str. 5 i 6
Transkrypt
str. 5 i 6
NR 47 (390)/5 PO GÓRACH, DOLINACH... 25 listopada 2001 r. Z Ŝycia parafii jesienne refleksje - We wtorek, 13 listopada, godzinę róŜańcową prowadziło Koło Przyjaciół Radia Maryja. Wieczorna Msza św. była sprawowana w intencjach wyznaczonych przez tę grupę modlitewną: za Ojczyznę, Ojca Św. oraz redaktorów i słuchaczy Radia Maryja. Jesień - czas obumierania przyrody, Ŝółknących i opadających liści, które tworzą kolorowe kobierce pod drzewami, by z czasem zasypane śniegiem obumarły. - Nadal odbywają się katechezy Odnowy Katechumenalnej - poniedziałki, środy i piątki o godz. 18.30. - W ciągu tygodnia trwały, zorganizowane po raz pierwszy, w naszej Parafii Dni Klemensowe (notatka poniŜej). - 18 listopada Sumę Odpustową odprawił ks. prof. Józef Kiedos, który wygłosił równieŜ homilię. W koncelebrze uczestniczyli księŜa: Proboszcz Antoni Sapota, Rafał Greiff, “Ty nam błogosław na kaŜdy dzień, Ty rozprosz smutki i troski cień, dodaj otuchy i otrzyj łzy, kiedy ból w sercu jak kamień tkwi” - tymi słowami Gospodarz uroczystości - Proboszcz od św. Klemensa ks. kan. Antoni Sapota o godz. 12.00 rozpoczął uroczystą Sumę Odpustową w intencji Parafian. Jest to refren pieśni ku czci św. Klemensa napisanej przez lokalną poetkę Wandę Mider i jej syna. Ta piękna pieśń towarzyszy nam od niedawna w kościele, a dokładnie od odpustu w roku 1998. Tym, którzy nie pamiętają, przypomnimy, Ŝe pomysł powstania pieśni zrodził się w kościele św. Klemensa w Skalniku podczas pielgrzymki szlakiem kościołów pod wezwaniem św. Klemensa, kiedy zadano miejscowemu proboszczowi pytanie, czy w jego parafii znana jest jakaś inna pieśń do św. Klemensa, niŜ ta, którą my śpiewamy. Okazało się, Ŝe jest tylko jedna: “Święty Klemensie na papieskim tronie...”. Od tego czasu mamy swoją, własną. Cały poprzedzający tę niedzielę tydzień był Dniami Klemensowymi, w których mogliśmy się przygotować do uroczystości odpustowej ku czci św. Klemensa papieŜa i męczennika - Patrona naszej Parafii. We wtorek, 13 listopada, Estrada Ludowa “Czantoria” po raz pierwszy oficjalnie wystąpiła w naszym kościele. W czwartek zaśpiewała u św. Klemensa Dziecięca Estrada Regionalna “Równica”. Słuchając ich w tradycyjnym repertuarze, a takŜe niektórych pieśni religijnych, mogliśmy się przekonać, co znaczy młody, dobrze prowadzony przez dyrygenta głos, w znakomitym akustycznie wnętrzu. W sobotę poznaliśmy całkiem inny repertuar. Nasza przemiła organistka Karolina Dyba, wystąpiła w zupełnie nowej roli. Zaprezentowała swój sopran w bardzo powaŜnym repertuarze klasyków niemieckich. Prócz niej mogliśmy posłuchać Tomasza Wiję, początkującego studenta wydziału wokalnego Poznańskiej Akademii Muzycznej. Artysta śpiewał basem i bardzo spodobał się słuchaczom. Słowo wiąŜące prezentowała Ania Pietrzak. Od niej dowiedzieliśmy się, Ŝe ten młody człowiek jest juŜ laureatem i zdobywcą I nagrody w Konkursie Wokalistycznym im. Stanisława Moniuszki. Solistom akompaniowała studentka V roku organistyki na Uniwersytecie Śląskim - Magdalena Szwanda. Muzycznym “klemensonaliom” towarzyszył na dziedzińcu kościoła, przygotowany i prowadzony przez młodzieŜ, kiermasz ciast i kart świątecznych. Niedzielną, uroczystą, koncelebrowaną przez sześciu kapłanów Mszę św., uświetnił swoim śpiewem nasz parafialny chór “AVE” Procesja uroczystość. wokół kościoła i Te Deum zakończyły Stanisława Ten krajobraz jesienie skłania do zadumy nad przemijaniem równieŜ kaŜdego ludzkiego Ŝycia. Bez względu na dystans, jaki nas dzieli od mety, jak trudną i uciąŜliwą jest droga do przebycia, chcemy iść dalej, osiągnąć cel i zdobyć nagrodę. Zadanie nie do osiągnięcia własnymi siłami - o tym wiemy - więc gdzie, jak nie do Matki iść po pomoc. Dlatego cały październik, zgodnie z piękną tradycją, Polacy odmawiają RóŜaniec. W kościołach, w domach, prywatnie w samotności odmawiamy codziennie - głośno, moŜe szeptem - zdrowaśki - Pozdrowienie anielskie, które streszcza całą teologię o Najświętszej Dziewicy. Ojciec Święty powiedział: “Odmawianie RóŜańca to nawiązanie intymnego dialogu z Maryją, okazanie Jej zaufania, powierzenie trosk i otwarcie przed Nią serca na przyjęcie planów BoŜych i wytrwania w trudnych i bolesnych sytuacjach, będąc pewnym Jej pomocy w uzyskaniu potrzebnych dla naszego zbawienia łask”. Polacy zrozumieli i pokochali modlitwę róŜańcową, wiedzą, jak bardzo te radosne, bolesne i chwalebne tajemnice wplecione są w Ŝycie kaŜdego z nas i w losy naszej Ojczyzny. W tej zadumie i rozmodleniu wchodzimy w następny miesiąc - złotej jesieni, bardziej zamglony, przyczerniony Ŝałobą i tęsknotą za tymi, co odeszli. Z duŜą powagą i zamyśleniem nad tym, co minęło i do czego zdąŜamy, uczestniczymy w uroczystościach Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego. Składamy kwiaty, palimy znicze na grobach zmarłych najbliŜszych naszemu sercu, którym winniśmy pamięć, wdzięczność i nieustającą modlitwę dziękczynną za wszystko dobro otrzymane z ich ręki. Obejmujemy pamięcią i modlitwą wszystkich bohaterów poległych w walce o wolność naszego i innych narodów świata. Ich groby rozrzucone po całym świecie, a moŜe ich nie ma - bo zostali zamordowani, przysypani ziemią w zbiorowej, nieznanej mogile, zginęli w obozach koncentracyjnych, w łagrach sowieckich lub na własnej ziemi w czasach terroru i dyktatury komunistycznej. Niech Chrystus Miłosierny uwieńczy ich ofiarę szczęściem wiecznym. Wyrazem naszej pamięci i hołdu wszystkim poległym bohaterom narodowym jest uczestnictwo w uroczystościach związanych z rocznicą odzyskania niepodległości. Dzień 11 listopada wpisuje się wielkimi zgłoskami w karty naszej historii. Po 123 latach powstała wolna, niepodległa, suwerenna Polska. Wolność zdobyta krwią i ofiarą pokoleń jest naszym największym skarbem. Dlatego musimy jej strzec i bronić, teraz i zawsze. Łucja Chołuj Panie, Ty chcesz pokoju. Daj nam siłę, abyśmy o niego zabiegali i chcieli mu słuŜyć. PapieŜ Jan Paweł II ogłosił dzień 14 grudnia, dniem postu, jałmuŜny i modlitwy o trwały pokój na ziemi! NR 47 (390)/6 PO GÓRACH, DOLINACH... GAWĘĘDA Z PRZYRODĄĄ W TLE -O WALORACH STARYCH I NOWYCH WIERSZY Moja znajoma z nostalgią wspomina i recytuje stare, rymowane wiersze, np. “Wysokie drzewa” Leopolda Staffa “... O cóŜ jest piękniejszego niŜ wysokie drzewa W brązie zachodu kute wieczornym promieniem. Nad wodą, co się pawich barw blaskiem rozlewa pogłębione odbitych konarów sklepieniem...” itd., itd. Mniej lub zupełnie nie przemawia do niej nowoczesna poezja. Nie zawsze potrafi się nią zachwycić, wręcz bywa nią zdegustowana. Bardzo młoda, pisząca generacja zapytana o wartość i środki wyrazu swoich wierszy napisanych po wczytaniu się w poezję Wojaczka czy Grochowiaka, zdziwiła się. Jej zdaniem obecna poezja jest prostsza w zrozumieniu niŜ ta sprzed lat i nie są to, jak sądzą niektórzy, eksperymenty słowne, bawienie się słowem. A w swym twórczym rozwoju nie moŜna zatrzymać się na poziomie zachwytów nad pięknem przyrody. A jednak chętnie wracamy do tamtej, rozpoczynającej się od słów “... O, cóŜ jest piękniejszego...” poezji. Mało tego, dalej nas zachwyca, koi nerwy, przypomina obrazy i zdarzenia układające się w malownicze kompozycje. ChociaŜ pełna metafor i porównań, czasem górnolotnych, wydaje się bliŜsza i bardziej zrozumiała od wierszy w nowym stylu. Aby więc zrobić znajomej przyjemność, podjęłam próbę napisania wiersza by swoim “...O...” nawiązywał do tamtego sposbu przeŜywania. Tak sobie myślę, Ŝe patetyczne “O” uŜyte w wierszu nie jest samą literą, raczej staje się pojemnym słowem. Słyszę w nim zdziwienie i podziw i chwilę kontemplacji. Słowo “O” wypowiadane z określoną intonacją daje upust nagromadzonym w człowieku uczuciom. Uczuciom, które nie zawsze potrafimy nazwać, ubrać w piękne słowa. Powracam jeszcze raz do wierszy Staffa i zaczynam wątpić czy powinnam zabierać poecie środek wyrazu, którym się tak trafnie posługiwał. Mam nadzieję na łagodny osąd; podejmuję wszak inny temat i nie mam zamiaru stawać w szranki z tak wielkim poetą a jedynie zrobić niespodziankę swojej znajomej i pobłaŜliwym czytelnikom “Po górach, dolinach...” “O jakŜe piękna jest noc” Połówki granatu wydobyły z wnętrza drobne błyszczące ziarna W miarę upływu zachwytu świeciły coraz intensywniej i zachęcały do wychylenia poza okienną ramę parapet bezpiecznej przystani chleba naszego, powszedniego daj nam dzisiaj... Kiedyś nasze babki i matki kreśliły na bochenku - przed ukrojeniem pierwszej kromki - znak krzyŜa. Wynosiliśmy z domu rodzicielskiego poszanowanie dla chleba, jednego z najstarszych produktów spoŜywczych, który zawsze stanowił najwaŜniejsze i najpowszechniejsze poŜywienie człowieka. Organizm człowieka tak przywykł do chleba, jak rośliny do słońca. Jeśli przez dłuŜszy czas nie będziemy jedli chleba, to organizm nasz sam będzie uporczywie upominał się o pieczywo, o składniki chemiczne w nim zawarte, gdyŜ chleb tak zaakli-matyzował się w naszych Ŝołądkach, Ŝe u nikogo nie pojawia się tzw. “idiosynkrezja", czyli wstręt do tego produktu, z którą przy innych potrawach spotykamy się często. Chleb nam nigdy nie zaszkodzi, jak równieŜ nie przeje się nigdy. Modlitwa o chleb - podstawę poŜywienia, wyraŜa prośbę o zaspokojenie wszystkich potrzeb Ŝyciowych. Dlatego w przypowieściach ewangelicznych o skuteczności modlitwy Pan Jezus przedstawia chleb jako symbol wszelkiej prośby. KaŜe nam prosić Ojca Niebieskiego w najdoskonalszej modlitwie, której sam nas nauczył: “Ojcze nasz... chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj"... Czy to nie rzecz całkiem zwykła, codziennie, rozkroić nowy chleb? Tak, rzecz zupełnie codzienna, ale czy dlatego mamy to czynić bezmyślnie, bez odrobiny radości i wdzięczności w sercu? Pomyśl - gdybyś nie miał tego świeŜego, pachnącego bochenka... Gdyby twoje dzieci były głodne, prosiły cię o chleb, a ty nie mógłbyś im go dać? W czasie wojny rozumieliśmy dobrze, co znaczy dla nas chleb powszedni. Oto kroisz świeŜy, pachnący chleb, czy pamiętałeś uczynić na nim, nim odkroiłeś pierwszą kromkę, znak krzyŜa świętego? Tak czynili twoi rodzice, dziadkowie i pradziadkowie. A oni przyjęli ten święty obyczaj z kolei od swoich rodziców. Czemu miałbyś o tym zapomnieć? Zawsze i wszędzie pamiętali ludzie, Ŝe naleŜy dziękować Bogu za chleb. Czy czujesz, Ŝe ten chleb, który trzymasz w ręku, to jeden z wielkich cudów BoŜych? Czy jesteś prawdziwie wdzięczny Bogu, z którego łaski masz swój chleb? Jeśli tak, to nie zmarnujesz i nie sponiewierasz ani jednej okruszyny, a gdy twoje dziecko upuści chleb, to nauczysz je, by podnosząc go, z czcią go całowało. Czym jest chleb? Najmniejszy kęs chleba jest wielkim arcydziełem mającym w sobie coś z majestatu BoŜego. W nim zamknięta jest praca ziemi, słońca, ludzi i Stwórcy. Niewidzialna moc BoŜa i palce śmiertelnego człowieka tajemniczo się stykają, aby stworzyć arcydzieło dobroci jakim jest chleb. W kawałku chleba jest coś z ziemi i coś z nieba, coś z materii i ducha, coś z człowieka i Boga. Chleb zawiera w sobie moc BoŜą i pracę ludzką. Niebo i ziemia w chlebie mają swój udział. W chlebie jest coś z doczesności, coś z wieczności; nim Ŝywimy ciało i duszę. Św. Augustyn powiada: “Czegokolwiek dusza nasza i ciało w tym Ŝyciu potrzebuje, zawiera się w chlebie powszednim". Śmiałek mógł nawet usiąść lub o zgrozo stanąć na balustradzie balkonu by z wysokiego szczebla drabiny wspartej o niebiosa sięgnąć po okruch świecącej materii Pani Urszula CzyŜ zaprasza na wspólny wyjazd do jedynego w Polsce Muzem Chleba w Radzionkowie w dniu 10 grudnia. W Muzeum Chleba moŜna zobaczyć stare narzędzia, maszyny, piece, formy - słuŜące do wyrabiania i wypieku chleba. Wszystkiego moŜna dotknąć, a nawet samemu spróbować upiec bochenek chleba czy bułkę. Granatu nocna owocnia sypała szczodrze skrzącym złocistym kruszcem O jakŜe piękna jest noc zgodziło się wszystko co ziemskie 25 listopada 2001 r. Głównym celem załoŜyciela tego niezwykłego muzeum jest pragnienie zachowania dla przyszłych pokoleń prawdziwego smaku polskiego chleba i pokazanie czym naprawdę jest “nasz chleb powszedni”. Barbara Górniok Wykorzystano art. z Kalendarza Rolników z roku 1993 Barbara Langhammer