Pannenberg W - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Pannenberg W - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Pannenberg sięga do koncepcji stoików mówiącej o „duchu” jako subtelnej
materii, która przenika, impregnuje wszystko i podtrzymuje dynamiczną
spójność kosmosu. Prowadził on również dialog z fizyką współczesną, w
której starał się odkryć proces spirytualizacji w rozumieniu materii, co
stanowiłoby punkt spotkania teologii z naukami przyrodniczymi. Santiago de
Cura Elena zgadza się z nim, że dialog ten nie jest łatwy. Dlatego zamiary
Pannenberga posiadają wielkie znaczenie T42.2 284.
+ Pannenberg stosuje termin relacje inaczej niż klasyczna teologia
scholastyczna. Nie są to już tylko relacje źródłowe (Pater a nullo, Filius a
Patre, Spiritus a Patre / et Filio), które są realne i mówią o trzech Osobach
(ojcostwo, synostwo, tchnienie), lecz również inne powiązania, relacje
zależności, odniesienia, wzajemności. Zrozumienie Osoby Ducha Świętego
pozwala na trynitarne zrozumienie powiedzenia „Bóg jest Duchem”, gdyż
wskazuje zarówno na istotę boskości, jak też na troistość boskości. To
zrozumienie przenosi się też na kreatologię i antropologię. W ten sposób
dochodzimy do określenia Pannenberga, że Duch boski może być traktowany
jako pole energetyczne (Energiefeld) lub pole dynamiczne (Kraftfeld) T42.2
284.
+ Pannenberg W. Antropocentryzm dialogiczno-responsoryczny wieku XX.
Antropocentryzm wieku XX synchronizowany jest z teocentryzmem i
chrystocentryzmem.
„sprawdzianem
słuszności
stosowania
antropocentryzmu ontologicznego w teologii jest kierunek dialogicznoresponsoryczny, nawiązujący do antropocentryzmu teoriopoznawczego. Jego
reprezentantami spośród katolickich personalistów są m. in. Romano
Guardini, J. Mouroux, A. Brunner, O. Semmelroth, C. Cierne-Lima, J.
Trütsch oraz spośród teologów o orientacji biblijnej H. Schlier, K. H.
Schelkle, a także H. Urs von Balthasar i J. B. Metz, który dostrzega
antropocentryzm nawet w doktrynie Tomasza z Akwinu. W teologii
protestanckiej natomiast K. Barth, W. Pannenberga i inni. Kierunek ten
przyjmuje tzw. antropocentryzm odgórny, który swój początek bierze z
dialogu, jaki zapoczątkował Bóg (objawienie) wzywając człowieka do
odpowiedzi polegającej na osobistym, dobrowolnym i uświadomionym, czyli
autonomicznym przyjęciu rzeczywistości nadprzyrodzonej. Chociaż niektórzy
autorzy (np. A. Gerken) widzą tu raczej „radykalną” orientację teologiczną
(teocentryczną), to jednak wcielenie, będące drogą Syna Bożego ku
człowiekowi, odznacza się antropocentryzmem, jeśli rozumiane jest jako
kontynuacja aktu stwórczego. Chrystus jako człowiek jest bowiem obrazem i
symbolem zjednoczenia wymiaru przyrodzonego i nadprzyrodzonego oraz
osobowego wkroczenia Boga w historię ludzkości. […] Antropocentryzm
wynikający z chrystologii znajduje w chrystocentryzmie wspólny mianownik z
teocentryzmem; pozostaje jednak rzeczywistością autonomiczna, podobnie
jak partnerzy zachowują w spotkaniu własną autonomię. W takim ujęciu
antropocentryzm stał się w teologii współczesnej o orientacji historiozbawczej
(por. MySal I-V), czynnikiem porządkującym i koncentrującym.” R.
Łukaszyk, Antropocentryzm. II. W teologii, w: Encyklopedia Katolicka, t. 1,
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1985, kol. 675-677, kol.
676/. „Postulat tak rozumianego antropocentryzmu znalazł zastosowanie
także w teorii kształtowania osobowości chrześcijańskiej. T. Kampmann
przyjmując, że funkcja pedagogiczna syntetyzuje w sobie wychowanie,
kształcenie i kierowanie, podkreśla konieczność antropocentryzmu w
wychowaniu człowieka. Według niego wychowanie musi iść w parze nie tylko
z kosmocentrycznym nauczeniem, ale przez teocentryczną interpretację
spowodować, by człowiek uświadomił sobie właściwe wymiary własnej
egzystencji. Ma to nastąpić w spotkaniu, które zakłada pełną autonomię
człowieka i pozwala mu przeżyć rzeczywistość tajemnicy spotkanego
przedmiotu. Spotkanie bowiem stwarza stosunek egzystencjalny między
głębią osobowości (podmiot) a tajemniczością rzeczy (przedmiot) i zasadniczo
ma charakter metafizyczny i religijny” /Tamże, kol. 677.
+ Pannenberg W. Antropologia chrześcijańska w drugiej połowie XX wieku.
W. Panneberg przeciwstawił się K. Barthowi, który odrzucał wszelka
antropologię i przyjmował jedynie chrystologię. Nawiązał więc do antropologii
różnych nauk, widząc możliwość wykorzystania ich w teologii. Prezentuje on
projekt „antropologii teologiczno-fundamentalnej”, która nie wychodzi
odgórnie od danych Objawienia, lecz interesuje się fenomenami
analizowanymi w biologii, psychologii, antropologii kultury, w socjologii, a
także w filozofii, aby pytać się o to, czy i w jaki sposób wpływają one na
myślenie religijne, a zwłaszcza na teologię (Por. W. Pannenberg,
Anthropologie in theologischer Perspective, Götingen 1983, wstęp) A101 226.
+ Pannenberg W. Antropologia chrześcijańska w drugiej połowie XX wieku.
We wszelkich religiach, również w chrześcijaństwie, a odpowiednio w teologii
chrześcijańskiej, o człowieku można mówić tyle, ile pozwala na to Pismo
Święte, które jest „antropologią dla Boga” (A. Heschel), gdyż mówi o Bogu
tylko poprzez środowisko człowieka. W drugiej połowie XX wieku
antropologia chrześcijańska doznała „przewrotu antropologicznego” (K.
Rahner, W. Pannenberg). Myśl ogólna zwróciła się ku podmiotowi a również
teologia skierowała uwagę na konkretnym bycie ludzkim, odchodząc od
jednostki traktowanej metafizycznie, zwłaszcza w traktacie „De gratia”.
Teologia nie może być zredukowana do czystego humanizmu, tylko do etyki.
O. Pesch przypomniał, że „Bóg konstytuuje centrum ontologiczne a człowiek
centrum relacyjne” (Frei sein aus Gnade. Theologische Anthropologie,
Freiburg i. Br. 1983, s. 183) A101 221.
+ Pannenberg W. Bezosobowość Boga odrzucona definitywnie przez
Objawienie chrześcijańskie. „Istota Boża nie jest samoistnym podmiotem
działania „obok” Trzech Osób ani obejmującym Trzy Osoby tak, że one
stanowią nic nie znaczące, właściwie bezosobowe aspekty tego działania
(Wolfhart Pannenberg). Osoby w Trójcy są bezpośrednimi podmiotami Bożego
działania bądź wewnątrz Trójcy (ad intra), bądź na zewnątrz (ad extra).
Chociaż ad extra wszystkie czyny i dzieła należą zarazem do Ojca, Syna i
Ducha, to jednak nie w ten sam sposób. Każdej Osobie przypada jej własna
rola. Ojcowie Kapadoccy uczyli, że w stosunku do stworzenia Osoby
trynitarne działają wspólnie dzięki perychorezie, dzięki „genealogicznej
jedności monarchii Ojca” oraz dzięki wyrażaniu tej samej Istoty. W każdym
razie nie jest to tylko i wyłącznie anonimowa jedność samej Natury. Bóg jako
jeden podmiot działania nie różni się od Ojca, Syna i Ducha Świętego. I
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
działanie jest wielką tajemnicą trynitarną, która określa nas i cały świat.
Przyjmuje się, że działanie Boże dokonywane jest przez wolę wszystkich Osób
w jedności Istoty. Efekty działania Bożego ad extra są różne od woli, choć
noszą na sobie ślady umysłu Bożego, woli i mocy twórczej. Jest to działanie o
cechach personalnych, choć skutki są także i pozapersonalne. Są to przede
wszystkim działania celowe. Ad intra celem „samorealizacji Bożej” są same
Osoby Boże i ich „Światy”. Ad extra celem głównym są stworzone istoty
osobowe, człowiek, a ze względu na niego stworzenie pozaosobowe. Tutaj, w
stworzeniu, celem głównym jest Jezus Chrystus i Jego realizacja jako Głowy
stworzenia (Ef 1, 10), w stworzeniu nieosobowym ma miejsce celowość
wtórna, podporządkowana osobom” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t.
1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 2000, s. 235.
+ Pannenberg W. Bóg Eschatologiczny stanowi normę, zaczyn i antycypację
„Wielkiej Eschatologii Niebieskiej (O. Cullmann, W. Pannenberg, W.
Hryniewicz, A. Kolping, L. Balter, K. Góźdź). Bóg nie objawił się w żadnym
człowieku tak jak w Jezusie. W Jezusie z Nazaretu objawił się Bóg Jahwe
jako Ojciec Jezusa i Ojciec nasz. W Jezusie objawiła się druga Osoba Boża, a
raczej Jezus objawił się jako Bóg, jako Osoba Boża. W Jezusie Chrystusie
objawiła się Trójca Święta. „Specyfiką chrześcijańską jest objawienie się Boga
eschatologiczno-historycznego w Jezusie Chrystusie jako w wydarzeniu
materialnym, cielesnym i doczesnym, zwłaszcza w Wydarzeniu paschalnym,
które jest Eschatologią w Historii i które odsłania Pełnię Boga
Eschatologicznego już w historii, już obecnie. Jezus Chrystus Paschalny jest
Bogiem
o
wyrazie
eschatologicznym
(mała
eschatologia
lub
„centroeschatologia”, czyli samo centrum i sedno eschatologii ogólnej. Stąd
Nowy Testament mówi o Jezusie paschalnym jako o Bogu Eschatologicznym,
a o wydarzeniach centroeschatologicznych jako o megaeschatologii (całej
ludzkości) oraz o paneschatologii (całego świata) Nowego Nieba i Nowej Ziemi.
Wydarzenie paschalne Jezusa (wtórnie – każdego człowieka): życie
posłannicze, kształtowanie nauki o Bogu, męka, śmierć, zstąpienie do
piekieł, zmartwychwstanie i zesłanie Ducha ma swoją Historię i ma wszelką
rzeczywistość – wszystko to odsłania Boga Eschatologicznego i istotę
religijnej eschatologii człowieka” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka katolicka, t. 1.
Lublin 1999, s. 91/. Bóg Eschatologiczny stanowi normę, zaczyn i
antycypację „Wielkiej Eschatologii Niebieskiej (O. Cullmann, W. Pannenberg,
W. Hryniewicz, A. Kolping, L. Balter, K. Góźdź). Trzeba jednak dodać, że jest
tu coś więcej niż tylko symboliczna antycypacja (proleptyka) eschatologii
historiozbawczej, czyli centro-eschatologia. Chrystus jest tu obietnicą
Zrealizowaną, Niebem Objawionym, Odsłoniętą tajemnicą Boga i człowieka,
Ogniskową dziejów Zbawienia. Jest to więc także „nasza Pascha”: 1 Kor 5, 7
(por. W. Hryniewicz)” /Tamże, s. 92.
+ Pannenberg W. Chrystologia antycypacji eschatologicznej. „(ur. 1928) i jego
szkoła ewangelicko-reformowana wychodzą od krytyki bratnich chrystologów
R. Bultmanna i K. Bartha za ich niechęć do uznawania obiektywności,
realności i historyczności wydarzenia Jezusa Chrystusa. Pannenberg jest
przeciwny
Straussowemu
rzucaniu
przepaści
między
„naukowoobiektywnym” (historisch) a „wierzeniowo-subiektywnym” (geschichtlich).
Swoją chrystologię opiera na dziejach zbawienia usytuowanych w samym
łonie historii uniwersalnej - obiektywnej. U podstaw historii powszechnej jest
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Bóg w Trójcy jako „możliwość” historii - obiektywna i subiektywna. Jednakże
Boga, Grunt rzeczywistości, możemy obecnie poznawać jedynie jako
objawionego historycznie w Jezusie i przez Jezusa, który jest Wydarzeniem i
Słowem; najpierw Wydarzeniem, a wtórnie Słowem. Nie może bowiem
wydarzenie być poddane słowu, jak w chrystologii luterańskiej współczesnej,
lecz wydarzenie ma prymat ontologiczny, a słowo jest jego interpretacją” /Cz.
S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin
1999, s. 780/. „Nie można jednak rozrywać stanu rzeczy i jego znaczenia,
wydarzenia i jego sensu, ani, podobnie, przeszłości od teraźniejszości i
przyszłości (O. Cullmann), gdyż ostateczna przyszłość będzie definitywnym
objawieniem wszelkiej przeszłości. Dzieje stanowią jeden, całościowy i
„ciągły” system. Wydarzenia łączą się w sensowną całość tak, że jedno
zdarzenie jest współelementem całości (strukturalizm). Jakieś zdarzenie jest
sobą o tyle, o ile ma znaczenie dla innych zdarzeń i dla całego systemu.
Wydarzenie historyczne zatem istnieje dzięki całości i jest zrozumiałe dzięki
niej (główna zasada hermeneutyczna Lutra). Partykularność ma sens w
całości, ale nie zatraca się w niej bynajmniej. Całość wyraża raczej coś
eschatologicznego. Dlatego wydarzenia historyczne w toku dziejów
rozświecają się i stają się dla człowieka pełne dopiero w finale tych dziejów, w
eschatologii. Teologicznie biorąc, historia objawi Boga jako swego Pana i swój
sens dopiero na końcu” /Tamże, s. 781.
+ Pannenberg W. Doktryna trynitarna powinna, zdaniem W. Pannenberga,
wyjaśnić relację Jezusa z Bogiem Ojcem przeżywaną w Duchu podczas
całego jego historycznego życia i w jego przeznaczeniu. W ten sposób łączy
Trójcę ekonomiczną i immanentną. Z tego punktu wyjścia dochodzi
Pannenberg do idei samoodróżniania (Selbstunterscheidung) Osób Bożych,
co stanowi klucz jego teologii trynitarnej. Ważna rolę odgrywają modlitwy
Jezusa a zwłaszcza śmierć i zmartwychwstanie. Pannenberg dostrzega dwa
sposoby samoodróżniania się Ducha wobec pozostałych Osób Bożych.
Pierwszy sposób następuje w wydarzeniach paschalnych, gdzie jawi się jako
Ten, którego mocą zmartwychwstał Jezus. Jest więc źródłem stwarzającym
życie. Drugi sposób polega na inspirowaniu uwielbienia Ojca i Syna. To Duch
Święty jest pierwszym podmiotem uwielbienia. Uwielbiając Syna, objawia
jego synostwo i jego boskość. Tym samym objawia w Jezusie ojcostwo i
boskość Ojca T42.2 283.
+ Pannenberg W. Historia świecka tworzona przez Chrystusa w jej głębi, a
nie tylko historia zbawienia (E. Seeberg, A. Schultz, P. Teilhard de Chardin,
L. Malevez, G. Thils, Cz. S. Bartnik, K. Góźdż, J. Kulisz, Mirosław Kowalczyk,
J. Trela; większość prawosławnych teologów rosyjskich, np. W. S. Sołowiow).
„Chrystologie dziejowo-kulturowe / Zasada dziejów / Myśl chrześcijańska,
przejmując podstawowe kategorie hebrajskie: stworzenia, „adama”, Mesjasza,
eschatologii, zbawienia, Boga jako „Tego, Który jest” (Wj 3, 14), oraz czasu
twórczego, a następnie ubogacając je, uczyniła Jezusa Chrystusa zasadą
wszechhistorii: jej zwornikiem, istotnym punktem, ośrodkiem, kodem,
szyfrem, celem i sensem. Określa On wszechbyt i jego dzieje w wymiarze
przedmiotowym
i
podmiotowym,
uniwersalnym
i
szczegółowym,
elementarnym i całościowym. Jest to idea wiązania wszechbytu i
wszechdziejów z kategorią osoby i zarazem podstawowy paradygmat owej
Uniwersalnej Drogi Chrześcijańskiej: „Ten, który zstąpił, jest i Tym, który
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wstąpił ponad wszystkie niebiosa, aby wszystko napełnić” (Ef 4, 10; por. 1
Kor 15, 20-28). Istotna dla chrystologii historii jest idea rekapitulacji: „w
Chrystusie powziął Bóg postanowienie dla dokonania pełni czasów, aby
wszystko na nowo zjednoczyć w Chrystusie jako Głowie: to, co w niebiosach,
i to, co na ziemi” (Ef 1, 9-10; por. Ef 1, 22-23; Kol 1, 15-20; J 1, 14).
Podstawą rekapitulacji jest unia hipostatyczna, czyli osobowe utożsamienie
Jezusa z Nazaretu i Syna Bożego w jednej subsystencji, w jednym podmiocie.
Co do obszaru własnego rekapitulacji są trzy główne szkoły: 1) że Chrystus
jest zasadą tylko historii zbawienia (ekonomii zbawienia, dziejów Kościoła)
bez żadnego odniesienia do historii stworzenia (J. Danielou, H. Butterfield, K.
Lówith, R. Niebuhr, H. U. von Balthasar, O. Cullmann, J. M. Szymusiak,
większość protestantów klasycznych); 2) że Chrystus jest zasadą historii
zbawienia, ale jednocześnie przez nią także jakąś głębinową zasadą historii
stworzenia, historii świeckiej (E. Seeberg, A. Schultz, P. Teilhard de Chardin,
L. Malevez, G. Thils, W. Pannenberg, Cz. S. Bartnik, K. Góźdż, J. Kulisz,
Mirosław Kowalczyk, J. Trela; większość prawosławnych teologów rosyjskich,
np. W. S. Sołowiow)” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja
Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 804/. „3) że Chrystus jest zasadą historii
zbawczej i doczesnej, ale tylko podmiotowej, przeżyciowej, subiektywnej (K.
Rahner, P. Schoonenberg, J. Moltmann oraz większość protestantów
modernizujących)” /Tamże, s. 805.
+ Pannenberg W. Kant E. dopiero przemyślał Kartezjusza do końca i „próbuje
całe doświadczenie uzasadnić na jedności cogito zamiast na myśli o Bogu”.
„Ale ta relacja (podmiotu ludzkiego] do Boga jest u niego zatem (dla własnego
„upewnienia się”) instrumentalizowana (Tym samym – dalej myśląc – Bóg
staje się w rzeczywistości momentem w samospełnianiu się podmiotu. Patrz
W. Schulz, Der Gott der neuzeitlichen Metaphysik, Pfullingen 1957 22 ins., 31
ins. Sam Descartes wyciąga wprawdzie nie tylko te konsekwencje własnego
założenia, lecz próbuje właśnie w nowy sposób zabezpieczyć poznanie Boga.
Patrz odnośnie do tego stan badań nad Descartes’em Pannenberg, Theologie
143 ins. Według Pannenberga dopiero Kant przemyślał Descartes’a do końca
i „próbuje całe doświadczenie uzasadnić na jedności cogito zamiast na myśli
o Bogu”: tamże 202), a poźniejsza jedność podmiotu i świata tak labilna, że
istniał tylko problem czasu i dalszego rozwoju, aby tę resztę relacji odrzucić i
koncypować podmiot poprzez wszystko opanowującą dewizę: indywidualna
wolność i autonomia, samookreślanie się i samourzeczywistnianie się. Można
jeszcze dodać: racjonalność, ale pod warunkiem, że pomyślana tu
racjonalność nie jest definiowania jako treściowa relacjonalność w
odniesieniu do pojęcia porządku bytu, lecz jako proceduralna racjonalność
(celu), jaka zakłada najpierw owe miary, przez które sam człowiek konstruuje
odpowiednio do własnych wyobrażeń swoje porządki w nauce i życiu (Por.
Ch. Taylor, Humanismus und moderne Identät, w: K. Michalski, (wyd.) Der
Mensch in den modernen Wissenschaften = Castelgandolfo-Gespräche 1983,
Stuttgart 1985, 142 ins.; R. Landmeier, Wissen und Macht. Studien zur Kritik
der naturbeherrschenden und sozialtechnischen Vernunft, Münster 1986).
Tak powstający „metafizycznie osamotniony i strukturalnie nadwyrężony
podmiot” gubi – jak zauważa Jürgen Habermas (J. Habermas,
Philosophischer Diskurs der Moderne, Frankfurt 1985, 346. (F. Wiplinger,
Dialogischer Logos, w: PhJ 70 (1962) 178) – swoją przestrzeń życiową,
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
odniesienie do uniwersalnej rzeczywistości i w ostatecznej konsekwencji sam
„odrealnia się”. „Fantazje o wszechmocy” autonomicznie zachowującego się
podmiotu pokazują tylko, jak bardzo jest on wplątany we własne
ograniczenia” /G. Greshake, Trójjedyny Bóg. Teologia trynitarna przełożył bp
J. Tyrawa, (Der Dreieine Gott. Eine trinitarische Theologie, Verlag Herder,
Freiburg im Breisgau 2007 [wyd. 3; 1997 wyd. 1]), TUM, Wrocław 2009, s.
115.
+ Pannenberg W. kontynuuje linię Hegla: Chrześcijaństwo jest świadomością
prawdy w sobie i dla siebie. Centrum tej prawdy stanowi Jezus Chrystus
Ukrzyżowany. Celem filozofii chrześcijańskiej, według Hegla, jest
zjednoczenie człowieka z Bogiem. Centrum jej stanowi Wcielenie i Śmierć
Chrystusa. Krzyż stanowi początek nowej historii oraz prawo kierujące nią
/V. Mancuso, Hegel: la salvezza trinitaria della historia, w: P. Coda; A.
Tapken (red.), La Trinità e il pensare. Figuri percorsi prospettive, Città Nuova,
Roma 1997, 21-43, s. 38/. Celem nauczania Jezusowego i śmierci krzyżowej
było Królestwo Boże, które odtąd realizowane jest w historii ludzkości.
Fundamentem i spoiwem jednoczącym śmierć Jezusa i Królestwo Boże jest
miłość, która domaga się ofiarowania samego siebie dla innych. W śmierci
krzyżowej ujawniła się miłość absolutna Boga /Tamże, s. 39/. W Jezusie
historia jednostki stała się historią uniwersalną. W śmierci Jezusa cała
historia stała się dziedziną panowania Bożego. Bóg potrafi wejść w
najskrytsze zakamarki historii, tam gdzie największe zło, tam gdzie wydaje
się, że Bóg został wygnany całkowicie, że został zabity, czy też wycofał się
definitywnie. Właśnie te miejsca, poprzez śmierć Jezusa, zostały wypełnione
obecnością Boga, obecnością przemieniającą, leczniczą, zbawczą. Historia
jednostkowego Jezusa z Nazaretu wchodzi w historię każdego człowieka, w
historię całej ludzkości, która odtąd jest zespolona, spójna. Chrystus jako
Bóg sprawia, zwłaszcza w wydarzeniu śmierci krzyżowej, że historia
ludzkości jest hostią Bożą. Bóg przemienił historię z czysto ludzkiej w
historię Boga z ludźmi, przyjął historię do siebie. Wchodząc w historię,
przyjął ją do siebie /Tamże, s. 40/. Radykalna kenoza Boga oznacza
radykalne wywyższenie człowieka. Dokonało się to w procesie czasowym,
którego punktami szczególnymi są Wcielenie i Śmierć. Fenomenologia Ducha
polega na tym, że Bóg objawia się, wchodzi w historię, staje się historyczny,
oglądany, tworzący historię ludzkości. Fenomenologia Ducha ukazuje proces
przechodzenia Communio Trójcy w sobie i dla siebie, w Communio Boga
Trójjedynego z ludźmi /Tamże, s. 41/. Hegel dopełnił metafizykę historią,
wprowadził do teologii personalizm. Zwrócił uwagę na to, że Objawienie jest
przychodzeniem Boga do ludzi, aby ich zjednoczyć z sobą. Centralnym
punktem systemu Hegla jest Pascha Jezusa Chrystusa. Linia heglowska
tworzona jest przez takich teologów, jak: Barth, Jüngel, Pannenberg,
Balthasar, Rahner, Küng, Moltmann, którzy ukazali chrześcijaństwo w
sposób dynamiczny. Wcielenie rozpoczyna nową historię, w której jednym z
ludzi jest Bóg-człowiek. Krzyż objawia Boga Trójjedynego. Trójca
immanentna objawia się w historii, jako Trójca ekonomiczna. Teologia łączy
się z filozofią przenikając nieśmiało nieskończoność Misterium, ukazując
blask Prawdy, jednej jedynej, Bożej Prawdy, która jest jednocześnie Drogą i
Życiem /Tamże, s. 43.
6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Pannenberg W. Literatura na temat nauki o usprawiedliwieniu jest bardzo
bogata. Narosła zwłaszcza w wieku XX w następstwie publikacji krytycznych
wydań źródeł z zakresu teologii reformacyjnej, a ostatnio w kontekście
dialogów ekumenicznych poświęconych zagadnieniu usprawiedliwienia.
Szczególnym impulsem do podjęcia tego zagadnienia była podpisana
Wspólna deklaracja, wokół której narosło obszerne piśmiennictwo, dostępne
głównie w języku niemieckim i angielskim. Dotyczy ono głównie nauki o
usprawiedliwieniu w ujęciu Kościoła katolickiego i luterańskiego
M.E.Brinkman, Christological Implications of the Ecumenical Agreement on
Justification, w: The Myriad Christ, red. T. Merrigan, J. Haers, Leuven 2000,
s. 567-576; E.I. Cassidy, Die Erklärung zur Rechtfertigungslehre: Fortschritte,
Implikation, Grenze, OR wyd.niem. 30(2000), nr 6, s. 8; B.J.Hilberath, Die
Gemeinsame Erklärung zur Rechtfertigung aus römisch-katholischer Sicht, w:
Zur
Zukunft
der
Ökumene.
Die
„Gemeinsame
Erklärung
zur
Rechtfertigungslehre” hrsg. B. J. Hilberath, W. Pannenberg, Regensburg
1999, s. 79-99; M. Hintz, Wspólna deklaracja w sprawie nauki o
usprawiedliwieniu Światowej Federacji Luterańskiej i Papieskiej Rady ds.
Jedności Chrześcijan (Zmiany redakcyjne), SiDE 1988, nr 2, s. 51-53; M.
Karger, Bedeutsame Unterschiede wurden gefällig harmonisiert. Ein Gespräch
mit Leo Scheffczyk, „Deutsche Tagespost” z dn. 10.07.1999 r., s. 5; M.
Kreuzer, Jahrhundertereignis oder Fata Morgana?, FKTh 15(1999), s. 288299; Kritik an Unterschriften gegen „Erklärung zur Rechtfertigung” (KNA),
„Deutsche Tagespost” z dn. 09.12.1999 r., s. 5; K. Lehman, Herrscht
Einigkeit im Veständis der Rechtfertigungsbotschaft?, „Deutsche Tagespost” z
dn. 01.10.1998 r., s. 12-14; tenże, Jaki konsens osiągnięto?, „Przegląd
Powszechny” 4(944) 2000, s. 27-34; Lutherans approve Joint Statement on
Justification, „The Vatholic Standard and Times” 28.08.1997, s. 9; W.
Pannenberg, Die Gemeisame Erklärung zur Rechtfertigungslehre aus
evangelischer Sicht, w: Zur Zukunft der Ökumene. Die „Gemeisame Erklärung
zur Rechtfertigungslehre”, red. B.J. Hilberath, W. Pannenberg, Regensburg
1999, s. 70-78; J. Ratzinger, «Präzisierungen» zu einer «Erklärung» des
Heiligen Stuhls „Frankfurter Allgemeine Zeitung“, z dn. 14 lipca 1998 r., s.
13; Scheffczyk L., »Ungeschaffene« und »geschaffene« Gnade.Zur Vertigung des
Gnadenverständnisses, FKTh 15(1999), s. 81-97.
+ Pannenberg W. łączy nauki przyrodnicze i humanistyczne z teologią.
Wpływ
na
współczesną
teologię
wywarli
współcześni
myśliciele
personalistyczni, traktujący człowieka jako osobę. Myśliciel żydowski Martin
Buber wskazał na potrzebę wyjścia z personalnej samotności. Człowiek nie
jest jednostką odizolowaną, zamkniętą w swym wnętrzu, lecz bytem
otwartym na innych. Teolog protestancki W. Pannenberg zwrócił uwagę na
to, że rozwój nauk przyrodniczych i humanistycznych pozwala na nowe
podejście do tradycyjnych zagadnień teologicznych. Teologowie powinni
korzystać z dorobku myśli ludzkiej od zarania dziejów. Człowiek jest
przedmiotem wielu dziedzin wiedzy. Wśród nich trzeba wymienić takie
dziedziny jak: biologia, psychologia, socjologia, medycyna, historia, wiedza o
kulturze, filozofia i teologia. Dlatego jest też odpowiednio wiele antropologii.
Posługując się między innymi takimi kategoriami jak czas i przestrzeń
Pannenberg próbował opisać sieć relacji międzyludzkich oraz relacje ludzi z
Bogiem A101 210.
7
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Pannenberg W. Metafizyka jest konieczna „Podobnie znamienna wydaje się
mi okoliczność, że z samego centrum niemieckiej tradycji filozofii
transcendentalnej, dobiega w pismach Dietricha Henricha teza, iż nie ma
„udanego życia [….] bez metafizyki” /D. Henrich, Fluchtlinien, Frankfurt
1982, s. 23/ i dlatego należy na nowo podjąć pytania ostateczne. Henrich
posuwa się przy tym dalej niż Strawson. Chodzi mu bowiem nie tyle o
implikacje wiedzy empirycznej, ile o wiedzę zdobywaną w „opozycji” do
świadomości empirycznej, opartej na relacji Ja-świat. Według Henricha, do
stawiania tych pytań zmusza nieusuwalna na płaszczyźnie samej
świadomości naturalnej „ciemność” jej form empirycznych” /W. Pannenberg,
Człowiek, wolność, Bóg, tł. G. Sowiński, Znak, Kraków 1995, s. 144/.
„Również w kręgu teologii odrzucenie metafizyki nie może w dłuższej
perspektywie nie spotkać się ze sprzeciwem. Teologia katolicka nigdy zresztą
nie poniechała metafizycznego uzasadniania teologii, lecz jedynie nadała mu
bardziej nowoczesną postać. Dokonało się to przede wszystkim dzięki tak
zwanemu „tomizmowi transcendentalnemu” Maréchala, Rahnera, Lotza i
Coretha.
Ich
wysiłki
zmierzały
w
kierunku
antropologicznotranscendentalnej interpretacji filozofii scholastycznej (przede wszystkim
tomistycznej) oraz nowego uzasadnienia metafizyki i filozofii religii. Nie
wypowiadając się jednak o ontologicznej konstytucji człowieka, świata i
Boga, wymienieni myśliciele katoliccy nie wyszli poza gruncie ściśle w duchu
Kanta rozumianej refleksji transcendentalnej, która dochodzi jedynie do
tkwiących w podmiocie warunków możliwego doświadczenia. Dlatego należy
albo podać w wątpliwość wyniki ich procedury, albo sama procedurę refleksji
transcendentalnej przetransformować w jakąś inną formę myślenia” /Tamże,
s. 145.
+ Pannenberg W. Metafizyka odrzucona przez teologię chrześcijańską. „Od
czasów Albrechta Ritschla (1881) także teologia chrześcijańska odcina się od
metafizyki, programowo eliminując wpływ, jaki metafizyka wywierała –
poczynając od tak zwanej „hellenizacji” chrześcijaństwa – na dzieje
chrześcijańskiej doktryny Boga, świata i człowieka. Od czasów publikacji
Lehrbuch der Dogmengeschichte („Podręcznik historii dogmatyki”) Adolfa
Harnacka świadomość chrześcijańska uważa hellenizację chrześcijaństwa za
przesycenie pierwotne prostej nowiny Jezusa obcymi naleciałościami. […]
pojawiło się zadanie uwolnienia chrześcijańskiej świadomości religijnej od
wszelkiego rodzaju metafizycznych skostnień, które swą trwałą formę
znalazły w kościelnych dogmatach” /W. Pannenberg, Człowiek, wolność, Bóg,
tł. G. Sowiński, Znak, Kraków 1995, s. 143/. Ostatnimi czasy zaczęły się
jednak podnosić coraz liczniejsze głosy postulujące odnowę myślenia
metafizycznego. W kręgu filozofii zawsze działało wielu outsiderów, którzy
kontynuowali tradycję metafizyki. Na początku naszego wieku należeli do
nich angielscy hegliści, spora część filozofów zbliżonych do katolickiego
rozumienia wiary, poszczególni myśliciele, tacy jak w Niemczech Nicolai
Hartmann, w nowszych zaś czasach przede wszystkim Wolfgang Cramer, a
wreszcie filozofia procesualna Samuela Alexandra w Anglii oraz Alfreda
Northa Whiteheada i Charlesa Hartshorne’a w Stanach Zjednoczonych. […]
Jej znaczenie w Stanach – zwłaszcza w kręgu amerykańskiej teologii –
ponownie wzrosło, odkąd przeminęła fala zainteresowania pozytywizmem
logicznym i wywodząca się od późnego Wittgensteina ordinary language
8
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
philosophy. Szczególnie znamienny jest tu fakt, że w osobie Petera Strawsona
sam obóz analityków języka popiera – choć tylko w sensie descriptive
metaphysics, jako refleksję nad implikacjami świadomości empirycznej –
postulat ponownego podjęcia gwałtownie niegdyś zwalczanych tematów
metafizycznych” /Tamże, s. 144.
+ Pannenberg W. Monarchianizm był czymś normalnym w wierze
pierwotnego Kościoła. Arystoteles pierwszym stosującym termin monarchia w
sensie metafizycznym. Pseudoarystotelesowskie De mundo, dziełko
popularyzatorskie, które rozpowszechniło ten koncept, stosując plastyczne
jego obrazy, w środowisku hellenistycznych intelektualistów. Filon z
Aleksandrii stosował ten termin dla ścisłego formułowania monoteizmu
żydowskiego. Termin ten posiada aspekty antytrynitarne. Dlatego jego
asymilacja
przez
teologów
chrześcijańskich
(apologeci)
wymagała
odpowiedniego wysiłku uzasadniającego jego pożytek w refleksji nad
tajemnicą Boga chrześcijańskiego. Pożyteczna jest też dla nas obecnie
refleksja nad zagadnieniem „monarchia i Trójca Święta” wewnątrz ruchu
monarchianistów /G. Uríbarri Bilbao SJ, Monarquia y Trinidad,
Publicaciones de la Universidad Pontificia Comillas. Madrid, serie I: Estudios
62. wyd. UPCO (Universidad Pontificia Comillias), Madrid 1996, s. 20/.
Pierwszą fazę kontrowersji monarchiańskiej (ok. 200-235) znamy z pism
Hipolita i Tertuliana. Zarówno Adversus Praxean Tertuliana jak i Contra
Noetum Hipolita stanowią odpowiedź (refutatio) na poglądy patrypasjańskie
Prakseasza i Noetusa. Z dzieł Tertuliana i Hipolita korzystał Nowacjan.
Druga faza miała miejsce w latach od 240 do 260 /Tamże, s. 22/.
Patrypasjanizm powiązany był z filopateryzmem. Nowacjan w De Trinitate
(240) stosuje termin monarchia dla obrony monoteizmu przed gnostykami i
dla obrony przed dyteizmem. W kontrowersji między dwoma Dionizymi
termin ten posiada charakter wyraźnie trynitarny, zwłaszcza w liście
Dionizego Rzymskiego do Kościoła w Aleksandrii (260) /Tamże, s. 23/.
Teologowie końca XX wieku, tacy jak W. Pannenberg czy J. Moltmann podjęli
tezę, że „monarchianizm” był czymś normalnym w wierze pierwotnego
Kościoła. Gabino Uríbarri Bilbao w pracy monograficznej „Monarquia y
Trinidád” krytykuje ten pogląd. Dokonuje rekonstrukcji sporów II wieku na
ten temat i pogląd ten czyni przynajmniej wątpliwym /Tamże, s. 24.
+ Pannenberg W. Natura ludzka niezmienna mimo przemian historycznych
najgłębszych. „Człowiek religijny. 2. Samorealizacja człowieka w świętej
czasoprzestrzeni /c.d./. Dla człowieka religijnego istnieje nie tylko
czasoprzestrzeń świecka i zagrażająca człowiekowi, ale także święta i
zbawcza w stosunku do człowieka. Czas sakralny okazuje się zbawczy,
odwracalny, „wszechobecny” w czasie świeckim, streszcza wszelki czas i
wieczność w jednym momencie (kairos), przerzuca człowieka do początków
stworzenia (protologia) i na koniec dziejów (eschatologia) i przenosi człowieka
na swym grzbiecie do wieczności. Istnieje też sakralna przestrzeń, która jest
kategorią zbawczą wszelkiej przestrzeni świeckiej. Z woli Boga w całości służy
człowiekowi. Jej prototypem jest Ogród Edeniczny, raj, który był na
początku, idzie wraz z nami przez każde miejsce (topos, chorion, locum) i staje
przed nami jak Obłok Pański na Synaju. Przestrzeń niesie w sobie Niebo,
wyraża je, streszcza i wiedzie do niego. I tak człowiek przez świętą
czasoprzestrzeń staje się sobą, jest „stwórcą”, dokonuje odkupienia, odradza
9
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
się, powtarza w sobie kosmo-genezę i eschatogenezę. Tylko człowiek religijny
jest prawdziwie realny i historyczny. Tylko on żyje. Tylko on jest udanym
dziełem Bożym. Lokuje się w czasie prawdziwym i w przestrzeni prawdziwej.
Religia jest źródłem istnienia; to, co świeckie, w gruncie rzeczy nie istnieje.
Dlatego rzeczywistość trzeba sakralizować, żeby ratować ją przed
zapadnięciem się w nicość. Ratowanie istnienia i bytów to ofiara. Poddanie
się kategorii profanum oznacza kryzys człowieka i rzeczy. Dziś szerzy się
powszechna desakralizacja. Mimo to człowiek – i rzeczy – w głębi swej
tęsknią za utraconym rajem i za „pierwotną harmonią sakralną”. Sacrum
uczy, że mimo najgłębszych przemian historycznych istota człowieka jest
zawsze ta sama (M. Eliade, J. S. Mbiti, W. Pannenberg, S. Rabiej, W.
Stróżewski, Z. Pawlak)” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja
Wydawnictw KUL, Lublin 2000, s. 365.
+ Pannenberg W. Nurty myśli personalistycznej wieku XX: – personalizm
amerykański:
szkoła
kalifornijska
i
bostońska;
–
personalizm
fenomenologiczny i historyzujący (E. Husserl, M. Scheler, E. Stein, R.
Guardini, R. Ingarden, K. Wojtyła, L. Stefanini, M. F. Sciacca, R. Lazzarini,
W. Pannenberg, De Rougemont, J. Tischner, B. Forte); – personalizm na
bazie „filozofii ducha” (d’esprit) – Ch. Renouvier, M. Blondel, H. Bergson, E.
Mounier, L. Lavelle, A. Gubin, J. Lacroix, R. Le Senne, T. Mazowiecki; –
personalizm egzystencjalistyczny (G. Marcel, J. Jaspers, A. Brunner, L.
Szestow, P. Tillich. A. Bierdiajew, J. B. Pratt); – personalizm biblijnożydowski, „dialogiczny” (Późny H. Cohen, F. Rosenzweig, F. Ebner, M. Buber,
E. Levinas); – personalizm augustyńsko-tomistyczny (J. Maritain, E. Gilson,
P. Wust, M. Nédoncelle, J. Woroniecki, F. Sawicki, W. Granat, J. Pastuszka,
M. A. Krąpiec, M. Gogacz, A. Rodziński, T. Styczeń, I. Dec, M. Rusecki); –
personalizm panewolucjonistyczny (P. Teilchard de Chardin, N. M. Wildiers,
M. Barthélemy-Madaule, J. Cnot, P. Schoonenberg); – psychosocjologia
personalistyczna (E. Durkheim, W. Wundt, W. Stern, A. Rossmini-Serbati, J.
Mariański); – personalizm panpsychologiczny (L. F. Ward, W. Stern, A. N.
Whitehead, Ch. Hartshorne) Cz. S. Bartnik, Personalizm uniwersalistyczny,
RTK 2 (2002) 77-87, s. 83-84.
+ Pannenberg W. Panenteizm połączony z poszukiwaniem prawdziwej
nieskończoności. Świat złączony z Bogiem otrzymuje od Niego prawdziwą
nieskończoność. Nieskończoność świata bez Boga jest ograniczona,
skończona. Skończoność świata ma sens, jest wartościowa jedynie w
łączności z nieskończonością Boga. Był to motyw myśli Hegla /W.
Pannenberga, Philosophie und Teologie. Ihr Verhältnis mit Lichte ihrer
gemeinsamen Geschichte, Göttingen 1996, s. 125; Zob. A. Torres Queiruga,
Retos para la teología de cara al siglo XXI, w: Actas del X Simposio de
Teología Histórica 3-5 marzo 1999, Valencia 2000, 531-566, s. 542/.
Prawdziwą nieskończoność kosmosu i historii ukazuje chrześcijaństwo /A.
Ruibal, Los problemas fundamentales de la filosofía y del dogma, nueva ed.
T. II, Madrid 1974, s. 275; t. III, Santiago 1993, s. 28-40; Por. Dz 17, 28-29/.
W tym ujęciu również nieskończoność Boga ukazana jest w pełni, gdyż grecki
panteizm, utożsamiający Boga z kosmosem, ograniczając nieskończoność
kosmosu, niweczył jednocześnie pozytywny sens nieskończoności Boga. S.
Kierkegaard podkreślił, że tylko Bóg absolutnie transcendentny może
spokojnie dać wolność stworzeniom, bez obawy o umniejszenie siebie. Jego
10
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wszechmoc nie doznaje przez to uszczerbku. Tylko w tym ujęciu Opatrzność
nie jest sprzeczna z wolnością ludzi /A. Torres Queiruga, Retos…, s. 544/.
Panenteizm odrzuca skrajności, którymi są panteizm i deizm. Bóg stworzył
świat i nie pozostawił go sobie samemu, lecz ciągle go podtrzymuje,
wspomaga, służy mu. Miłość Boga konkretyzuje się w służbie Boga dla
świata /Jan od Krzyża, Pieśń Duchowa, w: Vida y Obras completas, Madrid
51964, s. 704; Por Mt 20, 28/. Szczytem służby Boga wobec świata jest Syn
Boży wcielony, a zwłaszcza męka i śmierć na krzyżu. Służba Jezusa dla ludzi
identyfikowała się ze służbą Jezusa dla Boga. Również obecnie Bóg daje nam
siebie, zwłaszcza w Eucharystii. Jednocześnie Bóg włącza ludzi do swojej
misji, włącza do sprawowania służby razem z Nim. W ten sposób następuje
połączenie miłości (służby) wzajemnej.
+ Pannenberg W. Panowanie Boga nad światem i historią może oznaczać już
tylko tyranię, bo totalną kontrolę nad przebiegiem wydarzeń. „Czy trzeba
pożegnać się z myślą o wszechmocy Boga, aby stworzona wolność mogła być
wolnością? Ale czy wówczas nie będzie zniesiona wszelka Boża
transcendencja? / Najpierw należy tutaj odpowiedzieć, że określone sposoby
rozumienia Bożej wszechmocy, według których jest ona rozumiana jako
ontyczno-rzeczowa, wszystko przytłaczająca moc, z ludzką wolnością są
niekompatybilne. Jeśli mianowicie Bóg pomyślany jest według modelu
samoistnie działającego podmiotu, Jego panowanie nad światem i historią
może „oznaczać już tylko tyranię, bo totalną kontrolę nad przebiegiem
wydarzeń” (W. Pannenberg, Systematische Theologie, Bd. I – III, Göttingen
1988-1993 I, 420). Jednakże trynitarna wiara otwiera inną perspektywę: Bóg
nie jest „zwartą” mocą, która gwałci, uciska, szantażuje, raczej spełnia się –
jak wszystko, co wypowiedziane zostało o Bogu – w różnicy osobowych
odniesień, w strukturze relacji przyjmowania i podarowania. Z tej
perspektywy wszechmoc Boga jest mocą jego miłości, która wprawdzie jest
skuteczna nieskończenie, jednakże w taki sposób, że popycha, włącza
stworzone współbycie i współdziałanie, ale nie tak, że lekceważy je. To nie
znaczy, że Boża wszechmoc abdykuje, nawet wtedy, kiedy Jego miłość
zostaje odrzucona ze strony stworzonej wolności. Mianowicie dlatego nie,
ponieważ istnieje Ojciec” /G. Greshake, Trójjedyny Bóg. Teologia trynitarna
przełożył bp J. Tyrawa, (Der Dreieine Gott. Eine trinitarische Theologie, Verlag
Herder, Freiburg im Breisgau 2007 [wyd. 3; 1997 wyd. 1]), TUM, Wrocław
2009, s. 250.
+ Pannenberg W. Platonizm czas rozumiał jako to, co zmienne, jedynie
umniejszenie tego, co wieczne, co zostało ujęte jako sama w sobie stała
niezmienność. Ale jeśli czas jest postrzegany jedynie negatywnie, jak może
być jeszcze postrzegany w ramach pozytywności, która znamionuje stosunek
Boga do stworzenia? Na pytanie to można stosunkowo łatwo odpowiedzieć,
jeśli chodzi o wyższość Boga ponad przestrzeń, co nazywamy
wszechobecnością. Bóg nie potrzebuje przestrzeni, aby być obecnym, ale
zapewnia przestrzeń stworzeniom. Bóg jest w każdym miejscu, dlatego
stworzenia mają istnienie i ramy życia (S. th. I q. 8 a. 3; por. Bonawentura,
Sent. I d. 37 e 2 q. 2.). Relewantna z punktu widzenia historii filozofii i
teologii stała się definicja Boecjusza, zgodnie z którą wieczność jest to
„obejmujące całkowicie wszystko i doskonałe posiadanie nie kończącego się
życia” (interminabilis vitae fons simul et perfecta possessio; De consol. philos.
11
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
V, 6, 4). Definicja ta ma swoje korzenie w filozofii Plotyna. Zob. B.
Baierwaltes, Plotin über Ewigkeit und Zeit, Frankñut 1981, 99. Bliżej: Gott
der Eine und Dreieinde (KKD 11), Regensburg 1987, 459-477; W.
Pannenberg, Systematische Theologie, t. I, 433-449. Wieczność Boga w jakiś
sposób ma pozytywne konsekwencje dla stworzeń. Teologia patrystyczna
widziała czas pod wpływem Platona jako negativum. Czas zawiera w sobie
przemijalność, ta zaś jest – gdy pomyślimy o śmierci – po prostu
kwintesencją ludzkiego cierpienia. Tęsknota za nieśmiertelnością widzi doskonałość jedynie w wieczności. Z drugiej strony należy sobie uświadomić, że
Pismo Święte przedstawia stworzenie i jego związanie z czasem pozytywnie
B20 104.
+ Pannenberg W. Pneumatologia Pannenberga jest trynitarna i dynamiczna.
Duch Święty ujawnia się w niej jako „osoba” i jako „pole dynamiczne”. W
jego Teologii Systematycznej teologia trynitarna nie jest jedynie częścią
większego zbioru systematycznego, lecz również nicią przewodnią całego
wielkiego gmachu, kluczem do rozwiązania wszelkich trudności teologii
klasycznej. T42.2 282
+ Pannenberg W. Pneumatologia Pannenberga jest trynitarna i dynamiczna.
Duch Święty ujawnia się w niej jako „osoba” i jako „pole dynamiczne”. W jego
Teologii Systematycznej teologia trynitarna nie jest jedynie częścią większego
zbioru systematycznego, lecz również nicią przewodnią całego wielkiego
gmachu, kluczem do rozwiązania wszelkich trudności teologii klasycznej
T42.2 282. Doktryna trynitarna powinna, zdaniem W. Pannenberga,
wyjaśnić relację Jezusa z Bogiem Ojcem przeżywaną w Duchu podczas
całego jego historycznego życia i w jego przeznaczeniu. W ten sposób łączy
Trójcę ekonomiczną i immanentną. Z tego punktu wyjścia dochodzi
Pannenberg do idei samoodróżniania (Selbstunterscheidung) osób Bożych, co
stanowi klucz jego teologii trynitarnej. Ważna rolę odgrywają modlitwy
Jezusa a zwłaszcza śmierć i zmartwychwstanie. Pannenberg dostrzega dwa
sposoby samoodróżniania się Ducha wobec pozostałych Osób Bożych.
Pierwszy sposób następuje w wydarzeniach paschalnych, gdzie jawi się jako
Ten, którego mocą zmartwychwstał Jezus. Jest źródłem stwarzającym życie.
Drugi sposób polega na inspirowaniu uwielbienia Ojca i Syna. To Duch
Święty jest pierwszym podmiotem uwielbienia. Uwielbiając Syna, objawia
jego synostwo i jego boskość Tym samym objawia w Jezusie ojcostwo i
boskość Ojca T42.2 283.
+ Pannenberg W. Podmiot tworzący teologię jest też dla siebie przedmiotem
poznania; jest w relacji poznawczej do siebie samego. Kartezjusz przyjął
postawę wątpienia, ponieważ dostrzegał upadek kultury i uważał za
konieczne odnowić wszystko sięgając do źródeł. Podobną postawę przyjął
Sobór Watykański II /A. Torres Queiruga, Retos para la teología de cara al
siglo XXI, w: Actas del X Simposio de Teología Histórica 3-5 marzo 1999,
Valencia 2000, 531-566, s. 533/. Konieczność budowania nowej teologii
koncentruje się wokół trzech zagadnień: 1) zmieniła się nasza relacja wobec
przedmiotu teologii; 2) zmieniła się nasza świadomość dotycząca tego, czym
owa relacja jest; 3) trzeba skonstruować nową relację, tworząc teologię na
nowo, zgodnie z nowym paradygmatem. Do tego dochodzi zmiana w
rozumieniu podmiotu tworzącego teologię, który też jest dla siebie
przedmiotem poznania; jest w relacji poznawczej do siebie samego (S.
12
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Kierkegaard, W. Pannenberg) /Tamże, s. 534/. Krytyka nowoczesności jest
skomplikowana, gdyż dotyczy jednocześnie dialektyki oświeceniowej oraz jej
negacji w formie postmodernizmu. Nie wystarczy tworzenie teologii
„postoświeceniowej”, gdyż powinna być to jednocześnie teologia
„popostmodernistyczna”. Nie wystarczy powrót do sytuacji sprzed oświecenia,
gdyż również wtedy trwała sytuacja kryzysu, upadku. W taki sposób możemy
podchodzić do całej historii, z której trzeba wyławiać to, co dobre, a odrzucać
to, co było nieporadne, zniekształcone. Nie wystarcza sam powrót do
początku chrześcijaństwa, w którym wiele kwestii było tylko w stanie
zalążkowym, oczekując na rozwinięcie. Obowiązkiem teologia jest jak
najpełniejsze odczytywanie Objawienia, dlatego powinien zbierać to wszystko,
co pozytywnie zmierza ku temu celowi. Wszelkie „post” nie może być prostym
zanegowaniem, czy powrotem do stanu poprzedniego, gdyż tkwiące w nim
niedopowiedzenia spowodują pojawienie się tych samych zarzutów i powtórki
oświecenia. Nie można kręcić się w kółko. Trzeba iść do przodu, trzeba wyjść
z zaklętego kołowrotu, opuścić stary paradygmat i przyjąć nowy. Nowa
teologia nie jest kosmetyką poprawiającą szczegóły, lecz strukturalnie
nowym podejściem metodologicznym /Tamże, s. 536.
+ Pannenberg W. połączył Bartha z Heglem. Trynitologia protestancka wieku
XX. Barth K. rezygnuje z pojęcia osoby i przyjmuje termin Seinweise (sposób
bycia, manièr d’être). Jedyny podmiot boski istnieje w trzech sposobach
bycia. Jedyny Pan jest i objawia się w trzech formach. Zagubiona została
dialektyka spotkania międzyosobowego (między Ojcem a Synem), o której
mówi bez ustanku Nowy Testament. Słuszna jest krytyka trynitologii Karola
Bartha, którą przeprowadził H. Mühlen /K. Barth, Dogmatique I. La Doctrine
de la parole de Dieu, I, II, Labor et Fides, Genève 1953; Recencja w: X.
Pikaza, Bibliografia trinitaria del Nuevo Testamento, w: Bibliografia trinitaria,
„Estudios Trinitarios”, Numero extraordinario, Salamanca, 11 (1977) n. 2-3,
138-305, s. 287; Por. X. Pikaza, Los Origenes de Jesús, Sígueme, Salamanca
1976, s. 494 i n./. Pannenberg W. jest trzecim wielkim trynitologiem
protestanckim (K. Barth, L. Hodgson). Połączył on Bartha z Heglem.
Tymczasem Barth wyraźnie stanął na przeciwległym biegunie niż Hegel,
chciał się przeciwstawić teologii liberalnej, tworząc teologię dialektyczną. Czy
jest możliwe połączenie dwóch ujęć przeciwstawnych, wręcz wzajemnie
sprzecznych? Zwraca uwagę na to, że Jezus nie jest dodatkiem do Trójcy
Świętej, lecz jej objawieniem, a tym samym definitywną antycypacją
przyszłości. Odpowiednio, Boga nie można zdefiniować wychodząc od
aczasowej wieczności, tak jak czynili to Grecy, lecz jako przyszłość, która w
jakiś sposób już jest widoczna w świecie. Trynitarność Boża ujawnia się
dynamicznie, jako Bóg żywy. Historia ujawnia Bożą ontologię. X. Pikaza
zwraca uwagę na to, że punktem wyjścia refleksji trynitologicznej nie jest
trynitarny schemat działania Bożego w historii, lecz Jezus Chrystus w relacji
do Ojca /Tamże, 289.
+ Pannenberg W. Przestrzeń bytów stworzonych utworzona obok bytu
Boskiego; nie oznacza to wycofania się Boga, lecz przyznanie miejsca
drugiemu obok siebie w akcie stwarzania. „aporia, aby ciągle rozumieć Boga
mimo i w Jego różnicy do świata i w niezależności od Niego, może być tylko
wówczas rozwiązana, kiedy istota Boga będzie rozumiana w ten sposób, że
pojęcie samookreślania się zawierać będzie pojęcie poświęcenia się
13
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
(pasywnego pozwolenia-na-określanie-się przez drugiego / Takie właśnie
rozwiązanie oferuje teraz trynitarne pojęcie Boga. Bóg jako trójjedyny,
którego wewnątrzboskie życie spełnia się w wymianie miłości, nie jest w sobie
tkwiącym absolutem, lecz – jak wskazywano – w tym sensie już nieustannie
wyniszcza się, że Boska osoba otrzymuje swoje bycie Bogiem za każdym
razem od obydwu pozostałych i im się ofiaruje. Zatem osoby w Bogu są ze
względu na swoją najbardziej wewnętrzną osobliwość, tak że przyznają
„obok” siebie przestrzeń. Udzielanie przestrzeni należy do istoty miłości:
żadna z osób Boskich nie zagarnia „dla siebie” całego bytu, lecz otrzymują
One i dają, i stwarzają w ten sposób przestrzeń dla innych. Jeśli teraz taka
„przestrzeń” przynależy do istoty trójjedynego Boga, ten musi przygotować ją
nie przez powstrzymywanie albo ograniczanie swojej wszechmocy; aby móc
wyznaczyć stworzeniu w ogóle „miejsce” dla egzystencji. Taka przestrzeń
istnieje już w wewnątrztrynitarnym spełnianiu się życia. Jeśli zatem
przynależy do Boskiej miłości, aby samemu się ograniczać na rzecz drugiego,
wówczas – według Eberharda Jüngela – „Bóg powtarza w akcie stworzenia na
sposób analogiczny to, co w samym Bogu od wieków ma miejsce. Jeśli creatio
ex nihilo jest wyrazem boskości Boga i jeśli boskość Boga definiowana jest
poprzez trynitarną wspólnotę miłości, wówczas w ogóle nie sprzeciwa się
boskości Boga, a raczej zgadza się z Bogiem, jeśli w akcie stworzenia sam
siebie ogranicza. Wyrazem boskości Boga jest to, że Bóg powstrzymuje się na
rzecz swojego stworzenia w akcie samego stwarzania; pamiętajmy, nie jako
Bóg się wycofuje, lecz w tym sensie, że przyznaje miejsce drugiemu obok
siebie, obok swojego Boskiego bytu i istoty przyznaje istnienie i istotę,
umieszcza przestrzeń, przyznaje czas” (E. Jüngel, Wertlose Wahrheit,
München 1990, 154. – Tak samo zauważa W. Pannenberg, Der Gott der
Geschichte. Der trinitarische Gott und die Wahrheit der Geschichte, w: KuD 23
(1977) 89 in. „Gdy każda z trynitarnych osób odróżnia samą siebie od
jednego Boga, o tyle ma przed sobą Boską rzeczywistość obydwu pozostałych
osób, jednocześnie udziela przestrzeni istnieniu różniącej się od Boga
stworzonej rzeczywistości… Przez samoodróżnianie się Ojca od Syna i Ducha,
bez którego jeden Bóg nie posiada swojej pełnej rzeczywistości, Bóg jako
Ojciec udziela jednocześnie stworzeniom własnego istnienia, istnienia, które
z góry nie zagubiło już przez swoją zależność od nieustannie oddziałującej
wszechmocy Boga Ojca i Stwórcy żadnej szansy samodzielnej egzystencji”)”
/G. Greshake, Trójjedyny Bóg. Teologia trynitarna przełożył bp J. Tyrawa,
(Der Dreieine Gott. Eine trinitarische Theologie, Verlag Herder, Freiburg im
Breisgau 2007 [wyd. 3; 1997 wyd. 1]), TUM, Wrocław 2009, s. 207.
+ Pannenberg W. przywraca mitowi znaczenie za pomocą pojęcia „funkcji”.
„Mitologia jest imaginacją, w której nie-światowe, boskie ukazuje się jako
światowe, ludzkie, a transcendentne jako immanentne”; mit mówi „w sposób
światowy o nieświatowym, w sposób ludzki o bogach”. Dlatego też bóstwo
jawi się w micie jako coś naturalnego, ale wyższego (Bultmann). Pannenberg
przywraca mitowi znaczenie za pomocą pojęcia „funkcji”. Funkcja mitu
polega zatem na uzasadnianiu przeszłości podtrzymującej i ożywiającej stan
obecny. Dokonuje się tym samym odwrócenie stanowisk. O ile Bultmann
twierdził, że nauka niszcząc zgodną z mitem wizję świata powodowała
nieuchronny proces demitologizacji, czyli rozpływania się mitu, to
Pannenberg utrzymuje, że niemożliwe jest wyzwolenie się z mitu, a język
14
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
mitologiczny pojawia się w sposób nieunikniony w każdej tradycji religijnej,
nie wyłączając biblijnej i chrześcijańskiej B13h 106.
+
Pannenberg
W.
Samorealizacja
sensem
ostatecznym
dziejów
merytorycznym, obiektywnym. „W historiologii religijnej i pozareligijnej
kształtują się pewne wspólne problemy podstawowe: Cel i sens – Najwięcej
rozbieżności zachodzi w dziedzinie określenia ostatecznego celu i/lub sensu
dziejów ludzkich, zarówno w aspekcie przedmiotowym i społecznym, jak i
podmiotowym oraz indywidualnym; zależy co się stawia jako najwyższą
wartość: zaistnienie, życie, rozwój, trwanie bez granic, ukształtowanie się
osoby ludzkiej, doskonałość materialna lub duchowa, bycie lub posiadanie,
szczęście, realizacja idei, rozwój wolności, samorealizowanie się, piękno
historii, panowanie nad światem, kierowanie losami, dokonania społeczne
lub kulturowe, udział w kształtowaniu przyszłości, dążenie do wieczności,
Królestwo Boże, spełnianie się w Bogu. Trzeba optować za tym, że historia
daje jakieś szanse osiągnięcia istotnej wartości; nieodłączne antywartości i
zagrożenia obrazują tajemnicę istnienia, wewnętrzne rozszczepienie historii i
dialektykę sensów wtórnych, zakrytych, nieznanych, subiektywnych. Całość
dziejów bez względu na ich kształty szczegółowe osoba ludzka może
zinterpretować sensownie, twórczo i obiektywnie. Faktycznie jako
merytoryczne sensy obiektywne dziejów są przedstawiane: duchowo-moralne
doskonalenie się człowieka (K. Michalski, J. Maritain, Jan Paweł II),
zdobywanie szczęścia przez usuwanie zła, grzechu, cierpień oraz zdobywanie
cnót (buddyzm, św. Augustyn, J. Ortega y Gasset, F. Sawicki, M.
Zdziechowski), postęp ducha jednostki i zbiorowości (G. Vico, B. Croce, R.G.
Collingwood, H. Marcuse), idee prawdy, dobra i piękna (H. Lotze, B. Croce,
P.N. Evdokimov, H.U. von Balthasar), rozwój rozumu, wiedzy i świadomości
(A.N. Concordet, A. Comte, M. Scheler, C. Levi-Strauss), szlachetność ludzka
(G. Lessing, M. Ghandhi), rozwój wolności i samorealizacja (J.G. Fichte, H.H.
Hegel, W. Pannenberg), „człowieczeństwo” – humanitas (J.G. Herder, W. von
Humboldt, F.W. Schelling), rozwój życia (H. Spencer, G. Simmel, F.
Nietzsche, U. Villari). Sprawiedliwość moralna i prawda (hinduizm, islam, I.
Kant, A. Campillo), rozwój kultury (J. Burckhardt, N.A. Bierdiajew, F.
Koneczny, J. Bańka), społeczne wyzwolenie człowieka ku humanizmowi
proletariackiemu (marksizm, teologia wyzwolenia), utworzenie Królestwa
Bożego na ziemi w Duchu Świętym (A. Cieszkowski), komunia duchoworeligijna (A.J. Toynbee, teologia „czarna”, teologia „afrykańska”),
nieśmiertelność ducha (W. Lutosławski, M. Buber, E. Levinas), pełnia
egzystencji ludzkiej (M. Heidegger, K. Jaspers). Realizacja nadziei (E. Bloch,
J. Moltmann, J.B. Metz), tworzenie się pełnej komunikacji językowej (H.G.
Gadamer, J. Habermas, L. Althusser, G. Brussa-Zapellini, R. Koselleck)”
/Cz. S. Bartnik, Historia i myśl, Lublin 1995, s. 86/, „ewolucja somatycznopsychiczna, indywidualna i społeczna (P. Teilhard de Chardin, „filozofia
procesu”). Przekształcenie się natury ludzkiej w najgłębszy świat osobowy
(Cz.S. Bartnik)” /Tamże, s. 87.
+ Pannenberg W. Temat Bóstwa najwyższy to osoba, a właściwie druga
osoba, inne osoby i realizacja siebie w niej (R. Guardini, W. Pannenberg, B.
J. Hilberath, G. L. Muller). „Cały temat Boga i „dzieje Boże” to korelacje
Osobowe w Naturze, w Subsystencji Boga. Jest tam płaszczyzna istotowoistnieniowa oraz prozopoiczna: Ktoś, Ja, Ty, On lub także „My”. Najwyższym
15
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
tematem Bóstwa jest osoba, a właściwie druga osoba, inne osoby i realizacja
siebie w niej (R. Guardini, W. Pannenberg, B. J. Hilberath, G. L. Muller). Tym
samym najwyższą treścią są wartości osobowe: Poznanie – Prawda, Dążenie Miłość, Oczarowanie – Piękno, Bezinteresowne Oddanie – Absolutna
Wolność, Nieskończona Godność – Świętość. I te wartości muszą być
udziałem każdej Osoby i całej Społeczności Osób. W każdym razie nie można
poprzestawać na trynitologii psychologicznej i całkowicie antropomorficznej,
według której Ojciec to sama Pamięć (czy „Dusza”), Syn to sam Intelekt, a
Duch to sama Wola - Miłość, gdyż wówczas Bóg byłby tylko jednoosobowy
(złożony z ducha, intelektu i woli) albo nie byłby w ogóle osobowy” /Cz. S.
Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999,
s. 836/. „Duch Święty, wreszcie, stanowi Osobę, która jest
„prozopopojetyczna” (osobotwórcza) i wchodzi – analogicznie – w najbardziej
wewnętrzny i subtelny kontakt ze stworzeniem, osobowym i nieosobowym.
Kształtuje indywiduum natury na osobę (prosopon, hipostasis, persona), daje
komunię osobową z Osobami Boskimi oraz z innymi osobami stworzonymi, a
także daje podstawowy temat, treści i los prozopoiczny. W ten sposób Duch
Święty jest medium prozopoicznym między człowiekiem a Bogiem, podczas
gdy Jezus Chrystus, Słowo Boże wcielone, jest jakimś medium „bazowym”:
ontycznym, kreacyjnym, historycznym, realizującym istnieniową i kreacyjną
więź z człowiekiem” /Tamże, s. 837.
+ Pannenberg W. Teologia historii zbawienia zastąpiona teologią tradycyjną.
Idea Mistycznego Ciała Jezusa jest kategorią historyczną. Pozwala ona
pogłębić refleksję nad historią zbawienia, zwłaszcza pobiblijną. W tym ujęciu
dzieje zbawienia to historia Ciała Jezusa. Historia ludzkości kontynuuje w
sposób mistyczny historię swej Głowy do końca świata. Idea ta ujmuje
„historię zbawienia” ahistorycznie, mistycznie, co jest charakterystyczne dla
tradycyjnej myśli protestanckiej. Jezus jest realnie poza historią, natomiast
w niej działa tylko na sposób mistyczny. Do tej idei nawiązał P. Teeilhard de
Chardin, którego wizja ewolucji świata posiada charakter idealistyczny. Z
historią zbawienia bardziej współbrzmi idea Ludu Bożego. „W tym ujęciu
historia zbawienia to konkretnie historyczna egzystencja Ludu naznaczona
najrozmaitszymi znamionami Bożymi i realizująca zbawczy sens historii tego
świata”. Kształtowanie się wyższej, zbawczej egzystencji dokonuje się w
ramach całej historii ludzkiej i w głębi tej historii (K. Rahner, M. D. Chenu,
M. Keller). Historia zbawienia to „kształtowanie się sensu egzystencji ludzkiej
w łonie realnej historii powszechnej” /Cz. S. Bartnik, Fenomen Europy,
Lublin 1998, s. 18/. Historia zbawienia jest jedna, jednak jej teologicznych
systematyzacji może być wiele, jak wiele jest kierunków i systemów teologii
opartej na założeniach metafizyki ahistorycznej. Niektórzy teologowie
protestanccy sądzą, że teologia historii zbawienia może zastąpić dawną
teologię w całości (O. Cullmann, W. Pannenberg). Według Cz. S. Bartnika,
odrzucają oni zdecydowanie ową teologię jako przyrodniczo-metafizyczną,
statyczną, traktującą jedynie o „istotach”, o „formach” rzeczy, nie docierającą
do rzeczywistości zbawczej /Tamże, s. 19/. Wydaje się jednak że hipoteza
pola fizykalnego w ramach pneumatologii przeczy tak radykalnej ocenie
poglądów W. Pannenberga, który stara się w jakiś sposób powiązać oba
systemy teologiczne.
16
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Pannenberg W. Termin monoteizm konkretny przejął J. Kuhna, który
sformułował go w wieku XIX. Monoteizm chrześcijański jest konkretny,
etyczny, historyczny, radykalny, zbawczy, trynitarny /O. Gonzáles de
Cardedal, La entraña del cristianismo, wyd. 2, /wyd. 1, 1997/ Salamanca
1998, s. 331/. Wyrażenie monoteizm konkretny, które sformułował J. Kuhn
w wieku XIX i przejął K. Rahner i W. Pannenberg w wieku XX, wskazuje na
to, że Bóg jedyny jest tym, który objawił się człowiekowi, działał dla niego i
zidentyfikował się ostatecznie w Jezusie Chrystusie. Konkretyzuje się on w
Trójcy Świętej /Ibidem, s. 332/. Chrześcijanin nie tylko wierzy, że jest Bóg
(credere Deum), lecz uznaje jego manifestowanie się w historii (credere Deo), a
przede wszystkim oddaje się Mu z ufnością (credere in Deum). Esencją
chrześcijaństwa jest radość Boga i radość człowieka /Ibidem, s. 340/.
Poznanie chrześcijańskie obejmuje następujące dziedziny: zrozumienie bytu
(metafizyka), człowieka (antropologia), Boga (teologia) i odczuwanie całości
historii (eschatologia) /Ibidem, s. 343/. Teologia francuska mówi: Jezus
Chrystus jest wydarzeniem, faktem, historią, skandalem. Teologia niemiecka
tworzy wielkie interpretacje metafizyczne, ukrywając Jezusa Chrystusa w
schemacie symboli /Ibidem, s. 344/. Od Hegla do Rahnera chrystologia
niemiecka jest filozoficzna. Bardziej niż na historię, zwraca uwagę na esencję
Bożą Chrystusa; Wcielenie jest historią Boga i korzeniem chrześcijaństwa
/Ibidem, s. 345.
+ Pannenberg W. Tomasz z Akwinu nie miał jeszcze systematycznej refleksji
nad różnymi aspektami pojęcia duch. Trudność w wypowiedziach o
niematerialności Boga stanowi okoliczność, że w teologii „duch” jest to
zarówno określenie istoty Boga (por. J 4, 14), jak i imię trzeciej Osoby Trójcy
Świętej. Już scholastycy zastanawiali się nad tym, dlaczego tak jest, to
znaczy, dlaczego ta Osoba nazywana jest właśnie Duchem. Tomasz uważa to
za właściwe, że każda Osoba, która pochodzi z aktu miłości Boga (powstała z
tchnienia: spiritus, od spirare = tchnąć), nosi to imię. S. th. I q. 36 a. 1. Por.
M. J. Scheeben, Handbuch der katholischen Dogmatik, t. 2. Gotteslehre oder
Theologie inneren Sinne, Freiburg 31948, nr 387, 762-765, 1016-1018.
Związek Ducha Świętego ze świadomością: E. Dirscherl, Der Heilige Geist
und das menschliche Bewusstsein (BDS 4), Würzburg 1989). Tomaszowi
brak jeszcze systematycznej refleksji nad różnymi aspektami pojęcia duch
(Por. W. Pannenberg, Systematische Theologie, t. 1, 401-416). Tak jak
nieskończoność nie jest próżnią, tak prostota nie jest równoznaczna z
brakiem żywotności i brakiem potrzeb. Oba te pojęcia już same z siebie
wskazują na niemożliwą do opisania rzeczywistość. I tak prostota w
szczególnie wyraźny sposób uwidacznia doskonałość Boga B20 101.
+ Pannenberg W. Trójca prakseologiczna. „3) Trójca Święta wkracza w nas
także całą rzeczywistością: Kosmosem (Trójca kosmiczna), drugim
człowiekiem, społecznością (Trinitas sociałis), bytem, który ostatecznie
redaguje się w postać modlitwy, gdzie wszystko jest wiecznie aktualne,
pamiętane i każdy każdemu jest na wieczny sposób obecny (1 Kor 15, 20-28;
Rz 8, 18-30). Ma miejsce, choć na dalszym planie, wielka epikleza
trynitologiczna świata. Dzieje się kosmiczna modlitwa do Ojca, by zesłał Syna
swego i Ducha dla usynowienia nas, dla uczynienia nas, Kościoła i świata
Żywą Hostią, dla przeistoczenia świata w Ciało Chrystusa. Jednocześnie ma
miejsce uniwersalna aklamacja względem Trójcy za Jezusa Chrystusa, za
17
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Zesłanie Ducha Świętego, za Matkę Bożą, za Kościół, za człowieka, za świat,
za dzieła ludzkie, za przemianę rzeczy w dary międzyosobowe. 4) Trójca
prakseologiczna realizuje się w cnotach teologalnych i w całej moralności,
religijności. Trójca to wyraz prawdy, że Bóg jest, że się wcielił, że jest miłością
i że staje się eschatycznie (W. Pannenberg, B. Forte, J. Werbick, K. Góźdź, M.
Kowalczyk) – Trinitas actualis, operabilis. Jest ona w trójpostawie teologalnej:
wiary, miłości i nadziei. Dzieło wiary, czyli samookreślenia religijnego, wiąże
nas z Bogiem Ojcem, który nas wywołuje z nicości niewiary ku istnieniu w
Bogu” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw
KUL, Lublin 2000, s. 243/ „Miłość, która jest pojmowana jako aktualizacja
bytu i realizacja planu odkupieńczego, jako zadanie, trud i praca Boga,
człowieka i stworzenia ku Dobru, wiąże się z Duchem Świętym. Nadzieja,
która ma charakter zwycięstwa eschatycznego nad pustym przemijaniem,
każe nam zarzucić kotwicę na sacramentum futuri, na Jezusa Chrystusa –
historycznego, zmartwychwstałego i paruzyjnego (1 Tes 1, 3.10). Podobnie
jest z moralnością: czyn dobry rodzi się z Ojca, jest owocem wcielenia się
Syna Bożego i żyje – uwiecznia się – w Duchu” /Tamże, s. 244.
+ Pannenberg W. Trynitologia nowa wieku XX lata osiemdziesiąte. „Z
pewnością, od końca lat siedemdziesiątych pojawił się cały szereg
wyśmienitych nowych zarysów i studiów z teologii trynitarnej (Z zakresu
teologii katolickiej należy tu wymienić przede wszystkim prace K. Rahnera,
H. U. v. Balthasara, H. Mühlena, W. Kaspera; z teologii ewangelickiej J.
Moltmanna, E. Jüngela, W. Pannenberga; z anglosaskiej praca C. E. Gunton,
The Promise of trinitarian Theology, Edinburg 1991. Przegląd różnych
współczesnych teologii o Trójcy Świętej znajduje się u E. Stranzinger,
Trinitätskonzeptionen in der neueren deutschen Theologie, w: WiWei 39
(1967) 30-44; T. Peters, God as Trinity. Relationelity and Temporality in
Divine Life, Louisville (Kentucky) 1993, 81-145; E. Mauser, Tendenzen
neuerer Trinitätslehre, w: VF 39 (1994) 3-24), oraz liczne artykuły i szkice
(Por. np.: L. A. Smits, Trinitätstheologie in der Zukunft. Die Frage der
Grundworte, der Geschichte und der Zukunft, w: FS 85 (1976) 240-276; K.
Rosenthal, Bemerkungen zur gegenwärtigen Behandlung der Trinitätslehre,
w: KuD 22 (1976) 132-148; L. Scheffczyk, Trinität: Das Specificum
Christianum, w: tenże, Schwerpunkte des Glaubens, Einsiedeln 1977, 156173; F. Courth, Das trinitarische Gottesbekenntnis als Wesensaussage des
christlichen Glaubens, w: MThZ 29 (1978) 1-19; Chr. v. Schönborn,
Immanente und ökonomische Trinität. Zur Frage des Funktionsverlustes der
Trinitätslehre in der östlichen und westlichen Theologie, w: FZPhTh 27
(1980) 247-264; G. Fuchs, Gott ist Liebe. Die Trinitätslehre als Inbegriff
christlicher Glaubenserfahrung, w: rhs 24 (1981) 1-15; W. Knoch, Die
Trinitätslehre – Schlüssel zum Verständnis des christlichen Gottesbegriffs,
w: ThGl 77 (1987) 151-178; D. Wiederkehr, Bedeutungsverlust und
Beteutungsgewinn des trinitarischen Glaubens: Versuche der Erschlieβung,
w: La signification et l’actualité du IIe concile oecuménique pour le monde
chrétien d’aujourd’hiu = Les études théologiques de Chambésy 2, ChambésyGenève 1982, 259-273). Jednakże nie wnoszą one do nauki nic znaczącego i
nie wypełniają luki we wcześniejszych rozważaniach. Tak pisał jeszcze w
roku 1981 Christian Schütz w swoim przeglądowym artykule „Gegenwärtige
Tendenzen in der Gottes- und Trinitätslehre”: „Ściśle biorąc problemy
18
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
trinitarnoteologiczne, rozważania, rozprowadzenia albo rozwidlenia nauki o
Bogu są dzisiaj jeszcze rzadkością” (W: MySal. Erg. Bd. 311-322, tutaj 311. –
W podobnym tonie artykuł L. Lies, Trinitätsvergessenheit gegenwärtiger
Sakramententheologie?, w: ZThK 105 (1983) 290-314). W 1982 roku w
Lucernie
odbyła
się
sesja
niemieckojęzyczna
„Arbeitsgemeischaft
katholischer Dogmatik und Fundamentaltheologie” dotycząca „Aktualnych
perspektyw teologii Trójcy Świętej”, która została skomentowana przez
Ulricha Ruh w artykule pod tytułem „Próby chodzenia [!] w teologii Trójcy
Świętej” (Patrz HerKorr 37 (1983) 89-91). Pojawiło się wreszcie wiele
trynitarnoteologicznych dezyderatów, postulatów i apeli określających scenę
teologiczną – na wzór Eberharda Jüngela – według którego: wiara w
trójjedynego Boga powinna oznaczać „całą chrześcijańską egzystencję,
powinna bezwarunkowo określać chrześcijańską liturgię, chrześcijańską
pobożność,
chrześcijańską
moralność,
a
także
teologię
biorącą
odpowiedzialność za chrześcijańską prawdę” (E. Jüngel, Entsprechungen,
München 1980, 265 in. – W zupełnie podobny sposób nazwał to Papież Jan
Paweł II w swoim przemówieniu z 18. 11. 1980. „Najpilniejszym zadaniem
teologii jest skoncentrować się na Bogu Trójjedynym, który jest źródłem i
trwały oparciem naszego życia i świata”. NP III/2, s. 685 (podkreślenie G.
G.)” /G. Greshake, Trójjedyny Bóg. Teologia trynitarna przełożył bp J.
Tyrawa, (Der Dreieine Gott. Eine trinitarische Theologie, Verlag Herder,
Freiburg im Breisgau 2007), TUM, Wrocław 2009, s. 17.
+ Pannenberg W. Wiara w Jezusa Chrystusa i związanie się z Nim duchowe
wystarcza, by otrzymać chwałę wieczną (Hegel, O. Cullmann, W.
Pannenberg, K. Góźdź, B. Widła, Cz. S. Bartnik). „Chrystologia Apokalipsy.
Apokalipsa ma chrystologię naświetloną z punktu teologii dziejów i teologii
liturgii. Dla tej księgi rzeczywistość jest uniwersalnym dramatem boskoludzkim, a Jezus Chrystus jest w samym jego centrum, podstawowym
kodem sensów i kluczem do zrozumienia dziejów człowieka. Ów dramat ludzi
i rzeczy pośrodku sceny wszechświata ma charakter przede wszystkim
liturgiczny. Liturgia jest to wygrywanie dobra i życia przez człowieka, przez
Kościół, przez ludzkość i przez Kosmos. I tak historia jest liturgią, a liturgia
jest kontynuacją dziejów Jezusa Chrystusa. Jej głównym tematem jest kult
Boga Żywego przeciwko Wężowi Starodawnemu i jego aniołom. Historia
uniwersalna jest odbiciem Trójcy Świętej i ma trzy istotne odsłony,
jednoczące się w głębi: Początek i przeszłość – Bóg Ojciec, „dziś” i
teraźniejszość – Jezus oraz przyszłość i Koniec – Duch Święty. Jezus z
Nazaretu jest tu tym, który spina te Trzy Odsłony w jedną w relacji do
człowieka: „Ten, Który jest, i Który był, i Który przychodzi” (Ap 1, 4.8; 11, 17)”
/Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL,
Lublin 1999, s. 637/. „Sam Jezus Chrystus jest odniesiony istotnie ku Ojcu i
ku Duchowi Świętemu i jest zbudowany jakby z połączenia w jedno dwu
relacji, dwu epok, dwu „natur”: Przeszłości i Przyszłości, Początku i Końca,
Stworzenia i Odkupienia: „Jam Alfa i Omega, Pierwszy i Ostatni, Początek i
Koniec” (22, 13; por. 12, 8; 21, 6). Tak spina On dla nas Ogród Edeniczny z
Ogrodem Niebieskiego Jeruzalem (21, 9-14; 22, 1-5). Przejął On moc Trójcy
Świętej nad historią. Jezus Chrystus jest główną persona dramatis. Rozgrywa
On drama bosko-ludzkie jako Pierworodny Bytu, Król Wieków, Świadek Boga
i Temat główny. Kieruje On przede wszystkim przechodzeniem historii
19
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
stworzenia w historię zbawienia. Jest to Baranek ofiarny przekładający
cierpienie i śmierć, a także ciemności historii doczesnej na radość, chwałę i
wieczne życie oraz na Alleluja Niebieskie. Interpretuje wszystko w imieniu
Trójcy Świętej na dobro, na sens pozytywny, na triumf wieczny. Nam
wystarczy tylko uwierzyć w Niego i związać się z Nim duchowo (Hegel, O.
Cullmann, W. Pannenberg, K. Góźdź, B. Widła, Cz. S. Bartnik)” /Tamże, s.
638.
+ Pannenberg W. Wieczność powiązana z czasem Struktura temporalności
pozadoczesnej Teologowie zachodni. Według P. Teilharda de Chardina
przejście do nowej rzeczywistości jest wydarzeniem zachowującym swoistą
ciągłość sposobu istnienia. Według niego „wieczność nie jest całkowitym,
zaprzeczeniem czasu. Jest pewną ciągłością” (Cyt. za Cz. S. Bartnik,
Teilhardowska wizja dziejów, Lublin 1975, s. 164). Temporalność wieczności
bytów stworzonych nie jest całkowicie nieznana, bowiem zawiera w sobie coś
z poprzedniej temporalności doczesnej. O ciągłości decyduje ludzka
świadomość, która „nigdy nie przestanie istnieć, należy do wieczności, a ma
coś z charakteru czasowego” (Tamże, s. 130). Interesujące jest nie to, że już
w doczesności ludzka świadomość „należy do wieczności”, ale to, że ludzka
świadomość „ma coś z charakteru czasowego” i to „coś” pozostaje po śmierci
człowieka /TH1 100/. Według P. Tielharda de Chardin, przez śmierć
świadomość nie uwalnia się od struktury czaso-przestrzeni-materii, lecz
„uczłowiecza” ją i w jakimś sensie przenosi do wieczności Tego rodzaju ujęcie
wiąże się z wieloma trudnościami, gdyż P. Teilhard de Chardin nie odpowiada
na najważniejsze pytanie, a mianowicie, w jaki sposób świadomość styka się
z czasem w doczesności, a jak w wieczności. Nie odpowiada też na pytanie,
jak następuje przemiana jednej rzeczywistości w drugą. Temporalność
wieczności wyraźnie opisuje teolog protestancki O. Cullmann. Przyjmuje on
tradycyjne rozumienie czasu według modelu półprostej zwróconej ku plus
nieskończoności. Czas przed śmiercią jest odcinkiem, który kończy się w
pewnym punkcie, a po którym następuje ciąg dalszy (Zob. O. Cullmann,
Christ et le temps, Neuchatel 1947, s. 444; por. F. Amerio, Eternitas, w:
Enciclopedia Filosofica, T. II, Firenze 1968, s. 1990-1101.). Struktura
temporalna wieczności inaczej niż u Cullmanna ujęta została przez W.
Pannenberga. Według niego wieczność nie jest zwyczajnym dalszym ciągiem
czasowości doczesnej, ale posiada wyraźne z nią powiązania. Wieczność jest
jakimś ponadczasowym tłem, które reguluje przebieg czasu (W. Pannenberg,
Gotttesreich und Menschenreiche. Ihr Spannungverhältnis in Geschichte und
Gegenwart, Regensburg 1971). Według niego wieczność może być rozumiana
jako jeden punkt, trwający zawsze. Wieczność posiada w sobie jakąś
strukturę atemporalną, która pozwala jednak, by była w relacji z każdym
punktem – rozciągniętego wzdłuż prostej czasu doczesnego TH1 101.
+ Pannenberg W. wpłynął na Greshake G. „Ponieważ przedkładana rozprawa
ma stać się przyczynkiem do teologii, autor posługuje się teologicznymi
formami argumentacji, które dla niefachowców z teologii wydają się
„dyskusjami o sprawach zawodowych”, i nie zawsze mogą być łatwe. Dodać
należy, że dla omawianej problematyki wymagana jest pewna całość, tak że
pełnia materiału jednego bądź drugiego [czytelnika] może obezwładniać.
Zatem w celu ułatwienia czytelnikom, którzy nie są specjalistami z teologii,
zrozumienia tego studium, warto udzielić następujących propozycji do
20
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
czytania: ekskursy i miejsca drukowane małymi literami, jak i liczne przypisy
dla ciągu myśli zasadniczo nie są konieczne. Także uwagi metodyczne
zamieszczone w § 2 oraz dłuższe fragmenty części I służą raczej specjalistom
z teologii. […]. „Jeśli ktoś chce być odkrywcą, to wymaga się, aby był
pierwszy, [jeśli] pragnie się tylko prawdy, to wymaga się poprzednika”
(Immanuel Kant) (I. Kant, Reflexionen 2159, WW (Ak. Ausg.) XVI, 235).
Ponieważ intencją autora jest „chcieć prawdy”, nie może nie odwołać się do
wielu poprzedników. Zewnętrznym przejawem tego będzie częste cytowanie.
W przypadkach gdzie „poprzednicy” sformułowali myśl zwięźle i trafnie, nie
ma żadnych wskazań, aby wyrywać ją z jej pierwotnego ujęcia i redagować
własnymi słowami. Dłuższe cytaty będą przy tym graficznie skracane. Z
uwagi na to, że niemało cytatów pochodzi z prac Hansa Ursa von Balthasara,
Wolfharta Pannenberga, Jürgena Moltmanna, można równocześnie
wywnioskować, z którymi teologami szczególnie czuję się związany w
zagadnieniach nauki o Trójcy Świętej. Przy czym mam cichą nadzieję, że
wielokrotnie cytowane kiedyś słowo Bernharda z Chartres: „Jesteśmy jak
karły, które stoją na barkach olbrzymów; ale być może dlatego widzimy
więcej i dalej niż oni”, może okazać się trafne i dziś” /G. Greshake,
Trójjedyny Bóg. Teologia trynitarna przełożył bp J. Tyrawa, (Der Dreieine Gott.
Eine trinitarische Theologie, Verlag Herder, Freiburg im Breisgau 2007), TUM,
Wrocław 2009, s. 22.
+ Pannenberg W. Wpływ chrześcijaństwa na obraz człowieka dobitny poprzez
pojęcie osoby. „czas oznacza nie wyobcowanie z wieczności, lecz jest
doświadczany jako specyficzny sposób, w jaki człowiek stoi przed Bogiem – w
niepowtarzalnej historii. Ta swoistość niepowtarzalności wzmacnia się
jeszcze w późniejszym starotestamentowym okresie, gdzie po rozbiciu
suwerenności państwowej Izraela i kryzysie ludowej wspólnoty zbawczej na
plan pierwszy dialogu wiary z Bogiem wysuwa się poszczególny człowiek. Ten
proces „indywidualizacji” osiąga pewne zwieńczenie poprzez „nieskończone
znaczenie”, które Jezus przekazuje poszczególnemu człowiekowi i poprzez
wezwanie do naśladowania, które wywołuje z wszelkich społecznych
powiązań, ale jednocześnie – i tym samym „indywidualizacja” obraca się
równocześnie w swoje dialektyczne przeciwieństwo! – z niesamowitą
intensywnością wzywa do nowej wspólnoty na miarę trynitarnej wspólnoty
Boga: „Aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie,
aby i oni stanowili jedno w Nas…” (J 17, 21). Ten krótki przegląd antycznego
myślenia i starotestamentowej historii wiary oraz – antycypujmy to
odniesienie – dotyczący chrześcijańskiej ekonomii zbawienia wskazuje, że
pojęcie osoby wyłania się ze spotkania trzech światów: judaistycznego,
greckiego i chrześcijańskiego. Staje się to jeszcze bardziej wyraźne, kiedy
szczegółowo prześledzimy rozwój pojmowania osoby poprzez trynitarne
pojęcie osoby i zobaczymy, że w tych skomplikowanych rozważaniach
właściwego rozumienia osoby znajduje się jeden z największych przyczynków
chrześcijańskiej wiary dla umysłowej historii ludzkości. Według Wolfharta
Pannenberga: „Istnieje mało tematycznych zagadnień, które pozwoliłyby
ukazać tak dobitnie wpływ chrześcijaństwa na obraz człowieka, jak pojęcie
osoby. Wprawdzie słowo to pochodzi z przedchrześcijańskiego antyku, ale
jego specyficzne treściowe określenie, poprzez które osobowość stała się
uosobieniem godności człowieka, słowo to zyskało dopiero dzięki
21
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
chrześcijaństwu” (W. Pannenberg, Grundfragen systematischer Theologie =
Ges. Aufsätze, Bd. I – II Göttingen 21971, 1980 II, 80. Zupełnie podobnie J.
Spllet, Zum Person-Begriff Romano Guardinis, w: ThPh 54 (1979) 87: „Że myśl
o osobie zawdzięcza się chrześcijańskiemu orędziu, jest z pewnością tak
samo bezsporne jak i niezaprzeczalne”. G. Koepgen, Die Gnosis des
Christentums, Trier 1978, 194, idzie o krok dalej, kiedy formułuje: „Jeśli
istnieje coś takiego jak zachodnia historia myśli… wówczas musielibyśmy
tkwić w punkcie widzenia: przebudzającej się pod wpływem dogmatu Trójcy
Świętej osobowości zachodniego człowieka”. – Zupełnie przeciwnie: D.
Henrich, Die Trinität Gottes und der Begriff der Person, w: O. Marquard / K.
Stierle, (wyd.), Identität, München 1979, 613 in., który – podobnie jak C. J.
de Vogel (przypis 30) – chce wyjaśniać pojęcie osoby poprzez jego antyczne
korzenie, „bez konieczności odnoszenia się w jakikolwiek istotny sposób do
chrześcijańskiej tradycji”)” /G. Greshake, Trójjedyny Bóg. Teologia trynitarna
przełożył bp J. Tyrawa, (Der Dreieine Gott. Eine trinitarische Theologie, Verlag
Herder, Freiburg im Breisgau 2007 [wyd. 3; 1997 wyd. 1]), TUM, Wrocław
2009, s. 68.
+ Pannenberg W. Wspólnota Ojca, Syna i Ducha jest jednym, prawdziwym i
żywym Bogiem. „My jesteśmy zbudowani na kategorii czasu, lecz dla Boga
nie ma czasu ani przestrzeni i nie ma „oddalenia” finału od początku. Przyszłość, finał jest modusem czasu, który stoi „najbliżej” wieczności Bożej.
Czasoprzestrzeń – w życiu osoby jednostkowej i całego świata – jest
anizotropowa, narasta, gęstnieje, uwiecznia rezultaty działań i wszelkie
wartości. To jest jej „przyszłość”. W tym znaczeniu czas jest „bliżej” Boga jako
„Finału” niż Boga jako „Początku”. Jest on z istoty swej kategorią
eschatologiczną. Przy tym „eschatologia” oznacza nie tyle rzeczy ostateczne
(eschaton), ile raczej Osoby Ostateczne: Eschatos. Stąd w działaniu Bożym
dokonuje się przychodzenie „Osób Ostatecznych”. Przychodzą one pod
znakiem królestwa Bożego i Kościoła niejako od strony przyszłości, od końca
czasu zbawczo, a także od początku stwórczo. Cała rzeczywistość antycypując przyszłość, antycypuje eschatologię i Boga. Bóg ma swoją pełną
samorealizację (autarkię), dla nas realizuje się przez przychodzenie do nas.
Człowiek natomiast nie jest rezultatem swego działania, lecz tylko
uczestniczy w Bożym Adwencie, choć ten Adwent jest antropocentryczny.
Istota Boża nie potrzebuje spełnienia na świecie, ale Miłość Trynitarna
uczyniła z siebie darmowy Dar Osobowy dla świata, uosobiony szczególnie w
Jezusie Chrystusie, przez co dokańcza dzieła stworzenia, realizuje
Trynitofanię i dopełnia się w pewien sposób prozopoiczny, gdy osoby
stworzone odpowiadają na to działanie „Tak” (2 Kor 1, 17-20) – w ślad za
Synem Bożym. I tak tylko Trynitarny Bóg we wspólnocie Ojca, Syna i Ducha
jest jednym, prawdziwym i żywym Bogiem (W. Pannenberg, K. Góźdź)” /Cz.
S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin
2000, s. 234.
+ Pannenberg W. zarzuca analogii aprioryzm. Filozofia średniowieczna
poprowadziła rozważania teoretyczno-językowe dalej. Rozróżniano pojęcia
jednoznaczne (człowiek), wieloznaczne (zamek = budowla obronna lub
urządzenie zamykające) i analogiczne: produkt przemysłu farmaceutycznego
jest zdrowy nie w tym samym znaczeniu, co ludzkie ciało, lecz tylko w
odniesieniu do niego B20 110. Pojęcia analogiczne są to pojęcia podobne.
22
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Przecinają się ze sobą jak koła na fladze olimpijskiej. Treści są częściowo
wspólne, częściowo – i to w większej części – różnią się. W przypadku analogii
brak podobieństwa jest zawsze większy, niż podobieństwo. Ale dlatego ma
ona wartość poznawczą, gdyż wskazuje. Poznanie analogiczności dostarczyło
teologii instrumentu pozwalającego w sposób odpowiedzialny wypowiadać się
o Bogu. Można formułować trafne sądy o Nim nie naruszając Jego
nieskończonej tajemnicy. Warunkiem jest oczywiście, aby pojęcia były zawsze
jednoznaczne – inaczej nie powiemy o Bogu nic więcej, będzie to tylko szept.
Tutaj leży też sedno zarzutu. W. Pannenberga, w: Systematische Theologie, t.
I, 372 n. Orzeczenie analogiczne wymaga już jednoznacznej postawy i
zakłada ją z góry: „Pojęcia muszą być jednoznaczne”. Analogiczność była w
teologii przydatna dla poznania Boga przede wszystkim dlatego, że pozwalała
wychodzić od stwierdzenia, że Bóg jest Sprawcą wszystkich rzeczy, nie mogą
one więc być do Niego absolutnie i całkowicie niepodobne. Teologia
negatywna musiała zawsze tak postępować, aby zachowana została
radykalna różnica między Bogiem i światem. Tę funkcję mogło przejąć pojęcie
nieskończoność. Jest ono negacją – zaprzeczone zostaje to, co skończone –
ale zakłada positivum, afirmację: istnienie, któremu odmawia się wszelkiej
słabości istnienia. W ten sposób dają się formułować prawdziwe wypowiedzi
o Bogu, przy czym rodzi się paradoks: im więcej o Nim poznajemy, tym
jaśniej możemy powiedzieć, czym On nie jest B20 110.
+ Pannenberg W. zbyt radykalnie ograniczył się do historycznego wymiaru
objawienia: objawienie jako historia. Historia nie może być widziana w
chrześcijaństwie jako proces rozwijania się boskości. Musi być zachowana
reguła wyznaczana przez dwie natury w Chrystusie, które są zjednoczone e
jego Osobie. Musi być zachowana autonomia, a następnie odniesienie do
Osób Bożych, już nie tylko do jednej, lecz do Trójcy Świętej. Jeżeli jedna z
Osób jest wyróżniona, to nie Bóg Ojciec, lecz Chrystus, właśnie ze względu
na Jego dwie natury. Przejście od historii świeckiej, naturalnej do historii
świętej dokonuje się w ten sam sposób, co przejście od natury ludzkiej
Jezusa z Nazaretu, do jego natury boskiej jako Syna Bożego. Chrystus
stanowi wiec topos obecności Boga w historii. Nie może istnieć jakakolwiek
inna manifestacja Boga w historii, bez odniesienia do tajemnicy Chrystusa.
Błąd tego rodzaju popełnił Wolfhart Panennberg, skorygowany przez Jürgena
Moltmanna. Pannenberg zbyt radykalnie ograniczył się do historycznego
wymiaru objawienia: objawienie jako historia. Wykorzystali to teologowie
rewolucji (por. Richard Schaul, München-Mainz 1970). Duch Święty kieruje
historią, wskazuje najlepsze rozwiązania i koryguje ludzkie błędy. W takim
świetle zrozumiałą staje się hermeneutyka teologiczna etyki politycznej
luteranizmu, aż do jej przemiany w teologię polityczną w epoce odrodzenia
luteranizmu i jej wpływem na postawę wobec Trzeciej Rzeszy A. Gonzáles
Montes, Religion y nacionalismo, la doctrina luterana de los dos reinos como
teología civil,
Universidad
Pontificia
de
Salamanca,
Bibliotheca
Salmantinensis, Estudios 51, Salamanca 1982, s. 27.
+ Pannenberg W. zredukował teologię pod wpływem filozofii procesu
Whiteheada. Nowa teologia wnosi możliwość oczyszczenia wiary z naleciałości
światowych. Wiara nie jest kulturą transcendencji, publiczną moralnością,
czy religia obywatelską, lecz wymagającym słowem Bożym zapraszającym do
nawrócenia od wszelkich idoli do Boga żywego, od samouwielbienia do
23
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Jezusa dającego siebie dla innych, zabitego i zmartwychwstałego. Powrót do
źródeł nie jest teoretycznym złożeniem, lecz realnością przemieniającą świat
zlaicyzowany w świat Boży. Wiara dialoguje nie tylko z innymi, lecz sama z
sobą, liczy się nie tylko skuteczność, lecz przede wszystkim prawdziwość.
Nowa generacja teologów zaczyna się pojawiać, i nie są nimi kontestatorzy,
lecz słudzy życia Bożego, w nowych uwarunkowaniach /O. Gonzales de
Cardedal, España por pensar, ed. 2o, Salamanca 1985, s. 302/. Teologia nie
jest nowa albo przestarzała, lecz dobra albo zła, czyli prawdziwa i żywa albo
nieprawdziwa i martwa. Dobra teologia spełnia wszelkie warunki
metodologiczne: wiara żywa, racjonalność i milczenie, twórczość i
wsłuchiwanie się /Tamże, s. 303/. Cechą teologa jest locutio fidei. Określenie
to wywodzi się z słowa locus, miejsce i ze słowa loquor, mówić. Wiara musi
być umiejscowiona, być przeżywana w określonym środowisku i włożona w
nie jako dar dla innych. Słowo wiary żyje w określonym miejscu i czasie.
Nowe słowo służy personalizacji słów wcześniejszych. Teolog jest tylko wtedy,
gdy modli się, adoruje Boga i mówi o Nim. Teologia powiązana jest z
antropologią i historią, utożsamiana jest z osobami, których egzystencja,
spleciona relacyjnie z innymi ludźmi, rozwija się wzdłuż linii upływającego
czasu. Nie wystarcza spotkanie egzegezy biblijnej z filozofią; konieczne jest
środowisko życia. Przykładem „teologii” zredukowanej jest myśl Pannenberga
i Moltmanna, rozwijana pod wpływem filozofii procesu Whiteheada oraz myśl
teologów francuskich pod wpływem Lewinasa /Tamże, s. 305.
24

Podobne dokumenty