Fragmenty książki Kairos - homilie wybrane

Transkrypt

Fragmenty książki Kairos - homilie wybrane
PW to męska przyjaźń, męska duchowość i męska
walka. Dziś nie musimy walczyć mieczem, ale to nie
oznacza, że w naszym życiu nie ma już przestrzeni
na walkę. Musimy walczyć o wiarę, rodzinę, wartości, o swoją męskość. Te walki musimy podejmować
każdego dnia.
kairos
Homilie nie zadowalają się analizą tekstu, ale natychmiast sytuują Słowo w życiowym kontekście. Nie uciekają w abstrakcyjne pojęcia, dobrze
się czują w realizmie codzienności. Próbują nazywać po imieniu dobro
i zło, ludzkie osiągnięcia i pokusy lub wyzwania. Zmuszają nie do recenzji,
ale do wglądu w siebie – do prawdziwego skrutynium własnego myślenia
i działania. Warto udać się w drogę roku liturgicznego z niniejszą książką.
bp Grzegorz Ryś
Biskup pomocniczy Archidiecezji Krakowskiej
Przewodniczący Zespołu Konferencji Episkopatu Polski
do spraw Nowej Ewangelizacji
Piotr Paweł Łapa (ur. 13 lipca 1976 r.) – prezbiter Archidiecezji Warszawskiej. W 2006 r. zakończył formację w Archidiecezjalnym Seminarium Misyjnym „Redemptoris Mater” w Warszawie. Wikariusz parafii warszawskich: pw. Zwiastowania
Pańskiego na Rakowcu Południowym oraz pw.
Zesłania Ducha Świętego na Słodowcu. Duszpasterz Wolontariatu Młodych Gniewnych, inicjator akcji charytatywnej „Spełnij Jedno Marzenie”. Kapelan główny Katolickiej Wspólnoty
dla Mężczyzn Przymierze Wojowników, kapelan
Fundacji na rzecz Rozwoju Mężczyzn Przymierze Wojowników. Współorganizator kursu przedmałżeńskiego „Przepis na Miłość”.
Mężczyzna potrzebuje do rozwoju innych mężczyzn.
Formacja w PW skupiona jest na przestrzeni wiary,
dojrzewania i wzrostu do bycia mężem i ojcem.
Nasz herb przedstawia tarczę, w którą wpisany jest
krzyż. Przy każdym z ramion krzyża umieszczony
jest symbol jednej z czterech prawd Wojownika.
ISBN: 978-83-944707-0-8
www.przymierzewojownikow.pl
www.fundacja.przymierzewojownikow.pl
ks. piotr paweł łapa
Bycie Wojownikiem to życie wartościami, stawianie sobie konkretnych wyzwań, to bycie odpowiedzialnym za tych, którzy zostali nam powierzeni, to
nauka bycia mężczyzną od naszego Mistrza.
Od 1991 r. związany z Drogą Neokatechumenalną. Jako seminarzysta posługiwał na misjach w Nowosybirsku i Wołgogradzie (Rosja), Tbilisi (Gruzja), Baku (Azerbejdżan), Tartu (Estonia), Kijowie
i Winnicy (Ukraina), Bańskiej Bystrzycy i Bratysławie (Słowacja). W 2016 r. posłany przez papieża Franciszka na misję ad gentes z rodzinami do
Barnauł w Kraju Ałtajskim. Przez więzy krwi i w głębi duszy góral, z pragnienia serca – krakus.
ks. piotr paweł łapa
kairos
czas, w którym bóg sam wystarczy
homilie wybrane
ks. Piotr Paweł Łapa
Kairos
Czas, w którym Bóg sam wystarczy
Homilie wybrane
Warszawa 2016
ks. Piotr Paweł Łapa
Kairos. Czas, w którym Bóg sam wystarczy. Homilie wybrane
Warszawa 2016
Redakcja i korekta
Anna Kaszubowska
Obraz na okładce
© Marcin Kołpanowicz, Modlitwa, 2012, pastel
Skład
Dariusz Ziach
Fragmenty Pisma Świętego za wydaniem:
Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Biblia Tysiąclecia,
Wydawnictwo Pallottinum, wyd. 5, Poznań 2000
© by Piotr Paweł Łapa
© by Fundacja na rzecz Rozwoju Mężczyzn
Przymierze Wojowników, Warszawa 2016
ISBN 978-83-944707-0-8
Wydawca
Fundacja na rzecz Rozwoju Mężczyzn Przymierze Wojowników
ul. Broniewskiego 44, 01-771 Warszawa
http://fundacja.przymierzewojownikow.pl/
Druk
Totem.com.pl
ul. Jacewska 89, 88-100 Inowrocław
http://totem.com.pl/
Wprowadzenie
Chciałbym zaprosić do lektury książki ks. Piotra Pawła Łapy
Kairos. Czas, w którym Bóg sam wystarczy. Homilie wybrane.
Być może słowo „lektura” okaże się nieco mylące. Nie chodzi
o to bowiem, by ową książkę przeczytać jednym tchem od
deski do deski, ale by wracać do niej cyklicznie, w rytmie roku
liturgicznego, za którym podąża układ publikacji.
Homilie ks. Piotra Pawła nie mają charakteru wyważonej, akademickiej i spokojnej egzegezy. Są raczej refleksem jego duchowej drogi – dosłownie Drogi Neokatechumenalnej, z którą
jest od lat związany i która uformowała go także ku kapłaństwu. Każdy, kto kiedykolwiek zetknął się z Drogą – tym bardziej każdy, dla kogo pozostaje ona w życiu konkretną i bliską
twarzą Kościoła – płynnie odnajdzie się w formie i stylistyce
owych tekstów. Oznacza to jednak, że proponowana lektura nie
wszystkim przyjdzie z łatwością. To, co dla jednych będzie jej
niewątpliwym atutem, dla innych może stanowić trudność czy
wręcz prowokację.
Książka nie jest „egzegetyczna” – zgoda. Nie oznacza to
wszakże, że nie jest dobrze osadzona w znajomości Biblii oraz
jej kulturowych kontekstów: dawnych i współczesnych. Orientacja w dziejach Izraela i jego starożytności oraz chętne sięganie do Starego Testamentu, by zrozumieć objawienie dokonane w Jezusie, stanowią ważne duchowe dominanty Drogi.
Homilie ks. Piotra Pawła biegle wpisują się w formułę zwaną
7
Kairos. Czas, w którym Bóg sam wystarczy. Homilie wybrane
w neokatechumenacie „echem Słowa”. Przejawiają niebywale
osobisty charakter, uwidaczniają, jak dalece Święte Pismo staje
się w doświadczeniu Autora żywym Słowem Boga, osobiście
doń skierowanym.
Homilie nie zadowalają się analizą tekstu, ale natychmiast sytuują Słowo w życiowym kontekście. Nie uciekają w abstrak­
cyjne pojęcia, dobrze się czują w realizmie codzienności.
Próbują nazywać po imieniu dobro i zło, ludzkie osiągnięcia
i pokusy lub wyzwania. Zmuszają nie do recenzji, ale do wglądu w siebie – do prawdziwego skrutynium własnego myślenia i działania.
Drugim bliskim kontekstem dla Słowa jest liturgia – jej wydarzenia rozłożone w liturgicznym czasie. Każde z nich nie jest
przecież po to, by jedynie wspomnieć przeszłość z dziejów
zbawienia, ale by odnaleźć się w obecnej chwili (kairos), która czyni nas uczestnikami zbawczych wydarzeń. Liturgia wyrasta wówczas ponad pobożny akt kultu, domaga się decyzji
„tu i teraz”, otwiera na Boże działanie, pozwala się włączyć
w „wielkie dzieła Boga”. Ufam, że Homilie ks. Piotra Pawła pomogą przekształcić wyłączną celebrację w partycypację i staną się mostem między liturgią a życiem.
Dla tych właśnie powodów myślę, że warto udać się w drogę
roku liturgicznego z niniejszą książką.
bp Grzegorz Ryś
Biskup pomocniczy Archidiecezji Krakowskiej
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski
do spraw Nowej Ewangelizacji
Jr 31,7-9; Hbr 5,1-6;
Mk 10,46-52
Krzyk modlitwy, oddech w Bogu
Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej
wołał: «Synu Dawida, ulituj się nade mną!» (Mk 10,48).
Jerycho – miasto pyszne i butne, w którym wydarza się wiele
historii zapisanych w Biblii. Przytoczona dzisiaj przez ewangelistę Marka relacja dotyczy modlitwy. Kościół Wschodu
od początku istnienia czerpie z tej ewangelii siłę do modlitwy
i kontemplacji. Wielu mnichów, wielu wierzących prawo­
sławnych, ale też coraz większa rzesza katolików sięga
po Filokalia* oraz Opowieści pielgrzyma**, bierze w dłonie
czotki*** i odmawia tę modlitwę. Jezus Chrystus wzywa do mod­
litwy nieustannej, nawołuje do niej nie tylko osoby konsekrowane, ale każdego człowieka. Kiedy człowiek jej posmakuje, przeniknie nią i będzie trwał w niej, zacznie oddychać tą
modlitwą. Dosłownie tak mnisi się modlą: kiedy biorą wdech,
* Zbiór tekstów niespełna czterdziestu autorów, od IV do XV wieku, z za­
kresu ascetyki i duchowości prawosławnej. Rosyjski tytuł Dobrotolubije. Edycja
polska: Filokalia. Teksty o modlitwie serca, przeł. i oprac. J. Naumowicz, wyd. 3,
Kraków 2012.
** Edycja polska: Opowieści pielgrzyma, przeł. M. Cyrulski, Kraków 2011.
*** Czotka – prawosławny „różaniec” przeznaczony do modlitwy Jezusowej.
147
Kairos. Czas, w którym Bóg sam wystarczy. Homilie wybrane
mówią: „Jezusie Chrys­tusie, Synu Dawida”; na wydechu natomiast kończą: „ulituj się nade mną, grzesznikiem”. W pewnym momencie człowiek modli się niejako w rytmie swojego
serca, dlatego ta modlitwa ślepca spod Jerycha jest nazywana
modlitwą myślną lub modlitwą serca*. Ta modlitwa nieustannie zaczyna pracować. Nawet jakby człowiek był zbuntowany
na Boga i nie chciał się modlić, ta modlitwa jakoby wciska się
sama, Duch Święty wytrwale upomina się o człowieka.
Słowo Boże przychodzi dzisiaj w kluczu chrzcielnym, w kluczu powołania. Pierwsze czytanie przywołuje doświadczenie
człowieka, który wychodzi z płaczem, lecz powraca wśród pociechy (zob. Jr 31,9). Kiedy wchodzimy w zmaganie modlitewne, czasami chce się płakać w takim sensie, że jest to niebagatelny trud: wstać wczesnym rankiem, wyciszyć serce, odciąć
się od codzienności, znaleźć miejsce w swojej izdebce, by być
sam na sam z Bogiem. Jednakże kiedy uspokoję swoje serce
i emocje, kiedy nawet pokłócę się z Panem i zechcę Go słuchać, wracam z pociechą.
„Przywiodę ich do strumienia wody równą drogą – nie potkną
się na niej” (Jr 31,9b) – modlitwa rzeczywiście prostuje ludzkie
drogi i przyprowadza nieustannie do strumienia wody żywej.
Tym strumieniem wody żywej jest chrzest święty. W tym kontekście to słowo przypomina o powołaniu do świętości, z drugiej strony przychodzi słowo z Listu do Hebrajczyków, które
mówi o kapłaństwie na wzór Aarona czy Melchizedeka. Nawiązuje do współczucia, które mają kapłani, do zrozumienia
* Więcej nt. modlitwy Jezusowej zob. Mnich Kościoła Wschodniego, Modlitwa
Jezusowa. Jej początek, rozwój i praktyka w tradycji bizantyjsko-słowiańskiej,
przeł. S. Hiżycki, Kraków 2015.
148
Krzyk modlitwy, oddech w Bogu
ludu, do którego zostali posłani. Ze względu na to, że są doświadczeni słabością, Bóg przypomina, że tej godności nikt
sobie sam nie bierze. Nie chodzi tylko o kapłaństwo służebne,
ponieważ każdy z nas podczas chrztu świętego został namaszczony krzyżmem świętym i otrzymał godność królewską, czyli
pewną siłę do tego, aby panować nad grzechem. Każdy otrzymał godność prorocką, żeby dawać świadectwo, prorokować
dzisiejszemu pokoleniu; wreszcie również godność kapłańską.
Kapłaństwo wiąże się z liturgią, celebracją, potrzeba zatem,
aby nasze życie stawało się liturgią wdzięczności, abyśmy je
celebrowali. Trudno o tę cele­brację, gdy żyjesz tylko chwilą
albo wciąż żyjesz przeszłoś­cią lub przyszłością.
Może wydarzyć się coś takiego, co spotkało ślepca spod
Jerycha, iż biegnie obok ciebie droga. W Kościele pierwotnym słowem „droga” nazywano chrześcijaństwo. Masz Koś­
ciół, wspólnotę, która dała ci wiarę w dniu chrztu świętego, ale
potem, zanurzony w świecie hedonizmu i konsumpcjonizmu,
w pewnym momencie siedzisz jakby w rowie. Okazuje się, że
z człowieka świętego, mającego nawet doświadczenie Boga
i wiarę w swoim życiu, można stać się ślepcem, utracić wzrok
wewnętrzny, przestać dostrzegać miłość Boga i drugiego człowieka. W konsekwencji stajesz się nie tylko ślepcem, ale żebra­
kiem codziennie wystawiającym dłoń po namiastki, substytuty miłości. Jak ewangeliczny ślepiec był okryty płaszczem,
pod takim płaszczykiem ukrywasz prawdziwą tożsamość. Zapominasz o tożsamości chrześcijanina, świętości, do której
zostałeś powołany. Wielu stale narzeka, dogłębnie niezadowolonych. Czy to nie jest jakiś rodzaj ślepoty? Gdy ciągle żeb­
rzesz o litość, aby ktoś zauważył, docenił, adorował. W pewnym momencie życie staje się nieprzejrzyste, własne „ja” staje
149
Kairos. Czas, w którym Bóg sam wystarczy. Homilie wybrane
się zamglone, niedostępne, niejasne, uwikłane w wyrachowane i aktorskie zachowania. Bartymeusz siedział w rowie. Bardzo prawdopodobne, że kiedyś widział. Został wymieniony
personalnie, jako konkretna osoba. Wstaw własne imię i nazwisko, tym ślepcem jesteś bowiem ty sam! Oto jesteś w świątyni
i wiesz, że przechodzi koło ciebie Chrystus. Kiedyś ci już o Tym
Chrys­tusie w domu i na katechezie wielokrotnie mówili. Jednak
na co dzień nie wołasz do Niego, nie szukasz u Niego pomocy,
zadowalasz się żebraniną. Jakże wygodna jest taka postawa...
Ostatnio rozmawiałem z pewną dziewczyną uwikłaną w narkotyki, mocno zagubioną. Chciałoby się jej bardzo pomóc, tylko
że ona w pewnym momencie powiedziała: „Proszę księdza, ja
chyba lubię, żeby było źle”. Można się przyzwyczaić do postawy, że tak naprawdę jest źle. Wtedy trzymam w terrorze swoich rodziców, którzy będą ciągle mi pomagać. Trzymam na
postronku lekarzy, którzy będą leczyć moją depresję. Manipuluję znajomymi. Jeśli nie mogę być najlepszy w tym, co dobre, będę pionierem w tym, co złe. To zapewni mi pozostawanie w centrum uwagi. Bardzo często zrobimy wszystko, gdy
przychodzi przeogromny g ł ó d m i ł o ś c i. Ten biedak wszedł
w taki moment: już dotknął dna, już siedział w rowie, żebrał
– jego sytuacja się nie zmieniała. Jednakże zachował wyczulony słuch. Musiał usłyszeć już wcześniej, że Jezus Chrystus
przemierza Galileę i czyni cuda. Prawdopodobne, że był kiedyś osobą wierzącą, w proroctwach zapisano bowiem, że Mes­
jasz będzie z domu Dawida. Gdy więc Bartymeusz krzyczy:
„Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” (Mk 10,47), wyznaje swoją wiarę. On uznaje w Chrystusie Mesjasza. Żywi
ogromną nadzieję na zmianę swojego życia. Krzyczy niczym wariat. Oto niesamowita modlitwa, kiedy człowiek
150
Krzyk modlitwy, oddech w Bogu
pogrążony w ciemności nic nie widzi, ale w swojej bezsilności,
z otchłani swojej słabości krzyczy: „Jezusie Chrystusie, Synu
Dawida, ulituj się nade mną, grzesznikiem!”. Nagle pojawiają się ludzie, którzy go uciszają. Myślę, że oni nie byli tak naprawdę tacy grzeczni: „Proszę pana, czy mógłby pan troszeczkę ciszej” albo „Czy mógłby pan nie hałasować?”. Bartymeusz na
pewno usłyszał ostre komentarze. Ten żebrak wszedł w krzyk
modlitwy. Znamy ludzi, którzy są bardzo krzykliwi, nawet nie
do zniesienia. Często właśnie w ten sposób wołają o miłość.
Podejrzewam, że dzieci z osławionym ADHD czy inną trudnością wychowawczą czekają na to, by ktoś je kochał. „Zatrzymaj
się koło mnie!” „Zainteresuj się moją sprawą!” „Popatrz, jak
cierpię!” „Zapytaj się, co mnie boli!” Wołanie, by ktoś okazał
miłość…Wiele osób wobec trudnych doświadczeń traci wiarę.
Odchodzą od Boga, porzucają Kościół. Wchodzą w jeszcze
większe piekło, już niezdolni do zmiany. Dzięki Bogu, że są
na drodze naszego życia tacy ludzie, którzy słuchają Chrystusa i wiedzą, że On jest wierny mimo naszych niewierności, że
przyjdzie ten moment, kiedy Chrystus udzieli ci audiencji i powie: „Zawołajcie go, przyprowadźcie go do Mnie”. Przyjdą
tacy, którzy powiedzą: „Bądź dobrej myśli, woła cię”.
Chrystus woła. Bartymeusz podrywa się i biegnie do Chrystusa.
Ryzykuje, zrzuca swój płaszcz. Po pierwsze, staje się przejrzysty, jakby o g o ł o c o n y. W Starym Testamencie jest napisane:
„Jeśli weźmiesz w zastaw płaszcz twego bliźniego, winie­neś
mu go oddać przed zachodem słońca, bo jest to jedyna jego
szata i jedyne okrycie jego ciała podczas snu” (Wj 22,25-26a).
Temperatura na Wschodzie bardzo często w nocy spada sporo
poniżej zera i grozi śmiercią. Ten płaszcz to jest namiot Bartymeusza, jego dom, całe jego zabezpieczenie. Istota ludzkiej
151
Kairos. Czas, w którym Bóg sam wystarczy. Homilie wybrane
ślepoty tkwi często w tym, że pokładamy nadzieję w zabezpieczeniach, w kurczowym trzymaniu się płaszcza – historii
utkanej w głowie, w którą już nawet sam uwierzyłem. Rozpisałem historię, która jest dla mnie wygodna. Barty­meusz nie
miał pewności, że Chrystus go uzdrowi. Ktoś na pewno szybko zainteresował się porzuconym przez niego płaszczem. Kiedy biedak przychodzi do Chrystusa i stoją twarzą w twarz, on
jeszcze Chrystusa nie widzi. Jezus natomiast zadaje mu proste
pytanie: „Co chcesz, abym ci uczynił?” (Mk 10,51a). Człowiek
potrzebuje sam uznać własną ślepotę, niemoc, biedę i nazwać
swoją chorobę po imieniu. Muszę uznać, że jes­tem w nałogu, uzależniony, zniewolony, zakłamany, że nie kocham, nie
potrafię ani przyjąć miłości, ani jej dać. Dlatego z ust Bartymeusza pada prosta odpowiedź: „Rabbuni, żebym przejrzał”
(Mk 10,51b). W Biblii zaledwie dwukrotnie pada wezwanie
„Rabbuni”. Jeszcze tylko z ust Marii Magdaleny, która po
zmartwychwstaniu mówi w ten sposób do Chrystusa. Ten żeb­
rak wszedł w intymną relację z Jezusem. Chrystus powie: „Idź,
twoja wiara cię uzdrowiła” (Mk 10,52). Kiedy zakochujemy
się w Jezusie i wchodzimy w intymną relację z Nim, wiara
przynosi nam zdrowie. Uzdrawia wszystko. Dlatego bardzo potrzebujemy wiary. Kiedy Bartymeusz zobaczył Chrystusa, natychmiast się w Nim zakochał. Kiedy usłyszał Jego głos, potem
tym bardziej, kiedy odzyskał wzrok – „natychmiast przejrzał
i szedł za Nim drogą” (Mk 10,52). Poszedł już po drogach
Chrystusa, po śladach Pana. Patrzył, gdzie On stawia stopy,
żeby naśladować Jego kroki. Nie chciał już więcej błądzić we
własnej ślepocie, szukać dróżek na skróty.
W momentach walk i zmagań powtarzaj codziennie: „Jezusie
Chrystusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną, grzesznikiem!”.
152
Krzyk modlitwy, oddech w Bogu
Wielu świętych podkreśla, że wystarczy kwadrans tej modlitwy codziennie, a człowiek będzie zbawiony. Módl się z wiarą:
„Jezusie Chrystusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną, grzesznikiem!”. „Co chcesz, żebym Ci uczynił?” – pyta dzisiaj Chrys­
tus mnie i ciebie. „Obym przejrzał, Panie. Obym na nowo widział Twoją miłość w moim życiu. Obym na nowo poczuł
się kochany, obym na nowo mógł kochać”. Z wiarą przeżywaj
tę Eucharystię. Niech ona pobudzi cię do wdzięczności. Bóg
wszystko dobrze uczynił.
Oto niesamowita modlitwa, kiedy człowiek pogrążony
w ciemności nic nie widzi, ale w swojej bezsilności, z otchłani
swojej słabości krzyczy: „Jezusie Chrystusie, Synu Dawida,
ulituj się nade mną, grzesznikiem!”.
Spis treści
Wprowadzenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7
Homilie
Zawalcz w Adwencie o siebie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11
Zawalcz o relacje, nie o własne racje . . . . . . . . . . . . . . . . . 15
Błogosławisz czy złorzeczysz? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 18
Słowo Boże – mój początek . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23
Za jaką gwiazdą idę? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28
Czy znasz siebie? Wróć do źródła! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 34
Przyjrzyj się własnemu powołaniu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 41
Z diabłem się nie negocjuje! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 47
Dziecko w leasing? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 52
Wszyscy jesteśmy trędowaci… . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 58
Nie gorsz się sobą i nie marnuj czasu! . . . . . . . . . . . . . . . . 66
Największa depresja świata . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 70
Akeda, czyli „zwiąż mnie mocno” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 75
Pod osłoną nocy… . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 82
Chwalebny krzyż . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 87
Piąta noc jest dla nas! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 92
Bóg cię namaścił! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 96
Czy miłujesz swoich nieprzyjaciół? . . . . . . . . . . . . . . . . . 100
Czy masz Chrystusową miłość w sobie? . . . . . . . . . . . . . 105
Szaleńcy? Rozkochani w Bogu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 109
(Nie)zakorzenieni w Bogu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 113
Bóg mocny, Bóg interweniujący . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 117
Ja sam monstrancją dla Boga . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 120
Nienasyceni – głodni Boga . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 124
Wniebowzięci? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 129
Nowe życie dzięki Lekarzowi duszy . . . . . . . . . . . . . . . . 134
Wielu powołanych, niewielu wybierających . . . . . . . . . . 138
Przybliż się do Chrystusa! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 143
Krzyk modlitwy, oddech w Bogu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 147
Jaki obraz i napis masz w sercu? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 154
Czy umiesz kochać? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 158
Czyim życiem oddychasz: własnym czy innych? . . . . . . . 164
Jak wykorzystujesz własne pięć talentów? . . . . . . . . . . . . . 169
Święty potrzebny od zaraz! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 174
Czy jesteś żyjący? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 180
Ukrzyżowany – mój Król? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 185
PW to męska przyjaźń, męska duchowość i męska
walka. Dziś nie musimy walczyć mieczem, ale to nie
oznacza, że w naszym życiu nie ma już przestrzeni
na walkę. Musimy walczyć o wiarę, rodzinę, wartości, o swoją męskość. Te walki musimy podejmować
każdego dnia.
kairos
Homilie nie zadowalają się analizą tekstu, ale natychmiast sytuują Słowo w życiowym kontekście. Nie uciekają w abstrakcyjne pojęcia, dobrze
się czują w realizmie codzienności. Próbują nazywać po imieniu dobro
i zło, ludzkie osiągnięcia i pokusy lub wyzwania. Zmuszają nie do recenzji,
ale do wglądu w siebie – do prawdziwego skrutynium własnego myślenia
i działania. Warto udać się w drogę roku liturgicznego z niniejszą książką.
bp Grzegorz Ryś
Biskup pomocniczy Archidiecezji Krakowskiej
Przewodniczący Zespołu Konferencji Episkopatu Polski
do spraw Nowej Ewangelizacji
Piotr Paweł Łapa (ur. 13 lipca 1976 r.) – prezbiter Archidiecezji Warszawskiej. W 2006 r. zakończył formację w Archidiecezjalnym Seminarium Misyjnym „Redemptoris Mater” w Warszawie. Wikariusz parafii warszawskich: pw. Zwiastowania
Pańskiego na Rakowcu Południowym oraz pw.
Zesłania Ducha Świętego na Słodowcu. Duszpasterz Wolontariatu Młodych Gniewnych, inicjator akcji charytatywnej „Spełnij Jedno Marzenie”. Kapelan główny Katolickiej Wspólnoty
dla Mężczyzn Przymierze Wojowników, kapelan
Fundacji na rzecz Rozwoju Mężczyzn Przymierze Wojowników. Współorganizator kursu przedmałżeńskiego „Przepis na Miłość”.
Mężczyzna potrzebuje do rozwoju innych mężczyzn.
Formacja w PW skupiona jest na przestrzeni wiary,
dojrzewania i wzrostu do bycia mężem i ojcem.
Nasz herb przedstawia tarczę, w którą wpisany jest
krzyż. Przy każdym z ramion krzyża umieszczony
jest symbol jednej z czterech prawd Wojownika.
ISBN: 978-83-944707-0-8
www.przymierzewojownikow.pl
www.fundacja.przymierzewojownikow.pl
ks. piotr paweł łapa
Bycie Wojownikiem to życie wartościami, stawianie sobie konkretnych wyzwań, to bycie odpowiedzialnym za tych, którzy zostali nam powierzeni, to
nauka bycia mężczyzną od naszego Mistrza.
Od 1991 r. związany z Drogą Neokatechumenalną. Jako seminarzysta posługiwał na misjach w Nowosybirsku i Wołgogradzie (Rosja), Tbilisi (Gruzja), Baku (Azerbejdżan), Tartu (Estonia), Kijowie
i Winnicy (Ukraina), Bańskiej Bystrzycy i Bratysławie (Słowacja). W 2016 r. posłany przez papieża Franciszka na misję ad gentes z rodzinami do
Barnauł w Kraju Ałtajskim. Przez więzy krwi i w głębi duszy góral, z pragnienia serca – krakus.
ks. piotr paweł łapa
kairos
czas, w którym bóg sam wystarczy
homilie wybrane

Podobne dokumenty