Przegląd prasy 15.10.2015

Transkrypt

Przegląd prasy 15.10.2015
PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
15 października 2015
Spis treści
Miny czy mity? Czyli o zdecydowanej krytyce własnych uprzedzeń…………………….1
Na procesach z ZUS prawnicy zarabiają więcej………………………………………….2
Sędziowie wygrali z ministrem w Trybunale w sprawie dostępu do akt sądowych……………………………………..4
Mediacje stają się coraz popularniejsze. Trwa tydzień mediacji……………………………………………….6
Miny czy mity? Czyli o zdecydowanej krytyce
własnych uprzedzeń
Polemika
Prezes Krajowej Rady Radców Prawnych Dariusz Sałajewski chciał wyrazić się głośno i zdecydowanie, lecz
nieprecyzyjnie określił, przeciwko komu i czemu chce protestować („Kto zaminował pola współpracy, czyli: basta,
Panowie Dziekani!” – DGP 196/2015). Zaprotestował więc przeciwko uprzedzeniom zawartym w trzech postawionych
przez siebie samego tezach, przeciwstawiając się im bardzo kategorycznie. Niesłusznie jednak jako swojego adwersarza
wskazał nienazwanych z imienia i nazwiska dziekanów, którym – używając całej mocy swego autorytetu – powiedział:
basta.
Inspirację do napisania artykułu pan prezes znalazł w jakimś niemądrym fragmencie wpisu na Facebooku (jak sądzę,
autorstwa któregoś z oponentów opracowanego przez nas projektu Strategii Adwokatury), którym radcowie prawni
słusznie mogli czuć się dotknięci. Znalazłszy ten facebookowy wpis, pan prezes – poprzez użycie liczby mnogiej –
zasugerował (mam nadzieję, że nieświadomie), że ma ten wpis coś wspólnego z projektem Strategii Adwokatury i jego
współautorami: ze mną i z prof. Piotrem Kardasem. To oczywista nieprawda uzasadniona starym powiedzeniem:
wszystko jedno – ukradł czy go okradli – ważne, że był zamieszany w kradzież.
Projekt Strategii Adwokatury zbudowaliśmy na fundamencie współpracy adwokatów i radców prawnych – równych sobie
prawników zrzeszonych w dwóch odrębnych samorządach – i na współpracy wszystkich zawodów prawniczych. Jeśli
znalazł się na Facebooku krytyczny wobec tego projektu wpis, który pan prezes uznał za obraźliwy dla radców prawnych,
obrazuje to tylko, że propozycje współpracy mają swoich przeciwników. Kontestujące wpisy to nie są jednak żadne miny –
to jest agresywna krytyka. Do niej trzeba się przyzwyczaić i nigdy krytyki nie ukrywać. Projekt Strategii rodzi się w bólach,
również poprzez krytykę: i tę życzliwą, i nieżyczliwą. Ale każdą trzeba pokazać publicznie, niezależnie od jej poziomu –
zainteresowani ocenią, kto ma rację. Chodzi w końcu o to, by danie główne było już bez zarzutu.
Całkowicie zaskakuje podstawowa teza pana prezesa Sałajewskiego, że za niemożność współpracy pomiędzy
samorządami winę ponoszą jątrzyciele, którzy zaminowali pola współpracy. Nie traciłbym czasu na poszukiwanie
rzekomego układu jątrzycieli, który miałby zajmować się stawianiem min. Pielęgnowałbym pola, nie obawiając się ich.
Wskazane przez pana prezesa miny to raczej mity siedzące w głowach przedstawicieli samorządów myślących według
swoich kolegów według kryterium etosu, etyki czy stosunku pracy. Nie żadne miny, lecz uprzedzenia niektórych działaczy
przeszkadzają im współpracować.
Strona
1
dawnych schematów. Młodsze pokolenie adwokatów i radców prawnych ich nie dostrzega; w ogóle nie wartościuje
PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
15 października 2015
Zupełnie niepotrzebnie pan prezes zwalcza naszą prognozę, że w przyszłości sposób wykonywania zawodu stanowić
będzie podstawę stopniowego wyodrębniania się dwóch kategorii prawników świadczących usługi prawne: wykonujących
wolny zawód oraz pozostających w stosunku pracy. To nie jest żadna mina. Może nie mamy racji, ale jesteśmy i byliśmy
konsekwentni w projekcie Strategii oraz we wszystkich publikacjach. Nasza replika nie była korektą wcześniejszego
stanowiska – była odpowiedzią na jego opaczne odczytanie przez pana prezesa. Projekt Strategii właśnie, opierając się
na wynikach ankiety, sugeruje prawnikom decyzję zgodną z ich potrzebami zawodowymi. To nie jest propozycja
wartościująca zawody prawnicze – zresztą o wiele mniej dotyczy ona samorządów niż rynku usług prawnych. Jeśli więc
różniąca nas prognoza co do kształtu tego rynku ma być – w oczach pana prezesa – miną uniemożliwiającą współpracę,
wygląda to niestety na pretekst mający uzasadnić jej zaniechanie.
Trzeba mieć nadzieję, że jest inaczej. Współpracy też trzeba się nauczyć. Możemy miewać różne zdania, ale nie
powinniśmy się obrzucać epitetami, bo polemista to nie jątrzyciel. Pielęgnować należy to, co łączy, nie to, co dzieli.
Sensowna współpraca to wyzwanie dla całego środowiska prawniczego, które powinno pokazać, że potrafi podążać
swoją ścieżką – inną niż politycy, którzy współpracować nie potrafią. Dziś jest czas, by pielęgnować spojrzenie nowsze,
pozbawione uprzedzeń – spojrzenie pragmatyczne, skierowane na tworzenie przyjaznych warunków do wykonywania
zawodu, poprawę własnych struktur, eliminację złych nawyków, budowę wizerunku. Tylko tak ukierunkowana współpraca
pozwoli odeprzeć zapędy rozochoconych polityków, gotowych popsuć wszystko, do czego się zabiorą. Im zostawmy
monopol na poszukiwanie układu minujących pola współpracy jątrzycieli.
I na koniec: bez współpracy pomiędzy dziekanami reprezentującymi izby nie będzie sukcesów na niwie ogólnopolskiej.
Współpraca ta działa (w Wielkopolsce także na linii adwokaci – radcowie prawni). Strategię adwokatury budujemy przez
dyskusję – nawet ostrą i burzliwą. Ale na końcu i tak współpracujemy. Gratuluję sukcesu w postaci porozumienia, którym
pan prezes słusznie się pochwalił w swym felietonie. Jednak by oceniać danie główne, trzeba zostawić kuchnię
kucharzom. Nawet jeśli przy pracy zaklną, mogą ugotować coś dobrego.
prof. Maciej Gutowski
dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu
Na procesach z ZUS prawnicy zarabiają więcej
Katarzyna Borowska, http://www4.rp.pl/Uslugi-ceny-zarobki/310149888-Na-procesach-z-ZUS-prawnicy-zarabiaja-wiecej.html
Gdy spór dotyczy składek należnych ZUS, pełnomocnicy mogą walczyć o wyższe wynagrodzenie. Sędziowie coraz
chętniej je przyznają.
Zapomniane orzeczenia Sądu Najwyższego
Strona
2
W orzecznictwie sądów apelacyjnych dotyczącym kosztów zastępstwa procesowego w procesach z ZUS pojawia się nowa
tendencja. W kilku sprawach dotyczących umów cywilnoprawnych rozpatrywanych przez Sąd Apelacyjny w Warszawie
oceniono, że koszty zastępstwa nie powinny być przyznawane według stałej stawki minimalnej (do 1 sierpnia było to 60
zł, po podwyżce 180 zł), tylko proporcjonalnej, zależnej od wartości przedmiotu sporu.
PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
15 października 2015
Sprawy dotyczą jednej instytucji – Muzeum Sztuki Nowoczesnej. ZUS zakwestionował stosowane przez nie umowy o
dzieło, oceniając, że są to umowy-zlecenia, w związku z tym konieczne jest opłacanie składek na ubezpieczenie
emerytalne, rentowe i wypadkowe.
Było ich około 50. Wśród nich i takie, w których Sąd Okręgowy w Warszawie, przyznając rację Muzeum kwestionującemu
decyzje ZUS, zasądził koszty według § 11 ust. 2 rozporządzenia o wynagrodzeniu radców prawnych (w przypadku
rozporządzenia adwokackiego jest to § 12 ust. 2) czyli według jednej, stałej stawki minimalnej.
– W tych sprawach składaliśmy zażalenie odnośnie do rozstrzygnięcia o kosztach – mówi Marcin Zbytniewski z kancelarii
CMS, która reprezentowała Muzeum Sztuki Nowoczesnej. – Mimo że sądy notorycznie stosują § 11 ust. 2 rozporządzenia
o kosztach, to są nieco zapomniane orzeczenia Sądu Najwyższego, zgodnie z którymi w takich sprawach należy stosować
§ 6 rozporządzenia, czyli ten uzależniający stawkę od wartości przedmiotu sporu. Sprawy o świadczenia pieniężne z
ubezpieczenia społecznego, o którym mówi § 11, to te, które dotyczą świadczenia od ZUS, a nie należności wobec tej
instytucji – mówi mec. Zbytniewski.
Jak podkreśla, ich przypadek pokazuje, że pełnomocnicy procesowi mogą w sądach walczyć o wyższe koszty zastępstwa
procesowego, gdy spór dotyczy należności wobec tej instytucji.
Przegrana więcej kosztuje
Sąd apelacyjny w dziesięciu sprawach przyznał rację w kwestii wyższych kosztów Muzeum Sztuki Nowoczesnej. W
sześciu nie uwzględnił zażalenia pełnomocników. W jednej, która była rozpatrywana przez sąd okręgowy po
rozstrzygnięciach sądu apelacyjnego – już w pierwszej instancji przyznał koszty według § 6 rozporządzenia, czyli wyższe.
– Koszty zastępstwa procesowego, które musi pokryć ZUS, mogą w tych sprawach wzrosnąć nawet dziesięciokrotnie.
Może spowoduje to, że w przyszłości ZUS będzie uważniej przyglądał się stanom faktycznym, nim zakwestionuje
charakter umowy i wyda decyzję. Przegrana może go bowiem więcej kosztować – mówi mec. Zbytniewski.
Nie udało nam się uzyskać komentarza ZUS. Jak poinformował Radosław Milczarski z tej instytucji, Zakład nie może
komentować rozstrzygnięć w indywidualnych sprawach.
Grzegorz Ruszczyk, partner w kancelarii Raczkowski Paruch, ocenia, że orzeczenia dotyczące stosowania § 6
rozporządzeń o wynagrodzeniach pełnomocników są bardzo ważne dla prawników.
– Dotychczas stosowane stawki – 180 zł, a do 1 sierpnia nawet 60 zł – zdecydowanie nie odpowiadają nakładowi pracy
pełnomocników procesowych. Gdyby taka tendencja utrwaliła się w orzecznictwie, wynagrodzenia mogłyby być bardziej
adekwatne – mówi mec. Ruszczyk.
Sędziowie wygrali z ministrem w Trybunale w sprawie dostępu do akt
sądowych
Agata Łukaszewicz, http://www4.rp.pl/Sedziowie-i-sady/310159997-Sedziowie-wygrali-z-ministrem-w-Trybunale-w-sprawie-dostepu-do-akt-sadowych.html
Strona
Ma wystarczająco dużo narzędzi, nie musi sięgać po kolejne – przesądzili w środę sędziowie Trybunału Konstytucyjnego.
– Przyznanie ministrowi sprawiedliwości kompetencji do żądania przesłania akt spraw sądowych uderza w istotę władzy
sądowniczej oraz narusza zasadę niezawisłości sędziowskiej – stwierdził TK.
3
Sądy pozostaną niezawisłe. Z nadzorem nad nimi szef resortu sprawiedliwości musi sobie radzić inaczej niż zaglądając
do akt prowadzonych spraw.
PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
15 października 2015
Nie był to jedyny przepis, który zakwestionował. Minister musi też zrezygnować z żądania akt przed zainicjowaniem
postępowania dyscyplinarnego oraz przetwarzania danych, czyli dostępu do baz orzeczeń sądów.
Niezawisłość rzecz święta
– Zasada niezawisłości odnosi się do wszystkich działań sędziego związanych z zarządzaniem procesem orzekania oraz
podejmowanych w związku z procesem orzekania – przypominał ministrowi sędzia Stanisław Biernat, sprawozdawca. I
zastrzegł, że sędzia powinien mieć zagwarantowaną swobodę podejmowania decyzji niezależnie od etapu
postępowania. Kiedy dowiaduje się, że akta sprawy, którą prowadzi, są wysyłane do resortu, czuje presję, a to może
wpływać na rozstrzygnięcie. W dodatku proces stoi w miejscu, bo sąd bez akt pracować nie może.
Trybunał oceniał też zaskarżone przez prezydenta przepisy dotyczące prawa ministra sprawiedliwości do przetwarzania
danych osobowych z sądowych systemów teleinformatycznych w ramach nadzoru nad sądami. Uznał, że minister ma
prawo administrować systemami teleinformatycznymi, ale bez dostępu do danych wrażliwych.
– Nie oznacza to, że bez tego przepisu minister nie będzie miał dostępu do danych. Może je przetwarzać na zasadach
ogólnych – uspokajał sędzia Biernat.
Jak administrator
Tylko jeden z czterech zakwestionowanych przez prezydenta przepisów Trybunał uznał za zgodny z ustawą zasadniczą.
Chodzi o dostęp ministra do przetwarzania danych z sądowych centralnych systemów teleinformatycznych, a więc dane
stron postępowania i innych osób występujących przed sądami.
– Minister pełni funkcję administratora systemów, ale już nie administratora danych z systemów – zauważał TK,
pozostawiając ministrowi kompetencje do przetwarzania niektórych danych.
– Niektóre dane stron, pełnomocników i innych osób uczestniczących w postępowaniach są konieczne do tworzenia i
funkcjonowania centralnych systemów teleinformatycznych – uznał TK. Zastrzegł jednak, że ingerencję
kwestionowanego przepisu w autonomię informacyjną (element prawa do prywatności) usprawiedliwiają potrzeby
informatyzacji sądownictwa. Tylko jednak na tyle, na ile jest konieczna. Oznacza to, że art. 175a § 2 prawa o ustroju
sądów powszechnych w kwestionowanym zakresie spełnia przesłanki ograniczenia prawa do prywatności. Spełnia też
przesłankę niezbędności pozyskiwania informacji o obywatelach określoną w konstytucji.
Połowiczne zwycięstwo
– Zakwestionowane przepisy nie są nierozerwalnie związane z całą ustawą – uznał TK. A to oznacza, że nowela w
pozostałej części po podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę wejdzie w życie. Wraz z nią kilka przepisów, które
kwestionowali sędziowie, np. odebranie prawa do kilometrówek, czyli ryczałtu za dojazdy, do orzekania w sądach
położonych w innym mieście niż sędzia mieszka czy wprowadzenie kary finansowej do katalogu kar dyscyplinarnych dla
sędziów łamiących prawo i etykę.
Co na to sędziowie? Cieszą się z wygranej.
Sędzia Irena Kamińska, prezes Stowarzyszenia Sędziów Themis, nie kryje zadowolenia z orzeczenia.
Strona
4
– Dzięki wyrokowi TK nie spadliśmy na ostatnie miejsce w Europie, jeśli chodzi o przestrzeganie praw obywatelskich –
mówi sędzia Maciej Strączyński, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. Dostrzega jednak kolejne zagrożenia.
Uznanie przez Trybunał za zgodne z konstytucją administrowanie przez ministra systemami teleinformatycznymi może
spowodować, że zacznie naciskać, aby jak najwięcej informacji i danych znalazło się w systemie informatycznym.
PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
15 października 2015
– To jedynie słuszny wyrok, jaki mógł zapaść – uważa. I ma nadzieję, że jest to nauczka dla ministra sprawiedliwości jako
władzy wykonawczej, by przestrzegał reguł demokracji.
– Władza wykonawcza u nas ma skłonność do stałego ograniczania władzy sądowniczej – uważa sędzia Kamińska.
Siła sprzeciwu
W marcu 2015 r., kiedy ustawa trafiła do podpisu prezydenta Bronisława Komorowskiego, obydwa stowarzyszenia
apelowały, by prezydent jej nie podpisywał.
Podobnie zachowała się Krajowa Rada Sądownictwa. W uzasadnieniu swej negatywnej opinii 0 projekcie skupiła się na
kwestiach związanych z zapisanym w ustawie prawem ministra do wglądu w akta sądowe. Jak wskazano, zmieniony w
noweli dział ustawy dotyczy zakresu praw i wolności obywatelskich unormowanych w konstytucji, obejmujących
ochronę danych osobowych zawartych w aktach spraw sądowych. Przepis o prawie ministra do przetwarzania danych z
akt sądowych „nasuwa istotne wątpliwości konstytucyjne" – uznała KRS.
Sędziowie przekonali prezydenta i ten w trybie kontroli prewencyjnej skierował ustawę do TK.
sygnatura akt: Kp 10/15
Niechciana ustawa wejdzie w życie
Nowela załatwia kilka spraw:
- łączny czas delegowania sędziego do pełnienia czynności administracyjnych w resorcie sprawiedliwości nie będzie mógł
przekroczyć dziesięciu lat. Potem sędzia wróci do orzekania;
- wiceministrowie będą mogli wykonywać uprawnienia ministra sprawiedliwości dotyczące indywidualnych spraw
sędziów, z wyjątkiem przenoszenia sędziów na inne miejsca służbowe;
- sędziowie rejonowi stracą pieniądze na dojazdy z miejsca zamieszkania do siedziby sądu. Zwrot taki ma nadal
przysługiwać sędziom sądów okręgowych i apelacyjnych; dostaną nie 60, lecz 30 gr za kilometr;
- minister sprawiedliwości dostanie prawo przedstawiania Sądowi Najwyższemu wniosków o rozstrzygnięcie rozbieżności
w orzecznictwie sądów – zarówno powszechnych, wojskowych, jak i Sądu Najwyższego.
Mediacje stają się coraz popularniejsze. Trwa tydzień mediacji
Katarzyna Borowska, http://www4.rp.pl/Uslugi-ceny-zarobki/310159961-Mediacje-staja-sie-coraz-popularniejsze-Trwa-tydzien-mediacji.html
Promowanie polubownych metod rozwiązywania sporów ma przełamać stereotyp Polaka, który woli się sądzić, niż
godzić.
Strona
1 stycznia 2016 r. ma wejść w życie ustawa o zmianie niektórych ustaw w związku ze wspieraniem polubownych metod
rozwiązywania sporów. Ma ona zachęcić strony sporu do korzystania z mediacji. Osoby ubogie będą mogły być
zwolnione z kosztów mediacji. Wniosek o zatwierdzenie ugody pozasądowej zawartej przed mediatorem będzie
zwolniony od kosztów. Będzie także obowiązek informowania w pozwie, czy strony podjęły próbę mediacji lub innej
alternatywnej formy rozwiązywania sporów.
5
Trwa tydzień mediacji. Wiceminister gospodarki Mariusz Haładyj zwracał uwagę, że ta forma rozwiązywania sporów jest
coraz bardziej popularna. – Do tej pory trafiło do niej już tyle spraw, ile przez cały ubiegły rok – mówił podczas
środowego spotkania z dziennikarzami.
PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
15 października 2015
Ministerstwa: Gospodarki i Sprawiedliwości starają się także promować mediację. W telewizji pojawią się nowe spoty.
– Mam nadzieję, że uda nam się przełamać stereotyp, że natura Polaka nie pozwala mu mediować – mówił minister
Haładyj. Podkreślał, że w przypadku sporów gospodarczych mediacja pozwala nie tylko szybciej załatwić sprawę, ale
pomaga w utrzymaniu dalszych relacji gospodarczych.
Strona
6
Robert Maciaszek, przewodniczący sejmowej podkomisji stałej ds. nowelizacji prawa cywilnego, podkreślał, że
kierowanie spraw do mediacji pomoże w odciążeniu sądów.