NOTa WYDaWCY Satyrikon jest niezwykle zabawnym utworem
Transkrypt
NOTa WYDaWCY Satyrikon jest niezwykle zabawnym utworem
NOTA WYDAWCY Satyrikon jest niezwykle zabawnym utworem, przedstawiającym w groteskowej konwencji fascynujący obraz życia codziennego w imperium rzymskim epoki wczes nego cesarstwa. Z historycznego punktu widzenia jest to dzieło niezwykłej wagi jako pierwsza w dziejach piśmiennictwa powieść. Nie samo jednak nowatorstwo gatunkowe sprawia, iż jest to pozycja warta upowszechnienia wśród szerokich rzesz czytelniczych. Nie mniej istotne są jej walory czysto artystyczne: intrygująca fabuła, oryginalna forma narracji, subtelna technika portretowania postaci, ironiczny humor, a wreszcie – wykorzystane tu przebogate spectrum językowe, od prymitywnej, pełnej wulgaryzmów mowy codziennej nieokrzesanych parweniuszy, poprzez elegancki, choć kolokwialny, język ludzi wykształconych, aż po wyszukany, popisowy styl retoryczny. Satyrikon dotrwał do naszych czasów w niepełnym kształcie, ale fragmentaryczność przekazanego w tradycji rękopiśmiennej materiału nie stanowi istotnej przeszkody w jego odbiorze, gdyż zachowane fragmenty dają się uszeregować w całkiem przejrzystym dla czytelnika ciągu narracyjnym. Autorstwo Satyrikonu przypisuje się zazwyczaj Tytusowi (względnie Gajuszowi) Petroniuszowi, pełniącemu na dworze cesarza Nerona funkcję „znawcy dobrego smaku” (arbiter elegantiarum). Jeśli chodzi o nasz rodzimy kontekst, to stwierdzić należy, iż ów domniemany autor Satyrikonu swą obecność w świadomości przeciętnego Polaka w większej mierze zawdzięcza Henrykowi Sienkiewiczowi, który uczynił zeń bohatera Quo vadis, niż swemu wielkiemu dziełu. Dzieło to było bowiem przez dłuższy czas w naszym kraju bardzo mało znane z uwagi na brak polskiego przekładu. Pierwsze – i dotychczas jedyne – tłumaczenie całego zachowanego tekstu, dokonane przez Mieczysława Brożka, pojawiło się dopiero w 1968 roku – pod tytułem Satyryki. Poza tym istniał też (opublikowany po raz pierwszy w 1923 roku) przekład centralnego fragmentu Satyrikonu, nazywanego Ucztą Trymalchiona, autorstwa Leopolda Staffa. Niezależnie od niekwestionowanych walorów wspomnianych pozycji, jest rzeczą oczywistą, iż choćby z uwagi na przyśpieszoną (zwłaszcza w ostatnich dekadach) ewolucję polszczyzny, potrzebne jest wprowadzenie na rynek czytelniczy nowego przekładu, operującego komunikatywnym dla współczesnego odbiorcy językiem. Zdaniem wydawcy przekład Leszka Wysockiego bez wątpienia spełnia ów podstawowy translatologiczny postulat komunikatywności przekazu; zastosowane przezeń środki językowe sprawiają, iż całość jest lekka, dowcipna i tym samym przejrzysta i łatwa w odbiorze dla przeciętnego czytelnika. Niewykluczone jednak, że bardziej wymagający i lepiej merytorycznie przygotowany odbiorca, będący przy tym zwolennikiem bezwzględnego rygoryzmu translatorskiego, stwierdzi, iż czytelność tekstu osiągnięta tu została kosztem sumienności naukowej, nakazującej zarówno absolutnie wierne od- 288 Nota wydawcy tworzenie syntaksy i frazeologii oryginału, jak i konsekwentne trzymanie się rzymskich realiów. Za niełatwą do zaakceptowania może on uznać używaną tu często prolepsę, w postaci konkretnych prochronicznych pojęć, typu „grosz” (rozdz. 5), „pióro” (rozdz. 5), „metka” (rozdz. 14), „strzemienny” (rozdz. 24), „zegar z kukułką” (rozdz. 26), „aperitif” (rozdz. 34), „wendeta” (rozdz. 139), czy też polonocentrycznych aluzji literackich, typu „gwałt się gwałtem odciska” (Mickiewicz, rozdz. 57), „jadą wozy kolorowe” (Ficowski, rozdz. 64), „awantura o Gitona” (Makuszyński, rozdz. 79), „zaklinanie, czarowanie” (Zabłocki, rozdz. 134). Podobne zastrzeżenia odnosić się mogą do zabiegu wypełniania niejasnych czy zepsutych miejsc w tekście oryginalnym improwizowanymi wstawkami (np. rebusy w rozdz. 56). Co do aparatu egzegetycznego – dyskusyjną może być dla niektórych np. kwestia przydatności przypisów objaśniających hasła równie oczywiste, jak „Platon” (rozdz. 2), „Pegaz” (rozdz. 36), „Dedal” (rozdz. 70), „Pergamon” (rozdz. 85), czy „Fidiasz” (rozdz. 88). Zrozumiałe jest, iż bardziej popularyzatorskie niż stricte naukowe podejście tłumacza do tekstu oryginalnego, zilustrowane powyższymi przykładami, sprawia, że niniejszy tom odbiega nieco swym charakterem od ustalonych w innych tomach naszej serii standardów. Niemniej jednak wydawca uznał za nader wskazane nie tylko udostępnić, ale też gorąco zarekomendować go czytelnikom jako niekonwencjonalny wprawdzie, ale bardzo twórczy wkład w misję propagowania ważnych dzieł antycznych, a także jako znaczący przyczynek do szerokiej dyskusji nad miejscem literatury klasycznej we współczesnej kulturze. Niniejszy tom zawiera wzbogaconą ilustracjami, a przy tym poprawioną i uzupełnioną wersję przekładu opublikowanego pierwotnie w 2011 roku jako tom 17 serii. Wprowadzone w drugim wydaniu modyfikacje natury interpretacyjnej mają swe źródło głównie w dwóch przełomowych pracach, jakie ukazały się parę miesięcy po opublikowaniu pierwszego wydania niniejszego tłumaczenia, czyli w od dawna oczekiwanym monumentalnym komentarzu do całego tekstu Satyrikonu autorstwa najwybitniejszego współczesnego petronianisty, Garetha Schmelinga, oraz we wnikliwym opracowaniu zawartych w Satyrikonie poematów, którego dokonał doskonały znawca przedmiotu, Aldo Setaioli.