Michał Paprotny nowym dyrektorem kopalni
Transkrypt
Michał Paprotny nowym dyrektorem kopalni
NASZ HOLDING 15 NR 308 Dziękujemy dyrektorom S Michał Paprotny nowym dyrektorem kopalni W piątek, 8 lipca 2016 roku, dotychczasowy naczelny inżynier Michał Paprotny odebrał nominację na stanowisko dyrektora kopalni – kierownika ruchu zakładu górniczego. Nowy dyrektor jest inżynierem górnikiem, absolwentem Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Pracę w naszej kopalni rozpoczął 1 kwietnia 1997 roku od stanowiska sztygara zmianowego oddziału wydobywczego. Przeszedł wszystkie szczeble górniczego wtajemniczenia. Od sierpnia 2013 roku był naczelnym inżynierem i pierwszym zastępcą dyrektora oraz kierownika ruchu zakładu górniczego. Jest żonaty, ma córkę i syna. ! woja długoletnią pracę w naszej kopalni zakończył Adam Zelek. Był dyrektorem KHW SA KWK Wujek i kierownikiem ruchu zakładu górniczego od 4 stycznia 2012 roku. Pracę w naszej kopalni rozpoczynał jako stażysta w roku 1989, bezpośrednio po ukończeniu studiów wyższych na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. W krakowskiej Alma Mater ukończył jeszcze podyplomowe studia na kierunku Zamówienia Publiczne. Jest absolwentem Szkoły Menedżerów Górnictwa. W kopalni Wujek przeszedł wszystkie szczeble kariery zawodowej, od nadgórnika do głównego inżyniera wentylacji. Zanim został nominowany na stanowisko dyrektora kopalni, pełnił obowiązki pierwszego zastępcy dyrektora, zastępcy kierownika ruchu zakładu górniczego i naczelnego inżyniera kopalni. Dziękujemy Ci Dyrektorze za te wszystkie lata poświęcone dla dobra kopalni i załogi. Za długoletnią pracę w kopalni dziękujemy także Jarosławowi Jamborowi, pełniącemu do końca czerwca tego roku obowiązki zastępcy dyrektora ds. ekonomiczno-pracowniczych. Jarosław Jambor, absolwent Akademii Ekonomicznej w Katowicach, pracował w dziale kontrolingu naszej kopalni od września 1995 do sierpnia 2010 roku. W kolejnych latach był zastępcą dyrektora ds. ekonomiczno-handlowych w kopalni Murcki-Staszic. Do naszej kopalni powrócił w styczniu ubiegłego roku. ! Gratulujemy awansu Mgr inż. Sebastian Frach, dotychczas inspektor, awansował na stanowisko kierownika Działu Inwentaryzacji Ciągłej EI. ! Wiedza i doświadczenie w walce z tąpaniami W światowym górnictwie głębinowym zagrożenie tąpaniami występuje na pięciu kontynentach. W Europie dotyczy to kopalń polskich, czeskich, niemieckich, francuskich i słoweńskich. W Azji największe zagrożenia występują w Rosji, Indiach i Chinach. Na obu kontynentach amerykańskich w kopalniach USA, kanadyjskich i chilijskich, a w Afryce w RPA. Zagrożenia nie omijają nawet kontynentu australijskiego. Tam występują głównie w Nowej Południowej Walii, Queensland oraz zachodniej Australii. W polskim górnictwie węgla kamiennego zagrożenie znane jest od wielu dziesięcioleci. Pierwsze wzmianki o tąpnięciach, a w ich następstwie o groźnych zawałach w naszej kopalni odnotowano jeszcze w la- Mgr inż. Marcin Śpiechowicz, kierownik Działu Tąpań tach 30. ubiegłego wieku. Wiele się od tamtego czasu zmieniło, szczególnie w sposobie eksploatacji i sięganiu po coraz głębiej zalegające pokłady węgla, ale nie zmniejszyło to zagrożenia – wręcz przeciwnie. Właśnie wzrost zagrożeń sejsmicznych i zagrożeń tąpaniami, zmusił naukowców i praktyków górniczych do podjęcia skuteczniejszych działań profilaktycznych. Zbierano doświadczenia, prowadzono badania i pomiary, dokonywano analiz przyczyn i okoliczności niekorzystnych zdarzeń. Zgromadzona wiedza, w połączeniu z technicznym i technologicznym postępem, stała się podstawą do opracowania nowych metod i środków zapobiegających zagrożeniom. Z czasem zostały dostosowane do tego; niezbędny system prawny i organizacyjne formy kontroli i zwalczania zagrożeń tąpaniami. Podejmowane obecnie działania, a głównie rygorystyczne egzekwowanie ustalonych zasad prowadzenia robót górniczych w warunkach występowania zagrożeń, doprowadziły do znaczącego spadku liczby tąpnięć. Komórkami organizacyjnymi, które w strukturze kopalń, także i naszej eksploatującej pokłady tąpiące, zajmują się profesjonalnie ograniczaniem zagrożeń, są działy tąpań. W nich na bieżąco prowadzi się ocenę stanu zagrożenia tąpaniami dla wszystkich prowadzonych robót. Niezależnie od tego w naszej kopalni, kierownik ruchu zakładu górniczego powołał w ramach rady konsultacyjnej zarządzania bezpieczeństwem i kontrolą strat, kopalniany zespół ds. tąpań, obudowy i kierowania stropem. Zespół pod przewodnictwem naczelnego inżyniera opiniuje projekty techniczne prowadzenia robót górniczych, dokonuje analiz stanu zagrożenia tąpaniami oraz ustala środki aktywnej i pasywnej profilaktyki tąpaniowej. Struktura działu Działem tąpań w naszej kopalni kieruje Marcin Śpiechowicz, który podlega bezpośrednio naczelnemu inżynierowi. Jego zastępcą jest inżynier ds. tąpań i obudowy Arkadiusz Zbróg. W obu ruchach funkcjonują dwie odrębne kopalniane stacje geofizyki górniczej. Każda, naszpikowana wysokiej klasy aparaturą pomiarową, stanowi swoiste centrum, do którego spływają na bieżąco informacje. Zebrane dane są analizowane, ale w razie potrzeby także porównywane i wymieniane ze stacjami w sąsiednich kopalniach. To pozwala na pełną koordynację działań profilaktycznych. Do lokalizacji wstrząsów górotworu w naszej kopalni wykorzystywana jest aparatura sejsmologiczna ARAMIS oraz nowsza od niej ARAMIS M/E, umożliwiająca rejestrację cyfrową. Dokończenie na str. 16 " Marcin Śpiechowicz 16 NASZ WUJEK NASZ HOLDING " Wiedza i doświadczenie w walce z tąpaniami Dokończenie na str. 16 Wprawdzie system ARAMIS opracowany został w katowickim instytucie EMAG jeszcze w drugiej połowie lat 80. ubiegłego wieku, ale jest wciąż doskonalony i rozwijany. Dla ciągłej obserwacji sejsmoakustycznej wykorzystuje się aparaturę PRS-4a oraz nowszą od niej, nowoczesną aparaturę ARES 5/E z cyfrową obróbką danych. Uzyskiwane dzięki obserwacji dane, są niezbędne dla prawidłowej oceny stanu zagrożenia tąpaniami dla poszczególnych robót górniczych prowadzonych w jednym lub drugim ruchu kopalni. Nadzór nad obserwacjami prowadzonymi w kopalnianych stacjach sprawuje fachowiec o ogromnym doświadczeniu, geofizyk górniczy Elżbieta Syrek. Kompleksowy projekt eksploatacji pokładów zagrożonych tąpaniami W Ruchu Wujek eksploatację pokładów zagrożonych tąpaniami rozpoczęto w pierwszej połowie ubiegłego wieku. Zagrożenia te występowały tylko w obszarze macierzystym kopalni tj. w OG Katowice-Brynów. Ze względu na jego położenie w obszarze aglomeracji miasta Katowice, eksploatacja musiała tam być prowadzona w dużej mierze z zastosowaniem podsadzki hydraulicznej, znacznie dzisiaj droższej niż eksploatacja prowadzoną z zawałem stropu. Optymalizacja kosztów spowodowała całkowitą rezygnację z eksploatacji w Ruchu Wujek z zastosowaniem podsadzki hydraulicznej. Z drugiej strony, sczerpanie złóż w polu macierzystym kopalni, w którym eksploatacja pokładów zagrożonych tąpaniami prowadzona była z zawałem stropu spowodowała, że na dzień dzisiejszy nie projektuje się eksploatacji w nowych pokładach. W Ruchu Śląsk roboty górnicze w pokładach zagrożonych tąpaniami prowadzone były od chwili powstania nowej kopalni, a więc od roku 1974. Ponieważ obszary górnicze są usytuowane przede wszystkim pod terenami leśnymi, eksploatacja węgla w tej części kopalni Wujek, prowadzona jest cały czas z zawałem stropu. Po tąpnięciu zaistniałym 18 kwietnia ubiegłego roku w rejonie ściany 7 w pokładzie 409, przemodelowano projektowane i prowadzone roboty górnicze, rezygnując z eksploatacji „trudnych”, obarczonych większym prawdopodobieństwem wystąpienia zdarzeń niebezpiecznych, na rzecz eksploatacji w częściach pokładów już odprężonych i odgazowanych, w których eksploatacja powinna być bezpieczną. Obecnie roboty górnicze w kopalni prowadzone są w oparciu o tzw. „Kompleksowy projekt eksploatacji pokładów zagrożonych tąpaniami”, który obowiązuje do roku 2017 i obejmuje możliwość prowadzenia eksploatacji w: północnej części Pola Panewnickiego ścianą 2 w pokładzie 409 oraz kończącą się obecnie eksploatacją ściany 3a w pokładzie 409, w OG Ruda Śląska-Radoszowy w partii J: ścianą 3Jd w przyspągowej warstwie pokładu 502 i ścianą 1J w pokładzie 506, natomiast w partii K: ścianą 3 w pokładzie 506 (uruchomioną w dniu 29 kwietnia 2016 r.) i ścianami 1 i 2 w pokładzie 510 w partii K. Dalszy projekt eksploatacji ujęty zostanie Mgr inż. Arkadiusz Zbróg, zastępca kierownika Działu Tąpań Mgr inż. Elżbieta Syrek, geofizyk górniczy Mgr Andrzej Pacia, geofizyk górniczy w kolejnym Kompleksowym projekcie eksploatacji pokładów zagrożonych tąpaniami na lata 2017-2020. Prace nad nim rozpoczną się pod koniec roku. A w jaki sposób lokalizujemy wstrząsy? Wyobraźmy sobie, że wrzucimy kamień do wody. Kamień ten spowoduje powstanie fali w kształcie okręgu, która będzie rozchodzić się we wszystkich kierunkach. Podobnie dzieje się z falą sejsmiczną wywołaną wstrząsem górotworu. Dzięki sygnałom otrzymanym z kolejnych sejsmometrów, można określić miejsce, w którym fala miała swój początek. Zabudowana aparatura umożliwia rejestrację wstrząsów górotworu od energii rzędu 102J. I tu kolejne wyjaśnienie. Często słyszymy, że np. w rejonie ściany była „piątka”. Oznacza to, że w rejonie ściany wystąpił wstrząs o energii rzędu 105J. Czasem spotykamy się ze skróconą formą informacji o energii wstrząsu, np. 5x5, co z kolei oznacza, że wstrząs miał energię 5,0 x 105J. Generalnie przyjmuje się, że wstrząsy od energii rzędu 104J, które wystąpiły w rejonie drążonych wyrobisk chodnikowych oraz wstrząsy od energii rzędu 105J, które wystąpiły w rejonie eksploatowanych ścian, są tzw. wstrząsami wysokoenergetycznymi, o których wystąpieniu powiadamiany jest Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach. O wstrząsach o energiach od rzędu 105J informowane są również urzędy miast Katowice i Ruda Śląska oraz w przypadku zarejestrowania przyspieszeń drgań gruntu powyżej 120mm/s2, Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Polska Spółka Gazownictwa (konieczność przeprowadzenia kontroli zabudowanych gazowych i wodnych rurociągów). Metoda badawczych wierceń małośrednicowych Cztery metody oceny Wszystkie prowadzone obecnie roboty górnicze w pokładach zagrożonych tąpaniami objęte są kompleksową oceną stanu zagrożenia tąpaniami. Metoda ta została opracowana w Głównym Instytucie Górnictwa w Katowicach przy współudziale specjalistów z dziedziny zagrożenia tąpaniami i polega na analizie informacji otrzymanych z czterech szczegółowych metod oceny zagrożenia tąpaniami, tj. metody rozeznania górniczego, metody sejsmologii górniczej, metody sejsmoakustycznej i metody badawczych wierceń małośrednicowych. Postaram się je scharakteryzować w skrócie, w sposób zrozumiały dla każdego. Metoda rozeznania górniczego Polega na określeniu, jeszcze przed rozpoczęciem robót górniczych, potencjalnego ryzyka prowadzenia ich w danym rejonie. Duże znaczenie ma tu doświadczenie osób oceniających, gdyż pamiętają oni notowane poziomy zagrożeń jakie towarzyszyły poprzednim robotom górniczym w tym rejonie. Dodatkowo określa się wszystkie czynniki, które mają wpływ na stan zagrożenia tąpaniami, czyli np. występowanie krawędzi eksploatacji w pokładach zalegających pod lub nad analizowanym pokładem, występowanie w sąsiedztwie uskoków i innych zaburzeń tektonicznych, kierunek prowadzenia eksploatacji ściany, występowanie skał o wysokich zdolnościach do gromadzenia naprężeń itp. Zebranie tych informacji pozwala ocenić czego teoretycznie możemy spodziewać się z chwilą rozpoczęcia robót w tym rejonie. Metoda sejsmologii górniczej Istotą tej metody jest rejestracja i analiza występujących w kopalni wstrząsów górotworu. W tym celu cała kopalnia objęta jest siecią sejsmometrów zabudowanych w wyrobiskach na dole kopalni, które rejestrują wszystkie wstrząsy górotworu. Na podstawie notowanej energii wstrząsów i ich lokalizacji wyciągane są wnioski dotyczące wzrostu lub spadku zagrożenia tąpaniami dla robót górniczych prowadzonych w danym rejonie. Metoda sejsmoakustyczna Metoda ta polega na rejestracji i następnie analizie ilości i energii wszystkich mikropęknięć, które wystąpiły w pokładzie węgla. Do rejestracji tych zjawisk służą sondy, tzw. geofony, czyli bardzo czułe mikrofony. Porównanie średniej ilości rejestrowanych mikropęknięć do ilości mikropęknięć z analizowanej zmiany pozwala na określenie ewentualnego wzrostu lub spadku zagrożenia tąpaniami. Podobne geofony wykorzystywane są również przez jednostki ratownicze poszukujące ludzi w zawalonych budynkach. Ich czułość pozwala na wychwycenie nawet bardzo cichych dźwięków z gruzowisk, dzięki czemu ratownicy wiedzą, gdzie mogą się znajdować poszukiwani ludzie. Jest to metoda stosowana przez górników bezpośrednio w przodku chodnikowym lub ścianowym. Metoda ta polega na wierceniu otworów w pokładzie węgla i mierzeniu ilości zwiercin z każdego metra odwierconego otworu. W przypadku, gdy mamy do czynienia z miejscem, w którym panują podwyższone naprężenia związane z podwyższonym stanem zagrożenia tąpaniami, objawi się to zwiększonym wychodem zwiercin z otworu oraz dodatkowo np. wciąganiem żerdzi wiertniczych do otworu lub wręcz ich kleszczeniem, występowaniem stuków i trzasków oraz granulacją zwiercin (grube zwierciny świadczą o wzmożonych naprężeniach w pokładzie). Dużą zaletą tej metody jest to, że w momencie wykonywania wierceń, górnik wie jaki panuje stan naprężeń w pokładzie a w przypadku nawiercenia miejsca z podwyższonymi naprężeniami (tzw. strefy) wie w jakiej odległości znajduje się ono od czoła przodka. Nieprzewidywalna natura Mimo szerokiego zakresu prowadzonych obserwacji i wykorzystywanej aparatury pomiarowej oraz dodatkowych badań geofizycznych wykonywanych przez uprawnionych rzeczoznawców ds. ruchu zakładu górniczego, ubiegłoroczne kwietniowe tąpnięcie, a zwłaszcza zasięg skutków w wyrobiskach dołowych jakie spowodowało, potwierdziło, że zagrożenia tąpaniami należą wciąż do tych, które najtrudniej precyzyjnie prognozować. I jeszcze kilka słów o wpływie wstrząsów na zabudowę na powierzchni. Dla określenia stopnia oddziaływania wstrząsów górotworu na obiekty znajdujące się na powierzchni terenu, kopalnia zabudowała 7 stanowisk do pomiaru przyspieszeń drgań gruntu spowodowanych wstrząsami górotworu. Cztery stanowiska zabudowane są na terenie Katowic, dwa w granicach miasta Ruda Śląska i jeden w granicach Mikołowa. Notowane wartości są na bieżąco analizowane i wykorzystywane w trakcie prowadzenia procedur związanych z ustalaniem przyczyn i odpowiedzialności kopalni za szkody zgłaszane przez mieszkańców. ! Marcin Śpiechowicz jest inżynierem górnikiem, absolwentem Politechniki Śląskiej w Gliwicach na wydziale Górnictwo i Geologia, a także podyplomowych studiów na tej uczelni w zakresie areologii i ratownictwa górniczego. W kopalni Wujek pracuje od stycznia 1998 roku. Od października ubiegłego roku jest głównym inżynierem, kierownikiem działu tąpań i obudowy. NASZ HOLDING NASZ WUJEK Laureaci konkursów bhp Do rywalizacji w konkursie bezpieczny pracownik, w czerwcu zgłoszono 57 pracowników. Najwięcej, bo 38, z działu górniczego, 6 osób z działu energomechanicznego, a 13 spośród pracowników działu wentylacji i pozostałych. W losowaniu wyłoniono szczęśliwców w każdej grupie. W Ruchu Wujek laureatami zostali: Krzysztof Rus z PRP-1, Sebastian Prokop z MEE-1 oraz Agata Brehmer z JPS-1, a w Ruchu Śląsk: Piotr Potempa z PRP-2-S, Grzegorz Kulik z MD-1-S i Mirosława Walkowska z DJW. Do konkursu bezpieczny sztygar wpłynęło w czerwcu 14 zgłoszeń osób dozoru. I w tym przypadku komisja konkurso- wa przeprowadziła losowanie, które wyłoniło laureatów. Bezpiecznymi sztygarami czerwca zostali: w Ruchu Wujek – Krzysztof Zawisza z PRP-1, Piotr Buffi z ARZ oraz Daniel Bździuch z MM-1, a w Ruchu Śląsk: Damian Nowik z KG-1S, Daniel Bula z WMO-S i Kamil Jasiczek z PTDO-S. ! Szkolenie społecznych inspektorów pracy W ramach programu poprawy bezpieczeństwa pracy odbyło się szkolenie oddziałowych społecznych inspektorów pracy z obu ruchów naszej kopalni. Niestety, w tym roku tradycyjne trzydniowe szkolenie wyjazdowe do Rabki zastąpiło szkolenie stacjonarne i to jednodniowe, przeprowadzone w zakładowym domu kultury. Udało się natomiast to, co najważniejsze, czyli pogłębienie wiedzy społecznych inspektorów pracy. Wykładowcami byli przedstawiciele Państwowej Inspekcji Pracy i Okręgowego Urzędu Górniczego, a także przedstawiciele Biura Zarządu KHW SA i kopalnianej służby bhp. Aktualną sytuację produkcyjną kopalni, eksploatowane ściany wydobywcze, a także plany na najbliższy okres przedstawił Czesław Bubała, główny inżynier górniczy w Ruchu „Śląsk”. ! 17 Rok po tragedii w Ruchu Śląsk Ratownicy odznaczeni medalami D wudziestu trzech ratowników z Ruchu Śląsk, którzy brali udział w pamiętnej, ekstremalnie trudnej akcji ratowniczo-poszukiwawczej, jaka miała miejsce wiosną ubiegłego roku, zostało wyróżnionych przez prezydenta Rzeczypospolitej Medalami za Ofiarność i Odwagę. Przez 67 dni, od 18 kwietnia do 23 czerwca ubiegłego roku, ratownicy próbowali wszelkimi sposobami dotrzeć do dwóch górników uwięzionych pod ziemia po wysokoenergetycznym wstrząsie o energii 4x109J do jakiego doszło w rejonie ściany 7 w pokładzie 409 Ruchu Śląsk. Nie udało się ich uratować, ale dzięki ogromnej determinacji, odwadze i oddaniu ratowników bliscy 36letniego Marcina Szymańskiego i 44-letniego Lecha Szymczaka mogli godnie pożegnać swych tragicznie zmarłych. W grupie odznaczonych 18 czerwca w śląskim Urzędzie Wojewódzkim, w imieniu prezydenta RP, przez wojewodę Jarosława Wieczorka, znaleźli się: Piotr Bromboszcz, Mariusz Centkowski, Adrian Idzik, Mirosław Jata, Tomasz Józefik, Przemysław Kołodziejczyk, Ryszard Korzeniecki, Marcin Kuzioła, Robert Lamik, Marcin Łabno, Dariusz Matys, Marcin Miąsko, Kazimierz Michalecki, Dariusz Marys, Przemysław Nowara, Marek Pawlus, Tomasz Podstawski, Dariusz Schmidt, Zbigniew Słabkowski, Łukasz Smaga, Grzegorz Śmitkowski, Zbigniew Traczyk i Marcin Waliszewski. Odznaczeni od samego początku do zakończenia akcji ratowniczej byli członkami zastępów zatrudnionych bezpośrednio w przodku pędzonym w górotworze zagrożonym tąpaniami i wypływaniem metanu. Po roku, jaki minął od tej najdłuższej i jednej z najtrudniejszych akcji ratowniczych w historii polskiego górnictwa, trzeba przypomnieć, że uczestniczyło w niej na różnych stanowiskach prawie 750 osób. Aby dotrzeć do uwięzionych, ratownicy przepracowali ponad 14 tysięcy dniówek. I choć nie udało się tym razem uratować ludzkiego życia, trzeba pamiętać, że jeszcze kilka minut przed wstrząsem, w miejscu gdzie zostali odcięci dwaj górnicy, pracowało ponad dwadzieścia osób. Wszystkie one mogą mówić o przysłowiowym górniczym szczęściu i opiece Opatrzności. ! Krzyże zasługi dla honorowych dawców krwi Dziękujemy za przepracowane lata W czerwcu swoją długoletnią pracę zawodową w naszej kopalni zakończyli i przeszli na emerytury: Wiesław Myszka – nadsztygar wyciągów szybowych, kierownik zmiany z MMP-S, Krzysztof Kędzia – dyspozytor ruchu z TD-S, Franciszek Janoszek – sztygar zmianowy z JPR-S, Jacek Kania i Piotr Salamon z KG-1-S, Ryszard Dąbrowski z MD-1, Wojciech Cedro, Grzegorz Pastuszka i Jarosław Starowicz z MD-1-S, Tomasz Szrobarczyk z MGM, Andrzej Hyjek z MM-1, Andrzej Habraszka i Mariusz Klapthor z MM-1-S, Andrzej Szary z MTA-1-S, Dariusz Grzesik, Tadeusz Sikora i Antoni Skorupka z PRP-1, Mirosław Szymczyk z PTDO-S, Marek Kozera z TDM, Stanisław Urban z WMM-S, Janusz Wróbel z JPS-1 oraz Teresa Bajerska z EZ. Wszystkim odchodzącym dziękujemy za lata przepracowane w kopalni Wujek, życzymy dobrego zdrowia oraz udanej realizacji nowych planów życiowych. ! 13 czerwca, podczas uroczystości w westybule Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach, trzech pracowników i dwóch emerytów kopalni, honorowych dawców krwi z przykopalnianego Klubu HDK im. Dziewięciu z Wujka, zostało odznaczonych złotymi i srebrnymi Krzyżami Zasługi. Złote Krzyże Zasługi nadane przez prezydenta Andrzeja Dudę za działalność dla ratowania ludzkiego życia odebrali Paweł Szymelfenig z oddziału PRP-1-S i przebywający już na emeryturze Wiesław Chlewicki. Srebrnymi Krzyżami Zasługi zostali uhonorowani: Piotr Nowak z oddziału JPS, Kamil Pyrak z PRP-1-S oraz były już pracownik kopalni Jacek Kaczmarczyk. ! 18 NASZA KOPALNIA Z Wujka na Diablak B eskid Extreme Triathlon Diablak to ekstremalny, uznawany powszechnie za najtrudniejszy w Polsce, triatlon górski prowadzący trasami Beskidu Śląskiego i Żywieckiego. Tegoroczny został przeprowadzony 19 czerwca. Jednym z jego czterdziestu ośmiu uczestników i zaledwie dziewietnastu, którzy ukończyli zawody w wyznaczonym limicie czasu był Marcin Mikoś, górnik-ratownik, na co dzień elektromonter w oddziale teletechnicznym naszej kopalni. Triathlon to specyficzny trójbój składający się z pływania, jazdy na rowerze i biegu. Beskid Extreme Triatlon Diablak zapożyczył nazwę od najwyższego szczytu (1725 m n. p. m.) w Paśmie Babiogórskim należącym do Beskidu Śląskiego. O tym, że jest to triatlon ekstremalny, świadczyły trudności jakie organizatorzy postawili przed zawodnikami. Pierwszym było przepłynięcie 3800 m w Jeziorze Żywieckim. – Poprzedziła je odprawa techniczna w dniu poprzedzającym zawody – opowiada o swoim udziale w tych niezwykłych zawodach, Marcin Mikoś. – Przedstawiono nam trasę, omówiono strefy zmian, miejsca punktów żywieniowych. W dzień zawodów pobudka 15 minut po trzeciej. Małe śnia- danko i pierwszy przedstartowy stres. Czekamy na busa, który przetransportuje nas na miejsce startu na zaporze w Tresnej. Chłodny poranek, więc dopłynięcie kilkadziesiąt metrów do zakotwiczonej „Wiktorii”, traktujemy jako rozgrzewkę. Syrena ze statku daje nam sygnał do startu. Rozpoczynam spokojnie. Po godzinie widzę już zamgloną zatoczkę przy ośrodku żeglarskim Politechniki Krakowskiej, w której kończy się pierwszy, pływacki etap triatlonu. 1 godzina, 19 minut i 27. miejsce. Nie jest źle, a przede mną ulubiona dyscyplina czyli rower. Szybko zrzucam pianki i zakładam kask na głowę. Rozpoczynają się dwie wspinaczkowe pętle na Kubalonkę i przełęcz Salmopolską. Każda po 90 kilometrów, w sumie więc 180, w tym 3200 m przewyższeń. Pierwszy mocniejszy podjazd na przełęcz Salmopolską – poszło dobrze i szybko, po nim jeszcze szybszy zjazd do Wisły i kolejny podjazd na Kubalonkę. Czułem „moc” w nogach. Po zjeździe z Kubalonki jeszcze kilka krótkich podjazdów w Koniakowie. Na drugiej pętli było już ciężko, a schody, w postaci 44 kilometrowego biegu górskiego na Babią Górę, dopiero się zaczynały. Satysfakcja na mecie warta jest jednak każdego wysiłku. ! Marcin Mikoś na szczycie Babiej Góry, po ukończeniu Beskid Extreme Triathlon Diablak, i na żywieckim rynku podczas dekoracji uczestników. NASZ HOLDING 50 wspólnych lat Dzisiaj w naszej galerii gościmy cztery małżeńskie pary byłych pracowników kopalni, którzy 17 czerwca w katowickim Pałacu Ślubów świętowali swoje Złote Gody. Na uroczystość z udziałem prezydenta Katowic Marcin Krupy, stawili się w tym dniu państwo: Irena i Wawrzyniec Baranowscy, Krystyna i Władysław Wójcikowie, Lille i Henryk Wróblowie oraz Gabriela i Marcin Jaroszowie. Pan Marcin Jarosz z ostatniej pary to były dyrektor kopalni Śląsk w latach 1989-1995. Wszyscy uczestnicy jubileuszowej uroczystości zostali tradycyjnie odznaczeni przez prezydenta Katowic Marcina Krupę medalami za długoletnie pożycie małżeńskie, nadanymi przez głowę państwa, a z rąk kopalnianej delegacji bukiety pięknych róż, listy gratulacyjne dyrektora kopalni oraz pamiątkowe albumy. Jak zawsze do jubilatów kierujemy nasze redakcyjne serdeczności oraz najlepsze życzenia dobrego zdrowia i kolejnych pięknych, wspólnie świętowanych rocznic. FOT. MAREK KRZUŚ Gabriela i Marcin Jaroszowie Irena i Wawrzyniec Baranowscy Krystyna i Władysław Wójcikowie Lille i Henryk Wróblowie Nasz Wujek - tel. 32/2085-653 e-mail: [email protected] Redaguje zespół: redaktor naczelny - Andrzej Rączkowski sekretarz redakcji - Beata Cichoń zdjęcia - Sylwester Olbrych i archiwum