BYĆ WOLNYM... KRUCJATA WYZWOLENIA CZŁOWIEKA
Transkrypt
BYĆ WOLNYM... KRUCJATA WYZWOLENIA CZŁOWIEKA
NR 40 (278)/5 PO GÓRACH, DOLINACH... RÓśANIEC ANIEC PAPIEśA APIE A - ojciec Franciszek Czarnowski - Oparty na klęczniku, w zaciszu kaplicy, w dłoni z wolna paciorki róŜańca przesuwa. Modlitwa jego płynie przed tron Bogarodzicy, do Pani czarnolicej, co zawsze nad nim czuwa! “Totus Tuus” - co wiodło go od lat tak wielu i tłumy niezliczone, co wyszły na ulice, by zobaczyć nowego PapieŜa - z Wawelu to były w jego Ŝyciu radosne tajemnice. W majowy dzień na Placu nadeszło cierpienie gwizd kuli śmiercionośny jak chichot szatana. Został pas przestrzelony, bolesne wspomnienie: zraniony Ojciec Święty miał udział w Mistrza ranach. Do kaŜdego wyciąga rękę jak do brata i chcąc nienawiść w świecie zgasić słów pokojem biały mocarz wyrusza wciąŜ na krańce świata, by szerzyć niewidzialne, duchowe podboje. Tych, co w cierpieniu więdną jak złamane flagi, których przyszłość zamglona albo serca kruche, znowu dzisiaj niech PapieŜ umocni: “Odwagi!” i niechaj świat przewiąŜe róŜańca łańcuchem. U ŚW. FRANCISZKA W ASYśśU Kilka lat temu dane mi było przeŜyć pielgrzymkę do AsyŜu, miasta św. Franciszka. Miasto powitało nas wczesnym rankiem słonecznie i ciepło. RozłoŜone na zboczu, posiada wąskie uliczki, które wspinają się w górę. Wszędzie pełno pięknych kwiatów o róŜnych barwach. ZbliŜamy się do Bazyliki św. Franciszka. W krypcie, wykutej w 1818 r. w skale, która jest sanktuarium i sercem bazyliki, a w której znajduje się kamienny sarkofag kryjący w sobie szczątki św. Franciszka, nasz ówczesny ksiądz proboszcz Leopold Zielasko odprawi dla nas Mszę św. Radość przepełniła nasze serca, śpiewamy ze wzruszeniem piękne pieśni. W AsyŜu rozbrzmiewa polska pieśń. Jakie to szczęście, Ŝe właśnie tu mo-Ŝemy się modlić do naszego Świętego, my członkowie III Zako-nu franciszkańskiego. Dlatego teŜ z głębokim wzruszeniem prze-Ŝywamy to spotkanie w miejscu, gdzie Ŝył i działał święty Franciszek, gdzie są pamiątki po Nim. Słuchamy opowieści o Jego prostym Ŝyciu, podziwiamy Jego bezgraniczne zaufanie Bogu. W górnym kościele bazyliki oglądamy, pełni zachwytu, freski z XIII i XIV w., przedstawiające Ŝycie św. Franciszka. Następnie zwiedzamy bazylikę Marii od Aniołów, wewnątrz której znajduje się Porcjunkula, maleńki kościółek w którym zmarł Święty i w którym tworzył Swój zakon. Na koniec dziękowaliśmy gorąco Bogu za to, Ŝe pozwolił nam przeŜyć tyle wzruszeń w tych świętych miejscach. Urszula CzyŜ PARAFIALNE PIELGRZYMOWANIE W środę, 29. 09 we wczesnych godzinach rannych powróciła do Ustronia grupa Parafian pielgrzymująca do sanktuariów Niemiec, Francji i Włoch. Relacja z pielgrzymki zostanie przekazana w najbliŜszych numerach gazetki . W tym miejscu, w imieniu wszystkich Pielgrzymów pragnę podziękować organizatorom pielgrzymki - ks. proboszczowi Antoniemu Sapocie oraz pani dr Teresie Pol - Błachut - za trud włoŜony w przygotowanie trasy i za ciekawy program, dzięki którym mogliśmy się ubogadzić duchowo i intelektualnie. Barbara Langhammer 3 października 1999 r. BYĆ WOLNYM... KRUCJATA WYZWOLENIA CZŁOWIEKA “Nasza Ojczyzna stoi dzisiaj przed wieloma trudnymi problemami społecznymi, gospodarczymi, a takŜe politycznymi. Trzeba je rozwiązywać mądrze i wytrwale. Jednak najbardziej podstawowym problemem pozostaje sprawa ładu moralnego. Ten ład jest fundamentem Ŝycia kaŜdego człowieka i kaŜdego społeczeństwa, dlatego Polska woła dzisiaj nade wszystko o ludzi sumienia! (...) Dzisiaj, kiedy zmagacie się o przyszły kształt Ŝycia społecznego i państwowego pamiętajcie, iŜ zaleŜy on przede wszystkim od tego, jaki będzie człowiek - jakie będzie jego sumienie.” Jan Paweł II, Skoczów, 24 maja 1995 r. “Wolność jest dziś jedną z tych idei, dla której ludzie są gotowi poświęcić bardzo wiele. Stąd potrzeba szczególnie głębokiej refleksji, by nie zabłądzić w labiryncie konkretnych propozycji podpowiadających róŜne drogi mające zaprowadzić człowieka współczesnego do bycia naprawdę wolnym. Dla wielu wolność jest uzaleŜniona od posiadania pieniędzy, które pozwolą im <<robić to co chcą>>. DąŜą więc do pozyskania pieniędzy przez biznes, sławę, władzę. Inni szukają wolności w pogoni za coraz to mocniejszymi przeŜyciami: w <<wolnym seksie>>, w hazardzie, narkotykach, czy w ucieczce od rzeczywistości w świat <<szklanego ekranu>>. (...) Kościół przypomina natomiast o powiązaniu wolności z moralnością. Ukazuje dekalog, poza którym szukanie wolności w wymiarze jednostkowym, jak i społecznym, jest utopią. Często wręcz przeraŜa bierność konkretnych inicjatyw mających uzdrowić moralne oblicze Ojczyzny. Stąd powinniśmy przybliŜać jedną z najwaŜniejszych inicjatyw społecznych podejmowanych przez Ruch Światło - śycie: Krucjatę Wyzwolenia Człowieka. Jej załoŜyciel, ks. Franciszek Blachnicki, widząc ogrom zniewoleń we współczesnym świecie, całość zaangaŜowania w obronie wolności drugiego człowieka ustawił w płaszczyźnie wiary. Kluczową rolę w niesieniu pomocy zniewolonemu bratu spełnia post i modlitwa (...)” ks. Wacław Dokurno Przez najbliŜsze tygodnie Redakcja “Po górach, dolinach...” pragnie przybliŜyć Czytelnikom ideę Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. TEOLOGIA WYZWOLENIA KS. BLACHNICKIEGO Wielokrotnie ks. Blachnicki podkreślał, Ŝe Chrystus przyszedł wyzwolić człowieka ze strachu typowego dla religii pogańskich, gdzie stosunek do Boga przeŜywany jest jako zaleŜność niewolnika od Pana. Podobnie w sytuacji zniewolenia społecznego czy politycznego przychodzi pokusa, by wolność upatrywać jedynie w nadziei zmiany ról niewolnika i pana. O. Franciszek natomiast mówił: “Wolność jest faktem wewnętrznym, zaleŜnym wyłącznie od nas. Ciągle myślimy, Ŝe wol-ność to sprawa pewnych zewnętrznych uwarunkowań, a tym-czasem <<ku wolności wyswobodził nas Chrystus>> (Ga 5,1).” Takie bardzo jasne rozumienie wolności i widzenie polskiej rzeczywistości w świetle wiary pozwoliło ks. Blachnickiemu na proklamowanie KWC: “Teza teologii wyzwolenia brzmi działalność na rzecz wyzwolenia człowieka naleŜy widzieć jako kontynuację misji zbawczej Chrystusa. Powodzenie tej akcji jest uzaleŜnione od tego, czy znajdzie się NR 40 (278)/6 PO GÓRACH, DOLINACH... ROK 1939 W USTRONIU - zapowiadał się na ogół spokojnie. Mimo narastającego niebezpieczeństwa wojny i zbliŜającego się konfliktu zbrojnego z Niemcami, większość mieszkańców nie mogła uwierzyć w wybuch wojny. Jedynie ludzie o lewicowych przekonaniach tj. socjaliści i częściowo ludowcy informowani przez swoich przywódców politycznych oraz przez prasę, która przez wiele lat wskazywała na groŜące niebezpieczeństwo niemieckiego faszyzmu, liczyli się z moŜliwością wybuchu wojny. Dopiero od marca 1939 r. równieŜ działacze obozu rządowego zaczęli zmie-niać swoje dotychczasowe poglądy i zauwaŜać niebezpieczeń-stwo ze strony hitlerowskich Niemiec. Mimo wszystko nagły wybuch wojny w dniu 1 września 1939 r. stanowił zaskoczenie dla ludności Ustronia. Przed jego zajęciem przez wojska nie-mieckie część ludności polskiej opuściła miejscowość. (...) W dniu 2 września w godzinach rannych Ustroń znalazł się pod okupacją. Teraz dopiero przekonano się, Ŝe znaleźli się w Ustroniu - chociaŜ nielicznie zdrajcy, którzy owacyjnie witali wkraczające wojska niemieckie. (...) Jeszcze we wrześniu zaczęli powracać do Ustronia uchodźcy (...), nastąpiły równieŜ pierwsze aresztowania. Dotknęły m.in. kierownika szkoły Pawła Lipowczana, Henryka Lupinka, Leona Kobarskiego i Antoniego Natanka. Po tym okresie zarządzono, Ŝe wszyscy muszą oddać aparaty radiowe, równocześnie podano do wiadomości, Ŝe do oddania aparatu nie jest zobowiazany ten, kto rejestrując go oświadczy jednocześnie, Ŝe jest Niemcem. Następną próbą, przez którą musiała przejść ludność polska, stanowił policyjny spis ludności, który polegał na sporządzeniu dwujęzycznych dowodów toŜsamości z odciskiem palca składanym zamiast fotografii na druku rejestracyjnym. NajwaŜniejszą pozycją była rubryka 7 narodowość. W czasie przeprowadzania spisu uprawiano perfidną akcję propagandową, doradzając opornym podawanie naro-dowości śląskiej. JeŜeli ktoś takową podawał, natychmiast dopi-sywano “deutsch”, tłumacząc, Ŝe samej narodowości śląskiej podać nie moŜna. (...) Zaledwie 6,41% ogółu mieszkańców podlegających spisowi przyznało się do narodowości niemieckiej. Władze niemieckie bardzo energicznie zmierzały do zmniejszania liczby Polaków drogą rzekomo dobrowolnej, a potem juŜ bez osłonek przymusowej wysyłki ludności zdolnej do pracy na teren Rzeszy. Przejawy polskości starano się paraliŜować wszelkimi środkami, a głównie drogą represji i terroru. Poza aresztowaniami, wywózkami na roboty, wywłaszczaniem z domów i gospodarstw, dokonano wiele egzekucji na mieszkańcach. Najczarniejszym dniem okupacji był czwartek 9 listopada, kiedy to wymordowano 34 niewinnych ludzi.... “Ustroń 1939 - 1954” Józef Pilch NIEZWYCIĘśENI Jesteśmy silni - nie oręŜem, Lecz wolą twardą, nieugiętą, I świadomością, Ŝe walczymy Za sprawę świętą Pozornie jesteśmy bezbronni, Ścigani i uciemięŜeni, Lecz sztandar nasz nosi hasło: NiezwycięŜeni. Choć naszą drogę męczeńską Znaczą krzyŜe, stryczek, mogiły, My z nich nie rozpacz czerpiemy, Lecz nowe siły. I chociaŜ nas wróg zdziesiątkuje, I tylko nas garstka zostanie Z szubienic tych, mogił i krzyŜyPolska powstanie. Wł. Broniewski 3 października 1999 r. ŚWIADKOWIE CHRYSTUSOWEJ PRAWDY ŚW. WINCENTY Á PAULO, KAPŁAN Wincenty urodził się w Akwitanii w roku 1581. Po studiach przyjął święcenia kapłańskie. Aby się przyczynić do formacji duchowieństwa i otoczyć opieką ubogich, załoŜył zgromadzenie księŜy misjonarzy i sióstr miłosierdzia. Zmarł 27 września 1660 roku w ParyŜu. Z pism św. Wincentego á Paulo, kapłana Nie powinniśmy oceniać ubogich według ich odzienia lub wyglądu ani według przymiotów ducha, które wydają się posiadać, jako Ŝe najczęściej są ludźmi niewykształconymi i prostymi. Gdy jednak popatrzycie na nich w świetle wiary, wtedy ujrzycie, Ŝe zastępują oni Syna BoŜego, który zechciał być ubogim. W czasie swej męki nie miał prawie wyglądu człowieka. Poganom wydawał się szalonym, dla śydów był kamieniem obrazy, mimo to wo-bec nich nazwał się głosicielem Ewangelii ubogim: "Posłał Mnie, abym głosił Dobrą Nowinę ubogim". TakŜe i my powinniśmy dzielić to samo uczucie i naśladować postępowanie Chrystusa: troszczyć się o ubogich, pocieszać ich i wspomagać. Chrystus chciał się narodzić ubogim, wybrał ubogich na swoich uczniów, sam stał się sługą ubogich i tak dalece zechciał dzielić ich połoŜenie, iŜ powiedział, Ŝe Jemu samemu świadczy się dobro lub zło, jeŜeli świadczy się je ubogiemu. Bóg zatem, poniewaŜ miłuje ubogich, miłuje takŜe tych, którzy ich miłują. Jeśli się bowiem miłuje jakiegoś człowieka, miłuje się takŜe tych, którzy są mi przyjaźni lub pomocni. ToteŜ i my mamy ufność, Ŝe miłując ubogich, jesteśmy miłowani przez Boga. Przeto odwiedzając ich, starajmy się "rozumieć ubogich i potrzebujących i tak dalece z nimi współcierpieć, abyśmy czuli to samo, co Apostoł, gdy głosił: "Stałem się wszystkim dla wszystkich". Pełni współczucia z powodu nieszczęść i utrapień bliźnich, prośmy Boga, aby obdarzy nas uczuciem miłosierdzia i delikatności, napełnił nim serca nasze, i tak napełnione zachował. Posługa ubogim powinna być przedkładana ponad wszelką inną działalność i niezwłocznie spełniana. Jeśliby więc w czasie modlitwy naleŜało podać lekarstwo albo udzielić innej pomocy potrzebującemu, idźcie z całym spokojem, ofiarując Bogu wykonywaną czynność, jak gdyby trwając na modlitwie. Nie potrzebujecie się niepokoić w duchu ani wyrzucać sobie grzechu z powodu opuszczenia modlitwy ze względu na spełnioną wobec potrzebującego posługę. Nie zaniedbuje się Boga, kiedy się Go opuszcza ze względu na Niego samego, to jest kiedy się opuszcza jedno dzieło Boga, aby wykonać inne. Kiedy zatem opuszczacie modlitwę, aby okazać pomoc potrzebującemu, pamiętajcie, Ŝe słuŜyliście samemu Bogu. Miłość bowiem jest waŜniejsza niŜ wszystkie przepisy, owszem, właśnie do niej wszystkie one powinny zmierzać. PoniewaŜ miłość to wielka władczyni, dlatego wszystko, co rozkaŜe, naleŜy czynić. Z odnowionym uczu-ciem serca oddajmy się słuŜbie ubogim; szukajmy najbar-dziej opuszczonych: otrzymaliśmy ich bowiem jako naszych panów i władców BoŜe, Ty dla zbawienia ubogich i wychowania duchowieństwa obdarzyłeś świętego Wincentego, kapłana, apostolską mocą, † spraw, abyśmy oŜywieni tą samą gorliwością, * miłowali cierpiących braci i spieszyli