04_2007_skladki: SA 6_2004_ok.qxd

Transkrypt

04_2007_skladki: SA 6_2004_ok.qxd
Najnowsza
Najnowsza inwestycja
inwestycja Aliplastu
Aliplastu
Rozmowa z Panem
Prezesem Janem
Kidajem o planach
10
rozbudowy siedziby
Firmy w Specjalnej
Strefie Ekonomicznej.
– IRM: Panie Prezesie, przede
wszystkim chcę podziękować
za to, że Świat Aluminium jako
pierwszy ma przyjemność zakomunikować Czytelnikom
o tym ważnym przedsięwzięciu.
– JK: To jest prawda. Informacja stała się informacją
publiczną. Jest już aprobata
naszego Zarządu na tę rozbudowę naszej Firmy jako kompleksowego dostawcy profili
aluminiowych dla budownictwa.
A po zrealizowaniu zaplanowanych inwestycji, myślę,
że również do innych sektorów
gospodarki także. Dużym
obszarem jest motoryzacja,
przemysł budowy maszyn, czyli
to wszystko, gdzie aluminium
jest materiałem, który najbardziej
nadaje się do zastosowania.
– IRM: Proszę powiedzieć,
skąd pomysł na takie perspektywiczne działanie?
– JK: Nie ukrywam, że od
samego momentu powstania
naszej Firmy, której na polskim
rynku upłynęło 5 lat, zdawaliśmy sobie sprawę, że faza
organizacyjna, zdobywania
rynku i umocowywania się na
nim, musi spowodować zapotrzebowanie na rozbudowę.
Taką decyzję od początku
mieliśmy głęboko w świadomości. Teraz nadszedł
odpowiedni czas, żeby zacząć
o tym mówić w kategoriach
realnych. Rozmowy miały
miejsce w ubiegłym roku.
Od tego momentu, gdy
powiedziało się „a”, mówimy
kolejne litery alfabetu, aż do
końca 2008 roku, kiedy planujemy zakończenie inwestycji.
Z uwagi na to, że w danym
momencie jesteśmy dostawcą
kilku systemów profili fasadowych, ogrodów zimowych
i że w ofercie naszej Grupy
ALIPLAST w Europie jest kilkadziesiąt systemów, stopniowo
będziemy wprowadzać inne
systemy i dostosowywać je do
wymogów naszego rynku oraz
klientów państw ościennych.
Takie zamierzenia wymagają
rozwoju bazy lakierni, magazynowej, potrzebne są inaczej
skonstruowane biura badawczo-rozwojowe. Nie da się tego
już pomieścić w obecnym
obiekcie. Zaczynając myśleć
o budowie w roku 2008,
myśleliśmy perspektywicznie,
w sposób bardziej skoordynowany i zdyscyplinowany.
– IRM: Co będzie się mieściło
w nowej siedzibie?
– JK: Zdajemy sobie sprawę,
że postęp w technologii jest
bardzo duży i wkrótce nadejdzie czas, kiedy lakiernie będą
musiały zaprzestać obróbki
chemicznej aluminium przed
lakierowaniem metodą
chromianowania i przejść do
metod przyjaznych środowisku.
Z tego powodu, przy przenosinach Firmy musimy od razu
wybudować nową lakiernię,
która będzie miała inną obróbkę,
niż chromianowanie. Lakiernią
o zdecydowanie większej
przepustowości, bardziej
zautomatyzowaną. Taką, która
bez problemu sprosta wymaganiom klientów.
– IRM: Powiedział Pan,
że zamierzacie ukończyć tę
inwestycję na koniec przyszłego
roku. Wiem, że będzie budowana etapami.
– JK: Inwestycję mamy podzieloną na 3 etapy. W pierwszym
rzędzie przeniesiemy, to,
co mamy i dołożymy do tego
nowocześniejsze maszyny, powiększymy część magazynową
i zaoferujemy nowe systemy.
A dalsze części będą wynikały
z powodzenia tego pierwszego
kroku. Są pokusy, aby nowa
siedziba była budynkiem „inteligentnym” z ekologicznym pozyskiwaniem energii odnawialnej,
z nowoczesnymi systemami
np. przesyłania danych
elektronicznych, ale to wszystko
będzie zawarte w fazie projektowej, która jest w tej chwili
zaawansowana, ale ostateczna
decyzja będzie w momencie,
kiedy dostaniemy pozwolenie
budowlane. Przypuszczam,
że pierwsze, symboliczne „wbicie łopaty” na placu budowy
powinno się odbyć w kwietniu.
– IRM: Panie Janie, Specjalna
Strefa Ekonomiczna znajduje
się bardzo blisko Świdnika,
a dokładniej – lotniska. To chyba
dla Pana wspaniała lokalizacja…
– JK: Oczywiście, cieszy
mnie to, a zwłaszcza fakt,
że z własnego samolotu będę
przy stracie mógł widzieć
Firmę. Najpierw jej budowę.
– IRM: Zostając przy tym
temacie, to proszę przyjąć
gratulacje z okazji zdania
egzaminu na pilota międzynarodowego. Teraz będzie
Pan mógł latać do krajów,
z którymi prowadzi Pan
interesy. Na przykład na
Węgry, gdzie rozwija Pan
działalność Firmy i … szuka
ludzi do pracy władających
językiem węgierskim…
– JK: Oczywiście, mając duże
zapotrzebowanie na przemieszczanie się po regionie, w którym jesteśmy aktywni, a więc
po państwach sąsiednich,
mając bardzo duże zapotrzebowanie na przemieszczanie
się, to wykorzystanie małego
lotnictwa wydaje się zasadne
i jak najbardziej słuszne. Otóż
np. z Lublina droga do Budapesztu samochodem, to, przy
sprzyjających warunkach
7 godzin jazdy. Czas lotu
samolotem rejsowym, wliczywszy czas na dojazdy do i z lotniska w Warszawie, jest prawie
taki sam, jak nie dłuższy.
Natomiast drogą powietrzną
są to niecałe 2 godziny.
Wyraźnie można zobaczyć,
jaka jest korzyść czasowa,
a koszty są porównywalne.
Czyli oszczędność czasu
można całkiem nieźle przełożyć
na przyrost wartości dodanej.
– IRM: Panie Janie, słyszałam, że zapoczątkował Pan
modę na posiadanie własnego
samolotu. Był Pan pierwszy,
a teraz na lotnisko jest tych
samolotów już kilka.
Aliplast zamierza zrealizować w Lublinie na terenie podstrefy SSE Euro-Park
Mielec kompleks produkcyjny. Zespół obiektów, w których wytwarzane będą
profile aluminiowe dla sektora budowlanego, powstanie na działce 12500 mł,
w dzielnicy Felin. Realizacja inwestycji przewidziana jest w trzech etapach. W
I etapie(koszt 25 mln zł) zaplanowano realizację zespołu magazynowo-produkcyjnego i biurowo-socjalnego. W II etapie (koszt 24-25 mln zł) budowa segmentu z prasą do produkcji profili, natomiast w III etapie inwestor zamierza
wybudować obiekt nowoczesnej lakierni proszkowej pionowej. Obecnie przygotowywana jest koncepcja obiektów w jednej z lubelskich pracowni. Inwestor
przewiduje uzyskać pozwolenie na budowę w kwietniu 2008 roku. Po zrealizowaniu inwestycji zwiększy się trzykrotnie wzrost zatrudnienia (200 osób).
– JK: Rzeczywiście, 2 lata
temu byłem takim pionierem,
który narażał się pewnym
osobom tutaj w regionie,
którzy mówili, że niektórym
poprzewracało się w głowie
i kupują samoloty. Jednak
znaleźli się tacy, którzy poszli
za moim przykładem, za przykładem takiego rozwiązania
i zdecydowali się na kupno
samolotu. Ich liczba
w regionie doszła do 10.
A więc 1000-krotny wzrost.
– IRM: Panie Prezesie,
z okazji tematu naszej rozmowy, chciałbym złożyć Panu
życzenia. Jakie miałyby one
być? Wysokich lotów?
– JK: Możliwości wysokich
lotów. Również dla Firmy.
– IRM: Zostając przy tej terminologii - czuję się wyróżniona,
że byłam na samym starcie
Firmy ALIPLAST, teraz obserwuję coraz wyższe jej loty,
mam nadzieję, że Pan nie
zniknie w chmurach z oczu
naszych Czytelników.
– JK: Oczywiście nie mam
takiego zamiaru. Wręcz przeciwnie, w najbliższym czasie
środowisko powinno, w miarę
rozwoju obszaru naszego
działania, bardziej dostrzegać
istotę rozwoju, czy problemy,
z jakimi się spotyka. Jednak
z przykrością muszę stwierdzić, że z mojego ponad 20.letniego doświadczenia wynika,
biorąc pod uwagę nasze
cechy narodowe, jakakolwiek
integracja jest bardzo trudna.
– IRM: Panie Janie, jak to
mówią: przykład idzie z góry,
a ryba psuje się od głowy.
– JK: Potwierdzam. Tak,
dokładnie tak jest.
20