MGMGB_broszura_mini 0.5 mb

Transkrypt

MGMGB_broszura_mini 0.5 mb
Jak mówić o muzyce?
O muzyce niełatwo jest mówić. Jest sztuką niezwykle intymną
i cenionymi przedstawicielami polskiego dziennikarstwa mu-
i emocjonalną. A jak mówić o niej, by zainteresować innych?
zycznego. Wielu z Was stanie do konkursu na najciekawszą
By zachęcić do posłuchania tego właśnie, a nie innego dzieła,
wypowiedź o muzyce. Niektórzy z Was będą mieli możliwość
utworu, piosenki? By ta druga osoba podzieliła nasz zachwyt…
tworzenia profesjonalnej gazety i nowoczesnego portalu dzien-
Albo po prostu – by poruszyć. Hmm…
nikarskiego. Szczegóły i podstawowe informacje o projekcie
Nasz projekt jest dla tych z Was, którzy o muzyce chcą i potrze-
znajdziecie na dalszych stronach tej publikacji, stworzonej
bują mówić, rozmawiać, pisać… Dla tych, którzy chcą to robić
z myślą o Was i o tym projekcie właśnie. Znajdziecie tu również
ciekawie i z pasją. I dla tych, którzy chcą się tego nauczyć.
słowa artystów i dziennikarzy muzycznych, skierowane wprost
A my potrzebujemy Was. Bo tych, którzy o muzyce mówią
do Was.
dobrze i ciekawie, jest tak naprawdę niewielu. W czasie realizacji
Ja życzę Wam przede wszystkim dobrych wrażeń, interesu-
projektu odbędziecie szereg spotkań, rozmów, warsztatów,
jących spotkań i wielu niezwykłych refleksji. A także, a może
a nawet… podróży. Będziecie uczestniczyć w koncertach
przede wszystkim – wzajemnych inspiracji. Muzyką i słowem.
IV edycji festiwalu Mazovia Goes Baroque – festiwalu, stwo-
I odpowiedzi, choćby częściowej na pytanie: JAK mówić o mu-
rzonego według najlepszych europejskich standardów. Spo-
zyce? Ten projekt wymyśliliśmy dla Was – dla tych, którzy chcą
tkacie się z niezwykłymi ludźmi – artystami sztuki muzycznej
się nauczyć mówić o muzyce. Ale jestem pewna, że w czasie
i „artystami słowa o muzyce” – młodymi, ale już znanymi
jego trwania my również wiele nauczymy się od Was.
Aleksandra Kielan
Dyrektor Mazowieckiego Centrum Kultury i Sztuki
2
Muzyka do opowiadania
Czy muzyka nie jest czymś do słuchania? Czymś przy czym
się dzieje?”. Co sprawia, że tak mocno na muzykę reagujemy,
możemy się bawić i odpoczywać? Czymś, co tworzy dobrą
że tak jej potrzebujemy i że potrafimy się od niej wręcz
atmosferę, pomaga w skupieniu i refleksji, pozwala wyłączyć
uzależnić?
się z codzienności? Czy to nie wystarcza? Czy jest jakiś po-
Zaczynamy się zastanawiać, każdy na swój sposób. Wynika-
wód, by próbować wycisnąć z niej coś więcej, by wmawiać jej,
mi naszych rozważań chcemy się z kimś podzielić. Chcemy
że ma nam coś do powiedzenia, by próbować to jej rzekome
dowiedzieć się, co myślą inni. Okazuje się, że wiele osób czuje
przesłanie odczytać i zrozumieć? Czy zamiast cieszyć się
to samo, co my, ale są też takie, które słuchając tego samego,
muzyką i korzystać z jej dobrodziejstw, warto zastanawiać się,
słyszą i czują coś zupełnie innego? Dlaczego?
kto jest lepszym wykonawcą, a kto gorszym? Czy nie szkoda na
Żeby to zrozumieć musimy sięgnąć do języka i do całej za-
to czasu? Czy muzyka potrzebuje słów? Czy muzyka potrzebu-
pisanej w nim kultury. Musimy skorzystać z nieprzebranych
je, byśmy o niej mówili? Czy nie wystarczy po prostu jej słuchać,
zasobów wiedzy, refleksji i metafor, by opisać to, co dzieje się
a najlepiej także umieć ją napisać, zagrać lub zaśpiewać?
pomiędzy niewerbalną muzyką, a nami, dla których słowo jest
Odpowiedź na te, i wiele innych pytań, byłaby może prosta,
podstawową formą wyrazu.
gdyby nie pewna, banalna w gruncie rzeczy, okoliczność.
Każda nasza wypowiedź na temat muzyki jest próbą interpre-
Muzyka jest dla nas po prostu zbyt ważna. Nie ma znaczenia,
towania i tłumaczenia różnych jej aspektów, w taki sposób,
czy jest to muzyka popularna, folkowa, jazzowa, elektronicz-
by można było o niej sensownie rozmawiać. Jednocześnie
na, czy wreszcie klasyczna. Towarzyszy nam niemal cały czas
każda wypowiedź na temat muzyki pozostaje wypowiedzią na
i wzbudza w nas bardzo silne emocje. To jest właśnie moment
temat nas samych. Dlatego warto robić to dobrze i… mądrze.
na pierwsze, podstawowe, źródłowe pytanie: „dlaczego tak
Cezary Zych
Dyrektor artystyczny festiwalu Mazovia Goes Baroque
3
Młodzieżowa Gazeta Mazovia Goes Baroque - w poszukiwaniu utraconego melomana
14 marca – 29 maja 2012, Gostynin, Płock, Łochów, Siedlce, Pułtusk, Warszawa
Projekt medialny Młodzieżowa Gazeta Mazovia Goes
warsztat dziennikarski (21 kwietnia 2012), prowadzony przez
Baroque – w poszukiwaniu utraconego melomana (w skrócie
najwybitniejszych dziennikarzy muzycznych młodego poko-
MG/MGB) jest realizowany przy jednym z najciekawszych
lenia: Annę Dębowską/GW, Tomasza Szachowskiego/PR
młodych festiwali muzyki dawnej – Mazovia Goes Baroque.
Agatę Kwiecińską/PR, Adama Suprynowicza/PR, Mariusza
Projekt jest skierowany do młodzieży w wieku 15-19 lat.
Hermę/ZiemiaNiczyja.pl, Roberta Kamyka/TVP Kultura oraz
W ramach projektu młodzież z wybranych ośrodków z Ma-
przez niezależnego fotografa Darka Majgiera, znanego z in-
zowsza i Warszawy będzie mogła uczestniczyć w dwóch nie-
teresujących fotograficznych akcji internetowych. Za ich spra-
zwykłych koncertach muzyki dawnej, w wykonaniu duńskiego
wą projekt wesprą merytorycznie tak znaczące polskie media,
akordeonisty Andreasa Borregaarda, włosko-irlandzkiego
jak: Program 2 Polskiego Radia, Gazeta Wyborcza i TVP Kul-
duetu Arparla (14 – 18 marca 2012), oraz w koncercie „ekspe-
tura. Dzięki partnerstwu z Gazetą Wyborczą dzień wcześniej
rymencie z muzyką dawną”, w wykonaniu wybitnych młodych
(20 kwietnia 2012) młodzież będzie miała okazję uczestniczyć
artystów: Tomka Pokrzywińskiego i Marcina Maseckiego
w specjalnych warsztatach w siedzibie Gazety Wyborczej.
(25 marca – 3 kwietnia 2012). Towarzyszące koncertowi
Dziesięciu najlepszym kandydatom na dziennikarzy zapro-
eksperymentalnemu mini-warsztaty medialne (25 marca –
ponujemy czynny udział w tworzeniu Młodzieżowej Gazety
– 3 kwietnia 2012) wprowadzą młodzież w tematykę i ob-
Mazovia Goes Baroque (22 kwietnia – 3 maja 2012) w posta-
szar zagadnień współczesnego dziennikarstwa kultural-
ci specjalnego dodatku do Gazety Wyborczej-Stołecznej
nego i muzycznego. Koncerty oraz mini-warsztaty odbędą
(4 maja 2012), oraz portalu dziennikarstwa muzycznego
się w wybranych miastach Mazowsza: Gostynin, Płock,
www.mgmgb.pl, realizowanych pod kierunkiem Anny Dębow-
Łochów, Siedlce, Pułtusk i Warszawa.
skiej – dziennikarki Gazety Wyborczej.
Wszyscy chętni uczestnicy koncertów i warsztatów medialnych
A wreszcie 29 maja 2012, w siedzibie Mazowieckiego Cen-
będą mogli wziąć udział w konkursie na najciekawszą wypo-
trum Kultury i Sztuki w Warszawie odbędzie się podsumowanie
wiedź o muzyce. Zgłoszenia konkursowe przyjmowane będą
i zakończenie projektu MG/MGB. Mamy nadzieję, że w tym
od 25 marca 2012 do 15 kwietnia 2012 roku, elektronicznie,
uroczystym dniu spotkają się wszyscy uczestnicy projektu:
pod adresem: [email protected]. Regulamin konkursu
najlepsi młodzi dziennikarze, ich koledzy i opiekunowie,
MG/MGB i jego szczegóły znajdą się na stronie internetowej
artyści, dziennikarze, ale też przedstawiciele organizatorów,
Mazowieckiego Centrum Kultury i Sztuki www.mckis.waw.pl.
partnerów i mecenasów projektu. Projekt jest realizowany
Dwudziestu wybranych (szczególnie uzdolnionych mło-
w ramach programu Akademia Orange.
dych dziennikarzy) zaprosimy do Warszawy, na całodzienny
4
Ogólny terminarz projektu:
14 – 18 marca 2012
Gostynin, Płock, Siedlce, Łochów, Pułtusk, Warszawa –
koncerty Andreasa Borregaarda (akordeon) i duetu Arparla
29 maja 2012
Warszawa, MCKiS (Tydzień Orange) – uroczystość
zakończenia projektu, podsumowanie, wręczenie nagród i
dyplomów dla nagrodzonych, wyróżnionych i uczestników
projektu;
(skrzypce i harfa);
Szczegółowy terminarz koncertów i warsztatów
25 marca – 3 kwietnia 2012
25 marca – 3 kwietnia 2012
Gostynin, Płock, Łochów, Siedlce, Pułtusk, Warszawa
Pułtusk, Gostynin, Warszawa, Łochów, Siedlce, Płock,
„Eksperyment z muzyką dawną” - koncerty Marcina
Maseckiego i Tomasza Pokrzywińskiego;
25 marca – 15 kwietnia 2012
„Wywiad, relacja, recenzja muzyczna” – konkurs dla młodych
dziennikarzy; Zgłoszenia e-mailem: [email protected],
w temacie: konkurs MG/MGB
20 kwietnia 2012
Warszawa, siedziba Gazety Wyborczej – warsztat
z dziennikarzami GW i wycieczka po siedzibie Gazety Wyborczej
21 kwietnia 2012, godz. 11.00-18.00
Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki
„Jak mówić o muzyce?” - całodniowe warsztaty medialne
z wybitnymi dziennikarzami muzycznymi; rozstrzygnięcie
konkursu, wybór Młodzieżowego Kolegium Redakcyjnego;
22 kwietnia – 3 maja 2012
Mazowsze - Warszawa – prace Młodzieżowego Kolegium
Redakcyjnego MG/MGB;
4 maja 2012
Młodzieżowa Gazeta Mazovia Goes Baroque – wkładka do
Gazety Wyborczej, uruchomienie serwisu dziennikarstwa
muzycznego www.mgmgb.pl
Wykonawcy:
Marcin Masecki (fortepian)
i Tomasz Pokrzywiński (wiolonczela)
W programie m.in.: utwory i improwizacje na temat Bacha,
Vivaldiego, Haendla i Beethovena
25 marca, godzina 13.00
Miejskie Centrum Kultury i Sztuki w Pułtusku, Pl.Teatralny 4
26 marca, godz. 12.00
Miejskie Centrum Kultury w Gostyninie, ul. 18 Stycznia 2
27 marca, godz. 16.00
Klubokawiarnia Chłodna 25, Warszawa, ul. Chłodna 25
28 marca, godzina 17.00
Miejski i Gminny Ośrodek Kultury w Łochowie, ul. 1 Maja 22
2 kwietnia, godzina 12.00
Miejski Ośrodek Kultury w Siedlcach, ul. Pułaskiego 6
3 kwietnia, godz. 12.00
Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki, Płock, ul. Tumska 9a
21 kwietnia, godz. 14.00
Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki, ul. Elektoralna 12
Koncert zespołu Ars Nova i Michała Górczyńskiego
Prowadzący warsztaty:
Anna Dębowska/Gazeta Wyborcza
Agata Kwiecińska/Program 2 Polskiego Radia
Tomasz Szachowski/Program 2 Polskiego Radia
Adam Suprynowicz/ Program 2 Polskiego Radia
Mariusz Herma/ziemianiczyja.pl
Robert Kamyk/TVP Kultura
Dariusz Majgier/fotograf niezależny
5
„Eksperyment z muzyką dawną”
czyli w poszukiwaniu „ducha epoki”
Ruch muzyki dawnej już wiele lat temu utracił znamiona bun-
Być może można, ale: czy niezbędne są do tego celu instru-
tu i rewolucji, którą był na początku kształtowania swej tożsa-
menty historyczne? A może da się opisać tę muzykę oraz
mości. Jak to często bywa - rewolucjoniści weszli na salony
jej ducha bez użycia tejże muzyki? Może da się o niej opowie-
i przestali krzyczeć, a z czasem ich radykalny i niezależny
dzieć nie-wprost, wyłuskując jej najistotniejsze elementy, ale
nurt sam upodobnił się do „mainstreamu”, przeciw któremu
posługując się językiem muzycznym bardziej odpowiadającym
się buntował. Jednym z objawów „ucywilizowania się” ruchu
dzisiejszym słuchaczom?
wykonawstwa historycznego było niewątpliwie utworzenie
Oczywiście wybór owych elementów jest kwestią subiektywną
wydziałów muzyki dawnej na większości najważniejszych
i uzależnioną od autorskiej interpretacji, gdyż „duch epoki” dla
uczelni artystycznych świata. A skoro tak, to wydawać by się
każdego oznaczać będzie coś innego. Jeżeli jednak miałbym
mogło, że ruch ten stał się sprecyzowaną dyscypliną artystycz-
pokusić się o wskazanie tych cech muzyki barokowej, które wy-
ną, z określonym curriculum uniwersyteckim i wyznaczonymi
dają mi się najistotniejsze w niniejszym kontekście, byłyby to:
standardami. Tyle jeżeli chodzi o teorię. Do opisania praktyki
użyłbym natomiast następującego porównania: ruch muzyki
Improwizacja
dawnej przypomina próbę rekonstrukcji dawno zapomnianego
Trudno przecenić rolę improwizacji i jej obecność w muzyce
„języka elfów”: nikt go już dziś nie rozumie, nikt nie zna reguł
baroku - była ona bowiem immanentną cechą każdego wyko-
i zasad, nikt nie wie jaka jest prawidłowa wymowa, a jedno-
nania. Podział na „grę” i „improwizację” nie istniał - każdy kto
cześnie wszyscy są zachwyceni ową rekonstrukcją, ponieważ
grał, z definicji również improwizował. Wiele utworów zrodziło
„to tak ładnie brzmi”. Często ów zachwyt przeradza się w brak
się podczas improwizacji, która później została mniej lub bar-
krytyki, zaś u wykonawcy (który zachwytu słuchacza przecież
dziej wiernie zapisana. Inne kompozycje są z kolei jedynie szki-
pożąda) prowadzi dodatkowo do ignorowania wiedzy i pójścia
cem, ramą, wokół której improwizowano, dookreślając w ten
na łatwiznę, co w istocie rzeczy jest zwykłym omamianiem
sposób utwór muzyczny. Oczywiście styl improwizacji zmieniał
tegoż słuchacza. Dziś wystarczy już bowiem, że skrzypek
się w czasie i przestrzeni - inaczej improwizował St.Colombe,
założy jelitowe struny na swój współcześnie skonstruowany
inaczej Vivaldi, a inaczej Mozart - ponieważ zmieniały się
instrument, a jego gra dostaje automatycznie łatkę wykonania
zarówno język muzyczny, jak i słuchacze.
„w duchu epoki”. I tu dochodzimy do sedna sprawy - cel,
6
którym było uchwycenie „ducha epoki” przestał być istotny,
Adekwatność języka
zaś instrumenty historyczne, traktaty i dokumenty, które nie-
Język muzyczny był żywy i zmieniał się w sposób dynamiczny -
gdyś były jedynie środkiem, stały się celem samym w sobie,
odzwierciedlając zmieniające się gusta i upodobania słuchaczy.
pomagającym przyciągnąć większą liczbę słuchaczy.
Utwory napisane 20 lat wcześniej uważane były za staromodne
Ktoś zapyta - a cóż to takiego jest ten „duch epoki”? Czy da
i nikt ich nie wykonywał. Wykorzystywanie „dawnego stylu” było
się go w ogóle dziś uchwycić, opisać i przekazać? W jaki spo-
jedynie swego rodzaju efektem specjalnym i zawsze wymagało
sób próbować to zrobić? Na te, całkowicie zasadne skądinąd,
uzasadnienia. Jednocześnie język ów był dla wykształconych
pytania moja odpowiedź jest prowokująca:
słuchaczy (a to do nich adresowana była większość muzyki
świeckiej) zrozumiały - umieli oni wychwycić cały szereg niuansów retorycznych oraz afektów, o których dziś ani słuchacze, ani
wykonawcy częstokroć nie mają bladego pojęcia. Jednym słowem - muzyka mówiła językiem adekwatnym do swoich czasów.
Eksperymenty
Eksperyment był motorem tego, co do niedawna nazywano
„postępem”, a co dziś częściej określa się bardziej poprawnym politycznie mianem „ewolucji” w muzyce. Monteverdi,
Bach, Vivaldi, Mozart, Beethoven - by wymienić kilku najbardziej znanych - wszyscy oni byli wielkimi eksperymentatorami
i innowatorami. Ich słuchaczom nierzadko towarzyszyły takie
emocje jak zdumienie, niezrozumienie, szok, niedowierzanie, zdegustowanie lub zachwyt. To dzięki eksperymentom
i odważnym poszukiwaniom ewoluowały formy muzyczne
(koncert, symfonia, sonata), instrumenty (nowości techniczne)
oraz styl muzyczny.
Swobodne podejście do instrumentarium
Kilka przykładów: - Polifoniczne utwory włoskie z początku XVII wieku najczęściej
nie mają sprecyzowanej instrumentacji. - Termin „basso” może w partyturze oznaczać klawesyn, organy,
lutnię, wiolonczelę, fagot, kontrabas, lub dowolną kombinację
tych instrumentów. - W wielu utworach instrumentacja podana jest na przykład
w taki oto sposób: sonata na dwoje skrzypiec lub dwa flety lub
dwa oboje; sonata na flet i skrzypce lub dwoje skrzypiec; duet
na dwie wiolonczele lub skrzypce i wiolonczelę, etc.
- Również w przypadku kompozycji na instrumenty klawiszowe
często nie określano, czy są one przeznaczone na klawesyn,
organy, czy klawikord (lub później - fortepian). Ponadto popularnym zjawiskiem było przearanżowywanie zarówno własnych, jak i cudzych utworów z jednego instrumentu
na inny (np. ze skrzypiec na klawesyn, z organów na skrzypce,
ze skrzypiec na obój, itd.) uwzględniając ewentualną zmianę
tonacji na bardziej odpowiednią dla danego instrumentu. Poprzez wszystkie te praktyki kompozytorzy zdają się mówić
wykonawcom: „grajcie na czym chcecie - ważne, żeby dobrze
brzmiało”.
Prawa autorskie
Wykorzystanie fragmentu utworu innego kompozytora (najlepiej - utworu znanego i popularnego, tak żeby słuchacze mogli
go bez problemu rozpoznać) i opracowanie go na swój własny
sposób nie było przestępstwem; wręcz przeciwnie - było wyrazem szacunku i najwyższego uznania. [Warto dodać, że w naszych czasach zasadę tę spełnia licencja Creative Commons,
promowana przez program Akademia Orange, w ramach
którego realizowany jest projekt MG/MGB - dopisek redakcji].
Czy zatem - biorąc pod uwagę powyższą subiektywną listę koncert duetu Masecki - Pokrzywiński będzie koncertem bardziej oddającym „ducha epoki” niż na przykład wykonanie
Pasji Mateuszowej Bacha w Filharmonii? To chyba najciekawsze pytanie w całym tym przedsięwzięciu.
Być może ktoś, przeczytawszy pierwszy akapit, wykrzyknął
w myśli - „przecież w muzyce dawnej nie chodzi o odtwarzanie
tego co było kiedyś, lecz o odkrywanie utworów na nowo, interpretację z wykorzystaniem wiedzy, którą posiedliśmy studiując
materiały źródłowe!”. Jeżeli w taki właśnie sposób zdefiniujemy
muzykę dawną, to czyż koncert duetu Masecki - Pokrzywiński
nie stanie się tym bardziej koncertem muzyki dawnej?
Problem z ową „wiedzą” jest bowiem taki, że ciągle wiemy zbyt
mało, by wygłaszać jednoznaczne sądy, zaś to, co już wiemy, jest fragmentaryczne, enigmatyczne i niespójne, a przez
to podatne na wykluczające się wręcz interpretacje. Przykłady
można mnożyć, a dotyczą one często kwestii podstawowych.
Może zatem muzykę dawną najlepiej będzie zdefiniować jako
jeden z awangardowych ruchów artystycznych XX wieku, który
zrodził się poprzez poszukiwanie nowych jakości sonorystycznych i filozoficznych, do których pretekstem było studiowanie
dawnych traktatów, pism i zabytków kultury...
Tomasz Pokrzywiński
7
Wykonawcy „eksperymentu”:
8
Marcin Masecki
Tomasz Pokrzywinski
1982, warszawiak, pianista, kompozytor, absolwent Berklee
Od kilku lat próbuje wrócić na dobre do Warszawy, ale jak na
College of Music w Bostonie. Współpracuje/ował z wieloma
razie słabo mu to wychodzi, ponieważ cały czas gra z różny-
artystami. Byli/są to m.in.: Macio Moretti, Raphaele Rogiński,
mi zespołami i orkiestrami w całej Europie (m.in.: Arte dei Su-
Tomasz Stańko, Andrzej Jagodziński, ALCHEMIK, Pink Freud,
onatori, Holland Baroque Society, Academy of Ancient Music,
Michał Górczyński, Niewinnii Czarodzieje, Waglewski/Fisz/
La Nuova Musica, Orchestra of the Age of Enlightenment).
Emade, TAQ, Ziv Ravitz, Wacław Zimpel, Tomasz Pokrzy-
Najczęściej jako koncertmistrz wiolonczel, zdarza się rów-
wiński i Candelaria Saenz Valiente. Laureat wielu nagród,
nież, że jako solista. Dzięki współpracy z tymi zespołami
w tym pierwszego miejsca na Miedzynarodowym Konkur-
miał okazję grać z najwybitniejszymi przedstawicielami nurtu
sie Pianistów Jazzowych w Moskwie 2005, oraz Grand
muzyki dawnej. Prix w Jazz Hoeilaart’98 w Bruskeli z zespołem Alchemik.
Poza tym interesują go projekty eksperymentalne z ele-
Od 2006 ściśle związany z warszawskim wydawnictwem Lado
mentami muzyki tradycyjnej. Uczył się m.in. od muzyków
ABC. Jest członkiem zespołu PARISTETRIS. Prowadzi wła-
z Gambii, Tanzanii, Indii i Argentyny.
sny sekstet jazzowy PROFESJONALIZM. Jest też dyrektorem
Od roku współpracuje z Marcinem Maseckim, prezentu-
pierwszej edycji WORu (Warszawskiej Orkiestry Rozrywkowej).
jąc owoce tej współpracy na Chłodnej 25 (grali już Bacha
Jego równoległą pasją jest muzyka klasyczna XVIII wie-
i trochę Beethovena, szykują więcej).
ku. Od kilku lat przygotowuje płytę z nagraniem ogrom-
Poza grą na wiolonczeli - angażuje się również w nowocze-
nego utworu dość znanego kompozytora, o której jednak
sną działalność muzyczno-edukacyjną, współtworząc pro-
trochę wstyd mu pisać, gdyż już zbyt wiele razy zapowia-
jekty Fundacji „Muzyka jest dla wszystkich”.
dał jej rychłe wydanie. Ale już zaraz będzie. Naprawdę.
Jest absolwentem Akademii Muzycznej w Warszawie oraz
Mieszka w Warszawie i w Buenos Aires.
Guildhall School of Music and Drama w Londynie.
Krytyka 2.0
cej niż nieskończoność. Fanowskie debaty stopniowo przenoszą się z forów do serwisów społecznościowych, co jeszcze
mocniej eksponuje okołomuzyczny dyskurs. Tworzy się rodzaj
niekończącego się potoku rekomendacji, ocen, rankingów,
Gdy legendarny brytyjski magazyn „New Musical Express”
zapowiedzi i relacji, zachwytów i rozczarowań, propsów i dis-
przeżywał swoje najlepsze lata – a towarzyszyły temu pre-
sów.
miery takich płyt jak „Wish You Were Here” Pink Floyd, „Blo-
Co zupełnie nie dziwi. Bo przecież – i od tego wypadałoby nam
od on the Tracks” Boba Dylana, „Marquee Moon” Television
zacząć – w całej historii ludzkości muzyka jako taka nigdy nie
czy „Rumours” Fleetwood Mac – co tydzień do kiosków zgła-
była równie dostępna, równie rozpowszechniona i po prostu
szało się około 350 tysięcy osób spragnionych lektury pisma.
tak popularna jak w roku 2012. I nie chodzi tutaj tylko o słu-
W ubiegłym roku sprzedaż „NME” ledwo przekraczała
chanie – w domu (z komputera), w szkole (z telefonu), w pracy
25 tysięcy egzemplarzy. Główne brytyjskie miesięczniki
(z radia), w autobusie (z iPoda) i w nocy (z wieży?). Także
muzyczne – „Uncut”, „Mojo” czy „Q” – nie mają się lepiej, bo
wytwarzanie dźwięków stało się jednym z naszych głównych
co roku tracą kilkadziesiąt tysięcy czytelników. Żadnego z nich
hobby. Tylko w Stanach Zjednoczonych co roku ukazuje się
nie cieszy obecnie uwagą więcej niż 70-80 tysięcy par oczu –
około 150 tysięcy nowych albumów. Na całym świecie – przy-
czy może uszu.
najmniej dwa, trzy razy tyle. Dodajmy do tego miliony półama-
O tym, jak radzą sobie ich amerykańscy kuzyni, najlepiej mówi
torskich nagrań, które swego czasu uczyniły MySpace najwięk-
kondycja magazynu „Spin”. Po 26 latach ukazywania się
szą wytwórnią świata, a teraz zaciemniają wyniki wyszukiwania
w rytmie miesięcznym właśnie zwolnił o połowę i stał się dwu-
na YouTube. W rezultacie coraz częściej mówi się, że muzyków
miesięcznikiem. A przy okazji ściął nakład o sto tysięcy egzem-
jest zbyt wielu, a słuchaczy zbyt mało.
plarzy. Czy miałoby to oznaczać, że Brytyjczycy i Amerykanie –
Tym bardziej potrzeba kogoś, kto stanie pomiędzy jednymi
reprezentanci najważniejszych rynków muzycznych ostatniego
a drugimi, pomiędzy „upload” a „download”. Kto poświęci –
półwiecza – zupełnie stracili zainteresowanie swoją ukochaną
powiedzmy wprost – swoje życie na przesłuchiwanie, segre-
dziedziną rozrywki?
gowanie i opisywanie tych wszystkich płyt, teledysków, plików
Spójrzmy na jeszcze jeden muzyczny tytuł, a raczej adres.
i linków. Chcesz się przyłączyć?
W ubiegłym roku swoje piętnaste urodziny świętował serwis
Pitchfork. Świętował faktycznie, bo cieszy się mianem najbar-
Mariusz Herma
dziej wpływowego medium muzycznego na świecie. Każde-
ziemianiczyja.pl
go miesiąca odwiedzają go 2-3 miliony osób. A jeśli chodzi
o promowanie nowych wykonawców, to zacytuję dziennikarza
Mariusz Herma
jednego z konkurencyjnych mediów: „Pitchfork robi więcej niż
„W podstawówce był „Prymus” składany przy pomocy noży-
jakakolwiek inna publikacja w historii krytyki muzycznej”.
czek, kleju i starożytnej kserokopiarki. W liceum próby reanimo-
Pitchfork jest tylko szczytem góry lodowej (blogowej?), jaką
wania radiowęzła, pamiętającego Woodstock, a na studiach
jest odpowiadająca Muzyce 2.0 – Krytyka 2.0. Tylko w Polsce
zamiast awantur międzynarodowych - dział muzyczny „Magla”.
funkcjonuje kilkadziesiąt niezależnych serwisów muzycznych.
Później był rok w „Dzienniku” i cztery lata w redakcji „Prze-
Istnieją tysiące poświęconych muzyce blogów, a na całym
kroju”, a w międzyczasie m.in.: „Machina”, UKSW, T-Mobile
świecie – jak mawiają branżowi znawcy – jest ich trochę wię-
Music i od niedawna „Polityka”.”
9
Dekalog blogera muzycznego
1
2
Bądź na blogu.
A nie tylko bywaj. Nie ma w sieci nic smutniejszego
niż zaniedbany blog. Nie ma też łatwiejszego
6
W słuchaniu i w pisaniu. A szczególnie takich
określeń – patrz: rozedrgany, okraszony, ewokować
sposobu na stracenie czytelników niż brak
- które w rozmowie z przyjaciółmi nie przeszłyby
systematyczności.
ci przez gardło.
Szanuj czytelnika i jego czas.
Pisz starannie (nie znaczy sztywno), zwięźle
(korekta to także skracanie) i do rzeczy
7
(czyli nie tylko o sobie).
3
Najpierw czytaj, potem pisz.
4
Twórz content.
Blogowanie to przede wszystkim czytanie
i udzielanie się na innych blogach.
A nie korzystaj tylko z cudzego. Przedruki,
empetrójki i wrzutki teledysków są dobre na
Facebooka. Linkuj źródła, bo na tym polega
Hamuj się.
Zachwycaj, ale nie wszystkim. Krytykuj, ale nie
szydź. Dziel się wiedzą i osłuchaniem, ale się nimi
Opisuj dziś.
Retrospekcje bywają ciekawe, ale ich nadmiar
błyskawicznie nuży. Najlepsze blogi dokumentują
współczesność, pamiętając o przeszłości,
wyglądając w przyszłość.
8
Nie wymuszaj wizyt.
9
Ani komentarzy.
różnica pomiędzy inspiracją a plagiatem.
5
Unikaj klisz.
Nachalna autopromocja działa odstraszająco.
Pozwól internetowi odkryć cię w swoim czasie.
Brak reakcji może oznaczać, że temat jest dla
czytelników nowy - albo został przez ciebie
wyczerpany.
10
Baw się dobrze.
Formą, treścią, tematyką. Rutyna zabija nadawcę
i odbiorcę, w tej kolejności.
nie popisuj. Pielęgnuj różnice zdań – w muzyce
herezje są dozwolone.
Mariusz Herma
ziemianiczyja.pl
10
Pasja, emocje i rywalizacja
czyli o muzyce w telewizji
Już samo słowo debata - w przypadku rozmowy o muzyce
rodzaj programu, w którym mówiłoby się o muzyce dawnej.
w telewizji - brzmi dość odstraszająco. Nie dość że rozmowa
Musiałby to być jednak program edukacyjny, którego gospoda-
ma dotyczyć trudnej bądź co bądź dziedziny, to jeszcze za-
rzem byłby ktoś, kto tak mówi o muzyce, jakby opowiadał np.
proszeni goście będą się prawdopodobnie „wymądrzać”, kto
o podróży swego życia. Po prostu tu musi zaistnieć wielka mi-
wie więcej i kto zna lepiej terminologię muzyczną. Po prostu
łość, która udzieli się oglądającemu. Do tego stopnia, że następ-
porażka. Pamiętam naszą pierwszą debatę w TVP Kultura
nego dnia pójdzie do sklepu, żeby kupić płytę z muzyką daw-
o popularności muzyki Karola Szymanowskiego na świecie.
ną. Mówiąc o muzyce czy o innym gatunku sztuki, trzeba robić
To miała być ciekawa dyskusja, która zainteresuje muzyką
to z wielką pasją, zaangażowaniem, a przy tym trzeba mówić
Szymanowskiego tych, którzy mało znają jego twórczość.
w sposób prosty i bardzo bezpośredni. Widzowie najbardziej
W efekcie, mimo że mieliśmy naprawdę świetnych gości, skoń-
ufają tym, którzy mają dużą wiedzą i naprawdę kochają to,
czyło się na tym, że debatę oglądało się jak spotkanie kilku
o czym mówią. Jednym z najwspanialszych popularyzato-
osób, którzy mądrze rozmawiają, w mało komu znanym języku.
rów muzyki był Leonard Bernstein. Dzięki bardzo naturalnemu
Czy to znaczy, że o muzyce nie można rozmawiać tak, żeby wi-
i spontanicznemu opowiadaniu o muzyce, zachęcił on do obco-
dzowi „szczęka opadła”? Otóż można, ale jest to bardzo trudne,
wania z nią tysiące ludzi na całym świecie.
Żeby taka dyskusja była interesująca, musi pojawić się wśród
Muzyce poważnej bardzo potrzebne są prawdziwe osobowości
zaproszonych gości spór, np. o to, do jakiego stopnia można
medialne i to także ci, którzy zajmują się np. rockiem, popem czy
uwspółcześniać inscenizacje operowe. Jeśli w takim spotkaniu
jazzem, a klasyki słuchają z zamiłowania. To oni mogą się o tej
wzięłyby udział 4 osoby, z których dwie byłyby za swobodną
muzyce wypowiedzieć tak, że trafi to do tych, którzy z rezerwą
wizją reżyserską libretta operowego, a dwie broniłyby bardziej
odnoszą się do wszystkich symfonii, sonat itp. Znana wokalist-
tradycyjnych inscenizacji, to mogłoby to być interesujące dla
ka soulowa Alicia Keys, w wywiadzie dla tygodnika „Gala”, tak
widza. W debacie musi paść jakieś prowokacyjne pytanie,
kiedyś opisała muzykę kilku wybitnych kompozytorów: „Kocham
które jest rozwijane w trakcie programu przez prowadzącego.
muzykę Chopina! Moim zdaniem, nie ma drugiego kompozy-
Najlepiej, jeśli temat odnosi się do aktualnych wydarzeń i jest
tora, którego muzyka byłaby równie namiętna, żarliwa, pełna
obecny także w innych mediach. Najchętniej oglądane debaty
pasji... Jest kilku kompozytorów, których muzyka zawsze zaska-
telewizyjne mają także odniesienia społeczne. Takim nośnym
kuje mnie głębią: Chopin to pierwszy z nich, ale także Beetho-
tematem jest edukacja muzyczna, a właściwie stan umuzykalnie-
ven i Erik Satie. Oni zawarli w swojej muzyce duszę! Możemy
nia Polaków. Ten temat porusza obecnie wiele ważnych kwestii,
się zastanowić, czym jest – tak naprawdę – muzyka soul. Moim
o które można się spierać. Wychodzi na to, że debata muzyczna
zdaniem, jest to muzyka, w której artysta otwiera się całkowi-
w telewizji nie może dotykać wielu interesujących dla meloma-
cie i daje z siebie wszystko. To znaczy, odsłania swoją duszę.
nów zagadnień, tylko dlatego że telewizja wymaga od nas dużo
Soul pochodzi z głębi serca i jest absolutnie szczery, czasami do
większej uniwersalności tematycznej, niż miałoby to miejsce np.
bólu”. Nie zapomnę jak pięknie wypowiadała się kiedyś o muzy-
w ramach internetowego forum dyskusyjnego. Niestety, trudno
ce Witolda Lutosławskiego Anna Maria Jopek. Było to szczere,
sobie wyobrazić poważną dyskusję o muzyce dawnej, nawet
emocjonalne i docierające do każdego.
w takim kanale jak TVP Kultura. Nie jest jednak wykluczony inny
11
Jedną z osobowości, która pomogła muzyce poważnej dotrzeć
komentowali bramki podczas meczu piłki nożnej. Nasza
do nowych odbiorców, jest Nigel Kennedy. To on udowodnił,
kamera cały czas obserwowała z bliska emocje, które towarzy-
że muzyka poważna nie musi kojarzyć się z nadęta miną,
szyły młodym muzykom. Internauci tak się wciągnęli w transmi-
sztywnym strojem i sztucznymi konwenansami. Nie od razu
sję, że komentowali na forum niemal każdą minutę gry uczest-
Nigel Kennedy przyjął swobodną postawę na muzycznej sce-
ników, a przy tym polemizowali z opiniami ekspertów.
nie. Na początku także on był przyzwyczajony do pewnych
Pasja i prawdziwe emocje zawsze powinny nam towarzyszyć,
wymuszonych zachowań związanych z wykonywaniem mu-
gdy chcemy mówić o muzyce. Szczególnie, gdy dotyczy to
zyki klasycznej. Spotkał jednak menadżera, który pomógł mu
telewizji. Tylko wtedy możemy nią zainteresować koleżankę
wyzwolić jego prawdziwą osobowość i zrzucić z siebie sztyw-
czy kolegę, którzy przez przypadek, między serialem a X facto-
ny pancerz klasycznego skrzypka. Być może wielu młodych
rem, natrafią na nasz program.
artystów czeka na taką podpowiedź. Przecież muzyka, którą
wykonują, nie jest niczym świętym. Jest po prostu napisana
Robert Kamyk
przez znakomitych kompozytorów. Cóż w tym złego, żeby wy-
TVP Kultura
konywać np. kaprys Paganiniego z punkowa fryzurą. Takich
12
właśnie osobowości potrzebuje telewizja. Taką osobowością
Robert Kamyk
jest na przykład polski pianista Piotr Anderszewski. Znakomicie
muzykolog, dziennikarz. Z Telewizją Polską związany od 1997
gra, ma dobrą prezencję i do tego w interesujący sposób mówi
roku (kieruje Redakcją Muzyczną TVP Kultura). Przygotowywał
o muzyce. Z jego udziałem powstało wiele interesujących
dla TVP Kultura: transmisje i retransmisje przebiegu całego
programów telewizyjnych, nadawanych w wielu krajach.
Konkursu Chopinowskiego (2005, 2010) oraz Międzynarodo-
Telewizja kocha widowiska, rywalizacje, emocje. Nawet bar-
wego Konkursu Skrzypcowego im. H. Wieniawskiego w Po-
dzo klasyczne z założenia imprezy mogą stać się dla wi-
znaniu (2006), uroczystego koncertu w 200. rocznicę urodzin
dza pasjonujące. Takim przykładem mogą być
transmi-
F. Chopina, gali rozdania nagród „Gwarancje Kultury”. Jest
sje z ostatniego Konkursu Chopinowskiego. Cały Konkurs
autorem projektu promującego młode talenty muzyczne –
transmitowany był w TVP Kultura. W sumie 130 godzin!!!.
„Młody Muzyk Roku”. Od 2006 r. jest wiceprzewodniczącym
Udało się tylko dlatego, że potraktowaliśmy tę impre-
Biura Muzyki i Tańca EBU (Europejskiej Unii Nadawców).
zę jakby to były mistrzostwa świata w grze na fortepianie.
Bierze udział w pracach jury renomowanych festiwali tele-
W przerwach pomiędzy występami uczestników, nasi
wizyjnych: 2007 – europejskie eliminacje EMMY Awards,
komentatorzy w studiu odnosili się do gry pianistów, jakby
2008 – Rose d’Or Festival (Lucerna).
Co ja tu robię, gdy wokół szaleje popkultura,
czyli muzyka klasyczna w prasie codziennej
W „Gazecie Wyborczej” piszę od 10 lat. O muzyce klasycznej
A zatem jak pisać, żeby było ciekawie? Liczy się dobre pióro,
od ośmiu. Od początku wiedziałam, że nie będzie łatwo. Muzy-
umiejętność jasnego formułowania myśli, zwięzłość zamiast
ka klasyczna w wyniku przemian kulturowych stała się ubogą
„lania wody”. Pomaga metafora. Zdanie: „Marc Minkowski jest
siostrą muzyki popularnej, ale też teatru, książki czy filmu, które
dyrygentem, któremu muzyka pali się w rękach” mówi więcej,
z kolei również nie są hołubione w mediach, zajętych „grza-
niż seria zdań, które nie trafiają w sedno. Najważniejsze by
niem” politycznych tematów.
postawić sobie pytanie d l a c z e g o ? Dlaczego coś mi się
Najpierw więc trzeba było określić, jakie te moje teksty w gaze-
podoba i mnie pociąga, a dlaczego coś innego mnie odrzuca
cie codziennej mają być. Czy kieruję je do czytelników, którzy
lub budzi mieszane uczucia? Żeby poszukać odpowiedzi i po-
mają przynajmniej podstawową wiedzę o muzyce poważnej
dzielić się nią z czytelnikiem, na pewno potrzebny jest warsztat,
i pewnych rzeczy nie trzeba im wyjaśniać? Czy jednak piszę dla
który trzeba sobie wypracować.
nieuświadomionego odbiorcy, któremu trzeba wytłumaczyć,
Ważne są nie tylko recenzje i wywiady z artystami, ale też
w czym w ogóle rzecz. I to w sytuacji, gdy jest na to wszystko
artykuły problemowe, pokazujące pewne zagadnienia z danej
mało miejsca. Nie da się ukryć – wybrałam sobie wyjątkowo
dziedziny, ot, choćby o zmianie stylu ubierania się muzyków,
niszową i trudną „działkę”.
którzy coraz chętniej zrzucają fraki i ubierają się bardziej „na
Trzeba było więc znaleźć remedium. Eksperymentowałam.
luzie”. Banalne? Lepsze to niż nic, zgodnie z zasadą, że kto
Udało mi się wyrobić styl wyważony między pisaniem wraże-
milczy, ten nie ma racji.
niowym, odwołującym się do emocji przeżywanych podczas
W wypracowaniu swojego stylu pomogła mi między innymi
słuchania koncertu czy płyty, a bardziej analitycznym, sięga-
rada Tadeusza Sobolewskiego, krytyka filmowego „Gazety
jącym głębiej. Nadużywanie pierwszego groziłoby banałem,
Wyborczej”, który powiedział mi kiedyś: „Pisz tak, jakbyś pisała
a nawet wyjałowieniem, popadnięcie w drugą skrajność - przy-
list do najbliższej osoby”. To naprawdę działa.
nudzaniem.
Niedawno Kamil Dąbrowa, nowy szef radiowej „Jedynki”,
Anna S. Dębowska
zapowiedział, że z jego autorskiej ramówki muzycznej znikną
Gazeta Wyborcza
muzyka metalowa i klasyczna. „Będę unikał ekstremów” – zapowiedział. Szok. Do niedawna muzyka to był Bach, Beethoven
i Chopin, a teraz jest to „ekstremum”. Na szczęście redaktorzy
„Wyborczej” uważają, że gazeta, która nie ma tego tematyki,
staje się „gazetą prowincjonalną”. Swój pierwszy sukces odniosłam na kolegium redakcyjnym „Gazety Wyborczej”, kiedy
koledzy stwierdzili, że ta „powaga” to jednak ciekawy temat.
Nie spodziewali się, że to może być tak zajmujące – nie mieli
po prostu pojęcia o sile oddziaływania muzyki. Proszę, więc
jednak można.
13
Gadu gadu, czyli wywiad prasowy
To forma dziennikarska, która opiera się na dialogu dwóch,
Z rozmowy wracamy do redakcji z surowcem, który trzeba
czasem trzech osób – dziennikarza i rozmówcy. Jak pisze
odpowiednio „obrobić”. Fascynuje mnie właśnie szukanie
Katarzyna Bielas z „Gazety Wyborczej”, która specjalizu-
odpowiedniej formy i konstrukcji dla rozmowy na papierze
je się w rozmowach z ważnymi postaciami kultury, nie jest
– nie zawsze musi być ona zgodna z przebiegiem rozmowy
to gatunek stworzony dla narcyzów. „Robienie wywiadów
„na żywo”. Trzeba dokonać selekcji materiału, owinąć się wokół
to praca dla wytrwałych i pozbawionych zbyt rozbuchanego
wiodącej myśli. Wywiad musi być komunikatywny, przejrzysty,
ego” – twierdzi dziennikarka.
mieć zgrabną formę, inaczej czytelnik odpadnie po trzech aka-
Przeprowadzający wywiad znajduje się w dość złożonej sytu-
pitach. Najlepiej jeśli wciąga od pierwszego zdania – właśnie
acji. Nie on jest bohaterem tekstu, pozostaje w cieniu swego
ono bardzo często ustawia cały artykuł. Liczy się też mocna
rozmówcy, ale jest przecież współtwórcą, od którego wiele
puenta. No i tytuł. Ale to już jest sztuka redagowania.
zależy. Im bardziej ambitny temat i rozmówca, tym więcej trzeba wiedzy, erudycji, zakresu przygotowania, a także pewnych
Anna S. Dębowska
predyspozycji psychologicznych – empatii, refleksu, elastycz-
Gazeta Wyborcza
ności. Niekiedy trzeba z rozmówcą stoczyć pojedynek. Czasem po prostu zmobilizować do wysiłku rozmowy, a czasem
zapanować nad gadulstwem.
Anna S. Dębowska
Kołem zamachowym jest ciekawość , bez której trudno zrobić
Redaktor naczelna „Beethoven Magazine”, od 2003 r. dzienni-
dobrą rozmowę.
karka muzyczna „Gazety Wyborczej”. Była redaktorem cztero-
Ważny jest dobór tematu i bohater rozmowy. Zbigniew
płytowego albumu płytowego „The Best Opera... Ever!” (EMI).
Zamachowski jako lektor listów Chopina to wyborny bohater lek-
Publikuje w wydawnictwach periodycznych, takich jak progra-
kiego i zajmującego wywiadu. Udzielił mnóstwa wywiadów, ale
my przedstawień operowych, teksty w bookletach płytowych.
o Chopinie nigdy. Aukcje, na których w potwornym stresie
Jest absolwentką Akademii Teatralnej im. A. Zelwerowicza
kupuje się za wielkie pieniądze rękopisy muzyczne, to z kolei
w Warszawie (wydział wiedzy o teatrze), studiowała na
temat odsłaniający zagadnienie, o którym przeciętny czytelnik
Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie.
nie ma pojęcia.
Są różne rodzaje wywiadów. Podstawą jest wywiad informacyjny, czasem na trzy-cztery pytania, który jest próbą ustalenia
faktów, ewentualnie „pobrania” opinii eksperta w określonej
sprawie. Rozmowę można poświęcić jakiemuś interesującemu zagadnieniu. Dużo ciekawszą formą jest wywiad-portret,
w którym nie tylko ważne „co” rozmówca mówi, ale także, „jak”
mówi. Czy poprzez treść rozmowy „przebija” jego osobowość.
Taki wywiad na pewno nie powstaje po jednym spotkaniu.
14
Mówiąc o muzyce...
Wyobraźmy sobie książkę, która nie ma tytułu, której autor
jest nieznany albo wyobraźmy sobie obraz lub serię obrazów
umieszczonych w jednej galerii, które nie mają podpisów, nie
wiadomo, kto je namalował, kiedy i gdzie powstały.
Te dzieła, nawet wciągające, nawet intrygujace, wydają się
dalece niepełne, fragmentaryczne, zawieszone w próżni.
Powodują, że odbiór ich obarczony jest ryzykiem a nawet może
prowadzić do zabawnych nieporozumień. W wypadku muzyki,
zwłaszcza instrumentalnej to ryzyko jest jeszcze większe. Gdy
jest to błahy drobiazg, choćby piosenka podobna do setek
innych piosenek, puścimy ją mimo uszu i tylko w szczególnych wypadkach potrzebna jest znajomość nazwiska wykonawcy czy (rzadziej) autorów muzyki i słów. Tak zresztą funkcjonują media komercyjne - muzyka ma za zadanie wypełnić
ciszę brzmieniem, które określi brzmienie stacji. To nie dotyczy
wyłącznie muzyki rozrywkowej, podobnie bywa np, z jazzem
i muzyką klasyczną. Radio tworzy tło dźwiękowe, wyróżniające
je spośród innych mediów. Nie istnieje dzieło, nie istnieje twórca (twórcy), pozostaje tło.
Na drugim biegunie medialnym muzyka traktowana jest jak
dzieło sztuki, jako przekaz „dobra, prawdy i piękna”. Pomaga nam żyć, czyni nas lepszymi, bardziej otwartymi na świat
i innych ludzi, stanowi azyl w chwilach trudnych. Wrażliwość
muzyczna, słuchanie muzyki i jej wykonywanie owocuje - co
udowodniono - świetnymi efektami także w innych dziedzinach
m.in w matematyce, w zawodach technicznych, w medycynie
i bankowości. A więc mówienie o muzyce w tym szerokim
kontekście staje się wręcz koniecznością i w wypadku dzieł
sztuki stanowi ich niezbędne uzupełnienie.
Najtrudniej mówić o utworach już wielokrotnie opisanych.
Niech to będą z jednej strony piosenki Beatlesów, z drugiej
Symfonie Mozarta. Cóż tu jeszcze dodać? Jak temat inaczej
ugryźć? Co jeszcze znaleźć? To jest właśnie wyzwanie, które
każde wrażliwe pokolenie podejmuje na nowo.
Oto kilka sugestii, które chciałbym rozwinąć a które moim
zdaniem mogą pomóc mówić o muzyce.
Po pierwsze - unikamy komentowania utworów, które się nie
podobają, których nie rozumiemy, które są dla nas obojętnie;
Po drugie - próbujemy łączyć zastaną wiedzę na ich temat
z własnymi przemyśleniami i odczuciami;
Po trzecie - nic nikomu nie narzucajmy, unikajmy jak ognia pozycji wszystkowiedzącego prymusa; nie bójmy się własnych
wątpliwości, stawiajmy znaki zapytania;
Po czwarte - pozostawiajmy słuchaczom zawsze spory margines dla własnej interpretacji;
Po piąte - nie „opowiadajmy” utworów, traktujmy ich przeżycie
jak pełną niespodzianek, wspaniałą przygodę;
Po szóste - budujmy powoli i konsekwentnie własną wiarygodność. To kluczowa kwestia w ocenie i komentowaniu muzyki.
Tomasz Szachowski
Tomasz Szachowski
W latach 60-tych i 70-tych pianista, gitarzysta, członek wielu
warszawskich grup m.in. Pesymiści, Grupa Bluesowa „Stodoła”, Portrety, Zespół Stana Borysa. Studia (nieukończone) na
Politechnice Warszawskiej. W 1976 roku dyplom muzykologii
Uniwersytetu Warszawskiego. Od 1974 roku dziennikarz
Programu III Polskiego Radia. Autor m.in. audycji Trzy Kwadranse Jazzu, współprowadzący bloku Zapraszamy do Trójki
(do roku 1981). Od 1982 roku dziennikarz Programu 2 PR (szef
Redakcji Muzyki Rozrywkowej). Autor takich audycji jak Wieczór Płytowy (po raz pierwszy w kraju prezentacja na żywo płyty kompaktowej w 1983 roku), Radio Kontakt, Jazz Piano Forte,
Muzyczny Turniej Dwójki. Współpracownik magazynu Jazz Forum od 1974 roku, autor kilkuset recenzji, omówień, komentarzy. Prowadzi bloki poranne (Poranek Dwójki), sporadycznie
Sezon na Dwójkę, systematycznie Jazz Piano Forte.
Specjalność: wzajemne relacje jazzu i muzyki klasycznej,
edukacja muzyczna, formy interdyscyplinarne, fonografia.
15
Jak mówić o muzyce?
Obrazem? Dźwiękiem? Barwą? Słowem?
A może po prostu za pomocą innej sztuki?
Czy Chopin brzmi w trzcinie?
Czy Chopin brzmi w trzcinie,
Pluszcząca jak lato,
czy raczej szeleści?
czy wietrznie jesienna?
Czy szumi? Czy dźwięczy?
Wesoła czy smutna?
Czy szuka w niej treści?
czy jasna, czy ciemna?
Czy śpiewa, czy szemrze,
Sto traw się rozsiało,
czy szepcze, czy gada?
czy trzeszczy, czy brzęczy,
A nam to pytanie
że mucha nie siada?
nie znika z głów wiosną:
A jeśli to Chopin,
Czy trzcina jest sceną,
to jaki to utwór?
Szumiąca etiuda?
czy gra na tej scenie?
Czy Chopin brzmi w trzcinie,
gwizdane preludium?
czy trzcina - w Chopinie?
A jeśli to trzcina,
Anna Kierkosz / MCKiS
to jaka to trzcina?
Szumiąca jak wiosna
czy cicha jak zima?
16
sto lasów urosło…
autorka projektu MG/MGB
17
Mazovia Goes Baroque 2012
www.mazoviabaroque.pl
Projekt MG/MGB
Młodzieżowa Gazeta Mazovia Goes Baroque
w poszukiwaniu utraconego melomana
Organizator
Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki
Aleksandra Kielan – Dyrektor MCKiS
Autorka projektu
Anna Kierkosz / MCKiS
Koordynatorzy
Piotr Mazur / MCKiS
Piotr Łabanow / Fundacja Muzyka jest dla wszystkich
Anna Pruszyńska / Gazeta Wyborcza
Magdalena Różycka / MCKiS
Dorota Chotyńska / MCKiS
Projekty graficzne
Małgorzata Starszak & Piotr Szulc – Go Projekt
Projekty graficzne, skład i strona internetowa
Marcin Jedliński
Druk
ARGRAF Sp. z o.o.
Nakład 300 egz.
Wydawca
Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki
ul. Elektoralna 12, 00-139 Warszawa
www.mckis.waw.pl
ISSN: 2082-2235

Podobne dokumenty