WNIEBOWSTĄPIENIE – 23

Transkrypt

WNIEBOWSTĄPIENIE – 23
UROCZYSTOŚĆ WNIEBOWSTĄPIENIA PAŃSKIEGO
Dz 1,1-11; Ps 47; Ef 1,17-23; Mk 16,15-20
Śpiewaliśmy w psalmie responsoryjnym: „Pan wśród radości wstępuje do nieba”. Oto
dzień, który dał nam Pan. Oto dzień, do którego nas przygotowywał poprzez liturgię słowa
ostatnich dni. Oto dzień WNIEBOWSTĄPIENIA NASZEGO PANA i ZBAWICIELA. Oto
dzień wejścia Zmartwychwstałego do Chwały Ojca.
Wniebowstąpienie
jest
widocznym
znakiem, że Chrystus przebywa teraz w
szczególny sposób u Boga, że ma udział w
życiu i panowaniu Boskim. Ten, którego
ludzie ukrzyżowali, stał się więc Panem i
Sędzią wszystkich. Odejście Jezusa
oznacza, że zakończyło się Jego ziemskie
działanie. Jego doświadczenia i słowa stały
się historią. Przed końcem czasów nie zjawi
się już Jezus w takiej postaci. Kościół
opiera się na Apostołach i uczniach jako
szczególnym kręgu świadków, którzy
zostali umocnieni i oświeceni „mocą z
wysoka”.
Św. Łukasz na początku Dziejów
Apostolskich mówi o tym wydarzeniu.
Przedstawia
scenę
rozstania
się
Zmartwychwstałego
z
Apostołami,
podkreślając że wniebowstąpienie Pana
dokonało się nie na oczach wszystkich, lecz
wobec uczniów, jako wybranych uprzednio
przez
Boga
na
świadków
zmartwychwstania (Dz 10,41). Zaznacza
również, że uczniowie nie od razu
rozumieli
głębokie
znaczenie
tego
wszystkiego, co Pan do nich mówił;
początkowo nie mieli świadomości, że to
oni mają teraz działać. Przekraczało to ich
myślenie i oczekiwania. Pytanie, które
zadali Jezusowi przed wniebowstąpieniem,
świadczy
wyraźnie
o
tym
ich
niezrozumieniu: „Panie, czy teraz na nowo
przywrócisz królestwo Izraela?” (1,6).
Uczniowie Jezusa żywili różne myśli
i uczucia. Z jednej strony tęsknotę za tym
czasem, kiedy żyli razem z Mistrzem, a z
drugiej ciekawość, jak to się wszystko
zakończy. Jezus nauczał z wielką
mądrością, czynił cuda, cierpiał z powodu
Żydów, umarł, zmartwychwstał trzeciego
dnia, przebywał z nimi jeszcze przez
czterdzieści dni, lecz potem: co będzie? W
takim kontekście Jezus przyrzeka swoim
moc Ducha i powierza im misję, aby byli
Jego świadkami aż po krańce ziemi. To
zapewnienie Jezusa napełniło uczniów taką
otuchą i odwagą, że mogli znieść ból
fizycznego rozstania się z Jezusem. Jezus
jakby mówił do nich: Teraz nie będę już z
wami fizycznie, ale odwagi! Idźcie
naprzód, ja liczę na was, a wy liczcie na
moc Ducha, który będzie wam towarzyszył
zawsze i wszędzie.
Sam scena wniebowstąpienia Jezusa
jest bardzo sugestywna. Zanim opuści ten
świat, który udzielił Mu gościny w czasie
Jego ziemskiego życia, aby mógł
zrealizować swoje zbawcze posłannictwo,
Jezus mówi do uczniów: „staniecie się
moimi świadkami w Jeruzalem, w całej
Judei, w Samarii i aż po krańce ziemi”
(1,8). Powierzając uczniom zadanie
dawania o Nim świadectwa po całym
świecie, Jezus zawierza im świat, aby
napełniali go Jego obecnością i aby Dobra
Nowina mogła być słyszana na każdym
miejscu. Jezus powierza Kościołowi świat
odnowiony
przez
Jego
misterium
paschalne, aby go ewangelizował. Podczas
gdy Jezus unosi się do góry, jego uczniowie
mają przebiegać świat w kierunku
horyzontalnym, aż po krańce ziemi. Cała ta
scena jest dynamiczna i pełna życia. Jezus
nie mówi wszystkim ludziom: Przyjdźcie
do Jerozolimy, ale raczej mówi do swoich
uczniów: Idźcie, wyjdźcie z Jerozolimy.
Aby słowo Pana rozszerzało się i
utwierdzało. Świat jest wielkim polem,
gdzie słowo Pana rozszerza się, i drogą, po
której biegnie.
1
„Galilejczycy, dlaczego stoicie i
wpatrujecie się w niebo?” (1,11). Pytaniem
tym dwaj wysłańcy nieba pobudzili
uczniów
z
ich
zagubienia
po
wniebowstąpieniu Jezusa. Powiedzieli im:
nie powinniście patrzeć w kierunku nieba,
ale na ziemię, gdzie macie szerzyć dobrą
nowinę. Teraz nie jest czas, aby stać i
patrzeć, ale trzeba ruszyć się, iść i
pracować. Nie do was należy zastanawiać
się, gdzie poszedł Jezus i jak żyje w górze;
On żyje wśród was. Nie doszliście jeszcze
do końca, ale jesteście na początku nowego
etapu historii, która jest długa, bogata,
trudna, ale wspaniała.
Wysłańcy nieba mówili dalej: „Jezus
został wzięty spomiędzy was do nieba, ale
przyjdzie tak samo, jak Go widzieliście
odchodzącego do nieba” (1,11). Ten etap
historii będzie trwał od wniebowstąpienia
Jezusa aż do jego powrotu, od początku
Kościoła aż do końca czasów. I jest to etap,
który został im powierzony. Oni mają być
świadkami. Co to oznacza? Kim są
świadkowie? Najpierw są tymi, którzy
widzieli i opowiadają o tym, co widzieli. W
głębszym znaczeniu świadkowie to nie
tylko ci, którzy widzieli, ale również
uchwycili znaczenie oglądanych rzeczy.
Jednym słowem, to ci, którzy widzieli,
zrozumieli i mają wiarę. Aby dawać
świadectwo, nie wystarczy tylko to, że się
widziało i zrozumiało. Rzecz jasna,
uwiarygodnienie tego, co się widziało i
zrozumiało, łączy się z osobistym
doświadczeniem i zaangażowaniem.
Św. Marek Ewangelista mówi o
mandacie misyjnym. Ten Chrystusowy
nakaz stanowi rację istnienia Kościoła.
Świat, w którym żyjemy, znalazł się na
jakimś wielkim wirażu historii. Zmienia się
oblicze Polski, Europy i świata, ale nie
zmienia się i nie traci na aktualności
Chrystusowe wezwanie: „Idźcie na cały
świat i głoście Ewangelię” (Mk 16,15).
Kościół dzisiaj czuje się przynaglony przez
Mistrza
do
wzmożenia
wysiłku
ewangelizacyjnego wszerz i w głąb.
„Idźcie na cały świat i głoście
Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk
16,15). Te słowa, wypowiedziane przez
Chrystusa do Apostołów, stanowią
równocześnie temat przewodni Ewangelii
według św. Marka. Są one wiecznie
aktualnym rozkazem skierowanym do
wszystkich uczniów Chrystusa, by nieść
Dobrą Nowinę o królestwie Bożym
cierpiącemu światu.
Na kanwie wysłuchanego dzisiaj
SŁOWA, zastanówmy się, jak my
wypełniamy wezwanie Chrystusa, by
dzielić się Dobrą Nowiną. Ostatnie słowa
Jezusa, poza świadkami wniebowstąpienia,
są skierowane do całego Kościoła, do
każdego
chrześcijanina.
Orędzie
wniebowstąpienia będzie aktualne aż do
powrotu Pana. Misja Jezusa trwa nadal,
lecz w innej postaci i z zasięgiem
powszechnym. Idźcie: jest to słowo
wyrażające posłannictwo apostolskie (Mt
28,19), ale bez ograniczenia; nie chodzi już
o poprzestanie na Palestynie i o działanie
dla dobra samych synów Izraela (Mk 6,713; 7,27), lecz o pójście na cały świat i
zwrócenie się do wszelkiego stworzenia
(Kol 1,23).
Mamy być świadkami. Jakich
rzeczy? Ewangelista wymienił je wcześniej:
świadkiem cierpienia Jezusa, świadkiem
Jego zmartwychwstania, przeżywanego
przez
apostołów;
świadkiem
tego
wszystkiego, co było wcześniej; głoszenia,
w imię Jezusa, nawrócenia i odpuszczenia
grzechów
wszystkim
grzesznikom;
świadkami wszystkich tych rzeczy, czyli
urzeczywistniania się Paschy w Kościele.
Ewangelia podkreśla moc słowa
zmartwychwstałego Pana, choć apostołom
tak trudno było uwierzyć pomimo tego, co
się dokonało. Apostołowie mają swych
następców również w tej kwestii, gdyż
tysiące innych ludzi w kolejnych
pokoleniach podejmowało ten sam wysiłek
2
uwierzenia tym, którzy dawali świadectwo,
dla oczu ciała, dotykalna dla rąk, jak była w
że
widzieli
Jezusa
z
Nazaretu
czasie ziemskiego życia Jezusa, który teraz
zmartwychwstałego. Ewangelia nie chce i
siedzi po prawicy Ojca, żyje w czasie
nie może pominąć trudności, na jakie
jakościowo różnym od naszego, co jednak
musiał napotkać zmartwychwstały Jezus,
nie oznacza obcości w stosunku do tego
by przekonać apostołów o swoim
czasu i tego świata. To właśnie daje moc,
zmartwychwstaniu. Mimo wszystko Jezus
nadzwyczajną siłę Jego uczniom, by głosić
akceptuje ich kruchość, zatwardziałość
Go po całym świecie. Poza tym, w dniu
serc, wysiłek wierzenia i posyła ich w
Pięćdziesiątnicy ci, którzy uwierzyli w
świat. Posyła, by przepowiadali Ewangelię
Jezusa, otrzymali Ducha Świętego i zostali
całemu stworzeniu. Akceptuje narzędzia
przemienieni. Ten sam Duch jest od tamtej
takimi, jakimi są, i im właśnie powierza
pory dostępny wszystkim chrześcijanom.
ewangelizację. Nas również, podobnie jak
Wszyscy otrzymaliśmy moc Ducha
apostołów, wiara kosztuje wiele wysiłku. A
Świętego,
aby
w
konkretnych
jednak Pan nie odrzuca nas z powodu
okolicznościach naszego życia budować
trudności w wierze i posługuje się nami
królestwo Boże na swój niepowtarzalny
takimi, jacy jesteśmy, posyłając, byśmy
sposób. My także jesteśmy wezwani do
głosili dobrą nowinę całemu światu, całemu
dawania świadectwa o Jezusie, i to nie
stworzeniu. Jezus Chrystus zapewnił nas,
tylko słowami, ale całym życiem.
że jest z nami aż do skończenia czasu.
Podejmując wezwanie do głoszenia
Zapewnił
o
stałej
obecności
Dobrej Nowiny innym, przyjmijmy pełne
Zmartwychwstałego w Kościele. Taka jest
wiary słowa św. Pawła i potraktujmy je,
gwarancja, lecz nie jest już ona widzialna
jako modlitwę za każdego z nas:
Niech Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, da wam ducha mądrości i
objawienia w głębszym poznaniu Jego samego. Niech da wam światłe oczy serca tak, byście
wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa
wśród świętych i czym przemożny ogrom Jego mocy względem nas wierzących - na
podstawie działania Jego potęgi i siły. Wykazał On je, gdy wskrzesił Go z martwych i
posadził po swojej prawicy na wyżynach niebieskich, ponad wszelką Zwierzchnością i
Władzą, i Mocą, i Panowaniem, i ponad wszelkim innym imieniem wzywanym nie tylko w
tym wieku, ale i w przyszłym. I wszystko poddał pod Jego stopy, a Jego samego ustanowił
nade wszystko Głową dla Kościoła, który jest Jego Ciałem, Pełnią Tego, który napełnia
wszystko wszelkimi sposobami.
3