeksploracji doświadczenia, gdzie wspomnienia zdarzeń zagrażających
życiu, w tym także narodzin, stanowią kategorie o szczególnym znaczeniu.
Niniejszy materiał wyraźnie udowadnia, że niezmiernie ważne
jest, aby odróżniać proces przejścia z jednego stadium rozwojowego na drugie od urazu porodowego i innych
wydarzeń zagrażających przetrwaniu organizmu. Druga z obu wymienionych grup doświadczeń stanowi odmienny
typ logiczny, znajdujący się w meta-pozycji względem procesów, które Wilber włączył do opisu tanatosa. Omawiane
doświadczenia zagrażają istnieniu organizmu jako pojedynczej istoty, niezależnie od poziomu rozwoju świadomości.
Dlatego wydaje się, że groźba śmierci podczas życia prenatalnego albo w trakcie porodu przyczynia się faktycznie
do powstania poczucia odrębności i oddzielenia – a nie do jego zniszczenia, jak to sugeruje Wilber.
Moim zdaniem, koncepcja ludzkiej natury pozbawiona autentycznego dostrzegania wyjątkowej roli narodzin i
śmierci musi być niepełna i niezadowalająca. Uwzględnienie tych elementów przyniosłoby modelowi Wilbera więcej
logicznej konsekwencji i zwiększyło jego praktyczne znaczenie. Ze względu na ich brak, model ten nie jest w stanie
wyjaśnić istotnych danych klinicznych, stąd omówienie jego implikacji dla terapii pozostaje najbardziej
nieprzekonującą częścią dzieła Wilbera w oczach klinicystów, przywykłych do zajmowania się praktycznymi
problemami psychopatologii.
Na koniec chciałbym wspomnieć o nacisku, jaki Wilber kładzie na liniowość i na radykalną różnice między
fenomenami pre- i trans- (prepersonalne a transpersonalne oraz preegoiczne w przeciwieństwie do
postegoicznych) . W zasadzie zgadzam się tutaj ze stanowiskiem Wilbera, choć absolutyzm jego stwierdzeń wydaje
mi się nazbyt skrajny. Psychika posiada wielowymiarową, holograficzną naturę, zatem posługiwanie się do jej opisu
liniowym modelem powoduje wypaczenia i zniekształcenia. Będzie to stanowiło poważny problem dla każdego
opisu psychiki, który ogranicza się do metody racjonalnej i werbalnej.
Moje własne obserwacje wskazują, że kiedy ewolucja świadomości przechodzi ze sfer centaurycznych do
subtelnych i poza nie, to nie podąża ona szlakiem liniowym, ale w pewnym sensie zawija się dookoła siebie. W
trakcie tego procesu jednostka powraca do wcześniejszych etapów rozwoju, ale ocenia je z punktu widzenia
dojrzałej osoby dorosłej. Jednocześnie uprzytomnia sobie świadomie pewne aspekty i własności tych faz, które były
w nich zawarte, lecz napotykane podczas liniowego rozwoju pozostały niezauważone. Rozróżnienie miedzy pre- a
trans- ma zatem charakter paradoksalny – nie są one ani identyczne, ani całkowicie różne od siebie. Jeśli powyższe
ujęcie zastosujemy z kolei do problematyki psychopatologii, to różnica miedzy stanami rozwojowymi a
patologicznymi może polegać bardziej na punkcie odniesienia, sposobie dochodzenia do nich i umiejętności
zintegrowania ich w codziennym życiu, niż na samym charakterze występujących przy tym przeżyć. Szczegółowe
omówienie powyższych zagadnień oraz pewnych innych kwestii, które podniosła ciekawa i inspirująca praca
Wilbera musi poczekać na odrębną publikacje.
…pogmatwaną sytuację w zachodniej
psychologii, z jej niemal nieprzebytą dżunglą rywalizujących szkół, można znacznie uprościć gdy zauważymy, że
nie wszystkie one mówią o tym samym. Jak to stwierdzono w nawiązaniu do psychologii spektralnej, w psychice
istnieją różne sfery i różne poziomy świadomości, z których każdy posiada określone właściwości i prawa. Zjawisk w
psychice jako całości nie można więc redukować do jednego, wspólnego mianownika o ogólnej słuszności i
zastosowaniu, a konkretnie do kilku podstawowych mechanizmów biologii i fizjologii. Oprócz tego świat
świadomości obejmuje nie tylko wiele poziomów, ale także liczne wymiary. Dlatego każda teoria, która ogranicza
się do newtonowsko-kartezjańskiego modelu świata i liniowego opisu, musi być niepełna i obfituje w wewnętrzne
sprzeczności. Przypuszczalnie będzie ona też niezgodna z innymi teoriami, w których, wyraźnie nie dostrzegając
niekonsekwencji, położono nacisk na odmienne, wyrywkowe cechy rzeczywistości.
Głównym problemem w zachodniej psychoterapii wydaje się więc fakt, że poszczególni badacze zwykle z różnych
powodów koncentrowali uwagę na konkretnym poziomie świadomości, a swoje odkrycia uogólniali na całość
ludzkiej psychiki. Z tego powodu są one z gruntu błędne, chociaż mogą pozwalać na praktyczny i wystarczająco
dokładny opis
danego poziomu albo jakiejś jego głównej cechy. A zatem, mimo że na konkretnym etapie doświadczenia
autoeksploracji można wykorzystać wiele istniejących systemów, to żaden z nich nie jest na tyle obszerny i pełny,
aby uzasadnione było posługiwanie się nim w charakterze jedynego narzędzia. Naprawdę skuteczna psychoterapia
i samopoznanie wymagają szerokiego zaplecza teoretycznego, bazującego na wiedzy o wielopoziomowej naturze
świadomości, które przezwyciężałoby sekciarski szowinizm współczesnych podejść.
Cztery podstawowe zasady podejścia psychoanalitycznego: dynamiki, ekonomii, topografii i genetyczna, ściśle
odpowiadają podstawowym koncepcjom fizyki Newtona.
Zasada dynamiki. W mechanice Newtona cząstki materialne i przedmioty wprawiane są w ruch przez siły różne od
materii – a ich zderzeniami rządzą określone prawa. Podobnie w psychoanalizie wszystkie procesy psychiczne
wyjaśniane są przy pomocy współdziałania i zderzania się sił psychicznych. Mogą się one nawzajem wzmacniać,
hamować lub przeciwstawiać i tworzyć rozmaite układy kompromisowe. Wykazują określony zwrot, zmierzając w
stronę ekspresji ruchowej lub oddalając się od niej. Najważniejszymi siłami składającymi się na dynamikę psychiki
są motywacje popędowe. Freud zaadaptował również newtonowską zasadę akcji i reakcji, która głęboko
oddziaływała na jego myślenie na temat przeciwieństw. Wielu psychoanalityków uważa te dążność do opisu
różnych aspektów działania psychiki jako serii zjawisk przeciwstawnych za poważny niedostatek jego teorii.
Zasada ekonomii. Walor ilościowy mechaniki newtonowskiej stał się głównym powodem jej praktycznego sukcesu i
prestiżu naukowego. Masa, siła, droga i prędkość dają się wyrazić w postaci możliwych do zmierzenia wielkości, a
ich wzajemne związki i oddziaływania można przedstawić przy pomocy równań matematycznych. Mimo że Freud
nie potrafił, choćby w przybliżeniu, spełnić rygorystycznych wymagań fizyki, to często podkreślał znaczenie
gospodarowania energią podczas procesów psychicznych. Przypisywał on umysłowym reprezentacjom
instynktownych popędów i przeciwstawiającym się im siłom ładunek o określonej porcji energii, czyli kateksje.
Kluczowe znaczenie posiadał dla niego podział energii miedzy wejście, konsumpcje i wyjście. Funkcją aparatu
psychicznego było niedopuszczenie do zatamowania tych energii i utrzymywanie wielkości całkowitego pobudzenia
na możliwie najniższym poziomie. Wielkość pobudzenia została uznana za siłę napędową działającą u podłoża
zasady przyjemności i przykrości, która odgrywała istotną rolę w poglądach Freuda.
Zasada topograficzna lub strukturalna. Podczas gdy w najnowszej fizyce odrębne cząstki materii ze świata zjawisk
okazały się nierozdzielnie splecionymi, dynamicznymi procesami, to mechanika Newtona dotyczy pojedynczych
cząstek materialnych i przedmiotów zajmujących przestrzeń euklidesową i w niej oddziałujących na siebie.
Podobnie w opisach
topograficznych Freuda ściśle powiązane, dynamiczne procesy występują jako szczególne, pojedyncze struktury
aparatu psychicznego, które oddziałują na siebie w przestrzeni psychicznej o właściwościach euklidesowych. Freud
przestrzegał czasem, że pojęcia takie jak id, ego i superego, są tylko abstrakcjami, których nie należy brać
dosłownie, i określał wszystkie próby odniesienia ich do konkretnych struktur i czynności mózgowia jako "mitologie
mózgową" (Gehirnmythologie) . W jego pismach posiadają one jednak wszystkie cechy newtonowskich
materialnych przedmiotów: rozciągłość, masę, położenie i ruch. Nie mogą zajmować tej samej przestrzeni, a zatem
nie są w stanie poruszać się, nie przemieszczając innych. Ograniczają się nawzajem i wchodzą w zderzenia; mogą
być hamowane, przytłaczane i niszczone. Pogląd szczególnie skrajny w tym ujęciu głosi, że wielkość libido, a nawet
miłości, jest ograniczona. W klasycznej psychoanalizie miłość obiektu i miłość własna są wzajemnie sprzeczne i
rywalizują ze sobą.
Zasada genetyczna lub historyczna. Jedną z najbardziej charakterystycznych cech mechaniki Newtona jest ścisły
determinizm – zderzenia miedzy cząstkami i podmiotami następują w liniowych łańcuchach przyczyn i skutków.
Czasowoprzestrzenny opis zdarzeń został złączony z ich opisem przyczynowym we wspólną, możliwą do
odtworzenia trajektorie. Początkowe warunki układu określają zatem jednoznacznie każdy jego późniejszy stan.
Teoretycznie, jeżeli znane byłyby wszystkie zmienne, to pełna znajomość obecnego stanu układu pozwalałaby na
jego dokładny opis w dowolnym momencie przeszłości i przyszłości. Koncepcja ścisłego determinizmu procesów
psychicznych stanowiła jeden z głównych przyczynków teorii Freuda. Każde zdarzenie psychiczne było rozumiane
jako skutek innych zdarzeń, a zarazem przyczyna następnych. Podejście psychogenetyczne w psychoanalizie stara
się wyjaśniać przeżycia i zachowanie jednostki przy pomocy wcześniejszych faz ontogenezy i rodzaju nabytego
przystosowania. Pełne zrozumienie obecnego zachowania wymaga zbadania tego, co je poprzedzało, zwłaszcza
psychoseksualnych dziejów wczesnego dzieciństwa. Doświadczenia jednostki w kolejnych stadiach rozwoju libido,
rozwiązanie nerwicy z dzieciństwa i konflikty wokół dziecięcej seksualności określają zatem w decydujący sposób
całe późniejsze życie. Niczym mechanika newtonowska, klasyczna psychoanaliza posługuje się koncepcją
możliwego do odtworzenia przebiegu w stosunku do instynktownych dążeń, które posiadają własne źródło, napęd,
cel i obiekt.
Inną ważną własnością, która łączy psychoanalizę z nauką newtonowsko-kartezjańską, jest pojęcie obiektywnego i
niezależnego obserwatora. Tak samo jak w newtonowskiej fizyce, obserwacja pacjenta może przebiegać bez jakiejś
dostrzegalnej ingerencji w ten proces. O ile już w psychologii ego znacznie przekształcono tę koncepcję, to według
klasycznej psychoanalizy, życiorys pacjenta w trakcie terapii nadal jest zupełnie jednoznacznie określony przez
początkowe warunki historyczno-psychogenetyczne.
Autor: Stanislav Grof
Artykuł pobrano ze strony eioba.pl

Podobne dokumenty