Zapewne już niejeden raz rozważaliśmy wydarzenie z Wieczernika

Transkrypt

Zapewne już niejeden raz rozważaliśmy wydarzenie z Wieczernika
Konferencja s. Anastazji ISSM wygłoszona podczas Diecezjalnego Dnia
Przymierza 05.10.2012 r. w Winowie
1. WSTĘP
2.Zapewne już niejeden raz rozważaliśmy wydarzenie z Wieczernika Zesłania
Ducha Świętego. Nie jest nam obca postawa rozmodlonej Maryi i Apostołów
oczekujących na Jego przyjście. Chcemy jeszcze raz spojrzeć na tę scenę, by
uświadomić sobie to, że obecność Maryi w Wieczerniku nie była przypadkowa
ale konieczna, i że podobnie dzisiaj – obecność Maryi w Kościele jest konieczna
a my jesteśmy powołani do tego, by o tym przypominać, by tę konieczność
obecności Maryi w Kościele głosić. Takie było posłannictwo Ojca Kentenicha
i takie jest posłannictwo nas, którzy zawarliśmy z Maryja przymierze miłości.
Winowskie Sanktuarium Coenaculum jest w tym względzie miejscem
uprzywilejowanym. W żadnym innym sanktuarium w Polsce Matka Boża tak
mocno nie daje się nam poznać jako ta, która związana jest misją,
posłannictwem, z głoszeniem Ewangelii. W Sanktuarium Wierności –
podkreślamy wierność- jako rys ducha Mary oraz jako cechę Narodu
Polskiego, który był zawsze wierny Bogu, w Józefowie – Ojcowie mówią
o Syjonie i Maryi, która ma za zadanie kształtowanie, wychowanie kapłanów, na
Górze Chełmskiej – pomimo tego, że poświęcił to sanktuarium Ojciec św. bł.
Jan Paweł II – to Maryja jako Królowa Przymierza ma tam, tak jak przed
wiekami, w średniowieczu, troszczyć się o pielgrzymów i ich wewnętrzną
przemianę, o ich wierność przymierzu. W Bydgoszczy Maryja uczy
zawierzenia, w Rokitnicy jest Matką Jedności.
3. Tu, w Winowie, Maryja prowadzi do relacji z Duchem Świętym a On jest
Tym, który nie pozwala człowiekowi na bezczynność. On ich gromadzi we
wspólnotę, przemienia, napełnia miłością oraz każe Apostołom otworzyć drzwi,
On daje im odwagę głoszenia Ewangelii, On pomaga pokonać lęk, obawy,
własną słabość. W Roku Misji – gdy patrzymy na Szensztat w Polsce –
Winowskie sanktuarium jest miejscem szczególnym, jest miejscem, w którym
Maryja prosi dla nas o dary Ducha Świętego, byśmy mogli być Jej apostołami.
W tym kontekście jest czymś niezwykle opatrznościowym, że obchodzić
będziemy 25-lecie poświęcenia sanktuarium. Czymś także naturalnym dla nas,
ludzi Szensztatu jest to, że duchowo przygotowujemy się do tego Jubileuszu i że
chcemy Maryi podziękować za Jej obecność i działanie w Winowskim
Coenaculum. Berło, które przygotowaliście jest tego szczególnym wyrazem.
4. Berło należy do insygniów królewskich, które są atrybutami godności, władzy
i dostojeństwa. Do atrybutów władzy świeckiej zaliczamy także koronę, jabłko
królewskie, pierścień, a także - co było podkreślane szczególnie w okresie
średniowiecza - miecz, ostrogi, bransoletę i włócznię z proporcem. Korona jest
1
symbolem jedności państwa, jabłko – władzy nad światem, berło –
przewodnictwa i wskazywania właściwej drogi1.
Berło jako znak władzy świeckiej nawiązuje w swej symbolice do znaku władzy
używanego w Kościele, do pastorału, który oznacza władzę pasterską, troskę
biskupa o swoją Owczarnię. Wręczając Matce Bożej berło czynimy to ze
świadomością, że jesteśmy Jej poddanymi, że podlegamy Jej władzy. Władza ta
jednak dokonuje się mocą służby, mocą miłości, troski o tych, którzy są Jej
powierzeni. Tak jak pasterz, który pasie swoją trzodę używa laski pasterskiej, by
zaprowadzić owce na zielone pastwiska, tak Maryja używa swojego berła, by
zaprowadzić nas do Jezusa, a przez Niego do Trójcy Świętej.
Laska Pasterska jest bardzo ważnym atrybutem prowadzącego stado.
W Palestynie przeprowadzanie owiec z pastwiska na pastwisko odbywało się
nocą, gdy nie paliło słońce. Było ciemno. Jednak owce, słysząc miarowe
uderzenie w ziemię pasterskiej laski wiedziały dokąd iść. Gdy chciały odłączyć
się od stada, dotknięcie laski pasterza kierowało je z powrotem. To bardzo
wymowna nie tylko symbolika, ale rzeczywistość, funkcjonalność laski
i podobnie berła.
Do czego nas prowadzi Maryja, gdy dajemy Jej berło? Jakim chcemy być
królestwem i co ma być wartością nadrzędną tego królestwa? Na te pytania
daliśmy już odpowiedź wypracowując symbolikę berła. Chcemy, by przenikał
nasze życie duch Wieczernika, duch otwartości na przyjście Ducha Świętego,
ale także gotowości na to, by otworzyć drzwi Wieczernika, wyjść na zewnątrz
i z odwagą głosić posłannictwo dane nam przez Maryję.
Przygotowane przez Was berło mówi o duchowości Coenaculum. Można
powiedzieć, że symbolicznie wyraża cały żar Ducha Świętego, począwszy od
podstawy - serca – symbolu miłości, która porusza świat, przez pierścień
wierności po płonący kwiat lilii, symbol całej Rodziny Szensztackiej.
5. Maryja ma być władczynią naszych serc. Ona chce nas prowadzić drogą
radykalizmu jaki daje Duch Święty, chce nam wypraszać Ducha Świętego, by
wypalił w nas to co stare, a zapalił ogień nowej miłości. On potrafi to zrobić
o ile będziemy Mu ulegli, o ile poddamy się prowadzeniu Maryi w Coenaculum.
1
miecz – sprawiedliwości, ostrogi – rycerskości, pierścień – oznaczał mistyczny związek ze Stwórcą, albo
inaczej był znakiem, że wszelka władza pochodzi od Boga, bransoleta – jest znakiem szczerości
i prawdomówności, włócznia z proporcem – jest symbolem władzy na danym terytorium.
Do atrybutów władzy kościelnej należą: tiara, pastorał, mitra, Pierścień Rybaka, pieczęć papieska, paliusz. Tiara
– to korona papieska składająca się z trzech diademów oznaczających władzę niebieską, ziemską i władzę nad
czyśćcem (nie jest używana w liturgii i przez Benedykta XVI wycofana z herbu papieskiego), pastorał – laska
pasterska, znak czuwania nad owczarnią i władzy pasterskiej na danym terytorium, (symbolika: zakrzywienie
u góry oznacza troskę pasterską biskupa, którym ma odciągać wiernych od zła; środkowa część pastorału
oznacza podporę i symbolizuje służbę ludowi oraz umacnianie jego wiary; dolna część pastorału, ostro
zakończona, oznacza troskę pasterza w zachęcaniu, napominaniu, a nawet karceniu), mitra – oznacza godność
hierarchy, Pierścień Rybaka – pierścień z wizerunkiem św. Piotra zarzucającego sieci i wygrawerowanym
imieniem papieża (po śmierci papieża jest niszczony i następca otrzymuje swój pierścień podczas Mszy św.
inaugurującej pontyfikat) oznacza on urząd jaki sprawuje papież, pierścień noszą także biskupi – znak ich
urzędu, paliusz – znak władzy apostolskiej, metropolita może go używać tylko na terenie swojej metropolii,
pieczęć papieska – znak wiarygodności.
2
Ona była w Wieczerniku po to, by Apostołowie mogli otrzymać Ducha
Świętego. Sama już przecież posiadała Go od chwili Zwiastowania, należy więc
przypuszczać, że dobrze rozumiała to, że całe Jej męstwo pod krzyżem, Jej
towarzyszenie Jezusowi, było możliwe tylko dlatego, że Duch Święty mieszkał
w Niej. Ona też wiedziała, że musi On zstąpić na tych, którzy mają być posłani,
bo inaczej nie podołają zadaniu, które Jezus im zostawił, Ona wiedziała jak
trudne jest to zadanie i że bez Ducha Świętego nie da się go wypełnić.
My też jesteśmy posłani. W Roku Misji uświadamiamy sobie to w sposób
szczególny. Jesteśmy posłani nie tylko do naszych rodzin, domów, parafii,
środowisk pracy – jesteśmy posłani do całego Ruchu w Polsce, by wszystkim
w Roku Misji wyprosić Ducha Świętego, ducha posłannictwa, odwagi i męstwa
w głoszeniu przymierza miłości życiem, czynem i słowem.
Jak możemy to uczynić?
Berło i droga do Jubileuszu Sanktuarium jest szansą na spełnienie tego zadania.
Duch Święty w swoich darach może przyjść, gdy w przymierzu miłości każdego
dnia będziemy przekazywać Maryi do kapitału łask - tu w Sanktuarium
Coenaculum - swój wkład. Berło wyznacza nam kierunek naszych dążeń.
6. Dar mądrości.
W liście do Koryntian św. Paweł pisze: A mowa moja i moje głoszenie nauki nie
miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem
ducha i mocy, aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na
mocy Bożej.(..) Głosimy, jak zostało napisane, to, czego ani oko nie widziało,
ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy
przygotował Bóg tym, którzy Go miłują. Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha.
Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego. Kto zaś z ludzi zna to,
co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co Boskie,
nie zna nikt, tylko Duch Boży. Otóż myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz
Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych. A głosimy to nie
uczonymi słowami ludzkiej mądrości, lecz pouczeni przez Ducha, przedkładając
duchowe sprawy tym, którzy są z Ducha. (1 Kor 2, 4-5. 9-12)
Mądrym jest nie ten kto posiada wiedzę, ale ten, kto postępuje w zgodzie
z własnym sumieniem. Człowiek taki radzi sobie z własnym życiem. Mówimy,
że ma przeżyte życie. Oznacza to, że jest świadomy siebie, swojej słabości,
a równocześnie wie, że należy do Boga, który jest wielki i nadaje życiu sens.
Dlatego dar ten sprawia, że kochamy Boga całym sercem i wszystko w życiu
uzależniamy od Niego i Jego woli. Człowiek mądry patrzy na świat oczami
Boga, widzi wszystko w perspektywie wieczności. Przeciwieństwem tego daru
jest głupota, która jest brakiem Boga w życiu, brakiem upodobania w tym co
Boże. Głupota nie bierze pod uwagę krzyża, kruchości życia, nie uwzględnia
Boga, sprawia, że widzimy życie jedynie w perspektywie doczesności.
3
Apostołowie, którzy w Wieczerniku doświadczyli wylania Ducha Świętego,
wyszli z niego jako ludzie całkowicie ukierunkowani na Boga, na Jego sprawy,
na głoszenie misji, którą zlecił im Jezus. Jako ludzie po Bożemu mądrzy, nie
zważając na swoją jedynie ludzką kondycję z przekonaniem szli i głosili Dobrą
Nowinę. Nie byli ludźmi uczonymi, nie mieli szczególnego wykształcenia. Ich
mądrością był Bóg.
Czasem spotykamy ludzi nie tyle wykształconych co mądrych. Mają w sobie coś
z Boga, coś, co pociąga i co sprawia, że inni szukają u nich rady i wsparcia.
Maryja była mądra. Ona, której pokorę dostrzegł Bóg i dlatego Ją wywyższył
nad wszystkie pokolenia. Ona chce nam tę Bożą mądrość przekazać, wyprosić
u Ducha Świętego. Mądrość ta sprawia, że w naszym życiu jest coraz więcej
miejsca dla Boga a Jego miłość przenika całą naszą rzeczywistość, także tę
najbardziej doczesną. Dar ten objawia się w naszym życiu przez coraz większą
zażyłość z Bogiem, gdy wzrasta nasza miłość do Boga.
7. Ojciec Założyciel w II Akcie Założycielskim mówi: „Fakt, że niezliczenie
wielu ludzi nie podporządkowuje dziś swojej woli Ojcu i Stwórcy wszechświata,
świadczy o rzadkości bezgranicznego oddania się Opatrzności Bożej
i odwiecznej Mądrości. Z drugiej strony, wśród wielu innych, którzy pragną Mu
służyć, tylko niektórzy są gotowi bez reszty zrezygnować ze swej chorobliwej
samowoli.” (32)
Jakie miejsce w moim życiu daję Bogu? Czy jest On obecny w mojej pracy,
modlitwie, cierpieniu, odpoczynku, zabawie, rozrywce…. ?
8. Dar rozumu.
A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was
wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem. (J 14,
26)
Człowiek rozumny zna odpowiedź na tajemnicę jaką jest jego życie. I chociaż
wydaje się nam, że znamy siebie, że rozumiemy siebie, że nasze życie jest
poukładane, to jednak w niektórych sytuacjach, które przynosi życie, okazuje
się, że reagujemy zupełnie inaczej niż moglibyśmy to przewidzieć. Przychodzi
śmierć bliskiej osoby, przychodzi poważna choroba, trudny do zdania
egzamin….. Poznać tajemnicę własnego życia można jedynie w świetle Boga.
Bóg konfrontuje nasze życie z krzyżem Jezusa. Stawia nas w sytuacji, która
wymaga nowej perspektywy, w sytuacji nieodwracalności losu, w sytuacji,
w której doświadczamy siebie takimi jakimi jesteśmy a nie takimi jakimi
chcielibyśmy być. Człowiek, który dotyka swojej rzeczywistości i staje
w prawdzie nie jest w stanie tej prawdy przyjąć w pełni, jeśli nie usiłuje
równocześnie poznawać Boga. Dzisiaj popularna jest droga terapii, którą
podejmują ludzie, którym trudno jest zrozumieć siebie i w związku z tym nie
radzą sobie z własnymi emocjami. Psychologowie doszli już jednak do tego, że
terapia pomaga jedynie rozeznać problem, nie jest w stanie jednak problemu
rozwiązać. Człowiek przyjmuje siebie takiego jakim jest jedynie w świetle
4
Boga, w miłości Boga, w wierze, że Bóg mnie kocha i akceptuje. Poznać Boga,
to poznawać coraz głębiej Jego miłość. Poznanie to wymaga pokory, uznania
swojej słabości i zdania się na Boga.
Apostołowie, którzy przeżyli dramat ukrzyżowania Mistrza, których świat przez
ten fakt się zawalił, otrzymali Ducha Rozumu, by mogli pojąć, że Jezus jest
Panem ludzkich dramatów. Wyszli z Wieczernika jako ludzie pokorni
i prawdziwi i dlatego mocni. Człowieka, który poznał i przyjął prawdę o Bogu
i o sobie nic już nie złamie, nie zdziwi, nie zawróci z drogi.
Maryja była rozumna w swoim „Fiat”, w przyjęciu tajemnicy, którą Bóg w Niej
złożył. Ta Boża tajemnica przenikała całe Jej życie, dlatego w Bogu mogła
przejść z Jezusem drogę krzyża, rozumiejąc siebie na tej drodze i przyjmując
swoją misję Współodkupicielki.
Maryja pragnie nam wyprosić Dar Rozumu, byśmy mogli na wydarzenia
i sytuacje naszego życia patrzeć w Bożym świetle, byśmy rozumieli siebie jako
cząstkę Jezusa, Jego Mistycznego Ciała i w tym duchu odpowiedzialnie dawali
świadectwo o wielkości Boga. Dar Rozumu w naszym życiu dostrzegamy, gdy
wzrasta nasza pokora, prawość, prawdziwość.
9. Ojciec Założyciel w II Akcie Założycielskim mówi: (…) w naszym wnętrzu
spotykają się: przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, gorąca wdzięczność, cicha
tęsknota i radosne oczekiwanie. Im głębiej w świętym skupieniu i niezmąconym
pokoju wnikamy w ten świat, tym bardziej przemawia do nas wszystko wokół
nas, tym większego nabiera znaczenia i tym więcej zwiastuje”.
Jak Bóg prowadzi mnie w moim życiu, czy dostrzegam Jego obecność?
10. Dar Rady.
Ci bowiem, którzy żyją według ciała, dążą do tego, czego chce ciało; ci zaś,
którzy żyją według Ducha - do tego, czego chce Duch. Dążność bowiem ciała
prowadzi do śmierci, dążność zaś Ducha - do życia i pokoju. Bo jeżeli będziecie
żyli według ciała, czeka was śmierć. Jeżeli zaś przy pomocy Ducha uśmiercać
będziecie popędy ciała - będziecie żyli. (Rz 8, 5-6. 13)
Dar Rady wylany na nas przez Ducha Świętego sprawia, że mamy jasne
rozeznanie w sprawach, w których musimy podjąć decyzję. Dar ten sprawia, że
w naszym życiu kierujemy się przyjętą hierarchią wartości, że jest ona stała,
niezmienna i przejrzysta. Dar ten wprowadza w nasze życie pokój i jest źródłem
optymizmu. Sprawia, że znikają wątpliwości a dominuje w nas pewność
postępowania i twórcza radość. Prawdziwa radość życia i pasja z jaką
podejmujemy codzienne wyzwania – to skutek działania tego daru. W obecnych
czasach, w których wartości są odrzucane, prawo moralne zamazane i diabeł
w mętnej wodzie łowi swoją zdobycz, otwieranie się na dar rady daje
klarowność, przejrzystość i niezmącony pokój serca.
Apostołowie wychodzący z Wieczernika byli już innymi ludźmi. Niepokój,
wątpliwości i obawy zostawili za drzwiami a do świata szli gotowi na wszelką
5
konfrontację ze złem. Wiedzieli bowiem co jest dobre a co złe i potrafili
wybierać dobro.
Maryja, ponieważ była Niepokalanie Poczęta posiadała dar jasnego widzenia
dobra i zła. Była czysta, przejrzysta wobec Boga i ludzi. Nieskomplikowana
i otwarta. Duch Święty pozwolił Jej, że mimo cierpienia, które musiała znieść
nie straciła nadziei i wiary, że dobro zwycięży. Maryja wie, że potrzebujemy
Daru rady, by w zamęcie moralnych odniesień właściwie rozeznawać gdzie jest
dobro a gdzie zło. Ona wie, że to pomoże nam być ludźmi pokoju.
11. Ojciec Założyciel pisze: Ona (Maryja) troszczyła się o to, abyśmy pomimo
ustawicznej niewierności mieli wciąż odwagę na nowo sięgać do gwiazd. (…)
Ona troszczyła się o to, abyśmy na wszystkie trudności czasu patrzyli jako na
zadanie, które czas przed nami stawia, i odważnie je podejmowali.
Jakie jest moje spojrzenie na dobro i zło w świecie? Na ile w Bogu odnajduję to
co dobre i na ile wybieram dobro?
12. Dar męstwa.
Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Nie
otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale
otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba,
Ojcze!» (Rz 8, 14-15)
Męstwo zawsze jest w cenie. Tchórzami świat gardzi. Dzisiaj ciągle ocieramy
się o śmierć, tę fizyczną i tę duchową. Kronika nieszczęśliwych wypadków to
standard codziennych wiadomości telewizyjnych i radiowych. Rzadziej mówi
się o śmierci duszy, ale przeżywamy ten dramat równie często. Coraz bardziej
stajemy się nieczuli na otaczające nas zło i traktujemy je jako coś normalnego.
Dar męstwa jest nam potrzebny by nie tylko opierać się złu, ale by walczyć
o dobro. Gdybyśmy zapytali samych siebie kiedy ostatni raz zareagowaliśmy na
dokonujące się zło w naszym otoczeniu, np. zwróciliśmy uwagę, gdy ktoś
używał nieocenzurowanych słów, albo zwróciliśmy uwagę, gdy ktoś w pracy
opowiadał niestosowne żarty. Kiedy ostatnio oparliśmy się pokusie, która łasiła
się do nas jak kot, zwyciężyliśmy czy ulegliśmy…?
Apostołowie oddali życie za Jezusa, Duch Święty dał im dar męstwa, który
pozwolił im nie cofać się przed złem, ale niejako wychodzić mu naprzeciw
i świadectwem życia pokonywać i przekonywać o mocy Boga.
Maryja mężnie stała pod krzyżem, gdy wszyscy zwątpili, uciekli – ona trwała.
Jej milcząca postać z XIII stacji Drogi Krzyżowej jest tak przemawiająca, że
artyści malują lub rzeźbią Pietę. Co chcą pokazać w swych dziełach? Ból
Maryi? A może właśnie Jej męstwo?!
13. Ojciec Założyciel mówi: Ona (Maryja) przez swoje wstawiennictwo
roznieciła w naszych szeregach heroiczne życie i dążenie do świętości. Jej
zawdzięczamy wielką wrażliwość na czystość i dziewiczość, nastawienie się na
rozwijanie twórczego ojcostwa i macierzyństwa oraz pragnienie szczególnego
6
umiłowania Boga i człowieka. Co ja zawdzięczam Maryi? Czy w moim życiu
żywe jest dążenie do świętości?
Moje świadectwo zależy od współpracy z Duchem Świętym, który pragnie
obdarować mnie darem męstwa.
14. Dar umiejętności.
Otóż myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla
poznania darów Bożych. A głosimy to nie uczonymi słowami ludzkiej mądrości,
lecz pouczeni przez Ducha, przedkładając duchowe sprawy tym, którzy są
z Ducha. Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha.
Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to
rozsądzić. Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie
jest sądzony.(1 Kor 2, 12-15)
Dar umiejętności jest darem wiedzy o Bogu i człowieku. Daje on możliwość
życia w prawdzie. Potrzebny jest człowiekowi, by dostrzegał Boga we
wszystkim, co go otacza, by widział także w swoim życiu dary Boże. Bez daru
umiejętności trudno nam będzie odkryć ideał osobisty, trudno nam będzie tym
ideałem żyć na co dzień. Ideał osobisty nadaje naszemu życiu szczególny sens,
szczególny wymiar. On prowadzi nas do tego, by ba życie patrzeć w Bożym
świetle, by przeżywać życie w kontakcie z Bogiem i w jego obecności. Bez daru
umiejętności człowiek jest jakby ślepy, patrzy ale nie dostrzega, że Bóg go
prowadzi. Dar umiejętności daje nam wzrok wiary. Dzięki niemu patrzymy na
świat oczami Boga i poznajemy rzeczy tak jak widzi je Bóg. Dzięki temu
możemy żyć wartościami i dostrzegamy sens życia nimi.
Apostołowie wyszli z Wieczernika jako ludzie inaczej patrzący na świat niż
przedtem. Przestało się w ich życiu liczyć to, co powiedzą ludzie, jak zareagują,
czy ich ukamienują czy nie. Ważna była Ewangelia i misja jaką mieli do
spełnienia. Świat widzieli jako pole, na którym muszą siać ziarno prawdy, a nie
podziwiać chwasty.
Maryja była pełna nadprzyrodzonego spojrzenia wiary. Ona nie potrafiła inaczej
patrzeć na świat, ponieważ miała pełnię darów Ducha. Widziała swoją misję
i wypełniła ją aż do końca i pełni aż do dziś. Człowiek, który posiada dar
umiejętności nie potrafi inaczej patrzeć na świat jak tylko przez pryzmat
Ewangelii. Wie, że ma do spełnienia misję i czuje wewnętrzne przynaglenie, by
ją wypełnić.
15. Ojciec Założyciel mówi: Bóg pojawia się znów na szczycie świątyni czasu,
słychać trąby i padają mury Jerycha. Kto w takich chwilach nie jest uzbrojony
w niezłomne przekonanie, że posiada specjalne posłannictwo, otrzymane od
Boga, i że nosi w sobie moc Bożą, ten z góry skazany jest na bezowocność,
bezsilność i upadek.
Moje osobiste posłannictwo – to kim jestem i jak żyję – tworzy Kościół. Jak
mogę lepiej je wypełnić?
7
16. Dar bojaźni Bożej.
Oto, czego uczę: postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała.
Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało,
i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie. Jeśli
jednak pozwolicie się prowadzić duchowi, nie znajdziecie się w niewoli Prawa.
(Ga 5, 16-18)
Ten dar pozwala nam widzieć siebie w relacji do Boga. Jest on wielkim
pragnieniem, by być bliżej Boga, by do Boga należeć. Dlatego dzięki niemu
dostrzegamy wielkość i wspaniałość Boga oraz własną małość. Nie jest on
jednak lękiem, jest raczej podziwem. Stajemy przed Bogiem jak dziecko przed
Ojcem. Dzieci przechwalają się – mój Tata potrafi to i tamto… My też jak
dzieci dostrzegamy w Bogu Ojca, który podtrzymuje nas swoją mocą, który jest
tak wielki, że może pomóc nam w każdej sytuacji życia. Posiadając ten dar
człowiek tak bardzo kocha Boga, że nie chce już więcej grzeszyć, by Go nie
ranić. Dlatego wzrasta poczucie odpowiedzialności za życie własne i innych.
Apostołowie wychodzący z wieczernika byli ogarnięci Bożą miłością, Bożą
bojaźnią. Nie zależało im na nikim innym jak tylko na Jego chwale. Z całym
oddaniem głosili Jego miłość i miłosierdzie i to z taką mocą, że pierwszego dnia
nawróciło się trzy tysiące ludzi.
Dla Maryi bojaźń Boża była czymś normalnym. Zjednoczenie z Bogiem, które
było wielkim darem otrzymanym od poczęcia bez grzechu uzdalniało Ją do
ciągłego obcowania z Nim bez lęku i bez obaw. Współczesny człowiek jest
wobec Boga nieufny. Gdyby posiadał dar bojaźni Bożej przestałby Boga
podejrzewać o to, że Bóg go karze, nie kocha, nie akceptuje, że Bóg zsyła na
świat zło. Takie myślenie jest przekrętem szatana, który gra na ludzkich
emocjach.
17. Ojciec Założyciel mówi: Nadprzyrodzone dary Ducha Świętego czynią
duszę zdolną i gotową do przezwyciężenia większych trudności z łatwością
i słodyczą (…). Musimy oddać się Jemu i pokornie prosić, aby do nas przyszedł.
Tylko On może nam dać odczucie obecności Boga w nas (J.K. Sens życia)
Bóg każdego dnia pozwala mi siebie dostrzegać w wydarzeniach, w spotkanym
człowieku. Jak odpowiadam na Jego zaproszenie do miłości?
18. Dar pobożności
Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić
tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie
można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha,
[wie], że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą. (Rz 8, 26-27)
Pobożność to nie dewocja. Pobożność to wrażliwość na Boga i na drugiego
człowieka. Wyraża się ona wobec Boga w postawie adoracji, kontemplacji,
przekłada się na czas, który Bogu ofiarujemy, w relacji, która rodzi się
z potrzeby serca. Wobec ludzi wyraża się w łagodności, delikatności,
8
serdeczności. Pobożność sprawia, że do Boga idziemy z zaufaniem dziecka a do
ludzi z gotowością służenia. Jest to dar koniecznie potrzebny do osiągnięcia
ducha macierzyństwa i ojcostwa. On czyni nas wrażliwymi na innych,
uważnymi na ich potrzeby. Współczesny człowiek bardzo potrzebuje i oczekuje
takiej postawy od innych. Nie można jej jednak posiąść bez wrażliwości na
Boga, bez ducha adoracji.
Apostołowie trwali na modlitwie z Maryją. Od Niej uczyli się wrażliwości,
delikatności i otwartości na Boga. Duch Święty zstąpił, ale nie zaraz, tylko po
9 dniach – dopiero wtedy gdy byli gotowi, gdy opadły emocje związane
z przeżyciami śmierci i zmartwychwstania Jezusa, gdy zaczęli przeżywać te
sprawy w innym wymiarze niż doczesność. To Maryja uczyła ich spojrzenia
z innej perspektywy z perspektywy Bożej. Musieli jednak pozostawać
w odosobnieniu, w ciszy w medytacji, w adoracji. Gdy z Wieczernika wyszli
– byli gotowi, by z wielką wrażliwością głosić Ewangelię narodom.
Maryja uczy i nas zasłuchania w Boga, zapatrzenia w Boga, uczy nas innej
perspektywy życia niż doczesność. Ona, która jest najlepszą z Matek.
19. Ojciec Założyciel mówi: Tylko Duch Święty może nas obdarzyć
nadprzyrodzoną cnotą wielkoduszności i wspaniałomyślności, bez Niego
bowiem życie w doskonałym wyrzeczeniu się siebie i w doskonałym oddaniu jest
nie do pomyślenia (J.K. Sens życia).
Zmagamy się z życiem. Można je opanować posiadając dar pobożności, który
czyni nas zdolnymi do poświęcenia, do oddania Bogu i ludziom. W jakich
obszarach życia najbardziej tego daru potrzebuję?
20. ZAKOŃCZENIE
Rok Wiary ogłoszony przez Ojca Św. Benedykta XVI przynagla nas do refleksji
nad wyznawaniem wiary i nad tym jak wiarą żyjemy. Mówi o akcie wiary
i o treści wiary. Wzywa do weryfikacji, czy wszystkie treści naszej wiary dobrze
pojmujemy i czy wg nich kształtujemy nasze życie. Jest to związane ze
świadectwem chrześcijańskiego życia, ze świętością w życiu codziennym.
Rok Misji w Ruchu Szensztackim przynagla nas do tego samego, do głoszenia
posłannictwa Matki Bożej z jej sanktuarium. Ono jest jedynie
uszczegółowieniem niektórych aspektów całego bogactwa naszej wiary. Gdy
nim żyjemy, dajemy świadectwo o Chrystusie, dajemy świadectwo naszej żywej
wiary, praktycznej wiary w Bożą Opatrzność.
Trudno wyobrazić sobie ludzi posłanych z misją, jako zwykłych urzędników.
Dzisiaj świat zgłasza zapotrzebowanie na świadków i tylko takich tak naprawdę
słucha. Świadek, apostoł, posłany, jest człowiekiem ducha, ma w sobie
charyzmę, ma znamię Ducha Bożego. Do takiego świadectwa Bóg nas wzywa.
W chrzcie świętym, a potem przez sakrament bierzmowania uzdalnia nas do
9
tego, byśmy osiągnęli swoją własną, niepowtarzalną świętość. Jest ona darem
Boga, ale także współdziałaniem człowieka.
21. Patrząc na Apostołów uczymy się od nich modlitwy wieczernika, modlitwy
oczekiwania na wylanie Ducha Świętego, modlitwy, która jest czuwaniem.
Uczymy się od nich także przygotowania własnego serca. Zamknięcie
w Wieczerniku to pewna izolacja od świata. To była ich pustynia, na której
szukali Boga, na której uczyli się Jego myślenia, wrażliwości na Jego sprawy.
By być świadkiem potrzebujemy Ducha Świętego. Dlatego najpierw musimy
być ludźmi głębokiej modlitwy. Modlitwa jest zasiewaniem w nas tego, co
Boże. Żeby jednak ziarno padło na żyzną glebę potrzebna jest orka. Ta orka, to
spulchnianie gleby, to praca nad sobą. W przymierzu miłości Maryja uczy nas
pracy nad sobą, pracy na rzecz kapitału łask. Dlatego gromadzi nas
w Sanktuarium Wieczernika, gromadzi nas, by uczyć nas modlitwy i pracy nad
sobą.
Dla Ojca Założyciela praca nad sobą była nie tylko doskonaleniem własnej
natury, by Duch Święty mógł w niech działać przez łaskę. On wskazywał także
na bardzo istotny element tej pracy: „uświęcam się dla innych”. Pracuję nad
sobą, by inni mogli poznać działanie Matki Bożej i doświadczyć atmosfery
wieczernika. Z tego zaangażowania powstaje prawdziwa wspólnota, zbudowana
na ofiarnej miłości wzajemnej. Jest to istota tego, co dokonało się
w Wieczerniku.
22. Rok Jubileuszowy skłania nas do refleksji nad naszą misją, naszym
zaangażowaniem jako Rodziny Szensztackie, tu w diecezji opolskiej. Tu
w sanktuarium Wieczernika Maryja jest tą, która nam wszystkim chce wyprosić
charyzmat apostoła, człowieka, którego cechuje: duch modlitwy, pracy nad
sobą, duch miłości braterskiej i wypływający z tego duch apostolskiej
gorliwości. Pragniemy Jej pomagać, by mogła jak najwięcej ludzi przyciągnąć
do swojego Serca i przekazać im ducha coenaculum. Wybrała do spełnienia tego
zadania nas. Wybrała Was, Rodzinę Szensztacką na opolskiej ziemi. Jak
odpowiemy na to wybranie, jak odpowiemy na misję, którą nam zleciła?
s. M.Anastazja Komor ISSM
10