NASZ RYMANÓW

Transkrypt

NASZ RYMANÓW
NASZ RYMANÓW
1
15 lat Stowarzyszenia „NASZ RYMANÓW”
„NASZ RYMANÓW” ma 15 lat
Piętnaście lat to czasu kawał i kawał historii
Historii co wydarzenia lokalne na papier przelała
Sto osiemdziesiąt miesięcy w których mili moi
Gazeta nasza o ważnych rzeczach nas informowała
O tym, co w całej naszej Gminie, mówiąc krótko piszczy
Co dobrego, a nawet złego niestety się stało
„Nasz Rymanów” to gazeta, co pisze o wszystkim
I tematów ciekawych zawiera niemało
Mamy szczególnych ludzi, co dla gazety czas swój poświęcają
Społecznie, od początku - od narodzin zgoła
Swój intelekt, swą wiedzę oraz serce dają
Jak: Wacław i Maria
Każdy też z nas, od siebie może w niej coś dodać
A więc, gazeta jest forum otwartym dla wszystkich
Jedni mogą pochwalić, inni krytykować
Umieścić opowiadania, wspomnienia o bliskich
Albo myśli zawarte w rymowanych słowach
Korespondentów kilku stałych ma nasza gazeta
Pani Łucja przekazuje ważkie przemyślenia
Urząd Gminy Samorządowy Kurier co miesiąc zamieszcza
O folklorze w Klimkówce pisze Pani Gerlach
Szkoły swe osiągnięcia mogą uwidaczniać
O wynikach różnych konkursów doniesienia mamy
O działalności kulturalnej GOK-u
O Kołach Gospodyń, sportowcach, strażakach
Wszystko co ważne trafia na gazety łamy
Przez lat piętnaście tyle rzeczy się zmieniło
Warto jest czasem przeglądnąć te numery dawne
I przypomnieć na nowo; co i kiedy było
Jakby albumy rodzinne okażą się ważne
Nim cenne dokumenty o życiu społecznym
Jak pamiątki lat całych albo jednej chwili
Przypomną o tych co odeszli na spoczynek wieczny
I o Żydach co dawniej w Rymanowie żyli
Na ręce Prezesa Szajny
Z racji Jubileuszu wielkie gratulacje
Za tyle inicjatyw, zaangażowanie
Niech działalność Stowarzyszenia daje satysfakcje
I nadal zyskuje rozgłos i wielkie uznanie
Wszystkim, co redagują „Nasz Rymanów”, całemu Kolegium
Tym, co służą pomocą, co piszą , składają
I tym, co naszym rodakom, będącym daleko
Przez Internetu strony go udostępniają
Dziękujemy serdecznie
dalecy i bliscyczytelnicy wszyscy
Maria Przybylska
Rymanów 30.01.2016
2
NASZ RYMANÓW
Żołnierze wyklęci
8
maja 1945 r. w Berlinie dowództwo
niemieckie podpisuje bezwarunkową kapitulację. Prezydent Stanów
Zjednoczonych Harry Truman w przemówieniu radiowym informuje swoich
rodaków o zakończeniu wojny w Europie.
Dzień później ta sama wiadomość obiega
wszystkie agencje informacyjne działające w strukturach Związku Radzieckiego,
natomiast dzień wcześniej, czyli 7 maja
dochodzi do wydarzeń, których konsekwencje odcisną krwawe piętno na historii
Narodu Polskiego. W tym dniu pod Kuryłówką niedaleko Leżajska dochodzi do
potężnej, trwającej ponad siedem godzin
bitwy pomiędzy żołnierzami Narodowej
Organizacji Wojskowej dowodzonymi
przez Franciszka Przysiężniaka ps.
„Ojciec Jan” a oddziałami sowieckiego
NKWD, ginie w niej ok. sześćdziesięciu
Sowietów i pięciu Polaków. Można by
uznać, że jest to początek kolejnej wojny
polsko – radzieckiej, toczącej się w cieniu
jałtańskiej zdrady i wszechobecnej propagandy „sprawiedliwego” końca II wojny
lat czterdziestych dawał pozostającym
w konspiracji oddziałom polskim nadzieję na kolejny konflikt pomiędzy
mocarstwami, którego iskrą zapalną stanie się prześladowana i dręczona przez
komunistów Polska. Nic takiego jednak
nie miało miejsca, liczne fałszerstwa,
zbrodnie i powszechne łamanie prawa
nie skłoniło naszych „sojuszników” do
interwencji. Podobnie jak we wrześniu
1939 r. nasi żołnierze znów zostali sami.
Nowy okupant, poza siłą militarną
skierował na front walki z pozostającymi w konspiracji oddziałami polskimi,
potężną machinę propagandy. Ukrywających się w lasach żołnierzy zaczęto
nazywać „bandami”, „szpiegami”, „rewizjonistami” czy nawet „faszystami”.
Prześladowano ich całe rodziny ( w 1946
r. komuniści aresztowali nawet 5-letniego
syna Antoniego Żubryda, Janusza! ).
Schwytanym partyzantom urządzano
wielomiesięczne bestialskie tortury,
a następnie skazywano ich w czasie pokazowych procesów na śmierć, jak choćby
rotmistrza Witolda Pileckiego czy majora
Zygmunta Szyndzielarza „Łupaszkę”.
Szacuje się, że w okresie stalinizmu
w Polsce przez więzienia przeszło ponad
250 tysięcy osób. O losie kilku tysięcy
z nich do dzisiaj nie mamy żadnych
informacji. Ostatni partyzant Józef Franczak „Lalek” ukrywał się przed milicją
ponad 18 lat. Swój ostatni bój stoczył
21 października 1963 r. w miejscowości
Majdan Kozic Górnych niedaleko Lublina.
Przez dziesięciolecia pamięć o żołnierzach antykomunistycznego podziemia
niepodległościowego była zakazana.
Wiktor Pilecki w trakcie procesu
Wszelkie formy upamiętniania ich dokonań były z ogromną determinacją tępione,
zaś pieczołowicie pielęgnowano kłamstwa o ich „zbrodniczym” i „bandyckim”
pochodzeniu. Stąd dziś nazywamy ich
„Wyklętymi”, gdyż w myśl radzieckiej
propagandy przeniesionej na polski grunt
mieli zostać wymazani z historii, zapomniani – wyklęci. Ich niezłomna postawa
i wiara w silną i wielką Polskę była solą w
oku marionetkowej władzy przyniesionej
na sowieckich bagnetach. Dziś jednak
w wolnej Polsce możemy z całą stanowczością powiedzieć już, że po latach kłamstw,
kalumnii i milczenia, „Wyklęta Armia”
powraca w całej należnej jej chwale.
Krzysztof Buczek
Żołnierze wyklęci
Danuta Siedzikówna „Inka”
– zamordowana w wieku niespełna 18 lat
światowej. Dla setek tysięcy Polaków
8 czy 9 maja nigdy nie oznaczał końca
zmagań wojennych, lecz data ta wyznaczała ich następny tragiczny rozdział.
Szacuje się, że podziemie niepodległościowe w okresie pomiędzy 1945
a 1953 (śmierć Stalina) r. liczyło od 100
do 200 tysięcy członków. Pozostający w
czynnej służbie żołnierze mieli za zadanie utrzymywać struktury armii polskiej,
a także bronić ludność cywilną przed
samowolą komunistów. Na terenach
wschodnich i południowo – wschodnich
bronili także polskie wsie przed napadami band UPA. Zadań mieli bardzo wiele,
przyniesiony do Polski komunizm nie był
w żadnej mierze akceptowany społecznie,
a do jego wprowadzania Sowieci używali
terroru, nie tylko wobec pojedynczych
osób, ale całych społeczności. Koniec
Wyrzuceni przez długie lata
Na śmietnik ojczystej historii
Za oddanie dla Polski życia To ogromnie boli
Już jest Ich niewielu co jeszcze przy życiu zostali
I prawdę o sobie jako; Wyklętych głośno przekazali
Bo mówić o Nich, ich bohaterstwie zakazano skrzętnie
A jeśli już to tylko, by Ich opluć
Zniszczyć, oczernić, wymazać z rodaków pamięci
By nazwać Ich bandytami, posądzić o zdradę
Wyklęci ,bo walczyli o wolność i prawdę
Lecz inaczej pojętą, niż w PRL-u po wojnie nastała
Dlatego nie byli wygodni, bo w Ich ideałach
Władza widziała dla siebie wielkie zagrożenie
Więc zapełniali Nimi niejedno więzienie
Katowali, znęcali się gorzej od wroga,
Mordowali bez skrupułów, wrzucali do zbiorowych mogił
Bez czci ,bez ludzkiej godności i bez oznaczenia
By nikt nie odgadł już nigdy nazwiska, imienia.
Ale po tylu latach wracają do sławy
Z tych bezimiennych mogił,
Wspomnień skrzętnie zapisanych
Może się uda ocalić choć cześć Ich historii
Brać z Nich przykład
By walczyć o prawdziwą wolność
jak walczyli Oni
Żołnierze Niezłomni
Maria Przybylska
NASZ RYMANÓW
3
Wydarzyło się w marcu
31.III 1596 – ur. Kartezjusz (Rene Descartes),
franc. filozof i matematyk, prekursor nowożytnej kultury umysłowej, twórca słynnej sentencji
„cogito ergo sum”- myślę więc jestem.
5.III 1616 – 400 lat temu, decyzją Świętego
Oficjum dzieło Kopernika „De revolutionibus”
oraz wszystkie inne prace mówiące o ruchu
Ziemi, zostały umieszczone na Indeksie Ksiąg
Zakazanych. Dzieła Kopernika pozostały tam do
11.IX 1822 r. gdy anulowano zakaz ich wydawania.
3.III 1766 – słynny wenecki uwodziciel Casanova, wędrując po Europie zatrzymał się w Warszawie. Rywalizując o względy tancerki Teresy
Casacci, wypowiada pojedynek hr. Franciszkowi
Ksaweremu Branickiemu. W pojedynku na pistolety Włoch został lekko ranny w rękę a Branicki
ciężko ranny w pierś. Casanova musiał uchodzić
przed zwolennikami Branickiego.
5.III 1836 – Samuel Colt, amerykański inż.
i konstruktor broni, wyprodukował pierwszy sześciostrzałowy pistolet bębenkowy. Skonstruował
też minę morską. W 1853 r. założył w Harford
fabrykę broni istniejącą do dziś.
10.III 1906 – w Courrieres w pn. Francji podczas eksplozji w kopalni węgla zginęło 1099 górników a kilkuset zostało rannych. 13 zasypanych
przeżyło pod ziemią, jedząc koninę z padłego
konia. Ostatniego górnika wydobyto 4 kwietnia.
16.III 1926 – dr Robert Hutchings Goddard
(USA) wystrzelił pierwszą rakietę na paliwo
płynne. Wzniosła się na wys. 12,5 m. Rakiety
napędzane prochem opisał Chińczyk Zeng Gengliang już w 1042 r. Tam też po raz pierwszy
w 1245 r użyto jej w czasie wojny.
5.III 1936 – odbył się próbny lot angielskiego
samolotu Spritfire. W wielu udoskonalanych
wersjach wyprodukowano ponad 20 tys. samolotów. Uznany przez pilotów (w tym wielu Polaków) za najlepszy myśliwiec II wojny światowej.
12.III 1956 – w Moskwie podczas obrad
rozliczeniowego zjazdu KPZR umiera nagle
Bolesław Bierut (wł. Biernacki), prezydent PRL.
Bierut działacz ruchu komunistycznego, w czasie
okupacji funkcjonariusz NKWD. Odpowiedzialny za wiele zbrodni władzy komunistycznej,
wykonawca programu uzależnienia od ZSRR
i sowietyzacji Polski.
25.III 1991 – 25 lat temu ukazał się pierwszy
numer Gazety Rymanowskiej, pierwszego czasopisma w historii miasta.
4.III 2006 – padł kolejny idiotyczny rekord
– Kam Ma z W. Brytanii poddał się operacji
wkłucia 1015 kolczyków na swoim ciele, co
wprawnemu specjaliście z Sunderland zajęło
7 godz. i 55 min.
9.III 2006 – zm. w wieku 91 lat Hanka Bielicka.
W dorobku miała wiele ról filmowych, występowała w wielu kabaretach na estradach całej
Polski i wszystkich kontynentach. Nazywana
była mistrzynią monologu, wystąpiła również
w Rymanowie jako Dziunia Pietrusińska.
15.III 2006 – w międzynarodowym konkursie
w Londynie, 31 sędziów z 17 krajów Złoty
Medal i Grand Prix przyznało dla piwa TYSKIE.
Pierwszy raz „piwne Oscary” przyznano w 1886
roku.
Wacław Łabuda
4
NASZ RYMANÓW
Wieści z regionu…
• Rzeszów przymierza się do
zakupu kilku autobusów elektrycznych. Koszt jednego to prawie
2 mln zł. Po rzeszowskich ulicach od
wtorku (02.02) kursuje elektryczny
autobus wyprodukowany przez
firmę Ursus Ekovolt z Lublina.
W środę (3.02.) odbyła się jego
prezentacja.
• Już niedługo ośrodek onkologiczny w Brzozowie stanie się
pierwszym na Podkarpaciu, gdzie
będą wykonywane autoprzeszczepy
szpiku kostnego. Odcinek przeszczepowy oddziału hematologii
onkologicznej będzie się składał
z dziesięciu stanowisk przeszczepowych w najnowocześniejszych
standardach z odpowiednimi filtrami w każdym z pomieszczeń,
z klimatyzacją oraz ze specjalnymi
oczyszczaczami powietrza.
• Pozostający przez ponad dwa
lata w postępowaniu upadłościowym Autosan ma swego właściciela. Jest nim konsorcjum powstałe na bazie spółek należących
do Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
Inwestor zamierza kontynuować
produkcję autobusów i rozszerzyć
sferę produkcji dla wojska. Mówi się
o wprowadzeniu do produkcji nowego pojazdu wojskowego. Przejmie
też całą liczącą około 300 osób
załogę.
• Państwowy Instytut Geologiczny potwierdza, że na terenie Tarnobrzega znajdują się bogate złoża
wód leczniczych podobnych do tych,
z których słynie Busko Zdrój.
• Tradycyjnie główna część obchodów rocznicy deportacji Polaków na Syberię odbyła się na
nieczynnej rampie kolejowej na
Bakończycach. Właśnie w tym
miejscu 76 lat temu rozpoczęła się
wywózka Polaków na „Golgotę
Wschodu”. W obecności rodzin
Sybiraków, przedstawicieli władz
miasta i mieszkańców Przemyśla
odegrano m.in. hymn Sybiraków,
odbył się apel pamięci i okolicznościowe przemówienia.
• Od wtorku, 9 lutego, Przemysław Tejkowski pełni funkcję
prezesa zarządu Polskiego Radia
w Rzeszowie. To nie jest jego jedyna
medialna funkcja. 15 stycznia został
powołany na członka Rady Nadzorczej TVP. • Aż 21 młodych boa dusicieli
przyszło na świat w rzeszowskim
sklepie Majster. To niezwykłe, bo
te węże do kopulacji potrzebują
specjalnych warunków.
• Pochodzący z czasów rzymskich grot setki lat przeleżał
w ziemi obok tajemniczego wzgórza
z kapliczką, na obrzeżach Żuklina
w gm. Kańczuga. Jakiś czas temu, niedaleko tego miejsca, znaleziony został
scytyjski czekan. Niewielka wioska robi
się sławna.
• Jak podają służby wojewody na
Podkarpaciu wirusa świńskiej grypy
stwierdzono już u 104 osób wirusa świńskiej grypy, czyli AH1N1 stwierdzono
u 103 osób, u kolejnej zarówno wirusa
typu AH1N1 jak i grypę typu B. Do tej
pory na Podkarpaciu zmarły dwie osoby,
jedna z powodu chorób somatycznych
i rozpoznanej grypy, a druga z powodu
powikłań po grypie. • Miejska winnica w Jaśle będzie
wyjątkowym elementem promocji miasta i lokalnych win. Będzie to pierwsza
w Polsce winnica prowadzona przez
miasto. Miejska winnica powstanie na
południowo-zachodnim stoku w Ulaszowicach. Jej założenie to kolejne działanie
władz miasta, które chcą umocnić pozycję
Jasła jako stolicy polskiego wina. Dzięki
temu przedsięwzięciu miasto będzie
mogło pochwalić się produktem promocyjnym - własnym winem. W przyszłości
samorząd planuje utworzyć winotekę,
gdzie będzie można m.in. spróbować
miejscowych win i kupić je.
• 26 lutego w Rzeszowie rozpocznie
się kolejny etap płoszenia gawronów
z miejskich parków. Zadbają o to sokolnicy ze Słowacji. Grupa
• Nowy Styl dostarczyła 95 tys. krzesełek na dwie areny piłkarskich Mistrzostw Europy we Francji. Wyprodukowane w Jaśle siedziska zamontowano
na stadionach w Lyonie i Nicei. Na
jednym z nich Polacy rozegrają swój
pierwszy mecz w turnieju.
• Port lotniczy w Jasionce startuje
z działalnością obsługową samolotów.
Od teraz odbywać się tu będą skomplikowane przeglądy takich modeli, jak
np. Boeing 787 Dreamliner czy Airbus
A350. Właśnie otwarto dwa nowoczesne
hangary o łącznej powierzchni prawie 10
tys. m kw. Certyfikację otrzymała firma
Linetech.
• W połowie kwietnia br. otwarta
zostanie pierwsza hala w ramach parku logistycznego Waimea Logistic Park
Korczowa. Inwestycja powstaje w miejscowości Młyny k. przejścia granicznego
z Ukrainą w Korczowej na Podkarpaciu.
Koszt całej inwestycji to 110 mln zł.
• Znana jest już data otwarcia wybudowanego za prawie 8,5 mln zł Muzeum
Polaków Ratujących Żydów podczas II
wojny światowej im. Rodziny Ulmów
w Markowej. Uroczystość odbędzie się
17 marca. Udział w niej potwierdził prezydent Andrzej Duda.
• Innowacyjny most otwarto we wtorek w Błażowej nad rzeką Ryjak. To
pierwsza w Polsce i jedna z nielicznych
w Europie konstrukcja wykonana z materiałów kompozytowych.
• Jednego dnia 20 kierowników
z całego województwa straciło pracę.
Odwołała ich nowa dyrektor podkarpac-
kiego oddziału Agencji Restrukturyzacji
i Modernizacji Rolnictwa Teresa Pamuła .
• Lek. med. Beata Blajer-Olszewska,
hematolog z Rzeszowa zdobyła pierwsze miejsce i tytuł Anioła Medycyny
w ogólnopolskim konkursie. W tym
samym konkursie tytuł Anioła Farmacji
otrzymała farmaceutka z Dębicy: dr n.
farm. Lucyna Samborska.
• W zabytkowej, przeszło stuletniej
strażnicy kolejowej w gminie Tryńcza
będzie ciekawe muzeum kolejnictwa lub
regionalnego rzemiosła. Charakterystyczną strażnicę widział każdy pasażer, który
jechał pociągiem na trasie Przeworsk Stalowa Wola. Znajduje się przy moście
nad Wisłokiem.
• Na terenie Nadleśnictwa Baligród
w Bieszczadach pracownicy leśni znaleźli kolejnego martwego wilka. Zlecona
przez policję sekcja zwłok ma wykazać,
czy zginął od kuli, czy z powodu pogryzienia. Wilka zaleźli pracownicy składu
drewna w okolicy miejscowości Rabe.
• 22 nielegalnych imigrantów z Turcji, którzy w okolicach Horyńca - Zdroju zostali zatrzymani w nocy z piątku
na sobotę (20/21.02), w ramach umowy
o readmisji zostało już przekazanych na
Ukrainę. Zatrzymano również czterech
organizatorów przerzutu, obywateli Austrii. Pozostają do dyspozycji Prokuratury
Rejonowej w Lubaczowie. Z powiatu…
• Komendant Wojewódzki Policji
w Rzeszowie z dniem 8 lutego 2016 r.
powierzył pełnienie obowiązków służbowych na stanowisku Komendanta
Miejskiego Policji w Krośnie podinsp.
Leszkowi Buryła. Podinspektor Leszek
Buryła służbę w Policji pełni od 1996
roku. Jest absolwentem Wyższej Szkoły
Policji w Szczytnie. Ostatnio zajmował
stanowisko Komendanta Komisariatu
Policji w Dukli.
• (10.02) około godziny 13:10 w miejscowości Iwonicz doszło do zderzenia trzech
samochodów. Zdarzenie miało miejsce na
drodze krajowej nr 28, na wysokości Piekarni Fiejdasz. Kierujący Peugot Partner wje-
chał w dwa samochody, które zatrzymały się
na skutek zaistniałej sytuacji w ruchu drogowym. Wskutek zdarzania pięć osób odniosło
obrażenia. Zostały one przetransportowane
do Wojewódzkiego Szpitala Podkarpackiego
w Krośnie.
• W Wojewódzkim Szpitalu Podkarpackim w Krośnie wprowadzono od dnia
10 lutego br. do odwołania profilaktyczny
zakaz odwiedzin. Związane jest to ze
wzrostem zachorowań na grypę w województwie podkarpackim.
• W poniedziałek wieczorem (1.02)
trójka młodych mężczyzn pokonała
nieoświetloną trasę narciarską w Czarnorzekach... samochodem. Twierdzą, że
przez przypadek. Obsługa obiektu uważa
jednak, że celowo.
• Sztab WOŚP w Krośnie ostatecznie
podsumował środki, jakie udało się
zebrać podczas tegorocznego finału. To
kwota rekordowo duża, znacznie większa
niż początkowo informowano - wynosi
dokładnie 102 299,98 zł. Nigdy wcześniej
nie udało się tego osiągnąć.
• Na terenie krośnieńskiego WORD-u powstanie Ośrodek Doskonalenia
Techniki Jazdy - pierwszy na Podkarpaciu. Szkolenie w takim miejscu będzie
obowiązkowe dla każdego, kto w 2017
roku zdobędzie prawo jazdy. - Chodzi
o to, żeby tych młodych kierowców jak
najbardziej przestraszyć, uświadomić
im jak mało umieją - mówi szef WORD
w Krośnie. Ośrodek będzie dysponował
płytami poślizgowymi (prostokątną
i łukową) i torem do szkolenia nauki jazdy. • Wchodzi w życie uchwała krośnieńskiej rady miasta, na mocy której,
kierowcy będą mogli bez opłat zostawić samochód na niektórych ulicach
w sąsiedztwie Rynku. Bezpłatnie w
Krośnie parkować można od dziś przy
ul. Kazimierza Wielkiego, Szczepanika,
Ordynackiej oraz odcinkach ulic Sienkiewicza, Kapucyńskiej i Czajkowskiego.
Bezpłatnych będzie łącznie 65 miejsc.
Wcześniej należały one do tzw. strefy
płatnego parkowania. • Architektura i zabytkowe piwnice
przyciągnęły ekipę TVP Historia do
Dukli. Powstał kolejny odcinek progra-
Odeszli do wieczności
(15.I – 15.II 2016)
16.01 – Penar Jan Dominik (l. 61) – Klimkówka
18.01 – Oberc Kazimierz (l.73) – Rymanów
19.01 – Krzyżanowska Teresa z d. Pelczar (l. 87) – Ladzin
19.01 – Wacławska Marianna (l. 82) – Rymanów Zdrój
19.01 – Wołczański Kazimierz (l. 84) – Ladzin
21.01 – Domin Helena Kazimiera z d. Patronik (l. 56) – Bzianka
21.01 – Kijowska Władysława z d. Wielobób (l. 88) – Milcza
24.01 – Pulnar Helena z d. Moczarska (l. 87) – Rymanów
31.01 – Rajchel Stanisława Barbara z d. Wilusz (l. 92) – Klimkówka
31.01 – Smoleń Katarzyna z d. Bukowczyk (l. 91) – Królik Polski
31.01 – Sołtysik Janina (l. 78) – Rymanów
01.02 – Domin Stanisława z d. Ziemiańska (l. 91) – Bzianka
03.02 – Jakubowicz Cecylia Maria z d. Penar (l. 88) – Klimkówka
09.02 – Tomkiewicz Michał Władysław (l. 27) – Rymanów
10.02 – Kurwacz Helena z d. Cupryk (l. 92) – Sieniawa
(wła)
mu „Było... nie minęło” zrealizowany w
naszym regionie. Widzowie z całej Polski
mogli zobaczyć podziemia Dukli. Twórcy
programu zachęcali do zwiedzania tego
podkarpackiego miasteczka. Cały odcinek
możecie zobaczyć na stronie: Było... nie
minęło: Dukla skarbczyk pełen tajemnic.
Z gminy …
• W ciągu ostatnich dni policjanci
z Komisariatu Policji w Rymanowie
skutecznie przeprowadzili dwie następujące po sobie akcje poszukiwawcze.
Odnaleźli nastolatkę oraz 30-letniego
mieszkańca gminy Rymanów. Dziewczyna przebywała na terenie sąsiedniej
gminy u swojego znajomego. Małoletnia
została przekazana pod opiekę matki.
Z kolei 30-letni mieszkaniec gminy Rymanów wyszedł z domu 10.02. i do niego
nie wrócił. Po zaangażowaniu dużych sił
mężczyzna został odnaleziony wieczorem
i z powodu wychłodzenia przekazany
załodze Pogotowia Ratunkowego.
• We wtorkowy wieczór 02.02. na
DK28 w Rymanowie - Gniewoszówce
doszło do potrącenia mężczyzny. Ranny
trafił do szpitala. Pieszy został potrącony
przez samochód marki Mercedes. Dla
innych kierowców nastąpiły chwilowe
utrudnienia w postaci blokady drogi,
a później wprowadzono ruch wahadłowy.
• Dwa zniszczone samochody i jedna
osoba przewieziona do szpitala - to
efekt groźnie wyglądającego zdarzenia
drogowego do którego doszło 06.02.
około godziny 15 na rynku w Rymanowie. W wypadku uczestniczyły dwa pojazdy - Renault Twingo i Skoda Octavia.
Według wstępnych informacji, kierujący
Skodą jadący od strony Sanoka zjechał
na przeciwległy pas ruchu doprowadzając tym samym do zderzenia czołowego
z prawidłowo jadącym od strony Krosna
samochodem marki Renault Twingo.
• W poniedziałek (8.02) przed godziną 10:00, w jednym ze sklepów
w Rymanowie doszło do pożaru sadzy w
kominie. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Strażacy na miejscu zastali zadymiony
lokal. Okazało się, że przyczyną był rozprzestrzeniający się pożar sadzy kominowej. Jednostka OSP Posada Dolna przybyła w odpowiednim momencie. Wsparta
doświadczeniem strażaków zawodowych
z Krosna opanowała postępujący pożar .
• W środowy wieczór (17.02) kilka
minut przed godziną 21. dyżurny
SKKM został poinformowany o pożarze budynku mieszkalnego w Posadzie Górnej. Do akcji natychmiast
skierowano 5 zastępów straży pożarnej.
Po przybyciu pierwszego z nich okazało się, że powodem wezwania nie był
pożar, lecz gęsty dym wydobywający
się z piecyka centralnego ogrzewania
zasilanego gazem. Działania strażaków
polegały na oddymieniu pomieszczeń w
budynku i zabezpieczeniu feralnego urządzenia. Nikt nie został poszkodowany.
zebrał deka
NASZ RYMANÓW
5
hum
o
na r
d
poc obry
zat
,ek
Syn pyta ojca:
- Czy to prawda,
że w niektórych
krajach Afryki
mężczyzna nie
zna swojej żony
do momentu, aż
się z nią ożeni?
- Synu, tak się
dzieje w każdym
kraju!
* * * * *
Do apteki wchodzi łysy klient:
- Czy macie jakiś dobry środek na porost
włosów?
- Oczywiście.
- A naprawdę jest dobry?
- Rewelacyjny! Widzi pan tego wąsatego
osobnika za kasą?
- Tak, widzę.
- To moja żona. Próbowała tubkę odkręcić
zębami
* * * * *
Na lekcji przyrody pani mówi o
wiosennych zachowaniach ptaków:
- Jak myślicie, gdzie może lecieć ptak,
który trzyma słomkę w dziobie?
- Chyba leci napić się coca-coli – mówi
Jasio.
* * * * *
We Francji w restauracji siedzi Polak.
Kelner poleca mu specjały kuchni
francuskiej:
- Mogę zaproponować ślimaki, żabie udka
lub szaszłyk z szarańczy…
- Ja tu przyszedłem coś zjeść, a nie walczyć
ze szkodnikami!
* * * * *
Zdyszany Jasio wpada do klasy,
zaniepokojona pani pyta:
- Co się stało dziecko?
- Gonili mnie dwaj mężczyźni!
- Nie zrobili ci krzywdy?
- Nie! Ale zabrali mi wypracowanie
z polskiego…
* * * * *
Koleżanka pyta przyjaciółkę:
- Czy twój narzeczony wie, ile masz lat?
- Tak… częściowo!
* * * * *
NASZ RYMANÓW
Miesięcznik
www.naszrymanow.pl
Adres redakcji
38-480 Rymanów „Dom Sokoła”
ul. Grunwaldzka 11
e-mail: [email protected]
Społeczne kolegium redakcyjne:
Maria Zmarz (emez)
– tel. 603 441 362
(przewodnicząca kolegium)
Krzysztof Buczek
– tel. 663 637 523
Dariusz Królicki (deka)
– tel. 503 025 664
Wacław Łabuda (wła)
– tel. 602 855 458
Barbara Pruś
– tel. 663 061 045 (Internet)
Redakcja numeru:
Wacław Łabuda
([email protected])
Numer zamknięto: 23.02.2016
6
NASZ RYMANÓW
Pogodnych
Świąt Wielkanocnych,
pełnych wiary, nadziei i miłości.
Radosnego, wiosennego nastroju,
serdecznych spotkań w gronie
rodziny i przyjaciół,
swoim Czytelnikom
i Współpracownikom
życzy Redakcja
Oda do świata
Niechaj otworzy oczy świat,
co nad przepaścią stoi,
konfesjonału świata krat
niech nikt się już nie boi.
Tam miłosierny Wielki Duch
cierpliwie na nas czeka,
pochylmy głowy, aby cud
mógł zstąpić na człowieka.
Do materialnych, marnych spraw
nie przywiązujmy wagi,
nie twórzmy mitów, durnych praw,
nie piszmy o nich sagi.
Na nic się przyda wtedy nam
żal za przemijaniem życia,
gdy nie otworzymy serca bram,
by Duch mógł wyjść z ukrycia.
Żona wraca radosna do domu i chwali się
mężowi:
- Mam prawo jazdy! A teraz zwiedzimy
cały świat!
- Ten czy tamten?
* * * * *
W przychodni pacjent pyta pielęgniarkę:
- Dlaczego do okulisty jest taka kolejka?
- Wczoraj rząd ogłosił w tv, że w kraju
dobrobyt rośnie w oczach!
Humor z zeszytów szkolnych:
- Sobieski kochał Marysieńkę, ale ciągnęło
go do Turków.
- Chłop pańszczyźniany musiał znosić panu
jajka.
- Małpa od człowieka różni się tym, że
klatka piersiowa zwisa jej na brzuchu.
- Jeż i jaskółka to zwierzęta, które
pomagają rolnikowi w zjadaniu robaków.
- Azja jest największym kontynentem na
Ziemi, a nawet na świecie.
- Stułbia składa się w 97 % z wody, a reszta
to ciało.
Wybrał (wła)
Współpracowali przy numerze:
Krzysztof Dąbrowski, Anna Dędor,
Piotr Fałatowicz, Zofia Gierlach, Alicja Godzik,
Janusz Janowski, Zofia Kandefer, Waldemar Kilar,
Emilia Krawcewicz, Sebastian Mazur,
Lesław Materniak, Jan Niemczyk,
Maria Przybylska, Monika Raczkowska-Buczek,
Monika Rygiel, ks. Wiesław Słotwiński,
Mariola Sokołowska, Józef Szałankiewicz,
Sebastian Szybka, Łucja Urbanik, Teresa Wais,
Małgorzata Wojtuń.
Redakcja nie odsyła nie zamówionych materiałów
oraz zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów
i redagowania nadesłanych materiałów. Wszelkie
listy oraz materiały składać można również w kiosku w rynku do 20 każdego miesiąca.
Redakcja za treść ogłoszeń nie ponosi odpowiedzialności a poglądy zawarte w listach czytelników nie zawsze są zgodne z poglądami redakcji.
Anonimów nie publikujemy. Nie prowadzimy
prenumeraty. Egzemplarze archiwalne kupić można w redakcji i Biurze Informacji Turystycznej
w Rymanowie Zdroju.
Nie nadstawiajmy piersi, bo
świat orderów nie doda,
wokoło czai się dziś zło,
Nie tędy człeku droga.
Na grubej nici pychy wciąż,
świat buja jak wahadło.
nie kurcz się w sobie, dzielny bądź,
by zło sumienia ci nie skradło.
Skrucha jak Damoklesa miecz,
Niech nić Narcyzom przetnie,
serca niech tęsknią, niech chcą chcieć,
zło niech w popłochu ucieknie.
Słońce poranka błyśnie nam,
oświeci świat zmurszały,
i nowy człowiek stanie tam,
gdzie Duch jest zmartwychwstały.
Zabrzmijcie dzwony! Wielki czas!
ogłoście dobroć Ducha!
Pochylmy głowy! Kiedy nas
zapali serdeczna skrucha.
Józef Szałankiewicz
Druk: Chemigrafia Michał Łuczaj
38-400 Krosno, ul. Białobrzeska 74
tel. 13 43 25 415, 13 42 01 353
Skład komputerowy: Barbara Pruś
Adres wydawcy:
Stowarzyszenie „Nasz Rymanów”
Organizacja Pożytku Publicznego
Adres: 38-480 Rymanów,
ul. Grunwaldzka 11
Prezes: Czesław Szajna
– tel. 13 43 55 917
Konto bankowe:
Bank Spółdzielczy Rymanów
58 8636 0005 2001 0005 6153 0001
Okładka:
Grób Pański w Kościele Św.
Wawrzyńca w Rymanowie
(fot. archiwum)
Stałe dyżury redakcyjne w każdy
piątek w godz. 18-20 w siedzibie
redakcji.
Uroczystość zwieńczył słodki poczęstunek przygotowany przez niezawodnych rodziców, podczas którego nie brakowało okazji do rozmów i wspomnień.
Na koniec dzieci wręczyły ukochanym
Dziadkom własnoręcznie wykonane
bukieciki.
Był to niezwykły dzień nie tylko dla
dzieci, ale przede wszystkim dla ich Babć
i Dziadków, dzień obfitujący w szczere
uśmiechy, wzruszenia i radość… Gustaw
Flaubert powiedział: „Serce jest bogactwem, które się nie sprzedaje ani nie kupuje, ale które się ofiaruje.” I właśnie za
to serce, które jest dla nas zawsze otwarte,
całym naszym sercem gorąco wszystkim
Dziadkom i Babciom dziękujemy.
Dzień Babci i Dziadzia
w Króliku Polskim
Jak można pomieścić w sobie,
tyle troski, ciepła i miłości?
Jak można podarować innym, tyle uśmiechu,
dobroci, radości?
M
imo iż styczeń to zimowy miesiąc pełny chłodnych dni, to są
takie dwa szczególne, jedyne
dwa dni w roku, kiedy każdemu robi się
cieplej na sercu. To święto naszych kochanych BABĆ I DZIADKÓW. Każdy z nas był kiedyś
dzieckiem i wie, jak ważną
rolę w naszym życiu odgrywają Dziadkowie. Obchodzony
21 stycznia DZIEŃ BABCI i dzień później - DZIEŃ
DZIADKA to symboliczne
święta w naszym kalendarzu. Tak naprawdę każdego
dnia Dziadkowie troszczą się
o swoje wnuki. To właśnie Oni
potrafią cierpliwie wysłuchać
zwierzeń i marzeń, które rodzą się w małych dziecięcych
główkach. Za tę troskę, bezgraniczną miłość oraz zrozumienie wnuczęta starają się odwdzięczać
codziennie – uśmiechem, buziakiem
i stwierdzeniem, że babcia robi najlepszą
pomidorową na świecie! Jednak te dwa
styczniowe dni powinny być obchodzone
wyjątkowo uroczyście.
Dzień Babci i Dziadka to święto,
które na stałe wpisało się w kalendarz
uroczystości naszej szkoły. W tym roku
impreza odbyła się 24 stycznia 2016 r.
Zaproszeni goście licznie przybyli w gościnne progi Zespołu Szkół Publicznych
w Króliku Polskim, gdzie wypatrywały
ich podekscytowane i roziskrzone oczy
wnucząt.
W kilku ciepłych słowach dyrektor szkoły pani Marta Kogut powitała
zgromadzonych gości, życząc im pogody ducha oraz wielu szczęśliwych lat w zdrowiu i radości.
W pięknie udekorowanej sali uczniowie zaprezentowali swe artystyczne
zdolności - recytowali, śpiewali, tańczyli.
Część artystyczną rozpoczęli uczniowie
Tekst: Teresa Wais
Zdjęcia:
ks. Wiesław Słotwiński, Sebastian Mazur
Sprostowanie
W numerze lutowym miesięcznika
zaistniał błąd drukarski w informacji
o ślubie Anny Potockiej – zamiast daty
6.II 1886 roku winno być 6.II 1866 roku.
Dziękujemy Czytelnikowi za wykazaną
czujność.
Fraszki o kobietach
Jana Niemczyka
Zachowanie plotkarek
Nikomu ani słowa,
a wie o wszystkim
ludzi połowa
XXX
Żyć w cnotliwości
Nie miała sposobności
klas I – V szkoły podstawowej, przedstawiając ,,Jasełka Bożonarodzeniowe”. Kolejnym punktem spotkania były występy
wokalne, recytatorskie i taneczne uczniów
kl. „ 0”, V, VI oraz uczennic gimnazjum.
Wszyscy artyści z przejęciem prezentowali swoje umiejętności, a dostojni goście
ze wzruszeniem słuchali ciepłych słów
kierowanych pod ich adresem.
Gdyby był wybór
Wolałbym mieszkać na pustyni
Niż z żoną,
Która kłótnie czyni.
Bezsilni
Jak dziewczyna się nie ustrzeże,
Nie pomogą baty ojca
Ni matki pacierze.
XXX
Była potulna do czasu zamążpójścia,
Później na mężu szukała złości ujścia.
Czymże byłoby nasze życie bez Kobiet,
Czymże byłby „Nasz Rymanów” bez naszych Pań
Podstęp
Ciało Rusałki miała
I na mnie czyhała.
Czymże byłby nasz miesięcznik bez naszych Czytelniczek
Dlatego, w imieniu męskiej części Stowarzyszenia
„Nasz Rymanów”,
Życzymy STO LAT ! (na razie)
Jak dzwon
Język jak dzwon miała,
Często z niego korzystała.
Moc
Życz
eń
Charakter kobiety
Charakter miała co dzień inny,
Ale wygląd zawsze niewinny.
NASZ RYMANÓW
7
Karol Jurasz znawcą
twórczości Zofii Kossak
„Pisanie w czasie wojny jest formą walki z
nieprzyjacielem, w pracy fizycznej wytchnieniem,
zawsze poczuciem wykonywania służby
społecznej”.
Zofia Kossak
P
owszechnie wiadomo, że książka
rozwija myślenie, pobudza wyobraźnię, kształtuje obraz świata.
Dostarcza rozrywki i emocji, uczy stawiać ważne pytania, wreszcie skłania
do namysłu nad tym, co słuszne i dobre.
Książka jest w końcu częścią naszego
dziedzictwa kulturowego. Te przesłanki
legły u podstaw zorganizowania Konkursu Literackiego „Śladami polskich
pisarzy i poetów”, który już od ponad
dekady odbywa się w gościnnych progach
Zespołu Szkół Publicznych w Posadzie
Górnej. Regulamin zakłada poznawanie
dzieł z kręgu literatury polskiej, ponieważ
to one w sposób szczególny uwrażliwiają
na piękno ojczystego języka i umacniają
tożsamość narodową, co należy uznać
za nadrzędny cel zwłaszcza w dobie powszechnego spadku czytelnictwa wśród
Polaków i zachodzących przemian kulturowych. Dotychczas gimnazjaliści poznali twórczość XIX-wieczną (m.in. dzieła
Adama Mickiewicza, Bolesława Prusa,
Henryka Sienkiewicza, Elizy Orzeszkowej, Stefana Żeromskiego) i XX-wieczną,
reprezentowaną przez Stanisława Lema,
Jarosława Iwaszkiewicza czy Małgorzatę
Musierowicz.
W dniu 3 lutego 2016 roku w ZSP
w Posadzie Górnej został zorganizowany
XIII Konkurs Literacki „Śladami polskich
pisarzy i poetów”. Tegoroczna edycja
przebiegła pod hasłem „W kręgu twórczości Zofii Kossak”. W turnieju wiedzy,
od lat cieszącym się dużą popularnością
wśród gimnazjalistów z gminy Rymanów,
wystartowało 22 uczestników ze szkół z:
Rymanowa, Posady Górnej, Królika Polskiego, Klimkówki i Sieniawy. Byli oni
przygotowywani przez swych nauczycieli
– polonistów: Dominikę Górę – Rygiel,
Ewelinę Górowską, Beatę Miszczyk,
Agnieszkę Rygiel, Agatę Barzyk, Halinę
Chmielewską i Sabinę Ziębę.
W zmaganiach konkursowych nie
miał sobie równych Karol Jurasz, który
8
NASZ RYMANÓW
zajął 1. miejsce. Drugą lokatę wywalczył
jego brat Jan Jurasz (obaj reprezentowali ZSP w Posadzie Górnej). Podium
uzupełniła uczennica z ZSP w Sieniawie
– Aleksandra Jaślar. Trzeba zaznaczyć,
że poziom wiedzy uczestników był naprawdę bardzo wysoki, co szczególnie
cieszy, ponieważ świadczy o determinacji,
zaangażowaniu i odpowiedzialności środowisk szkolnych.
Konkurs miał na
celu przede wszystkim rozwijanie zainteresowań twórczością Zofii Kossak
– wybitnej pisarki,
autorki cenionych
dzieł historycznych.
Uczniowie zapoznali
się z jej burzliwą
biografią oraz z siedmioma utworami,
wśród których znalazły się powieści:
„Warna” (o bitwie wojsk węgiersko –
polskich z Turkami w 1444 roku, podczas
której zginął król Władysław Jagiellończyk), „Legnickie pole” (o rządach Henryków śląskich, zakończonych najazdem
tatarskim w 1241 roku) oraz opowiadania
(„Uczta Wierzynka”, „Hołd pruski”,
„Obiad czwartkowy”, „Na szczycie Mont
Blanc”, „Koncert Szopena”).
Nagrody książkowe dla każdego
uczestnika (głównie beletrystyka i wydawnictwa słownikowe) ufundował burmistrz gminy Rymanów Jan Materniak,
który w mowie okolicznościowej zwrócił
uwagę na wspaniały charakter i szlachetność serca Zofii Kossak, wielkiej patriotki
i altruistki, zaangażowanej w ratowanie
Żydów podczas II wojny światowej.
Podkreślił, że jej postawa winna być
przykładem dla młodych ludzi, poszukujących wzorców i autorytetów. Dyrektor
Piotr Cisek, który objął swym patronatem
konkurs, wyraził nadzieję, że również
w kolejnym roku szkolnym, cyklicznie
organizowany przez nauczycieli języka
polskiego Alicję Kabiesz i Waldemara
Kilara, literacki turniej wiedzy będzie
cieszył się niemałym zainteresowaniem
młodzieży szkolnej, która dzięki uczestnictwu w zawodach staje się oczytana,
mądrzejsza i bardziej wrażliwa.
Dzięki takim działaniom jak organizowanie literackich turniejów wiedzy
szkoła staje się instytucją kulturotwórczą
w środowisku, zachęca do pogłębiania
pasji i rozwijania zainteresowań, propaguje tradycję i kultywuje wartość książki.
To właśnie wartościowa literatura piękna
sprzyja krzewieniu najpiękniejszych humanistycznych wartości, które nigdy się
nie starzeją.
W imieniu Rady Pedagogicznej
ZSP w Posadzie Górnej
Waldemar Kilar
Jasełka i wspólne
kolędowanie
w Szkole Podstawowej
w Bziance
B
oże Narodzenie to czas magiczny – święta wyjątkowe i ważne.
Wigilijna noc – noc, w której Bóg
stał się człowiekiem, jest nam wszystkim
dobrze znana. Ten czas rodzi radość, miłość i dobroć w sercu każdego człowieka.
Wartości te są zawarte w wielu baśniach
i bajkach, które uczą, że dobro zawsze
zwycięża nad złem. Takie było przesłanie Jasełek, które odbyły się 23 stycznia
br. W sobotnie popołudnie w Dworku
Weselnym w Bziance pod kierownictwem pań: Beaty Dworzańskiej i Eweliny Rij. Spotkanie to dedykowane było
w szczególności babciom i dziadkom oraz
wszystkim mieszkańcom miejscowości.
Widzowie mogli się przenieść w czasy narodzin Jezusa w Betlejem oraz
w świat lubianych i dobrze znanych
wszystkim postaci z baśni. Stało się to za
sprawą aktorów, uczniów SP w Bziance,
zarówno tych najmłodszych, jak i nieco
starszych, którzy z ogromnym entuzjazmem przygotowywali się do odtwarzania swych ról, ćwicząc poruszanie
się na scenie, właściwe wypowiadanie
słów oraz śpiewanie kolęd. Dzieci starały się jak najpiękniej odtworzyć swoje
role, wczuwały się w grane przez siebie
postaci, były przejęte, ale jednocześnie
radosne z możliwości wystąpienia w tak
wyjątkowym widowisku.
Wydarzenia rozegrały się na tle
malowniczej scenerii, przedstawiającej
stajenkę ze żłóbkiem i zwierzętami, przy
blasku i zapachu świeżych choinek oraz
pachnącego sianka.
Wszystkich zgromadzonych na sali
i przybyłych gości powitała pani Dyrektor
Edyta Jakieła, składając jednocześnie noworoczne życzenia i życząc miłego odbioru.
Nowo narodzonemu Jezusowi, nad
którym z największą miłością czuwała
Maryja i święty Józef, złożyły wizytę
postaci z baśni, by ofiarować Dzieciątku
różne dary i przekazać wszystkim cenne
wartości.
Jako pierwsza przybyła do stajenki
Dziewczynka z zapałkami, która zapytała, jak rozpalić zimne ludzkie serca.
Przypomniała ona o biednych i głodnych
dzieciach, o których nie pamiętano nawet
w dniu narodzin Zbawiciela. Prosto od
babuni przybiegł do stajenki Czerwony
Kapturek z koszykiem smakołyków.
Wszystkie dzieci wiedzą, że kłamstwo
i nieuctwo nie popłaca, a nauka i praca
skutkuje w przyszłości. Przekonał się
o tym Pinokio, zostawiając w stajence
długi nos, ośle uszy, stając się grzecznym
chłopcem słuchającym rodziców. Z chaty
Baby Jagi przyszli do szopki Jaś i Małgosia i ofiarowali Dzieciątku słodkie pierniki, korale, kamyki, dając jednocześnie
przykład braterskiej i siostrzanej miłości.
SierotkaMarysia, choć sama biedna podarowała Jezusowi poduszeczkę z piórek
i puchu gęsiego. Na koniec, strojna w
kwiaty i płatki, pojawiła się Calineczka, kładąc przy żłóbku piękny bukiet
kwiatów, przez co wyraziła wdzięczność
Bogu za stworzenie świata.
Poszczególne sceny były przeplatane
kolędami, tańcami i grą na instrumentach
muzycznych uczniów naszej szkoły: Huberta Kaczora, Wiktorii Sadowskiej.
Swoją obecnością zaszczycił nas gość
specjalny – Dziewczęcy Zespół Wokalny
„Mansarda” z Niebocka, kierowany
przez panią Jadwigę Rajtar Żaczek.
Zespół zaprezentował zgromadzonej
licznie widowni półgodzinny koncert
kolęd, pastorałek oraz radosnych bożonarodzeniowych pieśni do akompaniamentu
gitarowego, który wprawił wszystkich
w doskonały nastrój wspólnego kolędowania. Po koncercie pani Dyrektor wyraziła słowa uznania dla zespołu i wręczyła
opiekunce figurkę anioła stróża.
Podziękowanie otrzymał także gość
honorowy spotkania – Kazimierz
Barański z Brzozowa, który wspiera
placówkę, wykonując malowidła ścienne
przedstawiające postacie ze znanych
bajek.
Przedstawienie wywołało wśród widzów wiele pozytywnych uczuć i emocji,
wzruszyło i zachwyciło. Stylizowane
stroje,scenografia, zaangażowanie młodych aktorów dały efekt w postaci prawie godzinnego spektaklu oglądanego
w skupieniu i z zainteresowaniem przez
publiczność. Brawa, gratulacje, łzy
wzruszenia w oczach naszych gości to
najlepsza recenzja tego przedstawienia.
Szkoła w Bziance, choć tak mała,
zawsze stara się organizować imprezy
kulturalne, integrując i angażując nie
tylko społeczność szkolną czy rodziców,
ale także mieszkańców tejże miejscowości.
Małgorzata Wojtuń
Panie daj mi …..
Panie daj mi być godnym Twego odkupienia
Wiem, do świętości wąska, trudna ścieżka wiedzie
Na pewno jednak przejdę po grudach, kamieniach
Gdy Ty sam przewodnikiem moim Jezu będziesz
W mój płaszcz wiary dziurawy przenika zło świata
Grzechy zaś czernią mocno szarość mej koszuli
Zaradź Jezu mej trosce te dziury załataj
Ubierz mnie w suknię ufności co duszę otuli
Obuj mnie w swoją miłość
Okryj mnie nadzieją
Napełnij mnie dobrocią
Nakarm miłosierdziem
I daj mi tyle mocy
Bym za Tobą kroczył
Pomimo przeciwności
Niezachwiany w wierze
Maria Przybylska
(15.02.2016)
NASZ RYMANÓW
9
Wszyscy Polscy
Święci (3)
Brunon z Kwerfurtu
Brunon urodził się w 974 r. w niemieckim Kwerfurcie, mając 24 lata
wstąpił do zakonu Benedyktynów. Był
blisko związany z Pięcioma Braćmi ,
którzy w 1003 r. zginęli w Polsce śmiercią
męczeńską. Swoją misję ewangelizacyjną rozpoczął na Węgrzech w 1007
r. Z tej racji, że w okresie przygotowań
do święceń kapłańskich przebywał w
Rzymie,w tym samy klasztorze co św.
Wojciech czuł się z nim blisko związany
i tuż po śmierci pierwszego polskiego
męczennika napisał jego życiorys.
W okresie swojej działalności misyjnej
prowadził chrystianizację takich ziem jak
Węgry, Ruś Kijowska a także nawracał
dzikie plemiona Pieczyngów nad Morzem
Czarnym. Był bliskim i zaufanym współpracownikiem Bolesława Chrobrego,
dowód swojego oddania dał, potępiając
Henryka II za jego, jak to ujął, niesprawiedliwą wojną przeciwko Polsce.
W 1009 r. na prośbę Bolesława
Chrobrego udał się nad rzekę Bug do
plemienia Jaćwingów. Według przekazów
hagiograficznych nawrócił na chrześcijaństwo i ochrzcił jednego z jaćwieskich
książąt Nothimera. Postępowanie księcia
nie spodobało się jednak jego braciom,
wykorzystując sytuację wywołali bunt
w którym przejęli władzę nad jednym
z plemion i skazali na śmierć Bruna i 18
pozostałych jego towarzyszy. Przyjmuje się, że miejscem ich męczeństwa są
okolice Pojezierza Suwalskiego. Śmierć
kolejnych misjonarz z rąk walecznych
Jaćwingów odbiła się szerokim echem
w całej Europie. Bolesław Chrobry, jak
w przypadku Wojciecha również wykupił
jego ciało i urządził uroczysty pogrzeb.
Niestety niewiadomo gdzie obecnie
znajduje się grób Brunona. Zaginęły
również jego relikwie. Tradycja podaje, że
10
NASZ RYMANÓW
męczennicy ponieśli śmierć 9 marca 1009
r. natomiast dzień 12 lipca w kalendarzu
liturgicznym jest wspomnieniem tego,
zapomnianego już trochę świętego.
W ikonografii Brunon przedstawiany,
jako postać jadąca na osiołku z ewangelią
w dłoniach, jest patronem Warmii oraz
głównym patronem diecezji łomżyńskiej
Jan Kanty
Urodził się 24 czerwca 1340 r.
w Kętach k. Oświęcimia. Ukończywszy
23 lat udał się na studia do Krakowa,
gdzie po ich ukończeniu przyjął święcenia
kapłańskie. Był
niezwykle pracowitym i zdolnym studentem
co zaowocował
objęciem przez
niego katedry
filozofii na Akademii Krakowskiej. Następnie na życzenie
zgromadzenia
zakonnego bożogrobowców z
Miechowa obejmuje kierownictwo ich klasztornej szkoły.
Jan Kanty wolny czas spędza na
przepisywaniu rękopisów dzieł ojców
kościoła takich jak św. Tomasz z Akwinu
czy św. Augustyn. Kopiuje również działa
antycznych filozofów Arystotelesa czy
Platona. Po ośmiu latach spędzonych
w Miechowie wraca do Krakowa.
W tym czasie daje się poznać jako wybitny kaznodzieja, głoszący swoje kazania
w języku polskim, co niebyło w tamtym
czasie normą. Będąc profesorem akademickim wprowadził zwyczaj odkładania
posiłku z profesorskiego stołu i dzielenia
się nim z biednymi. Swoje wielkie miłosierdzi i miłość dla bliźnich okazywał
nawet poprzez wyzbycie się części
ubrań i rozdanie ich ubogim. Dbał także
o swoich ubogich studentów dzieląc się
z nimi skromnymi środkami jakie posiadał. Jego charyzmat pomocy innym
objawił się w cudzie, który miał miejsce
podczas posiłku. Jak podaje tradycja pewnego dnia Jan rozdawał ubogim wszystko, to co miał na talerzu a ten w cudowny
sposób znów się napełniał. Ogromne
oddanie Jan dla mieszkańców Krakowa
i okolic skutkował tym, że uważany był
za cudownego spowiednika. Kilkakrotnie
pielgrzymował do Rzymu, był wielkim
orędownikiem nauki i studiowania.
Zmarł 24 grudnia 1473 r. w Krakowie. Dziś czczony jest jako patron uczącej
się i studiującej młodzieży, profesorów,
szkół katolickich i „Caritasu”. W ikonografii jego symbolami są: obuwie które
przekazuje ubogiemu, dzbanek, pieniądze
wręczana zbójnikom oraz różaniec. Przedstawiany jest jako postawny mężczyzna
z krzyżem i w profesorskiej todze często
w otoczeniu studentów lub ubogich.
Krzysztof Buczek
Rezurekcyjna
tajemnica Maryi
W poranek Wielkiej Niedzieli
Przy grobie Bożego Syna
Najlepszej, najczulszej Matki
Tej bolejącej ..nie ma.
Czy ból tak Ją powalił,
Że sił Jej zabrakło na więcej…?
A w piątek była tak mężna,
Gdy trwała przy Syna męce
I stała jak głaz pod krzyżem
Nie złorzeczyła złoczyńcom
Dlaczego dziś tu Jej nie ma
Czy coś się stało z Maryją?
Stało się, ale z Jej Synem
Bo nie ma Go rankiem w grobie
Maryjo! Ty o tym wiedziałaś?
I prawdę nosiłaś tą w sobie?
Ty jedna wierzyłaś gorąco,
Że to- co powiedział się stanie
Czekałaś na cud ten cierpliwie
Aż Syn Twój zmartwychwstanie
Nim innym się ukazał
Może wpierw był u Ciebie
To jedna z Twych Matko tajemnic?
Czy powiesz nam o niej w niebie?
Maria Przybylska
(21.04.2014)
Rezurekcyjne dzwony
Rezurekcyjne dzwony
Dźwięcznie się rozmodliły
I głoszą brzemienne radością
O Zmartwychwstaniu nowiny
I leci wieść o cudzie
Niedzielnego poranka
Gdy brzask ledwie widoczny,
Gdy już nocy firanka
Odsłania powolutku
Krawędzie wschodu słońca
I niesie się daleko
Prawda zdumiewająca
Wlewając jakoby balsam
W serca ludzkie strwożone
Nadzieję o wypełnieniu
Przepowiedni głoszonej
Rezurekcyjne dzwony
Głoście tą wielką nowinę
Radosne Alleluja
Chrystus zmartwychwstał
Pan żyje !
Maria Przybylska
Gminna Biblioteka
Publiczna w Rymanowie
poleca:
Tadeusz Biedzki – „ W piekle eboli”.
Tadeusz Biedzki to pisarz, podróżnik
i przedsiębiorca, który od 25 lat podróżuje z żoną po świecie. Odwiedził kilkadziesiąt krajów.
Na początku 2015
roku odbył niebezpieczną podróż po
Afryce Zachodniej. ” W piekle
eboli” to pierwsza
na świecie relacja
z wyprawy do krajów zarazy. Autor
śledzi losy ludzi
w czasach zarazy,
przedziera się przez lasy namorzynowe i dżunglę. Spotyka
Polaka z kopalni diamentów,
zostaje nawet przemytnikiem. Widzi męczarnie konających, rozpacz i obojętność
wobec śmierci.
Maria Nurowska – „Nakarmić wilki”. To piękna
powieść rozbrzmiewająca
wilczym wyciem i zasłuchana
w bieszczadzką ciszę. Ka-
Dziewczęta z Posady
Górnej liderem
G
ospodarzem drugiej rundy ligi
wojewódzkiej piłkarek ręcznych
w kategorii juniorek młodszych
był w styczniu Jarosław. Po raz drugi
dziewczyny z Posady Górnej były niepokonane a przygotował je do zawodów
nauczyciel wychowania fizycznego Grzegorz Argasiński.
Wyniki meczów:
Dynów – Jarosław
20 : 20
Jarosław – Posada G. 14 : 17
Posada G. – Dynów
24 : 16
sia Absolwentka
SGGW przyjeżdża
w Bieszczady, by
zebrać materiał do
pracy doktorskiej o
wilkach. Drewnianą chałupę, będącą
stacją badawczą
dzieli z 2 młodymi
naukowcami
Olgierdem
i Marcinem. Pod
wpływem trudów
życia w prymitywnych warunkach rodzi
się między nimi przyjaźń , a z czasem
pomiędzy dwojgiem z nich rodzi się miłość. Nocne obserwacje watahy wilków
stają się początkiem wielkiej fascynacji
Katarzyny, a kolejne coraz bliższe spotkania sprawiają, że między dziewczyną
i wilkami tworzy się niemal mistyczna
więź. Kontynuacją powieści
jest książka pt. „Requiem dla
wilka”.
Virginia C.Andrews –
„ Kwiaty na poddaszu”. Wciągająca opowieść o rodzinnych
tajemnicach i zakazanej miłości.
Szczęśliwą z pozorów rodzinę Dollangangerów spotyka
tragedia – w wypadku samochodowym ginie ojciec. Matka
z czwórką dzieci zostaje bez
Tabela po dwóch rundach:
1.UKS Handball Posada Górna 8 pkt
79 : 59
2.UKS Pogórze Dynów 3 pkt 70 : 82
3.SPR JKS Jarosław
1 pkt 61 : 69
Najlepszymi zawodniczkami były
Aneta Sokołowska i Alicja Staroń. Ponadto w drużynie wystąpiły: Aleksandra
Wiernusz, Julia Lorenc, Julia Wolińska,
Roksana Frankow, Julia Potasiewicz,
Anita Ziajka, Dominika Szul, Justyna
Wojciechowska, Michalina Śliwka, Wiktoria Niemczyk, Julia Bolanowska.
Więcej wiadomości na stronie www.
kshandballposadagorna.pl
środków do życia
i wraca do swego rodzinnego
domu. Niezwykle bogaci rodzice mieszkający
w ogromnej posiadłości wyrzekli się córki z
powodu jej małżeństwa z bliskim
krewnym, a narodzone z tego
związku dzieci uważają za przeklęte.
W tajemnicy przed dziadkiem rodzeństwo
zostaje umieszczone na poddaszu, którego
nigdy nie opuszcza. Dzieci żyją w ciągłym
strachu, a odkrycie, jakiego dokonuje najstarszy brat, stawia rodzeństwo w obliczu
nieuniknionej katastrofy.
O dalszych losach bohaterów dowiedzą się Państwo z książek:
- „Płatki na wietrze”
- „A jeśli ciernie”
- „Kto sieje wiatr”
- „Ogród cierni”
Życzymy przyjemnej lektury!
Zapraszamy do GBP w Rymanowie, ul. Rynek 20.
Poniedziałek – piątek
8 – 16
Sobota
8 - 13
Aktualności GOK
W ostatnią styczniową niedzielę Gminny Ośrodek Kultury
w Rymanowie zaprosił najmłodszych mieszkańców na Karnawałowy Bal Przebierańców. Impreza
ta weszła na stałe do kalendarza
imprez. Dzieci – w wesołych, kolorowych przebraniach – tańczyły,
bawiły się między innymi z chustą
animacyjną, skakankami, robiły
zwierzątka, kwiaty i różne inne
rzeczy z dmuchanych baloników.
Muzykę i wszystkie zabawy przygotował i prowadził DJ Dusiek.
14 lutego, w Walentynkowe
Święto, na scenie kina „Sokół”
Teatr muzyczny „Iwia” z Gliwic
zaprezentował spektakl „Paryski
romans”. Na to barwne widowisko
złożyły się operetkowe i klasyczne
przeboje, piękne stroje i ciekawe
choreografie tanga, salsy, paso
doble, mambo oraz klasycznego
straussowskiego walca. Myślę, że
wszyscy, którzy zdecydowali się na
zakup biletów, wyszli ze spektaklu
zadowoleni.
NASZ RYMANÓW
11
Wspomnienia Ignacego
Potockiego
z Rymanowa (2)
(1906-1994)
A
utor pamiętnika Ignacy Potocki (1906 – 1994) to syn Jana
Nepomucena Potockiego, właściciela Rymanowa Zdroju. Studiował
w Ecole Technique w Belgii i Akademii
Górniczo-Hutniczej w Krakowie, gdzie
doktoryzował się pracą „Wpływ geologicznego poszukiwania i dokumentowania zasobów wód mineralnych na programowanie sieci uzdrowisk w Polsce”.
W czasie wojny działał pod ps. Jan
Zakrzewski w Związku Walki Zbrojnej AK, zasłynął z uwolnienia z obozu
w Zwierzyńcu 92 żołnierzy francuskich.
Po wojnie był autorem wielu nowatorskich opracowań w Zakładzie Techniki
Geologii Uzdrowiskowej.
całe budowane było wówczas wyłącznie
z drewna. Upał był ogromny, wiatr silny,
niebezpieczeństwo pożaru ogromne.
Nasz, ukochany zresztą, szofer Sarnecki,
2. Pożar i odbudowa Łazienek jeden z pierwszych polskich szoferów
w Rymanowie Zdroju
wykształconych we Wiedniu, w latach
Nadszedł wrzesień 1912 roku. Odby- kiedy mój ojciec kupił swój pierwszy
wały się wówczas na pobliskich terenach samochód gdzieś około roku 1893, tenże
na granicy ówczesnych Węgier, a dzisiej- pan Sarnecki chciał naprawić samochód
szej Słowacji, manewry austrowęgierskie, wojskowy zostawiony tam przez żołniena które pojechaliśmy dla oglądnięcia rzy i wyciągnął z warsztatu tzw. kuźnię
ruchów wojsk do pobliskiego uzdrowiska polową, która służyła do rozgrzewania
słowackiego Bardejów. Było to wszystko kolby do lutowania. Ale zapomniawszy
ogromnie ciekawe. Widziałem wówczas jeszcze jakichś przyrządów czy materiamnóstwo artylerii, konnicy, samochodów. łów do lutowania wszedł ponownie do
Wszystko to było niesłychanie interesują- warsztatu zostawiając kuźnię z zapaloce. Powróciliśmy do domu.
nym ogniskiem przy samochodzie. Gdy
Następnego dnia nastąpiła katastrofa, powrócił palił się już dach drewniany na
która na długi czas pogrążyła Rymanów w łazienkach. Była godzina punkt 12, a w
wielkich trudnościach finansowych. Otóż Rymanowie Zdroju o 12 maszynista, włakolumna wojska austriackiego wycofy- śnie pan Sarnecki, dawał sygnał gwizdwała się z Przełęczy Dukielskiej przez kiem parowym na kotle, który ogrzewał
Jaśliska ku twierdzy Przemyśl, która była i zasilał łazienki. I rzeczywiście, usłyszewtedy największą twierdzą na terenie Ga- liśmy w domu z odległości tych paruset
licji. W kolumnie tej popsuł się samochód metrów gwizd syreny, ale która, zamiast
dowódcy czy jakiegoś wyższego oficera. zaprzestać sygnału po paru sekundach czy
Nieduży samochód osobowy. I samochód po pół minucie, nieprzerwanie w dalszym
ten został ściągnięty do naszego warsz- ciągu wyła. Wszyscy pobiegli do okien.
tatu, który znajdował się przy kotłowni I co się okazało, całe łazienki i najlepsza,
i łazienkach - w odległości, powiedzmy, i najładniejsza, willa Świtezianka stały
jakieś 300-400 m od naszego domu, po już w ogniu. Olbrzymi wicher, który
drugiej stronie rzeczki Taby. Uzdrowisko dął wzdłuż doliny, jak zwykle, porywał
już gonty zapalone,
które spadały na las i
dalsze zabudowania
uzdrowiska. Straż
zdrojowa rymanowska, składająca się
z sikawki zaprzężonej w konie, nadjechała niebawem
– czego ja już nie
widziałem, bo mnie
odprowadzono do
dyrekcji uzdrowiska
o paręset metrów
poniżej, abym nie
widział dalej tego
Chałupa w Rymanowie Zdroju na początku XX wieku. Tak wyglądały pożaru – więc straż
ta podjechała, ale
wtedy chałupy w Rymanowie Zdroju i okolicach.
12
NASZ RYMANÓW
Manewry wojskowe – Łupków 1911 rok
nikt nie ośmielił się przejechać przez
płonącą bramę, którą trzeba było wjechać
na obejście palącej się willi i łazienek.
Ojciec mój, jak opowiadano, wskoczył na kozioł, zaciął konie i galopem
przejechał przez tę palącą się bramę, ale
ogony koni się zapaliły. Do tego stopnia
ogień był już rozpowszechniony. Próbowano gasić ten pożar, to nic nie dało.
Rezultatem było spalenie się szeregu
budynków, sklepów, mieszkań, pensjonat
duży, już wspomniana najlepsza willa
umeblowana wiedeńskimi meblami, całe
łazienki. Jednym słowem, ruina kompletna. Poza tym spaliło się kilka hektarów
lasu przylegającego, który też trudno było
zagasić. Na szczęście dla wsi, poniżej zabudowanej, a która składała się z domów
pokrytych strzechami, co było niesłychanie niebezpieczne ze względu na szalejący
pożar, na szczęście dla tej wsi już tam
kwaterowały wojska i te przy pomocy
różnych środków gasiły wybuchające tu
i tam pożary, ponieważ zapalone gonty z
dachów leciały jak takie oszalałe bażanty
i spadały na wieś.
Pamiętam jeszcze, że po jednym czy
dwóch dniach, kiedy poszedłem z ojcem
jako mały chłopczyk na to pogorzelisko,
które dymiło ciągle jeszcze, ojciec mój
przyniósł stalową taśmę, jaką używają
geometrzy, i z budowniczym z miasteczka wytyczali już zręby nowych łazienek,
które następnie zostały wybudowane i w
1914 r. na wiosnę już uruchomione. Budową kierował Nadziakiewicz, bardzo miły
budowniczy z miasteczka Rymanowa,
a wszystkie sprawy techniczne zostały
powierzone firmom czeskim, zwłaszcza
Stroirni Praskiej, która wyposażyła łazienki w nowoczesne wanny kwasoodporne, w ogrzewanie centralne, bojlery, kotły
wysokoprężne i wiele innych urządzeń, o
których nie marzyły jeszcze uzdrowiska
polskie, poza takimi jak Krynica czy
wyjątkowo inne.
Przypominam sobie z tego czasu
wypadek, który nastąpił w czasie zabezpieczania przed korozją jednego z dwu
pomocy lampy
lutowniczej tam
zabezpieczał powłokę bojlera od
wewnątrz przed
korozją. Nie
wiem jak to się
stało, w każdym
razie nastąpił
wybuch, czy to
lampa eksplodowała, czy coś
innego się stało,
w każdym razie
robotnik ten,
Czech, został
Łazienki rymanowskie po odbudowie (uruchomione w 1914 roku).
bardzo ciężko
bojlerów w kotłowni. Bojlery o średnicy poparzony i w stanie groźnym dla zdro2,5 m i długości 2,5 m, w formie wal- wia odwieziony do jednego z domów, tzw.
ców miały jeden nieduży właz, przez zielonego domu, w którym otoczony opiektóry wchodził robotnik i wewnątrz przy ką lekarską i pielęgniarską leżał, a ja od
czasu do czasu
przychodziłem
tam i słyszałem
straszliwe jęki
i wyraz największej boleści tego
nieszczęśliwego
człowieka. Zostało mi to na
całe życie w pamięci jako przestroga dla tzw.
bhp, bezpieczeństwo i higiena
pracy.
Kabina do kąpieli solankowo-jodobromowej. Zakład Kąpielowy
w Rymanowie-Zdroju (zdjęcie z okresu 1929-1939).
Grupa wokalna
działająca przy
Gminnym Ośrodku Kultury
w Rymanowie
W
Gminnym Ośrodku Kultury
w Rymanowie aktywnie działa kółko wokalne, w którym
czynny udział biorą dzieci, młodzież
oraz dorośli – pasjonaci śpiewu. Zajęcia
odbywają się w każdą środę oraz piątek
w studiu GOK-u pod czujnym okiem
instruktora. Repertuar który wykonają
wokaliści uzależniony jest od predyspozycji ucznia. Wykonują piosenki muzyki
rozrywkowej znajdujące się na szczytach
list przebojów zarówno w Polsce, jak i za
granicą. W doborze repertuaru nie stronimy również od uznanych standardów
muzycznych. Zapisy do kółka wokalnego
odbywają się corocznie na początku roku
szkolnego.
Wokaliści swoim śpiewem uświetniają wszystkie imprezy oraz uroczystości organizowane na terenie gminy
Rymanów. Uczestniczą także w oprawie
artystycznej imprez, których organizatorem jest Starostwo Powiatowe w Krośnie.
W ostatnich latach wokaliści brali
udział w różnych konkursach na terenie
województwa podkarpackiego - należy
dodać ze z bardzo dobrym skutkiem.
Ostatnio uczestniczyli m.in. w Mikołajkowym Festiwalu Piosenki ,,Droga do
gwiazd’’ w Chorkówce oraz Powiatowym
Przeglądzie Piosenki Obcojęzycznej w
Łazienki były duże, piętrowe, bardzo
przestronne, niesłychanie przyjemne
i funkcjonalne. Podłogi były z tzw. teracco, sztucznego marmuru, co należało do
wielkiej rzadkości w tym czasie. W 1914
r. na wiosnę uzdrowisko ruszyło i dalej
spełniało swoje zadania. Ale równocześnie, na skutek trudności finansowych,
ojciec mój był zupełnie oblężony przez
swoich wierzycieli. Już wczesnego ranka
na schodach wejściowych do naszej willi,
gdzie mieszkaliśmy (willa „Pod Gołąbkiem”, taka willa w stylu szwajcarskim),
już stał taki wierzyciel mojego ojca, jeden
z żydowskich bankierów małego kalibru, z miasteczka, i z plikiem weksli już
czekał na wymianę tych weksli, podpisy
itd. Ojciec mój całymi nocami pracował
i ogromnie się zamartwiał tą sytuacją.
Ale w tym czasie rozpoczęły się
badania geologiczne za ropą naftową.
Poznałem w tym czasie kilku ówcześnie
sławnych geologów, jak Zuber, Rogala,
paru innych, którzy stale do nas przyjeżdżali, badali warunki geologiczne i kopali
szurfy (wkopy) dla powierzchniowych
badań warstw geologicznych. Rezultatem
było nabycie przez Anglika Mc Givera
terenów naftowych w lasach mojego ojca.
O dziwo, w 1914 r. nawiercono dość duże
złoże ropy naftowej, które dało, jak na ówczesne czasy, duże efekty, powiedzmy po
kilka wagonów dziennie ropy naftowej,
te wagony były małe, 10-tonowe. No,
ale to był wielki skarb i to dopomogło
w wygrzebaniu się Rymanowa z ciężkiej
sytuacji finansowej. Ale przewaga tych
pieniędzy wpłynęła dopiero później,
o czym jeszcze powiem. (cdn)
Dukli. Reprezentantki naszego Ośrodka
Kultury: Oliwia Szybka, Maria Jarosz
i Milena Wacławska w swoich kategoriach wiekowych zajęły tam bardzo wysokie lokaty. Jednak przed nami jeszcze
wiele konkursów. Myślimy, że jeszcze nie
raz usłyszymy o naszej zdolnej młodzieży.
S. Szybka
NASZ RYMANÓW
13
C
30 lat minęło
zas biegnie nieubłaganie, podobno im starszym się jest, tym
biegnie szybciej, nie wiem czy
to prawda. Pochłonięci naszą codziennością, nie zdajemy sobie sprawy, że są
zdarzenia - zjawiska w skali wykraczającej poza tą naszą codzienność, które
zdają się być w jakimś sensie miarą
tego czasu przemijającego.
Takim zjawiskiem była przed 30 laty
Kometa Halleya, bodaj najsłynniejsza
z komet, kosmicznych obiektów niezwykłych. Przed laty budziły lęk i trwogę,
potem ciekawość, i to nie tylko wśród
miłośników gwiaździstego nieba. Te najjaśniejsze bowiem wyglądały naprawdę
imponująco i tylko szkoda, że teraz,
w tych latach nie możemy na niebie widzieć coś równie ekscytującego.
O komecie Halleya przeczytać możemy choćby w internecie, bądź w obfitej
literaturze, ale nie do końca o wiedzę tu
chodzi.
Przed 35 laty oczekiwałem zjawienia się jej na gwiaździstym niebie i lata
1985 – 1986 wydawały mi się wciąż takie
odległe, ale właśnie ten czas, biegnący
tak wciąż i wciąż do przodu, sprawił, że
nadszedł listopad i grudzień 1985 roku
i kometa Halleya jaśniejąc coraz bardziej,
minąwszy gromadę gwiazd Plejady
w gwiazdozbiorze Byka stała się dostępna
do obserwacji dla posiadaczy lornetek,
chcący zobaczyć ten legendarny obiekt,
jedyny w swoim rodzaju w dziejach nowożytnej astronomii.
Była Wigilia 1985 roku, ten niepowtarzalny wieczór, księżycowy tym
razem i nieco wietrzny, a karpacki wiatr
sprawiał, że nad górami tkwiła wciąż
ławica chmur. I właśnie nad nimi widniał
wtedy gwiazdozbiór Wodnika. Tam, będąc
wtedy w Rymanowie, na tę gwiaździstą
konstelację skierowałem wówczas swą
lornetkę i zobaczyłem ją- kometę Halleya! Wyglądała jak maleńka plamka,
a raczej jak maleńki kłębek waty, rzucony
na gwiaździste niebo. Nazajutrz, będąc
w Miejscu Piastowym zobaczyłem ją
ponownie.
Potem dane mi było widzieć ją
5 stycznia w Krośnie. Wyglądała podobnie, oglądana przez dużą lornetkę była niczym jasna plama o rozmytych brzegach.
Świadomość, ze patrzy się, ogląda się
bodaj najsłynniejszą z komet była ekscytująca, no i to miejsce obserwacji – dach
bloku przy ul. Podchorążych!
Potem kometa Halleya „powędrowała” na południowe niebo i widać ją było na
antypodach czy też w strefie równikowej,
a szkoda, bo właśnie wtedy była najjaśniejsza, ale my tu w Europie widzieć ją
nie mogliśmy, bo obszary gwiaździstego
nieba po których wędrowała kometa są
u nas pod południowym horyzontem.
Minęło kilka miesięcy, nadszedł kwiecień
i słynna, pamiętna katastrofa reaktora
jądrowego w Czernobylu. Nie było nam
do śmiechu, bo wiał wiatr od wschodu
14
NASZ RYMANÓW
Zdjęcie wykonano 8 marca 1986 r. (NASA
niosąc nad Polskę promieniotwórczy pył,
a pogoda była od wielu dni wspaniała…
W ten czas niepokoju, zwłaszcza
o los małych dzieci, którym podano
wtedy płyn Lugola (gdyby wtedy obłok
promieniotwórczy nie powędrował nad
Szwecję, pewnie nie dowiedzielibyśmy
się o rozmiarach zagrożenia), więc
właśnie w ten czas szczególny wróciła
na nasze europejskie, gwiaździste niebo kometa Halleya. Mieszkając wtedy
w Krośnie, późnym wieczorem wziąłem
lunetę i poszedłem w stronę Łężan, gdzie
niebo jest już ciemne, wolne od blasku
krośnieńskich lamp ulicznych.
Dość nisko nad południowym horyzontem widnieją wiosną gwiazdozbiory:
Puchar i Wąż Wodny, i właśnie w tym
miejscu odnalazłem kometę Halleya.
Niestety nie była tak jasna jak wtedy,
gdy wędrowała przez konstelacje południowego nieba. Była taka jak 5 stycznia,
gdy widziałem ją po raz ostatni. Nie miała
warkocza, a szkoda, bo w 1910 roku,
gdy odwiedziła nas poprzednim razem
(w nasze kosmiczne „strony” wraca co 76
lat), prezentowała się bardziej okazale.
To było coś szczególnego, bo wiedziałem, że oto za kilkanaście dni kometa
Halleya osłabnie, zmniejszy się jej jasność
i nie zobaczę jej już nigdy. Oceniłem jej
jasność na 6,2 wielkości gwiazdowej,
więc niestety nie było żadnych szans
zauważenia jej okiem nieuzbrojonym.
Następnej nocy kometa zbladła nieco,
oceniłem jej jasność na 6. Wyglądało na
to, że jej blask spada teraz szybko o 0,1
wielkości gwiazdowej na dobę. Wydała
mi się, w porównaniu do wczorajszej
nocy nieco bledsza o stopniu kondensacji kometarnej głowy nieco mniejszym,
a nazajutrz widać ją było z mieszkania
na osiedlu przez lufcik w oknie. Po raz
pierwszy zobaczyła ją wtedy Marysia,
moja żona. 5 maja znów udało się zobaczyć kometę na skraju osiedla im.
Romualda Traugutta. Ustawiliśmy lunetę.
Zapadła ciemność pięknej majowej nocy,
wiał chłodny, wschodni wiatr, obłoczek
komety pięknie wyglądał wśród gwiazd
– tubylców gwiaździstego nieba.
Nadszedł piękny, słoneczny dzień
6 maja, a po nim pogodny wieczór na
skraju naszego osiedla w Krośnie. Witold
Kosiek zorganizował pokaz nieba przez
teleskop dla uczniów z kółka geograficznego ze szkoły nr. 5 w Krośnie-Sucho-
dole. Gdy zapadł zmrok spostrzegliśmy
kometę Halleya. Na gwiaździstym niebie
ciekawych obiektów do obserwacji nie
brakowało, ale kometa była wśród nich
czymś szczególnym. Oddalała się już
od nas, bladła coraz bardziej. Tych obserwacji na skraju osiedla było więcej,
jednym z uczestników był, sędziwy
już wówczas, Jan Winiarski. W latach
trzydziestych i czterdziestych XX wieku
był nauczycielem w Rymanowie, gdzie
wiele lat mieszkał. Był przewodnikiem
turystycznym, instruktorem harcerskim,
entuzjasta fotografii, a przede wszystkim
astronomii. U schyłku życia, jakże cudownego, wypełnionego popularyzacją
wiedzy i to w dużej mierze społecznie,
dane mu było zobaczyć tę najsłynniejszą
z komet.
Minęło już prawie 30 lat od tych
pamiętnych, majowych wieczorów. Kometa jest teraz bardzo daleko… nie ma
ani głowy, ani warkocza. Zimna i ciemna
przemierza dalekie peryferie naszego
układu słonecznego. Za 46 lat znów zbliży
się do Słońca i do nas. Znów będzie miała
głowę, pojawi się warkocz. Czy będzie
jasna i zwróci na siebie powszechną uwagę jak w 1910 roku, czy widać ją będzie
tylko w lornetkach i teleskopach? Młodzi
czytelnicy „Naszego Rymanowa” będą
mieli okazję się o tym przekonać.
Lesław Materniak
Wypełnij PIT
za darmo
Deklaracje PIT za rok 2014
wypełnione zostaną bez żadnych
opłat w Stowarzyszeniu „Nasz
Rymanów”
istnieje w zamian możliwość
przekazania
1% podatku
na rzecz Stowarzyszenia „Nasz
Rymanów”
Dokumenty rozliczeniowe można
składać
w każdy piątek
w godz. 18.30 – 20.00
w siedzibie stowarzyszenia
w Domu Sokoła przy ul.
Grunwaldzkiej 11
lub codziennie w kiosku KROKUS
w parku
Ćwierć wieku rymanowskiej prasy
25 lat temu, w marcu 1991 r. ukazał się pierwszy (sondażowy) numer Gazety
Rymanowskiej, pierwszego periodyku w historii Rymanowa. Była to odpowiedź na
postulaty wielu środowisk i grup zawodowych. Pismo w cenie 2500 zł i nakładzie
400 sztuk, było wydawane pod patronatem samorządu terytorialnego.
W artykule wstępnym przewodniczący kolegium redakcyjnego deklarował
apolityczność miesięcznika, apelując do czytelników o aktywne współredagowanie
„gazety”. „Nie dajmy się zwariować i zwieść demagogii wielkiej polityki kanapowych partii, przestańmy dzielić się i podrzucać sobie ogryzioną przez innych kość
niezgody i pomówień. Sądzimy, że czas najwyższy już, by położyć kres jątrzącym
waśniom, nagonkom na pozbawione mioteł czarownice … Czas budować, tworzyć
więzy integrujące naszą gminną społeczność wokół wspólnych celów i dążeń” –
pisano 25 lat temu.
Bywało, że był to skok na głęboką wodę, entuzjaści nie zdawali sobie często
sprawy z trudności technicznych. Prywatna poligrafia nie istniała w ustroju socjalistycznym. Po zmianie ustroju nastąpił gwałtowny wzrost zapotrzebowania na
prasę, wydawanie własnej dawało poczucie wolności. A baza poligraficzna dopiero
tworzyła się. Gazeta Rymanowska powstawała z konieczności w wydaniu powielaczowym. 8 stron dla 400 egz. nakładu to potrzeba powielenia 3 200 stron. Była to
ciężka praca dla redaktorów i maszyn.
Ostatni numer ukazał się w lutym 1993 roku. Zachowały się w archiwach
wszystkie numery gdzie można ocenić przebieg walki redagujących z oporną materią.
(wła)
Naszym zdaniem
C
ześć – Franio – jak przewidywaliśmy, że ten rok będzie rokiem
pełnym ciekawych wydarzeń, tak
też spełniają się nasze przepowiednie.
Obecnie nie sposób nie interesować się
tym co dzieje się w Polsce jak i na całym
świecie. Nawet najbardziej wytrawni
politycy nie potrafią przewidzieć tego
co może wydarzyć za rok czy nawet za
kilka miesięcy. Dla nas najważniejsze
są jednak sprawy, które dotyczą Polski
i naszej przyszłości.
Stachu – ja sam zaczynam nie nadążać za tymi wszystkimi wydarzeniami,
które mają miejsce w naszym kraju,
cieszy mnie jednak to, że rząd działa bardzo szybko i skutecznie realizuje swoje
obietnice, chociaż i tak opozycja usiłuje
krytykować wszystko w nieuzasadniony
i śmieszny sposób, bo ich zadaniem jest
za wszelką cenę utrudnianie prac rządowi.
Najlepszym przykładem jest to głośne
500 zł +, kiedy na ten temat była dyskusja
i mówiono o 500 zł na drugie dziecko
i spełnienie wiadomych warunków, opozycja była przeciwna, uzasadniając, że
braknie pieniędzy i zrujnują budżet itd.
ale kiedy już to przeszło, teraz domagają
się na każde dziecko. Więc o co tu chodzi,
mają ludzi za głupców, chcą się przypodobać ludziom jacy to oni są opiekuńczy
i dobrzy ale czyimś kosztem, bo jeżeli
miało nie starczyć na drugie dziecko, to
jakim prawem ma wystarczyć na każde
dziecko – chodzi o to aby robić tylko
zamieszanie i siać utrudnienia na każdym
kroku, podobnych przykładów można
podać więcej, ale po co?
Franio – też wiadomości – informacje
w TVP warto oglądać są o wiele bardziej
wiarygodne i dowiadujemy się spraw
konkretnych a nie jak do tej pory często
anty polskich jak to jeszcze dalej się dzieje
w TVN.
Stachu – teraz bardzo gorącym
tematem jest „BOLEK”, jest to wielkie
wydarzenie, chociaż jak wielu mówi wiadomość ta nie jest dla nich zaskoczeniem.
Trudno przewidzieć jak to wszystko się
zakończy, tak czy inaczej jest to przykra
sprawa dla samego „Bolka” jak i dla nas
Polaków. Jak to mówią –„prawda zawsze
zwycięży” – jak też „ każde kłamstwo
zawsze ma swój koniec”. Jest to temat,
który ponownie podzieli Polaków, jedni
powiedzą – po co było to ruszać, inni żądają prawdy, jeszcze inni będą starać się
„Bolka” tłumaczyć a poszkodowani będą
żądać zadośćuczynienia. Mam nadzieję,
że kiedyś dowiemy się prawdy, każdy
z nas będzie miał własne zdanie i ja także.
Już niedługo będzie 100 dni rządów
premier Beaty Szydło, z pewnością nie
obejdzie się bez krytyki, ( aby była tylko
rzeczowa a nie na zasadzie, że wszystko
jest źle, bo jest taka zasada i musi się jej
trzymać) ale dowiemy się przy okazji o
stanie naszego kraju, w jakim stanie przyjęto całą gospodarkę po poprzednikach,
bo to także będzie bardzo ciekawe.
Stachu – obecnie wytworzyła się taka
atmosfera wśród ludzi, że kiedy rozmawia
się z osobą niezbyt dobrze znaną, lepiej
nie wchodzić na temat polityki, czy
obecnej sytuacji w kraju, bo jeżeli masz
odmienne zdanie jak twój rozmówca,
często dochodzi do sprzeczki, a czasem
kończy się obraźliwym słowem.
Franio – dzisiaj mówi się, że mamy
dużo ludzi wykształconych, ale wielu
z nich tylko im się wydaje, że są wykształconymi – oni tylko zdobyli „ten
papier”. Jeśli o mnie chodzi to wolę mieć
Niesione wiatrem
w Bieszczadach
Niesione wiatrem w Bieszczadach
Nad wierchem i nad doliną
Po opuszczonych sadach
Po tamie nad Soliną.
W szepcie wiatru słyszane
Zaklęte w deszczu szmerze
Pod powieką widziane
W cieniach minionych wierzeń.
Gniewne przy zbiorowych mogiłach
Odwieczne przy starych cmentarzach
Z pamięci narodów w nich siła
Ich credo legenda powtarza.
Błahe na miejskich kamieniach
Bezkresne na połoninach
Żyjące w cieple promienia
Co niebo z ziemią spina.
Smutne w wymarłych wioskach
Radosne na szlaków przestrzeniach
Zielone w strumykach i lasach
I cenne jak Twoje marzenia.
Wciąż kuszą w Twe dążąc ślady
Sącząc Ci tęskne słowa
Urzeczony przez Biesy i Czady
Wracasz by z nimi wędrować.
Anna Dędor (Przybylska)
styczność bardziej z osobą uczciwą, inteligentną, bo nie zawsze osoba wykształcona
posiada te zalety, chociaż powinna je
mieć. Przykładem niech będą niektórzy
nasi parlamentarzyści, podobno są wykształceni, ale uczciwość i inteligencja
jest im całkowicie obca, a wręcz przeciwnie często zachowanie ich można określić
jako chamskie, bezczelne a nawet podłe.
Czy państwo, które jest reprezentowane
przez takich parlamentarzystów może
mieć szacunek wśród innych państw, czy
takie państwo może być silne, czy może
z tego powodu jesteśmy traktowani przez
innych tak jak sami nawzajem się traktujemy. ( jak często tylko Niemcy traktują
nas w sposób poniżający) ( czy skargi
w Strasburgu sami na siebie nie dają powodu do takiego nas traktowania).
Franio – ja uważam, że sytuacja
w naszym kraju wyklaruje się dopiero
w następnej kadencji, kiedy albo obecni
zostaną przy władzy i będą kontynuować
dalej te poczciwe plany dla Polski, albo
będą następni, a w tedy pójdziemy już
w nieznanym kierunku a skutki jego
trudne do przewidzenia. Ja mam nadzieję,
że przez okres tych czterech lat ludziom
oczy szeroko się otworzą i w podjęciu odpowiedniej decyzji przy urnie wyborczej
nie będą mieć problemu.
Stacho i Franio
NASZ RYMANÓW
15
Nie umiera ten,
kto trwa w pamięci
żywych
W
dniu 8 lutego zmarła w wieku 82 lat dawna mieszkanka
Klimkówki p. Irena Gryzowska Marczak, która była najbliższą moją
sąsiadką i serdeczną przyjaciółką. Przez
ostatnie 40 lat swojego życia mieszkała
w Bydgoszczy. Tam założyła szczęśliwą
rodzinę, w której wreszcie mogła czuć się
bezpiecznie, ale koszmar przeżyć jakich
doznała w czasie II wojny światowej,
ciągle ją prześladował.
W 2004 roku Irena Gryzowska Marczak zwróciła się do Fundacji Polsko
– Niemieckie Pojednanie w Warszawie
z prośbą o zadośćuczynienie za to wszystko, co ją spotkało w czasie wojny. Wysłała do urzędu zeznanie, które w całości
przytaczam:
Jestem ofiarą II wojny światowej
prowadzonej przez Niemcy faszystowskie
na terenie Polski.
W maju 1944 roku żołnierze hitlerowscy napadli w nocy na nasz dom
znajdujący się w Klimkówce, woj. podkarpackim. Chcieli zabrać ojca, który
w tym czasie pracował na nocnej zmianie w miejscowej kopalni ropy naftowej.
Niemcy bili kolbami w drzwi, wybijali
okna i głośno krzyczeli, a kiedy już
wtargnęli do środka rzucali granatami i strzelali. Przerażeni domownicy
w wielkim strachu i popłochu wybiegali
z domu, chcąc się gdzieś ukryć. Ja również wybiegłam. Miałam wtedy 10 lat.
Nie wiedziałam gdzie się mam schować,
bo wokół było bardzo ciemno. Zaczęłam
uciekać i wtedy usłyszałam głośne strzały
i poczułam straszny ból. Upadłam na
ziemię. Jedna kula niemieckiego oprawcy przeszyła mi ramię, druga mocno
zraniła mi twarz. I jakby tego nie było
dosyć, poczułam również silne uderzenia
pochylonego nade mną oprawcy, który
chciał chyba mnie dobić. kiedy starzały
ucichły, ostatkiem swoich dziecięcych
sił doczołgałam się do starej komórki
stojącej koło domu i tam zostałam do
rana, nie wydając z siebie żadnego jęku.
Rano odnalazła mnie matka. Byłam
półprzytomna i mocno pokrwawiona. Zostałam odwieziona do szpitala w Krośnie.
Tam zrobiono mi operację przestrzelonego ramienia i opatrzono rany, ale co najgorsze, okazało się że nie mam żuchwy
i kości brody. Już wtedy zdawałam sobie
sprawę, że moja twarz będzie na zawsze
zeszpecona.
Po zakończeniu wojny byłam leczona w szpitalu klinicznym we Wrocławiu.
Przeszłam różnego typu przeszczepy kości i tkanek, które miały zrekonstruować
moją twarz. Wszystkie te eksperymenty
i zabiegi czynione na mnie nie przyniosły żadnego efektu. Później zostałam
skierowana na oddział chirurgiczny do
szpitala w Polanicy, gdzie byłam poddana
dalszemu leczeniu. Moja twarz nigdy nie
odzyskała dawnego wyglądu.
Chciałam jeszcze zaznaczyć, że
swoje dzieciństwo i młodość spędziłam
w szpitalach klinicznych, które prowadziły eksperymenty na moim kalectwie.
Wszystkie te przykre przeżycia wywarły
wielki wpływ na moje późniejsze życie.
Zostałam okaleczona i fizycznie i psychicznie. Do dzisiaj mam uraz z powodu
wyglądu mojej twarzy.
W Klimkówce żyją jeszcze świadkowie tego tragicznego wydarzenia
wojennego i z wielkim przerażeniem opowiadają o nim swoim wnukom i dzieciom.
Pani Irena nie otrzymała żadnego zadośćuczynienia ani od rządu niemieckiego ani
od polskiego. Korzystała jedynie z bardzo
niskiej emerytury. Zmarła w Bydgoszczy,
gdzie dotąd mieszka jej syn i tam została
pochowana.
Pani Irena, mimo wszystko, była
osobą wesołą i uśmiechniętą, życzliwie
nastawioną do ludzi. W kontaktach
towarzyskich często nie rezygnowała
z dobrego humoru. Swoim ciepłym usposobieniem i wielką skromnością zdobywała serca wszystkich znajomych. Umiała
być wspaniałą przyjaciółką i koleżanką.
Chociaż czasem w jej wypowiedziach
wybrzmiewała nieśmiało nutka żalu i goryczy, to jednak z nadzieją i optymizmem
patrzyła w przyszłość i kochała życie.
Serdecznie związana była z rodzinną
miejscowością Klimkówką, do której
w czasie pobytu w Bydgoszczy bardzo
tęskniła. Ciągle narzekała, ze brakuje jej
koloru nieba, zapachu kwiatów, szumu
wiatru i śpiewu ptaków z rodzinnych stron.
Po cichu marzyła nawet, by po śmierci
spocząć na cmentarzu w Klimkówce.
W pamięci mieszkańców Klimkówki
Pani Irena pozostanie jako bohaterka
mrocznych czasów okupacji hitlerowskiej
w Polsce i jako wspaniała, uśmiechnięta
i życzliwa kobieta, która potrafiła mimo
wszystko brać od życia to, co jest najpiękniejsze.
Zofia Gierlach
rektorowi, nauczycielom za współpracę
i zaangażowanie oraz pomoc w imprezach
organizowanych przez Polskie Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Upośledzeniem
Umysłowym Koło w Rymanowie. Mamy
nadzieję ,że jeszcze nie raz spotkamy się
z młodymi artystami i nauczycielami ze
Szkoły Muzycznej I Stopnia w Rymanowie.
Dyrekcja, opiekunowie i wychowankowie Ośrodka Rehabilitacyjno-
-Edukacyjno-Wychowawczego (OREW)
składają serdeczne podziękowania nauczycielom i uczniom Szkoły Muzycznej
w Rymanowie za piękny Koncert Muzyki
Klasycznej.
Koncert muzyki
klasycznej
w Ośrodku RehabilitacyjnoEdukacyjno-Wychowawczym
w Rymanowie
Dzień 2 lutego 2016 r. był dla
naszych wychowanków wyjątkowy
i niezwykły. Gościliśmy dyrekcję, nauczycieli i uczniów Szkoły Muzycznej
I Stopnia w Rymanowie. Dzięki nim
nasi podopieczni wysłuchali Koncertu
Muzyki Klasycznej.
Goście zaprezentowali swój niezwykły talent, a my z zapartym tchem wysłuchaliśmy pięknych utworów, których
przygotowanie wymagało wiele pracy
i wysiłku ze strony pedagogów i uczniów.
Mieliśmy okazję podziwiać talenty, pasje
i zainteresowania młodych wykonawców,
którzy przenieśli nas w niezwykły świat
muzyki.
Koncert ten był wydarzeniem dla
nas wszystkich. Był także formą terapii
dla dzieci z głębszą niepełnosprawnością
intelektualną. Jesteśmy wdzięczni dy-
16
NASZ RYMANÓW
Mariola Sokołowska
Monika Raczkowska-Buczek
(Oligofronopedagodzy OREW)
Tajemnice starych
fotografii
Teresy Sołtysik odnalazłam zdjęcie żony
Neli z córką Marysią i siostrą Bronisława
Przybylskiego (Jadwigą Handzel –Przybylską), która jest moją prababcią - rodzoną matką mojej babci Teresy. Według
opowiadań mojej babci, która
te informacje miała od swojej
mamy, jej wujek Bronisław
Przybylski był bardzo przystojnym (jak widać na zdjęciach)
i dobrym człowiekiem. Pomagał swojej siostrze Jadwidze,
dopóki mógł, w tym okropnym czasie wojny. Prababcia Jadwiga została sama już
we wrześniu 1939 roku, gdy
aresztowano jej męża Teofila
i wywieziono go na roboty
przymusowe do Niemiec. Była
wtedy w ciąży z moją babcią
(która urodziła się w styczniu
1940 roku) i sama opiekowała się trójką
dzieci (Genowefa, Helena i Stanisława)
z pierwszego małżeństwa swojego męża.
Okres konspiracji
Plany hitlerowskie, zakładające biologiczne wyniszczenie Polaków wyzwoliły w społeczeństwie potężne siły dążące
do samoobrony. Naród polski szybko
podjął walkę o niepodległość. Zakopane,
jako ważny ośrodek kultury w kraju nie
Wstęp
Przez wszystkie
lata niewoli polskiej ludzie walczyli i umierali,
by pokazać, że nami
Polakami nie można
pomiatać, że nam za
to kim jesteśmy i co
zrobiliśmy dla innych
należy się niepodległość! Ludzie, którzy
oddawali wszystko za
ojczyznę często byli
nieznani, nie chcieli honorów i zaszczytów, nie
chcieli by nazywano ich
bohaterami, oni robili to
dla Polski. Każdy walczył tak jak umiał,
kto nie potrafił walczyć z bronią w ręku,
walczył słowem lub wymyślał inne rzeczy
by uprzykrzyć życie okupantom.
Podczas wojen, mogłoby się wydawać naturalnym odruchem człowieka
jest chęć przeżycia, a co za tym idzie
ludzie nie chcieli się narażać. Tymczasem
wielu ludzi ryzykowało życie, by uratować rodzinę, znajomych, a nawet ludzi,
których się nie znało.
Większość z nich straciła życie za pomoc
Żydom czy innym
tzw.” nie ludzi”, a nawet za to, że znaleźli
się w złym miejscu
i czasie. Trudo powiedzieć, ilu tak naprawdę ludzi oddało życie ,
by pomóc drugiemu
człowiekowi.
Jedną z takich
osób był wujek mojej babci Bronisław
Przybylski, który był
przewodnikiem tatrzańskim. Poświęcił
życie Polsce, która
miała się narodzić .
Zdjęcie ślubne Bronka z Nelą i ich świadkami
Lata młodości rodzina
Bronisław Przybylski urodził się 23
sierpnia 1916 roku,10
III 1939 poślubił Nelę
(niestety nie odnalazłam nazwiska). Na
zdjęciu zrobionym zaraz po ślubie uśmiechnięci i szczęśliwi nie
przeczuwali, że niedługo wojna ich rozłączy. Nela była młodą wdową z dwójką
dzieci: starszym
synem Leszkiem
i córeczką Marysią.
W rodzinnym albumie mojej babci
Druga strona powyższego zdjęcia z dedykacją
dla siostry Jadwigi i jej męża Teofila
mogło zostać na uboczu rozgrywających
się wydarzeń.
Już w październiku 1939 roku
z krakowskiej organizacji „Orzeł Biały”
wyszły wytyczne polecające utworzenie
placówki w Zakopanem. Antoni Suchecki- komendant „Dywersji Pozafrontowej”
w Zakopanem- wracając w październiku
z Warszawy, dokąd był wezwany na
przeszkolenie, zatrzymał się w Krakowie
u swojego kolegi Aleksandra Mazurka.
Mazurek poinformował go, że w Krakowie działa już konspiracyjna organizacja
„Orzeł Biały” i skontaktował go z ppłk.
dypl. Kazimierzem Plutą-Czachowskim,
od niego Suchecki otrzymał pełnomocnictwo i szczegółowe instrukcje. Działalność
konspiracyjną w Zakopanem rozpoczął
od wznowienia kontaktu z kolegami
z „Dywersji”. Najpierw spotkał się ze
swym przyjacielem inż. Józefem Hauslingerem. W ciągu kilku dni pozyskali
siedmiu dalszych członków, którym powierzyli funkcje dowódców „piątek ” na
wzór „Dywersji Pozafrontowej”. Sierżant
Antoni Suchecki został komendantem tej
placówki, jego zastępcą Józef Hauslinger
członkiem organizacji „Orła Białego” był
również Bronisław Przybylski. Na czele
„piątek” stali: Antoni Kasprzyk, Kazimierz Grzegorzewicz, Józef Berestko,
Władysław Cielecki, Andrzej Marduła,
Andrzej Michniak i Józef Śliwa. (Archiwum ZBoWiD Kraków)
W pierwszym okresie działalności
organizacji „Orła Białego” kładła ona
głównie nacisk na rozbudowę organizacji.
W styczniu 1940 roku było już zaprzysiężonych ok. 90 osób. Prasę podziemną regularnie przywozili łącznicy z Krakowa.
Organizacja „Orzeł Biały” od początku
była zaangażowana w dokonywanie
przerzutów przez granice materiałów
konspiracyjnych dla rządu polskiego na
emigracji oraz mężczyzn, którzy chcieli
zaciągnąć się do organizowanego tam
Wojska Polskiego. Moja babcia z zachowanych przekazów rodzinnych potwierdza, że jej wujek Bronisław Przybylski,
przeprowadzał ludzi przez Tatry.
Działalność przerzutowo-kurierska
była niezbędna do utrzymania łączności
pomiędzy Centralą (rządem gen. Władysława Sikorskiego ) a powstałymi w kraju
organizacjami konspiracyjnymi.
Trasy kurierskie
Z Zakopanego trasy kurierskie biegły w dwóch kierunkach – jedna Doliną
Strążyską obok Małego Giewontu i przez
Czerwone Wierchy do Dolnej Cichej,
później do Szczyrbskiego Jeziora i dalej
ku granicy Węgierskiej, w stronę Koszyc
lub Rożniawy: druga – na Halę Gąsienicową, Zawrat, górną partię Doliny Pięciu
Stawów i przez Przełącz Gładką, Zawory
oraz Dolinę Koprową na stronę słowacką
i Dolinę Cichą do Szczyrbskiego Jeziora
i dalej na Węgry trasą jak wyżej. Szlaki
kurierskie były wytypowane na całej południowej granicy, począwszy od Bieszczadów aż po Żywieckie. Południowa
granica Polski została podzielona na
NASZ RYMANÓW
17
4 odcinki przerzutowe:
1. rejon Sanoka
2. rejon Jasła
3. rejon Nowego Sącza
4. rejon Nowego Targu
Szlaki kurierskie z Zakopanego
wiodły przez odcinek 4 tj. Nowy Targ.
Jego kierownikiem była Maria Pajerska
„Hanka” z Nowego Targu.
Łączność pomiędzy okupowanym
krajem a rządem polskim na emigracji
utrzymywana była systematycznie.
Przerzuty kurierskie odbywały się
sprawnie i w stosunkowo krótkim
czasie. Na Węgrzech działały trzy bazy
wywiadowczo-przerzutowe.
W książce A. Filara pojawia się nazwisko Bronisława Przybylskiego przy
opisie domów- punktów kontaktowych
w Zakopanem. Były to domy ludzi, którzy z pełnym poświęceniem udostępniali
je dla łączników i wywiadowców, służyły
jako ośrodki wywiadowczo-przerzutowe.
Takim punktem była willa „Stokrotka”
, z której korzystał Przybylski obok takich sławnych kurierów tatrzańskich jak
Helena Marusarzówna czy Władysław
Roj-Gąsienica. Mimo że willa „Stokrotka” była oddalona od siedziby Gestapo
„Palace” tylko 500 metrów, to Gestapo do
końca wojny nie wykryło jej właścicielki
pani Marii Dąbskiej, która była emerytowaną nauczycielką.
Alfons Filar w swojej książce „U
Podnóża Tatr 1939-1945” pisze o Zakopiańskiej tzw. grupie Dywersji Pozafrontowej, która liczyła 40 osób. Jej szefem
był Antoni Suchecki, a jego zastępcą
także zakopiańczyk, Jan Sawicki. Autor
książki na podstawie badań archiwum
„ZBoWiD” w Krakowie wymienia wujka
mojej babci, BRONISŁAWA PRZYBYLSKIEGO również jako członka powyższej organizacji. Wymienia tu również
następujących członków „Dywersji Pozafrontowej”: Rudolf Samardak, Albin
Skomilski, Szymon Tarnawski, Andrzej
Salamon, Tomasz Biel, Andrzej Stroniarz, Karol Kupiec, Bolesław Kupiec,
Stanisław Guziak, Franciszek Musiał,
Jan Suchecki, Antoni Suchecki, Henryk
Szeliga, Józef Szeliga, Józef Berestko,
Józef Gąsienica, Józef Grzegorzewicz,
Henryk Schabenbeck (był burmistrzem
Zakopanego), Kazimierz Niemczyk, Jan
Ogiński. Przeżyli okupacje i uniknęli
aresztowań: Henryk i Józef Szeligowie
oraz Rudolf Samardak.
W kwietniu 1941 roku w Zakopanem
jak i na całym Podhalu nastąpiła katastrofa - fala aresztowań. 26 kwietnia
aresztowano w Zakopanem ok.50 osób,
a zaraz następnego dnia ok.40, aresztowano m.in. Józefa Hauslingera i Antoniego
Sucheckiego, jak się okazało gestapowcom udał się wprowadzić swojego agenta
Stanisława Wegnera-Romanowskiego,
który przyczynił się do zagłady ludzi
z konspiracji.
Obóz koncentracyjny
Gestapowcy z „Palace” (siedziby
Gestapo gdzie torturowano i mordowano
18
NASZ RYMANÓW
Polaków) wpadli na trop grupy dywersyjnej i wszystkich, z wyjątkiem trzech,
aresztowano. Polscy patrioci zginęli, rozstrzelani bezpośrednio w czasie egzekucji
albo w obozach koncentracyjnych. Wujek
mojej babci zginął w obozie Auschwitz.
Dokumenty obozowe potwierdzają jego
pobyt i śmierć w tym obozie w dniu 21
września 1942 roku
Bronisław Przybylski został ujęty
na szlaku w Tatrach. Torturowany przez
kilka tygodni w więzieniu gestapowskim
w Zakopanem, nie wydał nikogo. Poniósł
śmierć w obozie zagłady- Auschwitz
Birkenau.
Okres powojenny
Okres powojenny to
czas, w którym bohaterowie zostali uznani za
zdrajców narodu i wielu
z tych, którzy przeżyli
okropną wojnę, zostało
oskarżonych i skazanych
w fałszywych procesach
sądowych. Nie wolno
było mówić o tych ludziach, którzy zginęli,
bo można było zostać
oskarżonym i skazanym.
Zabronione było publikowanie wszelkich książek
o ludziach walczących
w ramach organizacji niepodległościowych takich
jak Armia Krajowa i organizacje z nią związane np.
Organizacja Orła Białego.
W wywiadzie jaki ego
udzielił jeden z ostatnich
żyjących legendarnych
kurierów tatrzańskich,
żołnierz Związku Walki
Zbrojnej – Armii Krajowej, Stanisław Frączysty
ps. ”Sokół” w okresie
powojennym komuniści
za to, że nie chciał zapisać
się do partii nie pozwalali
mu na podjęcie żadnej
pracy w okolicy. Zajął się więc uprawą
pola, aby utrzymać rodzinę. W okresie
powojennym władza komunistyczna
żądała kontyngentów tj. zboża, mleka,
mięsa za mniej niż połowę wartości. Jeśli
nie oddało się kontyngentu, mogło się trafić do więzienia jako „wróg ustroju” Nie
chcieli też dać paszportu. Kiedy otrzymał
Krzyż Walecznych przez rząd Polski
w Londynie, nie wypuściły go na wręczenie odznaczenia. Ostatni prezydent
na uchodźstwie –Ryszard Kaczorowski
pofatygował się więc osobiście do jego
chałupy, aby mu to odznaczenie wręczyć.
Z wywiadu przebija żal, że oficjalna władza nigdy nie dbała o los kombatantów.
Stanisław Frączysty przeżył jako jeden
z czterech braci, przeżył również obóz
zagłady Auschwitz. Był kurierem, który
przeprowadził marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego z Węgier do Polski.
Okres pokomunistyczny
Dopiero kilka lat temu w Zakopanem na Starym Cmentarzu na Brzyzku
pojawiła się specjalna tablica pamiątkowa
poświęcona bohaterom z okresu II wojny
światowej. Tablicę tę odkrył mój wujek
Michał Sołtysik podczas pobytu na Podhalu. Tym samym znaleźliśmy potwierdzenie opowieści naszej babci o jej bohaterskim wujku. Dzięki tej tablicy, której
zdjęcie przywiozła moja mama z pobytu
w Zakopanem, rodzinni niedowiarkowie
uwierzyli , że w naszej rodzinie był ktoś
komu bardzo wiele zawdzięczamy, nie
tylko rodzina, ale i całe społeczeństwo.
Podsumowanie
Jestem bardzo dumna z wujka Bronka
i chciałbym tak jak on móc kiedyś pomóc
ojczyźnie. W dzisiejszych czasach nie
muszę walczyć z bronią w ręku, moja
walka może polegać na tym, że staram się
rozwijać i uczyć, żeby Polska była krajem
mądrych i wykształconych ludzi, którzy
są prawdziwymi patriotami.
Nie wiadomo ile jeszcze w mojej rodzinie jest takich osób, które dla ratowania
innych poświęciły wszystko co miały,
łącznie z życiem. Na pewno gdybyśmy,
mam na myśli moje koleżanki i kolegów,
„poszperali” w pamięci naszych babć
i dziadków to być może odkrylibyśmy
jeszcze nie jedną tak fascynującą historię,
którą koniecznie trzeba jak najszybciej
zapisać, aby nasze wnuki o tym mogły
kiedyś przeczytać.
Emilia Krawcewicz
Sportowy rok 2015
na Hali Sportowej
w Sieniawie
W
związku z zakończeniem 2015
roku pozwoliliśmy sobie podsumować te mijające dwanaście
miesięcy na Hali Sportowej w Sieniawie.
Gościliśmy u nas wiele klubów sportowych, stowarzyszeń, instytucji oraz grup
prywatnych – zorganizowanych. Do sezonu piłkarskiego najczęściej u nas przygotowywał się „Wisłok” Sieniawa, „Florian”
Rymanów Zdrój, „Start” Rymanów oraz
LKS Głębokie. W trakcie swoich obozów
korzystali z naszych obiektów koszykarze
„Kuźni Koszykówki” ze Stalowej Woli,
młodzi piłkarze „Aktiv Pro” Rymanów
oraz uczestnicy warsztatów tanecznych
między innymi z Gminnego Ośrodka
Kultury w Besku.
Swoje mecze w Sieniawie rozgrywa
także drużyna K.S. Later Rymanów –
Sieniawa w ramach Powiatowej Brzozowskiej Ligi Piłki Siatkowej. Ściśle
współpracujemy także ze szkołami znajdującymi się w naszej Gminie. Współorganizujemy wiele zawodów w różnych
dyscyplinach i na różnych szczeblach
od zawodów gminnych, powiatowych,
rejonowych aż po wojewódzkie. Organizowaliśmy wiele imprez dla młodzieży
szkolnej i dorosłych. Miedzy innymi
„Halowy Turniej Piłki Nożnej dla Klubów Sportowych o Puchar Burmistrza
Gminy Rymanów”, „Turniej Trampkarzy
w Halowej Piłce Nożnej o Puchar Dyrektora GOK w Rymanowie”, „Wielkanocny
Turniej Siatkarski Seniorów o Puchar
Burmistrza Gminy Rymanów”, Gminną
Olimpiadę Tenisa Stołowego, Przegląd
Dziecięcych i Młodzieżowych Zespołów
Tanecznych „Roztańczona Barbórka”,
Zawody w Wieloboju Siłowym i Zawo-
Autorka Listu, Emilia Krawcewicz
mieszka w Zielonej Górze, a w Rymanowie (jak pisze) mieszka jej brat, który jest
wnukiem siostry Bronisława Przybylskiego, Jadwigi Handzel od imienia której
zapewne wzięto nazwę kanału przerzutowego „Jaga”. Przesłane opracowanie jest
autorstwa córki p. Emilii, które zrobiła na
lekcję historii. Do listu dołączone jest zaświadczenie Związku Uczestników Walki
Zbrojnej o Niepodległość i Demokrację
potwierdzające, że Bronisław Przybylski
był kurierem AK.
Bibliografia
Alfons Filar- „U podnóża Tatr 1939-1945
Podhale i Sądecczyzna w walce z okupantem” Wydawnictwo Ministerstwo Obrony
Narodowej 1985 wyd.I
Wywiad „Nasz Dziennik” z roku 2008 z
Stanisławem Frączystym „Przeprowadzałem do Polski Naczelnego Wodza”
dy w Podnoszeniu Ciężarów o „Puchar
Burmistrza Gminy Rymanów” i wiele,
wiele innych.
Ogólnie w 2015 roku odbyło się
u nas kilkadziesiąt imprez sportowo-kulturalnych. Na Hali Sportowej w Sieniawie
odbywają się również zajęcia stałe prowadzone przez animatorów kultury i sportu.
Wśród nich między innymi jest balet ,
taniec nowoczesny, taniec towarzyski.
Uczestnicy tych zajęć występowali na
wielu imprezach organizowanych przez
Gminny Ośrodek Kultury w Rymanowie. Prężnie działa u nas także sekcja
podnoszenia ciężarów, której uczestnicy
osiągają coraz lepsze wyniki na arenie
wojewódzkiej i nie tylko. Młodzież ma
okazje uczestniczyć także w wielu zajęciach sportowych. Animatorzy
organizują dzieciom i młodzieży czas wolny od nauki szkolnej. Organizowane są zajęcia
sportowo-rekreacyjne oraz
taneczne przez cały okres ferii
zimowych oraz wakacji. Dla
dbających o zdrowie i sylwetkę
organizowane są zajęcia z aerobiku. Posiadamy także siłownie
wyposażoną w nowoczesny
sprzęt umożliwiający zadbanie
o dobry wygląd i kondycje.
Serdecznie wszystkich zapraszamy na Hale Sportową
w Sieniawie w nowym roku,
zapraszamy do współpracy,
a przede wszystkim do korzystania z naszych obiektów.
Przekaż nam swój
1%
Jeżeli doceniasz naszą pracę
społeczną przekaż nam 1% podatku
należnego na wsparcie na­szej
statutowej działalności:
- wydawanie miesięcznika
„Nasz Rymanów”,
- renowację nagrobków na
rymanowskim cmentarzu,
- prowadzenie Historycznej Izby
Regionalnej,
- prowadzenie sekcji: kolarskiej,
turystycznej, tradycji i sza­chowej,
- organizowanie turnieju
piłkarskiego drużyn podwórko­wych
Stowarzyszenie „Nasz
Rymanów” posiada od 2004
roku statut Organizacji Pożytku
Publicznego.
Numer KRS 0000015 119
Zarząd Stowarzyszenia
Ogłoszenia drobne
w „Naszym Rymanowie”
zamieszczamy bezpłatnie jednorazowo
-kupię-sprzedam
-zamienię
-poszukuję
-podaruję
-podziękowania
-nekroogi
- oraz każdej innej treści
Ogłoszenia należy przesyłać mailem:
[email protected] lub telefonicznie
Ogłoszenie o maksymalnej objętości
30 słów musi zawierać adres lub telefon
ogłoszeniodawcy.
Ze sportowym pozdrowieniem
Animatorzy Hali Sportowej
w Sieniawie
NASZ RYMANÓW
19
15 lat dla Rymanowa
L
atem 2000 roku na zebraniu
założycielskim stowarzyszenia
zebrała się grupa ludzi, którym
sprawy Rymanowa nie były obojętne.
To wtedy stowarzyszenie przybrało
nazwę „Nasz Rymanów”, podkreślając
w ten sposób swój stosunek do tego, co
w naszym miasteczku ważne czy warte uwagi. Ludzie ci czuli, że są pewne
kwestie, które nie leżą w gestii władz
samorządowych, ubiegając potrzebę
powstania organizacji pozarządowej,
mieli potrzebę zrobienia czegoś dla
swojej małej ojczyzny. Lokalni pesymiści nie dawali stowarzyszeniu szans na
długie trwanie, tymczasem niedawno
„Nasz Rymanów” świętował 15 - lecie
swojej działalności. Obecnie liczy 97
członków. Posiada status organizacji
pożytku społecznego.
Stowarzyszenie przez 15 lat wpisało
się w życie lokalnej społeczności, a ślady
jego działań są trwale widoczne.
23 grudnia 2000 r. ukazał się pierwszy numer miesięcznika „Nasz Rymanów” , obecnie wyszedł już 180. W stopce
redakcyjnej kilka nazwisk widocznych
jest od początku jego wydawania, wśród
nich Wacław Łabuda, Maria Zmarz,
Dariusz Królicki, kilka przybyło, a kilka
osób zajmuje się inną działalnością.
Ale to nie jedyna cykliczna działalność organizacji. Od kilku lat członkowie
«Naszego Rymanowa» w dniu Wszystkich Świętych kwestują przy bramach
cmentarnych, zbierając datki na odnowienie pięknych starych rzeźb nagrobnych,
efekty są widoczne gołym okiem.
Stowarzyszenie prowadzi Izbę Historyczno - Regionalną, która obecnie
mieści się w budynku «Sokoła»- miejsce
chętnie i licznie odwiedzane przez turystów, młodzież szkolną, osoby prywatne.
Przy specjalnych okazjach bite są monety
pamiątkowe z herbem Rymanowa i datą
nadania praw miejskich. W ramach obchodów Dni Rymanowa organizowany
jest Turniej Drużyn Podwórkowych w
piłce nożnej dla chłopców z całej gminy,
członkowie stowarzyszenia już od wielu
lat w święto Bożego Ciała ubierają jeden
z ołtarzy i obsługują procesję z tej okazji.
20
NASZ RYMANÓW
Stowarzyszenie - wciągu 15-letniej
działalności - podjęło kilka akcji, których
celem było upamiętnienie znaczących
osób czy wydarzeń związanych z Rymanowem. Jedną z pierwszych inicjatyw
było ufundowanie w rymanowskim
kościele tablicy upamiętniającej śp. ks.
Mieczysława Materniaka - zasłużonego
kapłana i wychowawcy młodzieży oraz
zmiana tablicy na cmentarzu żołnierzy
radzieckich, napis „Obóz jeniecki w Rymanowie» zmieniono na «Obóz hitlerowski na ziemi rymanowskiej». Stowarzyszenie jest fundatorem pełnej aparatury
nagłaśniającej, która zamontowana jest na
wieży kościelnej, dzięki, której każdego
dnia słyszymy odnaleziony po 33 latach
hejnał Rymanowa.
Z inicjatywy organizacji dokonano
zmiany nazwy kina Irys, przywracając
jego pierwotną nazwę - Sokół oraz
nadano jednej z ulic Rymanowa imię Stanisława Mistygacza – naszego bohatera
z czasów II wojny światowej.
Kilka lat temu na cmentarzu rymanowskim został wymieniony na nowy
zniszczony krzyż poświęcony ofiarom
Oświęcimia i Katynia oraz zamontowany
fragment torów kolejowych, które symbolizują drogę transportu ofiar do tychże
miejsc kaźni.
Jednym z najważniejszych dokonań
stowarzyszenia było włączenie się do
ogólnopolskiej akcji „ Katyń – Ocalić
od Zapomnienia” polegającej na tym,
że każdemu tam zamordowanemu Polakowi poświęcono tablicę z imieniem
i nazwiskiem oraz stopniem wojskowym
lub policyjnym umieszczoną na głazie
i posadzono dąb. Ofiary to żołnierze
i policjanci urodzeni na terenie naszej
gminy. Na placu tzw, „Katyńskim”
umieszczono także tablicę poświęconą
ofiarom tragedii smoleńskiej (na częściowe pokrycie kosztów tej tablicy
członkowie nasi kwestowali w jedną niedzielę przed kościołem) Przedsięwzięciu
temu z dużą pomocą przyszedł Urząd
Gminy, Zakład Gospodarki Komunalnej,
Marian Skolarczyk , Ryszard Krukar,
Nadleśnictwo Rymanów, do akcji dołączyło Towarzystwo Gimnastyczne Sokół,
Gminny Ośrodek Kultury, harcerze,
ks. proboszcz Mieczysław Szostak,
historyk z Krosna Czesław Nowak.
Wacław Łabuda i Maria Zmarz opracowali i wydali książeczkę poświęconą
tematyce katyńskiej i uhonorowanym
bohaterom. W uroczystościach uczestniczyły rodziny pomordowanych, posłowie, senatorowie, władze wojewódzkie,
powiatowe, gminne, poczty sztandarowe
szkół gminnych, społeczeństwo Rymanowa i okolic. Wyżej wspomniane organizacje i instytucje to te, z którymi stale
współpracujemy i na których wsparcie
możemy zawsze liczyć.
W 2014r zrodził się pomysł uhonorowania hr. Anny Potockiej z Działyńkich
- wielce zasłużonej dla Rymanowa- za
jej wkład w rozwój miasta i uzdrowiska
i pracę na rzecz ówczesnej ubogiej ludności Rymanowa i okolicy, niosącej im
wszechstronną pomoc, 31 maja odbyły się
uroczystości, na które przybyła licznie rodzina nie tylko z Polski, ale i zza granicy.
W obecności mieszkańców Rymanowa
odsłonięto pamiątkową tablicę poświęconą Jej osobie umieszczoną na Jej dworku,
a obecnym budynku nadleśnictwa Rymanów, przy tej okazji nadano parkowi imię
Anny i Stanisława Potockich.
W ramach stowarzyszenia działa
kilka sekcji, najbardziej liczną jest sekcja
Kultury i Tradycji powstała w 2007 roku
i obecnie liczy 30 osób. Opiekunem sekcji
jest Barbara Haduch – w większości to
panie, w swoich strojach regionalnych
występują na różnych uroczystościach.
Przez okrągły rok od stycznia do grudnia
aktywność ich nie gaśnie, już w styczniu organizują „Wieczór Trzech Króli”
następnie Spotkania Opłatkowe, słynące
z dobrego stołu, ciekawych rozrywek
kabaretowych, wierszy, skeczy, piosenek
autorstwa Marii Przybylskiej, organizowanie takich świąt jak: Dzień Kobiet,
Dzień Matki, Dzień Dziecka, Dzień Ojca.
Uczestniczą w obchodach Dni Rymanowa
czy w różnych imprezach w Rymanowie
Zdroju, goszcząc gości swoimi specjałami,
a w ubiegłym roku w Zdroju na imprezie
„Swojskie Jadło” otrzymały pochwałę
od marszałka województwa Władysława
Ortyla. Na ulicy Jasnej członkinie sekcji
kultury i tradycji, przy dużym nakładzie
pracy, ogólne śmietnisko zamieniły na
„Ogród Edukacyjno- Zielarski” poświęcony hr. Annie Potockiej, który równocześnie
stał się placem zabaw dla najmłodszych i
miejscem wypoczynku dla starszych.
Prężnie działa klika sekcji sportowych, jedna z nich to sekcja kolarstwa
górskiego, która rozpoczęła swoją oficjalną działalność w 2007r, Trzon tej
sekcji stanowi rodzina Królickich, do
której dołączyły rodziny Potasiewiczów,
i Ryszów, mogą się oni pochwalić wieloma sukcesami Zawodnicy tej sekcji
uczestniczą w wielu prestiżowych zawodach o zasięgu krajowym, a także
zagranicznych. Do najważniejszych
osiągnięć naszych zawodników można
zaliczyć zdobycie Mistrzostwa Polski
w Zawodach Familijnych przez Iwonę,
Mateusza i Dariusza Królicckich w roku
2007. Zawodniczką, która najczęściej
zajmowała najwyższe miejsce na podium
jest Aleksandra Królicka. Zawodnicy
sekcji kolarskiej kilkadziesiąt razy stawali
na najwyższym podium rozsławiając Rymanów, nasze stowarzyszenie na arenach
regionalnych i ogólnopolskich.
Od 2011 roku działa sekcja szachowa,
zrzeszona w Polskim Związku Szachowym . W sekcji zarejestrowanych jest 40
zawodników, w tym 21 juniorów i 19-stu
seniorów. Prowadzona jest „szkółka szachowa” przez instruktorów szachowych
Piotra Fałatowicza i Jerzego Krukara - raz
w tygodniu w kinie „Irys” przez 3 godziny, na których dzieci i młodzież pogłębia
swoje umiejętności gry w szachy. W 2015
roku sekcja wzięła udział, reprezentując
Stowarzyszenie w 3 cyklach rozgrywek
drużynowych i 12 turniejach indywidualnych. O wysokim poziomie naszych
szachistów niech świadczy fakt, że już
w pierwszym roku rozgrywek drużyna
seniorska osiągnęła sukces, wygrywając
V ligę szachową i awansując do ligi IV,
gdzie gra do chwili obecnej.
Najmłodsza sekcja to sekcja Biegowa
i Nordic Walking, które powstały w 2014
r, sekcje te zrzeszają 20 osób. Powstanie
tych sekcji było odpowiedzią na zapotrzebowanie mieszkańców naszej gminy
na organizację tej formy ruchu. I chociaż
sekcja ta jest tak młoda to już na swym
koncie ma poważne osiągnięcia.
Podsumowując 15 lat działalności
prezes stowarzyszenia Czesław Szajna powiedział:- «Drodzy członkinie
i członkowie pragnę podziękować Wam
wszystkim z całego serca za miłą i tak
owocną współpracę przez ten okres 15.
lat. Szczególne podziękowania składam
całemu zarządowi obecnemu i byłym
członkom zarządu, redakcji za ich mozolną pracę jak i tym, którzy często piszą ciekawe artykuły do naszego miesięcznika,
wszystkim członkom komisji rewizyjnej,
obecnym i wcześniejszym.
Szanowni Państwo – stowarzyszenie
nasze dokonało jeszcze wiele pożytecznych rzeczy, nie sposób wszystkiego tu
wyliczyć, gdyż nie wszystko ze szczegółami jest pamiętane – ale możemy być
dumni z naszych dokonań na przestrzeni
tych lat. Najważniejsze jest aby na tym,
co zostało zrobione nie ustawać, bo do
działania zawsze jest jeszcze wielkie pole.
Jak w każdej organizacji tak i wśród nas
są ludzie bardziej zaangażowani w działalność, jak i tacy, którzy są trochę mniej
widoczni, nie wszyscy mają odpowiednie
predyspozycje, ale każdy z Was ma pewien wkład w to wszystko, co udało się
nam dokonać, ważne jest, że tworzymy
jedną dużą rodzinę, której sprawy Naszego Rymanowa nie są obojętne.
Drodzy członkinie i członkowie,
pragnę serdecznie podziękować Wam
wszystkim za miłą i przyjemną współpracę przez te wszystkie 15 lat, które tak
szybko minęły, brakuje słów, aby wyrazić
wdzięczność za to wszystko co bezinteresownie robicie dla naszego miasta „ Naszego Rymanowa”. Dziękuję wszystkim,
którzy cokolwiek i kiedykolwiek uczynili
coś dla naszego stowarzyszenia.
Maria Zmarz
„Rodzina 500+”
W dniu 17 lutego Prezydent RP Andrzej Duda podpisał ustawę o pomocy
państwa w wychowaniu dzieci wprowadzającą od 1 kwietnia br. świadczenie
wychowawcze „Rodzina 500+”.
Świadczenie w wysokości 500 zł.
miesięcznie będzie wypłacane na drugie
i kolejne dziecko w wieku do 18 roku
życia niezależnie od dochodu. Rodziny
w których dochód nie przekracza 800
zł na osobę lub 1200 zł (w rodzinach
wychowujących niepełnosprawne dziecko) – otrzymają również świadczenie na
pierwsze lub jedyne dziecko. Świadczenie
wychowawcze otrzymywać mogą rodzice,
opiekunowie prawni lub opiekunowie
faktyczni dziecka. Jeżeli dzieckiem lub
dziećmi opiekują się oboje rodzice lub
opiekunowie, świadczenie otrzyma tylko
jedno z nich.
Osoby ubiegające się o wsparcie na
pierwsze lub jedyne dziecko zobowiązane są udokumentować swój dochód,
dołączając do wniosku odpowiednie zaświadczenia lub oświadczenia. Ustalając
prawo do świadczenia wychowawczego
na okres od 1 kwietnia 2016 do 30 września 2017 roku wykazujemy dochody
z roku 2014. Prawo do świadczenia ustala
się z uwzględnieniem określonych ustawą
przepisów o utracie i uzyskaniu dochodu.
Do wniosku dołącza się odpowiednio :
1. Zaświadczenia lub oświadczenia
dokumentujące wysokość innych dochodów niż dochody podlegające opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób
fizycznych każdego członka rodziny,
2. Oświadczenie o deklarowanych
dochodach osiąganych przez
osoby podlegające przepisom
o zryczałtowanym podatku dochodowym
od niektórych przychodów osiąganych
przez osoby fizyczne, zawierające
informacje o:
• wysokości dochodu,
• wysokości należnych składek na
ubezpieczenia społeczne,
• wysokości należnych składek na
ubezpieczenie zdrowotne,
• wysokości i formie opłacanego podatku dochodowego,
• wysokości dochodu po odliczeniu
należnych składek i podatku
• Zaświadczenia lub oświadczenia oraz
dowody niezbędne do ustalenia prawa
do świadczenia wychowawczego:
• zaświadczenie sądu opiekuńczego lub
ośrodka adopcyjnego o prowadzonym
postępowaniu sądowym w sprawie
o przysposobienie dziecka,
• prawomocne orzeczenie sądu orzekające rozwód lub separację,
• orzeczenie sądu opiekuńczego o
ustalenie opiekuna prawnego dziecka,
• inne dokumenty potwierdzające
spełnienie warunków do przyznania
lub ustalenia wysokości świadczenia
wychowawczego będącego przedmiotem wniosku.
We wniosku należy podać dane osoby ubiegającej się o świadczenie, dane
drugiego z rodziców oraz dane dzieci
wraz z dodatkowymi zaświadczeniami
i oświadczeniami jeżeli takie będą w indywidualnej sprawie niezbędne.
Świadczenie wychowawcze nie
przysługuje, jeżeli:
1. Dziecko pozostaje w związku
małżeńskim.
2. Dziecko zostało umieszczone
w instytucji zapewniającej całodobowe
utrzymanie albo w pieczy zastępczej.
3. Pełnoletnie dziecko ma ustalone
prawo do świadczenia wychowawczego
na własne dziecko.
4. Członkowi rodziny przysługuje za granicą na dziecko świadczenie o podobnym charakterze do świadczenia
wychowawczego, chyba że przepisy
o koordynacji systemów zabezpieczenia
społecznego lub dwustronne umowy
międzynarodowe o zabezpieczeniu społecznym stanowią inaczej.
Świadczenia wychowawcze dla
m i e s z k a ń c ó w G m i n y Ry m a n ó w
realizowane będą w Dziale Świadczeń
Rodzinnych Gminnego Ośrodka
Pomocy Społecznej w Rymanowie przy
ul. Dworskiej 42.
Aby otrzymać świadczenie należy
złożyć wniosek osobiście lub przez internet za pomocą platformy empatia.mpips.
gov.pl (wymagany elektroniczny podpis
kwalifikowany lub podpis potwierdzony
profilem zaufanym ePUAP).
Świadczenia wypłacane będą
przelewem na konta osobiste (numer
konta należy dołączyć do wniosku)
Wnioski można składać od 1 kwietnia 2016 roku.
Jeżeli osoba złoży wniosek w terminie trzech miesięcy od dnia wejścia
w życie ustawy to świadczenie wychowawcze zostanie przyznane i wypłacone
z wyrównaniem począwszy od 1 kwietnia
2016r. Natomiast w przypadku złożenia
wniosku po upływie trzech miesięcy
od dnia wejścia w życie ustawy, prawo
do świadczenia zostanie przyznane
i wypłacone począwszy od miesiąca,
w którym wpłynął wniosek z prawidłowo
wypełnionymi dokumentami.
W celu usprawnienia realizacji
świadczenia wychowawczego apelujemy do mieszkańców Gminy Rymanów,
aby ze spokojem podeszli do składania
wniosków. Świadczenia z wyrównaniem
otrzymają wszyscy uprawnieni, którzy
złożą wniosek w terminie trzech miesięcy
od dnia wejścia w życie ustawy. Nie ma
potrzeby stać w długich kolejkach już
od pierwszego dnia. Osoby składające
wniosek osobiście, proszone są o zabranie ze sobą dowodu osobistego i aktów
urodzenia dzieci.
NASZ RYMANÓW
21
Rymanowski Kurier Samorządowy
Marzec 2016
Czytając „Rymanowski Kurier Samorządowy” dowiesz się o bieżących działaniach Samorządu Gminy Rymanów.
WESOŁYCH ŚWIĄT
Alleluja! Alleluja!
Wesoły nam dziś nastał,
Chrystus bowiem zmartwychwstał.
Radujcie się więc
i z ufnością patrzcie w przyszłość.
Niech Zmartwychwstały zsyła na Was łaski
i wnosi szczęście do Waszego rodzinnego życia.
Z okazji Świąt Wielkanocnych
dla Mieszkańców i Gości najlepsze życzenia
składa
Burmistrz Gminy Rymanów
Wojciech Farbaniec
15 marca 2016 r. – obchody 640-lecia lokacji Rymanowa
Przed nami wyjątkowa rocznica, jaką jest 640 lat lokacji miasta Rymanów. Z tej okazji przygotowaliśmy specjalny program, który
rozpocznie uroczysta msza św. w Kościele Parafialnym pw. Św. Wawrzyńca w Rymanowie o godz. 9.00. Następnie o godz. 10.00
odbędzie się uroczysta Sesja w Sali Kina „Sokół” . Chór „Koloryt” wykona utwory „Bogurodzica” i „Gaude Mater Polonia”,
następnie odczytany zostanie akt lokacji miasta oraz wygłoszone zostaną referaty okazjonalne przez Pana Andrzeja Potockiego
– „Historia Rymanowa” oraz przez ks. prof. Józefa Wołczańskiego – „Parafia św. Wawrzyńca”. Po zaprezentowaniu referatów
Panowie Michał i Adam Lorenc przedstawią historię Rymanowa - „Rymanów na taśmach i filmach archiwalnych”. Program zakończy koncert muzyczny w wykonaniu uczniów i nauczycieli Szkoły Muzycznej I stopnia w Rymanowie. Imprezy towarzyszące:
1. wystawa „Rymanów na starych pocztówkach i fotografiach”
2. wystawa eksponatów PTG „Sokół” w Rymanowie
3. promocja albumu „640 lat Rymanowa”
Nagrody Burmistrza Gminy Rymanów dla sportowców
W tym roku, po raz kolejny przyznane zostały nagrody
Burmistrza dla najlepszych sportowców z terenu Gminy Rymanów. Nagrody wręczone zostaną na sesji w dniu 4 marca br.
Tegoroczni laureaci:
1. MARCIN KILAR – ur. 24.08.1998 r. Zgłoszony przez Klub
Sportowy Skitest Kraków. Marcin jest zdobywcą 1 miejsca
w Pucharze Polski w snowboardzie w kat. SBX, 1 miejsca
w kat. Slope Style i 3 miejsca w kat. BigAir. Ponadto uczestniczył
w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w Sportach Zimowych w kat. Slope Style, gdzie zajął 1 miejsce, w kat. SBX,
w której zajął 2 miejsce oraz w kat. BigAir, w której zdobył
także 2 miejsce.
2. GRZEGORZ JAKUBOWICZ – ur. 12.01.1990 r. Zgłoszony przez Biathlonowy Klub Sportowy Wojsko Polskie Kościelisko. Grzegorz zdobył 3 miejsce w Mistrzostwach Polski
Seniorów w biathlonie w biegu indywidualnym oraz 1 miejsce
w sztafecie na Mistrzostwach Polski Seniorów w biathlonie.
3. KAJA RYSZ – ur. 10.04.1999 r. Zgłoszona przez Klub
Sportowy RESOVIA Rzeszów. Kaja zdobyła następujące nagrody i wyróżnienia:
• 6 miejsce w Pucharze Polski w kolarstwie szosowym Gostyń
• 3 miejsce w Pucharze Polski w kolarstwie szosowym Strzelce
Krajeńskie
• 4 miejsce w Pucharze Polski w kolarstwie szosowym Dar-
22
NASZ RYMANÓW
łowo
• 4 miejsce w Pucharze Polski w kolarstwie szosowym Koziegłowy
• 9 miejsce w Górskich Szosowych Mistrzostwach Polski
Jelenia Góra
• 8 miejsce w Pucharze Polski w kolarstwie górskim Tarnogóra
• 5 miejsce w Pucharze Polski w kolarstwie górskim Zielona
Góra
• 8 miejsce w Pucharze Polski w kolarstwie górskim Skomielna Biała
• 6 miejsce w Wyścigu o Puchar Prezesa Polskiego Związku
Kolarskiego Sławno
• 9 miejsce w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w kolarstwie górskim Głogów
4. WIKTOR PENAR – ur. 31.01.1998 r. Zgłoszony przez IKN
„Górnik” Iwonicz Zdrój. Wiktor ma na swoim koncie następujące
nagrody i wyróżnienia:
• 4 i 5 miejsce w Pucharze Europy Centralnej – Kościelisko
14-16.02.2015
• 7 miejsce w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży – Mistrzostwa Polski 26.02 – 3.03. 2015 r.
• 2 miejsce w OOM – Mistrzostwa Polski – Kościelisko 26.02
– 3.03.2015 r.
• 3 miejsce w biegu sztafetowym na Mistrzostwach Polski
Rymanowski Kurier Samorządowy
w biathlonie letnim – Kościelisko 27-30.06.2015 r.
5. KAMIL ZIAJKA – ur. 03.07.1997 r. Zgłoszony przez
Studio Tańca „Gracja” w Krośnie. Kamil ma na swoim koncie
następujące nagrody i wyróżnienia:
• udział w mistrzostwach świata formacji tanecznych – Wiedeń
2015
• 2 miejsce na Mistrzostwach Polski FTS Formacji Tanecznych
Bydgoszcz 2015
• 2 miejsce na Mistrzostwach Polski PTT Formacji Tanecznych
Kraśnik 2015
• 3 miejsce na Ogólnopolskim Turnieju Tańca Towarzyskiego
Krosno 2015
• 6 miejsce na XI Ogólnopolskim Turnieju Tańca Towarzyskiego Staszów 2015
• 4 miejsce na Ogólnopolskim Turnieju Tańca Towarzyskiego
Dąbrowa Tarnowska
Wszystkim laureatom serdecznie gratulujemy.
Sukcesy naszych sportowców i trenerów
– finał XV Plebiscytu na najpopularniejszego sportowca, działacza i trenera powiatu krośnieńskiego w 2015 r.
18 lutego w Hali Sportowej Szkoły Podstawowej w Głowience ogłoszono wyniki XV Plebiscytu na najpopularniejszego sportowca,
trenera i działacza powiatu krośnieńskiego w 2015 r. Organizatorami plebiscytu byli: Starostwo Powiatowe w Krośnie, urzędy
gmin z powiatu krośnieńskiego i tygodnik „Nowe Podkarpacie”. Współorganizatorami uroczystości byli Gmina i GOK w Miejscu
Piastowym, Szkoła Podstawowa w Głowience oraz sołtys Głowienki Teresa Sirko. Spośród kilkudziesięciu kandydatur swoich faworytów wybierali czytelnicy tygodnika „Nowe Podkarpacie”. To oni głosując,
poprzez wysyłanie kuponów i rekordową liczbę SMS –ów,
zdecydowali kto otrzyma zaszczytny tytuł „Najlepszego Sportowca, Trenera i Działacza”. Należy podkreślić, że plebiscyt
dotyczy popularności, a nie wyników sportowych.
Tytuł najpopularniejszego trenera zdobył Grzegorz
Argasiński. Trener piłki ręcznej w Uczniowskim Klubie
Sportowym „GEM” w Posadzie Górnej, nauczyciel wychowania fizycznego.
Najpopularniejszym sportowcem 2015 roku została Kaja Rysz, uprawia kolarstwo w Centralnym
Wojskowym Klubie Sportowym „Resovia” Rzeszów.
Kolejne miejsca wśród najpopularniejszej piątki sportowców
zajęli:
2. Aleksandra Gaj, trenuje judo w UKS Krosno;
3. Beata Daszykowska, tenisistka stołowa LKS Strażak Bratkówka;
4. Radosław Macnar, piłkarz Klubu „Nafta Splast” Jedlicze;
5. Konrad Bil, zawodnik MUKS „Podkarpacie” Jedlicze,
uprawia biegi narciarskie.
Po raz kolejny nagrody dla najlepszych sportowców przyznał
Starosta Krośnieński. Wyboru kandydatów do tego tytułu
dokonała Kapituła plebiscytu, biorąc pod uwagę osiągnięcia
i wyniki sportowe, przyznała siedem nagród w dwóch kategoriach: Najlepsi piłkarze :
I m. – Radosław Macnar Nafta Splast Jedlicze;
II m. Konrad Gonet KS Kotwica Korczyna;
III m. – Mateusz Wilk Start Rymanów.
Zarówno Grzegorz Argasiński, jak również Kaja Rysz oraz
Mateusz Wilk to mieszkańcy naszej gminy, zgłoszeni do plebiscytu przez Gminę Rymanów.
Serdecznie dziękujemy i gratulujemy sukcesów.
NASZ RYMANÓW
23
24
NASZ RYMANÓW

Podobne dokumenty

NASZ RYMANÓW

NASZ RYMANÓW • Robert Kustra, policjant na co dzień pracujący w komendzie w Ustrzykach Dolnych zdobył Mistrzostwo Polski w maratonie wrotkarskim. Był najlepszy w swojej kategorii wiekowej. Ogólnopolskie zawody...

Bardziej szczegółowo

Kwiecień PDF - Nasz Rymanów

Kwiecień PDF - Nasz Rymanów Krośnieńskie Towarzystwo Cyklistów świętowało niedawno dwa lata swojej działalności. Zrzesza 15 członków którzy w 2012 roku przejechali łącznie dystans pozwalający na kilkukrotne okrążenie ziemi. C...

Bardziej szczegółowo

Październik PDF

Październik PDF  1 mln zł dotacji przeznaczył samorząd woj. podkarpackiego na wsparcie pięciu dyspozytorni medycznych, które powstaną w regionie. Placówki te będą częścią podkarpackiego systemu powiadamiania ratu...

Bardziej szczegółowo