Rytualna czystość miejsca – pdf do pobrania

Transkrypt

Rytualna czystość miejsca – pdf do pobrania
agnieszka heuchert
rytualna
czystość miejsca
ogród w kulturze japońskiej
8
Pierwsze ogrody pojawiły się w Japonii w VI-VII w.,
gdy wraz z nawiązaniem stałych kontaktów dyplomatycznych z Chinami i Koreą na wyspy zaczęły
przenikać wzorce estetyczne z kontynentu. Jednak
od zarania dziejów Japończycy żywili nabożną cześć
do otaczającego ich świata przyrody i starali się zachować równowagę pomiędzy pięknem stworzonym
przez naturę a tym wykreowanym przez człowieka.
Shintō – pierwotna, animistyczna religia Japonii
– pełna była bogów, którzy przybyli z nieba i morza.
Ich siedzibami nie były świątynie, lecz góry, drzewa
i wodospady. Bóstwom nieba poświęcano grupy skał
i kamieni. Świętą przestrzeń wyznaczały plecione,
słomiane sznury odgradzające sacrum od profanum
oraz biały żwir i piasek rozsypany wokół, który symbolizował rytualną czystość miejsca. Bóstwa morza
zamieszkiwały naturalne bądź sztucznie usypane
wysepki na jeziorach i stawach.
Pierwsze ogrody aranżowane dla przyjemności człowieka zakładano przy cesarskich dworach.
W ogrodach królowała geomancja, czyli taoistyczna
koncepcja dualizmu yin-yang. Yang – pierwiastek
męski, światłość i aktywność przeciwstawiał się Yin
– pierwiastkowi żeńskiemu, ciemności i pasywności. Tylko idealna harmonia tych dwóch elementów
tworzyła siłę kreującą, przewaga któregokolwiek
z nich wprowadzała chaos. Stąd szczególna troska
twórców ogrodów o odpowiedni dobór symboli yin
i yang, aby energia ogrodu nie uległa zakłóceniu.
Jeśli na przykład w ogrodzie znajdował się strumień,
musiał być poprowadzony w taki sposób, aby woda
płynęła z północnego wschodu na południowy zachód: pozwalało to przebywającemu na wschodzie
Błękitnemu Smokowi przepędzić demony, które
mogłyby na zachodzie
blokować energię Białego Tygrysa.
wszystkie fot. w artykule: Agnieszka Heuchert
W północno-wschodniej części ogrodu, uważanej
za bramę dla złych mocy, nigdy nie wolno było
umieszczać dużych, stojących pionowo kamieni.
Mogły one stać się dla diabłów magicznym przejściem do świata ludzi.
W aranżacji ogrodów wykorzystywano często
symbole buddyjskie, np. wyobrażenie Sumeru
– świętej góry w buddyjskiej kosmologii, wznoszącej
się jak wieża w otoczeniu ośmiu kręgów mniejszych
wzgórz. W ogrodach górę Sumeru symbolizował głaz
ustawiony centralnie wśród mniejszych kamieni. Innym buddyjskim symbolem był Raj Czystej Ziemi
– królestwo Buddy Amidy. Wyobrażano je sobie jako
wyspę na morzu, stąd w ogrodach pojawił się staw
porośnięty lotosami. Centralnie usytuowaną wyspę
łączył z brzegiem mostek symbolizujący możliwość
wyzwolenia się z kręgu narodzin i śmierci i osiągnięcie raju.
Ogrody stały się nieodłączną częścią rezydencji
arystokratów ze Stolicy Pokoju i Harmonii, jak wtedy
nazywano Kioto. Zajmowały one aż 1/3 powierzchni otoczonej murem, rozległej posiadłości. Przed
głównym budynkiem znajdowała się przestrzeń
wysypana białym piaskiem, po części ze względów
9
estetycznych i dla zachowania czystości, a po części
ze względów praktycznych, gdyż tu odbywały się
spotkania towarzyskie, turnieje poetyckie i ceremonie dworskie. Sam ogród, ulokowany zawsze
w południowej części posiadłości, stanowił miejsce
spacerów i przejażdżek łodzią, często traktowano
go też jako fragment pejzażu oglądanego z werand
pawilonów.
W XII w. definitywnie skończyły się czasy
Pokoju i Harmonii. Cesarz i arystokracja stołeczna
zostali odsunięci w cień, a po władzę sięgnęli szoguni i skłócone ze sobą klany feudałów z prowincji.
Większa część kraju pogrążona była w zaciętych
walkach. W tych niespokojnych czasach ogrody
projektowano tak, aby odgradzały i chroniły przed
światem zewnętrznym. Na ich kształt miał też wpływ
coraz popularniejszy, ascetyczny odłam buddyzmu
– Zen, w którym medytacja stanowiła jedyną możliwość przeniknięcia zasłony iluzji i ujrzenia prawdziwej natury wszechświata. Ogrody przestały być więc
scenerią towarzyskich spotkań. Stały się oazą ciszy
i przedmiotem kontemplacji. Szczególnym rodzajem
ogrodów medytacyjnych przeznaczonych do oglądania z wnętrza pawilonów są ogrody piaskowokamienne, tworzone na zamkniętych dziedzińcach
świątyń Zen. Kompozycje ogrodowe przedstawiają
wyobrażenia gór lub wysp obmywanych falami rzeki
albo morza, jednak nie ma tu prawdziwej wody; zastępuje ją starannie zagrabiony piasek.
Z buddyzmem Zen związana jest ceremonia parzenia herbaty odbywająca się w kojarzonych zwykle
z Japonią ogrodach herbacianych. Choć początkowo
ceremonie te miały miejsce w posiadłościach magnatów i były bardzo wystawne, ich mistrzowie szybko
10
wypracowali zgodny z założeniami Zen, prosty
i ascetyczny ceremoniał. Pawilony herbaciane miały
kształt krytej strzechą chatki, zagubionej w górskich
ostępach. Ogrody herbaciane, wyglądem zbliżone
do dzikich zakątków, stanowiły ścieżki prowadzące
gościa przez dwa wymiary. Ten rzeczywisty wiódł ze
zgiełku życia publicznego do cichej samotni, zagubionej gdzieś na końcu świata; mentalny natomiast
– od zewnętrznej materialnej ułudy
do wnętrza serca.
Podążając od bramy ogrodu ku zatopionemu w głębi
pawilonowi herbacianemu, człowiek zostawiał za sobą wszelkie pragnienia i ze spokojnym umysłem rozkoszował się ceremonią parzenia herbaty.
Po stuleciach krwawych wojen doszło wreszcie do zjednoczenia Japonii. Nastąpił gwałtowny
rozwój miast. W stojących ciasno jeden obok
drugiego budynkach mieściły się pokoje prywatne
(w głębi) i te przeznaczone do prowadzenia interesów
(od frontu). Między budynkami pozostawało niewiele miejsca i tak narodziły się ogrody Tsubo. Tsubo
to tradycyjna miara powierzchni wynosząca 3,3 m2.
Tyle właśnie mają zwykle te
Wiśni nie ma zaniedbanych ogrodów. Każdy, choćby najmniejszy skrawek ziemi staje się miniaturową
oazą, która przypomina, że człowiek nigdy nie był
panem przyrody, a jedynie jej częścią.
Polecamy:
Urszula Maciejewska-Imamura, „Ogrody Japonii”
Promocja książki odbędzie się we Wrocławiu na początku października 2004, w związku z festiwalem
kultury japońskiej.
maleńkie ogródki, zamknięte
z czterech stron ścianami budynków
niczym drogocenny klejnot w szkatule. W tym samym czasie powstały olbrzymie ogrody spacerowe
o powierzchni powyżej 50 ha. Ich twórcy starali się
umieścić w nich elementy przypominające miejsca
znane z opowieści, legend i wierszy. Ulubionym
motywem była Fuji, najsłynniejsza góra Japonii,
którą symbolizowała skała o fakturze i kształcie
przypominającym stożek wulkaniczny. Podczas
spaceru zwiedzający, niczym miłośnik obrazów
przechadzający się po galerii, podziwiał zmieniające się pejzaże, a właściwie sugestie rzeczywistych
krajobrazów.
Po II wojnie światowej nastąpił gwałtowny rozwój i modernizacja Japonii. W nowo zakładanych
ogrodach pojawiają się dziś coraz częściej wpływy
europejskiej sztuki ogrodniczej. W wielkich miastach,
przy budynkach użyteczności publicznej powstają też
ogrody, które można by określić jako rzeźby złożone
ze skał i płynącej wody. Kurczą się tereny zielone,
a wolna przestrzeń znika szybko w gąszczu wieżowców. Jedno jest jednak pewne – w Kraju Kwitnącej
agnieszka heuchert – absolwentka filologii japońskiej
Uniwersytetu Jagiellońskiego. Interesuje się architekturą
wnętrz i ogrodów. Wytrwale poszukuje śladów dawnej
Japonii w nowoczesności pełnej komputerów, robotów
i wszechobecnego plastiku.
11