więcej - ISP Modzelewski

Transkrypt

więcej - ISP Modzelewski
INSTYTUT STUDIÓW PODATKOWYCH
Spadek po (byłym) ministrze finansów
Zdaniem profesora Witolda Modzelewskiego nowy minister finansów powinien w pierwszej kolejności wycofać z Sejmu projekt ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej oraz jak najszybciej
wystąpić z inicjatywą ustawodawczą uchylenia ustawy nakazującej centralizację VAT-u w sektorze
samorządu terytorialnego.
Pan Paweł Szałamacha ma wreszcie otrzymać ważne zadania, więc musiał pożegnać się z resortem finansów. Oczywiście życzę sukcesów na nowej drodze życia i raczej zmiany dziedziny aktywności, bo finanse publiczne, a zwłaszcza
podatki, nie są mocną stroną tego liberała. Nie przejęzyczyłem się: bezspornie był prawdziwy, rasowym liberałem, piszącym swego czasu sążniste artykuły do ultraliberalnej pracy, ponoć również w przeszłości sympatyk… Unii Polityki
Realnej, czyli partii o dość skrajnych poglądach.
Wiemy, że wrodzona niechęć polskich liberałów do podatków jest zabójcza dla systemu fiskalnego, gdy chwycą go
w swoje rączki. Przez poprzednie osiem lat udowodnili to właśnie liberałowie (J.V. Rostowski i M. Szczurek), którzy w
pocie czoła i dużymi sukcesami „reformowali” system podatkowy obniżając dochody budżetowe o trzy punkty procentowe w relacji do PKB: to dziś ponad 50 mld zł rocznie.
Wykonawcą ich dzieła był na wskroś liberalny wiceminister do spraw podatków, z wykształcenia oficer pokładowy
nieistniejącej od dawna polskiej żeglugi morskiej. Był jednak z matecznika prawdziwych liberałów, czyli Gdańska, co
całkiem rekompensuje inne wykształcenie.
Rządy pisowskiego liberała na Świętokrzyskiej niewiele różniły się od jego poprzedników: może był bardziej powolny
w realizacji swoich liberalnych wizji. Dużo jednak zostawił swojemu następcy.
Są to dwie ustawy, przy czym jedna jeszcze na etapie prac parlamentarnych. Dotyczą one:
- całkowitej dezorganizacji rozliczeń podatku od towarów i usług w sektorze samorządu terytorialnego,
- reorganizacji, czyli również dezorganizacji całości aparatu skarbowego i celnego.
Pierwsza z powyższych ustaw już weszła w życie i nałożyła nierealny w wykonaniu obowiązek „centralizacji” rozliczeń
VAT-u we wszystkich gminach, miastach, powiatach i województwach do końca tego roku. Przez trzy miesiące nie da
się tego zrobić, zwłaszcza w dużych miastach – to wie każdy skarbnik. Po co forsuje się tę obłędną operację, mimo
pełnej świadomości jej skutków, którymi będzie spadek dochodów budżetowych i destrukcja funkcjonowania tego
podatku w dziesiątkach tysięcy podmiotów?
Są dwie teorie wyjaśniające ten fenomen.
Pierwszą powtarzają na prawo i lewo pracownicy resortu nazywając tę ustawę „prywatną”. Dlaczego? Otóż od dwóch
lat na obsłudze pozaustawowo nakazanej przez resort centralizacji VAT-u w tych jednostkach zarabia prywatnie była
Materia³y prasowe – 2016
INSTYTUT STUDIÓW PODATKOWYCH
pracownica resortu finansów, zresztą często pisząca do jednej z papierowych gazet na ten temat. Razem z ministrem
Szałamachą przyszedł do resortu specjalista od legislacji, który napisał ów powielający zresztą poglądy tejże damy,
co do sposobu przeprowadzenia tej operacji, projekt ustawy. Przypadek? Być może.
Warto również zauważyć, że projekt tej ustawy, nie był przewidziany w planie prac rządu, powstał bardzo szybko i
to w dodatku w kilku wersjach, co na tle nieporadności legislacyjnej tego resortu jest ewenementem. O bezsensie
uchwalania tej ustawy oczywiście wiedział były minister finansów, bo ręką swojego wiceministra odpowiadał mi
jakieś dyrdymały na ten temat twierdząc, że „musimy” uchwalić tę ustawę. Widać „musimy”: jak mus, to mus.
Druga teoria jest bardziej tajemnicza. Otóż po przymusowej centralizacji, którą każda jednostka samorządu terytorialnego zrobi źle, będzie można wyrzucić większość prezydentów miast, starostów i burmistrzów. To dobrze, bo
większość to liberałowie i ludowcy z opozycyjnych partii.
Druga część spadku ministra Szałamachy jest jeszcze bardziej oryginalna: w jego resorcie powstał projekt likwidujący
cały istniejący aparat skarbowy i celny (ponad 60 tys. ludzi) i powołujący w to miejsce zupełnie inną strukturę pod nazwą „Krajowej Administracji Skarbowej”. Jest to bezprecedensowa operacja w historii tejże administracji, na którą nie
odważył się jak dotąd (w historii!) żaden władca: nawet okupant niemiecki zachował przedwojenny aparat skarbowy
w latach 1939-1944, podobnie jak władza Polski Ludowej. Można tylko pogratulować odwagi. Problem w tym, że ów
projekt zjednoczył w sprzeciwie prawie wszystkich pracowników tego aparatu – od celników do skarbowców – protestują i nie ustąpią. Mają swoje racje, ale jak dotąd nikt nie słuchał ich argumentów. Będą walczyć do końca, co grozi
całkowitą dezintegracją wewnętrzną tego aparatu i to na wiele lat.
Te dwie ustawy mogą się stać miną podłożoną pod rządy nowego ministra, który będzie z oczywistych powodów
mieć dużo mniej czasu na zajmowanie się sprawami resortu finansów. Co powinien zrobić? Przede wszystkim wycofać z Sejmu projekt ustawy o dezorganizacji aparatu skarbowego i celnego (KAS – Katastrofa Administracji Skarbowej) oraz jak najszybciej wystąpić z inicjatywą ustawodawczą uchylenia ustawy nakazującej centralizację VAT-u w
sektorze samorządu terytorialnego. Póki nie jest za późno.
Witold Modzelewski
Profesor Uniwersytetu Warszawskiego
Instytut Studiów Podatkowych
http://ksiegowosc.infor.pl/wiadomosci/747059,Spadek-po-bylym-ministrze-finansow.html
Materia³y prasowe – 2016