O Beci i nie tylko
Transkrypt
O Beci i nie tylko
10 GAZETA OLSZTYŃSKA DZIENNIK ELBLĄSKI Z DRUGIEJ STRONY www.gazetaolsztynska.pl PIĄTEK 4.03.2011 Bożena i Bożenna na wiejskiej drodze Kiedy Bożena Wąsowska z Dąbrówki Wielkiej zgłosiła potrzebę remontu wiejskiej drogi, jej imienniczki odpowiedziały entuzjastycznie: „Pomożemy!“ Władysław Katarzyński [email protected] Bożenkowo pod Bydgoszczą dzieli od Dąbrówki Wielkiej w gminie Dywity kilkaset kilometrów. Czym różnią się od siebie? Tej pierwszej wsi, gdzie w roku ubiegłym odbył się III Zjazd Bożen i Bożenn, można pozazdrościć dobrego stanu dróg lokalnych. W drugiej z nimi kiepsko. A już najwięcej problemów stwarza droga z Różnowa do Dąbrówki i dalej, na Nowe Włóki. A jakie są podobieństwa? — Tu i tam mieszkają ludzie wrażliwi na ludzkie potrzeby — opowiada Bożena Wąsowska, członkini bożenkowego klubu, która mieszka w Dąbrówce. jest kłopot, bo mogę się spóźnić do pracy! Kiedyś furmanki, dzisiaj samochody Oto i Dąbrówka. Ładna wieś, z nielicznymi domami z czerwonej cegły, które pamiętają chyba XIX wiek. W centrum rozłożyste, ponad stuletnie wierzby. Świetlica, boisko pił- mówi. — No i ludzie, jak trzeba było coś dla wioski zrobić, to się skrzykiwali i ze swoimi narzędziami do naprawy drogi szli. Każdą dziurę zasypywali! Zauważa jednak przy tym, że drogą tylko wozy konne jeździły, bo nikt samochodu we wsi nie miał, więc nawierzchnia, jak dzisiaj, tak się nie niszczyła. Ale dzisiaj mamy XXI wiek! Bożena Wąsowska (pseudonim Becia) z Dąbrówki popiera Bożenki Jazda po kartoflisku A oto obraz drogi, o której mowa, a którą właśnie podążamy do wsi. Bita, na podłożu z piasku i tłucznia, liczy zaledwie 4 kilometry, ale ze względu na jej stan jedzie się o wiele dłużej niż asfaltem. Przypomina bowiem kartoflisko, przy której mocno sfatygowana ulica Partyzantów w Olsztynie to autostrada. A mieszkańcy jeżdżą tędy codziennie. Jak obliczają, we wsi jest ponad 60 samochodów. — Bo jak inaczej dojechać? — pytają. — Busik tu nie dociera, szkolny gimbus, od czasu kiedy w Polsce były te głośne wypadki, nie zabiera. Pozostaje swoim wozem się telepać albo stać „na łebka“. Ludzie opowiadają, ilu to już kierowców tutaj kapcia złapało, ile misek olejowych urwali. Jedziesz i nagle się rozkraczasz! — Szczęście, że teraz śnieg ubity, więc jedzie się w miarę — opowiada Bożena Wąsowska. — Ale jak przyjdą roztopy, to dopiero! Na drodze stoi Grażyna Morawiec. Macha ręką, żeby ją zabrać do wsi. — Akurat nasz samochód na drodze się zepsuł — opowiada. — Tak bywa często i wtedy Mieszkańcy Dąbrówki na swojej drodze (teraz przykryta śniegiem jest w lepszym stanie) przy maszynie do odśnieżania domowej konstrukcji Fot. Władysław Katarzyński karskie, dwa mieszkalne budynki, w których były kiedyś szkoły, za Niemca i współczesna. Naokoło lasy. A przez nie droga do Nowych Włók. — Był też u nas sklep, ale właściciel go zamknął. Bo jak taką drogą towar dowozić, żeby samochodu nie uszkodzić? Od czasu do czasu przyjeżdża więc sklep obwoźny — słyszę od miejscowych. Idziemy do pani Anny Kordyli, najstarszej mieszkanki, Warmiaczki. Urodziła się w 1926 roku. Pogodna osoba, życzliwa ludziom. Opowiada, że przed wojną w Gross Domerau (Dąbrówce Wielkiej) było 79 dymów, czyli gospodarstw, w tym te z czerwonej cegły. Z tych drugich po wojnie zostało rozebranych 19 budynków. — Jaka była ta droga kiedyś? Niewiele różniła się jakością, ale niemieckie władze w gminie bardziej o nią dbały! — Marzenia o dywaniku Po tych uwagach jedziemy do państwa Wąsowskich, gdzie ma się odbyć kolejne zebranie w sprawie wiejskiej drogi. Przed domem Czesław Wąsowski uruchamia właśnie maszynę do odśnieżania domowej konstrukcji, ciągnik z pługiem złożony z różnych części. — No bo kto nam tutaj odśnieży? — pyta retorycznie. Zebrani rozkładają dokumenty, pokazują mi, co w sprawie drogi zrobili. A z ich treści wynika, że mało. Bariery urzędnicze. — Kiedy my o tym, że w takim Różnowie dywanik władza gminna położyła, a u nas szans nie ma, to jakiś urzędnik na to, żebyśmy coś zrobili, żeby wieś była bardziej atrakcyjna. Wtedy więcej ludzi tu zamieszka i droga musowo będzie zbudowana — skarżą się obecni. — Ale jak my mamy być atrakcyjni, kiedy każdy, kto zechce kupić działkę, po tym, jak się tutaj wytrzęsie, precz ucieka! — Żeby chociaż bieżące utrzymanie było lepszej jakości! — dodaje Bożena Wąsowska. — A nie jest! Po każdym deszczu wyboje! Wielokrotnie ludzie interweniowali w powiecie, w gminie. W piśmie sprzed dwóch lat Powiatowa Służba Drogowa potwierdziła konieczność remontu drogi na całej długości, dodając, że wniosek nie może być przyjęty do realizacji z uwagi na brak finansów. — I pieniędzy nie ma do tej pory! — komentują mieszkańcy. Siła rażenia Latem ubiegłego roku ktoś im poradził, żeby założyli stowarzyszenie, bo z takim władze się liczą bardziej niż z po- spolitym ruszeniem. Powstało więc Stowarzyszenie Inicjatyw Lokalnych „Żyć Lepiej“, do którego należy też część mieszkańców Różnowa, z domów stojących przy drodze do Dąbrówki. — Myśleliśmy, że razem możemy więcej — mówi ich przedstawiciel, Tomasz Kapitan, a wspierają go wypowiedziami inni. — Ale niewiele wskóraliśmy, bo powiat takich jak my petentów ma jeszcze trochę i ciut-ciut. Tak wygląda długa droga do naszej wiejskiej drogi! Po zawiązaniu się stowarzyszenia „siłę rażenia“ postanowiła wzmocnić pani Bożena, która wcześniej, przez internet, zapisała się do ogólnopolskiego klubu Bożenek i Bożenn. Co więcej, utworzyła we wsi jego warmińsko-mazurski oddział. Jest w nim ich kilkanaście. Każda z Bożen w klubie ma pseudonim, pani Bożena — Becia. Inne w Polsce to np. Biała Dama, Mamba, Dolcia, Kantry, Zając. — Kiedy zaapelowałam do Bożenek o pomoc, bardzo ich to poruszyło. W maju robimy razem festyn „w intencji“ drogi. Zjadą Bożeny i Bożenny z ca- łej Polski. Jedna Bożena, która zajmuje się marszem z kijkami, poprowadzi konkursy, inna pokieruje kapelą ze Śląska składającą się z samych Bożenek. Jedna z Bożen da na aukcję swoje rękodzieło. Odbędzie też loteria fantowa. Jest pewna, że festyn wypali. Bo Bożeny są uparte i bardzo konsekwentne. Dążą do celu i go osiągają. — Nie zbierzemy tyle pieniędzy na drogę, co trzeba, to niemożliwe, bo koszt remontu to 4 miliony złotych — mówi. — Ale dobre i trochę na dobry początek. Może pokryje to koszt projektu? Młoda sołtys Ewa Kordyla, niedawno wybrana na tę funkcję, uważa, że ta postawa dobrze wróży dla „drogowej“ przyszłości Dąbrówki. Kiedy zadzwoniłem do pani Bożeny wczoraj, gościł u nich zwiad Bożen, który zajmuje się organizacją festynu. Kilka pań z Polski. — Wszystkie za wszystkie! — wykrzyczała w słuchawkę Bożena Senborska ze Szczytna, o spolszczonym pseudonimie Kantry. — Na Bożeny nie ma silnych! Zapraszamy do naszego klubu. Znane Bożeny w klubie Klub pod nazwą „Bożena — to oczywiste!“ istnieje kilka lat. Bożeny i Bożenny poznały się na portalu NaszaKlasa. Do klubu należą między innymi aktorka Bożena Dykiel, malarka Bożena Wahl i dziennikarka Bożena Walter.