LILIANA CYBERTOWICZOWA też biblioteki stosujące autorstwo

Transkrypt

LILIANA CYBERTOWICZOWA też biblioteki stosujące autorstwo
86
L IL IA N A C YB E R T O W IC ZO W A
też b ibliotek i stosujące autorstw o korporatyw ne, czego przykładem jest op u b lik ow a ­
n y ostatnio K atalog czasopism B ibliotek i S zkoły G łów n ej Planow ania i S ta tystyki.
N asze zw y cza je katalogow ania p rzech od ziły znaczne ew olu cje. Z a sad y ustalone
w p ierw szych ogóln opolsk ich p rzepisach w 1934 r. n ie ob ow ią zy w a ły długo, a prze­
p isy p o w o jen n e w p row a dziły znaczne zm iany, k tóre szczególnie m ocn o zaw ażyły na
katalogow aniu w y d a w n ictw ciągłych. Już ta zmiana szła w kierunku zbliżenia p rze­
p isów p olsk ich d o z w y cza jów w y w od zących się z tra d y cji angloam erykańskiej,
szeroko rozp ow szechnionych w św iecie a stosow anych także w Z w ią zk u R adzieckim .
O becn ie czyn im y dalszy k rok p o tej sam ej drodze. P rzy jęcie m iędzynarodow ych
ustaleń katalogow ania jest szczególnie w ażne dla b iblietek grom adzących i udostęp­
n ia ją cy ch piśm ien n ictw o w ielu k ra jów , p osłu gu ją cych się w codziennej p ra cy b ib lio ­
g rafia m i i katalogam i w różn y ch językach. N ie trzeba uzasadniać korzyści p łynących
z p rzyję cia ty ch sam ych norm! op isu w e w szystkich tych w yd aw nictw ach. P ozw oli
to na łatw iejsze w yk orzystyw a n ie p u b lik a cji zagranicznych przez naszych czytelników ł ja k i naszych w y d a w n ictw przez czyteln ik ów zagranicznych.
L IL IA N A C Y B E R T O W IC Z O W A
B -k a Gł. U niw. im. A . M ickiew icza
w Poznaniu
P R ZE D W PR O W A D Z E N IE M A U T O R S T W A K O R P O R A T Y W N E G O
D O P R Z Y S Z Ł E J PO LSK IE J IN STR U K C JI K A T A L O G O W A N IA
A L F A B E T Y C ZN E G O
Podczas K r a jo w e j narady w spraw ie m ięd zyn a rod ow ego u jed n olicen ia zasad ka ­
talogow ania w czerw cu 1962 r. w W arszaw ie p rob lem autorstw a korporatyw nego
należał d o zagadnień, nad k tóry m i bardzo ż y w o dyskutow ano. N arada w arszaw ska
p ostanow iła zaa kceptow ać ustalenia K o n fe re n cji p aryskiej w tej spraw ie, z p ew n y­
m i w szakże ograniczeniam i. U czestn icy K o n fe re n cji w W arszaw ie w pełni zdaw ali
sobie spraw ę z tego, że w p row a dzen ie autorstw a korporatyw nego stanow iąc novum
w p olsk ich przepisach katalogow ania będ zie m u siało przede w szystkim p rzezw ycię­
żyć in e rcy jn ie działającą siłę tra d ycji. A le rozstrzygnięcia w spraw ie autorstw a
k orp oratyw nego, b ęd ące ob ow ią zu ją cy m zaleceniem dla przyszłej polskiej red akcji
Zasad katalogow ania, stanow ią duży k rok na d rod ze d o m iędzynarodow ego' u je d n o ­
licen ia k a talogow ania alfabetycznego.
Zastrzeżenia, w y su n ięte p od cza s K on feren cji w P aryżu przez delegatkę polską
w stosunku d o p ew n ych p u n k tów p rojek tu m iędzynarodow ego, m ów ią cych o autor­
stw ie k o rp orały w n y m , b yły podsu m ow an iem d yskusji prow ad zon ej w cześniej nad
w stępn ym p rojek tem Zasad w ram ach zespołu polskiego.
W ty ch z kon ieczn ości k rótk ich rozw ażaniach ch ciałabym dow ieść, że stanow isko
ta b y ło w p ełn i słuszne, 1 to n ie tylko! ze w zg lęd u na m eritu m spraw y. W idać to
w y ra źn iej p rzy historycznym p od ejściu d o zagadnienia ora z w św ietle lektury fa ­
ch o w e j p rasy zagranicznej, w k tórej system atycznie p oja w ia ją się krytyczne w y p o ­
w ied zi specja listów . Na zak ończenie artyku łu pragnę zw rócić uw agę na kilka w y ­
bra n ych pun któw , c o d o k tóry ch Za sad y paryskie, m a ją ce form ę ogóln ych zaleceń,
nie w y p o w ia d a ją się szczegółow o, punkty te zatem w ym a gają ' dyskusji- i szybkiego
AU TO RSTW O K O RPO RA TYW N E
87
ale racjonalnego rozstrzygnięcia, które m usi m ieć na uwadze i bibliotekarza, i czy­
telnika.
Zagadnienie autorstwa korporatyw nego zaprzątało od dawna um ysły biblioteka­
rzy. Z aliczyć tu trzeba sięgający lat czterdziestych w ieku X I X pom ysł A . Panizziego
co d o grupow ania dzieł pew n ej kategorii pod nazwą geograficzną1. N a pierwszą
p ołow ę w . X I X przypadają i początkow e p rób y bibliotekarzy rosyjskich 2. W A m e­
ry ce pierw sze nagłów ki m ają ce charakter autorstwa korporatyw nego p ojaw iają się
nieco później, w drugiej p ołow ie tego stulecia 3. Prekursorem był Charles Jewett,
który w dwanaście lat p o ukazaniu się przepisów Panizziego op racow ał pod jego
w pływ em obow iązu jące przepisy katalogow e w r. 1851*. D okładnie dwadzieścia pięć
lat później Charles Cutter w prow adził m etodę katalogowania dzieł pod nazwą insty­
tucji. Jego pom ysł przejęła Biblioteka Kongresu, a dość długa w spółpraca b ibliote­
karzy angielskich i am erykańskich dała w wyniku opublikow anie pierwszych
A n glo-A m erica n Rules w r. 1908. Jest to data przełom ow a w dziejach autorstwa
korporatyw nego, ponieważ otrzym ało on o w ów czas swe oficja ln e usankcjonowanie,
własny zakres i m etodę. W tym że roku ukazała się druga edycja instrukcji pruskiej ■.
Jej przepisy nie przew idują p ojęcia autorstwa korporatyw nego i w je g o m iejsce dają
hasło tytułow e. Przejęcie lu b przystosow anie jedn ej z tych instrukcji (anglo-am erykańskiej lub pruskiej) spow odow ało podział na kra je uznające lub odrzucające ter­
m in autorstwa korporatyw nego. Pół w ieku z górą trw ania tych rozbieżności w „p o ­
dziale w p ływ ów ” nie b yło spow odow ane różnicam i językow ym i. Żródk> ich tkw iło
przede wszystkim w naturalnej in ercji stosowanej praktyki oraz w kom plikacjach,
jakie kryła w sobie przebudow a k a talog u 6.
N ow ikow a nie bez dum y w skazuje w sw ej p r a c y 7 na stanow isko zajęte w p ierw ­
szych latach p o R ew olucji przez Zw iązek Radziecki. Bibliotekarze radzieccy pierw si
zdecydow ali się na p od jęcie radykalnej przebudow y katalogów aż do tego czasu
w zorow anych na instrukcji pruskiej. O drzucając elem enty w zorca pruskich prze­
pisów katalogowania podeszli1 d o p ojęcia autorstwa korporatyw nego krytycznie
i ostrożnie*. Ostatnio m. in. J. D r tin a 9 przypom niał ciekaw y eksperym ent z tego
okresu. W latach 1932— 33 dla zbadania stopnia przydatności obu m etod w katalogu
alfabetycznym opracow ano pewną ilość w yd aw n ictw dw ukrotnie: z zastosowaniem
autorstw a korporatyw nego i z jeg o pom inięciem . U tw orzone w ten sposób dwa ka­
talogi zostały przebadane pod względem czasu ich opracow ania, ilości zastosowanych
odsyłaczy i szybkości odszukania potrzebnej książki. M im o większej ilości zużytego
czasu i większej liczby odsyłaczy zw ycięstw o odniosła idea autorstwa korporatyw -
1 P . N. K a u l a : A n om aly o f corporate authorship. 1: Historical analysis. Libr.
H erald V ol. 3: I960 n r 2 s. 65-71, por. Prz. Piśm. o K siążce 1962 nr 2 s. 44.
2 W. J. D o b r o w o l s k a j a : O pisanije oficialnych i im edom stw iennych izdanij
M oskw a 1954.
3 J. D r t i n a : K olek tivn i autorstvi. K nihovnik R. 5 :1961 £. 2 s. 46.
4
B iblioteczny K atalog A lfa b etyczn y. Cz. 1. Poznań 1960 s. 52. O db.: Zeszyty
Nauk. U niw. im. A . M ickiew icza. B iblioteka Główna. Z. 1:1960.
s Instruktionen fu r d ie alphabetisćhen K ataloge d er preussischen B ibliotheken
vom Mai 1899 2. A ufl. Berlin 1908.
6 E. A. N o w i k o w a : O sn ow n yje p rob lem y katalogizacii za rubieżom i w sow ietsk oj katalogizacionnoj tieorii i praktikie. Sow. B ibliogr. 1961 n r 2 s. 52.
7 E. A. N o w i k o w a , j w. s. 53.
6 E. A. N o w i k o w a , j w. s. 54.
9 J. D r t i n a , j w. ć. 3 s. 89.
88
L IL IA N A C Y B E R T O W lC ZO W A
nego. Zn alazło to u sankcjonow anie w Jedinych p raw iłach 10. D od ać należy, że za­
gadnienie to pozosta je pod stałą ob serw a cją , w .p ra sie fa ch ow ej dość często ukazują
się artykuły, w których k on fron tow a n e są je g o w y n ik i p raktyczne z zasadam i teore­
tycznym i ii. R ad zieckie b ibliotekarstw o starało się w ię c skutecznie unikać błędów ,
ja k ie m ieści w sobie instrukcja anglo-am erykańska. O tej ostatniej bow iem niem al
o d m om entu je j ukazania się w 1908 r. o d zyw a ły się i od zyw a ją się w regularnych
odstępach czasu głosy k rytyczne dotyczące nazbyt szerokiego' zakresu stosowania
autorstw a k orp oratyw n ego i w y n ik a ją cy ch stąd niedogodności, k tóry ch ofiaram i są
i b ibliotekarz i cz y te ln ik 12.
W edług in stru k cji A L A u hasło autorstw a korp oratyw n eg o otrzym ują w szelkie
w yd aw nictw a, za k tóre od p ow ied zia ln a jest ja k a k olw iek instytucja lub organizacja.
T y lk o p ra ce m on ograficzn e w sp ółp racow n ik ów in stytu cji lu b człon ków organ iza cji
otrzym u ją hasła autorskie. P oję cie ciała z biorow ego zostało nadto rozszerzone na
gru p y niezorganizow ane. Za p oczą tkow a n y przez Cuttera zw yczaj podziału na to w a ­
rzystw a i instytu cje w p row a dza do katalogu am erykańskiego nader poważną k om ­
p lik ację. W yd a w n ictw a tow a rzystw op isyw a n e są pod nazw ą własną tow arzystw a,
in stytu cje otrzym u ją przed nazw ą geograficzny ok reślnik sw ej lok a liza cji w form ie
rzeczow n ik ow ej. W każdej z gru p istnieją liczn e już dzisiaj w y ją tk i w ym iennego
stosow ania nazw y m iasta lu b regionu przed nazwą tow arzystw lu b odw rotn ie, insty­
tu cji bard ziej znanych p od w łasnym im ieniem . W drugim w ydaniu instrukcji
z 1941 r. spraw a rozróżnienia tych dw óch od ręb n ych typ ów ciał zbiorow ych jest nie­
jasna u . Lapidarn ie, ale w y ra źn ie ob ra zu je am erykańskie tendencje do uproszczenia
zestaw ienie ilości p rzep isów i stron p ośw ięcon y ch autorstw u korporatyw nem u m ię ­
dzy ostatnim w yd an iem A L A C ataloging R ules z 1949 r. a dw om a kolejn ym i p ro ­
jek ta m i o p ra cow a n ym i p rzez S. L ubetzk y’ego. R ules om aw iają autorstw o k orp oraty w n e w 54 paragrafach na 100 stronach^ p rojek t L ubetzk y’ego ogłoszony w cz e rw ­
cu 1958 r. o b e jm u je 24 p aragrafy na 44 stronach, a następny, z m arca 1960 r. spro­
w ad za p rob lem autorstw a korp oratyw n eg o d o liczb y 19 p rzep isów na 36 stronach 15.
P ro je k ty L u b etzk y’ego,’ poniew aż zostały p rz y jęte przez am erykański kom itet do
sp raw op ra cow an ia n ow ej instrukcji, stanow ią o ficja ln e uzew nętrznienie się no'w y ch te n d en cji w b ibliotekarstw ie am erykańskim . Za k res i iforma autorstw a k o r­
p ora tyw n ego zostaną w n ow ych przepisach znacznie zw ężone. Z w ażniejszych
io
J ed in yje praw iła p o opisaniju p roizw ied ien ij p iecza ti dlja b ibliotieczn ych k a ta łogow . Cz. 1-6. M oskw a 1949-1958.
u K. I. P a n a s z c z a t e n k o , N. B. S m i r n o w a : K atalog kóllektiw n ogo
a w tora w e W siesoju zn oj k n iżn oj pałatie. Sow . B ibliogr. 1957 vyp . 47 s. 79-83.
12
M. in. w r. 1910 na z jeźd zie brukselskim z zastrzeżeniem w ystąpił H a n s o n ,
w 1932 p o d jęta była k rytyka Schem atu A L A , w 1941 A n d rew D. O s b o r n ogłosił
artyku ł T h e C risis in cataloging (Libr. Quart. 1941 s. 393-411). W 6 tom ie L ibri
ukazała się p ra ca S. R. R a n g a n a t h a n a C orp ora te heading (1955/56 nr 1 s. 1-21),
k ry tyczn e stanow isko w o b e c p rzep isów am erykańskich za jęli w ostatnich latach
P aul S. D u n k i n, A . H. C h a p l i n , W yllis E. W r i g h t ora z p rzed e w szystkim
S eym ou r L u b e t z k y .
u M ięd zyn a rod ow a k o n fer en cja IF L A na tem a t zasad katalogow ania. P a ryż 9-18
■października 1961 r. Prz. bibliot. R. 30:19612 s.. 81-©4.
w w . E. W r i g ' h t : P rob lem es courants du catalogage a u x E tats-U nis. Buli.
B iblioth. France A n . 6 :1961 n o 9/10 s. 432.
is H. B r a u n : D ie V erein h eitlich u n g von C run dsatzen fiir die a lphabetische
K atalogisierun g awf in tern a tion a ler E bene. Zeitschr. fiir B iblioth. u. B ibliogr. Jhrg.7:
1960 H. 3 s. 212-213.
AUTO RSTW O KORPORAtTYWNE
89
zmian można wspom nieć, że projekt amerykański odrzuca stary podział na tow a­
rzystwa i instytucje, te ostatnie w ejdą dO' katalogu pod własną nazwą. Także przy
instytucjach lokalnych, nie posiadających nazw odróżniających (np. kościoły, muzea,
cm entarze etc.) nie będzie stosowany geograficzny określnik wskazujący siedzibę.
Nazwa geograficzna pozostanie natomiast w w ypadku ciał zbiorow ych typu urzę­
dów, sądów i zgromadzeń ustaw odaw czych. Dalsze w yrazy w haśle o charakterze
określeń form alnych zostaną usunięte i tylkoi w nielicznych przypadkach będą prze­
kształcone na „tytuły standartowe” , c o z kolei pozw oli na sklasyfikowanie doku­
m entu lub objaśnienie nazwy samej instytucji. Zniknie rów nież w ielostopniow ość
w nazwach ciał zbiorow ych podporządkow anych, które będą traktowane jako nazw y
niezależne. W spom niane w yżej zmiany, które przew iduje projekt Lubetzky’ego,
zw ężają zakres autorstwa korporatyw nego w Stanach Zjednoczonych i upraszczają
norm ujące je przepisy le.
W tej tendencji d o upraszczania zbiega się z dążeniam i U SA kilkudziesięcioletnia
praktyka Zw iązku Radzieckiego. Od w prowadzenia bow iem term inu autorstwa k o r­
poratyw nego do Jedinych pravil zakres jego stosowania oraz kryteria w yboru hasła
nie m iały w iększych' zmian. Przepisy bow iem radzieckie unikały zbytniego poszerze­
nia i jednocześnie zwężenia zakresu autorstwa korporatyw nego. W w yborze hasła
w katalogach radzieckich decyduje przede wszystkim treść druku, dalszym i k ry - .
teriam i jest przenaczenie pu b likacji oraz tytuł (zwłaszcza! jeśli jest w nim zawarta
nazwa ciała zb iorow eg o)17. Jedinyje pravila uw ażają każdą organizację i instytucję
za p otencjaln e ciało zbiorowe. D odajm y, że odrzucają zgrupowania niezorganizowane. Przepisy radzieckie odróżniają dw ie grupy dokum entów. D o pierw szej należą te,
które m ają charakter bądź to deklaracji, bądź program ów , bądź rezolucji, słowem
wszystkie, których adresatem są członkow ie ciała zbiorow ego lub społeczeństw. Dla
tej grupy czynnikiem spraw czym jest tylko kolektyw , w ydaw nictw a m ające taki
charakter nie są uważane za dzieło jednej osoby i w przypadku, kiedy nazwa osoby
redagującej jest nawet um ieszczona w p ublikacji, dzieło otrzym uje w haśle nazwę
ciała zbiorow ego. W drugiej grupie m ieszczą się p ublikacje o charakterze m etodo­
logicznym , inform acyjnym i instrukcyjnym . Sposób w yboru hasła zależny jest od
przeznaczenia poszczególnych publikacji. O ile p ublikacja przeznaczona jest do
użytku w ew nętrznego danego ciała zbiorow ego, w tedy otrzym uje w haśle nazwę
zbiorow ości. W pozostałych przypadkach stosuje się hasło tytułowe. W ten sposób
radzieckie przepisy o autorstw ie korporatyw nym określając ob iektyw n e kryteria
w y b oru hasła starają się nie stracić z oczu głów nych celów katalogu w.
Przykładow e om ów ienie kilku różnic zachodzących m iędzy autorstwem k orp o­
ratyw nym w Stanach Zjednoczonych A m . Płn. i w Zw iązku Radzieckim nasuwa
wniosek, że ogólną tendencją bibliotekarstw a am erykańskiego jest zrozum ienie p o ­
trzeby reform y zw ężającej zakres hasła korporatyw nego przy rów noczesnych p ró ­
bach unorm owania dotychczasow ych przepisów, które w praktycznym zastosowaniu
16 W. E. W r i g h t , jw . s. 433-434. E. A . N o w i k o w a, jw . s. 54-60, nadto p or:
W. E. W r i g h t : A report o f progress on catalog code revision in th e United States.
Libr. Quart, vol. 26 :1956 nr 4 s. 331-336.
_
*
17 s
H o n o r e : [rec. pracy W . A . W a s i l e w s k i e j , Collectivites-CLuteuTs,
Lim ites d’application des „C ollectiv ites- auteurs” , catalogage de docum ents legislatifsj. Bull. Biblioth. France A n. 6 :1961 no 9/10 s. 464.
16
I. F o r e s t : [rec. pracy E. A . N ow ikow ej, O snow n yje p rob lem y katalogizacn
za rubieżom i w sow ietsk oj katałogizacionnoj tieorii i p raktikie. Sov. B ibliogr. 1961
nr 2 s. 51-71]. Bull. Biblioth. F rance A n . 6 :1 9 6 1 na 9 s. 475-6.
90
L IL IA N A C Y B fcR T O W lC Z O W A
w y k a za ły zbytnią elastyczność, c o w w yniku m ija ło się z celem dostarczenia czy­
teln ik ow i szybk iej in form a cji. M ożna natom iast sądzić, że w ła śn ie zw ężony i ujęty
w ścisłe ram y in stru k cji zakres autorstw a korp oratyw n eg o w w aru nkach pracy
b ibliotek radzieckich zd aje sw ój egzam in 19.
T en d en cja d o zw ężenia sam ego zakresu jest w spólna dla instrukcji i p ro je k tó w
w w ielu państw ach. O dm ienne są natom iast sposoby, n a jczęściej zależne o d z w y ­
cz a jó w istn ieją cych w danym k ra ju . In stru k cje bułgarska, norweska! i duńska p ro ­
p on u ją na p rzykład u żyw anie w haśle n a zw y ciała zbiorow ego dla wydawnitetw
0 ch arakterze spraw ozda w czym i in form a cyjn y m . T o sam o p rzew id u je instrukcja
szw edzka. W instrukcji w łosk iej stosow anie w haśle nazw y państw a ogranicza się
do w y d a w n ictw p u b lik ow a n ych w języ k a ch w sch od n ich i słow iańskich. Przepisy
k atalogow ania bułgarskie, w ęgierskie, norw eskie, szw edzkie i jugosłow iań skie p ro ­
p on u ją pom in ięcie n a zw y p aństw a w op isie dokum entów rodzim ych w yd aw anych
p rzez w ła d ze s w oich k ra jów , natom iast p oleca ją ją w zagranicznych w yd aw n ictw a ch
tego typu 20. P ro p o z y c ja Jugosław ii, która m . in. ja k o pun kt w y jś cio w y p roponu je
p odział geograficzny, zakłada m ożliw ość w yłączen ia op isó w z autorem k orp oratyw nym w osobn ym k a ta lo g u 21. R ew iz ja zasad katalogow ania nie jest w reszcie ob ca
ani w A n g lii o d r. 1955, ani w e F rancji. In stru k cja francusk a zryw a pom ału z sze­
ro k o stosow anym zakresem p rzejęty m z p rzep isów anglo-am erył^ańskich, n ie w p r o ­
w a d za ju ż rozdziału na in sty tu cje państw ow e i pryw atne, p rz y jm u ją c ja k o o b o w ią ­
zującą nazw ę in s ty tu c ji22.
C harakterystyczny jest zw rot w stanow isku bibliotekarzy niem ieckich, których
in stru kcja term in u autorstw a k orp oratyw n ego dotych czas n ie znała. W P aryżu b o ­
w iem p rzed sta w iciele ob u p aństw niem ieckich w y p ow ied zieli się za w p row a dze­
niem hasła korp oratyw nego. P rzedtem jed n a k m usi nastąpić w p row a dzen ie porząd­
ku m ech a n iczn ego w szeregow a n iu 23. B ibliotek arze niem ieccy zgodni są rów nież
1 co d o tego, że stosow anie hasła korp oratyw n eg o w in n o b yć ostrożn e i nadto' ob w a ­
row an e szeroko system em o d s y ła c z y 24.
P o tym z k onieczn ości bardzo^ niepełnym ob ra zie sytuacji za granicą, przechodzę
d o o m ów ien ia autorstw a korp oratyw n eg o w zakresie d ru k ów zw artych na gruncie
polskim .
W p olsk iej p ra k tyce b ibliotekarskiej autor k orp oratyw n y jest now ym pojęciem .
S k ró co n e p rz ep isy term in u tego nie znają. Jednakże p ew n e preceden sy w postaci
haseł zb iorczy ch (ja k : S praw ozdania instytu cji i ciał zbiorow ych , Szkoły) m ożna
ju ż zau w ażyć w in stru k cji z 1934 r. W hasłach tego typu nazw a geograficzna loka ­
lizu ją ca daną in stytu cję poprzedza je j nazw ę własną. K a talogi w yd aw nicze o trzy 19 S. H o n o r e , jw . s. 463-4.
20 I. F o r e s t , jw . s. 57-8.
21 M. M a k s i m o w i ć : P rilog p rou ca va n ju k olek tiv n og o autora. G odisnjak.
N arod na B ib liotek a N RS. 1960 s. 138-152, p or. P rz. Piśm ien. o K siążce 1962
n r 1 s. 16.
22 L. S i c k m a n n : L es p rob lem es du catalogue a lp ha betique d’a uteurs e t de
titr es e n A llem a g n e. B uli. B iblioth . F ra n ce A n. 6 :1 9 6 1 no 9/10 s. 426.
23 O d m ien n ego zdania jest H ans B o d e n ,
k tó ry w y p ow ied zia ł się p rzeciw ko
w p row a dzen iu a utorstw a k orp oratyw n ego, p or.: O b er d ie V erein fąch u n g d er K a ta logisierun gsregeln. B ib lioth ek a r Jg. 15 :1961 H. 10 s. 1030.
24 y . R u y s s e n ,
S. H o n o r e : Les cd le c tiv ites-a u teu r s e t le catalogage des
publication s officielle s. B uli. B iblioth. France A n 1 :1 9 5 6 n o 2 s. 85-101.
au torstw o
korporatyw ne
91
m ują w haśle nazwę instytucji (np. „D om K siążki” ) 25. R ów nież w publikacjach
tow arzystw istnieje precedens, np. Łódzkie Tow arzystw o N aukowe d ruk uje swe w y ­
daw nictw a pod nazwą własną. W ym ienione tu przykłady należą d c w ydaw nictw
ciągłych, w drukach zw artych raczej nie doszukam y się od pow iedników tego typu.
Jakie w idzę m ożliw ości rozwiązania om aw ianej tu kwestii w przyszłej polskiej
instrukcji, zwłaszcza w zakresie dzieł zwartych?
P rzede wszystkim jedna uw aga ogóln ej natury. Bogatsi o dośw iadczenia tych
krajów , które od lat stosują u siebie autorstw o korporatyw ne, nie potrzebujem y
powtarzać błędów . A w ięc nie przejm iem y zbyt szerokiego zakresu, ja k i istnieje
w bibliotekach amerykańskich. Zakres autorstwa korporatyw nego w ZSR R ok re ­
ślony jest bardzo ściśle, lecz na przykład S. Honore 26 dopatruje się trudności w zbyt
finezyjnym rozróżnianiu typ ów poszczególnych w ydaw nictw , ich charakteru i prze­
znaczenia, jak ie powstaną dla osób nie znających języka danego kraju.
A w ięc w y b ór hasła korporatyw nego zamiast tytułow ego pow inien m ieć ściśle
określony zakres i pow inien ograniczyć się d o przypadków, które nie dopuszczają
m ożliw ości innych rozwiązań. M oże będzie to rozwiązanie połow iczne, ale właśnie
w ten sposób m ożna znaleźć drogę do pogodzenia d w óch zasadniczych, aczkolwiek
całkow icie odm iennych tra d ycji bibliotekarskich, co słusznie podkreśla O sb o rn 2?.
Sform ułow anie proponow ane przez delegację polską w y d a je się b yć w pełni
słuszne, autorstw o korporatyw ne otrzym ają w ydaw nictw a o charakterze inform a­
cy jn ym i adm inistracyjnym . Przypom nę m oże głos kol. dr W. Sokołow skiej na
O gólnokrajow ej naradzie, że jest to „k rok na w yrost” delegacji polskiej w stosunku
d o Zasad paryskich.
I w końcu kilka problem ów szczegółow ych:
1. Jak najbardziej słuszną jest zasada nierozszerzania p ojęcia ciała zbiorowego
na w ładzę państw ow ą i jednostki w ładz terytorialnych. W krajach, które to stosują,
w yraźnie w alczy się z trudnościam i lub p od ejm u je się próby rozwiązań p ołow icz­
n ych (por. W łochy i in.), co w rezultacie w aspekcie m iędzynarodow ym prow adzi
do braku konsekw encji.
2. Żadnych w ątpliw ości nie nastręcza stosowanie hasła autorskiego w pracach
m onograficznych członków tow arzystw a lu b instytucji. M oże byłob y celow e w p ro­
w adzenie w now ych przepisach polskich osobnego rodzaju kart rozdzielczych
z um ieszczoną nazwą ciała zbiorow ego w haśle oraz w ym ienieniem poszczególnych
typ ów je g o w ydaw nictw . Ten rodzaj „zbiorczego odsyłacza” stosują już zresztą nie­
które b iblioteki 2s. W artość takiej karty byłaby duża.
3. W yrażone przez biblioteki i okręgi SBP sugestie w skazyw ały na przyjęcie
w haśle nazw y autora korporatyw nego pow szechnie używ anej. Jest to zgodne z p o ­
leceniem Zasad paryskich, które jednakże dozw alają na tw orzenie w cale licznej
grupy w y ją tk ów od tej reguły. Istnieje w ię c obaw a, że w braku konsekw encji
m oże pow stać zamieszanie w katalogu. Przypom nijm y, że K om isja francuska p rop o­
» L
S i c k m a n n , jw . s. 426.
26 S. H o n o r e , jw . s. 464.
2? A . D. O s b o r n : Z ur R evision d er Instruktionen filr die Kątalogisierung
in am erikanischen Bibliotheken. Zeitschriift fiir B ibliothek-W esen u. B ibliogr.
Jhrg. 4 : 1957 H. 4 s. 241-246.
28
Np. w B ibliotece Poznańskiego Tow arzystw a Nauk są stosowane odsyłacze od
nazw y tego Tow arzystw a do tytułów w łasnych w ydaw nictw .
92
W A N D A PIU SIŃ SK A
now ała używ anie nazw y o ficja ln e j w pełnym brzm ieniu 29, c o zresztą jest zgodne
z dotych czasow ą praktyką francusk ą so. M ożna w ię c p odyskutow ać, szczególnie w ze­
spole b ibliotek naukow ych, czy nie b yłob y korzystniejsze konsekw entne p osłu gi­
w anie się nazwą oficja ln ą .
4. N azw y cia ł zbiorczy ch p ow in n y posiadać hasło w języku narodow ym » . Zaleca
to ró w n ież instrukcja francuska. N atom iast dla nazw org an iza cji o charakterze m ię ­
dzynarodow ym najlepsza b yła b y form a polska, d o k tórej sprow adzać się będą róż­
n ojęzyczn e od p ow ied n ik i p rzejęte z d anej pu b likacji.
5. Z g od n ie z Zasadam i p aryskim i w łaściw ą nazwą używ aną w haśle jest nazwa
ciała zbiorow ego w ch w ili w yd an ia je g o p u b lik a c ji D o b ro czytelnika w ym aga je d ­
nak, a by o d każdej zm iany w nazw ie b ył sporządzony od p ow ied n i odsyłacz.
6. Ostatnia z m oich u w ag d otyczy spraw y w ła ściw ego utw orzenia hasła w p rzy­
padku in sty tu cji p od p orząd kow an ych , k tóre w ed łu g sugestii w yrażan ych na w a r­
szaw skiej naradzie nie będą posiadać ch arakteru niezależnego. Już wspom niana
R uyssen obaw ia się, że w ym agan ie d okładn ej zn a jom ości w ła ściw ej ‘hierarchii,
szczególnie w p u b lik a cja ch ob cojęzy czn ych , m oże b yć p ow ażnym kłopotem . D o p e w ­
nego stopnia m oże u ła tw ić o rien ta cję sporządzenie p rzez p oszczególn e państw a
w y k a zó w w a żn iejszych in stytu cji i ich w za jem n y ch zależności. W p olskich p rzep i­
sach b y łob y jed n a k w skazane p om in ięcie W złożon ych przypadkach poszczególn ych
o gn iw pośredniczącychM yśl o m ięd zyn a rod ow ym u jed n olicen iu katalogow ania była, ja k już w sp om ­
niałam , czynnikiem spraw czym w p row adzen ia autorstw a korporatyw nego d o
in stru k cji p olsk iej. P rzed dokonaniem tego w yp ad a łob y zastanow ić się nad za­
kresem i m etodą, a by w sp ecy fice p olsk ich katalogów k on fron tacja z bieżącą
praktyką nie w ykazała zbyt dużych odchyleń.
W A N D A P IU S IŃ S K A
B -k a N arodow a
Inst. B ib liogra ficzn y
P O L S K IE C Z A S O P IS M A B IB L IO G R A F IC Z N E W L A T A C H 1901— 1927
Fakt, iż n ie posiadam y ob e cn ie p olskiej b ib liog ra fii retrospektyw n ej w iek u X X ,
a na B ib liog ra fię 1901— 1939 op ra cow yw a n ą p rz ez Instytut B ib liogra ficzn y trzeba
będ zie jeszcze p oczeka ć, zm usza przy poszukiw an iu piśm iennictw a z tego okresu do
korzystania z w y d aw a n ych w tym czasie bieżąco czasopism b ibliograficznych. P o ­
szu kiw anie b ib liog ra ficzn e d ru k ów polskich , k tóre ukazały się w latach 1928— 1939,
u łatw ione jest d zięk i w ych od zą cem u w ów czas U rzęd ow em u W y k a zo w i D ruków .
R ed ak cja U W D zabiegała o konsekw entne stosow anie p rzy jęty ch w ów czas m etod
opisu re jestrow a n ych d okum entów . U W D op a rty o egzem plarz ob ow ią zk ow y m ia ł
p o d a w a ć m ateriał kom pletn y, pam iętać jed n a k należy, że przez kilka pierw szych
lat d ruk arnie n ie w y w ią zy w a ły się w p ełn i Z ciążącego na nich ob ow ią zku nadsyła­
nia n ow ych w y d a w n ictw , co p ow od ow a ło lu k i w rejestra cji UW D.
29 Y . R u y s s e n : R eponse de la C om m ission Franęaise. [rec. p ra cy S. H o n o r e, C o llectiv ites-a u teu rs]. BulL B iblioth . F rance A n. 6 :1961 n o 9/10 s. 469.
30 Y . R u y s s e n , jw . s. 467-8.
a Y . R u y s s e n , jw . s. 466.
C ZA SO PISM A BIBLIOG RAFICZN E 1901— 1927
93
Dla okresu 1901— 1927 sytuacja jest znacznie trudniejsza. W ychodził w praw dzie
w ów czas Przew odnik B ibliograficzny W isłockiego, w ychodziła Książka i kilka in­
n ych bieżących bibliografii ogólnych, ale żadna z nich nie była i nie m ogła b yć
kom pletna. Ponadto m etody opisu stosowane przez te bibliografie ulegały różnym
zmianom, nie zawsze b yły konsekwentne i właściw e, co obecnie utrudnia znalezienie
w tych bibliografiach pełnej i praw dziw ej inform acji o drukach z okresu 1901— 1927.
Rozw ażania niniejsze m ają na celu wskazanie stopnia przydatności kilku n a j­
w ażniejszych polskich czasopism bibliograficznych tego okresu dla dzisiejszego
użytkownika. Z ajm ę się w ięc tutaj wyłącznie podawanym i przez nie spisami b iblio­
graficznym i p om ijając całkow icie inne części tych czasopism, jak np. kroniki, arty­
kuły, działy zaw ierające recenzje.
Na w stępie przypom nieć należy, że szczególnie trudne w arunki dla systema­
tycznej rejestra cji bibliograficznej istniały w Polsce do 1918 r. i bezpośrednio1 po
zakończeniu I w ojn y światowej. Sytuacja polityczna, granice trzech zaborów, na­
stępnie w ojn a i trudności finansowe) p o w ojnie uniem ożliw iały redagowanie i w y ­
daw anie bibliografii w ykazującej kom pletny m ateriał z terenu całego kraju.
Spośród w ydaw anych przed 1928 r. czasopism bibliograficznych wysuw a się na
czoło Przew odnik B ibliograficzny, najlepiej redagowana bibliografia bieżąca, w y ­
chodząca z m ałym i przerwami! przez przeszło pół wieku. Na nim też zatrzymam się
najdłużej, ponieważ i obecnie stanowi on najcenniejsze źródło dla om awianego
okresu 1901— 1927.
P rzew odnik B ibliograficzny, m iesięcznik dla w ydaw ców , księgarzy, antykw arzów
ja k o też dla czyta ją cych i kupujących książki, założony został w K rakow ie w 1878 r.
przez W ładysława W isłockiego i b ył redagow any przez niego do' 1900 r. Początkow o
w ychodził nakładem W isłockiego, od 1882 r. redakcja otrzym yw ała zasiłek z A ka­
dem ii Um iejętności. W 1900 r. p o śm ierci W isłockiego Przew odnikiem zajęło się
T ow arzystw o Numizmatyczne w K rakow ie, a redaktorem został A dam Chmiel.
W 1901 r. w yd aw n ictw o Przewodnika ob jęła firm a Gebethner i W olff, a redaktorami
b yli kolejn o Ferdynand Swiszczowski, Julian Gertler, K orneli H eck i Jan Czubek.
Firm a Gebethner i W olf w ydaw ała Przew odnik do 1914 r., w którym przeniesiono
redakcję z K rakow a do W arszawy, a Przew odnik połączono z w ychodzącym w W ar­
szaw ie Przeglądem Bibliograficznym . T o połączone w ydaw nictw o nie trwało długo
i po 6 num erach zostało zawieszone.
Dalszą niejako kontynuacją Przew odnika była wydaw ana przez Akadem ię U m ie­
jętn ości w K rakow ie w latach 1914— 1919 Bibliografia Polska pod redakcją Jana
Czubka. Uzupełnienie do Bibliografii P olskiej za lata 1914— 1917 w ydał W ładysław
Tadeusz W isłocki.
W 1922 r. ukazał się w e Lw ow ie nakładem G ubrynow icza a pod redakcją Wład.
Tadeusza W isłockiego Przew odnik B ibliograficzny za rok 1920. Spis zai rok 1921 pod
tą samą redakcją w ydała w 1922 r. K siążnica-A tlas. M ateriały za lata 1922 i 1923
opracow an e przez W isłockiego znajdują się w Instytucie B ibliograficznym i p o
przepisaniu zostały w cielone do kartoteki polskiej bibliografii retrospektyw nej za
lata 1901— 1939. W 1924 r. w ydaw nictw o przejął Zakład N arodow y im. Ossolińskich,
redakcję zaś nadal prow adził W isłocki. Jest to II seria P rzewodnika Bibliograficz­
nego, d o której włączono rów nież roczniki 1920 i 1921. W 1928 r. Ossolineum z p o ­
w od u trudności finansow ych zaprzestało w ydaw ania Przew odnika i przekazało go
Z w ią zk ow i Księgarzy Polskich, który rozpoczął III serię Przew odnika rów nież poa
redakcją W isłockiego. W 19'34 r. Przew odnik przestał w ychodzić.
94
W A N D A P IU S ltfS K A
P rzew od n ik ukazyw ał się ja k o m iesięcznik, w y ją tek stanowią spisy roczne za
lata 1920 i 1921 ora z rocznik 1928, w którym Przew od nik w ychod ził w odstępach
d w u tygodniow ych .
B ib liogra fia publikow ana w Przew od niku ukazyw ała się d o 1921 r. w układzie
alfabetycznym w ed ług nazw autorów i tytu łów dzieł anonim ow ych i zbiorow ych.
P róba w p row adzen ia w 1903 r. układu d ziałow ego została p o jednym numerze za­
niechana. W 1914 r. P rzew od nik p ołączony z Przeglądem B ibliograficznym ukazyw ał
się w układzie działow ym . O d 1924 r. zastosow ano układ krzyżow y ja k rów nież
indeksy krzyżow e. W I serii b ibliografia zaopatrywana była w roczn e indeksy dzia­
łow e. P o p rzejęciu w y d aw n ictw a w 1928 r. przez Zw iązek K sięgarzy zm ieniono układ
na d ziałow y d ostosow ując P rzew od nik d o celów in form a cji handlow ej.
P rzew od n ik dążył d o m ożliw ie kom pletnej rejestra cji w ydaw niczej p rod u k cji
k ra jo w e j ora z d o p odaw ania p olon ików zagranicznych. W spisie bibliograficznym
um ieszczono w y d aw n ictw a zwarte, zbiorow e oraz k olejn e num ery najw ażn iejszych
czasopism . W kron ice p onadto podawano^ w iadom ości o polonikach zagranicznych
zaw artych w czasopism ach i pracach zbiorow ych. Spis n ie p om ija ł d okum entów d ro b ­
nych, m n iej w ażnych, o znaczeniu lokalnym czy krótkotrw ałym . R ejestrow ano p o ­
z y c je tak ie ja k statuty i sprawozdania, kalendarze i kalendarzyki (także ścienne),
księgi adresow e, rozkłady jazdy, d ruki kościelne itp. P oza drukam i w języku p ol­
skim i n aukow ym i p u b likacjam i w językach ob cych uw zględniono przed 1914 r.
druk i urzędow e, pod ręczn iki szkolne w języku niem ieckim z terenu zaboru austriac­
kiego. D ru k ów w językach innych n a rod ow ości zam ieszkujących teren P olsk i P rze­
w odnik w I serii na o g ó ł nie podaw ał. W II serii rejestrow ano' tylk o takie druki
m niejszościow e, które treściow o d otyczyły spraw Polski.
R ed akcja Przew od nika napotykała na w iele trudności w grom adzeniu m ateriału,
szczególnie d o ch w ili w ybuchu pierw szej w o jn y św iatow ej w 1914 r. P rzede w szyst­
kim tru d n o b y ło dotrzeć d o w y d aw n ictw z zaboru pruskiego. N otatka w roczniku
1903 stw ierdzała, że p o raz p ierw szy udało się zebrać znaczniejszy m ateriał z tego
terenu. T ru dności w grom adzeniu m ateriału nie skończyły się ca łk ow icie p o 1918 r.,
m im o w ię c dążenia red a k cji d o kom pletności ogłaszanego m ateriału nie uniknięto
pow ażnych luk.
D rugim czasopism em zaw ierającym b ibliografię bieżącą ogólną O' am bicjach
kom pletn ego w ykazyw ania d ru k ów k ra jow y ch była Książka, m iesięczn ik p ośw ięcon y
k r y ty c e i bibliografii p olsk iej, w yd aw any w latach 1901— 1914 w W arszawie przez
firm ę W endego. B ib liogra fia ukazyw ała się w układzie działow ym ; zaopatryw ano
ją w roczn e indeksy alfabetyczne. Poza w yd aw n ictw a m i zw artym i rejestrow ano
w y d aw n ictw a zb iorow e i roczniki, w kron ice zaś wykazywano^ inne czasopisma.
W 1914 r. bibliografię książek w y łączon o i w y d an o w osobn ym dodatku p od tytułem
M iesięczn ik B ibliograficzny. W czasie w o jn y K siążka nie ukazyw ała się. W 1922 r.
doszło d o p orozum ienia m ięd zy d aw nym i w y d aw ca m i K sią żki i P rzew od nika B iblio­
gra ficzn ego. P ow stały w ów czas Zakład B ibliograficzny, p ow ołany d o życia przez 12
firm w yd aw niczych, rozpoczął w yd aw anie m iesięcznika K siążka z dodatkiem pod
nazw ą P rzew od n ik B ibliograficzny. K siążka p od obnie jak P rzew od nik B ibliograficz­
n y rejestrow ała zarów n o d ruk i k ra jo w e ja k polonika zagraniczne.
W W arszaw ie poza K siążką w y ch od ził Przegląd B ibliograficzny, m iesięcznik dla
czyta ją cej publiczności, w y d aw a n y przez G ebethnera i W olffa . P ierw szy num er
P rzeglądu ukazał się w grudniu 1905 r., pism o w y ch od ziło d o 1914 r., następnie po
C ZA SO PISM A B IBLIOG RAFICZN E 1901— 1927
95
przerw ie w znow ion e w 1923 r. ukazyw ało się do 1926 r. Od 1924 r. zmieniło często­
tliw ość, a p odtytuł przybrał form ę: tygodnik pośw ięcony zobrazowaniu ruchu w y daw niczego w P olsce i zagranicą.
B ibliografia była jednym z działów Przeglądu B ibliograficznego i w pierwszym
okresie (1905— 1914) stanow iła w ykaz w ydaw nictw , które można było nabyć za p o ­
średnictw em księgarni Gebethnera i W olffa w W arszawie. Spis obejm ow ał w y d aw ­
nictw a zwarte, zbiorow e, czasopisma, bardzo bogato reprezentowany dział nut, d o­
kum enty życia społecznego. U względniano p ozycje przygotow yw ane d o publikacji,
znajdujące się w druku, a także w ydane wcześniej (nawet z końca X I X wiekul.
lecz w spółcześnie dopiero uzyskujące debit w K rólestw ie K ongresowym . Od 1924 r.
w ykaz zaopatrzono nagłów kiem : Bibliografia opracowana na podstawie danych
urzęd ow ych grom adzonych p rzez W ydział P rasow y M inisterstw a Spraw W ew n ętrz­
nych. Spis bibliograficzny w pierwszym okresie ułożony był działowo, od 1923 r.
zastosowano układ alfabetyczny.
Pam iętać rów nież w a rto o ukazujących się w W arszawie N owościach W ydaw ni­
czych, które w yd aw ał Zw iązek Księgarzy Polskich. Początkow o (od 1910 r.) w ycho­
dzące ja k o dodatek do Przeglądu K sięgarskiego, od 1918 r. ukazyw ały się osobno
ja k o m iesięcznik. B ibliografia rejestrow ała zarów no w ydaw nictw a samoistne jak
i utw ory, druki k ra jow e i! zagraniczne, w ydaw nictw a zwarte, zbiorow e i czasopisma.
M ateriał w pierw szym okresie ułożony był w edług firm w ydaw niczych, od 1918 r.
w prow adzon o układ działowy.
Pierw szą próbą urzędow ej rejestracji druków b ył B iuletyn Bibliograficzny, w y ­
daw any przez W ydział Prasow y Ministerstwa S praw W ewnętrznych. O b ją ł on okres
o d 1 lipca 1919 r. d o 30 listopada 1920 r. W m yśl założeń R ed ak cji z chw ilą ujedno­
stajnienia praw odaw stw a prasow ego na terenie całego kraju B iuletyn m iał w ykazy­
w ać w szystkie druki w ydaw ane w Polsce. W ydaw nictw o, zawieszone jednak po kilku
num erach, zgrom adziło tylk o m ateriał z byłego Królestw a K on gresow ego i z obw odu
białostockiego. R ejestrow ano zarów no druki polskie jak i m niejszościow e, w yd aw ­
nictw a zw arte i czasopisma, dokum enty życia społecznego, druki ulotne. B ibliografia
składała się z d w óch części: spisu w ydaw nictw zw artych i ulotnych (tu um ieszczano
rów nież roczniki) oraz spisu czasopism. M ateriał podzielono na grupy językow e.
P ew ną pom ocą w poszukiw aniach bibliograficznych m oże b yć także Przewodnik
K sięgarski, w spólny katalog nakładców polskich, redagow any przez Jana M uszkowskiego. U kazały się dw a tom y tego w ydaw nictw a za lata 1925 i 1926. P rzew odnik
K sięga rski b ył katalogiem książek polskich i Polski dotyczących znajdujących się
aktualnie w handlu księgarskim bez w zględu na ich rok w ydania. R ejestrow ał tak­
że p o z y cje b ędące w druku, które m iały znaleźć się w krótce w księgarniach. Prze­
w odnik zaw ierał w yłącznie m ateriał nadesłany przez nakładców i księgarzy. W edług
obliczeń red a k cji stanow iło to ok. 80%— 90% w szystkich w ydaw nictw . R edakcja nie
uzupełniała w ykazu drogą własnych poszukiwań. K oszt p ublikacji P rzew odnika p o ­
nosili nakładcy zależnie o d ilości zgłaszanych pozycji. Oni też dokonyw ali opisów
druków , red a kcja zaś ujednolicała je i skracała nie w prow adzając jednakże żadnych
zm ian d o użytych przez nakładcę haseł. P rzew odnik K sięgarski ukazyw ał się w ukła­
dzie działowym .
Jak już w spom niano na wstępie, grom adzenie m ateriału i w ydaw anie bibliografii
napotykało w om aw ianym okresie na pow ażne trudności, co bardzo znacznie od b ija ło
się na kom pletności spisów nawet tych, które ob ejm ow a ły dość bogaty m ateriał, jak
96
W A N D A PIU SIŃ SK A
np. P rzew od nik B ibliograficzny. K orzystając dziś z pom ocy tych bibliografii należy
zdaw ać sobie spraw ę z pow ażnych luk, jak ich nie m ogły uniknąć red a k cje w rejestro­
w aniu druków . C iekaw e św iatło na zagadnienie kom pletności czasopism b ib lio ­
graficzn ych rzuca analiza zaw artości kartoteki bibliografii d ru k ów k ra jo w y ch 1901__
1939 r. op ra cow yw a n a ob ecn ie przez Instytut B ibliograficzny. Z a cy tu ję kilka cyfr,
które zobrazują przede wszystkitn niekom pletność P rzew odnika B ibliograficznego —
źródła, do któreg o sięga się najczęściej. D o 1928 r. podstawą kartoteki były właśnie
op isy z P rzew od nika uzupełniane następnie p ozycjam i z innych źródeł. L iczba tych
uzupełnień św iadczy o tym , jak w iele d ru k ów Przew od nik nie zanotow ał. Oto kilka
p rzyk ła d ów :
Z roczn ika 1901 Przew odnika w eszło do kartoteki 1568 pozycji, uzupełniono je
na pod staw ie K sią żki i K n iżn ej L etopisi 1037 pozycjam i. Z Przew odnika za 1910 r.
p och od zi 2534 opisów , z K siążki i K n iżn ej L etopisi 2564, p onadto m niej liczne p ozycje
z innych źródeł. Z lat 1925— 1926 op isów z Przew odnika — 8442, z Przeglądu B iblio­
g ra ficzn ego — 3564, z P rzew od nika K sięgarskiego 1925-1926 — '3786 opisów , w śród
k tóry ch w iększość stanow ią druki w latach 1925-6.
W kartotece 1901— 1939 m ożna znaleźć d ow od y niekom pletności także innych
bibliografii. Zgrom adzone w niej op isy z P rzew odnika B ibliograficznego i Biblio­
gra fii P olsk iej, K siążki, Przeglądu B ibliotecznego, N oioości W ydaw niczych, B iule­
ty n u B ibliograficznego i Przew odnika K sięgarskiego, U rzędow ego W ykazu D ruków ,
K n iżn ej L etopisi, P ra w itielstw ienn ego W iestnika i kilku innych pom niejszych źródeł
uzupełniano następnie opisam i z katalogu B ib liotek i N arodow ej, a ob ecn ie p row adzi
się prace nad uzupełnieniam i z katalogu B iblioteki U niw ersyteckiej w W arszawie.
Sum a bra k u jących p o z y cji dopisana z ob u katalogów św iadczy o niekom pletności
w y m ien ion ych źródeł. O to cy fry : z katalogu BN m usiano dopisać ponad 23 000 p o ­
zycji, z katalogu B U W na przestrzeni liter A -J dopisano 6000 kart.
N a jw ięcej m iejsca ch cę p ośw ięcić scharakteryzow aniu m etod opisu d ruków zw ar­
tych w om aw ian ych bibliografiach. Z w rócen ie uw agi na odm ienność tych m etod od
zasad ob ecn ie p rzyjętych oraz wskazanie najczęstszych i najistotniejszych błędów
m oże b y ć p rzydatne dla ob ecn ego użytkow nika. Tu rów nież n a jw ięcej uw agi należy
się P rzew od n ik ow i B ibliograficznem u.
HASŁO W OPISIE BIBLIOGRAFICZNYM
P rzew od n ik B ibliogra ficzny p od a je w I serii nazw iska i im iona w form ie użytej
w tytulaturze druku. N ie uzupełniano in icja łów i im ion naw et w ów czas, gdy imiona
te są p ow szechnie znane, np. K raszew ski J. I., Z ola E., Balzac (bez imienia). P seudo­
nim y i kryp ton im y p ozostaw ały najczęściej nierozwiązane, a jeśli nawet podano
w ła ściw e nazw isko autora, to nie zaw sze jest ono hasłem. S tosow anie w op isie w y ­
łącznie na w ia sów ok rągłych m oże b y ć n iejed nokrotnie m ylące, gdyż w ten sposób
zaznaczano z arów n o form ę oboczną nazwiska, um ieszczoną na książce; jak i ele­
m enty w zięte spoza druku. A utorzy w ystępują pod kilkom a nazwam i, np. W arnka
Jadw iga i W arnków na Jadw iga, Ż erom ski i Z y ch M aurycy, Sem połow ska S. i Sem p ołow sk a Stefania.
Szczególnie kłop otliw a dla dzisiejszego' użytkow nika jest — znana rów nież z Bi­
bliografii P olsk iej K . E streichera — m etoda przestaw iania k olejn ości członów
kryptonim u. R ed akcja w ychod ząc z założenia, iż ostatnia litera kryptonim u jest
inicjałem nazwiska, w y su w a ła ją w haśle na pierw sze m iejsce. Z czasem P rzew odnik
C ZA SO PISM A B IBLIOG RAFICZN E 1901— 1927
97
zaniechał tego przestawiania liter w kryptonimach. Już w rocznikach 1.904, 1905 spo­
tyka się ob ok form przestawionych kryptonim y z kolejnością użytą yv opisyw anym
druku. Poniew aż ob ie m etody stosowano jednocześnie, niejednokrotnie poszukiwania
b yw ają kłopotliw e. K ryptonim y złożone z pełnego imienia i inicjału nazwiska w dal­
szym ciągu podaw ane b yły w yłącznie w zm ienionej kolejności.
P odobnie zmieniano kolejn ość członów w pseudonim ach złożonych z rzeczownika
i przydaw ki przym iotnej lub rzeczow ej, np. Gawędziarz Stary, Polak Młody, Mania
Ciocia, Olek W uj (w ystępuje także form a W uj Olek). G dy autor w danym druku na­
zyw a się autorem innego dzieła, Przew odnik na czoło opisu wysuwa tytuł np. Dolores
szkic przez A utora Szarego Życia.
W II i III serii Przew odnika w idać dużą dbałość o podanie popraw nej i pełnej
form y nazwiska i im ienia autora. Inicjały im ion są uzupełniane przy użyciu naw ia­
sów prostokątnych, w idoczne jest staranie o ustalenie autorów ukryw ających się pod
pseudonim am i i kryptonim am i, przy czym o d form y użytej w opisanym druku spo­
rządzane są odsyłacze d o w łaściw ego nazwiska. Nazwisko staje się hasłem nawet
wów czas, gd y pseudonim jest bardziej znany.
Książka stosow ała przy tw orzeniu haseł autorskich podobne m etody jak P rze­
wodnik B ibliograficzny w serii I, nazwiska i imiona podaje w form ie użytej w do­
kumencie* pseudonim y i kryptonim y rozw iązyw ane są tylko w yjątkow o, kolejność
elem entów krypton im ów jest przestawiana. G dy autor nazyw a się autorem innego
dzieła, hasłem staje się tytuł (ja k w Przew odniku) albo nazwa autora.
Przegląd Bibliograficzny, podobnie jak P rzew odnik B ibliograficzny, w początko­
w ym okresie m a op isy m niej dokładne, form a nazwy autorów przejm ow ana jest
z dokum entu. Od 1923 r. w idoczne są starania o podaw anie w haśle w łaściw ej form y
nazw y autora. Zdarza się, iż pozycja wydana pod pseudonimem zostaje opisana pod
hasłem tytułow ym np. B ajka o dzielnym królewiczu... opow iedział W uj Olek.
W N ow ościach W ydaw niczych nie przeprowadza się w haśle zabiegów uściślają­
cych, p rzejm u je się d o opisu bibliograficznego nazw y autorów w form ie użytej w re­
jestrow anym druku. P ozycje w ydane pod kryptonim em op isu je się a lbo pod hasłem
autorskim , a lbo p od tytułem .
B iuletyn B ibliograficzny podaje rów nież nazwę autora w form ie użytej na książ­
ce. W przypadku, gd y autor w ystępuje i pod nazwiskiem, i pod pseudonimem,
um ieszcza się go w d w óch m iejscach w skazując jednocześnie za pom ocą odsyłaczy
drugą iformę, pod którą są opisane inne dzieła, np.:
Stolarski B. (Stary Szpak): O ficer i szpieg.
— zob. Stary Szpak
Stary Szpak: C zerw ony kapturek.
— zob. Stolarski B.
B iu letyn zam ieszcza także odsyłacze w iążące różne form y nazwiska autora, np.
D ąbrow ska-G erson zob. G erson-D ąbrow ska. Nazwa autora ukryta w ew nątrz tekstu
staje się m im o to hasłem p ozycji, przy czym adnotacja p od aje odpow iednią infor­
m ację.
W P rzew od niku K sięgarskim trudno m ów ić o jedn olitej m etodzie opisu i kon­
sekwentnym jej stosowaniu, ponieważ, jak wspom niano, op isy dokonywane były
przez poszczególnych nakładców, a redakcja nie w prow adzała zmian d o nadsyłanych
haseł. Ogólnie tylko stosow ano skracanie im ion autorów d o inicjałów .
Przegląd Biblioteczny 1963 — 7
W A N D A P IU SlN SK A
98
O sobny problem stanow i zasada w y b oru hasła w takich typach w yd aw nictw , jak
antologie, przeróbki, dokum enty tek stow o-n u tow e itp. N astępne zagadnienie to o d ­
pow ied n ie ukształtow anie hasła tytułow ego.
W P rzew od n ik u B ibliograficznym antologie i w ypisy op isyw ane są pod hasłam i
tytułow ym i. W op isie przerób ek 'h a słem b y w a zw y k le nazw a autora oryginału, o b ok
tego jedn ak zdarza się w ysu w anie na czoło autora przeróbki. R óżnorodnie opisyw ane
są o p e ry : albo (najczęściej) p od hasłem tytułow ym , a lbo pod autorem libretta, albo
(najrzadziej) pod kom pozytorem . P o z y cje o haśle tytułow ym nie są w P rzew od niku
op isy w a n e jedn olicie. Ogólną zasadą jest w ysuw anie na czoło p ierw szego rzeczow ­
nika tytułu, a tam, gdzie w tytule w y stęp u je nazw a osobow a lu b geograficzna, ona
.staje się hasłem, np. Pom pei. Ostatnie dni... Czasami na pierw szym m iejscu opisu
zn a jd u je się pierw szy w yraz tytułu, ale p ozycja jest ustaw iona w szeregu alfabetycz­
nym w ed łu g p ierw szego rzeczow nika. O b ok tego zdarza się szeregow anie w edług
pierw szych w yrazów .
W K sią żce a ntologie opisyw ane są różnorodn ie: a lbo pod hasłem autorskim , albo
p od tytułem . P rzerób k i um ieszcza się n ajczęściej p od autoram i przeróbek, zdarza
się je d n a k o b o k tego, że w haśle znajd ują się autorzy oryginałów , dotyczy t o szcze­
g óln ie u tw orów literackich, które co praw da są op isyw a n e niejednolicie. B yw a
i tak, że p rzerób k i autorskich dzieł literackich stoją pod hasłem tytułow ym , np. C y­
gańskie d ziecko z p ow ieści J. I. K raszew skiego „C hata za w sią” skróciła R. M.
O pery i inne w y d aw n ictw a tekstow o-n u tow e op isyw a n e są n a jczęściej pod hasła­
m i tytułow ym i, czasem jedn ak na czoło w ysunięte b y w a nazw isko kom pozytora.
N iejed n olicie opisyw ane są kalendarze, których autorzy w ym ien ien i są na karcie
ty tu ło w ej: część z nich m a hasła autorskie, część — tytułow e. P rzy tłum aczeniach
z literatur ob cych , gd y nie m a podanego autora oryginału hasłem b yw a nazwisko
tłum acza i to nie ty lk o w ów czas, gd y m am y do czynienia z jakąś antologią,
np.: W ielkopolanka: N ow y ch łop iec w szkole. Przełożyła z angiels. P rzy haśle tytu­
łow y m na czoło opisu w ysu w any jest a lbo pierw szy rzeczow nik, albo pierw szy w y ­
raz tytułu.
W B iu letyn ie B ibliogra ficznym antologie opisyw ane są p od hasłem tytułow ym .
P rzy rejestra cji o p e r hasłem b yw a zarów n o nazw isko kom pozytora ja k autora li­
bretta. P rzerób ki op isyw a n e są p od autoram i przeróbek. Z w ró cić należy uw agę
na to, że w B iuletyn ie stosuje się od syłacze od w szystkich nazwisk, k tóre nie stały
się hasłam i a w ięc od w sp ółpracow ników , autorów antologii, autorów orygin a ­
łó w itp. P rzy hasłach tytu łow ych na czoło opisu w ysu w a się pierw szy w y ra z tytułu.
W Przeglądzie B ibliograficznym antologie w pierw szym okresie op isyw ane są
głów nie pod hasłem tytułow ym , w dalszych rocznikach w ystępują zarów n o hasła
autorskie jak i tytułow e. P rzerób k i także nie są op isyw a n e jedn olicie, szczególnie
w p ierw szym ok resie b y ły rejestrow an e p od hasłem tytułow ym . W hasłach tytu ­
ło w y ch na czoło opisu w ysu w ano pierw szy w y ra z tytułu.
W N ow ościach W yd a w n iczych spraw y te przedstaw iają się podobnie ja k w P rze­
glądzie B ibliograficznym .
ODPIS TYTUŁU, WSPÓŁPRACOWNICY, OZNACZENIE KOLEJNOŚCI WYDANIA
D alsze elem en ty op isu : tytuł, w sp ółpracow nicy, oznaczenie k o le jn o ści w ydania
— om aw ian e b ib liog ra fie traiktują w pod ob n y sposób: nazw isko w sp ółpracow ników
p od a ją w form ie użytej na książce, nie zm ieniają form y oznaczenia k o lejn ości w y ­
C ZA SO PISM A B IBLIOG RAFICZN E 1901— 1927
99
dania, w ym ieniają dodatki graficzne, o ile wiadom ość o nich umieszczona była na
karcie tytułow ej bądź okładce. Dokładnością w yróżnia się tutaj II i III seria P rze­
w odnika Bibliograficznego, który cytu je tytuły odm ienne w ystępujące w różnych
m iejscach książki oraz sygnalizuje istnienie tytułów w kilku językach. Poza tym
Przew odnik i Książka skracają bardzo długie tytuły. Skracanie tytułów stosuje
także Przew odnik Księgarski, ale idzie w tym tak daleko, że niektóre skróty stają
się zupełnie niezrozumiałe.
ADRES WYDAWNICZY, OPIS ZEWNĘTRZNY I POZOSTAŁE ELEMENTY OPISU
W P rzew odniku B ibliograficznym na adres w ydaw niczy składają się: m iejsce
wydania, nakładca, skład głów ny, drukarnia i rok wydania. W różnych okresach
zmieniano zresztą kolejn ość w yliczania tych elementów. Opis wym ienia także insty­
tu cję udzielającą zasiłku. Brak pew nych danych w opisie oznacza się czasem przy
pom ocy odpow iednich form uł. Elem enty wzięte spoza książki w op isie bibliogragicznym I serii Przew odnika ujm ow ane są w! nawiasy okrągłe, które służą jedn o­
cześnie dla odtw orzenia naw iasów użytych w tytulaturze. Dopiero w II i III serii
Przewodnika stosuje się dla ustaleń redakcyjnych nawiasy prostokątne. Bardzo
częstym zjawiskiem przy podaw aniu składu głów nego jest w ym ienianie nazwy fir ­
m y bez odpow iedniego określenia (skład gł. czy sgł.), co szczególnie przy braku
nakładcy jest m ylące. Instytucję sprawczą w I serii Przewodnika w ym ienia się n a j­
częściej na m iejscu nakładcy. W tejże serii obserw uje się dość dużo b łędów czy
nieścisłości w oznaczaniu roku wydania, a w ięc spotyka się datę roczną ujętą w na­
wias tak, jak element w zięty spoza książki, podczas gdy w istocie data znajduje
się na karcie tytułow ej druku, zdarza się też, że jeśli w dokum encie wym ienione
są dw ie różne daty (np. na karcie tytułow ej i okładce) opis pom ija rok podany
na karcie tytułow ej, a cy tu je jedynie datę wziętą z okładki, niekiedy wreszcie p o ­
m ija w og óle rok wydania.
C o do opisu zewnętrznego, to trzeba stw ierdzić, że Przew odnik jest dość za­
w odn ym inform atorem . W iele w ątpliw ości budzić m oże obecnie ów czesne poda­
wanie form atów , zwłaszcza w okresie wcześniejszym , gd y podawano' form at bi­
bliograficzny dopełniany jedynie różnym i przydawkam i. Szczególnie dużo mam y
„ósem ek” , a w ięc 8° mała, m niejsza, duża, większa, w ielka, królew ska. Przy p o ­
rów nyw aniu op isów z książkami oka zu je się iż 8° oznacza zarówno form at 8— 10 cm
ja k i ponad 30 cm. P óźniej Przew odnik określał form at przy pom ocy centymetrów.
W podaw aniu stron nieliczbow anych stosow ano jednocześnie aż trzy m etody:
bądź w ym ieniano je, bądź pom ijano całkow icie, bądź wreszcie nie w yliczano ich
osobno, ale w łączano d o liczby stron num erowanych. Np. zamiast s. 38, nlb. 3 poda­
w ano s. 41. Inną niekonsekw encją co do stron nieliczbow anych jest to, że niekiedy
zalicza się d o nich tylk o strony zadrukowane, innym razem także strony niezadru­
kowane, znajd ujące się całkow icie poza tekstem, a zdarza się i tak, że ich liczenie
odpow iada obecnym norm om . W podobny sposób podaw ane są zresztą strony nieliczbow an e w e w szystkich innych bibliografiach. Zdarza się rów nież pom ijanie
stron o nu m eracji rzym skiej. W II i III serii Przew odnika liczba stron podawana
jest dużo staranniej. D odatki graficzne, o ile w ym ieniane są po tytule, co
jak
w iem y _ zachow yw ane jest w opisie bibliograficznym , nie są uwzględniane w o p i­
sie zewnętrznym .
100
W A N D A PIUS IŃ SK A
P rzy opisie odbitek w I serii Przew od nika w ym ien ia się zw y k le tylk o tytuł w y ­
d aw nictw a, z którego zrob ion o odbitkę, naw et w ów czas, gd y w rejestrow anym
druk u są p rzytoczone dalsze dane (ja k rocznik, rok i numer). W iadom ość o od bitce
p odaw ano w nawiasach okrągłych p od obnie jak nazwę w y d aw n ictw a seryjnego.
W K siążce adres w yd aw niczy zaw iera m iejsce i rok w ydania, nakładcę i skład
głów ny, drukarni d o 1913 r. nie p od a je się w ogóle. B rak niektórych elem entów
adresu tylko niekiedy oznaczany jest w opisie. S poro p o z y cji m a tylko m iejsce i rok
wydania. W iadom ość o o d b itce zaw iera p od ob n ie ja k w P rzew od n ik u ty lk o nazwę
w ydaw nictw a. W 1922 r. w ym ien ia się p rzy odbitkach także dalsze elem enty (jak
ioczn ik, ro k i numer). D o 1914 r. w op isie K sią żki stosow ane b y ły w yłączn ie n a ­
w iasy okrągłe, w 1914 r. w p row a dzon o naw iasy prostokątne.
F orm aty p oczą tk ow o oznaczan o w sposób następujący: folio, 8°, 16», 32°, 640 z d o­
datkow ym i określeniam i: m ała, duża, długa, le x ; o d r. 1911 zaczyna się poja w ia ć
form a t w centym etrach. Strony nieliczbow an e są na o g ó ł podaw ane, a le tak jak
w P rzew od n ik u nie zaw sze m ożna się op iera ć na tych inform acjach. P rzy bardzo
drob n y ch drukach, skła d a ją cych się tylko z nieliczbow an ych stron, często w ogóle
nie p o d a je się liczb y stron. D odatki graficzn e są notow ane, p rzy czym o ile w ia ­
dom ość o n ich podana jest p o tytule, w opisie zew nętrznym już się ich nie
um ieszcza.
P rzegląd B ibliogra ficzny w p ierw szym okresie (1905— 1913) m a opisy skrócone,
b ra k w og ó le adresu w ydaw niczego, jest tylko' m iejsce w ydania, o ile nie jest nim
W arszawa, którą się pom ija. R ów nież rok w yd an ia p od a je się tylko w ów czas, gdy
jest o n w cześniejszy niż rok rejestracji. B ra k rów nież op isu zewnętrznego. Od 1923 r.
następuje zm iana: w ym ienia się w op isie m iejsce i rok w ydania, nakładcę, skład
głó w n y i drukarnię, form a t (8°, 4°) i strony zarów n o liczbow an e jak i nieliczbo­
wane. D od a tki graficzn e poza tekstem p od aw ane są i p o tytule, o ile b yły w y m ie ­
nione na karcie tytu łow ej, i w op isie zew nętrznym . Ilustracje, m apy itp. w tekście
w ym ien iane są tylko raz — p o tytule.
N ow ości W ydaw nicze w latach 1910— 1917 zaw ierały b ibliografię ułożoną w edług
firm w yd aw niczych. W zw iązku z tym w opisach p oszczególnych p o z y cji n ie w y ­
m ien ian o an i m iejsca w ydania, ani nakładcy; b ra k rów nież drukarni. Opis ze­
w n ętrzn y jest n iejed n olity : a lbo zaw iera form a t w centym etrach, albo w postaci
um ow n ych oznaczeń (4', 8', 16') a lbo też w ogóle nie p od a je się go, zależnie od firm y
w yd aw n iczej. W 1918 r. w skład adresu w ydaw niczego w ch od zi ro k i m ie jsce w y ­
dania; n a kła d ców i składy głów n e oznacza się liczbam i (liczba bez gw iazdki ozna­
cza nakładcę, z gw iazdką — skład głów ny). W ykaz firm w yd aw n iczych i od p o ­
w ia d a ją cych im licz b został podany w Przeglądzie K sięga rskim 1918 n r 1. W 1919 r.
zaniechano tej liczb ow ej sym boliki dla oznaczenia firm w ydaw niczych. W p ierw szych
num erach tegoż rok u i w następnym 1919 r. form a t oznaczano w centym etrach
ora z p od a w a n o w y łączn ie strony liczbow ane.
W B iu letyn ie B ibliogra ficzn ym w skład adresu w yd aw n iczego w ch od zą: m iejsce
i ro k w ydania, nakładca, skład g łów n y i drukarz. Zaznacza się istnienie d w óch
różnych dat (na ok ła d ce i k a rcie tytu łow ej). B ra ku jącego roku w yd an ia nie podaje
się. F orm at określa się w centym etrach, w ym ien ia się strony zarów no liczbow an e
ja k i nieliczbow ane. D od a tki graficzne poza tekstem p od a je się w op isie zew nętrz­
nym ty lk o w ów czas, gd y nie w ystępują on e p o tytule.
W O LN Y DOSTĘP DO PÓŁEK
101
P rzew odnik K sięgarski nie p od a je m iejsca wydania, rok w yrażony jest dwiem a
koń cow ym i cyfram i (często niezgodnie z rzeczyw istym rokiem wydania). P onie­
waż nie stosuje się żadnych nawiasów dla elem entów w ziętych spoza druku, nie
m ożna m ieć pew ności, czy rok w ydania um ieszczony w opisie był istotnie na
książce. W spisie jest w iele p ozycji bez roku wydania. Nazwy nakładców podaje
się w skrótach literow ych niem ożliw ych d o odczytania bez odpow iedniego wykazu.
P odobnie skracane są nazwy w ydaw nictw seryjnych um ieszczanych zawsze w na­
wiasach okrągłych. Poza nakładcą w ym ienia się skład gł., natomiast pom ija się
drukarnię. P rzy braku nakładcy podaw ane jest m iejsce wydania. W ym ienia się
w yłącznie strony liczbow ane, przy czym zdarza się sum owanie łączne stron nieliczbow anych i liczbow anych. N ierzadko spotyka się błędy w oznaczaniu liczby stron.
Ten krótki przegląd kilku czasopism z okresu 1901— 1927 podsum ow ać by m ożna
ogólnym stwierdzeniem , że korzystając z om aw ianych bibliografii liczyć się trzeba
z tym, iż nie zaw ierają on e kom pletnego m ateriału oraz nie zawsze podają do­
kładne i praw dziw e in form a cje o poszukiwanym dokum encie. Pamiętać szczegól­
nie należy, że zasady tw orzenia haseł były w wielu wypadkach odm ienne od
obecnie przyjętych i szukając danej p ozycji trzeba niejednokrotnie szukać jej
w kilku m iejscach spisu
JE R ZY K O ZIŃ SK I
B -ka Jagiellońska
K IL K A U W A G O W O LN YM DOSTĘPIE DO PÓŁEK W C ZYTELN I GŁÓWNEJ
B IBLIOTEKI JAGIELLOŃSKIEJ
Z now ym rokiem akadem ickim 1961/62 w prow adzono w Czytelni G łów nej B i­
blioteki Jagiellońskiej w oln y dostęp do półek dla w szystkich czytelników. Obecnie
p o kilku m iesiącach fun kcjon ow ania tego system u m ożna już dokonać m ałego
bilansu.
Należy przede wszystkim stwierdzić, że system w olnego dostępu do półek księ­
gozbioru p odręcznego w Czytelni G łów nej b ył w prow adzony w 1945'r. z inicjatyw y
ów czesnego dyrektora E. Kuntzego. N iestety system ten m usiał b y ć zniesiony w cią­
gu krótkiego czasu, a konieczność wydania takiej d ecyzji uw arunkow ało zastrasza­
ją ce ginięcie podstaw ow ych dzieł, przede wszystkim .— słow ników . N ie wchodzę
tu w p rzyczyny .tego zjawiska. W okresie późniejszym złagodzono, częściow o prze­
pisy zezw alające czytelnikom na w oln y dostęp do półek zaw ierających encyklo­
pedie, biografie i słow niki. Ten stan rzeczy trw ał bez zmian aż do września 1961 r.,
gd y — p o d ługotrw ałych naradach i przygotow aniach technicznych — wprow adzono
od 1 października tegoż rok u (tytułem próby) w olny dostęp do całego księgozbioru
C zytelni G łów n ej. P o okresie próbnym , trw ającym 3 mie_siące, uznano, że w olny do­
stęp do p ółek zostanie utrzym any na stałe.
Inicjatorem obecnej ak cji jest dyrektor B. J. d oc dr Jan Baumgart, który pod­
czas podróży do Stanów Zjednoczonych od bytej w 1959 r. w spólnie z dyrektorem

Podobne dokumenty