Informator Sadowniczy 5/2013
Transkrypt
Informator Sadowniczy 5/2013
egzemplarz bezpłatny NR www.ogrodinfo.pl nakład 10 000 egz. Letnie cięcie jabłoni Piotr Gościło, niezależny doradca sadowniczy I ntensywne sady jabłoniowe charakteryzują się gęstym system nasadzeń oraz stosowaniem podkładek karłowych i półkarłowych, które są płytko sadzone (miejsce okulizacji znajduje się wysoko nad glebą). Taki system prowadzenia drzew, wspomagany dobrym odżywianiem, skutkuje szybkim wypełnieniem przestrzeni owoconośnej i wczesnym owocowaniem. Drzewa mają zazwyczaj luźne i dobrze doświetlone korony (fot. 1), co sprawia, że owoce na nich są wysokiej jakości i dobrze wybarwione. Luźne korony to także mniejsze ryzyko przemiennego owocowania oraz mniejsza podatność na choroby i szkodniki. Oszczędne cięcie W nowoczesnych sadach cięcie drzew (zimowe i letnie) ogranicza się do ko- niecznego minimum. Drzewkom po posadzeniu należy stworzyć warunki do silnego wzrostu w celu wypełnienia planowanej przestrzeni owoconośnej. FOT 1. Luźne korony zapewniają dostateczny dostęp światła do każdej 2 partii (nie ma potrzeby stosowania cięcia letniego) PL ISSN 2081-2124 Dokarmianie sadów jabłoniowych po opadzie świętojańskim Mgr inż. Zbigniew Marek, Specjalista ds. sadownictwa Timac Agro Polska O pad czerwcowy rozpoczyna się zazwyczaj w połowie czerwca i trwa do początku lipca. Czasami jednak okres ten się wydłuża, zwłaszcza gdy podstawy pąków kwiatowych lub krótkopędy nie zdążyły dostatecznie zregenerować uszkodzeń mrozowych. Niezależnie jednak od czasu trwania, opad świętojański kończy fazę budowy potencjału zawiązków, mającą bezpośredni wpływ na wielkość plonu i jakość owoców. W tym czasie kończą się w zawiązkach owoców podziały komórkowe, które zaczęły się zaraz po zapłodnieniu. Przyjmuje się, że u jabłoni intensywne podziały komórkowe następują przez około 30 dni po zapłodnieniu kwiatów. Następujący później wzrost owoców wynika już tylko ze zwiększania się objętości komórek (fot. 1), stąd stwierdzenie, że wówczas następuje wyłącznie wykorzystanie wcześniej wypracowanego potencjału, który można wykorzystać maksymalnie, średnio, słabo, a nawet całkowicie go zmarnować. Ważna jest równowaga Aby drzewa mogły wydawać corocznie owoce wysokiej jakości, potrzeb- Mgr inż. Eugeniusz Tadel, Małopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Karniowicach Centrum Szkoleniowe Techniki Ochrony Roślin w Tarnowie W W praktyce W wysokich tradycyjnych sadach używane są klasyczne opryskiwacze wyposażone w wentylator osiowy z radialnym systemem emisji powietrza oraz symetrycznie rozmieszczone rozpylacze o identycznych bądź różnych rozmiarach. W takim przypadku standardowe obligatoryjne badanie techniczne opryskiwacza sadowniczego polegające na badaniu wydatków jednostkowych poszczególnych rozpylaczy nie daje gwarancji optymalnego naniesienia cieczy roboczej na zamierzoną przestrzeń. Wyniki badania jednostkowych rozpylaczy mogą być wystarczającą informacją jedynie w przypadku ochrony drzew niewyso- kich w nowocześnie prowadzonym sadzie i przy użyciu zbliżonej do poziomej emisji strumienia powietrza (po wyregulowaniu wielkości tego strumienia). Oprócz regulacji wielkości dawki cieczy roboczej konieczne jest także zróżnicowanie wielkości jej dystrybucji na określonej wysokości poprzez ustawienie samych rozpylaczy oraz dopasowanie geometrii i wydatku strumienia powietrza do objętości wegetacyjnej chronionego obiektu na określonej wysokości. Konstruktorzy starają się rozwiązać ten problem np. poprzez zastosowanie deflektorów, ukierunkowany system dystrybucji powietrza, wentylatory poprzeczne, dwuwirnikowe lub podwójne a nawet układy wielu wentylatorów. Przykładem bardziej zaawansowanego rozwiązania może być opryskiwacz dwuwentylatorowy o zmiennym położeniu wysokości górnego wentylatora. Zmianę wysokości jego położenia ułatwia hydrauliczny napęd wirnika górnego wentylatora (fot. 1). Ilość cieczy roboczej docierającej do opryskiwanego obiektu na określonej wysokości można zmierzyć przy użyciu specjalistycznego urządzenia (paternatora wertykalnego) zbudowanego z układu kaskadowo ułożonych kanałów, z których naniesiona ciecz zlewana jest do cylindrów pomiarowych z elektronicznym odczytem (fot. 2 na str. 4). Urządzenie to uwzględnia zarówno poziom wykalibrowania cieczy jak i powietrza. Na rysunku 1 (na str. 4) widać z lewej strony model oczekiwanego rozkładu nanoszonej cieczy roboczej, określony na podstawie przybliżonego kształtu drzew w sadzie, w którym jest używany badany opryskiwacz. W środkowej części przedstawiono odczyt z badanego opryskiwacza z naniesionym pomocniczo konturem pożądanego ne jest zachowanie równowagi pomiędzy rozwojem wegetatywnym i generatywnym. Można to osiągnąć na dwa sposoby. Pierwszy polega na ograniczeniu liczby owoców na drzewie poprzez mocniejsze cięcie lub przerzedzanie zawiązków (wtedy jabłka same wyrastają), drugi zaś to FOT. 1. Gdy zawiązki owocowe na jabłoniach osiągną wielkość orzecha włoskiego, praktycznie ustają podziały komórkowe 6 Kalibracja opryskiwaczy cz. II sadowniczych „Informatorze Sadowniczym” 4/2013 przedstawiono zasady kalibracji opryskiwacza sadowniczego w zakresie regulacji wielkości dawki cieczy roboczej na hektar uprawy uwzględniającej geometrię prowadzenia sadu. Przedstawiono także metodykę kalibracji opryskiwacza wyposażonego w pracujące równocześnie, rozmieszczone symetrycznie różne rozmiary rozpylaczy. Poniżej opisuję sposób kalibracji wydatku powietrza, optymalizację ukierunkowania strumienia powietrza oraz cieczy roboczej, a także metody oceny poprawności naniesienia cieczy na chroniony obiekt. 5/2013 czerwiec rozkładu. Po regulacji opryskiwacza przeprowadzono powtórny pomiar, uzyskując wynik zbliżony do oczekiwanego (prawy model). W NUMERZE: Najmniejsze szkodniki – coraz większy problem 7 Perspektywy mechanicznego zbioru owoców pestkowych i jagodowych 12 Próby uproszczenia cięcia i formowania drzew brzoskwini 14 O brzoskwiniach i morelach w Sandomierzu 16 FOT. 1. Możliwość zmiany położenia górnego wentylatora ułatwia optymalizację dystrybucji strumienia powietrza 4 2 1 FOT. 2. Trzyletnie drzewa odmiany ’Red Jonaprince’ o właściwym doświetleniu korony na 2 tygodnie przed zbiorem Zwykle w takich sadach, do 4. lub 5. roku po sadzeniu nie ma problemu z dostatecznym doświetleniem koron, także ich środkowych oraz dolnych partii (fot. 2). Na starszych drzewach narasta problem równomiernego doświetlenia w całej objętości koron, ze względu na ich wielkość. Szczególnie trudne jest to w latach, w których drzewa nie owocują (fot. 3). Zrównoważony wzrost… …jest możliwy do uzyskania i utrzymania dzięki zabiegom agrotechnicznym. Inaczej postępujemy w sadzie w latach spodziewanego silnego owocowania, inaczej w latach słabszego plonowania. Odmienne jest wówczas nawożenie doglebowe i dolistne, cięcie koron, stosowanie preparatów wpływających na wzrost i owocowanie. Na fizjologię drzew jabłoni duży wpływ ma preparat Regalis 10 WG, działający ograniczająco na wzrost wegetatywny drzew. Jego użycie redukuje koszty cięcia, zarówno zimowego, jak i letniego. Dobrze uformowane Podczas zimowego cięcia następuje formowanie koron drzew. Właściwe zapewnia równomierny (umiarkowany) wzrost i coroczne, obfite owocowanie (fot. 4). Takie drzewa zazwy- FOT. 3. Intensywny wzrost wegetatywny drzew odmiany ‘Jonagold’, na których przemarzły pąki kwiatowe Uzyskanie i utrzymanie „fizjologicznej równowagi” pomiędzy wzrostem i owocowaniem to warunek regularnego owocowania i ważne zadanie dla sadownika. czaj wymagają niewielkich nakładów pracy przy cięciu zimowym, a także letnim. Kształt korony zapewnia odpowiedni dostęp światła do owoców. Podcinanie korzeni także hamuje wzrost wegetatywny. Przy słabym wzroście drzew zdarza się, że cięcie letnie bywa zbędne lub wykonuje się je tylko w celu poprawy doświetlenia owoców wyrastających w głębi koron. Dopuszczenie do owoców światła sprawia, że są lepiej wybarwione. Poprawę wybarwienia owoców można także uzyskać poprzez rozkładanie folii z materiałów odbijających światło w rzędach drzew. Jest to zabieg stosowany przez sadowników w Nowej Zelandii i USA oraz od niedawna w Europie Zachodniej (producenci używają w tym celu folii aluminiowej). Cel Cięcie jabłoni w pełni sezonu jest ważnym zabiegiem agrotechnicznym mającym duży wpływ na jakość owoców. Owoce dobrze doświetlone szybciej dorastają do optymalnych rozmiarów, lepiej się wybarwiają oraz mają intensywny rumieniec. Są także mniej podatne na choroby i szkodniki. Ich miąższ zawiera więcej cukrów (odpowiedni stosunek cukrów do kwasów), są smaczniejsze w porównaniu z owocami niedostatecznie doświetlonymi. Dlatego cięcia letniego wymagają drzewa odmian zarówno czerwonoowocowych, jak i tych o owocach żółtych i zielonych (np. ‘Mutsu’, ‘Golden Delicious Reinders’). Odmiany o jabłkach wybarwiających się czerwono dla powstawania intensywnego rumieńca potrzebują przynajmniej 60% światła słonecznego docierającego do koron drzew. Owoce niedoświetlone mają delikatną skórkę podatną na infekcje, w tym na parcha jabłoni, choroby fizjologiczne (występujące już w sadzie) oraz te ujawniające się w okresie przechowywania (np. gorzką plamistość podskórną). W zagęszczonych koronach większa wilgotność powietrza sprzyja powstawaniu delikatnych pęknięć Odsłonięcie wnętrza koron drzew stymuluje także tworzenie pąków kwiatowych na następny sezon. Dobre cięcie letnie powinno być wykonane w taki sposób, aby stojąc obok pociętych drzew można było na nich zobaczyć prawie wszystkie owoce. i ran na ich skórce, co prowadzi do powstawania uszkodzeń i ordzawień. FOT. 4. Drzewo odmiany ‘Lobo’ po cięciu letnim (dotarcie światła dodatkowo ułatwia przewężenie – wycięcie pędów powyżej drugiego piętra w koronie) Jak ciąć? W pierwszej kolejności usunąć należy zbyt silne pędy wegetatywne, szczególnie te, które wyrastają z pąków śpiących we wnętrzu korony oraz niepotrzebne pędy wegetatywne na obwodzie koron (fot. 5). Pozostawione, będą konkurowały o wodę i składniki pokarmowe (szczególnie o wapń) z owocami. Dla tych ostatnich ważne są tylko liście rozetkowe, które wyrastają na krótkopędzie obok nich, gdyż one je odżywiają. Nie zaopatrzą one jabłek jedynie w wapń, gdyż ten, aby wniknął do tkanek owocu, musi być na niego naniesiony. Cięcie drzew latem nie pobudza ich do wzrostu wtórnego, jeśli jest wykonane w odpowiednim terminie – po okresie silnego wzrostu wegetatywnego. Umiejętnie wykonane pozwala zmniejszyć nakłady pracy w czasie cięcia zimowego. a Termin Jest zależny od odmiany i terminu zbioru owoców. Na wytworzenie się rumieńca na jabłkach czerwonoowocowych potrzeba co najmniej 2–3 tygodni od przeprowadzenia cięcia letniego. Zatem na odmianach wczesnych należy je rozpocząć w lipcu, na średnio wczesnych – w sierp- b FOT. 5. Kilkunastoletnie drzewo jabłoni przed (a) i po cięciu letnim (b) niu (na około 3–4 tygodnie przed zbiorem), a zimowych – w sierpniu i na początku września. Jeżeli cięcie będzie wykonane zbyt wcześnie wówczas może nastąpić wzrost wtórny (fot. 6). Wyrastające pędy są bardzo podatne na choroby i szkodniki oraz niepotrzebnie zagęszczają koronę. Niektórzy sadownicy wykonują wtedy ponowne cięcie letnie. Wykonane za wcześnie ma ujemny wpływ na dorastanie owoców, natomiast zbyt późne (koniec września, początek października) ma mniejszy wpływ na wybarwienie się owoców, może także skutkować obniżeniem wytrzymałości drzew na mróz. Zasady i technika Aby owoce się dobrze wybarwiły, a jednocześnie nie zostały poparzone przez promienie słońca, nie powinny być odsłonięte całkowicie. Niewielkie ich cieniowanie jest wręcz wskazane z uwagi na silną operację słońca, która w ostatnich latach na skutek ocieplania się klimatu jest coraz bardziej intensywna. Jeśli nad owocami znajdują się silne pędy wegetatywne, to wycinamy je z pozostawieniem 2–4 liści (fot. 7). Jeśli wyrasta 3 Zdaniem doradcy FOT. 6. Młode pędy wyrastające po zbyt wcześnie wykonanym cięciu letnim (wzrost wtórny) FOT. 8. Wyrywanie pędów wegetatywnych nie spowoduje wybijania pędów bocznych FOT. 7. Pęd przycięty zbyt wcześnie nad 5 liściem FOT. 9. Niepotrzebnie przycięty pęd boczny obok owocu Przed rozpoczęciem pracy przy cięciu pracownicy powinni być poinformowani o zasadach bhp, niezależnie od tego czy korzystają z drabin, sanek, czy pracują na platformach sadowniczych. nadmiar pędów wegetatywnych, część z nich może być wycięta lub wyrwana u podstawy (fot. 8) tak, aby nie zrzucić lub uszkodzić rosnących na drzewie owoców. W trakcie cięcia letniego wyciąć należy pędy wyrastające z pąków śpiących na pniu i grubych konarach (tzw. wilki) pozostawiając słabiej rosnące pędy potrzebne na odbudowę czy zapełnienie koron drzew. Pozostawić też trzeba krótkopędy rosnące na bok, czy nawet nad owocami, ale tylko takie, które zbytnio ich nie zasłaniają. Te, które nadmiernie cieniują owoce należy skracać nad 2–4 liściem. Sprzęt i zasady Cięcie można wykonać dobrze naostrzonym sekatorem, najlepiej z przedłużanymi rączkami. Polecam używanie sekatorów 2-ręcznych. Sekatory powinny mieć dobrze dokręcone ostrza i przeciwostrza. Źle naostrzony i niedokręcony sekator utrudnia cięcie, szarpie cięte pędy, przez co owoce są otrząsane, a spadające uszkadzają te położone niżej. Elementami tnącymi sekatora nie można dotykać rosnących na drzewie owoców, aby ich nie skaleczyć. Przycinanie drzew latem można rozpocząć zarówno od górnych, jak i od dolnych partii. Obcięte pędy zawsze należy odrzucać poza obręb korony drzewa, nie powinny pozostawać w jej wnętrzu. Nie należy tylko wycinać pędów na wierzchołkach drzew. Chronią one owoce przed poparzeniami słonecznymi, a także opadami gradu. Można także usuwać porażone chorobami konary, gałęzie i owoce, aby ograniczyć źródło infekcji. W trakcie zabiegu można korzystać z sanek sadowniczych, niskich stojaków, drabin, rzadziej z platform sadowniczych. Sanki sadownicze dobrze sprawdzają się latem, gdyż łatwo dają się przesuwać po murawie. Używając dwuręcznego sekatora nie ma jednak zazwyczaj konieczności ich używania, gdyż z ziemi można usunąć większość niepotrzebnych pędów. Można wtedy wycinać także te (nawet z owocami), które zbyt zwisają, sięgają gleby lub rosnących tam chwastów. Utrudniają one wykonywanie opryskiwań herbicydami. Ponadto owoce z tych pędów są przeważnie uszkodzone przez szkodniki, porażone przez choroby (porażenia mogą być mało widoczne, a objawy występują dopiero w trakcie przechowywania) oraz niskiej jakości. Błędy Cięcie drzew latem nie jest trudne, wymaga jednak pewnej wiedzy i gdy nie jest wykonywane samodzielnie – nadzoru. Najczęściej popełnianymi błędami są: l zbyt silne przycięcie wyrastających nad owocami pędów, co powoduje nadmierne ich odsłonięcie i poparzenia słoneczne (często także skaleczenie owoców); l wycięcie nadmiernej liczby pędów; l wycięcie niewielkich pędów, także tych wyrastających poziomo, niecieniujących owoców (fot. 9); l skrócenie, a nie wycięcie zbędnych pędów wegetatywnych, wyrastających w głębi korony drzewa. Ciecie letnie w sadzie dobrze owocującym zwykle zajmuje do 25– 40 godz./ha, w sadach „wegetatywnych” (słabo plonujących) – nawet więcej niż 100–120 godz./ha. W tym drugim przypadku warto pomyśleć o różnych sposobach hamowania wzrostu drzew, np. użyciu retardantów (Regalis 10 WG), podcinaniu korzeni czy ograniczeniu nawożenia. fot. 1–9 P. Gościło ►Po okresie przechowalniczym Komory chłodnicze powinny być posprzątane, umyte i zdezynfekowane. Warto sprawdzić działanie urządzeń chłodniczych (wykonać przegląd serwisowy) i szczelność komór, aby mieć czas na usunięcie usterek i nieszczelności przed następnym sezonem. ►W sadzie Rośliny intensywnie rosną i rozwijają się. Zaczynają dojrzewać pierwsze owoce. Równocześnie formują się pąki kwiatowe na następny sezon. W tym czasie mogą wystąpić czynniki stresowe wynikające z niekorzystnych warunków atmosferycznych (suszy, wysokiej lub niskiej temperatury, intensywnego deszczu, zalania korzeni, gradu) oraz presji ze strony szkodników i zagrożenia infekcyjnego patogenami chorobotwórczymi. ►Lustracje Dobranie odpowiedniego terminu i preparatu do ochrony roślin w sadach i na plantacjach jest możliwe tylko wówczas, gdy jest poprzedzone lustracjami. Ich wyniki są podstawowym warunkiem racjonalnych decyzji dotyczących zwalczania chorób oraz szkodników. Lustrować powinno się całe drzewa lub krzewy. Niektóre szkodniki są tak małe (np. pordzewiacze), że konieczne jest użycie lupy lub mikroskopu kieszonkowego o powiększeniu co najmniej 25-krotnym. Obserwacje prowadzone w terenie od razu pozwalają poznać sytuację na danej plantacji. Przewiezienie pobranych próbek do laboratorium może spowodować zaschnięcie tkanek i wówczas faktyczny obraz może nie być wiarygodny. Zabiegi przeciwko szkodnikom wykonuje się dopiero po przekroczeniu progu ekonomicznej szkodliwości. Preparaty powinny być dobrane do fazy rozwojowej szkodnika oraz warunków atmosferycznych w trakcie i kilka godzin po wykonaniu opryskiwania. Warunkiem skutecznej ochrony jest także użycie technicznie sprawnego opryskiwacza. ►Ochrona przed chorobami i szkodnikami l Parch jabłoni powoduje największe straty gospodarcze w sadach jabłoniowych. Podstawą ochrony są zabiegi zapobiegawcze preparatami kontaktowymi. Dopiero po infekcji można wykonać zabieg interwencyjny. Intensywną ochronę należy prowadzić do zakończenia okresu infekcji pierwotnych (do początku czerwca). Dobierając środki ochrony roślin należy uwzględniać ryzyko wytworzenia ras odpornych. l Mączniak poraża wiele gatunków roślin sadowniczych, głównie jabłoń (mączniak jabłoni). Są różne metody ochrony przed tą chorobą (wycinanie porażonych części roślin oraz zabiegi chemiczne). Na plantacjach truskawek i krzewów jagodowych – głównie zabiegi chemiczne. Porażone mączniakiem liście stanowią źródło zakażenia innych organów przez cały sezon. Sadownicy narzekają na trudności w ochronie przed tą chorobą. Właściwy dobór fungicydów jest podstawą ochrony. Ograniczające działanie na mączniaka obserwuje się także po zastosowaniu nawozów Piotr Gościło, niezależny doradca sadowniczy dolistnych z grupy „U”, które po naniesieniu na liście stwarzają warunki niesprzyjające do rozwoju grzyba (wysokie pH). Wysoką skuteczność ochrony można osiągnąć stosując zalecane mieszaniny preparatów strobilurynowych z kaptanem, sporządzane we własnym zakresie lub zakupione jako gotowe (Flint Plus 64 WG). Ograniczające działanie na mączniaki prawdziwe wykazują nawozy zawierające siarkę (np. Thiovit Jet w dawce 2–4 kg/ha) użyte np. w mieszaninach z preparatami parchobójczymi. l Drobna plamistość liści jabłoni to choroba, która pojawia się bezpośrednio po kwitnieniu. Sprzyja jej wilgotna pogoda. Ochrona przed parchem jabłoni hamuje jej rozwój. l Drobna plamistość liści drzew pestkowych poraża wiśnie i czereśnie od maja do początku lipca, czemu sprzyja wilgotna pogoda. Jej objawem są charakterystyczne plamy na liściach, które przy braku ochrony prowadzą do defoliacji drzew. Osłabia to plonowanie oraz zmniejsza odporność drzew na mróz. Ochronę należy rozpocząć zanim pojawią się pierwsze objawy na liściach, zazwyczaj w końcu maja preparatami dodynowymi (wiśnie i czereśnie) i za pomocą środków: Score 250 EC, Topsin M 500 SC oraz Kaptan Plus 71,5 WP (tylko wiśnie). l Brunatna zgnilizna drzew ziarnkowych i pestkowych. Może wystąpić już w czasie kwitnienia drzew i później w okresie dojrzewania owoców. Sprzyjają jej opady deszczu, wysoka wilgotność powietrza oraz ciepło. W sadach jabłoniowych ochronę należy rozpocząć po czerwcowym opadzie zawiązków, natomiast na drzewach pestkowych – w okresie wzrostu i dojrzewania owoców (pierwszy termin ochrony przypada na kwitnienie drzew). Dobór preparatów zależny jest od temperatury powietrza. l Gorzka zgnilizna owoców wiśni pojawia się na dojrzewających owocach w postaci gnilnych mokrych plam. Objawy mogą wystąpić na drzewach, ale nasilają się w trakcie zbioru, transportu i przygotowania owoców do spedycji. Ochronę dobrze jest rozpocząć 2 lub 3 tygodnie po kwitnieniu i kontynuować co 10–14 dni, szczególnie gdy warunki atmosferyczne sprzyjają jej występowaniu. Do ochrony wykorzystuje się preparaty zawierające kaptan (Captan 80 WG, Kaptan Plus 71,5 WP, Kaptan Zawiesinowy 50 WP) lub tiuram (Sadoplon 75 WP). l Mszyce wysysają substancje odżywcze, co prowadzi do ogłodzenia roślin, deformacji liści i owoców. Zabiegi ochronne wykonuje się po przekroczeniu progu szkodliwości. W bieżącym sezonie dobrze przezimowała bawełnica korówka, której osobniki skryły się pod liśćmi, w okolicach korzeni i szyjki korzeniowej oraz w zakamarkach kory na pniach, dlatego trzeba kontrolować jej populację. l Miodówki gruszowe wymagają systematyczności w zwalczaniu. Preparaty zawierające tiuram oraz potasowe i magnezowe nawozy dolistne i systemy deszczowania nadkoronowego ograniczają jej występowanie. Zalecane insektycydy powinny być stosowane w dużej ilości cieczy roboczej z dodatkiem zwilżaczy (wyjątek pod tym względem stanowi Movento 100 SC). Można także do sadu wprowadzić drapieżce (np. Anthocoris nemorum), które będą ograniczać populację miodówek. l Zwójkówki liściowe mają coraz większe znaczenie gospodarcze. Pułapki feromonowe pozwalają określić gatunki, które występują w danym sadzie. Zasadniczy okres ich zwalczania przypada na okres bezpośrednio przed i po kwitnieniu. Jeśli ich nie zwalczymy, to mogą spowodować znaczne szkody w czasie wzrostu zawiązków owocowych. l Nasionnica trześniówka to muchówka, której szkodliwe larwy powodują robaczywienie owoców czereśni i często także wiśni. Obecnie są już dwa gatunki – Rhagoletis cerasi i R. cingulata. Wylot much R. cerasi i składanie jaj na dojrzewających owocach trwa od drugiej połowy maja do połowy lipca, natomiast R. cingulata – nawet do końca sierpnia. O potrzebie opryskiwań informują odłowy much na żółtych pułapkach lepowych, które powinny być wywieszone już w maju. Próg szkodliwości to 2 odłowione osobniki na pułapkę. ►Zwalczanie chwastów. W młodych sadach bezpieczniej jest stosować herbicyd parzący typu Basta 150 SL. W starszych można użyć produktów zawierających glifosat. Niezależnie od używanego herbicydu dobrze jest aplikować go belkami herbicydowymi z osłonami i kółkiem kopiującym. ►Przerzedzanie zawiązków owocowych. Do przerzedzania chemicznego nie ma obecnie w Polsce zarejestrowanych preparatów. Przerzedzanie ręczne dotychczas było tylko korektą chemicznego, a obecnie może być podstawowym sposobem na redukcję liczby zawiązków owocowych. Wykonując je należy usunąć owoce zbyt małe, zbyt duże, uszkodzone przez choroby, szkodniki, grad, ordzawione i zniekształcone, w ten sposób, aby nie uszkodzić szypułek, pozostawianych na drzewie owoców i krótkopędów. W intensywnej uprawie wystarczy, jeśli liczba pozostawionych owoców jest równa lub nieznacznie większa od odległości drzew w rzędach i tak na drzewach posadzonych co 100 cm powinno pozostać około 100–120 owoców na każdym. ►Nawożenie dolistne. W czerwcu wzrasta u roślin sadowniczych zapotrzebowanie na potas, magnez i wapń. Prowadząc odżywianie dolistne roślin zawsze należy wizualnie ocenić ich wzrost i kondycję. Dobrze jest przeprowadzić analizę liści lub zawiązków owocowych. Nalistnie można dostarczyć roślinom makro- i mikroskładniki, biostymulatory wzrostu i rozwoju. Dodanie preparatów aminokwasowych do nawozów sprawia, że składniki z nich są przez rośliny pobierane efektywniej. EFEKTYWNY PROGRAM NAWOŻENIA WAPNIEM 1. Boramin Ca Wyjątkowo skuteczny w dolistnym odżywianiu wapniem dzięki zawartości aminokwasów i boru. Produkt przeznaczony do wczesnych aplikacji dla zapewnienia startowej dawki wapnia w młodych rozwijających się zawiązkach owoców. Jabłonie, Grusze: 2–3 l/ha – pierwszy zabieg w okresie kwitnienia (po opadnięciu 50% płatków), następne w czasie wzrostu zawiązków owoców, 3–6 zabiegów, co 14 dni Czereśnie, wiśnie, śliwy, jagodowe: 2–3 l/ha – pierwszy zabieg w okresie opadania płatków okwiatu, następne w okresie wzrostu zawiązków, 2–4 zabiegi, co 14 dni. Szczególnie polecany w późniejszych zabiegach w celu ograniczenia pękania owoców 2. Calitech Ca , Twintech Zn-Mn , Delfan Plus Kompletny zestaw produktów do dolistnych zabiegów wapniowych w okresie intensywnego wzrostu owoców. Zapewnia maksymalną efektywność i bezpieczeństwo nawożenia dzięki zawartości aminokwasów i odpowiednich mikroelementów. Jabłonie: Calitech 4–5 l/ha + Twintech 1–1,5 l/ha + Delfan Plus 1 l/ha – stosować w okresie intensywnego wzrostu owoców, co 10–14 dni * Calitech może być także zastąpiony w sprzyjających warunkach pogodowych przez standardowe nawozy wapniowe takie jak saletra wapniowa i chlorek wapnia. Skład: Boramin Ca Wapń (CaO): Całkowita zawartość azotu: Azot azotanowy: Azot amonowy: Azot organiczny Bor (B) Wolne aminokwasy 100 g/l 90 g/l 59 g/l 4 g/l 27 g/l 2,7 g/l 65 g/l (8,00% w/w) (6,90% w/w) (4,54% w/w) (0,31% w/w) (2,05% w/w) (0,21% w/w) (5,00% w/w) Calitech Wapń (CaO) Azot (N-NO3) Magnez (MgO) Żelazo (Fe –EDTA) Mangan- EDTA (Mn) Miedź-EDTA (Cu) Cynk-EDTA (Zn) Molibden (Mo) Bor (B) 15,0% 10,0% 2,0% 0,05% 0,1% 0,04% 0,02% 0,001% 0,05% (23,7 % w/v) Twintech Zn-Mn Cynk (Zn) rozpuszczalny w wodzie Mangan (Mn) rozpuszczalny w wodzie Miedź (Cu-EDTA) rozpuszczalna w wodzie Bor (B) rozpuszczalny w wodzie Molibden (Mo) rozpuszczalny w wodzie Magnez (MgO) rozpuszczalny w wodzie Delfan Plus – aminogram: Kwas asparaginowy Kwas glutaminowy Seryna Histydyna Glicyna Treonina Alanina Arginina Tyrozyna Walina Metionina Fenyloalanina Izoleucyna Leucyna Lizyna Hydroksyprolina 7,1 % w/w 5,1 % w/w 0,033 % w/w 0,024 % w/w 0,003 % w/w 0,2 % w/w (100 g/l) (70 g/l) (0,5 g/l) (0,3 g/l) (0,04 g/l) (3 g/l) 0,46% 13,50% 0,21% 0,04% 4,16% 0,04% 1,71% 0,11% 0,47% 0,09% 0,06% 0,24% 0,28% 0,29% 0,23% 0,77% Przedstawiciele w Polsce: Andrzej Zbroja – tel. 609 47 63 39, [email protected], www.tradecorp.com.es Dariusz Zmysłowski – tel. 723 58 60 88, [email protected] 4 1 RYSUNEK 1. Komputerowa analiza rozkładu cieczy roboczej na podstawie danych przesłanych przez paternator wertykalny 4m 4m 4m 3m 3m 3m 2m 2m 2m 1m 1m 1m RYSUNEK 2. Przykłady możliwych kształtów upraw przestrzennych FOT. 2. Paternator wertykalny do oceny rozkładu strumienia cieczy roboczej emitowanej przez opryskiwacz sadowniczy Opisany sposób obrazuje naniesienie cieczy roboczej na obiekty chronione na różnej wysokości. Uwzględnia bowiem, oprócz proporcji ilości cieczy wypryskiwanej przez poszczególne rozpylacze na ramie sadowniczej, także wpływ dystrybucji powietrza emitowanego przez wentylator, korygowanej przez deflektory. Niestety powyższa metoda z uwagi na wysokie koszty zakupu stosowanych urządzeń jest nieosiągalna dla przeciętnego sadownika nie tylko w Polsce. Urządzenie to natomiast znakomicie może być wykorzystywane do projektowania rozkładu cieczy dla typowych, ale zróżnicowanych (rys. 2) sposobów prowadzenia sadów oraz dla konkretnych typów opryskiwaczy. Wystandaryzowane w ten sposób nastawy regulacyjne powinny być wytyczną dla sadowników prowadzących sad w określony sposób, a przede wszystkim dla producentów opryskiwaczy. W ten sposób optymalizuje się technikę ochrony roślin w krajach UE specjalizujących się w produkcji ogrodniczej. W praktyce, nie mając do dyspozycji tego typu urządzenia, sadownik może i powinien ocenić prawidłowość rozkładu wertykalnego w prosty sposób analizując ślady kropel na wodoczułych papierkach wskaźnikowych rozmieszczonych w reprezentatywnych miejscach korony drzewa lub na tyczce drewnianej (bambusowej) umieszczonej w rzędzie drzew (fot. 3). RYSUNEK 3. Projektowanie prawidłowego strumienia powietrznego przy użyciu wstążek przymocowanych do obudowy wentylatora oraz charakterystycznych punktów na masztach w rzędach drzew FOT. 3. Praktyczna metoda sprawdzania poprawności kalibracji opryskiwacza z wykorzystaniem wodoczułych papierków wskaźnikowych taż kierownic powietrza, dzielono również szczelinę wylotową na partycje umożliwiające skierowanie do górnych partii drzew dodatkowej ilości strumienia powietrza (Turbo Spout). Dużym przełomem było zastosowanie wentylatorów o tak zwanym „odwróconym ciągu” (fot. 4), co dało możliwość odchylenia strumienia cieczy i powietrza do tyłu uzyskując kilka korzystnych efektów: l eliminację wtórnego zasysania cieczy roboczej przez wentylator, l możliwość większej prędkości jazdy, l dłuższą drogę kropel przez rząd lub szpaler (po przekątnej) roślin uprawnych. W efekcie ulega poprawie retencja kropel na chronionych obiektach. Objętość powietrza Zapotrzebowanie na objętość powietrza (m3/godz.), którą musi wyprodukować wentylator (w zależności od charakterystyki uprawy) wylicza się ze wzoru: ( ) prędkość to 3–6 km/godz. Wydatek wentylatora może być regulowany poprzez zmianę przełożenia jego napędu (fot. 5), zmianę kąta ustawienia łopat, a także prędkość obrotową WOM w ograniczonym zakresie. W niektórych modelach opryskiwaczy regulacji może podlegać także szerokość szczeliny wylotowej powietrza w zależności od wymaganej ilości powietrza oraz od stadium rozwojowego chronionych drzew. Jeżeli są w pełni ulistnione zmniejszenie szczeliny wylotowej powietrza spowoduje wzrost prędkości powietrza oraz lepszą pe- km 1000 x prędk. godz. x szer. korony (m) x wys. drzewa (m) k – wstążki wskaźnikowe Wentylator Zadaniem powietrza wytwarzanego przez wentylator w klasycznym opryskiwaczu sadowniczym jest przede wszystkim transport cieczy emitowanej przez rozpylacze w kierunku zamierzonej powierzchni. Jeżeli opryskiwacz wyposażony jest w rozpylacze pneumatyczne, zadaniem powietrza jest również wytwarzanie kropel. Wyróżnia się dwa główne typy wentylatorów: OGÓLNOPOLSKA TELEWIZJA www.tvr24.pl osiowe (wytwarzające duże objętości zawirowanego powietrza o niskim ciśnieniu i prędkości) i odśrodkowe (wytwarzające mniejsze ilości powietrza o wyższym ciśnieniu i prędkości). Najpopularniejsze dotychczas wentylatory osiowe modyfikowane były na wiele sposobów w celu optymalizacji strumienia powietrza co do jego kierunku. Poprzez zastosowanie deflektorów (rys. 3) korygowano jego „wrodzoną” asymetrię poprzez mon- gdzie współczynnik k przybiera wartość: l od 3 do 3,5 (przy niskiej gęstości ulistnienia); l od 2,0 do 3,0 (przy wysokiej gęstości ulistnienia) Wyliczone zapotrzebowanie na objętość powietrza teoretycznie obrazuje ilość powietrza potrzebną do pełnej jego wymiany w koronie drzewa przy zadanej prędkości jazdy. Znając z kolei wydatek wentylatora można próbować określić prędkość jazdy mając na względzie odkształcenia strumienia powietrza w przypadku większych prędkości. Praktycznie polecana UPRAWIAMY BIZNES Program przygotowany z myślą o profesjonalnym ogrodnictwie, pokazujący nowe technologie, innowacyjne rozwiązania oraz pomysły na zwiększenie konkurencyjności gospodarstw ogrodniczych. Porusza tematykę warzywnictwa, sadownictwa, kwiaciarstwa oraz szkółkarstwa. W programie pokazujemy również relacje z wystaw i targów, a także gościmy w gospodarstwach, które są pionierami nowoczesnych rozwiązań agrotechnicznych. Ogladaj w TVR godziny emisji znajdziesz na stronie www.tvr24.pl Ogólnopolską Telewizję TVR oglądaj na platformach cyfrowych i satelicie Hot Bird™. Włącz TVR! TVR_205x141_XII2012.indd 1 FOT. 4. Możliwość odchylenia strumienia cieczy i powietrza w opryskiwaczu o „odwróconym ciągu” 12.12.2012 13:36 = obj. powietrza m ( godz. ) 3 netrację kropel. W przypadku kwitnących drzew lepszym rozwiązaniem może okazać się powiększenie tej szczeliny (jeżeli taka możliwość istnieje) w celu uzyskania mniej „agresywnej” prędkości powietrza. Analizując wykresy wydajności wentylatora opryskiwacza można zauważyć ile parametrów regulacyjnych może mieć wpływ na całkowitą objętość powietrza emitowanego w jednostce czasu. W pierwszej kolejności istotny jest wybór przełożenia przekładni napędzającej wentylator, następnie ustawienie geometrii łopat wentylatora, prędkość obrotowa wałka przekazu mocy (PTO), a nawet wielkość szczeliny wylotowej powietrza. Stąd konieczność precyzyjnego dobrania tych parametrów korzystając z informacji zawartych w dokumentacji producenta opryskiwacza. Precyzyjnie określony wydatek wentylatora może być także przydatny dla wyznaczania teoretycznej maksymalnej prędkości poruszania się opryskiwacza. Dystrybucja powietrza a teoretyczna maksymalna prędkość jazdy Prędkość poruszania się opryskiwacza uwarunkowana jest ukształtowaniem terenu, prędkością wiatru i kategorią kroplistości rozpylaczy. Do możliwej w danych warunkach prędkości jazdy reguluje się odpowiedni wydatek powietrza z wentylatora w zależności od geometrii sadu. Jest to możliwe w nowoczesnych opryskiwaczach wyposażonych w systemy regulacji wydatku powietrza (przekładnia dwubiegowa prędkości wirnika, zmienna geometria położenia łopat wentylatora itp.). Co zrobić, gdy prosty opryskiwacz nie ma takich możliwości regulacyjnych? Można do znanej znamionowej wydajności wentylatora opryskiwacza dobrać optymalną prędkość jazdy w zależności od geometrii prowadzenia sadu (szerokość korony oraz wysokość drzew). Robocza prędkość jazdy opryskiwacza powinna być dostosowana do wydajności wentylatora: zbyt duża pogorszy penetrację wewnątrz korony drzew, zbyt niska 5 FOT. 5. Dwubiegowa przekładnia zmiany prędkości obrotowej wentylatora – spowoduje zjawisko tzw. „przedmuchiwania”. Przekształcając klasyczny wzór na wydatek wentylatora wyliczamy rekomendowaną prędkość: antyznoszeniowe, inżektorowe) na ramie sadowniczej należy zawsze pamiętać o ich właściwym ustawieniu. Podobnie jak na belkach polowych tak i tutaj szczelina rozpylacza nie może być zorientowana przypadkowo. W przypadku opryskiwacza sadowniczego każda szczelina powinna być pochylona w stosunku do pionu o około 7°do 100 (zawsze o taki sam kąt, aby płaskie strumienie niepotrzebnie nie zderzały się z sobą) dając w efekcie równomierny strumień cieczy. Jeżeli nie dysponujemy fabrycznym kluczem do ustawiania dysz należy zakupić klucz płaski widlasty (z jednej strony nr 10, z drugiej nr 8). Te rozmiary będą odpowiednie do stosowanych FOT. 6. Bagnetowe mocowanie kołpaka automatycznie pozycjonuje szczelinę wylotową rozpylacza ( ) FOT. 8. Opryskiwacz tunelowy recyrkulacyjny wymaga kalibracji uwzględniającej stadium wegetacyjne chronionego obiektu (stopień ulistnienia) m3 wydatek wentylatora godz. x k km prędkość godz. = 1000 x szer. korony (m) x wys. drzewa (m) ( ) gdzie k przybiera dla jabłoni wartość: l od 2,5 do 3,0 (dla wysokiej gęstości ulistnienia); l od 3,0 do 3,5 (dla niskiej gęstości ulistnienia) Potwierdzeniem właściwej regulacji strumienia powietrza oraz cieczy, a także stopnia pokrycia i naniesienia cieczy użytkowej w koronie drzewa może być np. analiza śladów cieczy na papierkach wodoczułych rozmieszczonych w różnych miejscach korony drzewa. Redukcja znoszenia cieczy użytkowej W ostatnich latach coraz powszechniej wykorzystywane są w wentylatorowych opryskiwaczach sadowniczych płaskostrumieniowe rozpylacze inżektorowe wytwarzane przez firmy Albuz, Agrotop, Lechler, TeeJet. Rozpylacze te wytwarzają krople około dwa razy większe niż rozpylacze wirowe w porównywalnych rozmiarach dzięki czemu mają znacznie większą odporność na znoszenie przez wiatr oraz większą siłę penetracji. Z kolei dzięki napowietrzeniu kropel w wyniku efektu Venturiego, po osiągnięciu powierzchni docelowej ulegają one wtórnej atomizacji, czyli po prostu rozbijają się na mniejsze, co pozwala na: l zmniejszenie znoszenia cieczy roboczej na niezamierzoną przestrzeń; l lepszą penetrację chronionego obiektu; l możliwość większej prędkości roboczej podczas zabiegu. rozpylaczy płaskostrumieniowych. Pojawiły się już także sadownicze oprawy rozpylaczy, w których co najmniej jeden kołpak jest mocowany w systemie „bagnetowym”, co umożliwia automatyczne prawidłowe pozycjonowanie szczeliny rozpylacza (fot. 6). Pamiętać należy także o tym, że rozpylacz płaskostrumieniowy (w tym inżektorowy) stosowany w sadownictwie ma najczęściej kąt strumienia 90° w odróżnieniu od rozpylaczy stosowanych w belkach polowych gdzie wynosi on najczęściej 110° lub 120°. Zamawiając rozpylacze sadownicze wybierać należy te ceramiczne, ze względu na odporność na zużycie przy wyższych ciśnieniach w opryskiwaczach sadowniczych. Korzystnie jest, aby wkładka inżektorowa również była ceramiczna. W opryskiwaczach sadowniczych istnieje zwykle możliwość regulacji w pionie kierunku rozpylacza w stosunku do chronionego obiektu (fot. 7). W przypadku drzew wyższych niż kolumna wentylatora należy rozpylacze skierować nieco w górę. Najlepiej wysokość drzewa podzielić na jednakowe odcinki (tyle ile jest rozpylaczy) i użyć w tym celu tyczki drewnianej równej wysokości drzew. Tyczkę z narysowaną podziałką umieszcza się w rzędzie drzew. Następnie cienką rurkę lub kij bambusowy(o odpowiedniej średnicy) nakładamy na rozpylacz i kierujemy go w odpowiadający danemu rozpylaczowi odcinek tyczki umieszczonej w rzędzie drzew. FOT. 7. Regulacja kierunku strumienia cieczy pojedynczych rozpylaczy adekwatnie do wysokości drzewa Kalibracja opryskiwaczy tunelowych recyrkulacyjnych W opryskiwaczach recyrkulacyjnych odzyskujących ciecz na ekranach tunelu (fot. 8) po przeciwnych stronach rzędu chronionych drzew czy krzewów stopień odzysku cieczy, która nie uległa retencji na chronionym obiekcie będzie zmienny w zależności od stadium wegetacyjnego sadu. W przepadku zabiegów w fazie pąków kwiatowych odzysk może być bardzo wysoki, z kolei przy pełnym ulistnieniu będzie najniższy. Określenie teoretyczne tego stopnia odzysku jest trudne. Paradoksalnie, do tego najnowocześniejszego opryskiwacza może okazać się przydatna historyczna metoda kalibracji dawki cieczy sposobem „na dolewkę”. Konieczny jest wówczas przejazd odcinka kontrolnego, np. o długości rzędu drzew wykonując kontrolny oprysk czystą wodą. Dopiero po nim możliwe jest określenie ubytku wody w odniesieniu do opryskanej powierzchni (długość rzędu x rozstaw rzędów). W miarę FOT. 9. Ultra nowoczesny projekt inteligentnego opryskiwacza sadowniczego CASA (Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach) rozwoju ulistnienia próbę należy powtórzyć przed następnym zabiegiem, gdy ulistnienie drzew ulegnie zmianie. Możliwość automatycznej kalibracji potrzebnych parametrów roboczych w trybie „on line” Konstruktorzy proponują najczęściej automatyczne regulacje tylko wybranych parametrów, takich jak wielkość dawki cieczy roboczej, zmiana kategorii kroplistości (Vario Wind Select) w zależności od prędkości wiatru czy sensorowe wykrywanie obiektu. Jednym z najbardziej wyrafinowanych rozwiązań wydaje się być projekt opryskiwacza CASA (fot. 9) opracowywany w Instytucie Ogrodnictwa w Skierniewicach, biorący pod uwagę chyba wszystkie istotne warunki determinujące adekwatność nastawu regulacyjnego każdego pojedynczego zespołu opryskowego (ukierunkowany strumień powietrza oraz zestaw rozpylaczy). Niewłaściwa praca opryskiwacza – przyczyny oraz ich usuwanie Krople nie osiągają szczytu drzewa Niewystarczający wydatek powietrza: – zredukuj prędkość jazdy, – zwiększ prędkość obrotową wen6 tylatora, Obserwacje i wnioski Wyniki badań biologicznych z ostatnich lat uzyskane w Niemczech pokazują, że rozpylacze inżektorowe potwierdziły swoją skuteczność w stosowania fungicydów w porównaniu z tradycyjnymi rozpylaczami wirowymi. W niektórych przypadkach zwalczanie parcha jabłoni przy ich użyciu było skuteczniejsze niż przy użyciu rozpylaczy wirowych. Ważnym czynnikiem wpływającym na skuteczność działania pestycydów w ochronie roślin podczas stosowania rozpylaczy inżektorowych jest dobre pokrycie wszystkich części drzew, łącznie z trudno dostępnymi obszarami (np. pniem). Duże, napowietrzone krople wytwarzane przez rozpylacze inżektorowe mają możliwość zwiększenia efektu rozpływania na powierzchni obiektu w momencie rozbijania się kropel i powstawania wtórnej atomizacji prowadzącej do zwiększenia pokrycia. Dodatkową techniczną korzyścią rozpylaczy płaskostrumieniowych inżektorowych jest fakt, że płaski strumień rozpylonej cieczy jest w całości bezpośrednio wprowadzany w strumień powietrza produkowany przez opryskiwacz sadowniczy. W odróżnieniu od rozpylaczy wirowych żadna część rozpylonej cieczy nie wypada ze strumienia powietrza i wentylator pozostaje suchy. Montując rozpylacze płaskostrumieniowe (uniwersalne, coś mocnego na przędziorka! Nieustępliwie i aż do śmierci walczy z przędziorkami i pordzewiaczami na jabłoni Nowa, bezwzględna substancja aktywna Zwalcza wszystkie stadia rozwojowe roztoczy Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie 6 5 – zwiększ kąt łopatek wentylatora, – zwiększ bieg napędu wentylatora. Za małe krople: – wybierz większy rozmiar rozpylaczy przy niższym ciśnieniu, – wybierz inny typ rozpylacza, np. inżektorowy. Niewłaściwie ustawione deflektory: – przestaw deflektory. Krople poza zasięgiem strumienia powietrza: – zmniejsz ciśnienie w celu obniżenia kąta oprysku, – zastosuj rozpylacze płaskostrumieniowe lub wirowe o mniejszym kącie. Niewystarczająca ilość cieczy: – zwiększ ilość rozpylaczy, – zwiększ rozmiar rozpylaczy, – zwiększ ciśnienie. Złe warunki atmosferyczne (silny wiatr, wysoka wilgotność oraz temperatura): – wykonaj opryskiwanie, kiedy warunki się polepszą. Zła penetracja i małe pokrycie ogólne Niewystarczający wydatek powietrza: – zredukuj prędkość jazdy, – zwiększ prędkość obrotową wentylatora, – zwiększ kąt łopatek wentylatora, – zwiększ bieg (przełożenie) napędu wentylatora. Niewłaściwie ustawione deflektory: – przestaw deflektory. Niewystarczająca ilość cieczy: – zwiększ ilość rozpylaczy, – zwiększ rozmiar rozpylaczy, – zwiększ ciśnienie. Miejscowe za duże pokrycie Zbyt duży wydatek rozpylacza: – zmień położenie lub zmniejsz liczbę rozpylaczy, ew. ich rozmiar. Niewłaściwie ustawione deflektory: – przestaw deflektory. Miejscowe za małe pokrycie Zbyt mały wydatek rozpylacza: – zwiększ liczbę rozpylaczy, – zwiększ rozmiar rozpylaczy. Niewłaściwie ustawione deflektory: – przestaw deflektory. Ogólne za duże pokrycie Zbyt duża objętość powietrza: – zwiększ prędkość jazdy (zmniejszenie również dawki cieczy), – zmniejsz prędkość obrotową wentylatora (obr./min), – zmniejsz kąt łopatek wentylatora, – wybierz niższy bieg (przełożenie) napędu wentylatora. fot. 2–7, 9 E. Tadel, fot. 1, 8 A. Łukawska rys. 1–3 J. Gajdur 1 FOT. 3. Objawy gorzkiej plamistości podskórnej są efektem niedoboru wapnia (tu przerośnięte jabłko odmiany ‘Rajka’) a b FOT. 2. Po przemarznięciu korzeni, objawy niedoboru składników pokarmowych (a, b) w sezonie 2012 były widoczne na liściach aż do jesieni pozostawienie na drzewie większej liczby owoców i takie „dopieszczenie” drzew, aby były w stanie wydać większy plon, także najwyższej jakości. Druga metoda wymaga większej wiedzy i doświadczenia, ale obydwie obciążone są ryzykiem. Redukując plony narażamy się na ryzyko przerastania owoców i zwiększenie siły wzrostu pędów, ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami. Pozwalając zaś na większe plonowanie, możemy „przedobrzyć” i znacznie ograniczyć ilość pąków kwiatowych na następny sezon, oraz osłabić kondycję całego drzewa przed zimą. Jak dokarmiać drzewa, aby wykorzystać ich potencjał i nie zatracić równowagi? Trzeba przede wszystkim pamiętać, że dokarmianie pozakorzeniowe jest „tylko dokarmianiem”, a więc nie zastąpi odżywiania przez korzenie. Współczesne sadownictwo korzysta jednak z dokarmiania „garściami”, oprócz składników pokarmowych (podawanych w coraz lepszych formach) wprowadzając jednocześnie inne substancje wspomagające nas w „sterowaniu drzewem”. Umiejętne korzystanie z dostępnych narzędzi, takich jak np. regulatory wzrostu, hormony, biostymulatory, bioaktywatory, nawozy aminokwasowe i algowe, pozwala na ciągłe przełamywanie barier i coroczne „wyciąganie” z drzew wydajności do niedawna nieosiągalnych – a wszystko to bez pogorszenia jakości owoców. Sztuki tej ciągle się uczymy i jeszcze wiele przed nami. Czym dokarmiać po opadzie czerwcowym? W okresach, w których rośliny nie mogą pobrać składników pokarmowych z gleby (np. susza, nadmiar wody, antagonizm i blokowanie pierwiastków, itp.), wymagają one pozakorzeniowego dokarmiania nawozami wieloskładnikowymi. Pomijając takie przypadki, w lipcu i sierpniu konieczne bywa także podawanie w ten sposób brakujących składników. Zadaniem sadownika jest niedopuszczenie do wystąpienia objawów niedoborów na roślinach, bo to oznacza, że niedożywienie trwa już jakiś czas, co nie będzie obojętne dla kondycji całego drzewa. Warto więc regularnie (co 2 lub 3 lata) wykonywać analizę gleby i korzystać z ba- FOT. 4. ‘Šampion’ jest odmianą szczególnie dobrze reagującą na dokarmianie fosforem w celu poprawy wybarwienia dania liści fluorymetrem. Z mojego doświadczenia wynika, że najczęściej brakuje liściom azotu i magnezu. W zadbanych sadach są to zazwyczaj niedobory chwilowe (wynikające z intensywnego wzrostu) i nieznaczne (niewpływające na intensywność fotosyntezy). W minionym sezonie, pomimo dobrego nawożenia, obserwowaliśmy często większe niedobory, zwłaszcza w pierwszej części sezonu, na drzewach z uszkodzonymi przez mróz korzeniami (fot. 2). Azot, potas, wapń i bor… O ile w czasie intensywnych podziałów komórkowych rośliny wykazują zwiększone zapotrzebowanie na fosfor, o tyle w czasie rozrastania się komórek w młodym owocu, z uwagi na zmianę zapotrzebowania zaleca się dokarmianie drzew wapniem, azotem i potasem. O potrzebie podawania pozakorzeniowo wapnia i jego wpływie na szeroko rozumianą jakość owoców nie ma potrzeby się rozpisywać – temat wydaje się być już „oklepany” i raczej nie wzbudza większych kontrowersji (fot. 3). Warto jednak wspomnieć o „koledze” wapnia… czyli o borze, który wspomaga transport wapnia i przemiany cukrowców. Pamiętajmy, że jakość jabłek to nie tylko wygląd, jędrność i dobre prze- WYBIERZ jakość • Wykazuje działanie antystresowe • Wpływa na wzrost zawartości suchej masy • Poprawia jakość i wybarwienie owoców • Zawiera biostymulujący kompleks SEACTIV oraz N, K, Ca, B chowywanie, ale także i smak. Podawanie boru w okresie letnim poprawi także jakość różnicujących się w tym czasie pąków kwiatowych. Dobrze więc, że wiele nawozów wapniowych wzbogaconych jest i w ten składnik. Przypominam, że w przypadku dokarmiania wapniem ważne jest dokładne pokrycie cieczą całych owoców – ta część wapnia, która trafi na liście, nie zostanie przetransportowana do owoców. Podawane w lipcu i sierpniu potas i azot mają spowodować, że owoce nabiorą więcej masy. Jednak nadmiar azotu jest szkodliwy – jabłka, co prawda, wyrastają duże, ale mogą stać się wodniste, podatniejsze na choroby grzybowe i fizjologiczne oraz źle się przechowywać. Oba składniki mają też wpływ na wybarwianie owoców, przy czym potas wspomaga, zaś azot negatywnie wpływa na ten proces. Odmianą o szczególnie wysokim zapotrzebowaniu na potas jest ‘Gala’. Nie tylko dla urody owoców Odmiany takie jak ‘Šampion’ (fot. 4), ‘Ligol’, ‘Jonagold’ podczas wybarwiania się jabłek bardzo dobrze reagują na dolistne nawożenie fosforem. W dodatku odmiany te są wrażliwe na przekarmienie potasem objawiające się w ich przypadku pogorszeniem jakości owoców, a zwłaszcza ich zdolności przechowalniczej. Dokarmianie fosforem nie tylko poprawia wybarwianie owoców, przyspiesza też drewnienie pędów (co ważne przed zimą) i wspomaga pąki kwiatowe w okresie ich różnicowania (od przełomu czerwca i lipca aż do kwitnienia w roku następnym). W ostatnich latach zmieniły się upodobania konsumentów względem wyglądu owoców – preferowana jest zielona barwa zasadnicza skórki, która ma świadczyć, że owoc jest świeży. Są na to dwa sposoby: zwiększenie dawki azotu, albo – jak zalecają holenderscy doradcy – dokarmianie drzew manganem (na około miesiąc przed zbiorem jabłek), który między innymi wydłuża żywotność chlorofilu. Dzięki tym zabiegom owoce później żółkną. Przedzbiorcze dokarmianie manganem z niewielkim dodatkiem azotu staje się coraz bardziej powszechne w uprawie odmian bez rumieńca (‘Mutsu’, ‘Boiken’, ‘Golden Delicious’). Na miesiąc przed zbiorem niektórzy sadownicy dokarmiają też drzewa cynkiem. Dzięki temu zabiegowi jabłka robią się bardziej błyszczące. Podanie w tym czasie cynku wpływa także na poprawę mrozoodporności drzew przed zimą. Zważywszy, że cynk jest pierwiastkiem bardzo wolno przemieszczającym się w roślinie, im wcześniej będzie on podany dolistnie, tym lepiej. fot. 1–4 Z. Marek TimacAgro_205x141+5mm_elite_owoce.indd 1 2013-05-10 14:17:45 7 Najmniejsze szkodniki – coraz większy problem Mgr inż. Barbara Błaszczyńska, Agrosimex sp. z o.o. S zpeciele to najmniejsze szkodniki drzew owocowych, których znaczenie i szkodliwość systematycznie wzrasta. Wysysając sok z pąków, liści, pędów i zawiązków owocowych powodują zahamowanie fotosyntezy, wzrost transpiracji oraz obniżenie zawartości chlorofilu, cukrów i fosforu. Oprócz uszkodzenia liści prowadzi to do zasychania pędów, czego efektem jest ograniczenie wzrostu drzew i pogorszenie jakości owoców. Małe rozmiary szkodników i znaczne tempo ich namnażania w okresach sprzyjających warunków pogodowych, w przypadku nieuwagi sadownika może doprowadzić do obniżenia kondycji zdrowotnej drzew. Szpeciele w zależności od gatunku mają długość 0,16–0,20 mm, są więc niewidoczne gołym okiem. Obserwowane pod powiększeniem przypominają przecinki. W rzeczywistości mają kształt wrzecionowy i słomkowożółte zabarwienie. Zimują samice, w zależności od gatunku w spękaniach kory, pod nią lub w jej fałdach na krótkopędach, pod łuskami pąków, między pąkiem a pędem. Wiosną przechodzą na rozwijające się pąki i młode liście, żerują na ich spodniej stronie (na powierzchni roślin, jako wolno żyjące) lub wewnątrz tkanki liści. W zależności od gatunku i przebiegu temperatury w sezonie mają od 3 do 5 pokoleń. Na jabłoniach Dominującym gatunkiem szpeciela jest pordzewiacz jabłoniowy. Innym, który można spotkać na liściach jabłoni jest podskórnik jabłoniowy (objawy żerowania są podobne do objawów żerowaniu podskrórnika gruszowego). Ma on jednak znaczenie lokalne. Przez ostatnie kilkanaście lat pordzewiacz jabłoniowy jest uciążliwym szkodnikiem w sadach jabłoniowych. Jego liczebność znacznie wzrosła od czasu importu do Polski dużych ilości mate- riału szkółkarskiego po mroźnej zimie 1986/87. Spotyka się go najczęściej na odmianach: ‘Šampion’, ‘Jonagold’, ‘Idared’, ‘Elstar’, ‘Gala’, ‘Delikates’, ‘Ligol’, rzadziej na odmianach ‘Gloster’ i ‘Spartan’. Szkodnik, wysysając soki z pąków sprawia, że młode liście są mniejsze od zdrowych i pomarszczone, wyglądają jak uszkodzone przez silne przymrozki. W miarę wzrostu matowieją, szarzeją i czasami przypomina to objawy srebrzystości liści. Od spodu stają się charakterystycznie brązowe i często zwijają się łódeczkowato (fot. 1). W skrajnych przypadkach liście więdną i opadają, co nie pozostaje bez wpływu na właściwą fotosyntezę i formowanie pąków kwiatowych na następny rok. Ponadto w wyniku żerowania szkodnika wzrasta transpiracja i zwiększa się wrażliwość roślin na niedobór wody. Jego żerowanie może być również przyczyną ordzawienia skórki owoców (fot. 2), zwłaszcza w okolicach zagłębienia kielichowego i słabszego ich wybarwienia. To z kolei wpływa na zmianę jakości wewnętrznej jabłek, między innymi pogarsza ich smak (następuje zmiana zawartości cukrów i substancji smakowych). Pordzewiacze są niemile widziane rów- nież w młodych sadach z uwagi na hamowanie wzrostu drzewek. Próg zagrożenia jest różny w zależności od terminu lustracji. Pierwszą należy przeprowadzić już w okresie bezlistnym i można to zrobić na dwa sposoby. Pierwszy polega na pobraniu z 20 drzew po jednym jednorocznym pędzie i sprawdzeniu na nich po 10 pąków (jako pierwszy należy sprawdzać 5 pąk od wierzchołka). Drugi sposób lustracji polega na przejrzeniu pędów dwuletnich. Próg zagrożenia przy pierwszej metodzie to średnio 20 osobników na pąk, przy drugiej – średnio 50 osobników na 10 cm bieżą- cych pędu. Kolejne lustracje powinny być przeprowadzone od połowy czerwca do połowy sierpnia. Wówczas zrywa się po 10 liści z 20 drzew, do połowy lipca pobierając je ze środkowej części długopędów, później sprawdza się obecność szkodnika na 2. lub 3. liściu od góry, ponieważ przemieszcza się on z liści starszych, uszkodzonych na młodsze, atrakcyjniejsze. Szpeciele liczy się po dolnej stronie liścia, u jego podstawy, wokół nerwu głównego, na powierzchni około 1 cm2. Zwalczanie chemiczne jest konieczne po stwierdzeniu od 20 do 40 osobników na 1 cm2 liścia. Lustracja nie jest łatwa, wymaga użycia lupy (o powiększeniu 30-krotnym, wówczas można dokonać lustracji bezpośrednio w sadzie) lub binokularu, co wymaga pobrania odpowiedniej próby liści z sadu. Niestety wielu sadowników nie ma takiego sprzętu, więc w praktyce często FOT. 1. Objawy żerowania pordzewiacza jabłoniowego na liściach jabłoni nie są oni świadomi zagrożenia do czasu pojawienia się wyraźnych objawów na liściach. A to świadczy już o bardzo dużej populacji szkodnika i utrudnionej walce. Pordzewiacz jabłoniowy w wielu sadach jest zwalczany corocznie, w niektórych silnie zasiedlonych wymaga wykonania 2 lub 3 zabiegów ochrony. Jeśli sadownik od lat prowadzi zasady integrowanej produkcji, a więc świadomie dobiera selektywne insektycydy, to zazwyczaj ma mniej problemów z tym szkodnikiem. W kwaterach, gdzie był wprowadzony dobroczynek gruszowy, pordzewiacz jabłoniowy zwykle nie wymaga zwalczania. Jeśli w minionym sezonie w danym sadzie szkodnik był w dużym nasileniu, o czym świadczyły charakterystyczne zmiany na liściach, wówczas ochronę wiosną należy prowadzić ze szczególną starannością. Pierwszy zabieg FOT. 2. Ordzawienie skórki jabłka na skutek żerowania pordzewiacza jabłoniowego 8 8 7 (zgodnie z PORS polecany jest wówczas Ortus 05 SC) trzeba wykonać w fazie pękania pąków lub ukazywania się pierwszych liści, ale tylko wówczas, gdy temperatura powietrza jest wyższa niż 15°C. Jeśli jednak w danej kwaterze obok pordzewiaczy występuje przędziorek owocowiec (fot. 3) to korzystniej jest przesunąć termin zabiegu do fazy różowego pąka, kiedy pojawiają się formy ruchome tego szkodnika, które są również zwalczane przez Ortus 05 SC. Dla skutecznego ograniczania pordzewiaczy użyta dawka akarycydu powinna być wyższa z zalecanych (1,5 l/ha). Przy dużej presji ze strony tych szkodników wskazane jest wykonanie dwóch zabiegów przed kwitnieniem w odstępie 2 tygodni (ewentualnie pierwszy – przed, drugi – zaraz po zakończeniu kwitnienia). Jeżeli wiosną walka z nimi nie będzie właściwie prowadzona, w czasie przedłużających się upałów szkodniki te mogą wystąpić masowo i wówczas walkę z nim trzeba prowadzić do końca lipca lub pierwszej dekady sierpnia. Oprócz akarycydu Ortus 05 SC pordzewiacze (i przędziorki) można zwalczać także preparatami: Envidor 240 SC (polecany jest do stosowania po kwitnieniu drzew, gdy przędziorki znajdują się w optymalnej fazie rozwojowej do zabiegu), Sumo 10 EC i Magus 200 SC. Ostatni jest zarejestrowany tylko do zwalczania przędziorków. Praktyka pokazuje jednak, że ogranicza również populację pordzewiaczy, choć efekt jego działania jest nieco krótszy. Szpeciele nie zostaną zwalczone po zastosowaniu akarycydów: Nissorun 050 EC, Apollo 500 SC/Plus 060 OF oraz FOT. 3. Objawy żerowania pordzewiaczy i przędziorków Zoom 110 SC. Właściwości ograniczające szpeciele wykazują użyte 2 lub 3 razy na początku sezonu fungicydy siarkowe i te zawierające mankozeb. Nie powinny być one stosowane w sadach zasiedlonych dobroczynkiem gruszowym. FOT. 4. Objawy żerowania podskórnika gruszowego na liściach gruszy Ostatnim terminem do ograniczenia liczebności szpecieli są koniec lipca lub początek sierpnia, kiedy szkodniki zaczynają schodzić do kryjówek zimowych, najczęściej pod łuski pąków. Aby upewnić się, czy taki zabieg jest AKARYCYD TOTALNY Na gruszach Problemów w sadach gruszowych przysparzają coraz częściej wzdymacz i podskórnik gruszowy. Są to szpeciele, różniące się wyglądem i sposobem żerowania. W poprzednich latach brakowało preparatów do walki z nimi, czego efektem jest wzrost ich populacji. Rozwój podskórnika gruszowego (fot. 4) odbywa się w tkance miękiszowej liści. Po opuszczeniu kryjówek zimowych szkodniki szybko wgryzają się do wnętrza liścia, zatem bardzo krótko przebywają na jego powierzchni. Z uwagi na sposób żerowania zabieg przeciwko temu szkodnikowi powinien być przeprowadzony w okresie wczesnowiosennym, zanim szkodnik znajdzie się w tkance liści. Objawy żerowania są bardzo charakterystyczne. Na powierzchni zasiedlonych przez szkodnika liści pojawiają się z czasem liczne wgłębienia i plamki, a następnie żółtawe i brązowe pęcherzyki. Po pewnym czasie w centrum pęcherzyków skórka pęka i widoczny jest otwór. Liście silnie zaatakowane zwykle opadają. Szkodniki żerują także na owocach powodując powstanie na ich powierzchni małych, czerwonych plamek. Bytowanie podskórnika gruszowego powoduje silne uszkodzenie pąków kwiatowych, czego konsekwencją może być obniżenie plonowania. Szkodniki zimują pod łuskami pąków. W jednym może być nawet kilka tysięcy osobników. Takie pąki są osłabione, łatwiej przemarzają, a rozwijające się z nich wczesną wiosną liście są już porażone. Samice wzdymacza gruszowego po przezimowaniu zasiedlają pąki, młode liście w okresie pomiędzy zielonym pąkiem a pełnią kwitnienia drzew. Szkodniki żerują gromadnie na dolnej stronie liści w pobliżu nerwów wysysając soki, co powoduje zniekształcenie blaszek liściowych, marszczenie się ich, brązowienie spodniej strony i zaginanie brzegów do środka. Na zawiązkach owocowych przyczyniają się do ich ordzawienia i słabszego wybarwienia owoców. Żerowanie szkodników może wyhamować wzrost szczególnie w młodych nasadzeniach. Skuteczne zwalczanie tej uciążliwej grupy szkodników jest możliwe tylko wczesną wiosną. Zabiegi chemiczne zwalczające podskórnika gruszowego powinny być wykonywane już w okresie pękania pąków i ukazywania się liści, najpóźniej w fazie zielonego pąka (zabieg należy przeprowadzić w ciepły, słoneczny dzień), kiedy szkodniki szybki i silny, bardzo silny! Nieustępliwie i aż do śmierci walczy z przędziorkami i pordzewiaczami na jabłoni Nowa, bezwzględna substancja aktywna Niszczy wszystkie stadia rozwojowe przędziorków łącznie z jajami zimowymi, a samice czyni bezpłodnymi Wyjątkowo skuteczny akarycyd – na roślinie działa powierzchniowo i wgłębnie Czy wiecie że: Sumo (jap. 相撲 sumō) – to japoński sport narodowy znany od początku VIII wieku. Stylem walki przypomina zapasy. W dosłownym tłumaczeniu „sumo” oznacza szybkie przeciwdziałanie uderzeniom przeciwnika. Najprawdopodobniej wywodzi się ono z ceremoniałów agrarnych – pierwotnie było związane z obrzędami ku czci bóstw, mających zapewnić obfite zbiory. Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie. SUMI AGRO POLAND SP. Z O.O. | ul. Bonifraterska 17 | 00-203 Warszawa | tel.: 22 637 32 37 | www.sumiagro.pl Sumo 205x285 SumiAgro JW 2013.indd 1 konieczny, należy ocenić w tym czasie wielkość ich populacji. Obok właściwej dawki akarycydów, dla uzyskania zadowalających efektów ochrony ważne jest użycie odpowiedniej ilości wody, im więcej, tym lepiej (od 500 l do nawet 900 l/ha), szczególnie gdy populacja szpecieli jest liczna. Nie bez znaczenia są również warunki atmosferyczne w trakcie zabiegu i kilka dni po nim. Akarycydy lepiej działają w temperaturze powietrza powyżej 20°C, gdyż z tym wiąże się większa aktywność szkodników. Poza akarycydem Sumo 10 EC są to preparaty kontaktowe, a więc zmywalne przez intensywne opady. Zanim wykona się zabieg, należy zapoznać się z prognozą pogody i przełożyć na inny termin, gdy zapowiadany jest deszcz (intensywny deszcz nie jest wskazany w ciągu pierwszych 3 dni po zabiegu). 08.03.2013 12:02 9 FOT. 5. Pędy śliwy porażone przez pordzewiacza śliwowego znajdują się na powierzchni liści, zaś w przypadku przewagi wzdymacza gruszowego opryskiwanie powinno być wykonane nieco później, pod koniec zielonego lub w początkowej fazie białego pąka kwiatowego albo tuż po kwitnieniu. W przypadku występowania obu szkodników jednocześnie, zabieg najlepiej zaplanować w fazie zielonego pąka kwiatowego. Niedawno rejestrację do zwalczania szpecieli na gruszy otrzymał Ortus 05 SC i jest to obecnie jedyny akaracyd zarejestrowany na tym gatunku sadowniczym. Oprócz szpecieli zwalcza on także przędziorki. Szkodniki te występują sporadycznie, a gdy są obecne – najlepiej je zwalczać latem. Zabieg chemiczny na gruszach przeciwko szpecielom można przeprowadzić po przekroczenia progu zagrożenia stwierdzonego na podstawie lustracji sadu w poprzednim sezonie wegetacyjnym. Szkodniki te często występują placowo. W celu ich obserwacji warto skorzystać z binokularu. Podczas lustracji na obecność wzdymacza gruszowego w okresie bezlistnym (luty, marzec) należy pobrać po jednym 1- lub 2-letnim pędzie z 10 losowo wybranych drzew – próg zagrożenia to średnio 5 osobników/pąk pędu jednorocznego lub 20 szt./10 cm bieżącego pędu dwuletniego. Dla określenia presji ze strony podskórnika gruszowego pobiera się pędy 2- i 3-letnie. Ochrona jest konieczna po stwierdzeniu 20% pąków zasiedlonych przez podskórnika (szkodnik jest pomiędzy łuskami). Lustracje pod kątem obu szkodników można również wykonać kilka dni przed kwitnieniem, trzeba wówczas przejrzeć minimum 10 rozet kwiatowych, po jednej z 10 losowo wybranych drzew. Stwierdzenie średnio 30 osobników wzdymacza gruszowego na rozetę lub około 100 podskórnika powinno skłaniać do przeprowadzenia zabiegu chemicznego, ale tylko przeciwko wzdymaczowi w okresie po kwitnieniu do czerwcowego opadania zawiązków. W przypadku dużej presji ze strony opisanych szkodników jeden zabieg może być niewystarczający. Niestety Ortus 05 SC można stosować tylko raz w sezonie. Wówczas sadownik powinien rozważyć introdukcję do sadu dobroczynka gruszowego (czyt. też „Informator Sadowniczy” 4/2013), który może odegrać znaczącą rolę w ograniczaniu tych szkodników i być doskonałym uzupełnieniem ochrony chemicznej (tym bardziej, że Ortus 05 SC w zaleceniach IP jest preparatem częściowo selektywnym). Efektywność walki chemicznej można ocenić przeprowadzając kolejne lustracje, w czerwcu – wrześniu (wzdymacz) i w czerwcu – sierpniu (podskórnik). O potrzebie zwalczania wzdymacza w kolejnym sezonie będą świadczyły uszkodzone w 50% liście w próbie 20 drzew, z kolei w przypadku drugiego szpeciela – obecność uszkodzonych liści na 50 drzewach w próbie 100 wybranych drzew. Na śliwach, wiśniach i czereśniach Na wszystkich gatunkach pestkowych występuje ten sam gatunek szpeciela – pordzewiacz śliwowy, choć najliczniej na śliwach (fot. 5), bo na pozostałych gatunkach obserwowany jest dopiero od kilku lat. Objawy jego żerowania są dość charakterystyczne. Na młodych pędach śliw powstają marmurkowe, ceglastoczerwone przebarwienia i pękające skorkowacenia. Wierzchołki pędów mają skrócone międzywęźla. Często tworzą się tzw. czarcie miotły – licznie wybijające pędy bliżej wierzchołka. Liście śliw są mniejsze, pomarszczone, bardziej sztywne i kruche, mają też wyraźnie grubsze nerwy. Przybierają brązowe zabarwienie, co również można zauważyć na liściach wiśni i czereśni. Z czasem porażone liście opadają, a wierzchołki pędów zasychają. Ślady żerowania szkodnika są też widoczne na skórce śliwek. Stwierdzono również przypadki obniżenia jakości owoców czereśni (popękana skórka owoców, a nawet ich deformacja). Lustracje na obecność szkodnika na śliwach i ocenę wielkości zagrożenia poleca się wykonać w okresie bezlistnym, licząc zimujące samice na pędach zebranych z 20 drzew (na jednorocznych przejrzeć pąki, na starszych również fałdy i spękania kory). Próg zagrożenia to 10 osobników na pąku lub 20 osobników na odcinku pędu o długości 10 cm. Drugi termin lustracji to okres od połowy maja do połowy lipca, kiedy należy regularnie (co 14 dni) przeglądać dolne powierzchnie najmłodszych liści. Obecność 5– 20 osobników na 1 cm2 liścia świadczy o populacji zagrażającej plonom. Szkodnik ten jest szczególnie niepożądany w młodych sadach, w których uszkodzenia pędów i liści mogą bardzo niekorzystnie odbić się na wzroście drzew. Na czereśniach, wiśniach i brzoskwiniach szpeciele nie stanowiły dotychczas zagrożenia, nie zostały więc jeszcze opracowane progi zagrożenia dla tych gatunków. W sadach śliwowych, w których stwierdzi się obecność pordzewiaczy (i przędziorków) poleca się zabieg akarycydem Ortus 05 SC, najlepiej w fazie między zielonym a białym pąkiem kwiatowym. Przy dużej presji ze strony szkodników i sprzyjającej jego rozwojowi pogodzie (bardzo ciepło i sucho) kolejny zabieg powinien być zaplanowany zaraz po kwitnieniu i ewentualnie powtórzony po około 2 tygodniach. Ortus 05 SC może być wykorzystany maksymalnie dwukrotnie w sezonie, po kwitnieniu polecany jest Envidor 240 SC. Oba preparaty ograniczają jednocześnie populację przędziorków. Walka chemiczna z pordzewiaczami na śliwach ma sens do końca lipca, gdyż po tym terminie udają się one do miejsc zimowania. Na czereśniach, wiśniach i brzoskwiniach nie ma niestety zarejestrowanego preparatu do zwalczania pordzewiaczy. Apollo Plus 060 OF, jedyny akarycyd zarejestrowany do zwalczania przędziorka owocowca na tych gatunkach nie zniszczy jednak populacji szpecieli. Niestety nie ma innych zarejestrowanych akarycydów do walki z tymi szkodnikami na czereśniach, wiśniach czy brzoskwiniach. W sadach, gdzie stwierdzono pordzewiacza i przędziorki w poprzednim roku można się spodziewać ich ponownego licznego występowania w bieżącym. fot. 1–5 B. Błaszczyńska Affirm Najlepsze rozwiązanie dla eksporterów Wyjątkowo krótki okres karencji • Nowa substancja biologicznie czynna • Wyjątkowa skuteczność przeciwko zwójkówkom, owocówkom oraz gąsienicom minującym liście • Bardzo krótka karencja – tylko 3 dni • Brak pozostałości – po 7 dniach są praktycznie niewykrywalne • Wyjątkowa odporność na zmywanie przez deszcz • Brak odporności krzyżowej wobec innych substancji czynnych dostępnych na rynku • Selektywność dla pożytecznych owadów pasożytniczych i drapieżnych Syngenta Polska Sp. z o.o., ul. Powązkowska 44c, 01-797 Warszawa tel.: (22) 32 60 601, fax: (22) 32 60 699, www.syngenta.pl Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Należy zwrócić szczególną uwagę na zwroty i symbole (oznaczenia) ostrzegawcze oraz zalecane środki ostrożności zamieszczone i opisane na etykiecie produktu. ™ 10 Movento 100 SC zalecenia w uprawach sadowniczych ® Tomasz Gasparski, Dział Rozwoju i Rejestracji Bayer CropScience, Polska P rzez ostatnie kilka lat wielu sadowników w Polsce zapewne zaobserwowało, iż lista środków ochrony roślin polecanych do upraw sadowniczych została drastycznie skrócona. Na ten fakt składały się dwie istotne sprawy. Z jednej strony kończyły się rejestracje części zalecanych w poprzednich sezonach środków ochrony roślin, a z drugiej niewiele było całkowicie nowych, innowacyjnych preparatów polecanych do zwalczania chorób, jak również groźnych szkodników upraw sadowniczych. Nowe przepisy dotyczące rejestracji środków ochrony roślin w Unii Europejskiej umożliwiły przyspieszenie procedur rejestracyjnych i zwiększenie dostępności nowych środków na polskim rynku. Jednym z nowych sposobów rejestracji środków ochrony roślin w Polsce jest uzyskanie zezwolenia na podstawie procedury wzajemnego uznawania zezwoleń pomiędzy krajami UE. Pierwszym środkiem zarejestrowanym w Polsce dzięki tej procedurze był preparat Movento 100 SC. wego zastosowania: 2,25 l/ha (0,75 l na każdy metr wysokości korony). Maksymalna liczba zabiegów w sezonie wegetacyjnym: 2. Odstęp między zabiegami: minimum 14 dni. Stosować po kwitnieniu jabłoni, do opadania zawiązków. Po wycofaniu z programów ochrony roślin sadowniczych preparatów fosforoorganicznych w wielu sadach zaobserwowano zwiększone zagrożenie ze strony pryszczarka jabłoniaka. W sezonie wegetacyjnym 2012 najlepszy termin na zwalczanie tego szkodnika przypadał na trzecią dekadę maja. Zabieg wykonany tym czasie skutecznie zabezpieczył jabłonie przed pryszczarkiem oraz mszycami. W zwalczaniu bawełnicy korówki zaleca się wykonanie zabiegu preparatem Movento 100 SC w okresie migracji szkodników do młodych przyrostów. W roku 2012 najbardziej odpowiednim okresem na zwalczanie bawełnicy korówki w sadach jabłoniowych była druga dekada czerwca. Mniej korzystnym momentem zwalczania jest okres lata, kiedy silnie rozbudowane kolonie pokryte są już nalotem woskowym. Na podstawie przeprowadzonych przez Bayer CropScience doświadczeń można stwierdzić, iż preparat Movento 100 SC wykazuje także silne działanie ograniczające zarówno przędziorki na jabłoni, jak również pordzewiacza jabłoniowego. Najwyższą skuteczność w ograniczaniu (zwalczaniu) populacji przędziorka owocowca zaobserwowano po zastosowaniu preparatu w okresie występowania postaci larwalnych przędziorków. Opis produktu Movento 100 SC jest środkiem owadobójczym w formie stężonej zawiesiny do rozcieńczania wodą. Zarejestrowany jest do stosowania w uprawie jabłoni, gruszy, warzyw kapustnych, sałaty oraz drzew i krzewów ozdobnych. Zawiera substancję aktywną spirotetramat, należącą do grupy chemicznej ketoenoli, klasy chemicznej kwasów tetronowych. W roślinie działa systemicznie, a sam transport substancji czynnej odbywa się w dwóch kierunkach: w górę i w dół, co umożliwia ochronę zarówno starszych liści (w warzywach również korzeni), jak i nowych liści, które rozwinęły się już po zastosowaniu preparatu. Na szkodniki działa poprzez hamowanie biosyntezy tłuszczów. Należy zwrócić uwagę, że preparat Movento 100 SC hamując biosyntezę tłuszczów, działa najskuteczniej na najmłodsze stadia rozwojowe szkodników. Zakres stosowania w sadownictwie Zalecana ilość wody do sporządzania cieczy użytkowej w uprawie jabłoni i gruszy wynosi 500–750 l/ha. Grusza: Zwalczane szkodniki: miodówki, mszyce, czerwce (m.in. skorupik jabłoniowy) oraz pryszczarki (np. pryszczarek gruszowiec). Maksymalna dawka dla jednorazowego zastosowania: 2,25 l/ha (0,75 l na każdy metr wysokości korony). Maksymalna liczba zabiegów w sezonie wegetacyjnym: 1. Stosować po kwitnieniu grusz, do opadania zawiązków. Jabłoń: Zwalczane szkodniki: bawełnica korówka i inne gatunki mszyc (m. in. mszyca jabłoniowa – fot 1, mszyca jabłoniowo-babkowa), czerwce (m.in. skorupik jabłoniowy) oraz pryszczarki (np. pryszczarek jabłoniak – fot. 2, 3). Maksymalna dawka dla jednorazo- Optymalny termin stosowania preparatu Movento 100 SC do zwalczania miodówek (wykres) to początek wylęgania się larw pokolenia letniego. W praktyce przypada to zazwyczaj na koniec maja i pierwszą dekadę czerwca. W sezonie wegetacyjnym 2012, w warunkach Polski centralnej optymalnym terminem zwalczania miodówek był okres pomiędzy 5. a 10. czerwca. Preparat ten zastosowany we wspomnianym czasie wykazał bardzo wysoką skuteczność. Decyzje o terminie wykonania zabiegu należy jednak podejmować w oparciu o obserwacje przeprowadzane w poszczególnych sadach. Stosując Movento 100 SC w pierwszej dekadzie czerwca, uzyskać można było również bardzo wysoką skuteczność w zwalczaniu pryszczarków oraz mszyc. Tego produktu nie należy stosować na populacje szkodników w zaawansowanych stadiach rozwojowych. Dotyczy to szczególnie miodówek, gdzie na formy larwalne L4 i L5 preparat działa nieco słabiej. Preparat ten nie zwalcza osobników dorosłych. Pamiętajmy, iż preparat Movento 100 SC w uprawie grusz można stosować wyłącznie raz w sezonie. Ze względu na specyficzny mechanizm działania Movento 100 SC nie zaleca się stosowania jego mieszanin z innymi preparatami chemicznymi. Stosowanie niezalecanych przez Bayer CropScience mieszanin Movento 100 SC ze środkami ochrony roślin, jak również nawozami, może spowodować obniżenie skuteczności działania samego preparatu, a w skrajnych przypadkach (pod wpływem określonych warunków pogodowych) może również doprowadzić do fitotoksyczności. 99,4 97,4 Dla preparatu Movento 100 SC brak jest wyznaczonego w godzinach czy dniach okresu prewencji dla pszczół. Dla zapewnienia bezpieczeństwa pszczół i innych owadów zapylających, preparatu nie należy stosować na rośliny uprawne w czasie kwitnienia. Nie należy go również stosować w miejscach, gdzie pszczoły mają pożytek i w sadach, w których występują kwitnące chwasty. W celu zapewnienia pełnego bezpieczeństwa owadom zapylającym, przed wykonaniem zabiegu należy skosić kwitnące chwasty, a w przypadku trwającego 97 Movento 100 SC (2,25 l/ha) 87 83,5 Standa d 1 (0,2 kg/ha) 80 Skuteczność (%) 68,2 Standa d 2 (0, 5 l/ha) 72,1 71 70,3 60 45,6 45,3 43,9 40 REKL AMA 20 0 13.06.2010 r. (3) 17.06.2010 r. (7) 22.06.2010 r. (12) Data oceny (liczba dni po wykonanym zabiegu) FOT. 2. Forma dorosła pryszczarka jabłoniaka… Bezpieczeństwo dla owadów zapylających i organizmów pożytecznych Skuteczność Movento 100 SC w zwalczaniu miodówki gruszowej plamistej (Kadcza) 100 FOT. 1. Substancja aktywna preparatu Movento® doskonale radzi sobie z mszycami 28.06.2010 r. (18) FOT. 3. …i liście jabłoni uszkodzone przez larwy tego szkodnika jeszcze oblotu pszczół zabieg ochronny najlepiej wykonać wieczorem. Movento 100 SC stosowany zgodnie z zaleceniami spełnia wymogi Integrowanej Ochrony, w tym również wymogi Integrowanej Produkcji Owoców. Preparat ten jest bezpieczny dla owadów pożytecznych (fot. 4–17), które w okresie letnim w decydujący sposób pomagają w ograniczaniu populacji zwalczanych szkodników. Jest selektywny między innymi względem biedronek, pająków, drapieżnych pluskwiaków, skorków, złotooków, parazytoidów i larw bzygowatych. Względem drapieżnych roztoczy, w tym dobroczynka gruszowca preparat ten jest selektywny lub częściowo selektywny. Umiejętne stosowanie Movento 100 SC pozwala na efektywne zwalczenie szkodników i umożliwia zachowanie rotacji insektycydów o różnych mechanizmach działania. Innowacyjny mechanizm działania tego produktu sprawia, iż w oparciu o substancję aktywną – spirotetramat, możemy budować skuteczne programy ochrony przeciwko szkodnikom, które wykształciły formy odporne na dotychczas stosowane insektycydy. Bezpieczeństwo dla konsumenta Dzięki szerokiemu spektrum zwalczanych szkodników i długiemu okresowi działania, możliwe jest ograniczenie całkowitej liczby preparatów stosowanych w sezonie, a w efekcie zmniejszenie ryzyka przekroczenia pozostałości środków ochrony roślin w chronionych owocach. Podane w etykiecie karencje (jabłoń i grusza – 21 dni, warzywa kapustne – 3 dni, sałata – 7 dni) pozwalają na skuteczne zwalczanie szkodników w różnych terminach, także na krótko przed zbiorem, pod warunkiem, że szkodniki te nie są w zaawansowanych stadiach rozwojowych. Wyznaczone zostały także europejskie poziomy pozostałości (NDP) substancji aktywnej spirotetramat i jej metabolitów, dlatego możliwa jest sprzedaż owoców i warzyw traktowanych preparatem Movento 100 SC we wszystkich krajach UE. Dzięki najnowszym uregulowaniom prawnym, również Federacja Rosyjska przy imporcie owoców i warzyw z Polski, będzie respektować stosowanie Movento 100 SC w zarejestrowanych w UE uprawach. Weź szkodniki w dwa ognie nowa substancja aktywna nowy mechanizm działania – w roślinie działa systemicznie – dwukierunkowo – zwalcza nawet trudne szkodniki, np. bawełnice, miodówki – bezpieczny dla większości owadów pożytecznych Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące na rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj zalecanych środków bezpieczeństwa. Bayer CropScience, Al. Jerozolimskie 158, 02-326 Warszawa, tel. 22 572 36 12, fax 22 572 36 03 1681_Movento_258x375+5.indd 1 www.bayercropscience.pl 2013-01-23 13:03:40 12 Perspektywy mechanicznego zbioru owoców pestkowych i jagodowych Dr Jacek Rabcewicz, Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach P rodukcja owoców pestkowych oraz jagodowych odgrywa w Polsce dużą rolę gospodarczą. Zbiory wiśni, porzeczek i aronii wynoszą około 700 tysięcy ton rocznie, a znaczna ich część (ok. 70%) jest przetwarzana i eksportowana poza granice kraju. Utrzymanie dotychczasowej wysokiej pozycji na światowym rynku wymaga stosowania nowoczesnych, kompleksowych technologii uprawy, dostosowanych do mechanicznego wykonywania najbardziej pracochłonnych czynności, w tym zbioru owoców. Konieczności i przeszkody mechanizacji zbioru owoców Ręczny zbiór owoców jagodowych (porzeczek, malin, agrestu, truskawki, borówki wysokiej) jest bardzo pracochłonny. Średnia wydajność zbioru waha się od 4 do 8 kg owoców/osobę/godz., co sprawia, że ich produkcja z przeznaczeniem do przetwórstwa na plantacjach z zastosowaniem zbioru ręcznego jest niemożliwa. Konieczne jest zatem zastosowanie maszyn do zbioru o wysokiej wydajności i jakości pracy. Zbiór wiśni i śliw, pomimo wyższych niż w przypadku owoców jagodowych wydajności uzyskiwanych przez pracowników – ok. 10 kg/godz. wiśni oraz 25 kg/godz. śliw – także wymagał będzie wprowadzenia środków technicznych ułatwiających pracę ręczną (platformy do zbioru) lub znacząco redukujących liczbę potrzebnych pracowników (otrząsarki i kombajny). Duży problem w upowszechnieniu maszynowego zbioru stanowią cechy samych owoców, które wykazują wysoką podatność na uszkodzenia mechaniczne i krótki okres dojrzałości zbiorczej. Kolejny wynika z relatywnie wysokich plonów z jednostki powierzchni. W przyszłości Zapotrzebowanie na maszyny będzie wzrastało wraz z rosnącymi kosztami pracy ręcznej oraz pogłębiającymi się trudnościami w pozyskaniu odpowiedniej liczby pracowników. Zakup niezbędnych urządzeń uwarunkowany jest i będzie wielkością i możliwościami finansowymi gospodarstw oraz aktualnymi cenami odbioru owoców. Należy oczekiwać, że oprócz zaawansowanych konstrukcji, producenci maszyn ogrodniczych będą oferowali także prostsze, a tym samym tańsze urządzenia. Perspektywy umaszynowienia zbioru będą zależały od gatunku owoców – zdecydowanie łatwiejsze jest to w przypadku owoców zbieranych jednoetapowo. W przypadku zbioru wieloetapowego (malina) należy spodziewać się gorszej jakości pracy maszyn. proces koncentracji upraw – powstawanie dużych plantacji o powierzchni 20–100 ha, obsadzanych nowymi odmianami o mniejszych krzewach. Zbiór z takich krzewów jest utrudniony – samojezdne kombajny całorzędowe, ze względu na symetryczne usytuowanie zespołów otrząsających, nie są w stanie zebrać owoców z pędów u podstawy krzewów. Lepiej sprawdzają się ciągnikowe kombajny półrzędowe, ale ich niska wydajność jest niewystarczająca dla dużych plantacji. Istnieje więc potrzeba opracowania całorzędowego kombajnu o konstrukcji umożliwiającej efektywny zbiór z niższych krzewów. Prace nad tego typu maszyną zostały już podjęte przez jedną z polskich firm, dodatkowym ich celem jest istotne obniżenie kosztów produkcji maszyny. Obecna cena kombajnów (ok. 500–600 tys. zł brutto) stanowi barierę dla mniej zamożnych producentów owoców. Innym aspektem zmian w sposobach produkcji porzeczek są trudności w ochronie plantacji wynikające z wycofywania niektórych środków chemicznych. Zwalczanie najgroźniejszego szkodnika porzeczek, wielkopąkowca porzeczkowego (Cecidophyopsis ribis), jest coraz trudniejsze, choć i tak było ono niezwykle trudne, nawet przy użyciu najbardziej toksycznych środków ochrony. Szansą na ułatwienie ochrony plantacji przy jednoczesnym ograniczeniu kosztów produkcji może być uprawa porzeczek na gęsto sadzonych plantacjach zwanych łanowymi (30–35 tys. szt./ha). Najistotniejszą różnicą w stosunku do upraw tradycyjnych jest zbiór wykonywany w cyklu dwuletnim, polegający na wycinaniu nadziemnych części krzewów. Umożliwia to wyeliminowanie kosztów związanych z ręczną pielęgnacją oraz zmienia całkowicie zasady ochrony. Upowszechnienie nowego typu uprawy wymaga jednak opracowania nowych sposobów prowadzenia plantacji oraz wprowadzenia kompleksowego zmechanizowania prac. Czynnikiem decydującym o przyjęciu się nowej technologii będzie zapewnienie możliwości w pełni zmechanizowanego zbioru. Konieczne jest opracowanie kombajnu o zupełnie nowych zasadach działania podzespołów roboczych – wycinającego krzewy i oddzielającego od nich owoce. Można oczekiwać, że prace badawcze nad jego powstaniem rozpoczną się już w niedalekiej przyszłości. Malina. Maszynowy zbiór malin jest obecnie stosowany praktycznie tylko w przypadku owoców przeznaczonych dla przemysłu. Jest to spowodowane głównie specyfiką plonowania oraz niekorzystnymi właściwościami owoców. Rozłożenie owocowania w czasie wymusza zbiór wieloetapowy, maszyna musi przejeżdżać przez rzędy plantacji kilkunastokrotnie w sezonie. Powoduje to kumulowanie się strat w wyniku mechanicznych uszkodzeń pędów, obniżających ponadto zdrowotność plantacji – wnikające przez zniszczoną tkankę patogeny zwiększają ryzyko występowania u roślin chorób grzybowych. Ryzyko obniżenia zdrowotności plantacji jest eliminowane przy uprawie odmian owocujących na pędach jednorocznych, tzw. malin powtarzających. Ważną z punktu widzenia zbioru maszynowego zaletą tych odmian jest także możliwość prowadzenia plantacji bez rusztowań, co, oprócz niższych kosztów uprawy, pozwala uprościć budowę maszyn do zbioru. Kombajny zbudowane są podobnie jak maszyny do zbioru porzeczek, nie mają odchylanych na podporach rusztowania zespołów otrząsających (fot. 1). Łatwiejsze jest też uszczelnienie dolnej części krzewów, dzięki czemu straty spowodowane opadaniem owoców na ziemię są niższe. Wydaje się, że w najbliższej przyszłości prace nad maszynowym zbiorem malin będą prowadzone w kierunku hodowli odmian sprzyjających prowadzeniu tego rodzaju zbioru. Nie należy spodziewać się nowych rozwiązań technicznych – produkowane obecnie modele kombajnów opierają się na wzorcach sprzed lat czterdziestu i, pomimo nie do końca satysfakcjonującej jakości pracy, nie doczekały Tendencje w rozwoju maszyn do zbioru owoców jagodowych Porzeczka, agrest, aronia. Na towarowych plantacjach krzewów jagodowych zbiór prowadzony jest przy użyciu kombajnów całorzędowych i półrzędowych. Zastosowanie maszyn pozwala zwiększyć ponad 50 razy wydajność pracy osoby (do 500–600 kg/godz.) prowadzącej zbiór. Jeszcze do niedawna porzeczka czarna uprawiana była w Polsce głównie na plantacjach o powierzchni 1–3 ha, zbieranych przy użyciu ciągnikowych kombajnów półrzędowych. W związku ze spadkiem cen owoców i rosnącymi kosztami produkcji, obserwuje się postępujący FOT. 1. Kombajn zaczepiany do zbioru malin jesiennych 13 FOT. 3. Kombajn do zbioru przemysłowych owoców pestkowych, podczas zbioru śliwek FOT. 4. Zbiór wiśni do pojemników ze schłodzoną wodą FOT. 5. Zespół otrząsający do zbioru owoców konsumpcyjnych się one istotnych zmian w budowie podzespołów roboczych. Na niższą niż w przypadku innych jagodowych dokładność zbioru wpływają głównie: znaczny udział owoców pozostających na krzewach (do 30%), straty spowodowane odrywaniem od krzewów owoców niedojrzałych (do 15%) oraz opadanie owoców na ziemię pomiędzy elementami uszczelniającymi kombajnu (do 10%). Jedną z najważniejszych cech malin zbieranych kombajnami powinny być relatywnie niskie (poniżej 1,5 N) siły wiązania owoców z dnem kwiatowym. W latach, w których, z powodu trudnych warunków atmosferycznych (np. częste opady deszczu), siły wiązania owoców z szypułkami są znaczne, należy spodziewać się słabej, na poziomie 50–60% jakości zbioru. W skrajnych przypadkach pogodowych zbiór mechaniczny jest wręcz niemożliwy. Niskie siły wiązania owoców z krze- wem wykazuje np. klon hodowlany maliny oznaczony numerem 95152 z Brzeznej. Jego owoce zbierane były podczas badań w prawie 80%, przy stosunkowo niewysokich, bezpiecznych dla krzewów częstotliwościach drgań otrząsaczy. Odmiana ta ma relatywnie małe owoce, co wydaje się decydować o niskich stratach spowodowanych odrywaniem owoców niedojrzałych oraz odporności owoców na uszkodzenia mechaniczne. Małe owoce są jednak wadą w przypadku konieczności zastosowania (przemiennie) zbioru ręcznego. Tendencje w rozwoju maszyn do zbioru owoców pestkowych Wiśnie i śliwy. Mechaniczny zbiór owoców pestkowych, wiśni i śliw przeznaczonych dla przetwórstwa, prowadzony jest za pomocą ciągni- FOT. 6. Maszynowy zbiór świdośliwy kowych otrząsarek oraz kombajnów zbierających w ruchu ciągłym. Praca tych pierwszych polega na otrząsaniu owoców na skutek wprowadzenia w drgania całych drzew (niskie drzewa sadów intensywnych) lub poszczególnych konarów (wysokie drzewa sadów tradycyjnych). W polskim sadownictwie wykorzystywany jest pierwszy z tych sposobów. Owoce zbierane są na ekrany chwytne, najprostsze z nich podkładane są pod drzewa ręcznie, bardziej skomplikowane urządzenia mają ekrany rozwijane i zwijane za pomocą silników hydraulicznych (fot. 2). Otrząsarki te wyposażone są w przenośniki transportowe oraz zespół separacji zanieczyszczeń w strumieniu powietrza wytwarzanym przez wentylator. Najbardziej zaawansowane technicznie rozwiązania – zestawy dwuczęściowe – składają się z dwóch równolegle przemieszczających się wzdłuż rzędu samojezdnych maszyn z ekranami chwytnymi, z których jedna wyposażona jest w otrząsacz. Niezależnie od sposobu odbioru owoców, otrząsarki wymagają zatrzymania się w momencie zbioru z każdego drzewa, co obniża ich wydajność. Wady tej pozbawione są stosowane od niedawna kombajny zbierające w ruchu ciągłym (fot. 3). Ich działanie polega na otrząsaniu owoców za pomocą zespołów palcowych wprowadzających w drgania gałęzie całej korony. Taki system wymaga jednak właściwego prowadzenia sadu, doboru odpowiednich odmian i utrzymania pożądanego kształtu korony. Należy się spodziewać, że niebawem wszystkie wymienione powyżej środki techniczne będą wykorzystywane równolegle. Nowoczesne, sadzone pod kątem zbioru kombajnowego sady, pomimo ciągłego rozwoju, będą stanowiły tylko pewną część w produkcji owoców pestkowych. Mniej wydajne, ale znacznie tańsze otrząsarki będą nadal podstawowym sprzętem do zbioru wiśni i śliw w gospodarstwach o powierzchni od kilku do kilkunastu hektarów. Zastosowanie kombajnów będzie ponadto wymagało ściślejszej współpracy producentów owoców z zakładami przetwórczymi. Światowe doświadczenia pokazują, że ze względu na dużą podatność na uszkodzenia oraz intensywność oddychania owoców, znacząca poprawa jakości wiśni zbieranych maszynowo następuje wtedy, gdy zbiór odbywa się do pojemników ze schłodzoną wodą. Pojemniki mogą zmagazynować ok. 500 kg owoców, a 25% ich objętości stanowi woda. Próby ze zbiorem tą metodą prowadzono w Instytucie Ogrodnictwa w Skierniewicach (fot. 4). Jej wdrożenie wymaga jednak opracowania kompleksowej technologii, w tym rozwiązania problemów z transportem, oraz znacznego zaangażowania zakładów przetwórczych. spożycia. W IO rozpoczęto wstępne badania nad możliwością zbioru kombaj- N Na O W A r p r z oz to c z R E J E ędz a t S T i w iork a rusk a R A C J por ielkop chmie wkow A! zec ąko low ca, zko wc ca we a go Ortus® ŚRODEK ROZTOCZOBÓJCZY AKARYCYD O NAJSZERSZYM ZAKRESIE REJESTRACJI! Polecany w uprawie truskawki do walki z roztoczem truskawkowcem, przędziorkiem chmielowcem w trakcie całego sezonu oraz wielkopąkowcem porzeczkowym Zwalcza przędziorki i pordzewiacze na jabłoni, gruszy i wiśni Jedyny preparat przędziorkobójczy zarejestrowany w uprawach porzeczek (wszystkich), malin, agrestu oraz winorośli Do stosowania w uprawach warzywniczych pod osłonami, roślinach ozdobnych i szkółkach drzew liściastych i iglastych Niszczy wszystkie ruchome stadia rozwojowe Zarejestrowany również do stosowania łącznie z adiuwantem Slippa Okres prewencji dla pszczół – nie dotyczy śmiertelnie skuteczny Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie. FOT. 2. Agregat otrząsająco-czyszczący z rozwijanym ekranem chwytnym podczas zbioru śliwek nowego z drzew prowadzonych w formie litery „T”. Taka forma drzewa pozwala na umieszczenie przenośników zespołu odbioru i transportu otrząsanych owoców bezpośrednio pod poddanymi drganiom gałęziami (fot. 5). W ten sposób ograniczane jest ryzyko uszkodzeń mechanicznych, dzięki czemu możliwy staje się zbiór owoców przeznaczonych do bezpośredniej konsumpcji. W razie sprawdzenia się koncepcji maszyny oraz sposobu prowadzenia sadów, zaistnieje szansa na maszynowy zbiór owoców innych gatunków, w tym czereśni. Oczywiście, kompleksowa technologia takiego sposobu produkcji wymaga opracowania nowatorskich metod uprawy, właściwego transportu owoców z uwzględnieniem rodzaju opakowań oraz działań pozbiorczych, takich jak schładzanie i sortowanie. 14 Mechaniczny zbiór owoców deserowych Malejąca opłacalność produkcji oraz trudności z zapewnieniem wystarczającej liczby pracowników także zmuszają do prac nad maszynowymi metodami zbioru owoców pestkowych przeznaczonych do bezpośredniego SUMI AGRO POLAND SP. Z O.O. ul. Bonifraterska 17 | 00-203 Warszawa tel.: 22 637 32 37 | www.sumiagro.pl Ortus 100x284 SumiAgro JW 2013.indd 1 17.04.2013 10:39 14 13 Mechaniczny zbiór mało znanych gatunków W związku z naciskami na ochronę środowiska i coraz bardziej restrykcyjnymi warunkami ochrony chemicznej, na wartości zyskują stosunkowo mało dotąd znane gatunki możliwe do uprawy na plantacjach ekologicznych, z ograniczonym lub całkowicie wyeliminowanym zastosowaniem środków ochrony roślin. Do takich gatunków należą m.in. rokitnik, jarzębina, pigwowiec, dereń czy świdośliwa. Ich owoce zawierają znaczne ilości wartościowych substancji (antyoksydantów, cukrów prostych, błonnika, pektyn i witamin), umożliwiających wykorzystanie w przemyśle przetwórczym. Mimo dużej wartości prozdrowotnej owoców, żaden z tych gatunków nie wszedł do szerokiej produkcji w Polsce, m.in. z powodu trudności w zbiorze. Jak już wspomniano, bez zmechanizowania tego etapu opłacalność produkcji owoców przemysłowych może okazać się problematyczna. Podejmowane są zatem prace nad zbiorem maszynowym. Pierwszym, zakończonym powodzeniem krokiem był zbiór kombajnowy róży. Obecnie, najbardziej perspektywiczny wydaje się zbiór świdośliwy (fot. 6 na str. 13). Przeprowadzone w minionym sezonie wstępne próby zbioru z wykorzystaniem kombajnu do porzeczek, dobrze rokują na przyszłość. Rozwój metody zbioru będzie wymagał stworzenia nowej, uwzględniającej pokrój krzewu konstrukcji maszyny oraz określenia parametrów pracy optymalnych dla gatunku. Prace nad mechanicznym zbiorem nowych gatunków roślin owocowych przyczynią się do zwiększenia konkurencyjności polskich produktów na światowych rynkach. Jest to szczególnie ważne w dobie zwiększonej dbałości o jakość i walory zdrowotne żywności. Naturalne, pozbawione sztucznych dodatków produkty na pewno zwiększą również zainteresowanie konsumentów. Należy się spodziewać intensyfikacji prac badawczo-rozwojowych nad modyfikacją już istniejących maszyn oraz opracowywaniem nowych konstrukcji, uwzględniających specyficzne właściwości owoców nieuprawianych dotąd gatunków. fot. 1–6 J. Rabcewicz Próby uproszczenia cięcia i formowania drzew brzoskwini Dr inż. Halina Morgaś, Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach P od względem wymagań co do poprawności i systematyczności cięcia drzew, brzoskwinia jest wyjątkowa. W jej przypadku potrzebne jest cięcie silne oraz zdecydowane. W reakcji na ten zabieg drzewo tworzy liczne pędy jednoroczne. Jest to korzystne, gdyż prawie wyłącznie na nich znajdują się pąki kwiatowe oraz owoce. Krótkopędy na starszym drewnie brzoskwini są nieliczne i krótkowieczne. Cięcie to konieczność Pędy brzoskwini z łatwością osiągają długość 150 centymetrów i więcej. Są to tzw. wilki, które są niepożądane, gdyż uniemożliwiają równomierny rozwój korony (fot. 1). Pozostawianie kilku silnych pędów, wyrastających blisko siebie, jest niewłaściwe. W miejscu ich wyrastania dochodzi do łamania się gałęzi pod ciężarem owoców. Innym zagrożeniem jest możliwość zakażenia przez choroby kory i drewna. Rozwijają się one a FOT. 3. Czereśnia cięta metodą Brunnera: pęd boczny został skrócony wiosną nad oczkiem „wewnętrznym”, położonym na górnej stronie pędu w stosunku do miejsca cięcia, pęd wyrosły z tego oczka będzie wycięty w sierpniu b FOT. 1. Wyraźna dominacja „wilków” nad pozostałymi pędami, wyrosły one pod ostrym kątem, a pozostawione na rok przyszły, uniemożliwią rozwój pędów owocujących FOT. 2. Poziome położenie gałęzi i nieliczne, wyrosłe na niej pędy jednoroczne gwarantują dobre plonowanie (a); na wyrastającej pionowo gałęzi pędy są bardzo liczne, a najsilniejsze znajdują się przy jej wierzchołku (b) szczególnie łatwo w ostrych kątach rozwidleń. W miejscu gdzie kilka pędów rośnie obok siebie, kora jest zgnieciona i pęka, co wyraźnie sprzyja rozwijaniu się tam patogenów. Z czasem choroby kory i drewna rozprzestrzeniają się na przyległe tkanki i nawet wycięcie chorego pędu niewiele już pomoże. Rak bakteryjny, leukostomoza czy srebrzystość liści należą do najgroźniejszych chorób brzoskwini. Zwalczanie ich jest bardzo trudne, a podstawową rolę w ograniczaniu infekcji odgrywa profilaktyka, w tym prawidłowe cięcie oraz formowanie drzew. Zabiegi te, równoważąc wzrost i owocowanie drzew, decydują też o stanie fitosanitarnym uprawy. Prawidłowo uformowane, przewiewne i dobrze oświetlone korony zapewniają długie lata obfitego plonowania. KONKURS „Twoje Ogrodnicze Foto Re(we)lacje” Zrób zdjęcie w swoim gospodarstwie i wyślij je wraz z krótkim opisem na adres Masz gospodarstwo? Lubisz fotografować? Weź udział w naszym konkursie Co dwa miesiące do wygrania ręczny wózek paletowy o wartości 1000 zł Pamiętaj: zgłaszając zdjęcie do konkursu wyrażasz zgodę na jego publikację na portalu www.ogrodinfo.pl. Zgłosić możesz tylko zdjęcia, do których posiadasz wyłączne prawa autorskie. Wymagany format zdjęcia .jpg, minimalna rozdzielczość 900x600 pikseli dla zdjęć poziomych, 600x900 pikseli dla zdjęć pionowych. Więcej informacji i regulamin konkursu na portalu: www. Organizator: Plantpress sp. z o.o. z siedzibą w Krakowie, ul. Lea 114a, 30-133 Kraków [email protected] (z tytułem e-maila „Konkurs”). Ciekawe zdjęcia opublikujemy na portalu , a najciekawsza praca nagrodzona zostanie ręcznym wózkiem paletowym. Promować będziemy zdjęcia prezentujące zarówno innowacyjność, nowoczesność gospodarstwa, jak i piękne ujęcia oraz fotki reporterskie. To Ty możesz zostać zwycięzcą konkursu. Możesz przesłać dowolną ilość zdjęć i w ten sposób zwiększyć swoje szanse na wygraną. Konkurs, w edycjach dwumiesięcznych, trwa od 1 września 2012 r. do 31 sierpnia 2013 r. Y ZAPRASZAM Konkurs wspiera firma Jaką koronę wybrać? Formą najbardziej zbliżoną do naturalnej jest korona swobodna. Jej odmianą jest forma otwarta, tzw. „pucharowa”. Drzewa o tym kształcie wymagają dużo przestrzeni, nie można ich posadzić więcej niż 400– 500 szt./ha. Korona otwarta zapewnia doskonałą jakość owoców, gdyż światło słoneczne dociera bez przeszkód do każdej jej części. Formowanie korony otwartej, pucharowej rozpoczyna się w chwili przycinania okulanta po posadzeniu w sadzie. Jeżeli jest słaby, skracamy go na wysokości 50–60 cm od ziemi, a wszystkie pędy boczne przycinamy na 1 lub 2 oczka od podstawy. Silne okulanty mają również silne pędy boczne, wycinamy więc tylko te, które wyrastają zbyt nisko lub pod zbyt ostrym kątem i w porównaniu z innymi są wyraźnie silniejsze. Z pozostałych wybieramy 6 lub 7 najbardziej wyrównanych i lekko je skracamy. W pierwszym roku drzewko wytworzy dużo młodych i silnych przyrostów. Pędów tych nie powinno być zbyt wiele, dlatego latem (na przełomie czerwca i lipca) należy usunąć zbyt mocne, rozgałęziające się wilki. Również usunąć trzeba pędy wyrastające pod ostrym kątem. Wiosną drugiego roku z pędów bocznych drzewka wybieramy od 3 do 5 najsilniejszych, a pozostałe usuwamy. Pozostawione pędy: l nie mogą wyrastać zbyt blisko siebie (najlepiej w odległości 10–15 cm jeden od drugiego); l muszą być skierowane w różne strony (nie mogą rosnąć jeden nad drugim, lecz najlepiej po spirali); l muszą wyrastać pod dość szerokim kątem (najlepiej 45°). W lecie należy usuwać wilki, które będą wyrastały u podstawy gałęzi konstrukcyjnych na dnie „pucharu”, w środku korony. Gałązki owocujące pozostawiamy niecięte, a zbyt silne pędy ulistnione można uszczykiwać. Ogólnie, w pierwszych dwóch latach nie należy usuwać zbyt wielu pędów, aby nie osłabić drzewa. Od 3. lub 4. roku, kiedy konstrukcja korony jest już umocniona, wiosenne cięcie ma na celu regulowanie liczby pędów owocujących. Wnętrze korony pozostaje wolne, a na konarach konstrukcyjnych powinny równomiernie wyrastać jednoroczne pędy. Szczególną 15 Metoda uproszczona a b FOT. 4. Korona brzoskwini ciętej w poprzednim roku sposobem uproszczonym (a) i ta sama korona po cięciu uproszczonym wykonanym wiosną bieżącego roku (b) fot. 1 M. Morgaś fot. 2 M. Florek fot. 3, 4 H. Morgaś ŚRODEK OWADOBÓJCZY Mordercza skuteczność wobec szkodników sadów Wyjątkowa odporność na warunki atmosferyczne i elastyczność stosowania Prewencja dla pszczół – nie dotyczy ZABÓJCZY DLA SZKODNIKÓW! Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie. uwagę należy zwracać na wierzchołki gałęzi konstrukcyjnych, gdzie wyrastają silne przyrosty. Należy je usuwać, aby nie zacieniały dolnych partii oraz środka korony. Od chwili wejścia drzew w pełnię owocowania, w 5. lub 6. roku, cięcie będzie polegało na prześwietlaniu pędów jednorocznych oraz obniżaniu gałęzi tak, aby wysokość drzewa nie przekraczała 3 metrów. Formowanie korony stożkowej jest stosunkowo łatwe i zajmuje 2 lata. Z pędów bocznych silnego, rozgałęzionego okulanta należy wybrać centralnie rosnący przewodnik i przyciąć go na wysokości 80–90 cm od ziemi. Mocne pędy boczne (3–5) skracamy o 1/3 długości. Pierwszy z nich powinien wyrastać na wysokości 40 cm od ziemi (dla stożka wysmukłego i odległości sadzenia 1,5 m w rzędzie) lub na wysokości 60 cm (dla stożka tradycyjnego i odległości 2,5 m w rzędzie). Pozostałe 2– 4 pędy w okółku powinny wyrastać w odległości ok. 10–15 cm od siebie. Pędy rosnące wyżej skracamy na 2 oczka lub usuwamy całkowicie, kiedy są konkurentami dla wybranego przewodnika. W pierwszym roku najważniejszym zabiegiem jest formowanie odpowiednich kątów rozwidleń. Dolne pędy stanowiące okółek główny, należy odginać do położenia bardziej poziomego (fot. 2). Młode ulistnione pędy, wyrastające z górnego odcinka przewodnika, można odginać przy pomocy drewnianych wykałaczek (ok. 8 cm długości) zaostrzonych z obu końców. W czasie odginania pędy powinny mieć około 20 cm długości. W naszych warunkach odginanie można zaczynać już w końcu maja lub na początku czerwca. Wiosną drugiego roku na drzewku znajdujemy zbyt dużo pędów, szczególnie w górnej części przewodnika. Te konkurujące z nim należy bezwzględnie usunąć, podobnie trzeba wyciąć pędy mocne i zbyt liczne. Latem, od połowy czerwca, trzeba wycinać silne przyrosty, które będą pojawiały się pod wierzchołkiem. Pozostawiamy w tym miejscu tylko nieliczne (3–5), słabsze i nie skracamy ich. W lipcu silniejsze pędy wyrastające w środku korony, skracamy nad 5 liściem. W późniejszym wieku odpowiednim cięciem utrzymujemy stożkowy kształt, czyli wąską górę i szeroki dół korony. W wyprowadzaniu korony stożkowej przydatne jest cięcie metodą Brunnera. W tej metodzie pędy boczne skracamy zawsze nad oczkiem „wewnętrznym” (fot. 3). Intensywna uprawa brzoskwini daje możliwość zwiększenia plonu całkowitego z jednostki powierzchni sadu, skrócenia czasu oczekiwania na pełne owocowanie oraz zmniejszenia kosztów prowadzenia uprawy (małe drzewa, łatwe do ochrony, cięcia i zbioru owoców). Tym niemniej i w tym systemie uprawy, cięcie jest zabiegiem praco- i kosztochłonnym. Koszty pracy związanej z cięciem stanowią poważną część całkowitych kosztów uprawy. Uproszczenie tego zabiegu mogłoby przynieść wymierne korzyści. W Instytucie Ogrodnictwa podjęto próbę opracowania uproszczonego sposobu cięcia drzew brzoskwini. Polega ono na wycinaniu tylko zbędnych pędów, bez skracania tych słabszych. W pierwszej kolejności wycinane są najsilniejsze, mocno rozgałęzione „wilki”. Następnie wycina się nadmiar pędów owocujących (fot. 4). Cięcie drzewa tym sposobem zajmuje o połowę mniej czasu w porównaniu ze standardowym. W pierwszym roku stosowania cięcia uproszczonego różnica w plonowaniu drzew była niewielka. Jednak już w drugim roku zaobserwowano słabsze kwitnienie i plonowanie oraz obniżenie jakości owoców. W większości były one drobne. Po- gorszyła się również kondycja młodych pędów. W koronie (zwłaszcza w środkowych i dolnych jej partiach) przybywało tych słabych i zasychających. Te niekorzystne tendencje prawdopodobnie ulegną jeszcze wzmocnieniu w kolejnym, trzecim roku stosowania cięcia uproszczonego. Opierając się na dotychczasowych obserwacjach trzeba powiedzieć, że w przypadku brzoskwini upraszczanie cięcia może być ryzykowne. Uzyskane oszczędności czasu mogą bowiem być zniwelowane przez złą jakość owoców i mniejsze plony. SUMI AGRO POLAND SP. Z O.O. | ul. Bonifraterska 17 | 00-203 Warszawa | tel.: 22 637 32 37 | www.sumiagro.pl Mospilan sady 205x285 SumiAgro pszczoly JW IV 2013.indd 1 08.03.2013 11:29 16 O brzoskwiniach i morelach w Sandomierzu Anita Łukawska P o raz trzeci na Zamku Kazimierzowskim w Sandomierzu (14 kwietnia br.), odbyło się VI Ogólnopolskie Spotkanie Producentów Brzoskwiń i Moreli. Konferencje te organizowane są co 2 lata i dotyczą uprawy, pielęgnacji, ochrony oraz odmian i podkładek tych gatunków. Organizatorami tegorocznej imprezy były: Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach wspomagany przez Sandomierski Oddział Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach oraz Starostwo Powiatowe w Sandomierzu. Podczas spotkania można było nabyć literaturę ogrodniczą, a na stoiskach firm dostarczających środków produkcji poszerzyć wiedzę dotyczącą nawożenia i nawadniania upraw (fot. 1). Mimo licznych uszkodzeń mrozowych po zimie 2011/2012 w sadach brzoskwiniowych i morelowych oraz opóźnionej wegetacji w sezonie bieżącym na spotkanie przybyło ok. 150 producentów, głównie z województwa świętokrzyskiego, ale także z Lubelszczyzny. Specyfika regionu List do uczestników VI Ogólnopolskiego Spotkania Producentów Brzoskwiń i Moreli od prof. dr hab. Franciszka Adamickiego, dyrektora IO w Skierniewicach, odczytał prof. dr hab. Waldemar Treder. Sandomierszczyzna, jak pisał prof. F. Adamicki, jest głównym rejonem uprawy brzoskwiń i moreli w Polsce, a decydują o tym specyficzne warunki siedliskowe, klimatyczne oraz tradycja. Brzoskwinie są uznawane za najsmaczniejsze owoce świata, morele mają wiele właściwości prozdrowotnych. Uprawa obu nie jest łatwa. Drzewa podatne są na uszkodzenia mrozowe oraz łatwo ulegają chorobom kory i drewna, kwiaty są wrażliwe na przymrozki wiosenne, a owoce w czasie dojrzewania bywają atakowane przez patogeny powodujące gnicie. To wszystko wpływa na niską produkcję tych owoców w Polsce (w 2012 r., według szacunków, zebrano zaledwie 18 tys. ton brzoskwiń), czemu dodatkowo nie sprzyjają w ostatnich latach warunki pogodowe. Spotkania takie jak w Sandomierzu pozwalają na bezpośredni kontakt naukowców z producentami i przekazanie sadownikom wskazówek wynikających z badań naukowych. List od Stanisława Masternaka, starosty powiatu sandomierskiego, odczytał Stanisław Kraska, naczelnik Wydziału Rolnictwa w Starostwie Powiatowym w Sandomierzu. Starosta pogratulował wyboru miejsca organizacji VI Ogólnopolskiego Spotkania Producentów Brzoskwiń i Moreli. Zwrócił również uwagę na tradycje sadownicze oraz otwartość regionu na nowości dotyczące technologii produkcji, infrastruktury produkcyjnej oraz na liczne działania edukacyjne skierowane do producentów owoców. Podkreślił również rolę warunków klimatyczno-glebowych regionu w rozwoju sadownictwa oraz dynamikę przemian w tej dziedzinie produkcji. Porcja wiedzy O poszanowaniu zasobów wodnych oraz optymalizacji nawadniania upraw brzoskwiń i moreli mówił prof. dr hab. Waldemar Treder z IO w Skierniewicach. Uzupełnieniem tego wystąpienia było omówienie przez dr. Krzysztofa Klamkowskiego z tej samej placówki, metod pomiaru wilgotności gleby. Znajomość zawartości wody w glebie jest konieczna do optymalizacji nawadniania i uzyskania jak najlepszych efektów przy minimalnym zużyciu wody, gdyż pozwala na dostarczanie jej tylko wtedy, gdy jest to niezbędne. Inną korzyścią z kontrolowania wilgotności gleby jest niedopuszczenie do jej nadmiernego uwodnienia. Dr K. Klamkowski omówił kilka metod pomiaru potencjału wodnego gleby (tensjometryczną i grawimetryczną, pomiaru oporności elektrycznej oraz przenikalności elektrycznej). O sposobach cięcia brzoskwiń, w tym pozwalających na oszczędność czasu i kosztów mówiła dr Halina Morgaś z IO w Skierniewicach. W tej placówce prowadzono badania nad uproszczo- SSUNNY UNNY COT T LILLY CO PERLE CO T FL AVOR C L ADY COT www.cot-international.net -international.net i i TOM COT OT FOT. 1. Praktyczna nauka korzystania z Serwisu Nawodnieniowego uruchomionego na stronie internetowej Instytutu Ogrodnictwa nym systemem cięcia polegającym na wykonywaniu go tylko w terminie cięcia zasadniczego (tuż przed i po kwitnieniu), wycięciu zbędnych pędów, nadmiernie zacieniających koronę tj. silnie rozgałęzionych „wilków” i starszych pędów owocujących. Podany przez dr H. Morgaś sposób cięcia pozwolił na zaoszczędzenie czasu (w porównaniu do cięcia standardowego) o 2/3, ale po dwóch latach stosowania spowodował ograniczenie plonu (w zależności od odmiany od 1/3 do 1/2) oraz pogorszenie wiel- kości i jakości owoców. Dodatkową zaobserwowaną wadą było pogorszenie się ogólnej kondycji drzew (czyt. też str. 14). Wyniki pracy zbiorowej nad selekcją podkładek generatywnych dla moreli prowadzonej przez prof. dr. hab. Edwarda Żurawicza i dr. inż. Mirosława Sitarka zaprezentował mgr inż. Marek Szymajda z IO w Skierniewicach. Siewki ałyczy powszechnie wykorzystywane w Polsce jako podkładka dla moreli wykazują niezgodność fizjologiczną z odmianami 18 Hodowla i rozmnażanie nowych odmian roślin owocowych ie, n ś e r e , cz e l a e k r ł o b a m j , wki i l ś , e i wiśn DOMAINE DE PÉROUSE 30800 30 30 08 0800 080 800 00 SAINT-GILLES S SAI SAIN LES (F)) - Tel. 33 (0)4 66 70 09 23 l [email protected] e-mail: Szkodniki będą przybite... ■ idealny tuż po kwitnieniu ■ na długo zwalcza mszyce, owocnice, toczyka i nie tylko ■ bezpieczny dla pszczół i najważniejszych organizmów pożytecznych ELI, INI, MOR W K S O Z Y, , BR YSOKIEJ ŻURAWIN , W Y I N K Y W Ż E Ó J Y, BOR TU, MALIN CHRONY S O E O R D G A E I, I BIAŁEJ. KŻ N A J IŚ T E W Z N , A O O R W TE ER WEG RNEJ, CZ A LASKO A H Z C C E I Z K R Z O PORZEC Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące na rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj zalecanych środków bezpieczeństwa. Bayer CropScience, Al. Jerozolimskie 158, 02-326 Warszawa, tel. 22 572 36 12, fax 22 572 36 03 BCS_reklama_Calypso_258x375+5_nowa_rejestracja.indd 1 www.bayercropscience.pl 2013-04-17 13:25:11 18 16 FOT. 2. Właścicielka firmy Cot International i hodowca odmian – Marie-Laure Eteve-Lambertin uprawnymi oraz dają liczne odrosty korzeniowe. Jako podkładki wykorzystywane są także siewki moreli, odmienne w różnych krajach. W IO w Skierniewicach, w latach 2008– 2011, prowadzono badania nad wyselekcjonowaniem genotypów nasiennych do produkcji podkładek dla moreli. Oceniano m.in. te oznaczone symbolami ‘Nr 59’, ‘M 2’, ‘A 4’, ‘M 6’, ‘M 1’, ‘Nr 53’ i ‘Nr 46’ pod kątem intensywności kwitnienia oraz owocowania drzew nasiennych, wielkości pestek (liczba w tonie świeżych owoców) oraz zdolności kiełkowania nasion. Zadowalające wyniki uzyskano w przypadku genotypów ‘A 4’ i ‘Nr 46’. Odmiany o największej wytrzymałości na mróz zaprezentował dr inż. M. Sitarek, podkreślając że nie wszystkie wytrzymałe na niską temperaturę są zimotrwałe. Oznacza to, że nie wszystkie odmiany dobrze znoszą występujące w Polsce zmiany pogodowe w okresie spoczynku drzew. Dotyczy to głównie okresów ociepleń i następujących po nich spadków temperatury, co często prowadzi do uszkodzeń pąków, a nawet pędów. Z obserwacji 120 odmian w kolekcji Sadu Doświadczalnego w Dąbrowicach prowadzonych w latach 2006– 2012 wynika, że odmianami o największej wytrzymałości na mróz i dzięki temu możliwymi do uprawy w warunkach Polski są: ‘Darina’, ‘Harostar’, ‘Kijewskij Krasen’, ‘Morela z Ukrainy’, ‘Pietropawłowskij’, ‘Poleskij Krupnopłodnyj’, ‘Veharda’ i dwie nowe polskie odmiany: ‘Dobrzyńska’ i ‘Krojczynka’. Tylko uprawa odmian o największej zimotrwałości zmniejsza ryzyko strat w sadzie w czasie surowych zim lub FOT. 3. ‘Bergecot’ cov FOT. 5. ‘Perle cot’ cov w latach urodzaju bywa problematyczny. Są one przeznaczane tylko na rynek świeży, a rzadko nabywane przez zakłady przetwórcze. FOT. 4. ‘Sunny Cot’ cov przymrozków wiosennych – powiedział dr M. Sitarek. Praktyka O problemach w uprawie moreli mówiła ich wieloletnia producentka Małgorzata Latusek z Sośniczan (powiat sandomierski). Uprawy sadownicze w jej gospodarstwie zajmują 30 ha, w tym morele – 3 ha. Jako gatunek najbardziej z uprawianych wrażliwy na warunki pogodowe, posadzone są na kwaterze w najwyżej położonej części gospodarstwa. W 2012 r. prelegentka uprawiała też na 2 ha brzoskwinie, ale brak środków ochrony roślin oraz problemy z chorobami zmusiły ją do rezygnacji z tej uprawy. Morela, w ocenie M. Latusek, jest gatunkiem trudnym w produkcji z uwagi na ryzyko uszkodzeń mrozowych zimą i przymrozkowych wiosną. Montaż instalacji antyprzymrozkowej pozwoliłby na ochronę kwiatów i zawiązków, jednak ryzyko uszkodzeń zimowych nie pozwala na taką inwestycję – mó- wiła sadowniczka. Znaczny problem w uprawie moreli stanowią choroby kory i drewna, a w latach o większej ilości opadów – także te pochodzenia grzybowego. Problemy w ochronie potęguje brak środków. W gospodarstwie M. Latusek były testowane różne podkładki dla moreli. Pierwsze drzewa posadzono na ałyczy, kolejne na ‘Węgierce Wangenheima’. Obie te podkładki, poza innymi wadami, charakteryzowały się niezgodnością fizjologiczną, dlatego szybko z nich zrezygnowano. Jako podkładki wykorzystywano także ‘Siewkę Rakoniewicką’ i brzoskwinię ‘Mandżurską’ oraz siewki moreli ‘Somo’ i ‘Sirena’. Najmłodsze drzewa posadzone zostały na podkładce Pumiselect®. Na jej ocenę należy jednakże poczekać. Przez lata okazało się, że nie ma także odmiany idealnej, każda ma zalety oraz wady. Owoce jednych szybko miękną (np. ‘Zaleszczycka’, ‘Sirena’) lub źle znoszą transport, inne zyskują nieatrakcyjną barwę w czasie zbioru. W ocenie producentki dobrą odmianą jest ‘Wczesna z Morden’. Zbyt owoców Hodowla odmian Odmiany moreli hodowli francuskiej firmy Cot International zaprezentował Jacek Gąsior, pracujący od 27 lat w jednym z największych sadów morelowych w Europie w Les Vergers Riou – Château Pérouse i w Cot International. Prezentacji dokonał w imieniu właścicielki firmy i hodowcy odmian – Marie-Laure Eteve-Lambertin (fot. 2). Selekcja odmian w Cot International odbywa się na podstawie określonych kryteriów: l długości okresu spoczynku i pory kwitnienia; l samopłodności i zgodności pyłku; l terminu dojrzewania owoców (w południowej Francji od początku maja do końca sierpnia); l regularności i obfitości owocowania (plony na poziomie 25–40 t/ha); l jakości owoców (smak, tekstura, soczystość, stosunek cukrów do kwasów, aromat); l barwy owocu i koloru rumieńca (preferowany jest jaskrawoczerwony, zajmujący 30–50% powierzchni skórki); l wielkości owoców (preferowane są duże – 40–50 mm, co pozwala ograniczyć koszty przerzedzania); l jędrności owoców i ich odporności na zabiegi okołozbiorcze (zbiór, pakowanie, przechowywanie i transport); l łatwości prowadzenie drzew; l odporności lub małej podatności na choroby (szarka, rak bakteryjny i monilioza); l możliwości adaptacji do różnych warunków klimatycznych. Zanim nowe odmiany zostaną wdrożone do produkcji ich przydatność jest oceniana w sadzie doświadczalnym należącym do Cot International oraz w zajmującym 100 ha morelowym sadzie produkcyjnym Les Vergers Riou, którego firma jest współwłaścicielem. Atrakcyjność i przydatność owoców jest oceniana przez konsumentów podczas degustacji. Jeżeli owoce zyskają ich uznanie, a odmiana dobrze sprawdza się w uprawie, wówczas trafia do produkcji szkółkarskiej równocześnie we Francji, Hiszpanii, Włoszech, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii oraz Grecji. Wszystkie odmiany z hodowli Cot International oznaczone symbolem „cov” są wpisane do katalogu rejestracji odmian (C.O.V. – Certificat D’obtention Végétale), co oznacza, że każda ma nadany numer, a jej rozmnażanie może odbywać się tylko za zgodą i pod kontrolą właściciela. Od 2014 r. będą one oceniane także w IO w Skierniewicach. Podczas sandomierskiego spotkania prezentowano odmiany, które mają być samopłodne i plenne: Tom Cot® (‘Toyaco’ cov), Flavor Cot® (‘Bayoto’), ‘Lady Cot’ cov, ‘Bergecot’ cov (fot. 3) oraz te wymagające zapylaczy: ‘Wonder Cot’ cov, ‘Magic Cot’ cov, ‘Lilly Cot’ cov, ‘Sunny Cot’ cov (fot. 4), ‘Perle cot’ cov (fot. 5), Vanilla Cot® Select 98, Jenny Cot® (‘Larcyd’) i nowości odmianowe hodowli szwajcarskiej: ‘Delice Cot’ (cov) HYB 3-5, ‘Swiss Red’ (cov) REG 3220, ‘Swiss Gold’ (cov) REG 4111, ‘Swiss Late’ (cov) REG 3527. fot. 1–2 A. Łukawska fot. 8–10 Cot International Informator Sadowniczy nr 5/2013 • www.ogrodinfo.pl • egzemplarz bezpłatny Wydawca: Plantpress sp. z o.o. ul. Juliusza Lea 114a, 30-133 Kraków tel. 12 636 18 51 Wojciech Górka redaktor naczelny [email protected] tel. 600 489 563 ANITA Łukawska [email protected] tel. 600 489 618 Informacje o reklamach: Biuro reklamy i ogłoszeń: [email protected] Nakład: 10 000 egz. Druk: Eurodruk, Kraków „Szczęście”… …według jednej z najprostszych definicji to dobry żołądek i zła pamięć. Kreśląc niniejszy tekst liczę na jego zauważenie przez osoby nieszczęśliwe – o dobrej właśnie pamięci, sięgającej czasów naszej gospodarczej transformacji. Osoby takie na pewno pamiętają mizerię i szarzyznę ówczesnego krajowego rynku żywności, nasze zachłyśnięcie się kolorowymi produktami z Zachodu oraz bardzo szybkie ocknięcie się nie tylko producentów polskiej żywności, ale całego społeczeństwa. Obudziło się przekonanie, że „dobre, bo polskie” – ba, jeśli polskie – to na pewno najlepsze… Podobną ewolucję przeszły inne społeczeństwa krajów wschodniej Europy. Frazy „nasza żywność jest lepsza niż z Zachodu – ma to i tamto, nie zawiera tego i tamtego, jest zdrowa, bez chemii” powtarzane są w mediach wszystkich naszych sąsiadów. Nie wiem, jak tam z mięsem, nabiałem czy produktami zbożowymi. Co do owoców, a zwłaszcza warzyw szklarniowych czytam i słucham tych zaklęć z coraz większą wesołością. To znaczy: bez radości, świadomy, że irytacja jest bez sensu – nic nie zmieni tego stereotypu. Powtarzanie mantry o „najlepszości” swojskiej produkcji uważam za przynajmniej ryzykowne, jeśli nie odległe od obiektywnej rzeczywistości wcale nie z powodu serii wpadek polskiej żywności, o jakich w ostatnich miesiącach było głośno. Na ile podkładamy się importerom własnym niechlujstwem czy nierzetelnością, a na ile doświadczamy czarnego PR-u czujących się zagrożonymi konkurentów – nie wiem. To inna bajka. Mnie zastanawia zupełnie inna strona tego medalu. Proponuję przykład szklarniowego pomidora – liczę, że sadownicy jakoś mi wybaczą to pójście na łatwiznę. Usprawiedliwiam się tym, że felieton ma swoje prawa – ma to być lekki tekst. Jeśli lekki dla Czytelnika, niechby był takim i dla wyrobnika pióra. A poza tym pomidor szklarniowy jest bardzo dydaktycznym przykładem zjawiska ułudy wiary w wyższość swojskiego. Zastanówmy się, czym może się różnić pomidor szklarniowy z na przykład Hiszpanii od polskiego czy ukraińskiego? Przecież współczesne szklarnie we wszystkich zakątkach Europy są podobne do siebie jak Chińczycy… W tych obiektach wykorzystuje się te same technologie produkcji. Rośliny są sadzone w takich samych substratach – można nawet założyć, że w dużej części upraw na podłożach jednej z kilku firm je produkujących. Nawozy, jakimi zasila się uprawy – też niewielki wybór dostawców – jak nie z firmy X to już mur beton, że z Y… Nasiona? Ile jest odmian pomidora szklarniowego (w poszczególnych typach – wielkoowocowe, groniaste, malinowe) w wielkotowarowej produkcji? – kilka lub kilkanaście liczących się… Wreszcie słońce – pełny monopol Słońca, zaś przy doświetlaniu znowu kilka zaledwie wariantów. No to czym mogą się tak naprawdę różnić od siebie owoce gatunku, który ze swej natury i tak jest przede wszystkim wodnisty? Biedni ci warzywnicy uprawiający pomidory pod szkłem… W sadownictwie Natura dała nam więcej możliwości wykazania różnorodności czy wręcz niepowtarzalności cech produkowanych owoców. Daje się tego nawet dowieść mędrca szkiełkiem i okiem – badając je w laboratoriach, wyniki zaś podpinając pod świadectwo oryginalności pochodzenia. Proszę tylko zauważyć – wychodzą nam obiektywnie stwierdzone różnice – w smaku, barwie, kształcie czy w jakichś innych cechach organoleptycznych. Powtarzam: różnice – może wychodzi wręcz unikatowość. Nie jest to tożsame z określeniem „najlepsze”. Może to wszystko jest co powyżej jest klasycznym dzieleniem włosa na czworo czy szukaniem dziury w całym. Być może… Wydaje mi się jednak, że budowanie marki na zbitce „polskie najlepsze” jest o tyle trudne, że najpierw musimy nabywcę przekonać do wartości pojęcia „polskie” – dopiero potem określenie „najlepsze” będzie coś znaczyć. Na razie to polskie bywa najlepsze ze względu na cenę niższą niż u konkurentów – innych przewag naszych produktów handlowcy czy klienci nie dostrzegają. Warto by to zmieniać… ŚWIAT Stany Zjednoczone Drosophila suzukii pustoszy plantacje malin Wspomniany w tytule azjatycki szkodnik po raz pierwszy pojawił się w Stanach Zjednoczonych w 2008 roku w Kalifornii. W ciągu kilku lat rozprzestrzenił się prawie na całym terytorium USA, a w 2012 r. wyrządził ogromne szkody na plantacjach malin w stanie Michigan. W najgorszej sytuacji są właściciele plantacji odmian tego gatunku plonujących jesienią. Niektórzy już zdecydowali się nawet na zaniechanie produkcji ze względu na robaczywe owoce, które są odrzucane przez odbiorców. Według Boba Trittena, specjalisty z Uniwersytetu Stanowego w Michigan, D. suzukii to najszybciej rozprzestrzeniający się szkodnik roślin jagodowych (zagraża także truskawkom oraz borówkom wysokim) w jego 34-letniej karierze, a ubiegły rok był dla plantatorów malin z Michigan najgorszy w historii. Podczas gdy jedni likwidują plantacje malin, inni szukają sposobów na walkę z niebezpiecznym szkodnikiem. Swoją strategię walki z D. suzuki, po kilku latach problemów z tym gatunkiem wypracowało np. gospodarstwo Nourse Farms z Whately w stanie Massachusets. Jego właściciele zauważyli, że owady dorosłe wybierają do składania jaj owoce malin, które różowieją i zaczynają mięknąć. Jeżeli dojrzałe owoce pozostawi się na pędach przez 3 lub 4 dni, larwy zaczynają się wylęgać i odbiorcy reklamują towar. Z tego powodu najważniejszym elementem strategii walki z opisywanym szkodnikiem jest w Whately jak najszybsze i dokładne usuwanie z pędów wszystkich dojrzewających owoców – pracownicy zbierają je w poniedziałki, środy, piątki i w soboty. Sobotni zbiór pozwala wyczyścić plantacje z owoców i wykonać zabieg chemiczny wieczorem tego dnia. Opryskiwania wykonuje się pomiędzy zbiorami co 5 do 7 dni używając preparatów o 24-godzinnej karencji. W USA do tego celu zarejestrowane są dla malin preparaty: Malathion 25 EC (substancja czynna – malation) Mustang EW (substancja czynna – zeta-cypermetryna) i Delegate WG (substancja czynna – spinetoram). Najważniejszy jest jednak dokładny zbiór dojrzałych owoców – jeżeli nie ma ich na pędach, szkodniki nie mają gdzie składać jaj. Ponieważ wspomniane gospodarstwo uprawia zarówno maliny owocujące na pędach dwuletnich, jak i na jednorocznych, po zakończeniu zbiorów tych pierwszych bardzo dokładnie usuwa się wszystkie pędy owocujące. W tym samym czasie z plantacji malin jesiennych usuwa się wszystkie niskie pędy z brzegów rzędów, które mogą najwcześniej owocować. W ten sposób przez 7–14 dni cała plantacja jest wolna od dojrzewających owoców i tym samym formy dorosłe D. suzukii nie mają gdzie składać jaj. Dodatkowo na całej plantacji rozstawiane są pułapki – styropianowe kubeczki z dziurkami po bokach i przykrywką, wypełnione octem winnym lub roztworem wody z drożdżami. Pomagają one nie tylko monitorować pojawienie się szkodników, ale i skutecznie je wyłapują. (WG) Na podstawie Fruit Growers News 11/2012 Zysk zabezpieczony... • Szeroki zakres działania – zwalcza najważniejsze choroby przechowalnicze jabłek – gorzką zgniliznę i szarą pleśń • Niski poziom pozostałości – pozwala sprostać najwyższym normom odbiorców w kraju i zagranicą • Krótki okres karencji – daje dużą elastyczność w doborze terminu zabiegu • Powszechnie stosowany w ochronie truskawki, maliny oraz w warzywach Syngenta Polska Sp. z o.o., ul. Powązkowska 44c, 01-797 Warszawa tel.: (22) 32 60 601, fax: (22) 32 60 699, www.syngenta.pl Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Należy zwrócić szczególną uwagę na zwroty i symbole (oznaczenia) ostrzegawcze oraz zalecane środki ostrożności zamieszczone i opisane na etykiecie produktu. ™ REKL A M A 20 Koncentraty nawozowe z aminokwasami roślinnymi i wyciągami z glonów A gritecno Fertilizantes, producent nawozów oraz preparatów nawozowych produkowanych w oparciu o naturalne wyciągi roślinne, stosuje unikatowe połączenie składników pokarmowych oraz aminokwasów pozwalające na ,,kompleksowanie składników pokarmowych w cząsteczki mineralno-organiczne” i przyspieszenie ich pobierania. Tecamin Brix to nowy produkt w naszej ofercie, który może stać się remedium na jeden z najważniejszych problemów w uprawach sadowniczych – powolny wzrost i/lub nierównomier- ne wybarwianie owoców. Tecamin Brix jest nawozem organiczno-mineralnym zawierającym bioaktywny ekstrakt z glonów, potas (18% K2O) i bor (0,02 B), który można stosować dolistnie. Do prawidłowego wzrostu i plonowania roślinom potrzebne są składniki pokarmowe i odpowiednie warunki klimatyczno-glebowe. Nawożenie dopracowano już dawno, ale mamy problemy z klimatem, który nie zawsze sprzyja uprawie nawet naszych krajowych gatunków, takich jak jabłonie, grusze czy czereśnie. Jest to nie tylko sprawa temperatury, ale także światła i wilgotności powietrza. Te trzy czynniki warunkują prawidłową fotosyntezę i oddychanie, dzięki którym w roślinach tworzą się cukry, tłuszcze i białka. Zwiększenie ilości cukrów w czasie wzrostu owoców, nadające im słodki smak, określane jest w skali Brixa (procentowo mierzona objętość cukrów w jednostce objętości soku). Tecamin Brix wspomaga te procesy, przyspiesza dojrzewanie i wybarwianie owoców, co oznacza większą wiel- NAWOZY PŁYNNE Z BIOAKTYWNYMI AMINOKWASAMI do upraw sadowniczych 4 Skuteczne Tecamin Max 4 Tanie 4 Łatwe w stosowaniu Tecnokel 4 Sprawdzone Amino Ca Agriful Tecamin Brix Tecnophyt PK www.agroconsult.pl ZAMÓWIENIA: tel.: 695-507-006, 22 224-08-02, GRÓJEC: 693-452-742 INFORMACJE O PRODUKTACH: tel.: 603-861-123, 695-992-251 CENTRUM OGRODNICZE Stanisław Szulczyk 05-640 Mogielnica, ul. Grójecka 123 Tel.: 512-094-201 NOWOCZESNY ZWILŻACZ ZALECENIA STOSOWANIA Rośliny polowe: 100–150 ml/ha z produktami kontaktowymi 200 ml/ha z produktami systemicznymi Sady: 200–300 ml/ha Rośliny ozdobne: 0,02%–0,03% (maksymalnie 200 l/ha) Największe stężenie roztworu roboczego – 0,15% to większa skuteczność nawożenia i ochrony roślin oraz wyższe plony! Perifolis jest bardzo skutecznym adiuwantem-surfaktantem wyprodukowanym na bazie silikonów. Perifolis – substancja powierzchniowo czynna, która może być stosowana podczas przygotowywania roztworów roboczych z pestycydami i nawozami mikroelementowymi. SKUTECZNOŚĆ 4 bardzo dobra odporność zmywanie/deszcz, dlatego nie trzeba pryskać ponownie, jeżeli niedługo po spryskaniu zacznie padać 4 zmniejszenie ilości używanej wody, do 30%, co daje realną oszczędność pieniędzy i czasu, a te same opryskiwacze/dysze opryskiwacza mogą być wykorzystywane przy niższym ciśnieniu 4 o 30% większa skuteczność pestycydów kość, połysk i szybszą koloryzację, czyli to na czym najbardziej zależy producentom i konsumentom. Tecnophyt PK to nawóz hamujący występowanie chorób grzybowych, polecany do stosowania we wszystkich rodzajach upraw warzywniczych, sadowniczych i rolniczych. Stosowany do opryskiwania lub do fertygacji nie tylko poprawia kondycję roślin, dostarcza niezbędnych składników do wzrostu i rozwoju, ale również ogranicza występowanie patogenicznych grzybów. Składniki nawozu Tecnophyt PK działają na patogeny bezpośrednio oraz pośrednio. Działanie bezpośrednie polega na bardzo silnym odwodnieniu/desykacji i deformacji wszystkich części grzyba, znacznej redukcji ich zdolności do infekcji. Działanie pośrednie powoduje indukowanie w chronionych roślinach autoodporności na infekcje grzybowe (i bakteryjne). Tecnophyt PK stosowany regularnie dolistnie znacząco obniża występowanie chorób grzybowych i bakteryjnych na wielu gatunkach roślin sadowniczych. Stosowany w stężeniu 0,3-0,5% ogranicza rozwój grzybni mączniaka prawdziwego. Po 3 lub 4 opryskiwaniach w regularnych odstępach tygodniowych Tecnophyt PK powoduje kilkakrotne ograniczenie rozwoju objawów chorobowych. W uprawach sadowniczych Tecnophyt PK może znacząco ograniczyć koszty zabiegów ochrony roślin w stosunku do podstawowych chorób, takich jak mączniak oraz parch. Aby zabiegi zapobiegania rozwojowi parcha były skuteczne należy opryskiwać kilkakrotnie (6-9 razy w sezonie) w dawce 3-5 litrów Tecnophyt PK na hektar. Tecamin Amino Ca to kolejny cenny nawóz dolistny, który w bardzo szybkim tempie dostarcza wapń do owoców (zapobiegamy tym samym większości chorób przechowalniczych), praktycznie niezależnie od warunków klimatycznych. Stosując Tecamin Amino Ca (5 l/ha) możemy ograniczyć liczbę wykonywanych zabiegów dolistnego dokarmiania sadów i jagodników do 4-6 w sezonie. Tecamin Amino Ca znacząco redukuje też pękanie owoców czereśni oraz wiśni. Wapń z preparatu pobierany jest przez liście w 50% już po 2-3 godzinach od zastosowania! Opisane powyżej preparaty możemy łączyć z innymi środkami ochrony roślin oraz nawozami dolistnymi (jeśli producent danego środka nie zakazuje mieszania go z nawozami). Warto wspomagać działanie środków, dodając produkty obniżające napięcie powierzchniowe, najlepiej dedykowane adiuwanty: Tecnophyt pH czy nanosilikonowy Perifolis. Pamiętajmy również, że dla uzyskania właściwej efektywności zabiegu istotna jest kontrola pH wody. Aby uzyskać optymalne pH ok. 5,5, stosujemy Tecnophyt pH, który nie tylko jest nawozem fosforowym, łatwo zakwasza wodę, ale równocześnie jest zwilżaczem, surfaktantem, antyspieniaczem oraz wiąże z wody wolne jony wapnia i magnezu (odpowiedzialne za drastyczne ograniczanie efektywności zabiegów). Tecnophyt pH zawiera barwnik, dzięki któremu bez konieczności używania pehametru, posługując się jedynie skalą barwną na opakowaniu, ustalimy właściwą dawkę, a tym samym odczyn wody do zabiegów ochrony. Maciej Maciejewski