Remis szczuczyńskiej WISSY po dobrym meczu | Wrota Podlasia

Transkrypt

Remis szczuczyńskiej WISSY po dobrym meczu | Wrota Podlasia
Remis szczuczyńskiej WISSY po dobrym meczu
Dobre spotkanie rozegrali w sobotnie popołudnie w Białej
Piskiej piłkarze szuczyńskiej Wissy. Z trudnego terenu i z
bardzo mocnym zespołem gospodarzy wywieźli cenny remis
napędzając sporo strach zawodnikom i kibicom Znicza.
Mecz zaczął się od ataków gospodarzy, którzy w lidze nie
spełniają oczekiwań sponsora i kibiców. Już w 4 minucie omal nie
zdobyli bramki. Akcja lewą stroną Konrada Radzikowskiego kończy
się dobrym zagraniem piłki do Kamila Melki. Ten jednak strzela w
ręce bramkarza. A już cztery minuty później prowadzenie Wissy.
Kontra prawą stroną, wrzutka piłki w pole karne, a tam Michał
Poduch bez problemów kieruje piłkę do siatki. Strata gola pobudziła
gospodarzy. W 17 minucie po kolejnym ataku strzał głową Pawła
Adamca przechodzi tuż nad poprzeczką. Za dwie minuty akacja
prawą stroną. Piłkę w pole karne zagrywa Michał Świderski, a
celnym uderzeniem kończy Konrad Radzikowski. I nadal trwa
szturm Znicza. W 28 minucie z trudem po strzale Adamca piłkę na
rzut rożny wybija Krzysztof Myśliwski. Za chwilę jest bezradnym
przy strzale głową Tomasza Tuttasa. I kiedy wszyscy na stadionie
spodziewali się kolejnych bramek dla gospodarzy obudziła się
Wissa. Co chwilkę na bramkę Znicza sunęły groźne ataki. W 38
minucie błąd obrony gospodarzy. Piłkę przejmuje Wojciech Łapiński,
zagrywa do Adriana Mleczki. Jednak jego bramkę z sobie tylko
znanych powodów nie uznaje sędzia główny. Pięć minut po tym
ponownie Mleczek strzela z 25 metrów, a z najwyższym trudem
broni Przemysław Masłowski. Tuż przed gwizdkiem nie trafia w
bramkę w idealnej sytuacji Oleksandr Bierezowskyj.
Po przerwie nadal Wissa ambitnie gra i uzyskuje niewielką
przewagę. Już w 47 minucie strzał Poducha z trudem na róg wybija
bramkarz. W 50 minucie mogło być po meczu. Dwie przepiękne
bramkarz. W 50 minucie mogło być po meczu. Dwie przepiękne
akcje zmarnował Radzikowski. Przy pierwszej po podaniu z głębi
pola strzela do pustej bramki obok słupka. Za chwilkę kopia akcji i
uderzenie w słupek. W 60 minucie remis. Przed polem karnym
Mleczko mija trzech obrońców i z linii pola karnego strzela nie do
obrony. Od tego momentu wzrosło tempo meczu, a emocjami
można było obdzielić kilka innych trzecioligowych spotkań. I co
ciekawe oba zespoły miały praktycznie taką samą ilość
zabronowanych dobrych okazji do zmiany wyniku. W 69 minucie nie
trafia w piłkę w polu karnym Jakub Gizo. W odpowiedzi Marcin
Firańczyk strzela w bramkarza. W 81 minucie po podaniu Adamca
Tuttas strzela głową w poprzeczkę. W ostatnich minutach dwie
dobre okazje dla gospodarzy zmarnował Świderski, a tuż przed
ostatnim gwizdkiem Tomasz Dąbrowski omal nie dobił gospodarzy
ładnym uderzeniem po którym piłka została wybita na rzut rożny.
Oba zespoły pokazały, że na tym poziomie rozgrywek można
dobrze grać i zadowolić kibiców. Nikt nie krył, że ten wynik jest
bardzo sprawiedliwy dla obu zespołów.
WJ
ZNICZ BIAŁA PISKA – WISSA SZCZUCZYN 2 : 2 (2:1).
Bramki: 0 : 1 – Michał Poduch 8, 1 : 1 – Konrad Radzikowski 19, 2 :
1 – Tomasz Tuttas 29, 2 : 2 – Adrian Mleczek 60.
ZNICZ: Masłowski – Tercjak (62 Ekstowicz), Lipowski, Falkowski,
Denert, Świderski, Janik, Adamiec, Tuttas, Melka (65 Gizo),
Radzikowski (58 Romachow). Trener: Ireneusz Piwko.
WISA: Myśliński – Lisowski, Zambrowski, Guzowski, Berezowskiy,
Mleczek (83 Dąbrowski), Gałązka (53 Citko), Wojtkielewicz,
Marcinkiewicz, Łapiński (53 Firańczyk), Poduch. Trener: Kamil
Wojtkielewicz.
Żółte kartki: Janik, Ekstowicz (Znicz) – Lisowski (Wissa).
Sędziowali: Krzysztof Szczypiński jako główny oraz Piotr
Sędziowali: Krzysztof Szczypiński jako główny oraz Piotr
Szczypiński i Marcin Kopera (Kolegium Sędziów Warmińsko –
Mazurskiego ZPN).
Widzów: 250.