Pobierz PDF - Racjonalista TV
Transkrypt
Pobierz PDF - Racjonalista TV
Przed chwilą na naszym portalu pojawił się artykuł Piotra Napierały, który stwierdza paraliż opozycji wokół tematu TK. Piotr uważa, że taka jest po prostu demokracja. PiS nie jest liberalne i nie ma szacunku do konstytucji, więc – jak twierdzi Piotr – wprowadza po prostu inny styl demokracji, zgodny ze swoją mentalnością. Taki pogląd podziela też pewna część społeczeństwa. „PiS ma większość, więc rządzi w swoim agresywnym i wykluczającym stylu, ale jest to wciąż demokratyczne”. Ja nie uważam, że PiS wprowadza po prostu „swój styl demokracji”. Są pewne reguły działania państwa. Ich centralne zaatakowanie i złamanie w zasadzie uniemożliwia (obok wielu innych rzeczy) poprawny przebieg kolejnych wyborów. Widząc, jak PiS z pomocą swojego prezydenta – marionetki atakuje prawo i konstytucję (TK jest w niej bardzo dokładnie opisany), mam uzasadnioną obawę (jak i cała opozycja gromadząca się przy KOD) co do poprawnego przebiegu kolejnych wyborów. Skoro zaś istnieje uzasadniona obawa o kolejne wybory, mamy do czynienia z zagrożeniem dla demokracji. Fotografia przedstawia Andrzeja Dudę, czyli jedną z twarzy Kaczyńskiego. Sympatycy PiS powołują się na to, że we Włoszech od wielu miesięcy nie udaje się powołać działającego TK, bo potrzeba do tego 2/3 parlamentu i obecny układ sił politycznych na to nie pozwala. Jasne, ale jest to blokada, trudność prawna, a nie centralny i bezczelny atak na obowiązujące prawo. Innym argumentem sympatyków PiS jest próba wsadzenia przez PO 2 nadprogramowych sędziów TK, wybranych już na przyszłą kadencję. Odparcie tego argumentu jest proste. Gdy to się działo, PiS powinien wnieść sprawę do TK. I wtedy TK, tak jak i teraz, odrzuciłby owych nadprogramowych sędziów. TK nie działa sam z siebie, nie wnosi sam sobie spraw. Jest to dowód na obiektywizm tego organu. Ktoś musi wnieść do niego sprawę, aby mógł on orzekać. Dlatego wszelkie nadużycia partii w danym momencie rządzącej może monitorować opozycja, posługując się również pytaniami o zgodność konstytucyjną danych pomysłów. PiS nie zrobił tego. Sądzę, że planowali na przyszłą kadencję akcję, która ma miejsce teraz. Błąd PO miał się stać propagandowym argumentem na usprawiedliwienie stawiania się ponad konstytucją. I tak się po części dzieje, część opinii publicznej w to wierzy. Jednakże PO, w przeciwieństwie do PiS, nigdy nie zaatakowała mechanizmów demokratycznego państwa prawa, jakim jest Polska. PO można by porównać z PiS tylko wtedy, gdyby opozycja z pomocą TK dowiodła nieprawidłowość powołania „na zaś” dwóch sędziów przez koalicję PO – PSL, zaś PO odrzuciła orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. Coś takiego nie mogłoby mieć miejsca, znając PO. Piotr Napierała i inni podobnie jak on myślący, nie rozumieją, że centralne atakowanie i niszczenie w Polsce państwa prawa przez PiS jest wychodzeniem poza demokrację, gdyż docelowo może służyć (i zapewne ma służyć) utrudnieniu lub uniemożliwieniu ewentualnego przejęcia władzy w następnych wyborach przez opozycję. Skoro teraz w sprawie TK Kaczyński i jego ludzie stwierdzają „skoro nam z tym nie po drodze, to tym gorzej dla konstytucji”, to co stwierdzą podczas wyborów, które mają swoją bazę prawną w konstytucji? Nawet jeśli wcześniej zmienią tę konstytucję, to przecież teraz wiemy, że nawet swojej konstytucji mogliby zapewne nie przestrzegać, gdyby działała na ich niekorzyść. Bo, jak idiotycznie stwierdził Kornel Morawiecki – „naród jest ponad prawem”. Póki co „naród” Morawieckiego to oczywiście PiS, a nie Polacy. Mam oczywiście nadzieję, że Kornel Morawiecki wróci na szlachetną drogę jaką wykreślił w swej godnej przeszłości, ale co powiedział, to już powiedział… Rację mają zatem osoby mówiące o zamachu na demokrację. Chyba, że stanie się cud i okaże się, że Kaczyński wystawił swojego prezydenta – marionetkę do walki z konstytucją z kaprysu i dla zabawy. Nie wierzę jednak w taki scenariusz, a moją niewiarę biorę stąd, że Jarosław Kaczyński dał się już poznać jako polityk i wszyscy znamy jego styl i jego ambicje.