styczen 1.qxp
Transkrypt
styczen 1.qxp
8 ABC RYNKU BUDOWLANEGO Zamiast prognozy budownictwa mieszkaniowego w 2009 r. ZNAJ PROPORCJE, MOCIUM PANIE* Kolejność przez wiele lat była taka i co najmniej w najbliższej, dającej się przewidzieć przyszłości, będzie taka: 1. Budownictwo indywidualne, 2. Na sprzedaż lub wynajem, 3. Pozostałe. Inaczej mówiąc: największe znaczenie w budownictwie mieszkaniowym w Polsce miało, ma i będzie miało budownictwo indywidualne. Najważniejsze fakty** Bierzemy tutaj pod uwagę okres po utrwaleniu się przemian transformacji ustrojowej, nie sięgamy więc do lat 70. czy 80. XX wieku, kiedy dominowało budownictwo mieszkaniowe spółdzielcze; dziś jego znaczenie jest tak niewielkie, że znalazło się w poniższych rozważaniach w kategorii „pozostałe” (wraz z budownictwem zakładowym, komunalnym i społecznym czynszowym). Wykres 1 pokazuje, że tylko jeden raz, i tylko w kategorii mieszkań, na budowę których uzyskano pozwolenia, akurat w 2007 r. deweloperzy osiągnęli przewagę nad inwestorami zdecydowanymi na indywidualne budowanie mieszkań. Ten wyjątek potwierdza regułę. A jak się kończy niezwykła ekspansja deweloperów – można obserwować dzisiaj, wystarczy zapoznać się z tytułami prasowymi. Dlaczego przywiązujemy tak dużą wagę do proporcji najważniejszych form budo wania mieszkań? Otóż m.in. dlatego, ponieważ proporcje te nie znajdują odzwierciedlenia w mediach. Nie chodzi oczywiście –––––––– * W oryginale: Zna proporcją, Mocium Panie. Aleksander hr Fredro, Zemsta, Akt pierwszy, Cześnik do Dyndalskiego. ** Wszystkie informacje statystyczne, jakimi posługujemy się w niniejszym artykule, zaczerpnęliśmy z ogólnie dostępnych tablic informacyjnych GUS. styczeń–luty 2009 o to, by budownictwo indywidualne gościło na czołówkach gazet – nie ma powodów, żeby tak było, i dobrze, że nie gości. Ale niezwykła wrażliwość mediów na sukcesy i porażki budownictwa na sprzedaż lub wynajem, zwanego powszechnie deweloperskim, ma swoją cenę, a jest nią zamazany obraz rynku budowlanego. Ani sukcesy, ani kłopoty deweloperów nie zawsze przecież idą w parze z sukcesami czy kłopotami całego sektora budowlanego. Tymczasem wpływ mediów na nastroje, także nastroje inwestorów, wykonawców i producentów materiałów budowlanych oraz kupców tymi materiałami handlujących, jest ogromny. Nawet wówczas, gdy tacy inwestorzy, wykonawcy, producenci czy kupcy niczego wspólnego z budownictwem deweloperskim nie mają. Najgorzej, gdy tytuł w gazecie, np. „Bu- downictwo zaczyna zwalniać” dopiero pod koniec sążnistej publikacji podparty jest konkretną informacją, że chodzi o rynek deweloperski. Czytelnik często zachowuje w pamięci jedynie tytuł i pierwsze zdania, nie zawsze dotrwa do końca artykułu i może odłożyć taką gazetę z przekonaniem, że całe budownictwo się wali. Rozważania na temat pozycji budownictwa deweloperskiego w szeroko rozumianym sektorze budowlanym – obejmującym prze- cież różne kategorie wykonawstwa (infrastruktura transportowa i komunalna, budownictwo przemysłowe i usługowe, mieszkaniówka – wyliczać można długo), produkcję materiałów budowlanych, handel tymi materiałami, działalność biur projektowych i inn. – wymagałyby specjalnej publikacji. Tym razem ograniczymy się do prostych porównań, mając na uwadze rynek materiałów dla budownictwa mieszkaniowego i wykonawców pracujących na rzecz tego budownictwa. Wykres 2 dowodzi, że nawet w szczycie swoich możliwości, czyli w 2008 r.***, deweloperzy nie oddali więcej mieszkań, niż inwestorzy budujący mieszkania indywidualnie. A przecież miniony rok był, z uwagi na liczbę oddawanych w tej formie budowania mieszkań, okresem rekordowych żniw. Przypomnijmy, że w ciągu całego 2007 r. proporcje te kształtowały się następująco: budownictwo indywidualne – 53,2%; deweloperskie – 35%; pozostałe – 11,8%. –––––––– *** Pisząc ten artykuł nie dysponujemy jeszcze danymi GUS za cały 2008 r. ABC RYNKU BUDOWLANEGO Z punktu widzenia rynku materiałów budowlanych sytuacja jest daleko bardziej jednoznaczna. Pozycja budownictwa indywidualnego także w 2008 r. pozostaje niezagrożona (wykres 3), a w latach poprzednich była przecież daleko lepsza, proporcje za 2007 r. kształtowały się tak: budownictwo indywidualne – 72%; deweloperskie – 22%; pozostałe – 6%. Dlaczego przywiązujemy szczególną wagę do powierzchni mieszkań oddanej na wy kresie 3? Gdyż to właśnie powierzchnia najbardziej interesuje wykonawców, producentów materiałów budowlanych i kupców. To od powierzchni najbardziej zależy czas i rodzaj pracy do wykonania. To powierzchnia niemal wprost przekłada się na zapotrzebowanie na materiały. Zgoda, są branże, i branże. Producentom dźwigów milsze będzie zawsze budownictwo deweloperskie, bo często jest budownictwem wysokim. Ale już dostawcy kominków kibicują zdecydowanie najczęściej budownictwu indywidualnemu. To jednak tylko obrzeża biznesu. Decydują branże największych producentów materiałów ściennych, dachowych, stolarki otworowej, dociepleń, izolacji, chemii budowlanej, materiałów wykończeniowych. A dla nich, podobnie jak dla wykonawców i kupców, najważniejsze są informacje o powierzchni mieszkań. Przy szacunku należnym budownictwu deweloperskiemu – deweloperzy są dobrymi klientami wielu akcjonariuszy Grupy PSB – o kondycji rynku budowlanego w Polsce decyduje budownictwo indywidualne. Deweloperzy – sektor specjalnej troski? Czy budownictwo deweloperskie w Polsce wymaga specjalnej troski ze strony władz państwowych? Informacje z grudnia 2008 r. o ponad stu wnioskach złożonych do sądów o otwarcie postępowań upadłościowych firm deweloperskich, i wcześniejsze – że w I półroczu 2008 r. ogłoszono upadłość 27 takich firm – muszą głęboko niepokoić. Deweloperzy i ich klienci przez pewien okres byli pieszczochami banków. Krążyły legendy o kredytach na urzeczywistnienie samych pomysłów na dziury w ziemi pod przyszłe budynki. W internecie królowało powiedzenie: kto jeszcze nie kupił mieszkania u dewelopera – ten przegrał życie. Dziś dominuje przekonanie, że banki odwróciły się od deweloperów i ich klientów. A jedna z internautek puszcza na forach taką anegdotkę: Przychodzi „kredyciarz” do lichwiarza i mówi – kup pan ode mnie to mieszkanie. Rok temu dałem za nie 9 tys./m2, sprzedam za 4 tys./m2. Mam dwoje dzieci, straciłem pracę bo kryzys... A lichwiarz – znajdź pan głupszego od siebie! Dowcip, jak dowcip. Na pewno wielu deweloperom i ich klientom nie jest do śmiechu. Wielu analityków rynku nieruchomości, którzy rok, dwa lata temu licytowali się Polska Dolnośląskie Kujawsko-pomorskie Lubelskie Lubuskie Łódzkie Małopolskie Mazowieckie Opolskie Podkarpackie Podlaskie Pomorskie Śląskie Świętokrzyskie Warmińsko-mazurskie Wielkopolskie Zachodniopomorskie wiedzą na temat wyjątkowo atrakcyjnych ofert nowych projektów mających jakoby stuprocentowe obłożenie, dziś przestrzega, troszczy się, wręcz martwi o los niedoszłych lokatorów i wirtuozów biznesu. Cóż, na drodze „z nędzy do pieniędzy” nie wszyscy odnoszą sukces... Nie będziemy analizować ruchów cenowych, snuć prognoz, dywagować o spodziewanej polityce banków. Poprzestaniemy na suchej analizie tego co niesie statystyka. Wykres 4 pokazuje, że w minionym roku wszyscy inwestorzy naciskali miesiąc po miesiącu coraz mocniej na hamulce (jedynie niekiedy dodając gazu, co jednak nie zmienia trendu). Tylko ten kto stara się o pozwolenia na budowę zdradza optymizm. A dynamika pozwoleń w 2008 r. przygasała. Względnie najmniej pesymizmu wykazali inwestorzy planujący budowę mieszkania w formie budownictwa indywidualnego. Pomimo, że w swoistym „banku pozwoleń na budowę” (pozwolenia są ważne dłużej niż rok) jest kilkaset tysięcy dokumentów urzędowych potwierdzających zgodę na budowanie, sam fakt spowolnienia wróży budownictwu mieszkaniowemu gorzej niż w ostatnich latach. Kto gdzie buduje Dynamiczne zmiany, jakie odnotowuje statystyka ogólnopolska mają swoje korzenie w terenie. Z tabeli dowiadujemy się, że w ciągu trzech pierwszych kwartałów 2008 r. w 3 województwach rozpoczęto budowę większej liczby mieszkań na sprzedaż lub wynajem, niż w budownictwie indywidualnym. Rekord bije tutaj Mazowieckie, w Dolnośląskim i Pomorskim Mieszkania, których budowę rozpoczęto w okresie I–IX 2008 Dynamika rozpoczynanych budów mieszkań w okresie I–IX 2008 (I–IX 2007=100) IndyNa sprzedaż Pozowidualne lub wynajem stałe IndyNa sprzedaż Pozowidualne lub wynajem stałe 80 522 5 497 3 795 4 309 1 725 5 058 9 925 13 884 1 343 4 738 2 061 5 256 7 476 2 286 2 603 7 909 2 657 54 460 5 833 1 343 992 920 1 341 6 130 19 992 813 671 1 403 5 357 2 001 390 1 517 3 182 2 575 9 301 919 953 467 291 278 126 1 850 54 279 759 893 245 98 680 505 904 107,1 104,1 98,0 115,8 94,5 117,5 120,9 99,7 91,6 119,1 112,2 98,4 111,5 114,8 100,2 103,5 108,0 98,0 347,8 77,9 62,2 86,0 203,8 71,2 108,1 187,8 142,8 106,4 67,1 107,9 200,0 73,4 63,5 106,5 89,9 178,8 114,8 127,2 61,4 39,7 15,7 85,1 44,6 54,5 121,2 165,1 133,9 700,0 58,7 75,3 137,6 styczeń–luty 2009 9 10 ABC RYNKU BUDOWLANEGO nadwyżka rozpoczętych mieszkań deweloperskich jest nieznaczna. Z kolei budownictwo indywidualne osiągnęło przewagę dwu i więcej krotną nad deweloperskim w województwach: Podkarpackim (rekord – przewaga ponad 7-krotna), Świętokrzyskim, Lubelskim, Łódzkim, Śląskim, Wielkopolskim i Kujawsko-Pomorskim. Kolumna „Pozostałe” potwierdza, że zsumowane budownictwo spółdzielcze, zakładowe, komunalne i społeczne czynszowe może być analizowane jedynie w tle dwóch najważniejszych form budowy mieszkań. W tabeli przedstawiono też dynamikę rozpoczynanych budów mieszkań w okresie I–IX 2008 r. w odniesieniu do analogicznego okresu poprzedniego roku. Zwraca uwagę mniejsza amplituda wzrostu/spadku w budownictwie indywidualnym (od +20,9% w Małopolskim do –8,4% w Opolskim) w porównaniu z notowaną w budownictwie deweloperskim (od +247,8% w Dolnośląskim do –37,8% w Lubelskim). Wyliczona dla całej Polski dynamika rozpoczynania budowy mieszkań jest o ponad 9% wyższa w budownictwie indywidualnym w porównaniu z osiągniętą przez budownictwo deweloperskie. Powracające bariery Obserwowane bariery rozwoju**** „ustawiły się” w grudniu 2008 r. niemalże odwrotnie, niż rok wcześniej (wykres 5), tym samym podobnie jak w grudniu 2006 r. (wyjątki to systematycznie malejące bariery niedoboru sprzętu oraz/lub materiałów i surowców a także kosztów finansowej obsługi działalności). Znamienny jest wyraźny spadek znaczenia barier niedoboru wykwalifikowanych pracowników oraz kosztów materiałów. Z drugiej strony niepokoi wzrost barier konkurencji innych firm i niedostatecznego popytu. Czynniki psychologiczne Spośród wieloaspektowych ocen koniunktury, formułowanych na najbliższe 3 miesiące wybraliśmy te, które dotyczą produkcji budowlano-montażowej, portfela zamówień oraz sytuacji finansowej. Punkty na krzywych wykresu 6 znaczą tyle, że w danym miesiącu miało miejsce badanie, a wynik tego badania (saldo odpowiedzi pozytywnych i negatywnych, np. na –––––––– **** Co miesiąc GUS ankietuje ok. 2800 firm wykonawczych, pytając m.in. o bariery działalności budowlano-montażowej oraz o wieloaspektową ocenę koniunktury na najbliższe 3 miesiące (po miesiącu badania). Dla celów naszego artykułu wybraliśmy bariery i prognozy oceniane przez firmy budowlane zatrudniające 10–49 pracowników. styczeń–luty 2009 pytanie: Czy przewidywany portfel zamówień na roboty budowlano-montażowe na rynku krajowym 1/ wzrośnie, 2/ pozostanie bez zmian, 3/ spadnie) odnosi się do najbliższych 3 miesięcy, czyli dzięki badaniu z grudnia 2008 r. znamy przewidywania firm na styczeń-luty-marzec 2009 r. Czy prognozy te potwierdzają się w praktyce? Na temat wartości poznawczej wskaźników koniunktury istnieje wiele specjalistycznych opracowań. Tym razem przytoczymy jedynie informację GUS, według której zainteresowanie środowisk biznesu badaniami koniunktury systematycznie rośnie. Oczywiście najlepiej w porównaniach sięgać w jak najdalszą przeszłość. Im dłuższy jest ciąg danych, tym bardziej może być pomocny w wyciąganiu wniosków. Wykres 6 należałoby więc pociągnąć wstecz, tyle że nie zmieściłby się wówczas w łamach czasopisma. Zwróćmy przynajmniej uwagę, że załamanie przewidywań nastąpiło już w maju, długo przed szczytem sezonu. Trzeba też wiedzieć, że gorsze prognozy z grudnia notowano ostatnio 4 lata temu, w grudniu 2004 r. W jakim stopniu czarnowidztwo ankietowanych przez GUS przedsiębiorców budowlanych pobudzane jest przez szeroko rozumiane otoczenie biznesu? Z jednej z gazet dowiadujemy się „Co może być przyczyną zerwania umowy dewelopera z klientem? Między innymi „lokalne skutki światowego kryzysu finansowego” – tak chęć odebrania mieszkań niedoszłym lokatorom argumentuje jeden z krakowskich deweloperów.” Skoro o kryzysie światowej gospodarki słychać zewsząd, trudno żeby lokalne skutki nie pojawiły się w Polsce. Wracając na rynek budowy mieszkań – ośmielamy się przewidywać, że skutki te częściej dotkną budownictwo deweloperskie i pozostałe, a w mniejszym zakresie indywidualne. Joanna Ziach Mirosław Ziach