Zobacz cały artykuł.

Transkrypt

Zobacz cały artykuł.
16 | Kultura
Listy czytelników
Warto wracać,
ale czy są warunki?
N
iedawno Radosław Sikorski, minister spraw
zagranicznych,
zaapelował do polonijnych liderów, aby wracali do kraju.
Mówił, że Polska stwarza
swym obywatelom lepsze
szanse na karierę niż emigracja. Zachęcał do większej aktywności Polonii
na rzecz promocji naszego kraju w świecie. – Chcemy, aby dowiedzieli się, że
dzięki naszym cechom narodowym – pracowitości, inteligencji, talentowi, polotowi – Polska jest dziś krajem
sukcesu, którym warto się
interesować i z którym warto współpracować – stwierdził minister. Idea, aby Polacy rozsiani na świecie
wracali do kraju jest dobra.
Niestety, pan minister zdaje się nie zauważać, że ludzie nie wracają do kraju
nie dlatego, że uparli się zostać za granicą, lecz z braku perspektyw. W Wielkiej
Brytanii na zmywaku zarobi się na rodzinę, godne życie i mieszkanie. W Polsce
można mieć świetne kwalifikacje zawodowe, doświadczenie, harować na dwa etaty, a i tak żyć od pierwszego
do pierwszego ścigając się
z dużymi ratami kredytów
do spłacenia co miesiąc. Politycy często głoszą szczytne
idee, niestety w oderwaniu
od rzeczywistości, za którą
w dużej mierze sami odpowiadają.
Emigrant KL,
Londyn
Śląsk się wyludnia
T
e dane są dla niektórych porażające. Okazuje się, że województwo śląskie wyludnia się najszybciej w Polsce. Najwięcej osób
na terenie obecnego woj. śląskiego mieszkało na przełomie lat 80. i 90. XX wieku (w 1988 r. było to prawie
5 mln osób). Od tego czasu liczba ludności stale spada, obecnie wynosi 4,6 mln
osób, a ok. 2020 r. spadnie
do ok. 4,4 mln. Wynika to
m.in. z ubytku naturalnego, czyli przewagi zgonów
nad urodzeniami. Specjali-
ści zwrócili uwagę, że wyludniają się przede wszystkim największe miasta regionu. Z 750 tys. osób, które
w latach 1999-2012 opuściły
miasta, 60 proc. przeniosło
się na wieś w obrębie regionu. 166 tys. osób odpłynęło
jednak poza województwo.
Mnie to nie dziwi, że Śląskie
tak się wyludnia. Przecież
ubyło miejsc pracy poprzez
likwidację kopalń i przemysłu ciężkiego. Ludzie nie mając perspektyw uciekają stąd
do dużych miast lub za granicę. Zazwyczaj do Niemiec.
Bogdan G.
woj. śląskie
Franciszek Jerzy
Stefaniuk na czele
sejmowej komisji
etyki poselskiej
F
ranciszek Jerzy Stefaniuk – polityk o wysokim autorytecie moralnym –
został wybrany na przewodniczącego sejmowej komisji
etyki poselskiej. Przewodnictwo w komisji etyki jest rotacyjne. W komisji pracują:
Małgorzata Kidawa-Błońska
(PO), Elżbieta Witek (PiS),
Tomasz Garbowski (SLD)
i Kazimierz Ziobro (Solidarna Polska). Z prac w komisji
wycofał się Twój Ruch.
Komisja etyki rozpatruje skargi na posłów, którzy zachowują się w sposób nieodpowiadający godności posła. Zgodnie z regulaminem komisji może ona ukarać posła zwróceniem uwagi,
udzieleniem upomnienia lub naganą. Komisja zajmuje się ponadto sprawami związanymi z Rejestrem Korzyści i oświadczeniami majątkowymi posłów.
www.zielonysztandar.com.pl
nr 48
Sławi Kociewie,
Kaszuby i Kurpiów
R
egina
Matuszewska
przez wiele lat mieszkała na Kurpiach – we
wsi Łączki gm. Łyse. Tu spędziła dzieciństwo i młodość.
Od wczesnych lat pomagała
rodzicom w gospodarstwie.
Po wyjściu za mąż przeniosła
się do sąsiedniej wsi – Ksebki. Warunki były trudne. Gospodarowanie na piaszczystej, lichej ziemi nie stwarzało perspektywy na lepszą
egzystencję dla coraz bardziej powiększającej się rodziny. W tej sytuacji młodzi
Matuszewscy po długich poszukiwaniach, kupili podupadłe gospodarstwo we wsi
Czarnylas w pow. Starogard
Gdański. Niełatwo było układać życie w nowym miejscu,
wśród nieznanych ludzi. Wymarzoną ziemię pszenno-buraczaną musieli często zraszać swoim potem, aby wychować i wykształcić sześcioro dzieci oraz odbudować walące się budynki.
Pomimo ciężkiej pracy pani
Regina poprzez swoje wrodzone talenty artystyczne, wyniesione zapewne z domu rodzinnego na Kurpiach, dała się
szybko poznać jako wszechstronnie uzdolniona artystka
ludowa. Zajęła się wycinankarstwem, rzeźbą i poezją. Jej
prace były wielokrotnie wystawiane i nagradzane na różnych przeglądach i konkursach
sztuki ludowej, m.in. w Starogardzie Gdańskim, Bydgoszczy, Tczewie, Gdańsku, Warszawie oraz zagranicą: Niemcy, Anglia, Egipt, Rosja, Belgia,
Czechy. Jej rzeźba – dwumetrowej wysokości Anioł Stróż
– zdobiła ołtarz papieski podczas pielgrzymki Ojca Świętego do Gdańska w 1999 r. Wykonała wiele innych rzeźb sakralnych, np. Matka Boska
Kościerska, Świętego Floriana, postać Jezusa Dobre-
go Pasterza oraz kilkanaście
pięknych Szopek Bożonarodzeniowych. Jej dzieła można oglądać w muzeach sztuki
ludowej, kościołach, domach
kultury oraz w wielu mieszkaniach prywatnych. Godzi
się także podkreślić, że Pani
Regina jest również poetką.
Pisze na różne okazje wiersze o wioskach, miastach i ludziach z Kociewia. Jest także
świetną gawędziarką. Nie sposób też nie wspomnieć, że już
od dawna jest znakomitą popularyzatorką kultury ludowej
na Kociewiu, Kaszubach i całym Pomorzu. Odbyła dziesiątki spotkań w szkołach, domach
kultury a nawet w przedszkolach. Uczestniczyła w różnych
plenerach, warsztatach sztuki ludowej i festynach. Godzi
się również podkreślić, że ciągle pamięta o swoich ukochanych Kurpiach, z którymi musiała się rozstać w poszukiwaniu chleba przed blisko 60 laty.
O swoich ziomkach napisała
wiele wierszy w gwarze kurpiowskiej.
O c z a s a c h pr z e ż y t yc h
w stronach rodzinnych napisała interesujące wspomnienia pod znamiennym tytułem „Najpiękniejsza ma Ziemia Rodzinna”, które zostały zamieszczone w zbiorowej pracy „Losy Kur piów
– sukcesy i porażki”, wydanej
w Ostrołęce w 2000 r. Niedawno w konkursie „Kurpie we
wspomnieniach” została wyróżniona przez Zarząd Główny Związku Kurpiów II miejscem w kategorii „My lud kurpiowski, my lud puszczański”.
Godzi się też zauważyć, że ta
wszechstronna artystka ludowa o wielu pasjach, angażuje się w działalność społeczną. Między innymi przez pewien czas była radną Powiatowej Rady Narodowej w Starogardzie Gdańskim, członkiem
Regina Matuszewska
Stowarzyszenia Twórców Ludowych. Pani Regina za swoją długoletnią pracę zawodową
i działalność społeczną została uhonorowana wieloma
prestiżowymi nagrodami, dyplomami i podziękowaniami.
Oto z tej długiej listy, obejmującej dwie strony maszynopisu, niektóre z nich: Nagroda
„Złotego Kogucika”, Nagroda
i Krzyż Starosty Powiatu Starogard Gdański, Nagroda Specjalna Fundacji Polska Sztuka Ludowa i Rękodzieło, Złota Odznaka Honorowa, I Nagroda w Międzynarodowym
Konkursie „Palmy i Pisanki Wielkanocne”, podziękowania od Arcybiskupa Tadeusza Gocłowskiego i od Prezydenta Miasta Gdańska. Należy
też wspomnieć, że kurpiowska
kociewianka została uhonorowana pięknym albumem z filmem na płycie DVD poświęconym jej życiu i twórczości, który powstał jako pierwszy z cyklu „Sylwetki twórców kociewskich”. Szczególnie twórczym
okresem dla Pani Reginy stały
się lata po przejściu na emeryturę. W swoich wspomnieniach
wyznała: W życiu robiłam to, co
musiałam, dopiero na emeryturze robię to, co lubię.
Prosta kobieta, matka sześciorga dzieci – rodem z Kurpi – jest obecnie powszechnie znaną artystką ludową
na całym Pomorzu. Jej dorobek twórczy jest imponujący.
W tym roku skończyła 84 lata
i nadal snuje plany twórcze.
Stanisław Pajka
20-lecie „Ludowca Świętokrzyskiego”
O
d grudnia 1993 roku
w Kielcach ukazuje
się „Ludowiec Świętokrzyski”. Początkowo drukowany był raz na miesiąc,
a od 1997 r. raz na dwa miesiące. Dotychczas wydano
236 numerów.
Czasopismo finansowane
jest przez posłów Ziemi Świętokrzyskiej i częściowo przez
ZW PSL. Ma dwa stałe dodatki. Pierwszy informacyjnoogłoszeniowy o oddziale kieleckim Ludowego Towarzystwa Naukowo-Kulturalnego
w całości opłacany przez to
Towarzystwo. I drugi pt. „Prosto z Brukseli” o działalności
Parlamentu Europejskiego fi-
nansowany przez europosła
dr. Czesława Siekierskiego.
Od samego początku po
dzień dzisiejszy duszą i motorem „Ludowca Świętokrzyskiego” jest doświadczony
dziennikarsko redaktor naczelny Stanisław Durlej, wspomagany przez liczne grono stałych współpracowników i autorów. Wszyscy oni pracują bezinteresownie. Nie otrzymują
żadnych honorariów.
Pismo najwięcej uwagi poświęca pracy PSL, posłów i europosła, ZMW, samorządu terytorialnego, spółdzielczości,
OSP, działalności gospodarczej i rolniczej, sprawom kultury, oświaty, nauki, zdrowia
(w tym poradom lekarskim),
kombatantom z BCh, innym
ważnym wydarzeniom na Ziemi Świętokrzyskiej, sprawom
tradycji, ale głównie jednak
teraźniejszości. Zaletą publikacji jest to, że są one mocno
osadzone w realiach codziennego życia, prezentują to, co się
dzieje nie tylko w wojewódzkim centrum, ale i w powiatach, gminach, wsiach i miastach. Z ich lektury wiele można się dowiedzieć i skorzystać.
20 lat istnienia „Ludowca
Świętokrzyskiego” dowodzi,
że przy dobrych chęciach, pomysłowości i przedsiębiorczości ludowców można także
w obecnych kryzysach i ryn-
kowych czasach, przy obfitości
mediów wydawać z powodzeniem lokalne, regionalne czasopismo Stronnictwa.
Eugeniusz Jabłoński
Redakcja Zielonego
Sztandaru gratuluje
Koleżankom i Kolegom
z Kielc, redaktorowi
naczelnemu Stanisławowi
Durlejowi wspaniałego
Jubileuszu 20-lecia
Ludowca Świętokrzyskiego.
I życzy wytrwałości
w dalszym jego wydawaniu
i rozwoju.
Zespół Redakcyjny
Zielonego Sztandaru