Liczba akcji też jest ważna
Transkrypt
Liczba akcji też jest ważna
Liczba akcji też jest ważna Może wydawać się, że liczba akcji jaką spółka wyemitowała nie ma wielkiego znaczenia dla analizy fundamentalnej. W końcu co za różnica, czy przedsiębiorstwo warte 1mln zł jest podzielone na 10 tys. akcji po 100zł każda, czy może na 100 tys. akcji po 10zł każda. Na pierwszy rzut oka nie ma żadnej. Faktem jednak jest, że spółki , w różnych okolicznościach zmieniają liczbę akcji. Zastanówmy się jak takie zmiany wpływają na analizę spółki? Jako normę przyjmijmy spółkę, która w czasie całej swojej giełdowej kariery nie zmienia liczby akcji. Skala po lewej stronie wykresu została znormalizowana, aby móc porównywać spółki z różną liczbą akcji. Wartość 100 zawsze będzie oznaczała liczbę akcji, z jaką spółka zaistniała na giełdzie. Każda emisja akcji, czyli zwiększenie ich ilości, jest niczym innym jak próbą pozyskania kapitału. Zamiast brać kolejny kredyt, spółka może zdecydować, że stworzy nową pulę akcji, którą sprzeda inwestorom. Takie działanie choć z jednej strony korzystne (pozyskanie dodatkowej gotówki), pociąga za sobą szereg konsekwencji. Najważniejszą z nich jest rozwodnienie zysku. Prześledźmy to na przykładzie. Załóżmy, że spółka generuje rocznie 1mln zysku. Obecnie na giełdzie notowanych jest 100 tys. jej akcji, po 100zł za sztukę. Spółka zamierza wprowadzić do obiegu dodatkowe 10 tys. akcji. Nie może tego zrobić, po cenie większej niż obecna cena na giełdzie, gdyż wtedy nikt nie kupiłby nowych akcji, tylko ewentualnie stare. Dlatego, aby emisja zakończyła się sukcesem, spółka musi zaoferować niższą cenę. Nasza przykładowa spółka ustala cenę emisyjną na 90zł. Wszystkie nowe akcje się sprzedają. Do spółki wpływa 900 tys. zł ze sprzedaży akcji. Zarząd jest zadowolony, gdyż bez konieczności brania oprocentowanego kredytu spółce udało się pozyskać duży kapitał, który może zostać wykorzystany na inwestycje. Najmniej zadowoleni są „starzy” inwestorzy czyli tacy, którzy posiadali akcje jeszcze przed emisją. Początkowo z ich punku widzenia zysk spółki wynosił 10zł na akcję. Po udanej emisji, został rozwodniony w wyniku zwiększenia liczby akcji i wynosi ok. 9,09zł na akcję. Wprawdzie istnieje mechanizm pozwalający „starym” inwestorom zakupić w pierwszej kolejności taką liczbę, akcji aby ich procentowy udział nie został rozwodniony, ale wiąże się to z koniecznością dopłaty (za nowe akcje trzeba zapłacić). Jeśli inwestor nie ma ochoty wpłacać nowych pieniędzy do spółki, nie ma wyboru i jego udział zostanie rozwodniony. Podobnie do zysku dzieje się z kapitałem własnym spółki. Choć do spółki wpłynęło 900 tys. zł to według giełdowej wyceny akcji sprzed emisji powinno wpłynąć 1mln zł (gdyby akcje nie były sprzedawane z dyskontem), a więc z bilansu spółki, właśnie wyparowało 100 tys. zł. Po takim zabiegu większość wskaźników mierzących wartość spółki skieruje się, w okolice przewartościowania. Nic dziwnego skoro przychody i zysk nie wzrosły, a akcjonariuszy do ich podziału przybyło. W raportach finansowych emisja jest widoczna jako wzrost liczby akcji połączony ze sporym dopływem kapitału do spółki. Wykres liczby akcji po jednorazowej emisji wygląda tak: Pomimo, negatywnego wpływu emisji na inwestycyjny wizerunek spółki, pojedyncze emisje często okazują się dla spółki najlepszym wyborem. Jeśli spółka ma pomysł na lukratywną inwestycję, ale brakuje jej kapitału, pieniądze z emisji mogą ten problem rozwiązać. Jeśli inwestycja naprawdę okaże się dobra to już kilka kwartałów później doprowadzi do wzrostu zysków oraz kapitału własnego spółki. Początkowe rozwodnienie zysku zostanie szybko skompensowane, aby w kolejnych miesiącach wynieść je ponad poziom sprzed emisji (nawet w przeliczeniu na większą liczbę akcji). Niestety czasem spółki nadużywają mechanizmu emisji akcji jako taniego źródła kapitału. Negatywne wykorzystanie mechanizmu emisji akcji wygląda mniej więcej tak: Powyższa spółka praktycznie co kilka kwartałów dokonuje nowej emisji akcji. W obecnym momencie ich liczba jest niemal 40 razy większa niż na początku. Takie rozwodnienie mogłyby tłumaczyć tylko naprawdę ogromne zyski z inwestycji, a zwykle to nie ma miejsca. Spółki prowadzące taką rozwiązłą politykę emisyjną z czasem stają się spółkami groszowymi, na które inwestorzy patrzą niechętnie. Analizując raport finansowy spółki zawsze warto sprawdzić ile akcji ma spółka obecnie, a ile miała rok, dwa czy pięć lat temu. W pierwszej kolejności preferujmy spółki, które nie przeprowadzają dodatkowych emisji lub ewentualne zdarzają się nie częściej niż raz na kilka lat. Uwaga, aby nie pomylić wzrostu liczby akcji w wyniku emisji, ze zwykłym podziałem akcji, zwanym splitem. Split jest tylko i wyłącznie zabiegiem księgowym zamieniającym np. 100tys akcji po 1000zł każda, na 1 mln akcji po 100zł każda. Nie zmienia zupełnie nic w kondycji finansowej spółki.