Czesław Miłosz „Nadzieja” - interpretacja i analiza wiersza

Transkrypt

Czesław Miłosz „Nadzieja” - interpretacja i analiza wiersza
Czesław Miłosz „Nadzieja” - interpretacja i
analiza wiersza
Wiersz Miłosza pt.: „Nadzieja” znalazł się w tomie „Świat – poema
naiwne”, obok „Wiary” i „Miłości”. Utwór złożony jest z trzech strof o
długości odpowiednio 5, 4 i 6 wersów, rymowanych dość nieregularnie.
Wiersz mówi o dwóch alternatywnych modelach nastawienia względem
rzeczywistości. Pierwszy z nich zakłada wyższość poznania
empirycznego – Miłosz wyraźnie wyróżnia tutaj typowe dla takiej
postawy przekonanie o nieomylności ludzkich zmysłów („wzrok, dotyk,
słuch nie kłamie”), nawet kwestionowanie metafizycznego wymiaru
rzeczywistości („ziemia nie jest snem, lecz żywym ciałem”). Porównuje
zdobycze ludzkiego umysłu, owe „rzeczy, które znamy” do ogrodu, do
którego co prawda nie każdy ma wstęp, ale z całą pewnością on istnieje
i tylko od naszej przenikliwość i umiejętności dostrzegania rzeczy
ukrytych zależy, czy dodamy do tego ogrodu nowe „kwiaty” – nasz
wkład w rozwój ludzkości.
Druga postawa zakłada omylność zmysłów i nieprawdziwość świata
materialnego w opozycji do wszechobecnej metafizyki. Nie ufa się w
niej poznaniu empirycznemu, opiera się jedynie na duchowości
(„Niektórzy mówią, że nas oko łudzi/ I że nic nie ma, tylko się wydaje”).
Podejście takie budzi mocne skojarzenia z epoką romantyzmu, w której
(za Mickiewiczem) nieważny był osąd „szkiełka i oka”, gdyż prym wiodła
ontologia duchowości.
Jednej z wymienionych postaw przyznaje Miłosz posiadanie nadziei.
Niezwykle interesujący wydaje się fakt, że to nie drugi z
przedstawionych modelów postrzegany jest przez autora jako ten
wybrany – nie metafizyka łączy się dla niego z nadzieją, lecz...
empiryzm. Według Miłosza – ci, którzy nie wierzą w istnienie świata, nie
mają w sobie nadziei. Ironicznie prezentuje tę postawę jako postawę
ludzi bojących odwrócić się, by nie stracić kontaktu z rzeczywistością
(„myślą, że kiedy człowiek się odwróci/ cały świat za nim zaraz być
przestaje/ jakby porwały go ręce złodziei”).
Ogólny wydźwięk wiersza dowodzi o pewnego rodzaju wyższości ludzi
mocno osadzonych w rzeczywistości. Są oni według autora godni
podziwu, ponieważ – paradoksalnie – ich byt opiera się na wierze w
nieomylność zmysłów.

Podobne dokumenty