NASZ RYMANÓW
Transkrypt
NASZ RYMANÓW
NASZ RYMANÓW 1 15 lat Stowarzyszenia „NASZ RYMANÓW” „NASZ RYMANÓW” ma 15 lat Piętnaście lat to czasu kawał i kawał historii Historii co wydarzenia lokalne na papier przelała Sto osiemdziesiąt miesięcy w których mili moi Gazeta nasza o ważnych rzeczach nas informowała O tym, co w całej naszej Gminie, mówiąc krótko piszczy Co dobrego, a nawet złego niestety się stało „Nasz Rymanów” to gazeta, co pisze o wszystkim I tematów ciekawych zawiera niemało Mamy szczególnych ludzi, co dla gazety czas swój poświęcają Społecznie, od początku - od narodzin zgoła Swój intelekt, swą wiedzę oraz serce dają Jak: Wacław i Maria Każdy też z nas, od siebie może w niej coś dodać A więc, gazeta jest forum otwartym dla wszystkich Jedni mogą pochwalić, inni krytykować Umieścić opowiadania, wspomnienia o bliskich Albo myśli zawarte w rymowanych słowach Korespondentów kilku stałych ma nasza gazeta Pani Łucja przekazuje ważkie przemyślenia Urząd Gminy Samorządowy Kurier co miesiąc zamieszcza O folklorze w Klimkówce pisze Pani Gerlach Szkoły swe osiągnięcia mogą uwidaczniać O wynikach różnych konkursów doniesienia mamy O działalności kulturalnej GOK-u O Kołach Gospodyń, sportowcach, strażakach Wszystko co ważne trafia na gazety łamy Przez lat piętnaście tyle rzeczy się zmieniło Warto jest czasem przeglądnąć te numery dawne I przypomnieć na nowo; co i kiedy było Jakby albumy rodzinne okażą się ważne Nim cenne dokumenty o życiu społecznym Jak pamiątki lat całych albo jednej chwili Przypomną o tych co odeszli na spoczynek wieczny I o Żydach co dawniej w Rymanowie żyli Na ręce Prezesa Szajny Z racji Jubileuszu wielkie gratulacje Za tyle inicjatyw, zaangażowanie Niech działalność Stowarzyszenia daje satysfakcje I nadal zyskuje rozgłos i wielkie uznanie Wszystkim, co redagują „Nasz Rymanów”, całemu Kolegium Tym, co służą pomocą, co piszą , składają I tym, co naszym rodakom, będącym daleko Przez Internetu strony go udostępniają Dziękujemy serdecznie dalecy i bliscyczytelnicy wszyscy Maria Przybylska Rymanów 30.01.2016 2 NASZ RYMANÓW Żołnierze wyklęci 8 maja 1945 r. w Berlinie dowództwo niemieckie podpisuje bezwarunkową kapitulację. Prezydent Stanów Zjednoczonych Harry Truman w przemówieniu radiowym informuje swoich rodaków o zakończeniu wojny w Europie. Dzień później ta sama wiadomość obiega wszystkie agencje informacyjne działające w strukturach Związku Radzieckiego, natomiast dzień wcześniej, czyli 7 maja dochodzi do wydarzeń, których konsekwencje odcisną krwawe piętno na historii Narodu Polskiego. W tym dniu pod Kuryłówką niedaleko Leżajska dochodzi do potężnej, trwającej ponad siedem godzin bitwy pomiędzy żołnierzami Narodowej Organizacji Wojskowej dowodzonymi przez Franciszka Przysiężniaka ps. „Ojciec Jan” a oddziałami sowieckiego NKWD, ginie w niej ok. sześćdziesięciu Sowietów i pięciu Polaków. Można by uznać, że jest to początek kolejnej wojny polsko – radzieckiej, toczącej się w cieniu jałtańskiej zdrady i wszechobecnej propagandy „sprawiedliwego” końca II wojny lat czterdziestych dawał pozostającym w konspiracji oddziałom polskim nadzieję na kolejny konflikt pomiędzy mocarstwami, którego iskrą zapalną stanie się prześladowana i dręczona przez komunistów Polska. Nic takiego jednak nie miało miejsca, liczne fałszerstwa, zbrodnie i powszechne łamanie prawa nie skłoniło naszych „sojuszników” do interwencji. Podobnie jak we wrześniu 1939 r. nasi żołnierze znów zostali sami. Nowy okupant, poza siłą militarną skierował na front walki z pozostającymi w konspiracji oddziałami polskimi, potężną machinę propagandy. Ukrywających się w lasach żołnierzy zaczęto nazywać „bandami”, „szpiegami”, „rewizjonistami” czy nawet „faszystami”. Prześladowano ich całe rodziny ( w 1946 r. komuniści aresztowali nawet 5-letniego syna Antoniego Żubryda, Janusza! ). Schwytanym partyzantom urządzano wielomiesięczne bestialskie tortury, a następnie skazywano ich w czasie pokazowych procesów na śmierć, jak choćby rotmistrza Witolda Pileckiego czy majora Zygmunta Szyndzielarza „Łupaszkę”. Szacuje się, że w okresie stalinizmu w Polsce przez więzienia przeszło ponad 250 tysięcy osób. O losie kilku tysięcy z nich do dzisiaj nie mamy żadnych informacji. Ostatni partyzant Józef Franczak „Lalek” ukrywał się przed milicją ponad 18 lat. Swój ostatni bój stoczył 21 października 1963 r. w miejscowości Majdan Kozic Górnych niedaleko Lublina. Przez dziesięciolecia pamięć o żołnierzach antykomunistycznego podziemia niepodległościowego była zakazana. Wiktor Pilecki w trakcie procesu Wszelkie formy upamiętniania ich dokonań były z ogromną determinacją tępione, zaś pieczołowicie pielęgnowano kłamstwa o ich „zbrodniczym” i „bandyckim” pochodzeniu. Stąd dziś nazywamy ich „Wyklętymi”, gdyż w myśl radzieckiej propagandy przeniesionej na polski grunt mieli zostać wymazani z historii, zapomniani – wyklęci. Ich niezłomna postawa i wiara w silną i wielką Polskę była solą w oku marionetkowej władzy przyniesionej na sowieckich bagnetach. Dziś jednak w wolnej Polsce możemy z całą stanowczością powiedzieć już, że po latach kłamstw, kalumnii i milczenia, „Wyklęta Armia” powraca w całej należnej jej chwale. Krzysztof Buczek Żołnierze wyklęci Danuta Siedzikówna „Inka” – zamordowana w wieku niespełna 18 lat światowej. Dla setek tysięcy Polaków 8 czy 9 maja nigdy nie oznaczał końca zmagań wojennych, lecz data ta wyznaczała ich następny tragiczny rozdział. Szacuje się, że podziemie niepodległościowe w okresie pomiędzy 1945 a 1953 (śmierć Stalina) r. liczyło od 100 do 200 tysięcy członków. Pozostający w czynnej służbie żołnierze mieli za zadanie utrzymywać struktury armii polskiej, a także bronić ludność cywilną przed samowolą komunistów. Na terenach wschodnich i południowo – wschodnich bronili także polskie wsie przed napadami band UPA. Zadań mieli bardzo wiele, przyniesiony do Polski komunizm nie był w żadnej mierze akceptowany społecznie, a do jego wprowadzania Sowieci używali terroru, nie tylko wobec pojedynczych osób, ale całych społeczności. Koniec Wyrzuceni przez długie lata Na śmietnik ojczystej historii Za oddanie dla Polski życia To ogromnie boli Już jest Ich niewielu co jeszcze przy życiu zostali I prawdę o sobie jako; Wyklętych głośno przekazali Bo mówić o Nich, ich bohaterstwie zakazano skrzętnie A jeśli już to tylko, by Ich opluć Zniszczyć, oczernić, wymazać z rodaków pamięci By nazwać Ich bandytami, posądzić o zdradę Wyklęci ,bo walczyli o wolność i prawdę Lecz inaczej pojętą, niż w PRL-u po wojnie nastała Dlatego nie byli wygodni, bo w Ich ideałach Władza widziała dla siebie wielkie zagrożenie Więc zapełniali Nimi niejedno więzienie Katowali, znęcali się gorzej od wroga, Mordowali bez skrupułów, wrzucali do zbiorowych mogił Bez czci ,bez ludzkiej godności i bez oznaczenia By nikt nie odgadł już nigdy nazwiska, imienia. Ale po tylu latach wracają do sławy Z tych bezimiennych mogił, Wspomnień skrzętnie zapisanych Może się uda ocalić choć cześć Ich historii Brać z Nich przykład By walczyć o prawdziwą wolność jak walczyli Oni Żołnierze Niezłomni Maria Przybylska NASZ RYMANÓW 3 Wydarzyło się w marcu 31.III 1596 – ur. Kartezjusz (Rene Descartes), franc. filozof i matematyk, prekursor nowożytnej kultury umysłowej, twórca słynnej sentencji „cogito ergo sum”- myślę więc jestem. 5.III 1616 – 400 lat temu, decyzją Świętego Oficjum dzieło Kopernika „De revolutionibus” oraz wszystkie inne prace mówiące o ruchu Ziemi, zostały umieszczone na Indeksie Ksiąg Zakazanych. Dzieła Kopernika pozostały tam do 11.IX 1822 r. gdy anulowano zakaz ich wydawania. 3.III 1766 – słynny wenecki uwodziciel Casanova, wędrując po Europie zatrzymał się w Warszawie. Rywalizując o względy tancerki Teresy Casacci, wypowiada pojedynek hr. Franciszkowi Ksaweremu Branickiemu. W pojedynku na pistolety Włoch został lekko ranny w rękę a Branicki ciężko ranny w pierś. Casanova musiał uchodzić przed zwolennikami Branickiego. 5.III 1836 – Samuel Colt, amerykański inż. i konstruktor broni, wyprodukował pierwszy sześciostrzałowy pistolet bębenkowy. Skonstruował też minę morską. W 1853 r. założył w Harford fabrykę broni istniejącą do dziś. 10.III 1906 – w Courrieres w pn. Francji podczas eksplozji w kopalni węgla zginęło 1099 górników a kilkuset zostało rannych. 13 zasypanych przeżyło pod ziemią, jedząc koninę z padłego konia. Ostatniego górnika wydobyto 4 kwietnia. 16.III 1926 – dr Robert Hutchings Goddard (USA) wystrzelił pierwszą rakietę na paliwo płynne. Wzniosła się na wys. 12,5 m. Rakiety napędzane prochem opisał Chińczyk Zeng Gengliang już w 1042 r. Tam też po raz pierwszy w 1245 r użyto jej w czasie wojny. 5.III 1936 – odbył się próbny lot angielskiego samolotu Spritfire. W wielu udoskonalanych wersjach wyprodukowano ponad 20 tys. samolotów. Uznany przez pilotów (w tym wielu Polaków) za najlepszy myśliwiec II wojny światowej. 12.III 1956 – w Moskwie podczas obrad rozliczeniowego zjazdu KPZR umiera nagle Bolesław Bierut (wł. Biernacki), prezydent PRL. Bierut działacz ruchu komunistycznego, w czasie okupacji funkcjonariusz NKWD. Odpowiedzialny za wiele zbrodni władzy komunistycznej, wykonawca programu uzależnienia od ZSRR i sowietyzacji Polski. 25.III 1991 – 25 lat temu ukazał się pierwszy numer Gazety Rymanowskiej, pierwszego czasopisma w historii miasta. 4.III 2006 – padł kolejny idiotyczny rekord – Kam Ma z W. Brytanii poddał się operacji wkłucia 1015 kolczyków na swoim ciele, co wprawnemu specjaliście z Sunderland zajęło 7 godz. i 55 min. 9.III 2006 – zm. w wieku 91 lat Hanka Bielicka. W dorobku miała wiele ról filmowych, występowała w wielu kabaretach na estradach całej Polski i wszystkich kontynentach. Nazywana była mistrzynią monologu, wystąpiła również w Rymanowie jako Dziunia Pietrusińska. 15.III 2006 – w międzynarodowym konkursie w Londynie, 31 sędziów z 17 krajów Złoty Medal i Grand Prix przyznało dla piwa TYSKIE. Pierwszy raz „piwne Oscary” przyznano w 1886 roku. Wacław Łabuda 4 NASZ RYMANÓW Wieści z regionu… • Rzeszów przymierza się do zakupu kilku autobusów elektrycznych. Koszt jednego to prawie 2 mln zł. Po rzeszowskich ulicach od wtorku (02.02) kursuje elektryczny autobus wyprodukowany przez firmę Ursus Ekovolt z Lublina. W środę (3.02.) odbyła się jego prezentacja. • Już niedługo ośrodek onkologiczny w Brzozowie stanie się pierwszym na Podkarpaciu, gdzie będą wykonywane autoprzeszczepy szpiku kostnego. Odcinek przeszczepowy oddziału hematologii onkologicznej będzie się składał z dziesięciu stanowisk przeszczepowych w najnowocześniejszych standardach z odpowiednimi filtrami w każdym z pomieszczeń, z klimatyzacją oraz ze specjalnymi oczyszczaczami powietrza. • Pozostający przez ponad dwa lata w postępowaniu upadłościowym Autosan ma swego właściciela. Jest nim konsorcjum powstałe na bazie spółek należących do Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Inwestor zamierza kontynuować produkcję autobusów i rozszerzyć sferę produkcji dla wojska. Mówi się o wprowadzeniu do produkcji nowego pojazdu wojskowego. Przejmie też całą liczącą około 300 osób załogę. • Państwowy Instytut Geologiczny potwierdza, że na terenie Tarnobrzega znajdują się bogate złoża wód leczniczych podobnych do tych, z których słynie Busko Zdrój. • Tradycyjnie główna część obchodów rocznicy deportacji Polaków na Syberię odbyła się na nieczynnej rampie kolejowej na Bakończycach. Właśnie w tym miejscu 76 lat temu rozpoczęła się wywózka Polaków na „Golgotę Wschodu”. W obecności rodzin Sybiraków, przedstawicieli władz miasta i mieszkańców Przemyśla odegrano m.in. hymn Sybiraków, odbył się apel pamięci i okolicznościowe przemówienia. • Od wtorku, 9 lutego, Przemysław Tejkowski pełni funkcję prezesa zarządu Polskiego Radia w Rzeszowie. To nie jest jego jedyna medialna funkcja. 15 stycznia został powołany na członka Rady Nadzorczej TVP. • Aż 21 młodych boa dusicieli przyszło na świat w rzeszowskim sklepie Majster. To niezwykłe, bo te węże do kopulacji potrzebują specjalnych warunków. • Pochodzący z czasów rzymskich grot setki lat przeleżał w ziemi obok tajemniczego wzgórza z kapliczką, na obrzeżach Żuklina w gm. Kańczuga. Jakiś czas temu, niedaleko tego miejsca, znaleziony został scytyjski czekan. Niewielka wioska robi się sławna. • Jak podają służby wojewody na Podkarpaciu wirusa świńskiej grypy stwierdzono już u 104 osób wirusa świńskiej grypy, czyli AH1N1 stwierdzono u 103 osób, u kolejnej zarówno wirusa typu AH1N1 jak i grypę typu B. Do tej pory na Podkarpaciu zmarły dwie osoby, jedna z powodu chorób somatycznych i rozpoznanej grypy, a druga z powodu powikłań po grypie. • Miejska winnica w Jaśle będzie wyjątkowym elementem promocji miasta i lokalnych win. Będzie to pierwsza w Polsce winnica prowadzona przez miasto. Miejska winnica powstanie na południowo-zachodnim stoku w Ulaszowicach. Jej założenie to kolejne działanie władz miasta, które chcą umocnić pozycję Jasła jako stolicy polskiego wina. Dzięki temu przedsięwzięciu miasto będzie mogło pochwalić się produktem promocyjnym - własnym winem. W przyszłości samorząd planuje utworzyć winotekę, gdzie będzie można m.in. spróbować miejscowych win i kupić je. • 26 lutego w Rzeszowie rozpocznie się kolejny etap płoszenia gawronów z miejskich parków. Zadbają o to sokolnicy ze Słowacji. Grupa • Nowy Styl dostarczyła 95 tys. krzesełek na dwie areny piłkarskich Mistrzostw Europy we Francji. Wyprodukowane w Jaśle siedziska zamontowano na stadionach w Lyonie i Nicei. Na jednym z nich Polacy rozegrają swój pierwszy mecz w turnieju. • Port lotniczy w Jasionce startuje z działalnością obsługową samolotów. Od teraz odbywać się tu będą skomplikowane przeglądy takich modeli, jak np. Boeing 787 Dreamliner czy Airbus A350. Właśnie otwarto dwa nowoczesne hangary o łącznej powierzchni prawie 10 tys. m kw. Certyfikację otrzymała firma Linetech. • W połowie kwietnia br. otwarta zostanie pierwsza hala w ramach parku logistycznego Waimea Logistic Park Korczowa. Inwestycja powstaje w miejscowości Młyny k. przejścia granicznego z Ukrainą w Korczowej na Podkarpaciu. Koszt całej inwestycji to 110 mln zł. • Znana jest już data otwarcia wybudowanego za prawie 8,5 mln zł Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej. Uroczystość odbędzie się 17 marca. Udział w niej potwierdził prezydent Andrzej Duda. • Innowacyjny most otwarto we wtorek w Błażowej nad rzeką Ryjak. To pierwsza w Polsce i jedna z nielicznych w Europie konstrukcja wykonana z materiałów kompozytowych. • Jednego dnia 20 kierowników z całego województwa straciło pracę. Odwołała ich nowa dyrektor podkarpac- kiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Teresa Pamuła . • Lek. med. Beata Blajer-Olszewska, hematolog z Rzeszowa zdobyła pierwsze miejsce i tytuł Anioła Medycyny w ogólnopolskim konkursie. W tym samym konkursie tytuł Anioła Farmacji otrzymała farmaceutka z Dębicy: dr n. farm. Lucyna Samborska. • W zabytkowej, przeszło stuletniej strażnicy kolejowej w gminie Tryńcza będzie ciekawe muzeum kolejnictwa lub regionalnego rzemiosła. Charakterystyczną strażnicę widział każdy pasażer, który jechał pociągiem na trasie Przeworsk Stalowa Wola. Znajduje się przy moście nad Wisłokiem. • Na terenie Nadleśnictwa Baligród w Bieszczadach pracownicy leśni znaleźli kolejnego martwego wilka. Zlecona przez policję sekcja zwłok ma wykazać, czy zginął od kuli, czy z powodu pogryzienia. Wilka zaleźli pracownicy składu drewna w okolicy miejscowości Rabe. • 22 nielegalnych imigrantów z Turcji, którzy w okolicach Horyńca - Zdroju zostali zatrzymani w nocy z piątku na sobotę (20/21.02), w ramach umowy o readmisji zostało już przekazanych na Ukrainę. Zatrzymano również czterech organizatorów przerzutu, obywateli Austrii. Pozostają do dyspozycji Prokuratury Rejonowej w Lubaczowie. Z powiatu… • Komendant Wojewódzki Policji w Rzeszowie z dniem 8 lutego 2016 r. powierzył pełnienie obowiązków służbowych na stanowisku Komendanta Miejskiego Policji w Krośnie podinsp. Leszkowi Buryła. Podinspektor Leszek Buryła służbę w Policji pełni od 1996 roku. Jest absolwentem Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Ostatnio zajmował stanowisko Komendanta Komisariatu Policji w Dukli. • (10.02) około godziny 13:10 w miejscowości Iwonicz doszło do zderzenia trzech samochodów. Zdarzenie miało miejsce na drodze krajowej nr 28, na wysokości Piekarni Fiejdasz. Kierujący Peugot Partner wje- chał w dwa samochody, które zatrzymały się na skutek zaistniałej sytuacji w ruchu drogowym. Wskutek zdarzania pięć osób odniosło obrażenia. Zostały one przetransportowane do Wojewódzkiego Szpitala Podkarpackiego w Krośnie. • W Wojewódzkim Szpitalu Podkarpackim w Krośnie wprowadzono od dnia 10 lutego br. do odwołania profilaktyczny zakaz odwiedzin. Związane jest to ze wzrostem zachorowań na grypę w województwie podkarpackim. • W poniedziałek wieczorem (1.02) trójka młodych mężczyzn pokonała nieoświetloną trasę narciarską w Czarnorzekach... samochodem. Twierdzą, że przez przypadek. Obsługa obiektu uważa jednak, że celowo. • Sztab WOŚP w Krośnie ostatecznie podsumował środki, jakie udało się zebrać podczas tegorocznego finału. To kwota rekordowo duża, znacznie większa niż początkowo informowano - wynosi dokładnie 102 299,98 zł. Nigdy wcześniej nie udało się tego osiągnąć. • Na terenie krośnieńskiego WORD-u powstanie Ośrodek Doskonalenia Techniki Jazdy - pierwszy na Podkarpaciu. Szkolenie w takim miejscu będzie obowiązkowe dla każdego, kto w 2017 roku zdobędzie prawo jazdy. - Chodzi o to, żeby tych młodych kierowców jak najbardziej przestraszyć, uświadomić im jak mało umieją - mówi szef WORD w Krośnie. Ośrodek będzie dysponował płytami poślizgowymi (prostokątną i łukową) i torem do szkolenia nauki jazdy. • Wchodzi w życie uchwała krośnieńskiej rady miasta, na mocy której, kierowcy będą mogli bez opłat zostawić samochód na niektórych ulicach w sąsiedztwie Rynku. Bezpłatnie w Krośnie parkować można od dziś przy ul. Kazimierza Wielkiego, Szczepanika, Ordynackiej oraz odcinkach ulic Sienkiewicza, Kapucyńskiej i Czajkowskiego. Bezpłatnych będzie łącznie 65 miejsc. Wcześniej należały one do tzw. strefy płatnego parkowania. • Architektura i zabytkowe piwnice przyciągnęły ekipę TVP Historia do Dukli. Powstał kolejny odcinek progra- Odeszli do wieczności (15.I – 15.II 2016) 16.01 – Penar Jan Dominik (l. 61) – Klimkówka 18.01 – Oberc Kazimierz (l.73) – Rymanów 19.01 – Krzyżanowska Teresa z d. Pelczar (l. 87) – Ladzin 19.01 – Wacławska Marianna (l. 82) – Rymanów Zdrój 19.01 – Wołczański Kazimierz (l. 84) – Ladzin 21.01 – Domin Helena Kazimiera z d. Patronik (l. 56) – Bzianka 21.01 – Kijowska Władysława z d. Wielobób (l. 88) – Milcza 24.01 – Pulnar Helena z d. Moczarska (l. 87) – Rymanów 31.01 – Rajchel Stanisława Barbara z d. Wilusz (l. 92) – Klimkówka 31.01 – Smoleń Katarzyna z d. Bukowczyk (l. 91) – Królik Polski 31.01 – Sołtysik Janina (l. 78) – Rymanów 01.02 – Domin Stanisława z d. Ziemiańska (l. 91) – Bzianka 03.02 – Jakubowicz Cecylia Maria z d. Penar (l. 88) – Klimkówka 09.02 – Tomkiewicz Michał Władysław (l. 27) – Rymanów 10.02 – Kurwacz Helena z d. Cupryk (l. 92) – Sieniawa (wła) mu „Było... nie minęło” zrealizowany w naszym regionie. Widzowie z całej Polski mogli zobaczyć podziemia Dukli. Twórcy programu zachęcali do zwiedzania tego podkarpackiego miasteczka. Cały odcinek możecie zobaczyć na stronie: Było... nie minęło: Dukla skarbczyk pełen tajemnic. Z gminy … • W ciągu ostatnich dni policjanci z Komisariatu Policji w Rymanowie skutecznie przeprowadzili dwie następujące po sobie akcje poszukiwawcze. Odnaleźli nastolatkę oraz 30-letniego mieszkańca gminy Rymanów. Dziewczyna przebywała na terenie sąsiedniej gminy u swojego znajomego. Małoletnia została przekazana pod opiekę matki. Z kolei 30-letni mieszkaniec gminy Rymanów wyszedł z domu 10.02. i do niego nie wrócił. Po zaangażowaniu dużych sił mężczyzna został odnaleziony wieczorem i z powodu wychłodzenia przekazany załodze Pogotowia Ratunkowego. • We wtorkowy wieczór 02.02. na DK28 w Rymanowie - Gniewoszówce doszło do potrącenia mężczyzny. Ranny trafił do szpitala. Pieszy został potrącony przez samochód marki Mercedes. Dla innych kierowców nastąpiły chwilowe utrudnienia w postaci blokady drogi, a później wprowadzono ruch wahadłowy. • Dwa zniszczone samochody i jedna osoba przewieziona do szpitala - to efekt groźnie wyglądającego zdarzenia drogowego do którego doszło 06.02. około godziny 15 na rynku w Rymanowie. W wypadku uczestniczyły dwa pojazdy - Renault Twingo i Skoda Octavia. Według wstępnych informacji, kierujący Skodą jadący od strony Sanoka zjechał na przeciwległy pas ruchu doprowadzając tym samym do zderzenia czołowego z prawidłowo jadącym od strony Krosna samochodem marki Renault Twingo. • W poniedziałek (8.02) przed godziną 10:00, w jednym ze sklepów w Rymanowie doszło do pożaru sadzy w kominie. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Strażacy na miejscu zastali zadymiony lokal. Okazało się, że przyczyną był rozprzestrzeniający się pożar sadzy kominowej. Jednostka OSP Posada Dolna przybyła w odpowiednim momencie. Wsparta doświadczeniem strażaków zawodowych z Krosna opanowała postępujący pożar . • W środowy wieczór (17.02) kilka minut przed godziną 21. dyżurny SKKM został poinformowany o pożarze budynku mieszkalnego w Posadzie Górnej. Do akcji natychmiast skierowano 5 zastępów straży pożarnej. Po przybyciu pierwszego z nich okazało się, że powodem wezwania nie był pożar, lecz gęsty dym wydobywający się z piecyka centralnego ogrzewania zasilanego gazem. Działania strażaków polegały na oddymieniu pomieszczeń w budynku i zabezpieczeniu feralnego urządzenia. Nikt nie został poszkodowany. zebrał deka NASZ RYMANÓW 5 hum o na r d poc obry zat ,ek Syn pyta ojca: - Czy to prawda, że w niektórych krajach Afryki mężczyzna nie zna swojej żony do momentu, aż się z nią ożeni? - Synu, tak się dzieje w każdym kraju! * * * * * Do apteki wchodzi łysy klient: - Czy macie jakiś dobry środek na porost włosów? - Oczywiście. - A naprawdę jest dobry? - Rewelacyjny! Widzi pan tego wąsatego osobnika za kasą? - Tak, widzę. - To moja żona. Próbowała tubkę odkręcić zębami * * * * * Na lekcji przyrody pani mówi o wiosennych zachowaniach ptaków: - Jak myślicie, gdzie może lecieć ptak, który trzyma słomkę w dziobie? - Chyba leci napić się coca-coli – mówi Jasio. * * * * * We Francji w restauracji siedzi Polak. Kelner poleca mu specjały kuchni francuskiej: - Mogę zaproponować ślimaki, żabie udka lub szaszłyk z szarańczy… - Ja tu przyszedłem coś zjeść, a nie walczyć ze szkodnikami! * * * * * Zdyszany Jasio wpada do klasy, zaniepokojona pani pyta: - Co się stało dziecko? - Gonili mnie dwaj mężczyźni! - Nie zrobili ci krzywdy? - Nie! Ale zabrali mi wypracowanie z polskiego… * * * * * Koleżanka pyta przyjaciółkę: - Czy twój narzeczony wie, ile masz lat? - Tak… częściowo! * * * * * NASZ RYMANÓW Miesięcznik www.naszrymanow.pl Adres redakcji 38-480 Rymanów „Dom Sokoła” ul. Grunwaldzka 11 e-mail: [email protected] Społeczne kolegium redakcyjne: Maria Zmarz (emez) – tel. 603 441 362 (przewodnicząca kolegium) Krzysztof Buczek – tel. 663 637 523 Dariusz Królicki (deka) – tel. 503 025 664 Wacław Łabuda (wła) – tel. 602 855 458 Barbara Pruś – tel. 663 061 045 (Internet) Redakcja numeru: Wacław Łabuda ([email protected]) Numer zamknięto: 23.02.2016 6 NASZ RYMANÓW Pogodnych Świąt Wielkanocnych, pełnych wiary, nadziei i miłości. Radosnego, wiosennego nastroju, serdecznych spotkań w gronie rodziny i przyjaciół, swoim Czytelnikom i Współpracownikom życzy Redakcja Oda do świata Niechaj otworzy oczy świat, co nad przepaścią stoi, konfesjonału świata krat niech nikt się już nie boi. Tam miłosierny Wielki Duch cierpliwie na nas czeka, pochylmy głowy, aby cud mógł zstąpić na człowieka. Do materialnych, marnych spraw nie przywiązujmy wagi, nie twórzmy mitów, durnych praw, nie piszmy o nich sagi. Na nic się przyda wtedy nam żal za przemijaniem życia, gdy nie otworzymy serca bram, by Duch mógł wyjść z ukrycia. Żona wraca radosna do domu i chwali się mężowi: - Mam prawo jazdy! A teraz zwiedzimy cały świat! - Ten czy tamten? * * * * * W przychodni pacjent pyta pielęgniarkę: - Dlaczego do okulisty jest taka kolejka? - Wczoraj rząd ogłosił w tv, że w kraju dobrobyt rośnie w oczach! Humor z zeszytów szkolnych: - Sobieski kochał Marysieńkę, ale ciągnęło go do Turków. - Chłop pańszczyźniany musiał znosić panu jajka. - Małpa od człowieka różni się tym, że klatka piersiowa zwisa jej na brzuchu. - Jeż i jaskółka to zwierzęta, które pomagają rolnikowi w zjadaniu robaków. - Azja jest największym kontynentem na Ziemi, a nawet na świecie. - Stułbia składa się w 97 % z wody, a reszta to ciało. Wybrał (wła) Współpracowali przy numerze: Krzysztof Dąbrowski, Anna Dędor, Piotr Fałatowicz, Zofia Gierlach, Alicja Godzik, Janusz Janowski, Zofia Kandefer, Waldemar Kilar, Emilia Krawcewicz, Sebastian Mazur, Lesław Materniak, Jan Niemczyk, Maria Przybylska, Monika Raczkowska-Buczek, Monika Rygiel, ks. Wiesław Słotwiński, Mariola Sokołowska, Józef Szałankiewicz, Sebastian Szybka, Łucja Urbanik, Teresa Wais, Małgorzata Wojtuń. Redakcja nie odsyła nie zamówionych materiałów oraz zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów i redagowania nadesłanych materiałów. Wszelkie listy oraz materiały składać można również w kiosku w rynku do 20 każdego miesiąca. Redakcja za treść ogłoszeń nie ponosi odpowiedzialności a poglądy zawarte w listach czytelników nie zawsze są zgodne z poglądami redakcji. Anonimów nie publikujemy. Nie prowadzimy prenumeraty. Egzemplarze archiwalne kupić można w redakcji i Biurze Informacji Turystycznej w Rymanowie Zdroju. Nie nadstawiajmy piersi, bo świat orderów nie doda, wokoło czai się dziś zło, Nie tędy człeku droga. Na grubej nici pychy wciąż, świat buja jak wahadło. nie kurcz się w sobie, dzielny bądź, by zło sumienia ci nie skradło. Skrucha jak Damoklesa miecz, Niech nić Narcyzom przetnie, serca niech tęsknią, niech chcą chcieć, zło niech w popłochu ucieknie. Słońce poranka błyśnie nam, oświeci świat zmurszały, i nowy człowiek stanie tam, gdzie Duch jest zmartwychwstały. Zabrzmijcie dzwony! Wielki czas! ogłoście dobroć Ducha! Pochylmy głowy! Kiedy nas zapali serdeczna skrucha. Józef Szałankiewicz Druk: Chemigrafia Michał Łuczaj 38-400 Krosno, ul. Białobrzeska 74 tel. 13 43 25 415, 13 42 01 353 Skład komputerowy: Barbara Pruś Adres wydawcy: Stowarzyszenie „Nasz Rymanów” Organizacja Pożytku Publicznego Adres: 38-480 Rymanów, ul. Grunwaldzka 11 Prezes: Czesław Szajna – tel. 13 43 55 917 Konto bankowe: Bank Spółdzielczy Rymanów 58 8636 0005 2001 0005 6153 0001 Okładka: Grób Pański w Kościele Św. Wawrzyńca w Rymanowie (fot. archiwum) Stałe dyżury redakcyjne w każdy piątek w godz. 18-20 w siedzibie redakcji. Uroczystość zwieńczył słodki poczęstunek przygotowany przez niezawodnych rodziców, podczas którego nie brakowało okazji do rozmów i wspomnień. Na koniec dzieci wręczyły ukochanym Dziadkom własnoręcznie wykonane bukieciki. Był to niezwykły dzień nie tylko dla dzieci, ale przede wszystkim dla ich Babć i Dziadków, dzień obfitujący w szczere uśmiechy, wzruszenia i radość… Gustaw Flaubert powiedział: „Serce jest bogactwem, które się nie sprzedaje ani nie kupuje, ale które się ofiaruje.” I właśnie za to serce, które jest dla nas zawsze otwarte, całym naszym sercem gorąco wszystkim Dziadkom i Babciom dziękujemy. Dzień Babci i Dziadzia w Króliku Polskim Jak można pomieścić w sobie, tyle troski, ciepła i miłości? Jak można podarować innym, tyle uśmiechu, dobroci, radości? M imo iż styczeń to zimowy miesiąc pełny chłodnych dni, to są takie dwa szczególne, jedyne dwa dni w roku, kiedy każdemu robi się cieplej na sercu. To święto naszych kochanych BABĆ I DZIADKÓW. Każdy z nas był kiedyś dzieckiem i wie, jak ważną rolę w naszym życiu odgrywają Dziadkowie. Obchodzony 21 stycznia DZIEŃ BABCI i dzień później - DZIEŃ DZIADKA to symboliczne święta w naszym kalendarzu. Tak naprawdę każdego dnia Dziadkowie troszczą się o swoje wnuki. To właśnie Oni potrafią cierpliwie wysłuchać zwierzeń i marzeń, które rodzą się w małych dziecięcych główkach. Za tę troskę, bezgraniczną miłość oraz zrozumienie wnuczęta starają się odwdzięczać codziennie – uśmiechem, buziakiem i stwierdzeniem, że babcia robi najlepszą pomidorową na świecie! Jednak te dwa styczniowe dni powinny być obchodzone wyjątkowo uroczyście. Dzień Babci i Dziadka to święto, które na stałe wpisało się w kalendarz uroczystości naszej szkoły. W tym roku impreza odbyła się 24 stycznia 2016 r. Zaproszeni goście licznie przybyli w gościnne progi Zespołu Szkół Publicznych w Króliku Polskim, gdzie wypatrywały ich podekscytowane i roziskrzone oczy wnucząt. W kilku ciepłych słowach dyrektor szkoły pani Marta Kogut powitała zgromadzonych gości, życząc im pogody ducha oraz wielu szczęśliwych lat w zdrowiu i radości. W pięknie udekorowanej sali uczniowie zaprezentowali swe artystyczne zdolności - recytowali, śpiewali, tańczyli. Część artystyczną rozpoczęli uczniowie Tekst: Teresa Wais Zdjęcia: ks. Wiesław Słotwiński, Sebastian Mazur Sprostowanie W numerze lutowym miesięcznika zaistniał błąd drukarski w informacji o ślubie Anny Potockiej – zamiast daty 6.II 1886 roku winno być 6.II 1866 roku. Dziękujemy Czytelnikowi za wykazaną czujność. Fraszki o kobietach Jana Niemczyka Zachowanie plotkarek Nikomu ani słowa, a wie o wszystkim ludzi połowa XXX Żyć w cnotliwości Nie miała sposobności klas I – V szkoły podstawowej, przedstawiając ,,Jasełka Bożonarodzeniowe”. Kolejnym punktem spotkania były występy wokalne, recytatorskie i taneczne uczniów kl. „ 0”, V, VI oraz uczennic gimnazjum. Wszyscy artyści z przejęciem prezentowali swoje umiejętności, a dostojni goście ze wzruszeniem słuchali ciepłych słów kierowanych pod ich adresem. Gdyby był wybór Wolałbym mieszkać na pustyni Niż z żoną, Która kłótnie czyni. Bezsilni Jak dziewczyna się nie ustrzeże, Nie pomogą baty ojca Ni matki pacierze. XXX Była potulna do czasu zamążpójścia, Później na mężu szukała złości ujścia. Czymże byłoby nasze życie bez Kobiet, Czymże byłby „Nasz Rymanów” bez naszych Pań Podstęp Ciało Rusałki miała I na mnie czyhała. Czymże byłby nasz miesięcznik bez naszych Czytelniczek Dlatego, w imieniu męskiej części Stowarzyszenia „Nasz Rymanów”, Życzymy STO LAT ! (na razie) Jak dzwon Język jak dzwon miała, Często z niego korzystała. Moc Życz eń Charakter kobiety Charakter miała co dzień inny, Ale wygląd zawsze niewinny. NASZ RYMANÓW 7 Karol Jurasz znawcą twórczości Zofii Kossak „Pisanie w czasie wojny jest formą walki z nieprzyjacielem, w pracy fizycznej wytchnieniem, zawsze poczuciem wykonywania służby społecznej”. Zofia Kossak P owszechnie wiadomo, że książka rozwija myślenie, pobudza wyobraźnię, kształtuje obraz świata. Dostarcza rozrywki i emocji, uczy stawiać ważne pytania, wreszcie skłania do namysłu nad tym, co słuszne i dobre. Książka jest w końcu częścią naszego dziedzictwa kulturowego. Te przesłanki legły u podstaw zorganizowania Konkursu Literackiego „Śladami polskich pisarzy i poetów”, który już od ponad dekady odbywa się w gościnnych progach Zespołu Szkół Publicznych w Posadzie Górnej. Regulamin zakłada poznawanie dzieł z kręgu literatury polskiej, ponieważ to one w sposób szczególny uwrażliwiają na piękno ojczystego języka i umacniają tożsamość narodową, co należy uznać za nadrzędny cel zwłaszcza w dobie powszechnego spadku czytelnictwa wśród Polaków i zachodzących przemian kulturowych. Dotychczas gimnazjaliści poznali twórczość XIX-wieczną (m.in. dzieła Adama Mickiewicza, Bolesława Prusa, Henryka Sienkiewicza, Elizy Orzeszkowej, Stefana Żeromskiego) i XX-wieczną, reprezentowaną przez Stanisława Lema, Jarosława Iwaszkiewicza czy Małgorzatę Musierowicz. W dniu 3 lutego 2016 roku w ZSP w Posadzie Górnej został zorganizowany XIII Konkurs Literacki „Śladami polskich pisarzy i poetów”. Tegoroczna edycja przebiegła pod hasłem „W kręgu twórczości Zofii Kossak”. W turnieju wiedzy, od lat cieszącym się dużą popularnością wśród gimnazjalistów z gminy Rymanów, wystartowało 22 uczestników ze szkół z: Rymanowa, Posady Górnej, Królika Polskiego, Klimkówki i Sieniawy. Byli oni przygotowywani przez swych nauczycieli – polonistów: Dominikę Górę – Rygiel, Ewelinę Górowską, Beatę Miszczyk, Agnieszkę Rygiel, Agatę Barzyk, Halinę Chmielewską i Sabinę Ziębę. W zmaganiach konkursowych nie miał sobie równych Karol Jurasz, który 8 NASZ RYMANÓW zajął 1. miejsce. Drugą lokatę wywalczył jego brat Jan Jurasz (obaj reprezentowali ZSP w Posadzie Górnej). Podium uzupełniła uczennica z ZSP w Sieniawie – Aleksandra Jaślar. Trzeba zaznaczyć, że poziom wiedzy uczestników był naprawdę bardzo wysoki, co szczególnie cieszy, ponieważ świadczy o determinacji, zaangażowaniu i odpowiedzialności środowisk szkolnych. Konkurs miał na celu przede wszystkim rozwijanie zainteresowań twórczością Zofii Kossak – wybitnej pisarki, autorki cenionych dzieł historycznych. Uczniowie zapoznali się z jej burzliwą biografią oraz z siedmioma utworami, wśród których znalazły się powieści: „Warna” (o bitwie wojsk węgiersko – polskich z Turkami w 1444 roku, podczas której zginął król Władysław Jagiellończyk), „Legnickie pole” (o rządach Henryków śląskich, zakończonych najazdem tatarskim w 1241 roku) oraz opowiadania („Uczta Wierzynka”, „Hołd pruski”, „Obiad czwartkowy”, „Na szczycie Mont Blanc”, „Koncert Szopena”). Nagrody książkowe dla każdego uczestnika (głównie beletrystyka i wydawnictwa słownikowe) ufundował burmistrz gminy Rymanów Jan Materniak, który w mowie okolicznościowej zwrócił uwagę na wspaniały charakter i szlachetność serca Zofii Kossak, wielkiej patriotki i altruistki, zaangażowanej w ratowanie Żydów podczas II wojny światowej. Podkreślił, że jej postawa winna być przykładem dla młodych ludzi, poszukujących wzorców i autorytetów. Dyrektor Piotr Cisek, który objął swym patronatem konkurs, wyraził nadzieję, że również w kolejnym roku szkolnym, cyklicznie organizowany przez nauczycieli języka polskiego Alicję Kabiesz i Waldemara Kilara, literacki turniej wiedzy będzie cieszył się niemałym zainteresowaniem młodzieży szkolnej, która dzięki uczestnictwu w zawodach staje się oczytana, mądrzejsza i bardziej wrażliwa. Dzięki takim działaniom jak organizowanie literackich turniejów wiedzy szkoła staje się instytucją kulturotwórczą w środowisku, zachęca do pogłębiania pasji i rozwijania zainteresowań, propaguje tradycję i kultywuje wartość książki. To właśnie wartościowa literatura piękna sprzyja krzewieniu najpiękniejszych humanistycznych wartości, które nigdy się nie starzeją. W imieniu Rady Pedagogicznej ZSP w Posadzie Górnej Waldemar Kilar Jasełka i wspólne kolędowanie w Szkole Podstawowej w Bziance B oże Narodzenie to czas magiczny – święta wyjątkowe i ważne. Wigilijna noc – noc, w której Bóg stał się człowiekiem, jest nam wszystkim dobrze znana. Ten czas rodzi radość, miłość i dobroć w sercu każdego człowieka. Wartości te są zawarte w wielu baśniach i bajkach, które uczą, że dobro zawsze zwycięża nad złem. Takie było przesłanie Jasełek, które odbyły się 23 stycznia br. W sobotnie popołudnie w Dworku Weselnym w Bziance pod kierownictwem pań: Beaty Dworzańskiej i Eweliny Rij. Spotkanie to dedykowane było w szczególności babciom i dziadkom oraz wszystkim mieszkańcom miejscowości. Widzowie mogli się przenieść w czasy narodzin Jezusa w Betlejem oraz w świat lubianych i dobrze znanych wszystkim postaci z baśni. Stało się to za sprawą aktorów, uczniów SP w Bziance, zarówno tych najmłodszych, jak i nieco starszych, którzy z ogromnym entuzjazmem przygotowywali się do odtwarzania swych ról, ćwicząc poruszanie się na scenie, właściwe wypowiadanie słów oraz śpiewanie kolęd. Dzieci starały się jak najpiękniej odtworzyć swoje role, wczuwały się w grane przez siebie postaci, były przejęte, ale jednocześnie radosne z możliwości wystąpienia w tak wyjątkowym widowisku. Wydarzenia rozegrały się na tle malowniczej scenerii, przedstawiającej stajenkę ze żłóbkiem i zwierzętami, przy blasku i zapachu świeżych choinek oraz pachnącego sianka. Wszystkich zgromadzonych na sali i przybyłych gości powitała pani Dyrektor Edyta Jakieła, składając jednocześnie noworoczne życzenia i życząc miłego odbioru. Nowo narodzonemu Jezusowi, nad którym z największą miłością czuwała Maryja i święty Józef, złożyły wizytę postaci z baśni, by ofiarować Dzieciątku różne dary i przekazać wszystkim cenne wartości. Jako pierwsza przybyła do stajenki Dziewczynka z zapałkami, która zapytała, jak rozpalić zimne ludzkie serca. Przypomniała ona o biednych i głodnych dzieciach, o których nie pamiętano nawet w dniu narodzin Zbawiciela. Prosto od babuni przybiegł do stajenki Czerwony Kapturek z koszykiem smakołyków. Wszystkie dzieci wiedzą, że kłamstwo i nieuctwo nie popłaca, a nauka i praca skutkuje w przyszłości. Przekonał się o tym Pinokio, zostawiając w stajence długi nos, ośle uszy, stając się grzecznym chłopcem słuchającym rodziców. Z chaty Baby Jagi przyszli do szopki Jaś i Małgosia i ofiarowali Dzieciątku słodkie pierniki, korale, kamyki, dając jednocześnie przykład braterskiej i siostrzanej miłości. SierotkaMarysia, choć sama biedna podarowała Jezusowi poduszeczkę z piórek i puchu gęsiego. Na koniec, strojna w kwiaty i płatki, pojawiła się Calineczka, kładąc przy żłóbku piękny bukiet kwiatów, przez co wyraziła wdzięczność Bogu za stworzenie świata. Poszczególne sceny były przeplatane kolędami, tańcami i grą na instrumentach muzycznych uczniów naszej szkoły: Huberta Kaczora, Wiktorii Sadowskiej. Swoją obecnością zaszczycił nas gość specjalny – Dziewczęcy Zespół Wokalny „Mansarda” z Niebocka, kierowany przez panią Jadwigę Rajtar Żaczek. Zespół zaprezentował zgromadzonej licznie widowni półgodzinny koncert kolęd, pastorałek oraz radosnych bożonarodzeniowych pieśni do akompaniamentu gitarowego, który wprawił wszystkich w doskonały nastrój wspólnego kolędowania. Po koncercie pani Dyrektor wyraziła słowa uznania dla zespołu i wręczyła opiekunce figurkę anioła stróża. Podziękowanie otrzymał także gość honorowy spotkania – Kazimierz Barański z Brzozowa, który wspiera placówkę, wykonując malowidła ścienne przedstawiające postacie ze znanych bajek. Przedstawienie wywołało wśród widzów wiele pozytywnych uczuć i emocji, wzruszyło i zachwyciło. Stylizowane stroje,scenografia, zaangażowanie młodych aktorów dały efekt w postaci prawie godzinnego spektaklu oglądanego w skupieniu i z zainteresowaniem przez publiczność. Brawa, gratulacje, łzy wzruszenia w oczach naszych gości to najlepsza recenzja tego przedstawienia. Szkoła w Bziance, choć tak mała, zawsze stara się organizować imprezy kulturalne, integrując i angażując nie tylko społeczność szkolną czy rodziców, ale także mieszkańców tejże miejscowości. Małgorzata Wojtuń Panie daj mi ….. Panie daj mi być godnym Twego odkupienia Wiem, do świętości wąska, trudna ścieżka wiedzie Na pewno jednak przejdę po grudach, kamieniach Gdy Ty sam przewodnikiem moim Jezu będziesz W mój płaszcz wiary dziurawy przenika zło świata Grzechy zaś czernią mocno szarość mej koszuli Zaradź Jezu mej trosce te dziury załataj Ubierz mnie w suknię ufności co duszę otuli Obuj mnie w swoją miłość Okryj mnie nadzieją Napełnij mnie dobrocią Nakarm miłosierdziem I daj mi tyle mocy Bym za Tobą kroczył Pomimo przeciwności Niezachwiany w wierze Maria Przybylska (15.02.2016) NASZ RYMANÓW 9 Wszyscy Polscy Święci (3) Brunon z Kwerfurtu Brunon urodził się w 974 r. w niemieckim Kwerfurcie, mając 24 lata wstąpił do zakonu Benedyktynów. Był blisko związany z Pięcioma Braćmi , którzy w 1003 r. zginęli w Polsce śmiercią męczeńską. Swoją misję ewangelizacyjną rozpoczął na Węgrzech w 1007 r. Z tej racji, że w okresie przygotowań do święceń kapłańskich przebywał w Rzymie,w tym samy klasztorze co św. Wojciech czuł się z nim blisko związany i tuż po śmierci pierwszego polskiego męczennika napisał jego życiorys. W okresie swojej działalności misyjnej prowadził chrystianizację takich ziem jak Węgry, Ruś Kijowska a także nawracał dzikie plemiona Pieczyngów nad Morzem Czarnym. Był bliskim i zaufanym współpracownikiem Bolesława Chrobrego, dowód swojego oddania dał, potępiając Henryka II za jego, jak to ujął, niesprawiedliwą wojną przeciwko Polsce. W 1009 r. na prośbę Bolesława Chrobrego udał się nad rzekę Bug do plemienia Jaćwingów. Według przekazów hagiograficznych nawrócił na chrześcijaństwo i ochrzcił jednego z jaćwieskich książąt Nothimera. Postępowanie księcia nie spodobało się jednak jego braciom, wykorzystując sytuację wywołali bunt w którym przejęli władzę nad jednym z plemion i skazali na śmierć Bruna i 18 pozostałych jego towarzyszy. Przyjmuje się, że miejscem ich męczeństwa są okolice Pojezierza Suwalskiego. Śmierć kolejnych misjonarz z rąk walecznych Jaćwingów odbiła się szerokim echem w całej Europie. Bolesław Chrobry, jak w przypadku Wojciecha również wykupił jego ciało i urządził uroczysty pogrzeb. Niestety niewiadomo gdzie obecnie znajduje się grób Brunona. Zaginęły również jego relikwie. Tradycja podaje, że 10 NASZ RYMANÓW męczennicy ponieśli śmierć 9 marca 1009 r. natomiast dzień 12 lipca w kalendarzu liturgicznym jest wspomnieniem tego, zapomnianego już trochę świętego. W ikonografii Brunon przedstawiany, jako postać jadąca na osiołku z ewangelią w dłoniach, jest patronem Warmii oraz głównym patronem diecezji łomżyńskiej Jan Kanty Urodził się 24 czerwca 1340 r. w Kętach k. Oświęcimia. Ukończywszy 23 lat udał się na studia do Krakowa, gdzie po ich ukończeniu przyjął święcenia kapłańskie. Był niezwykle pracowitym i zdolnym studentem co zaowocował objęciem przez niego katedry filozofii na Akademii Krakowskiej. Następnie na życzenie zgromadzenia zakonnego bożogrobowców z Miechowa obejmuje kierownictwo ich klasztornej szkoły. Jan Kanty wolny czas spędza na przepisywaniu rękopisów dzieł ojców kościoła takich jak św. Tomasz z Akwinu czy św. Augustyn. Kopiuje również działa antycznych filozofów Arystotelesa czy Platona. Po ośmiu latach spędzonych w Miechowie wraca do Krakowa. W tym czasie daje się poznać jako wybitny kaznodzieja, głoszący swoje kazania w języku polskim, co niebyło w tamtym czasie normą. Będąc profesorem akademickim wprowadził zwyczaj odkładania posiłku z profesorskiego stołu i dzielenia się nim z biednymi. Swoje wielkie miłosierdzi i miłość dla bliźnich okazywał nawet poprzez wyzbycie się części ubrań i rozdanie ich ubogim. Dbał także o swoich ubogich studentów dzieląc się z nimi skromnymi środkami jakie posiadał. Jego charyzmat pomocy innym objawił się w cudzie, który miał miejsce podczas posiłku. Jak podaje tradycja pewnego dnia Jan rozdawał ubogim wszystko, to co miał na talerzu a ten w cudowny sposób znów się napełniał. Ogromne oddanie Jan dla mieszkańców Krakowa i okolic skutkował tym, że uważany był za cudownego spowiednika. Kilkakrotnie pielgrzymował do Rzymu, był wielkim orędownikiem nauki i studiowania. Zmarł 24 grudnia 1473 r. w Krakowie. Dziś czczony jest jako patron uczącej się i studiującej młodzieży, profesorów, szkół katolickich i „Caritasu”. W ikonografii jego symbolami są: obuwie które przekazuje ubogiemu, dzbanek, pieniądze wręczana zbójnikom oraz różaniec. Przedstawiany jest jako postawny mężczyzna z krzyżem i w profesorskiej todze często w otoczeniu studentów lub ubogich. Krzysztof Buczek Rezurekcyjna tajemnica Maryi W poranek Wielkiej Niedzieli Przy grobie Bożego Syna Najlepszej, najczulszej Matki Tej bolejącej ..nie ma. Czy ból tak Ją powalił, Że sił Jej zabrakło na więcej…? A w piątek była tak mężna, Gdy trwała przy Syna męce I stała jak głaz pod krzyżem Nie złorzeczyła złoczyńcom Dlaczego dziś tu Jej nie ma Czy coś się stało z Maryją? Stało się, ale z Jej Synem Bo nie ma Go rankiem w grobie Maryjo! Ty o tym wiedziałaś? I prawdę nosiłaś tą w sobie? Ty jedna wierzyłaś gorąco, Że to- co powiedział się stanie Czekałaś na cud ten cierpliwie Aż Syn Twój zmartwychwstanie Nim innym się ukazał Może wpierw był u Ciebie To jedna z Twych Matko tajemnic? Czy powiesz nam o niej w niebie? Maria Przybylska (21.04.2014) Rezurekcyjne dzwony Rezurekcyjne dzwony Dźwięcznie się rozmodliły I głoszą brzemienne radością O Zmartwychwstaniu nowiny I leci wieść o cudzie Niedzielnego poranka Gdy brzask ledwie widoczny, Gdy już nocy firanka Odsłania powolutku Krawędzie wschodu słońca I niesie się daleko Prawda zdumiewająca Wlewając jakoby balsam W serca ludzkie strwożone Nadzieję o wypełnieniu Przepowiedni głoszonej Rezurekcyjne dzwony Głoście tą wielką nowinę Radosne Alleluja Chrystus zmartwychwstał Pan żyje ! Maria Przybylska Gminna Biblioteka Publiczna w Rymanowie poleca: Tadeusz Biedzki – „ W piekle eboli”. Tadeusz Biedzki to pisarz, podróżnik i przedsiębiorca, który od 25 lat podróżuje z żoną po świecie. Odwiedził kilkadziesiąt krajów. Na początku 2015 roku odbył niebezpieczną podróż po Afryce Zachodniej. ” W piekle eboli” to pierwsza na świecie relacja z wyprawy do krajów zarazy. Autor śledzi losy ludzi w czasach zarazy, przedziera się przez lasy namorzynowe i dżunglę. Spotyka Polaka z kopalni diamentów, zostaje nawet przemytnikiem. Widzi męczarnie konających, rozpacz i obojętność wobec śmierci. Maria Nurowska – „Nakarmić wilki”. To piękna powieść rozbrzmiewająca wilczym wyciem i zasłuchana w bieszczadzką ciszę. Ka- Dziewczęta z Posady Górnej liderem G ospodarzem drugiej rundy ligi wojewódzkiej piłkarek ręcznych w kategorii juniorek młodszych był w styczniu Jarosław. Po raz drugi dziewczyny z Posady Górnej były niepokonane a przygotował je do zawodów nauczyciel wychowania fizycznego Grzegorz Argasiński. Wyniki meczów: Dynów – Jarosław 20 : 20 Jarosław – Posada G. 14 : 17 Posada G. – Dynów 24 : 16 sia Absolwentka SGGW przyjeżdża w Bieszczady, by zebrać materiał do pracy doktorskiej o wilkach. Drewnianą chałupę, będącą stacją badawczą dzieli z 2 młodymi naukowcami Olgierdem i Marcinem. Pod wpływem trudów życia w prymitywnych warunkach rodzi się między nimi przyjaźń , a z czasem pomiędzy dwojgiem z nich rodzi się miłość. Nocne obserwacje watahy wilków stają się początkiem wielkiej fascynacji Katarzyny, a kolejne coraz bliższe spotkania sprawiają, że między dziewczyną i wilkami tworzy się niemal mistyczna więź. Kontynuacją powieści jest książka pt. „Requiem dla wilka”. Virginia C.Andrews – „ Kwiaty na poddaszu”. Wciągająca opowieść o rodzinnych tajemnicach i zakazanej miłości. Szczęśliwą z pozorów rodzinę Dollangangerów spotyka tragedia – w wypadku samochodowym ginie ojciec. Matka z czwórką dzieci zostaje bez Tabela po dwóch rundach: 1.UKS Handball Posada Górna 8 pkt 79 : 59 2.UKS Pogórze Dynów 3 pkt 70 : 82 3.SPR JKS Jarosław 1 pkt 61 : 69 Najlepszymi zawodniczkami były Aneta Sokołowska i Alicja Staroń. Ponadto w drużynie wystąpiły: Aleksandra Wiernusz, Julia Lorenc, Julia Wolińska, Roksana Frankow, Julia Potasiewicz, Anita Ziajka, Dominika Szul, Justyna Wojciechowska, Michalina Śliwka, Wiktoria Niemczyk, Julia Bolanowska. Więcej wiadomości na stronie www. kshandballposadagorna.pl środków do życia i wraca do swego rodzinnego domu. Niezwykle bogaci rodzice mieszkający w ogromnej posiadłości wyrzekli się córki z powodu jej małżeństwa z bliskim krewnym, a narodzone z tego związku dzieci uważają za przeklęte. W tajemnicy przed dziadkiem rodzeństwo zostaje umieszczone na poddaszu, którego nigdy nie opuszcza. Dzieci żyją w ciągłym strachu, a odkrycie, jakiego dokonuje najstarszy brat, stawia rodzeństwo w obliczu nieuniknionej katastrofy. O dalszych losach bohaterów dowiedzą się Państwo z książek: - „Płatki na wietrze” - „A jeśli ciernie” - „Kto sieje wiatr” - „Ogród cierni” Życzymy przyjemnej lektury! Zapraszamy do GBP w Rymanowie, ul. Rynek 20. Poniedziałek – piątek 8 – 16 Sobota 8 - 13 Aktualności GOK W ostatnią styczniową niedzielę Gminny Ośrodek Kultury w Rymanowie zaprosił najmłodszych mieszkańców na Karnawałowy Bal Przebierańców. Impreza ta weszła na stałe do kalendarza imprez. Dzieci – w wesołych, kolorowych przebraniach – tańczyły, bawiły się między innymi z chustą animacyjną, skakankami, robiły zwierzątka, kwiaty i różne inne rzeczy z dmuchanych baloników. Muzykę i wszystkie zabawy przygotował i prowadził DJ Dusiek. 14 lutego, w Walentynkowe Święto, na scenie kina „Sokół” Teatr muzyczny „Iwia” z Gliwic zaprezentował spektakl „Paryski romans”. Na to barwne widowisko złożyły się operetkowe i klasyczne przeboje, piękne stroje i ciekawe choreografie tanga, salsy, paso doble, mambo oraz klasycznego straussowskiego walca. Myślę, że wszyscy, którzy zdecydowali się na zakup biletów, wyszli ze spektaklu zadowoleni. NASZ RYMANÓW 11 Wspomnienia Ignacego Potockiego z Rymanowa (2) (1906-1994) A utor pamiętnika Ignacy Potocki (1906 – 1994) to syn Jana Nepomucena Potockiego, właściciela Rymanowa Zdroju. Studiował w Ecole Technique w Belgii i Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, gdzie doktoryzował się pracą „Wpływ geologicznego poszukiwania i dokumentowania zasobów wód mineralnych na programowanie sieci uzdrowisk w Polsce”. W czasie wojny działał pod ps. Jan Zakrzewski w Związku Walki Zbrojnej AK, zasłynął z uwolnienia z obozu w Zwierzyńcu 92 żołnierzy francuskich. Po wojnie był autorem wielu nowatorskich opracowań w Zakładzie Techniki Geologii Uzdrowiskowej. całe budowane było wówczas wyłącznie z drewna. Upał był ogromny, wiatr silny, niebezpieczeństwo pożaru ogromne. Nasz, ukochany zresztą, szofer Sarnecki, 2. Pożar i odbudowa Łazienek jeden z pierwszych polskich szoferów w Rymanowie Zdroju wykształconych we Wiedniu, w latach Nadszedł wrzesień 1912 roku. Odby- kiedy mój ojciec kupił swój pierwszy wały się wówczas na pobliskich terenach samochód gdzieś około roku 1893, tenże na granicy ówczesnych Węgier, a dzisiej- pan Sarnecki chciał naprawić samochód szej Słowacji, manewry austrowęgierskie, wojskowy zostawiony tam przez żołniena które pojechaliśmy dla oglądnięcia rzy i wyciągnął z warsztatu tzw. kuźnię ruchów wojsk do pobliskiego uzdrowiska polową, która służyła do rozgrzewania słowackiego Bardejów. Było to wszystko kolby do lutowania. Ale zapomniawszy ogromnie ciekawe. Widziałem wówczas jeszcze jakichś przyrządów czy materiamnóstwo artylerii, konnicy, samochodów. łów do lutowania wszedł ponownie do Wszystko to było niesłychanie interesują- warsztatu zostawiając kuźnię z zapaloce. Powróciliśmy do domu. nym ogniskiem przy samochodzie. Gdy Następnego dnia nastąpiła katastrofa, powrócił palił się już dach drewniany na która na długi czas pogrążyła Rymanów w łazienkach. Była godzina punkt 12, a w wielkich trudnościach finansowych. Otóż Rymanowie Zdroju o 12 maszynista, włakolumna wojska austriackiego wycofy- śnie pan Sarnecki, dawał sygnał gwizdwała się z Przełęczy Dukielskiej przez kiem parowym na kotle, który ogrzewał Jaśliska ku twierdzy Przemyśl, która była i zasilał łazienki. I rzeczywiście, usłyszewtedy największą twierdzą na terenie Ga- liśmy w domu z odległości tych paruset licji. W kolumnie tej popsuł się samochód metrów gwizd syreny, ale która, zamiast dowódcy czy jakiegoś wyższego oficera. zaprzestać sygnału po paru sekundach czy Nieduży samochód osobowy. I samochód po pół minucie, nieprzerwanie w dalszym ten został ściągnięty do naszego warsz- ciągu wyła. Wszyscy pobiegli do okien. tatu, który znajdował się przy kotłowni I co się okazało, całe łazienki i najlepsza, i łazienkach - w odległości, powiedzmy, i najładniejsza, willa Świtezianka stały jakieś 300-400 m od naszego domu, po już w ogniu. Olbrzymi wicher, który drugiej stronie rzeczki Taby. Uzdrowisko dął wzdłuż doliny, jak zwykle, porywał już gonty zapalone, które spadały na las i dalsze zabudowania uzdrowiska. Straż zdrojowa rymanowska, składająca się z sikawki zaprzężonej w konie, nadjechała niebawem – czego ja już nie widziałem, bo mnie odprowadzono do dyrekcji uzdrowiska o paręset metrów poniżej, abym nie widział dalej tego Chałupa w Rymanowie Zdroju na początku XX wieku. Tak wyglądały pożaru – więc straż ta podjechała, ale wtedy chałupy w Rymanowie Zdroju i okolicach. 12 NASZ RYMANÓW Manewry wojskowe – Łupków 1911 rok nikt nie ośmielił się przejechać przez płonącą bramę, którą trzeba było wjechać na obejście palącej się willi i łazienek. Ojciec mój, jak opowiadano, wskoczył na kozioł, zaciął konie i galopem przejechał przez tę palącą się bramę, ale ogony koni się zapaliły. Do tego stopnia ogień był już rozpowszechniony. Próbowano gasić ten pożar, to nic nie dało. Rezultatem było spalenie się szeregu budynków, sklepów, mieszkań, pensjonat duży, już wspomniana najlepsza willa umeblowana wiedeńskimi meblami, całe łazienki. Jednym słowem, ruina kompletna. Poza tym spaliło się kilka hektarów lasu przylegającego, który też trudno było zagasić. Na szczęście dla wsi, poniżej zabudowanej, a która składała się z domów pokrytych strzechami, co było niesłychanie niebezpieczne ze względu na szalejący pożar, na szczęście dla tej wsi już tam kwaterowały wojska i te przy pomocy różnych środków gasiły wybuchające tu i tam pożary, ponieważ zapalone gonty z dachów leciały jak takie oszalałe bażanty i spadały na wieś. Pamiętam jeszcze, że po jednym czy dwóch dniach, kiedy poszedłem z ojcem jako mały chłopczyk na to pogorzelisko, które dymiło ciągle jeszcze, ojciec mój przyniósł stalową taśmę, jaką używają geometrzy, i z budowniczym z miasteczka wytyczali już zręby nowych łazienek, które następnie zostały wybudowane i w 1914 r. na wiosnę już uruchomione. Budową kierował Nadziakiewicz, bardzo miły budowniczy z miasteczka Rymanowa, a wszystkie sprawy techniczne zostały powierzone firmom czeskim, zwłaszcza Stroirni Praskiej, która wyposażyła łazienki w nowoczesne wanny kwasoodporne, w ogrzewanie centralne, bojlery, kotły wysokoprężne i wiele innych urządzeń, o których nie marzyły jeszcze uzdrowiska polskie, poza takimi jak Krynica czy wyjątkowo inne. Przypominam sobie z tego czasu wypadek, który nastąpił w czasie zabezpieczania przed korozją jednego z dwu pomocy lampy lutowniczej tam zabezpieczał powłokę bojlera od wewnątrz przed korozją. Nie wiem jak to się stało, w każdym razie nastąpił wybuch, czy to lampa eksplodowała, czy coś innego się stało, w każdym razie robotnik ten, Czech, został Łazienki rymanowskie po odbudowie (uruchomione w 1914 roku). bardzo ciężko bojlerów w kotłowni. Bojlery o średnicy poparzony i w stanie groźnym dla zdro2,5 m i długości 2,5 m, w formie wal- wia odwieziony do jednego z domów, tzw. ców miały jeden nieduży właz, przez zielonego domu, w którym otoczony opiektóry wchodził robotnik i wewnątrz przy ką lekarską i pielęgniarską leżał, a ja od czasu do czasu przychodziłem tam i słyszałem straszliwe jęki i wyraz największej boleści tego nieszczęśliwego człowieka. Zostało mi to na całe życie w pamięci jako przestroga dla tzw. bhp, bezpieczeństwo i higiena pracy. Kabina do kąpieli solankowo-jodobromowej. Zakład Kąpielowy w Rymanowie-Zdroju (zdjęcie z okresu 1929-1939). Grupa wokalna działająca przy Gminnym Ośrodku Kultury w Rymanowie W Gminnym Ośrodku Kultury w Rymanowie aktywnie działa kółko wokalne, w którym czynny udział biorą dzieci, młodzież oraz dorośli – pasjonaci śpiewu. Zajęcia odbywają się w każdą środę oraz piątek w studiu GOK-u pod czujnym okiem instruktora. Repertuar który wykonają wokaliści uzależniony jest od predyspozycji ucznia. Wykonują piosenki muzyki rozrywkowej znajdujące się na szczytach list przebojów zarówno w Polsce, jak i za granicą. W doborze repertuaru nie stronimy również od uznanych standardów muzycznych. Zapisy do kółka wokalnego odbywają się corocznie na początku roku szkolnego. Wokaliści swoim śpiewem uświetniają wszystkie imprezy oraz uroczystości organizowane na terenie gminy Rymanów. Uczestniczą także w oprawie artystycznej imprez, których organizatorem jest Starostwo Powiatowe w Krośnie. W ostatnich latach wokaliści brali udział w różnych konkursach na terenie województwa podkarpackiego - należy dodać ze z bardzo dobrym skutkiem. Ostatnio uczestniczyli m.in. w Mikołajkowym Festiwalu Piosenki ,,Droga do gwiazd’’ w Chorkówce oraz Powiatowym Przeglądzie Piosenki Obcojęzycznej w Łazienki były duże, piętrowe, bardzo przestronne, niesłychanie przyjemne i funkcjonalne. Podłogi były z tzw. teracco, sztucznego marmuru, co należało do wielkiej rzadkości w tym czasie. W 1914 r. na wiosnę uzdrowisko ruszyło i dalej spełniało swoje zadania. Ale równocześnie, na skutek trudności finansowych, ojciec mój był zupełnie oblężony przez swoich wierzycieli. Już wczesnego ranka na schodach wejściowych do naszej willi, gdzie mieszkaliśmy (willa „Pod Gołąbkiem”, taka willa w stylu szwajcarskim), już stał taki wierzyciel mojego ojca, jeden z żydowskich bankierów małego kalibru, z miasteczka, i z plikiem weksli już czekał na wymianę tych weksli, podpisy itd. Ojciec mój całymi nocami pracował i ogromnie się zamartwiał tą sytuacją. Ale w tym czasie rozpoczęły się badania geologiczne za ropą naftową. Poznałem w tym czasie kilku ówcześnie sławnych geologów, jak Zuber, Rogala, paru innych, którzy stale do nas przyjeżdżali, badali warunki geologiczne i kopali szurfy (wkopy) dla powierzchniowych badań warstw geologicznych. Rezultatem było nabycie przez Anglika Mc Givera terenów naftowych w lasach mojego ojca. O dziwo, w 1914 r. nawiercono dość duże złoże ropy naftowej, które dało, jak na ówczesne czasy, duże efekty, powiedzmy po kilka wagonów dziennie ropy naftowej, te wagony były małe, 10-tonowe. No, ale to był wielki skarb i to dopomogło w wygrzebaniu się Rymanowa z ciężkiej sytuacji finansowej. Ale przewaga tych pieniędzy wpłynęła dopiero później, o czym jeszcze powiem. (cdn) Dukli. Reprezentantki naszego Ośrodka Kultury: Oliwia Szybka, Maria Jarosz i Milena Wacławska w swoich kategoriach wiekowych zajęły tam bardzo wysokie lokaty. Jednak przed nami jeszcze wiele konkursów. Myślimy, że jeszcze nie raz usłyszymy o naszej zdolnej młodzieży. S. Szybka NASZ RYMANÓW 13 C 30 lat minęło zas biegnie nieubłaganie, podobno im starszym się jest, tym biegnie szybciej, nie wiem czy to prawda. Pochłonięci naszą codziennością, nie zdajemy sobie sprawy, że są zdarzenia - zjawiska w skali wykraczającej poza tą naszą codzienność, które zdają się być w jakimś sensie miarą tego czasu przemijającego. Takim zjawiskiem była przed 30 laty Kometa Halleya, bodaj najsłynniejsza z komet, kosmicznych obiektów niezwykłych. Przed laty budziły lęk i trwogę, potem ciekawość, i to nie tylko wśród miłośników gwiaździstego nieba. Te najjaśniejsze bowiem wyglądały naprawdę imponująco i tylko szkoda, że teraz, w tych latach nie możemy na niebie widzieć coś równie ekscytującego. O komecie Halleya przeczytać możemy choćby w internecie, bądź w obfitej literaturze, ale nie do końca o wiedzę tu chodzi. Przed 35 laty oczekiwałem zjawienia się jej na gwiaździstym niebie i lata 1985 – 1986 wydawały mi się wciąż takie odległe, ale właśnie ten czas, biegnący tak wciąż i wciąż do przodu, sprawił, że nadszedł listopad i grudzień 1985 roku i kometa Halleya jaśniejąc coraz bardziej, minąwszy gromadę gwiazd Plejady w gwiazdozbiorze Byka stała się dostępna do obserwacji dla posiadaczy lornetek, chcący zobaczyć ten legendarny obiekt, jedyny w swoim rodzaju w dziejach nowożytnej astronomii. Była Wigilia 1985 roku, ten niepowtarzalny wieczór, księżycowy tym razem i nieco wietrzny, a karpacki wiatr sprawiał, że nad górami tkwiła wciąż ławica chmur. I właśnie nad nimi widniał wtedy gwiazdozbiór Wodnika. Tam, będąc wtedy w Rymanowie, na tę gwiaździstą konstelację skierowałem wówczas swą lornetkę i zobaczyłem ją- kometę Halleya! Wyglądała jak maleńka plamka, a raczej jak maleńki kłębek waty, rzucony na gwiaździste niebo. Nazajutrz, będąc w Miejscu Piastowym zobaczyłem ją ponownie. Potem dane mi było widzieć ją 5 stycznia w Krośnie. Wyglądała podobnie, oglądana przez dużą lornetkę była niczym jasna plama o rozmytych brzegach. Świadomość, ze patrzy się, ogląda się bodaj najsłynniejszą z komet była ekscytująca, no i to miejsce obserwacji – dach bloku przy ul. Podchorążych! Potem kometa Halleya „powędrowała” na południowe niebo i widać ją było na antypodach czy też w strefie równikowej, a szkoda, bo właśnie wtedy była najjaśniejsza, ale my tu w Europie widzieć ją nie mogliśmy, bo obszary gwiaździstego nieba po których wędrowała kometa są u nas pod południowym horyzontem. Minęło kilka miesięcy, nadszedł kwiecień i słynna, pamiętna katastrofa reaktora jądrowego w Czernobylu. Nie było nam do śmiechu, bo wiał wiatr od wschodu 14 NASZ RYMANÓW Zdjęcie wykonano 8 marca 1986 r. (NASA niosąc nad Polskę promieniotwórczy pył, a pogoda była od wielu dni wspaniała… W ten czas niepokoju, zwłaszcza o los małych dzieci, którym podano wtedy płyn Lugola (gdyby wtedy obłok promieniotwórczy nie powędrował nad Szwecję, pewnie nie dowiedzielibyśmy się o rozmiarach zagrożenia), więc właśnie w ten czas szczególny wróciła na nasze europejskie, gwiaździste niebo kometa Halleya. Mieszkając wtedy w Krośnie, późnym wieczorem wziąłem lunetę i poszedłem w stronę Łężan, gdzie niebo jest już ciemne, wolne od blasku krośnieńskich lamp ulicznych. Dość nisko nad południowym horyzontem widnieją wiosną gwiazdozbiory: Puchar i Wąż Wodny, i właśnie w tym miejscu odnalazłem kometę Halleya. Niestety nie była tak jasna jak wtedy, gdy wędrowała przez konstelacje południowego nieba. Była taka jak 5 stycznia, gdy widziałem ją po raz ostatni. Nie miała warkocza, a szkoda, bo w 1910 roku, gdy odwiedziła nas poprzednim razem (w nasze kosmiczne „strony” wraca co 76 lat), prezentowała się bardziej okazale. To było coś szczególnego, bo wiedziałem, że oto za kilkanaście dni kometa Halleya osłabnie, zmniejszy się jej jasność i nie zobaczę jej już nigdy. Oceniłem jej jasność na 6,2 wielkości gwiazdowej, więc niestety nie było żadnych szans zauważenia jej okiem nieuzbrojonym. Następnej nocy kometa zbladła nieco, oceniłem jej jasność na 6. Wyglądało na to, że jej blask spada teraz szybko o 0,1 wielkości gwiazdowej na dobę. Wydała mi się, w porównaniu do wczorajszej nocy nieco bledsza o stopniu kondensacji kometarnej głowy nieco mniejszym, a nazajutrz widać ją było z mieszkania na osiedlu przez lufcik w oknie. Po raz pierwszy zobaczyła ją wtedy Marysia, moja żona. 5 maja znów udało się zobaczyć kometę na skraju osiedla im. Romualda Traugutta. Ustawiliśmy lunetę. Zapadła ciemność pięknej majowej nocy, wiał chłodny, wschodni wiatr, obłoczek komety pięknie wyglądał wśród gwiazd – tubylców gwiaździstego nieba. Nadszedł piękny, słoneczny dzień 6 maja, a po nim pogodny wieczór na skraju naszego osiedla w Krośnie. Witold Kosiek zorganizował pokaz nieba przez teleskop dla uczniów z kółka geograficznego ze szkoły nr. 5 w Krośnie-Sucho- dole. Gdy zapadł zmrok spostrzegliśmy kometę Halleya. Na gwiaździstym niebie ciekawych obiektów do obserwacji nie brakowało, ale kometa była wśród nich czymś szczególnym. Oddalała się już od nas, bladła coraz bardziej. Tych obserwacji na skraju osiedla było więcej, jednym z uczestników był, sędziwy już wówczas, Jan Winiarski. W latach trzydziestych i czterdziestych XX wieku był nauczycielem w Rymanowie, gdzie wiele lat mieszkał. Był przewodnikiem turystycznym, instruktorem harcerskim, entuzjasta fotografii, a przede wszystkim astronomii. U schyłku życia, jakże cudownego, wypełnionego popularyzacją wiedzy i to w dużej mierze społecznie, dane mu było zobaczyć tę najsłynniejszą z komet. Minęło już prawie 30 lat od tych pamiętnych, majowych wieczorów. Kometa jest teraz bardzo daleko… nie ma ani głowy, ani warkocza. Zimna i ciemna przemierza dalekie peryferie naszego układu słonecznego. Za 46 lat znów zbliży się do Słońca i do nas. Znów będzie miała głowę, pojawi się warkocz. Czy będzie jasna i zwróci na siebie powszechną uwagę jak w 1910 roku, czy widać ją będzie tylko w lornetkach i teleskopach? Młodzi czytelnicy „Naszego Rymanowa” będą mieli okazję się o tym przekonać. Lesław Materniak Wypełnij PIT za darmo Deklaracje PIT za rok 2014 wypełnione zostaną bez żadnych opłat w Stowarzyszeniu „Nasz Rymanów” istnieje w zamian możliwość przekazania 1% podatku na rzecz Stowarzyszenia „Nasz Rymanów” Dokumenty rozliczeniowe można składać w każdy piątek w godz. 18.30 – 20.00 w siedzibie stowarzyszenia w Domu Sokoła przy ul. Grunwaldzkiej 11 lub codziennie w kiosku KROKUS w parku Ćwierć wieku rymanowskiej prasy 25 lat temu, w marcu 1991 r. ukazał się pierwszy (sondażowy) numer Gazety Rymanowskiej, pierwszego periodyku w historii Rymanowa. Była to odpowiedź na postulaty wielu środowisk i grup zawodowych. Pismo w cenie 2500 zł i nakładzie 400 sztuk, było wydawane pod patronatem samorządu terytorialnego. W artykule wstępnym przewodniczący kolegium redakcyjnego deklarował apolityczność miesięcznika, apelując do czytelników o aktywne współredagowanie „gazety”. „Nie dajmy się zwariować i zwieść demagogii wielkiej polityki kanapowych partii, przestańmy dzielić się i podrzucać sobie ogryzioną przez innych kość niezgody i pomówień. Sądzimy, że czas najwyższy już, by położyć kres jątrzącym waśniom, nagonkom na pozbawione mioteł czarownice … Czas budować, tworzyć więzy integrujące naszą gminną społeczność wokół wspólnych celów i dążeń” – pisano 25 lat temu. Bywało, że był to skok na głęboką wodę, entuzjaści nie zdawali sobie często sprawy z trudności technicznych. Prywatna poligrafia nie istniała w ustroju socjalistycznym. Po zmianie ustroju nastąpił gwałtowny wzrost zapotrzebowania na prasę, wydawanie własnej dawało poczucie wolności. A baza poligraficzna dopiero tworzyła się. Gazeta Rymanowska powstawała z konieczności w wydaniu powielaczowym. 8 stron dla 400 egz. nakładu to potrzeba powielenia 3 200 stron. Była to ciężka praca dla redaktorów i maszyn. Ostatni numer ukazał się w lutym 1993 roku. Zachowały się w archiwach wszystkie numery gdzie można ocenić przebieg walki redagujących z oporną materią. (wła) Naszym zdaniem C ześć – Franio – jak przewidywaliśmy, że ten rok będzie rokiem pełnym ciekawych wydarzeń, tak też spełniają się nasze przepowiednie. Obecnie nie sposób nie interesować się tym co dzieje się w Polsce jak i na całym świecie. Nawet najbardziej wytrawni politycy nie potrafią przewidzieć tego co może wydarzyć za rok czy nawet za kilka miesięcy. Dla nas najważniejsze są jednak sprawy, które dotyczą Polski i naszej przyszłości. Stachu – ja sam zaczynam nie nadążać za tymi wszystkimi wydarzeniami, które mają miejsce w naszym kraju, cieszy mnie jednak to, że rząd działa bardzo szybko i skutecznie realizuje swoje obietnice, chociaż i tak opozycja usiłuje krytykować wszystko w nieuzasadniony i śmieszny sposób, bo ich zadaniem jest za wszelką cenę utrudnianie prac rządowi. Najlepszym przykładem jest to głośne 500 zł +, kiedy na ten temat była dyskusja i mówiono o 500 zł na drugie dziecko i spełnienie wiadomych warunków, opozycja była przeciwna, uzasadniając, że braknie pieniędzy i zrujnują budżet itd. ale kiedy już to przeszło, teraz domagają się na każde dziecko. Więc o co tu chodzi, mają ludzi za głupców, chcą się przypodobać ludziom jacy to oni są opiekuńczy i dobrzy ale czyimś kosztem, bo jeżeli miało nie starczyć na drugie dziecko, to jakim prawem ma wystarczyć na każde dziecko – chodzi o to aby robić tylko zamieszanie i siać utrudnienia na każdym kroku, podobnych przykładów można podać więcej, ale po co? Franio – też wiadomości – informacje w TVP warto oglądać są o wiele bardziej wiarygodne i dowiadujemy się spraw konkretnych a nie jak do tej pory często anty polskich jak to jeszcze dalej się dzieje w TVN. Stachu – teraz bardzo gorącym tematem jest „BOLEK”, jest to wielkie wydarzenie, chociaż jak wielu mówi wiadomość ta nie jest dla nich zaskoczeniem. Trudno przewidzieć jak to wszystko się zakończy, tak czy inaczej jest to przykra sprawa dla samego „Bolka” jak i dla nas Polaków. Jak to mówią –„prawda zawsze zwycięży” – jak też „ każde kłamstwo zawsze ma swój koniec”. Jest to temat, który ponownie podzieli Polaków, jedni powiedzą – po co było to ruszać, inni żądają prawdy, jeszcze inni będą starać się „Bolka” tłumaczyć a poszkodowani będą żądać zadośćuczynienia. Mam nadzieję, że kiedyś dowiemy się prawdy, każdy z nas będzie miał własne zdanie i ja także. Już niedługo będzie 100 dni rządów premier Beaty Szydło, z pewnością nie obejdzie się bez krytyki, ( aby była tylko rzeczowa a nie na zasadzie, że wszystko jest źle, bo jest taka zasada i musi się jej trzymać) ale dowiemy się przy okazji o stanie naszego kraju, w jakim stanie przyjęto całą gospodarkę po poprzednikach, bo to także będzie bardzo ciekawe. Stachu – obecnie wytworzyła się taka atmosfera wśród ludzi, że kiedy rozmawia się z osobą niezbyt dobrze znaną, lepiej nie wchodzić na temat polityki, czy obecnej sytuacji w kraju, bo jeżeli masz odmienne zdanie jak twój rozmówca, często dochodzi do sprzeczki, a czasem kończy się obraźliwym słowem. Franio – dzisiaj mówi się, że mamy dużo ludzi wykształconych, ale wielu z nich tylko im się wydaje, że są wykształconymi – oni tylko zdobyli „ten papier”. Jeśli o mnie chodzi to wolę mieć Niesione wiatrem w Bieszczadach Niesione wiatrem w Bieszczadach Nad wierchem i nad doliną Po opuszczonych sadach Po tamie nad Soliną. W szepcie wiatru słyszane Zaklęte w deszczu szmerze Pod powieką widziane W cieniach minionych wierzeń. Gniewne przy zbiorowych mogiłach Odwieczne przy starych cmentarzach Z pamięci narodów w nich siła Ich credo legenda powtarza. Błahe na miejskich kamieniach Bezkresne na połoninach Żyjące w cieple promienia Co niebo z ziemią spina. Smutne w wymarłych wioskach Radosne na szlaków przestrzeniach Zielone w strumykach i lasach I cenne jak Twoje marzenia. Wciąż kuszą w Twe dążąc ślady Sącząc Ci tęskne słowa Urzeczony przez Biesy i Czady Wracasz by z nimi wędrować. Anna Dędor (Przybylska) styczność bardziej z osobą uczciwą, inteligentną, bo nie zawsze osoba wykształcona posiada te zalety, chociaż powinna je mieć. Przykładem niech będą niektórzy nasi parlamentarzyści, podobno są wykształceni, ale uczciwość i inteligencja jest im całkowicie obca, a wręcz przeciwnie często zachowanie ich można określić jako chamskie, bezczelne a nawet podłe. Czy państwo, które jest reprezentowane przez takich parlamentarzystów może mieć szacunek wśród innych państw, czy takie państwo może być silne, czy może z tego powodu jesteśmy traktowani przez innych tak jak sami nawzajem się traktujemy. ( jak często tylko Niemcy traktują nas w sposób poniżający) ( czy skargi w Strasburgu sami na siebie nie dają powodu do takiego nas traktowania). Franio – ja uważam, że sytuacja w naszym kraju wyklaruje się dopiero w następnej kadencji, kiedy albo obecni zostaną przy władzy i będą kontynuować dalej te poczciwe plany dla Polski, albo będą następni, a w tedy pójdziemy już w nieznanym kierunku a skutki jego trudne do przewidzenia. Ja mam nadzieję, że przez okres tych czterech lat ludziom oczy szeroko się otworzą i w podjęciu odpowiedniej decyzji przy urnie wyborczej nie będą mieć problemu. Stacho i Franio NASZ RYMANÓW 15 Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych W dniu 8 lutego zmarła w wieku 82 lat dawna mieszkanka Klimkówki p. Irena Gryzowska Marczak, która była najbliższą moją sąsiadką i serdeczną przyjaciółką. Przez ostatnie 40 lat swojego życia mieszkała w Bydgoszczy. Tam założyła szczęśliwą rodzinę, w której wreszcie mogła czuć się bezpiecznie, ale koszmar przeżyć jakich doznała w czasie II wojny światowej, ciągle ją prześladował. W 2004 roku Irena Gryzowska Marczak zwróciła się do Fundacji Polsko – Niemieckie Pojednanie w Warszawie z prośbą o zadośćuczynienie za to wszystko, co ją spotkało w czasie wojny. Wysłała do urzędu zeznanie, które w całości przytaczam: Jestem ofiarą II wojny światowej prowadzonej przez Niemcy faszystowskie na terenie Polski. W maju 1944 roku żołnierze hitlerowscy napadli w nocy na nasz dom znajdujący się w Klimkówce, woj. podkarpackim. Chcieli zabrać ojca, który w tym czasie pracował na nocnej zmianie w miejscowej kopalni ropy naftowej. Niemcy bili kolbami w drzwi, wybijali okna i głośno krzyczeli, a kiedy już wtargnęli do środka rzucali granatami i strzelali. Przerażeni domownicy w wielkim strachu i popłochu wybiegali z domu, chcąc się gdzieś ukryć. Ja również wybiegłam. Miałam wtedy 10 lat. Nie wiedziałam gdzie się mam schować, bo wokół było bardzo ciemno. Zaczęłam uciekać i wtedy usłyszałam głośne strzały i poczułam straszny ból. Upadłam na ziemię. Jedna kula niemieckiego oprawcy przeszyła mi ramię, druga mocno zraniła mi twarz. I jakby tego nie było dosyć, poczułam również silne uderzenia pochylonego nade mną oprawcy, który chciał chyba mnie dobić. kiedy starzały ucichły, ostatkiem swoich dziecięcych sił doczołgałam się do starej komórki stojącej koło domu i tam zostałam do rana, nie wydając z siebie żadnego jęku. Rano odnalazła mnie matka. Byłam półprzytomna i mocno pokrwawiona. Zostałam odwieziona do szpitala w Krośnie. Tam zrobiono mi operację przestrzelonego ramienia i opatrzono rany, ale co najgorsze, okazało się że nie mam żuchwy i kości brody. Już wtedy zdawałam sobie sprawę, że moja twarz będzie na zawsze zeszpecona. Po zakończeniu wojny byłam leczona w szpitalu klinicznym we Wrocławiu. Przeszłam różnego typu przeszczepy kości i tkanek, które miały zrekonstruować moją twarz. Wszystkie te eksperymenty i zabiegi czynione na mnie nie przyniosły żadnego efektu. Później zostałam skierowana na oddział chirurgiczny do szpitala w Polanicy, gdzie byłam poddana dalszemu leczeniu. Moja twarz nigdy nie odzyskała dawnego wyglądu. Chciałam jeszcze zaznaczyć, że swoje dzieciństwo i młodość spędziłam w szpitalach klinicznych, które prowadziły eksperymenty na moim kalectwie. Wszystkie te przykre przeżycia wywarły wielki wpływ na moje późniejsze życie. Zostałam okaleczona i fizycznie i psychicznie. Do dzisiaj mam uraz z powodu wyglądu mojej twarzy. W Klimkówce żyją jeszcze świadkowie tego tragicznego wydarzenia wojennego i z wielkim przerażeniem opowiadają o nim swoim wnukom i dzieciom. Pani Irena nie otrzymała żadnego zadośćuczynienia ani od rządu niemieckiego ani od polskiego. Korzystała jedynie z bardzo niskiej emerytury. Zmarła w Bydgoszczy, gdzie dotąd mieszka jej syn i tam została pochowana. Pani Irena, mimo wszystko, była osobą wesołą i uśmiechniętą, życzliwie nastawioną do ludzi. W kontaktach towarzyskich często nie rezygnowała z dobrego humoru. Swoim ciepłym usposobieniem i wielką skromnością zdobywała serca wszystkich znajomych. Umiała być wspaniałą przyjaciółką i koleżanką. Chociaż czasem w jej wypowiedziach wybrzmiewała nieśmiało nutka żalu i goryczy, to jednak z nadzieją i optymizmem patrzyła w przyszłość i kochała życie. Serdecznie związana była z rodzinną miejscowością Klimkówką, do której w czasie pobytu w Bydgoszczy bardzo tęskniła. Ciągle narzekała, ze brakuje jej koloru nieba, zapachu kwiatów, szumu wiatru i śpiewu ptaków z rodzinnych stron. Po cichu marzyła nawet, by po śmierci spocząć na cmentarzu w Klimkówce. W pamięci mieszkańców Klimkówki Pani Irena pozostanie jako bohaterka mrocznych czasów okupacji hitlerowskiej w Polsce i jako wspaniała, uśmiechnięta i życzliwa kobieta, która potrafiła mimo wszystko brać od życia to, co jest najpiękniejsze. Zofia Gierlach rektorowi, nauczycielom za współpracę i zaangażowanie oraz pomoc w imprezach organizowanych przez Polskie Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym Koło w Rymanowie. Mamy nadzieję ,że jeszcze nie raz spotkamy się z młodymi artystami i nauczycielami ze Szkoły Muzycznej I Stopnia w Rymanowie. Dyrekcja, opiekunowie i wychowankowie Ośrodka Rehabilitacyjno- -Edukacyjno-Wychowawczego (OREW) składają serdeczne podziękowania nauczycielom i uczniom Szkoły Muzycznej w Rymanowie za piękny Koncert Muzyki Klasycznej. Koncert muzyki klasycznej w Ośrodku RehabilitacyjnoEdukacyjno-Wychowawczym w Rymanowie Dzień 2 lutego 2016 r. był dla naszych wychowanków wyjątkowy i niezwykły. Gościliśmy dyrekcję, nauczycieli i uczniów Szkoły Muzycznej I Stopnia w Rymanowie. Dzięki nim nasi podopieczni wysłuchali Koncertu Muzyki Klasycznej. Goście zaprezentowali swój niezwykły talent, a my z zapartym tchem wysłuchaliśmy pięknych utworów, których przygotowanie wymagało wiele pracy i wysiłku ze strony pedagogów i uczniów. Mieliśmy okazję podziwiać talenty, pasje i zainteresowania młodych wykonawców, którzy przenieśli nas w niezwykły świat muzyki. Koncert ten był wydarzeniem dla nas wszystkich. Był także formą terapii dla dzieci z głębszą niepełnosprawnością intelektualną. Jesteśmy wdzięczni dy- 16 NASZ RYMANÓW Mariola Sokołowska Monika Raczkowska-Buczek (Oligofronopedagodzy OREW) Tajemnice starych fotografii Teresy Sołtysik odnalazłam zdjęcie żony Neli z córką Marysią i siostrą Bronisława Przybylskiego (Jadwigą Handzel –Przybylską), która jest moją prababcią - rodzoną matką mojej babci Teresy. Według opowiadań mojej babci, która te informacje miała od swojej mamy, jej wujek Bronisław Przybylski był bardzo przystojnym (jak widać na zdjęciach) i dobrym człowiekiem. Pomagał swojej siostrze Jadwidze, dopóki mógł, w tym okropnym czasie wojny. Prababcia Jadwiga została sama już we wrześniu 1939 roku, gdy aresztowano jej męża Teofila i wywieziono go na roboty przymusowe do Niemiec. Była wtedy w ciąży z moją babcią (która urodziła się w styczniu 1940 roku) i sama opiekowała się trójką dzieci (Genowefa, Helena i Stanisława) z pierwszego małżeństwa swojego męża. Okres konspiracji Plany hitlerowskie, zakładające biologiczne wyniszczenie Polaków wyzwoliły w społeczeństwie potężne siły dążące do samoobrony. Naród polski szybko podjął walkę o niepodległość. Zakopane, jako ważny ośrodek kultury w kraju nie Wstęp Przez wszystkie lata niewoli polskiej ludzie walczyli i umierali, by pokazać, że nami Polakami nie można pomiatać, że nam za to kim jesteśmy i co zrobiliśmy dla innych należy się niepodległość! Ludzie, którzy oddawali wszystko za ojczyznę często byli nieznani, nie chcieli honorów i zaszczytów, nie chcieli by nazywano ich bohaterami, oni robili to dla Polski. Każdy walczył tak jak umiał, kto nie potrafił walczyć z bronią w ręku, walczył słowem lub wymyślał inne rzeczy by uprzykrzyć życie okupantom. Podczas wojen, mogłoby się wydawać naturalnym odruchem człowieka jest chęć przeżycia, a co za tym idzie ludzie nie chcieli się narażać. Tymczasem wielu ludzi ryzykowało życie, by uratować rodzinę, znajomych, a nawet ludzi, których się nie znało. Większość z nich straciła życie za pomoc Żydom czy innym tzw.” nie ludzi”, a nawet za to, że znaleźli się w złym miejscu i czasie. Trudo powiedzieć, ilu tak naprawdę ludzi oddało życie , by pomóc drugiemu człowiekowi. Jedną z takich osób był wujek mojej babci Bronisław Przybylski, który był przewodnikiem tatrzańskim. Poświęcił życie Polsce, która miała się narodzić . Zdjęcie ślubne Bronka z Nelą i ich świadkami Lata młodości rodzina Bronisław Przybylski urodził się 23 sierpnia 1916 roku,10 III 1939 poślubił Nelę (niestety nie odnalazłam nazwiska). Na zdjęciu zrobionym zaraz po ślubie uśmiechnięci i szczęśliwi nie przeczuwali, że niedługo wojna ich rozłączy. Nela była młodą wdową z dwójką dzieci: starszym synem Leszkiem i córeczką Marysią. W rodzinnym albumie mojej babci Druga strona powyższego zdjęcia z dedykacją dla siostry Jadwigi i jej męża Teofila mogło zostać na uboczu rozgrywających się wydarzeń. Już w październiku 1939 roku z krakowskiej organizacji „Orzeł Biały” wyszły wytyczne polecające utworzenie placówki w Zakopanem. Antoni Suchecki- komendant „Dywersji Pozafrontowej” w Zakopanem- wracając w październiku z Warszawy, dokąd był wezwany na przeszkolenie, zatrzymał się w Krakowie u swojego kolegi Aleksandra Mazurka. Mazurek poinformował go, że w Krakowie działa już konspiracyjna organizacja „Orzeł Biały” i skontaktował go z ppłk. dypl. Kazimierzem Plutą-Czachowskim, od niego Suchecki otrzymał pełnomocnictwo i szczegółowe instrukcje. Działalność konspiracyjną w Zakopanem rozpoczął od wznowienia kontaktu z kolegami z „Dywersji”. Najpierw spotkał się ze swym przyjacielem inż. Józefem Hauslingerem. W ciągu kilku dni pozyskali siedmiu dalszych członków, którym powierzyli funkcje dowódców „piątek ” na wzór „Dywersji Pozafrontowej”. Sierżant Antoni Suchecki został komendantem tej placówki, jego zastępcą Józef Hauslinger członkiem organizacji „Orła Białego” był również Bronisław Przybylski. Na czele „piątek” stali: Antoni Kasprzyk, Kazimierz Grzegorzewicz, Józef Berestko, Władysław Cielecki, Andrzej Marduła, Andrzej Michniak i Józef Śliwa. (Archiwum ZBoWiD Kraków) W pierwszym okresie działalności organizacji „Orła Białego” kładła ona głównie nacisk na rozbudowę organizacji. W styczniu 1940 roku było już zaprzysiężonych ok. 90 osób. Prasę podziemną regularnie przywozili łącznicy z Krakowa. Organizacja „Orzeł Biały” od początku była zaangażowana w dokonywanie przerzutów przez granice materiałów konspiracyjnych dla rządu polskiego na emigracji oraz mężczyzn, którzy chcieli zaciągnąć się do organizowanego tam Wojska Polskiego. Moja babcia z zachowanych przekazów rodzinnych potwierdza, że jej wujek Bronisław Przybylski, przeprowadzał ludzi przez Tatry. Działalność przerzutowo-kurierska była niezbędna do utrzymania łączności pomiędzy Centralą (rządem gen. Władysława Sikorskiego ) a powstałymi w kraju organizacjami konspiracyjnymi. Trasy kurierskie Z Zakopanego trasy kurierskie biegły w dwóch kierunkach – jedna Doliną Strążyską obok Małego Giewontu i przez Czerwone Wierchy do Dolnej Cichej, później do Szczyrbskiego Jeziora i dalej ku granicy Węgierskiej, w stronę Koszyc lub Rożniawy: druga – na Halę Gąsienicową, Zawrat, górną partię Doliny Pięciu Stawów i przez Przełącz Gładką, Zawory oraz Dolinę Koprową na stronę słowacką i Dolinę Cichą do Szczyrbskiego Jeziora i dalej na Węgry trasą jak wyżej. Szlaki kurierskie były wytypowane na całej południowej granicy, począwszy od Bieszczadów aż po Żywieckie. Południowa granica Polski została podzielona na NASZ RYMANÓW 17 4 odcinki przerzutowe: 1. rejon Sanoka 2. rejon Jasła 3. rejon Nowego Sącza 4. rejon Nowego Targu Szlaki kurierskie z Zakopanego wiodły przez odcinek 4 tj. Nowy Targ. Jego kierownikiem była Maria Pajerska „Hanka” z Nowego Targu. Łączność pomiędzy okupowanym krajem a rządem polskim na emigracji utrzymywana była systematycznie. Przerzuty kurierskie odbywały się sprawnie i w stosunkowo krótkim czasie. Na Węgrzech działały trzy bazy wywiadowczo-przerzutowe. W książce A. Filara pojawia się nazwisko Bronisława Przybylskiego przy opisie domów- punktów kontaktowych w Zakopanem. Były to domy ludzi, którzy z pełnym poświęceniem udostępniali je dla łączników i wywiadowców, służyły jako ośrodki wywiadowczo-przerzutowe. Takim punktem była willa „Stokrotka” , z której korzystał Przybylski obok takich sławnych kurierów tatrzańskich jak Helena Marusarzówna czy Władysław Roj-Gąsienica. Mimo że willa „Stokrotka” była oddalona od siedziby Gestapo „Palace” tylko 500 metrów, to Gestapo do końca wojny nie wykryło jej właścicielki pani Marii Dąbskiej, która była emerytowaną nauczycielką. Alfons Filar w swojej książce „U Podnóża Tatr 1939-1945” pisze o Zakopiańskiej tzw. grupie Dywersji Pozafrontowej, która liczyła 40 osób. Jej szefem był Antoni Suchecki, a jego zastępcą także zakopiańczyk, Jan Sawicki. Autor książki na podstawie badań archiwum „ZBoWiD” w Krakowie wymienia wujka mojej babci, BRONISŁAWA PRZYBYLSKIEGO również jako członka powyższej organizacji. Wymienia tu również następujących członków „Dywersji Pozafrontowej”: Rudolf Samardak, Albin Skomilski, Szymon Tarnawski, Andrzej Salamon, Tomasz Biel, Andrzej Stroniarz, Karol Kupiec, Bolesław Kupiec, Stanisław Guziak, Franciszek Musiał, Jan Suchecki, Antoni Suchecki, Henryk Szeliga, Józef Szeliga, Józef Berestko, Józef Gąsienica, Józef Grzegorzewicz, Henryk Schabenbeck (był burmistrzem Zakopanego), Kazimierz Niemczyk, Jan Ogiński. Przeżyli okupacje i uniknęli aresztowań: Henryk i Józef Szeligowie oraz Rudolf Samardak. W kwietniu 1941 roku w Zakopanem jak i na całym Podhalu nastąpiła katastrofa - fala aresztowań. 26 kwietnia aresztowano w Zakopanem ok.50 osób, a zaraz następnego dnia ok.40, aresztowano m.in. Józefa Hauslingera i Antoniego Sucheckiego, jak się okazało gestapowcom udał się wprowadzić swojego agenta Stanisława Wegnera-Romanowskiego, który przyczynił się do zagłady ludzi z konspiracji. Obóz koncentracyjny Gestapowcy z „Palace” (siedziby Gestapo gdzie torturowano i mordowano 18 NASZ RYMANÓW Polaków) wpadli na trop grupy dywersyjnej i wszystkich, z wyjątkiem trzech, aresztowano. Polscy patrioci zginęli, rozstrzelani bezpośrednio w czasie egzekucji albo w obozach koncentracyjnych. Wujek mojej babci zginął w obozie Auschwitz. Dokumenty obozowe potwierdzają jego pobyt i śmierć w tym obozie w dniu 21 września 1942 roku Bronisław Przybylski został ujęty na szlaku w Tatrach. Torturowany przez kilka tygodni w więzieniu gestapowskim w Zakopanem, nie wydał nikogo. Poniósł śmierć w obozie zagłady- Auschwitz Birkenau. Okres powojenny Okres powojenny to czas, w którym bohaterowie zostali uznani za zdrajców narodu i wielu z tych, którzy przeżyli okropną wojnę, zostało oskarżonych i skazanych w fałszywych procesach sądowych. Nie wolno było mówić o tych ludziach, którzy zginęli, bo można było zostać oskarżonym i skazanym. Zabronione było publikowanie wszelkich książek o ludziach walczących w ramach organizacji niepodległościowych takich jak Armia Krajowa i organizacje z nią związane np. Organizacja Orła Białego. W wywiadzie jaki ego udzielił jeden z ostatnich żyjących legendarnych kurierów tatrzańskich, żołnierz Związku Walki Zbrojnej – Armii Krajowej, Stanisław Frączysty ps. ”Sokół” w okresie powojennym komuniści za to, że nie chciał zapisać się do partii nie pozwalali mu na podjęcie żadnej pracy w okolicy. Zajął się więc uprawą pola, aby utrzymać rodzinę. W okresie powojennym władza komunistyczna żądała kontyngentów tj. zboża, mleka, mięsa za mniej niż połowę wartości. Jeśli nie oddało się kontyngentu, mogło się trafić do więzienia jako „wróg ustroju” Nie chcieli też dać paszportu. Kiedy otrzymał Krzyż Walecznych przez rząd Polski w Londynie, nie wypuściły go na wręczenie odznaczenia. Ostatni prezydent na uchodźstwie –Ryszard Kaczorowski pofatygował się więc osobiście do jego chałupy, aby mu to odznaczenie wręczyć. Z wywiadu przebija żal, że oficjalna władza nigdy nie dbała o los kombatantów. Stanisław Frączysty przeżył jako jeden z czterech braci, przeżył również obóz zagłady Auschwitz. Był kurierem, który przeprowadził marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego z Węgier do Polski. Okres pokomunistyczny Dopiero kilka lat temu w Zakopanem na Starym Cmentarzu na Brzyzku pojawiła się specjalna tablica pamiątkowa poświęcona bohaterom z okresu II wojny światowej. Tablicę tę odkrył mój wujek Michał Sołtysik podczas pobytu na Podhalu. Tym samym znaleźliśmy potwierdzenie opowieści naszej babci o jej bohaterskim wujku. Dzięki tej tablicy, której zdjęcie przywiozła moja mama z pobytu w Zakopanem, rodzinni niedowiarkowie uwierzyli , że w naszej rodzinie był ktoś komu bardzo wiele zawdzięczamy, nie tylko rodzina, ale i całe społeczeństwo. Podsumowanie Jestem bardzo dumna z wujka Bronka i chciałbym tak jak on móc kiedyś pomóc ojczyźnie. W dzisiejszych czasach nie muszę walczyć z bronią w ręku, moja walka może polegać na tym, że staram się rozwijać i uczyć, żeby Polska była krajem mądrych i wykształconych ludzi, którzy są prawdziwymi patriotami. Nie wiadomo ile jeszcze w mojej rodzinie jest takich osób, które dla ratowania innych poświęciły wszystko co miały, łącznie z życiem. Na pewno gdybyśmy, mam na myśli moje koleżanki i kolegów, „poszperali” w pamięci naszych babć i dziadków to być może odkrylibyśmy jeszcze nie jedną tak fascynującą historię, którą koniecznie trzeba jak najszybciej zapisać, aby nasze wnuki o tym mogły kiedyś przeczytać. Emilia Krawcewicz Sportowy rok 2015 na Hali Sportowej w Sieniawie W związku z zakończeniem 2015 roku pozwoliliśmy sobie podsumować te mijające dwanaście miesięcy na Hali Sportowej w Sieniawie. Gościliśmy u nas wiele klubów sportowych, stowarzyszeń, instytucji oraz grup prywatnych – zorganizowanych. Do sezonu piłkarskiego najczęściej u nas przygotowywał się „Wisłok” Sieniawa, „Florian” Rymanów Zdrój, „Start” Rymanów oraz LKS Głębokie. W trakcie swoich obozów korzystali z naszych obiektów koszykarze „Kuźni Koszykówki” ze Stalowej Woli, młodzi piłkarze „Aktiv Pro” Rymanów oraz uczestnicy warsztatów tanecznych między innymi z Gminnego Ośrodka Kultury w Besku. Swoje mecze w Sieniawie rozgrywa także drużyna K.S. Later Rymanów – Sieniawa w ramach Powiatowej Brzozowskiej Ligi Piłki Siatkowej. Ściśle współpracujemy także ze szkołami znajdującymi się w naszej Gminie. Współorganizujemy wiele zawodów w różnych dyscyplinach i na różnych szczeblach od zawodów gminnych, powiatowych, rejonowych aż po wojewódzkie. Organizowaliśmy wiele imprez dla młodzieży szkolnej i dorosłych. Miedzy innymi „Halowy Turniej Piłki Nożnej dla Klubów Sportowych o Puchar Burmistrza Gminy Rymanów”, „Turniej Trampkarzy w Halowej Piłce Nożnej o Puchar Dyrektora GOK w Rymanowie”, „Wielkanocny Turniej Siatkarski Seniorów o Puchar Burmistrza Gminy Rymanów”, Gminną Olimpiadę Tenisa Stołowego, Przegląd Dziecięcych i Młodzieżowych Zespołów Tanecznych „Roztańczona Barbórka”, Zawody w Wieloboju Siłowym i Zawo- Autorka Listu, Emilia Krawcewicz mieszka w Zielonej Górze, a w Rymanowie (jak pisze) mieszka jej brat, który jest wnukiem siostry Bronisława Przybylskiego, Jadwigi Handzel od imienia której zapewne wzięto nazwę kanału przerzutowego „Jaga”. Przesłane opracowanie jest autorstwa córki p. Emilii, które zrobiła na lekcję historii. Do listu dołączone jest zaświadczenie Związku Uczestników Walki Zbrojnej o Niepodległość i Demokrację potwierdzające, że Bronisław Przybylski był kurierem AK. Bibliografia Alfons Filar- „U podnóża Tatr 1939-1945 Podhale i Sądecczyzna w walce z okupantem” Wydawnictwo Ministerstwo Obrony Narodowej 1985 wyd.I Wywiad „Nasz Dziennik” z roku 2008 z Stanisławem Frączystym „Przeprowadzałem do Polski Naczelnego Wodza” dy w Podnoszeniu Ciężarów o „Puchar Burmistrza Gminy Rymanów” i wiele, wiele innych. Ogólnie w 2015 roku odbyło się u nas kilkadziesiąt imprez sportowo-kulturalnych. Na Hali Sportowej w Sieniawie odbywają się również zajęcia stałe prowadzone przez animatorów kultury i sportu. Wśród nich między innymi jest balet , taniec nowoczesny, taniec towarzyski. Uczestnicy tych zajęć występowali na wielu imprezach organizowanych przez Gminny Ośrodek Kultury w Rymanowie. Prężnie działa u nas także sekcja podnoszenia ciężarów, której uczestnicy osiągają coraz lepsze wyniki na arenie wojewódzkiej i nie tylko. Młodzież ma okazje uczestniczyć także w wielu zajęciach sportowych. Animatorzy organizują dzieciom i młodzieży czas wolny od nauki szkolnej. Organizowane są zajęcia sportowo-rekreacyjne oraz taneczne przez cały okres ferii zimowych oraz wakacji. Dla dbających o zdrowie i sylwetkę organizowane są zajęcia z aerobiku. Posiadamy także siłownie wyposażoną w nowoczesny sprzęt umożliwiający zadbanie o dobry wygląd i kondycje. Serdecznie wszystkich zapraszamy na Hale Sportową w Sieniawie w nowym roku, zapraszamy do współpracy, a przede wszystkim do korzystania z naszych obiektów. Przekaż nam swój 1% Jeżeli doceniasz naszą pracę społeczną przekaż nam 1% podatku należnego na wsparcie naszej statutowej działalności: - wydawanie miesięcznika „Nasz Rymanów”, - renowację nagrobków na rymanowskim cmentarzu, - prowadzenie Historycznej Izby Regionalnej, - prowadzenie sekcji: kolarskiej, turystycznej, tradycji i szachowej, - organizowanie turnieju piłkarskiego drużyn podwórkowych Stowarzyszenie „Nasz Rymanów” posiada od 2004 roku statut Organizacji Pożytku Publicznego. Numer KRS 0000015 119 Zarząd Stowarzyszenia Ogłoszenia drobne w „Naszym Rymanowie” zamieszczamy bezpłatnie jednorazowo -kupię-sprzedam -zamienię -poszukuję -podaruję -podziękowania -nekroogi - oraz każdej innej treści Ogłoszenia należy przesyłać mailem: [email protected] lub telefonicznie Ogłoszenie o maksymalnej objętości 30 słów musi zawierać adres lub telefon ogłoszeniodawcy. Ze sportowym pozdrowieniem Animatorzy Hali Sportowej w Sieniawie NASZ RYMANÓW 19 15 lat dla Rymanowa L atem 2000 roku na zebraniu założycielskim stowarzyszenia zebrała się grupa ludzi, którym sprawy Rymanowa nie były obojętne. To wtedy stowarzyszenie przybrało nazwę „Nasz Rymanów”, podkreślając w ten sposób swój stosunek do tego, co w naszym miasteczku ważne czy warte uwagi. Ludzie ci czuli, że są pewne kwestie, które nie leżą w gestii władz samorządowych, ubiegając potrzebę powstania organizacji pozarządowej, mieli potrzebę zrobienia czegoś dla swojej małej ojczyzny. Lokalni pesymiści nie dawali stowarzyszeniu szans na długie trwanie, tymczasem niedawno „Nasz Rymanów” świętował 15 - lecie swojej działalności. Obecnie liczy 97 członków. Posiada status organizacji pożytku społecznego. Stowarzyszenie przez 15 lat wpisało się w życie lokalnej społeczności, a ślady jego działań są trwale widoczne. 23 grudnia 2000 r. ukazał się pierwszy numer miesięcznika „Nasz Rymanów” , obecnie wyszedł już 180. W stopce redakcyjnej kilka nazwisk widocznych jest od początku jego wydawania, wśród nich Wacław Łabuda, Maria Zmarz, Dariusz Królicki, kilka przybyło, a kilka osób zajmuje się inną działalnością. Ale to nie jedyna cykliczna działalność organizacji. Od kilku lat członkowie «Naszego Rymanowa» w dniu Wszystkich Świętych kwestują przy bramach cmentarnych, zbierając datki na odnowienie pięknych starych rzeźb nagrobnych, efekty są widoczne gołym okiem. Stowarzyszenie prowadzi Izbę Historyczno - Regionalną, która obecnie mieści się w budynku «Sokoła»- miejsce chętnie i licznie odwiedzane przez turystów, młodzież szkolną, osoby prywatne. Przy specjalnych okazjach bite są monety pamiątkowe z herbem Rymanowa i datą nadania praw miejskich. W ramach obchodów Dni Rymanowa organizowany jest Turniej Drużyn Podwórkowych w piłce nożnej dla chłopców z całej gminy, członkowie stowarzyszenia już od wielu lat w święto Bożego Ciała ubierają jeden z ołtarzy i obsługują procesję z tej okazji. 20 NASZ RYMANÓW Stowarzyszenie - wciągu 15-letniej działalności - podjęło kilka akcji, których celem było upamiętnienie znaczących osób czy wydarzeń związanych z Rymanowem. Jedną z pierwszych inicjatyw było ufundowanie w rymanowskim kościele tablicy upamiętniającej śp. ks. Mieczysława Materniaka - zasłużonego kapłana i wychowawcy młodzieży oraz zmiana tablicy na cmentarzu żołnierzy radzieckich, napis „Obóz jeniecki w Rymanowie» zmieniono na «Obóz hitlerowski na ziemi rymanowskiej». Stowarzyszenie jest fundatorem pełnej aparatury nagłaśniającej, która zamontowana jest na wieży kościelnej, dzięki, której każdego dnia słyszymy odnaleziony po 33 latach hejnał Rymanowa. Z inicjatywy organizacji dokonano zmiany nazwy kina Irys, przywracając jego pierwotną nazwę - Sokół oraz nadano jednej z ulic Rymanowa imię Stanisława Mistygacza – naszego bohatera z czasów II wojny światowej. Kilka lat temu na cmentarzu rymanowskim został wymieniony na nowy zniszczony krzyż poświęcony ofiarom Oświęcimia i Katynia oraz zamontowany fragment torów kolejowych, które symbolizują drogę transportu ofiar do tychże miejsc kaźni. Jednym z najważniejszych dokonań stowarzyszenia było włączenie się do ogólnopolskiej akcji „ Katyń – Ocalić od Zapomnienia” polegającej na tym, że każdemu tam zamordowanemu Polakowi poświęcono tablicę z imieniem i nazwiskiem oraz stopniem wojskowym lub policyjnym umieszczoną na głazie i posadzono dąb. Ofiary to żołnierze i policjanci urodzeni na terenie naszej gminy. Na placu tzw, „Katyńskim” umieszczono także tablicę poświęconą ofiarom tragedii smoleńskiej (na częściowe pokrycie kosztów tej tablicy członkowie nasi kwestowali w jedną niedzielę przed kościołem) Przedsięwzięciu temu z dużą pomocą przyszedł Urząd Gminy, Zakład Gospodarki Komunalnej, Marian Skolarczyk , Ryszard Krukar, Nadleśnictwo Rymanów, do akcji dołączyło Towarzystwo Gimnastyczne Sokół, Gminny Ośrodek Kultury, harcerze, ks. proboszcz Mieczysław Szostak, historyk z Krosna Czesław Nowak. Wacław Łabuda i Maria Zmarz opracowali i wydali książeczkę poświęconą tematyce katyńskiej i uhonorowanym bohaterom. W uroczystościach uczestniczyły rodziny pomordowanych, posłowie, senatorowie, władze wojewódzkie, powiatowe, gminne, poczty sztandarowe szkół gminnych, społeczeństwo Rymanowa i okolic. Wyżej wspomniane organizacje i instytucje to te, z którymi stale współpracujemy i na których wsparcie możemy zawsze liczyć. W 2014r zrodził się pomysł uhonorowania hr. Anny Potockiej z Działyńkich - wielce zasłużonej dla Rymanowa- za jej wkład w rozwój miasta i uzdrowiska i pracę na rzecz ówczesnej ubogiej ludności Rymanowa i okolicy, niosącej im wszechstronną pomoc, 31 maja odbyły się uroczystości, na które przybyła licznie rodzina nie tylko z Polski, ale i zza granicy. W obecności mieszkańców Rymanowa odsłonięto pamiątkową tablicę poświęconą Jej osobie umieszczoną na Jej dworku, a obecnym budynku nadleśnictwa Rymanów, przy tej okazji nadano parkowi imię Anny i Stanisława Potockich. W ramach stowarzyszenia działa kilka sekcji, najbardziej liczną jest sekcja Kultury i Tradycji powstała w 2007 roku i obecnie liczy 30 osób. Opiekunem sekcji jest Barbara Haduch – w większości to panie, w swoich strojach regionalnych występują na różnych uroczystościach. Przez okrągły rok od stycznia do grudnia aktywność ich nie gaśnie, już w styczniu organizują „Wieczór Trzech Króli” następnie Spotkania Opłatkowe, słynące z dobrego stołu, ciekawych rozrywek kabaretowych, wierszy, skeczy, piosenek autorstwa Marii Przybylskiej, organizowanie takich świąt jak: Dzień Kobiet, Dzień Matki, Dzień Dziecka, Dzień Ojca. Uczestniczą w obchodach Dni Rymanowa czy w różnych imprezach w Rymanowie Zdroju, goszcząc gości swoimi specjałami, a w ubiegłym roku w Zdroju na imprezie „Swojskie Jadło” otrzymały pochwałę od marszałka województwa Władysława Ortyla. Na ulicy Jasnej członkinie sekcji kultury i tradycji, przy dużym nakładzie pracy, ogólne śmietnisko zamieniły na „Ogród Edukacyjno- Zielarski” poświęcony hr. Annie Potockiej, który równocześnie stał się placem zabaw dla najmłodszych i miejscem wypoczynku dla starszych. Prężnie działa klika sekcji sportowych, jedna z nich to sekcja kolarstwa górskiego, która rozpoczęła swoją oficjalną działalność w 2007r, Trzon tej sekcji stanowi rodzina Królickich, do której dołączyły rodziny Potasiewiczów, i Ryszów, mogą się oni pochwalić wieloma sukcesami Zawodnicy tej sekcji uczestniczą w wielu prestiżowych zawodach o zasięgu krajowym, a także zagranicznych. Do najważniejszych osiągnięć naszych zawodników można zaliczyć zdobycie Mistrzostwa Polski w Zawodach Familijnych przez Iwonę, Mateusza i Dariusza Królicckich w roku 2007. Zawodniczką, która najczęściej zajmowała najwyższe miejsce na podium jest Aleksandra Królicka. Zawodnicy sekcji kolarskiej kilkadziesiąt razy stawali na najwyższym podium rozsławiając Rymanów, nasze stowarzyszenie na arenach regionalnych i ogólnopolskich. Od 2011 roku działa sekcja szachowa, zrzeszona w Polskim Związku Szachowym . W sekcji zarejestrowanych jest 40 zawodników, w tym 21 juniorów i 19-stu seniorów. Prowadzona jest „szkółka szachowa” przez instruktorów szachowych Piotra Fałatowicza i Jerzego Krukara - raz w tygodniu w kinie „Irys” przez 3 godziny, na których dzieci i młodzież pogłębia swoje umiejętności gry w szachy. W 2015 roku sekcja wzięła udział, reprezentując Stowarzyszenie w 3 cyklach rozgrywek drużynowych i 12 turniejach indywidualnych. O wysokim poziomie naszych szachistów niech świadczy fakt, że już w pierwszym roku rozgrywek drużyna seniorska osiągnęła sukces, wygrywając V ligę szachową i awansując do ligi IV, gdzie gra do chwili obecnej. Najmłodsza sekcja to sekcja Biegowa i Nordic Walking, które powstały w 2014 r, sekcje te zrzeszają 20 osób. Powstanie tych sekcji było odpowiedzią na zapotrzebowanie mieszkańców naszej gminy na organizację tej formy ruchu. I chociaż sekcja ta jest tak młoda to już na swym koncie ma poważne osiągnięcia. Podsumowując 15 lat działalności prezes stowarzyszenia Czesław Szajna powiedział:- «Drodzy członkinie i członkowie pragnę podziękować Wam wszystkim z całego serca za miłą i tak owocną współpracę przez ten okres 15. lat. Szczególne podziękowania składam całemu zarządowi obecnemu i byłym członkom zarządu, redakcji za ich mozolną pracę jak i tym, którzy często piszą ciekawe artykuły do naszego miesięcznika, wszystkim członkom komisji rewizyjnej, obecnym i wcześniejszym. Szanowni Państwo – stowarzyszenie nasze dokonało jeszcze wiele pożytecznych rzeczy, nie sposób wszystkiego tu wyliczyć, gdyż nie wszystko ze szczegółami jest pamiętane – ale możemy być dumni z naszych dokonań na przestrzeni tych lat. Najważniejsze jest aby na tym, co zostało zrobione nie ustawać, bo do działania zawsze jest jeszcze wielkie pole. Jak w każdej organizacji tak i wśród nas są ludzie bardziej zaangażowani w działalność, jak i tacy, którzy są trochę mniej widoczni, nie wszyscy mają odpowiednie predyspozycje, ale każdy z Was ma pewien wkład w to wszystko, co udało się nam dokonać, ważne jest, że tworzymy jedną dużą rodzinę, której sprawy Naszego Rymanowa nie są obojętne. Drodzy członkinie i członkowie, pragnę serdecznie podziękować Wam wszystkim za miłą i przyjemną współpracę przez te wszystkie 15 lat, które tak szybko minęły, brakuje słów, aby wyrazić wdzięczność za to wszystko co bezinteresownie robicie dla naszego miasta „ Naszego Rymanowa”. Dziękuję wszystkim, którzy cokolwiek i kiedykolwiek uczynili coś dla naszego stowarzyszenia. Maria Zmarz „Rodzina 500+” W dniu 17 lutego Prezydent RP Andrzej Duda podpisał ustawę o pomocy państwa w wychowaniu dzieci wprowadzającą od 1 kwietnia br. świadczenie wychowawcze „Rodzina 500+”. Świadczenie w wysokości 500 zł. miesięcznie będzie wypłacane na drugie i kolejne dziecko w wieku do 18 roku życia niezależnie od dochodu. Rodziny w których dochód nie przekracza 800 zł na osobę lub 1200 zł (w rodzinach wychowujących niepełnosprawne dziecko) – otrzymają również świadczenie na pierwsze lub jedyne dziecko. Świadczenie wychowawcze otrzymywać mogą rodzice, opiekunowie prawni lub opiekunowie faktyczni dziecka. Jeżeli dzieckiem lub dziećmi opiekują się oboje rodzice lub opiekunowie, świadczenie otrzyma tylko jedno z nich. Osoby ubiegające się o wsparcie na pierwsze lub jedyne dziecko zobowiązane są udokumentować swój dochód, dołączając do wniosku odpowiednie zaświadczenia lub oświadczenia. Ustalając prawo do świadczenia wychowawczego na okres od 1 kwietnia 2016 do 30 września 2017 roku wykazujemy dochody z roku 2014. Prawo do świadczenia ustala się z uwzględnieniem określonych ustawą przepisów o utracie i uzyskaniu dochodu. Do wniosku dołącza się odpowiednio : 1. Zaświadczenia lub oświadczenia dokumentujące wysokość innych dochodów niż dochody podlegające opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych każdego członka rodziny, 2. Oświadczenie o deklarowanych dochodach osiąganych przez osoby podlegające przepisom o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne, zawierające informacje o: • wysokości dochodu, • wysokości należnych składek na ubezpieczenia społeczne, • wysokości należnych składek na ubezpieczenie zdrowotne, • wysokości i formie opłacanego podatku dochodowego, • wysokości dochodu po odliczeniu należnych składek i podatku • Zaświadczenia lub oświadczenia oraz dowody niezbędne do ustalenia prawa do świadczenia wychowawczego: • zaświadczenie sądu opiekuńczego lub ośrodka adopcyjnego o prowadzonym postępowaniu sądowym w sprawie o przysposobienie dziecka, • prawomocne orzeczenie sądu orzekające rozwód lub separację, • orzeczenie sądu opiekuńczego o ustalenie opiekuna prawnego dziecka, • inne dokumenty potwierdzające spełnienie warunków do przyznania lub ustalenia wysokości świadczenia wychowawczego będącego przedmiotem wniosku. We wniosku należy podać dane osoby ubiegającej się o świadczenie, dane drugiego z rodziców oraz dane dzieci wraz z dodatkowymi zaświadczeniami i oświadczeniami jeżeli takie będą w indywidualnej sprawie niezbędne. Świadczenie wychowawcze nie przysługuje, jeżeli: 1. Dziecko pozostaje w związku małżeńskim. 2. Dziecko zostało umieszczone w instytucji zapewniającej całodobowe utrzymanie albo w pieczy zastępczej. 3. Pełnoletnie dziecko ma ustalone prawo do świadczenia wychowawczego na własne dziecko. 4. Członkowi rodziny przysługuje za granicą na dziecko świadczenie o podobnym charakterze do świadczenia wychowawczego, chyba że przepisy o koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego lub dwustronne umowy międzynarodowe o zabezpieczeniu społecznym stanowią inaczej. Świadczenia wychowawcze dla m i e s z k a ń c ó w G m i n y Ry m a n ó w realizowane będą w Dziale Świadczeń Rodzinnych Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Rymanowie przy ul. Dworskiej 42. Aby otrzymać świadczenie należy złożyć wniosek osobiście lub przez internet za pomocą platformy empatia.mpips. gov.pl (wymagany elektroniczny podpis kwalifikowany lub podpis potwierdzony profilem zaufanym ePUAP). Świadczenia wypłacane będą przelewem na konta osobiste (numer konta należy dołączyć do wniosku) Wnioski można składać od 1 kwietnia 2016 roku. Jeżeli osoba złoży wniosek w terminie trzech miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy to świadczenie wychowawcze zostanie przyznane i wypłacone z wyrównaniem począwszy od 1 kwietnia 2016r. Natomiast w przypadku złożenia wniosku po upływie trzech miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy, prawo do świadczenia zostanie przyznane i wypłacone począwszy od miesiąca, w którym wpłynął wniosek z prawidłowo wypełnionymi dokumentami. W celu usprawnienia realizacji świadczenia wychowawczego apelujemy do mieszkańców Gminy Rymanów, aby ze spokojem podeszli do składania wniosków. Świadczenia z wyrównaniem otrzymają wszyscy uprawnieni, którzy złożą wniosek w terminie trzech miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy. Nie ma potrzeby stać w długich kolejkach już od pierwszego dnia. Osoby składające wniosek osobiście, proszone są o zabranie ze sobą dowodu osobistego i aktów urodzenia dzieci. NASZ RYMANÓW 21 Rymanowski Kurier Samorządowy Marzec 2016 Czytając „Rymanowski Kurier Samorządowy” dowiesz się o bieżących działaniach Samorządu Gminy Rymanów. WESOŁYCH ŚWIĄT Alleluja! Alleluja! Wesoły nam dziś nastał, Chrystus bowiem zmartwychwstał. Radujcie się więc i z ufnością patrzcie w przyszłość. Niech Zmartwychwstały zsyła na Was łaski i wnosi szczęście do Waszego rodzinnego życia. Z okazji Świąt Wielkanocnych dla Mieszkańców i Gości najlepsze życzenia składa Burmistrz Gminy Rymanów Wojciech Farbaniec 15 marca 2016 r. – obchody 640-lecia lokacji Rymanowa Przed nami wyjątkowa rocznica, jaką jest 640 lat lokacji miasta Rymanów. Z tej okazji przygotowaliśmy specjalny program, który rozpocznie uroczysta msza św. w Kościele Parafialnym pw. Św. Wawrzyńca w Rymanowie o godz. 9.00. Następnie o godz. 10.00 odbędzie się uroczysta Sesja w Sali Kina „Sokół” . Chór „Koloryt” wykona utwory „Bogurodzica” i „Gaude Mater Polonia”, następnie odczytany zostanie akt lokacji miasta oraz wygłoszone zostaną referaty okazjonalne przez Pana Andrzeja Potockiego – „Historia Rymanowa” oraz przez ks. prof. Józefa Wołczańskiego – „Parafia św. Wawrzyńca”. Po zaprezentowaniu referatów Panowie Michał i Adam Lorenc przedstawią historię Rymanowa - „Rymanów na taśmach i filmach archiwalnych”. Program zakończy koncert muzyczny w wykonaniu uczniów i nauczycieli Szkoły Muzycznej I stopnia w Rymanowie. Imprezy towarzyszące: 1. wystawa „Rymanów na starych pocztówkach i fotografiach” 2. wystawa eksponatów PTG „Sokół” w Rymanowie 3. promocja albumu „640 lat Rymanowa” Nagrody Burmistrza Gminy Rymanów dla sportowców W tym roku, po raz kolejny przyznane zostały nagrody Burmistrza dla najlepszych sportowców z terenu Gminy Rymanów. Nagrody wręczone zostaną na sesji w dniu 4 marca br. Tegoroczni laureaci: 1. MARCIN KILAR – ur. 24.08.1998 r. Zgłoszony przez Klub Sportowy Skitest Kraków. Marcin jest zdobywcą 1 miejsca w Pucharze Polski w snowboardzie w kat. SBX, 1 miejsca w kat. Slope Style i 3 miejsca w kat. BigAir. Ponadto uczestniczył w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w Sportach Zimowych w kat. Slope Style, gdzie zajął 1 miejsce, w kat. SBX, w której zajął 2 miejsce oraz w kat. BigAir, w której zdobył także 2 miejsce. 2. GRZEGORZ JAKUBOWICZ – ur. 12.01.1990 r. Zgłoszony przez Biathlonowy Klub Sportowy Wojsko Polskie Kościelisko. Grzegorz zdobył 3 miejsce w Mistrzostwach Polski Seniorów w biathlonie w biegu indywidualnym oraz 1 miejsce w sztafecie na Mistrzostwach Polski Seniorów w biathlonie. 3. KAJA RYSZ – ur. 10.04.1999 r. Zgłoszona przez Klub Sportowy RESOVIA Rzeszów. Kaja zdobyła następujące nagrody i wyróżnienia: • 6 miejsce w Pucharze Polski w kolarstwie szosowym Gostyń • 3 miejsce w Pucharze Polski w kolarstwie szosowym Strzelce Krajeńskie • 4 miejsce w Pucharze Polski w kolarstwie szosowym Dar- 22 NASZ RYMANÓW łowo • 4 miejsce w Pucharze Polski w kolarstwie szosowym Koziegłowy • 9 miejsce w Górskich Szosowych Mistrzostwach Polski Jelenia Góra • 8 miejsce w Pucharze Polski w kolarstwie górskim Tarnogóra • 5 miejsce w Pucharze Polski w kolarstwie górskim Zielona Góra • 8 miejsce w Pucharze Polski w kolarstwie górskim Skomielna Biała • 6 miejsce w Wyścigu o Puchar Prezesa Polskiego Związku Kolarskiego Sławno • 9 miejsce w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w kolarstwie górskim Głogów 4. WIKTOR PENAR – ur. 31.01.1998 r. Zgłoszony przez IKN „Górnik” Iwonicz Zdrój. Wiktor ma na swoim koncie następujące nagrody i wyróżnienia: • 4 i 5 miejsce w Pucharze Europy Centralnej – Kościelisko 14-16.02.2015 • 7 miejsce w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży – Mistrzostwa Polski 26.02 – 3.03. 2015 r. • 2 miejsce w OOM – Mistrzostwa Polski – Kościelisko 26.02 – 3.03.2015 r. • 3 miejsce w biegu sztafetowym na Mistrzostwach Polski Rymanowski Kurier Samorządowy w biathlonie letnim – Kościelisko 27-30.06.2015 r. 5. KAMIL ZIAJKA – ur. 03.07.1997 r. Zgłoszony przez Studio Tańca „Gracja” w Krośnie. Kamil ma na swoim koncie następujące nagrody i wyróżnienia: • udział w mistrzostwach świata formacji tanecznych – Wiedeń 2015 • 2 miejsce na Mistrzostwach Polski FTS Formacji Tanecznych Bydgoszcz 2015 • 2 miejsce na Mistrzostwach Polski PTT Formacji Tanecznych Kraśnik 2015 • 3 miejsce na Ogólnopolskim Turnieju Tańca Towarzyskiego Krosno 2015 • 6 miejsce na XI Ogólnopolskim Turnieju Tańca Towarzyskiego Staszów 2015 • 4 miejsce na Ogólnopolskim Turnieju Tańca Towarzyskiego Dąbrowa Tarnowska Wszystkim laureatom serdecznie gratulujemy. Sukcesy naszych sportowców i trenerów – finał XV Plebiscytu na najpopularniejszego sportowca, działacza i trenera powiatu krośnieńskiego w 2015 r. 18 lutego w Hali Sportowej Szkoły Podstawowej w Głowience ogłoszono wyniki XV Plebiscytu na najpopularniejszego sportowca, trenera i działacza powiatu krośnieńskiego w 2015 r. Organizatorami plebiscytu byli: Starostwo Powiatowe w Krośnie, urzędy gmin z powiatu krośnieńskiego i tygodnik „Nowe Podkarpacie”. Współorganizatorami uroczystości byli Gmina i GOK w Miejscu Piastowym, Szkoła Podstawowa w Głowience oraz sołtys Głowienki Teresa Sirko. Spośród kilkudziesięciu kandydatur swoich faworytów wybierali czytelnicy tygodnika „Nowe Podkarpacie”. To oni głosując, poprzez wysyłanie kuponów i rekordową liczbę SMS –ów, zdecydowali kto otrzyma zaszczytny tytuł „Najlepszego Sportowca, Trenera i Działacza”. Należy podkreślić, że plebiscyt dotyczy popularności, a nie wyników sportowych. Tytuł najpopularniejszego trenera zdobył Grzegorz Argasiński. Trener piłki ręcznej w Uczniowskim Klubie Sportowym „GEM” w Posadzie Górnej, nauczyciel wychowania fizycznego. Najpopularniejszym sportowcem 2015 roku została Kaja Rysz, uprawia kolarstwo w Centralnym Wojskowym Klubie Sportowym „Resovia” Rzeszów. Kolejne miejsca wśród najpopularniejszej piątki sportowców zajęli: 2. Aleksandra Gaj, trenuje judo w UKS Krosno; 3. Beata Daszykowska, tenisistka stołowa LKS Strażak Bratkówka; 4. Radosław Macnar, piłkarz Klubu „Nafta Splast” Jedlicze; 5. Konrad Bil, zawodnik MUKS „Podkarpacie” Jedlicze, uprawia biegi narciarskie. Po raz kolejny nagrody dla najlepszych sportowców przyznał Starosta Krośnieński. Wyboru kandydatów do tego tytułu dokonała Kapituła plebiscytu, biorąc pod uwagę osiągnięcia i wyniki sportowe, przyznała siedem nagród w dwóch kategoriach: Najlepsi piłkarze : I m. – Radosław Macnar Nafta Splast Jedlicze; II m. Konrad Gonet KS Kotwica Korczyna; III m. – Mateusz Wilk Start Rymanów. Zarówno Grzegorz Argasiński, jak również Kaja Rysz oraz Mateusz Wilk to mieszkańcy naszej gminy, zgłoszeni do plebiscytu przez Gminę Rymanów. Serdecznie dziękujemy i gratulujemy sukcesów. NASZ RYMANÓW 23 24 NASZ RYMANÓW
Podobne dokumenty
NASZ RYMANÓW
• Robert Kustra, policjant na co dzień pracujący w komendzie w Ustrzykach Dolnych zdobył Mistrzostwo Polski w maratonie wrotkarskim. Był najlepszy w swojej kategorii wiekowej. Ogólnopolskie zawody...
Bardziej szczegółowoKwiecień PDF - Nasz Rymanów
Krośnieńskie Towarzystwo Cyklistów świętowało niedawno dwa lata swojej działalności. Zrzesza 15 członków którzy w 2012 roku przejechali łącznie dystans pozwalający na kilkukrotne okrążenie ziemi. C...
Bardziej szczegółowoPaździernik PDF
1 mln zł dotacji przeznaczył samorząd woj. podkarpackiego na wsparcie pięciu dyspozytorni medycznych, które powstaną w regionie. Placówki te będą częścią podkarpackiego systemu powiadamiania ratu...
Bardziej szczegółowo