Michał Paprotny nowym dyrektorem kopalni

Transkrypt

Michał Paprotny nowym dyrektorem kopalni
NASZ HOLDING
15
NR 308
Dziękujemy
dyrektorom
S
Michał Paprotny nowym
dyrektorem kopalni
W
piątek, 8 lipca 2016 roku, dotychczasowy
naczelny inżynier Michał Paprotny odebrał nominację na stanowisko dyrektora kopalni – kierownika ruchu zakładu górniczego. Nowy dyrektor
jest inżynierem górnikiem, absolwentem Politechniki Śląskiej
w Gliwicach.
Pracę w naszej kopalni rozpoczął 1 kwietnia 1997 roku od stanowiska sztygara zmianowego
oddziału wydobywczego. Przeszedł wszystkie szczeble górniczego wtajemniczenia. Od sierpnia 2013 roku był naczelnym inżynierem i pierwszym zastępcą
dyrektora oraz kierownika ruchu zakładu górniczego. Jest żonaty, ma córkę i syna. !
woja długoletnią pracę w naszej kopalni zakończył Adam Zelek. Był dyrektorem KHW SA KWK Wujek
i kierownikiem ruchu zakładu górniczego
od 4 stycznia 2012 roku. Pracę w naszej
kopalni rozpoczynał jako stażysta w roku 1989, bezpośrednio po ukończeniu studiów wyższych na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. W krakowskiej
Alma Mater ukończył jeszcze podyplomowe studia na kierunku Zamówienia Publiczne. Jest absolwentem Szkoły Menedżerów Górnictwa. W kopalni Wujek
przeszedł wszystkie szczeble kariery zawodowej, od nadgórnika do głównego inżyniera wentylacji. Zanim został nominowany na stanowisko dyrektora kopalni,
pełnił obowiązki pierwszego zastępcy dyrektora, zastępcy kierownika ruchu zakładu górniczego i naczelnego inżyniera kopalni. Dziękujemy Ci Dyrektorze za te
wszystkie lata poświęcone dla dobra kopalni i załogi.
Za długoletnią pracę w kopalni dziękujemy także Jarosławowi Jamborowi, pełniącemu do końca czerwca tego roku obowiązki
zastępcy dyrektora ds. ekonomiczno-pracowniczych. Jarosław Jambor, absolwent
Akademii Ekonomicznej w Katowicach,
pracował w dziale kontrolingu naszej kopalni od września 1995 do sierpnia 2010 roku.
W kolejnych latach był zastępcą dyrektora
ds. ekonomiczno-handlowych w kopalni
Murcki-Staszic. Do naszej kopalni powrócił
w styczniu ubiegłego roku. !
Gratulujemy awansu
Mgr inż. Sebastian Frach, dotychczas inspektor, awansował na stanowisko kierownika Działu Inwentaryzacji Ciągłej EI. !
Wiedza i doświadczenie w walce z tąpaniami
W
światowym górnictwie głębinowym zagrożenie tąpaniami występuje na pięciu kontynentach.
W Europie dotyczy to kopalń polskich, czeskich, niemieckich, francuskich i słoweńskich. W Azji największe zagrożenia występują w Rosji, Indiach i Chinach. Na obu
kontynentach amerykańskich w kopalniach
USA, kanadyjskich i chilijskich, a w Afryce
w RPA. Zagrożenia nie omijają nawet kontynentu australijskiego. Tam występują
głównie w Nowej Południowej Walii, Queensland oraz zachodniej Australii.
W polskim górnictwie węgla kamiennego zagrożenie znane jest od wielu dziesięcioleci. Pierwsze wzmianki o tąpnięciach,
a w ich następstwie o groźnych zawałach
w naszej kopalni odnotowano jeszcze w la-
Mgr inż. Marcin Śpiechowicz, kierownik Działu Tąpań
tach 30. ubiegłego wieku. Wiele się od tamtego czasu zmieniło, szczególnie w sposobie
eksploatacji i sięganiu po coraz głębiej zalegające pokłady węgla, ale nie zmniejszyło to
zagrożenia – wręcz przeciwnie. Właśnie
wzrost zagrożeń sejsmicznych i zagrożeń
tąpaniami, zmusił naukowców i praktyków
górniczych do podjęcia skuteczniejszych
działań profilaktycznych. Zbierano doświadczenia, prowadzono badania i pomiary, dokonywano analiz przyczyn i okoliczności niekorzystnych zdarzeń. Zgromadzona wiedza, w połączeniu z technicznym
i technologicznym postępem, stała się podstawą do opracowania nowych metod
i środków zapobiegających zagrożeniom.
Z czasem zostały dostosowane do tego; niezbędny system prawny i organizacyjne formy kontroli i zwalczania zagrożeń tąpaniami. Podejmowane obecnie działania,
a głównie rygorystyczne egzekwowanie
ustalonych zasad prowadzenia robót górniczych w warunkach występowania zagrożeń, doprowadziły do znaczącego spadku
liczby tąpnięć.
Komórkami organizacyjnymi, które
w strukturze kopalń, także i naszej eksploatującej pokłady tąpiące, zajmują się profesjonalnie ograniczaniem zagrożeń, są działy
tąpań. W nich na bieżąco prowadzi się ocenę stanu zagrożenia tąpaniami dla wszystkich prowadzonych robót. Niezależnie
od tego w naszej kopalni, kierownik ruchu
zakładu górniczego powołał w ramach rady
konsultacyjnej zarządzania bezpieczeństwem i kontrolą strat, kopalniany zespół
ds. tąpań, obudowy i kierowania stropem.
Zespół pod przewodnictwem naczelnego
inżyniera opiniuje projekty techniczne prowadzenia robót górniczych, dokonuje analiz
stanu zagrożenia tąpaniami oraz ustala
środki aktywnej i pasywnej profilaktyki tąpaniowej.
Struktura działu
Działem tąpań w naszej kopalni kieruje
Marcin Śpiechowicz, który podlega bezpośrednio naczelnemu inżynierowi. Jego zastępcą jest inżynier ds. tąpań i obudowy Arkadiusz Zbróg. W obu ruchach funkcjonują
dwie odrębne kopalniane stacje geofizyki
górniczej. Każda, naszpikowana wysokiej
klasy aparaturą pomiarową, stanowi swoiste centrum, do którego spływają na bieżąco informacje. Zebrane dane są analizowane, ale w razie potrzeby także porównywane
i wymieniane ze stacjami w sąsiednich kopalniach. To pozwala na pełną koordynację
działań profilaktycznych.
Do lokalizacji wstrząsów górotworu
w naszej kopalni wykorzystywana jest aparatura sejsmologiczna ARAMIS oraz nowsza od niej ARAMIS M/E, umożliwiająca
rejestrację cyfrową.
Dokończenie na str. 16
"
Marcin Śpiechowicz
16
NASZ WUJEK
NASZ HOLDING
"
Wiedza i doświadczenie w walce z tąpaniami
Dokończenie na str. 16
Wprawdzie system ARAMIS opracowany
został w katowickim instytucie EMAG jeszcze w drugiej połowie lat 80. ubiegłego wieku, ale jest wciąż doskonalony i rozwijany.
Dla ciągłej obserwacji sejsmoakustycznej
wykorzystuje się aparaturę PRS-4a oraz
nowszą od niej, nowoczesną aparaturę
ARES 5/E z cyfrową obróbką danych. Uzyskiwane dzięki obserwacji dane, są niezbędne dla prawidłowej oceny stanu zagrożenia tąpaniami dla poszczególnych robót
górniczych prowadzonych w jednym lub
drugim ruchu kopalni. Nadzór nad obserwacjami prowadzonymi w kopalnianych
stacjach sprawuje fachowiec o ogromnym
doświadczeniu, geofizyk górniczy Elżbieta
Syrek.
Kompleksowy projekt
eksploatacji pokładów
zagrożonych tąpaniami
W Ruchu Wujek eksploatację pokładów
zagrożonych
tąpaniami
rozpoczęto
w pierwszej połowie ubiegłego wieku. Zagrożenia te występowały tylko w obszarze
macierzystym kopalni tj. w OG Katowice-Brynów. Ze względu na jego położenie
w obszarze aglomeracji miasta Katowice,
eksploatacja musiała tam być prowadzona
w dużej mierze z zastosowaniem podsadzki hydraulicznej, znacznie dzisiaj droższej
niż eksploatacja prowadzoną z zawałem
stropu. Optymalizacja kosztów spowodowała całkowitą rezygnację z eksploatacji
w Ruchu Wujek z zastosowaniem podsadzki hydraulicznej. Z drugiej strony,
sczerpanie złóż w polu macierzystym kopalni, w którym eksploatacja pokładów
zagrożonych tąpaniami prowadzona była
z zawałem stropu spowodowała, że
na dzień dzisiejszy nie projektuje się eksploatacji w nowych pokładach.
W Ruchu Śląsk roboty górnicze w pokładach zagrożonych tąpaniami prowadzone były od chwili powstania nowej kopalni, a więc od roku 1974. Ponieważ obszary górnicze są usytuowane przede
wszystkim pod terenami leśnymi, eksploatacja węgla w tej części kopalni Wujek,
prowadzona jest cały czas z zawałem stropu.
Po tąpnięciu zaistniałym 18 kwietnia
ubiegłego roku w rejonie ściany 7 w pokładzie 409, przemodelowano projektowane i prowadzone roboty górnicze, rezygnując z eksploatacji „trudnych”, obarczonych większym prawdopodobieństwem
wystąpienia zdarzeń niebezpiecznych,
na rzecz eksploatacji w częściach pokładów już odprężonych i odgazowanych,
w których eksploatacja powinna być bezpieczną.
Obecnie roboty górnicze w kopalni prowadzone są w oparciu o tzw. „Kompleksowy projekt eksploatacji pokładów zagrożonych tąpaniami”, który obowiązuje
do roku 2017 i obejmuje możliwość prowadzenia eksploatacji w: północnej części
Pola Panewnickiego ścianą 2 w pokładzie 409 oraz kończącą się obecnie eksploatacją ściany 3a w pokładzie 409, w OG
Ruda Śląska-Radoszowy w partii J: ścianą 3Jd w przyspągowej warstwie pokładu 502 i ścianą 1J w pokładzie 506, natomiast w partii K: ścianą 3 w pokładzie 506
(uruchomioną w dniu 29 kwietnia 2016 r.)
i ścianami 1 i 2 w pokładzie 510 w partii K.
Dalszy projekt eksploatacji ujęty zostanie
Mgr inż. Arkadiusz Zbróg, zastępca
kierownika Działu Tąpań
Mgr inż. Elżbieta Syrek, geofizyk
górniczy
Mgr Andrzej Pacia,
geofizyk górniczy
w kolejnym Kompleksowym projekcie
eksploatacji pokładów zagrożonych tąpaniami na lata 2017-2020. Prace nad nim
rozpoczną się pod koniec roku.
A w jaki sposób lokalizujemy wstrząsy?
Wyobraźmy sobie, że wrzucimy kamień
do wody. Kamień ten spowoduje powstanie
fali w kształcie okręgu, która będzie rozchodzić się we wszystkich kierunkach. Podobnie dzieje się z falą sejsmiczną wywołaną wstrząsem górotworu. Dzięki sygnałom
otrzymanym z kolejnych sejsmometrów,
można określić miejsce, w którym fala
miała swój początek. Zabudowana aparatura umożliwia rejestrację wstrząsów górotworu od energii rzędu 102J. I tu kolejne wyjaśnienie. Często słyszymy, że np. w rejonie
ściany była „piątka”. Oznacza to, że w rejonie ściany wystąpił wstrząs o energii rzędu 105J. Czasem spotykamy się ze skróconą
formą informacji o energii wstrząsu,
np. 5x5, co z kolei oznacza, że wstrząs miał
energię 5,0 x 105J. Generalnie przyjmuje
się, że wstrząsy od energii rzędu 104J, które
wystąpiły w rejonie drążonych wyrobisk
chodnikowych oraz wstrząsy od energii
rzędu 105J, które wystąpiły w rejonie eksploatowanych ścian, są tzw. wstrząsami
wysokoenergetycznymi, o których wystąpieniu powiadamiany jest Okręgowy Urząd
Górniczy w Katowicach. O wstrząsach
o energiach od rzędu 105J informowane są
również urzędy miast Katowice i Ruda Śląska oraz w przypadku zarejestrowania
przyspieszeń drgań gruntu powyżej 120mm/s2, Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Polska Spółka Gazownictwa (konieczność przeprowadzenia
kontroli zabudowanych gazowych i wodnych rurociągów).
Metoda badawczych
wierceń
małośrednicowych
Cztery metody oceny
Wszystkie prowadzone obecnie roboty
górnicze w pokładach zagrożonych tąpaniami objęte są kompleksową oceną stanu
zagrożenia tąpaniami. Metoda ta została
opracowana w Głównym Instytucie Górnictwa w Katowicach przy współudziale
specjalistów z dziedziny zagrożenia tąpaniami i polega na analizie informacji
otrzymanych z czterech szczegółowych
metod oceny zagrożenia tąpaniami, tj. metody rozeznania górniczego, metody sejsmologii górniczej, metody sejsmoakustycznej i metody badawczych wierceń
małośrednicowych. Postaram się je scharakteryzować w skrócie, w sposób zrozumiały dla każdego.
Metoda rozeznania
górniczego
Polega na określeniu, jeszcze przed rozpoczęciem robót górniczych, potencjalnego
ryzyka prowadzenia ich w danym rejonie.
Duże znaczenie ma tu doświadczenie osób
oceniających, gdyż pamiętają oni notowane poziomy zagrożeń jakie towarzyszyły
poprzednim robotom górniczym w tym
rejonie. Dodatkowo określa się wszystkie
czynniki, które mają wpływ na stan zagrożenia tąpaniami, czyli np. występowanie
krawędzi eksploatacji w pokładach zalegających pod lub nad analizowanym pokładem, występowanie w sąsiedztwie uskoków i innych zaburzeń tektonicznych, kierunek prowadzenia eksploatacji ściany,
występowanie skał o wysokich zdolnościach do gromadzenia naprężeń itp. Zebranie tych informacji pozwala ocenić
czego teoretycznie możemy spodziewać
się z chwilą rozpoczęcia robót w tym rejonie.
Metoda sejsmologii
górniczej
Istotą tej metody jest rejestracja i analiza
występujących w kopalni wstrząsów górotworu. W tym celu cała kopalnia objęta jest
siecią sejsmometrów zabudowanych w wyrobiskach na dole kopalni, które rejestrują
wszystkie wstrząsy górotworu. Na podstawie notowanej energii wstrząsów i ich lokalizacji wyciągane są wnioski dotyczące
wzrostu lub spadku zagrożenia tąpaniami
dla robót górniczych prowadzonych w danym rejonie.
Metoda sejsmoakustyczna
Metoda ta polega na rejestracji i następnie
analizie ilości i energii wszystkich mikropęknięć, które wystąpiły w pokładzie węgla.
Do rejestracji tych zjawisk służą sondy, tzw.
geofony, czyli bardzo czułe mikrofony. Porównanie średniej ilości rejestrowanych mikropęknięć do ilości mikropęknięć z analizowanej zmiany pozwala na określenie
ewentualnego wzrostu lub spadku zagrożenia tąpaniami. Podobne geofony wykorzystywane są również przez jednostki ratownicze poszukujące ludzi w zawalonych budynkach. Ich czułość pozwala na wychwycenie nawet bardzo cichych dźwięków
z gruzowisk, dzięki czemu ratownicy wiedzą, gdzie mogą się znajdować poszukiwani
ludzie.
Jest to metoda stosowana przez górników
bezpośrednio w przodku chodnikowym
lub ścianowym. Metoda ta polega na wierceniu otworów w pokładzie węgla i mierzeniu ilości zwiercin z każdego metra odwierconego otworu. W przypadku, gdy mamy
do czynienia z miejscem, w którym panują
podwyższone naprężenia związane z podwyższonym stanem zagrożenia tąpaniami,
objawi się to zwiększonym wychodem
zwiercin z otworu oraz dodatkowo np.
wciąganiem żerdzi wiertniczych do otworu
lub wręcz ich kleszczeniem, występowaniem stuków i trzasków oraz granulacją
zwiercin (grube zwierciny świadczą
o wzmożonych naprężeniach w pokładzie).
Dużą zaletą tej metody jest to, że w momencie wykonywania wierceń, górnik wie
jaki panuje stan naprężeń w pokładzie
a w przypadku nawiercenia miejsca z podwyższonymi naprężeniami (tzw. strefy) wie
w jakiej odległości znajduje się ono od czoła przodka.
Nieprzewidywalna natura
Mimo szerokiego zakresu prowadzonych
obserwacji i wykorzystywanej aparatury
pomiarowej oraz dodatkowych badań geofizycznych wykonywanych przez uprawnionych rzeczoznawców ds. ruchu zakładu
górniczego, ubiegłoroczne kwietniowe tąpnięcie, a zwłaszcza zasięg skutków w wyrobiskach dołowych jakie spowodowało, potwierdziło, że zagrożenia tąpaniami należą
wciąż do tych, które najtrudniej precyzyjnie
prognozować.
I jeszcze kilka słów o wpływie wstrząsów na zabudowę na powierzchni. Dla
określenia stopnia oddziaływania wstrząsów górotworu na obiekty znajdujące się
na powierzchni terenu, kopalnia zabudowała 7 stanowisk do pomiaru przyspieszeń
drgań gruntu spowodowanych wstrząsami
górotworu. Cztery stanowiska zabudowane są na terenie Katowic, dwa w granicach
miasta Ruda Śląska i jeden w granicach
Mikołowa. Notowane wartości są na bieżąco analizowane i wykorzystywane w trakcie prowadzenia procedur związanych
z ustalaniem przyczyn i odpowiedzialności
kopalni za szkody zgłaszane przez mieszkańców. !
Marcin Śpiechowicz jest inżynierem górnikiem, absolwentem Politechniki Śląskiej
w Gliwicach na wydziale Górnictwo i Geologia, a także podyplomowych studiów
na tej uczelni w zakresie areologii i ratownictwa górniczego. W kopalni Wujek
pracuje od stycznia 1998 roku. Od października ubiegłego roku jest głównym
inżynierem, kierownikiem działu tąpań i obudowy.
NASZ HOLDING
NASZ WUJEK
Laureaci konkursów bhp
Do
rywalizacji w konkursie bezpieczny pracownik, w czerwcu
zgłoszono 57 pracowników.
Najwięcej, bo 38, z działu górniczego, 6
osób z działu energomechanicznego, a 13
spośród pracowników działu wentylacji
i pozostałych. W losowaniu wyłoniono
szczęśliwców w każdej grupie. W Ruchu
Wujek laureatami zostali: Krzysztof Rus
z PRP-1, Sebastian Prokop z MEE-1 oraz
Agata Brehmer z JPS-1, a w Ruchu Śląsk:
Piotr Potempa z PRP-2-S, Grzegorz Kulik
z MD-1-S i Mirosława Walkowska z DJW.
Do konkursu bezpieczny sztygar wpłynęło w czerwcu 14 zgłoszeń osób dozoru. I w tym przypadku komisja konkurso-
wa przeprowadziła losowanie, które wyłoniło laureatów. Bezpiecznymi sztygarami
czerwca zostali: w Ruchu Wujek
– Krzysztof Zawisza z PRP-1, Piotr Buffi
z ARZ oraz Daniel Bździuch z MM-1,
a w Ruchu Śląsk: Damian Nowik z KG-1S, Daniel Bula z WMO-S i Kamil Jasiczek
z PTDO-S. !
Szkolenie społecznych inspektorów pracy
W
ramach programu poprawy bezpieczeństwa pracy odbyło
się szkolenie oddziałowych społecznych inspektorów pracy
z obu ruchów naszej kopalni. Niestety, w tym roku tradycyjne trzydniowe szkolenie wyjazdowe do Rabki zastąpiło szkolenie
stacjonarne i to jednodniowe, przeprowadzone w zakładowym domu
kultury. Udało się natomiast to, co najważniejsze, czyli pogłębienie
wiedzy społecznych inspektorów pracy. Wykładowcami byli przedstawiciele Państwowej Inspekcji Pracy i Okręgowego Urzędu Górniczego, a także przedstawiciele Biura Zarządu KHW SA i kopalnianej
służby bhp. Aktualną sytuację produkcyjną kopalni, eksploatowane
ściany wydobywcze, a także plany na najbliższy okres przedstawił
Czesław Bubała, główny inżynier górniczy w Ruchu „Śląsk”. !
17
Rok po tragedii w Ruchu Śląsk
Ratownicy
odznaczeni
medalami
D
wudziestu trzech ratowników z Ruchu Śląsk, którzy brali udział w pamiętnej, ekstremalnie trudnej akcji
ratowniczo-poszukiwawczej, jaka miała
miejsce wiosną ubiegłego roku, zostało wyróżnionych przez prezydenta Rzeczypospolitej Medalami za Ofiarność i Odwagę.
Przez 67 dni, od 18 kwietnia do 23 czerwca
ubiegłego roku, ratownicy próbowali wszelkimi sposobami dotrzeć do dwóch górników uwięzionych pod ziemia po wysokoenergetycznym wstrząsie o energii 4x109J
do jakiego doszło w rejonie ściany 7 w pokładzie 409 Ruchu Śląsk. Nie udało się ich
uratować, ale dzięki ogromnej determinacji,
odwadze i oddaniu ratowników bliscy 36letniego Marcina Szymańskiego i 44-letniego Lecha Szymczaka mogli godnie pożegnać swych tragicznie zmarłych.
W grupie odznaczonych 18 czerwca
w śląskim Urzędzie Wojewódzkim, w imieniu prezydenta RP, przez wojewodę Jarosława Wieczorka, znaleźli się: Piotr Bromboszcz, Mariusz Centkowski, Adrian Idzik,
Mirosław Jata, Tomasz Józefik, Przemysław
Kołodziejczyk, Ryszard Korzeniecki, Marcin Kuzioła, Robert Lamik, Marcin Łabno,
Dariusz Matys, Marcin Miąsko, Kazimierz
Michalecki, Dariusz Marys, Przemysław
Nowara, Marek Pawlus, Tomasz Podstawski, Dariusz Schmidt, Zbigniew Słabkowski, Łukasz Smaga, Grzegorz Śmitkowski,
Zbigniew Traczyk i Marcin Waliszewski.
Odznaczeni od samego początku do zakończenia akcji ratowniczej byli członkami zastępów zatrudnionych bezpośrednio
w przodku pędzonym w górotworze zagrożonym tąpaniami i wypływaniem metanu.
Po roku, jaki minął od tej najdłuższej
i jednej z najtrudniejszych akcji ratowniczych w historii polskiego górnictwa, trzeba
przypomnieć, że uczestniczyło w niej
na różnych stanowiskach prawie 750 osób.
Aby dotrzeć do uwięzionych, ratownicy
przepracowali ponad 14 tysięcy dniówek. I choć nie udało się tym razem uratować ludzkiego życia, trzeba pamiętać, że
jeszcze kilka minut przed wstrząsem,
w miejscu gdzie zostali odcięci dwaj górnicy, pracowało ponad dwadzieścia osób.
Wszystkie one mogą mówić o przysłowiowym górniczym szczęściu i opiece Opatrzności. !
Krzyże zasługi
dla honorowych
dawców krwi
Dziękujemy za przepracowane lata
W czerwcu swoją długoletnią pracę zawodową w naszej kopalni zakończyli i przeszli
na emerytury:
Wiesław Myszka – nadsztygar wyciągów
szybowych, kierownik zmiany z MMP-S,
Krzysztof Kędzia – dyspozytor ruchu z TD-S, Franciszek Janoszek – sztygar zmianowy z JPR-S, Jacek Kania i Piotr Salamon
z KG-1-S, Ryszard Dąbrowski z MD-1,
Wojciech Cedro, Grzegorz Pastuszka i Jarosław Starowicz z MD-1-S, Tomasz Szrobarczyk z MGM, Andrzej Hyjek z MM-1,
Andrzej Habraszka i Mariusz Klapthor
z MM-1-S, Andrzej Szary z MTA-1-S, Dariusz Grzesik, Tadeusz Sikora i Antoni
Skorupka z PRP-1, Mirosław Szymczyk
z PTDO-S, Marek Kozera z TDM, Stanisław Urban z WMM-S, Janusz Wróbel
z JPS-1 oraz Teresa Bajerska z EZ.
Wszystkim odchodzącym dziękujemy
za lata przepracowane w kopalni Wujek, życzymy dobrego zdrowia oraz udanej realizacji nowych planów życiowych. !
13 czerwca, podczas uroczystości w westybule Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach,
trzech pracowników i dwóch emerytów kopalni, honorowych dawców krwi z przykopalnianego Klubu HDK im. Dziewięciu
z Wujka, zostało odznaczonych złotymi
i srebrnymi Krzyżami Zasługi. Złote Krzyże
Zasługi nadane przez prezydenta Andrzeja
Dudę za działalność dla ratowania ludzkiego życia odebrali Paweł Szymelfenig z oddziału PRP-1-S i przebywający już na emeryturze Wiesław Chlewicki. Srebrnymi
Krzyżami Zasługi zostali uhonorowani:
Piotr Nowak z oddziału JPS, Kamil Pyrak
z PRP-1-S oraz były już pracownik kopalni
Jacek Kaczmarczyk. !
18
NASZA KOPALNIA
Z Wujka na Diablak
B
eskid Extreme Triathlon Diablak to
ekstremalny, uznawany powszechnie
za najtrudniejszy w Polsce, triatlon
górski prowadzący trasami Beskidu Śląskiego i Żywieckiego. Tegoroczny został
przeprowadzony 19 czerwca. Jednym z jego
czterdziestu ośmiu uczestników i zaledwie
dziewietnastu, którzy ukończyli zawody
w wyznaczonym limicie czasu był Marcin
Mikoś, górnik-ratownik, na co dzień elektromonter w oddziale teletechnicznym naszej kopalni.
Triathlon to specyficzny trójbój składający się z pływania, jazdy na rowerze i biegu.
Beskid Extreme Triatlon Diablak zapożyczył nazwę od najwyższego szczytu (1725 m
n. p. m.) w Paśmie Babiogórskim należącym do Beskidu Śląskiego. O tym, że jest to
triatlon ekstremalny, świadczyły trudności
jakie organizatorzy postawili przed zawodnikami. Pierwszym było przepłynięcie 3800 m w Jeziorze Żywieckim.
– Poprzedziła je odprawa techniczna
w dniu poprzedzającym zawody – opowiada o swoim udziale w tych niezwykłych zawodach, Marcin Mikoś. – Przedstawiono
nam trasę, omówiono strefy zmian, miejsca
punktów żywieniowych. W dzień zawodów
pobudka 15 minut po trzeciej. Małe śnia-
danko i pierwszy przedstartowy stres. Czekamy na busa, który przetransportuje nas
na miejsce startu na zaporze w Tresnej.
Chłodny poranek, więc dopłynięcie kilkadziesiąt metrów do zakotwiczonej „Wiktorii”, traktujemy jako rozgrzewkę. Syrena ze
statku daje nam sygnał do startu. Rozpoczynam spokojnie. Po godzinie widzę już
zamgloną zatoczkę przy ośrodku żeglarskim Politechniki Krakowskiej, w której
kończy się pierwszy, pływacki etap triatlonu. 1 godzina, 19 minut i 27. miejsce. Nie
jest źle, a przede mną ulubiona dyscyplina
czyli rower. Szybko zrzucam pianki i zakładam kask na głowę. Rozpoczynają się dwie
wspinaczkowe pętle na Kubalonkę i przełęcz Salmopolską. Każda po 90 kilometrów,
w sumie więc 180, w tym 3200 m przewyższeń. Pierwszy mocniejszy podjazd na przełęcz Salmopolską – poszło dobrze i szybko,
po nim jeszcze szybszy zjazd do Wisły i kolejny podjazd na Kubalonkę. Czułem „moc”
w nogach. Po zjeździe z Kubalonki jeszcze
kilka krótkich podjazdów w Koniakowie.
Na drugiej pętli było już ciężko, a schody,
w postaci 44 kilometrowego biegu górskiego na Babią Górę, dopiero się zaczynały. Satysfakcja na mecie warta jest jednak każdego wysiłku. !
Marcin Mikoś
na szczycie
Babiej Góry,
po ukończeniu
Beskid
Extreme
Triathlon
Diablak, i na
żywieckim
rynku podczas
dekoracji
uczestników.
NASZ HOLDING
50 wspólnych lat
Dzisiaj w naszej galerii gościmy cztery małżeńskie pary byłych pracowników kopalni,
którzy 17 czerwca w katowickim Pałacu
Ślubów świętowali swoje Złote Gody.
Na uroczystość z udziałem prezydenta Katowic Marcin Krupy, stawili się w tym dniu
państwo: Irena i Wawrzyniec Baranowscy,
Krystyna i Władysław Wójcikowie, Lille
i Henryk Wróblowie oraz Gabriela i Marcin
Jaroszowie. Pan Marcin Jarosz z ostatniej
pary to były dyrektor kopalni Śląsk w latach 1989-1995. Wszyscy uczestnicy jubileuszowej uroczystości zostali tradycyjnie odznaczeni przez prezydenta Katowic Marcina
Krupę medalami za długoletnie pożycie
małżeńskie, nadanymi przez głowę państwa, a z rąk kopalnianej delegacji bukiety
pięknych róż, listy gratulacyjne dyrektora
kopalni oraz pamiątkowe albumy.
Jak zawsze do jubilatów kierujemy nasze
redakcyjne serdeczności oraz najlepsze życzenia dobrego zdrowia i kolejnych pięknych, wspólnie świętowanych rocznic.
FOT. MAREK KRZUŚ
Gabriela i Marcin Jaroszowie
Irena i Wawrzyniec Baranowscy
Krystyna i Władysław Wójcikowie
Lille i Henryk Wróblowie
Nasz Wujek - tel. 32/2085-653
e-mail: [email protected]
Redaguje zespół:
redaktor naczelny - Andrzej Rączkowski
sekretarz redakcji - Beata Cichoń
zdjęcia - Sylwester Olbrych i archiwum

Podobne dokumenty