D - Sąd Rejonowy w Głogowie

Transkrypt

D - Sąd Rejonowy w Głogowie
Sygn. akt II K 1296/12
3 Ds. 597/12
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 15 stycznia 2013 roku
Sąd Rejonowy w Głogowie II Wydział Karny
w składzie:
Przewodniczący: Sędzia SR Daniel Ludwiczak
Protokolant: Mariola Ratuś
przy udziale Katarzyny Kasperczak Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Głogowie
po rozpoznaniu na rozprawie dnia 15 stycznia 2013 roku
sprawy M. P. (1), syna L. i W. z domu S., urodzonego (...) w G.,
oskarżonego o to, że:
w okresie od listopada 2009 roku do 20 marca 2012 roku w miejscowości R., rejonu (...), w miejscu zamieszkania
znęcał się psychicznie i fizycznie nad żoną H. w ten sposób, że podczas awantur domowych wszczynanych bez powodu,
będąc trzeźwym oraz znajdując się pod wpływem alkoholu, wyzywał żonę słowami wulgarnymi oraz powszechnie
uznanymi za obelżywe, poniżał, szarpał za odzież, popychał, uderzał rękoma po głowie oraz całym ciele;
to jest o czyn z art. 207 § 1 kk
I. oskarżonego M. P. (1) uznaje za winnego popełnienia zarzuconego mu czynu opisanego w części wstępnej wyroku
i za to na podstawie art. 207 § 1 kk wymierza mu karę 1 (jednego) roku i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;
II. na podstawie art. 69 § 1 i § 2 kk i art. 70 § 1 pkt 1 kk wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia
wolności warunkowo zawiesza na okres próby wynoszący 3 (trzy) lata;
III. na podstawie art. 73 § 1 kk oddaje oskarżonego w okresie próby pod dozór kuratora sądowego;
IV. na podstawie art. 627 kpk zasądza od oskarżonego M. P. (1) na rzecz oskarżycielki posiłkowej H. P. kwotę 619,92
(sześćset dziewiętnaście i 92/100) złotych jako zwrot wydatków z tytułu ustanowienia w sprawie pełnomocnika;
V. na podstawie art. 627 kpk zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w całości, w tym
wymierza mu opłatę w kwocie 300 (trzysta) złotych.
Sygn. akt II K 1296/12
UZASADNIENIE
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
H. P. i M. P. (1) są małżeństwem od 8 sierpnia 2008 roku. W sierpniu 2009 roku zamieszkali we dwoje w R.
w mieszkaniu matki M. P. (1). W październiku 2009 roku H. P. urodziła córkę Z.. Cierpiała wówczas na smutek
poporodowy, płakała bez powodu. Mąż miał do niej pretensje, że płacze, mówił, że powinna się uspokoić, wyprowadził
się do innego pokoju, ponieważ twierdził, że musi mieć spokój. Nie chciał opiekować się dzieckiem. Krzyczał na żonę,
że kiedy córka się obudzi, to żona musi z nią być. Od listopada 2009 roku sytuacja w małżeństwie pogorszyła się.
Małżonkowie kłócili się o dziecko, o to, że płacze. M. P. (1) wyzywał żonę, mówił do niej: „co ty, kurwa, robisz, jesteś
złą matką, nie możesz zatrybić”. Kiedy dziecko się przeziębiło, twierdził, że to z winy matki, ponieważ niewłaściwie
je ubrała. Kiedy córka się przewróciła i miała siniak na kolanie, powiedział żonie, że to jej wina, ponieważ nie pilnuje
dziecka. Używał w stosunku do żony wulgarnych określeń: kurwa, szmata, suka, dziwka. Mówił, że jest gruba, brzydka,
głupia, tępa, że „jest chodzącym nietrybem”. Mówił, że nic nie potrafi, że nawet dzieckiem nie umie się zająć. Miał
pretensje, że matka żony nie wywiązała się z wcześniejszych obietnic dotyczących pomocy finansowej. Miał pretensje
również wtedy, gdy żona z powodu opieki nad dzieckiem nie ugotowała obiadu lub obiad był za zimny.
Kiedy H. P. zwracała mężowi uwagę, że zostawia ją samą z dzieckiem w domu, zaczynał ją wyzywać, krzyczał, że inne
kobiety są samotne i same siedzą w domu. Uderzał wówczas żonę otwartą dłonią w głowę. Kiedy żona prosiła go, by
się tak nie zachowywał, stawał się bardziej agresywny. H. P. miała po tych uderzeniach siniaki na głowie i twarzy.
Po jednym z uderzeń w głowę miała zasinione ucho. Raz siedziała mężem przy stole i powiedziała coś, co mu nie
odpowiadało. Uderzył ją, w wyniku czego miała zasinioną wargę.
M. P. (1) rzucał przedmiotami – zegarem i telefonem komórkowym. Kiedy wrócił do domu i obiad nie był
przygotowany, zdjął zegar ze ściany i zapytał, która jest godzina. Pokazał żonie zegar i rzucił nim o podłogę. Ustawił
zegar na 13.00 i powiesił na ścianie. Powiedział, że następnym razem będzie pamiętała. Denerwował się także, że
żona rozmawia przez telefon z siostrą i koleżankami. Wyrwał jej telefon i rzucił nim o podłogę. Powiedział do żony,
że „pierdoli tylko sobie z koleżankami i siostrą przez telefon”.
Zabronił H. P. odzywać się do sąsiadki D. M.. Kiedy mijali ją w korytarzu i żona przywitała się z sąsiadką, zwrócił jej
uwagę, używając wulgarnych słów.
Kiedy podczas awantur H. P. mówiła, że zabierze samochód i pojedzie do rodziców, mąż zamykał ją i nie wypuszczał
z mieszkania. Szarpał ją wtedy i popychał. Na pytanie żony dlaczego ją bije, odpowiadał, że to jej wina, że prowokuje
nerwowe sytuacje, że mu jęczy, a on wtedy się denerwuje. Mówił także, że się wstydzi, że ją bije i przepraszał za swoje
zachowanie.
Wkrótce po narodzinach córki małżonkowie pokłócili się o swoich rodziców. M. P. (1) uderzał wówczas żonę otwartą
dłonią, w wyniku czego miała siniaki na twarzy i rękach.
M. P. (1) wyzywał i bił żonę również w obecności dziecka, a także w sytuacjach kiedy H. P. trzymała je na ręku. Raz
uderzył ją tak mocno, że odbiła się od ściany, od mebli.
M. P. (1) zaczął wszczynać awantury regularnie, średnio co dwa tygodnie. H. P. obawiała się, że kiedy mąż wróci do
domu, coś może mu nie odpowiadać. Starała się, dbała o dziecko, dom, przygotowywała obiad.
Nie dysponowała pieniędzmi, każdy zakup, w tym kupno ubrań dla dziecka, musiała konsultować z mężem.
W lipcu 2010 roku M. P. (1) miał dwutygodniowy urlop. Startował wówczas w wyborach na radnego. Przez cały tydzień
spędzał czas w barze w pobliżu domu, pijąc alkohol. Twierdził, że zbiera elektorat, siedząc i pijąc piwo z ludźmi. Wracał
późno. H. P. zadzwoniła do niego, aby wrócił do domu, na co odpowiedział, że siedzi w barze i że żona ma się od
niego odczepić. Powiedział, że nie będzie mu rozkazywać i nim rządzić. H. P. próbowała jeszcze kilka razy nawiązać
połączenie z mężem. Ponieważ nie odbierał, poszła po niego do baru. Kiedy ją zobaczył, to wstał i wyszedł do niej.
Był pod wpływem alkoholu. Razem wrócili do domu. Przez całą drogę M. P. (1) wyzywał żonę, bił po głowie i twarzy.
Zachowywał się tak także po wejściu do mieszkania. Podarł bluzkę, w którą H. P. była wówczas ubrana. Kiedy zagroziła,
że zawiadomi policję, mąż powiedział, że to wszystko to jej wina. Gdy chciała wyjść z mieszkania i zadzwonić po ojca,
zabrał jej klucze i telefon, zamknął drzwi.
W 2011 roku H. P. powiedziała mężowi, że nie będzie dłużej znosić pastwienia się nad nią i że w przypadku kolejnego
pobicia zrobi obdukcję lekarską. Od tego czasu mąż bił ją tak, by nie pozostawiać śladów na ciele, to jest uderzał ją
otwartą dłonią i nie na tyle mocno by powstały siniaki.
Na przełomie lutego i marca 2012 roku, kiedy H. P. powiedziała, że wbrew planom męża nie zamierza przeprowadzić
się do domu jednorodzinnego i pracować w gospodarstwie rolnym, M. P. (1) powiedział, że jak się jej nie podoba, to
„ma wypierdalać księżniczka do P.”. Mówił: „ty, kurwo, nie masz nic do powiedzenia, jak chcesz, to możesz wypierdalać
do P. do mamusi”. Wyzywał ją również dalej, używając słów: kurwa, suka.
Dnia 20 marca 2012 roku rano kiedy H. P. sprzątała mieszkanie i ścierała kurze ze sprzętu elektronicznego, mąż
zwrócił jej uwagę, że robi to niewłaściwie. Twierdził, że powinna ścierać kurze w inny sposób, jak jego mama. Kiedy
odpowiedziała mu, że może zadzwonić do mamy, aby posprzątała, M. P. (1) powiedział: „mówię, kurwa, do ciebie, że
nie w ten sposób, nie tą ścierką”. H. P. zignorowała męża, a wtedy on uderzył ją otwartą dłonią w skroń. H. P. była po
tym uderzeniu zamroczona, jednak nie straciła przytomności. Ponieważ ścierała kurze i była nachylona, mąż szarpnął
ją za włosy, aby wstała. Małżonkowie zaczęli się kłócić. W czasie kłótni M. P. (1) zaczął ponownie bić żonę, chciał
uderzyć ją w twarz, ale zasłoniła się ręką. Kopał ją po udach i pośladkach. H. P. powiedziała wówczas do męża, żeby
ją bił, bo wtedy pojawi się siniak, będzie mogła zrobić obdukcję i zawiadomi policję.
Tego dnia, kiedy M. P. (1) wychodził do pracy na drugą zmianę, powiedział żonie, że rzuca palenie, więc ona ma mu
schodzić z drogi. Powiedział jej także, że jest „nietrybem” i będzie się go bać.
Gdy M. P. (1) wrócił wieczorem z pracy, H. P. wyprowadziła się wraz z córką do swoich rodziców.
Dowody:
- zeznania świadka H. P. – k. 5, 28-30, 117-118v.,
- zeznania świadka M. S. – k. 42v.-43, 136v.-137v.,
- zeznania świadka D. M. – k. 45, 136-136v.,
- zeznania świadka S. T. – k. 46v., 135v.-136,
- zeznania świadka Z. N. – k. 51v., 118v.,
- zeznania świadka G. N. – k. 52v., 119,
- zeznania świadka M. J. – k. 53v.-54, 138v.-139v.,
- zeznania świadka P. C. – k. 55v., 138-138v.,
- zeznania świadka H. N. – k. 56v., 119-119v.,
- dokumentacja medyczna H. P. – k. 18-26,
- opinia sądowo-psychologiczna – k. 32-39.
Oskarżony M. P. (1) ma obecnie 31 lat. Ma wykształcenie średnie. Jest elektromechanikiem pojazdów samochodowych.
Pracuje jako wiertacz w (...) L.. Uzyskuje dochód w kwocie 3000-3500 zł netto. Ma na utrzymaniu żonę i córkę. Był
uprzednio karany sądownie za przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu. Nie leczy się psychiatrycznie, neurologicznie
ani odwykowo.
Dowody:
- dane personalne M. P. (1) – k. 62-63;
- karta karna – k. 67.
Oskarżony przesłuchany w charakterze podejrzanego nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił
składnia wyjaśnień. Na rozprawie głównej oświadczył, że nigdy nie uderzył żony i nie zrobił jej krzywdy. Wprawdzie
dwa razy w miesiącu dochodziło do kłótni, jednak w ich trakcie małżonkowie wysuwali wzajemne oskarżenia i oboje
używali słów obraźliwych. Dwa razy szarpali się. Raz miała miejsce kłótnia, w trakcie której zniszczył żonie telefon.
Wrócił wtedy do domu i nie było obiadu, a żona rozmawiała z siostrą przez półtorej godziny. Zaraz jednak przyniósł
żonie następny, a kolejnego dnia kupił nowy. Innego dnia kiedy żona nie przygotowała obiadu, ponieważ piła kawę
z towarzystwie kuzynki, powiedział: „po cholerę wisi ten zegar” i zdenerwowany zahaczył o urządzenie, które spadło
na podłogę i pękło. Zwracał żonie również uwagę, że niewłaściwie opiekuje się dzieckiem, ponieważ kiedyś spadło z
ławki w ogródku, jadło kamienie czy biegało przy drzewie, którego gałęzie obcinał.
Dowody:
- wyjaśniania oskarżonego M. P. (1) - k. 64, 115v.-116v.
Sąd zważył, co następuje:
Uwzględniając przeprowadzone i ujawnione w sprawie dowody, Sąd uznał, że potwierdziły one ponad wszelką
wątpliwość sprawstwo i winę M. P. (1) w odniesieniu do zarzucanego mu czynu.
Ustalając stan faktyczny w niniejszej sprawie, Sąd oparł się na nieosobowych środkach dowodowych w postaci
dokumentacji medycznej H. P.oraz opinii sądowo-psychologicznej. Sąd pominął dowód z zaświadczenia lekarskiego
z dnia 27 listopada 2012 roku (k. 131) oraz pisma z PCPR z dnia 12 grudnia 2012 roku, uznając, że nie mają one
znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Sąd jako nieprzydatne dla ustalenia stanu faktycznego w sprawie pominął także
zeznania świadka A. C., W. C., M. P. (2), K. P., R. P., M. M., M. Ś., D. C.i S. S.. Należy zauważyć, że świadkowie ci
– z wyjątkiem M. Ś.i S. S.– nie utrzymywali bliższych kontaktów z M.i H. P.i nie były im znane szczegóły z ich życia
rodzinnego. W. C.oświadczyła, że odwiedzała syna raz w miesiącu, zapowiedziawszy swoją wizytę telefonicznie. Nie
wie, co było przyczyną konfliktu pomiędzy małżonkami. Z kolei S. S.– który nie zauważył, by relacje oskarżonego z
żoną miały nieprawidłowy charakter – na przestrzeni kilku lat był w domu oskarżonego zaledwie kilka razy. Ponadto
jest kolegą M. P. (1)i to na jego zaproszenia zjawiał się w jego mieszkaniu. Za logiczne należy zatem uznać, że żadne z
małżonków (ani sprawca, ani ofiara przemocy) nie zwierzało mu się z istniejących problemów. M. Ś.jest przyjacielem
oskarżonego, odwiedzał go regularnie 2-3 razy w tygodniu. Uważa, że jego relacje z żoną były poprawne. Należy jednak
pamiętać, że o stosowaniu przez M. P. (1)przemocy wobec żony nie wiedziała także jego matka oraz najbliższa rodzina
pokrzywdzonej.
Sąd oparł się głównie na zeznaniach H. P., która konsekwentnie twierdziła, że mąż znęca się nad nią psychicznie i
fizycznie, a także szczegółowo opisała część sytuacji, w których doświadczyła przemocy z jego strony. Sąd dał wiarę jej
zeznaniom, uznając je za spójne i logiczne. Należy przy tym zauważyć, że mocy dowodowej tych zeznań nie podważa
fakt, że pokrzywdzona korzystała w okresie, kiedy je składała, z pomocy lekarskiej w Poradni Zdrowia Psychicznego. Z
dołączonej do akt dokumentacji medycznej H. P.wynika bowiem, że u pokrzywdzonej zdiagnozowano reakcję na ciężki
stres i zaburzenia adaptacyjne, co dodatkowo uwiarygodnia przedstawioną przez nią wersję zdarzeń. Ponadto Sąd
zważył na treść opinii sądowo-psychologicznej, zgodnie z którą zeznania złożone przez H. P.na etapie postępowania
przygotowawczego należy uznać za szczere psychologicznie, a sama pokrzywdzona jest osobą o ponadprzeciętnie
rozwiniętej spostrzegawczości, zdolności zapamiętywania, przypominania i odtwarzania spostrzeżeń.
Zeznania H. P. znalazły ponadto potwierdzenie w zeznaniach innych przesłuchiwanych w postępowaniu świadków, to
jest M. S., D. M., S. T., Z. N., G. N., M. J., P. C. oraz H. N.. Większości wymienionych świadków okoliczności sprawy
stały się znane po 20 marca 2012 roku z opowiadań pokrzywdzonej. Sąd dał jednak wiarę twierdzeniom H. P., że – z
uwagi na charakter popełnionego przez oskarżonego czynu – ukrywała przed rodziną i znajomymi fakt, że jest ofiarą
przemocy powodowana wstydem i nadzieją na poprawę sytuacji.
M. S. podała, że w jej obecności M. P. (1) wyzywał żonę słowami wulgarnymi, poniżał ją, obarczał za wszystkie
niepowodzenia. Twierdził, że nie potrafi zająć się dzieckiem. Mówił, że do niczego się nie nadaje, źle sprząta. Zabraniał
kontaktować się z sąsiadką D. M.. M. S. uczestniczyła również w spotkaniu, w trakcie którego oskarżony wyzywał
żonę w wulgarny sposób, kiedy dowiedział się, że nie chce pracować w gospodarstwie rolnym. Świadek była również
w domu M. P. (1) i widziała zegar nastawiony na godzinę 13.00. Wówczas też dowiedziała się od pokrzywdzonej, jaki
był przebieg zdarzania związanego ze zrzuceniem zegara ze ściany. Również od pokrzywdzonej dowiedziała się, że M.
P. (1) rzucił jej telefonem o podłogę. M. S. powiedziała również, że oskarżony ograniczał żonie dostęp do pieniędzy.
Z kolei M. J. zauważyła, że H. P. boi się męża. Ponadto słyszała o tym od pokrzywdzonej. Niejednokrotnie w jej
obecności M. P. (1) zarzucał żonie, że niewłaściwie zajmuje się dzieckiem, jest złą matką, nie może zatrybić. Używał
przy tym słów wulgarnych. Świadek zauważyła, że H. P. nie dysponowała pieniędzmi, a każdy zakup musiała uzgadniać
z mężem. M. J. widziała też raz zasinienie na dolnej wardze pokrzywdzonej, a w października 2011 roku spostrzegła
duże zasinienie na jej ramieniu. Świadek zauważyła również, że pokrzywdzona zaczęła nosić apaszki, rozpuszczała
włosy i robiła makijaż. Ponadto w czasie jednej z rozmów telefonicznych z H. P. usłyszała jej krzyk i trzask. Następnie
połączenie zostało przerwane. Po dwóch dniach dowiedziała się od pokrzywdzonej, że mąż zniszczył jej telefon.
Świadek po opuszczeniu przez H. P. męża poznała ponadto z jej opowiadań dodatkowe szczegóły dotyczące stosowania
przez M. P. (1) przemocy fizycznej i psychicznej. Przy czym relacja świadka była w tym zakresie zgodna z treścią zeznań
pokrzywdzonej.
M. S. i M. J. wskazały ponadto, że pokrzywdzona jest osobą spokojną i uległą wobec męża.
D. M. potwierdziła, że M. P. (1) odnosił się w ordynarny sposób do żony. Raz widziała, jak krzyczał na nią i wyzywał
ją, kiedy ich dziecko wzięło piasek do ust. Według relacji D. M. kiedy H. P. przywitała się z nią w korytarzu, M. P. (1)
zaczął wyzywać żonę i zabronił jej odzywać się do sąsiadki. Później D. M. zauważyła, że pokrzywdzona jej unika.
S. T. powiedział, że H. P. skarżyła mu się przez telefon, że M. P. (1), kiedy coś mu nie wychodzi, ma ataki furii i wyżywa
się na niej, szarpie ją, znieważa, krzyczy. We wrześniu 2010 roku pokrzywdzona odwoziła świadka na pociąg i wtedy,
płacząc, powiedziała, że mąż ją szarpie i bije. Mówiła również, że raz – gdy trzymała na ręku dziecko – M. P. (1),
zamierzając się na nią, przez przypadek uderzył córkę.
Matka pokrzywdzonej – H. N.zauważyła, że córka ma na ciele siniaki. Widziała u niej zasinione ucho i ramiona.
Słyszała także, jak mąż mówi do H. P., że jest chodzącym nietrybem i że niewłaściwie zajmuje się dzieckiem. Zasinione
ucho H. P.zauważyli również P. C.i G. N.. Ponadto wymienieni świadkowie, a także Z. N., przytoczyli – w sposób
zgodny z relacją pokrzywdzonej – fakty dotyczące szczegółów stosowania w stosunku do niej przemocy przez męża,
jakie poznali w rozmowach z nią po dniu 20 marca 2012 roku.
M. P. (1) zaprzeczył, by kiedykolwiek stosował przemoc fizyczną czy psychiczną wobec żony. Jednak z uwagi na
powołany powyżej materiał dowodowy Sąd nie dał wiary jego wyjaśnieniom i uznał, że zostały złożone w celu
uniknięcia odpowiedzialności karnej. Reakcji pokrzywdzonej w postaci wyzwisk, o których wyjaśniał oskarżony, nie
można traktować jako elementu równoważącego wobec jego zachowania. W okresie objętym zarzutem nie dochodziło
do równoczesnych, wzajemnych zachowań małżonków noszących cechy znęcania.
W małżeństwie P. to pokrzywdzona była osobą zdominowaną i osaczoną przez oskarżonego. M. P. (1) dręczył
pokrzywdzoną, stosował przemoc fizyczną, która przełamywała opór żony. Wykorzystywał swoją przewagę fizyczną
i materialną nad pokrzywdzoną. Ona sama była od niego zależna. Oskarżony swoimi uwagami kierowanymi pod
adresem pokrzywdzonej świadomie obniżał jej samoocenę. Mówił jej też, że będzie się go bać. Oskarżony w ten sposób
manifestował swoją dominację nad pokrzywdzoną.
Reasumując, Sąd uznał oskarżonego M. P. (1) za winnego znęcania się psychicznego i fizycznego nad żoną H. P. w ten
sposób, że podczas awantur domowych wszczynanych bez powodu, będąc trzeźwym oraz znajdując się pod wpływem
alkoholu, wyzywał żonę słowami wulgarnymi oraz powszechnie uznanymi za obelżywe, poniżał, szarpał za odzież,
popychał, uderzał rękoma po głowie oraz całym ciele.
Wskazana w akcie oskarżenia kwalifikacja prawna tego czynu zasługiwała na aprobatę. Oskarżony swoim
zachowaniem wyczerpał znamiona występku określonego w art. 207 § 1 kk.
Wymierzając oskarżonemu karę, Sąd kierował się przesłankami zawartymi w art. 53 kk. Sąd zwrócił uwagę, aby
dolegliwość kary nie przekroczyła stopnia winy. Uwzględnił stopień społecznej szkodliwości czynu oraz wziął pod
uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, jakie kara ma osiągnąć w stosunku do oskarżonego i całego społeczeństwa.
Jako okoliczność obciążającą Sąd przyjął wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu oskarżonego. Wyraża się
on w sposobie działania oskarżonego, który z niskich pobudek, celowo, wykorzystując swoją przewagę fizyczną i
zależność żony, znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie. Działał tak bez istotnych powodów z jej strony. Dodatkowo
uprzednia karalność za występek z art. 157 § 1 kk była okolicznością, która rzutowała na surową ocenę postępowania
oskarżonego. Stopień winy oskarżonego jest duży. Z informacji uzyskanych od pokrzywdzonej potwierdzonych opinią
biegłej psycholog wynika, że sytuacja małżeńska spowodowała u H. P. ciężki stres oraz stany lękowe. Pokrzywdzona
po tym podjęła leczenie u psychiatry. Okoliczności łagodzących Sąd się nie dopatrzył. Oskarżony nie wyraził skruchy.
Mając na uwadze powyższe, Sąd na podstawie art. 207 § 1 kk wymierzył oskarżonemu karę 1 roku i 6 miesięcy
pozbawienia wolności.
Sąd uznał, że nie ma przeszkód do postawienia dodatniej prognozy co do dalszego zachowania oskarżonego w
przyszłości, a w szczególności, że nie naruszy on więcej porządku prawnego. Względy prewencji ogólnej także nie stoją
na przeszkodzie warunkowemu zawieszeniu wykonania orzeczonej kary pozbawienia wolności. Dlatego Sąd zawiesił
wykonanie orzeczonej kary na okres próby 3 lat, uznając, że okres ten jest wystarczająco długi, by zweryfikować
prawidłowość przyjętej prognozy. Jednocześnie z uwagi na charakter przypisanego oskarżonemu występku Sąd uznał,
że należy oskarżonego oddać pod dozór kuratora sądowego.
Zdaniem Sądu wymierzona kara jest adekwatna do stopnia winy oskarżonego, odpowiada wszystkim dyrektywom
wymiaru kary i spełni swoją rolę wychowawczą tak co do oskarżonego, jak i w zakresie prewencji ogólnej.
Mając na uwadze sytuację materialną M. P. (1), w szczególności wysokość osiąganych przez niego dochodów, Sąd na
podstawie art. 627 kpk obciążył go kosztami sądowymi w całości oraz nakazał zwrot wydatków poniesionych przez
oskarżycielkę posiłkową z tytułu ustanowienia pełnomocnika.