Stosunki bułgarsko-macedońskie

Transkrypt

Stosunki bułgarsko-macedońskie
Odnowienie stosunków bułgarsko - macedońskich
Deutche Welle, 2 września 2011 r.
Autor: Aleksandar Czomovski
Po długich latach nieporozumień, wzlotów i upadków, Macedonia i Bułgaria są na dobrej
drodze do polepszenia wzajemnych stosunków. W niektórych macedońskich stacjach
telewizyjnych pojawiły się nawet bułgarskie seriale
Po dziesiątkach lat nareszcie w jednym z macedońskich mediów dało się usłyszeć wypowiedź w
czystym języku bułgarskim. Kultowa współczesna powieść „Staklen dom”, emitowana przez Kanal 5,
staje się konkurencją dla seriali tureckich, indyjskich i serbskich. To tylko symboliczny, ale ważny gest
na drodze do przełamania tabu w macedońsko – bułgarskiej komunikacji. Dwie dekady po odzyskaniu
niepodległości wciąż rysuje się amplituda wzlotów i upadków w politycznych i ekonomicznych
stosunkach obu sąsiadów.
Bułgaria pierwsza uznała niepodległość Macedonii pod jej konstytucyjną nazwą, została członkiem Unii
Europejskiej i NATO, ale władze Skopja z rezerwą i kompleksami podeszły do pomysłu aby Sofia
została ich przyjacielem i lobbystą euroatlantyckich aspiracji Macedonii.
Słowenia może, Bułgaria – nie
- U nas dominuje opinia, że Bułgaria nie może być lobbystą Macedonii w Brukseli, ale Słowenia
mogłaby – twierdzi były premier Vlado Buczkovski z SDSM [Socjaldemokratyczna Unia Macedonii –
przyp. red.]. Jego doradcą do spraw integracji europejskiej był bułgarski ambasador i profesor Stojan
Denczew. Później atlantysta i były szef dyplomacji Solomon Pasi, który wprowadził kraj do NATO, był
bliski aktualnemu szefowi władzy macedońskiej, Nikoli Gruevskiemu.
- Odkąd w 1999 roku Ljupczo Georgievski podpisał umowę o przyjaźni, która rozwiązała tak zwany
spór o nazwę, relacje obu państw są pozytywne – mówi Buczkovski.
- Po wejściu Bułgarii do Unii Europejskiej i NATO mogliśmy naprawdę zażegnać wszystkie problemy,
które się nawarstwiły w minionych dziesięcioleciach. Z powodu „bułgarofilii”, która stała się
określeniem VMRO–DPMNE [Wewnętrzna Macedońska Organizacja Rewolucyjna - Demokratyczna
Partia Macedońskiej Jedności Narodowej – przyp. red.], o dziwo premier Gruevski oddalił się od
swojego bułgarskiego odpowiednika, konserwatysty Borisowa – podsumowuje socjaldemokratyczny
premier, Buczkovski.
Wydaje się logiczne że dwóch szefów dyplomacji podpisało memorandum w sprawie współpracy w
integracji euroatlantyckiej. Nowy macedoński minister spraw zagranicznych Nikola Poposki i bardziej
doświadczony minister spraw zagranicznych Bułgarii, Nikołaj Mładenow, który w Waszyngtonie,
Brukseli i Skopju rozwijał bułgarską koncepcję integracji całego Półwyspu Bałkańskiego w Unii
Europejskiej i NATO, odbyli 1 września w Sofii rozmowy na temat przyszłości obu państw.
Potrzeba więcej kontaktów
- Gdyby sześć lat temu Borisow nie powiedział ironicznie, że zabłądzi w Macedonii, bo na autostradzie
nie ma ani jednego drogowskazu do Sofii, tablicy nie byłoby do dziś – przypomina sobie były premier
Buczkovski w rozmowie z ówczesnym burmistrzem Sofii. Ale nadal przez wspólną granicę prowadzi
jedynie droga lokalna, mimo że przebiega tamtędy paneuropejski korytarz transportowy Durrës Constanţa.
- Aby stworzyć politykę dobrego sąsiedztwa i zaufania, konieczne są częste kontakty, nie tylko
polityków, ale także organizacji pozarządowych, intelektualistów i biznesmenów – mówi były
ambasador macedoński w Brukseli, Nano Rużin – Potem można omówić drażliwe kwestie, ponieważ
wiemy, że strona bułgarska przy każdej umowie stawiała warunki, które były nie do przyjęcia dla
Macedonii.
Jest kompromis: władze w Sofii zrezygnowały z pomysłu zawarcia traktatu o przyjaźni obu krajów,
który nie został podpisany w ubiegłym roku. Z powodu braku zgody obaj ministrowie oświadczyli, że
zaufania nie buduje się na umowach. Poposki postarał się złagodzić niezadowolenie bułgarskiego
premiera Bojko Borisowa, który w Sofii przywitał swojego odpowiednika Nikolę Gruevskiego i nie udało
mu się przekonać go, że formalna koncepcja przyjaźni, którą oferowała Sofia, nie jest opracowana z
pozycji siły. Domagano się między innymi, aby Skopje podtrzymało zamiar odnowienia i utrzymania
bułgarskich pomników wojennych i cmentarzy w Macedonii, aby żadna ze stron nie używała języka
nienawiści i propagandy, aby Macedonia nie mieszała się w wewnętrzne sprawy Bułgarii, domagając
się ochrony praw mniejszości macedońskiej w Bułgarii. Macedońskie uwagi względem tego dokumentu
były nie do przyjęcia dla strony bułgarskiej. Dlatego traktat o przyjaźni jest obecnie zamrożony i tak
najprawdopodobniej zostanie.
Historia historyków
Dwóch pierwszych dyplomatów na swoim ostatnim sofijskim spotkaniu nie uniknęło tematu ochrony
kulturowego i historycznego dziedzictwa i upamiętniania wydarzeń historycznych ważnych dla obu
krajów, jak to nazwał gospodarz Nikołaj Mładenow.
- Istnieją osoby, które mogą być częścią naszej wspólnej historii. Mamy wiele wydarzeń z przeszłości
historycznej, które nas wiążą – powiedział prezydent Żeliu Żelew, który w zeszłym roku w Skopju w
Dniu Niepodległości otrzymał prestiżowy order „8 septemvri” [odznaczenie przyznawane za zasługi
polityczne, nazwane na cześć obchodzonego w Macedonii 8 września dnia niepodległości – przyp.
red.] i który nakłaniał europejskich mężów stanu do jak najszybszego uznania macedońskiej
rzeczywistości państwotwórczej.
- To jest skomplikowane zagadnienie i najmniej bolesnym sposobem jest stworzenie wspólnego
komitetu naukowców i wyjaśnienie dylematów odnośnie tego, co w naszej historii jest wspólne.
Możemy również wspólnie świętować, dlaczego nie – ocenił niedawno historyk i profesor Jovan Donev,
dyrektor Instytutu Euro-Balkan. Dla niego wspólne postacie historyczne ze średniowiecza, wieku
osiemnastego, dziewiętnastego, czy te z okresu wojen bałkańskich nie są kwestią sporną, ale powinni
to wyjaśnić historycy.
Tekst i zdj.: dw-world.de, tłum. i red. Zofia Dembowska

Podobne dokumenty