15.08.07.Pigułka nr 28 - NSZZ SOLIDARNOŚĆ POLFA WARSZAWA
Transkrypt
15.08.07.Pigułka nr 28 - NSZZ SOLIDARNOŚĆ POLFA WARSZAWA
PIGUŁKA Warszawa 07.08.2015r. nr 28/15 Co słychać w Solidarności Tygodnik NSZZ Solidarność Polfa Warszawa S.A. 1980 -2015 W Polfie Warszawa S.A. Nie czekaj, przyjdź i zapisz się do NSZZ Solidarność Polfa Warszawa S.A. Co jeszcze się musi stać, żebyś doszedł do wniosku, że warto mieć kogoś za plecami, kto stanie w Twojej obronie. Skutecznie lub może niestety czasem nieskutecznie, ale stanie, po Twojej stronie. Co jeszcze musimy zrobić żebyś przekonał się, że NSZZ Solidarność w Polfie Warszawa działa skutecznie? Spójrz na Twoich znajomych, którzy pracują w firmach, gdzie nie ma związków zawodowych, widzisz różnicę? Chcemy być jeszcze bardziej skuteczniejsi, ale musimy mieć jeszcze więcej osób, które będą z nami. Odeszło wielu pracowników z Polfy, musimy wzmocnić nasze szeregi, podejmij w końcu decyzję, że Ty też powinieneś dołączyć a nie ciągle stać z boku. „Zorganizowani mają lepiej”. W tygodniu Kończy się remont elewacji budynku od strony ul. Prostej, wisi już olbrzymi baner, firma wygląda znów przyzwoicie na zewnątrz. Trochę dyskusyjny jest sam wygląd banneru, ale to oczywiście rzecz gustu, ważne że jest i jest widoczny na nim nasz produkt ACARD. Moją uwagę i nie tylko moją, zwróciło bardzo oszczędne malowanie elewacji, tzn. nie malowano elewacji tam, gdzie miał zawisnąć baner, to tak jak niektórzy nie malują ściany za szafą . Jakaś „poznańska albo krakowska głowa” . Taki baner to może, że 400 m², licząc po 5 zł za metr malowania, to 2000,00 zł oszczędności. To takie tam, tylko moje wyliczenia. Podziwiać, czy wyśmiewać, mnie trochę rozbawiło, ale może nie powinno, oszczędność to przecież dobra cecha jest. Pod koniec ubiegłego tygodnia wybrałem się z „gospodarską wizytą „ do Duchnic, żeby zobaczyć czy dzieje się coś na budowie Polfy II. Jadąc zastanawiałem się, czy miesiąc po podpisaniu umowy z wykonawcą, teren jest już ogrodzony, czy jest jakiś ruch na budowie. Przyznam szczerze, że jak z trudem odnalazłem miejsce budowy, to widok zaskoczył mnie totalnie. Zaskoczył, ponieważ nie spodziewałem się, że po miesiącu, może być już taki ogrom prac. Cały teren to wielka budowa, duży ruch pracowników i ciężarówek, trwają prace ziemne, czy zbrojeniowe, nie znam się, ale widać tętniący plac budowy, to fakt. Brakowało mi tylko jednej rzeczy. Kompletnie nie można się domyśleć, że to budowa Polfy II. Brakuje takiej ładnej tablicy, jakie teraz są na wielu budowach z kolorowym zdjęciem projektowanego budynku i napisem „tu powstaje POLFA WARSZAWA II „ . Oczywiście są tablice takie informacyjne, jakie muszą być na budowie: kto jest inwestorem, kto jest wykonawcą itd. ale z nich nie wynika, że to Polfa II, wynika tylko, że budowy są dwie (1.centrum produkcyjnologistyczne; 2.budynek biurowo-laboratoryjny) i dwóch inwestorów (1.ZFP Inwestycje; 2.Centrum Usług Nowoczesnych). Z tych tablic wynika, że termin wykonania, nastąpi w marcu 2017 roku i patrząc póki co na tempo budowy, wydaje się to możliwe. O tym że to ta budowa, zorientowałem się po dwóch wyznaczonych miejscach parkingowych dla Polpharmy ??. Myślę, że jak we wrześniu ma być uroczyste wmurowanie „kamienia węgielnego”, to taka tablica, której mi ewidentnie brakuje, już będzie. Marzec 2017 zakończenie budowy, potem jakieś prace adaptacyjne, potem sukcesywne przenoszenie produkcji. „Na moje oko”, na Karolkowej, będzie tak jak teraz, do końca 2018 roku a potem, to już niestety nie zostanie tu po nas ślad. To oczywiście tylko moje założenia, nie konsultowane, ale sądzę, że taki będzie scenariusz. Już jakiś czas temu zakładałem, że będziemy tu do 2018 roku i sądzę, że się nie mylę i tak będzie, ale przekonamy się, czy mam 1 NSZZ Solidarność: Bud. D II p.p109; tel.22 691 35 21; fax 22 691 35 22; mail: [email protected] Przewodniczący: M. Miara tel. 510992113; mail: [email protected] Biuro SPCH: Sandra Domagalska tel. 22 691 35 75; kom: 785 192 803; mail: [email protected] rację. Od lat mówiłem, że tutaj, prawie w centrum miasta, przy stacji metra fabryka produkcyjna się nie utrzyma. Szkoda, że nie wybudowaliśmy sobie fabryki w Ożarowie dziesięć lat temu, zamiast pakować się w Nową Dębę. Dzisiejsza nasza historia byłaby wówczas zupełnie inna. Teraz tylko można oczekiwać, że 380 pracowników przewidywanych w Duchnicach, to będą pracownicy z obecnie pracujących na Karolkowej. Niestety nawet jak tak się stanie, to ponad dwustu obecnych pracowników nie znajdzie tam pracy. To jest dramat tej sytuacji. Z jednej strony, bardzo dobrze, że powstaje nowoczesna fabryka na obrzeżach Warszawy z drugiej strony, to koniec Polfy Warszawa dla wielu z nas. Pielgrzymka Tradycyjnie jak co roku w trzecią sobotę i niedzielę września w Częstochowie na Jasnej Górze odbędzie się Pielgrzymka Ludzi Pracy. Od 25 lat KZ NSZZ Solidarność Polfa Warszawa S.A. organizuje wyjazd na tą Pielgrzymkę, tak będzie i tym razem. Wyjeżdżamy w sobotę 19 września o godz. 7.00 z Polfy. Po drodze do Częstochowy, przewidziane jest zwiedzanie okolic Tomaszowa Mazowieckiego z przewodnikiem. Wieczorem na Jasnej Górze bierzemy udział w uroczystościach. Nocujemy w Hotelu Weneckim w Częstochowie a następnego dnia (niedziela) bierzemy udział w głównych uroczystościach Pielgrzymki. Powrót do Warszawy około godz. 19.00 Koszt wyjazdu (transport, nocleg) dla członków NSZZ Solidarność, będzie wynosił 50,00zł (bez wyżywienia) dla pozostałych osób, koszt wynosi 200,00zł. Zapisy wraz z wpłatą 50,00zł (lub 200,00) w siedzibie NSZZ Solidarność. Bardzo gorąco zapraszamy wszystkich chętnych. U właściciela ; W farmacji Polskie leki nie dla Polaków Nasza Polska Przez ostatnie kilka lat chorzy mieli problemy z dostępem do leków ratujących życie. Z polskich hurtowni trafiały one na rynki zagraniczne, głównie do Niemiec. Aferę lękową można porównać do wielkich afer z początku lat 90. Proces wypływu leków z polskiego rynku był prosty. Producenci sprzedawali leki do hurtowni farmaceutycznych, a te, zamiast sprzedawać leki do aptek, sprzedawały je za granicę. Chodziło o leki stosowane przy cukrzycy i preparaty przeciwzakrzepowe. Ale nie tylko. Cierpieli na tym pacjenci, których zdrowie i życie było z powodu tego procederu zagrożone. Chorzy byli zmuszeni do nabycia droższych zamienników leków. Sprawą zajął się Tomasz Latos, poseł PiS, szef sejmowej Komisji Zdrowia, który złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez urzędników, m.in. przez byłego ministra Bartosza Arłukowicza. Przestępstwo ma polegać na narażeniu obywateli na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia wskazał, że minister pełni funkcję przełożonego urzędników, którzy dopuścili się "sporządzenia błędnej i mogącej przyczynić się do stworzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia obywateli, interpretacji prawa". - Na wywozie leków najbardziej cierpią pacjenci. Ich bezpieczeństwo jest zagrożone, bo część tych leków to są leki ratujące życie. Pacjenci zgłaszają się do aptek, apteka próbuje zamówić lek w hurtowni i dowiaduje się, że leku nie ma. Bardzo często te leki są, ale są wywożone za granicę - mówi poseł Latos. W art. 7 ust. 1 ustawy z 12 maja 2011 r. o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych określono urzędową marżę hurtową w obrocie hurtowym produktami leczniczymi w wysokości 5 proc. urzędowej ceny zbytu. Jednak urzędnicy ministerstwa wydali interpretację, że marża ta nie obowiązuje, kiedy hurtownia sprzedaje leki za granicę. Dzięki takiej interpretacji przepisów polskie hurtownie mogły sprzedawać leki za granicę z marżą dużo wyższą niż 5 proc. Hurtowniom bardziej opłacało się sprzedawać leki za granicą niż w kraju. Szacuje się, że wartość leków wywiezionych z Polski może sięgać nawet 5 miliardów złotych! Taka interpretacja przepisów była nie tylko szkodliwa dla pacjentów, ale i niezgodna z prawem. Poseł Latos przytoczył komunikat Biura Analiz Sejmowych Kancelarii Sejmu, które wypowiedziało się w tej sprawie następująco: "Marża hurtowa w wysokości 5 proc. urzędowej ceny zbytu obowiązuje także polskiego przedsiębiorcę hurtowego, który prowadzi obrót hurtowy produktami leczniczymi objętymi refundacją, z przedsiębiorcą hurtowym prowadzącym działalność poza granicami RP". Za szkodliwą interpretację mają odpowiadać dyrektor i wicedyrektorzy departamentu lękowego Ministerstwa Zdrowia. Tomasz Latos, pytany, czy jest to wynik korupcji, czy niestarannego nadzoru nad wydawanymi przez resort pozwoleniami, odpowiada, że muszą to sprawdzić odpowiednie organy. Proceder wywozu leków za granicę trwał przynajmniej od 2010 roku. W roku 2012 zaczęła obowiązywać ustawa refundacyjna, która obniżyła ceny leków refundacyjnych w Polsce do najniższych cen w Europie. Wydawało się, że niskie ceny będą służyć chorym, lecz skorzystali na tym handlowcy. Z danych firmy IMS Healh wynika, że wartość wywożonych w 2012 roku leków wyniosła 2,5 mld zł. Ministerstwo odpiera 2 NSZZ Solidarność: Bud. D II p.p109; tel.22 691 35 21; fax 22 691 35 22; mail: [email protected] Przewodniczący: M. Miara tel. 510992113; mail: [email protected] Biuro SPCH: Sandra Domagalska tel. 22 691 35 75; kom: 785 192 803; mail: [email protected] zarzuty twierdząc, że nie sprzyjało wywożeniu leków za granicę, lecz reagowało na taki proceder. Ale skoro problemu nie ma, to pojawia się pytanie, po co znowelizowano ustawę Prawo farmaceutyczne, która obowiązuje od 12 lipca 2015 r. Nowe przepisy nakazują procedurę kontrolowanego wywozu leków przez hurtownika. Podmiot, który chce wywieźć leki za granicę, musi zgłosić taki zamiar Głównemu Inspektorowi Farmaceutycznemu. Jeżeli może wystąpić problem z dostępnością do leku, wtedy inspekcja farmaceutyczna w ciągu 30 dni od wpłynięcia pisma od hurtownika zabrania wywozu leku. Dostępność leków będzie badana przez inspekcję farmaceutyczną. Jeżeli leków nie będzie w 5 proc. aptek w województwie, zgoda na wywóz nie będzie wydawana. Za wywóz leków bez zgłoszenia lub mimo sprzeciwu GIF ustawa przewiduje karę grzywny do 5 proc. wartości rocznego obrotu netto.Ustanowiono też mechanizm kontroli nad dostępnością leków: jeśli w 5 proc. aptek w danym województwie będzie brakować danego leku, wojewódzki inspektor farmaceutyczny będzie przekazywał tę informację głównemu inspektorowi, a ten ministrowi zdrowia, który umieści go na liście leków, które nie mogą podlegać wywozowi. Ustawę jednak można łatwo obejść, gdyż ocena zależy od urzędników inspektoratu farmaceutycznego, którzy nie muszą blokować sprzedaży. W kraju i na świecie Polakom mogą jedynie pozazdrościć Filipińczycy Bloomberg, amerykański serwis finansowy przedstawił zestawienie godzinowej stawki za pracę na podstawie średnich miesięcznych zarobków. Na tej liście znalazła się także Polska. Wypadliśmy tragicznie – informuje gospodarce.pl. Według wyliczeń, polskich zarobków mogliby pozazdrościć jedynie Filipińczycy, którzy zamknęli ranking tuż za Polską na ostatnim, 30. miejscu. Zestawienie zarobków według serwisu Bloomberg: 1. Szwajcaria 181 zł 2. Belgia 163 zł 3. Szwecja 156 zł 4. Dania 152 zł 5. Australia 150 zł 6. Niemcy 144 zł 7. Finlandia 133 zł 8. Austria 130 zł 9. Francja 125 zł 10. Holandia 124 zł 11. Irlandia 120 zł 12. Kanada 115 zł 13. USA 112 zł 14. Japonia 111 zł 15. Włochy 107 zł 16. Wielka Brytnia 98 zł 17. Hiszpania 84 zł 18. Nowa Zelandia 77 zł 19. Singapur 76 zł 20. Izrael 63 zł 21. Grecja 61 zł 22. Argentyna 59 zł 23. Portugalia 38 zł 24. Czechy 37 zł 25. Słowacja 36 zł 26. Brazylia 35 zł 27. Estonia 32 zł 28. Węgry 28 zł 29. Polska 25 zł 30. Filipiny 7 zł. Długo, na śmieciówkach, z niskim wynagrodzeniem Polska na tle innych państw świata wygląda wyjątkowo niekorzystnie pod względem warunków zatrudnienia, pracy i wynagrodzenia. Dane, opublikowane w najnowszym raporcie OECD są przytłaczające. Na umowach czasowych pracuje w Polsce aż 28,4 proc. zatrudnionych. Za nami jest tylko Chile. Średnia OECD to 11,1 proc. Jeszcze gorzej wypadają statystyki dotyczące młodych pracowników – do 24 lat. W tej grupie w Polsce aż 71,2 proc. pracuje na czas określony. Wyprzedza nas tylko nieznacznie Słowenia. Średnia OECD wynosi 24,1 proc., a na przykład w takich krajach jak Grecja umowy czasowe wśród młodych stanowią 29,4 proc., w Czechach – 32,4 proc., Chile – 45,8 proc., na Węgrzech – 25,1 proc. Pod względem wysokości wynagrodzeń Polska wypada także bardzo blado. Realne średnie zarobki w dolarach w 2014 r. wyniosły w Polsce 23649 dolarów, a średnia OECD jest prawie dwukrotnie wyższa – 44982 dolarów. Pod względem dysproporcji w zarobkach plasujemy się także na wysokiej, niekorzystnej pozycji w rankingu. Aż 4,1 razy więcej od 10 proc. najmniej zarabiających Polaków dostaje 10 proc. najbogatszych. Pod tym względem wyprzedzają nas jedynie USA, Korea Płd., Chile i Estonia. Średnia OECD to 3,5. Polacy pracują długo. W 2014 r. przeciętny Polak pracował 1923 godziny. W tym rankingu przed nami są jedynie Meksyk, Korea Płd., Grecja i Chile. Średnia OECD wynosi 1770 godzin. W Niemczech np. ludzie pracują średnio 1371 godzin, w Belgii – 1576, Australii – 1664, W. Brytanii – 1677, Hiszpanii – 1689, we Włoszech – 1734. Komentarz: Tydzień temu pisałem w odniesieniu do rocznicy Powstania Warszawskiego i rocznicy strajków w Stoczni Gdańskiej o braku odwagi w przeciwstawieniu się współczesnemu niewolnictwu. Te dwa artykuły, które zamieszczam wyżej, pokazują polskiego pracownika w świetle innych. Jak długo będziemy się na to godzić i dać sobie wmawiać, że to kryzys, że to rynek, że to konkurencja i tym podobne dyrdymały. Przecież jasno widać po treści tych artykułów, że jesteśmy po prostu „dymani” przez pracodawców. Płace niższe niż w Czechach czy Słowacji, pod względem ilości umów na czas określony na końcu peletonu, rozbieżność między zarobkami jedna z największych, długość czasu pracy największa. To nie może tak trwać, bez końca, skończy się wybuchem społecznym, ktoś tylko musi być pierwszy i wzniecić iskrę. MM Miara Mirosław Przewodniczący KZ NSZZ 3 NSZZ Solidarność: Bud. D II p.p109; tel.22 691 35 21; fax 22 691 35 22; mail: [email protected] Przewodniczący: M. Miara tel. 510992113; mail: [email protected] Biuro SPCH: Sandra Domagalska tel. 22 691 35 75; kom: 785 192 803; mail: [email protected]