AUTOPREZENTACJE DOKTORATÓW
Transkrypt
AUTOPREZENTACJE DOKTORATÓW
AUTOPREZENTACJE DOKTORATÓW Ks. Remigiusz Król, Personalizm w nauczaniu Jana Pawła II1 Gruntowne studium twórczości Karola Wojtyły i Jana Pawła II pozwoliło dotrzeć do rozumienia osoby ludzkiej i do personalizmu w nauczaniu papieskim, obecnym przez cały jego pontyfikat. Można wyróżnić tu trzy płaszczyzny, na których Kardynał i Papież budował swoje nauczanie o charakterze personalistycznym. Są to tomizm, fenomenologia i antropologia. Najbardziej podstawową płaszczyzną jego myśli filozoficznej jest tomizm, rozumiany jako “filozofia bytu”. Zamierzeniem Karola Wojtyły nie było całościowe oraz systematyczne prezentowanie tomistycznej koncepcji, lecz jej reinterpretacja w aspekcie osoby. Można to określić jako personalizm tomistyczny. Tomizm w tym wydaniu ma znamiona egzystencjalne w takim sensie, że ujmuje konkretnego człowieka w jego aktywności, przeżyciu personalnym, doświadczeniu wartości. Drugą płaszczyzną jest fenomenologia, a szczególnie metoda fenomenologiczna. Sam Wojtyła pisał, że metoda ta „ułatwia analizę faktów etycznych na płaszczyźnie zjawiskowej i doświadczalnej, [pozwala także] odkrywać tę szczególną prawidłowość przeżycia, która wynika w nim właśnie ze skierowania do wartości moralnych”. Antropologia kardynała Karola Wojtyły stanowi trzecią płaszczyznę doktrynalnej podstawy pasterskiego nauczania. Od momentu wyboru na papieża antropologia Jana Pawła II została ubogacona o nowe inspiracje aksjologiczne, biblijne, soborowe, teologiczno-dogmatyczne, moralno-społeczne Magisterium Kościoła. W centrum papieskiego nauczania znajdował się zawsze człowiek, jego godność, podmiotowość, osobowość, ziemskie i eschatologiczne powołanie, fundamentalne wartości, takie jak: życie, prawda, dobro, świętość, prawa i obowiązki oraz różne formy życia społecznego. Wyraźnym tego udokumentowaniem była pierwsza encyklika Redemptor hominis. Personalna antropologia stanowiła dla Jana Pawła II oś przewodnią całego nauczania, zgodnie ze stwierdzeniem, że „człowiek jest drogą Kościoła” (RH 14). Rozprawa Personalizm w nauczaniu Jana Pawła II zbudowana jest z trzech głównych części: filozoficznej, teologicznej i prakseologicznej. Część filozoficzna ukazuje głębokie rozumienie osoby ludzkiej, teologiczna – mówi o osobowym Bogu i w Jego świetle ukazuje teologię osoby ludzkiej, a część trzecia – jest wynikiem dwóch poprzednich i słusznie określona została jako prakseologia perso1 Promotor: ks. prof. dr hab. Krzysztof Góźdź, recenzenci: ks. prof. dr hab. Czesław S. Bartnik (KUL), ks. prof. dr hab. Włodzimierz Wołyniec (PFT we Wrocławiu), miejsce i data obrony: Wydział Teologii KUL, 18 czerwca 2009. TwP 4,1 (2010) – autoprezentacje doktoratów nalistyczna. Osoba ludzka widziana jest bowiem nie tylko na płaszczyźnie ontycznej (filozofia) czy nadprzyrodzonej (teologia), ale także – prakseologicznej, gdzie osoba stanowi punkt centralny życia społecznego w ogóle. Jedynie w osobie mogą być realizowane najwyższe wartości, poprzez które człowiek przemienia siebie i otaczający go świat. W pierwszym rozdziale rozprawy ukazałem rozumienie osoby ludzkiej w oparciu o kluczowe dzieło Karola Wojtyły Osoba i czyn, które stało się dla mnie w jakiejś mierze kluczem w dotarciu do rozumienia osobowej filozofii człowieka. Według Karola Wojtyły osoba jest powiązana z konstrukcją „człowiek działa” i ujawnia się za sprawą czynu. W człowieku znajduje się jeszcze druga reguła przyczynowości podmiotu, a jest nią natura, która z kolei jest odpowiedzialna za układ „coś się dzieje w człowieku”, dzięki niej dochodzi do „uczynnienia”. Oba te układy (osoba i natura) scalają się w podmiotowym doświadczeniu własnego „ja”. Zaanonsowane tutaj dynamizmy człowieka, które zostały nazwane przez Wojtyłę „czynami” i „uczynnieniami”, powodują, że człowiek istniejący substancjalnie staje się jednocześnie coraz bardziej „jakimś”, a nawet coraz bardziej „kimś”. Wiąże się to zarówno ze sferą wegetatywną, psycho-emotywną, jak i moralną, gdzie godne uwagi jest to, że czyny człowieka posiadają największe znaczenie, kiedy przez nie staje się on moralnie dobry lub moralnie zły, w zależności od tego, jakie są owe czyny. Wartość moralna, jaką czyn ubogaca osobę, jest według Karola Wojtyły powiązana z priorytetem wolności, który rozstrzyga o tym, czy człowiek staje się dobry albo zły. Ów człowiek doświadcza własnej wolności w przeżyciu „mogę – nie muszę”. Przeżycie to uzewnętrznia również zdolność osoby do zdefiniowania siebie za sprawą swych czynów, które według Wojtyły otrzymują miano „samostanowienia”. U podstaw ludzkiego działania, operari, znajduje się dążność osoby do urzeczywistnienia siebie. Mówi ona o niepełności „ja”, a równocześnie o autoteleologii suppositum humanum, którego sensem jest samospełnienie. Samospełnienie natomiast wiąże się z transcendencją, tzn. z całkowitym otwarciem na wszelką rzeczywistość. Uzewnętrznia się to szczególnie w oparciu o analizę sumienia. Realizacja czynu oznacza zrealizowanie siebie, spełnienie się, pod warunkiem, że czyn ten jest dobry, czyli że jest zgodny z własnym sumieniem. Czyn zły oznacza zaś niezrealizowanie siebie. Znajdujące się w podmiocie dobro można konsekwentnie dalej ugruntować w oparciu o dobre maniery, jakimi są stałe „sprawności do czynienia dobra”, tzn. cnoty. Zło natomiast ugruntowuje się w oparciu o złe nawyki czyli wady. Samospełnienie, za pośrednictwem dobra moralnego czynu, obdarowuje nas zawsze przeżyciem pokoju oraz szczęśliwości, zaś zło moralne napawa nostalgią, przygnębieniem oraz rozpaczą. Wszystko to – jak zauważał Karol Wojtyła – wskazuje na transcendencję jako wspólną niejako 134 TwP 4,1 (2010) TwP 4,1 (2010) – autoprezentacje doktoratów perspektywę samospełnienia i szczęścia. Samostanowienie uzewnętrznia w konsekwencji samoposiadanie (persona est sui iuris), a także samopanowanie, w sensie może nie tyle „panowania nad sobą”, co „panowania sobie”. Czyn jest momentem specyficznego ujawnienia się osoby i dlatego droga do poznania osoby prowadzi przez czyn. Aby poznanie stało się możliwe musi dojść do takiej korelacji czynu z osobą, w której osoba i czyn stanowią dwa ściśle sobie odpowiadające człony, wzajemnie się uwydatniające i tłumaczące. Chodzi tutaj także o fakt, że czyn osoby jest spełniany wspólnie z innymi ludźmi, jako że człowiek bytuje wspólnie z innymi, a dopiero wymiar wspólnotowy (społeczny) określa ludzką egzystencję. Aspekt dynamicznej korelacji czynu z osobą wynika zatem z faktu bytowania i działania wspólnie z innymi. W drugim rozdziale rozprawy ukazany został personalizm teologiczny, w którym na pierwszym miejscu znajduje się osobowy Bóg, a następnie osoba człowieka. Osobowy Bóg jest najbardziej widoczny w swoim Synu Jezusie Chrystusie, który staje się kluczem personalistycznej teologii człowieka i pojmowania całej rzeczywistości. W tym kluczu są zawarte wielorakie ujęcia i znajduje się cała dynamika harmonicznie scalonego świata ludzkich dążeń i wszelkich działań oraz wielorakich idei ludzkich. Tajemnica człowieka wyjaśnia się naprawdę dopiero w tajemnicy Słowa Wcielonego – jak pisze Papież: „Chrystus, nowy Adam, już w samym objawieniu tajemnicy Ojca i Jego Miłości objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi i okazuje mu najwyższe jego powołanie”. Można wtedy z całą odpowiedzialnością mówić o teologii człowieka. Personalizm w nauczaniu Jana Pawła II mówi o człowieku i o pełnej godności jego człowieczeństwa, jest głęboko osadzony w teocentryzmie i chrystocentryzmie, godząc w sposób niezwykły te nurty myślowe i wizje człowieka, które w czasach nowożytnych i współcześnie zdawały się być rozdzielone. Idąc za nauczaniem Soboru Watykańskiego II, Papież uczył, że prawda o człowieku w pełni i do końca odsłania się w Chrystusie. Człowiek został jednak postawiony w centrum uwagi w taki sposób, że ogniskuje w jednej wizji sprawy ludzkie i boskie. W świetle spraw Boskich, sprawy człowiecze okazują się w pełni ludzkie. Personalistyczna koncepcja człowieka bowiem stanowi w nauczaniu papieskim syntezę teocentryzmu i antropocentryzmu. Personalizm chrześcijański przejawia się w tym, że objawienie pełnej prawdy o osobie ludzkiej dokonało się przez osobę Chrystusa i w osobie Chrystusa. Chrystus objawił człowiekowi prawdę o Bogu i objawił człowieka samemu człowiekowi. Przez Chrystusa poznaliśmy Boga w Jego miłości do nas. Pojęcia dotyczące „osoby”, od wieków stosowane w trynitologii i chrystologii, są zaledwie punktem wyjścia dla myśli Wojtyły, który poszukiwał pomostu między aktem samopoznania człowieka, a dostępną mu terminologią teologiczną. Dążąc w tym kierunku zauważył, że model pojęcia osoby wzorowany jest na obTwP 4,1 (2010) 135 TwP 4,1 (2010) – autoprezentacje doktoratów serwacji siebie, zaś teodycea zyskuje formę dążenia do poznania osoby Boga. Jedność aktu poznawczego i terminologicznej świadomości człowieka przekreśla możliwość istnienia bariery między wiarą w osobę Boga, a nauką o niej, wskazuje na ich wzajemne przenikanie się. Naturę takiego Boga lepiej oddają słowa: „Jestem, który jestem” – objawiające pełnię osoby niż pokartezjańska maksyma: „Ipsum Esse Subsistens” (Samoistne Istnienie). Byt osobowy Boga to „Ty” dla konstytuującego się „ja” człowieka, bez którego proces ten nie może się dopełnić. Osoba jest nie tylko immanentna światu, ale i obdarzona pewną transcendencją w stosunku do istot niższych, rzeczy, historii, a nawet w stosunku do tego, co człowiek czyni i co się z nim dzieje. Według nauczania Jana Pawła II związane jest to z wyposażeniem osoby ludzkiej w cnoty nadprzyrodzone, odnoszące się do ostatecznego celu człowieka, widzianego w perspektywie nadprzyrodzonej. Ich zadaniem jest prowadzenie ku życiu wiecznemu, harmonizowanie dobra i celów naturalnych człowieka z dobrem nadprzyrodzonym oraz celem wyznaczonym przez mądrość Bożą. W swym apostolskim nauczaniu Papież przypominał, że choć poprawnym jest twierdzenie, iż wiara jest przyjęciem za prawdę tego, co Bóg objawił, to jednak w ujęciu Soboru Watykańskiego II została wyjątkowo mocno podkreślona odpowiedź całego człowieka, a zatem wzmocniony został przede wszystkim egzystencjalny i personalistyczny wymiar wiary. Skoro bowiem Bóg w Chrystusie „objawia siebie samego” i ujawnia człowiekowi zbawczą „tajemnicę swojej woli”, to należy okazać Bogu objawiającemu takie „posłuszeństwo wiary”, poprzez które człowiek z wolnej woli cały powierza się Bogu, okazując Mu „pełną uległość rozumu i woli”, tym samym “dobrowolnie uznając dane przez Niego Objawienie”. Poznanie przez wiarę ma swoje źródło w Bogu, który siebie samego objawia człowiekowi, w całej pełni, przez Słowo Wcielone, przez swojego Syna, Jezusa Chrystusa ukazując przez ten dar siebie i plan zbawienia, który ma w stosunku do rodzaju ludzkiego. Papież uważał, że skoro Objawienie jest szczególnym samoudzielaniem się Boga, darem Boga dla człowieka, to odpowiedź powinna być także darem człowieka dla Boga. Ten dar wyraża się nade wszystko w akcie wiary i we wszystkim, co potem z tej wiary bierze początek w życiu człowieka. Perspektywa wyznaczona przez przychodzącego Chrystusa czyni najbardziej właściwą postawą oczekiwanie, czyli nadzieję chrześcijańską, która jest odpowiedzią człowieka na miłość i obecność Boga w świecie i człowieku. Miłość która, jak twierdził Jan Paweł II, znalazła swój nowy wyraz i widzialny kształt w Jezusie Chrystusie. Trzecim obok wiary i nadziei ważnym pojęciem papieskiej teologii jest miłość, której drugim imieniem jest miłosierdzie, którego człowiek doświadcza ze strony Boga i do którego okazywania bliźniemu jest jednocześnie powołany słowami 136 TwP 4,1 (2010) TwP 4,1 (2010) – autoprezentacje doktoratów kazania na górze: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5,7). Człowiek może zbliżyć się do „miłosiernej miłości Boga”, do Bożego miłosierdzia o tyle, o ile sam dokona nawrócenia i przemiany życia w duchu podobnej miłości. W rozdziale trzecim rozprawy przedstawiona została prakseologię personalistyczną prawdy, świętości i piękna oraz dobra. Papież Jan Paweł II pragnął ukazać człowiekowi w całym blasku tę właśnie prawdę, aby został on olśniony jej wielkością. Przez ukazanie prawdy chciał obudzić jego wolność i skłonić go do wyboru własnej wielkości. Pragnął również wyeksponować w tym właśnie kontekście istotną rolę wolności w wypełnianiu powierzonego człowiekowi zadania, jakim jest umiłowanie prawdy, zadania, do którego wypełnienia człowiek jest powołany mocą swej natury. U podstaw nauczania Jana Pawła II leżała diagnoza współczesności, zgodna z duchem Soboru Watykańskiego II, gdzie silnie zaakcentowano fakt, że dziś do rywalizacji o człowieka staje wiele ideologii i światopoglądów, a sam człowiek może w nieskrępowany sposób dokonywać wyborów między prawdą a fałszem, może nawet doprowadzić siebie do samozniszczenia. Jednocześnie reguły określające funkcjonowanie nowoczesnego państwa, wiązane z pojęciami demokracji, ekologii, ekonomii, nauk humanistycznych, polityki czy kultury, zmierzające do zagwarantowania jednostce minimum wolności i godności nie sprawdzają się jako model całościowy osoby ludzkiej. Dlatego pragnieniem Papieża było nie stworzenie prawa lub metody, lecz głoszenie prawdy o Odkupicielu człowieka, który sam będąc Człowiekiem podobnym do nas, we wszystkim prócz grzechu, mógł przywrócić człowiekowi podobieństwo do Ojca, odnowić wielką tajemnicę odkupienia. Stąd w encyklice Veritatis splendor Papież wyłożył stanowisko Kościoła – bronił Prawdy, przypominając naukę Magisterium Ecclesiae i wskazywał na rozumienie wolności, właściwe dla ducha chrześcijańskiego, w obliczu nowych propozycji światopoglądowych i nowych uwarunkowań bytu człowieka. W nauczaniu Ojca Świętego człowiek współczesny został wezwany do uświadomienia sobie swego powołania do uczestnictwa w życiu samego Boga. Droga do tego celu prowadzi przez posłuszeństwo wobec przykazań Bożych, stanowiących dar Boga, służący rozwojowi człowieka i jego radości w oparciu o miłość Boga. Jan Paweł II uczył, że nieposłuszeństwo prawu Bożemu wiąże się z „wynaturzoną” koncepcją ludzkiej wolności, a ta – zawsze z redukcyjną antropologią, czyli z fałszywym rozumieniem subiektywności człowieka, z zawężonym pojęciem godności osoby ludzkiej, które każe wyolbrzymiać znaczenie osoby, skrajnie ujmować jej autonomię. Jak podkreślał Wojtyła indywidualistyczne pojęcie wolności skutkuje „wolnością silniejszych”, gdyż taka „absolutyzacja wolności w indywiduali- TwP 4,1 (2010) 137 TwP 4,1 (2010) – autoprezentacje doktoratów stycznym ujęciu prowadzi do ogołocenia jej z pierwotnej treści oraz do przekreślenia jej najgłębszego powołania i godności”. W nauczaniu Jana Pawła II dobro wspólne jest rozumiane jako wspólnota dobra, która zawiera w sobie wymiar ontologiczny, gdyż chodzi tu o społeczność ludzi-osób obdarzonych rozumem i wolną wolą oraz wymiar aksjologiczny, czyli możliwość tworzenia kultury przez człowieka. Chodzi więc o istnienie wspólnoty osób rozumnych i wolnych, posiadających poczucie uczestnictwa w tej wspólnocie i jej celu. Złączone w ten sposób jednostki budują wspólnie instytucje niezbędne dla życia danej społeczności, we wzajemnym poszanowaniu uprawnień i obowiązków aprobując określone wartości, które wskazują na dobro wspólne jako na normę, czyli zasadę życia i postępowania każdej osoby ludzkiej i każdej społeczności, jaką ona współtworzy. Kościół uczy, iż osobista godność stanowi podstawę równości wszystkich ludzi, będąc jednocześnie źródłem ich współuczestnictwa i wzajemnej solidarności, ponieważ wspólnota i dialog pomiędzy ludźmi wywodzą się przede wszystkim z tego, kim ludzie „są”, a dopiero potem z tego, co „mają”. Przedstawiona rozprawa odznacza się następującymi rezultatami: 1. Ukazanie rozumienia osoby ludzkiej i elementów świata osobowego według Kardynała Karola Wojtyły. 2. Personalizm teologiczny Jana Pawła II jest rozwinięciem i pogłębieniem nauki Soboru Watykańskiego II, według którego osobę ludzką można zrozumieć do końca tylko poprzez Chrystusa, Boga – Człowieka. 3. Ukoronowaniem refleksji teologicznej o osobie jest tzw. etyka cnoty. Ojciec Święty wyróżnia za św. Tomaszem dwa typy cnót: intelektualne i moralne. W teologii osoby chrześcijanina podejmuje jednak najczęściej trzy cnoty teologalne: wiarę, nadzieję i miłość. 4. Osobę ludzką można w pełni zrozumieć jedynie w odniesieniu do osoby Boga objawionej w Jezusie Chrystusie. Wtedy teologia chrystocentryczna staje się antropologią i odwrotnie – antropologia staje się chrystologią. 5. Antropologia w perspektywie chrystologicznej ukazuje zadanie Kościoła, dla którego człowiek jest najważniejszą drogą ku jego ostatecznemu spełnieniu w życiu Trójjedynego Boga. 6. Personalizm jest systemem wzajemnego współdziałania filozofii, teologii dogmatycznej, teologii moralnej i duchowej, gdzie ontycznym spoiwem jest osoba, widziana najpierw na płaszczyźnie nadprzyrodzonej, ale następnie na płaszczyźnie ziemskiej. 7. Jedynie człowiek jako osoba może realizować najwyższe wartości, jak: prawda, świętość, piękno, dobro indywidualne i społeczne, by przez nie przemieniać się ku Chrystusowi jako Pleromie. 138 TwP 4,1 (2010) TwP 4,1 (2010) – autoprezentacje doktoratów 8. Dobro moralne człowieka to przede wszystkim dobro czynione z miłością. Z kolei dobro wspólne musi być ukierunkowane na dobro wszystkich osób i dobro indywidualnego człowieka. Przez to staje się ono istotnym elementem ładu społecznego. 9. Jan Paweł II przez prezentowany w jego nauczaniu personalizm nie tylko ożywił, ale i przemienił kerygmat papieski z reistycznego na personalistyczny. Ks. Mariusz R. Trojanowski, Personalistyczna koncepcja Kościoła według Czesława Stanisława Bartnika [Lublin 2009, ss. 253]1 Na temat Kościoła powstało już wiele wspaniałych prac. Stanowią one zawsze owoce poszukiwania i zagłębiania się człowieka w bosko-ludzką rzeczywistość, którą wyznajemy w chrześcijańskim Credo. Eklezjologii towarzyszy nieustannie pragnienie ujęcia pełnej prawdy o Kościele, zwłaszcza wszystkich wymiarów relacyjnej bosko-ludzkiej rzeczywistości, zarówno ontologicznej jak i duchowej. Na taką miarę tworzy się w teologii nieustannie eklezjalny obraz, który stanowi zasadniczo odpowiedź na pytanie – czym jest Kościół? Niewątpliwie takim ujęciom wymogi stawia źródło podstawowe, którym jest Objawienie Boże zawierające w swej treści szereg myśli przewodnich i obrazów. Muszą one być rozpatrywane całościowo, gdyż wzięte w izolacji względem innych, nie ukażą pełnej rzeczywistości Kościoła. Znajomość tych biblijnych kategorii warunkuje poznanie składników eklezjalnej rzeczywistości, np. takich jak: Lud Boży, Ciało Chrystusa, Świątynia Ducha Świętego, Sakrament, Historia zbawienia i in. Zgłębianie tej tajemnicy pozwala uchwycić te elementy, które są najistotniejsze w rzeczywistości Kościoła – tej misteryjnej komunii bosko-ludzkiej. Liczne obrazy wyrażają prawdę dającą odpowiedzi na pytania: kto stanowi Kościół, czym jest Kościół, jak również jakim powinien on być? Mimo wszystko takie ujęcia nie zamykają możliwości dalszych badań, poszukiwań i zgłębiania Mysterium Ecclesiae, a można nawet przyjąć, że są główną inspiracją do wyłaniania się w teologii wciąż nowych obszarów badawczych. Tym bardziej, generalnie można uznać, że pryzmatem takich ujęć jest przede wszystkim metodologia przedmiotowego traktowania samego Kościoła i relacji w nim zachodzących W praktyce sprowadza to ujęcie rze1 Promotor: ks. prof. dr hab. Krzysztof Góźdź; Recenzenci: ks. prof. dr hab. Krzysztof Wojtkiewicz US, ks. prof. dr hab. Krzysztof Guzowski KUL, data i miejsce obrony publicznej 17. 06. 2009, KUL. K. Mariusz R. Trojanowski – kapłan diec. Zamojsko-Lubaczowskiej, Notariusz Kurii Diecezjalnej w Zamościu, Sekretarz Biskupa Zamojsko-Lubaczowskiego; kontakt: e-mail: [email protected] TwP 4,1 (2010) 139 TwP 4,1 (2010) – autoprezentacje doktoratów czywistość Kościoła do idei. Kościół zaś nie jest jakąś ideą, ale rzeczywistością realnie istniejącą. Podjęty temat pracy Personalistyczna koncepcja Kościoła według Czesława Stanisława Bartnika jest próbą wyjścia ponad wspomniane przedmiotowe traktowanie Kościoła. Jest to próba ukazania Kościoła, w istniejącej realnie rzeczywistości każdego czasu – w prawdziwie osobowej przestrzeni Boga i człowieka. Temat pracy nie tylko ukazuje teologiczną myśl profesora Bartnika w odniesieniu do Kościoła, ale daje spojrzenie na głębię Jego podmiotowego charakteru. To dzięki rozwijanej personalistycznej myśli na polu naszych zainteresowań, otwiera się możliwość nowego spojrzenia na Kościół, odnowionego ujęcia eklezjalnego oraz pogłębionego rozumienia podstawowych relacji międzyosobowych. Rozprawa niniejsza stanowi zatem próbę reinterpretacji Kościoła w świetle personalizmu uniwersalistycznego ks. prof. Czesława Stanisława Bartnika. Realizacja tego zadania odbywa się w perspektywie jego myśli zawartej w twórczości personalistyczno-eklezjologicznej, stanowiącej dla nas równocześnie podstawowe źródło badań2. Teolog lubelskiej Alma Mater, Bartnik, jest przede wszystkim czołowym przedstawicielem personalizmu – szeroko rozumianego kierunku filozoficznego – który rozwija jako system personalizmu uniwersalistycznego. Śmiało można powiedzieć, że zalicza się Profesora do największych światowych przedstawicieli tego kierunku. Personalizm nie jest czymś nowym w filozofii czy teologii. Jako kierunek myśli systemowej sięga swymi początkami zasadniczo przełomu XIX i XX wieku, i to zarówno krajów Europy jak i Stanów Zjednoczonych Ameryki. W swoich założeniach koncentracja położona jest przede wszystkim na fenomenie osoby i jej rzeczywistości. Na płaszczyźnie filozoficznej, osoba jest tu odkrywana, jako byt pierwszy, istota najbardziej doskonała, początek i kres wszelkiego działania, byt istniejący sam w sobie – subsystencja na sposób rozumny, dążeniowy i wolny. Jest to „ktoś” istniejący w sobie. Osoba posiada samoistne podmiotowe istnienie i ponad nią nie można niczego doskonalszego pomyśleć. Swoje wyniki badań na2 Jak wskazuje na to już sama systematyzacja bibliograficzna, profesor Bartnik sporą cześć swoich prac poświęca personalizmowi oraz tematyce Kościoła postrzeganemu w osobowej perspektywie. Na uwagę zasługują tu takie prace zwarte jak: Personalizm, Lublin 20083 – w którym prezentuje podstawy personalizmu jako systemu uniwersalistycznego, Szkice do systemu personalizmu, Lublin 2006; Kościół Boży, Lublin 1970; Personalistyczna eklezjologia apologetyczna, Lublin 20032; Kościół Jezusa Chrystusa, Wrocław 1982 – praca uznawana za najlepsze opracowanie eklezjologiczne w Polsce po Soborze Watykańskim II. Źródło tematyczne uzupełniają liczne artykuły Profesora, zgromadzone w serii Dzieła zebrane. Zasadność podjęcia tematu, tłumaczy również i to, że w obranym przedmiocie, istniejące opracowania dotyczą zasadniczo personalizmu, chrystologii, teologii narodu czy pracy ludzkiej. Ukazanie koncepcji Kościoła na tle personalizmu uniwersalistycznego, jest więc tym bardziej ze wszech miar słuszne i uzasadnione. 140 TwP 4,1 (2010) TwP 4,1 (2010) – autoprezentacje doktoratów ukowych nad rzeczywistością osoby, Bartnik ujął w spójny system rozumienia osoby wraz z odczytywaniem wszelkiej rzeczywistości, w której ona bytuje. W ten sposób, wypracowane w myśli filozoficznej osobowe kategorie, profesor Bartnik rozwinął i pogłębił, co zaowocowało stworzeniem systemu, początkowo nazwanego personalizmem realistycznym z czasem zaś uniwersalistycznym. Osoba – jako fenomen – jest rzeczywista, doświadczalna. W niej, i wraz z nią, dopiero można próbować zrozumieć cały świat w perspektywie osobowej. Profesor Bartnik zaznacza jednak, że personalizm może być rozumiany na dwa sposoby: jako personologia czyli dział antropologii traktujący o człowieku jako osobie, oraz cały kierunek myślowy czy system, w którym osoba odgrywa naczelną rolę. Personalizm antropologiczny głosi, że człowiek jest osobą i spełnia się w osobie. Punktem zaś wyjścia personalistycznego systemu Bartnika jest „osoba” jako fenomen i doświadczenie. Oba kierunki myśli koncentrują się na człowieku. Antropologia personalistyczna wychodzi od człowieka, by przy pomocy innych systemów dojść do określenia, kto to jest człowiek jako „osoba” lub co to jest człowiek jako „osoba”. Personalizm uniwersalistyczny, którego przedstawicielem jest nasz lubelski Teolog, w punkcie wyjścia określa i przyjmuje człowieka jako „osobę”, od którego rozpoczyna się proces poznawczy, metodologiczny i systematyczny. Nie zamyka to myśli do ujęcia jednostronnego, fragmentarycznego, ale pozwala pełniej zrozumieć rzeczywistość „osoby”, jak również widzieć całą rzeczywistość w ogóle w świetle „osoby”. Fenomen „osoby” według Bartnika jest „początkiem, centrum, streszczeniem, odniesieniem, racją, celem, omegą i sensem”. Cel pracy określa przyjętą metodę. Zastosowanie systemu personalizmu do eklezjologii znamionuje już jego wykorzystanie do analizy koncepcji Kościoła a tym samym zastosowanie metody personalistycznej do oglądu rzeczywistości eklezjalnej. Określenie modelu poznania i metody konstrukcji naukowej pozwala doskonalej dotrzeć do prawdy. W personalizmie realistycznym, kluczem badawczym, czynnością poznawczą, modelem jest właśnie kategoria „osoby”. Nie jest ona jakąś ideą, ale rzeczywistością realną, dostępną doświadczeniu i poznaniu. Konstytuuje się zaś w swoim najgłębszym „ja”. Jawi się ona jako „Ktoś”, a ściślej ujmując, jako podmiot. W ten sposób jest ona przede wszystkim podmiotem własnych uświadamiających się działań. Jej właściwością jest otwartość na byt, który „dąży” do osoby, w osobie spełnia się i finalizuje. Osoba jest modelem struktury bytu, modelem poznania, zasadą ujęcia podmiotowości i przedmiotowości, życia indywidualnego i społecznego. Jako pierwotna forma istnienia, najwyższa forma zapodmiotowiania bytu, osoba stanowi zasadę postrzegania całej rzeczywistości. Zastosowanie metody personalistycznej w obszarze teologii pozwala na pełniejsze poznanie objawienia i docieranie do prawdy. Szczególnie ma to miejsce w zastosowaniu do tajemnicy Kościoła. Personalizm otwiera nową perspektywę jego ujęTwP 4,1 (2010) 141 TwP 4,1 (2010) – autoprezentacje doktoratów cia. Chodzi tu o przełożenie akcentów w widzeniu i poznawaniu Kościoła. Zastosowanie metody personalistycznej w eklezjologii, pozwala przede wszystkim na uwolnienie postrzegania Kościoła z klucza przedmiotowych kategorii. Nie oznacza to, że tracą one na wartości. Odkrywanie ich znaczenia w służbie osoby, prowadzi niejako do odkrywania całej sfery podmiotowej Kościoła. Odpowiada to doskonale powszechnej tezie, że poza osobą nie ma Kościoła i być nigdy nie może. Zachodzi tu przedziwna korelacja, osoba poznając siebie w świetle objawienia, poznaje tym samym Kościół. Kościół zaś poznając siebie, poznaje osobę. Ukazana powyżej metoda systemowo-personalistyczna, syntezuje w sobie metodę historyczną, pozytywną i spekulatywną. Stosowanie tych metod w badaniu obranego tematu staje się zatem najwłaściwsze i konieczne. Rozwiązanie postawionego problemu zawartego w temacie pracy, sprowadza się do zaprezentowania eklezjologicznej myśli prof. Bartnika w kluczu personalizmu uniwersalistycznego. Całość pracy została ujęta w czterech rozdziałach. Pierwszy rozdział, Osobowe zakresy rozumienia Kościoła, jest próbą wniknięcia w istotę Kościoła, w którym realizuje się międzyosobowa relacja boskoludzka (realitas complexa). Odsłania się tu już początek Kościoła w akcie stwórczym, który ma swój zaczyn w głębi osoby. To dzięki temu, że osoba ludzka jest stworzona na obraz i podobieństwo do Stwórcy, jest od swojego początku otwarta na relację z Bogiem. To właśnie ta zdolność, pozwala Kościołowi rodzić się w każdym człowieku. Człowiek bytuje w dwu wymiarach: jednostkowym i społecznym. Bytując w społeczności skierowany jest do indywidualnej osoby. Kościół jawi się jako społeczność, jako jeden organizm, ale wyniesiony do poziomu kreacyjno-zbawczego. Źródłem i zasadą jego istnienia jest Trójca Święta. W owym Misterium Trynitarnym następują narodziny Kościoła. Oznacza to, że Ojciec jest zasadą bytu dla Kościoła, Syn Boży udziela Kościołowi swojej egzystencji w wymiarze historycznym, zaś Duch Święty ukierunkowuje osobowość Kościoła. W całej swej osobowej pełni Kościół wyłania się z osoby Jezusa Chrystusa. W wydarzeniu Wcielenia creatio zbiega się z salvatio. Rodząca się zaś społeczność chrystusowa (Kościół Chrystusowy) osiąga swoje spełnienie w Bogu, bytując zarazem w Osobie Syna Bożego. Uniwersalność osobową Kościoła wyznacza istniejąca między Bogiem a osobą ludzką relacja (więź). Jeśli jest ona tylko przedmiotowa, Kościół nie jest w pełni doskonały. Dopiero pełna więź zachodząca w przedmiotowo-podmiotowym wymiarze osoby pozwala urzeczywistnić Kościół w jego osobowym bycie. Rozdział drugi, Osobowe poznanie Kościoła, jest z kolei próbą ukazania podmiotowego wymiaru eklezjalnej rzeczywistości w aspekcie personalnych odniesień. Kościół jako byt osobowy, analogicznie do osoby indywidualnej, stanowi przedmiot poznania. Sferę poznawczą kształtuje tutaj osobowa sfera wierzeniowa zakorzeniona w osobie jednostkowej oraz percepcja treści zbawczych. Kościół 142 TwP 4,1 (2010) TwP 4,1 (2010) – autoprezentacje doktoratów rozpoznaje swoją obecność na wzór osoby świadomej samej siebie. Słowo Objawione, które realizuje zbawcze misterium Boga jako misterium osobowe, jest przedmiotem i podmiotem osobowego poznania eklezjalnego. Stanowi to podstawę nieomylnego przekazu objawienia zakorzenionego w obecności Słowa Objawionego w Kościele, budzącemu jednocześnie wiarę w nim. Dzięki takiemu spotkaniu osób: Osoby Boga i osoby ludzkiej – możliwe jest rozumowe, teologiczne opracowanie rzeczywistości zbawienia i daru wiary. W tym procesie poznania i poznawania towarzyszy Kościołowi nieustannie nieomylny charyzmat prawdy. Ponieważ osoba, jest najbardziej adekwatnym miejscem dla charyzmatu prawdy, przez spotkanie osób, prawda kształtuje osobę. Osoba zaś ma predyspozycje naturalne i wynikające z daru łaski do rozpoznawania prawdy. Z kolei rozdział trzeci, Osobowa struktura Kościoła, ukazuje eklezjalną rzeczywistość jakby w jej zewnętrznym wymiarze, który ujawnia się w płaszczyźnie widzialnej. Zarówno postrzeganie Kościoła w kategoriach instytucji lub jako samego wydarzenia, prowadzi do ujęcia statycznego i historycznie jednorazowego. Osoba zaś łączy te dwa wymiary w sobie. Sens instytucji znajduje się w służbie osobie. Wydarzenie zaś, w osobie znajduje właściwą interpretację poznania i ukierunkowania. W ten sposób pierwotny kształt Kościoła, został nadany przez Chrystusa, poprzez powołanie pierwotnych urzędów: apostolskiego, piotrowego, episkopatu i prezbiteratu. Są one w powołaniu rozumiane jako wydarzenia jednorazowe, ale zachowujące przede wszystkim swoją ciągłość w osobie. Nie powoduje to bynajmniej nierówności pomiędzy reprezentantami władzy eklezjalnej a podlegającymi jej. Każda osoba w relacji zbawczej względem Boga jest równa w powołaniu. Również w odniesieniu osób względem siebie panuje powszechna równość, która wynika z godności osoby, wolności i służby. Nie załamuje tego widzenia również władza udzielana jako dar od Boga. Jest ona zapodmiotowiana w osobie oraz w służbie osobowego porządku. Wreszcie rozdział czwarty, Osobowa praksis Kościoła, zwraca uwagę na wymiar działania. Osoba jest kategorią prakseologiczną, w której ujawnia się czyn, sprawczość i twórczość. Działanie niejako kształtuje osobę i pozostaje w relacji do drugiej osoby. Zarówno na płaszczyźnie niejako wewnętrznej jak i zewnętrznej, osoba dzięki więzi eklezjalnej wyraża się w praktyce sakramentalnej. Sakramenty zaś stanowią międzyosobową komunikacje dialogu Boga z człowiekiem. W odniesieniu do osoby indywidualnej, kształtują nowe życie, umacniają je, realizują uczestnictwo w kapłaństwie Chrystusowym, uświęcają miłość ludzi, oczyszczają życie chrześcijańskie. Jednocześnie kształtują społeczność eklezjalną, a w ten sposób budują Kościół. Wszelka prakseologia opiera się na realności, godności, dynamizmie osoby oraz na jej recepcji świata, a także na „reprezentacji świata”, na tym, że jest główną strukturą świata (struktura mundi). Kościół pełni TwP 4,1 (2010) 143 TwP 4,1 (2010) – autoprezentacje doktoratów niepowtarzalną rolę przeobrażania świata, ludzkiej natury wraz z całym światem stworzonym. Zasadniczym celem niniejszej pracy było ukazanie Kościoła Czesława Stanisława Bartnika „osadzonego” na gruncie personalizmu uniwersalistycznorealistycznego, który to system on tworzy. Taka koncepcja Kościoła zdaje się być wynikiem głębokiej, teologicznej refleksji lubelskiego Profesora nad Kościołem, jako widzianeym w aspekcie relacji osobowych. Intuicja i zamysł zastosowania takiej metodologii dały efekt, nie tylko w sensie nowego (personalistycznego) ujęcia Kościoła, ale spowodowały pojawienie się „czegoś” w eklezjologii, co – nie kłócąc się z innymi systemami – niejako pozwala lepiej rozumieć intencję autorów tych systemów. Trzeba tu mocno zaznaczyć, że Bartnik nigdzie nie prowadzi polemiki z innymi ujęciami w rozważanym przedmiocie, ale zasadne jest zauważenie tego, pozytywnego – chociaż – nie zamierzonego aspektu personalistycznego. Personalizm uniwersalistyczny, znajduje swoje doskonałe zastosowanie w dziedzinie nauk humanistycznych, a przede wszystkim w teologii. Właśnie tutaj, użycie kategorii osoby rozumianej, jako niestworzonej i stworzonej, boskiej i ludzkiej, indywidualnej i społecznej, otwiera nową przestrzeń widzenia rzeczywistości, a zwłaszcza rozumienia jej i poznawania opromienionego światłem Objawienia. Najdoskonalej zaś rozum i wiara, streszczają się właśnie w osobie, w której istnieją. Poza osobą istnieje jedynie świat rzeczy. Ich cel i sens można odnaleźć jedynie w osobie, w której świat rzeczy zaczyna, jakby na nowo „żyć”, przybierając nową perspektywę znaczeniową. W ten sposób zastosowanie metodologiczne personalizmu filozoficznego w teologii pozwala ujrzeć całą rzeczywistość w optyce podmiotowej, co skutkuje wyzwoleniem teologii z fragmentarycznych ujęć, czysto rzeczowych, bezosobowych czy samych idei. Wnosi to w teologię, stabilny punkt oparcia i nadaje właściwy kierunek rozwoju myśli. Prowadzi to również do realizacji pojawiającego się postulatu: personalistycznej reinterpretacji teologii, a w niej takich pojęć jak: Objawienie, Kościół, Pismo Święte, sakrament, zbawienie, życie wieczne, charyzmat, zmysł wiary, i inne. Staje się do dziś niejako zadaniem. Rekapitulacja eklezjologii Bartnika prowadzi do następujących wybranych wniosków szczegółowych: 1. Koncepcja Kościoła Bartnika jest wyraźnie personalistyczna. Personalizm stanowi dla naszego Profesora perspektywę, klucz i metodę dla eklezjologicznej refleksji. Na tym tle, a raczej w oparciu o system personalizmu, kreśli on szeroką wizję Kościoła. Kluczem hermeneutycznym, jaki stosuje Bartnik w refleksji o Kościele, jest osoba indywidualna i społeczna. Kluczem zaś teologicznym jest Osoba Jezusa Chrystusa. Analiza myśli Bartnika ujawnia Kościół, jako byt społeczny, który może być rozumiany jako Osoba poprzez analogiczne odniesienie 144 TwP 4,1 (2010) TwP 4,1 (2010) – autoprezentacje doktoratów do osoby. W ten sposób lubelski Teolog dostrzega w Kościele płaszczyznę podmiotowości konkretyzującą się w „Ja”, płaszczyznę poznania wraz ze świadomością, nieświadomością i podświadomością, widzialną strukturę administracyjną Kościoła oraz działanie Kościoła na płaszczyźnie prakseologicznej w sobie i wobec świata. Ten sposób traktowania o Kościele pozwala widzieć go jako „Osobę” eklezjalną. Kościół jawi się w myśli polskiego Dogmatyka jako rzeczywistość realna zapodmiotowująca się w osobie ludzkiej. 2. Odniesienia Bartnika do biblijnych kategorii eklezjologicznych, jak: Lud Boży, Ciało Chrystusa, sakramentalność Kościoła czy communio, oznacza dogłębną próbę wnikania w tajemnicę Kościoła. Użycie tych kategorii pozwala ponadto stwierdzić, że koncepcja Kościoła Bartnika jest głęboko biblijna, osadzona na wypracowanych dotychczas modelach Kościoła. Stanowi to również odpowiedź na soborowe ujęcie Kościoła za pomocą wielokrotnego „i”. Pozwala to zarazem na stwierdzenie, że proponowana koncepcja stanowi podmiotowoprzedmiotowe syntetyczne ujęcie całej rzeczywistości. 3. Rzeczywistość Kościoła w ujęciu naszego Teologa jest dynamiczna, żywa. Kościół ciągle się staje analogicznie do stawania się osoby ludzkiej. Takie ujęcie pozwala rozpatrywać Kościół na płaszczyźnie i w ramach teologii historii. 4. Kościół jawi się jako jedna rzeczywistość. Ta realitas complexa ma głębokie zakorzenienie w Bogu, w którym każda Osoba „odgrywa” właściwą „rolę”, wynikającą z wewnętrznego życia i dynamizmu Trójcy Świętej. Kościół w swej najgłębszej istocie jest więc Trynitarny: rodzi się z rzeczywistości Trynitarnej Boga Osobowego, w Nim żyje poprzez zapodmiotowienie osobowe i do Niego powraca. Oznacza to, że na każdym etapie swojego istnienia Kościół dąży do spełnienia osoby i spełnia się w Osobach Bożych. 5. Eklezjologia katolicka skupiała się dotychczas przeważnie na przedmiotowym ujęciu Kościoła. W Bartnika eklezjologii wyraźnie widać odejście od takiego traktowania. W opracowywaniu swojej myśli wychodzi on z pozycji teologii fundamentalnej – ukazywania Kościoła od strony jego prawdziwości – nie pomijając aspektu dogmatycznego – wewnętrznych relacji zachodzących w samym Kościele w odniesieniu do Boga jak i człowieka, co stanowi trzon głównej myśli Bartnika. 6. Dokonując ogólnej charakterystyki eklezjologii Bartnika trzeba podkreślić, że jest ona w pełni trynitologiczna, chrystologiczna, pneumatologiczna, antropologiczna, historiozbawcza, historyczna, fundamentalna, dogmatyczna i biblijna. Oczywiście takie traktowanie w przedstawionych płaszczyznach nie wyczerpuje całej eklezjologii Teologa. Rysuje się oczywista potrzeba podjęcia badań każdej ze wskazanych płaszczyzn. Ponieważ podstawę ontyczną Kościoła stanowi osoba, a ta w najgłębszej swej istocie jest niezgłębiona i nieokreślona, to Kościół w najgłębszym swoim bycie TwP 4,1 (2010) 145 TwP 4,1 (2010) – autoprezentacje doktoratów jako rzeczywistość bosko-ludzka także nie może być do końca zgłębiony i poznany. Na płaszczyźnie jednak personalistycznej myśli Bartnika zostały nakreślone linie wiodące rozumienia Kościoła. Pozwala to stwierdzić, że zaproponowany system personalizmu słusznie można nazwać uniwersalistycznym, gdyż w pełni odnajduje swoje zastosowanie do badań eklezjologicznych. Kościół w ujęciu personalistycznym jest ujmowany w pełni jako rzeczywistość istniejąca realnie, a nie tylko na płaszczyźnie idei. Praca stanowi zatem próbę ukazania Kościoła wymiarze podmiotowym. Zastosowanie zaś systemu personalizmu uniwersalistycznego w eklezjologii dowodzi, że obraz Kościoła widziany w świetle osoby, otwiera nowe spojrzenie na boskoludzką rzeczywistość eklezjalną, która w pełni odpowiada człowiekowi powołanemu do pełni życia w Bogu. W ten sposób koncepcja Bartnika, ukazuje w sposób spójny podstawowe wymiary Kościoła, który, rodzi się wraz ze mną, lecz ze mną nie umiera – ja też nie umieram z nim, który mnie stale przerasta – Kościół: dno bytu mojego i szczyt. Kościół – korzeń, który zapuszczam w przeszłość i przyszłość zarazem, Sakrament mojego istnienia w Bogu, który jest Ojcem (...)3. 3 K. Wojtyła, Poemat „Stanisław”. 146 TwP 4,1 (2010)