D - Portal Orzeczeń Sądu Rejonowego w Zgorzelcu

Transkrypt

D - Portal Orzeczeń Sądu Rejonowego w Zgorzelcu
Sygn. akt II K 63/10
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 13 marca 2013r.
Sąd Rejonowy w Zgorzelcu w II Wydziale Karnym w składzie:
Przewodniczący SSR Małgorzata Tabor-Leszkowicz
Protokolant Anna Kuchmistrz
w obecności Prokuratora Rejonowego w Bolesławcu M. Ś.
po rozpoznaniu sprawy karnej:
W. S.
syna K. i M. zd. W.
ur. (...) w S.
oskarżonego o to, że:
w dniu 19 sierpnia 2005 roku we W., będąc zatrudnionym w Klinice (...) Centrum Medycyny Ratunkowej SP
ZOZ (...) Szpitala (...) we W. jako lekarz specjalista neurochirurg i neurotraumatolog naraził na bezpośrednie
niebezpieczeństwo utraty życia U. D. w ten sposób, że po przewiezieniu jej do wymienionego szpitala ze Szpitala
(...) w Z. z ciężkim strukturalnym obrażeniem mózgu powstałym w wyniku wypadku komunikacyjnego celem
przeprowadzenia specjalistycznej konsultacji neurochirurgicznej, bez przeprowadzenia właściwej konsultacji oraz
osobistego bezpośredniego zbadania stanu zdrowia pokrzywdzonej, odmówił przyjęcia U. D. na specjalistyczne
leczenie szpitalne bez podania zaleceń medycznych co do dalszego sposobu leczenia dla lekarzy z ośrodka o
zdecydowanie niższym stopniu referencyjności
tj. o czyn z art. 160§1 kk
I. oskarżonego W. S. uniewinnia od popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego w części wstępnej wyroku;
II. na podstawie art. 632 pkt.2 kpk kosztami procesu obciąża Skarb Państwa.
Sygn. akt II K 63/ 10
UZASADNIENIE
W oparciu o zebrany w sprawie materiał dowodowy Sąd orzekający ustalił następujący stan
faktyczny:
W dniu 19 sierpnia 2005 roku o godzinie 21.12 do potrąconej przez samochód U. D. zostało wezwane pogotowie
ratunkowe. W trybie ratunkowym na miejsce zdarzenia w J.- zjazd z autostrady, udała się karateka w składzie lekarz
A. K. (1), sanitariusz- ratownik medyczny R. M. i kierowca R. O.. Po udzieleniu w niezbędnym zakresie pierwszej
pomocy na miejscu zdarzenia o godzinie 21.17, poszkodowana została przewieziona karetką do Szpitala (...) w Z.,
gdzie dotarła o godzinie 21.26. Pierwszy kontakt z pacjentką pozwolił na ustalenie nieokreślonego urazu głowy, wobec
czego transportowana była w kołnierzu ortopedycznym i unieruchomiona. Lekarz stwierdził wydolność oddechową
i krążeniową, splątanie / kontakt utrudniony, reagowała na głos, choć była zdezorientowana/. W ocenie lekarza
zachowywała się jak po użyciu środka odurzającego lub alkoholu / czego nie potwierdzono/. W obrębie lewej strony
głowy i szyi stwierdzono obecność krwi /bez ustalenia źródła krwawienia/. W trakcie drogi zlokalizowany został wyciek
krwawy z lewego ucha, pacjentka nadal była splątana, ale był z nią kontakt słowny. Podczas transportu do szpitala
była senna, ale utrzymywała kontakt werbalny.
Dowód: karta zlecenia wyjazdu pogotowia ratunkowego k. 6, zeznania świadka A. K. (1) k.86-88, zeznania świadka R.
O. k. 80-81, zeznania świadka R. M. k.114-115, zeznania świadka A. S. k.946v-947.
Po dowiezieniu do szpitala, przekazano pacjentkę ze wskazaniem do konsultacji ortopedycznej, z informacjami na
temat jej stanu- lekarzowi chirurgii A. Z. /dyżurującej na oddziałach chirurgii i ortopedyczno-urazowym/, która po
zbadaniu pacjentki konsultowała przypadek z lekarzem ortopedą P. C., będącym na dyżurze tzw. telefonicznym. W
Szpitalnym Oddziale Ratunkowym / (...)/ dokonano badań diagnostycznych, których wyniki naniesiono w kartach
informacyjnych / wydruk karty 19.08.2005r, godz. 21.33, treść wywiadu, badań i konsultacji wpisana ręcznie/.
Stwierdzono u przytomnej U. D. pobudzenie naprzemienne ze splątaniem, brak pamięci co do okoliczności wypadku.
F.- wyciek treści krwistej z nosa i ucha lewego, szerszą lewą źrenicę. Nadto lekarz dyżurny stwierdził otarcia naskórka
na twarzy i wydolność oddechowo- krążeniową. Odnotowano dokonanie badania TK czaszki i zdjęcia kręgosłupa
szyjnego, z odczytem cech złamania wyrostka sutkowatego po stronie lewej i krwiaka podtwardówkowy po stronie
prawej.
Przeprowadzona konsultacja neurologiczna przez lekarza M. G. wykazała z zebranego wywiadu na początkowe
pobudzenie, bez logicznego kontaktu słownego w wywiadzie. W chwili badania pacjentka była podsypiająca, logiczny
kontakt słowny z nią był zaburzony. Reagowała na bodźce bólowe, mówiła nie na temat, nie wykonywała poleceń oraz
przeciwstawiała się badaniu. Odnotowano jednorazowe wymioty. Objawy oponowe i kończyn dolnych oceniono jako
ujemne, przy jednoczesnej sztywności karku -przy czym zaznaczono, że pacjentka była w kołnierzu ortopedycznym.
Kolejno zdiagnozowano anizokorię / różnica wielkości źrenic/ ze wskazaniem na większą źrenicę prawą, ze
zwróceniem gałki ocznej do góry i w stronę lewą. Siła mięśniowa, napięcie mięśni symetryczne, brak niedowładów.
Sprawdzane odruchy ścięgniste były żywe, symetryczne. Odruchy podeszwowe asymetryczne z tendencją do objawu
B. po stronie lewej i stopotrząsem po stronie lewej.
Odnotowano badanie tomografem komputerowym głowy, które w ocenie konsultanta wykazało krwiak 11x16 mm
podtwardówkowy i obrzęk prawej półkuli mózgu. Zlecono: 20% M. 250 ml i.v., tlenoterapię 2-3 l, ułożenie tułowia
pod kątem 30 stopni.
Przeprowadzone badanie tomograficzne głowy wykazało w opisie sporządzonym po godzinie 22.00 przez specjalistę
radiologa M. S. (1):„ przymózgowo w prawej okolicy skroniowej, drobne obszary hyperdensyjne, największy ok. 11x16
mm, odpowiadające świeżo wynaczynionej krwi. Pojedyncze komórki lewego wyrostka sutkowatego bezpowietrzne,
wypełnione treścią, gęstością odpowiadająca płynowi (ok. 14 j.H.). Podobne w charakterze struktury widoczne w
najniższych częściach zatoki klinowej (wypełniają 1/3 wymiaru a-p zatoki). Cechy obrzęku prawej półkuli mózgu
pod postacią zaciśnięcia bruzd, zwężenia prawej komory bocznej oraz dyskretnego przemieszczenia (do 5 mm) na
lewo struktur pośrodkowych mózgowia. Poza tym obszar przestrzeni płynowych wewnątrzczaszkowych i mózgowia
w badaniu TK głowy prawidłowy. Kolejno, wykonane zdjęcie RTG kręgosłupa na odcinku szyjnym w opisie
ostatnio wymienionego, wskazało na prawidłową lordozę szyjną, wysokość trzonów kręgowych i szerokość szczelin
międzykręgowych oraz niezmienioną strukturę kostną.
Według opinii biegłych w wyniku badania TK ujawnił się niewielki krwiak przymózgowy ( podtwardówkowy)
wzdłuż prawej półkuli mózgu, drobny krwiak śródmózgowy w płacie skroniowym prawym, krew w przestrzeniach
podpajęczynówkowych, obrzęk struktur nadnamiotowych, zwłaszcza prawej półkuli mózgu ( skutkujący uciśnięciem
układu komorowego, jego asymetrią i znacznym przemieszczeniem prawej komory bocznej na stronę lewą) oraz
niewielki krwiak wzdłuż powierzchni stoku do przodu od pnia mózgu.
Dowód: zeznania świadka A. K. (1) k.86-88, 461-463, 799v-802, zeznania świadka M. G. k. 89-91, 477v-479, zeznania
świadka J. D. k. 45-49,414v-417, 422, 877v-890, zeznania świadka P. C. k. 121-123, zeznania świadka A. Z. k.93-94,
519-521, 918v-921, zeznania świadka M. S. (1) k.143-144, 498v-499, 944v-946v, karta informacyjna k. 8 z dnia
19.08.2005 z podpisem i pieczęcią lekarza A. Z., karta informacyjna z dnia 19.08.2005r z wynikiem konsultacji
neurologicznej M. G. k. 8, opis badania TK z dnia 19.08.2005r, opis badania RTG z dnia 19.08.2005r godz. 22.34,
dokumentacja medyczna k.8, skierowanie do badania RTG k.961, skierowanie do badania TK k. 960, opinia biegłych
k. 997.
Po wykonaniu badań i konsultacji A. Z. wraz z specjalistą ortopedą P. C. pełniącym dyżur telefoniczny / który
ostatecznie również był obecny i badał pacjentkę/ wskazywali na potrzebę przetransportowania pacjentki do
oddziału neurochirurgii. Lekarz A. K. (1) poprosił o połączenie z pełniącym ostry dyżur szpitalem dysponującym
neurochirurgią.
W rozmowie telefonicznej z lekarzem M. H. / obecnie H.-Dusza/z Kliniki (...) we W. przedstawił stan pacjentki ze
wskazaniem, iż posiada pęknięcie podstawy czaszki i krwiak podtwardówkowy. Lekarka udzieliła informacji, że mają
przetransportować pacjentkę, gdyż jako jednostka mają ostry dyżur. Wobec potrzeby uzyskania bliższych danych o
stanie pacjenta, dalszych informacji udzielała A. Z. na podstawie zapamiętanych informacji od doktora S. z opisu i
wglądu w wykonany zapis TK, albowiem nie był jeszcze wydrukowany opis.
W rozmowie potwierdziła decyzję o transporcie pacjentki do W. do Szpitala im. (...) i otrzymała zalecenie podania
leków przeciwobrzękowych. Wobec powyższego A. K. (1) wypisując osobiście skierowanie do szpitala na oddział
neurochirurgiczny szpitala na ul. (...) - polecił przetransportownie pacjentki do W.. Ustalenia co do przekazania
pacjentki do leczenia do W. przekazał lekarzowi karetki transportującej- doktorowi J. K., który przejął i zapoznał się
z dokumentację medyczną / w tym zdjęciami Rtg i TK/ pacjentki i zbadał pacjentkę. Zaobserwował on, iż U. D. była
pobudzona ruchowo, był z nią ograniczony kontakt logiczny. Mówiła m.in. po niemiecku, artykułowała niezbornie
i niezrozumiale. Próbowała wstawać, jakby chciała iść, biec, trzeba było ją podtrzymywać, żeby nie upadła przy
przemieszczaniu do karetki /przy czym już była pod wpływem zaordynowanych leków/.
Karetka w trybie pilnym „R3” , w składzie osobowym: lekarza J. K., pielęgniarki T. B. i kierowcy R. B., o godzinie 22.50
wyjechała wraz z pacjentką do Kliniki (...) we W.. W drodze pacjentce podawano przez podłączenie stałe lek o nazwie
M. na obniżenie ciśnienia śródczaszkowego. Dodatkowo podawano jej tlen. U. D. była pobudzona w drodze, zrywała
się, podnosiła, wobec czego lekarz zaordynował jej podanie R. w ilości 5-10 mg dożylnie na uspokojenie, co nie dało
rezultatu, gdyż nadal się zrywała i mówiła po niemiecku. Wydolność oddechowo- krążeniowa nie budziła zastrzeżeń.
Na miejsce przyjechała o godzinie 0.55 już 20 sierpnia 2005r. Na miejscu stan pacjentki uległ nieznacznej poprawie
niż wynikał z dokumentacji lekarskiej.
Dowód: zeznania świadka A. Z. k. k.93-94, 519-521, 918v-921, zeznania świadka M. G. k.89-91, 477v-479, zeznania
świadka J. K. k.138-140, 464-465, 813-816, zeznania świadka P. C. k.121-123, 522, zeznania świadka A. K. (1) k.86-88,
461-463, 799v-802, zeznania świadka R. B. k.77-78, zeznania świadka M. H. k. 795-797, zeznania świadka T. B. k.
97-98, 523, zeznania świadka M. S. (2) k. 148-149, zeznania świadka M. S. (1) k. 117-118, 498v-499, 944v-946v,
zeznania świadka H. T. k.878v, zeznania świadka D. K. (1) k. 946v, zeznania świadka J. D. k. k. 45-49,414v-417, 422,
877v-890 , skierowanie do szpitala k.876, karta zlecenia wyjazdu pogotowia ratunkowego k. 7, zdjęcie TK i RTG.
Po przybyciu na miejsce odnotowano pacjentkę w księdze Izby Przyjęć (...) godz. 0.55 N-CH.” /przypis
Neurochirurgia/ w dalszej części dane U. D. oraz dalsze dane–„O.. Rat. Z.” /przypis Oddział Ratunkowy w Z./„A.
K.”. Przy przyjęciu zdano skierowanie do szpitala wystawione przez A. K. (1). Wezwany lekarz dyżurujący na oddziale
neurochirurgii M. H. wykazująca znajomość przypadku z rozmowy telefonicznej, na terenie (...)u dokonała badania
podmiotowo-przedmiotowego, m.in. o charakterze neurologicznym - U. D., zwracając uwagę na poszerzoną źrenicę
oka. W trakcie badania możliwy był z U. D. kontakt logiczny. Po odebraniu dokumentacji i zdjęć ze Z., informując, iż nie
może sama podjąć decyzji, udała się do Kierownika dyżuru Starszego Asystenta dr W. S. przekazując mu dokumentację
i uzyskane informacje oraz spostrzeżenia. Na podstawie zdjęć, dokumentów i uzyskanych informacji W. S. wydał
decyzję o niekwalifikowaniu się U. D. do zabiegu operacyjnego. Po około 15-20 minutach M. H. wróciła, oddając
lekarzowi zespołu karetki dokumenty i sporządzoną osobiście przez konsultanta informację dla lekarza kierującego.
Poinformowała, że ma być dalej prowadzone leczenie przeciwobrzękowe, zachowawcze z kontrolnym TK głowy za
24 h, a pacjentka nie zostanie przyjęta na oddział neurochirurgiczny, gdyż zabieg operacyjny nie wchodzi w grę.
Leczenie zachowawcze jak wskazała może być prowadzone w szpitalu w Z., właściwym dla miejsca zamieszkania.
Wskazała, że krwiak jest niewielki, natomiast problemem jest towarzyszący urazowi obrzęk mózgu. Na nalegania J.
K. pozostawienia U. D. w tej jednostce szpitalnej odpowiedziała, że to niej od niej zależy, a stan zdrowia nie wymaga,
aby pacjentkę u nich hospitalizować.
U. D. na terenie jednostki szpitalnej we W. była pobudzona, zrywała się, chciała uciekać, krzyczała po niemiecku i
polsku. Zgłaszała pilną potrzebę oddania moczu, podczas której to czynności była niezborna ruchowo, wykonywała
ruchy obronne. Po oddaniu moczu uspokoiła się. Z obserwacji lekarza J. K. stan pacjentki uległ jednak nieznacznej
poprawnie w porównaniu z uprzednim.
W „informacji dla lekarza kierującego” W. S. wpisał jako zakres udzielonego świadczenia „konsultacja
neurochirurgiczna” a kolejno „złamanie podstawy czaszki, obrzęk mózgu, stłuczenie mózgu”. W zaleceniach
pozostawiono nie zakreślone, wskazując na zasadne, że „wymaga objęcia stałą opieką poradni specjalistycznej” wraz
z dopisaniem przez W. S. „W chwili obecnej nie kwalifikuje się do leczenia op. / przypis :operacyjnego/. Kontrolne
bad. /przypis :badanie/ TK za 24-48 h”. Dokument opatrzony został pieczęcią i podpisem W. S. oraz miejscem i datą:
„ W-w. 20.08.2005”.
W dokumentacji (...) nie odnotowano przebiegu i wyniku konsultacji.
O godzinie 1.30 / po 35 minutach od przybycia / U. D. wyjechała w drogę powrotną do szpitala w Z.. W drodze
kontynuowano podawanie mannitolu, a następnie podawano sól fizjologiczną.
Dowód: wyjaśnienia W. S. k. 792-795, 1208 , zeznania świadka J. K. k.138-140, 464-466 , częściowe zeznania świadka
M. H. k. 795-797, zeznania świadka T. B. k.97-98, 523 , zeznania świadka M. S. (2) k. 148-149, zeznania świadka M.
W. (1) k. 557v, zeznania świadka W. J. (1) k. 657v-659, zeznania świadka E. J. k. 229-230, 523v-525, informacja dla
lekarza kierującego k. 8, dokumentacja (...) W. k. 402, 553, zdjęcia TK i RTG., zakres obowiązków starszego asystenta
k. 403-404, raport k. 831-836.
W drodze powrotnej U. D. początkowo była spokojna, a następnie znowu pobudzona, przy czym nie zrywała się do
siadania, a była pobudzona ruchowo na leżąco. Nie było stałego logicznego kontaktu z pacjentką, ale kontakt werbalny
poprawił się, częściowo nie wykonywała poleceń. W niedalekiej odległości od Z. zgłosiła potrzebę oddania moczu,
na co /oceniając aktualny stan zdrowia i możliwość uspokojenia się pacjentki na powietrzu/ wyraził zgodę lekarz.
Pacjentka pomimo wyjścia poza karetkę na zewnątrz moczu nie oddała, lecz miała odruch wymiotny z niewielką ilością
śliny. Po powrocie do karetki zachowywała się spokojnie.
Do Szpitala w Z. U. D. przyjechała o godzinie 3.35- 20 sierpnia 2005r. Do pacjentki zeszła wezwana lekarz dyżurny
A. Z., stwierdzając, że jest przytomna, wydolna oddechowo i krążeniowo. Jej stan nie odbiegał od stanu przed
wyjazdem, co stwierdziła na podstawie badań fizykalnych. Po odczytaniu wyniku konsultacji, iż nie wymaga leczenia
operacyjnego neurochirurgicznego, U. D. została zakwalifikowana do leczenia na Oddziale (...) Urazowej i Ortopedii,
który to oddział /w części urazowo-ortopedycznej/ zajmował się przypadkami z urazami czaszkowo-mózgowymi, ze
zleceniem podawania leków przeciwobrzękowych, prowadzeniem karty obserwacji ciśnienia, tętna i szerokości źrenic
oraz zaleceniem leżenia.
Dowód: zeznania świadka J. K. k.138-140, 464-466, zeznania świadka A. Z. k.93-94, 519-521, 918v-921, zeznania
świadka T. B. k.97-98, zeznania świadka R. B. k.77-78, dokumentacja lekarska z SPZOZ w Z. z przyjęcia k. 8.
W dniu 20 sierpnia 2005 roku na oddziale ortopedycznym okresowo obserwowane było u U. D. pobudzenie
ruchowe, nie stwierdzono nierówności źrenic, niedowładów, sztywności karku. W godzinach rannych została poddana
konsultacji neurologicznej podczas której była podsypiająca, ale podejmowała próby odpowiedzi na pytania, zmieniała
pozycje w łóżku, nie słuchała się poleceń. Stwierdzono zeza rozbieżnego gałki ocznej prawej, podrażnienie dróg
piramidowych /obecny dodatni objaw B. po lewej stronie/. Około 19.00 wykonano kontrolne badanie TK i stwierdzono
sztywność karku. Badanie TK głowy w opisie wykazało nasilenie zmian krwotocznych w prawym płacie skroniowym.
Obszar hyperdensyjny sięgał przyśrodkowo max. 22 mm, wokół tego obszaru widoczny obszar hypodensyjny,
odpowiadający strefie obrzęku. Świeżo wynaczyniona krew widoczna była również jako przymózgowy rąbek przy
płacie skroniowym oraz w dnie dołu środkowego prawego (11-17 mm). Jak poprzednio pojedyncze komórki lewego
wyrostka sutkowatego bezpowietrzne, wypełnione treścią, gęstością odpowiadającą płynowi (ok. 14 j.H). Taki
charakter miały struktury widoczne w najniższych częściach zatoki klinowej (wypełniając ok. 1/3 wymiaru a-p zatoki).
Nasiliły się cechy obrzęku obu półkul mózgu, wyraźniej prawej. K. boczna prawa znacznie zwężona z widocznym
jedynie rogiem czołowym, po stronie lewej komora boczna znacznie zwężona, jednak widoczna w całości. Dyskretne
przemieszczenie ( do 5 mm) na lewo struktur pośrodkowych mózgowia.
Ponownie skonsultowano pacjentkę neurologicznie około godziny 21.00, która to konsultacja wykazała występująca
sztywność karku, obustronne objawy piramidowe, obustronnie dodatni objaw B. i dodatni obustronny objaw S.. U. D.
w dalszym ciągu była okresowo splątana, z okresami logicznego kontaktowania i odczuwalnymi bólami głowy
Konsultacja telefoniczna z ośrodkami specjalistycznymi w L. i N. wskazała, iż przypadek jest nieoperacyjny i należy
kontynuować leczenie przeciwobrzękowe na miejscu. Doktor B. Ł., ordynator oddziału ortopedycznego, otrzymał
negatywne odpowiedzi na podejmowane starania o przyjęcie pacjentki na leczenie neurochirurgiczne lub obserwację
w warunkach oddziału neurochirurgicznego w tychże placówkach.
Dowód: zeznania świadka B. Ł. k.418-420 , zeznania świadka R. K. k.101-103, 479-480 , zeznania świadka E. C.
k.104-105, 495V- 497, zeznania świadka J. K. k. 138-140, 464-466, zeznania świadka M. S. (1) k. 117-118, 498v-499,
944v-946v, zeznania świadka B. Z. k. 154-155, zeznania świadka I. D. k. 156-157, zeznania świadka K. B. k. 186-188, ,
zeznania świadka G. R. k. 205-206, 525-527, zeznania świadka W. M. k. 203-204, zeznania świadka M. W. (2) k.657,
zeznania świadka J. D. k. 45-49,414v-417, 422, 877v-890, opis badania TK- k. 8 z dnia 20 sierpnia 2005 r, zdjęcie
TK, dokumentacja z leczenia k. 8.
Kolejne badanie TK głowy z 21 sierpnia 2005 roku wykazało poprawę stanu, tj. ewolucję zmian krwotocznych w
prawym płacie skroniowym. Obszar hyperdensyjny sięgał max. do 22 mm, na wysokości górnych skanów blaszki
czworaczej. Wokół tego obszaru widoczny był - wyraźniej niż poprzednio- obszar hypodensyjny, odpowiadający strefie
obrzęku, z szerokością maksymalną 9 mm. Świeżo wynaczyniona krew widoczna była również jako przymózgowy
rąbek przy płacie skroniowym prawym oraz na dnie dołu środkowego prawego (14x18 mm). Jak poprzednio
pojedyncze komórki lewego wyrostka sutkowatego bezpowietrzne, wypełnione treścią, gęstością odpowiadającą
płynowi (ok. 14 j.H). Taki charakter miały struktury widoczne w najniższych częściach zatoki klinowej (wypełniając
ok. 1/4 wymiaru a-p zatoki). Mniejsze niż w badaniu poprzednim cechy obrzęku obu półkul mózgu. K. boczna lewa
widoczna w całości, po stronie prawej widoczny róg skroniowy, czołowy oraz brzuszna 1/2 środkowej części komory.
P. struktury nadnamiotowe przemieszczone na lewo mniej niż poprzednio ( do 4 mm). W badaniu uwidoczniła się
szczelina złamania w dolnej części łuski lewej kości skroniowej, biegnąca ponad piramidą ku przodowi od tętnicy
skroniowej środkowej. W obrębie piramidy szczelina przechodziła przez tylne ograniczenie kostne kanału słuchowego
zewnętrznego na brzuszne komórki wyrostka sutkowatego.
Poprawa stanu zdrowia widoczna była również w stanie klinicznym U. D.. W godzinach popołudniowych U. D. siadała
sama na łóżku, przyjmowała posiłek, logicznie odpowiadała na pytania, choć skarżyła się na bóle głowy.
Dowód: zeznania świadka D. K. (2) k. 150-151, zeznania świadka I. G. k. 152-153 , zeznania świadka B. Z. k. 154-155,
zeznania świadka I. D. k. 156-157, zeznania świadka M. S. (1) k. 117-118, 498v-499, 944v-946v, zeznania świadka S. A.
k.173-174, 498, zeznania świadka P. C. k., 121-123, 522 , zeznania świadka J. D. k. k. 45-49,414v-417, 422, 877v-890,
opis badania TK z dnia 21.08.2005r, k. 8, dokumentacja z leczenia U. D. k. 8, zdjęcia U. D. wykonane przez M. S. (1)
k. 165, raporty pielęgniarskie k. 60-76, dokumentacja fotograficzna k. 165, zdjęcia TK.
W dniu 22 sierpnia 2005 roku U. D. po nagłym zatrzymaniu krążenia w godzinach wczesnorannych, około 4.00została wyreanimowana i przewieziona na oddział intensywnej terapii w stanie bardzo ciężkim, głęboko nieprzytomna
i niewydolna oddechowo. Przez cały dzień stan pacjentki nie poprawił się w kontrolnym badaniu TK głowy stwierdzono
objawy wgłobienia i ucisku pnia mózgu. Kolejno wykonane w dniu 22 sierpnia 2005 roku badanie TK w opisie
wykazało większe niż poprzednio cechy obrzęku obu półkul mózgu, znacznie wyraźniejsze po stronie prawej. K.
boczna lewa węższa, widoczna w całości, po stronie prawej widoczny róg czołowy oraz ok. ¼ brzuszna środkowej
części komory. P. struktury nadnamiotowe przemieszczone na lewo do 7 mm. Łukowaty wypukłością skierowany
do dołu, przebieg namiotu móżdżku obustronnie. Bardzo znacznie zmniejszone przestrzenie płynowe tylnego dołu
czaszki (widoczny szczelinowaty zbiornik blaszki czworaczej oraz żyły wielkiej mózgu). Cechy wgłobienia do otworu
potylicznego (doogonowa część móżdżku widoczna grzbietowo od rdzenia przedłużonego). Widoczna była dalsza
ewolucja zmian krwotocznych w prawym płacie skroniowym. Obszar hyperdensyjny sięgający przyśrodkowo max.
22 mm, na wysokości górnych skanów blaszki czworaczej. Wokół widoczny wyraźniej niż poprzednio obszar
hypodensyjny, odpowiadający strefie obrzęku z max. szerokością 16 mm. Świeżo wynaczyniona krew widoczna
była również jako przymózgowy rąbek przy płacie skroniowym prawym oraz w dnie dołu środkowego prawego
(13x16 mm). Jak poprzednio pojedyncze komórki lewego wyrostka sutkowatego bezpowietrzne, wypełnione treścią,
gęstością odpowiadającą płynowi. Taki charakter miały struktury widoczne w najniższych częściach zatoki klinowej
(wypełniając jedynie dno zatoki). W dolnej części łuski lewej skroniowej widoczna jak poprzednio szczelina złamania
biegnąca ponad piramidą ku przodowi od tętnicy skroniowej środkowej. W obrębie piramidy szczelina przechodziła
przez tylne ograniczenie kostne kanału słuchowego zewnętrznego na brzuszne komórki wyrostka sutkowatego. Wynik
tego badania dawał podstawy do podejrzeń, iż doszło do śmierci pnia mózgu. Utrzymywał się bezdech, spadek
ciśnienia tętniczego krwi, zaburzenia krążenia obwodowego, szerokie źrenice nie reagujące na światło, wiotkość
oraz brak reakcji bólowych i na odsysanie górnych dróg oddechowych. Wykonywano próby bezdechu, potwierdzane
badaniami gazometrycznymi wskazały na całkowity bezdechu. W dniu 23 sierpnia 2005 roku powołano komisję do
stwierdzenia śmierci osobniczej U. D., która stwierdziła nieodwracalną śmierć mózgu i w efekcie śmierć osobniczą.
Mimo dalszego mechanicznego wentylowania /m.in. na prośbę rodziny/ w dniu 24 sierpnia 2005 roku o godzinie 9.20
ustała spontaniczna akcja serca, po czym odłączono pacjentkę od respiratora.
Pierwotną przyczyną śmierci był ciężki uraz czaszkowo-mózgowy, zaś wtórną narastający obrzęk mózgu. Bezpośrednia
przyczyną zatrzymanie pracy serca i oddechu w wyniku wgłobienia mózgu.
Z badań histopatologicznych pobranych wycinków wynika, że w mózgowiu powstały zlewne ogniska nafaszerowania
krwotocznego tkanki mózgowej z wylewami krwawymi podpajęczynówkowymi, z cechami obrzęku. Kolejno w płucach
stwierdzono cechy przekrwienia, obrzęku, ogniska ostrej rozedmy i niedodmy tkanki płucnej, zaś w sercu niewielkie
przekrwienie.
Dowód: zeznania świadka B. Ł. k. 83-84, raport pielęgniarski k. 65-66,73-76, zeznania świadka P. P. k. 106-107, 497,
zeznania świadka M. M. (2) k. 11-112, zeznania świadka E. M. k. 113-114, zeznania świadka B. Z. k. 154-155, zeznania
świadka I. D. k. 156-157, zeznania świadka S. A. k.173-174, zeznania świadka B. Ł. k. 418-420, zeznania świadka A. T.
k. 141-142, 479-480, zeznania świadka R. K. k. 101-103, 478-479, zeznania świadka J. D. k. k. 45-49,414v-417, 422,
877v-890, opis badania TK z dnia 22 sierpnia 2005r.k. 8, raport z dyżuru nocnego 21/22 sierpnia 2005r Oddziału
intensywnej Terapii w Z. k. 119-120, opinia histopatologiczna (...) w S. k. 132-133, dokumentacja medyczna m.in. z
leczenia w SPZOZ w Z. i stwierdzenia śmierci osobniczej, k. 8, zdjęcie TK, opinia biegłego wstępna R. P. k.12, protokół
sądowo-lekarskich oględzin zwłok k. 13-17 wraz z opinią k. 18-19a, opinia biegłych (...) w S. k. 190-195, 248-308/ w tym
301/, 643-646 w zakresie procesu i przyczyn pogorszenia stanu zdrowia i ostatecznie śmierci U. D. oraz prawidłowości
ustalenia, że jest to przypadek nieoperacyjny, opinia biegłych Katedry Medycyny Sądowej i Toksykologii S.- Lekarskiej
w K. k. 977-1007, 1078- 1095, 1173-1176, 1203-1209, 1220.
W. S. zatrudniony został na stanowisku Asystenta w Klinice (...) umową zawartą w dniu 30.12.1996 roku w (...)
Szpitalu (...), przekształconym następczo w SPZOZ (...) Szpital (...) Centrum Medycyny Ratunkowej. Kolejno
na mocy Porozumienia z dnia 17.11.2000 roku przedłużono umowę na dotychczasowych warunkach na czas
określony tj. do dnia 31.12.2009 roku. / k. 1, 26 akt osobowych/. Z dniem 5 czerwca 2000 roku przyjął na siebie
obowiązki starszego asystenta / k. 21 akt osobowych/ podlegającego bezpośrednio ordynatorowi oddziału. W zakresie
obowiązków powierzono mu m.in. : obecność na obchodach, referowanie stanu zdrowia chorych powierzonych jego
opiece, przyjmowanie zleceń ordynatora, przeprowadzanie na polecenie przełożonego popołudniowych, wieczornych
obchodów chorych, staranne prowadzenie historii choroby powierzonych opiece pacjentów, przygotowywanie
dokumentów niezbędnych przy wypisie i śmierci pacjentów i przygotowanie wyciągów z historii choroby na zlecenie
ordynatora. Kolejno zobowiązano w/w do obecności przy badaniach radiologicznych powierzonych mu chorych i
omawianie z lekarzem pracowni wyników badań. W zakresie obowiązków powierzono dalej oskarżonemu pełnienie
dyżurów lekarskich, wykonywanie zabiegów zleconych przez ordynatora, wpisywanie leków z receptariusza wg
wskazówek ordynatora oraz przedstawianie receptariuszy do podpisu, wpisywanie do księgi zleceń – zleceń dla
lekarza dyżurnego, dopilnowanie dokładnego prowadzenia przez podległych mu lekarzy historii chorób chorych
przebywających na oddziale. W zakresie obowiązków znalazło również miejsce zobowiązanie starszego asystenta
do opieki nad chorymi przydzielonymi mu przez ordynatora, czuwanie nad doszkalaniem podległych mu lekarzy
i potrzebą dzielenia się z nimi zdobytymi wiadomościami i spostrzeżeniami. Ostatecznie oskarżony zakresem
obowiązków został zobligowany do wykonywania czynności wiążących się z zakresem jego pracy, nie objętych
zakresem, jeżeli zostały mu powierzone przez ordynatora czy dyrektora szpitala.
W dniu 19 sierpnia 2005 roku W. S. pełnił dyżur, wykonując zabiegi operacyjne do godz. 19.10. W nocy z 19/20
sierpnia 2005 roku pełnił dyżur zespołowo jako Kierownik dyżuru wraz z młodszym asystentem M. H.. W okresie
tym w/w była prawdopodobnie zatrudniona w niepełnym wymiarze czasu pracy i dodatkowo na umowę zlecenia
w zakresie dyżurów. Powierzono jej wówczas obowiązki młodszego asystenta przy czym nie udało się uzyskać
pisemnej ich treści na datę czynu. Pomimo podjęcia starań w uzyskaniu pełnej dokumentacji, akta osobowe w/w nie
zawierają dokumentów potwierdzających fakt zatrudnienia na warunkach j/w w powyższym okresie. Kwestionariusz
osobowy z dnia 28.12.2004 roku jest jedynym dokumentem sprzed daty zdarzenia, a kolejne zawarte w aktach
osobowych są dokumentacją zmierzającą do zawarcia umowy z dniem 1 stycznia 2006 roku. Fakt związania umową
wynika z pisma pracodawcy /k. 145 akt/ i według tej informacji M. H. pracowała w dniu 19 sierpnia 2005 roku do
godz. 15.30 w ramach etatu, a od godziny 15.30 do 7.30 dnia następnego na dyżurze. Z uzyskanych obowiązków
M. H. jako młodszego asystenta w tym kolejnym okresie /obowiązujących od dnia 23.12.2005r/, które zapewne
stanowiły powielenie uprzednich , a jednocześnie są jednobrzmiące z obowiązkami młodszego asystenta A. Z.
co sprawia wrażenie ujednolicenia - wynika, że podlegała ona bezpośrednio ordynatorowi, a jeżeli tak zarządził
ordynator – starszemu asystentowi oddziału szpitalnego. Wśród nałożonych obowiązków wymagano od w/w, m.in.
wykonywania pracy sumiennie i starannie oraz stosowania się do poleceń przełożonych, które dotyczą pracy, w
szczególności przestrzegania regulaminu pracy i ustalonego porządku pracy. Na stanowisku pracy m.in. winna
być obecna na obchodzie, referować o stanie zdrowia chorych powierzonych jej opiece oraz notować podczas
obchodu zlecenia ordynatora. Kolejno uczestniczyć w obchodach popołudniowych i wieczornych chorych na polecenie
ordynatora, starannie prowadzić historię choroby chorych, przygotowywać dokumentację niezbędną przy wypisie
czy śmierci chorego, wyciągów historii choroby. Wymagana była jej obecność przy badaniach radiologicznych
chorego powierzonego opiece z omówieniem wyników z lekarzem pracowni. Kolejno powierzono pełnienie dyżurów
medycznych pod opieką, starszego asystenta. Do zadań młodszego asystenta należało wykonywanie zabiegów
zleconych przez ordynatora lub starszego asystenta, przestrzeganie obowiązujących procedur i standardów. Młodszy
asystent według zakresu obowiązków sprawuje opiekę nad chorymi przydzielonymi mu przez ordynatora i jest
odpowiedzialny za należyte jej wykonanie, w pielęgnowaniu może powierzyć obowiązki personelowi pielęgniarskiemu.
Młodszy asystent nie może zmieniać sposobu leczenia zleconego przez ordynatora z wyjątkiem sytuacji wymagających
natychmiastowej interwencji. Ostatecznie zakresem obowiązków młodszy asystent jest zobligowany do wykonywania
czynności wiążących się z zakresem jego pracy, nie objętych zakresem, jeżeli zostały mu powierzone.
W obu szpitalach obowiązywały regulaminy porządkowe udzielania świadczeń.
W szpitalu w Z. i w szpitalu specjalistycznym we W. w sierpniu 2005 roku nie obowiązywały pisemne standardy
postępowania, procedury, zalecenia dotyczące leczenia urazów głowy/ dopiero od 24.09.2008r.Z./
Regulamin porządkowy – udzielania świadczeń zdrowotnych w Centrum Medycyny Ratunkowej we W. przewidywał
na datę zdarzenia w §7pkt.1, 2a,b, 6, 10, 12, §8pkt.2- że każdy chory m.in. przywieziony przez pogotowie ratunkowe
jest niezwłocznie zbadany przez lekarza dyżurnego Oddziału (...) Ratunkowej. Przyjęcia odbywają się na podstawie
skierowania lekarza ubezpieczenia zdrowotnego lub bez skierowania w przypadkach nagłych. Jeżeli z rozpoznania
wstępnego wynikają bezwzględne wskazania do natychmiastowego leczenia szpitalnego ( obserwacji), lekarz dyżurny
wydaje konieczne zalecenia lecznicze (diagnostyczne i ogólne) i kieruje chorego na odpowiedni oddział. Jeżeli szpital
nie dysponuje wolnymi łóżkami, a przywieziony pacjent przez Pogotowie (...) wymaga umieszczenia w szpitalu, lekarz
dyżurny po zbadaniu chorego i ustaleniu możliwości przetransportowania chorego do innego szpitala, udziela w
miarę potrzeby doraźnej pomocy i kieruje do innego szpitala, po uprzednim telefonicznym lub radiowym upewnieniu
się co do możliwości umieszczenia tam chorego. Fakt odmowy przyjęcia do szpitala lekarz dyżurny odnotowuje na
druku ”informacja dla lekarza kierującego” uwzględniając stan przedmiotowy, rozpoznanie, uzasadnienie odmowy,
zalecenia lub termin ewentualnego przyjęcia i odnotowuje fakt w książce odmów przyjęcia do szpitala . Lekarz dyżurny
bada chorego w Centralnej Izbie Przyjęć, zasięgając w razie potrzeby konsultacji u dyżurnego lekarza specjalisty lub
ordynatora oddziału i w razie stwierdzenia wskazań do hospitalizacji kieruje chorego na właściwy oddział. Kolejno
w §60 pkt.1, 2a,b, §62 pkt.1,5,6, §63 pkt.12, §71 pkt.1i2a,b, §75 uregulowano świadczenia udzielane w Oddziale (...)
Ratunkowej i Izbie Przyjęć. W Centralnej Izbie Przyjęć odbywa się m.in. przyjmowanie pacjentów do oddziałów
Neurochirurgii i innych oraz udzielanie konsultacji specjalistycznych z zakresu neurochirurgii, neurologii, chirurgii
urazowo- ortopedycznej. Do zadań Oddziału (...) Ratunkowej i Izb przyjęć należy udzielanie świadczeń zdrowotnych,
polegających na wstępnej diagnostyce i podjęciu leczenia w zakresie niezbędnym do stabilizacji funkcji życiowych
osób znajdujących się w stanie zagrożenia lub nagłego zagrożenia życia lub zdrowia, z przyczyny zewnętrznej lub
wewnętrznej, a w szczególności w razie wypadku, zatrucia, urazu. Wśród zadań również wskazano przyjmowanie do
oddziałów chorych zakwalifikowanych do leczenia szpitalnego oraz udzielanie pomocy doraźnej chorym, którzy nie
zostali zakwalifikowani do leczenia w szpitalu, prowadzenie odpowiedniej dokumentacji.
W szpitalu świadczenia zdrowotne udzielane były w czasie zdarzenia w różnych oddziałach m.in. w Klinice (...), która
przyjmuje pacjentów do leczenia chorób układu nerwowego kwalifikujących się do zabiegu operacyjnego.
Ponadto klinika udziela konsultacji neurochirurgicznych pacjentom z innych oddziałów szpitalnych, pełni ostre
dyżury neurochirurgiczne dla szpitali i w dni wyznaczone dla miasta W.. Regulamin odnosi się również do kwestii
pracy kierownika dyżuru szpitala / §201/, w którym to wskazuje, iż taka osoba jest bezpośrednim przełożonym
wszystkich pracowników szpitala w czasie pełnienia dyżuru. Kierownikiem dyżuru szpitala jest pierwszy lekarz z
listy lekarzy oddziału Kardiologicznego pełniących dyżur, wyznaczony przez dyrektora naczelnego szpitala lub jego
zastępcę na każdy dzień miesiąca.
Regulamin w kwestiach nieuregulowanych odwoływał się do stosowania przepisów ustawy o zakładach opieki
zdrowotnej, ustawy o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych, ustawy o zawodzie lekarza
i lekarza dentysty oraz o zawodach pielęgniarki i położnej.
Ośrodki w N., L. i W. świadczyły usługi konsultacyjne dla szpitala w Z.. Szpital ten spełniał wymogi sprzętowe, kadrowe
do leczenia zachowawczego nieoperacyjnych przypadków urazów czaszkowo-mózgowych i takowe wykonywał w
stanach nagłych na oddziale urazowo ortopedycznym-chirurgicznym. W zasobach szpitala działa oddział chrirgicznyurazowo-ortopedyczny, neurologiczny i intensywnej opieki medyczne ze specjalistami w tej dziedzinie. Posiadał
również zatrudnionego do przyjmowania i konsultacji pacjentów lekarza specjalistę neurochirurga J. C..
Dowód: księga operacyjna k. 554-555, regulamin porządkowy (...) im. T. M. – Centrum Medycyny Ratunkowej k.
556-613, pismo (...) w Z. k. 538, pismo (...) CMR we W. k. 552, zakres obowiązków starszego asystenta k. 404, akta
osobowe oskarżonego, akta osobowe M. H. i zakres obowiązków młodszego asystenta, pismo pracodawcy o fakcie
pełnienia dyżuru i posiadania etatu M. H. k. 145 akt, zeznania M. H. w przedmiocie jej zatrudnienia k. 795-797.
Inne dowody: informacja (...) k. 838, za zakres czynności i akt powołania A. K. (1) k. 839-849, umowa i zakres
czynności P. C. k. 850-854, umowa o pracę J. K. k. 837, 909-910, umowa zlecenia neurochirurga J. C. k. 855 , umowa
o pracę i zakres czynności A. Z. k.857-860, kodeks etyki lekarskiej k. 1134-1144, pismo Ministerstwa Zdrowia k.
1227-1228 .
Oskarżony W. S. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, nie pamiętał tego zdarzenia.
Słuchany w toku przedmiotowego postępowania przed Sądem wyjaśnił, że od 1993 roku posiada specjalizację I
stopnia chirurgii ogólnej, od 2000 r II go stopnia specjalizację z neurochirurgii i neotraumatologii. Wcześniej nie
były prowadzone wobec niego postępowania dyscyplinarne ani przygotowawcze. Znana mu była trasa i odległość z
W. do Z. w 2005 roku, gdyż jeździł ta trasą. W dacie zdarzenia pełnił dyżur od 15.00 do 7.30. Dyżur ostry pełni
2 lekarzy i wtedy był to wydzielony oddział – Klinika (...) na bazie szpitala. Był wówczas kierownikiem dyżuru
ostrego. Drugim lekarzem była dr M. H.. Do jego obowiązków w ramach takiego dyżuru należało zabezpieczenie
oddziału i przypadków ostrodyżurowych. M. H. występowała jako młodszy asystent. Jej zadaniem była pomoc w
zabezpieczeniu oddziału i przypadków ostrodyżurowych. Ostry dyżur jest to fragment czasu w którym lekarze dyżurni
zabezpieczają ostre przypadki dyżurowe, czyli nagłe zachorowania kierowane w ramach pełnionego ostrego dyżuru
do kliniki. Jest możliwość skierowania pacjenta do kliniki poza ostrym dyżurem, na tzw. Przyjęcia planowe. Klinika
wykonują ostre dyżury na podstawie umów z NFZ-em. Kierownik dyżuru zajmuje się organizacją pracy w ramach
ostrego dyżuru. Wyjaśnił, że M. H. nie mogła zakwalifikować przypadku jako operacyjnego, nie mogła organizować
pracy w klinice. W dacie zdarzenia M. H. miała dyplom lekarza i zdany LEP, czyli dokument dopuszczający do
pracy zawodowej. Była w trakcie robienia specjalizacji. Miała pewne podstawy neurologii i neurochirurgii, gdyż
pracowała już jakiś czas w Klinice (...). Nic nie było mu wiadome o potrzebie zapewnienia opieki nad lekarzem
zatrudnionym na podstawie umowy zlecenia. Po okazaniu jego zakres obowiązków jako starszego asystenta wyjaśnił, iż
istnieje zależność między kierownikiem a młodszym asystentem, ale nazwanie tego opieką jest niewłaściwym słowem.
Typowa konsultacja neurochirurgiczna odbywa się w izbie przyjęć, jeżeli tam znajduje się pacjent, albo na oddziale.
W zależności od sytuacji, gdyż czasem z jakiejś przyczyny nie może zejść kierownik dyżuru, idzie albo młodszy albo
starszy dyżurny, żeby zebrać wywiad i dokonać badania. Niekoniecznie do przypadku musi zejść kierownik dyżuru.
Jeżeli asystent kierownika ma II stopień specjalizacji może podjąć sam decyzję. Nieraz kto schodzi do przypadku
uzależnione jest od tego kogo z lekarzy zawiadomią. Kierownik dyżuru ma zawsze ostateczną decyzję, może zmienić
decyzje lekarza z II stopniem specjalizacji. Jeżeli lekarz nie ma II stopnia specjalizacji to kierownik dyżuru podejmuje
decyzje. Teoretycznie kierownik dyżuru powinien zejść do każdego przypadku. Nie pamiętał jakie informacje dostał
od M. H. na temat U. D.. Najprawdopodobniej, gdyż tego nie pamięta, ale wynika o z akt sprawy M. H. okazała mu
badanie tomograficzne głowy. Najprawdopodobniej było coś niepokojącego w relacji pani H., gdyż zlecił kontrolne
badanie TK głowy i konsultację za 24-48 h. W czasie konsultacji był z M. H. na I piętrze. Musiało być źródło
światła w pomieszczeniu ponieważ oglądał zdjęcie – mogło to być w gabinecie. Dojście do osoby konsultowanej
zajęłoby mu około 2 minuty. Karta konsultacyjna gdzie wpisał zalecenie kontrolnego badania TK i konsultacji
wystawiana jest po konsultacji. Takie druki znajdują się w izbie przyjęć, klinice, gabinetach. Nie pamiętał skąd wziął
kartę konsultacji, prawdopodobnie M. H. przyniosła ze sobą. Wypełnił ją osobiście. Złamanie podstawy czaszki jest
ostrym przypadkiem. (...)informacja dla lekarza kierującego” jest to karta konsultacji. Zalecenie zrobienia tomografii
jest jednoznaczne z ponowną konsultacją. Nie pamięta czy M. H. mówiła, że rozmawiała z lekarzami ze Z. przed
przywiezieniem na konsultację. Uszkodzenie pnia mózgu może być pierwotne i wtórne. W chwili urazu jest pierwotne.
Po urazie rozwija się kaskada rożnych procesów i dochodzi do wtórnego uszkodzenia mózgu. U tej pacjentki doszło do
pierwotnego i wtórnego. Wtórne może wystąpić w okresie dalszych 3-5 dni. Złamanie podstawy czaszki, obrzęk mózgu
i stłuczenie mózgu jest to ostry przypadek, ma charakter choroby ciężkiej. Ciasnota wewnątrzczaszkowa po urazie
mózgu występuje dość często i może wystąpić w okresie 3-5 dni. Obrzęk mózgu objawowo przepowiada zaburzenie
świadomości, utrata przytomności jako końcowy etap zaburzeń świadomości, wymioty. Jest to proces dynamiczny.
Aby zapobiec poddaje się pacjenta leczeniu farmakoterapii, podaje się leki przeciwobrzękowe. W ciężkich stanach
stosuje się neuroprotekcje barbituranową, czyli wprowadzenie w stan śpiączki. Można leczyć operacyjnie poprzez
odbarczenie kostnotwardówkowe. Zdjęcie TK wykonane w Z. było wiarygodne jeszcze na dalsze 24-48 h pomimo
przejechania drogi ze Z. i upływu czasu. Gdyby dla niego nie były wystarczające do konsultacji dokumenty, zdjęcia,
informacje to miał możliwość dokonania innych badań. Po przedstawieniu skumulowanych przez Przewodniczącego
z akt sprawy z zeznań i dokumentów w nich się znajdujących danych opisowych stanu U. D. oskarżony wyjaśnił, iż
te informacje wskazują, że coś się z tą osobą dzieje. Zdaniem oskarżonego nie było możliwości, żeby skonsultował
przypadek na podstawie samego zdjęcia bez uzyskania informacji, bądź to osobiście, bądź od lekarza, który odebrał
wywiad, zbadał. Po przedstawieniu przez Przewodniczącego skumulowanych informacji na temat stanu pacjentki
wynikających z zeznań świadków oraz zapisów w dokumentach oraz okazaniu zdjęć oskarżony wyjaśnił, iż przy takich
danych uznałby, że pacjentka wymagała badania i powtórnej tomografii. Na okazanej tomografii nie ma rozległego
stłuczenia tkanki mózgowej, jest przemieszczenie w osi dwubocznej. Jako rozwój sytuacji mogło powstać rozległe
stłuczenie tkanki mózgowej, mógł powstać duży obrzęk i krwiak. Nie pamięta jakie leki zaordynowano pacjentce w Z.,
ale na pewno interesowało go to w chwili konsultacji.
Do połączenia mniejszych ognisk krwotocznych w większego krwiaka dochodzi w zależności od ciężaru urazu, ogólnej
kondycji pacjenta i zastosowanego leczenia, Połączenie ognisk krwotocznych jest to nowe wynaczynienie. Oskarżony
nie potrafił procentowo określić ryzyka powstania powikłań na skutek transportu, czy tez w kolejnych pięciu dobach.
Nie miał pewności w chwili przesłuchania przy swoim rozpoznaniu, że transport do Z. nie pogłębi obrzęku i nie
dojdzie do nowych wynaczynień. Nie on odpowiadał za transport. Lekarz transportujący mógł odmówić zabrania
pacjentki, mógł odwołać się od decyzji oskarżonego do lekarza inspekcyjnego, kierownika kliniki lub dyrektora
szpitala. Takie sytuacje czasami mają miejsce. Gdyby były wahania tętna, ciśnienia, ubytki neurologicznej. np., zez
zbieżny, zaburzenie świadomości/ np. mówienie w języku obcym, bez sensu/ to nie byłoby możliwe transportowanie.
Na datę przesłuchania ocenił na podstawie wszystkich przedstawionych danych przez Sąd, że były przeciwskazania do
transportu. Do tej pory w swojej karierze nie zdarzyło się , żeby nie pozwolił na transport powrotny, a zdarzało się ,że
lekarz karetki odmawiał zabrania pacjenta i wówczas musieli porozumiewać się z tym lekarzem lub jego przełożonym.
Były więc przypadki, że mimo, że pacjent nie kwalifikował się do zabiegu operacyjnego pozostawał na innym oddziale.
Decydował o tym lekarz innego oddziału na wniosek lekarza neurochirurgii lub lekarza transportującego. W raporcie
lekarza dyżurnego kliniki neurochirurgii odnotowuje się czynności jakie dokonuje się w trakcie dyżuru. Raczej
nie stosują przesyłania pacjentów do innych jednostek neurochirurgii w ramach równoległych ostrych dyżurów.
Bywały takie przypadki, że były kierowane osoby do jednostek o innych specjalizacjach. Często zdarzało się, że
nie dokonywali lekarze wpisów do książek (...) co do przebiegu konsultacji i przyczyny odmowy przyjęcia, gdyż
jak widać nie wymagano tego od nich. Znana mu jest opinia o (...) lekarzach i to nie najlepsza. Wiedział jednak,
że w Z. zatrudniony był specjalista neurochirurg, był oddział neurologii, ortopedii i oddział intensywnej terapii,
czyli miejsca gdzie można leczyć takie stany. Nie znane mu było usprzętowienie jednostki medycznej w Z.. Przy
jego rozpoznaniu była możliwość przewiezienia ponownie pacjentki na konsultacje. Zdaniem Oskarżonego nie było
potrzeby transportowania pierwszy raz. Można było zrobić konsultacje tak jak zrobiono to kolejne razy. Możliwy
był transport drogą powietrzną. Prawdopodobieństwo fatalnego przebiegu choroby u tej pacjentki było spore, nie
potrafił jednak określić w cyfrach. Nie kontaktował się z lekarzami ze Z. w ogóle. O. mózgu farmakologiczne
jest to zastosowanie leków przeciwobrzękowych, np. mannitol 20ml, furosemid, itp. Chirurgiczne odbarczenie jest
to wycięcie płatów kostnych i nacięcie opony twardej w celu zwiększenia przestrzeni dla obrzęków mózgowych.
Nie jest do tego potrzebny specjalistyczny sprzęt, wystarczająca jest piłka. Wskazał, że na pewno przy takim
rozpoznaniu dla pacjenta lepszy jest oddział neurochirurgiczny. Mogło być celowe pozostawienie pacjentki na
oddziale neurochirurgicznym celem wykonania TK i kolejnej konsultacji, ale przy takim obrazie tomograficznym
i stanie klinicznym chorej nie było różnicy pomiędzy kliniką neurochirurgii, a oddziałem ortopedyczno-urazowym
oraz chirurgicznym. Chirurg ze specjalizacją II stopnia powinien umieć wykonać chirurgiczne odbarczenie mózgu.
Ortopeda z II stopniem specjalizacji również powinien, natomiast nie musi neurolog z II stopniem specjalizacji.
Takie rozpoznanie jak w (...) dla lekarza kierującego” kwalifikowało pacjentkę do dalszego leczenia, tj. obserwacji
w warunkach szpitalnych, leczenia przeciwdrgawkowego i przeciwobrzękowego. Nie ma wskazań do wprowadzania
osoby przytomnej w stan śpiączki barbituranowej i u tej pacjentki nie było takich wskazań, ponieważ była wydolna
oddechowo i krążeniowo. Oskarżony wskazał, że są różne formy konsultacji: telefoniczna, na podstawie samej
dokumentacji lub dokumentacja z pacjentem. Nie można przewidzieć jak dynamiczny jest przebieg takiej choroby,
ale należy brać to pod uwagę. Kolejne badanie TK miało monitorować przebieg choroby. Pierwszy etap specjalizacji
oskarżonego to była chirurgia, drugi neurochirurgia.
Dowód: wyjaśnienia oskarżonego k. 792-795, 1208.
W. S. jest żonaty. Posiada 2 dzieci / 25 i 26 lat/. Zatrudniony w (...) Szpitalu (...) przy ul. (...) we W. /w związku
z przeniesieniem Kliniki (...) do nowej siedziby j/w/ . Posiada wykształcenie wyższe, zawód lekarz medycyny.
Posiada specjalizację II stopnia neurochirurgii i neurotraumatologii oraz I stopień specjalizacji z chirurgii ogólnej.
Nadto posiada tytuł doktora nauk medycznych. W zakresie neurochirurgii praktykuje od 1994 roku. Prowadzi zajęcia
techniczne ze studentami. W toku postępowania sądowego– zatrudniony w Szpitalu (...) przy ul. (...). Prowadzi
prywatną praktykę. Miesięcznie zarabia około 8.000-10.000 złotych brutto, w zależności od ilości pacjentów i
dyżurów. Żona pracuje z wynagrodzeniem 1500 złotych miesięcznie. Dotychczas nie karany, nie leczony odwykowo.
Rozpoznano u w/w chorobę afektywną dwubiegunową ze stosunkowo długimi okresami remisji (5-10 lat). W chwili
popełnienia czynu nie miał zniesionej ani ograniczonej zdolności rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania
swoim postępowaniem. W toku rozpoznawanej sprawy leczony farmakologicznie z powodu zaburzeń depresyjnych
prawdopodobnie uwarunkowanych sytuacyjnie. W dacie 14 kwietnia 2007 roku został zaopiniowany pozytywnie do
pełnienia funkcji ordynatora z uwagi na posiadane kwalifikacje i wieloletnie doświadczenie zawodowe, poszerzanie
wiedzy, zainteresowania w pracy naukowej. Kolejno opinią służbową z dnia 20 kwietnia 2007 roku powielono opinię
z dodatkowym wskazaniem posiadania cech charakteru utrudniających bezpośredni i dobry kontakt z pacjentami, ich
rodzinami i innymi lekarzami.
Dowód: wyjaśnienia oskarżonego w zakresie danych osobopoznawczych- dane osobopoznawcze k. 326, 766, opinia
sądowo-psychiatryczna k. 780-784, dane o karalności k. 1148, wywiad środowiskowy k. , opinia służbowa k.43 a.o.
oraz akta osobowe.
Sąd orzekający zważył, co następuje:
Zebrany w sprawie materiał dowodowy w szczególności w postaci wyjaśnień oskarżonego, częściowych zeznań M. H.,
zeznań świadków J. D., A. Z., J. K., M. S. (1), P. C., A. K. (1), B. Ł., M. G., R. B. , T. B., M. S. (2), M. W. (1), W. J.
(1), E. J., B. Ł., R. M., E. C., B. Z., I. D., K. B., G. R., B., W. M., D. K. (2), I. G., S. A., P. P., M. M. (2), E. M., A. T.,
R. K., R. O., R. M., A. S., H. T., D. K. (1) dowodów z dokumentów m.in.w postaci opisów i zdjęć z badania TK i RTG,
kart informacyjnych z m.in. zawartością konsultacji, opinii sądowo- lekarskich, skierowania do szpitala, informacji
dla lekarza kierującego, wpisu do książki oddziału (...) we W., pozostałej dokumentacji medycznej, z okresu pobytu w
Z. i we W., akt osobowych, regulaminu porządkowego, informacji Ministerstwa Zdrowia i innych przeprowadzonych
na rozprawie – nie pozwoliły na uznanie oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu z art. 160§1 /
§2i3/ kk.
Przy poczynieniu ustaleń i dokonaniu oceny zachowań w przedmiotowym zdarzeniu należało mieć na względzie
przesłanki czynu zarzucanego oskarżonemu. W zakresie czynu spenalizowanego w art. 160 kk szeroko wypowiada się
zarówno judykatura jak i doktryna. Czyn ten (§1) polega na narażeniu człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo
utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Kolejno w §2 ustawodawca uściśla, indywidualizując sprawcę jako
osobę, na której ciąży szczególny obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo. W §3 przewidziano zaś
karalność przestępstwa z §1 lub 2 popełnionego z winy nieumyślnej.
Na wstępie należy wskazać, iż przestępstwo to może zostać popełnione zarówno przez działanie, jak i zaniechanie
(§ 2 i 3) – i w realiach sprawy należy do grupy niewłaściwych z zaniechania. Jest to przestępstwo materialne. Do
jego znamion należy skutek w postaci niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia. Przestępstwo to należy do grupy tzw.
przestępstw z narażenia konkretnego. Niebezpieczeństwo oznacza sytuację - pewien szczególny układ rzeczy lub
zjawisk odrębny od samego czynu, charakteryzujący się dynamicznym rozwojem - która ma właściwość przechodzenia
w inny stan (Zoll, Narażenie... (w:) System, 1985, s. 467). Bezpośredniość niebezpieczeństwa należy wiązać nie
tyle z bliskością czasową skutku mogącego nastąpić w związku z rozwojem sytuacji, a chodzi tu o taki stan, gdy
nieuchronnym następstwem dalszego rozwoju sytuacji, bez konieczności pojawienia się jakichś nowych czynników
"dynamizujących", jest niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia (Zoll, Narażenie... (w:) System, 1985, s. 468; także
Buchała (w:) Przestępstwa przeciwko..., s. 85).
Sąd Najwyższy stwierdził, że znamię narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo
ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, o którym mowa w art. 160 § 1 k.k., może zostać zrealizowane w jeden z trzech
sposobów: przez sprowadzenie zagrożenia, jego znaczące zwiększenie, a także - w przypadku gwaranta nienastąpienia
skutku przy przestępstwach z zaniechania - przez niespowodowanie jego ustąpienia. Sprzeczne z obowiązkiem
prawnym zachowanie (działanie, zaniechanie) gwaranta nienastąpienia skutku, jeżeli nie ma wpływu na stan
zagrożenia dla życia czy zdrowia określonej osoby, nie jest przyczynowe dla utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na
zdrowiu, o którym mowa w cytowanym artykule. Dotyczy to w szczególności sytuacji, gdy źródło narażenia tych dóbr
jest poza możliwością oddziaływania osoby prawnie zobowiązanej do określonego zachowania (wyrok SN z dnia 14
lipca 2011 r., III KK 77/11, OSNKW 2011, nr 10, poz. 94).
W § 2 ustawodawca wprowadził typ kwalifikowany, w którym na sprawcy ciąży szczególny prawny obowiązek
opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo. Zakres obowiązków ciążących na gwarancie, musi być definiowany
w odniesieniu do tego momentu czasowego, w którym on działa, w oparciu o wtedy dostępne mu informacje o
okolicznościach stanu faktycznego. W odniesieniu do tego momentu formułowane powinny być wnioski co do zakresu
realizacji tychże obowiązków i niebezpieczeństw, które wynikać mogą z ich zaniechania (tak postanowienie SN z dnia
19 stycznia 2011 r., IV KK 356/10, OSNKW 2011, nr 2, poz. 18).
Gwarantem jest osoba, na której ciąży szczególny obowiązek ochrony dobra prawnego przed jego naruszeniem bądź
narażeniem na niebezpieczeństwo. Studium przypadku wprowadza podział osób, na takie które są zobowiązane
do ochrony wszelkiego rodzaju dóbr przed określonym zagrożeniem oraz na zobowiązane do ochrony określonych
dóbr przed niebezpieczeństwem płynącym z określonego źródła. Ostatecznie należało wskazać, iż w odniesieniu
do lekarzy jest to kategoria osób: zobowiązanych do ochrony niektórych dóbr prawnych / życia i zdrowia/ przed
niebezpieczeństwem, którego źródłem jest choroba.
Zdecydowanie w stosunku do lekarza-gwaranta w zakresie penalizacji art. 160 kk, w grę wchodzi odpowiedzialność
na podstawie art. 160 § 2 lub § 3 k.k., ponieważ ciąży na nim obowiązek opieki nad osobą narażoną na
niebezpieczeństwo (przestępstwo indywidualne). Lekarz-gwarant wypełnia znamiona tego przestępstwa, jeżeli
przez zaniechanie właściwego postępowania medycznego, czyli działań wskazanych regułami wiedzy i sztuki
medycznej ( wypracowanych na gruncie nauki i praktyki lekarskiej) - powoduje skutek w postaci bezpośredniego
niebezpieczeństwa utraty przez pacjenta życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Oznacza to, że pacjent, który nie
znajdował się w stanie grożącym mu utratą życia albo ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu, w takim stanie się znalazł, lub
jeżeli znajdował się już w takim stanie i stan ten jeszcze się pogłębił, ponieważ lekarz nie wykonał określonej czynności,
do której wykonania był zobowiązany. Jak podkreśla doktryna skutek może być sprawcy przypisany jak nic nie uczynił ,
aby spełnić ciążący na nim obowiązek, ale i wtedy, gdy jego działanie nie odpowiadało temu, co w danej sytuacji,
uwzględniając kryterium racjonalnego decydenta, należało wykonać, aby skutkowi zapobiec lub istotnie zmniejszyć
ryzyko jego powstania / brak działania i brak właściwego działania/.
Kwalifikacja prawna zaniechania lekarza-gwaranta będzie jednak zależała od stanu jego świadomości. Jeżeli zdawał
on sobie sprawę z zagrożenia, jakie może spowodować, wiedząc jednocześnie, że ciąży na nim szczególny obowiązek
działania, to poniesie odpowiedzialność za czyn umyślny (art. 160 § 2 k.k.). Jeżeli natomiast brak działania jest
wynikiem np. błędu diagnostycznego, to wchodzi w grę jedynie odpowiedzialność za nieumyślne narażenie na
niebezpieczeństwo (art. 160 § 3 k.k.). Zgodnie z art. 9 § 1 k.k. czyn zabroniony popełniony jest umyślnie, jeżeli sprawca
ma zamiar jego popełnienia, to jest chce go popełnić albo przewidując możliwość jego popełnienia, na to się godzi. Art.
9 § 2 k.k. stanowi natomiast, że czyn zabroniony popełniony jest nieumyślnie, jeżeli sprawca nie mając zamiaru jego
popełnienia, popełnia go jednak na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo
że możliwość popełnienia tego czynu przewidywał albo mógł przewidzieć. Brak świadomości okoliczności faktycznych
towarzyszących zaniechaniu udzielenia pomocy lekarskiej przez lekarza-gwaranta, wyklucza jego zamiar popełnienia
czynu zabronionego. Zrealizowanie się skutków w postaci uszczerbku na zdrowiu albo śmierci pacjenta zmienia
kwalifikację prawną czynu lekarza / eliminuje art. 160 k.k./, pod warunkiem możliwości przypisania tych dalej idących
skutków. Również w tej sytuacji kwalifikacja prawna zależy od umyślności bądź nieumyślności zaniechania.
Kolejno poza zaniechaniem działania czy właściwego działania niezbędnym dla wypełnienia znamion omawianego
przestępstwa jest stwierdzenie występowania łącznie przesłanek obiektywnego przypisania skutku w postaci:
naruszenia reguł ostrożności w postępowaniu medycznym (najczęściej na etapie diagnostyki), obiektywnej
przewidywalności nastąpienia skutku z weryfikacją czy podjęcie stosownych działań zapobiegłoby skutkowi lub
znacznie zmniejszyło ryzyko jego powstania oraz czy brak działania stanowił naruszenie takiej reguły ostrożnego
zachowania z pacjentem, której przestrzeganie zapobiegłoby skutkowi.
Badając przesłankę odpowiedzialności karnej lekarza za niepowodzenie w leczeniu, jaką jest naruszenie
obowiązku ostrożności, zdecydowanie należy wskazać kryteria oceny tego naruszenia w konkretnej sprawie.
Dla ustalenia naruszenia obowiązku ostrożności tworzy się wzorce ostrożnego postępowania poprzez budowanie
modelu standardowych postaci. Zgodnie z przeważającym poglądem miarę ostrożności (tj. zarówno obiektywnej
przewidywalności, jak i obiektywnej sprzeczności zachowania z regułami postępowania) wyznacza model rozsądnego
i kompetentnego człowieka, znajdującego się w sytuacji sprawcy, posiadającego znajomość wszystkich elementów
stanu faktycznego, w tym również tych, które dodatkowo znał działający. W przypadku lekarza należy przyjąć, iż
poziomem minimum jest model rozważnego i kompetentnego lekarza danej specjalności.
Podstawowym źródłem obowiązku działania lekarza jest art. 30 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r o zawodach lekarza
i lekarza dentysty ze zm., który statuuje, że lekarz ma obowiązek udzielać pomocy lekarskiej w każdym przypadku,
gdy zwłoka w jej udzieleniu mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub
ciężkiego rozstroju zdrowia oraz w innych przypadkach nie cierpiących zwłoki. Przepis ten stanowi ogólną normę
zobowiązującą lekarzy do udzielania fachowej pomocy, sam w sobie jednak nie daje wystarczającej podstawy do
przypisania odpowiedzialności lekarza za skutek, jaki wyniknął z niepodjęcia przez niego działań polegających na
udzieleniu pomocy lekarskiej . Dalszym źródłem wyznaczenia obowiązków lekarza gwaranta jest stosunek pracy (lub
umowa cywilno-prawna na mocy której wykonuje świadczenia związane z wykonywaniem zawodu). Na podstawie
umowy lekarz zobowiązuje się do świadczenia usług medycznych w zakresie wyznaczonym przez zakład pracy.
Właśnie w granicach umownie określonych obowiązków lekarz staje się gwarantem ochrony zdrowia i życia pacjentów
podlegających jego opiece /tak Komentarz praktyczny A. L. „ Błąd diagnostyczny i terapeutyczny jako przesłanka
odpowiedzialności karnej lekarza”/. Zgodnie z art. 2 cytowanej ustawy o zawodzie lekarza, wykonywanie zawodu
lekarza polega na wykonywaniu różnego rodzaju działań, z których nie wszystkie zawierają się w procesie „leczenia”,
a to na udzielaniu przez osobę posiadającą wymagane kwalifikacje świadczeń zdrowotnych, w szczególności na :
badaniu stanu zdrowia, rozpoznawaniu chorób i zapobieganiu im, leczeniu i rehabilitacji chorych, udzielaniu porad
lekarskich, a także wydawaniu opinii i orzeczeń lekarskich. Czynność lecznicza jest to czynność podejmowana przez
lekarza na etapie profilaktyki, diagnozy, terapii / sensu stricto leczeniu/ i rehabilitacji, w celu ratowania życia, poprawy
zdrowia lub zmniejszenia cierpień /Komentarz praktyczny A. L. „Błąd diagnostyczny i terapeutyczny jako przesłanka
odpowiedzialności karnej lekarza”/ .
Poza czynnością leczniczą lekarz może dokonywać także np. zabiegu lekarskiego /np. operacyjnego/. Leczenie jest
więc trwającym w czasie procesem składającym się z poszczególnych czynności leczniczych ( i zabiegów leczniczych)
podejmowanych na w/w etapach.
Jednocześnie należy rozróżnić od błędów diagnostycznych i terapeutycznych / w leczeniu sensu stricto/ błąd w sztuce
medycznej mogący przybrać postać błędu:
- technicznego- polegającego na obiektywnie niewłaściwym w sensie technicznym wykonaniu określonej czynności
medycznej z użyciem specjalistycznej aparatury;
- organizacyjnego – polegającego na wadliwej organizacji pomocy lekarskiej, która nie pozostaje bez wpływu na
stan zdrowia pacjenta i to w zakresie działania placówki medycznej jaki i nadzoru nad poszczególnymi zespołowo
wykonywanymi czynnościami leczniczymi .
Błąd organizacyjny nie jest przypadkiem błędu w sztuce medycznej, choć może wiązać się z błędem technicznym,
terapeutycznym czy diagnostycznym .
Przenosząc niniejsze rozważania na kanwę przedmiotowej sprawy bezspornymi są- wobec jednobrzmiących treści
wyjaśnień oskarżonego i zeznań świadków j/w oraz dowodów z dokumentacji powypadkowej medycznej w tym
badania TK i Rtg, konsultacji neurologicznej, a ostatecznie opinii biegłych- obrażenia jakie doznała U. D. w wyniku
wypadku drogowego i przyczyny jej śmierci. Nie budzącym wątpliwości jest wykonanie w dniu 20 sierpnia 2005
roku badań przedmiotowych i podmiotowych przez M. H. oraz ustalenia, że U. D. decyzją W. S. nie została
zakwalifikowana do zabiegu operacyjnego, a kolejno wobec nieprzyjęcia jej na oddział neurochirurgiczny została
powrotnie przetransportowana do szpitala w Z., gdzie przyjęto ją na oddział szpitalny chirurgiczno-urazowoortopedyczny i wdrożono dalsze leczenie, które zakończyło się śmiercią w/w.
Sąd oceniając okoliczności zdarzenia, w możliwie dostępnym zakresie uzupełnił materiał dowodowy i dokonał oceny
zachowania oskarżonego w szerszym zakresie niż wynikało to z przedstawionego zarzutu, a to od chwili podjęcia
decyzji o transporcie do W. U. D.- do transportu powrotnego do Szpitala (...) w Z. włącznie.
W przedmiotowej sprawie Sąd stanął przed potrzebą ustalenia statusu oskarżonego w sprawie, jego zakresu
obowiązków względem pokrzywdzonej, sposobu i stopnia wywiązania się z nich w porównaniu z modelowym
zachowaniem w danych okolicznościach, a w szczególności oceny czy oskarżony swoim działaniem lub zaniechaniem
naraził lub pogłębił istniejące narażenie U. D. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego
uszczerbku na zdrowiu lub też nie zmniejszył już istniejącego niebezpieczeństwa.
W. S. stanął pod zarzutem popełnienia czynu z art. 160§1 kk, polegającego na tym, że w dniu 19 sierpnia 2005
roku we W. będąc zatrudnionym w Klinice (...) Centrum Medycyny Ratunkowej SP ZOZ (...) Szpitala (...) we W.
jako lekarz specjalista neurochirurg i neurotraumatolog naraził na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia U.
D. w ten sposób, że po przewiezieniu jej do wymienionego szpitala ze Szpitala (...) w Z. z ciężkim strukturalnym
obrażeniem mózgu powstałym w wyniku wypadku komunikacyjnego celem przeprowadzenia specjalistycznej
konsultacji neurochirurgicznej, bez przeprowadzenia właściwej konsultacji oraz osobistego bezpośredniego zbadania
stanu zdrowia pokrzywdzonej, odmówił przyjęcia U. D. na specjalistyczne leczenie szpitalne bez podania zaleceń
medycznych co do dalszego sposobu leczenia dla lekarzy z ośrodka o zdecydowanie niższym stopniu referencyjności.
Do ostatniej chwili zarzut ten pozostał w niezmienionym brzmieniu i kwalifikacji. Już wstępnie należy odnieść się do
treści przedstawionego przez oskarżyciela publicznego zarzutu, stając na stanowisku, że nie znajdują wytłumaczenia
innego niż jak niżej, przyjęte: data „działania” W. S. jak i przyjęta sprzecznie z opisem czynu jego kwalifikacja z
art. 160§1 kk. Tego rodzaju błędy nie mogą mieścić się w przekroczeniu swobody oceny materiału dowodowego z
zarzutem jej dowolności, a świadczą o powierzchowności znajomości materiału dowodowego / co kolejno powodowało
brak potrzeby jego uzupełnienia, a który to ciężar spadł na Sąd częstokroć nie mogący już po latach uzupełnić
sprawy dowodowo w oczekiwanym zakresie/ i brakach teoretycznych do oceny zachowania na kanwie kategorycznych
przesłanek art. 160 §1-3 kk.
Całokształt materiału dowodowego jednoznacznie wskazuje, iż oskarżony podejmował czynności względem U. D. już
w dniu 20 sierpnia 2005 roku, albowiem transport przyjechał z pacjentką o godzinie 0.55 już 20 sierpnia 2005 roku
i w tym względzie nie było najmniejszych wątpliwości.
Kolejno, zasada subsydiarności wyraża się w regule, iż przepis zasadniczy (pierwotny) wyłącza zastosowanie przepisu
pomocniczego – lex primaria derogat legi subsidiare. Sprawcą czynu określonego w art. 160 § 1 kk. może być każdy,
z wyjątkiem osób, na których ciąży szczególny obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, wówczas
automatycznie należy przejść do § 2 tego artykułu. W przedmiotowej sprawie oskarżony nie występował jako podmiot
niezindywidualizowany /określany mianem kto/, a był gwarantem na którym ciążyły obowiązki „opieki” względem
U. D. wyznaczone mu przez sytuację, obowiązujące przepisy, zakres umowy o pracę wiążącej go z pracodawcą, z
ramienia którego wykonywał czynności – konsultację, przy uwzględnieniu treści zakresu obowiązków i regulaminu
funkcjonowania jednostki medycznej. Lekarz jednostki medycznej udzielając świadczenia zobowiązany jest do
ochrony życia i zdrowia ludzkiego przed chorobą. Zgodnie z art. 2 kk ten na kim ciąży prawny, szczególny obowiązek
zapobiegnięcia skutkowi i tego nie czyni podlega odpowiedzialności karnej za przestępstwo skutkowe popełnione
przez zaniechanie. W tej więc kwestii, oczywistym staje się potrzeba rozpatrywania przedmiotowego przypadku przez
pryzmat wypełnienia znamion czynu z art. 160§2 kk ewentualnie w zw. z art. 160§3kk.
Prokurator zarzuca oskarżonemu nieprawidłowe ( umyślne) „działanie” poprzez :
- nieprzeprowadzenie właściwej konsultacji oraz
- brak osobistego bezpośredniego zbadania stanu zdrowia pokrzywdzonej,
-odmowę przyjęcia na oddział neurochirurgiczny ,
-brak podania szczegółowych zaleceń co do dalszego leczenia. Nie sposób zgodzić się z tak postawionymi
zarzutami- dokonując prawidłowej, wszechstronnej oceny materiału dowodowego w oparciu o obowiązujące przepisy,
doświadczenie życiowe i logikę rozumowania- czym kierował się Sąd.
Nie ulega wątpliwości, iż oskarżony był gwarantem. Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego sygn. akt III KK 408/09
z dnia 2010.06.08 ( LEX nr 598846) zakres obowiązków ciążących na gwarancie musi być definiowany w odniesieniu
do tego momentu czasowego w którym on działa, w oparciu o wtedy dostępne mu informacje o okolicznościach
stanu faktycznego. W odniesieniu do tego momentu formułowane być winny wnioski co do zakresu realizacji tychże
obowiązków i niebezpieczeństw, które wynikać mogą z ich zaniechania.
Odnosząc się do w/w należało ustalić jakiego rodzaju obowiązki spoczywały na oskarżonym względem U. D.
w dacie zdarzenia. W tym zakresie należało rozpocząć ocenę od obowiązków jakie spoczywały na oskarżonym
zatrudnionym w Klinice (...) we W. w ogóle i w szczególności w ramach udzielania konkretnego świadczenia
zdrowotnego. Poza obowiązkami wynikającymi jako ogół podstawowych obowiązków wynikających z ustawy o
świadczeniach zdrowotnych, ustawie o zawodzie lekarza, Kodeksie Etyki Lekarskiej /pomocniczo, albowiem (...) nie
jest aktem prawnym, lecz wewnętrzną regulacją korporacyjną, nie mniej jednak zawiera wytyczne pracy lekarza /obowiązujących na datę czynu, obowiązki szczegółowe w ramach jednostki szpitalnej regulowały umowa o pracę,
zakres obowiązków starszego asystenta i regulamin porządkowy jednostki- o czym poniżej.
Zdecydowanie z materiału dowodowego nie wynika, aby oskarżony W. S. decydował o przewiezieniu U. D. czy to
na leczenie czy na konsultację do jednostki specjalistycznej we W.. W oparciu o zeznania świadków P. C., A. K. (1),
A. Z., M. G., M. S. (1) i J. D. jak również pielęgniarki i kierowcy karetki transportowej / którym Sąd nadał walor
prawdziwości/ ustalono, iż były prowadzone konsultacje telefoniczne i rozmowy mające na celu pilne przewiezienie U.
D. do ośrodka specjalistycznego. Wynikiem prowadzonej rozmowy było ukierunkowane przewiezienie pacjentki wraz
ze skierowaniem „do szpitala” /w domyśle „do leczenia”/ do Kliniki (...) we W. do Szpitala (...) /co ostatecznie zostało
wykonane/ przy ul. (...). Brak udokumentowania rozmowy w bilingach połączeń jednostki szpitalnej w Z., nie stanowi
dowodu przeciwnego, a zdaniem Sądu był skutkiem błędów i braku wnikliwości w postępowaniu przygotowawczym.
Uzyskany wykaz połączeń/ k. 224-225/ nie uwzględnia wszystkich numerów jakie były w dyspozycji szpitala w Z.,
z których możliwe były połączenia i na datę orzekania nie było już możliwości uzyskania bilingu z uwagi na brak
archiwizacji po tak znacznym czasie /k. 838, 913/. Podnieść należy, że ostateczną decyzję podejmował lekarz w opiece,
którego pozostawała pacjentka, mający stały wgląd w stan pacjenta i posiadający na bieżąco wyniki badań.
Przy ustaleniu, iż transport do W. był uzgodniony należało odczytać prawidłowo cel przewiezienia pacjentki i wiedzę
oskarżonego o zakresie udzielanej usługi. Jak wynika z materiału dowodowego lekarze jednostki (...) nie mieli
wątpliwości, iż transportują pacjentkę do pozostawienia w Klinice (...). O wynikającym z rozmowy przyzwoleniu,
wręcz potrzebie przewiezienia U. D. do jednostki w szpitalu przesądzają również zeznania M. H., która zeznała, że
„nie może odmówić przez telefon”, choć dodała „żeby przyjechali do konsultacji neurochirurgicznej”. Wprawdzie
ze skierowania wynika, iż pacjentka jest kierowana do „szpitala” czyli w domyśle do leczenia, ale w tym zakresie
należy stwierdzić, że w szpitalu odbywają się zarówno przyjęcia na oddział jak i konsultacje, a dodatkowo proces
„leczenia” jest procesem złożonym etapowo. Skoro „ leczenie” należy rozumieć szeroko, jako proces, składający się
z poszczególnych czynności leczniczych / i zabiegów leczniczych/ podejmowanych na etapie profilaktyki, diagnozy,
terapii /sensu stricto leczenia/ i rehabilitacji, w celu ratowania życia, poprawy zdrowia lub zmniejszenia cierpień /tak
Komentarz praktyczny A. L. „Błąd diagnostyczny i terapeutyczny jako przesłanka odpowiedzialności karnej lekarza”/
to nie ulega wątpliwości, iż wchodzi w zakres pojęcia leczenia możliwość wykonania czynności „leczniczej” jedynie konsultacji np. na etapie diagnozy lub sensu stricto leczenia-terapii.
Potwierdzają to nie tylko wyjaśnienia oskarżonego, ale i zeznania świadków- lekarzy ze Z., kolejno W. J. (1), G. R.
czy M. H., że wielokrotnie zdarzało się, że pacjent o podobnych schorzeniach kierowany do leczenia czy do samej
konsultacji wracał do jednostki macierzystej po dokonanej konsultacji przypadku i uznaniu go za nieoperacyjnydo dalszego leczenia- terapii w macierzystym szpitalu. Bez względu na rzeczywisty cel skierowania pacjentki do
oddalonej jednostki we W.- jakim kierowali się lekarze z ośrodka w Z., a byli oni przekonani, że pacjenta jest kierowana
na leczenie- terapię, należało obiektywnie ocenić zakres udzielania świadczenia w oparciu o ocenę subiektywnego
przekonania oskarżonego, albowiem zakres obowiązków ciążących na gwarancie musi być definiowany w odniesieniu
do tego momentu czasowego w którym on działa, w oparciu o wtedy dostępne mu informacje o okolicznościach stanu
faktycznego.
Żaden z dowodów nie potwierdza uprzedniej wiedzy czy cienia decyzyjności oskarżonego o dokonywanym
transporcie do W.. Wszelkie inne podejrzenia nie znajdujące poparcia dowodowego będą stanowiły niedopuszczalne
domniemania. Stąd należy przyjąć, iż takowej wiedzy W. S. uprzednio nie posiadał i nie uczestniczył w procesie
decyzyjnym. W tym zakresie osobą uczestniczącą w decydowaniu o przewiezieniu pacjentki była lekarz dyżurująca
M. H. i lekarze ze Z.. Pewną natomiast okolicznością jest, że oskarżony dowiedział się o przewiezieniu pacjentki do
szpitala we W. w ramach ostrego dyżuru- w chwili wezwania neurochirurga do pacjentki na oddział (...). W tym
zakresie podjął on decyzję o dokonaniu konsultacji przy udziale lekarza dyżurnego M. H.. Jak wcześniej rozważano
cel transportu pacjentki zamieszczony w skierowaniu nie przesądzał o rodzaju dokonywanej czynności, albowiem na
podstawie skierowania do szpitala również było możliwe wykonanie jedynie konsultacji w ramach działalności szpitala
na ostrym dyżurze. O rodzaju wykonanego świadczenia przez oskarżonego przesądza ostatecznie zapis jaki zamieścił
w informacji dla lekarza kierującego „konsultacja neurochirurgiczna”. Gdyby oskarżony przyjął do wiadomości, że
pacjentka przyjechała na leczenie, a nie na konsultację, to nie wypisałby druku informacji dla lekarza kierującego, a
wypełniłby zwrotnie druk skierowania do szpitala, z którym przyjechała pacjenta i w nim w odpowiedniej rubryce /
taki wygląd ma druk wykorzystany do skierowania pacjentki do szpitala wystawiony przez A. K. (1)/ wskazał przyczyny
odmowy przyjęcia na oddział. (...) ten jednak pozostał przy rejestracji w zasobach (...) i nie został dostarczony
do oskarżonego w związku z czym treść jego nie była mu znana. ( i żaden dowód nie twierdzi przeciwnie/. Wobec
powyższego oskarżony nie odmawiał przyjęcia do kliniki, bo nie miał o tym wiedzy, że przywieziono ją do leczenia,
a konsultował przypadek.
Odnośnie przeprowadzenia konsultacji, należy w pierwszej kolejności stwierdzić, iż „konsultacja” z literalnego
brzmienia jest to naradzanie się, zasięganie porady, opinii na dany temat w tym przypadku od lekarza- stąd konsultacja
lekarska.
Konsultację medyczną przewiduje art. 37 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty z dnia 5 grudnia 1996 r. ze
zm. według, którego w razie wątpliwości diagnostycznych lub terapeutycznych lekarz z własnej inicjatywy bądź na
wniosek pacjenta lub jego przedstawiciela ustawowego, jeżeli uzna to za uzasadnione w świetle wymagań wiedzy
medycznej, powinien zasięgnąć opinii właściwego lekarza specjalisty lub zorganizować konsylium lekarskie. Podobnie
zgodnie z art. 54 Kodeksu Etyki Lekarskiej w razie wątpliwości diagnostycznych i leczniczych lekarz powinien, w miarę
możliwości, zapewnić choremu konsultację innego lekarza.
Konsultacja neurochirurgiczna jest ograniczona zakresem specjalizacji, zaś neurochirurgia jest to chirurgia chorób
ośrodkowego i obwodowego układu nerwowego, a kolejno sama chirurgia jest dziedziną medycyny zajmującą się
leczeniem operacyjnym, czyli wykonywaniem zabiegów, mających na celu naprawę uszkodzeń lub leczenie chorób i
diagnostyką pod tym kątem. Zasadniczo przeciwieństwem leczenia chirurgicznego jest leczenie zachowawcze, które
jest w większości leczeniem nieinwazyjnym, obejmującym m.in. farmakoterapię, fizjoterapię, terapię zajęciową oraz
programy edukacyjne dla pacjentów (np.co do odpowiedniego trybu życia).
Skoro neurochirurgia jest działem medycyny zajmujący się diagnostyką pod katem leczenia chirurgicznego i
leczeniem chirurgicznym części chorobowych zmian układu nerwowego, głównie pourazowych, nowotworowych,
rozwojowych oraz chorób układu naczyniowego mózgu, to należałoby uznać, że leczenie zachowawcze należy do
zakresu neurologii (neuro- + lógos „nauka”) działu medycyny zajmującego się budową, funkcjonowaniem i chorobami
układu nerwowego. Oznacza to, że przypadek neurologiczny dopiero kiedy kwalifikuje się do zabiegu operacyjnego
staje się przypadkiem neurochirurgicznym.
Dokonując oceny świadczenia dokonanego przez W. S. czyli konsultacji neurochirurgicznej, należało odnieść się
również do obowiązujących przepisów, wytycznych i regulaminu jednostki. Ma to znaczenie, albowiem w tym
przypadku konsultacja winna być oceniona dwutorowo: co do prawidłowości konsultacji pod kątem jej wyniku
i stwierdzenia, że U. D. nie kwalifikuje się do zabiegu operacyjnego, czym miał narazić w/w na bezpośrednie
niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz pod kątem prawidłowości konsultacji
poprzez dopuszczenie do transportu powrotnego U. D. czym miał narazić w/w na bezpośrednie niebezpieczeństwo
utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Dla ustalenia naruszenia obowiązku ostrożności należy stworzyć wzorzec ostrożnego postępowania poprzez
zbudowanie modelu standardowych postaci, przy czym należy przyjąć, iż poziomem minimum jest model rozważnego
i kompetentnego lekarza danej specjalności (postępującego zgodnie z regułami wiedzy i sztuki medycznej wypracowanymi na gruncie nauki, ale i praktyki lekarskiej), w danych warunkach sytuacyjnych. Zdaniem Sądu
modelowo, wzorowa konsultacja winna przebiegać w ten sposób, iż lekarz neurochirurg winien zejść do pacjenta
odebrać wywiad, dokonać badania podmiotowego, przedmiotowego w niezbędnym zakresie dla wykonania konsultacji
neurochirurgicznej, zapoznać się z dostępną dokumentacją, wykonanymi badaniami, dokonać oceny czy są niezbędne
inne badania przed podjęciem decyzji, a ostatecznie wydać opinię o zasadności leczenia operacyjnego lub w przypadku
braku potrzeby interwencji chirurgicznej wydać zalecenia do dalszego postępowania z pacjentem. Nie mniej jednak
w zakresie tego modelowego postępowania jest dopuszczalnym dokonanie badania przez innego uprawnionego
lekarza. Odnosząc ten wzorzec zachowania do W. S. należy wskazać, iż związany był on oceną przypadku pod
kątem specjalistycznym- neurochirurgicznym. W ramach pełnionego dyżuru miał on dokonać porady i dokonał
on konsultacji, choć bez bezpośredniego kontaktu z pacjentką, w oparciu o zebrany wywiad i badania fizykalne
wykonane przez innego lekarza zatrudnionego w klinice neurochirurgii -M. H. i przedstawioną dokumentację, w tym
zdjęcia TK i RTG. Biegli z Katedry Medycyny Sądowej i Toksykologii S.- Lekarskiej w K. uznali jako dopuszczalne
wykonanie badań i zebranie wywiadu przez innego lekarza i Sąd w pełni podzielił to stanowisko w zdecydowanej
mierze opierając się na obowiązujących przepisach o czym poniżej. W Kodeksie etyki lekarskiej w art. 9 podniesiono,
iż lekarz może podejmować leczenie jedynie po uprzednim zbadaniu pacjenta, a wyjątki stanowią sytuacje, gdy porada
lekarska może być udzielona wyłącznie na odległość. Z zapisu tego jednak nie wynika osobisty obowiązek / stąd
możliwość zastępowalności/, a zdecydowanie chodzi tu o aktualność pozyskania danych z badania przedmiotowopodmiotowego. Przemawia również za tym treść art. 40, że wydawanie zaświadczeń lekarskich, a takowym jest
„Informacja dla lekarza kierującego”- jest dozwolone na podstawie jedynie aktualnego badania lub odpowiedniej
dokumentacji.
Odnosząc niniejsze rozważania do obowiązującej ustawy o zawodzie lekarza, w art. 42 wskazano, że lekarz orzeka o
stanie zdrowia określonej osoby po uprzednim, ale osobistym jej zbadaniu, z zastrzeżeniem sytuacji określonych w
odrębnych przepisach. Zagadnieniem wymagającym rozstrzygnięcia jest znaczenie terminu "orzeka". W szczególności
chodzi o to, czy został on użyty w komentowanym przepisie w sensie formalnym, co oznacza każde wydanie przez
lekarza zaświadczenia lekarskiego, czy też termin ten powinien być rozumiany zawsze w sensie materialnym, jako
merytoryczna wiążąca wypowiedź o stanie zdrowia badanej osoby. Jak wcześniej podniesiono wykonywanie zawodu
lekarza zgodnie z art. 2 ustawy o zawodzie lekarza polegać może m.in. na wydawaniu opinii i orzeczeń lekarskich.
Cytowana ustawa wyraźnie rozróżnia opinie od orzeczeń lekarskich dla określonych celów. Wydawanie opinii ma np.
związek z występowaniem lekarza przed sądami w charakterze biegłego (art. 193 k.p.k., art. 278 k.p.c.), z udzieleniem
konsultacji medycznej na prośbę innego lekarza lub pacjenta (np. w trybie art. 33 ust. 2, art. 34 ust. 7, art. 35, 37
ustawy o zawodzie lekarza). Natomiast uprawnienie lub obowiązek lekarza w zakresie wydawania orzeczeń lekarskich
wynika, m.in. z ustaw szczególnych czy komentowanej ustawy i polega na orzekaniu o stanie zdrowia pacjenta dla
określonych celów np. orzeczenia komisji lekarskiej centrum medycyny lotniczej lub lekarza orzecznika, orzeczenia
komisji lekarskich ZUS, o niezdolności do pracy, o zdolności poborowych do czynnej służby wojskowej, orzeczenie
lekarskie do uzyskania pozwolenia na broń, orzeczenia lekarskie do celów sanitarno- epidemiologicznych i inne, które
w nazwie i charakterze mają cel orzeczniczy.
Komentowany przepis nakazuje lekarzowi dokonać badania "osobiście", ale w celu wydania orzeczenia. Komentarz
do ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty pod redakcją E. Z. /M. K., E. S., K. M., K. S., W. P., rok wydania 2008
Wydawca: (...) Sp. z o.o./ wskazuje, że „jeżeli… przyjmiemy, że termin "orzeka" oznacza także skonsultowanie stanu
zdrowia, twierdzenie, iż może ono mieć miejsce tylko po osobistym zbadaniu pacjenta, nie wydaje się uprawnione
ani uzasadnione. Potwierdza nadto, przyjęte przez Sąd stanowisko, możliwość dokonania konsultacji na odległość /
przesłanie wyników/, tj. w sytuacji braku osobistego kontaktu pomiędzy lekarzem konsultantem a pacjentem, ale na
podstawie dokumentów- wyników badań lub dodatkowo z udziałem innych lekarzy. Postępująca technika umożliwia
również zasięgnięcie konsultacji u specjalisty przez lekarza prowadzącego z przesłaniem wyników badań, np. w
formie konsultacji telefonicznej. Istnieją również portale medyczne z usługą e-konsultacji, gdzie nie ma również
osobistego kontaktu z pacjentem. Dodatkowo praktyka lekarska, co zeznał świadek słuchany w sprawie, potwierdza
funkcjonowanie takiego sposobu, że inny lekarz dokonuje badania, a specjalista dokonuje na podstawie przekazanych
danych i dokumentacji medycznej – konsultacji. Jednoznacznie należy również podkreślić, iż żadna ustawa, w tym
żaden przepis ustawy o zawodzie lekarza nie zakazuje takie sposobu konsultacji- przez nieosobiste badania, tj. aby
dokonał jej inny lekarz.
W tym zakresie należy również odpowiedzieć twierdząco na 2 kolejne zasadnicze pytania:
1. czy M. H. mogła wykonać badania i zebrać wywiad;
2. czy W. S. mógł wyżej wymienionej zaufać co do prawidłowości, zupełności przekazanych danych.
W tych kwestiach Sąd poczynił ustalenia na podstawie wyjaśnień oskarżonego i zeznań M. H. w oparciu o dowody z
dokumentów i opinię biegłych z Katedry Medycyny Sądowej i Toksykologii S.- Lekarskiej w K., pomocniczo w oparciu
o zeznania świadków praktyków.
W pierwszej kolejności należy wskazać, iż logicznym jest, że działania starszego asystenta mogą być przeprowadzane
jednoosobowo, zaś młodszego asystenta „zespołowo”- czyli z udziałem starszego asystenta, co wynika z zakresu
obowiązków. Sama decyzyjność spada na „przełożonego”. Nie oznacza to w żadnym wypadku obowiązkowego
równoczesnego, grupowego działania. Praca zespołowa jest organizacyjnym zespoleniem wykonawców w procesie
pracy dla wykonania określonych zadań, przy czym wykonanie pewnych czynności powierza się indywidualnie
poszczególnym osobom.
Cechą pracy zespołowej jest współdziałanie czyli zorganizowane działanie, współpraca zmierzające do realizacji celu.
M. H. dokonała osobiście podstawowych badań, w tym neurologicznych, zebrała wywiad i uzyskane informacje
wraz z dokumentacją od lekarzy ze Z. przekazała W. S.. Umiejętność badania klinicznego (diagnostyki ogólnej),
czyli zbierania wywiadu (badania podmiotowego) i badania fizykalnego (przedmiotowego) należy do podstawowych
kwalifikacji lekarskich i jest niezbędnym warunkiem uprawiania zawodu przez lekarzy wszystkich specjalności. Jest to
jeden z podstawowych przedmiotów, nauczany zwykle w ramach propedeutyki medycyny i znajduje się w programie
studiów lekarskich, co potwierdzili biegli Katedry Medycyny Sądowej i Toksykologii S.-Lekarskiej w K.. Tym samym
w zakresie wiedzy M. H. zdobytej do czasu uzyskania tytułu zawodowego lekarza, ale co najważniejsze do jej zakresu
obowiązków jako młodszego asystenta należało przeprowadzanie badań podstawowych, w tym neurologicznych z
uwagi na specyfikę miejsca pracy, co do pacjentów, nad którymi sprawowała opiekę. Wykonywała ona na bieżąco
w ramach pracy w Klinice (...), nie tylko w czasie przedmiotowego zdarzenia, czynności wynikające z zakresu
obowiązków polegające, m.in. na opiece nad powierzonymi jej pacjentami w Klinice (...) z badaniem przedmiotowym
i podmiotowym, czy referowaniu o stanie zdrowia chorych powierzonych jej opiece. Pozbawiona jednak była
ostatecznej decyzyjności w zakresie leczenia, sposobu leczenia. W przedmiotowym zdarzeniu nie wykonała nic innego
jak dokonanie badania klinicznego z odebraniem dokumentów, co potwierdzili członkowie zespołu karetki ze Z.,
a kolejno zreferowała stan zdrowia chorej. Nadto w ustawie obowiązującej na datę orzekania - art. 2 ustawy o
zawodzie lekarza wskazuje, że lekarz udziela świadczeń zdrowotnych, polegających w szczególności: badaniu stanu
zdrowia, rozpoznawaniu chorób i zapobieganiu im, leczeniu, rehabilitacji chorych, udzielaniu porad lekarskich, a
także wydawaniu opinii i orzeczeń lekarskich. Obowiązki te dotyczą osoby posiadającej kwalifikacje i tytuł zawodowy
lekarza, tym samym dotyczą M. H. jak i W. S. udzielających świadczeń zdrowotnych na mocy zatrudnienia ich w
Szpitalu im. (...) we W. jako lekarze.
Ostatecznie należało odnieść się do statusu M. H. w trakcie dyżuru. Z zakresu jej obowiązków wynika obowiązek
pełnienie dyżurów pod opieką starszego asystenta. Zdaniem Sądu oznacza to niemożność wypełniania obowiązków
dyżurnego lekarza samodzielnie lub z równym sobie doświadczeniem młodszym asystentem. Zdecydowanie nie
oznacza to braku możliwości samodzielnego działania, a potrzebę referowania o stanie pacjenta, omawiania wyników
badań, omawiania podejmowanych czynności samodzielnie czy w asyście- z osobą o większym doświadczeniustarszym asystentem, z powierzeniem tej doświadczonej osobie ostatecznej decyzyjności. Kolejno świadek G. R.
w złożonych zeznaniach potwierdził, iż w praktyce /a jest to palcówka specjalistyczna pełniąca ostre dyżury
neurochirurgiczne na równi z Kliniką (...) we W./ dobrze byłoby, żeby badanie przedmiotowo-podmiotowe zrobił
konsultant, ale zdarzało się, że robił ktoś inny opis pacjenta i łącznie z wynikiem tomografii konsultował przypadek
i podejmował decyzje.
Oceniając wyjaśnienia oskarżonego, iż miał on zaufanie do M. H. jako lekarza, nie sposób podważyć i uznać
ich za niewiarygodne. Gdyby takiego zaufania nie miał, zdaniem Sądu nie podjąłby decyzji o powierzeniu samej
M. H. do wykonania badań, a zrobiłby to razem z nią lub samodzielnie. Wprawdzie Sąd powziął początkowo
wątpliwości w tej kwestii, wymagające wyjaśnienia na podstawie zebranych informacji dotyczących nieznacznego
okresu zatrudnienia M. H., zdanego egzaminu LEP z oceną dostateczną, wykonywania badania podmiotowoprzedmiotowego w początkowej fazie specjalizacji, ale brak w sprawie dowodu, iż poza czasookresem zatrudnienia
W. S. miał wiedzę co do oceny na jaką zdała świadek LEP, a dokument potwierdzający w/w fakt znajdował się w
aktach osobowych i logika przemawia za tym, iż M. H. nie afiszowała się z tą wiadomością. Sąd stanął na stanowisku,
iż oskarżony miał możliwość dokonania oceny M. H. z praktycznego jej dotychczasowego działania. Logicznym i
zgodnym z doświadczeniem życiowym jest również, iż M. H. będąca w toku specjalizacji, chciała wypaść jak najlepiej
przed starszym asystentem, wykazując starania w prawidłowym i zupełnym dokonaniu badania i zreferowaniu W.
S. wiedzy uzyskanej z niego. Dodatkowo w aktach osobowych brak jest jakiegokolwiek dokumentu, który oceniał w
minimalnym zakresie negatywnie przebieg dalszej kariery zawodowej świadka, bardzo dobrze ocenianego przez W. J.
(2) (ostatecznie uzyskującej tytuł doktora nauk medycznych). Poza tym W. S. jako osoba z dużym doświadczeniem,
posiadająca wiedzę specjalistyczną, ciągle poszerzaną- osobiście odbierał informacje od M. H. mając możliwość
zadania pytań i uzyskania odpowiedzi, co do istotnych symptomów chorobowych. Gdyby miał on wątpliwości,
stwierdził braki w przeprowadzonych podmiotowo-przedmiotowych badaniach to M. H. lub on sam dokonaliby
powtórnego, dodatkowego badania, czego nie uczynili. O prawidłowości, zupełności przekazanych danych świadczy
ostatecznie uznanie przez biegłych prawidłowości postawionego rozpoznania na ich podstawie jak i przedłożonych
zdjęć, iż przypadek U. D. nie kwalifikował jej do zabiegu operacyjnego w chwili zdarzenia i co wiadomo następczo, aż
do śmierci. Wobec treści zeznań świadków lekarzy występujących w przedmiotowej sprawie dla prawidłowości wyniku
konsultacji było odebranie prawidłowego wywiadu i ocena zdjęć TK.
W tej kwestii znamiennymi zeznaniami są zeznania świadka W. J. (1), iż nic nie zaniepokoiło go po zdaniu raportu
rannego jak należy domyślać się ustnego / gdyż brak zapisów o konsultacji, wynikach w dokumentacji oddziałowej i
jak i dokumentacji (...)/ o dokonanej konsultacji, a to by zapamiętał. Skoro rano 20 sierpnia 2005 roku nie było mowy
jeszcze o toczącym się postępowaniu przeciwko W. S., nie było złożone żadne zawiadomienia, ani nie padła zapowiedź
złożenia takowego, o której miałby wiedzieć oskarżony, to nie budzi wątpliwości, iż oskarżony nie miał podstaw do
zatajenia wykonania tej konsultacji. Gdyby zaś miał podejrzenia, to zapewne uzupełniłby całą dokumentację wzorcowo
przez dokonanie odpowiednich wpisów, a nie zostało to poczynione.
Kolejno wspomagająco swoimi zeznaniami potwierdził praktykę stosowaną przez lekarzy świadek G. R., który podał,
że przekazywany również jemu w tej sprawie przez lekarza ortopedę czy neurologa stan pacjentki z odczytem TK
były wystarczające dla podjęcia decyzji. Sam o inne badania nawet nie pytał, bo były „w tym przypadku nieistotne”.
Jego zdaniem badanie TK i stan pacjentki są wystarczające do leczenia pacjenta i należało kontynuować rutynowe
leczenie zachowawcze przeciwobrzękowe, w razie konieczności na intensywnej terapii. Również i on w kolejnych
dniach nie zdecydował o przyjęciu tej pacjentki do Oddziału Neurochirurgicznego w L., gdyż nie było wskazań
do leczenia operacyjnego. Kolejno lekarz konsultujący w N. również nie przyjął do leczenia operacyjnego i na
oddział neurochirurgiczny U. D.. W owym czasie na tym terenie ośrodki (...), w N. i L. świadczyły specjalistyczne
usługi zdrowotne w ramach ostrych dyżurów neurochirurgicznych. Ostatecznie biegli z Katedry Medycyny Sądowej
i Toksykologii S.- Lekarskiej w K. praktykujący w pracy zawodowej w tym na neurochirurgii również nie znaleźli
podstaw do podważenia zaufania do M. H. uznając, iż zakres wykonanego etapu czynności leczniczej -jak badanie
przedmiotowo-podmiotowe jest podstawową wiedzą zdobywaną jeszcze na studiach i była uprawniona do jego
przeprowadzenia.
Odnośnie samego rozpoznania i konkluzji, że przypadek chorobowy U. D. nie był przypadkiem operacyjnym poza
zeznaniami m.in.świadka G. R., zeznaniami świadka W. J. (1), B. Ł. konsultującego telefonicznie ten sam przypadek
z jednostką specjalistyczną w N. i L. -opinie biegłych zarówno (...) w S. jak i Katedry (...) Sądowej i Toksykologii
S.- Lekarskiej w K. w tym zakresie są również jednobrzmiące. Zdecydowanie z dowodów tych wynika, iż poczynione
przez W. S. w wyniku konsultacji ustalenia są jednoznacznie prawidłowe. Zgodnie z art. 31 ust. 2 ustawy o zawodzie
lekarza lekarz powinien kierować się skutecznością i bezpieczeństwem chorego. Podstawą decyzji powinny być
osiągnięcia wiedzy medycznej oraz własne doświadczenie, w oparciu o które należy rozważyć, jakie leczenie będzie
najskuteczniejsze w przypadku choroby u danego chorego. Osiągnięcia nauki wytyczają kierunki działania, choć w
wielu wypadkach nie są one jednoznaczne. W pewnych dziedzinach medycyny poszczególne szkoły różnią się w swoich
zaleceniach co do sposobu leczenia i należy wybrać jak najbardziej skuteczny sposób z jak najmniej ryzykownych.
Dodatkowo sama choroba u różnych chorych może wymagać odmiennego postępowania w zależności od właściwości
osobistych, stanu pacjenta, jego wieku, sił witalnych, przebytych chorób i rozwoju choroby. Wybór właściwej metody
nie jest rzeczą łatwą, nie mniej jednak wybór danej metody leczenia nie może zaszkodzić pacjentowi. Decyzja
lekarza polega na podejmowaniu jak najmniejszego ryzyka dla osiągnięcia pozytywnego skutku, a nie na ryzykowaniu
niezależnie od skutku, albowiem naraziłby się na odpowiedzialność karną za podjęcie ryzykownej terapii w większym
stopniu zagrażającej życiu czy zdrowiu. „Terapia musi być bezpieczna, bezpieczniejsza niż sama choroba”. Jak wynika
z zeznań świadka neurochirurga G. R. w jego procesie decyzyjnym nie wykonanie zabiegu operacyjnego, a poddanie
leczeniu zachowawczemu, było najbardziej optymalnym dla chorej, albowiem w przypadku usuwania małych zmian,
a do takich należało zaliczyć zmiany u U. D. w chwili konsultacji, co wynika z badań TK- doprowadza się do znacznie
większych następstw szkodliwych. Również biegli z Katedry Medycyny Sądowej i Toksykologii S.- Lekarskiej w K.
wskazali na zasadność takiego stanowiska i decyzji.
Zdyskwalifikowanie z przeprowadzenie zabiegu operacyjnego U. D. z uwagi na charakter, umiejscowienie i
rozmiar doznanych przez nią obrażeń był oceną: stanu zdrowia pacjentki, potrzeb, podstaw do jego wykonania i
wartościowania ryzyk jego wykonania lub nie. Zgodnie z Kodeksem etyki lekarskiej / art. 6, 57/ stanowiącym jak
podniesiono wytyczne: lekarz ma swobodę wyboru w zakresie metod postępowania, które uzna za najskuteczniejsze;
powinien jednak ograniczyć czynności medyczne do rzeczywiście potrzebnych choremu zgodnie z aktualnym
stanem wiedzy. Nadto m.in. wybierając formę diagnostyki ma obowiązek kierować się przede wszystkim kryterium
skuteczności i bezpieczeństwa chorego. Takie kompleksowe ujęcie powyżej omawianej kwestii, powodowało uznanie
przez Sąd wyniku konsultacyjnego jako słusznego.
Odnośnie tej materii należy również podnieść, że W. S. udzielał konsultacji w oparciu o dostępne mu informacje o
okolicznościach stanu faktycznego.
W czasie pobytu we W. U. D. przejawiała objawy lepszego stanu klinicznego / tak świadek J. K./, po przywiezieniu do
szpitala w Z. nie był on odmienny od poprzedniego /tak A. Z./, wprawdzie następnie wykonany w dniu 20 sierpnia
2005 roku kolejny wynik TK wskazał na progresję zmian, co pokrywało się z badaniem wieczornym neurologa, ale
następnie uległ polepszeniu w dniu 21 sierpnia 2005 roku i poprawa stanu zdrowia widoczna w TK zauważalna
była również w stanie klinicznym U. D.. Kolejno stan fizyczny pacjentki w nocy z 21 na 22 sierpnia 2005 roku uległ
pogorszeniu, aż do nagłego zatrzymania krążenia i ostatecznie śmierci.
Fakt, że pogorszył się nieznacznie w ocenie biegłych stan kliniczny pacjentki / przy dużo dalej idących możliwościach/
w dniu 20 sierpnia 2005 roku nie można przypisywać zdaniem Sądu- jako skutek oskarżonemu, albowiem nie mogło
być to skutkiem prawidłowego udzielania konsultacji przez oskarżonego. Oskarżony trafnie skonsultował przypadek
na podstawie zreferowanych przez M. H. informacji o stanie zdrowia U. D. i otrzymanej dokumentacji z wynikiem o
niekwalifikowaniu się do operacji neurochirurgicznej. Brak dowodów na to, że stan taki jak w badaniu TK z dnia 20
sierpnia istniał w chwili konsultacji /choć i on nie kwalifikował pacjentki do zabiegu operacyjnego/, a przeczą temu
dowody pośrednie w postaci zeznań świadków J. K. i A. Z. o polepszeniu stanu pacjentki we W., czy niezmiennym
od wyjazdu stanie pacjentki zaraz po powrocie z W.. Zgodnie z opinią biegłych nie było wskazań do wykonania
drugiego kontrolnego badania TK po niespełna 4 godzinach od zdarzenia. Przy tak obciążonym organizmie urazami
jakie doznał w wyniku wypadku i przy braku widocznych negatywnych zmian w stanie U. D. nie było podstaw do
kolejnego napromieniowania pacjentki. Zgodnie z art. 33a ust.2,4,5 Ustawy Prawo atomowe z dnia 29 listopada
2000 roku /Dz. U. z 2001 roku nr 3 poz.18 ze zm./ stosowanie promieniowania jonizującego w celach medycznych
obejmuje ekspozycje pacjentów wynikające z badań lekarskich i leczenia. Wymagają jednak one uzasadnienia opartego
na przewadze oczekiwanych korzyści zdrowotnych pacjenta nad uszczerbkiem zdrowotnym, który ekspozycja może
spowodować. Skierowanie pacjenta na takie badanie musi wynikać z uzasadnionego przekonania lekarza, że wynik
dostarczy informacji, które przyczynią się do postawienia prawidłowego rozpoznania lub wykluczenia choroby, oceny
jej przebiegu w postępie leczenia oraz, że korzyść z tego tytułu przewyższy możliwe ujemne następstwa dla zdrowia,
które mogą być związane z narażeniem na promieniowanie. Skierowanie może być wystawione po upewnieniu się, że
inne alternatywne nieinwazyjne i nie narażające na działanie promieniowania jonizującego metody, a także wcześniej
wykonane badania z zastosowaniem promieniowania jonizującego nie mogą dostarczyć równoważnych informacji.
W przedmiotowej sprawie oskarżony dysponował „świeżym” badaniem TK i informacjami z badania przedmiotowopodmiotowego, a stan pacjentki nie uległ negatywnym widocznym zmianom- co zdecydowanie wykluczało ponowne
naświetlanie U. D.. Jak wynika choćby z zeznań świadka G. R. inne badania nie były niezbędne do oceny przypadku
pod kątem jego operacyjności.
Zdjęcie TK z obrazem progresji zostało wykonane w ok. dobę po zdarzeniu i stan ten mógł ulec zmianie w okresie
po wykonanej konsultacji i niezależnie od miejsca pobytu chorej jako konsekwencja pierwotnych obrażeń i typowy
przebieg choroby.
Odnosząc się do stwierdzonych różnic w odczytach badania TK z dnia 19 sierpnia 2005 roku, to jak podali biegli i
co jednoznacznie wynika z porównania odczytów dokonywanych przez kolejnych lekarzy z akt sprawy mogą się one
różnić w zależności od zdolności do odczytywania zapoznającego się z nim i posiadanej wiedzy i doświadczenia- co
potwierdzili biegli z Katedry Medycyny Sądowej i Toksykologii S.- Lekarskiej w K.. Dokonany przez biegłego radiologa
opis zdjęć jest szczegółowym specjalistycznym odczytem różniącym się od pozostałych, ale w kwestiach istotnych
częściowo pokrywającym się z rozpoznaniem oskarżonego.
Oskarżony w złożonych przed Sądem wyjaśnieniach w warunkach sali sądowej z okazanej tomografii odczytał, iż
nie ma rozległego stłuczenia tkanki mózgowej, jest przemieszczenie w osi dwubocznej. W informacji dla lekarza
kierującego wprawdzie jako rozpoznanie a nie jako własny opis zdjęć zapisał „złamanie podstawy czaszki, obrzęk
mózgu, stłuczenie mózgu”- co mogło być oceną stwierdzonych zmian w zdjęciu.
Według opisu M. S. (1) występowały na zdjęciu„ przymózgowo w prawej okolicy skroniowej, drobne obszary
hyperdensyjne, największy ok. 11x16 mm, odpowiadające świeżo wynaczynionej krwi. Pojedyncze komórki lewego
wyrostka sutkowatego bezpowietrzne, wypełnione treścią, gęstością odpowiadająca płynowi (ok. 14 j.H.). Podobne
w charakterze struktury widoczne w najniższych częściach zatoki klinowej (wypełniały 1/3 wymiaru a-p zatoki).
Występowały cechy obrzęku prawej półkuli mózgu pod postacią zaciśnięcia bruzd, zwężenia prawej komory bocznej
oraz dyskretnego przemieszczenia (do 5 mm) na lewo struktur pośrodkowych mózgowia. Słuchany w charakterze
świadka zeznał, że na zdjęciu stwierdził stłuczenie krwotoczne prawego płata mózgu.
Według oceny M. G. /prawdopodobnie po informacjach od radiologa/ zdjęcie wykazało krwiak 11x16 mm
podtwardówkowy i obrzęk prawej półkuli mózgu.
Z informacji zaś naniesionych w karcie informacyjnej przez A. Z. / prawdopodobnie po informacjach od radiologa/ w
badaniu TK wystąpiły cechy złamania wyrostka sutkowatego po stronie lewej i krwiaka podtwardówkowy po stronie
prawej.
Według opinii biegłych w wyniku badania TK po dokonaniu własnego odczytu przez profesora radiologii /ale
umożliwiającego porównanie ze zdjęciami wykonywanymi następczo, czego nie miał możliwości zrobić oskarżony/
ujawnił się niewielki krwiak przymózgowy (podtwardówkowy) wzdłuż prawej półkuli mózgu, drobny krwiak
śródmózgowy w płacie skroniowym prawym, krew w przestrzeniach podpajęczynówkowych, obrzęk struktur
nadnamiotowych, zwłaszcza prawej półkuli mózgu (skutkujący uciśnięciem układu komorowego, jego asymetrią i
znacznym przemieszczeniem prawej komory bocznej na stronę lewą) oraz niewielki krwiak wzdłuż powierzchni stoku
do przodu od pnia mózgu.
Zdecydowanie należy stwierdzić, iż mimo tak specjalistycznego odczytu decyzja o nieoperacyjności U. D. w dalszym
ciągu była słuszna, a brak zapisu przez oskarżonego w informacji dla lekarza kierującego o drobnych obszarach
krwawienia nie eliminował ich obecności, a rozpoznanie ograniczyło się do zapisu rozpoznania ważnego pod względem
dalszej terapii. Nadto stłuczenie nie jest niczym innym jak pourazowym przerwanie ciągłości tkanki mózgowej z jej
wynaczynieniem, ale istotą pod kątem leczenia operacyjnego jest wynaczynienie osiągające status krwiaka o znacznie
większym niż „drobne obszary” u U. D..
Kolejno należało odnieść się do dokonanego przez W. S. wpisu w informacji dla lekarza kierującego „złamanie
podstawy czaszki, obrzęk mózgu, stłuczenie mózgu” i w zaleceniach pozostawienie nie zakreślonego, wskazującego na
zasadne, że „wymaga objęcia stałą opieką poradni specjalistycznej” wraz z dopisaniem przez W. S. „W chwili obecnej
nie kwalifikuje się do leczenia op. / przypis :operacyjnego/. Kontrolne bad. /przypis :badanie/ TK za 24-48 h”.
W tym zakresie należy podnieść, iż na datę zdarzenia nie było obowiązku wydawania informacji dla lekarza kierującego
w formie pisemnej, choć takowe występowały, ale nie było to w formie ujednoliconych druków „informacji dla lekarza
kierującego”- wypracowała je po dacie zdarzenia praktyka i ostatecznie unormowano tę kwestię choć w dalszym ciągu
do porad specjalistycznych ambulatoryjnych. Niemniej jednak w takiej informacji winny znaleźć się dane o wyniku
konsultacji, wraz z rozpoznaniem choroby. Żaden przepis w dacie zdarzenia nie wymagał określonej formy i wpisów,
a obowiązujące /wydane na podstawie Ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty/ Rozporządzenie Ministra
Zdrowia Dz.U z 2001 nr 83 poz. 903 z dnia 30 lipca 2001 r. ze zm. w sprawie rodzajów indywidualnej dokumentacji
medycznej, sposobu jej prowadzenia oraz szczegółowych warunków jej udostępniania - odnośnie wyników konsultacji
zawierało jedyną regulację, że lekarz lub zakład opieki zdrowotnej, przeprowadzający konsultację na zlecenie lekarza
kierującego, przekazuje mu pełne dane o wynikach tych konsultacji, wraz z rozpoznaniem choroby. W odniesieniu
do przedmiotowej informacji dla lekarza kierującego zawierała ona rozpoznanie, a pełnym wynikiem konsultacji było
zdyskwalifikowanie pacjentki od zabiegu operacyjnego, w zakresie czego wypowiadał się oskarżony. Nadto zalecono
objęcie stałą opieką specjalistyczną z potrzebą wykonania kontrolnego badania TK za 24-48 godzin.
To że, można by się spodziewać od specjalisty czegoś więcej, obszerniejszego opisu, nie oznacza, że informacja dla
lekarza kierującego była nieprawidłowa. Zdecydowanie informacja ta była wystawiona do konkretnej osoby -lekarza
prowadzącego/ kierującego. Treść dokumentów musi być zrozumiała i nie ulega wątpliwości, że skoro kierował W. S.
informację do fachowca- lekarza to miała ona być dla niego zrozumiała.
Treść naniesiona przez W. S./ dodatkowo uzupełniona ustnie przez M. H. J. K./ - jak wynika z zeznań świadków
lekarzy ze Z. nie budziła wątpliwości. Jednoznacznie wiedzieli, że pacjentka wraca do zachowawczego leczenia
przeciwobrzękowego, szpitalnego z ustaloną przez neurologa, chirurga w pierwszej konsultacji farmakoterapią / „na
pewno interesowało go to w chwili konsultacji”/ z potrzebą stałej obserwacji specjalistycznej pod kątem schorzenia,
z potrzebą wykonania kontrolnego TK celem ustalenia przebiegu procesu chorobowego i potrzebą ewentualnych
dalszych konsultacji specjalistycznych. O ogólności zaleceń, gdyż aktualny stan pacjenta implikuje proces leczenia,
zeznał również świadek G. R., który wskazał jednocześnie, że nie można komuś „powiedzieć co ma robić” na innym
oddziale. Z tym należałoby się zgodzić, gdyż to lekarz prowadzący mający pacjenta pod swoją opieką, obserwujący
zmiany- podejmuje decyzje, a specjalista jedynie ewentualnie doradza. Ostatecznie należy wskazać na praktykę w
zakresie formy wyniku konsultacji. Z akt sprawy wynika, iż kontynuowano leczenie zachowawcze farmakologiczne,
wykonano kolejne zdjęcia TK, monitorowano pokrzywdzoną i przeprowadzono kolejne konsultacje specjalistów- czyli
zastosowano zalecenia oskarżonego. Odnośnie konsultacji telefonicznych- żadna z nich nie znalazła odzwierciedlenia
w dokumentach placówek, z którymi konsultował się lekarz B. Ł., a także nie wystawili poszczególni lekarze / nie
mówiąc już o fakcie trudności wskazania z kim dokonywano konsultacji indywidualnie/ żadnych pisemnych wyników
konsultacji, a przekazywali ustnie. Świadczy to jedynie o potrzebie przekazania wyniku konsultacji względem osoby
hospitalizowanej ustnie lub pisemnie.
O prawidłowości leczenia zachowawczego względem U. D. wypowiedzieli się zarówno biegli Katedry Medycyny
Sądowej i Toksykologii S.- Lekarskiej w K. jak i świadek lekarz specjalista G. R. czy B. Ł. wykonujący telefoniczne
konsultacje z ośrodkami specjalistycznymi w N. i L. i w tym zakresie należy dać im wiarę.
Konkludując, należy podnieść, że nawet gdyby W. S. osobiście dokonał badania klinicznego pacjentki to wynik
porady, konsultacji byłby tożsamy z tym, jaki zapadł w przedmiotowej sprawie o zdyskwalifikowaniu pacjentki
z leczenia operacyjnego, a w zakresie leczenia neurochirurgicznego udzielał odpowiedzi dla lekarza kierującego,
czyli wypowiadał się o stanie pacjentki pod kątem możliwego zabiegu operacyjnego / tym zajmuje się klinika
neurochirurgii/.
Sąd jednak dokonał dalszej oceny, czy w zakres konsultacji lub obowiązków W. S. jako lekarza wchodziła decyzja o
transporcie powrotnym do szpitala w Z..
W tym względzie należało umiejscowić prawidłowo organizacyjnie W. S., lekarza kierującego, transportującego
i lekarza (...) oraz ocenić całokształt obowiązków W. S. w tej sprawie w odpowiednim zakresie. Jak wcześniej
podniesiono oskarżony miał do wykonania według własnej wiedzy konsultację przypadku, pod ściśle określonym
kątem, co do możliwości zakwalifikowania pacjentki z uwagi na odniesione obrażenia do wykonania zabiegu
operacyjnego. Skoro wynikiem konsultacji ma być rozstrzygnięcie określonych wątpliwości co do diagnozy, terapii czy
rehabilitacji, to w tym zakresie działa specjalista, w pozostałym zaś lekarz prowadzący. Do poczynienia ustaleń w tym
zakresie Sąd w pierwszej kolejności odniósł się do przepisów m.in. organizacyjnych i porządkowych obowiązujących
w dacie zdarzenia- dla ustalenia zakresu działania lekarza konsultanta względem innych lekarzy uczestniczących w
procesie leczenia- przy zderzeniu kompetencji różnych jednostek szpitalnych i różnych oddziałów.
Ustawa o Państwowym Ratownictwie Medycznym (Dz. U. z dnia 9 października 2001 r.) z dnia 25 lipca 2001 r. ze zm.
w brzmieniu obowiązującym w dacie zdarzenia w art. 1 wskazuje cele dla jakich utworzono Państwowe Ratownictwo
Medyczne, a to zapewnienia sprawnej i efektywnej realizacji zadania państwa, polegającego na podejmowaniu
medycznych działań ratowniczych wobec każdej osoby znajdującej się w stanie nagłym / wg ustawy jest to stan, w
którym odroczenie w czasie pomocy medycznej może skutkować utratą zdrowia albo utratą życia/. Zgodnie z art. 23
ust.1 pkt. 1, 2 i ust.2 jednostkami systemu są:
1) szpitalne oddziały ratunkowe i
2) zespoły ratownictwa medycznego.
W szpitalnych oddziałach ratunkowych oraz zespołach ratownictwa medycznego udziela się świadczeń zdrowotnych
w ramach podejmowanych medycznych działań ratowniczych. Art. 30 ust. 1 przewiduje, że medyczne działania
ratownicze w jednostkach systemu podejmują:
1) lekarz ratunkowy,
2) pielęgniarka ratunkowa,
3) ratownik medyczny.
Ustawa ta w art. 39 dokonuje zmiany w ustawie z dnia 30 sierpnia 1991 r. o zakładach opieki zdrowotnej (Dz. U. Nr
91, poz. 408, z 1992 r. Nr 63, poz. 315, z 1994 r. Nr 121, poz. 591, z 1995 r. Nr 138, poz. 682, z 1996 r. Nr 24, poz. 110,
z 1997 r. Nr 104, poz. 661, Nr 121, poz. 769 i Nr 158, poz. 1041, z 1998 r. Nr 106, poz. 668, Nr 117, poz. 756 i Nr 162,
poz. 1115, z 1999 r. Nr 28, poz. 255 i 256 i Nr 84, poz. 935, z 2000 r. Nr 3, poz. 28, Nr 12, poz. 136, Nr 43, poz. 489, Nr
84, poz. 948, Nr 114, poz. 1193 i Nr 120, poz. 1268 oraz z 2001 r. Nr 5, poz. 45, Nr 88, poz. 961, Nr 100, poz. 1083 i Nr
111, poz. 1193) poprzez nadanie brzmienia art. 28, iż świadczenia zdrowotne w razie wypadku, urazu, porodu, nagłego
zachorowania lub nagłego pogorszenia stanu zdrowia powodujących zagrożenia życia są udzielane w szczególności
przez jednostki systemu Państwowe Ratownictwo Medyczne na zasadach określonych w ustawie z dnia 25 lipca 2001
r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym (Dz. U. Nr 113, poz. 1207).
Ustęp 2 zmienionego przepisu wskazywał, że pogotowie ratunkowe może udzielać świadczeń zdrowotnych, o których
mowa w ust. 1, w szczególności w ramach systemu Państwowe Ratownictwo Medyczne.
Kolejno Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 10 maja 2002 r. w sprawie szpitalnego oddziału ratunkowego (Dz.
U. z dnia 14 czerwca 2002 r. ze zm.) wydane na podstawie art. 23 ust. 4 pkt 1, 3, 4 i 7 ustawy z dnia 25 lipca 2001 r. o
Państwowym Ratownictwie Medycznym w § 1 wskazuje, iż określa ono m.in.:
1) szczegółowe zadania szpitalnych oddziałów ratunkowych jak i
2) strukturę organizacyjną szpitalnego oddziału ratunkowego,
W § 2 uregulowano, że Szpitalny oddział ratunkowy ( (...)) realizuje zadania m.in. poprzez udzielanie świadczeń
zdrowotnych, polegających na wstępnej diagnostyce i podjęciu leczenia w zakresie niezbędnym do stabilizacji funkcji
życiowych osób znajdujących się w stanie nagłego zagrożenia życia lub zdrowia, z przyczyny wewnętrznej lub
zewnętrznej, jak i dokonuje zabezpieczenia medycznego pacjentów oraz organizuje transport do innych zakładów
opieki zdrowotnej w razie konieczności leczenia specjalistycznego. Zgodnie z § 5 (...) składa się z następujących
obszarów:
1) segregacji medycznej i przyjęć,
2) resuscytacyjno-zabiegowego / dla m.in. monitorowania i podtrzymania funkcji życiowych, prowadzenia
resuscytacji krążeniowo-oddechowo-mózgowej, wszystkich innych działań ratunkowych w stanach zagrożenia
zdrowia i życia u dorosłych i dzieci/ ,
3) krótkotrwałej intensywnej terapii,
4) obserwacji,
5) konsultacyjnego,
6) laboratoryjno-diagnostycznego,
7) stacjonowania zespołów ratownictwa medycznego,
8) zaplecza administracyjno-gospodarczego.
§ 6 ust. 1 i 2 cytowanej ustawy wskazuje, że obszar segregacji medycznej i przyjęć lokalizuje się bezpośrednio przy
wejściu i wjeździe do oddziału w celu zapewnienia, m.in.:
1) przeprowadzenia wstępnej oceny pacjenta i bezkolizyjnego transportu do innych obszarów oddziału,
2) warunków niezbędnych dla przeprowadzenia wywiadu zdrowotnego od zespołów ratownictwa medycznego oraz
od pacjenta i jego rodziny.
Dodatkowo w obrębie obszaru segregacji medycznej i przyjęć lokalizuje się stanowisko rejestratora medycznego, które
wyposaża się w sprzęt informatyczny służący do rejestracji i przyjęć pacjentów.
Kolejno w § 8 ust. 1.zaliczono do zadań obszaru krótkotrwałej intensywnej terapii w odniesieniu do dorosłych i dzieci,
m.in.:
1) monitorowanie funkcji życiowych, zgodnie ze standardem intensywnej terapii,
2) kontynuowanie przedłużającej się resuscytacji krążeniowo-oddechowej,
3) przygotowanie i stabilizacja pacjentów przed doraźną interwencją chirurgiczną,
4) wstępne leczenie ostrej niewydolności oddechowej, w tym prowadzenie oddechu zastępczego,
5) wstępne leczenie ostrej niewydolności krążeniowej, w tym prowadzenie zewnętrznej stymulacji serca,
6) wstępne leczenie ostrych niewydolności narządowych,
Zgodnie z § 9 ust. 1 obszar obserwacji- posiada możliwości
1) monitorowania rytmu serca i toru oddechowego,
2) nieinwazyjnego monitorowanie ciśnienia tętniczego krwi,
3) monitorowania wysycenia tlenowego hemoglobiny,
4) pomiaru temperatury powierzchniowej i centralnej,
5) stosowania biernej tlenoterapii,
6) prowadzenia infuzji dożylnych,
7) podjęcia natychmiastowej resuscytacji z defibrylacją i udrożnieniem dróg oddechowych na drodze intubacji lub
konikotomii.
Zgodnie z § 11 w ramach (...) działa obszar laboratoryjno-diagnostyczny wyposażony w wyroby medyczne
zapewniające natychmiastowe wykonanie podstawowych badań laboratoryjnych, diagnostykę obrazową, w tym
badania ultrasonograficzne, oraz w miarę możliwości komputerowego badania tomograficznego.
Wreszcie § 10 ust. 1 wskazuje na umiejscowienie w ramach (...) obszaru konsultacyjnego z pomieszczeniami
lub boksami do wykonania badań lekarskich, z wyposażeniem w wyroby medyczne i produkty lecznicze obszaru
konsultacyjnego umożliwiające przeprowadzanie badań lekarskich i konsultacji specjalistycznych.
Dla zrozumienia procesu i zakresu udzielania usługi leczniczej należałoby stworzyć wzorcowy model sytuacyjny.
Uproszczonym jego przykładem jest sytuacja, w której pacjent zgłasza się samodzielnie do szpitala lub jest do niego
przywieziony w trybie zdarzenia nagłego. Jest wówczas rejestrowany w (...) i poddawany badaniom ogólnym i
ukierunkowanym z uwagi na specyfikę możliwego schorzenia. W przypadku wątpliwości w diagnozie wzywany jest
lekarz specjalista na konsultacje, której wynik wpisuje w kartę informacyjną lub odrębny dokument- zaświadczenie
„ Informacja dla lekarza kierującego”. W zależności od wyniku konsultacji lekarz (...) decyduje czy odesłać pacjenta
do domu czy do lekarza POZ, czy też istnieje podstawa wynikająca z wyniku badań lub właśnie konsultacji do
udzielenia pomocy specjalistycznej w warunkach szpitalnych. Wówczas wystawia w karcie informacyjnej pacjenta
skierowanie do szpitala lub na odrębnym druku. Pacjent jednak w całym tym czasie jest pod opieką i decyzyjnością
lekarza prowadzącego go w (...) lub zastępującego go. W przypadku, gdy pacjent został skierowany z (...) do poradni
specjalistycznej na konsultację ambulatoryjną to wówczas jest on pod wyłączną opieką lekarza specjalisty, który
ewentualnie kwalifikuje pacjenta do leczenia szpitalnego/operacyjnego, wydaje skierowanie na leczenie szpitalne oraz
zleca wykonanie badań wstępnych, wymaganych przed hospitalizacją jeśli takowych nie posiada. Jeżeli nie kwalifikuje
pacjenta do leczenia szpitalnego/operacji to, dalsze czynności lecznicze po uzyskaniu wyniku konsultacji podejmuje
lekarz prowadzący.
W takim przebiegu procesu udzielanej usługi zdrowotnej nie powstają wątpliwości nawet u laika -co do osoby
odpowiedzialnej za pacjenta /lekarz prowadzący (...)/ i zdaniem Sądu jako schemat organizacyjny ma on odniesienie
adekwatne również do sytuacji kiedy konsultacje wykonuje się pozamiejscowo.
Dla potwierdzenia stanowczości wniosku jak wyżej i przejrzystości Sąd rozważył jednak schemat udzielanej usługi
zdrowotnej z elementem transportowania pacjenta na konsultację do innego ośrodka. Tę kwestię należało badać
alternatywnie.
Lekarz z podstawowej jednostki leczniczej / np. (...)/ wystawiając skierowanie do konsultacji czy leczenia szpitalnego
traci odpowiedzialność za pacjenta, którą przejmuje lekarz zespołu karetki transportującej / który jednak jest
podmiotowo związany z systemem (...) jako jego jednostka, co wynika z wyżej cytowanej ustawy/ i tak po
przywiezieniu pacjenta do innego ośrodka:
a) chory zostaje pacjentem (...) nowej jednostki i lekarz tego (...) podejmuje dalsze czynności w tym po badaniu i
zebraniu wywiadu o potrzebie konsultacji, którą się wykonuje, i tu j/w za pacjenta i wydawane do niego decyzje w tym
dotyczące transportu powrotnego odpowiedzialność ponosi lekarz (...) 2-iej jednostki;
b) chory zostaje pacjentem (...) nowej jednostki i lekarz tego (...) podejmuje dalsze czynności w tym po badaniu i
zebraniu wywiadu o potrzebie konsultacji. Na czas konsultacji odpowiedzialność za pacjenta przechodzi na lekarza
konsultującego, który również w ramach konsultacji decyduje o możliwości dokonania transportu powrotnego;
c) chory zostaje pacjentem (...) nowej jednostki i lekarz tego (...) podejmuje dalsze czynności w tym po badaniu i
zebraniu wywiadu o potrzebie konsultacji. Na czas konsultacji odpowiedzialność za pacjenta przechodzi na lekarza
konsultującego, a kolejno po jej wykonaniu na lekarza zespołu ratownictwa medycznego, który zależnie od wyniku
konsultacji wystawia skierowanie do leczenia operacyjnego/ szpitalnego, a w przypadku braku podstaw decyduje o
możliwości dokonania transportu powrotnego;
d) chory nie zostaje pacjentem (...) jednostki, w której jest specjalistyczny oddział, a odnotowuje się jedynie fakt
wykonywania na ich terenie konsultacji, a pacjent jest cały czas pod opieką i decyzyjnością zespołu ratownictwa
medycznego /strukturalnie należnego do (...) przyjmującego pacjenta po raz pierwszy/. Po wykonanej konsultacji
przez lekarza specjalistę jeśli podlega przyjęciu na specjalistyczny oddział to otrzymuje skierowanie od kierownika
zespołu ratownictwa medycznego, a przy braku wskazań do leczenia w ramach specjalistycznego oddziału decyzje
odnośnie aktualnych i dalszych losów pacjenta podejmuje lekarz zespołu ratownictwa medycznego / w tym o
transporcie powrotnym/, który jest odpowiedzialny za pacjenta.
e) chory nie zostaje pacjentem (...) jednostki, w której jest specjalistyczny oddział, a odnotowuje się jedynie fakt
wykonywania na ich terenie konsultacji. Odpowiedzialność za pacjenta przechodzi na lekarza konsultującego z chwilą
wezwania do konsultacji i jeśli podlega przyjęciu na specjalistyczny oddział to konsultant lub kierownik zespołu karetki
wystawia skierowanie do leczenia szpitalnego, a przy braku wskazań do leczenia szpitalnego/ operacyjnego w ramach
specjalistycznego oddziału decyzje odnośnie dalszych losów pacjenta, w tym transportu powrotnego podejmuje lekarz
konsultant, który jest odpowiedzialny za pacjenta.
W pierwszej kolejności dla poczynienia ustaleń, która z alternatyw w rzeczywistości występuje, należało dokonać
analizy przepisów.
Kodeks etyki lekarskiej stworzony w oparciu o obowiązujące ustawy określa priorytety, jakim winni kierować się
lekarze w pracy zawodowej oraz wskazuje zasady, jakie winni brać pod uwagę. W art. 54, który precyzuje powinność
lekarza w razie wystąpienia wątpliwości diagnostyczno-terapeutycznych do zapewnienia konsultacji innego lekarza,
wskazano kategorycznie na charakter konsultacji jako „doradczy, gdyż za całość postępowania odpowiada lekarz
prowadzący leczenie”. Takie stanowisko zasługuje na pełną aprobatę, albowiem lekarz specjalista ponosi w tym
przypadku odpowiedzialność za ściśle określoną poradę, specjalistyczną i ukierunkowaną, na ocenę przypadku
– tu- pod kątem neurochirurgicznym, ale i tak decyzje podejmuje lekarz prowadzący, który nie jest związany
wynikiem konsultacji i może poszukiwać innych konsultacji lub podjąć inną decyzję niż wynika to z konsultacji,
jeżeli przemawia za tym dobro pacjenta. Przy takim ujęciu problemu należy odnieść to do wcześniej wymienionych
regulacji i wynikających danych z regulaminu porządkowego Centrum Medycyny Ratunkowej. Jak wynika z ustaw
dotyczących ratownictwa medycznego i szpitalnych oddziałów ratunkowych to oddziały (...) przyjmują pacjentów
do konsultacji i w ramach tych oddziałów tworzone są obszary konsultacyjne do wykonania badań lekarskich, z
wyposażeniem w wyroby medyczne i produkty lecznicze obszaru konsultacyjnego umożliwiające przeprowadzanie
badań lekarskich i konsultacji specjalistycznych. Obszar ten zdecydowanie wchodzi w skład (...) i lekarze tego oddziału
realizują zadania m.in. poprzez udzielanie świadczeń zdrowotnych, polegających na wstępnej diagnostyce i podjęciu
leczenia w zakresie niezbędnym do stabilizacji funkcji życiowych osób znajdujących się w stanie nagłego zagrożenia
życia lub zdrowia, z przyczyny wewnętrznej lub zewnętrznej, jak i dokonują zabezpieczenia medycznego pacjentów
oraz organizują transport do innych zakładów opieki zdrowotnej w razie konieczności leczenia specjalistycznego. O
właściwości (...) / do przypadków nagłych/ decyduje również nagłość zasięgnięcia konsultacji z uwagi na stan zdrowia
pacjenta przy wykorzystaniu np. możliwości tzw. ostrego dyżuru. Dodatkowo z ustawy wynika, iż obszar segregacji i
przyjęć lokalizuje się bezpośrednio przy wejściu i wjeździe do oddziału, celem zapewnienia warunków niezbędnych
dla przeprowadzenia wywiadu zdrowotnego od zespołów ratownictwa medycznego oraz od pacjenta i jego rodziny.
A zgodnie z § 10 Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 30 lipca 2001 roku w sprawie rodzajów indywidualnej
dokumentacji medycznej i sposobu jej prowadzenia oraz szczegółowych warunków jej udostępniania Dz. U nr 83
poz. 903 ze zm. lekarz kierujący na …konsultację /którego „przedstawicielem” jest kierownik zespołu ratownictwa
medycznego/ przekazuje lekarzowi lub zakładowi do którego kieruje się pacjenta, wraz ze skierowaniem, informacje z
historii zdrowia i choroby niezbędne do przeprowadzenia tej…konsultacji. Obowiązujący na datę zdarzenia Regulamin
Centrum Medycyny Ratunkowej stworzony w oparciu o przepisy dotyczące ratownictwa medycznego wskazuje, że
k a ż d y chory, m.in. przywieziony przez pogotowie ratunkowe jest niezwłocznie zbadany przez lekarza dyżurnego
Oddziału (...) Ratunkowej. Lekarz dyżurny bada chorego w Centralnej Izbie Przyjęć, zasięgając w razie potrzeby
konsultacji u dyżurnego lekarza specjalisty lub ordynatora oddziału i w razie stwierdzenia wskazań do hospitalizacji
kieruje chorego na właściwy oddział. W Centralnej Izbie Przyjęć odbywa się również, m.in. przyjmowanie pacjentów do
oddziałów Neurochirurgii i innych oraz udzielanie konsultacji specjalistycznych z zakresu neurochirurgii, neurologii,
chirurgii urazowo- ortopedycznej. Do zadań Oddziału (...) Ratunkowej i Izby przyjęć należy udzielanie świadczeń
zdrowotnych, polegających na wstępnej diagnostyce i podjęciu leczenia w zakresie niezbędnym do stabilizacji
funkcji życiowych osób znajdujących się w stanie zagrożenia lub nagłego zagrożenia życia lub zdrowia, z przyczyny
zewnętrznej lub wewnętrznej, a w szczególności w razie wypadku, zatrucia, urazu. Wśród zadań również wskazano
przyjmowanie do oddziałów chorych zakwalifikowanych do leczenia szpitalnego oraz udzielanie pomocy doraźnej
chorym, którzy nie zostali zakwalifikowani do leczenia w szpitalu, prowadzenie odpowiedniej dokumentacji. W
tymże regulaminie również umieszczono zapis, iż klinika udziela konsultacji neurochirurgicznych pacjentom z innych
oddziałów szpitalnych, pełni ostre dyżury neurochirurgiczne dla szpitali i w dni wyznaczone dla miasta W.. Tak więc
czy do konsultacji czy do leczenia na określonym oddziale chory rejestrowany jest w (...).
O takim ujęciu zeznaje również świadek W. J. (1) – konsultant wojewódzki z zakresu neurochirurgii, tj. m.in. że nie ma
możliwości, żeby pacjent przywożony karetką dostał się na oddział specjalistyczny z pominięciem (...). Pacjenci trafiają
na oddział (...) w trakcie dyżuru, a zadaniem lekarzy tam pracujących jest ocena stanu pacjenta i jeśli jest to sytuacja,
która może zagrażać życiu to zabezpieczenie funkcji życiowych i ocena czy pacjent wymaga specjalistycznej konsultacji
neurochirurgicznej lub ortopedycznej, bardzo często jest na etapie (...). Na etapie diagnostyki w (...) podejmuje się
decyzje czy pacjent ma zostać w szpitalu i po konsultacjach ze specjalistą neurochirurgiem czy może zostać np. na
oddziale neurochirurgicznym. Nie zawsze jest możliwość, by lekarz (...) mógł asystować przy konsultacji. O przyjęciu
na neurochirurgię decyduje lekarz dyżurujący i jeśli stwierdza, że nie ma potrzeby leczenia w ramach ostrego dyżuru to
na oddział neurochirurgiczny nie przyjmuje i nie bardzo ma możliwości decydowania o umieszczeniu takiej pacjentki
na innym oddziale. Wówczas pacjent może być skierowany w ramach dyżuru na inny oddział -wymaga to uzgodnień .
O przyjęciu na ten inny oddział decyduje lekarz dyżurny tego oddziału. Jeśli pacjent jest kierowany z innego szpitala, a
nie wymaga leczenia to może być odesłany do tego szpitala. Ocenia się jednak czy nie ma przeciwskazań do transportu.
Decyduje o tym lekarz który zleca transport powrotny. Lekarz (...) prosi o konsultacje specjalistę i od niego dowiaduje
się o wynikach konsultacji. Dość często zdarzają się takie sytuacje, że pacjent trafia na jakiś inny oddział szpitala, ale
dzieje się to w sytuacjach bezpośredniego zagrożenia życia, kiedy pacjent wymaga natychmiastowego leczenia i każda
minuta jest ważna. Nie odbywa się to bez rejestracji na (...)ze, wtedy pewne czynności administracyjne mogą być
wykonane później. Lekarz dyżurny który konsultuje musi wpisać wynik konsultacji do specjalnej książki, jak również
może przekazać określoną informację pielęgniarce dyżurnej z (...)u, może ustnie poinformować lekarza (...).
Drogą eliminacji popartej regulacjami j/w i dowodami z osobowych źródeł dowodowych- należy więc przyjąć, iż
w przedmiotowej sprawie U. D. została przewieziona na oddział (...), tam zarejestrowana / co potwierdza wpis w
książce/ i skierowana do konsultacji neurochirurgicznej. Gdyby nie była to konsultacja, a skierowanie do leczenia
to również byłaby zarejestrowana, ale następnie przewieziono by chorą wprost ze skierowaniem do Kliniki (...) i
tam zapadałyby decyzje co do dalszego jej leczenia lub odmowy- co znalazło by zapis w dokumencie skierowania
do szpitala w drugiej części odmawiającej przyjęcia. Zdaniem Sądu od chwili dowiezienia pacjentki do (...) we W.
zespół ratownictwa medycznego ze Z. nie miał już żadnych uprawnień, a przede wszystkim faktycznych możliwości
do podejmowania czynności i decyzji na obcym terenie. W tym zakresie co do stanu pacjentki i zasadności transportu
winien podejmować decyzje lekarz (...) we W., albowiem pod opieką lekarzy (...) pacjentka się znajdowała. Gdyby
z decyzją o powrotnym transporcie- jako nagłym zagrożeniu zdrowia, życia pacjenta nie zgadzał się lekarz zespołu
karetki to mógłby odwoływać się od tej decyzji do ordynatora oddziału (...), dyrektora, czy koordynatora / jak zeznała
świadek E. J. mógł zwrócić się do niej, w tym przypadku tego nie uczynił „może nie było bezpośredniego zagrożenia
życia”/.
W tym stanie rzeczy oczywistym jest, że lekarz konsultant nie jest odpowiedzialny za pacjenta / poza wykonywaną
konsultacją i w jej ramach/, a pacjent pozostaje pod opieką lekarza prowadzącego w tym przypadku z (...) we W. i jego
dalsze losy uzależnione są od działania tego lekarza /tak jak ma to miejsce w miejscowych konsultacjach w ramach
jednej jednostki szpitalnej/. Dopiero po przejęciu pacjenta do transportu, na jego czas odpowiedzialność za życie i
zdrowie pacjenta przechodziła na lekarza zespołu karetki. Nieprawidłowości jakie miały miejsce na etapie pobytu w
(...) w postaci m.in. braku wiedzy lekarza/y (...) o pobycie U. D. na oddziale, braku wiedzy o wyniku konsultacji (choć
znały wynik konsultacji ze wskazaniem dokonanej przez doktora S. pielęgniarki o czy zeznał J. D.), braku wpisów
w dokumentacji i braków w decyzyjności w tym co do aktualnego stanu zdrowia i bezpieczeństwa transportu nie
podlegają ocenie Sądu w przedmiotowej sprawie przeciwko W. S.. Na marginesie należy tylko podnieść, że modelowy,
znajdujący oparcie o przepisy, schemat organizacyjny działania w ramach udzielanej usługi w praktyce stosuje
uproszczenia, wywołując przerzucanie kompetencji, obowiązków i częstokroć w subiektywnym odczycie lekarzy (...)
we W. wyglądał odmiennie tj. jak wcześniej omówiona alternatywa „d”. Nie zmienia to faktu, że w obu przypadkach,
nawet gdyby wzorcem organizacyjnym był wzorzec „d” /a przeczy temu wiedza W. J. (1), że nie wyobraża sobie,
żeby mógł nie wiedzieć o wyniku konsultacji lekarz dyżurny (...)/ to całkowicie z procesu decyzyjnego w zakresie
transportu (nie wchodzącego w zakres badania konsultacyjnego pod kątem operacyjności przypadku) wyłączony jest
lekarz konsultant.
Kolejny zarzut jaki można by uczynić W. S., to zarzut, iż mimo braku podstaw decyzyjności w zakresie transportu już
nie jako wąsko zindywidualizowany konsultant / do określonej czynności zbadania pacjentki pod kątem operacyjności
przypadku/, ale jako lekarz -nie podjął działań polegających na umieszczeniu pacjentki na innym oddziale czy nie
zadecydował o niewykonywaniu transportu.
W tej kwestii niedorzecznym byłoby twierdzenie, że lekarz najpierw działa jako specjalista- konsultant, a następnie
jako lekarz specjalista w ogóle i rozpoznawać oddzielnie zakresy odpowiedzialności. Tu należy kategorycznie ustalić
czego był gwarantem, w jakiej sytuacji, z jaką wiedzą i czy sprostał obowiązkowi, czy nie oraz czy spowodowało to
narażenie chorej na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Zgodnie z art. 30 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty lekarz ma obowiązek udzielać pomocy lekarskiej
w każdym przypadku, gdy zwłoka w jej udzieleniu mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego
uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia, oraz w innych przypadkach niecierpiących zwłoki. W. S. i jako
lekarz i jako konsultant udzielił pomocy lekarskiej niezwłocznie- w postaci zakresu do jakiego został powołanyskonsultowania przypadku i z tego obowiązku wywiązał się, a sytuacja nie wymagała świadczenia innego rodzaju
pomocy w danej chwili wobec U. D..
Jak wcześniej podniesiono W. S. miał świadomość zakresu swojego opiniodawczego działania / konsultacji/ i
okoliczności, iż nie jest on osobą władną do decydowania o transportowaniu czy nie pacjenta, a nadto, że pacjentka co
do czego miał pewność, pozostawała pod stałą opieką lekarzy czy to (...) Centrum Medycyny Ratunkowej czy to zespołu
karetki. Osoby te na bieżąco winny mieć wgląd w stan pacjentki. Jak wcześniej podniesiono modelowo lekarz (...)
podejmował decyzje odnośnie dalszych losów pacjenta po konsultacji i to w zakresie jego obowiązków jako lekarza było
podjęcie decyzji uwzględniającej aktualny stan pacjenta - czy pacjent nadaje się do transportu czy też do pozostawienia
na oddziale szpitalnym.
Jednocześnie z materiału dowodowego jednoznacznie nie wynika/ żaden dowód nie twierdzi przeciwnie/, że dotarła
do W. S. wiadomość od którejś z tych osób, że nie zgadzają się z wynikiem konsultacji, negują czy mają obiekcje
co do transportu, co do umieszczenia pacjentki w szpitalu macierzystym, czy wnoszą o potrzebę przyjęcia na ten
lub inny oddział. Nie wystąpiły i nie dotarły do oskarżonego informacje, aby miał nagle zmienić się znany mu stan
kliniczny pacjentki i tak też się nie było. Jak zeznał świadek J. K. stan pacjentki w trakcie pobytu we W. według
jego oceny stanu klinicznego uległ nawet nieznacznemu polepszeniu. Oskarżony w praktyce był w sytuacjach kiedy
wyniki konsultacji, skutkiem czego pacjent wracał do swojego oddziału szpitalnego były negowane przez lekarza,
np. zespołu karetki i wówczas odwoływał się ostatnio wymieniony do przełożonego / dyrektora, ordynatora/ czy
ostatecznie lekarza koordynatora medycznego. Regulamin jednostki, gdzie pozostawała w trakcie i po konsultacji U.
D. wskazywał jednoznacznie, że jeżeli wynikają bezwzględne wskazania do natychmiastowego leczenia szpitalnego
(obserwacji), lekarz dyżurny (...) wydaje konieczne zalecenia lecznicze (diagnostyczne i ogólne) i kieruje chorego
na odpowiedni oddział. Oddział (...) jak wynika z przytoczonych regulacji posiadał w pełni wyposażone obszary do
obserwacji jak i udzielania w nagłym przypadku pomocy w ramach obszaru krótkotrwałej intensywnej terapii i był
on zobowiązany / również zapis w regulaminie/ do podjęcia leczenia w zakresie niezbędnym do stabilizacji funkcji
życiowych osób znajdujących się w stanie zagrożenia lub nagłego zagrożenia życia lub zdrowia. Tak więc w sytuacji
niecierpiącej zwłoki, niebezpieczeństwa zagrożenia życia, tam winny zapadać decyzje co do U. D. o nietransportowaniu
pacjentki i umieszczeniu na oddziale (...) w określonym obszarze lub innym. Oczywiście nie oznaczało to możliwości
niedookreślonego czasowo przebywania na tym oddziale, albowiem charakteryzują się one bardzo krótkim czasem
pobytu, ale z (...) pacjenci kierowani byli na typowe oddziały szpitalne właściwe dla etapu leczenia czyli do diagnostyki,
leczenia czy intensywnej terapii /ortopedia, chirurgia, neurologia, interna, (...), itp./. Odpowiednio adekwatnie należy
stosować również zapis, że jeżeli szpital nie dysponuje wolnymi łóżkami, a przywieziony pacjent przez Pogotowie (...)
wymaga umieszczenia w szpitalu, lekarz dyżurny po zbadaniu chorego i ustaleniu możliwości przetransportowania
chorego do innego szpitala, udziela w miarę potrzeby doraźnej pomocy i kieruje do innego szpitala, po uprzednim
telefonicznym lub radiowym upewnieniu się co do możliwości umieszczenia tam chorego.
Zdecydowanie zaś z zapisu regulaminu jednostki wynika, że świadczenia zdrowotne udzielane są w Klinice (...), która
przyjmuje pacjentów do leczenia chorób układu nerwowego – ale tylko kwalifikujących się do zabiegu operacyjnego.
Potwierdza to zeznanie świadka W. J. (1)- ordynatora- „oddział neurochirurgiczny nie jest przeznaczony do leczenia
zachowawczego chorych z nieoperacyjnymi urazami głowy. Taką informację mieli moi podwładni i taka obowiązuje
zasada w postępowaniu z chorymi po urazie głowy”. Jak zeznał świadek W. J. (1) określony przypadek chorobowy
może wzbudzić podejrzenie konieczności leczenia operacyjnego i wówczas tylko była możliwość obserwacji w klinice.
Tym samym dotyczyło to przypadków niewyraźnych, co do których były wątpliwości w rozpoznaniu i istniała potrzeba
zweryfikowania stanu dalszymi badaniami pod kątem czy jest to przypadek operacyjny. Przesłanką przyjęcia do kliniki
była jedynie potrzeba pilnego leczenia neurochirurgicznego operacyjnego. W przypadku U. D. tych wątpliwości nie
było, nie kwalifikowała się do zabiegu operacyjnego i do chwili śmierci przypadkiem operacyjnym nie była. Wobec
powyższego U. D. nie mogła być umieszczona w Klinice (...) w oczekiwaniu czy stan z przypadku nieoperacyjnego
zmieni się w operacyjny, a decydowanie o tym czy powinna być umieszczona na innym oddziale tej jednostki szpitalnej
nie należało do obowiązków W. S..
Nie można dziwić się również decyzji lekarza karetki o zabraniu pacjentki transportem powrotnym celem wdrożenia
dalszego leczenia, skoro jednostka odpowiedzialna za pacjentkę nie widziała potrzeby pozostawienia jej w swoim
obrębie. Nie bez znaczenia dla postawy tego lekarza jest wypływająca z wypowiedzi lekarzy (...) okoliczność posiadania
przekonania, o cechach kompleksu, o braku kompetencji w podważaniu decyzji lekarzy jednostki specjalistycznej,
które motywują brakiem wiedzy specjalistycznej.
Odnośnie jednak powrotnego transportu do szpitala macierzystego po wykonanej konsultacji neurochirurgicznej
przypadków z nieoperacyjnymi urazami głowy, to również należałoby wskazać na istnienie praktyki w tym względzie
uwarunkowanej „praktycznością państwa i jego brakami finansowymi”. Pacjent z urazem czaszkowo mózgowym
konsultowany w jednostce zamiejscowej, jeżeli był przypadkiem nieoperacyjnym, był i jest odsyłany na oddział do
szpitala, z którego trafiał na konsultację i jeśli był przytomny trafiał tam na oddział ortopedyczny lub chirurgiczny /
mimo właściwego (...) u z uwagi na usprzętowienie, gdyż tam nie kwalifikował się z uwagi na stan przytomności/.
Niepotrzebna jest wiedza specjalistyczna, a podstawowa logiczna supozycja, aby stwierdzić, że każdy transport
człowieka z urazami czaszkowo- mózgowymi, z uwagi na ciężar, charakter schorzenia jest od podstaw dotknięty
ryzykiem zagrożenia życia i zdrowia. Skoro istnieje najmniejsze niebezpieczeństwo w wykonywaniu transportu to,
aby nie narazić się na odpowiedzialność karną, takie transporty nie byłyby wykonywane w ogóle. O ile transport
do jednostki specjalistycznej mógłby być uzasadniony pilną potrzebą leczenia specjalistycznego operacyjnego,
to transporty do konsultacji lub powrotne byłyby wyeliminowane. Kolejno przewożenie pacjenta do jednostki
specjalistycznej z jego pozostaniem niezależnie od stanu pacjenta powodowałoby „przeludnienie” oddziałów
specjalistycznych, szpitali specjalistycznych, gdzie niejednokrotnie wdrażane byłoby leczenie zachowawcze, które
mogłoby być wykonywane w podstawowych jednostkach służby zdrowia. Tym samym chorzy potrzebujący ściśle
specjalistycznej pomocy, polegającej na leczeniu operacyjnym mogliby takowej nie uzyskać, albowiem nie są to
jednostki nieograniczone w miejscach i możliwościach czasowych i ilościowych wykonania świadczeń zdrowotnych.
Rozsądek przemawia za uznaniem, iż każdy przypadek powinien być oddzielnie oceniany i winna być dokonywana
gradacja ryzyka do najmniejszego. Transport pacjentki wyeliminowali świadkowie lekarze konsultanci B. i M., ale
wypowiadali się oni co do stanu pacjentki z dnia konsultacji, tj. po pogorszeniu jej stanu klinicznego. Nie ulega
wątpliwości, iż mogli się oni kierować niestety również względami innymi np. statystycznymi i w ten sposób najprościej
uzasadniając nie chcieli przyjąć pacjentki, aby nie obniżyć statystyki szpitala w przypadku jej zgonu.
Sama obiektywna przewidywalność wystąpienia skutku nie jest jeszcze wystarczająca, bowiem w perspektywie
przestępstw skutkowych chodzi o przewidywalność znacznego, a nie jakiegokolwiek stopnia prawdopodobieństwa
wystąpienia skutku. Podobnie samo naruszenie reguł ostrożności nie wystarczy dla przypisania sprawcy
odpowiedzialności za skutek, o ile rezultatem tego naruszenia nie jest istotne zwiększenie ryzyka wystąpienia skutku.
Zakładając więc- choć nieprawidłowo, że za transport powrotny odpowiedzialny był oskarżony, to przy ocenie wiedzy
oskarżonego o stanie pacjentki wynikającej z wywiadu i dokumentów / w rzeczywistości nieznacznie lepszym niż
wynikało to z dokumentacji co potwierdził świadek J. K./ i przyjęciu treści opinii na korzyść - transport powrotny
stanowił dla niej minimalne ryzyko /w niewielkim stopniu/ pogorszenia stanu zdrowia lub zagrożenia życia, co kolejno
powoduje niespełnienie przesłanek czynu zabronionego z art. 160§2-3 kk. Na marginesie należy stwierdzić, iż brak
jest również jakichkolwiek wiarygodnych danych dla przyjęcia, że pozostawienie na jednostce medycznej we W. U. D.
spowodowałoby zmniejszenie niebezpieczeństwa zagrożenia jej życia.
Odnosząc się do dowodów zgromadzonych w sprawie Sąd stanął na stanowisku, że wyjaśnienia oskarżonego należy
ocenić ze szczególną wnikliwością i nie może obyć się to bez uwzględnienia działania czasu i nabywania wiedzy przez
oskarżonego oraz oddziaływania sprawy na jego psychikę /zaburzenia depresyjne prawdopodobnie uwarunkowane
sytuacyjnie/. Nie bez znaczenia była również okoliczność obserwowania „walki” ojca pokrzywdzonej w przedmiotowej
sprawie, jego wielkiego zaangażowania, pozyskiwanej wiedzy i determinacji.
Oceniając przedmiotowe wyjaśnienia należało mieć na względzie emocje jakie towarzyszyły oskarżonemu od czasu
kiedy, stanął pod zarzutem popełnienia przestępstwa jeszcze w toku postępowania przygotowawczego, przez udział
w pierwszym postępowaniu sądowym. W przedmiotowym postępowaniu zauważalne było u oskarżonego „wycofanie”
się, brak aktywności. W złożonych wyjaśnieniach po prawie 5 latach -10 sierpnia 2010 roku, gdzie nie przyznał się
do popełnienia zarzucanego mu czynu, w dalszym przebiegu widoczne były wahania /zdecydowanie uwarunkowane
skutkami dotychczasowego długotrwałego procesu/ w ocenie przypadku U. D. po czasie, a nie ulega wątpliwości,
że decyzje oceniane winny być na chwilę czynu na podstawie posiadanych informacji w danych okolicznościach
sprawy. Sąd poddał ocenie treści złożonych wyjaśnień przed Sądem wyrażające wnioski, że U. D. „wymagała badania i
powtórnej tomografii”, „były przeciwskazania do transportu”, „na pewno przy takim rozpoznaniu dla pacjenta lepszy
jest oddział neurochirurgiczny”, „mogło być celowe pozostawienie pacjentki na oddziale neurochirurgicznym celem
wykonania TK i kolejnej konsultacji”, „ złamanie podstawy czaszki, obrzęk mózgu i stłuczenie mózgu jest to ostry
przypadek, ma charakter choroby ciężkiej”, a „w ciężkich stanach stosuje się neuroprotekcje barbituranową, czyli
wprowadzenie w stan śpiączki. Można leczyć operacyjnie poprzez odbarczenie kostnotwardówkowe”.
Wyjaśnienia te pozornie wskazują na przyznanie przez oskarżonego zaistnienia negatywnych zachowań i ocen z jego
strony w dacie czynu, nie mniej jednak należało je ocenić przez pryzmat całości wypowiedzi i stanu faktycznego z dnia
zdarzenia. Zdecydowanie wypowiedź o ponownym badaniu i zdjęciu TK dotyczyła stanu pacjentki „zbudowanego” na
podstawie zgromadzonych przez Przewodniczącego fragmentów materiału dowodowego: z wypowiedzi osób mających
kontakt z U. D. na terenie jednostki szpitalnej w Z. i W. oraz na podstawie dokumentacji medycznej. Oczywistym jest,
iż obserwacje np. P. C., M. S. (1) i nie znajdujące odzwierciedlenia pisemnego w karcie informacyjnej i konsultacyjnej
ze Z. czy w karcie transportowej -obserwacje A. Z., A. K. (1), J. K., pielęgniarek, kierowcy, M. S. (1)- nie były znane
oskarżonemu, a przynajmniej nie ma na to żadnego dowodu. W tych samych wyjaśnieniach podał, że posiadane
badanie TK wykonane w Z. było jeszcze „ważne”, stanowiło podstawę do oceny przypadku przez 24-48 godzin. Tym
samym potrzeba wykonania kolejnego TK jest to ocena dokonana ex post nie relewantna do oceny z daty zdarzenia na
podstawie dostępnych danych i poparta emocjonalnym podejściem, albowiem jak podali biegli z Katedry Medycyny
Sądowej i Toksykologii S.- Lekarskiej w K. zarówno nie było podstaw medycznych i faktycznych do przeprowadzenia
takiego badania, to jeszcze prawo atomowe jest restrykcyjne w tym zakresie i takie badanie byłoby ryzykownym ponad
miarę- do czego Sąd się przychyla. Te same okoliczności wypowiadania się na podstawie zgromadzonego ex post
materiału dowodowego i skondensowanego przez Przewodniczącego stanu pacjentki stanęły u podstaw wypowiedzi
o przeciwwskazaniach do transportu. Taka ocena nie budzi wątpliwości, albowiem w tych samych wyjaśnieniach
jednocześnie wprost oskarżony wyjaśnia, iż przy takim rozpoznaniu przypadku jakie dokonał w chwili zdarzenia w
oparciu o zdjęcie, dokumenty i referat M. H. to był możliwy transport / nawet ponowny do konsultacji/. Nie mniej
jednak okoliczność ta jest nieistotna, gdyż zdaniem Sądu co wyjaśniono we wcześniejszych rozważaniach popartych
obowiązującym porządkiem prawnym, nie w obowiązkach oskarżonego było decydowanie o transporcie, a lekarza (...),
który winien zdecydować o dopuszczalności transportu jako niezagrażającym życiu i zdrowiu w tym stanie zdrowia
U. D.. Lekarz prowadzący w (...) mógł w tym zakresie zasięgnąć konsultacji neurochirurga, choć i tak nie byłby nią
związany, albowiem to on ponosił odpowiedzialność za bezpieczeństwo pacjenta.
Stwierdzenie oskarżonego, że na pewno przy takim rozpoznaniu dla pacjenta lepszy jest oddział neurochirurgiczny i
mogło być celowe / czyli mieć swój cel, swoje uzasadnienie/ pozostawienie pacjentki na oddziale neurochirurgicznym
celem wykonania TK i kolejnej konsultacji -było odpowiedzią na / hipotetyczne, tendencyjne lub spowodowane
brakiem znajomości przepisów porządkowych i organizacyjnych / pytanie Prokuratora. Oczywistym jest, że
pożądanym społecznie jest by każdy pacjent mógł leczyć się w wysoce wyspecjalizowanych jednostkach.
Zadane pytanie „ czy przy takim rozpoznaniu do leczenia lepszy jest oddział szpitala powiatowego czy oddział
neurochirurgiczny kliniczny?” ma wręcz charakter retoryczny i nie może stanowić odpowiedź- ze względu na brak
odniesienia do realiów- dowodu winy. Okoliczność braku uzasadnionej merytorycznie możliwości pozostawienia U.
D. na oddziale Kliniki (...) wynika z wcześniejszych rozważań Sądu, a to z tego powodu, że konsultacja nie dawała
cienia wątpliwości co do uznania, że przypadek chorobowy U. D. jest przypadkiem operacyjnym, a tylko takie mogły
być przyjmowane do kliniki neurochirurgii. Jednocześnie oskarżony wskazał, że przy dalszej diagnostyce i leczeniu
przy takim obrazie tomograficznym i stanie klinicznym chorej nie było różnicy pomiędzy kliniką neurochirurgii, a
oddziałem ortopedyczno-urazowym oraz chirurgicznym , co oznacza , że nie było potrzeb stosowania nadzwyczajnej
wiedzy i sprzętu, którym jedynie dysponowałaby klinika neurochirurgii i jest to zgodne z rzeczywistością, co
potwierdzili biegli z Katedry Medycyny Sądowej i Toksykologii S.- Lekarskiej w K..
Kolejno odnosząc się do wyjaśnień, w których oskarżony zakwalifikował rozpoznanie U. D. jako ostry przypadek o
charakterze „choroby ciężkiej”, a kolejno stwierdził, że „w ciężkich stanach” stosuje się metody leczenia, których on
nie zlecił, nie zastosował np. w postaci neuroprotekcji barbituranowej, czy leczenia operacyjnego poprzez odbarczenie
kostnotwardówkowe- to należy podnieść, iż są te wyjaśnienia wiarygodne i tylko pozornie wskazują na niedopełnienie
czynności przez oskarżonego. Nie ulega wątpliwości, iż ciężka choroba jest to zazwyczaj choroba zagrażająca w
znacznym stopniu zdrowiu i życiu chorego (i taką chorobą należałoby nazwać urazowe uszkodzenia / stłuczenia /
mózgu z jakimkolwiek obrzękiem), nie mniej jednak jak każda inna podlega gradacji z uwagi na stan kliniczny
pacjenta, jest to tzw. ocena ciężkości stanu klinicznego pacjenta / lekki, umiarkowany, średniociężki, bardzo ciężki /.
Jak wyjaśnił oskarżony w stanach ciężkich (tylko) stosuje się / można stosować/ wskazane metody, przy czym z całości
materiału dowodowego, a w szczególności z opinii biegłych nie wynika, aby wymóg zastosowania ich był kategoryczny
w takim stanie jak znajdowała się U. D. w chwili konsultacji. Jak wskazali biegli z Katedry Medycyny Sądowej i
Toksykologii S.- Lekarskiej w K. nie było jednoznacznych wskazań, aby takie metody stosować do U. D. w chwili
konsultacji, a potwierdza to materiał dowodowy, a bezsprzecznie wybór danej metody leczenia nie może zaszkodzić
pacjentowi. Podjęcie ryzykownego działania zwiększającego stopień powstania negatywnych skutków mógłby jedynie
narazić lekarza na odpowiedzialność karną.
W pozostałym zakresie Sąd nadał walor prawdziwości logicznym i spójnym wyjaśnieniom oskarżonego co do
okoliczności związanych z postawionym zarzutem, albowiem znajdują one odniesienie w zeznaniach świadków i
dowodach z dokumentów w zakresie omówionym w rozważaniach.
Odnosząc się do zeznań świadków, to zeznania świadków lekarzy częstokroć są niejednobrzmiące co do prawidłowości
„procedur” z uwagi braki w ich zupełnej znajomości i trudności jakie przysparza placówkom służby zdrowia i jej
pracownikom w praktyce stosowanie ustaw organizacyjnych / zmieniających się w czasie/ i nie można tu mówić
o zwyczaju. Nie mogą one zostać ocenione za niewiarygodne, albowiem przekazują one stan wiedzy świadka /
choć należałoby wskazać, że fragmentami niewiedzy/, przy czym w określonym zakresie są bezużyteczne dla
Sądu, albowiem przypuszczenia nie mogą stanowić kategorycznych dowodów, a dodatkowo w ogóle dowodów,
kiedy są sprzeczne są z obowiązującymi uregulowaniami prawnymi. Stąd też, np. W. J. (1) zeznając m.in., że
„lekarz dyżurny po konsultacji neurochirurgicznej, w której stwierdzono brak wskazań do umieszczenia na oddziale
neurochirurgicznym, ma prawo próbować umieścić na innych oddziałach” na kanwie całości zeznań dopuścił się braku
stanowczości co do właściwego zadaniowo podziału obowiązków obciążających poszczególnych lekarzy i oddziały, z
dopuszczaniem się założeń ze sfery przypuszczeń i domniemań, a znajdujących uzasadnienie w potrzebach praktyki
- nie znajdując oparcie w przepisach. Z literalnego jednak brzmienia tych zeznań można by wysnuć wniosek o
możliwości podejmowania działań wykraczających poza zakres obowiązków lekarza neurochirurga konsultującego
przypadek, nie mniej jednak nie można ostatnio wymienionemu czynić zarzutu, że poza zakres swoich obowiązków
nie wystąpił, a nie był to stan nagły w trakcie konsultacji.
Zasadniczo Sąd nadał walor prawdziwości zeznaniom wszystkich świadków w zakresie obiektywnej ich pamięci
zdarzenia, jak również wyjaśnieniom oskarżonego w zakresie jak wyżej. Dowody te są spójne, w części się uzupełniają
tworząc jeden logiczny ciąg zdarzeń. Świadkowie są osobami obcymi dla oskarżonego i oskarżyciela posiłkowego
i Sąd nie dopatrzył się w złożonych zeznaniach cech zniekształcania przekazywanej wiedzy czy to na korzyść, czy
na niekorzyść oskarżonego. Nie budzi wątpliwości niepamięć oskarżonego co do przedmiotowego zdarzenia, gdyż
wielość udzielanych konsultacji o podobnym przebiegu mogła zatrzeć konkretny przypadek zważywszy, że nie miał
kontaktu z pacjentką. Nie był też nową jakością w życiu oskarżonego spór z członkiem rodziny- w tym przypadku J.
D., (który mógłby wskazywać na potrzebę zatrzymania w pamięci sytuacji), gdyż jawi się nie być on odosobnionym
przypadkiem co wynika z dokumentacji akt osobowych W. S. i oceny jego osoby- jako co najmniej mającej problemy
w kontaktach interpersonalnych z pacjentami i ich rodzinami. Wątpliwości budzi zatarcie całkowite zdarzenia w
pamięci świadka M. H., choć należy podkreślić, iż jest to możliwe, a taka fragmentaryczna niepamięć wystąpiła u
większości świadków i jest to spowodowane upływem czasu od zdarzenia i brakiem nadzwyczajności w jego przebiegu.
W złożonych zeznaniach świadek M. H. przekazała wiedzę posiadaną na datę odbierania zeznań i zeznania te jako
spójnie i znajdujące odniesienie w pozostałych dowodach należało ocenić jako wiarygodne w kwestiach pozostających
w zainteresowaniu Sądu jak i stron.
Opinie biegłego R. P. jako wstępną znajdująca potwierdzenie na etapie jej wykonywania w przekazanych do badań
dowodach, opinie z pobranych wycinków histopatologicznych jak i opinię sądowo-psychiatryczną należy uznać za
wiarygodne- wobec wykonania ich przez osoby kompetentne, posiadające duże doświadczenie w opiniowaniu w
zakresie im powierzonym. Dowody te znajdują oparcie w zasadach wiedzy, prawidłowym logicznym rozumowaniu i
stwierdzanych faktach na podstawie czy to własnej oceny, czynności, czy też dokumentów o charakterze obiektywnym.
Odnosząc się do dokumentów zgromadzonych w aktach sprawy, nie ma wątpliwości, co do ich pochodzenia,
wiarygodności zapisów, zaś ocena treści należała do Sądu co uczynił powyżej ze skutkiem pozytywnym. Kolejno
dowodami w sprawie, a na podstawie których Sąd czynił ustalenia były opinie biegłych dotyczące meritum sprawy.
Odnośnie dowodu z opinii biegłych Zakładu Medycyny Sądowej w S., należy podnieść, że biegli nie potrafili
wykorzystać i dokonać subsumpcji przypadku na podstawie przedstawionego im materiału dowodowego, czyniąc
choćby założenia hipotetyczne, /albowiem Sąd dokonuje oceny materiału dowodowego/ do złożenia rzetelnej,
zupełnej opinii w zakresie oczekiwanym przez Prokuraturę i Sąd. Poza osobowymi źródłami dowodowymi, wiele
istotnych danych wynikało również z dokumentów, a mimo to biegli uznali, iż dla wydania opinii w określonym
zakresie jest to dla nich nie wystarczające i czują się niekompetentni do opiniowania w wyznaczonym zakresie. Taki
stan jak i niejednoznaczność wniosków spowodował brak zaufania do w/w biegłych udzielających poprzedniej opinii
i dowód ten Sąd uznał w zakresie poza wskazaniami procesu i przyczyn pogorszenia stanu zdrowia i ostatecznie
śmierci U. D. oraz prawidłowości ustalenia, że jest to przypadek nieoperacyjny w oparciu o dowody obiektywne- jako
nieprzydatny.
Celem uzyskania odpowiedzi w zakresie problematyki wymagającej wiadomości specjalistycznych Sąd powołał
nowy zespół biegłych. Opinie biegłych, w połączeniu pisemnych i ustnych form, zasługują na nadanie im rangi
dowodowej. Zespół tworzyły bezstronne osoby posiadającą odpowiednie wysokie kwalifikacje, doświadczenie w pracy
i opiniowaniu, zaś sporządzona opinia czyni zadość wszelkim wymogom, konfrontując dane uzyskane w postępowaniu
dowodowym z zasadami wiedzy specjalistycznej, z końcowym przedstawieniem logicznych i znajdujących poparcie w
nauce, zwyczajach i praktyce wniosków, opierając się o zupełny materiał dowodowy -stanowiąc wiarygodny dowód
w sprawie.
Ostatecznie należy wskazać, że W. S. poza brakami w prowadzeniu dokumentacji dotyczącej przeprowadzonej
konsultacji /wpis konsultacji, jej wyniku/, które to zaniechania nie miały żadnego wpływu na diagnostykę, terapię
U. D. przeprowadził konsultacje w granicach modelowego zachowania lekarza w odniesieniu do tego momentu
czasowego w którym on działał, w oparciu o wtedy dostępne mu informacje o okolicznościach stanu faktycznegoz prawidłowymi jej wynikami i zaleceniami. W świetle powyższych rozważań i oceny materiału dowodowego, a
przede wszystkim przy braku dowodów świadczących o popełnionym przez oskarżonego błędzie mającym wpływ
na możliwość powstania, pogłębienia bezpośredniego niebezpieczeństwa spowodowania ciężkiego uszczerbku na
zdrowiu lub utraty życia Sąd uznał, iż zebrany materiał dowodowy nie daje obiektywnych i kategorycznych podstaw do
przyjęcia, iż oskarżony W. S. dopuścił się popełnienia zarzucanego mu czynu z art. 160§1 /2-3/ kk i w tym stanie rzeczy
uniewinnił oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu kosztami postępowania obciążając Skarb Państwa.