Byliśmy, widzieliśmy, zapamiętamy

Transkrypt

Byliśmy, widzieliśmy, zapamiętamy
Byliśmy, widzieliśmy, zapamiętamy...
A oto garść wrażeń uczestników:
"Wszyscy nie mogli się doczekać przyjazdu do Berlina. Jak tylko przestało nas
kołysać i trząść nami, to od razu wiedzieliśmy, że jesteśmy w Niemczech , bo u
nas to są krzywe tory, a w Niemczech są lepsze. Jak dojechaliśmy to wszyscy się
cieszyli, ponieważ jechaliśmy 8 godzin. Dworzec był jak „Silesia”. Do
schroniska szliśmy pieszo, ale i tak było warto."
(Michał Pacocha, 5b)
"Po nocy w hotelu zjedliśmy śniadanie i poszliśmy do szkoły, która była naszym
gospodarzem. Tam poznaliśmy się z innymi grupami i zwiedzaliśmy szkołę.
Potem robiliśmy notatki, zjedliśmy obiad i poszliśmy na rajd po Berlinie.
Wykonywaliśmy po kolei wszystkie zadania. Zmęczeni ale zadowoleni zjedliśmy
kolację w McDonaldzie. Wróciliśmy do hotelu na zasłużony odpoczynek."
(Krzysztof Sowa, 5b)
"(...) najbardziej jako nastolatka z Polski byłam zachwycona moimi
rówieśnikami z Niemiec i Turcji . Trudno było nam się porozumieć, ale od czego
są gesty i język migowy . Swoim zachowaniem potrafiliśmy się porozumieć .
Trafiliśmy na osoby, które pomogły nam w kontakcie z obcokrajowcami . Do
takich należeli : Kamila, która była Polką, ale od dwóch lat mieszka w Berlinie .
Poznałam też Jessicę, Fabiana , Adelissę , którzy w humorystyczny sposób
odnosili się do nas , pokazali nam, że nie ma bariery językowej, że obojętnie
skąd się pochodzi jesteśmy tacy sami ."
(Roksana Klimek, 6c)
"Opowiadaliśmy o sobie w języku angielskim . Np. "My name's Paulina and I
like pizza" . Następnie, mieliśmy czas wolny , wtedy mogliśmy się poznać, a
potem był obiad . Po posiłku, szliśmy do hotelu albo na Alexanderplatz, do
miejscowego centrum handlowego . I tak było codziennie przez 4 dni.
Jeździliśmy na łyżwach, piekliśmy ciasteczka oraz pizzę, mięliśmy dyskotekę,
oraz rajd po centrum Berlina , w którym rozwiązywaliśmy zadania z pomocą
przechodniów. Poznaliśmy wspaniałych ludzi, kupiliśmy pamiątki oraz
zrobiliśmy zdjęcia Berlinowi . Nigdy nie zapomnę tego wyjazdu , inni na pewno
też nie ."
(Paulina Kluska, 6c)
" Następnego dnia była dyskoteka. Było bardzo fajnie, chociaż nie tańczyliśmy.
Na dyskotece było rozdanie nagród za cały tydzień. Następnego dnia było
pożegnanie. Wychowawcy położyli na podłodze wielki plan tygodnia, jaki tam
spędziliśmy. Każdy mógł wyrazić, co mu się podobało, a co nie w taki sposób, że
pani położyła na podłodze pudełko kamieni, świeczki i ludziki. Jeśli coś nam się
podobało - dawaliśmy na planszę świeczkę, jeśli się nie podobało - dawaliśmy
na plansze kamień, a jeśli chcieliśmy coś przekazać grupie lub wybranej osobie,
dawaliśmy na planszę ludzika. Ja postawiłem na każdym dniu świeczkę."
(Radosław Swęda, 4c)