TERESA KOSTKIEWICZOWA OSIEMNASTOWIECZNE DROGI DO
Transkrypt
TERESA KOSTKIEWICZOWA OSIEMNASTOWIECZNE DROGI DO
Rozprawy z dziejów owiaty t. XLV PL ISSN 0080-4754 TERESA KOSTKIEWICZOWA OSIEMNASTOWIECZNE DROGI DO SZCZÊCIA. PERSPEKTYWA EUROPEJSKA PERSPEKTYWA POLSKA Jest oczywiste, ¿e szczêcie nale¿y do s³ów-kluczy owieceniowej refleksji filozoficznej, antropologicznej, edukacyjnej i spo³ecznej. Robert Mauzi autor fundamentalnej monografii Lidée du bonheur dans la littérature et la pensée françaises au XVIIIe siècle stwierdza, ¿e w epoce tej ukaza³o siê ponad piêædziesi¹t obszernych traktatów bezporednio powiêconych problemowi szczêcia, a publikacji, których g³êbok¹ strukturê mylow¹ wyznacza i organizuje w³anie to pojêcie by³o kilka razy wiêcej, o czym wiadczy choæby zawarta w przywo³anej ksi¹¿ce bibliografia róde³1. Wiadomo, ¿e ludzie owiecenia nie byli odkrywcami tego zjawiska, które przyci¹ga³o uwagê mylicieli od wieków2, ale badacze zgodnie zauwa¿aj¹, ¿e w³anie w XVIII wieku szczêcie sta³o siê intelektualnym wyzwaniem dla tych wszystkich, którzy podejmowali szlachetny cel realizacji ulepszaj¹cych zmian w urz¹dzeniach ludzkiego wiata, a wiêc dokonanie reform, a mo¿e równie¿ rewolucji. Wczeniej bowiem szczêcie bywa³o najczêciej przedmiotem têsknot i marzeñ, odnoszonych do zmitologizowanej przesz³oci z³otego wieku albo do mitycznych miejsc szczêliwych: idealnie urz¹dzonych miast, wysp, planet, krain podwodnych. Refleksja o szczêciu wchodzi³a w zwi¹zki ze zjawiskiem utopii i skupiona by³a na jakim gdzie, kiedy, po¿¹danym, ale pozostaj¹cym poza sfer¹ aktualnej realnoci. Myliciele owiecenia wielokrotnie korzystali z dorobku epok wczeniejszych w zakresie sposobów traktowania tematu i w sferze wypracowanych gatunkowych form wypowiedzi, ale te¿ wprowadzili nowy ton i wytyczyli w³asne horyzonty rozwa¿añ o szczêciu. Zarazem jak z naciskiem mówi¹ o tym badacze szczêcie sta³o siê swoist¹ obsesj¹ epoki, której twórcy trakR M a u z i , Lidee du bonheur dans la litterature et la pensee françaises au XVIII siècle, Paris 1960, s. 94, 662 668. 2 Zob. m.in. W. T a t a r k i e w i c z , O szczêciu, Warszawa 1962, s. 6378. A. N a w r o c k a , Problem szczêcia w filozofii Cycerona, Warszawa 1992, passim. 1 12 TERESA KOSTKIEWICZOWA towali tê kwestiê jako klucz do rozstrzygniêcia wszystkich innych nurtuj¹cych cz³owieka pytañ i niepokojów3, a politycy umiecili w podstawowym dokumencie pañstwowym w Deklaracji praw cz³owieka i obywatela, która g³osi³a, ¿e Celem spo³eczeñstwa jest szczêcie wspólne4. Owieceniowa refleksja podejmowa³a wiêc od dawna zakorzenione w tradycji filozoficznej (choæ traktowane przez niektórych przedstawicieli tej epoki jako nowe5) rozwa¿ania o warunkach i wymogach fortunnego ¿ycia jednostki ludzkiej, ale w wiêkszym ni¿ dotychczas stopniu skupia³a siê na kwestiach pomylnoci i satysfakcji grup i wspólnot, w których interesy osób poszczególnych harmonijnie wspó³istnia³yby z dobrem zbiorowym. Najwybitniejsi myliciele epoki od Monteskiusza do Rousseau, od Fontenellea, Woltera, Diderota do Condorceta ró¿nie rozk³adali akcenty i proporcje problemowe w swych koncepcjach, ale dotykali zazwyczaj obu zwi¹zanych ze sob¹ sfer i wymiarów szczêcia: indywidualnego i zbiorowego. Jednak w przeciwieñstwie do zaciekawieñ np. antyku, w którym koncentrowano siê najczêciej na problemach etycznych w rozwa¿aniach o ¿yciu szczêliwym jednostki ludzkiej (jednym z podstawowych zagadnieñ, np. w pismach stoików, by³y relacje miêdzy szczêciem a cnot¹), w myli osiemnastowiecznej dominowa³a perspektywa egzystencjalna, która prowadzi³a do sytuowania dyskusji o szczêciu w obszarach rozwa¿añ o kondycji ludzkiej. W pismach b³yskotliwych filozofów owiecenia dokonywa³o siê zarazem swoiste skomplikowanie samego zjawiska, przejawiaj¹ce siê nie tyle w konsekwentnej d¹¿noci do wypracowania jego definicji, ile przede wszystkim we wskazywaniu relatywnoci, opisywaniu wewnêtrznych napiêæ, antynomii, sprzecznoci, np. miêdzy prowadz¹cym do poczucia satysfakcji kierowaniem siê w³adzami rozumu a odruchami serca; miêdzy generuj¹c¹ poczucie szczêcia spontaniczn¹ aktywnoci¹ a zachowaniem raczej zdystansowanym i biernym prze¿ywaniem uroków wiata; miêdzy izolacj¹, samotnoci¹, oddaleniem od gwaru ¿ycia publicznego a pe³nym zaanga¿owaniem w sprawy ogó³u. Wiek XVIII bardziej dobitnie ni¿ dawniej wpisywa³ problem szczêcia w szerokie konteksty egzystencjalne, spo³eczne, a tak¿e szczególnie w utworach literackich odnosi³ do sfery pragmatyki ¿ycia codziennego i konkretnych ludzkich dowiadczeñ. Dyskutowano o nim nie jako o abstrakcyjnym problemie filozoficznym, ale widziano w nim aktualne R. M a u z i , op.cit., s. 80. Zob. te¿ P. H a z a r d , Myl europejska w XVIII wieku. Od Monteskiusza do Lessinga. Prze³. H. S u w a ³ a , Warszawa 1972, s.3140; i d e m , Kryzys wiadomoci europejskiej16801715. Prze³. J. L a l e w i c z , A. S i e m e k , Warszawa 1974, s. 258267. 4 Zob. M. D e l o n , Bonheur [w:] Dictionnaire europeen des Lumieres. Publie sous la directon de M. D e l o n , Paris 1997, s. 165. 5 Saint-Just w 1794 roku g³osi³ z trybuny Zgromadzenia Narodowego: Szczêcie jest ide¹ now¹ w Europie. Cyt. wg: ibidem. 3 DLACZEGO STANIS£AW STASZIC JEST NAM TAK BLISKI I WSPÓ£CZESNY 13 i pal¹ce wyzwanie, na które nale¿y pilnie odpowiedzieæ. Mówiono wiêc o nim w zwi¹zku z takimi ludzkimi problemami, jak namiêtnoci i pragnienia, jak cierpienie i przyjemnoæ, ale tak¿e jak wolnoæ, równoæ, prawda, tolerancja, natura. W ods³anianiu sprzecznoci, niekonsekwencji, antynomii i aporii w pojmowaniu szczêcia celowa³ jak wiadomo Wolter, roztaczaj¹c przed czytelnikami Kandyda, Zadiga, czy wczeniej Rozprawy o cz³owieku dylematy i paradoksy intelektualne wizji ¿ycia pomylnego. Na tym tle w sposób nieco odrêbny, pozbawiony niepewnoci i zawik³añ brzmia³ g³os bardzo zainteresowanego t¹ kwesti¹ Stanis³awa Leszczyñskiego, autora kilku powiêconych jej pism. W jednym z nich Discours sur le bonheur de la vie król-filozof w prosty sposób wskazywa³ trzy ród³a szczêcia, a wiêc mi³oæ w³asn¹, rozum i nieokrelon¹ bli¿ej umiejêtnoæ (instynkt, zdolnoæ, wyczucie) unikania z³a i poszukiwania tego, co daje satysfakcjê6. Robert Mauzi, poszukuj¹c formu³y syntetycznej dla bogactwa wielow¹tkowej i wielop³aszczyznowej dyskusji o szczêciu w wieku wiate³, wyró¿nia dostrzegalne w niej trzy style ¿ycia fortunnego: Monteskiusza, Diderota i Rousseau. Szczêcie Monteskiusza wydaje siê ograniczone do umiejêtnoci spontanicznego utrzymywania równowagi. [...] Pozostali znajduj¹ szczêcie w sposób chaotyczny, ³¹cz¹c przyjemnoæ bycia sob¹, radoæ gromadzenia rozkoszy i akceptacjê ¿ycia dla niego samego. Jest to przypadek Diderota. Jeli chodzi o Rousseau, wydaje siê, ¿e nie by³by on szczêliwy, jak tylko skrycie i w sposób buntowniczy, neguj¹c obiektywnoæ swego przeznaczenia [...] przez autonomiczn¹ i nieustannie nacechowan¹ sprzecznociami jakoæ stanów swej duszy. [...] Monteskiusz, Diderot, Rousseau: trzy style szczêcia zdecydowanie ró¿ne. Dwaj pierwsi ³atwo zawieraj¹ uk³ad ze wiatem, podczas gdy trzeci ca³y mu siê przeciwstawia. Szczêcie u Monteskiusza jest owocem jakiej alchemii duszy, która przypisuje rzeczom subtelne metamorfozy. U Diderota szczêcie polega na nasyceniu siê wszystkim w stanie gor¹czki przez cz³owieka rozczarowanego, ale o wielkich oczekiwaniach.7 Wiadomo wszak¿e, i¿ to w³anie autor Rozprawy o pochodzeniu i podstawach nierównoci miêdzy ludmi najg³êbiej przemyla³ kwestiê relacji miêdzy jednostk¹ i spo³eczeñstwem oraz podda³ analizie mo¿liwoci niwelowania rozziewu miêdzy naturalnym byæ i spo³ecznym wydawaæ siê, bêd¹cego S. L e s z c z y n s k i , Discours sur le bonheur de la vie [w :] Stanislas Leszczynski. Anthologie presentee par A. M u r a t o r i - P h i l i p , Paris 2005, s. 558. Zob. te¿ rozprawê A. W i n i e w s k i e g o , Rozmowa filozoficzna z etyki o uszczêliwieniu cz³owieka w ¿yciu, Warszawa 1757. 7 R. Mauzi, op.cit., s.3738. 6 14 TERESA KOSTKIEWICZOWA dlañ powodem nieautentycznoci sytuacji cz³owieka w ¿yciu zbiorowym8, a zarazem powodem poczucia braku, niespe³nienia i frustracji. Osi¹gniêcie jednoci miêdzy istot¹ (letre) i istnieniem (lexistence) stanowi wed³ug Rousseau warunek pe³ni, na której wspiera siê poczucie szczêcia. D¹¿noæ do ulepszania zarówno spaw publicznych, jak i indywidualnego losu jednostek ludzkich dosz³a silnie do g³osu równie¿ w owieceniu polskim, które odwa¿nie podejmowa³o najbardziej zagmatwane problemy zajmuj¹ce myl ludzk¹ od dawna. Podjê³o te¿ byæ mo¿e w du¿ym stopniu za wzorem pisarzy zachodnioeuropejskich, a jakby na przekór niepomylnym i dramatycznym wydarzeniom politycznym refleksjê nad szczêciem, jego warunkami i przejawami. Nie zawsze w epokach wczeniejszych bezdyskusyjnie przyjmowane przekonanie o tym, ¿e cz³owiek zosta³ przeznaczony do ¿ycia szczêliwego jest wielokrotnie wyra¿ane w dzie³ach polskich pisarzy XVIII wieku wieku klêsk i rozbiorów. Doskonalenie natury i instytucji spo³ecznych dziêki zdolnociom i mocy ludzkiego rozumu stanowi utajony imperatyw, wyznaczaj¹cy nasycon¹ trudnym optymizmem tonacjê licznych wierszy, powieci, dramatów. Stanis³aw Staszic, publikuj¹c w 1784 roku swoje t³umaczenie Epok natury Buffona, przejmowa³ nacechowany progresywizmem punkt widzenia francuskiego myliciela na dzieje ludzkoci i chcia³ w nich odnajdowaæ przejawy ci¹g³ego ulepszania cz³owieka i jego otoczenia: bo cz³owiek od samego pocz¹tku pragn¹³ byæ szczêliwym i dlatego przez wszystkie wieki siebie najlepiej uwa¿a³; o tym ustawicznie myla³, aby wynalaz³ prawid³a do szczêcia prowadz¹ce9. Trafna uwaga, i¿ dociekaj¹c prawide³ szczêcia cz³owiek przede wszystkim siebie najlepiej uwa¿a³, znajduje potwierdzenie równie¿ w polskim pimiennictwie epoki, w którym czêsto znajdujemy refleksjê o sposobach osi¹gniêcia po¿¹danego stanu przez cz³owieka jednostkê ludzk¹. Wielokrotnie podejmuje tê refleksjê Ignacy Krasicki w drobnych wierszach lirycznych i w wierszach z proz¹, utwierdzaj¹c czytelnika w stoickich idea³ach powci¹gliwoci, umiaru, dystansu wobec wiata i w³asnych pragnieñ, wobec przypad³oci fortuny oraz jej wyroków pomylnych i nieprzychylnych: Szczêliwy taki, który wznieæ siê mo¿e Nad to, co szkodzi lub co dopomo¿e, A na zbyt trwo¿ny termin dla cz³owieka Spokojnie czeka. 8 9 Ibidem, s.121. Zob. te¿ J. S t a r o b i n s k i , Jean-Jacques Rousseau. Przejrzystoæ i przeszkoda oraz siedem esejów o Rousseau. Prze³. J. W o j c i e s z a k , Warszawa 2000, s. 4781 i passim. B. B a c z k o , Rousseau: samotnoæ i wspólnota, Warszawa 1964, s. 470487 i passim. L.G. B u f f o n , Natura [w:] Epoki natury przez pana Buffon wydane w jêzyku francuskim. Przez X. S t a s z i c a wyt³omaczone na jêzyk polski. Z dodaniem myli i niektórych uwag. Edycja druga, Kraków 1803. s. XXVI. DLACZEGO STANIS£AW STASZIC JEST NAM TAK BLISKI I WSPÓ£CZESNY 15 Co szczêcie daje lub bierze przypadkiem, Nie tak dzia³aczem, jak tego jest wiadkiem, Równie na szczêcie i smutne odmiany Przygotowany. [...] Dobro umys³u wród siebie gdy mno¿y, Cudza go zdro¿noæ dolega, nie sro¿y, Czym jest, gdy pomni, le s¹dziæ nieskrzêtny, Miary pamiêtny. Ta, ¿¹dz porywczych kiedy trzyma wodze, I bujaæ w szczêciu, i upadaæ w trwodze Broni, a t³umi¹c zbytni¹ czucia tkliwoæ Daje szczêliwoæ. (Szczêliwoæ; Wiersze ró¿ne,78)10 Ów po¿¹dany stan nie jest wiêc zale¿ny od okolicznoci zewnêtrznych, ale pojmuje siê go jako funkcjê wewnêtrznej postawy cz³owieka, która pozwala mu osi¹gn¹æ spokój i równowagê bez wzglêdu na niezale¿ny odeñ bieg rzeczy. Centralne w myli stoickiej pojêcia cnoty i umiaru11 staj¹ siê kategoriami nadrzêdnymi wobec szczêcia i to one w³anie s¹ gwarantem poczucia ludzkiej satysfakcji. Gdy nie wiemy, w czym miara i jak miara bywa, I tak by nasza istnoæ by³a nieszczêliwa. Nie to, co mam, szczêliwi, choæ w wszystko op³ywam, Lecz to, jak miarê dzier¿ê i jak jej u¿ywam Ró¿nicê czyni; (Do ksiêdza plebana; Wiersze ró¿ne,32) Charakterystyczne dla myli stoickiej traktowanie cz³owieka jako istoty zag³êbionej w sobie i nieczu³ej na wiat dookolny nie znajdowa³o jednak zrozumienia u owieceniowych mylicieli, dociekaj¹cych istoty cz³owieka w sferze jego naturalnych dyspozycji i potrzeb. Z inspiracji russowsk¹ wizj¹ natury ludzkiej wyznaczanej przez wra¿liwoæ na ból i cierpienie oraz przez wspó³czucie dla innych wyrasta koncepcja szczêcia Franciszka Karpiñskiego, poszerzona jednak o przypisywan¹ przezeñ istocie cz³owieczej potrzebê emocjonalnych relacji z innymi a wiêc mi³oci, traktowanej jako najwiêksze dobro i najwiêksze na ziemi cz³owieka uszczêliwienie12. W ³¹czonej z wierszami poetyckiej prozie szkicu O szczêciu cz³owieka. List do Rozyny Karpiñski daje Utwory I. K r a s i c k i e g o cyt. wg: Dzie³a wybrane, oprac. Z. G o l i ñ s k i , Warszawa 1989, t.1 11 Zob. na ten temat M. O s s o w s k a , Zarys aksjologii stoickiej [w:] e a d e m , O cz³owieku, moralnoci i nauce, Warszawa 1983. 10 16 TERESA KOSTKIEWICZOWA wiadectwo dobrej orientacji w dawnych i aktualnych dyskusjach o szczêciu, ale odrzuca znane sobie koncepcje na rzecz w³asnego pogl¹du. Bogactwa, godnoci, i cnota nawet sama nie tak blisko siê do natury ludzkiej przysuwaj¹; bo to, co z zepsuciem albo z spo³eczeñstwem ludzkim uros³o, nigdy tak mi³ym dla cz³owieka nie bêdzie, jak to, co sobie sam w sercu swoim na wiat rodz¹c siê przyniós³. Dlatego szczêcie to, które by najmocniej sercu siê przymili³o, ale razem i rozum do spó³ki z nim przypuci³o, bêdzie zapewne szczêciem najwiêkszym.(100) Karpiñskiego interesuje przede wszystkim osobiste poczucie satysfakcji poszczególnych, po³¹czonych uczuciem istnieñ ludzkich, traktuje wiêc raczej o szczêciu indywidualnym. Ale ono w³anie w jego przekonaniu jest podstaw¹ i gwarantem pomylnoci zbiorowej. Nie tak jeszcze mi³oæ, o której mówimy, samolubna jest, a¿eby tylko miêdzy osobami w szczególnoci wziêtymi zostawszy siê, najwiêksze razem dla powszechnoci nie przynosi³a po¿ytki. Rzuæmy okiem na ziemiê ca³¹ i rozrzucone po niej stworzenia niezliczone; na g³os mi³oci narody ludmi, lasy zwierzem, powietrze ptactwem, woda rybami nape³niona; [...] Zaludnienie kraju zapewne szczêciem najwiêkszym jest narodów; kiedy to widocznie postrzegamy, ¿e tam, gdzie wiêksza panuje ludnoæ, rola jest uprawniejsza, przemys³ ludzki wy¿ej post¹pi³, s³odycz obcowania ³atwiejsza i zwi¹zki przyjani prêdsze; a to wszystko dla czêstszego cz³owieka z cz³owiekiem zdybywania siê, albo ze wspólnej potrzeby przysz³o. Te tak wielkie dla spo³eczeñstwa po¿ytki, to zaludnienie, które jest najpierwsz¹ potêg¹ kraju, z rêki mi³oci narody odbieraj¹. (105106) Karpiñski w tym szkicu nie podj¹³ konkretnych kwestii urz¹dzenia ¿ycia zbiorowego, nie rozwa¿a³ te¿ fundamentalnych problemów filozofii spo³ecznej, pozostaj¹c w sferze ogólnych idei, silnie zakorzenionych w antropologii russowskiej. Bardziej szczegó³owe uwagi zawiera jego List do Jmci pana Szczêsnego Potockiego. O szczêciu cz³owieka w towarzystwie, czyli o Rzeczypospolitej. Podobnie jak autor Listu do Rozyny myliciele polscy wielokrotnie dawali wyraz przekonaniu o cis³ej zale¿noci miêdzy szczêciem jednostki i pomylnoci¹ zbiorow¹. Podejmowa³ tê kwestiê Monitor, twierdz¹c: Janiejsza nad s³oñce prawda: gdzie powszechnoæ szczêliwa, tam i szczególnoæ uszczêliwion¹ koniecznie byæ musi. dlatego te¿ nale¿y s³u¿yæ ojczynie, aby powszechne sprawiaæ uszczêliwienie.13. W nastêpnym roku F. K a r p i ñ s k i , O szczêciu cz³owieka. List do Rozyny [w:] i d e m , Dzie³a wierszem i proz¹. Edycja nowa i zupe³na, Warszawa 1806, t. 4, s. 98. Dalej cytaty lokalizowane w tekcie cyframi wskazuj¹cymi stronicê w tej edycji. Do problemu szczêcia, pojmowanego jednak przede wszystkim w perspektywie doznañ jednostkowych i prywatnych, powraca³ Karpiñski kilkakrotnie w utworach poetyckich, np. Szczêliwoæ, Szczêcie przy Dorydzie, Szczêcie czyli opisanie raju. 13 Monitor, 1765, nr 33, s. 254255, 253. 12 DLACZEGO STANIS£AW STASZIC JEST NAM TAK BLISKI I WSPÓ£CZESNY 17 czasopismo zachêca³o czytelników do troski o fortunn¹ przysz³oæ kraju przy pomocy podobnego argumentu: Nie mo¿e byæ ¿aden szczêliwy doskonale w nieszczêliwej ojczynie14. Pisarze czêsto rozwijali wiêc w wierszach i w prozie refleksjê o warunkach i wymogach spo³eczeñstwa szczêliwego. Ignacy Krasicki zawar³ j¹ m.in. w licie poetyckim O obowi¹zkach obywatela, rozwa¿anych w dramatycznej chwili po pierwszym rozbiorze. Przekonywa³, ¿e zbiorowe szczêcie ¿ycia w wolnoci wymaga pos³uszeñstwa prawu i stawiania na pierwszym miejscu dobra ogó³u. W ka¿dym miejscu i czasie cz³owiek jest cz³owiekiem, Te same w nas sk³onnoci, co by³y przed wiekiem, Nie krzywdz¹ synów mniejszym darem szczodre nieba, Ta¿ sama, co i w przodkach, w nastêpcach potrzeba, Potrzeba byæ szczêliwym, ile mo¿noæ zniesie. Rz¹d prowadzi do szczêcia. [...] Z dowiadczenia nauka. Wiêc gdy szczêcie celem, Nie fanatyk swywoli jest obywatelem. Nie kocha ten ojczyzny, kto chce wolno grzeszyæ. (O obowi¹zkach obywatela. Listy, 5)15 Celem stanu szczêliwego jest los publiczny, a wiêc rozumne urz¹dzenie wspólnej ojczyzny, aby pomylnoæ zbiorowa i indywidualna nie przeciwstawia³y siê sobie. Podobny pogl¹d wyra¿a Adam Naruszewicz w odzie Szczêliwoæ, w której kosmologiczne obrazy zgodnego dzia³ania ¿ywio³ów maj¹ byæ argumentem za harmoni¹ d¹¿eñ jednostek i spo³ecznoci. Rz¹d a powszechne dobro moim zatem Prawdziwym dobrem. Jeli m¹cê wiatem I z przepisanej sam kluby wypadam, Pró¿no siê che³piê, ¿e szczêcie posiadam. [...] Wiêc jeli serce powolne nie ska¿a Swych powinnoci, jeli nie obra¿a Spólnej osnowy interes, mych chuci Gnuny niewolnik, gdy mi nie wyrzuci ¯aden, i¿ w sobie samym rozkochany, Ludzkich towarzystw wszystkie psujê stany; Monitor, 1766, nr 87, s.679. W zdaniu tym brzmi ten sam ton, co w Mickiewiczowskiej diagnozie sytuacji Konrada Wallenroda: Szczêcia w domu nie znalaz³, bo go nie by³o w ojczynie. 15 I. K r a s i c k i , Dzie³a wybrane, t. 2, s. 98. 14 18 TERESA KOSTKIEWICZOWA Gdy czyni¹c sobie, drugim dobrze czyniê. Wtenczas siê nazwê szczêliwym jedynie. (Szczêliwoæ)16 Zawarta w takich zdaniach dyrektywa by³a wyrazista co do kierunku mylenia o szczêciu, ale zarazem na tyle ogólna, ¿e domaga³a siê bardziej precyzyjnych dope³nieñ i rozwiniêæ, dla których nie by³o miejsca w krótkiej z natury rzeczy wypowiedzi poetyckiej. Ale równie¿ z natury rzeczy nie mogli siê uchylaæ od takich ucileñ pisarze polityczni, przedstawiaj¹cy koncepcje funkcjonowania instytucji publicznych i programy reform. We wczesnych pismach Stanis³awa Staszica punktem wyjcia dla rozwa¿ania problemu szczêcia i problemu zmian spo³ecznych s¹ generalne koncepcje antropologiczne, w du¿ym stopniu wywiedzione z osiemnastowiecznej myli sensualistycznej i z pism Rousseau17. Prawa natury przymuszaj¹ nas staraæ siê o najwiêksz¹ kraju szczêliwoæ [...]18 twierdzi on, uznaj¹c zarazem czu³oæ za podstawow¹ i naturaln¹ cechê cz³owieka, która decyduje równie¿ o pojmowaniu szczêcia. Ale có¿ t¹ prawdziw¹ cz³owieka szczêliwoci¹ nazwiemy? pyta wiêc i odpowiada Z³ó¿my przes¹dy, zamylmy siê nad sob¹ wszyscy jedno powiemy: mieæ ¿ycia pierwsze potrzeby, zdrowie i spokojnoæ19. Oparty na takim twierdzeniu wywód prowadzi do postulatu konkretnych, wa¿nych w tym momencie rozstrzygniêæ ustrojowo-politycznych: Szczêliwoæ wiêkszej czêci obywatelów jest dobrem publicznym. Wola wiêkszej po³owy narodu jest wol¹ powszechn¹. G³osów wiêkszoæ na sejmie prawa stanowiæ powinna; tak wypada z tej wielkiej ustawy natury: [...] Nadto, wiêkszoæ g³osów jest dope³nieniem tego fundamentalnego warunku towarzystw: ¿e cz³owiek tylko dla zyskania bezpieczeñstwa i dla wolnoci cywilnej podda³ wszystkie swoje w³asnoci osobiste woli powszechnej20. Filozoficzna refleksja o ludzkiej pomylnoci i poczuciu satysfakcji przekszta³ca siê w ten sposób w dyskurs o konkretnych zasadach urz¹dzenia ¿ycia publicznego. Dyskurs taki jak wiadomo powstawa³ pod piórami licznych publicystów i pisarzy politycznych drugiej polowy XVIII wieku, nie wszyscy jednak przywo³ywali z tej okazji podnios³¹ i zobowi¹zuj¹c¹ kategoriê szczêcia. Pos³u¿y³ siê ni¹ Franciszek Karpiñski, który podj¹³ rozwa¿ania równie¿ o spo³ecznym wymiarze ludzkiego szczêcia.. Wspomniany ju¿ List do Jmci pana A. N a r u s z e w i c z , Dzie³a, Warszawa 1778, t. 1, s.... Zob. na ten temat obszerne rozwa¿ania Cz. L e n i e w s k i e g o , Stanis³aw Staszic, jego ¿ycie i ideologia w dobie Polski Niepodleg³ej (17551795), Warszawa 1926, s.157200 i passim. 18 S. S t a s z i c , Przestrogi dla Polski [w:] i d e m , Pisma filozoficzne i spo³eczne. Oprac. B. S u c h o d o l s k i , Warszawa 1954, t. 1, s.269. 19 S. S t a s z i c , Uwagi nad ¿yciem Jana Zamoyskiego [w:] i d e m , Pisma filozoficzne i spo³eczne. t.1, s. 16. 20 Ibidem, s. 49, 50. 16 17 DLACZEGO STANIS£AW STASZIC JEST NAM TAK BLISKI I WSPÓ£CZESNY 19 Szczêsnego Potockiego wojewodzica ruskiego. O szczêciu cz³owieka w towarzystwie przedstawia najpierw edukacyjne koncepcje autora, trafnie zak³adaj¹cego, i¿ podstawowym warunkiem fortunnego ¿ycia cz³owieka w zbiorowoci jest w³aciwe wychowanie, oparte na mi³oci ojczyzny, pojmowanej jako ród³o najczystsze szczêcia narodowego21. Uformowanie i cz³owieka poczciwego, i dobrego obywatela pozwala kszta³towaæ istotne wiêzi spo³eczne miêdzy stanami, zasadzaj¹ce siê na przekonaniu, ¿e robienie dobrze jest ogl¹danie siê na dobro drugich. (145). Zabezpieczaj¹ je instytucje ¿ycia publicznego, a wiêc przede wszystkim stanowione prawo, którego pierwszym zadaniem jest wed³ug Karpiñskiego aby ka¿demu stanowi naród sk³adaj¹cemu w³asnoæ jego zabezpieczy³. (145). Wród instytucji niezbêdnych dla szczêliwoci zbiorowej autor wymienia nastêpnie Koció³, zgodnie z zasadami religii wolny od fanatyzmu. Jest on niezbêdnym czynnikiem integracji spo³ecznej oraz ubezpiecza rzeczy nasze domowe i publiczne i staje siê powszechnie potrzebn¹, jako moc jaka niewidoma, która ka¿dego z osobna albo narody ca³e nie r¹k albo nóg, ale duszy i umys³u zwi¹zaniem w swoich obrêbach trzyma. (148). Warunkiem szczêcia zbiorowego jest te¿ skrupulatne wype³nianie obowi¹zków poszczególnych stanów, a wiêc króla, duchownych i stanu szlacheckiego. Na tym ostatnim spoczywa obowi¹zek stanowienia praw, takich, a¿eby z nich ka¿dy swe w³asne widzia³ dobro, a tym sposobem ³atwiej mu by³o zgodziæ siê ze wszystkimi. oraz aby naród od wewnêtrznego i zewnêtrznego nieprzyjaciela móg³ zabezpieczyæ. (154, 155). Karpiñski w sposób doæ szczegó³owy wyznacza zadania szlachcica prawodawcy w zakresie jakoci prawa dotycz¹cego wojska, podatków, edukacji, sprawiedliwoci, handlu, rozwoju nauk, a tak¿e sytuacji innych stanów, w tym mieszczan, rzemielników i w³ocian, dla których chce przede wszystkim zagwarantowania w³asnoci. Rozwa¿ania swe tak podsumowuje: Obywatel prawodawca tak utwierdziwszy religi¹, króla i kap³ana; obmyliwszy edukacj¹ przyzwoit¹ dzieciom lacheckim, ustanowiwszy sprawiedliwoæ, handel i nauki; miasta przywilejami po¿ytecznymi i wsie prawami na ludzkoci za³o¿onymi opatrzywszy; s³owem: ró¿ny lud, masê ca³¹ mieszkañców kraju sk³adaj¹cy (pokazuj¹c im wszêdzie ich szczêliwoæ i dobro w³asne z dobrem powszechnym po³¹czone), ró¿nymi drogami do us³ugi ojczyzny sprowadziwszy; kiedy to wszystko w narodzie swoim porobi³, niech potem na siebie spojrzy, kto te¿ on jest, co tak wiele dokazaæ móg³? I z robót swoich niech stan swój oszacuje. Jak¿e wiele ten o sobie myleæ powinien, który o wszystkich myli! (167168). Refleksja cz³onka stanu szlacheckiego nad w³asn¹ sytuacj¹ 21 F. K a r p i ñ s k i , List do Jmci pana Szczêsnego Potockiego wojewodzica ruskiego. O szczêciu cz³owieka w towarzystwie, czyli o Rzeczypospolitej [w:] i d e m , Dzie³a wierszem i proz¹, t. 4, s. 132. dalej cytaty lokalizowane w tekcie. 20 TERESA KOSTKIEWICZOWA i w³asnym dzie³em prowadzi do wniosku, ¿e on w³anie otrzyma³ od ojczyzny najwiêkszy dar wolnoæ. Jest ona dobrem niezbywalnym, przynale¿y cz³owiekowi zawsze, bez wzglêdu na zasobnoæ materialn¹, miejsce w hierarchii spo³ecznej i rodzaj zajêcia. Ale sprzeniewierza siê jej ten, kto zdradza ojczyznê, powoduje krajowe zamieszania i niezgody, poddaje siê przygodzie i przypadkowi. Za Pró¿niackie tylko ¿ycie i pod³ych szukanie zysków przez pochlebstwa, niedotrzymywanie danego s³owa, sianie niezgody, potwarze, krzywdy i tym podobne wystêpki jako wysokie lachcica urodzenie zniewa¿aj¹, tak poczciwoæ w ca³ej swojej rozci¹g³oci wziêta, tak dbanie o dobro kraju swego w ka¿dej przygodzie cz³owieka obywatela od inszych ludzi rozró¿niaæ ma, je¿eli chce i nadziejom ojczyzny, i swemu powo³aniu odpowiadaæ. (170). Adresuj¹c swoj¹ wypowied do jednego z najpierwszych magnatów Rzeczypospolitej, Karpiñski czyni stan szlachecki odpowiedzialnym za pomylnoæ zbiorow¹ i szczêcie ojczyzny. Stawia jednak przed cz³onkami tego stanu powa¿ne wymogi, w których spe³nianiu niezbêdne s¹ pryncypia etyki indywidualnej i etyki spo³ecznej, pozwalaj¹ce szczyciæ siê mianem obywatela. To one ostatecznie jawi¹ siê jako podstawa i warunek osi¹gniêcia i zachowania po¿¹danego stanu szczêliwoci, zagro¿onego wszak¿e przez niedawne wydarzenia polityczne (rozbiór), których bolesn¹ wiadomoæ wyczytujemy miêdzy zdaniami w rozwa¿aniach Karpiñskiego. Nieco póniej ni¿ autor listu O szczêciu cz³owieka w towarzystwie zabra³ g³os na ten sam temat inny, ma³o dzi znany pisarz Józef de Puget Puszet. W kwietniu 1789 roku ukaza³ siê jego dwutomowy traktat O uszczêliwieniu narodów. W³¹czaj¹c siê ju¿ przez sam tytu³ dzie³a w owieceniowe dyskusje o szczêciu, autor przyj¹³ jednak swoisty punkt widzenia w tej gor¹cej kwestii22. Jego wywód odnosi siê nie do utopijnych koncepcji urz¹dzania spo³eczeñstw, ale do problemów tu i teraz osiemnastowiecznej rzeczywistoci polskiej, przedstawiaj¹c konkretne rozwi¹zania polityczne, spo³eczne, gospodarcze. S¹ one wszak¿e wsparte na ogólnych za³o¿eniach filozoficznych i wiatopogl¹dowych, których zasadnoci autor dowodzi, odnosz¹c siê porednio do pogl¹dów luminarzy europejskiej republiki literackiej. W jednej sprawie jest Puszet zgodny z Franciszkiem Karpiñskim on tak¿e uwa¿a, ¿e osi¹gniêcie szczêcia indywidualnego i zbiorowego mo¿liwe jest tylko pod warunkiem uzyskania wewnêtrznego pokoju i harmonii przez osoby poszczególne, przez cz³onków spo³ecznoci, którzy rozumiej¹c swój los i swoj¹ naturê potrafi¹ rzetelnie spe³niaæ obowi¹zki kondycji i stanu oraz czyniæ zadoæ powinnociom wzglêdem ogó³u i blinich. Trzeba od razu powiedzieæ, ¿e gwarantem takiego ufor22 Szersze informacje o dziele i jego autorze przedstawiam w szkicu: O uszczêliwieniu narodów, [w:] Kultura staropolska kultura europejska. Prace ofiarowane Januszowi Tazbirowi w siedemdziesi¹t¹ rocznicê urodzin, Warszawa 1997, s. 349352. Tam te¿ podstawowa literatura przedmiotu. DLACZEGO STANIS£AW STASZIC JEST NAM TAK BLISKI I WSPÓ£CZESNY 21 mowania osób ludzkich jest dla Puszeta religia jako fundament jedyny ubepieczenia pomienionych prawide³23. Dowodzi tego w tomie drugim traktatu, zatytu³owanym O religii jako najistotniejszym sposobie dla uszczêliwienia kraju, natomiast w czêci pierwszej przedstawia to wszystko, co mo¿e byæ konsekwentn¹ realizacj¹ podstawowych za³o¿eñ. Mówi wiêc o obyczajach, które powinny utwierdzaæ w mi³oci publicznego dobra (I, 22), charakteryzuje niezbywalne przymioty dobrych i skutecznych praw, rozwa¿aj¹c relacje miêdzy wymogiem ich przestrzegania i fundamentalnym atrybutem cz³owieka wolnoci¹. Wychodz¹c z za³o¿enia, ¿e wszyscy cz³onkowie spo³eczeñstwa s¹ z prawa natury wolni, samow³adni i równi, powiêca wiele miejsca przekonaniu czytelników o koniecznoci naprawienia b³êdów i nadu¿yæ wynikaj¹cych z postêpowania przeciwnego tym naturalnym i najwa¿niejszym atrybutom osoby ludzkiej. Dlatego domaga siê dobitnie wolnoci i w³asnoci dla ch³opów. W wywodzie Puszeta problemy spo³eczne wspó³istniej¹ z kwestiami ekonomicznymi, w duchu liberalizmu ³¹czy on wiêc pomylnoæ jednostek ze swobodn¹ wymian¹ dóbr i postuluje rozwój handlu oraz ¿¹da szacunku i pe³ni praw dla stanu handluj¹cego, który przynosi po¿ytek wszystkim. (I, 257260). Nawi¹zuje te¿ do osiemnastowiecznej dyskusji o luksusie, twierdz¹c, i¿: Nie tylko nie sprzeciwia siê [on] powszechnej pomylnoci kraju, ale owszem, pomoc¹ jest dla powiêkszenia jej, [...]. (I, 302) K³adzie du¿y nacisk na rozwój i rozkrzewienie nauk jako jeden z wa¿nych czynników u³atwienia i uprzyjemnienia codziennej egzystencji ludzi, a tak¿e zyskania przez naród niemiertelnej chwa³y (I,159) w spo³ecznoci miêdzynarodowej. Wskazuje zarówno warunki rozkwitu nauk (³agodny rz¹d, wolnoæ, spokój, dostatek, wspó³praca z innymi narodami), jak i czynniki hamuj¹ce ten po¿¹dany proces (gdziekolwiek rz¹d krajowy zbytecznie surowy, gdzie poddanych umys³y zahukane bojani¹, gdzie podatki podniesione wysoko, gdzie zabiegom i dowcipowi przez zdzierstwa zatamowana droga, tam nauki krzewiæ siê pomylnie nie mog¹. I, 167) Zarysowane pokrótce g³ówne idee obszernego traktatu Puszeta ukazuj¹ jeszcze jeden sposób uprawiania u nas refleksji o szczêciu; taki, w którym ogólne za³o¿enia filozoficzne i wiatopogl¹dowe wspó³istniej¹ harmonijnie z propozycjami rozwi¹zañ konkretnych problemów politycznych, gospodarczych, spo³ecznych. Mo¿na zastanawiaæ siê, czy w uparcie prowadzonych od wieków ludzkich zamyleniach nad fenomenem szczêcia wa¿niejsze i cenniejsze poznawczo s¹ roztrz¹sania generalne, dociekaj¹ce warunków i wymogów fortunnego ¿ycia, czy te¿ za bardziej zasadne uznaæ trzeba formu³owanie szczegó³owych 23 J. d e P u g e t P u s z e t , O uszczêliwieniu narodów, Warszawa 17881789, t.1, s. 3. Dalej cytaty z tej edycji lokalizujê w tekcie, w nawiasach oznaczaj¹c cyfr¹ arabsk¹ stronicê, rzymsk¹ tom. 22 TERESA KOSTKIEWICZOWA wskazówek urz¹dzenia instytucji publicznych. Tak czy inaczej, nieco utopijne ambicje mylicieli owiecenia europejskiego obejmuj¹ wielkie obszary ludzkiego wiata w jego nieogarnionej ró¿norodnoci i wieloci. Wród zajêtych problemem szczêcia ludzi tej epoki zastanawia³ siê nad tym równie¿ Stanis³aw Staszic, dostrzegaj¹c podstawow¹ aporiê refleksji na ten temat, rozpiêtej miêdzy generaln¹ konstatacj¹ a indywidualnym dowiadczeniem. Zapewne zgodny by³ tu z pogl¹dem Buffona, który w prze³o¿onym przez Staszica dziele pisa³: Je¿eli wyda kiedy natura ten szczêliwy umys³, który potrafi wszystkie o cz³owieku wiadomoci razem obj¹æ, ostatecznie ma³¹ liczbê swoich myli jak najbarziej upowszechniæ i na jednej lub dwóch tylko prawdach ca³¹ naukê obyczajnoci zasadzi, taki tylko dowcip bêdzie umia³ powiedzieæ cz³owiekowi, co ma czyniæ, aby by³ szczêliwym.24 Trudno orzec, czy w tych zdaniach zawar³ pisarz wiêcej rezygnacji, czy wiêcej owieceniowego optymizmu i nadziei. Teresa Kostkiewiczowa Eighteen - Century Ways to Happiness. European and Polish Perspective SUMMARY The Enlightenment thought concentrated on the issues (from the very beginning rooted in philosophical tradition) concerning the conditions and requirements connected with a happy life of human being. Thinkers of that time more often used to analyse happiness and satisfaction of the groups and communities where the efforts of particular persons would harmonize with common interest. People of the greatest distinction in the Enlightenment period (Montesquieu, Rousseau, Fontenelle, Voltaire, Diderot, Condorcet) used to allow for different aspects and scopes of the problems included in their conceptions. What interesting, they used to include in their reckoning both individual and common dimensions of happiness. Most popular for the eighteen - century thought was the existential perspective, which located a discussion over happiness among reflections concerning human nature. Also Stanis³aw Staszic paid attention to the issue and took into consideration both common and individual point of view. 24 G. B u f f o n , Natura, [w:] Epoki natury, s. XXVI. DLACZEGO STANIS£AW STASZIC JEST NAM TAK BLISKI I WSPÓ£CZESNY 23