Sportowa zmiana biegów

Transkrypt

Sportowa zmiana biegów
Sportowa zmiana biegów
Wpisany przez Tomasz Migacz
sobota, 17 grudnia 2011 18:34 - Poprawiony wtorek, 20 listopada 2012 07:57
Czyli jak przebijać szybko i bezboleśnie
Zanim zaczniemy nasze rozważanie na temat techniki zmiany biegów, należy z góry zaznaczyć,
że słowo „sportowa” zostało użyte przeze mnie trochę na wyrost, głównie w celu ułatwienia
wyszukiwania tego artykuły w sieci. Szybka, pewna i gładka zmiana biegów, niepowodująca
nagłych zmian obciążenia czy przesadnych wahań zawieszenia, nie powinna być domeną
jedynie jeźdźców sportowych, ale każdego kto dosiada motocykl, niezależnie od środowiska w
którym się porusza.
Kursy prawa jazdy z reguły nie uczą prawidłowej techniki zmiany biegów, częściowo z braku
czasu a częściowy z powodu kompletnego nie przygotowania i ignorancji wąsatych
instruktorów, którzy do obsługi skrzyń i sprzęgieł motocyklowych podchodzą w dokładnie w ten
sam sposób jak ma to miejsce w samochodach. Celem artykułu jest zaprezentowanie kilku
technik a nie różnic konstrukcyjnych pomiędzy pojazdami, dlatego wszyscy zainteresowani
proszeni są o indywidualne zgłębienie tematu. O ile nie trzeba wiedzieć jak działa elektryczność
by sobie dobrze ugotować obiad, o tyle w tym wypadku zrozumienie działania tych elementów
motocykla może pomóc, chociażby w pozbyciu się lęków potęgowanych jeszcze przez szereg
mitów jakie krążą wokół tego zagadnienia.
Jeśli czujecie się wygodnie z obecną pozycją dźwigni w Waszych maszynach, zacznijmy od
zmian biegów w górę. Największe kontrowersje, z jakimi można się tu spotkać dotyczą pytania
„ze sprzęgłem czy bez sprzęgła”. Moja odpowiedź na to pytanie brzmi: jak chcesz! Pod
warunkiem, że robisz to dobrze. Dłuższe dyskusje na ten temat są trochę bezsensowne i trudno
kogoś przekonywać na siłę, że coś będzie dla niego lepsze, jak i trudno oczekiwać od
wszystkich takiej samej koordynacji ruchowej czy podzielności uwagi.
Wracając jednak do tematu, w znakomitej większości przypadków indoktrynacja wąsatych
panów wyglądała bardzo podobnie – zamknij całkiem gaz, wciśnij sprzęgło do końca, zmień
bieg na wyższy, puść powoli sprzęgło i znów odkręć gaz. Ta cała procedura brzmi jakby miała
zajmować dobre kilka minut. Początkującym zajmuje nieraz kilka sekund, powodując przy tym
głośne „klak” dobywające się ze skrzyni oraz nierzadko lekkie zachybotanie całej maszyny.
Dobrze wyszkoleni motocykliści załatwiają sprawę w czasie poniżej jednej sekundy, niemal
bezgłośnie, czy to na prostej czy w pochyleniu, nie wprowadzając przy tym niepotrzebnych
zawirowań czy niezamierzonych zmian kursu. Jak oni to robią?
1/7
Sportowa zmiana biegów
Wpisany przez Tomasz Migacz
sobota, 17 grudnia 2011 18:34 - Poprawiony wtorek, 20 listopada 2012 07:57
Kluczem do sukcesu jest tutaj czas, w jakim możemy przeprowadzić tą całą operację a można
ją wykonać dosłownie w mgnieniu oka. Jak zatem zaoszczędzić czas? W pierwszej kolejności
należy uświadomić sobie, że zmieniając bieg na wyższy w przypadku wielotarczowych sprzęgieł
mokrych nie ma potrzeby a nawet nie jest wskazane wciskanie dźwigni sprzęgła do końca.
Naszym celem jest utrzymanie jak najmniejszej różnicy prędkości pomiędzy obrotami silnika a
poszczególnymi elementami przeniesienia napędu. Tylko tak jesteśmy w stanie pozbyć się
nieprzyjemnych odgłosów i zbędnych obciążeń udarowych skrzyni biegów. Wciskając klamkę
sprzęgła do końca, niepotrzebnie wydłużamy całą procedurę, co może prowadzi do zbytniego
spadku obrotów silnika. Prześlizgnięcie palców po dźwigni sprzęgła to w zasadzie wszystko,
czego potrzeba a z czasem można zrezygnować nawet i z tego, ale o tym w dalszej części
artykułu. Podobnie jest z manetką gazu. Zamykając gaz do samego końca musimy go z
powrotem nawinąć a to zajmie już więcej czasu niż błyskawiczne jego przymknięcie o kilka
milimetrów. A co z lewą stopą? Zasadniczo powinna się ona znajdować pod dźwignią, (lub nad
nią w przypadku odwróconego układu), zanim jeszcze przystąpimy do właściwej zmiany biegu.
Nie dopuszczalne jest dopiero jej rozpaczliwe szukanie na wciśniętym sprzęgle.
Skrzynie motocyklowe pozwalają również na lekkie wywieranie nacisku na dźwignię stopą już
nawet przy niewielkim przyspieszaniu, bez ryzyka wypadnięcia biegu czy jego zmiany na
wyższy. Przez lekki nacisk rozumiem tutaj ruch tylko minimalnie większy niż ten potrzebny do
skasowania luzów w dźwigni. Jeśli elementy skrzyni są obciążone siłą napędową, nie nastąpi
zmiana biegu, ale wystarczy lekko ślizgnąć sprzęgło lub przymknąć gaz (lub obydwa na raz) by
kolejny bieg praktycznie sam gładko wskoczył na swoje miejsce. Warto jednak w sposób
zdecydowany i pewny dopchnąć lewarek by upewnić się, że bieg zapiął się do końca. Po
zmianie biegu należy koniecznie odpuścić dźwignię by pozwolić na przeładowanie
mechanizmu.
Kolejność działań przy zmianie biegu na wyższy z użyciem sprzęgła powinna wyglądać więc
następująca: 1. Stopa pod/nad lewarkiem, 2. Minimalne przymknięcie gazu, 3. Lekkie
wciśniecie klamki sprzęgła, 4. Agresywny ruch stopą, 5. Puszczenie klamki sprzęgła, 6.
Nawinięcie gazu, 7. Odpuszczenie dźwigni zmiany biegów. Znów, brzmi to na długą procedurę,
ale należy brać pod uwagę to, że kroki 2-7 są wykonywane dosłownie w mgnieniu oka
praktycznie jednocześnie.
Co z zatem z wywołującą nie lada kontrowersję zmianą biegów bez użycia sprzęgła? Myślę, że
największym problem w opanowaniu tej wyścigowej techniki jest przezwyciężenie w sobie
oporów i pozbycie się odruchu sięgania do dźwignię sprzęgła. Czy jest ona szkodliwa? Moim
zdaniem, jeśli wykonana POPRAWNIE, nie może zaszkodzić. Wiele osób stosuję tą technikę od
lat nie doświadczając przy tym żadnych problemów z układem przeniesienia napędu. Jedni
donoszą też o dłuższej żywotności sprzęgła, co może mieć swoje uzasadnienie. Nie jest to
technika dla każdego, nie mniej, jeśli wykonana właściwie brzmi i daje podobny efekt co
2/7
Sportowa zmiana biegów
Wpisany przez Tomasz Migacz
sobota, 17 grudnia 2011 18:34 - Poprawiony wtorek, 20 listopada 2012 07:57
elektroniczny quickshifter, który odcina zapłon na kilkadziesiąt milisekund w momencie zmiany
biegu na wyższy. Na pewno, technika ta sprawdzi się na torze, bo jest po prostu szybsza, ale
można ją wyćwiczyć i stosować również w jeździe szosowej i to nie tylko motocyklem
sportowym. Właściwie to lepiej ją trenować przy wolniejszych prędkościach obrotowych silnika,
metodą prób i błędów dopasowując różne prędkości i zakresy ruchu manetką gazu aż będziemy
w stanie zapinać kolejne biegi gładko i bez szarpnięć.
{youtube}2qkRiytX5lQ{/youtube}
Jak ją ćwiczyć? Jest to bardzo proste i z podanej powyżej sekwencji wystarczy wyrzucić punkty
3 i 5. Wywarcie wstępnego nacisku na dźwignię zmiany biegów będzie miało tutaj większe
znaczenie gdyż ruch stopą musi być pewny i błyskawiczny, podobnie jak ruch gazem. Stosując
tą technikę nie możemy pieścić się z dźwignią zmiany biegów lub bać się zadziałać na nią z
należytą agresją. Ze względu na sporą różnicę przełożeń pomiędzy pierwszym a drugim
biegiem początkowo lepiej unikać zmian bez sprzęgła pomiędzy tymi biegami. Jak wszystko co
nowe, także i opanowanie szybkiej zmiany biegów będzie wymagało czasu i sporej ilości
powtórzeń. Nie należy się zrażać początkowym szarpaniem, które w większości przypadków
wywoływane jest zbyt dużym i zbyt wolnym przymykaniem gazu, prowadzącym do
występowania chwilowego hamowania silnikiem. Praktyka czyni mistrza! Myślę, że większość
osób będzie w stanie opanować tą technikę w jeden dzień. Na szczęście stosunkowo łatwo
stwierdzić czy wykonujemy ją poprawnie czy nie: jeśli występują zgrzyty lub znaczne opory
dzwigni zmiany biegów lub szarpnięcie jest to oznaką niezbyt dokładnego zgrania wszystkich
czynności w czasie. Biegi nie mogą być wbijanę na siłę gdyż z czasem może się to zakończyć
pokrzywionymi wodzikami, podobnie zbyt duży nacisk początkowy na dźwignię przed zmianą
biegu możę negatywnie odbić się na żywotności tych elementów. Jeśli zdarzy się nam utknąć
między biegami łapiąc tak zwany "fałszywy luz" (nie licząc właściwego luzu pomiędzy 1 a 2
biegiem), najczęściej świadczy to o zbyt leniwej zmianie biegu i nie dopchnięciu dźwigni do
końca. W tym przypadku, warto zweryfikować ustawienie dźwigni zmiany biegów, jej obniżenie
może przynieść pozytywne rezultaty. Częste "fałszywe luzy" będą prowadzić do zaokrąglania
się kłów, co z czasem może stać się przyczyną wypadania biegów. Kiedy zatem zmieniać bieg na wyższy by utrzymać optymalne przeniesienie mocy na asfalt?
Czy kręcenie do czerwonego pola ma rzeczywiście sens? Otóż nie zawsze dla każdego biegu,
zwłaszcza w przypadku współczesnych sześćsetek, które potrafią kręcić się dużo wyżej niż
obroty mocy maksymalnej. Na wykresie (ZX6R 2005) widać, że krzywe mocy dla
poszczególnych biegów przecinają się przy pewnych prędkościach drogowych. By
zmaksymalizować przyspieszenie, należy zmienić bieg na wyższy w punkcie gdzie moc
przenoszona na asfalt na kolejnym biegu jest równa mocy na biegu obecnym, przez co siła
napędowa przenoszona na asfalt zwiększa się nieprzerwanie wraz z kolejnymi biegami. Brzmi
to dość prosto i łatwo stwierdzić ten fakt na podstawie wykresu, nie mniej trudniej to dokładnie
wyliczyć zwłaszcza, że obrotomierze fabryczne mają skłonności do wskazywania zbyt
optymistycznych wartości. Jeśli ktoś chciałby się dowiedzieć gdzie dokładnie znajduje się ten
magiczny punkt będzie potrzebował rzeczywistych danych z hamowni oraz równania na
obliczenie siły napędowej, które wymaga znajomości: momentu obrotowego, przełożeń skrzyni
3/7
Sportowa zmiana biegów
Wpisany przez Tomasz Migacz
sobota, 17 grudnia 2011 18:34 - Poprawiony wtorek, 20 listopada 2012 07:57
biegów, przełożenia pierwotnego, przełożenia wtórnego oraz obwodu tylnej opony. W sieci
dostępne są również gotowe arkusze xls z formułą ułatwiającą te obliczenia.
4/7
Sportowa zmiana biegów
Wpisany przez Tomasz Migacz
sobota, 17 grudnia 2011 18:34 - Poprawiony wtorek, 20 listopada 2012 07:57
Jak widać na wykresie dla ZX6R, przełożenie zmniejsza się wraz z kolejnymi biegami, co
oznacza, że spadek obrotów przy zmianie biegu 5/6 nie jest taki sam jak w przypadku 1/2 – jest
znacznie mniejszy. Innymi słowy, procentowy spadek obrotów zmniejsza się wraz z kolejnym
wyższym biegiem. Z uwagi na ciaśniejsze zestopniowanie przełożeń pomiędzy wyższymi
biegami w wielu motocyklach, zwłaszcza tych kręcących wysoko, idealny punkt zmiany biegu
może nie wypadać na czerwonym polu dla ostatnich kilku biegów. Na przykład, dla osiągnięcia
maksymalnego przyspieszenia, ZX6R musi być kręcona do czerwonego na pierwszym biegu
gdyż krzywe pierwszego i drugiego biegu nigdy się nie krzyżują. O ile drugi bieg też korzystnie
jest dociągnąć do końca, to od trzeciego biegu w górę, idealne punkty zaczynają się już
zmieniać z powodu mniejszego spadku obrotów pomiędzy kolejnymi biegami. Miejsca
przecięcia krzywych wypadają przed obrotami maksymalnymi, dlatego z punktu widzenia
efektywności przyspieszenia, w niektórych przypadkach, korzystniej jest przepiąć bieg na
wyższy nieco wcześniej niż dokręcać niższe przełożenie do odcięcia.
Zajmijmy się teraz redukcją biegów, z którą tak wiele osób ciągle ma problemy. By zmiana
biegu na niższy przebiegła gładko, w momencie całkowitego puszczenia klamki sprzęgła
(włączenia sprzęgła) obroty silnika muszą być dokładnie dopasowane do aktualnej prędkości
drogowej. Jeśli tak nie jest, tylne koło będzie zmuszone rozpędzić silnik do obrotów
odpowiednich dla niższego biegu, co jak można się domyśleć spotka się z oporem na styku
opona-asfalt, mogącym prowadzić nawet do chwilowego przyblokowania tylnego koła. Nie
trzeba wspominać, że ta nagła siła hamująca może wprowadzić niestabilność, podskakiwanie
tylnego koła a w skrajnych warunkach nawet spory uślizg tyłu. O ile taki uślizg może być
wykorzystywany przez zaawansowanych jeźdźców jako technika dohamowywania do ciasnych
zakrętów rodem z supermoto, to dla większości korzystniejszym będzie utrzymanie obydwu kół
w jednej linii.
Co zatem powinien robić motocyklista za każdym razem, kiedy zdecyduje się zredukować bieg?
Jak można się domyśleć w momencie zmiany biegu na niższy musi odpowiednio podnieść
obroty silnika, tak by w momencie puszczenia klamki sprzęgła motocykl ani gwałtownie nie
przyhamował ani też nie szarpnął do przodu. Oto prawidłowa kolejność działań: 1. Zamknięcie
gazu – motocykl zwalnia, 2. Lekki wciśnięcia sprzęgła, 3. Szybkie otwarcie i zamknięcie gazu
celem podniesienia obrotów (z reguły nie więcej niż ¼ obrotu manetki ), 4. W momencie
dodania gazu, zmiana biegu na niższy szybkim i pewnym ruchem stopy, 5. Szybkie lecz płynne
odpuszczenie klamki sprzęgła.
{youtube}rOax2ftgbNU{/youtube}
Dla ułatwienia, sekwencja te nie zawiera na razie hamowania. Należy zaznaczyć, że kroki 2 do
5 powinny odbywać się w mgnieniu oka, praktycznie w tym samym czasie. Najczęstszym
błędem jaki można zaobserwować u początkujących jest to, że co prawda aplikują oni
międzygaz, podnosząc odpowiednio obroty dla niższego biegu, ale potem puszczają sprzęgło
tak wolno, że obroty silnika gwałtownie spadają, co niweczy ich wysiłki. W wielu przypadkach,
5/7
Sportowa zmiana biegów
Wpisany przez Tomasz Migacz
sobota, 17 grudnia 2011 18:34 - Poprawiony wtorek, 20 listopada 2012 07:57
wynika to znów z nawyku wciskania sprzęgła do samego końca, czego oczywiście robić nie
trzeba. Możliwe są nawet redukcję bez użycia sprzęgła, ale osobiście ich nie stosuje. Lekkie
wciśnięcie klamki sprzęgła dosłownie o kilka milimetrów na ułamek sekundy przy jednoczesnym
zwiększeniu obrotów i zmianie biegu na niższy to wszystko, czego potrzeba dla powodzenia
całej operacji. Jak to ćwiczyć? Najlepiej zacząć na sucho stojąc w miejscu by wstępnie skoordynować ze sobą
prawą i lewą dłoń. Można przy tym mieć odpalony silnik, co ułatwi uświadomienie sobie, że do
odpowiedniego poniesienia obrotów wymagany jest stosunkowo niewielki ruch manetką gazu.
Innymi słowy jednocześnie lekko wciskamy sprzęgło, wykonujemy szybki ruch manetką, po
czym błyskawicznie puszczamy sprzęgło. Jeśli poczujemy, że obydwie te czynności jesteśmy w
stanie wykonywać jednocześnie bez większych problemów, możemy znaleźć kawałek mało
uczęszczanej drogi by do tego wszystkiego dołożyć właściwą redukcję biegu szybkim ruchem
stopą. Początkowo starajmy się ćwiczyć to przy niższych prędkościach obrotowych silnika i bez
użycia hamulca. Powtarzalne osiąganie idealnego zgrania obrotów dla każdego biegu bez
szarpnięć wymaga czasu i wielu powtórzeń. Cierpliwości!
{youtube}p75OsAzhceg{/youtube}
Jeśli udało nam się już osiągnąć dobry poziom koordynacji i czujemy się pewnie, możemy
zacząć stosować redukcję z międzygazem podczas hamowania. Największym problemem, z
jakim przyjdzie nam się tu zmagać, jest utrzymanie stałego nacisku na dźwignię hamulca
podczas ruchu manetką gazu, tak by nie wywoływać zauważalnego nurkowania przodu
podczas redukcji. Hamowania tylko dwoma palcami niejako ułatwia tutaj sprawę, choć
wykonania przegazówki wykorzystując do hamowania wszystkie cztery palce również jest
wykonalne. Warto również zniwelować jałowy skok manetki gazu tak by ruch potrzebny do
zwiększenia obrotów był jak najmniejszy. {youtube}9RF1bIHFY2M{/youtube}
Stosujemy tą technikę redukcji biegów zawsze, kiedy dojeżdżamy do świateł lub hamujemy do
zakrętu, słowem za każdym razem, kiedy musimy zmienić bieg na niższy, tak by stała się ona
drugą naturą. Im szybciej to nastąpi tym mniej uwagi będzie ona zaprzątać, stając się swoistym
odruchem. Nawet motocykliści dosiadający maszyn wyposażonych w sprzęgła antyhoppingowe
nie powinni czuć się z niej zwolnieni. Śledząc wyścigi na najwyższym poziomie nie da się nie
zauważyć, że w ostatnich latach zawodnicy praktycznie zaprzestali już wykonywania tego
charakterystycznego ruchu metką gazu podczas redukcji. Cóż, wszędobylska elektronika
znalazła zastosowania także i tutaj i to właśnie ona podnosi teraz obroty silnika by zgrać je z
prędkością tylnego koła. Szkoda, że nie możemy już obserwować pełnego warsztatu
jeździeckiego na torach a znając życie, ułatwienie to za jakiś czas może również trafić do
maszyn seryjnych, podobnie jak quickshiftery czy kontrola trakcji.
{youtube}A2R40Unv8u4{/youtube}
6/7
Sportowa zmiana biegów
Wpisany przez Tomasz Migacz
sobota, 17 grudnia 2011 18:34 - Poprawiony wtorek, 20 listopada 2012 07:57
Reasumując, bezboleśnie znaczy szybko, pewnie i dokładnie. To nie przychodzi łatwo a w
początkowych fazach nauki konsumuje spore ilości uwagi. Rozpoczynajmy zatem ćwiczenia na
placach lub mało ruchliwych drogach, tak by z nowym sezon z naszych maszyn wydobywał się
już tylko przyjemny dla ucha dźwięk poprawnie przeprowadzonych zmian biegów,
niezagłuszony przez łomot skrzyń.
Żródła:
www.sportrider.com
Wykres:
www.motorrad.sowas.com {jcomments on}
7/7

Podobne dokumenty