Ten optymizm

Transkrypt

Ten optymizm
Ten optymizm
Dworzec PKS Bydgoszcz,
godz. 2230 − odjeżdża ostatni
autobus do Żnina, będący rów−
nocześnie ostatnią możliwoś−
cią dostania się do Biskupina
(oprócz oczywiście transpor−
tu własnego). Jest zimno i nie−
przyjemnie, a późni podróżni
sennie marzą o ciepłym łóże−
czku. Tymczasem z daleka sły−
chać głośną pieśń: "Chodziła
Mania po łące, biała sukienka
a złoty pas − wydaj się Maniu
bo już czas!"
Ukazuje się wesoła grupa
młodych ludzi z wielkimi ple−
cakami, z których wystają mie−
cze, dzidy i tarcze. Już po
kilku pierwszych sekundach wi−
dać, kto z podróżnych stoją−
cych na peronie był kiedykol−
wiek na festynie archeologicz−
nym. Ci, którzy nie byli pa−
trzą na grupę przybyłych ze
zdziwieniem i oburzeniem.
Stroje nie odpowiadają przy−
jętej normie, no i to radosne
ożywienie o tej porze dnia...
Ponadto rozmowy: o walkach
wojowników? I śpiewy: "Nasi
ojce jedli ryby słone i cuchną−
ce..."
Tymczasem bywalcy Fes−
tynu rozpoczynają rozmowę z
przybyłymi (jak się okazuje ze
Szczecina) na tyłach autobu−
su. − Byliście już na Festynie? −
pytają. I okazuje się, że tylko
jedna osoba z przybyłych, na−
zwana weteranem była w Bis−
kupinie. W 1997 roku. Reszta
natomiast jedzie po raz pierw−
szy. Czy wiedzą, że po
przygodę życia?
Opowiadają dowcipy, śpie−
wają i zastanawiają się, jak z
tego Żnina dojechać do Bisku−
pina. Ile to kilometrów?
Nagle wczuwanie się w to,
co może spotkać przybyłych
w świecie sprzed 2700 lat prze−
rywa dźwięk telefonu komór−
kowego i mimo woli słychać
rozmowę: − Gdzie jestem? W
Szubinie jestem, chociaż nie
wiem, gdzie jestem...”. Później
miejscowi informują spoglą−
dając na Kowalewo z senty−
mentem − tu była kiedyś naj−
większa fabryka rowerów w
Polsce? A nie w Bydgoszczy? −
pytają goście ze Szczecina. −
Nie, tu produkowano najlepsze
rowery − mówią miejscowi, a
następnie ostrzegają: czy wie−
cie, że w Biskupinie wydają
Gazetę Biskupińską, w której
was też opiszą?! − My się nie
boimy − pada odpowiedź − już
nie raz o nas pisali...
Pod Żninem okazuje się,
że po przybyłych przyjedzie
Myślibór, więc wszyscy krzy−
czą z radością: sława, sława
niech mu będzie.
Już tu czuć atmosferę
Biskupina − ten niepowtarzalny
klimat zabawy, nauki, a jedno−
cześnie rewelacyjny sposób od−
reagowania racjonalnego, mo−
notonnego, codziennego świa−
ta. Rozmowa znowu skupia się
na tym, co niesamowitego bę−
dzie na Festynie...
Podobnie setki kilometrów
przemierzali (i jeszcze jadą)
inni uczestnicy festynu. Stoją
w pociągach, marzną na sta−
cjach PKP lub PKS i dźwiga−
ją ciężkie plecaki. Czeka ich
ciężka praca, zimno i niewygo−
dy. Więc po co przyjeżdżają?
Co jest w Festynie Archeolo−
gicznym takiego, że będąc tu
raz, trzeba powracać. I chociaż
kusi morze swymi romantycz−
nymi zachodami słońca, czy je−
sienne góry − to jednak wybie−
ra się Biskupin. Mimo trudów
z optymizmem, radością i chę−
cią przeżycia czegoś nowego.
Dlaczego?
O mapie
− Napiszcie o mapie, ja
już nie zdążę − powiedział
Jacek Mielcarzewicz, przy−
groził reporterom i mrugnął
okiem, przechylajac głowę
w lewo.
Więc nie ma co ukrywać.
Mapę w pierwszym numerze
Gazety Biskupińskiej spier−
niczyłem ja.
Wytłumaczenia nie mam.
Posłałem stronę do drukarni
i wykasowałem podkład, by
zapisać kopię o mniejszej
objętości. Potem zauważyłem
krzywą ramkę, poprawiłem i
posłałem stronę do drukarni
jeszcze raz. I nie patrzyłem,
co posyłam. Przy naświet−
laniu nikt nie zauważył, w
drukarni tak samo.
Oczywiście każdy minus
ma swój plus. Po pierwsze −
uwyraźniliśmy nową drogę −
jedyną, która się zachowała
na mapie. Po drugie − mapa
stanowi znakomity podkład
dla każdego terenoznawcy. i
nauczyciele gimnazjów mo−
gą jej używać do zajęć z
topografii.
A poza tym − możecie
mnie dziś spalić na stosie −
nie mam żadnego tytułu, by
zaprotestować. Jestem do
dyspozycji.
Z KALENDARIUM
BISKUPIŃSKIEGO
DANUTY
PIOTROWSKIEJ
1935
 Wykopaliska zwiedzają: pre−
historycy polscy doc. dr hab.
Tadeusz Sulimirski (1898−1983)
i dr Marcjan Smiszko (1900−
1981) z Uniwersytetu Jana Ka−
zimierza we Lwowie, doc. dr
hab. Józef Żurowski z Uniwer−
sytetu Jagiellońskiego, dr Kon−
ALICJA DUŻYK
rad Jażdżewski z Państwowego
Muzeum Archeologicznego w
Warszawie, z Berlina przybywa
prof. dr Wilhelm Unverzagt −
dyrektor tamtejszego Państwo−
wego Muzeum Prehistorycz−
Dziś pogoda może po−
nego, W celu zapoznania się z
krzyżować nam plany. Owce
wynikami wykopalisk przyby−
pochowały się w oborach,
wają również: Jego eminencja
wskazuje to, że niechybnie
ks. kardynał August Hlond −
zbliża się deszcz. Na szczęś−
prymas Polski i ks. kardynał
Aleksander Kakowski z osoba−
cie nie grozi nam śnieg, na co
mi towarzyszącymi, wojewoda
mogłyby wskazywać spadają−
poznański Artur Maruszewski,
ce obficie nasiona drzew.
wojewoda pomorski Stefan Ki−
Nasze nastroje będą
rtiklis i inni.
zmienne. W popielniczce do
 Rozwija się akcja prasowa
00
godziny 14 znajdowało się
zorganizowana na szeroką ska−
ok. 30 wypalonych papiero−
lę. Prawie wszystkie dzienniki,
sów, niektórzy z nas będą
tygodniki i miesięczniki w Pol−
sce przynoszą wiadomości o bi−
więc czuli podenerwowanie,
skupińskiej osadzie bagiennej.
lecz na pewno nie sprawami
 Ukazują się pierwsze donie−
związanymi z Festynem. To−
sienia o odkryciach biskupińs−
alety pełne ludzi to niechyb−
kich w prasie zagranicznej
ny znak zniecierpliwienia,
 Polska Agencja Telegraficz−
które można zredukować ko−
na (PAT) kręci film z wykopa−
lejną porcją ciepłego, złocis−
lisk biskupińskich
tego napoju.
 Powieściopisarka i dzienni−
Jeśli komuś koza zjadła
DOMINIK KSIĘSKI karka Maria Bechczyc−Rudnic−
ka (1888−1982) wraz z mężem
jabłko (tak jak mi), musi się
liczyć z tym, że podczas dzi− ADRESY INTERNETOWE: Antonim spędzają kilka mie−
sięcy na wykopaliskach, pisząc
siejszego dnia zgrzeszy. Po−
Muzeum w Biskupinie:
artykuły na ich temat i przygo−
wodzenia, byleby nie na wi−
www.biskupin.pl
towując książkę Dziw.
doku...
Pałuki, pismo lokalne
 Na początku września prof.
WIEDŹMIN
www.paluki.tygodnik.pl
J. Kostrzewski przedstawia re−
ferat o odkryciach w Biskupi−
nie na XVI. Międzynarodo−
wym Kongresie Antropologii
i Archeologii Przedhistorycz−
nej w Brukseli
1936
 IV − Instytut Prehistorycz−
ny urządza wystawę zabytków
biskupińskiech w sali poznańs−
kiego Towarzystwa Przyjaciół
Nauk. Na otwarcie przybywają
m.in. Marszałek Senatu i były
premier Aleksander Prystor
(1874−1941), Wojewoda Pozna−
ński Artur Maruszewski, Rek−
tor Uniwersytetu Poznańskie−
go Runge.
 Fundusz Pracy w Poznaniu
przeznacza na prace wykopalis−
kowe 23 964 zł, w tym Wojewo−
da Poznański ze specjalnego Fu−
W 1937 r. współfinansujący wykopaliska tygodnik Ilustracja Polska delegował do Biskupina swego karykaturzystę. Wynikiem pobytu
nduszu dyspozycyjnego 12 000 zł
Mieczysława Mirskiego na wykopaliskach był cykl rysunków − karykatur i popularnych wówczas dowcipów rysunkowych, zamieszczony w
co się
zdarzy dziś
macierzystym tygodniku. Przypominamy je w w tegorocznej Gazecie Biskupińskiej.
opracowała Danuta Piotrowska

Podobne dokumenty