Obsesja krzyża? Słowo do moich braci socjalistów, liberałów i nie

Transkrypt

Obsesja krzyża? Słowo do moich braci socjalistów, liberałów i nie
www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=106921
2010-08-22
Obsesja krzyża? Słowo do moich braci socjalistów, liberałów i nie tylko...
Wobec żadnego krzyża nikt nie może przejść obojętnie - ani ten, kto wierzy, ani ten, kto - zapewne niedo
końca świadomie - mówi, że nie wierzy. Nigdy nie może pozostać zapomniany krzyż na mogile umęczonego
Polaka w katyńskich lasach i żadennawet pomnik nie zastąpi krzyża postawionego z inspiracji duszy Narodu
Polskiego przed Pałacem Prezydenckim po tragicznym 10 kwietnia 2010 roku.
Jakiś czas temu, kiedy zwiedzałem w Rzymie pewną wystawę, moją uwagę przykuł nieduży obraz, którego
autorem jest Marc Chagall, malarz żydowskiego pochodzenia. Obraz ten był lekko ukryty za jedną z kolumn.
Przypominam sobie, że przedstawiał on pośpiesznie przejeżdżającą dorożkę tuż przed progiem wiejskiej
chaty. Nagle zza tej chaty wynurzał się krzyż w dziwnej pozycji horyzontalnej. W twórczości tego
żydowskiego malarza często obecny był krzyż. Wydaje się, że jest ondla niego wręcz pewnego rodzaju
obsesją: na wielu dziełach pojawia się on w najmniej spodziewanym momencie. Dziwnym trafem - pragnę
dodać - tenniewielki obraz, który zwrócił moją uwagę na wystawie w Rzymie, nosi tytuł "Obsesja". Sam
autor tłumaczy: "Dla mnie Chrystus zawsze był symbolem żydowskiego męczennika. Tę właśnie prawdę
zrozumiałem w 1908 roku, kiedy po raz pierwszy posłużyłem się tym obrazem... Byłem pod wpływem
pogromu. Potem malowałem i szkicowałem krzyż na płótnach ukazujących getta pełne cierpień Żydów, z
przestraszonymi uciekającymi żydowskimi matkami, trzymającymi na rękach swoje dzieciątka". Który z
malarzy potrafiłby się oprzeć zachwytowi, misterium, dramatowi szaleństwa Tego, który obarczył się
cierpieniem całego świata, dzieląc je z osobami najbardziej poniżonymi i przeżywającymi istne piekło na
ziemi? A kto z nas, Polaków, mających jeszcze żywe wspomnienie piekła reżimu komunistycznego, za które
do dzisiaj nikt nie przeprosił i chyba nie przeprosi... spodziewałby się, że oficjalny malarz włoskiej partii
komunistycznej namaluje szalenie poruszający obraz ukazujący scenę Ukrzyżowania? Dlaczego właśnie ten
malarz, Renato Guttuso, obok tematykiświata proletariatu przedstawianej za pomocą wielu kolorów,
namalował także ukrzyżowanego? Niezależnie od tego, że namalował ten obraz na zamówienie, niewątpliwie
uwidacznia się na nim osobiste zaangażowanie autora, o czym świadczy chociażby fragment z jego
"Dziennika": "Mam namalować na zamówienie obraz: dwa na dwa metry. Zamawiający chce obrazuze sceną
ukrzyżowania, by móc go zawiesić u wezgłowia łóżka. Jak on będzie mógł znosić scenę męczarni zawieszoną
nad swoim snem? Obecny czasjest czasem wojny: Abisynia, gaz, szubienice, ścięte głowy. Hiszpania iinne
miejsca. Pragnę namalować tę okrutną mękę jako scenę z dzisiejszejepoki. Oczywiście nie w tym sensie,
www.radiomaryja.pl
Strona 1/3
jakoby Chrystus umierał każdego dnia na krzyżu za nasze grzechy... ale jako symbol tych wszystkich, którzy
muszą znosić zniewagi, więzienie, męczarnie za wyznawane poglądy... krzyże (szubienice) postawione w
środku pokoju. Żołnierze i psy, kobiety z potarganymi włosami, rozchełstane, płaczące przy świetle
świeczki". Skądinąd wiemy, że obraz ten wzbudził szereg polemik, zarównoze strony kościelnej, jak i
faszystowskiej, ponieważ malarz ukazał na nim dwuznaczność obecności Magdaleny i obnażył okrucieństwo
wojny. Należy w tym miejscu dodać, że na jednym ze wstępnych szkiców oprawca nakoniu miał rysy twarzy
Hitlera. Guttuso świadom był reakcji, jakie wzbudzi ten obraz, ale mimo to nie mógł oprzeć się urokowi tej
sceny.
Zakładając, że polityka zawsze miała (niestety) wpływ na sztukę, przejdźmy od lewicy do prawicy. Obojętny
religijnie Francis Bacon w 1965roku, w taki oto sposób wyjaśnia natarczywą wręcz obecność tematyki krzyża
i ukrzyżowania w sztuce Zachodu: "Sztuka europejska zawiera tak wielką ilość znakomitych scen z
ukrzyżowaniem, że stanowi ona wspaniałą przestrzeń związaną z każdym rodzajem ludzkich uczuć i
poruszeń. Wydaje się rzeczą kuriozalną, że osoba niezwiązana z religią podejmuje temat ukrzyżowania.
Myślę jednak, że w tym wypadku nie mamy do czynienia z religią... Do dzisiaj nie znalazłem nic lepszego, co
by tak dobrze wyraziło przestrzeń ludzkich uczuć i ludzkich zachowań...".
Sceny ukrzyżowania malowane w XX wieku podejmują nowe tematy. Nie odwołują sięone już - poza
wyjątkami, takimi jak obraz "Chrystus na krzyżu", którego autorem jest Georges Rouault (1939) - do idei
odkupienia i nadziei. Nade wszystko ukazują one sens ludzkiego zagubienia wobec wojeni ludobójstwa.
"Ukrzyżowanie" autorstwa słynnego Pabla Picassa, ukończone 17 lutego 1932 roku, jest zapowiedzią
okrutnej przemocy uczynionej na ludzkim ciele, ukazanej na obrazie "Guernica". Ten artystarównież nie
kierował się żadną intencją o charakterze religijnym, ale pragnął jedynie przekazać ideę cierpienia, którego
przyczyną są wojny. Wśmierci Chrystusa widzi śmierć człowieka (człowieka?). Posłużę się jeszcze jednym
przykładem. Gdy w roku 1900 Edward Munch namalował obraz zatytułowany "Golgota", w miejscu
Chrystusa umieścił samego siebie. To utożsamienie się z Chrystusem miało stanowić jego duchowy
testament, w którym chciał ukazać nie tylko swoje życie pełne cierpienia, ale także bardzo trudną rolę
współczesnego artysty podobnego do proroka niezrozumianego we własnej ojczyźnie.
Nie ulega wątpliwości, że dla chrześcijan nic tak wyraziście nie ukazuje, do czego zdolna jest miłość Boga
względem stworzenia jak właśnie ukrzyżowany Syn Boży. Ale - jak widzimy w historii ludzkości, chociażby
za sprawą wspomnianych wyżej niewierzących malarzy - krzyż nie tylko ukazywał element Boski. Dla tych,
którzy nie wierzą, stał się on wołaniem, krzykiem o uszanowanie godności człowieka. A więc, mój bracie
socjalisto, liberale, i nie tylko, jeśli trudno Ci uszanować krzyż przed Pałacem Prezydenckim, stanowiący dla
chrześcijanina uobecnienie sacrum, to uszanuj w nim przynajmniej - jak uczyniło wielu artystów, którzy nie
mieli daru wiary wBoga - godność i sacrum Twojego i mojego człowieczeństwa. Zdobądź się na minimum
www.radiomaryja.pl
Strona 2/3
kultury i bądź zwyczajnie człowiekiem, nie poniżaj swojego człowieczeństwa i przestań mówić, że krzyż nas
podzielił. Nic nie łączy nas obu tak bardzo, jak on, bo Ty i ja potrzebujemy zamilknąć przed ludzkim
cierpieniem, potrzebujemy pokory i zewnętrznego znaku, który namzawsze będzie mówił, że nie wolno
pogardzać człowiekiem i deptać w człowieku człowieczeństwa. Ile w świecie niemego krzyku? Kto go
wyrazi, kto go usłyszy? Twoi bracia niewierzący też nie znaleźli lepszego znaku niż krzyż. Właśnie tam, na
krzyżu, została przywrócona Twoja i moja godność, tam staliśmy się rodziną, mój bracie!
O. Zdzisław Klafka, CSsR
Ojciec Zdzisław Klafka był przełożonym Warszawskiej Prowincji Redemptorystów, jest redaktorem Radia
Maryja i Telewizji Trwam, wykładowcą etyki w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej.
www.radiomaryja.pl
Strona 3/3

Podobne dokumenty