konkursy - Gmina Krzynowłoga Mała
Transkrypt
konkursy - Gmina Krzynowłoga Mała
W numerze NASZA GMINA 3 Ranking „Rzeczpospolitej” 3 - 4 Konsekwencja w działaniu - wywiad z Adamem Bacławskim 5 - 6 Ingres nowego proboszcza 6 Nowy proboszcz w Skierkowiźnie 7 Chcę budować wspólnotę wiernych - wywiad z ks. Jackiem Wichorowskim 8 - 9 Przepompownia potrzebna od zaraz 9 - 10 Inwestycje w kulturę - rozmowa z Sylwią Lipińską autorką projektów w gminie. 10 - 11 Potrzebne miejsce 11 Monitoring wizyjny w Zespole Szkół 11 - 14 Zespołowa inauguracja roku szkolnego 14 - 15 Nagrodzone prace (patrz też s. 32) ROZRYWKA 16 - 18 Festynowe zmagania - ŁOJE 2013 EKOLOGIA 19 - 20 Śmieci – pierwsza odsłona; poradnik 21 - 22 22 - 23 23 - 24 24 ROLNICTWO Wizyta fryzyjskich farmerów Dożynkowe świętowanie Wzorowa farma Cichowskich Wciąż zgodnie budują - p. Ostrowscy W poszukiwaniu rodzinnych gniazd - zapowiedź NASZA HISTORIA 25 - 26 Budowa pomnika Janusza Łosia 27 - 28 Pamięć o Katyniu na Ziemi Przasnyskiej KOMUNIKATY 29 MODR - Wapnowanie gleb Informacja o zmianie zasad odbioru odpadów 30 Komunikat Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej 30 Z "Comeniusem" w Londynie Biblioteczne fundusze KONKURSY 31 I Ogólnopolski Konkurs Literacki im. Alfreda Borkowskiego pod hasłem „Opowieści z rodzinnych stron” Apel ”Krynicznego Gniazda” Minęło gorące lato. Zawitała jesień. Jednak w naszej gminie temperatura wydaje się wciąż wysoka. Podnosi ją nadzieja zmian, jakie przyniósł projekt „Ocean możliwości”. To ponad 440 tys. zł unijnych pieniędzy. Skorzysta z nich ponad 150 uczniów krzynowłoskich szkół. Można rzec, krzynowłoscy żacy doczekali się kompleksowych działań. Nie znaczy to, że dotychczas byli ich pozbawieni. Jednak taka inwestycja w edukację imponuje. Projekt nakierowany jest na młodych ludzi. Mówiąc najogólniej, na wyrównywania szans, podnoszenia standardów szkolnych. Forrest Gump, niepełnosprawny bohater, powieści Winstona Grooma mawiał: Masz większą szansę wygrać na loterii, jeśli kupisz los. Właśnie taki los wygrała nasza szkoła. Pojawia się zatem problem, jak umiejętnie wydać taką furę pieniędzy. Jednak Seneka Młodszy twierdził: Pieniądzom trzeba rozkazywać, a nie służyć im. Myślę jednak, że dyrektorzy szkół wiedzą, jak wydać je celowo i z korzyścią dla naszych nadziei. A propozycje wyrównywania szans edukacyjnych wydają się bardzo ciekawe. „Ocean możliwości” daje uczniom klas IV – VI i gimnazjalistom wyrównywanie wiedzy i rozwijanie zdolności w wielu dziedzinach edukacji. Autorzy programu wpisali zajęcia jak choćby koło młodego Pitagorasa, historyka, przyrodnika, poligloty. Jest też pakiet zajęć artystyczno–teatralnych, tanecznych, a w nich wycieczki do teatrów w Olsztynie czy Warszawie. Efektem ich będą spektakle szkolne naszych bardzo uzdolnionych aktorów. Inną grupą działań zapisanych w projekcie będą zajęcia koła turystyczno-krajoznawczego. Jego celem jest poznawanie i badanie walorów turystycznych i krajoznawczych kraju, i naszej „małej ojczyzny”. Następny zakres działań skierowany jest na pomoc uczniom wykazującym trudności logopedyczne, bądź w uczeniu się. Ważną ścieżką projektu będą zajęcia poświęcone szeroko rozumianej prezentacji siebie wobec innych: nauka pisania CV, przygotowania się do rozmów kwalifikacyjnych, czy wyborem drogi zawodowej bądź edukacyjnej. Cieszy także fakt, że „Ocean możliwości”, pozwoli także na zakupienie pomocy naukowych do placówek. Ten kompleks działań powinien przynieść wymierne rezultaty w najbliższej przyszłości w postaci choćby jeszcze lepszych wyników egzaminów naszych szóstoklasistów czy gimnazjalistów. Natomiast przyszłościowo pozwoli na utrwalenie przekonania, że krzynowłoskie szkoły w niczym nie odstają od ciechanowskich czy poznańskich. Wspomniany bowiem Forest Gump mawiał: Płyń z prądem i gdy cię będzie unosił, leciutko mu pomagaj, omijaj rafy, walcz z mrokiem i nigdy, nigdy się nie poddawaj. A taką szansę daje właśnie „Ocean możliwości” i podobnie jak Forest Gump, nigdy nie poddawać się w dążeniu do celu. KRZYNICA Kwartalnik Gminy Krzynowłoga Mała Nr 4/2013 (26), rok szósty ISSN 2080-0053, nakład 500 egz. WYDAWCA: Urząd Gminy Krzynowłoga Mała ADRES REDAKCJI: Urząd Gminy Krzynowłoga Mała, ul. Kościelna 3, 06-316 Krzynowłoga Mała, tel./fax. (029) 751 27 25, [email protected] OPRACOWANIE NUMERU, REDAKCJA, SKŁAD, ŁAMANIE: Bogusław Kruszewski, KOREKTA: Ewa Czaplicka AUTORZY MATERIAŁÓW i ZDJĘĆ: M. Cichowska, P. Kaszubowski, B. Kruszewski, E. Mamińska, K. Nowakowski, A. Obrębska, E. Zdziarska PROJEKT GRAFICZNY OKŁADKI: Bogusław Kruszewski DRUK: Drukarnia J.J. Maciejewscy, 06-300 Przasnysz, ul. Gdańska 1 Redakcja zastrzega sobie prawo skracania i redagowania nadesłanych tekstów, wprowadzania zmian formalnych, skrótów oraz nadawania tytułów. Nie zwraca materiałów niezamówionych. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń. Wszelkie prawa zastrzeżone. Reprodukowanie części lub całości tekstów bez zezwolenia wydanego w formie pisemnej jest ściśle zabronione. NASZA GMINA Ranking „Rzeczpospolitej” W dziewiątym rankingu „Europejski samorząd”, jaki w lipcu br. ogłosiła „Rzeczpospolita”, gmina Krzynowłoga Mała zajęła 58. miejsce w kategorii „gmina wiejska”. Ranking dotyczył kwoty pieniędzy pozyskanych z Unii Europejskiej na rozwój gminy. Krzynowłoga Mała w 2012 roku otrzymała z zewnątrz 2 mln. 4 tys. Spośród 229 gmin wiejskich w Mazowieckiem, a z 1576 gmin w Polsce miejsce to może cieszyć. Tym bardziej, że Gmina Krzynowłoga znalazła się w tym rankingu po raz pierwszy. Razem z Czernicami Borowymi (7) i Krasnem (37) silnie zaświadczają o dynamice rozwoju powiatu przasnyskiego, polityce zrównoważonego rozwoju, podnoszeniu standardu życia mieszkańców i jakość usług publicznych. Słowem o budowie społeczeństwa obywatelskiego. Ranking przeprowadzono w dwóch etapach. Pierwszy obejmował wyłonienie samorządów, które w najlepszy sposób zarządzały finansami w latach 2009 – 2012 i najwięcej w tym czasie inwestowały. W tym etapie na podstawie danych z Ministerstwa Finansów dotyczących wszystkich samorządów w Polsce punktowane były: dynamika wzrostu wydatków majątkowych pomniejszonych o środki unijne w przeliczeniu na jednego mieszkańca, wartość środków UE w przeliczeniu na jednego mieszkańca, zadłużenie samorządu w stosunku do dochodów, nadwyżkę operacyjną w stosunku do dochodów, dynamikę wzrostu dochodów własnych, relację nakładów inwestycyjnych do przyrostu zadłużenia, dynamikę wzrostu wydatków ogółem na jednego mieszkańca, transport i łączność oraz ochronę środowiska. Do drugiego etapu zakwalifikowano 564 samorządy, które zobowiązane były wypełnić ankietę, dzięki której Kapituła konkursu mogła wybrać zwycięzców. W tym gronie znalazły się 64 miasta na prawach powiatu, 250 pozostałych miast i gmin miejskowiejskich oraz 250 gmin wiejskich. Jak wykazują autorzy rankingu nasza gmina w ub. roku uzyskała przychód 515 zł na jedną osobę. Natomiast wartość zawartych umów to 1.208 zł na jednego mieszkańca. Umowy z Unią W ubiegłym roku wójt Adam Bacławski podpisał w imieniu gminy dwie umowy o dofinansowanie unijne. Pierwsza z nich na kwotę ponad 304 tys. zł to „Budowa kanalizacji sanitarnej i oczyszczalni ścieków w miejscowości Romany-Sebory”. Ten projekt powiązany jest z wcześniejszym dotyczącym budowy przydomowych oczyszczalni ścieków w gminie. Ma kompleksowo rozwiązać problem oczyszczania ścieków w gminie. Dotychczas pobudowano 240 przydomowych oczyszczalni. Pozostało rozwiązać problem ścieków w ośrodkach o zwartej zabudowie. Stąd projekt w Romanach-Seborach, a pozostaną jeszcze Krzynowłoga Mała, Świniary i Kaki-Mroczki. Pozyskane pieniądze na Romany-Sebory wystarczą na zamknięcie inwestycji. Stanie Strona 3 .tam kontenerowa oczyszczalnia ścieków. Drugi projekt na 1 mln 700 tys. zł to umowa na termomodernizację budynków użyteczności publicznej w gminie: szkół w Krzynowłodze i Ulatowie-Adamach, siedziby urzędu gminnego oraz hydroforni. Warto wspomnieć, że w projekcie na termomodernizacje Krzynowłoga Mała była liderem, a partnerami były: Gmina Jednorożec i Gmina Chorzele. Opiewał on na łączną kwotę 6,7 mln. zł, Nie tylko kasa unijna Ranking „Rzeczpospolitej” obejmuje jeden rok. Nie oddaje zatem procesu inwestycji, które trwają czasem 2-3 lata. Poza tym władze gminy znają stare powiedzenie o....kocie, który pilnował jednej mysiej dziurki. Dlatego warto wspomnieć o innych najważniejszych zewnętrznych źródłach, z których w ostatnich 3 latach przyszło wsparcie finansowe: - Ministerstwo Sportu i Turystyki 1 mln zł – budowa sali gimnastycznej; - Program Rozwoju Obszarów Wiejskich - 290 tys. zł – zabudowa centrum Krzynowłogi Małej; - Wojewódzki Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej - 117 tys. zł - termomodernizacja, wymiana dachu oraz modernizacja kotłowni w budynku szkoły w Romanach-Seborach; - Program „Radosna Szkoła” - 63 tys. zł. - plac zabaw w Krzynowłodze Małej; - Regionalny Program Operacyjny Województwa Mazowieckiego – 462 tys. zł - modernizacja budynku Gminnego Ośrodka Zdrowia w Krzynowłodze Małej - gmina czeka na zwrot wkładu w remont; W rankingu istotne było tylko dofinansowanie unijne. Nie ujmuje on choćby zwrotu zapłaconego już podatku VAT, co umożliwiają niektóre projekty. Gminie w 2012 roku udało się odzyskać sporą kwotę VAT-u za jeszcze wcześniejsze wnioski. Gmina w 2013 roku już podpisała nowe umowy na wykorzystanie środków europejskich, jak choćby na program „Ocean możliwości” dofinansowany na ponad 441 tys. z Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Priorytetu IX Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki.- Są też kolejne plany, żeby maksymalnie wykorzystać to, co daje nam Unia w bieżącym okresie programowania – stwierdził wójt Adam Bacławski. Bogusław Kruszewski źródło: www.rp.pl, UG Krzynowłoga Mała Konsekwencja w działaniu - wywiad z Adamem Bacławskim Bogusław Kruszewski: - Jak Pan przyjął wiadomość o miejscu w pierwszej setce naszej Gminy w rankingu ogłoszonym 18 lipca 2013 r w „Rzeczpospolitej”? Adam Bacławski: - Nie ukrywam, że byłem pozytywnie zaskoczony tą wiadomością. W tej chwili czułem bardzo, że warto pracować dla lepszego jutra, dla mieszkańców tej gminy. Strona Strona 4 4 NASZA GMINA B.K.: - Miejsce obliguje. Czy zatem gmina „pójdzie za ciosem”, by miejsce utrzymać, a może wejść wyżej we wspomnianej klasyfikacji? A.B.: - Nic nie jest takie łatwe i proste, aby utrzymać wysoką zdolność inwestycyjną, a tym samym finansową do dalszych działań. W 2014 roku wchodzą w życie inne, rygorystyczne zasady „rozliczania gmin”, gdzie praktycznie wiele samorządów nie będzie mogło zaciągnąć kredytów na wkład własny do projektów. Ale my będziemy mieć co robić. Nadal realizujemy inwestycję pod nazwą „Termomodernizacja obiektów użyteczności publicznej w gminach Północnego Mazowsza”, w ramach którego wykonamy remont Zespołu Szkół w Krzynowłodze Małej i Ulatowie–Adamach oraz hydroforni w Krzynowłodze Małej. Mamy przyznane środki na budowę kanalizacji w Romanach–Seborach, oraz wyposażenie świetlicy wiejskiej w Kakach-Mroczkach wraz z budową placu zabaw i boiska do siatkówki. B.K.: - Przy okazji rankingu wspomniał pan o zwrocie VAT za zrealizowane projekty. Czy możemy mówić już o jakichś konkretnych kwotach? A.B.: - Otrzymaliśmy zwrot VAT-u za realizację budowy przydomowych oczyszczalni ścieków oraz zakup ciągnika i wozu asenizacyjnego oraz budowę sali gimnastycznej. Tu musieliśmy część kwoty przekazać Ministerstwu Sportu i Turystyki jako partnerowi projektu. W ub. r. otrzymaliśmy zwrot w kwocie 374 tys. 523 zł, a w 2013 r. - 220 tys. 383 zł. W sumie to prawie 595 tys. zł. VAT-em też rozliczamy środki przy okazji prowadzonej przez gminę gospodarki wodno–ściekowej, np. przy zakupie paliwa, części zamiennych itd. B.K.: - Minęły niemal 3 miesiące od wejścia ustawy śmieciowej. Media podają wiele niepokojących informacji o problemach z odbiorem śmieci. Czy podziela Pan te niepokoje? Jak układa się współpraca z odbiorcą odpadów? A.B.: - Tak, ustawa śmieciowa żyje. Problemy przy tej okazji są, ale na bieżąco je eliminujemy. Współpraca z MZGKiM w Przasnyszu układa się na odpowiednim poziomie. Co będzie dalej czas pokaże. (zob. art.. Śmieci – pierwsza odsłona na s. 19 - 20) B.K.: - Żniwa, żniwa i po żniwach. Jak pan ocenia przebieg żniw w naszej gminie? A.B.: - W naszej gminie mieszkańcy – rolnicy są bardzo pracowici, dlatego żniwa jak zwykle przebiegły sprawnie i myślę, że plony były dobre. B.K.: - Mieszkańcy Wiktorowa od kilku lat narzekają na niskie ciśnienie wody w kranach. Czy gmina będzie budować tam przepompownię wody? A.B.: - Tak, szczególnie w tym roku jest to dotkliwe dla mieszkańców. W tej chwili jest już możliwe uregulowanie tego problemu. Gmina przejęła na własność grunty wiejskie, gdzie założyliśmy księgę wieczystą i przystąpiliśmy do projektowania przepompowni. Szkoda, że inicjatywa ta była zablokowana w 2010 r. poprzez veto mieszkańców dotyczące przejęcia gruntów przez gminę. Ale problem będzie rozwiązany. (zob. art. Przepompownia potrzebna od zaraz na s. 8 - 9) B.K.: - Dzięki pozyskanym pieniądzom świetlica w Kakach-Mroczkach zyska nowe oblicze. Czy ma Pan jakieś plany co do działalności tego obiektu? A.B.: - Gmina otrzymała dofinansowanie na wyposażenie świetlicy w Kakach–Mroczkach w wysokości ok. 25 tys. zł. Ostatnio też podpisałem umowę na budowę placu zabaw i boiska do siatkówki w wys. 44 tys. zł. W związku z tym swoje miejsce będą miały tam dzieci młodsze jak i starsze. Będzie też możliwość organizowania w tym budynku imprez okolicznościowych. Dlaczego w Kakach? Po pierwsze, jest do tego odpowiedni budynek. Po drugie, jest to druga pod względem wielkości miejscowość w gminie. (zob. rozmowę Inwestycje w kulturę na s. 9 - 10) B.K.: - Gmina przystąpiła do stowarzyszenia Królewiecki Obszar Funkcjonalny - Porozumienie Przasnyskie. Co jest istotą tej akcesji i jakich wymiernych efektów spodziewa się pan dla mieszkańców gminy? A.B.: - Inicjatywa ma m.in. na celu zrzeszenie miast i gmin powiatu przasnyskiego z możliwością poszerzenia o powiaty, miasta i gminy sąsiadujące bezpośrednio lub pośrednio z drogą krajową nr 57, dla wsparcia idei samorządu terytorialnego, ochrony wspólnych interesów, wspierania rozwoju gospodarczego i przedsiębiorczości oraz pielęgnowania kultury regionu. A więc założenia są bardzo obiecujące. Co z tego uda się uzyskać? Czas pokaże. B.K.: - Starostwo w porozumieniu z gminami zamierza złożyć do samorządu województwa wniosek o przyznanie organizacji Stolicy Kulturalnej Mazowsza w roku 2014. Czy będziemy mieli swój udział także finansowy w tym przedsięwzięciu? A.B.: - Zaproponowaliśmy starostwu w ramach wniosku organizację 3 dużych imprez kulturalnych. Pierwsza to, prowadzimy rozmowy z Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie, by u nas odbył XXXIII Przegląd Zespołów Zapustnych. Mam nadzieję, że będzie to powtórzenie współorganizacji, jaką mieliśmy w 2007 r. Drugi to oczywiście Festyn Rodzinny ŁOJE 2014. Tu mamy nadzieję otrzymać dofinansowanie. I wreszcie Dzień Rolnika 2014. Jeżeli nasz wspólny wniosek zostanie zaakceptowany, wówczas gmina Krzynowłoga Mała będzie miała swój również udział finansowy, ale tylko do imprez odbywających się na naszym terenie. Dziękuję za rozmowę Bogusław Kruszewski NASZA GMINA Ingres nowego proboszcza Parafia pw. św. Dominika w Krzynowłodze Małej ma nowego proboszcza. Jest nim ks. mgr Jacek Wichorowski *. Uroczystego wprowadzenia nowego gospodarza, 25 sierpnia 2013 roku o 16.00, w imieniu płockiego bpa. Piotra Libery, dokonał dziekan dekanatu dzierzgowskiego ks. kan. Kazimierz Wójcik. 32 proboszcz Ks. Jacek Wichorowski, wg zachowanych dokumentów **, jest 32 proboszczem, tej liczącej bez mała 600 lat parafii. Zastąpił w tej funkcji ks. Jana Szewczuka, który po 9 latach sprawowania funkcji proboszcza, odszedł na emeryturę. Na rozpoczęcie ingresu ks. dziekan odczytał dekret nominacyjny, jaki 15 sierpnia wydał bp. Piotr Libera. Strona 5 Nowego proboszcza powitały także przedstawicielki parafialnych Kół Różańcowych, oraz Koła „Radia Maryja” i Dziecięcych Kół Różańcowych. Ks. Dziekan w mowie powitalnej, podziękował najpierw księdzu Janowi Szewczukowi za 9 lat posługi w parafii. Życzył mu zdrowia i prosił o przychylne wsparcie dla nowego proboszcza. Zwracając się do ks. Jacka: - Długo czekałeś pracując jako wikariusz. Jesteś specjalistą od młodych. Jednak liczą na Ciebie także dzieci i dorośli. Wierzę, że będziesz dla nich przewodnikiem - powiedział min. ks. kanonik. Chcę budować wspólnotę Takie było przesłanie, jakie wypowiedział nowy proboszcz w ingresowej homilii. Pierwsze kazanie oparł o ewangeliczne pytanie „Czy tylko nieliczni będą zbawieni?” - Według mnie ważniejsze jest szukać odpowiedzi na pytanie „Co czynić, by być zbawionym?” - pytał duchowny. I próbował dać odpowiedź na nie. - Parafia jest wspólnotą. To nie może być wspólnota ludzi obcych. Musi ją cechować życzliwość i odpowiedzialność za innych. I ja chcę budować tę wspólnotę! – konkludował. Podziękował także poprzedniemu paroboszczowi za życzliwość i zaznajomienie z nowym miejscem, kapłanom, którzy zaszczycili jego wprowadzenie do nowego kościoła. - … Z dniem 15 sierpnia 2013 roku mianuję księdza Jacka Wichorowskiego proboszczem parafii pw. św. Dominika w Krzynowłodze Małej. Udzielam księdzu wszelkiej władzy pasterskiej ... - czytał min. ks. dziekan. Przekazał także symboliczne klucze do świątyni. Powitania w nowych progach Pierwsza witała go delegacja uczniów. Do słownych, uczniowie dołączyli życzenia muzyczne. Była to wzruszająca piosenka „Szedłem kiedyś inną drogą” w wykonaniu Magdaleny Rutkowskiej. Dyr. Małgorzata Budna w imieniu kadry pedagogicznej powitała ciepło „naszego nowego kolegę”. Przedstawicielem Rady Parafialnej, witającym był Jarosław Czarzasty. Powiedział min.: - Twoi poprzednicy postawili Ci dosyć wysoką poprzeczkę, a i my, mówiąc nieskromnie, mamy wysokie oczekiwania. … Nie zamierzamy być biernymi obserwatorami Twych poczynań. … Na koniec, dla zachęty zacytuję klasyka, który w działalności i energii może być dla Ciebie wskazówką: „Alleluja i do przodu!” - tym wezwaniem J. Czarzasty zakończył powitanie . - Dziękuję też nowożeńcom, którzy ufundowali dla mnie ornat. Widnieje na nim logo „Roku Wiary”. Będę go często używał. Dziękuję też za przybycie zespołowi Amo Deum, który tak pięknie śpiewał na mszy. Założyłem go w 2005 r. w Zielonej koło Żuromina. Choć dzisiaj członkowie zespołu są już dorośli, rozpierzchli się w świat, to na tę okazję przyjechali do Krzynowłogi, by mi zaśpiewać. Dziękuję im za pamięć. * Ks. mgr Jacek Wichorowski urodził się w 8 czerwca 1970 r. w Warszawie. Dzieciństwo i młodość spędził w Płońsku. Tam też się edukował. Najpierw w Szkole Podstawowej nr 3, a potem w klasie humanistycznej Liceum Ogólnokształcącym im. Henryka Sienkiewicza. Potem - Wyższe Seminarium Duchowne w Płocku. W 1995 roku obronił pracę magisterską „Wpływ osobistych doświadczeń religijnych na religijność młodzieży w wieku 17-20 lat na podstawie badań psychologicznopastoralnych”, napisaną pod kier. ks. dra Romualda Jaworskiego. W tymże roku otrzymał święcenia kapłańskie i został skierowany na pierwszą parafię św. Mateusza w Pułtusku. Od 1998 roku pracował jako wikariusz w parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Glinojecku. Strona 6 NASZA GMINA Tam też uczył religii w: szkole podstawowej, Gimnazjum nr 1, oraz w Liceum Ogólnokształcącym im. Wł. St. Reymonta w Glinojecku. W parafii zajmował się takimi grupami jak: ministranci, Dzieci Maryi, Ruch Rodzin Nazaretańskich, Kościół Domowy. Od 27 czerwca 2001 r. został wikariuszem parafii św. Józefa w Ciechanowie. W tej parafii prowadził: scholę, ministrantów i zajmował się Komunią Świętą chorych, uczył religii w Zespole Szkół nr 1 w Ciechanowie. Był też redaktorem internetowej strony parafialnej. Od 29 VI 2003 r. - rezydent przy parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Płońsku i katecheta w SP nr 2. 27 czerwca 2004 roku został wikariuszem parafii św. Marcina w Zielonej (koło Żuromina) i katechetą w tamtejszych szkołach. W parafii zajmował się ministrantami, oazą, grupą modlitewną, zespołem muzycznym, scholą. Od 25 sierpnia 2008 r. został powołany na wikariusza w parafii pw. Ducha Świętego w Płocku i katechetą w tamtejszym Zespole Szkół Budowlanych nr 1. Poza pracą z młodzieżą częściowo pełnił zadania kapelana w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Płocku. Od 26 sierpnia 2009 r. - wikariusz w parafii św. Anny w Skrwilnie. Wikariusz parafii pw. św. Wita, Modesta i Krescencji w Sierpcu od roku 2012. Z nominacji biskupa płockiego z 15 sierpnia 2013 r. ks. Jacek Wichorowski objął parafię pw. św. Dominika w Krzynowłodze Małej. Ks. Jacek przez lata związany jest z organizacją pielgrzymek na Jasną Górę. ** Proboszczowie parafii Krzynowłoga Mała: 1. Andrzej Albria II poł. XV w. (1459) - prawdopodobnie syn Andrzeja wójta z Rudna i Krzynowłogi; 2. Mikołaj – wymieniony jako proboszcz w dokumencie z 1467 roku; 3. Ścibor z Grąbczewa – poświadczony jako proboszcz w latach 1476 – 1496; 4. Stanisław – występuje w dokumencie z 1509 r. jako zastępca proboszcza - komendarz; 5. Paweł Klukowski - występuje w dokumencie z 1514 r. jako zastępca proboszcza; 6. Stanisław Łoś – 1528, jako proboszcz w 1530 r. składał zeznania o dochodach beneficjum; 7. Jan z Bulkowa – proboszcz w latach 1581 – 1604; 8. Maciej Gomółka – opiekował się parafią po śmierci Jana z Bulkowa; 9. Maciej z Krzynowłogi – proboszcz od 1604 r.; 10.Walenty Chroszczewski – proboszcz od 24 IX 1696 r. do 1739 roku; 11.Wojciech Chmieliński - proboszcz od 17 VII 1739 r. do śmierci?; 12. Mikołaj Żuchowski – po śmierci poprzednika - proboszcz do 1770 r. – został aresztowany, a wiernymi opiekował się Bonawentura Lubieniecki z Zakonu Braci Mniejszych św. Franciszka; 13. Stanisław Majewski – komendariusz (duchowny, sprawujący opiekę duszpasterską w czasie, gdy parafia nie miała plebana – red.) kościoła w Pawłowie. Opiekował się kościołem do 1776 r. 14. Jan Lasocki - proboszcz w latach 1776 – 1802; 15. Franciszek Lobart – 1803 – 1816; 15. Fulgenty Ostrowski – 1816 – 1843; 16. Marceli Olszewski – 1844 – VI 1846; 17. Stanisław Zieliński – 1850 – 1855; 18. Piotr Gutowski – 1855 – 1869; 19. Adam Kosiński – 1869 – 1899; 20. Stanisław Bosacki – 1899 – 1901; 21. Albin Żmijewski – 1901 – 1910; 22. Ludwik Kącki – 1910 – 20 IV 1913 r (do śmierci); 23. Feliks Dublasiewicz – 20 V 1913 – 11 XI 1915 r; 24. Wincenty Kiński – 3 II 1916 – 25 VII 1916 r (do śmierci); 25. Franciszek Chełchowski – 17 II 1917 – VII 1928; 26. Władysław Kamiński – 1928 – 26 VI 1962. Po wybuchu II wojny światowej, likwidacji wsi i wypędzeniu ludności, mieszkał na plebanii w Skierkowiźnie. Do krzynowłoskiej parafii wrócił 13 II 1945 r., gdzie dalej pełnił obowiązki proboszcza. Po rezygnacji w Krzynowłodze Małej, pozostał rezydentem aż do śmierci w dniu 6 VI 1963 roku ; 27. Tadeusz Niestępski – od 15 XII 1961 – wikariusz, a od VII 1962 do 1967 roku - proboszcz; 28. Stefan Siemiątkowski – 31 VII 1967 – 1981; 29. Tadeusz Drozd – VII 1981 – 20 II 1984 (nagła śmierć) 30. Piotr Urbański – 1984 - 10 kwietnia 2004 r. 31. Jan Szewczuk – 2004 - 15 VIII 2013 r. 32. Jacek Wichorowski – 15 VIII 2013 r. Bogusław Kruszewski źródła: M. Przytocka: Historia parafii Krzynowłoga Mała Studia Płockie, tom XXIX/2001, red. ks. M. M. Grzybowski wichorowski.w.interia.pl Nowy proboszcz w Skierkowiźnie Biskup płocki Piotr Libera wydał dekret nominacyjny, którym z dniem 16 sierpnia 2013 r. mianował ks. mgr. Sławomira Szumskiego, dotychczasowego proboszcza parafii pod wezwaniem św. Stanisława BM w Żurominku Kapitulnym, proboszczem parafii pod wezwaniem św. Andrzeja Boboli w Skierkowiźnie. Ks. mgr Sławomir Szumski od 2011 roku był proboszczem w Żurominku Kapitulnym. Nowy gospodarz pierwszą mszę w Skierkowiźnie odprawił 18 sierpnia 2013 r. B.K. NASZA GMINA Chcę budować wspólnotę wiernych - wywiad z ks. Jackiem Wichorowskim Bogusław Kruszewski: - Witamy w Krzynowłodze Małej. Jakie są pierwsze wrażenia księdza na nowym miejscu? Jacek Wichorowski: - Przede wszystkim są tutaj bardzo ładne strony. Mnóstwo lasów, piękna przyroda. Dla mnie to jest nowość, bo w moich stronach jest zupełnie inaczej. Zauważyłem też, że mieszkańcy mieszkają w rozproszeniu. Bardzo mnie poruszyła wielka życzliwość ludzi, dobre nastawienie. Jestem rozpoznawany jako ksiądz. Nawet jeszcze przed ingresem, każdy zwracał się do mnie per ksiądz, co mnie bardzo dziwiło, bo skąd ludzie wiedzieli? To co teraz najważniejsze, to próby rozpoznawania potrzeb i możliwości, jakie są w Krzynowłodze. Przede wszystkim bardzo się cieszę, że parafianie są pełni takiej zwykłej, ludzkiej życzliwości. Będę się starał w miarę możliwości sprostać tym oczekiwaniom. B.K.: - Może ksiądz zdradzić, co myślał w czasie powitań, patrząc w takim skupieniu na zgromadzonych wiernych? J.W.: - Jak słuchałem życzeń, to zastanawiałem się, co mogę zrobić, by sprostać oczekiwaniom, jakie wypowiadali witający. Zastanawiałem się, o czym myślą moi parafianie, czego oczekują ode mnie? Czy sprostam ich oczekiwaniom? B.K.: - W czasie występu zespołu Amo Deum zauważyłem, że ksiądz śpiewał razem z wokalistami. J.W.: - (uśmiech) Nie śpiewam zbyt pięknie, ale lubię śpiewać. Jestem związany z muzyką od najmłodszych lat. (w pokoju gościnnym na czołowym miejscu stoi gitara - red.) Ja z tym zespołem spędziłem na próbach setki godzin i znam doskonale ich piosenki. Z członkami zespołu Amo Deum utrzymuję kontakt od wielu lat. I jego przybycie było wyrazem ich przywiązania do mnie. A ja odpłacam się im bytnością na ich ślubach, czy uroczystościach rodzinnych. Koncert zespołu Amo Deum z Zielonej k. Żuromina - przyjaciół ks. proboszcza w czasie ingresu w Krzynowłodze Małej. Strona 7 B.K.: - Które z poprzednich miejsc wspomina ksiądz szczególnie? J.W.: - Z każdej parafii wyniosłem coś interesującego. Pierwsza praca w Pułtusku nauczyła mnie wiele. Szczególnie miło wspominam pracę z młodzieżą. Jednak najbardziej z tych parafii najbardziej pozytywnie wspominam parafię w Zielonej (koło Żuromina – red.). To była parafia wiejska. Było dużo młodzieży zaangażowanej w zespół, w oazę czy inne działania, które sami podejmowali. To był dobry czas w moim życiu. Natomiast nie odnajduję się w dużych parafiach, gdzie ludzie są anonimowi, gdzie nie ma podejścia osobistego ludzi. Ja nie lubię powierzchowności, dlatego lepiej się czuję w mniejszych społecznościach. Gdzie każdy jest rozponawalny, gdzie nie ma anonimowości. Chcę by mój dom był zawsze otwarty dla młodych ludzi. Swoje kapłaństwo odczytuję jako bycie dla innych, ale także z innymi. A plebania to jest dom, w którym każdy powinien się czuć bezpiecznie, gdzie, jeżeli będzie chciał, może porozmawiać, o tym co go nurtuje. Wolę zatem, by młodzi przyszli do mnie na plebanię, niż mieliby siedzieć, powiedzmy, na przystanku autobusowym. B.K.: - Obejmując probostwo, sądzę, że ma ksiądz jakąś wizję posługi w funkcji proboszcza. Czy podzieli się nią z czytelnikami "Krzynicy"? J.W.: - Myślę, że tę wizję, jak ją pan nazywa, wypowiedziałem w homilii w czasie mszy 25 sierpnia. Po prostu chcę budować wspólnotę wiernych. B.K.: - Swoją pracę magisterską opatrzył ksiądz mottem "Człowiek dzisiejszy i jutrzejszy będzie tylko wówczas wierzył, jeśli uda mu się osiągnąć własne doświadczenie religijne. Jeśli mu się to nie uda, coraz widoczniej będzie się rozmijał ze słowami Chrystusa". Pochodzi ono z wypowiedzi arcybiskupa Wiednia kardynała Franza Königa. Dlaczego właśnie ta myśl wydała się księdzu najbardziej istotna? J.W.: - W czasie studiów zajmowałem się tematyką doświadczeń religijnych. A i w czasie pielgrzymek zgłębiałem ten problem. W dzisiejszych, często powierzchownych czasach, bardzo to widać, że wiara człowieka nie może być oparta tylko o tradycję wyniesioną z domu, choć ona jest ważna, ale także musi wypływać z osobistych przekonań. To musi być pragnienie osobistego przybliżenia się do Boga. Wtedy, kiedy człowiek traktuje wiarę osobiście, jako swój własny wybór, to ona jest o wiele bardziej żywa i głębsza. Dlatego uważam, że jeżeli te dwa elementy – tradycja i osobiste przekonanie wiary połączą się, wówczas jest dobrze. Najważniejsze dla mnie jest, jeżeli nie jest ona narzucona. By człowiek poszedł za wiarą bez dominacji obrzędów religijnych, podpisów, pieczątek czy dzienniczków. Dopiero jeżeli będzie to jego świadomy wybór. Wówczas tak będzie najlepiej, jeżeli ten młody człowiek opowie się za wiarą i Chrystusem. Dziękuję za rozmowę i życzę wytrwałości w budowaniu krzynowłoskiego kościoła. Bogusław Kruszewski Strona 8 NASZA GMINA Przepompownia potrzebna od zaraz Problem z ciśnieniem wody w rurach od kilku już lat spędza sen z powiek mieszkańcom Wiktorowa. W tym jednak roku problem stał się bardziej dokuczliwy. W czasie, kiedy jest ona najbardziej potrzebna w godzinach 6.00 – 22.00 ciśnienie maleje. Dawniej rolnicy radzili sobie wyciągając wiadrami wodę z przydomowych studni. Jednak dziś niewielu już ma je czynne. A i napojenie w sposób ręczny, powiedzmy kilkudziesięciu krów, czy opasów, nie jest po prostu możliwe. Gospodarstwa unowocześniają się. Dziś obora bez mechanicznych poideł to już przeżytek. Nie da się bez wody wykonać oprysków na wielu hektarach użytków rolnych. Instalacja wodna zbudowana kilkanaście lat temu obliczona była na dużo mniejsze zużycie wody. Gmina, by rozwiązać ten problem, postanowiła zbudować przepompownię wody pitnej w Wiktorowie. By postawić budynek, musiała być właścicielem gruntu. Jednak takiego na terenie wsi nie miała. Były za to 2 działki, których samoistnym posiadaczem jest wspólnota wiejska. Czyja własność? Wspólnoty gruntowe na terenie naszego kraju są szczątkową, nietypową formą wspólnego władania ziemią. To – najkrócej rzecz ujmując – pozostałość po uwłaszczeniach z XIX w. Bo, o ile łatwo dało się podzielić między chłopów ziemię orną, to problem pojawiał się przy gruntach tradycyjnie użytkowanych przez wszystkich, czyli przez całą wspólnotę (najczęściej były to pastwiska, lasy, teren przy rzece, który regularnie zalewa woda, służący do wypasu bydła lub doprowadzania zwierząt do wodopoju). W takich przypadkach najczęściej pozostawiono je we władaniu właśnie wspólnot gruntowych, w których udziały miały wszystkie osoby z danej wsi. Obecnie najczęściej wspólnoty tego typu są spotykane na terenach północnych i wschodnich kraju. Regu-lacje prawne w sprawie wspólnot są stosunkowo dawne. Historycznie pierwszą była ustawa z 4 maja 1938 r. o upo-rządkowaniu wspólnot gruntowych. Ustawa z 1938 r. w za-sadzie przewidywała podział wspólnot w naturze, a więc fizyczny podział gruntów wspólnoty pomiędzy uprawnio-nych. Po 1945 r. był już inny świat i inne podejście władz krajowych do prawa własności… Zupełne inne stanowisko zajął prawodawca w ustawie z 29 czerwca 1963 r. o zagospodarowaniu wspólnot gruntowych (Dz. U. z 1963 r., nr 28, poz. 169). Ustawa ta obowiązuje do dnia dzisiejszego i zgodnie z jej przepisami wspólnoty powinny być zarządzane. Zgodnie wymienioną ustawą wspólnota musi być jedynie zarządzana przez spółkę. Nie ma innej możliwości, tak więc, aby legalnie zarządzać jej własnością, należy taką spółkę powołać. Rolnicy z Wiktorowa nie założyli spółki. Zatem decyzja o przejęciu gruntów przez gminę należy do kompetencji starosty, który w trybie administracyjnym może podjąć taką decyzję. Jednak podstawą takiej decyzji powinna być pozytywna opinia współwłaścicieli gruntów. Decyzja starosty o przekazaniu gminie gruntu musi także określać jego przeznaczenie. Nie było pozwolenia Gmina widziała problemy z ciśnieniem wody w wiktorowskim wodociągu. - Kiedy zostałem wójtem w 2006 roku, pierwszy problem, z jakim się zderzyłem, to niskie ciśnienie i fatalny stan wody w kranach. Po odkręceniu kurka często ciekła brązowa ciecz. Hydrofornia była w opłakanym stanie. Pamiętam, że drzwi nie było, a piec akumulacyjny pracował na całą parę i...grzał powietrze. Poczyściliśmy filtry wody, zwiększyliśmy ciśnienie w rurach. Pojawiły się awarie w starych instalacjach. Nasi pracownicy pousuwali je. Już w 2007 roku za pieniądze gminy i Marszałka Mazowieckiego dokonaliśmy remontu hydroforni. Sytuacja z wodą unormowała się. Jednak widząc, że gospodarstwa rozwijają się energicznie, że trzody przybywa, wiedziałem, że problem ciśnienia wody w Wiktorowie pojawi się na nowo. Była tylko jedna rada. Budować przepompownię we wsi. Jednak niezrozumiały dla mnie opór na przekazanie gruntów wiejskich trwał – - wspomina Adam Bacławski. W lutym 2010 roku gmina wystąpiła do starosty o przekazanie gminie - działki nr 40. Tam miała być zbudowana przepompownia wody dla Wiktorowa. Budowa to koszt 300 – 400 tys. zł. Dlatego gospodarze gminy szukali funduszy zewnętrznych, choćby w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich 2007 – 2013 z działania 3.3 -Podstawowe usługi dla gospodarki i ludności wiejskiej. W tym działaniu mieściły się inwestycje m. in. na realizację projektów w zakresie gospodarki wodno-ściekowej - zaopatrzenia w wodę, odprowadzania i oczyszczania ścieków, w tym systemów kanalizacji sieciowej lub kanalizacji zagrodowej. Poziom pomocy wynosił maksymalnie 75% kosztów kwalifikowanych inwestycji. Z tego programu realizowano w gminie budowę przydomowych oczyszczalni ścieków. Była więc szansa, by w ramach tego projektu zrealizować przepompownię. W lutym 2010 roku gmina wystąpiła do starosty o przekazanie m. in. działki nr 40 pod przepompownię. Sołtysi Wiktorowa w piśmie do starosty z 9 marca 2010 roku prosili o pozostawienie jej we władaniu wspólnoty wiejskiej. Jednocześnie w piśmie wspominają, że wiedzą o fakcie, że wspomniana działka „...jest przeznaczona pod budowę przepompowni...”. Starosta zgodnie z wolą sołtysów Wiktorowa nie przekazał gruntów gminie. Wstrzymało to możliwości aplikowania do PROW-u o fundusze na jej budowę. Problem jednak pozostał, wody w kranach czasem brakowało. Z końcem marca 2012 roku jednak mieszkańcy Wiktorowa zgodzili się na przekazanie działki pod przepompownię. Gmina wystąpiła do starosty o przejęcie gruntu – wniosek z 17. 04. 2012 r. Przasnyski starosta 7. 05. 12 r. wydał decyzję o przejęciu przez gminę działki nr 40 na przepompownię. By budować, trzeba mieć pieniądze Gmina nie miała od zaraz wolnych funduszy. Zaangażowana była w budowę choćby przydomowych oczyszczalni ścieków, termomodernizację szkoły w Romanach-Seborach, czy Strona Strona NASZA GMINA remont ośrodka zdrowia. Proces realizacji projektów wymagał wyłożenia najpierw swoich pieniędzy, a zwrot ich następował po zrealizowaniu inwestycji. Czasem po upływie niemal roku. Ponadto proces ubiegania się o fundusze unijne nie jest krótkotrwały, a terminy aplikowania ściśle określone. Przejęcie gruntu pod przepompownię w połowie ubiegłego roku to trochę późno, by z marszu pozyskać fundusze na budowę. Wołanie o przepompownię Problem ciśnienia wody w rurach i nie ma się co dziwić, staje się coraz bardziej dokuczliwy. Człowiek jakoś da sobie radę, ale mleczna krowa wypija dziennie ponad 80 litrów wody. Jak wykazują badania utrata z organizmu zwierzęcego 4-5% wody w stosunku do masy ciała powoduje zmniejszenie apetytu, a już 6-10% – wywołuje zaburzenia w koordynacji ruchu. Pobranie wody powinno być zwiększone o 30 - 100% przy temperaturze otoczenia 20 - 30°C. Przeciętne zapotrzebowanie bydła na wodę: cielęta 4-8-tygodniowe – 4-7 l/dobę; jałowizna 8-20-tygodniowa – 7-18 l/dobę; jałowizna 20-26-tygodniowa – 18-23 l/dobę; krowy ciężarne – 30-60 l/dobę; krowy w laktacji – 50-120 l/dobę. - Przy niskim ciśnieniu wody pozostaje jedynie ratowanie się naturalnymi zbiornikami wodnymi, beczkowozami. Nieliczni tylko gospodarze mają studnie. A nam pozostaje kupowanie wody w sklepie – mówi jeden z mieszkańców Wiktorowa. Tegoroczne lato było szczególnie gorące. - Przewidując, że może brakować wody w Wiktorowie, zorganizowałem dowóz wody dla zwierząt przez wozy strażackie OSP. Beczkowozy przywoziły wodę na podwórka. Jednak okazało się, że rolnicy nie byli zainteresowani tym wsparciem. Dlatego nie mam pojęcia, co mogę jeszcze dla nich uczynić – zastanawiał się wójt. Trzeba czekać Na nowy program PROW 2014 – 2020. - Może w nowym otwarciu będzie możliwość złożenia projektu na przepompownię. W 2013 roku pieniądze na tego rodzaju inwestycje wyczerpały się. Dlatego na dzień dzisiejszy złożyliśmy zapytanie o cenę na sporządzenie projektu budowlanego przepompowni. Potem w planie jest przygotowanie projektu na aplikowanie o fundusze unijne i czekanie na ogłoszeni naboru – informował Kierownik Referatu Inwestycji, Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Gminy Sytuacja z przepompownią przypomina trochę zdarzenie z 2010 roku w Rudnie Jeziorowym, kiedy to nie było zgody na przekazanie gminie gruntów wiejskich pod rewitalizację rudnowskiego jeziora. Pisała o tym „Krzynica” (Nr 1 (11) ze stycznia 2010 r.) Wówczas wójt wspólnie z Czernicami Borowymi złożył projekt, który był na 3 miejscu listy rankingowej – na 7 projektów do realizacji. Warunkiem przyznania pieniędzy było, że gmina będzie właścicielem gruntów także wokół jeziora. Jednak jeden z rolników z Rudna-Kosił, przy poparciu sołtysa, napisał skargę do wojewody i starosty, że gmina chce zagarnąć grunty wiejskie. Skarga wystarczyła, by zablokować tę część wspólnego projektu. Było to ponad 20 mln. zł na rewitalizację jeziora. Czernice Borowe – właściciel gruntów, otrzymał wówczas prawie 4 mln. zł i zbudował m.in. zbiorniki retencyjne w Obrębcu i Jastrzębcu. Podobne zachowanie miało miejsce z remontem drogi w Rudnie-Kosiłach. Kiedy to jeden z rolników nie zgodził się na przekazanie ziemi na poszerzenie drogi. Skutek. Przez 9 9 Rudno-Kosiły mamy wyraźne zwężenie drogi i pokruszony asfalt. Stare powiedzenie mówi: Utracone szanse mszczą się po stokroć. Jednak trzeba mieć nadzieję, że w przypadku przepompowni w Wiktorowie los chyba będzie łaskawy, a projekt budowy jedynie przesunie się w czasie. A w myśl powiedzenia Antoine de Saint-Exupéry: Nigdy nie trać cierpliwości – to jest ostatni klucz, który otwiera drzwi, pozostaje mieć nadzieję, że przyszły rok przyniesie rozwiązanie problemu z wodą w Wiktorowie. Bogusław Kruszewski źródła: www.witrynawiejska.pl, agrodoradca.wordpress.com Inwestycje w kulturę - rozmowa z Sylwią Lipińską autorką projektów kulturalnych w gminie. Bogusław Kruszewski: -To kolejny już pomysł współfinansowany ze środków UE w ramach tzw „małych projektów”, jaki złożyła gmina. Czego dotyczył ten projekt? Sylwia Lipińska: - Tak, to prawda. Złożyliśmy kolejny wniosek w ramach PROW 2007-2013 tzw. „Małych projektów”. Staramy się jako gmina wykorzystywać każdą możliwość pozyskiwania środków zewnętrznych na finansowanie ciekawych projektów, na które zwykle brakuje środków własnych, gdyż zawsze są inne, ważniejsze zadania do realizacji. Działania wpływające na wizerunek miejscowości mają dla nas ogromne znaczenie. Autorem pomysłu na realizację projektów był wójt Adam Bacławski, który za cel postawił stworzenie w działającej świetlicy wiejskiej w Kakach–Mroczkach miejsca spełniającego funkcję ośrodka edukacji, kultury i rekreacji. Stąd nazwa projektu: Otwarcie świetlicy wiejskiej w Kakach- „Wyposażenie gastro-Mroczkach 6 marca 2010 r. Na zdj. nomiczne do świetlicy Wiesława Wierbicka i Adam Bacławski wiejskiej w miejscowości Kaki–Mroczki”. Za ponad 20 tys. zł zakupimy wyposażenie kuchni i meble – stoły, krzesła oraz zastawę stołową dla 120 osób. Niewątpliwie usprawni to działalność świetlicy, jak również wzbogaci ofertę możliwości jej wykorzystania. Budynek stanie się atrakcyjnym miejscem dla mieszkańców i całej okolicy, bo przecież świetlica w Kakach-Mroczkach jest jedyną świetlicą w gminie. Drugi wniosek, jaki złożyliśmy, to „Bezpieczne popołudnia – rozwijanie turystyki i rekreacji na obszarze objętym LGD”. Ma na celu budowę placu zabaw oraz boiska do siatkówki obok świetlicy w Kakach. Wniosek na sumę 44 tys. zł. Obecnie jest już podpisana umowa z Samorządem Wojewódzkim. Uważam, że naprawdę warto angażować się w pracę nad przygotowywaniem i składaniem projektów. Strona Strona 10 10 NASZA GMINA Ich realizacja doskonale wpływa na estetykę i poprawę wizerunku całej gminy. Będąc ich autorem, cieszę się, że moja praca przynosi wymierne efekty. B.K.: - Czy mieszkańcy zgłaszali potrzebę poszerzenia zadań świetlicy? S.L.:- Tak. Zanim złożyliśmy aplikację o środki, przeprowadziliśmy rzetelną analizę. Czasami pomysł to nie wszystko. Warto wcześniej dobrze wszystko przemyśleć. Dlatego też, diagnoza społeczna jest wręcz nieodzownym elementem. Oczekiwania mieszkańców gminy są dla pana Wójta najważniejszym czynnikiem, by podejmowane przez niego inicjatywy i działania były jak najbardziej trafne. B.K.:- Świetlica znajduje się w pomieszczeniach remizy OSP. Jak układa się współpraca z miejscowymi strażakami-ochotnikami? S.L.: - Współpraca układa się wzorowo i tylko możemy sobie życzyć, żeby to tak dalej funkcjonowało. Strażacy są chętni i otwarci na każdą współpracę. Myślę, że sam fakt realizacji projektów najlepiej o tym świadczy. B.K. - Czy uważa Pani, że kierowanie środków unijnych na obszary wiejskie, przyczynia się do znaczących zmian rozwojowych tych regionów? S.L.: - Moim zdaniem, środki te na pewno przyczynią się do rozwoju obszarów wiejskich, choć może nie na tak wielką skalę. Niemniej jednak małymi krokami można zdziałać wiele. Myślę, że istotne znaczenie ma również aktywność lokalnych grup działania. Fundacja „Ciuchcia Krasińskich”, z którą współpracujemy działa bardzo dobrze i realizuje wiele ciekawych inicjatyw, które aktywizują lokalną społeczność. Tak więc uważam, że środki te z pewnością przyczynią się do rozwoju obszarów wiejskich naszej gminy. B.K.: - Jakich rad może Pani udzielić wszystkim tym, którzy dopiero myślą o aplikowaniu o środki z Unii Europejskiej? S.L.: - Najważniejsze to dobry pomysł oraz dokładne zaznajomienie się z przepisami i procedurami oraz ich stosowanie. Na pewno istotne jest korzystanie z możliwości pomocy i zadawanie pytań instytucjom wspierającym. Sądzę jednak, iż cierpliwość i wiara w powodzenie projektu, to już połowa sukcesu. B.K.: - Czy zajmuje się Pani pozyskiwaniem środków z innych programów, jeżeli tak to czy procedury, które obowiązują w PROW 2007 – 2013 są podobne? Czy procedura aplikowania o fundusze unijne jest Pani zdaniem zawiła? S.L.: - Gmina stara się pozyskiwać środki finansowe z różnych programów. Każdy program jest inny i najtrudniejsze są zawsze początki. Przygotowanie i realizacja kilku projektów sprawiła, że mam już pewne doświadczenie i aplikowanie o fundusze unijne jest dla mnie coraz łatwiejsze. Moim zdaniem procedura pozyskiwania środków nie jest zawiła, choć może się taka wydawać. Dużym plusem jest możliwość składania wyjaśnień, jeśli we wniosku występują braki lub nieprawidłowości. Dla mnie osobiście bardzo ważna jest współpraca i możliwość konsultacji z kolegami z referatu inwestycji, którzy z racji większego doświadczenia służą mi pomocą. Tak więc, kompetentny zespół do pracy i „gra do jednej bramki”, to przepis na udany projekt, niezależnie od programu. B.K.: - Który ze zrealizowanych projektów uważa Pani za najbardziej udany? S.L.: - Priorytetem dla naszej gminy jest również inwestycja w mieszkańców, szczególnie tych najmłodszych. W ramach Programu Operacyjnego „Kapitał Ludzki” mamy także osiągnięcia. Teraz najwięcej uwagi pochłania nam projekt „Ocean możliwości”. Będzie trwał 2 lata. Pozyskaliśmy ponad 441 tys. zł. Dotyczyć będzie doskonalenia kompetencji uczniów wszystkich placówek oświatowych z terenu gminy. Uczniowie będą bezpłatnie korzystali z dodatkowych zajęć doskonalących sposoby porozumiewania się w języku ojczystym i w językach obcych, poprzez zajęcia matematyczne i naukowo–techniczne, a skończywszy na logopedycznych, artystycznych, społecznych i obywatelskich. Także baza dydaktyczna szkół wzbogaci się o nowe pomoce naukowe. Bez wątpienia projekt umocni świadomość i ekspresję kulturalną jak i inicjatywność czy przedsiębiorczość, a także umiejętność uczenia się. B.K.: - Podsumujmy zatem, ile wyniosą projekty nazwijmy je „kulturalne”, na jakie gmina pozyskała w tym roku pieniądze? S.L.: - Cóż, kalkulator wyraźnie wskazuje, że jest to kwota ponad 505 tysięcy złotych, jakie wyłożymy na podnoszenie standardów życia mieszkańców gminy i niwelowania różnic kulturowych między miastem a wsią. Gratuluję i czekamy na rezultaty. Bogusław Kruszewski Potrzebne miejsce Świetlicę wiejską otwarto w drugiej co do wielkości wsi w gminie. Zamieszkuje tu około 300 osób. Otwarto ją 6.06.2010 roku we wsi Kaki-Mroczki. Mieści się Domu w Strażaka, bo OSP użyczyła pomieszczeń na świetlicę, by służyła dzieciom, młodzieży i dorosłym. Powstała po zaadaptowaniu pomieszczeń części budynku OSP, które zostały użyczone gminie na okres 7 lat. Wykonano remont pomieszczeń, wymieniono stolarkę okienną oraz wymieniono piec i grzejniki. Roboty budowlane przeprowadzone zostały systemem gospodarczym przez pracowników tut. urzędu gminy, co zdecydowanie pomniejszyło nakłady finansowe. Czynna jest od wtorku do piątku w godz. 16 – 21, a w soboty i niedziele od 14 do 21. - Obecnie użytkowany jest parter świetlicy. Oprócz mebli, telewizora jest też komputer z internetem, małe zaplecze kuchenne. W drugim pomieszczeniu stoi stół do ping-ponga – informowała Katarzyna NASZA GMINA Grzybowska. Pani Katarzyna od ponad trzech lat opiekuje się świetlicą. - Najczęściej przychodzą do świetlicy dzieci i młodzież, a czasami nawet starsze osoby. Jedni pograć w tenisa stołowego, inni poszperać w internecie, czy po prostu porozmawiać. Czasem organizują próby spektakli do szkoły. Niekiedy przychodzą rolnicy, by przejrzeć internet, albo zamówić jakieś materiały, bądź wykonać przelewy. Zdarza się, że młodzi umawiają się tu na randki – dodaje. Pomieszczenia są czyste i zadbane. - Wiosną ub. roku zebrałyśmy się z p. Wiesławą Wierzbicką, jej synem Maciejem, Janem Sokołowskim z gminy i pomalowaliśmy ściany, i sufity. Poprzednie malowanie na biało już się nam opatrzyło. Gmina dała farby, a resztę my sami. Teraz jest ciekawsza kolorystyka – mówi z dumą. Budynek Domu Strażaka ma jeszcze niewykorzystane pomieszczenia na piętrze. - Ucieszyłam się, kiedy dowiedziałam się, od p. Sylwii Lipińskiej, że przeszedł projekt na zakup wyposażenia kuchni i meble – stoły, krzesła oraz zastawę stołową dla 120 osób. W planie jest remont góry. Tam są ładne pomieszczenia. Będzie można organizować „osiemnastki”, chrzciny, szkolenia, czy spotkania mieszkańców – snuje plany. Wyszliśmy na zewnątrz. Za budynkiem wycięto już krzewy, wykoszono chwasty. - Tu będzie boisko do siatkówki. Na to także gmina pozyskała pieniądze - wskazuje na przywiędłe gałęzie. Natomiast na placu przed Domem, gdzie dziś rosną kwiaty i trawnik, o które dba p. Kasia, niedługo będzie zbudowany plac zabaw dla dzieci. Wójt Adam Bacławski już podpisał umowę na te zamierzenia. Z funduszów gminnych zostaną wyremontowane sale na piętrze, łazienki i klatka schodowa. Jednym słowem, będzie to ośrodek edukacji, kultury i rekreacji z prawdziwego zdarzenia. B.K. Monitoring wizyjny w Zespole Szkół Od nowego roku szkolnego uczniowie z Zespołu Szkół w Krzynowłodze Małej będą bezpieczniejsi. Właśnie założony tu został system monitoringu wizyjnego składający się z siedmiu kamer i komputera bazowego rejestrującego obraz z każdej kamery włączonej do monitoringu. Wójt gminy Adam Bacławski już zapowiada, że to dopiero początek takich inwestycji w oświatowej infrastrukturze. – O skuteczności monitoringu przekonaliśmy się już niejeden raz. Doskonale zdało to egzamin w przypadku samego budynku urzędu gminnego i te- Strona 11 renu przed urzędem. Dlatego założenie monitoringu w szkołach jest teraz naszym priorytetem – informuje wójt. Krzynowłoski zespół szkół jest największą placówką oświatową w całej gminie Krzynowłoga Mała. Uczęszcza tu łącznie 322 uczniów ze szkoły podstawowej i gimnazjum. Poza tym w pobliżu szkoły znajduje się boisko wielofunkcyjne, które po godzinach pracy nauczycieli jest udostępniane wszystkim chętnym. Dlatego elektroniczny system monitorowania szkoły i jej zaplecza stał się koniecznością. - Zaczynamy od Krzynowłogi Małej, ale w kolejce czekają już kolejne placówki – zapowiada Adam Bacławski. – Do końca r. szk. 2013-2014 podobne systemy powinny powstać w Romanach-Seborach i Ulatowie-Adamach. Na założenie monitoringu w krzynowłoskim zespole szkół przeznaczono ponad siedem tysięcy zł. Dzięki tej inwestycji chronione jest wnętrze szkoły, teren parkingu, placu zabaw i boiska przyszkolnego. – To na pewno zwiększy bezpieczeństwo dzieci, zwłaszcza najmłodszych. Mamy jednak też nadzieję, że znacząco zmniejszy się zagrożenie aktami chuligaństwa i wandalizmu. Takie uciążliwe społecznie zachowania zwykle zanikają tam, gdzie jest zamontowane czujne oko kamery. I to jest jeden zasadniczych celów przyświecających naszej inwestycji – wyjaśnia wójt. Arch. UG Zespołowa inauguracja roku szkolnego Rok szkolny 2013-2014 to drugi rok istnienia Zespołu Szkół w Krzynowłodze Małej. Łącznie 36 nauczycieli będzie uczyć 379 uczniów. Złożą się na niego punkt i oddziały przedszkolne – 98 przedszkolaków, szkoła podstawowa – 150 i gimnazjum – -131 uczniów. Rok szkoły w ruchu Takim hasłem jest opatrzony rok szkolny 2013 - 2014. W Polsce będzie się uczyło 4,6 miliona uczniów. Dla 360 tys. uczniów zaczynających naukę w I klasach szkół podstawowych po raz pierwszy zabrzmi dzwonek. Będzie ich uczyć ponad 666 tys. nauczycieli. Rok szkolny potrwa do 27 czerwca. Jak co roku krzynowłoscy żacy rozpoczęli nowy rok mszą w kościele parafialnym. O godz. 9.00 świątynia Na inaugurację roku przyszli także bliźniacy - Piotr i Paweł, którzy będą chodzić do „czterolatków” Strona 12 NASZA GMINA po brzegi zapełniła się uczniami, nauczycielami i rodzicami, którzy przyszli ze swoimi pociechami. Mszę prowadził ks. proboszcz Jacek Wichorowski. W homilii apelował do uczniów, że nie uczą się dla rodziców, dla dobrych stopni, ani dla kolegów. - Uczycie się dla siebie. Pamiętajcie o tym, że jedynie w swoim sumieniu, przed sobą będziecie zdawali rachunek ze swoich postępów. Dla wielu uczniów, którzy dopiero wrócili z wakacji, było to pierwsze spotkanie z nowym kapłanem. Okazuje się bardzo bezpośrednim księdzem i momentami msza św. przemieniała się w dialog z uczniami, a były także elementy nauki śpiewu pieśni „Oto jest dzień”. Tu ks. proboszcz zaprezentował wcale przyzwoite umiejętności wokalne. Ponadto zaprosił wszystkich, mających chęć działania w grupach kościelnych, na spotkanie do plebanii. - Ona jest zawsze dla was otwarta – zakończył. Na koniec tradycyjnie poświęcił tornistry pierwszaków. Otwarcie roku Dalszą część inauguracji roku prowadziła w sali gimnastycznej dyr. Małgorzata Budna. Po powitaniu szkolniaków, przedstawiła dwoje nowych nauczycieli – Elżbietę Żmijewską, która będzie wychowawczynią 3-latków i oczywiście ks. Jacka Wichorowskiego – nauczyciela religii. Wszyscy pedagodzy zaprezentowali swoje zadania w szkole. Dyr. M. Budna odczytała także list do uczniów, jaki skierowała do nich Krystyna Szumilas, Minister Edukacji Narodowej. Minister przypomniała, że rok szkolny 2013/2014 będzie kolejnym rokiem przygotowań do obniżenia wieku szkolnego i rozwijania edukacji przedszkolnej. - Dotacja przedszkolna dla gmin, obniżenie opłat za przedszkola, wprowadzenie obowiązku nauki w szkołach dla dzieci sześcioletnich to działania, które sprzyjają wykorzystaniu potencjału rozwojowego dziecka i stwarzają warunki dla jego harmonijnego rozwoju -czytała p. dyrektor. Minister przypomniała również, że będzie to pierwszy rok szkolny, w którym uczniowie szkół ponadgimnazjalnych będą uczyć się części przedmiotów na poziomie rozszerzonym. Uczniowie mieli wybrać od dwóch do czterech takich przedmiotów. Rozpoznanie własnych talentów, rozwijanie zainteresowań, dogłębne poznanie wybranych dziedzin nauki pozwoli na lepsze przygotowanie się do studiowania i zaplanowania swojej przyszłości - zaznaczyła minister. Nauczycielom i uczniom życzyła sukcesów i satysfakcji z osiągnięć własnej pracy. Zbyt ciężkie plecaki Jak podają badacze Światowej Organizacji Zdrowia i ustalenia choćby krakowskiego sanepidu ciężar uczniowskiego tornistra nie powinien przekraczać 10–15 proc. wagi ciała dziecka. Tymczasem 12-latki noszą na plecach nawet 8 kilogramów. - Ten problem rozwiązaliśmy w naszej szkole. Uczniowie, po zgłoszeniu się do wychowawcy, będą mogli zostawiać w klasach podręczniki – komunikowała dyrektorka. Uczulała także na bezpieczeństwo w szkole. - Monitoring będzie wspierać nauczycieli na dyżurach. Od tego roku waszego spokoju będzie chronić 8 kamer, jakie gmina zainstalowała na terenie przyszkol- Uczestnicy konkursów ekologicznych odebrali dyplomy za uczestnictwo w przedsięwzięciu. NASZA GMINA nym. Dlatego wymykanie się choćby na zakupy do sklepów w Krzynowłodze w czasie ograniczymy do minimum – ostrzegała najbardziej niepokornych. Zespół w „Oceanie możliwości” Ten projekt będzie trwał dwa lata. Gmina pozyskała ponad 440 tys. na te działania. Dotyczyć będzie doskonalenia kompetencji uczniów wszystkich placówek oświatowych z terenu gminy. Uczniowie klas IV – VI będą bezpłatnie korzystali z dodatkowych zajęć, jak choćby koła: młodego Pitagorasa, poliglotów, młodego historyka, młodego przyrodnika, teatralne, taneczne, turystyczno-krajoznawcze. Będą także zajęcia logopedyczne, korekcyjno-kompensacyjne, czy z poradnictwa zawodowego. Także baza dydaktyczna szkół wzbogaci się o nowe pomoce naukowe. Program rusza od października. - Dlatego proszę zastanowić się, w jakich zajęciach chcielibyście uczestniczyć. Proszę się zapisywać do kół – apelowała M. Budna. Potem towarzystwo rozbiegło się sal lekcyjnych. Najbardziej przeżywały pierwszaki Przyszli razem z rodzicami, którzy chyba bardziej przeżywali spotkanie ze szkołą razem niż ich pociechy. Tata czteroletniego Juliana był trochę stremowany rolą, jaką mu przyszło pełnić. Natomiast mama trzyletniej Natalii była szczęśliwa, że jej córa idzie do przedszkola. Mała Natalka podzielała jej radość. Strona Strona 13 13 Przedszkolaki i pierwszaki „Krzynica” tradycyjnie już publikuje fotografie najmłodszych żaków krzynowłoskiej szkoły. Wychowawczyni 4-latków - Renata Radomska Borowy Paweł, Borowy Piotr, Bruździak Paulina, Chodkowski Krzysztof, Chrząszcz Roksana, Dąbrowska Małgorzata, Janowski Paweł, Leśniewska Patrycja, Łojewska Oliwia, Maluchnik Justyna, Miecznikowska Marta, Milewski Krzysztof, Nosa-rzewski Paweł, Pieniel Alicja, Platta Julia, Prekiel Patrycja, Przybyłek Izabela, Roman Bartosz, Sosnowski Wiktor, Tański Julian, Więcek Martyna, Więcek Natalia, Witkowska Oliwia, Zakrzewski Daniel Szkoły gminne w statystyce Wychowawczyni 5-latków - Alina Jelińska Borowa Katarzyna, Chmieliński Mateusz, Czaplicki Daniel, Czaplicki Konrad, Dzielińska Anna, Fronczek Karolina, Kimona Oliwier, Konopka Maja, Krajewski Kacper, Kukliński Miłosz, Łazicka Nikola, Maćko Błażej, Merchel Martyna, Michalski Przemysław, Morawski Bartosz, Mostowy Igor, Olszewska Oliwia, Ostrowski Aleksander, Prusik Filip, Przybyłek Sylwia, Radomska Natalia, Smoliński Kacper, Sosnowska Natalia, Żmijewski Bartosz W roku szkolnym 2013-2014 w gminie funkcjonują 3 placówki. W szkole w Romanach-Seborach 11 nauczycieli będzie uczyło się 47 uczniów, z tego w „zerówce” - siedmioro uczniów. Szkoła w Ulatowie-Adamach będzie kształcić 52 uczniów, w tym 17 w klasie „O”. Zatrudnionych będzie 9 nauczycieli. Natomiast kadra nauczycielska w Zespole Szkół w Krzynowłodze Małej liczy 36 osób. - Trzeba uściślić tę ilość. Podobnie jak w innych szkołach naszej gminy mamy nauczycieli zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin. Mam tu na myśli nauczycieli, którzy prowadzą zajęcia „na godziny”, jak choćby w przypadku języka angielskiego, a pracują w innych szkołach w gminie – informowała dyr. M. Budna. Do szkoły podstawowej będzie uczęszczać 150 uczniów, gimnazjum – 131. Rozrosły się punkt i oddziały przedszkolne. W sumie jest ich 4 – 3 – 6-latków - liczą 98 osób. Wychowawczyni 3-latków - Elżbieta Żmijewska Borowy Piotr, Chodkowska Julia, Czaplicka Wiktoria, Gałązka Dominik, Górczyńska Nikola, Jędrzejczyk Daria, Kacprzak Paulina, Krzysztoszek Kacper, Kunkowska Anna, Łazicka Oliwia, Łazicki Oliwier, Maćko Maja, Miecznikowski Alan, Morawski Kamil, Nowicki Bartosz, Olszewska Patrycja, Radomski Marcin Robert, Rączkiewicz Jakub, Smolińska Agata, Smolińska Małgorzata, Sobol Dawid, Szczepkowska Maja, Wawszczak Paweł, Wiśniewska Natalia, Żmijewska Magdalena Strona 14 NASZA GMINA Wychowawczyni kl. I - Urszula Chodkowska Bobiński Kamil, Borowy Marcin, Dąbrowski Patryk, Fronczek Wiktoria, Janowski Mateusz, Jeryng Maciej, Kacprzak Aleksandra, Kobyliński Mateusz, Łojewska Patrycja, Michalska Patrycja, Nowicka Aleksandra, Rączkiewicz Weronika, Rutkowska Aleksandra, Sęk Kacper, Witkowski Piotr Wychowawczyni Ia gimnazjum - Agnieszka Urbańska Borowy Jakub, Bugaj Joanna, Bugaj Zuzanna, Chmieliński Jakub, Czarzasty Łukasz, Gazda Maciej, Gwiazda Justyna, Jagaczewski Mateusz, Lipowski Daniel, Łojewski Krzysztof, Michalska Joanna, Morawska Kinga, Otłowski Bartosz, Roman Julia, Roman Piotr, Roman Martyna, Rutkowska Magdalena, Rykowski Damian, Rzeszut Weronika, Sęk Patryk, Sobieska Karolina, Stepnowski Grzegorz, Szlaga Tomasz, Zakrzewski Łukasz, Zembrzuski Dawid, Żmijewska Alicja Bogusław Kruszewski Nagrodzone prace Wychowawczyni Ib gimnazjum- Krystyna Lubańska Bochenek Angelika, Dziobek Marcin, Garliński Piotr, Kakowski Mateusz, Kępista Agnieszka, Kimona Bartłomiej, Krośnicki Mateusz, Królicki Kamil Waldemar, Kuklińska Klaudia, Łazicki Mateusz, Nosarzewski Konrad, Nowicki Paweł, Płoski Mateusz, Roman Monika, Romanowski Dominik, Smolińska Milena, Truszkowska Magdalena Zgodnie z regulaminem Ekokonkursów, drukujemy nagrodzone prace ekoliteratów (s.15) i ekoplastyków (s. 31). W konkursach: ,,Segregujesz i malujesz”, ,,Nie zaśmiecaj swojego sumienia” oraz ,,Eko–Wynalazca” wzięło udział 61 uczniów. Jury przyznało 11 nagród indywidualnych i 2 zespołowe. Nagrody ufundował wójt Adam Bacławski. Pozostali uczestnicy otrzymali dyplomy uczestnictwa. Wszystkim gratulujemy. Chociaż pierwsze dni w przedszkolu to czasem popłakiwania, tęsknota za rodzicami i dziadkami. Czasem też trudności w znalezieniu się w grupie. Jednak najlepszym lekarstwem jest pani wychowawczyni, która cierpliwością i ciepłem niweluje tęsknotę za domem. - Najgorsze są pierwsze tygodnie, a potem maluchy przyzwyczajają się do siebie i nowych obowiązków. Jedno jest najważniejsze. Muszą mieć czym się bawić. Na szczęście przedszkole jest dobrze wyposażone w zabawki i pomoce naukowe. Dzieciaki muszą się też nauczyć funkcjonowania w grupie, współpracy z kolegami, dzielenia się pracą i zabawkami, wspólnego wychodzenia choćby do stołówki, czy na plac zabaw. A potem już z górki – zwierzała się jedna z wychowawczyń. Jednak najlepiej jest na placu zabaw. Trzeba wykorzystać ostatnie słoneczne dni. NASZA GMINA 1. Magdalena Truszkowska, lat 13, kl. VI, Ulatowo-Adamy Rozmowa ekologiczna - Powiedz mi, jak nie zaśmiecać swojego sumienia? - Powiem. - Więc? - Nie zaśmiecaj swojego sumienia w słońcu. I przy blasku świec. - Nie zaśmiecaj swojego sumienia w kapeluszu i w berecie. - W wielkim lesie, wśród drzew szumiących, na polnej drodze i na autostradzie. (W bzach i w brzozach, i w malinach, i w klonach) I gdy wyrzucasz. I nie wyrzucaj byle gdzie, zbieraj, segreguj, myśl... I gdy gdy chodzisz po parku i gdy siedzisz w swoim małym zakamarku. - Gdzie jeszcze? - W taksówce i w leśniczówce.. Bez wyjątku, od poniedziałku do niedzieli. - I na środku drogi. I na polu, i na boisku, na karuzeli. - I podczas zabaw, sumieniem się nie baw! - A gdy jestem na wakacjach? - W morza fali,. W górskiej oddali. W kaloszach i w szpilkach, kozakach i sandałach... Zawsze. Kiedy zmrok i poranek. - Kiedy nie śmiecić? - I wiosną, kiedy kwiaty rosną. W rybaczkach i cygaretkach. - A latem, jak nie zaśmiecać swojego sumienia? - W upale i chłodzie. W ciepłej i zimnej wodzie. - A jesienią? Gdy słychać szelest butelek i szum torebek (po wakacyjnym grillowaniu)? - W jesiennym chłodzie pomyśl o Ziemi… Weź książeczkę od sumienia... Pomyśl, jak wiele jest do zrobienia... - Co mam robić? Jak oswoić problem śmieci? Dziwny, brudny świat zastaną nasze ziemskie dzieci... Zacznę od siebie. Zbiorę śmieci w SWOIM sumieniu: Nie zaśmiecaj swojego sumienia Daj ludziom do zrozumienia jak wiele zależy od ich myślenia... By nasza planeta nie rzekła nam Do widzenia! 2. Zuzanna Bugaj, lat 13, kl. VI, Krzynowłoga Mała Chroń sumienie Czy Ty wiesz człowieku młody Że nie nacieszysz się widokiem przyrody. Strona Strona 15 15 Nie napijesz się z czystego strumienia, I będziesz miał ciągłe wyrzuty sumienia. Za to, że wyrzucasz śmieci do lasu, Za to, że robisz w nim dużo hałasu. Nie martwi Cię przyszłość naszej planety, A ona ma tylko same zalety. Czy chciałbyś żyć bez słońca promieni, I widzieć, że drzewo nie daje już swych cieni? Nie usłyszeć śpiewu żadnych ptaków? Nie dostrzec barw, ani zapachu kwiatów? Twoje sumienie będzie zaśmiecone Oczy smutne, serce zasmucone. Dusza Twoja będzie wciąż tęskniła, Za tym, co było kiedyś, co Ziemia rodziła. 3. Agnieszka Kempista, lat 12, kl. VI, Ulatowo-Adamy Głos trawy Przy ognisku tak wesoło wszyscy śmieją się wokoło. Grillujemy, rozmawiamy i o zdrowie się pytamy. Ptaszek śpiewa tak radośnie, że aż serce całe rośnie. Pszczoły miodek produkują, na kwiat lipy przylatują. Wszyscy zjedli i popili, dużo śmieci zostawili. Wciąż nie widać ich sumienia i nie słychać jego brzmienia. Tu torba, tam butelka tu kapselek, tam kajzerka... Wkrótce inny humor się pojawi: Któż sumieniem tak się bawi? Ptaki smutne już nie grają, pszczoły dzisiaj nie latają. Grill był świetny, lecz przyroda jest ważniejsza niż ludzka wygoda. Trawa w plastik się ubrała i cichutko zaszumiała: „Nie zaśmiecaj mnie kolego, zaraz powiem ci dlaczego... Chory będziesz i twe dzieci już nie będą mnie oglądać. Naucz się segregować śmieci i po sobie zawsze sprzątać!” Strona Strona 16 16 ROZRYWKA Festynowe zmagania - ŁOJE 2013 Krzynowłoski VII Festyn Rodzinny za nami. Miał dwie odsłony. Pierwszą – historyczną, czyli odsłonięcie pomnika Janusza Łosia - założyciela parafii Krzynowłoga Mała i sesja poświęcona historii, i tradycji Krzynowłogi Małej. Druga to festyn nad zalewem Łoje. szkół. Przybyło około 200 gości. Gościli między innymi - starosta przasnyski z żoną, radni - sejmiku mazowieckiego, powiatowi, gminni, wójtowie okolicznych gmin oraz reprezentacja rodziny Łosiów - potomków założyciela parafii. Pomnik patrona Stanął w centrum, w miejscu, gdzie kiedyś poprzedni system „obdarował” gminę działem wojennym. Teraz jego miejsce zajął rycerz księcia mazowieckiego Bolesława IV. Janusz Łoś dzierży miecz z orłem piastowskim na rękojeści lecz bez korony, bo wówczas to było Księstwo Mazowieckie. Autorem rzeźby jest Piotr Grabowski, miejscowy rzeźbiarz. Odsłonięcia dokonali: Adam Bacławski, Leonard Mikołajewski, proboszcz Jan Szewczuk i Piotr Łoś – potomek Janusza. Pomnik patrona gminy jest w rzeczywistości hołdem złożonym choćby rodom Chmielińskich, Borowych, Pszczółkowskich, Czarzastych, Rudzińskich, Morawskich, Kawieckich, Czaplickich czy Smoleńskich Tym, którzy mimo wielu zawirowań historycznych wracali do swojego gniazda, odbudowali je i dalej budują w nadziei, że ich dzieciom będzie się żyło lepiej – podkreślał, prowadzący uroczystość Wojciech Jaworski. Sesja historyczna Odbyła się w sali gimnastycznej miejscowego zespołu Jak wynika ze specyfiki sesji historycznej, jej bohaterami byli autorzy referatów. Adam A. Pszczółkowski w sposób syntetyczny i błyskotliwie zreferował najstarsze dzieje krzynowłoskiej parafii i historię jej założenia. Dr Irena Kotowicz-Borowy zaprezentowała w skrócie procesy tworzenia się tradycji szlacheckiej na Ziemi Krzynowłoskiej i na Kresach Rzeczypospolitej. Piotr Kaszubowski przedstawił przemiany administracyjne Krzynowłogi Małej w XIX i XX wieku. Z wielkim zainteresowaniem zgromadzeni wysłuchali barwnej opowieści Piotra Sz. Łosia pt. "Łosiowie i ich siedziby". Piotr Łoś w czasie wystąpienia Ciekawym finałem spotkania była "Historia Krzynowłogi Małej w 4 odsłonach" – spektakl teatralny przygotowany przez nauczycieli i uczniów krzynowłoskich szkół. Niemałe zaciekawienie wywoła wystawa fotograficzna - historia na wesoło autorstwa Marzeny Ulatowskiej i Wojciecha Jaworskiego, który był także moderatorem sesji historycznej. ROZRYWKA Fiesta na Łojach Choć nie była tak bogata jak poprzednimi laty, to każdy znalazł dla siebie coś miłego. Tradycyjne prezentacje artystów amatorów szkół gminnych zgromadziły przede wszystkim rodziców i przyjaciół. Strona 17 Był więc: bieg sztafetowy, by nie uronić ani kropelki wody, segregowanie plastikowych śmieci na czas, rzuty śmieciami do kosza, sztafeta - ziemia bez plastików. Wszyscy uczestnicy zawodów byli zwycięzcami i otrzymali nagrody – oczywiście kosze na śmieci, ufundowane przez wójta Krzynowłogi Małej. Wystąpiło kilkudziesięciu uczniów, którzy oprócz podstawowego obowiązku – nauki, rozwijają swoje talenty. W krainie bańki mydlanej Program „Bańkolandia” był skierowany do najmłodszych uczestników festynu. Śmieciowe zmagania Jako że „rewolucja śmieciowa” nastąpić miała następnego dnia – 1 lipca, nauczyciele szkół gminnych przygotowali 4 konkursy – zabawy związane z segregacją śmieci. Było więc puszczanie wielkich baniek mydlanych, malowanie twarzy, zabawy z klaunem, wspólne pląsy. Strona 18 ROZRYWKA Krzynowłoskie talenty w natarciu Tradycyjny już program artystyczny laureatów konkursów piosenki, recytatorskiego na szczeblu powiatowym oraz stypendystów wójta Krzynowłogi Małej zgromadził bardzo liczne grono widzów. Były to konkursy: plastyczny - Segregujesz i malujesz, literacki - Nie zaśmiecaj swojego sumienia oraz EkoWynalazca - na model urządzenia do utylizacji odpadków. Tu 12 uczestników zgłosiło 5 projektów. Nagrody ufundowała gmina. Natomiast Gminny Zarząd OSP RP w Dniu Dziecka ogłosił konkurs na Szkolną Miss Sezonu Motorowego 2013. W sesji zdjęciowej, którą wykonał Krzysztof Nowakowski, uczestniczyły najpiękniejsze krzynowłoskie gimnazjalistki. W głosowaniu uczniów i nauczycieli zwyciężyła Sylwia Adamska, vice Miss - Patrycja Hamska, Monika Kakowska - I-vice Miss, Aleksandra Czarzasta - II-vice Miss. Minirecital Weroniki Oprócz nagród rzeczowych dla missek i zwycięzców konkursów była jeszcze jedna niespodzianka. Tym razem muzyczna. Sprawiła ją Weronika Misiewicz, stypendystka wójta Krzynowłogi Małej i uczennica wydziału wokalnego na warszawskiej szkole muzycznej. Weronika żywiołowo wykonała trzy utwory. Otrzymała gromkie brawa i uznanie widzów za coraz piękniejszy głos. Wystąpili: Aleksandra Czarzasta, Kamil Kukliński, Oliwia Jaśkiewicz, Angelika Gadomska i Julia Smolińska, Krystian Gadomski z partnerką w tańcu towarzyskim, Joanna Cichowska, Alicja Cichowska i Magdalena Gazda, Martyna Opalach, Magda Zamielska, Tomasz Jeliński i Marcin Czarzasty. Dj Chester i Mega Dance Eko-Wynalazcy i Moto Miss W trakcie koncertu nagrodzono aż 62 uczestników i zwycięzców trzech konkursów związanych z ekologią. To oni po krzynowłoskich talentach przejęli scenę we władanie. Po koncercie Mega Dance, sceną zawładnął Dj Chester i zabawa trwała do godziny 2.00. tekst: Bogusław Kruszewski fot: Krzysztof Nowakowski EKOLOGIA Strona 19 WYTNIJ I ZACHOWAJ!!! Śmieci – pierwsza odsłona Minęły 3 miesiące, jak obowiązuje nowa ustawa śmieciowa. Media najczęściej podają informacje o wielkich problemach z odbiorem śmieci, choćby we Wrocławiu. Okazuje się, że wielkie aglomeracje miejskie nie radzą sobie z tym problemem. Wielu przeciwników ekologii zaciera ręce i wykrzykuje: A nie mówiłem! Wiedziałem, że tak będzie! Spójrzmy, jak to wygląda w naszej gminie. Okazuje się, że do lipca jedynie 18 z blisko 2,5 tys. gmin w Polsce nie przeprowadziło przetargów na odbiór śmieci. Tak jest choćby w gminie Jednorożec, gdzie dwa lata temu za pieniądze unijne gmina kupiła 2 śmieciarki, a cały system obsługują gminni urzędnicy, nie żadna spółka komunalna. A opłaty za odpady to 4 zł od osoby za odpady segregowane i 9 zł za zmieszane. Nasza gmina podpisała umowę z Miejskim Zakładem Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Sp. z o. o. w Przasnyszu, bo ta zaproponowała w przetargu najkorzystniejsze ceny i warunki odbioru odpadków. Opłaty za śmieci Rada gminy 19 kwietnia br. uchwaliła następujące opłaty za odbiór śmieci. Radni uzależnili jednak wysokość opłaty od ilości członków rodziny w gospodarstwie. I tak za odpady segregowane opłata podstawowa - 6 zł od osoby, w skali roku wynosi 72 zł. Już ze zniżką 3-osobowa rodzina zapłaci – 17 zł – 204 zł rocznie, 4-osobowa- 23 zł – -276 zł/rok, 5-osobowa – 28 zł – 336 zł/rok. Odpady niesegregowane opłata podstawowa wynosi 9 zł od osoby – 108 zł rocznie. Zniżka obejmuje już 3-osobową rodzinę i wynosi – 26 zł – 312/rok, 4-osobowa – 35 zł– 420/rok, 5-osobowa – 43 zł – 516 zł/rok. Zatem zdecydowanie opłaci się oddawać śmieci segregowane, bo w skali roku 3-osobowa rodzina zaoszczędzi 108 zł, 4-osobowa – 144 zł, a 5-osobowa – 180 zł. Jak segregujemy Raport MZGKiM odbioru śmieci jest najbardziej obiektywny. Nieruchomości zamieszkałe Otóż w pierwszym miesiącu z terenu gminy Zakład odebrał 11,45 tony odpadów „zmieszanych” z 396 nieruchomości, które nie segregują odpadów i 8,4 tony odpadów „zmieszanych” z 337 nieruchomości, które zgłosiły segregację. Pracownicy odebrali z 736 posesji także 620 kg odpadów „suchych” - „worek biały” - papier, plastik, szkło, metal. Tylko jedna 8-osobowa rodzina oddała -„worek brązowy” z resztkami kuchennymi. Słowem, przasnyscy czyściciele odebrali odpady z 736 posesji, czyli od 2.752 mieszkańców. Wyprodukowali oni w sumie ponad 20,5 tony odpadów. Odpadów komunalnych - na nieruchomościach niezamieszkałych było prawie 6 ton. Jednym słowem w lipcu z terenu gminy usunięto prawie 26,5 tony nieczystości. Z raportu jasno wynika, że ponad 54 proc. nieruchomości nie segreguje śmieci, a jest to 398 gospodarstw i zamieszkuje je 1263 osoby. Zatem i opłaty są wyższe. Mianowicie w nieruchomościach, które nie segregują mieszka statystycznie prawie 3,2 osoby, co daje średnio 28,80 zł miesięcznych opłat – rocznie 168 zł. Gdyby je segregowano wówczas opłata wynosiłaby – 19,2 zł - - różnica – 9,6 zł, czyli oszczędność 115,2 zł rocznie. Natomiast w 338 gospodarstwach - 1.489 osób - odpady są segregowane. Statystycznie jest to 4,4 osoby na jedną nieruchomość. Wszyscy się uczymy Gmina, by uprościć segregację śmieci przyjęła zasadę najprostszą, by praktycznie dzielić odpady na 3 części. Zatem zapewne w naszych kuchniach pod zlewozmywakiem, bo tam najczęściej stawia się kosze na śmieci, pojawiły się 2 pojemniki. Jeden na odpadki kuchenne – a potem na kompostownik. Drugi na „zmieszane” - niedopałki papierosów, popiół papierosowy, zużyte - ręczniki papierowe, chusteczki higieniczne, pieluchy jednorazowe, środki higieny osobistej, mokry papier i karton, woreczki i torebki papierowe, zużyte jednorazowe worki do odkurzaczy. Sądzić należy, a piszący te słowa, wie to po sobie, najwięcej problemu przysparzają nam: opakowania po płynach i napojach- PET, opakowania: po kosmetykach, chemii gospodarczej, gospodarstwa domowego, folia (oprócz budowlanej), reklamówki, zabawki, kanistry plastikowe (czyste), meble ogrodowe, skrzynki, doniczki. Cóż zatem pozostaje? Sposoby są dwa Pierwszy – zakupić od jednego z naszych gimnazjalistów: ZGNIATACZA 500, PUSZKOGNIOTA, ŚMIECIO-INATORA, bądź GNIOTKA - proste urządzenia do gniecenia puszek, PET-ów, jakie nasi chłopcy zgłosili do konkursu EkoWynalazca, a które wzbudziły wielkie zainteresowanie mieszkańców ich pomysłowością. Liczniejszej rodzinie polecam profesjonalne, mechaniczne urządzenie PUSZKOGNIOT - autorstwa Adama i Macieja Gazdów, Norberta Kawieckiego i Bartosza Budnego, którzy ten konkurs wygrali. Drugi – poprosić najmłodszych członków rodziny, by po zgromadzeniu pewnej ilości, na rozstawionych na podłodze puszkach, kartonach, butelkach PET – najlepiej w ganku, dzieciaki zatańczyły taniec pogo, starszym polecam kujawiaka. Potem zmiażdżone śmieci wrzucić do „białego” worka, razem z papierem, metalem i szkłem. Jak należało się spodziewać, prawie wszyscy mieszkańcy naszej gminy odpadki kuchenne składują na przydomowych kompostownikach. Zatem praktycznie do odbioru odstawiamy dwa pojemniki. Niewiele! Najtrudniejsza jest zmiana przyzwyczajeń. Niestety niektóre osoby gromadziły palne materiały, a potem.. na ognisko, bądź do lasu. Truli powietrze, zanieczyszczali przyrodę. A już najbardziej barbarzyńskim „obyczajem” było palenie opon na świętojańskich ogniskach. Teraz nie będzie się to im opłacać, bo i tak muszą zapłacić za odpady, nawet, jeżeli ich nie oddadzą w pojemnikach. Oczywiście pozostaje sprawa odbioru odpadów wielkogabarytowych i szkodliwych. Otóż na terenie gminy w najbliższym czasie będzie funkcjonował Mobilny Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, prowadzony przez MZGKiM. Do powyższego punktu będzie można przekazać bezpłatnie zebrane selektywnie odpady takie jak: przeterminowane lekarstwa, zużyte baterie, zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny, zużyte opony, tworzywa sztuczne itp. Bogusław Kruszewski Strona Strona 2020 EKOLOGIA WYTNIJ I ZACHOWAJ!!! ODPADY „SUCHE” - worki BIAŁE podlegają dalszej selekcji w zakładzie odzysku surowców wtórnych. PLASTIK: opakowania po płynach i napojach, PET, opakowania po kosmetykach, opakowania po chemii gospodarczej, opakowania po chemii gospodarstwa domowego, folia (oprócz budowlanej), reklamówki zabawki, kanistry plastikowe (czyste), meble ogrodowe, skrzynki, doniczki: PAPIER: gazety, książki, zeszyty, katalogi, prospekty, foldery, torby i worki papierowe, tektura i kartony oraz opakowania wykonane z tych materiałów, opakowania wielomateriałowe (kartony po napojach, mleku), drobny papier (oprócz paragonów), papier z niszczarki; METAL: puszki po napojach, drobny złom żelazny, drobny złom metali kolorowych; SZKŁO: opakowania szklane, bezbarwne i kolorowe tj: butelki, słoiki ODPADY „MOKRE”- worki BRĄZOWE ulegają biodegradacji - do dalszej przeróbki na kompost. Można je składować na przydomowych kompostownikach!!! Są to np: odpady kuchenne, resztki i obierki owoców i warzyw, skoszona trawa, liście, pocięte gałęzie, fusy z kawy i herbaty, skorupki jajek, rośliny i ziemia kwiatowa. itp. ODPADY „ZMIESZANE”- W POJEMNIKACH nie dające się wyselekcjonować Są to np.: odpady tytoniowe (np. niedopałki papierosów, popiół papierosowy), zużyte ręczniki papierowe, zużyte chusteczki higieniczne, pieluchy jednorazowe i inne środki higieny osobistej, mokry papier i karton, woreczki i torebki papierowe, zużyte jednorazowe worki do odkurzaczy. Harmonogram odbioru z terenu gminy Krzynowłoga Mała Trasa 1 Odpady segregowane - „suche” i „mokre” oraz „zmieszane” Romany-Janowięta, Romany Górskie, Romany-Sebory, Romany-Fuszki, Romany-Sędzięta, Romany-Karcze, Romany-Zajki, Kaki-Mroczki, Skierkowizna, Ulatowo-Gać, Ulatowo-Czerniaki, Ulatowo-Borzuchy, Ulatowo-Adamy, Ulatowo-Niwka, Ulatowo-Janowięta, Ulatowo-Zalesie, Ulatowo-Żyły, Ulatowo-Rumunek, Grządki, Świniary, Zalesie Świniarskie, Zalesie-Golanki, Plewnik. ROK 2013: 3 październik, 14 listopad, 11 grudzień ROK 2014: 8 styczeń, 5 luty, 5 marzec, 2 kwiecień, 14 maj, 11 czerwiec, 9 lipiec, 6 sierpień, 3 wrzesień, 1 październik, 5 listopad, 3 grudzień Trasa 2 Odpady segregowane - „suche” i „mokre” oraz „zmieszane” Łanięta, Morawy Wielkie, Morawy-Śliwki, Borowe-Chrzczany, Borowe-Gryki, Wiktorowo, Łoje, Rudno Jeziorowe, Rudno Kmiece, Rudno-Kosiły, Ożumiech, Cichowo, Chmielonek, Chmieleń Wielki, Masiak, Kawieczyno, Ślubowo, Bystre-Chrzany, Bystre-Kurzyny, Czarzaste-Błotki, Wykno-Borowe, Gadomiec-Jebieńki, Gadomiec-Jędryki, Gadomiec-Trojany, Gadomiec-Wyraki, Grabowo-Grądy, Grabowo-Padaki, Grabowo-Rżańce, Grabowo-Skorupki, Grabowo-Zawady, Romany-Zalesie. ROK 2013: 4 październik, 15 listopad, 12 grudzień ROK 2014: 9 styczeń, 6 luty, 6 marzec, 3 kwiecień, 15 maj, 12 czerwiec, 10 lipiec, 7 sierpień, 4 wrzesień, 2 październik, 6 listopad, 4 grudzień Trasa 3 Odpady segregowane - „suche” i „mokre” oraz „zmieszane” Krzynowłoga Mała, Piastowo, Krajewo-Wierciochy, Goski-Wąsosze, Ostrowe-Dyle, Ostrowe-Kokacze, Ostrowe-Kopcie, Ostrowe-Przedbory, Ostrowe-Stańczyki, Zbrochy, Marianowo, Krajewo-Kłódki, Krajewo-Darmopychy, Krajewo Wielkie, Krajewo-Cepki, Czaplice-Bąki, Czaplice-Kurki, Czaplice-Miłki. ROK 2013: 15 październik, 27 listopad, 23 grudzień ROK 2014: 22 styczeń, 19 luty, 19 marzec, 16 kwiecień, 28 maj, 25 czerwiec, 23 lipiec, 20 sierpień, 17 wrzesień, 15 październik, 19 listopad, 17 grudzień. UWAGA!!! Wszystkie segregowane odpady powinny być ZGNIATANE. Dzięki temu więcej zmieści się ich w worku. Ponadto, wszystkie odpady muszą być czyste - kartony i opakowania należy płukać! Powinny być też suche i bez zawartości!!! ZAZNACZ SWOJĄ MIEJSCOWOŚĆ!!! Należność za odbiór śmieci należy co miesiąc wpłacać w kasie UG do 15 dnia następnego miesiąca, bądź przelewem na konto - rachunek bankowy: BS Przasnysz Nr 82 892400070010111420000008 ROLNICTWO Wizyta fryzyjskich farmerów Złożyli ją 26 sierpnia br. w gospodarstwie Anny i Jarosława Czarzastych w Romanach-Zalesiu. Był to jeden z etapów kilkudniowej wycieczki po Europie holenderskich rolników. Po pobycie w Polsce, planowali podróż na Ukrainę. - Rabobank, którego są współwłaścicielami, corocznie organizuje rolnikom wycieczkę w różne regiony Europy. W tym roku przyjechali do nas. Nasz oddział zorganizował im dwie wizyty w gospodarstwach na Mazowszu. Chcieli zobaczyć farmy hodowlane. Stąd wizyta Strona 21 IJsselmeer. Na północy znajdują się 4 wyspy fryzyjskie: Vlieland, Terschelling, Ameland i Schiermonnikoog, oddzielone od lądu płytkim Morzem Wattowym. Liczy ponad 640 tys. osób, którzy mieszkają na 5.748 km². Obowiązujące języki: niderlandzki, fryzyjski. Stolica Leeuwarden. Fryzja holenderska to niewielka kraina o powierzchni zaledwie 4,7 razy większej od powiatu przasnyskiego i ponad półtora razy mniejsza od najmniejszego w Polsce woj. opolskiego. Jednak zamieszkuje ją aż 11,6 razy więcej osób niż w Przasnyskiem. To kraina mlekiem płynąca. Tam m.in. w XIX wieku wyhodowano rasę krów mlecznych, hodowanych także w Polsce, czyli holsztyno-fryzyjskiej, popularnych H-F-ów. Takie Jarosłw Czarzasty ma również w swoim stadzie . Ziemia w cenie Rolnik w Holandii to zawód bardzo ekskluzywny. Tam ziemię wydziera się morzu. Stąd i cena hektara zaczyna się od 40 tys. euro. najpierw w gospodarstwie u p. Czaplickich w Dębinach, a teraz u p. Jarosława – objaśniała Regina Gąsiewska, dyrektor oddziału Operacyjnego Banku BGŻ w Przasnyszu. Bank Gospodarki Żywnościowej należy do grupy Rabobank. W Holandii Rabobank obsługuje ponad połowę mieszkańców i holenderskich firm. Utrzymuje pozycję lidera. - Ma 85-procentowy udział sektorze rolniczym Holandii – dodała Małgorzata Banaszek z centrali BGŻ, współorganizatora wyprawy. Z Fryzji przyjechało 30 rolników w kilka kobiet. Fryzja krainą mleka To kraina historyczna w północno-zachodniej Europie, wzdłuż wybrzeża Morza Północnego. Obecnie w granicach Niemiec, Danii i Holandii. Fryzja holenderska tzw. Zachodnia - od północy i zachodu ograniczona wodami Morza Północnego oraz sztucznego jeziora Kiedy J. Czarzasty usłyszał tę informację od jednego z Holendrów, który nota bene oferował swoje gospodarstwo do sprzedaży, jednak nie chciał zdradzić ceny, aż stęknął z wrażenia. Goście przyznawali się do 40 – 60 ha ziemi i obsady od 60 krów i powyżej. A paradoksalnie, tak mówili goście, młodzi niechętnie pozostają na gospodarce. Byli trochę zdziwieni, że podwórko rolnika jest takie duże. Tam każdy kawałek ziemi jest zagospodarowany rolniczo. Przy tej cenie ziemi nie ma się co dziwić. Byli pełni podziwu Wyrażali go dla pracowitości gospodarzy. Nie bardzo rozumieli jednak, jak można hodować prawie 90 sztuk bydła – opasy, cielaki, krowy, a w tym 34 dojne, sprzedawać rocznie 160 tys. litów mleka, uprawiać 70 ha ziemi, obsiewając ją żytem konsumpcyjnym, kukurydzą i pszenżytem na pasze, i być samowystarczalny paszowo na ziemi … IV klasy i niższej. Rodzina Czarzastych była obecna w komplecie. Holendrzy nie mogli się nadziwić, że p. Jarosław pracuje, by potem przekazać gospodarstwo któremuś z czwórki dzieci. - Jedno dostanie całe, a pozostałym dam wykształcenie – zdradził. - Jak to, dostanie całe? – nie mógł się nadziwić jeden z niemłodych Holendrów. Okazuje się, że w Holandii dziecko, które chce gospodarzyć na ziemi ojca, musi je od niego...odkupić. Strona Strona 22 22 ROLNICTWO Bowiem pojęcie darowizny, bądź przejęcia schedy przez potomka, nie istnieje. Dziwili się także temu, że dorośli synowie - Daniel i Maciej – obaj studenci, jeszcze mieszkający z rodzicami. - U nas dorosłe dzieci mieszkają samodzielnie, podobnie jak i nasi rodzice – mówiła jeden z gości. W Niderlandach nie ma pojęcia domu wielopokoleniowego. W czasie spotkania nie obyło się od prób swatania wyrośniętych i przystojnych latorośli Czarzastych. Jednak te próby odbywały się z pominięciem tłumaczki, która towarzyszyła gościom. Pan Jarosław oprowadzał po oborach, mleczarni i magazynach. Radził sobie wcale, wcale z angielskim - Jakoś szybko przypomniałem sobie słówka z lektoratu na studiach. Były pytania o wydajność mleczną. – Moja daje 35 litrów – chwalił się jeden z farmerów. - Moje troszkę mniej – odparował gospodarz. Nalewkowe zakończenie wizyty Ponaddwugodzinna wizyta zakończyła się obdarowaniem państwa Czarzastych prezentami. Była to butelka nalewki o 150-letniej recepturze, która zdaniem przedstawiciela Rabobanku ma moc dodawania wigoru. Specjał ten serwowano dawniej niemieckim robotnikom rolnym, dla odzyskania sił do pracy. Najczęściej czyniono to na polu, gdzie nie było stołów. Dlatego kieliszek, w którym podawano napitek, nie miał podstawki. Wbijano go po prostu w ziemię. Taki sam otrzymał gospodarz. Natomiast żonę Annę obdarowano paczką wybornej kawy z Etiopii. Bogusław Kruszewski źródło: wikipedia Dożynkowe świętowanie Tym razem odbyło 8 września 2013 r. się w Świętym Miejscu. Uroczystości rozpoczęły się od otwarcia i poświęcenia remizy i parkingu – ostatnich nowych inwestycji gminy Przasnysz. Na placu przed kościołem ustawił się korowód kilkudziesięciu dożynkowych wieńców, wśród nich także i wieniec z Krzynowłogi Małej. Nieśli go wyróżniający się rolnicy z gminy państwo Agata i Mariusz Ostrowscy z Kak-Mroczek oraz Marzena i Wojciech Cichowscy z Cichowa. (sylwetki poniżej - red.) Natomiast Starostami Dożynek Powiatu Przasnyskiego w 2013 r. byli państwo Katarzyna i Jacek Bartołd ze wsi Żebry-Idźki. Razem z dwunastoma innymi najlepszymi farmerami zostali wyróżnieni przez organizatorów święta pucharami i dyplomami. Uroczystość rozpoczęła się o 11.30 powitaniem przez starostę Z. Szczepankowskiego. - Standard życia rodzin wiejskich nie jest już niższy od standardów miejskich. (...) Na wsi mieszkają ludzie o dużych kompetencjach, potrafiący posługiwać się skomplikowanym parkiem maszynowym. (…) Genezą tego awansu jest przede wszystkim pomysłowość i zakorzeniona z dziada pradziada pracowitość – podkreślał starosta. Wśród zaproszonych byli senatorowie, posłowie, radni samorządowi, wójtowie i przedstawiciele wojewody. Imprezę wzorowo zabezpieczali strażacy-ochotnicy okolicznych OSP. Mszę dożynkową prowadził ks. prałat prof. dr hab. Daniel Brzeziński. Tradycyjnie, po dziękczynnej mszy gospodarze dożynek – wójcina Gminy Przasnysz, starosta ROLNICTWO i burmistrz Przasnysza podzielili się dożynkowym chlebem. Nagrody otrzymali również najlepsi maturzyści z powiatu przasnyskiego oraz najlepsi uczniowie z gminy Przasnysz. Na zakończenie oficjalnych urczystości wybrano najpiękniejszy wieniec dożynkowy – z miejscowości Obórki. Drugim był wieniec z Bogatego, trzeci - z Osówca Kmiecego. Po 14:00 na scenę wyszedł pierwszy z zaproszonych zespołów – Moja Rodzina. Ich występ zakończył część oficjalną i rozpoczął świętowanie przasnyskich dożynek. Na scenie wystąpiły także: orkiestra OSP z Bogatego, zespoły ludowe „Kalina”, „Krasne”, „Kurpie z Jednorożca”. Zaprezentowały się także tancerki nowoczesne z Klubu Jednostki Wojskowej i na koniec – Aby Pograć, Profi Dance. Świętowanie plonów Na przykościelnym placu wystawiło się kilkadziesiąt stoisk gminnych, firm i organizacji związanych z rolnictwem m.in. – banki, MODR, sprzęt rolniczy, Nadleśnictwo Przasnysz. Nasza gmina także wystawiła wcale okazały namiot. Było także wesołe miasteczko i coś dla ciała. Zabawa trwała do godziny 22:00. Bogusław Kruszewski Strona 23 rzuca się pięknie utrzymany gazon z dorodnymi kwiatami hortensji. - To zasługa mojej żony-ogrodniczki i dziewcząt, one także opiekują się także ogrodem po rodzicach – przyznaje z dumą gospodarz. Rosną tam stare odmiany jabłoni i grusz. Widać, że Cichowscy dbają o tradycję. - W starym domu pozostała moja młodość, tam się wychowałem. Gdybym go zburzył, zniszczyłbym to, co najpiękniejsze – mówi z sentymentem. Pani Marzena zaprojektowała także magiczny kilkudziesięcioarowy ogród za domem i staw obok. - Nie tylko ja, także moje panny i fachowiec od ogrodów pomagali. Mąż bardzo się napracował przy budowie stawu. Przez wiele dni zwoził głazy z pól, by było romantycznie. Zbudował dla córek także małą plażę – przyznaje skromnie. Ogrodem zajmuje się p. Marzena i dziewczyny. - Kiedyś trawę kosił Wojtek, teraz należy to do Joasi – dodaje. - Do tej filigranowej panienki? - pytam. Matka uśmiecha się i dodaje. - Jaka tam filigranowa, ona pobelowała w tym roku słomę na polu. Ojciec nauczył ją tylko, jak obsługiwać prasę. Wzorowa farma Cichowskich Budowali ją przez 24 lata. Początkowo p. Wojciech gospodarzył na ojcowiźnie. Potem w 1996 roku przyszła żona Marzena. Teraz mają 109 ha, w tym prawie 90 ha użytków rolnych. Hodują prosięta od 150 macior. Miesięcznie sprzedają około 200 tuczników. Uprawiają pszenżyto, jęczmień, rzepak. Specjalizują się w hodowali tuczników w cyklu zamkniętym. - Zdecydowana większość zbiorów idzie na pasze. Jednak i to nie wystarcza, skoro dziennie idzie jej około 5 ton. Dokupuję więc specjalistyczną – mówi p. Wojciech. Farma wcale nie przypomina tradycyjnych gospodarstw jeszcze sprzed kilku lat. Chlewnie wyglądają raczej jak hale fabryczne. Jedynie silosy wskazują, że to hodowla. Mają sektor krycia, porodówkę, stanowiska macior prośnych i chlewnię dla tuczników. Podwórko wyłożone polbrukiem. Wszędzie wzorowa czystość. Kiedy minie się drewniany dom, w którym wychował się właściciel, naszym oczom ukazuje się piękna, nowa, w stylu dworkowym rezydencja p. Cichowskich. W oczy - Ostatnio mąż zbudował piękną altanę na grilla. Spotykamy się ze znajomymi, a i dziewczyny robią tam próby wokalne – dodaje. Pan Cichowski żyje jak basza wśród kobiet. Ma bowiem 3 córki. - Najstarsza Joasia poszła w tym roku do liceum. Alicja chodzi do 6 klasy, natomiast najmłodsza Kasia do czwartej – mówi ojciec, wskazując na swoje latorośle. Wszystkie są uzdolnione artystycznie. Bardzo udzielają się w kołach zainteresowań w szkole. Podobnie jaki i mama, stale obecna na uroczystościach. - Przecież to co mamy, jest dla nich. Niech się kształcą, jak Strona Strona 24 24 ROLNICTWO tylko chcą. Pomagamy jak możemy. Powoli budowaliśmy gospodarkę. Zaczynaliśmy od kilkunastu hektarów. Teraz mogę powiedzieć, że także się rozwijamy, ale one czerpią z tego, co już mamy. I niech tak będzie – mówi ojciec. Kiedy pytam o zbieżność nazwiska z nazwą wsi p. Wojciech uśmiech się i odpowiada. - To raczej legenda, że mój przodek Cichowski uciekając przed zarazą cholery w jego stronach przybył tu. Wykarczował las i założył Cichowo. Ale czy to prawda? Choć to miłe, móc poszczycić się takim przodkiem. W gospodarstwie jest ścisły podział ról. Pan Wojciech zarządza firmą. Dba o pola, pasze, sprzedaż tuczników, kontakty z lekarzami. - Ja jestem od młodych. Odbieram porody, opiekuję się prosiakami. Doglądam ich zdrowia. Poradziliśmy sobie z problemem kanibalizmu wśród prosiąt. Zamalowaliśmy okna, stosowaliśmy różne „puszki”, zabawki, czy specjalne dodatki paszowe. Dbam też o domowe finanse. Mamy też specjalne oprogramowanie do analizowania stada, więc ja się tym zajmuję – mówi p. Marzena. Zatem Cichowscy tworzą zgrany rodzinny team, w którym każdy zna swoje miejsce. Bogusław Kruszewski Wciąż zgodnie budują Najpierw ojciec Włodzimierz Ostrowski od podstaw budował gospodarkę w Kakach-Mroczkach. W latach 80-tych postawił dom, stodołę i chlewy. Potem pan Mariusz już razem z ojcem budowali nowoczesne zabudowania gospodarcze. Potem oddał schedę synowi, a córki Iwona i Sylwia powychodziły za mąż w okolicy. Teraz dobudowuje piętro. - Dzieci dorastają, dom staje się za mały. Rodzice będą mieszkali na parterze, a my na piętrze – mówi pan Mariusz, przepraszając za huk elektrycznego młota. - Na szczęście mam znakomitych murarzy. Robią sprawnie i czysto – dodaje. Mają dwoje dzieci. - Starsza Zuzia idzie w tym roku do szkoły, a półtoraroczny Szymon właśnie śpi, więc mamy trochę spokoju – mówi z uśmiechem mama Agata, rehabilitantka z zawodu. W 2006 roku rodzice przekazali gospodarstwo Mariuszowi. - Dziś mamy 43 ha ziemi, w tym 39 ha użytków rolnych. Mam także 9 ha w dzierżawie. Uprawiam kukurydzę, żyto, pszenżyto i mieszanki zbóż. Hoduję 90 sztuk bydła, a w tym 44 krowy dojne. Reszta to bydło opasowe – opowiada pan Mariusz. W ub. roku wyprodukował 320 tys. kg mleka, przy średniej wydajności 6 tys. kg/sztuki. Obecnie gospodarstwo ma wystarczający park maszynowy. Można powiedzieć, że gospodarstwo Ostrowskich to firma rodzinna. Ojciec, choć przekazał synowi ziemię, wciąż uczestniczy w pracach. - Co ja bym zrobił bez roboty – zastanawia się ojciec. – Razem z żoną Marysią zaczynaliśmy od gołej ziemi. Obie córki poszły na gospodarkę, to teraz pomagam synowi – dodaje. Wszystko, co zbudowali, jak podkreślają Ostrowscy, zawdzięczają zgodzie w rodzinie. - Mam porządnych mężów moich sióstr, a i rodzeństwo stryjeczne także jest pomocne. Jeszcze do 2011 roku ze razem szwagrem Danielem mieliśmy sprzęty na spółkę. Teraz już jestem samowystarczalny, choć wiem, że zawsze mogę liczyć na ich pomoc – mówi mój rozmówca. Owszem korzystał z kredytów unijnych. - Wszystko szło na zakup sprzętu rolniczego, nie na wczasy i samochody – dodaje. Mimo młodego wieku p. Mariusz udziela się społecznie. Jest sołtysem, a ponadto od kilku lat prezesem OSP w Kakach-Mroczkach. - Żyję w Kakach, to i coś trzeba robić dla wsi. Cieszę się, że wieś się rozwija, że świetlica dobrze funkcjonuje – mówi. - I ja tam lubię chodzić do koleżanek – wtrąca mała Zuzia. - Jak przybędzie plac zabaw, boisko i wyremontuje się salę na piętrze remizy, to będzie znakomicie – snuje plany. Jest pewien, że mieszkańcy pomogą w remoncie. - Ja na pewno będę pomagał – kończy rozmowę. Bogusław Kruszewski W poszukiwaniu rodzinnych gniazd W połowie sierpnia b.r. do naszej gminy przyjechali Wiesław i Ilona Chmielińscy oraz Genya (z domu Chmielińska) i Samuel Hopkinsowie. Przyjechali z Bostonu w USA, by odwiedzić miejsca narodzin swoich przodków. Odwiedzili miejscowości Chmieleń, Masiak, zwiedzili także Krzynowłogę Małą. Początkowo krótka rozmowa z gośćmi, przemieniła się w ciekawą pełną wspomnień rozmowę losach emigrantów z krzynowłoskiej ziemi. Rozmowę o pasjonujących losach naszych rodaków na amerykańskim kontynencie. Dzisiaj, po wielu latach pragnienie poznania swoich korzeni przygnało ich do naszej gminy. W następnym numerze „Krzynicy” zaprezentujemy losy 2 rodzin Chmielińskich, których losy (od lewej) Genya i Samuel Hopkinsowie rzuciły za ocean. i Ilona i Wiesław Chmielińscy B.K. NASZA HISTORIA Budowa pomnika Janusza Łosia Został odsłonięty 29 czerwca 2013 roku w centrum Krzynowłogi Małej. Będzie patronem gminy dla przyszłych pokoleń. Dla nich także prezentujemy opis zdarzeń, które doprowadziły do jego budowy. Dlaczego pomnik pana z Grodkowa? Nasza gmina chyba jedyna w Mazowieckiem, a śmiem twierdzić, że jedna z niewielu w Polsce, zna swojego założyciela z imienia i nazwiska. Znamy także datę dzienną – 10 sierpnia 1439 roku – dzień nadania Krzynowłogi Małej Januszowi Łosiowi przez księcia mazowieckiego Bolesława IV. Zaświadczają o tym średniowieczne księgi. Dzięki uprzejmości Adama Pszczółkowskiego - znakomitego heraldyka i historyka-genealoga rodów szlacheckich, naszego krajana, mamy do nich dostęp. Dlatego też powstał projekt, by właśnie przez pomnik założyciela parafii uhonorować mieszkańców gminy. Bowiem tak się składa, że krzynowłoskie rody choćby: Chmielińskich, Borowych, Pszczółkowskich, Czarzastych, Rudzińskich, Morawskich, Kawieckich, Czaplickich czy Smoleńskich mają korzenie szlacheckie. Strona 25 ma być podobny ów rycerz, wszak podobizna Janusza się nie zachowała. Z pomocą przyszedł Piotr Szymon Łoś, potomek rycerza Bolesława IV, który zasugerował, by oddać charakterystyczne cechy twarzy Łosiów. W swoich zbiorach miał zdjęcie XVII-wiecznego konterfektu krewnego Janusza. Pewną trudność nastręczało także imię założyciela parafii. W starych dokumentach pojawia się częściej imię Jan niż Janusz. Bowiem Janusz Łoś miał wnuka imieniem Jan - min. starostę pułtuskiego, który przyczynił się do budowy murowanego kościoła w Krzynowłodze Małej. Jego imię pojawia się często w dokumentach i niektórzy historycy mylili te imiona. Konsultacje dr. Kazimierzem Pacuskim i Adamem. A. PszczółTaki model pomnika autorstwa Piotra Grabowskiego zaakcep- kowskim pozwoliły jednoznacznie ustalić imię założyciela towali radni parafii – Janusz. Prace nad postacią Na tej podstawie Piotr Grabowski wyrzeźbił postać. Zlecono ją rzeźbiarzowi z Chorzel, który swoimi wcześniejszymi pracami, choćby dla parku historycznym w Rostkowie wykazał, że ma znakomite dłuto. W marcu br. Piotr Grabowski zaprezentował na sesji rady gminy model postaci Janusza Łosia w skali 1:5. Propozycja została zaakceptowana przez radnych. Rzeźbiarz sam wybrał i zwiózł piaskowiec na pomnik. Prace trwały przez kwiecień i maj. Wmurowanie aktu erekcyjnego Adam Bacławski i Leonard Mikołajewski wkładają dokumenty erekcyjne do tuby, jaka zostanie wmurowana w cokół pomnika. Pomnik Janusza Łosia był też kontynuacją działań, jakie gmina podjęła 3 lata wcześniej. Bowiem w 2010 r. otrzymała herb, flagę i pieczęci bezpośrednio nawiązujące do herbu Dąbrowa, jakim pieczętował się ród Łosiów, a także między innymi rodzina Morawskich. Potem był hymn gminy. Jest to swoiste odkrywanie korzeni tej szlachetnej ziemi i jej mieszkańców. Jaka postać? Po konsultacjach ustalono, że na cokole stanie średniowieczny rycerz w zbroi, naturalnej wielkości - około 165 cm wzrostu, bowiem ludzie w tamtych czasach byli o wiele niżsi niż dzisiaj. Pojawiło się pytanie, do kogo Nim rzeźbę ustawiono na cokole przew. RG Leonard Mikołajewski i wójt Adam Bacławski zgodnie z tradycją wmurowali w cokół akt erekcyjny pomnika, by był pamiątką dla przyszłych pokoleń. Strona Strona 2626 NASZA HISTORIA W tubie ze stali kwasoodpornej, którą podarował mieszkaniec Krzynowłogi Małej, znalazły się kopie: Aktu nadania Krzynowłogi Małej Januszowi Łosiowi de Grodkowo pochodzące z Metryk Księstwa Mazowieckiego – skan łacińskiej metryki, oraz jego tłumaczenie autorstwa Tomasza Jaszczołta i Adama. A. Pszczółkowskiego, obszerne fragmenty pracy Marii Przytockiej: Historia parafii Krzynowłoga Mała z głównym rozdziałem autorstwa dr. Kazimierza Pacuskiego: Krzynowłoga Mała do końca XVII wieku, dołączono także referaty, jakie później na sesji historycznej wygłosili dr Irena Kotowicz-Borowy: Rody krzynowłoskie, a drobnoszlacheckie rody kresowe, Adam. A. Pszczółkowski: O początkach wsi i parafii Krzynowłoga Mała, oraz Piotr Kaszubowski: Krzynowłoga Mała w podziałach administracyjnych XIX i XX wieku. Prace nad wykonaniem cokołu trwały około tygodnia i 25 czerwca ciężarówka miejscowego Trans-Bor-u, firmy Krzysztofa Gadomskiego przywiozła z Chorzel, ważącą prawie tonę, figurę Janusza Łosia. Jeszcze ostatnie badanie poziomu, ostatnie ruchy szpachelką z klejem i pomnik Janusza Łosia stanie na wieki na postumencie. Pracownicy UG: Wojciech Piórkowski, Jerzy Szczepaniak, Krzysztof Leśnikowski, wraz z kierowcą Wojciechem Kawieckim sprawnie obsadzili postać na cokole. Ogromną pracę badawczą przy projekcie pomnika Janusza Łosia wykonał Adam. A. Pszczółkowski, konsultant genealogiczny Związku Szlachty Polskiej, nasz krajan z Krajewa-Wiercioch. Tu w czasie wygłasznia referatu podczas sesji historycznej Pakiet dla potomnych zawierał także List do potomnych, kilkanaście współczesnych zdjęć Krzynowłogi Małej i zredagowaną „Krzynicę”. Budowa pomnika Podjęto decyzję, że stanie w centrum, w miejscu, gdzie kiedyś poprzedni system „obdarował” gminę działem wojennym. Piewsza ocena rzeźby wypadła pozytywnie. Potem pozostało obłożenie go płytkami i wmurowanie napisu. Uczynił to Paweł Goś. Niewielkie zasługi w realizacji tego projektu miał także piszący te słowa. Odsłonięcie nastąpiło 29 czerwca 2013 r. Monterzy zadbali, by nie uszkodzić rzeźby patrona gminy. Zabezpieczyli szczególnie głowę, by się „nie przeziębił” w czasie podróży z Chorzel. Bogusław Kruszewski Fot: K. Nowakowski, B.K. NASZA HISTORIA Pamięć o Katyniu na Ziemi Przasnyskiej Dzień 17 września 1939 r. był nożem w plecy, wbity państwu polskiemu przez sąsiada, z którym od 1932 r. mieliśmy pakt o nieagresji. Związek Sowiecki napadł na Polskę w momencie, kiedy nad północnym Mazowszem rozpoczynała się czarna noc okupacji hitlerowskiej, kiedy walczyła jeszcze stolica, gdy ciężkie boje toczono pod Lwowem, na Helu i na całej Lubelszczyźnie. 17 września był realizacją postanowienia zawartego 23 sierpnia 1939 r. Związku Sowieckiego z III Rzeszą, określanego od nazwisk ministrów spraw zagranicznych obu państw paktem Ribbentrop-Mołotow. Pakt ten zakładał dokonanie rozbioru Polski (granica między ZSRR, a III Rzeszą miała przebiegać wzdłuż Sanu, Wisły i Narwi) oraz włączenie Finlandii, Łotwy, Estonii i rumuńskiej Besarabii w strefę wpływów sowieckich. Litwa zaś oddana została III Rzeszy. 28 października 1939 r., w dniu, kiedy poddała się Warszawa, zapadły nowe ustalenia niemiecko-sowieckie, nazywane dziś powszechnie „czwartym rozbiorem Polski”. Na ich mocy granica Związku Sowieckiego i III Rzeszy miała przebiegać wzdłuż rzek: Pisy, Narwi, Bugu i Sanu. Obaj agresorzy zobowiązali się do udzielania sobie pomocy w zwalczaniu działań konspiracyjnych podejmowanych przez Polaków i zdecydowali nie dopuścić w przyszłości do odrodzenia się II Rzeczypospolitej. Ziemie polskie znalazły się całkowicie we władaniu dwóch totalitaryzmów. Związek Sowiecki nie ustawał w podbojach, zajmując następnie trzy małe państwa nadbałtyckie: Litwę, Łotwę i Estonię. Na terytoriach polskich zajętych przez Armię Czerwoną zaczął się czas rabunków, zastraszania ludności i natrętnej komunistycznej propagandy. W atmosferze terroru przeprowadzono wybory do lokalnych zgromadzeń, które następnie wyraziły zgodę na przyłączenie Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej do Związku Sowieckiego. Ludność tego obszaru otrzymała sowieckie obywatelstwo. Rozpoczęto pacyfikację kraju, uderzającą przede wszystkim w ziemian, księży, działaczy politycznych i urzędników państwowych. Więzienia były wypełnione po brzegi. Oddziały NKWD internowały tysiące polskich żołnierzy i oficerów Września, policjantów i członków Korpusu Ochrony Pogranicza. Znaleźli się oni przede wszystkim w trzech obozach: Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku, a następnie zostali wymordowani przez oddziały NKWD wiosną 1940 r. w Katyniu, Twerze i Charkowie. Masowe groby katyńskie odkryli Niemcy w kwietniu 1943 r. Odkrycie grobów w Miednoje i Charkowie to okres ostatnich kilkunastu lat. Pod koniec 1939 r. rozpoczęły się masowe aresztowania Polaków i wywózki w bydlęcych wagonach do jednego ze 130 łagrów rozsianych na terenie ZSRR. Polaków kierowano najczęściej do Komi, na Półwysep Kolski, na Kołymę oraz na obszary południowej Ukrainy. W 50 rocznicę napaści Związku Sowieckiego na Polskę, 17 września 1989 r. z inicjatywy Towarzystwa Przy- Strona Strona 2727 jaciół Ziemi Przasnyskiej na cmentarzu w Przasnyszu odbyła się podniosła uroczystość. W mauzoleum powstańców z 1863 r. i żołnierzy z 1920 r. wmurowano urnę z ziemią katyńską. Pośrodku postumentu mauzoleum umieszczono pamiątkową tablicę, poświęconą „pamięci mieszkańców Ziemi Przasnyskiej zamordo -wanych przez NKWD”. Na dwóch tablicach marmurowych po obu stronach tablicy głównej widnieje 15 nazwisk. Tylu udało się wówczas ustalić. Z czasem listę tę udało się uzupełnić o dalszych kilka nazwisk. Bogata dokumentacja dotycząca tych osób przechowywana jest w Muzeum Historycznym w Przasnyszu. Wśród tych osób większość, bo aż 13 to więźniowie Ostaszkowa, zamordowani w Twerze, pochowani w Miednoje – 12 policjantów i kapelan Wojska Polskiego. Byli to: 1. Starszy posterunkowy Teofil Aptazy, s. Adama, ur. w 1900 r. w Zarębach. Pracował w Przasnyszu. Z żoną Apolonią miał czterech synów: Szczepana, Mariana, Eugeniusza i Tadeusza. 2. St. przodownik Czesław Grochowski z Czernic Borowych, s. Antoniego i Józefy, ur. 1893 w Wyszkowie. Miał żonę Aleksandrę. 3. St. post. Karol Kobuszewski, ur. 1882 w Golominku, w policji od 1919, od 1933 r. na posterunku w Czernicach Borowych. Z żoną Marią miał czworo dzieci: Kazimierza, Tadeusza, Marię i Jadwigę. 4. Post. Roman Komosiński z Mchowa, s. Władysława i Rozalii, ur. 1911. Pochodził ze Mchowa. Przed wojną członek Klubu Sportowego „Węgierka” w Przasnyszu. Uprawiał zapasy, kolarstwo i lekkoatletykę (rzuty). We wrześniu 1939 r. służył w Tarnopolu. 5. Post. Czesław Krawczyk, s. Michała i Rozalii, ur. 1904 r. w Komorowie. Pracował w Przasnyszu. Z żoną Stanisławą miał troje dzieci: Mieczysława, Janinę i Teresę. 6. Post. Stanisław Milewski, s. Karola i Władysławy z Kołakowskich, ur. 1911 w miejscowości Milewo-Rączki, w 1939 r. pełnił służbę na posterunku w Obrytem w powiecie pułtuskim. 7. St. post. Bolesław Paczewski z Chorzel, s. Jana, ur. 1896 r. w Skierkach. Z żoną Anastazją miał córki Jadwigę i Stefanię. 8. Podkomisarz Zygmunt Pampuch, ur. 1898 r. w Goniądzu, komendant PP w Przasnyszu. Absolwent gimnazjum w Białymstoku, ukończył szkołę dla oficerów PP w Warszawie w 1932 r. Miał żonę Alicję i syna Jerzego. 9. St. post. Stanisław Wojdat z Przasnysza, s. Aleksandra i Anny, ur. 1896 r. w Karwaczu. Uczestniczył w wojnie 1920 r. Mąż Heleny z Połomskich, ojciec Ireny i Jerzego. 10. St. post. Władysław Woźnicki, ur. 1888 r. w Sierakowie. W policji od 1920 r. We wrześniu 1939 r. pełnił służbę w Jednorożcu. Miał żonę Annę. 11. St. posterunkowy Jan Zadrożny z Jednorożca, s. Józefa, ur. 1887. Z żoną Antoniną, miał troje dzieci: Apolonię, Jadwigę i Ryszarda. 12. Ks. kapelan Franciszek Zakrzewski, s. Bronisława i Marii z Ciechowskich, urodził się w 1902 r. w Żbikach-Gawronkach. Strona 28 NASZA HISTORIA Uczył się w progimnazjum w Przasnyszu, następnie w liceum diecezjalnym w Płocku. Ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Płocku, święcenia kapłańskie przyjął w 1929 r. Był wikariuszem w Pułtusku, następnie prefektem w Mławie. 13. St. post. Piotr Załęski, s. Stanisława, ur. 1899 w Krzynowłodze Małej, we wrześniu 1939 r. pełnił służbę w Krzynowłodze Małej. Z żoną Heleną miał troje dzieci: Władysława, Tadeusza i Halinę. Więźniami Kozielska, zamordowanymi w Katyniu byli: 14. ppor. rez. Kazimierz Berczyński, s. Stanisława i Stanisławy, ur. 1908 w Przasnyszu. Absolwent gimnazjum w Przasnyszu (1929). Długoletni kapelmistrz orkiestry harcerskiej. Urzędnik w Nowogródku. Od 1937 w 77 pp. Żonaty z Haliną ze Skrobeckich. Miał córki Marię i Elżbietę. 15. Por. rez. Tadeusz Lisowski, s. Franciszka i Marii, ur. 1908 w Piotrkowie Trybunalskim, lekarz dentysta z Przasnysza, absolwent Państwowego Instytutu Dentystycznego w Warszawie. Był żonaty z Zofią z Ranieckich. 16. Rtm. w st. sp. Zygmunt Młot-Przepałkowski, s. Stanisława i Marii ze Świętalskich, ur. 1893 r. w Kozienicach. Legionista, uczestnik wojny 1920 r. W latach 1936-39 starosta w Przasnyszu. We wrześniu 1939 r. aresztowany przez NKWD na Wołyniu. Żonaty z Hanną z Sowińskich. Miał syna Adama i córkę Jadwigę. Jego imieniem nazwano ulicę w Przasnyszu. 17. Por. Eugeniusz Rykowski, s. Józefa, ur. w Staroźrebach w 1907 r. Absolwent gimnazjum w Przasnyszu, Podporucznikiem mianowany w 1931 i przydzielony do 66 pp. Porucznik od 1 stycznia 1934 roku. 18. Por. rez. Adolf Morawski, ur. 1895 w Krzynowłodze Wielkiej w rodzinie ziemiańskiej. Absolwent Wydziału Elektrotechnicznego Politechniki Warszawskiej. Prowadził badania w dziedzinie sieci i urządzeń elektrycznych oraz elektryfikacji. Od 1937 r. profesor nadzwyczajny Politechniki Warszawskiej. Więźniowie Starobielska: 19. Rtm. kaw. Adam Bartosiewicz, s. Franciszka i Marii z Krzykowskich, ur. w 1900 r. w Rostkowie. Ukończył szkołę oficerską kawalerii w Grudziądzu. W 1938 r. w stopniu rotmistrza został przydzielony do samodzielnego szwadronu Korpusu Ochrony Pogranicza w Rokitnie w charakterze dowódcy. W 1939 r. przeniesiony w okolice Wielunia. Po wycofaniu się na wschód, dostał się do niewoli sowieckiej. Odznaczony Krzyżem Virtuti Militari kl. V, kl. IV i Krzyżem Walecznych. 19. Kpt. Leon Skowroński, s. Jana i Bronisławy, ur. w 1903 roku w Czernicach Borowych. Uczestniczył jako ochotnik w wojnie z 1920 r. W 1927 r. mianowany na podporucznika, przydzielony do 28 pułku artylerii konnej. Miał żonę i dwoje dzieci. 20. Na tzw. Ukraińskiej Liście Katyńskiej widnieje nazwisko Jana Milewskiego, starszego strażnika więziennego, ur. w 1909 w Golanach, s. Dionizego i Ksawery z Golanowskich. 21. Stanisław Chmieliński - mieszkaniec miejscowości Romany-Fuszki. W 1939 r. powołany do 11 pułku ułanów w Ciechanowie, jako szeregowy. Więziony w Ostaszkowie, zamordowany w katowni w Twerze, a pochowany w Miednoje w Rosji w 1940 r. Fragm. relacji syna z odnalezienia miejsca spoczynku St. Chmielińskiego, jaki opublikowano w „Krzynicy” (nr 3 (21) z 2012 r.) - Właściwie nie pamiętam twarzy mojego ojca, bo kiedy tata Jedyne zachowane zdjęcie Sta- szedł do wojska, miałem zalednisława Chmielińskiego (po prawej) ze zbiorów M. Chmielińskiego wie 4 lata. W mojej rodzinie było przekonanie, a pamiętam to z opowieści mamy, że tata zginął w twierdzy Modlin. Takie wieści dochodziły do mamy, a przynosili je żołnierze, którzy służyli z tatą. Był taki pan, który mówił, że widział ojca w Modlinie. Z opowieści tych, którzy przeżyli, mama dowiedziała się, że z Ciechanowa odesłano ich do domu z powodu braku broni. Część wróciła i oni opowiadali, że mój tata poszedł na ochotnika do obrony Warszawy. Potem, że widziano go w Modlinie. Potem wieści się urwały. Mama była przekonana, że tata leży gdzieś w nieznanej mogile w Modlinie – syn Mirosław. Dopiero w 2012 roku wnukowie Stanisława Chmielińskiego - Cezary i Mirosław, odszukali miejsce spoczynku dziadka. Odnaleźli jego grób w dole śmierci lasu w Miednoje. Stanisław Chmieliński, jak i wszyscy żołnierze polscy zamordowani przez NKWD, został w 2007 roku awansowany pośmiertnie przez prez. RP św. p. Lecha Kaczyńskiego, do stopnia podporucznika oprac. Piotr Kaszubowski, B.K. fot: www.ogrodywspomnien.pl, Muzeum Historyczne w Przasnyszu KOMUNIKATY Strona 29 Wapnowanie gleb Minął okres żniw. Rolnicy zastanawiają się i planują przyszłoroczne zasiewy oraz związane z nimi wydatki. Koszty na zakup środków do produkcji rolnej są bardzo wysokie. Zbyt wysoka jest także cena nawozów mineralnych. Dlatego należy pamiętać, że podstawą opłacalności nawożenia jest badanie odczynu gleby oraz zawartości w niej składników pokarmowych. Większość roślin uprawianych w naszych warunkach polowych wymaga gleb lekko kwaśnych o odczynie pH zbliżonym do obojętnego. Niestety, ponad 70% gleb użytkowanych rolniczo w Polsce zaliczane jest do kwaśnych i bardzo kwaśnych, dlatego konieczne jest ich okresowe wapnowanie. Podstawowym celem wapnowania jest odkwaszenie gleby – -podwyższenie pH i zwiększenie jej urodzajności poprzez: 1. Poprawę właściwości fizycznych, chemicznych i biologicznych. 2. Zwiększenie przyswajalności fosforu, potasu i magnezu. 3. Poprawę przyswajalności mikroelementów przez rośliny. 4. Zmniejszenie toksycznego działania glinu i manganu. 5. Ograniczenie dostępności dla metali ciężkich. 6. Dodatni wpływ na procesy rozkładu substancji organicznej. 7. Wspomaganie nawożenia organicznego i mineralnego. 8. Polepszenie jakości płodów rolnych. Odczyn gleby wpływa na przebieg wielu ważnych dla roślin procesów życiowych. Przy dużym zakwaszeniu rośliny źle się rozwijają i nie mogą wykazać swoich zdolności plonotwórczych. Szczególnie groźne jest pojawienie się ruchomego glinu, aktywnego manganu i łatwo rozpuszczalnego żelaza, których nadmiar może doprowadzić do zatrucia roślin. Przy zbyt kwaśnym odczynie gleby zmniejsza się przyswajalność fosforu wskutek łatwego przechodzenia w trudno rozpuszczalne połączenia z glinem i żelazem. Maleje również wykorzystanie azotu oraz zakłócenie pobierania magnezu, mimo dużych niejednokrotnie zasobów tego składnika w glebie. Objawem mogą być żółknące i zamierające plantacje upraw. W kwaśnej glebie następuje zahamowanie pobierania mikroelementów, zanika życie biologiczne, ustaje działalność wielu pożytecznych mikroorganizmów, np. bakterii współżyjących z roślinami motylkowymi i wzbogacającymi glebę w azot. Oprac: Anna Obrębska MODR w Warszawie Informacja o zmianach zasad odbioru odpadów Nawozy do odkwaszania gleb dostępne są w formie węglanowej, gdzie dominującym składnikiem jest węglan wapnia oraz w formie tlenkowej – głównym składnikiem jest tlenek wapnia. Forma stosowanego nawozu wapniowego jest bardzo ważna, ponieważ ona decyduje o efektywności wapnowania. Wapno tlenkowe polecane jest dla gleb ciężkich, gliniastych, ponieważ łatwo rozpuszcza się w wodzie. Wapno węglanowe należy stosować dla gleb lekkich, piaszczystych – znacznie trudniej rozpuszczalne. Nawożenie szybko działającym nawozem tlenkowym na glebach lekkich może doprowadzić do niszczenia ich struktury, a w praktyce oznacza to pogorszenie żyzności ziemi. Nawozy wapniowe po zastosowaniu powinny być wymieszane z glebą, aby ułatwić proces ich rozpuszczania się. Dlatego wapnowanie poleca się wykonywać w okresie późnego lata i jesienią, przed zabiegami umożliwiającymi wymieszanie nawozu z wierzchnią warstwą ziemi, tj. przed podorywką, orką czy kultywatorowaniem. 1. Odbiór odpadów - w godzinach 7.00 - 20.00. Zatem pojemniki i worki wystawiamy od godz. 7.00. Będą odbierane podczas jednokrotnego przejazdu samochodu przez miejscowość. 2. Odbiór odpadów odbywać będzie się przed wejściem na teren nieruchomości – z terenu drogi gminnej. Zatem śmieciarki nie będą odbierać odpadów z terenu nieruchomości (posesji). Reklamacje o nieodbieraniu śmieci z posesji danej nieruchomości uznawane będą jako nieuzasadnione. 3. Odbiór odpadów będzie odbywać się tylko z pojemników - dotyczy odpadów zmieszanych. Odpady zmieszane umieszczone w workach nie będą odbierane. 4. Odbiór odpadów segregowanych frakcja „sucha” i „mokra” tylko z oznakowanych worków. Worki powinny być podpisane, jaka znajduje się w nim frakcja. W przypadku nieoznakowania będzie on traktowany jako odpad zmieszany i nie zostanie odebrany. Odpady segregowane będą odbierane również z koszy plastikowych pod warunkiem ich wyraźnego oznakowania - np. FRAKCJA SUCHA. UG w Krzynowłodze Małej Strona 30 KOMUNIKATY Komunikat Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej Dział Świadczeń Rodzinnych 1. Okres świadczeniowy rozpoczyna się 1 listopada i trwa do 31 października danego roku. W związku z powyższym należy osoby, które miały przyznane świadczenia warunkowo, zobowiązane są do 10 września 2013 r. przedłożyć zaświadczenia dzieci uczęszczających do szkół ponadgimnazjalnych. W innym przypadku osoby nie otrzymają dodatków do zasiłku rodzinnego tj. z tytułu rozpoczęcia roku szkolnego, dojazdu, zakwaterowania w internacie. 2. Wnioski o ustalenie prawa do zasiłku rodzinny oraz dodatków do zasiłku rodzinnego na nowy okres 2013/2014 będą przyjmowane w tutejszym ośrodku od połowy września 2013r. wraz z dokumentami potwierdzającymi dochód rodziny za 2012 r. oraz kontynuację nauki w roku szkolnym 2013/2014 przez dzieci uczęszczające do szkół ponadgimnazjalnych. Dział Pomocy Społecznej Od 2 września szkołach gminnych rozpocznie się dożywianie dzieci. W Zespole Szkół w Krzynowłodze Małej oraz w Szkole Podstawowej w Ulatowie-Adamach dzieci spożywają gorące posiłki w ramach cateringu, natomiast w Romanach-Seborach dożywianie w formie słodkiej bułki i jogurtu. Indywidualna pomoc psychologiczna – apel Początkowo zwykle rozmowy z psychologiem skupiają się głównie na Twojej aktualnej sytuacji i tym, jak sobie w niej radzisz. Wykorzystaj tę sytuację, a sukcesywnie nauczysz się inaczej reagować na przemoc. Z pomocą terapeuty spróbujesz odnaleźć własne rozwiązania, podjąć ważne decyzje, zmierzyć trudnymi uczuciami. Uzyskasz wsparcie dla wprowadzania zmian do swojego życia. Może być dla ciebie trudne, jeśli psycholog zwróci uwagę na Twoją rolę w tej sytuacji. Pamiętaj jednak! To nie ty jesteś odpowiedzialna (-ny) za przemoc! Prawdopodobnie jednak godziłaś (-eś) się na zbyt wiele, bagatelizowałaś (-eś) wczesne sygnały nadużywania siły przeciwko Tobie! Zbyt słabo broniłaś (-eś) swoich granic, być może idealizowałaś (-eś) bliską osobę! Poprzez wspólne z psychologiem przyglądanie się Twoim dotychczasowym związkom z ludźmi możesz odkryć wszystko to, co dotychczas utrudniało Ci chronienie się przed przemocą, a także nauczyć, jak tworzyć relacje oparte na miłości, a nie cierpieniu. Od 2 września jest zatrudniony psycholog ds. przemocy w rodzinie. Mgr Emilia Rudnicka przyjmuje w budynku GOPS-u, w każdy pierwszy poniedziałek miesiąca, w godz. 9.00 – 15.00. Podziękowanie za otwarte serca Składamy serdeczne podziękowania Państwu Emilii i Krzysztofowi Smolińskim z Krzynowłogi Małej. Przekazali oni zeszyty, plecaki i piórniki oraz inne przybory szkolne najbardziej potrzebującym dzieciom. Pomoc tę traktujemy jako wyraz Państwa dobroci i chęci niesienia pomocy drugiemu człowiekowi. Jest nam bardzo miło, że jako pierwsza rodzina w naszej gminie wykazaliście się taką inicjatywą. O efekcie najlepiej świadczy reakcja dzieci - ich uśmiechy. To najwyższa zapłata za Państwa dobroć i otwarte na drugiego człowieka serca. Gorąco dziękujemy. Marzena Cichowska kier. GOPS w Krzynowłodze Małej. Z "Comeniusem" w Londynie W ramach projektu „Comenius” Ewa Mamińska, anglistka z Zespołu Szkół w Krzynowłodze Małej, w sierpniu br. wyjechała do Londynu na 2-tygodniowe szkolenie pt: "Practical Teacher". Projekt "Comenius - Mobilność Szkolnej Kadry Edukacyjnej" jest częścią olbrzymiego programu unijnego pod nazwą "Uczenie się przez całe życie”. Celem kursu było zdobycie nowych praktycznych umiejętności pracy z uczniem. Ważna jest także wymiana doświadczeń z nauczycielami choćby z Hiszpanii, Niemiec, Rosji i Włoch. Wyjazd był przede wszystkim okazją do doskonalenia metodyki nauczania języka angielskiego oraz poznania zwyczajów panujących wśród Londyńczyków. - Zachęcam wszystkich nauczycieli do korzystania "Comeniusa", gdyż promuje on wymianę, współpracę i mobilność wśród nauczycieli jak i uczniów w całej Unii Europejskiej. Program ten urzeczywistnia koncepcję uczenia się przez całe życie. Zwiększa kreatywność i innowacyjność nauczycieli. Zachęca do współpracy między szkołami w Europie. Informacje, jak zdobyć grant na takie szkolenie znajduje się na stronie www.comenius.org.pl. Polecam! Naprawdę warto! - dzieliła się swoimi wrażeniami krzynowłoska anglistka. fot. i tekst: Ewa Mamińska oprac. B.K. Biblioteczne fundusze Gminna Biblioteka Publiczna, poza środkami finansowymi, które otrzymuje z urzędu gminy, również szuka dodatkowych pieniędzy, które przeznacza na rozwój działalności kulturalnej. I tak w 2013 roku pozyskaliśmy następujące środki: 1. Systematycznie korzystamy z programu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Zakup nowości wydawniczych. Pozyskana kwota to 4.500 zł. 2. Przystąpiliśmy również i w tym roku do programu oferowanego przez TP S.A. - Orange dla bibliotek, którego celem jest promowanie nowoczesnej edukacji dzieci i młodzieży. Fundacja przyznała nam dofinansowanie w wys. ok. 800 zł. 3. Również po raz kolejny przystąpiliśmy do programu w zakresie „małych projektów” z inicjatywą realizacji cyklicznego projektu „Kryniczna Ofensywa Kulturalna /KOK/ -szukamy naszych korzeni”. ARiMR w Warszawie przyznało nam pomoc finansową w wys. 13 tys. 78 zł. Z tych funduszy zorganizowano między innymi: - sesję historyczną poświęconą Januszowi Łosiowi – założycielowi parafii Krzynowłoga Mała - koncerty w czasie Festynu Rodzinnego ŁOJE 2013. 4. Systematycznie wspierają nas wydawnictwa książkowe oraz sprzedawcy książek w nowe egzemplarze na nagrody dla najlepszych czytelników. Kilkakrotnie wspierały nas również osoby prywatne. Łączny koszt pomocy wyniósł ok. 500 zł. 5. Należy również wspomnieć o indywidualnych darczyńcach, którzy wspierają naszą działalność. I tak w okresie ośmiu miesięcy tego roku na konto biblioteki wpłynęło 4 tys. 400 zł. Serdeczne podziękowania! Łączna kwota pozyskanych środków wynosi 23.278 zł. Ewa Zdziarska KONKURSY I Ogólnopolski Konkurs Literacki im. Alfreda Borkowskiego * pod hasłem „Opowieści z rodzinnych stron” 1.Cel konkursu: - przypomnienie twórczości Alfreda Borkowskiego, lekarza, pisarza i społecznika, związanego z ziemią przasnyską i ciechanowską. - ocalanie i utrwalanie wiedzy o przeszłości płn. Mazowsza. - integracja środowisk literackich i regionalnych. 2. Konkurs odbywa się w 3 kategoriach wiekowych: - I (dla młodzieży w wieku 14-16 lat) - II (dla młodzieży w wieku 17-19 lat) - III (dla autorów dorosłych powyżej 19 lat) 3. Konkurs adresowany jest do osób nie zrzeszonych lub będących członkami związków twórczych, piszących w języku polskim. 4. Warunkiem uczestnictwa jest nadesłanie do 31.01. 2014 r., na adres organizatora jednego utworu o cechach formalnych znamiennych dla prozy Alfreda Borkowskiego - klechda, legenda, opowiadanie, historia miejscowości, biografia, historia rodziny, opis obyczaju, o objętości do 10 stron standardowego maszynopisu, inspirowanych dziejami północnego Mazowsza ze szczególnym uwzględnieniem powiatów przasnyskiego i ciechanowskiego, nigdzie wcześniej nie publikowanego i nie nagradzanego. Utwór należy przesłać w 3 egzemplarzach, w formie maszynopisu lub wydruku komputerowego, z dopiskiem na kopercie: Opowieści z rodzinnych stron. 5. Każdy utwór należy opatrzyć godłem, dołączyć zamkniętą kopertę, opatrzoną takim samym pseudonimem, zawierającą dane o autorze: imię i nazwisko, wiek, dokładny adres i telefon kontaktowy. 6. Prace konkursowe w trzech kategoriach: I, II i III ocenia powołane przez organizatorów Jury, w skład którego wchodzą pisarze, historycy i regionaliści. Prace nie spełniające wymogów regulaminu nie będą uwzględniane w konkursie. 7. Laureaci konkursu otrzymają nagrody i wyróżnienia rzeczowe ufundowane przez organizatorów i sponsorów. O wynikach zostaną poinformowane tylko osoby nagrodzone. 8. Organizatorzy nie wysyłają nagród. Nagrody mogą odebrać laureaci lub upoważnione przez nich osoby przez 3 miesiące po ogłoszeniu wyników. Po tym terminie nagrody przechodzą na rzecz organizatorów. 9. Ogłoszenie wyników, uhonorowanie laureatów oraz prezentacja nagrodzonych utworów nastąpi 15 czerwca 2014 r., w rocznicę urodzin Alfreda Borkowskiego, w Muzeum Historycznym w Przasnyszu. 10. Organizatorzy nie zwracają nadesłanych prac i kosztów przejazdu. 11. Organizatorzy zastrzegają sobie prawo do druku wybranych utworów w „Roczniku Przasnyskim”, „Ciechanowskich Zeszytach Literackich” oraz do cytowania ich w mediach, bez dodatkowej zgody na nieodpłatną publikację. 12. Utwory należy nadesyłać na adres: Muzeum Historyczne w Przasnyszu, ul. Rynek 1, 06-300 Przasnysz, tel./fax 0 29 752 28 66 (MHP) lub 798 041 801, (koordynator: Piotr Kaszubowski, e–mail: [email protected]) Strona Strona 31 31 Organizatorzy: Muzeum Historyczne w Przasnyszu, Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Przasnyskiej, Towarzystwo Miłośników Ziemi Ciechanowskiej, Związek Literatów na Mazowszu. * Alfred Borkowski (15 VI 1930 – 12 II 2012) urodził się we Mchowie pod Przasnyszem. W Przasnyszu kończył szkołę podstawową i średnią, a w Ciechanowie przez wiele lat mieszkał, pracował i tworzył. Pisarz – poeta i prozaik, ceniony lekarz medycyny oraz działacz społeczny. Związany z rodzinną ziemią przasnyską, której poświęcił dużą część swej twórczości i gdzie rozpoczynał naukę, jak też z ziemią ciechanowską, gdzie rozwinęła się jego kariera zawodowa, między innymi ordynatora Oddziału Chorób Płuc szpitala w Ciechanowie. Autor blisko 30 książek o tematyce regionalnej, biograficznej, w tym dotyczących służby zdrowia oraz 9 zbiorów poezji. Utwory Borkowskiego tłumaczono na kilka języków europejskich oraz we fragmentach na japoński. Publicysta czasopism medycznych, społeczno-kulturalnych i regionalnych. W 1972 r. powołał w Ciechanowie Klub Pracy Twórczej i był jego prezesem do połowy 1986 r. W 1993 r. uhonorowany tytułem Ciechanowianina Roku. W 1997 roku zorganizował oddział ZLP (prezes do 2001). Członek założyciel ZL na Mazowszu (2009). Odznaczony Kawalerskim i Oficerskim Krzyżem Orderu Odrodzenia Polski oraz licznymi odznaczeniami i dyplomami. Między innymi Laureat Polcul Foundation, Medalu Stanisława Ostoja-Kotkowskiego za 2009 rok w kat. Medal Honorowy. Spoczywa na cmentarzu przy ul. Płońskiej. (źródło: www.zlmaz.pl) Oprac. P.K. i B.K. Ponawiamy apel ”Krynicznego Gniazda” Jednocześnie przypominamy naszym Czytelnikom, że przedłużono termin nadsyłania prac na otwarty Konkurs Literacki „Kryniczne Gniazdo”, jaki w 2011 roku ogłosiła GBP oraz Urząd Gminy w Krzynowłodze Małej. Konkurs pod hasłem „Aby mierzyć drogę przyszłą, trzeba wiedzieć skąd się przyszło” /C.K. Norwid/. Oto wyjątki z regulaminu konkursu „Kryniczne Gniazdo”. Cele konkursu: 1. Popularyzacja i promocja zapisu dziejów społeczności lokalnych szczególnie ważnych dla kultywowania historii regionu. Formy konkursu Kronika rodziny, pamiętnik, biografia ciekawej postaci, opowieść czy legenda o miejscowości, historia i opis zabytku - kapliczka, przydrożny krzyż, bunkier. Zasady konkursu 1.Konkurs ma charakter otwarty. 2. W konkursie przewidziano następujące nagrody: I - 500 zł, II - 300 zł, III - 200 zł, 3 wyróżnienia - po 100 zł 8. Wszystkie nagrodzone utwory zostaną opublikowane przez organizatora konkursu w kwartalniku „Krzynica”, bądź w oddzielnym wydawnictwie. Regulamin dostępny jest na stronie:www.krzynowlogamala.pl Zapraszamy naszych Czytelników do udziału w Konkursie Strona KONKURSY 32 Zwycięzcy konkursu plastycznego „Segregujesz i malujesz” Kategoria I - klasy I – III szkół podstawowych I miejsce – Oliwia Morawska, kl. III II miejsce – Karolina Kawiecka, kl. I II miejsce – Julia Tańska, kl. I Kategoria II - klasy IV – IV szkół podstawowych I miejsce – Anita Kawiecka, kl. IV III miejsce – Izabela Kobus, kl. IV III miejsce – Oliwia Jaśkiewicz, kl. V Redakcja “KRZYNICY” przyjmuje zgłoszenia o nurtujących Państwa problemach związanych z funkcjonowaniem Urzędu Gminy oraz podległych mu jednostek organizacyjnych. Problemy będziemy starali się wyjaśnić na łamach kwartalnika “KRZYNICA”, drukując wypowiedzi kompetentnych osób. Wszystkie umotywowane zgłoszenia należy składać w zamkniętej kopercie z dopiskiem: „Kwartalnik Krzynica” w sekretariacie UG Krzynowłoga Mała lub bezpośrednio na adres: [email protected] Anonimy nie będą brane pod uwagę. Informujemy także, że nie będziemy publicznie ujawniać nazwisk zainteresowanych osób. Osoby powierzające nam swoje problemy, pozostaną wyłącznie do wiadomości redakcji Kwartalnika „Krzynica”. Urząd Gminy Krzynowłoga Mała, ul. Kościelna 3, 06-316 Krzynowłoga Mała, tel. 29 751 27 20, fax. 29 751 27 25 www.krzynowlogamala.pl, e-mail: [email protected]