Trzy drzewa - Misja Pokoleń

Transkrypt

Trzy drzewa - Misja Pokoleń
DRZEWA W LESIE
O czym
n1arzą
B
A
~·\:~ .śrociku, las!l H'znosilr> się ~'Z,i?Ór:e, l l 1;a nim
rosły trzy drze>i•a . Dwa z nich były ogromne. a
.ie</iu) rna;e. R.rł11 irn <l(Jór;:e r117.ef11. .·\lli(!tl7.y nirni
Inscenizacja świą1cc7.11a dla d :i: icc i
J'OSTACJB:
- Osoh<L opowitlCtu.i~t:11 ( narmt.o r}
11anou1,i/,1 vrz }: ,iai;J. \Vs" -tstkie tlr~eH'f.l r(>.~nr1ce
- Troje <l:t:ieci pr4cbrr111yd1 ~a dr~ewa, gm role
dr7ew. (Dr7.ewa wykonane St\ 7. potunlowancgo
kanonu , z otworem na głow<;:. Dr:z.ewn powinny
być wykonru1c tlllc, by gnłęzie clowały si~ łm wo
odrywać.)
-
DwóC'h drwali ui.ywtrjt\Cych imitacji siekier.
W chwili, gdy rnci.ymi
~zieci
drzewa 'v lesie
~ię opowiadtmie,
g!aji1cych druwa,
troje
~toi twarzą
do puhłu:a1oś.c1. Osoba opowiadajl1C11 (nmwt or) stoi z
boku. Może p11~lugiwać ~ie mikmfoneno.
W l:>Cc.nariu\j:ru :t..-..11H1C1.ony jt.;:.SI momenl. kiedy
drzewa zacz;•nają ~wój dialos.(Dialog podan v
~„~1. V.' fonnie :iclll~JUillU ; l_llOhlłl go IOZ\\.'iil(ł~
przez impmwiz.ncj~). We właściwym c~ic
<lrt.ewa L.01otają UM1nictc prlC".G drwali. Wcześniej
jednak dawale odłamują im ~al~?.ie.
Ka opu~Ctonc micj.><'C w:,t;twiamy kołysk~.
łódź i kr1.y7_ :V1o7.na pt7.ypiąć te pr7.edmioty na
fl&uelografic. f'rą po111ocy odpowi~duich ry~unków można c:1ł:1 opowicsć przcnic~ć na fianelog1af.
Tę sceni;: można W)' kurz~>lać w okresie liwi<\t
Jlo/.cg<> Narodzcnia ~7.)' \\li clkarH.cy. n)\1,'r1ic~. ..,..,.
kościele. Nuleży zwród(: uwag~ na pO\vtarzając~ sic Z\Vroty. Nic V.'(>lno ich lHhijać. Są p<.l to,
by podkreślić przeshmie, ztiwurte. w tek~cie.
'Wykorzysta no nastcp11,i•1cc wcr~cty bihli jue:
Luk. 2 :8- 16: 5: 1-4,6 ,7 ; 23:26,33: Mat 27:5051,54; łzaja>z 53: 10 - 11 .
NARRATOR:
lV /Jt~11:n,yrn \Viell:i1il kraju. bor(/zo
<lr1.l<~l..o stą<l.
ro ":>'((> lv1·eie (/J·zt~'>v. Razen1 staue>wi(v ogro1nu:,:
fas. llyly Mm dl'7.mwi. du.*e i m11/c1, .rrure i mlode.
wok6łwzgJrzci'rworzyły szczęśliwą rodzinę. Cie-
styły .•ię depłym sło1i1:em w
/ecie. {,u/>ily
IC'Ż
chlodne des-::c-::t' wczesną winsnr1. pięk.ne ~łme. i
brązowe /J(/11<)' fesieni, i .~nfrgowq pl":ykrywr:
zimy. Cw smni rozprawiały o pr~y>zlo.ici. O 1y111,
1v C<' chciałyby .1ie zmieni{, wly um.mq na n:/~.
:ie mo1.1i1J. ,ie l1rcizie wykorzysfać.
·
DRZEWOR:
Czy wiecie czym ChC'iałbym być'!„ .. Chciałbym
~tit ,;ę koły,;k,;1- Kilka dni temu widziałem ludzi
spacerujących po le.sie z małym dzie-ckicm na
ręku.
DRZEWO A:
Oh. małe dzieci S<! takie kochane ...
DRZEWO B:
Tak, a to dziecko było najpiękn iej'z~. ze w.szvstkich jak.ie widzi<!lem. D latego też chci:ołbym
zo,tać .<łie7ną kołyiJcą, by rrzymać rnk.ic słodkie
d7.icciąrko w ~woicb ramion ach.
DRZE\\tO C:
Oj nie. Janie chci ałbym ~!użyć dzieciom. C hciałhyrn zoMać czymś,
lów. :'>la
co
słuL.y
du wy.lsq..;b ce-
przykład być wielkim statkiem.
Moc -
potę7.nym. Chciatbym ptywać po oceprzewozi(~ dużo złota i drogich kamien i.
Chcę 1.0,tać ~t111kiem admirnlskim, najyzybszvm
nym ·i
anach,
i najważniejszym ze wszystkid1 statkóv.;,
DH /.EWO B
,Ą
zwrncając się
"
do drzewa A:
t)', cz.}:111 cl1ciałl))l'Ś 7.<)$tać? () c7.yn1
n\ar7.)~.(,7.?
Misja Pokoleń
1;1.ó wiących: Chwała
DRZEWO A :
Jeśli chod~i
n ie mam żadnych
marzeń. Może tylko to jecino. by stać Lu na wzgor7.ll i wskazywać ludziom drogę do Boga. Jaki"
inne marzenia może mieć takie ma,le drzewko j<1k
ja?
o
przys?.łość, to
DHZEWA B,C do si.chic:
• „ Tak. on ma rację . .lego wybór jest naj trafniejszy.
NARł.V\TOB.:
Mir.ęł)'
lata. [Jr7.ewn bnrdzo woxły. I wtedy, pewnego dnia, do lasu przyszli dnvail' i ścieli jedno z
nich. (Drwale wchodzą i rwczynają o/Jcinać galę­
: ie z clrze11'<t lJ. l-1„ t„vr;·i s,1tnyrri czasie drzeH~o B
rn~5~1.·i ... j
DRZEWOB:
k$rl~m
ciekaw, czy zrobi<\ ze mnie kołyskę„.
Ma m nad1.ieję, że t;;k się stanie.„ C;,:ekałem n a to
tak długo„. (Drwale wynoszą drzt"vo B. \V mfoj,cn, gdz.ie ;.t;;.ło dr7.ewo fi po;;taw 7.łób. To samo
naló.y umi eścić na flmielografie).
na wysoko.friach Bogu, a r.a
::i<uai fJOkój lt.r<lzir1rn, ~1; kt<)rych 1111.c UfJ<'.Jlir.•b1.1nie. ,4
iJ,(iJ• aniołov„·ie odt~s1ii r1d. niell clr'J niei)rl, J>rrsrer1e
rzekli je«fni clo cirugic}r: JJójdinly :zaraz (JŻ <Io
JJerlejem i oglą.dajmy 10, co sic siało i co ;;am
objawił Pan. I .fpieszqc .;if, przyszli i z1;a/eźli
Marię i Józefa oraz niemow/qtko leiąee w żło­
bie." W ri.~~.~· 11ocy, Bog położył Swt<go wi'n~111<go
Syna w
żłobie.
L.łób cały drżał z rad<>.fr:i, i szeptal: „'/'o jest
wspaniC1łe. W swych najśmielszych nu.irzmimh
nic' 1ny.flt1lem. te b{?dę ruJ.fi(: u~ rri1n.ifl1.•11ch tt1kic
<lzieciątko. 1·0 ~,rze1'·'.}'Ższa w.osz;.•stkie iłi{~je c/ot):c/;t:wsowe wyo/Jrccenia. Na. własne oc;y widziałem
cud" . (Drzewa A i C kla;zczą w
DRZEWO A:
To jest. wprost. w.spania.!~„
jednego z nas spełniło ~i9 .
ręce.)
Najwięk:;7.e
marzenie
DRZE\.VOC:
Mam nad7.ieję, że moje reż się spełni! (.D1w;1le
wchodzą i zac;:ynają ścinać dr7.cwo C)
DR7E\.VOC:
Mam 1rndziejc, że wykorL.y~tają mnie do budowy
statku. Tak dłu{!,o na to O.<~błcn1. Dokonani teraz
wszystkiego, o' c1.ym mal7.yłem. (Orw/Jle 7.Hhieraj:i drLewo C)
:'.'IAR.RATOR:
te,~(J a'r:e}vtt nie zrf;bio11t> jea'nt1!:: /coł:/·tki. P1)ci~?tt:> J'i(J ka.h„(tłki i zbit<1raze1ri ~J.t!<JŹ{lzian~f. tl' re1:
S1J0Sób fJ~>1-PS{(1l i l<5b, ;'; klóreg(J j(lliły zH:i~!fZ{.!i(1'.
Poreni 1Jmieszczono .~o u-· st,~jni. ~v 1n,rły1n t'liie.-icic~
Z
Belle/en'.; Jego ser~e byh> pe/111: ~rnutku. ,„~(~ki~ to
f.'kro11ne nrlrzekL1ro. ,,.\·te Cfi<:111łer11 ZN(J/CZl' Sł€! lt'
tak ponurym mie/scu" . A tak wia.•nie WYJJlądała
fa. stajniti. ,,Tylko z1Fierz{~f11 l1{~a(~ rnnie H·'i{J.:i<iły.
..Yigciy 11ie bcde mógi słutyc: mrxln;·1u dziecku. „
Lecz Bó,~. który kac}~<I 111ctłe drz<:.~'t\„tt~ sze1>;1,1i inu
do ;icha: ,.Bądi choć lr<>du: cie;p/iwy. Pokażę ci
co.f, czego Jtigd::• fJrze1il f:ti'l nie '4'.'<f;.i11ł(~.\o„„ . I ltJk
UC:!}~Jii(:
. ,A iJ)'Ji ).I.' ll~f kr1.1inie jJl.lSl(~ł"7.(' I-\' {.'Jf.l /lt CZUH'(~fC{C}' i
trz_vniaj<1cy nof:n~ strr1?:e J!<ld su:rcier11 s11.i<)i/J'I.. I
11niol P111:.rk; sf,'1.nqł J>rZ}' nich., <.? c}lH'<.ila J'a1isl.:<1
Zt!Vi"SZC[.C/ iciz O.f>vieC<Zfa; i OSr.1rnc~lt1 icJ1 b<JjCi'fJf.
~Vi<~fk,:1.
i rr:ekł (;/:'J oicJ1. on•'ol: l\lie ł;<;jcie się, /J(, (i tfi
Zh„i(;si~~,ię H:c1n1. ra(lOŚ(: ;,t,· ie/ką·,
ktQrc' b{1Ci~i e U<lzi<ifu<J.u.. {Jlrri <i:.i.;~ n(li'l>dzil .'óiię -v.,a„~;
Zbawiciel, którym jesr. Chrystus T'a11. w r,1idcie
[)a.1vic/(Jo,.1:yrn„ A llJ f)ęd.z.ie lif(t \ Vl1'S z1:(1ki~nz: z1:1~j­
clziecie 1iie1i'!OY.'/,7r,~o 01Fini{~ie u„ 11iel:.ts7.kl i J'Oll1łern 1v.~::ł.~lkiego
Ż<Jtłe.
\1.:
żł<'.i;ie/''
l zar<1z z
c1niołe1n zfaH„iłn si<~
1;1nóst11:<i l1'<Jjsk ;:iel1ie.\kfr.:h. cln~.oalc1cyc}l ]J{;ga i
J:\ARR.A.TOR:
!tle ro t1'rzelFO nie uc-;.;.~n.il1.i i r1.<ln.rch 11;ieikich. r:e<:::::'. ::.ilie zr~,bi~'J!o:; nie„so )1 1ie!kiego s1<.irku. ~<.:~ni,1.~.: tego . zr()/J,·01:<1 :;en r11ałq, cu.cl1ric1<:(J. ł<'.>{lZ rJ'f.,c1ck<.1... .4 [.>O v. 1i<1lu lolrlC11, ł/Jdf tę ku11il ble:<lt-:y i
prost_}: ry.>JcJk z ()t1lilei, in1.ienie1;} .)~yt:nnn. P<~y.·„
fi<~gt• <Inio., g<l.>•łócli letc1ł<.11nie(IZ.Y i1i1i.}•v1i i<.>cizi<.1.łni
nc1 brli!;gu fezi<'Jr 11 Go.lilE!jSkieg(> i g<ly 5'z)'fi,'<Jf,'.
l'łuk{tł sn1t~ sieci. drze~vo 1''~'"}/·~iti.łr>: ,,()!<) n11 <:<>
mi pr7.yszło. Jesler,1 zwykłą iocba rybacką, a Szyrnolł 11ie jesr n'ru~e; r11,br.rrn. rył111kic•rn.. c-:ołq. <Jsfąt­
ni<~ noc SjJ,~tl::.iliśn;.y nci fezi(Jrze i nicze,~(> ni~
zło},„i/i.inzy. " Let~z Rt.'rg . ~.f(Jr.~~ k(Jc'h(J clrzeY11r1.. szep11q/ tnf/. do ;(cha: „Bqdf. odrohinę ciap/iw,~. Pokciżę ci co.f, czego nigfly {Jr::c~<Jtc~n~ nie lVi(lzirlłeś.''
l lllk sią stało. „l'ewnego mw, gd.y On stal nad
jeziorene (jeneittret, t1 tlu;n tło.czyl s.tę liokolrr.
n/e,'{.(J, ł;y siuclltJ.<~ „')łoa·r1 Ro.?:eg<), iłjr.~rił <t11.:i(~ tor.Izie, .\f<~it1.r.e 111l brzegtt; {tle J")~b(tcy. H')isze<.lłs:~l z
Misja Pokoleń
nich, płukali sieci. Ą ws7.edlszy do jednej 7. tych
łocbi należącej do Szymona, fJrosił go, aby nieco
odpłynął (J(/ br7.egu; i usiadłszy 1ww:zał rzesze z
łodzi . ;1 gdy przestał mówi<'. r~dd do Szymona:
NARRATOR:
Ale drwale nie wstawili drzewa w sp"k<.~ju. Od-
Wypłyń
1włów.
Drzewo
gałę:ie, pocięli na nmieis::e
gwoździ<1mi w formę krzyża .
drżało: ,;1 o jest okropne." - szeptflł.o .
„Użyją
mnie do u!..araflia jakief{o:<' prze.i'lll[JCy.
na głębię i zarzućcie sieci swoje na
i\ gdy to uczynili, zagarnęli wielkie
m11óstwo ryb, tak iż sied się nvały. Skinęli więc
tut towarzyszy w drugie} łodzi, aby im przyszli s
pomocą .
i p1-zybyli, i napełni/i obie łodzie, tak iż
się zanurzały." Łódź cała drżała. Nie dlarego.
że poł6w by/ cietiG, lecz dlaiego , ii r.i.ogłu
· uczestniczyć w wielkim cudzie.. /Jr::,~wo rnc7.ęlo
szeptać: „To Jesl wspaniałe. W całym Sh•oirn
życiu nie marzyłem, ie będę dźwigać taki ła­
dunek. To jesr lepsze niż wszysrkie moje marze-
tiir1.. ;.\ 'a l·Fł1.1sne oczy i1'itlz:iałer1J
CIJ(i.n (Drze~:o
A klaszcze w r;;cc)°
pilownli
Nigdy o niczym takim nie. marzyłem . Chciałem
tylko wskazywać lud:zio.111. na Boga .To fest straozne." 1\le Bóg. który kocha drzewa, szepnął m11
do ucha: „Bądź trochę cierpliwy. Pokażę <:i coś,
c=ego r;i7dy przed/em .nie widziałeś'. I tak się
srało. „A gdy Go prowndzili, ;:(flr?.ymali nie.jakieg<' Szymona Cyrenejczyka , klóry szedł z
pola. i włożyli na nieg<? la·zyż, aby go niósł ;:a
Jernsem. A gdy przyszli na miejsce. zwane 1·ru1Jia Czaszka, 11krzyżowali Go ram. takte i ::ło­
'c:?yńców, jednego· po prawicy, a drugiego po
lewicy."
DRZE\VOA:
To jest wspaniałe. Nas1 wne wielkie mar:teJ1ie
jcclncgo7. n asspełniło się. Terazjeszc.:r.e bard:r.iej
jestem przekonany j nk ważne jest, bym w t.ym
miejscu mógł wskazywać ludziom Boga. Mam
narl:r.ieję, 7.e będę mógł tu pozostać na zaws7.c.
(Dr wale wchodzą i 7.nc:r.ynajq ścin nć dr7.<~WO A)
DRZEWO A:
Nie... Nie. proszę, nie róbcie tego.
z.ostać tu i ws.k.azyw<ić
Chcę
po-
ludziom.Boga„. )lie eh~.
byście zabralillllliedo doliny, „.proszę, pozwól-
zostać, .„ prosze zoswwdc mnie w
spokoju . (Drw~lc wynoszą dr..:ewo A) Ka miej·
scu DRZEWA A umieść krzyż. To samo na
fi aneloii,rnfie.
cie mi tu
wszystkie
kawa/ki i zbili
pod ciężarem rozpaczy i
,.Nie jesr to zwykły złoczyń­
Krzyż di-żał
braku. miłosierdzia.
ca (pc•myślafo drzewo) . Wykorzystali mliie. /Jy
niesli.1sz11ie 1.J.kr::yf'nH:a/: 11t1. 11111ie ,lezt1s11:''' lecz
nagie wydarzył się cud.„ ,,Ale Jezus Z!iOWu rn wołał dono foym głosem i oddał ducha. I ot<>
zasłona. .{wiątyni ro.:dar fo się na dwr~je.. 01l góry
do do/u, i ziemia sie wlrzęsła, i s/,,ały popękały.
A setnik i ci, ku!r.~y ~ nim byli i strzexli Je~;.1sa,
11;irZtJ.~vsz:r· trzęjienie z;enu: i lo, C(> J"ię ct:;.i<ił<J 1
prze.m?ili się bardzo l t;:ekli: Zriis;e, ien byi
Synem lJożym. „ Drzewo, kióre stało się krzyżem., .\'/ysrnło jak echo pnwrar7.ało słowa l!ie.l1a,
i:e nasrąpi wypełnienie tlanej ohietnic:y. ,Ale to
Panil 11pociobr:do się utrapić: go cierpieniem.
Gdy złoży życi" w ofierze, ujrzy potomstwo, br.dzie żył długo i przez niego wolal'ana się spełni.
Zo. m.ę.kę swojej duszy ujrzy .6viatło i .i•'go poznar:iem. się nasyci. Sprawiedliwy mój sługa wielu
ilS/>tfl~viedli lVi
i j<.Jrrł i<'"f1. H·'iriy l't.'n il~si1.~.': TeSzepnął: „ To
wspar; ialt~. Nigdy t:h< my-'lrdem, ie w wi.,i
raz krzyż :t.aczy1w c:o.1' /Jojmowaf:.
.i•'St
.1po.w5b
będę. wskazywał
ludzio1n na Boga. Na
wiasm: ocz v widziałem cud."
I to była prawda. 1:rzez wiele lar ~ysią~e. dJ·zew
r osn.-1c):<.„f1. n<i ~1lzg(1rzu y..oskltz3:i1.-(J.f(.' llt{JZt1.,r11 na
niebo, ale żadne z nich nie l1yłn w stanie wskazyW{l(; mi lJO'?G. Mó~ł ucz rnić to jedynie kr~vż
Golgoty. 1\ ~'szysrk),, dn::.wa, ktr!i·e nadal rn.<l:i'
na. wzg6rrn. pochyliły .rię i p<:•d~iękowaly Bogu.
ponieważ jedno z n ich, krzyż, wype/11.iło Bożą
obiemicę.
Teraz dla każdego jest zbawienie, jeśli tylko
przyjmie posels two krzyża.
Misja Pokoleń