program nowej polskiej poezyi.
Transkrypt
program nowej polskiej poezyi.
PRZEGLĄD POWSZECHNY. BŁOGOSŁAWIONY LUD, KTÓREGO PANEM RÓO JEGO. Ps. 143. ROK PIĘTNASTY. — TOM LX. PAŹDZIERNIK, LISTOPAD, GRUDZIEŃ. 1898. — . ^ ^ p ^ - — KRAKÓW. DRUK W. L. ANCZYCA 1898. I SPÓŁKI. PROGRAM NOWEJ POLSKIEJ POEZYI. Przed kilku miesiącami ogłoszono w p e w n y m organie „mło dych." aź d w o m a p r o k l a m a c y a m i n o w y p r o g r a m polskiej poezyi. P r o g r a m zszedł n a a r e n ę ze s p u s z c z o n ą przyłbicą, w tych ta j e m n i c z y c h , j a k n a czytający ogół, s f o r m u ł o w a n y s ł o w a c h : „ m ł o dym poetom i artystom c h o d z i o u p l a s t y c z n i e n i e n a g i e j duszy, o pojęcie j e j i s t o t y " . P o j a w i e n i e się dzisiaj p r o g r a m u l u b k i e r u n k u l i t e r a c k i e g o nie niesie j u ź w s w o j e m zazwyczaj każda kilkunastu nowa latach łonie tych g r o m ó w i nawałnic, r e f o r m a z sobą tyle razy przynosi. W zapowiadano jakie ostatnich na Zachodzie nową e p o k ę przyszłej sztuki, t y l e r z u c o n o w ś w i a t p r o g r a m ó w , k t ó r e albo p o z o s t a w a ł y w sferze projektów, albo przeciętnie stwa rzały, z n i e l i c z n e m i w y j ą t k a m i , k a r y k a t u r y , ż e d ł u ż s z a p r z e r w a w zjawianiu się n o w y c h nowością. d a r y : powieść, już w kierunków byłaby dzisiaj uderzającą Na wszystkich rodzajach powiewały j u ż nowe sztan epika, liryka, ostatnich czasach dramat, najrozmaitsze wszystko to przybierało f o r m y i o d m i a n y . Nie z n i k n ą ł j e s z c z e z h o r y z o n t u r e a l i z m F l a u b e r t a i Zoli, l e d w o roz wijać się z a c z ę ł a p o w i e ś ć p s y c h o l o g i c z n a B o u r g e t a , a j u ź H u y s mans wprowadza stać, t y p w galeryę zwyrodnienia powieściowych księcia p o s t a c i n o w ą po-^ des E s s e i n t e s , a chwilę p o t e m w K a t e d r z e w C h a r t r e s p r z e k s z t a ł c a powieść w p o d r ę c z n i k a r c h i t e k t o n i c z n e j symboliki. N o w y d r a m a t I b s e n a z a m i e n i a j ą c y s c e n ę b o h a t e r ó w w g o r z k ą k r y t y k ę w s p ó ł c z e s n e g o s p o ł e c z e ń s t w a , dziś już należy skieh do p r z e s t a r z a ł y c h wynalazków. J u ź obok Ibsenow- d r a m a t ó w święciły swoje w e s e l n e d n i m a r y o n e t k o w e P . P. T . L X . 1 na- 2 PROGRAM stroje Maeterlincka, NOWEJ a i po POLSKIEJ tycli POEZYI". sprzątnięto już kulisy ze s c e n y i zastąpiono ich miejsce w i z y o n e r s k i e m i b a ś n i a m i H a u p t manna. szono E p i k o m i l i r y k o m nie w y s t a r c z a ł s t y l o b r a z o w y , więc światu, że p o e z y a powinna ogło p r z e m i e n i ć się w m a l a r s t w o , że k a ż d e słowo p o w i n n o b y ć p e ł n e p o w i e t r z a i słońca, i często bez w z g l ę d u na psychologiczny m y ś l i z a c z ę t o z e s t a w i a ć o b o k siebie ryj szeregi i obrazów. I ten program jeszcze n i e t y l k o słowo k a ż d e p o w i n n o wątek przewodniej symbolów, alego- był niewystarczający; być obrazem, ale i p o j e d y n c z e z g ł o s k i p o w i n n y w y w o ł y w a ć w r a ż e n i e k o l o r u . I r z e c z śmieszna, ale p r a w d z i w a — p. E e n e Ghil o g ł a s z a światu dogmat koloro- r o w y c ł i s a m o g ł o s e k , że A j e s t c z a r n e , E białe, I niebieskie, O czer w o n e , U ż ó ł t e . T o b y ł a b y m a l a r s k a s t r o n a poezyi, ale p o e z y a p o w i n n a b y ć i muzyką, k a ż d y wiersz p o w i n i e n h a r m o n i j n i e i r ó w n o cześnie w y w o ł y w a ć zjawisko światła i d ź w i ę k u . A więc d o t y c h czasową p o d s t a w ę r y t m u ilościową zastąpić t r z e b a a k c e n t u a e y ą m u z y k a l n ą , więc n i e z b ę d n e są j a k n a j c z ę s t s z e , b e z m y ś l n e , p o w t ó r k i t y c h s a m y c h słów i t y c h nieraz zupełnie s a m y c h wierszy, k o n i e c z n e są t a k ż e n a j o r y g i n a l n i e j s z e o d m i a n y m e t r y c z n y c h form, aby wywołać w uchu wrażenie muzycznego tempa. Są to t y l k o n i e k t ó r e z e w n ę t r z n e k s z t a ł t y dzisiejszej m y ś l i literackiej, myśl sama w najrozmaitszych rozbiega się k i e r u n k a c h . O b o k n a j c z a r n i e j s z e g o p e s y m i z m u mieści się m g l i s t y s y m bolizm i skrajny mistycyzm, dalej idzie i n d y w i d u a l i z m , niekrę- p u j ą c y się ż a d n y m s z a b l o n e m , często i żaclnem p r a w e m , a p r z e k s z t a ł c a j ą c y się w o s t a t n i c h c z a s a c h w n i t s c h i a n i z m i tyle ró ż n y c h odcieni z n u ż o n e j , p r z e n e r w o w a n e j i z w y r o d n i a ł e j d u s z y — nazywanych dekadentyzmem — począwszy od B a u d e l a i r a , od neurastenicznych halucynacyj Rollinata i bluźnierstw Iłichepina, a skończywszy na psychologii Programów c h o r y c h dusz P r z y b y s z e w s k i e g o . więc i kierunków literackich dziś nie brak i z t e g o w z g l ę d u t e n o s t a t n i p r o g r a m , o k t ó r y m rnówić chcemy, nie przedstawia interesującego wypadku. Ale jest t e g o faktu, która, n a głębszą z a s ł u g u j e inna strona uwagę. C o k o l w i e k b y k t o ś o o b e c n e j p o l s k i e j p o e z y i sądził, t e n j e j j e d n a k p r z y m i o t p r z y z n a ć musi, że w o b e c dzisiejszych s k r a j n y c h PIIOGRAM NOWEJ POLSKIEJ 3 POEZYI. k i e r u n k ó w Z a c h o d u t r z y m a ł a się d o t ą d w ogólności z r o z s ą d n ą rezerwą. T a k i p. P r z e s m y c k i , r e p r e z e n t u j ą c y lincka w P o l s c e , l u b p. L a n g e , apostoł ambasadę Maeter- s y m b o l i z m u , są o d o s o b n i o n y m i w y j ą t k a m i , w z m a c n i a j ą c y m i r e g u ł ę . Trafiło się czasem, źe j e d e n , nowości spróbował n a ś l a d o w n i c t w a , ale z w y k l e p o k r ó t k i e j chwili j a k a ś drugi z poetów pod wrażeniem szlachetna m i a r a k a z a ł a m u p o r z u c i ć ł a m a n e s z t u k i i iść dalej z a w ł a s n e m n a t c h n i e n i e m T y m c z a s e m o s t a t n i p r o g r a m ', w p r o w a d z o n y z dość wielką wrzawą, z w s z y s t k i e m i p r z y b o r a m i uroczystości, nosił n a sobie z n a m i ę j a k i e g o ś o g ó l n i e j s z e g o p r z e ł o m u i c a ł k o w i t e g o zer wania z dotychczasowem stanowiskiem. Ze wszystkich oznak zewnętrznych przypuszczać trzeba było, źe ten sztandar nie jest wywieszony przez jednego, ale źe p o d n i m zaczyna formować się legion, k t o wie m o ż e i g r u p k a t y l k o , a j u ź z u p e ł n i e b y ł o wid o c z n e m , ż e g r u p k a t a o d d a j e się całkowicie p o d k o m e n d ę n o wych, z a c h o d n i c h haseł. C z y p r o g r a m t e n b ę d z i e m i a ł szczęśliwszą dolę i t r w a l s z y byt, niź i n n e , dzisiejsze l i t e r a c k i e k i e r u n k i , a z w ł a s z c z a czy p o trafi p o c i ą g n ą ć k u sobie u m y s ł y p o l s k i e , z a p e w n e j u ź n i e d a l e k a p r z y s z ł o ś ć p o k a ż e . W k a ż d y m razie, z a n i m r o z s t r z y g n ą się losy k r ó t k a d y a g n o z a t e g o p r o g r a m u nie b ę d z i e zbyteczną. I. P r o g r a m n a g i e j d u s z y p r z e k r o c z y ł naszą g r a n i c ę p o d egidą p . P r z y b y s z e w s k i e g o . W ł a ś c i w i e t r z e b a b y p o w i e d z i e ć , ź e p. P r z y H i s t o r y a t y e h proklamacyj j e s t następująca: P . Szczepanowski, po r u s z o n y j a k ą ś r o z p r a w ą sławiącą d' Annunzia, umieścił w Słowie Polskiem a r t y k u ł przeciw przeszczepianiu dzisiejszych literackich k i e r u n k ó w Z a chodu do naszej literatury, p o d t y t u ł e m : „Dezinfekcya p r ą d ó w europej skich". P r z e c i w t e m u a r t y k u ł o w i pojawiła się w Życiu r o z p r a w a młodego poety, p. Szczepańskiego, p o d t y t u ł e m : „Sztuka n a r o d o w a " . W k r ó t c e przeciw p. Szczepańskiemu zabrał w Przeglądzie literackim głos p. Z d z i e c h o w s k i w ar tykule, z a t y t u ł o w a n y m ; „Spór o p i ę k n o " . N a to ogłosiło Życie w szeregu artykułów, r o z p r a w ę „Młoda Polska", w t y m s a m y m duchu, co „Sztuka na r o d o w a " , pisaną przez młodego literata, kryjącego się p o d p s e u d o n i m e m . Oprócz p o m i e n i o n y c h r o z p r a w odnosi się jeszcze do tej s p r a w y szereg po mniejszych a r t y k u l i k ó w i notatek. P r o g r a m nagiej d u s z y był p o s t a w i o n y w r o z p r a w i e p. Szczepańskiego i bezimiennego a u t o r a „Młodej Polski". 1 1* 4 PROGRAM NOWEJ POLSKIEJ POEZYI. b y s z e w s k i j e s t j e g o r o d z i c e m i że k i e r u n e k t e n z a c z y n a się z p o j a w i e n i e m się p i e r w s z y c h p s y c h o l o g i c z n y c h s t u d ó w t e g o autora, pisanych w języku n i e m i e c k i m , w formie powieści. Z k a ż d y m n a s t ę p n y m t o m e m k s z t a ł t y n a g i e j d u s z y p r z e m i e n i a ł y się w stałą teoryę, w której ramach autor zamknął ność. P r z e d t r z e m a broszurę (Pro laty domo mea), z pism, w k t ó r e j j a s n o wzięli n a s i a u t o r o w i e całą swoją i n d y w i d u a l ogłosił P r z y b y s z e w s k i stanowiącą swój program za p o d s t a w ę kilkukartkową przedmowę do j e d n e g o wyłożył. P r o g r a m swoich p r o k l a m a c y j ; ten obrali go tylko z niektórych rażących ekscentryczności, któreby przy p i e r w s z e j r e p r e z e n t a c y i nie działały zachęcająco, a z n o w u , m o ż e d l a t e g o , ż e b y nie k r ę p o w a ć podciągnęli pod jego się j e d n ą kategoryę nych, dzisiejszych z a g r a n i c z n y c h biorąc, p o d p e w n e m i pisarzy, chyba tylko nagiej duszy wciągnąć można. W składany: co do co do swej indywidualnością, których, warunkami do t o w a r z y s t w a zasady jest rozciągłości zna ściśle r z e c z ten sposób powstał nazwy i głównej Przybyszewskiego, tylko nazwiska kilku bardziej on program własnością zaś j e s t odbiciem kilku k i e r u n k ó w , m a j ą c y c h p e w n e w s p ó l n e c e c h y z t e o r y ą n a giej duszy. Same proklamacye, t y t u ł o w a n a : „Młoda w sobie wzięte, zwłaszcza d r u g a , za Polska", b y ł y p i s a n e ze s z c z e r e m p r z e k o n a n i e m o słuszności swej s p r a w y . Z n a ć było, ż e ci ludzie, g d y b y żyli w c z a s a c h Mickiewicza, t o r o w a l i b y d r o g ę „ B a l l a d o m " i „Odzie do m ł o d o ś c i " i z a p e w n e mantycznej pisaliby poezyi. Z w ł a s z c z a sami w d u c h u rodzinnej, ro zapewnienia, jakie w tym pro g r a m i e złożyli, o n a j l e p s z y c h c h ę c i a c h w z g l ę d e m o j c z y z n y i w y ż s z y c h swoich dążeniach, b y ł y t a k szczere, źe n i k t c h y b a w ich p r a w d z i w o ś ć i w a r t o ś ć w ątpić nie m o ż e . r A l e p o z a tern w s z y s t k i e m siejsza rzeczywistość, która istnieje zakreśla dla n i c h obecnej s m u t n a dzi literaturze d r o g ę , niż ta, j a k ą szła d o t y c h c z a s o w a n a s z a p o e z y a . inną „Żyjemy w czasie w i e l k i c h b a n k r u c t w idei,—pisze a u t o r „Młodej P o l s k i " — które niedawno poruszały umysły, wywoływały wiosnę ludów, b y ł y n a t c h n i e n i e m p o e t ó w . W m i a r ę r o z c z a r o w a ń do ż y c i a s p o łecznego i jego typowego p r o d u k t u , t. j . do w s p ó ł c z e s n e g o fi- PROGRAM NOWEJ POLSKIEJ 5 POEZYI. listra, r w a ł y się w i ę z y m i ę d z y j e d n o s t k ą a t e m ź e s p o ł e c z e ń s t w e m , wzrastała niechęć i protest przeciw banalności i bezduszności zorganizowanej masy i przeciw tym wszystkim objawom ducho w y m , j a k i e w tern g m i n o w ł a d z t w i e z m a t e r y a l i z o w a n e g o o b y w a t e l a z n a j d o w a ł y swe źródło. U m y s ł y w r a ż l i w s z e i g ł ę b s z e , stra ciwszy s z a c u n e k dla filistra i s y m p a t y e dla r u c h ó w s p o ł e c z n y c h , p o c z ę ł y w y c o f y w a ć się z życia i s z u k a ć i n n y c h , t r w a l s z y c h j e g o wartości. Zwrócono się do ludzkiej duszy oderwanej, poczęto cenić i n d y w i d y u m j a k o t a k i e , j a k o o s o b n y , w sobie z a m k n i ę t y świat i swoim n a j w y ż s z y m p r a w o m p o d l e g ł y . O d b y ł o się w n o w szej l i t e r a t u r z e w s p ó ł c z e s n e j j a k b y nowe odkrycie duszy; spo s t r z e ż o n o , żo p o z a z e w n ę t r z n e m j e j ż y c i e m istnieją całe g ł ę b i e n i e o b j ę t e św iatłem d z i e n n e m , całe t ł u m y u c z u ć i p r z e c z u ć , k t ó r e T nigdy w gwarze ż y c i a nie p r z y c h o d z ą do głosu... D l a p i s a r z y takich, jak Maeterlinck, Huysmans, d'Annunzio, Verlaine, P r z y b y s z e w s k i . najŻ3 wszym p r z e d m i o t e m k o n t e m p l a c y i artystycznej 7 stała się o d e r w a n a , t y l k o n a tle z a g a d k i bytu badana a g ł ó w n y m m o t y w e m t w ó r c z o ś c i to, co dla tej d u s z y dusza, ludzkiej p o z a codziennością i zmiennością życia s t a n o w i i s t a n o w i ć b ę d z i e ź r ó d ł o n a j g ł ę b s z y c h w s t r z ą ś n i e ń w e w n ę t r z n y c h : ś m i e r ć i miłość". T a k ą b y ł a b y w myśl p r o g r a m u g e n e z a i i s t o t a n a g i e j du szy. J e s t o n a n a s z k i c o w a n a t y l k o l e k k o i o g ó l n i k o w o , a w s k u t e k t e g o j e j r z e c z y w i s t a fizyonomia i g ł ó w n e r y s y c h a r a k t e r y s t y c z n e z a t a r ł y się i z a m a z a ł y . N a podstawie dzieł pisarzy, wymienio n y c h w p r o g r a m i e , p o s t a r a m y się o w i e r n i e j s z y i d o k ł a d n i e j s z y o b r a z n o w e g o t e g o ideału. P r z y s t ę p u j ą c do r z e c z y m u s i m y z g ó r y j a s n o określić n a sze s t a n o w i s k o . G d y b y p r o g r a m „MJodej P o l s k i " p o s t a w i ł w ogól ności l i t e r a t u r ę dzisiejszą Z a c h o d u za w z ó r i ideał naszej poezyi, d y s k u s y a n a s z a nie o b e s z ł a b y się b e z wielu z a s t r z e ż e ń . P o w s t a j ą i dzisiaj dzieła o w y b i t n i e j s z e j artystycznej prawda epoki, t a k i e j e d n a k , k t ó r e dla nieliczne i nietworzące młodych talentów m o g ł y b y mieć jakąś moc wartości, c h o ć co ożywczą. Są inne u t w o r y , k t ó r e k r y t y k a n a j r o z m a i e i e j ocenia, g d z i e j e d n a k w ś r ó d wielu zboczeń błąka się po kątach czy wielki pomysł, czy wogólności jakiś promień piękna artystycznego. A nawet wobec 6 PROGRAM NOWEJ POLSKIEJ POEZYI. n i e k t ó r y c h k i e r u n k ó w , k t ó r e w y d a j ą n a m się s k r a j n e m i , j a k n a przykład wobec mistycyzmu, nie m o ż n a j e s z c z e zająć c a ł k o w i cie z d e c y d o w a n e g o s t a n o w i s k a . N a j p i e r w są o n e j e s z e z e c h w i e j n e n i e j a s n e , więc i n i e p o d o b n a p r z e w i d z i e ć , j a k i p o k a ż e się w i d n o k r ą g , k i e d y m g ł y się rozwieją, a p o w t ó r e , i to najważniejsza, nie m o ż n a do wszystkich, r z e c z y dotychczasowych teoryj. nowych Tak przykładać niedawno temu starą robiła miarę krytyka H a u p t m a n o w i z a r z u t , źe w o s t a t n i c h j e g o u t w o r a c h n i e m a d r a m a t y c z n e j akcyi, k t ó r a do i s t o t y d o t y c h c z a s o w e g o d r a m a t u n a leżała. M o ż n a sprzeczać się o n a z w ę tego rodzaju czy są o n e d r a m a t a m i , czy nie, ale d l a c z e g ó ż utworów, nie m o g ą i s t n i e ć dzieła sceniczne, n a i n n e j j a k d o t ą d b u d o w a n e p o d s t a w i e ? Jak w e w s z y s t k i e m n a świecie, t a k i w s z t u c e j e s t e w o l u c y a . N i e m y ś l i m y t e ż p r o g r a m u n a g i e j d u s z y z tej s t r o n y a t a k o w a ć , źe nie u w z g l ę d n i a on pierwiastków n a r o d o w y c h i reli gijnych, a n a w e t j e i wyklucza. Byłoby bardzo poźądanem, żeby s z t u k a k a ż d e g o k r a j u z a c h o w a ł a swoje r o d z i m e z n a m i ę , bo t a k a i n d y w i d u a l n o ś ć wielką w a r t o ś ć d o d a t n i ą p r z e d s t a w i a . Z w ł a s z c z a w naszej ojczystej doli b y ł o b y n a w e t najnaturałniejszą rzeczą, g d y b y s z t u k a zestroiła h a r m o n i j n i e z a r t y s t y c z n ą w a r t o ś c i ą i d e a ł y s p o ł e c z n o - n a r o d o w e . I d e a ł y z n o w u religijne d o b r z e p o j ę t e i ser cem wielkiego artysty odczute, już na mocy p r z e d m i o t u stawiają p o e z y ę n a najwznioślejszej samego swego wyżynie, na ja kiej o n a s t a n ą ć m o ż e . J a k k o l w i e k więc w y k l u c z e n i e pierwiast k ó w n a r o d o w y c h i r e l i g i j n y c h z p r o g r a m u młodej naszej poezyi, tylko na jej stratę wyjść może, m i m o to w a l k i o nie nie sta czamy, d l a t e g o , że c h c e m y p r e t e n s y e n a s z e o g r a n i c z y ć do n a j mniejszej możliwie m i a r y . W d y s k u s y i o n a r o d o w o ś ć i religij ność szłoby nam o doskonalszy stopień poezyi, g d y tymczasem p r z y nagiej d u s z y idzie j u ź o z a c h o w a n i e elementarniejszyeh podstaw sztuki, najprostszych i naj- o o c h r o n ę jej od c a ł k o w i tego upadku. Stanowisko nasze przeciwne temu programowi, o p i e r a się n a tern n a j p r o s t s z e m w świecie r o z u m o w a n i u : "Wszelka a p r y o rystyezna wyłączność i ekskluzywna jednostronność na jakim k o l w i e k t e r e n i e i w k a ż d e j sprawie, a więc i w sztuce, j e s t b ł ę - PROGRAM NOWEJ POLSKIEJ 7 POEZYI. dną w sobie, a w s k u t k a c h tern fatalniejszą, im to zamknięcie się j e s t b a r d z i e j ciasne. J u ż zaś t a k wyłącznym, j e d n o s t r o n n y m i niemożliwie ciasnym jest omawiany program. Z a c z n i j m y od najniższego stopnia tej wyłączności, g d z i e j e d n o s t r o n n o ś ć w n a j ł a g o d n i e j s z e j j e s z c z e p r z e j a w i a się formie, a za p r z y k ł a d weźmy poezyę Maeterlincka, którego nazwisko było także w ten program wciągnięte. Właściwie Maeterlinckowi o nagiej duszy, j a k o t a k i e j , a n i się śniło; zwłaszcza, j e ż e l i idzie 0 seksualne popędy, które kwintesencyę p r o g r a m u Przybyszew skiego stanowią, którego to poezye trudno byłyby wolne. Owszem byłoby bardziej znaleźć drugiego od t e g o r o d z a j u pisarza, instynktów M a e t e r l i n o k zdaje się w u t w o r a c h swoich r o z m y ś l n i e g r o m a d z i ć t e g o r o d z a j u o b r a z y , k t ó r e b y wszelkie ż y w sze p o ż ą d a n i e t ł u m i ł y . W i d n o k r ą g belgijskiego nury i posępny, rych. K a ż d a z jakiemś wszędzie z a m y k a w sobie t y l k o z postaci zjawia groźnem dokoła się z p r z e s t r a c h e m przeczuciem zaród Z tego więc względu symbolisty po cmentarze i izby cho zbliżającego w oku, się lub nieszczęścia, śmierci i s t r a s z n a n i e o k r e ś l o n a Maeterlinok pod ten program groza. nie d a ł b y się p o d c i ą g n ą ć . A l e j e s t i n n a cecha, łącząca g o z n a g ą duszą, o ile ogólną dążnością t e g o k i e r u n k u j e s t w y ł ą c z n e zajęcie s i ę j a k i e m i ś t a j e mniczemi, n i e u c h w y t n e m i , kach natury ludzkiej, rzeczywiście tajemniczą w której obrał sferę, istnieją kryjącemi momentami się w n a j g ł ę b s z y c h psychicznemi. sobie za j e d y n y i w y ł ą c z n y zupełnie od r z e c z y w i s t e g o Maeterlinok motyw życia jakąś oderwaną, j a k i e ś i n s t y n k t y nie w y c h y l a j ą c e się n a p r ó g j a s n e j świadomości, n i e o k r e ś l o n e p r z e c z u c i a , n i e j a s n e 1 antypatye. Żeby przedstawić obrazowo, przeczucia, mro ale b a r d z i e j jeszcze sympatye nietylko nieuchwytne nieuchwytną fazę ich p o w s t a wania, b i e r z e do p o m o c y p r z y r o d ę , k t ó r a d o t y c h c z a s w d r a m a cie g r a ł a t y l k o r o l ę tła i d e k o r a c y i i w y z n a c z a j e j r o l ę czynną, k a ż e j e j w s p ó ł d z i a ł a ć z c z ł o w i e k i e m , o d z y w a ć się d o ń t a j e m n i czo n a d z w y c z a j n e m i zjawiskami. Stąd przez wszystkie kartki M a e t e r l i n c k a szumią t y l k o wichry, s ł y c h a ć j a k i e ś t a j e m n i c z e kania, szaleją nawałnice, pioruny biją w wiatraki pu i w wieże 8 PKOGKAM NOWEJ POLSKIEJ POEZYI. z a m k o w e , p o d a c h a c h skaczą zielone p ł o m i e n i e , k s i ę ż y c w s c h o dzi cały c z a r n y , a k r z y ż e do fosy. W ś r ó d nad kaplicą p o r u s z a j ą się i spadają t y c h p r z e r a ż a j ą c y c h zjawisk p r z e s u w a j ą się lu dzie j a k cienie, o t w a r z y sinej lub o cerze w o s k o w e j , w y b l a d l i , w y s t r a s z e n i , d r ż ą c y i niezdająey sobie s p r a w y z p r z y c z y n y s w e g o przeczucia, z ciężkiego czy p r z e s t r a c h u — l u d z i e w y r w a n i snu gorączkowego, których nie z życia ale tyranizuje tylko bez m o c y o d p o r u j a k i e ś u c z u c i e l u b p r z e c z u c i e , z a swoje c z y n y zu p e ł n i e n i e o d p o w i e d z i a l n i i w o g ó l e n i e p o c z y t a l n i . W ł a ś c i w i e nie" są to ludzie, ale m a r y o n e t k i , w y p r o w a d z o n e n a s c e n ę t y l k o dla w y w o ł a n i a u c z u c i a g r o z y lub strachu. W p o e z y i M a e t e r l i n c k a n i e m a c h a r a k t e r ó w ludzkich, ani l u d z k i e g o życia, n i e m a c z y n ó w , a n i idei, ż a d n y c h aspiraeyj i dążeń, ż a d n e g o r o z u m u s z u k a j ą c e g o p r a w d y , n i woli, obejmującej swoje d o b r o , n i e m a j a k i e g o k o l w i e k celu, n i e m a s z c z ę ś c i a , — j e s t t y l k o g a r s t k a g ł u c h y c h , n i e o k r e ś l o nych, c h o r y c h p r z e c z u ć , stojących poza życiem rzeczywistem i otaczającym światem, poza obowiązkiem i prawem, poza gra nicą złego i d o b r e g o , p o w i e d z i e l i b y ś m y n a w e t p o z a samą duszą ludzką, która przecież jest rozumną, działającą i do j a k i e g o ś celu dążącą, swoich c z y n ó w ś w i a d o m ą i za nie odpowiedzialną. D o t e j , t a k pojętej p r z e z M a e t e r l i n c k a , o d e r w a n e j g a r s t k i cho rych przeczuć p r z e d śmiercią, czy w o g ó l e p r z e d j a k i e m ś n i e szczęściem, d o d a ć t y l k o t r z e b a drugą w i ą z a n k ę kaprysów i na wpół i podlegającego świadomych halucynacyom odruchów człowieka, neurastenicznych przenerwowanego a po złożeniu dwu t y c h części s k ł a d o w y c h w j e d e n o r g a n i z m , k t ó r e g o s e r c e m i g l ó w n e m t ę t n e m b y ł y b y p o p ę d y płciowe, o t r z y m a się c a ł k o w i t y t y p n a g i e j d u s z y . T a k i m j e s t i d e a ł „Młodej P o l s k i " . A l e o t y c h d o d a t k a c h , składających się n a c a ł k o w i t e p o j ę cie t e g o p r o g r a m u , p o m ó w i m y w d a l s z y m ciągu. N a r a z i e w e ź m y p o d u w a g ę p i e r w s z y s k ł a d n i k nagiej duszy, t a k j a k w i d z i e l i ś m y go w M a e t e r l i n c k u i to p o d k ą t e m t y l k o n o r m a l n e j duszy l u d z kiej w sztuce, o tyle, o ile u t o ż s a m i a się on z w y ł ą c z n y m i z a m k n i ę t y m dla w s z y s t k i e g o i n n e g o t e r e n e m n i e o k r e ś l o n y c h , n i e o b jętych światłem dziennem, głębin przeczuciowych. D l a u z a s a d n i e n i a n a s z e g o z a r z u t u nie p o t r z e b u j e m y daleko PROGRAM NOWEJ sięgać, w y s t a r c z y wziąść POLSKIEJ 9 POEZYI. pod uwagę tak elementarne czynniki p i ę k n a , czy w sztuce, czy w n a t u r z e , j a k i e m i są s y m e t r y a i h a r m o n i a . Są t o t a k i s t o t n e części s k ł a d o w e k a ż d e j e s t e t y c z n e j w a r tości, ż e ze z w i c h n i ę c i e m ich, j e ż e l i t o z w i c h n i ę c i e j e s t r z e c z y wiste, a n i e p o z o r n e t y l k o , z n i k a p i ę k n o , a p r z e c i w n i e ze zja w i e n i e m się s y m e t r y i i h a r m o n i i , zjawia się też i j e g o zaczątek. N a t ę d ą ż n o ś ć sztuki do s y m e t r y i j u ż n i e t y l k o j e j f o r m a wska zuje, j a k r y m i r y t m w p o e z y i , h a r m o n i z a c y a w m u z y c e , p o r c y a linij w a r c h i t e k t u r z e i r z e ź b i e , h a r m o n i a s p e k t y w a w m a l a r s t w i e , ale t a k ż e nie w y r w i e z życia jakiegoś wykazuje ją i treść. niedokończonego pro- światła i per i Poezya niemającego w sobie całości k a w a ł k a , a g d y b y g o n a w e t w y r w a ł a , t o d o r o b i początek i koniec i nada mu jakąś całość i j e d n o ś ć , j e ż e l i nie w p r o s t i nie w y r a ź n i e , t o w k a ż d y m r a z i e t a k j ą z a z n a c z y , że b ę d z i e o n a dla k a ż d e g o zrozumiałą. P e w n e h a r m o n i e sobie s z t u k a sama, ale p e w n e znajduje już wytwarza g o t o w e w świecie i życiu, a m i ę d z y n i e m i i n i e k t ó r e takie, od k t ó r y c h j e j , w ogól nej p r z y n a j m n i e j zasadzie, odstąpić l a r z a j e s t h a r m o n i a światła, nie w o l n o . T a k ą dla m a l a r z a i r z e ź b i a r z a dla m a symetrya ciała l u d z k i e g o . Otóż t a k ą samą h a r m o n i ę , k t ó r ą s z t u k a całko wicie u w z g l ę d n i ć musi, m a t e ż i d u s z a l u d z k a . N i e m ó w i m y t u jeszcze o harmonii moralnej duszy, polegającej na zgodności c z y n ó w l u d z k i c h z p r a w e m sumienia, b i e r z e m y t y l k o p o d u w a g ę inną, że j ą t a k n a z w i e m y , fizyczną, opierającą się n a p s y c h o l o gicznym wzajemnym stosunku poszczególnych władz duszy ludz kiej do siebie. W u o r g a n i z o w a n e j n o r m a l n i e d u s z y ludzkiej r o z u m p o d w r a ż e n i e m , p o d a n e m p r z e z zmysły, p o z n a j e j a k ą ś p r a w d ę i t w o r z y sobie o niej pojęcie, p o d w p ł y w e m r o z u m u p r z e chyla się do tej p r a w d y , lub o d w r a c a od niej wola, a od t y c h d w u n a c z e l n y c h w ł a d z : r o z u m u i woli, stoją w z a l e ż n o ś c i i n n e n i ż s z e w ł a d z e , j a k w y o b r a ź n i a i w ł a d z a u c z u c i o w a . Swoją d r o g ą nie j e s t t a h a r m o n i a t a k b e z w z g l ę d n ą , ż e b y j a k i c h ś s t o p i o w y c h r ó ż n i c nie p r z y p u s z c z a ł a . Mogą być w różnych jednostkach i w n a r o d a c h , j a k t e ż i w r ó ż n y c h e p o k a c h , zależnie od tysiąca okoliczności, p e w n e władze bardziej stąd w i d z i m y w życiu ludzi r o z u m u , od i n n y c h rozwinięte — lub l u d z i w y o b r a ź n i , stąd 10 pewne PROGRAM XOAVT3J epoki uprawiają nauki POLSKIEJ POEZYI. ścisłe, i n n e oddają się sztuce, a obok Ateńczyków, dysputujących w portykach nad dyalektyką pokazuje nam historya bohaterskie kiemi uczuciami pniowych, w tej r o z m a i t o ś c i zawsze ta sama zastępy k r z y ż o w c ó w , wiel- n a t c h n i o n e . Ale w tej i ł u k t u a c y i dusza psychologicznych ludzka, o d m i a n sto odcieni istnieje rozumna i wskutek tego d o m a swoich c z y n ó w i w tej ś w i a d o m o ś c i h a r m o n i z u j ą c a świa wszyst kie swoje w ł a d z e i r u c h y do p i ę k n e j j e d n o ś c i p s y c h i c z n e j . P i ę k n o ś ć ta, pod k ą t e m czysto p s y c h o l o g i c z n y m pojęta, j e s t wprawdzie" w p o r ó w n a n i u do m o r a l n e j pięknością n i ż s z e g o r z ę d u , p o d o b n i e r j a k i p i ę k n o ś ć ciała, ale j e s t o n a t a k i s t o t n e m p o d ł o ż e m n a t u r y l u d z k i e j , że sztuka, j e ż e l i nie chce b y ć k a r y k a t u r ą , na niej o p r z e ć się musi. A s e r c y a więc n a s z a o p i e r a się n a r z e c z y w i s t o ś c i istnieją cego porządku rzeczy i konstatuje tylko w t y m p o r z ą d k u istnieje d u s z a l u d z k a , fakt oczywisty, że c z y n ó w i u c z u ć swoich śwdadoma, w tej ś w i a d o m o ś c i mająca w e w n ę t r z n e ź r ó d ł o swojej naturalnej piękności i j a k o taka, wymagająca od s z t u k i całko w i t e g o s w e g o u w z g l ę d n i e n i a . O m o r a l n y m c h a r a k t e r z e tej d u s z y i o p ł y n ą c y c h stąd n a s t ę p s t w a c h n a r a z i e nie m ó w i m y . J e s t t o o g ó l n a zasada, k t ó r a j a k nie p r z e c z y i s t n i e n i a w t y m w z g l ę d z i e wyjątków, t a k też nie odmawia sztuce p r a w a zajęcia się t e m i wyjątkami. J e d n o tylko z n a t u r y rzeczy w y p ł y w a ograniczenie, ż e b y t a p r o p o r c y a w y j ą t k u do ogólnej zasady, j a k istnieje w ż y ciu, t a k ż e i w s z t u c e b y ł a zaohow aną. C ó ż b y ś m y powiedzieli o m a T larzu, k t ó r y b y w e w s z y s t k i c h o b r a z a c h w s z y s t k i e p o s t a c i e l u d z kie b e z g ł o w y m a l o w a ł ? I s t n i e n i e w t y m w z g l ę d z i e w y j ą t k ó w j e s t oczywiste. N a w e t w n o r m a l n i e u o r g a n i z o w a n e j d u s z y trafić się m o g ą czasem j a kieś przeczucia, n i e o k r e ś l o n e s y m p a t y e i a n t y p a t y e . Istnieją dalej ludzie, u k t ó r y c h w ł a d z a przeczuciowa jest bardziej wybujałą: są to i s t o t y n i e r o z w i n i ę t e , j a k dzieci, lub c z a s e m t e ż i k o b i e t y , ludzie prości i n i e w y k s z t a ł c e n i , zwłaszcza u dzikich i b a r b a r z y ń ców o b j a w y t a k i e o b s e r w o w a ć m o ż n a . W t y c h g r a n i c a c h p o j ę t y m o t y w przeczuciowy był nieraz z wielkiem powodzeniem przez sztukę wyzyskiwany. Powodzenie takie może mieć rozmaite PKO GRAM NOWEJ POLSKIEJ 11 POEZYI. p r z y c z y n y — czy t o d l a t e g o , że p r z e z w p r o w a d z e n i e podobnych, o b j a w ó w w p r o w a d z a się w s z t u k ę j a k ą ś t a j e m n i c z ą n a d z w y c z a j ność, k t ó r a , j a k k a ż d y r o z u m i e , o t y l e t y l k o istnieje, o ile j e s t czemś w y j ą t k o w e m w n o r m a l n y m biegu natury, czy też i dla t e g o , że w c a ł o k s z t a ł c i e życia, k t ó r y s z t u k a ogarnia, wytwarza się p r z e z to b a r w n a r o z m a i t o ś ć , mająca z n o w u swoją h a r m o n i ę wj^źszego r z ę d u . N i e d a w n o t e m u p o j a w i ł y się p i ę k n e szkice Gil berta Parkera położonych (Pierre nad and his people), zatoką Hudsońską gdzie autor na tle krain kreśli z w i e l k i m talentem t a j e m n i c z y świat p r z e c z u ć i p r z e w i d z e ń . A l e n a j p i e r w z r o z u m i a ł on dobrze, że nie wszyscy do takich motywów l u d z i e i nie w s z y s t k i e się nadają, że każdy przyrody, torem kolejowym przecięty, ujęty formy, szmat a drutem opasany, jest tak samo j a k europejskie silnie w r e g u l a r n e przestrzenie europejskiej telegraficznym społeczeństwo, by mógł zanadto zaintrygować umysł j a k ą ś tajemniczością. S i ę g a w i ę c p i ó r e m za m o r z e , w t e n i e z m i e rzone stepy i puszcze lian i g ł o g ó w , w ś r ó d dziewicze, g d z i e pod gęstemi splotami p r z e p a s t n y c h b e r ó w i kniei r o z s i a d ł y się j a k i e ś u r o k i i czary, g d z i e n i e u j a r z m i o n a j e s z c z e p r z y r o d a t y r a nizuje I n d y a n i n a , a I n d y a n i n n i e m e m i t r w o ż l i w e m o k i e m spo gląda na każdy granit skalny i na każdy orkan stepowy. A przyt e m ma P a r k e r t ę złotą a r t y s t y c z n ą gadkowej i tajemniczej natury miarę, nie w p a d a w ciasną w y ł ą c z n o ś ć i nie daje paściom głębin że m i m o całej za k r e ś l o n e g o p r z e z siebie przeczuciowych. świata, się p o c h ł o n ą ć p r z e Tajemnicze te instynkty są u n i e g o t y l k o t r a b a n t a m i , k r ą ż ą c y m i k o ł o j e d n e g o ze ś w i a d o m y c h , r e a l n y c h u c z u ć i o b j a w ó w p s y c h i c z n y c h c z ł o w i e k a : miłości, zem sty, z i m n e g o w y r a c h o w a n i a l u b f a n t a s t y c z n e j Ale odruchów, kiedy wchodzi nieokreślonych i przewidzeń, gdzie się w w y ł ą c z n y przeczuć, dla r e s z t y w s t ę p całkowicie, w t e d y z m i e n i a jesteśmy, jakby zachowali porywczości. kraj nieświadomych przestrachów, ś w i a t a i życia przesądów zamknięty jest się s y t u a c y a . C i e k a w i b a r d z o się najgorliwsi apostołowie nagiej duszy, g d y b y dostali się n a w y s p ę , z a m i e s z k a ł ą w y ł ą c z n i e p r z e z ludzi, o b r a n y c h ze świadomości, a p o d l e g a j ą c y c h t y l k o c i e m n y m p r z e c z u c i o m , p r z e s ą d o m i n e u r a s t e n i c z n y m o d r u c h o m — czy p o - 12 PROGRAM stawiliby NOWEJ POLSKIEJ ich w życiu, t a k j a k ideał ludzkości? Prawda, neurastenicy, robią w p r o g r a m i e poezyi, są w źj-ciu i t a k i e istoty, dzisiaj liczba ich się w z m o g ł a , histerycy, POEZYI. za zwłaszcza ale są to kaleki, ludzie chorzy, obłąkani. Równowaga i świadomość umysłu, s t a n o w i ą c a p o d s t a w o w ą p i ę k n o ś ć i h a r m o n i ę d u s z y l u d z k i e j , j e s t u nich z w i c h n i ę t a , a w s k u t e k t e g o s t a n ich p s y c h i c z n y który może nawet złym fizycznie, b e z ich w i n y moralnej się w y t w o r z y ł , jest a e s t e t y c z n i e b r z y d k i m . Może s z t u k a t a k ż e i obłą k a n y c h i c h o r y c h u m y s ł o w o , dla p r z y c z y n , k t ó r e p o d a l i ś m y żej, takie będzie w p r a w d z i w e j sztuce, t a k j a k j e s t w życiu, w y j ą t k o w e , ledwie jakiś wyprowadzać kącik w niej na s c e n ę — ale w p r o w a d z e n i e \vf- zajmie. Kiedy jednak c z y t a się literacki u t w ó r , w k t ó r y m p r z e s u w a j ą się p r z e d o c z y m a w y ł ą c z n i e s m u t n e o b j a w y chorej d u s z y ludzkiej, k r e ś l o n e z całą o b j e k t y w n ą p r e dylekcyą, t o z u p e ł n i e t r a c i się poczucie, że m a się do c z y n i e n i a z dziełem sztuki, a n a t o m i a s t j e s t się p r z e n i e s i o n y m w sferę c h i a t r y lub n a w e t do d o m u trudno oprzeć szpitalną, się w r a ż e n i u , ż e do p r z e d p o k o j u psy obłąkanych. W tej ciasnej, szpitalnej sferze M a e t e r l i n c k a , m i m o i n n y c h dziwaczności f o r m y i stylu, j e s t j e d n a k j e s z c z e przez które mógłby ten m a ł e okienko, k i e r u n e k w y d o s t a ć się n a szersze p o - wdetrze. J e s t to p r o s t o t a i n a i w n o ś ć w d o b o r z e t e m a t u . T e m a t y dramatów Maeterlincka są i d e n t y c z n e z bajkami, jakie sobie g m i n o z a k l ę t y c h k r ó l e w n a c h , o s t r a c h a c h , o idącej śmierci opo wiada. T a p r o s t o t a b a j k i i pieśni k o l e b k ą p r a w d z i w e j poezyi, Gzy b ę d z i e gminnej, jak bywała dotąd t a k m o ż e b y ć nią i w przyszłości. nią dla M a e t e r l i n c k a , p r z e s ą d z a ć nie m o ż n a , choć m o ż n a b a r d z o p o w ą t p i e w a ć — b o ani pieśń g m i n n a , ani początki naszej wielkiej p o e z y i , k t ó r e p o d o b n e o b j a w y przedstawiają, nie są tą wyłącznością p r z e c z u c i o w ą s k r ę p o w a n e , i l u b o f a n t a s t y c z n e , są od wszelkiej chorobliwości dalekie. P r z e c h o d z ą c do d r u g i e g o r y s u nagiej duszy, do n e u r a s t e n i c z n y c h k a p r y s ó w i o d r u c h ó w z n u ż o n e g o człowieka, w c h o d z i m y w świat p r z e r a f i n o w a n y , w m ę t n e n u r t y dzisiejszej skrajnej cywilizacyi. U t w o r y t y c h pisarzy, r a z e m złożone, k o m p l e t u j ą się z p r z e d z i w n ą z g o d ą w całkowitą g a l e r y ę h i s t e r y k ó w , ludzi cho- PROGRAM NOWEJ POLSKIEJ 13 POEZYI. r y e h n e r w o w o , podlegających, u s t a w i c z n i e h a l u e y n a c y o m i n a j r o z m a i t s z y m o b j a w o m p s y c h o p a t y i . W powieści H u y s m a n s a A rebours w i d z i m y człowieka, wycofuje się ze ś w i a t a który, znużony powszedniością i dla u ż y c i a niezwyczajnych życia wrażeń u r z ą d z a sobie n a p r o w i n c y i d o m w t e n sposób, ż e b y m u p r z y p o m i n a ł m o r z e . W j e d e n p o k ó j k a ż e w m u r o w a ć drugi, mniejszy, a przestrzeń między utworzywszy sobie ocean, n a p e ł n i a go r y b a m i , z blachy, ścianami napełnia a dla Wywołania w stojącej wodą. W ten sposób sporządzonemi wodzie jakiegoś podo b i e ń s t w a do m o r s k i e j p r z e s t r z e n i w l e w a do niej p o k i l k a k r o p l i r ó ż n o k o l o r o w y c h l i k w o r ó w , k t ó r e z a b a r w i a j ą c ją rozmaicie, n a śladują p r ą d y m o r s k i e . Ż e b y w r e s z c i e m i e ć c a ł k o w i t e złudzenie, że znajduje się n a p o k ł a d z i e o k r ę t u , p ł y n ą c e g o p o m o r z u , r o z w i e w a po p o k o j u za p o m o c ą z rozkoszą. T e n sam rozpylacza człowiek, dziegieć i w d y c h a g o a ż e b y od r z e c z y w i s t e g o życia o d b i e d z j a k n a j d a l e j , nie chce o d ż y w i a ć się j a k i n n i ludzie, w i ę c pieczeń macza w herbacie, sobie s p r z y k r z y w s z y , cukier posypuje nie p r z y j m u j e pieprzem, pokarmu przez a i to usta, ale i n a c z e j . Za często m o ż e u ż y w a się dzisiaj o p o d o b n y c h t w o r a c h takich wyrażeń, jak zwyrodnienie, obłąkanie, ależ d o p r a w d y jakiegoż wreszcie n a oddanie tych objawów należy użyć wyrazu? B e z w a r u n k o w o j e d n a k najlichsze t y p y l u d z k i e n i e t y l k o p o d względem moralnym, o czem n a r a z i e n i e m ó w i m y , ale i p o d względem psychicznym, wyprowadza w głównych swych pismach Przybyszewski. J e s t to j u ż c a ł k o w i t y u p a d e k , r o z k ł a d i zgnili zna duszy ludzkiej. Z tego bagniska człowieczeństwa wydoby wają się z a c z a d z a j ą c e w y z i e w y , fosforyzują b ł ę d n e ogniki, k t ó r e a u t o r z p r e d y l e k c y ą analizuje i cieszy się, ź e o d k r y w a n i e z g ł ę b i o n e t a j e m n i c e ludzkiej n a t u r y . Chcąc p r z e r z u c i ć p o w i e ś c i P r z y b y s z e w s k i e g o , t r z e b a p r z e d r z e ć się p r z e z splątaną najchaotycz niej g ę s t w i n ę h a l u c y n a c y j , n a j d z i k s z y c h n e u r a s t e n i j , psychopa tycznych a stanów początkowego s t a w s z y się z n a j w i ę k s z ą rozdwojenia jaźni, przedo forsą p r z e z t e c i e m n e i p o n u r e p r z e paści, o d c z u w a się t y l k o w s t r ę t , z n u ż e n i e , i r y t a c y ę — n a j l e p s z y znak, że nie widziało się p i ę k n a . Człowiek Przybyszewskiego j e s t t o u s t a w i c z n i e r o z p a d a j ą c y się i t y l k o s z t u c z n e m i ś r o d k a m i 14 PKOGRAAI NOWEJ POLSKIEJ POEZYI. p o d n i e c a n y a p a r a t n e r w o w y , w k t ó r y m od chwili do chwili, j a k spodlone niewolniki przeglądają przez podarte tkanki nerwów n i k ł y r o z u m i b e z w ł a d n a w o l a . Co więcej, P r z y b y s z e w s k i chciałby całkiem bez rozumu profundis pisze z g o d n ą lepszej s p r a w y b r a w u r ą : „ W książce tej się obejść. W swojej p r z e d m o w i e do De o p u s z c z a m całkowicie d z i e d z i n ę t a k z w a n e g o , n o r m a l n e g o m y ślenia, a więc" d z i e d z i n ę l o g i c z n e g o życia m ó z g o w e g o , życia r z e czywistości". Duszę, którą opisuje, p o j m u j e „w najostrzejszem p r z e c i w i e ń s t w i e do m ó z g u " , tak, j a k ona p r z e d s t a w i a się „w g o dzinach halucynacyj" i wogólności naga dusza j e s t , j a k sam j ą to, co s t a n o w i j e g o ideał, w jednem miejscu z francuska o k r e ś l a : ein au dela vom Gehirn. — Ein an deld vom Gehirn w czło wieku oznaczać fizyologiczne może t y l k o d w i e rzeczy, albo f u n k c y e i w e g e t a c y j n e , albo j a k i ś rodzaj czysto waryacyi. S k ą d t a n i e n a w i ś ć u t y c h p i s a r z y do w s z y s t k i e g o , co r z e czywiste i r o z u m n e ? Z a p e w n e r z e c z y w i s t o ś ć dzisiejsza nie j e s t p r o m i e n n a , a r o z u m n o ś ć wielu ludzi j e s t często płaską. P o z i o m y pozytywizm poprzedniej epoki zabrał szerokim warstwom wiarę i wszystkie szlachetniejsze ekonomiczne, wione jakiejkolwiek siejszemu niełatwo nadto znika porywy, społeczne, p o l i t y c z n e coraz podniosłejszej podpieść a otaczające są tak nas przeciętnie warunki pozba myśli, ż e c z ł o w i e k o w i dzi czoło od ziemi. Z d n i e m k a ż d y m bardziej z powierzchni wszelka indywidual n o ś ć i r o z m a i t o ś ć odcieni, p o c z ą w s z y od m i e s z k a ń l u d z k i c h i s t r o j ó w a skończywszy na ludzkich charakterach. Gdzież dzisiaj budują się ulice, w k t ó r y c h d o b r z e s k o m p o n o w a n e t o n y ciosów i cegieł, l u b choćby malowanych deszczułek rozwijają przed okiem przechodnia najbarwniejszą grę kolorów, a złożona ornamentacya, skręcone linie, l u b ostre i śmiałe kontury dachów i w i e ż y c z e k , wlewają w m a r t w e b u d y n k i ż y c i e i r o z p ę d k u g ó r z e ? Człowiek dzisiejszy, o p i ę t y w c z a r n y , lub w o g ó l e b e z b a r w n y t u ż u r e k , j a k i ż m o ż e m i e ć dla oczu m a l a r z a i n t e r e s w p o r ó w n a n i u z t e m i p o k o l e n i a m i , k t ó r e c h a d z a ł y w d ł u g i c h deliach i w szerokich, n a n a j r o z m a i t s z e k o l o r y t k a n y c h k a f t a n a c h , g d z i e c i e m n o - c z e r w o n y j e d w a b , z ł o t e m l a m o w a n a p u r p u r a , zielone, j a k w i o s e n n a trawa, d r a p e r y e , b i a ł y p i ó r o p u s z i s r e b r n y p a s z l e w a ł y PHOGRAM NOWEJ POLSKIEJ 15 POEZYI. się w żywą i chodzącą t ę c z ę . N a t o m i a s t p r z y s z ł a b e z b a r w n a j e dnostajność: świat cały o p a s a n o żelazną obręczą s z y n kolejo wych, t e l e g r a f i c z n y c h d r u t ó w i m i l i o n o w y c h armij, z a b u d o w a n o go n a w s z y s t k i e tę konstrukcyę strony wiecznie dymiącemi pociągnięto f a b r y k a m i , a całą kosmopolitycznym pokostem tych s a m y c h w s z ę d z i e u r z ą d z e ń i z w y c z a j ó w . S a m p a n tej ziemi, dzi siejszy człowiek, zaopatrzony na życie w całe stosy zdawko w y c h formuł, j a k i e m u daje l i b e r a l n a szkoła, ślęczący w i e c z n i e albo n a d p a p i e r e m , albo w ś r ó d t u r k o t u m a s z y n n a d w a r s z t a t e m n i e p r z y p o m n i c h y b a n i k o m u S o b i e s k i e g o , albo G o t f r y d a z Bouillonu. Z r e s z t ą wiele m ó w i ą c y m j e s t j u ż sam p o w s z e c h n i e afir- m o w a n y p o d z i a ł dzisiejszego ś w i a t a n a d w a o b o z y : n a s p e k u l u jących n a giełdzie k a p i t a l i s t ó w i d o m a g a j ą c y c h się c h l e b a r o botników. T o w s z y s t k o p r a w d a — i d l a t e g o w s z y s c y dzisiaj odczuwają jakąś potrzebę z m i a n y n a lepsze, w s z ę d z i e w i d a ć j a k i ś t ę s k n y p o r y w k u c z e m u ś w y ż s z e m u i s z l a c h e t n i e j s z e m u , niż w a l k a o k a w a ł e k z ł o t a i b y t d o c z e s n y . I d l a t e g o t e ż n i k t nie dziwiłby się artyście, g d y b y t e n w y r y w a ł jakichś z siebie można innych, płaską w swej normalności zrzucić z siebie samej można rozbierać się z dzisiejszego ś w i a t a i s z u k a ł lepszych, jaśniejszych krajów. dzisiejszą normalnej się z tej l u d z k o ś c i Ale zrzucając ludzkość, ludzkiej natury, nie nie aż do „nagiej d u s z y " , aż do t y c h n a j n i ż s z y c h g r a n i c , gdzie rozpoczynają' swoje p a n o w a nie r o z h u k a n e n e r w y , ślepe przeczucia, h i s t e r y a i z w y r o d n i e n i e . T a k a s k r a j n o ś ć w s z t u c e j e s t g o r s z ą od s m u t n e j dzisiejszej r z e czywistości. K i e d y artyści apoteozują wyłącznie obłęd, kiedy nawet ten najsłabszy płomyk piękności psychicznej, jaki przed stawia n o r m a l n i e u o r g a n i z o w a n a dusza l u d z k a , j e s t p r z e z nich z g a s z o n y , t o s z t u k a t a z a p a d a się j u ż w ciemnię całkowitą. D z i siaj, m i m o c a ł e g o r e a l i z m u ż y c i a i p o w s z e d n i o ś c i uczuć, o t o c z o n o sztukę, z w ł a s z c z a p o e z y ę , t a k i m n i m b e m p r z e s a d n y m , że w s z y s t k o , co j e s t ogłoszone drukiem a m a formę rymu, s c e n y d r a m a t y c z n e j , j u ż tern s a m e m o p o w i a d a n i a lub owiane jest jakimś ideal n y m u r o k i e m . T r u d n o pojąć d o p r a w d y , d l a c z e g o to, co w życiu jest złem i b r z y d k i e m , przeniesione bez żadnego dodatku na 16 PROGRAM papier, nagle w rękach NOWEJ POESKIL.T POEZYI. zeeera d r u k a r s k i e g o p r z y b i e r a k s z t a ł t y ideału? Bo przecież tych kilka czarnych księżyców i brzóz pła czących, kilka literackich zwrotów tajemniczego nastroju, lub psychologicznego rezonowania, stopionych z anormalnym stanem p s y c h i c z n y m w j e d n ą całość, ż a d n ą miarą p r a w d z i w e g o p i ę k n a a r t y s t y c z n e g o s t w o r z y ć nie m o ż e . N a j l e p s z a f a k t u r a w o m a w i a n y m t u w y p a d k u będzie t y l k o p i ę k n i e m a l o w a n y m parawanem, p o z a k t ó r y m siedzi o b ł ą k a n i e c . Czy m a m y mówić bliżej o o s t a t n i m rysie nagiej duszy, o seksualizmie? A u t o r „Młodej P o l s k i " n a z y w a t e n r y s i d e a l n y m w y r a z e m „miłość", a z a r a z e m utrzymuje, że i l e k r o ć literatura nagiej d u s z y „ t r ą c a ł a o harfę z m y s ł ó w , to d o b y w a ł a z niej nie b r u t a l n e , zwierzęce, lecz s z l a c h e t n e i p r z e p y c h e m lśniące m e l o d y e " . I p r z y t a k ogólnie p o s t a w i o n e m t w i e r d z e n i u nie z a w a h a ł się p o ł o ż y ć n a z w i s k H u y s m a n s a , V e r l a i n a , d ' A n n u n c i a i P r z y b y s z e w s k i e g o ? S a m Y e r l a i n e przecież w chwili o p r z y t o m n i e n i a n a zwał swoje erotyki „smutno lekkomyślnemi"; zresztą dzieła w s z y s t k i c h leżą n a w i d o k u p u b l i c z n y m , j a k o cierpkie o k a z y u p a dłej m o r a l n i e duszy l u d z k i e j . Czy pisma te wnoszą j a k ą ś e w o l u c y ę w t r a k t o w a n i u ero t y z m u ? W o g ó l n o ś c i s t o s u n e k k o b i e t y do m ę ż c z y z n y j e s t t e m a tem, tak już w sztuce i literaturze zużytym, źe nic c h y b a n a tern polu s t w o r z y ć nie m o ż n a , c o b y nie było j u ź g d z i e ś w d a w niejszych c z a s a c h p o r u s z o n e m . K i e d y n a m P r z y b y s z e w s k i m ó w i w swoim p r o g r a m i e , ż e to, o c z e m pełne trwogi dwie dusze pisze, to jest „bolesne, poczucie jakiejś nieznanej, strasznej mocy, która na siebie r z u c a i w boleściach i c i e r p i e n i a c h chce j e złączyć", albo g d y n a m m ó w i o „ i n t e n z y w n e m cierpieniu miłosnem, w k t ó r e m d u s z a p ę k a , b o nie m o ż e z d r u g ą się s t o p i ć " , to s ł u c h a m y tego wszystkiego, jako juź rzeczy dawno znanej. To co w ł a s n o ś ć l i t e r a c k ą p i s a r z y „ n a g i e j d u s z y " s t a n o w i , t o j e s t p r z e f o r s o w a n i e g r a n i e e r o t y z m u aź do histeryi, h a l u c y n a c y i i n e u rastenii, a o t y c h stanach psychicznych wypowiedzieliśmy juź n a s z e p r z e k o n a n i a p o w y ż e j . Z r e s z t ą seksualizm, j a k k o l w i e k p o j ę t y , j e s t t e r e n e m t a k ciasnym, że s z t u k a p r a w d z i w a w y ł ą c z n i e ż a d n ą miarą u t r z y m a ć się n a n i m nie m o ż e . Cóż się stanie z resztą PROGRAM człowieka, NOWEJ POLSKIEJ 17 POEZYI. z t y s i ą c z n e m i j e g o aspiracyami, — czyż nic w l u d z kości p o z a p o p ę d e m p ł c i o w y m nie istnieje? T a k t w i e r d z i P r z y byszewski. „Zarówno jak w przedmowie nie do De profundis j a w y p s y c h i c z n e mają poradzę nic na to — t a k pisze — z e w wiekach średnich prze t y l k o miejsce w d z i e d z i n i e życia r e l i g i j n e g o , t a k t e ż nie j e s t e m w s t a n i e z m i e n i ć faktu, że w n a s z y c h czasach przejawia się d u s z a we wzajemnym stosunku płci". T r z e b a b y c h y b a z k s i ę ż y c a spaść i n i e w i e d z i e ć co się n a świecie dzieje, ż e b y t a k o życiu p r a w i ć . W k a ż d y m razie, w y ł ą c z n y se k s u a l i z m w l i t e r a t u r z e j u ż j e s t rzeczą dawno i niejednokrotnie osądzoną. II. A t e r a z p o d y a g n o z i e części s k ł a d o w y c h nagiej duszy, j e s z cze j e d e n r z u t o k a n a j e j c a ł o k s z t a ł t i n a s t o s u n e k t e g o cało k s z t a ł t u do i d e a ł u p r a w d z i w e j Taką całość m o ż e w tym duchu wyłącznie tego o ile w i e m y , ostatnia, sapiens, najpierw sztuki. nam jasno przedstawić jakiś utwór p i s a n y . Najlepiej m o ż e n a d a j e się do powieść Przybyszewskiego Homo j a k o o s t a t n i u t w ó r p r a w o d a w c y nagiej duszy, streszczający więc w sobie d o t y c h c z a s o w ą n a d t o , j a k z t3 tułu w n o s i ć t r z e b a , m a nowego kierunku — tak jak typem land, a e p o k i n o w o ż y t n e j jej ewolucyę, który podać wykończony typ r czasów rycerskich był R o Faust. Homo sapiens j e s t to człowiek w y k r o j o n y z e t y k i N i e t z s c h e g o , rozkiełznany tJbermensch, k t ó r y się od w s z y s t k i e g o , co l u d z k i e i s z l a c h e t n e odwrócił, płaski i p o d ł y egoista, k t ó r y zabił w sobie w s z y s t k i e a l t r u i s t y c z n e skłonności. C z ł o w i e k t e n niszczy szczę ście w s z y s t k i c h , z k t ó r y m i się w życiu s p o t y k a ; zniszczył p r z y jaciela swego Mykitę i jest moralną przyczyną jego samobój stwa, zniszczył szczęście, c n o t ę i ż y c i e m ł o d e j , wierzącej i szla c h e t n e j d z i e w c z y n y , z n i s z c z y ł niewiernością szczęście swej ż o n y , takim samym t e ż j e s t w z g l ę d e m i n n y c h p o s t a c i snujących w powieści. A n i s z c z e n i e tylko w imię ślepego to popędu; zupełnie homo świadome, sapiens odbywa nie z n a się się żadnego p r a w a p o z a swoją wrażliwością, ż a d n e g o obowiązku... „ja k r o c z ę P . P. T. LX. 2 18 PIJOGliAM X O W E J POLSKIEJ POEZYI. po tysiącach t r u p ó w — w o ł a o sobie — b o muszę... j a j e s t e m n a t u r ą : nie m a m sumienia, bo i o n a n i e m a żadnego". Najwstrę-- tniejsze j e s t t o , że człowiek t e n wziął sobie z e p o k i b a r b a r z y ń skiej tylko żywioł zniszczenia, organizacyi psychicznej. J e s t a nie wziął silnej, to p r o s t y m a n i a k pierwotnej, bez najmniej szej siły woli, chorujący n a n e r w o w ą hipertrofię r o z u m u i zwy rodniałym tym umysłem t y l k o się d o t y k a , sferze b r u k a j ą c y w szystkie p r a w d y , 7 człowiek seksualnej i zdany obracający na których się w y ł ą c z n i e w nizkiej łaskę i niełaskę osłabionych in s t y n k t ó w i r o z s z a l a ł y c h n e r w ó w . Nic d z i w n e g o , że w p l a s k i e m tern i n d y w i d u u m , k t ó r e p r z e b r n ę ł o cały s z e r e g p o d ł y c h c z y n ó w i n i e c z y s t y c h w s z e t e c z n o ś c i , rozluźniają się w k o ń c u n e r w y d o o s t a t n i e j m o ż l i w i e g r a n i c y , że p r z y c h o d z ą h a l u c y n a c y e g o r ą c z kowe, jakaś nieogarniona t r w o g a i d r ż e n i e p r z e d czernś n i e o - k r e ś l o n e m , n e u r a s t e n i c z n e p r z y w i d z e n i a , n e r w o w e agonie, z k t ó r y c h p o d n o s i się z a p o m o c ą alkoholu, n a chwilę, p o to, a b y d o puścić się n o w e j w s z e t e c z n o ś c i i n a p o w r ó t z n o w u w p a ś ć w h i s t e r y c z n e g o r ą c z k o w a n i e . A t e n cały s z e r e g b r u d ó w , cały p s y c h o patyczny stan z w y r o d n i a ł e j duszy kreśli P r z y b y s z e w s k i z n a j - objektywniejszym Kiedy pod kręgu w świecie koniec znikają, trzeciego spokojem, nawet tomu wszystkie z predylekcyą. postaci z widno po większej części p r z e z „ m ą d r e g o s p r z ą t n i ę t e , s a m E r y k F a l k , homo sapiens, człowieka" niby jakiś tryumfator n a r u i n i e n o r m a l n e g o s p o ł e c z e ń s t w a p o z o s t a j e ż y w i cały po to chyba, aby w n a s t ę p n y m tomie nowej powieści pod innem na zwiskiem z a b r u d z a ć dalej p a p i e r i s z t u k ę . Ś w i a t a m o ż e t a książka nie z a b r u d z i , nie d l a t e g o , a b y nie m i a ł a p r z y m i o t ó w po t e m u , ale z tej p r o s t e j przyczyny, że nikt, k t o nie b ę d z i e m i a ł t e g o obowiązku, nie potrafi p r z e b i ć się cierpliwie do k o ń c a tej t r z y t o m o w e j h i s t e r y c z n e j l e p i a n k i , s k o m b i n o w a n e j z seksualnej zuistyki, z c h a o t y c z n y c h paradoksów ka- Nietzschego i z medycz nego podręcznika psychiatryi. P r z y z n a j e m y się szczerze, że k i e d y p r z e d takim t y p e m stajemy, o d p a d a n a s z u p e ł n i e chęć p o w a ż n i e j s z e j sja i d l a t e g o tylko w d a m y się w nią poniżej, aby płaskim dysku dotrzymać d a n e g o słowa. J e s t to t a k oczywiste, ż e p r o g r a m stawiający n a PROGRAM ołtarzu poezyi NOWEJ wyłączne POLSKIEJ upodlenie 19 POEZYI. lub co najmniej spaczenie m o r a l n e i fizyczne, lekką gazą d o c i e k a ń p s y c h o l o g i c z n y c h osło n i ę t e , nie m o ż e m i e ć w sobie ż a d n e j o ż y w c z e j siły, iż d w u z d a ń p o w a ż n y c h o tern c h y b a b y ć nie m o ż e . U t w o r y takie, w z w i ą z k u z dzisiejszem ż y c i e m p o j ę t e , nie są czem i n n e m , j a k t y l k o o k r u chem nikłej p i a n y , k t ó r ą najskrajniejsza fala cywilizacyjna co chwila ze s w e g o g r z b i e t u n a s t a ł y lącl zrzuca, a b y o d z y s k a ć n a dal s w o b o d ę ruchu. Okruch takiej s z u m o w i n y istnieje na po w i e r z c h n i małą chwilę, p o t e m się r o z t a p i a , ci zaś, co j u t r o przyjdą, będą mieli i n n ą p i a n ę , a p o wczorajszej Nawet zagranicą, w t a k i e j Francyi nie dojrzą naw et, g d z i e 7 d o b n e u t w o r y się lęgną, n i k t p o w a ż n i e j s z y w ó w nie p o j m u j e . Kiedy w ostatnich głównie po inaczej czasach j u ż śladu. tych wyraził obja Tołstoj w swej książce o sztuce zdziwienie, j a k l i t e r a t u r a d e k a d e n t y z m u mogła dojść do takiego znaczenia, odpisał m u j e d e n z fran cuskich pisarzy, ż e c h y b a z n a d N e w y n i e m a się d o k ł a d n e j p e r s p e k t y w y t e g o , co się n a d S e k w a n ą dzieje, b o we F r a n c y i m a ł o k t o t ę l i t e r a t u r ę i j e j p r z e d s t a w i c i e l i bierze n a seryo. J e ż e l i w o g ó l e nie w i d z i m y p r z y s z ł o ś c i p o m y ś l n e j dla t e g o k i e r u n k u , t o z w ł a s z c z a nie wadzimy jej n a g r u n c i e naszej lite ratury. Dotychczas chłodno, jeżeli p r o g r a m nagiej d u s z y b y ł może być nawet mowa przyjęty u o jakiemś nas przyjęciu, a i n a d a l z a p e w n e m r ó z t e n nie staje. J e s t u n a s prócz g ł ę b o kiego poczucia m o r a l n e g o p e w n a w i e l k a l i t e r a c k a t r a d y c y a , j a kiej i n n e s p o ł e c z e ń s t w a w ten d u c h o p i e k u ń c z y , stoi n a s t r a ż y sposób nie mają, a która, jak naszej l i t e r a t u r y . T r a d y c y a t a zespolona jest nierozerwalnie z olbrzymim urokiem, jakim owiana j e s t w oczach c a ł e g o n a r o d u w i e l k a n a s z a r o m a n t y c z n a p o e z y a . Nigdzie może poezya złami z duszą nie związała się tylu najściślejszemi społeczeństwa, j a k u nas; wykarmiona wę najser deczniejszą krwią n a r o d u , w y p ł y n ą w s z y z m o r z a j e g o łez i cier pień, streściła o n a w sobie wszystkie boleści i zawody, wszystkie jego i stała się dlań nadzieje i p o r y w y potężną przewo dniczką dziejową. AJe nie t y l k o i d e a ł y s p o ł e c z n e i religijne w n i o s ł a t a p o e z y a ze sobą w d u s z ę n a r o d u . B ę d ą c s a m a sztuką wielkiej m i a r y , p o s i a d a j ą c w sobie wielkie a r t y s t y c z n e p i ę k n o , w y r z e ź b i ł a 4 * 20 PROGRAM NOWEJ POLSKIEJ POEZYI. o n a też w tej duszy s z l a c h e t n e a r t y s t y c z n e p o c z u c i e , złotą este tyczną miarę, wysokie kryteryum sztuki, k t ó r e z u r o k i e m tej p o e z y i z e s p o l o n e nie łatw o da się w s p o ł e c z e ń s t w i e w y k o r z e n i ć . r Było r też to k r y t e r y u m , j u ż ochronił l i t e r a t u r ę nieraz od skrajności. drogim Prawda, talizmanem, który nie w s z y s t k o w p ó źniejszej n a s z e j l i t e r a t u r z e było d o b r e m , nie m i e l i ś m y zwłaszcza wiele w y b i t n y c h t a l e n t ó w , ale to j u ź nie b y ł o o b o w i ą z k i e m tej t r a d y c y i , bo g e n i u s z e do niej n a l e ż a ł o , nie w y r a b i a j ą się, ale się rodzą. To, aby zachować co l i t e r a t u r ę od z w y r o d n i e n i a , t o dosyć w i e r n i e spełniła. K i e d y p r z e s z c z e p i o n y z naci S e k w a n y p o z y tywizm chciał swoich t e o r y j , zrobić z naszej p o e z y i j a k ą ś kryteryum to guwernantkę do czuwało w umysłach naszych pi s a r z y i p o k i l k u p r ó b a c h w s t ę p n y c h k a z a ł o i m się o d w r ó c i ć od poziomej nowości. To samo odporne s t a n o w i s k o zajęła n a s z a literatura wobec skrajnego realizmu i naturalizmu, który u nas ż a d n e g o w y b i t n i e j s z e g o śladu nie pozostawał, c h o ć gdzieindziej t a k i e święcił t r y u m f y . A n a w e t i po dni dzisiejsze, j a k to j u ź z początku mimochodem rozprawy dotknęliśmy, ten u r o k tej sztuki r o z w i n ą ł się i w obec n a s z y c h s k r a j n y c h k i e r u n k ó w u t r z y r m y w a ł n a s z y c h p o e t ó w w o d p o r z e , lub p r z y n a j m n i e j w r e z e r w i e . Czy o d p o r n e s t a n o w i s k o tej tradycyi wobec nowego pro g r a m u j e s t z a ś c i a n k o w o - p o l s k i e ? P r z y z n a j e m y c h ę t n i e , że w n a r szej szczupłej ojczyźnie t y p y , j a k Homo sapiens; jest, B o g u dzięki, j e s z c z e nie za ciasno n a t a k i e dobiegliśmy do tej m e t y , g d z i e z a c z y n a się p r z e r a f m o w a n a cywilizacya, n o s z ą c a n a sobie b r u z d y i s k o s z l a w i e n i a z g r z y b i a ł e j starości. P o w i e t r z e n a s z e j e s t dość p r y m i t y w n e , a więc świeże, n i e z u ż y t e j e s z c z e tysiącznych skrajnych teoryj, stosami pornograficznej natłokiem literatury i miaz m a t a m i z w y r o d n i a ł y c h o b j a w ó w życia. Z d a j e n a m się, że żaden najgorętszy zwolennik wilizacji, t a k i e g o p o c z ą t k u kultury i cywilizacji, końca narodowi takiej cy s w e m u ż y e z j ć nie będzie. Ale c z j wobec n a s z e j e s t ciasne bezwzględnego i skrępowane? ideału Nie — t a k sztuki stanowisko d a l e c e nie, że, j a k z a z n a c z y l i ś m y p o p r z e d n i o , idzie n a m właśnie o s z e r o k o ś ć s z t u k i i p r o g r a m nagiej duszy odrzucamy d l a t e g o , ż e j e s t on j e d n o - PROGRAM N O W E J POI>SKlE,T 21 POEZYf. s t r o n n y i ciasny. T ę j e d n o s t r o n n o ś ć w y k a z a l i ś m y j u ż p o p r z e d n i o p o d k ą t e m d u s z y czysto p s y c h i c z n i e p o j ę t e j , w e ź m y t e r a z p o d u w a g ę n a g ą duszę całą i s t a w m y j a w obliczu s z t u k i p r a w d z i w e j . . K i e d y w e ź m i e m y w r ę k ę j a k i ś u t w ó r literacki, k t ó r y p r z e szedł j u ż p r z e z p r o b i e r c z y o g i e ń k r y t y k i i p r z e z t ę najostrzejszą krvzis, j a k ą j e s t j a k i ś d ł u ż s z y p r z e c i ą g czasu, z a u w a ż y m y , że w a r t o ś ć t a k i e g o u t w o r u b ę d z i e w tern polegała, iż j e s t on mniej lub więcej g e n i a l n e m w y r a ż e n i e m ludzkości. K a ż d y t a k i u t w ó r p r z e d s t a w i a n a m , ż e u ż y j e m y w y r a ż e n i a T a h r a , j a k ą ś cechę g ł ę b o k ą i trwałą, j a k i ś o d ł a m ż y c i a ogólniejszej n a t u r y , w k t ó r y m o d z w i e r c i e d l a n a m się d u s z a ludzkości, j e j c h a r a k t e r , j e j d a i n o ś c i , myśli i uczucia. M o ż e b y ć t a d u s z a l u d z k a z r ó ź n i c z o w a n ą rakterem żnych najrozmaitszych narodowości, seusza, b ł ą k a j ą c e g o epok może przyoblec rittera, się ona w k s z t a ł t y O d y - się po m o r z u , lub w p o s t a ć klęczącego w katakumbach, cha historycznych i odcieniem ró w zbroję czy n a w e t w w y m u s k a n e chrześcijanina, średniowiecznego Ranb- formy dworaka z czasów Lu d w i k a X I V . , ale z a w s z e p o z a t e m i r ó ż n i c a m i z n a j d z i e m y w k a ż d y m w a r t o ś c i o w y m u t w o r z e l i t e r a c k i m coś, co p o n a d t e m i od m i a n a m i się unosi, co j e s t dzisiaj i n a m w s p ó l n e m , co i dla nas wartość podniosłą przedstawia. J e s t to idealna dusza ludzka, która wszystkim pokoleniom, w najrozmaitszych warunkach po ł o ż o n y m , j a k o g w i a z d a p r z e w o d n i a p r z y ś w i e c a , z a w s z e t a sama, bo i ludzkość we wewnętrznej swej istocie j e s t niezmienną i j e d n ą . I w tern l e ż y n i e ś m i e r t e l n o ś ć wielkich dzieł sztuki, wszystkie w nich pokolenia, coś, co j e tysiącami nawet lat oddalone, osobiście i n t e r e s u j e , odnajdują że odnajdują siebie sama i swój s z l a c h e t n y w z ó r . Ta głębokość i trwałość cechy artystycznej przypuszcza oczywiście n a j r o z m a i t s z e klasyfikacye i s t o p n i e : m o ż e n a m u t w ó r literacki przedstawiać zachwyt biorczość i energią mnej lub nad piękną amerykańskiego zawiedzionej przyrodą, przedsię p l a n t a t o r a , u c z u c i e wzaje męczenników lub r y c e r s k i e z a p a s y n a r o d ó w . N a t u r a l n i e , że w m i a r ę większej miłości, b o h a t e r s t w o lub mniejszej w a ż n o ś c i i t r w a ł o ś c i tej c e c h y p o d n i e s i e się l u b z n i ż y w a r t o ś ć dzieła. W i ę k s z ą wartość będzie miał p o e m a t , k r e ś l ą c y 22 PPOGUAM NOWEJ POLSKIEJ POEZYI. b o h a t e r a w walce, aniżeli sielanka, r o z p ł y w a j ą c a się w ł a g o d n y c h i tęsknych uczuciach. Swoją drogą, p r z y porównaniu takiem p r z y p u s z c z a n a , że w z e s t a w i o n y c h dziełach są r ó w n e literackie dane k o m p o z y c j i i f o r m j . F o r m a j e s t warunkiem w sztuce niezbęclnjm i najpodnioślejsza utworem idea w podłej szacie j e s t lichym l i t e r a c k i m . A l e z n o w u też s a m a f o r m a literacka, n a j b a r d z i e j n a w e t b ł y s k o t l i w a , w k t ó r e j mieści się m j ś l b ł a h a i pła ska, w y b i t n i e j s z e g o u t w o r u l i t e r a c k i e g o nie s t w ó r z j . J u ż w t y m stopniowym układzie literackich utworów, w miarę głębszej i trwalszej myśli, j a k ą przedstawiają, z n a c z y się ten z n a m i e n n y r y s sztuki, k t ó r y b y ś m y dążnością do j a k największej szerokości n a z w a l i . I m mniej dzieło s z t u k i j e s t l o k a l n e m i ce c h a m i s k r ę p o w a n e , im szersze o b e j m u j e w i d n o k r ę g i , tern większą odczuwamy przy nim satysfakcyę i tern j e wyżej stawiamy. Choćby „Robinson Kruzoe", w którym podziwiamy pomysłowość i energię, był przemieniony w jak najbardziej wytworną stycznie on j e d n a k kompozycyę, pozostanie zawsze arty niższym u t w o r e m od „ F a u s t a " G o e t h e g o . R o b i n s o n p r z e d s t a w i a n a m j e d n o s t k ę , co n a j w y ż e j j e d n ą n a r o d o w o ś ć , o ile j e s t j e j r e p r e z e n tantem, „Faust" t y m c z a s e m j e s t o b r a z e m j e d n e j z e p o k całej ludzkości. J e d e n i d r u g i d ą ż y do czegoś z n a t ę ż e n i e m wszyst k i c h sił ż y c i o w y c h , ale dążność K r u z o e g o z a m y k a się z a k r e s e m doczesnego dobrobytu i codziennego życia jednostki, g d y w „Fau ście" idzie o filozofię całego ż y c i a l u d z k i e g o . T ę m i a r ę m o ż n a b y p o c i ą g n ą ć p r z e z w s z y s t k i e wielkie dzieła l i t e r a t u r y , a stałobj" się naocznem, j a k prawdziwa sztuka zaniedbuje chętnie kształty ciasne i przemijające i j a k j e s t w tern z a n i e d b a n i u wielką, a z j a k ą n a t o m i a s t t ę s k n o t ą i lubością w y r y w a się r a z e m z duszą l u d z k ą k u szerokim przestrzeniom, gdzie j a k najmniej więzów teryto- r y a l n y c h i d o c z e s n y c h ją ścieśnia, g d z i e ś aż k u m a j e s t a t y c z n y m p o m r o k o m n i e s k o ń c z o n o ś c i , do s a m e g o ź r ó d ł a p i ę k n a — do n i e skończonej i absolutnej p i ę k n o ś c i B o ż e j . I w tern oświetleniu r o z u m i e się, że w c a l e nie d ź w i ę c z n y m ogólnikiem, ale j a s n e m zrozumieniem prawdziwej poezyi były wyrażenia wielkich poe tów, t a k i e j a k W i k t o r a H u g o : PROGRAM NOWEJ POLSKIEJ 23 POEZYI. la poesie est 1'etoile Qvri m e n e a D i e u rois et p a s t e u r s . . . lub t e n e p i g r a m , który już przedtem improwizował nasz Mic kiewicz : Wiedzcie, że dla p o e t y j e d n a tylko d r o g a : W sercu s z u k a ć n a t c h n i e n i a i dążyć do B o g a ! J e s t wdęc w tern głębszych i trwalszych dążeniu sztuki, p r z e z cały s z e r e g coraz cech, aż do n i e s k o ń c z o n e j g ł ę b i i t r w a łości j a k i e ś g o r ą c z k o w e s z u k a n i e p o o m a c k u p i ę k n a a b s o l u t n e g o , j a k i e ś w r o d z o n e a n i e o g a r n i o n e p a r c i e tęskniącej d u s z y l u d z k i e j za w i e l k i e m i n i e w y p o w i e d z i a n e m szczęściem, j a k i e z o g l ą d a n i a tego piękna życiu płynie. Niestety, ogarnąć tego absolutnego nie m o ż n a , i p o e t a , j a k trafnie p i ę k n a w tern zauważa Sully P r u d h o m m e , nie p r ó b u j e n a w e t w i e l k i e g o s w e g o i d e a ł u posiąść b e z p o ś r e d n i o , t y l k o do n i e g o d ą ż y i p r z e c z u w a g o . Z n a j d u j e o n tylko w tym widzialnym świecie j a k i e ś słabe tej bezwzględnej p i ę k n o ś c i odblaski, j a k b y g a r ś ć g w i a ź d z i s t e g o p r o c h u , r z u c o n e g o z zaświatów na ziemię, a rozsypanego po przyrodzie i po ludz k i c h duszach. I m j a ś n i e j s z e są t e odblaski, k t ó r e s z t u k a w siebie chłonie, i m więcej promieni rozprószonych po wszechświecie o n a w sobie skupi, i w y r a ż a j ą c l u d z k o ś ć , b ę d ą c ą tej b e z w z g l ę dnej p i ę k n o ś c i j a k i e m ś c z ę ś c i o w e m i n i e w y r a ź n e m odbiciem, im bliżej s a m e g o p i e r w o w z o r u się d o t k n i e , tern lepiej o d p o w i e a s p i r a c y o m serca l u d z k i e g o i s a m a n a tern podnioślejszej s t a n i e w y ż y n i e . Osiągnęliśmy już punkt, z którego możemy swobodnie zwrócić się do dalszej d u s k u s y i . W r o z w i n i ę t e m p r z e z n a s p o j ę c i u s z t u k i z ł o ż o n e są j u ż z a w i ą z k i t y c h u w a g , j a k i e n a s u w a j ą się p r z e c i w k i e r u n k o w i n a g i e j duszy... N a j p i e r w w o g ó l n o ś c i k a ż d y l i t e r a c k i k i e r u n e k m a w sobie j a k ą ś j e d n o s t r o n n o ś ć i t y l k o wielcy a r t y ś c i w s k u t e k g e n i a l n e g o poczucia piękna potrafili uchronić się od j e j następstw. Ale j a k t y l k o o r g a n i z m j a k i e j ś l i t e r a c k i e j s z k o ł y opuściła d u s z a g e niuszów, zaraz zaczynały się n a nim pokazywać plamy roz k ł a d u ; j e d n o s t r o n n o ś ć i ciasność s t a w a ł a się dla s z t u k i d u s z n e m więzieniem, w którem dla b r a k u świeżego powietrza i szero kiej s w o b o d y k o ń c z y ł a w k r ó t c e swoje istnienie. J e ż e l i zaś k a ż d y 24 PEOGIiAM kierunek, śmierci, nawet cóż X0WE.T POLSKIEJ najobszerniejszy, POEZYI. nosi powiedzieć o literackim w swej programie piersi zaród nagiej duszy, choćby najbardziej optymistycznie pojętym, który zapomniawszy na cały olbrzymi świat wielkich idei, n a w e t w tym małym światku, j a k i dusza l u d z k a s t a n o w i , w y k r a w u j e sobie m a ł y k a wałeczek przeczuć i mglistych, anormalnych poruszeń psychicz-. n y c h — i to t y l k o o tyle, o ile o n e o d n o s z ą się do śmierci l u b do seksualnej miłości? S ą d z i m y , iż t u j u ż w k o l e b c e ma się z s u c h o t a m i do czynienia. Ta wyłączność skrajną, g d y tego pomyślimy, programu staje się tern duszy ludz rozum i odpowiedzialna za t e c z y n y wola, z t e g o p r o g r a m u są całkowicie w y k l u c z o n e . Prze kiej: świadomy swoich cież, j e ż e l i coś w d u s z y że dwie w i e l k i e w ł a d z e bardziej czynów ludzkiej, a tem s a m e m i w ludzkości, j a k ą ś g ł ę b o k ą i t r w a ł ą c e c h ę s t a n o w i , to j e d y n i e dwie te w ł a dze. N a nich opiera się j u ż n i e t y l k o samo istnienie ludzkości, b o b e z nich ludzie nie b y l i b y ludźmi, ale t e ż i k a ż d a wybitna dążność d u s z y l u d z k i e j , w s z y s t k o co dla s z t u k i i d e a ł m o ż e sta n o w i ć . S z t u k a , od tej w a r t o ś c i o d w r a c a j ą c a się całkowicie, o w s z e m lubująca się w k a r y k a t u r z e tej wartości, w zwyrodniałym fi z y c z n i e i m o r a l n i e m a n i a k u , o d w r a c a się t e m s a m e m całkowicie od p i ę k n a , przestaje najdoskonalszej być formie, sztuką i w najlepszym w o l n o ś c i od b r u d ó w , j a k to u M a e t e r l i n c k a się j a k ą sztuczką, lącą piskliwie nikłą farsą nastrojową, przy nawet przy widzieliśmy, małomiejską, staje rzępo muzyczką. W powyższej uwadze t o ś ć całkowitej amoralności sób od oderwanej razie, przy udatnej kompozycyi, oceniliśmy j u ż też pośrednio war nagiej duszy, w c h i m e r y c z n y s p o obowiązku i prawa i stojącej poza mo r a l n y m p o r z ą d k i e m — b o w ł a ś n i e z t y m r o z u m e m i wolą, b e z k t ó r y c h nie m a m y z ludzkości duszą l u d z k ą cło czynienia, związaną ani z ż a d n ą jest trwałą nieodłącznie i cechą istotnie ś w i a d o m o ś ć swoich c z y n ó w i o d p o w i e d z i a l n o ś ć za nie. Cóż zaś p o w i e d z i e ć o n i e m o r a l n o ś c i tej n a g i e j duszy, o j e j seksualizmie, o d e p t a n i u w s z y s t k i c h p r a w i obowiązków , o r o z l u ź n i e n i u w s z y s t 7 kich i n s t y n k t ó w i p o p ę d ó w ? Pisze autor „Młodej P o l s k i " , że PROGRAM N O W E J nie czuje w t y m w z g l ę d z i e POLSKIKJ P O E Z Y I . potrzeby 25 o b r o n y , a j a k o r a c y ę tej asercyi p o d a j e fakt, że n a j w y b i t n i e j s z e u t w o r y n o w o ż y t n e j poezyi, t a k i „ F a u s t " G o e t h e g o , t a k i „ P r o m e t e u s z r o z k u t y " u c h o d z ą za b a r d z o gorszące, a m i m o to są w y b i t n e . A l e p r z e o c z y ł s z a n o w n y autor, źe to, co s t a n o w i w i e l k o ś ć i w y b i t n o ś ć t y c h u t w o r ó w , t o nie j e s t n i e m o r a l n o ś ć — k t ó r a w najpiękniejszej oprawie sztuki nie j^rzestaje b y ć złą i e s t e t y c z n i e b r z y d k ą — a l e j a k a ś g ł ę b o k a i w a ż n a cecha, j a k ą n a m one p o z a tą n i e m o r a l n o ś c i ą wiają, o w a w i e l k a w e w n ę t r z n a w a l k a r o z u m n e j przedsta d u s z y ludzkiej, o l b r z y m i e s z a m o t a n i e się za p r a w d ą , p i ę k n e m i szczęściem. Czyż m o ż n a z t e m i w i e l k i e m i d z i e ł a m i z e s t a w i ć p o w i e ś ć Homo w której niczego prócz bardzo niemoralności zadowoleni, że n a m autor to sapiens, niema? Jesteśmy nawet p o r ó w n a n i e nasunął, bo p o k a z u j e ono j a ś n i e j całą nicość nagiej duszy, w k t ó r e j w s z y s t kie g ł ę b s z e i t r w a l s z e r y s y zanikły, a pozostał tylko wyłączny nizki s e k s u a l i z m i a n o r m a l n y stan p s y c h i c z n y . Czy n i c więc nie m o ż e w c h o d z i ć w s z t u k ę , co j e s t nie m o r a l n e ? K w e s t y a t a r o z w i ą z a n a j e s t j u ź d a w n o ', d l a t e g o p o p r z e s t a n i e m y n a k r ó t k i e j refłeksyi. N a j p i e r w oczywistą j e s t r z e czą, ż e p r z e c i w n e m j e s t s z t u c e wszelkie a p o t e o z o w a n i e i u b ó s t w i a nie n i e m o r a l n o ś c i l u b w y ł ą c z n e z a j m o w a n i e się nią z o b j e k t y w n ą preclylekcyą. R z e c z j e s t j a s n a , b o j e ż e l i p r a w d z i w a s z t u k a p o d nosi i idealizuje t y l k o c e c h y t r w a ł e , to tern s a m e m nie b ę d z i e o n a i d e a l i z o w a ć cech u j e m n y c h , p i e r w i a s t k u w s t e c z n e g o , d o rozluźnienia, a nawet i unicestwienia wszelkiej który trwałości dąży, j a k i m j e s t n i e m o r a l n o ś ć . P o z a tern i d e a l i z o w a n i e m b r z y d o t y j a k w życiu, t a k i w wiel kiej sztuce widzimy nieraz n a scenie zło m o r a l n e . A l e s z t u k a i w t y m w z g l ę d z i e m a swoją e k o n o m i ę . A l b o zło m o r a l n e s t a w i a ona pod pręgierz, jako czynnik rozkładowy i jej szlachetnym d ą ż n o ś c i o m p r z e c i w n y , albo u ż y w a g o t y l k o j a k o tła, n a k t ó r e m j a ś n i e j i wyraziściej z a r y s o w u j ą się jej ideały, t a k j a k n a szczer bach czarnych chmur jaśniejszym jest złoty promień słońca. U n a s pisał w tej k w e s t y i ks. M. Morawski w r o z p r a w i e : „O związku sztuki z moralnością". Świeżo w y s z ł a o t y m temacie r o z p r a w a B r u n e t i e r ' a . 1 26 PliOGKAM NOWEJ POLSKIEJ POEZYI. C h a r a k t e r y s t y c z n e i b a r d z o t r a f n e są w tej s p r a w i e słowa T a h r a : „Wielcy artyści — mówi Taine — zmuszeni wania takich charakterów, n i e k i e d y do szkico b r a l i się n a d w o j a k i s p o s ó b dla p o k r y c i a ich b r z y d o t y i podłości: albo u ż y w a l i ich j a k o dodatków i n i b y z a g ł ę b i e ń , dla w y d o b y w a n i a n a w i e r z c h g ł ó w n e j p o s t a c i . . . albo też zwracają n a s z e u c z u c i a p r z e c i w k o t y m p o s t a c i o m , k a ż ą im brnąć z a w a n t u r y w aw anturę, wywołują p r z e c i w n i m ś m i e c h T wzgardy i pomsty, pokazują karłowatości, wyklinają umyślnie i wyrzucają k t ó r y się w nich u o a s a b i a . złe s k u t k i ich m o r a l n e j z życia ten niedostatek, Widz, będąc ku nim wrogo usposo b i o n y , czuje się z a d o w o l n i o n y m ; doznaje podobnej uciechy na w idok z g n i e c i o n e j g ł u p o t y i e g o i z m u , j a k n a w i d o k r d o b r a i cnoty. Wszelako sprawia w końcu widok czytelnikowi tych dusz ekspansyi skretynizowanych z n u ż e n i e , niesmak, n a w e t złość i g o r y c z — a j e ś l i one są z b y t liczne, j e ś l i g ł ó w n e zajmują sca, to aż się w n ę t r z n o ś c i przewracają. miej W s t r ę t e m jest widzieć r o b a c t w o , n a w e t k i e d y się r o z d e p t u j e , i t ę s k n i m y za w i d o k i e m z d r o w s z y c h i wzniosłej s z y c h p o s t a c i " . A t e r a z co się p s y c h o l o g i c z n e g o k i e r u n k u t y c z y , czy p s y c h o l o g i a d u s z y w o g ó l e i pojęcie j e j i s t o t y , — j a k to c z y t a l i ś m y w programie nagiej d u s z y - - m o ż e być celem poezyi? Zapewne nietylko wyżyny, ale i g ł ę b i e duszy s t a n o w i ć mogą przedmiot a r t y s t y c z n e j kont.emplacyi i j a k słusznie pisze B o u r g e t w o b r o nie p o w i e ś c i p s y c h o l o g i c z n e j , j e d n y c h n ę c i bicie z e g a r u , a dru gich m a s z y n e r y a te g ł o ś n e d ź w i ę k i w y w o ł u j ą c a . Ale p r a w d z i w y artysta będzie b r a ł te g ł ę b i e w swą s z t u k ę o t y l e tylko, o ile i w tej t a j e m n i c z e j , podziemnej krainie dojrzy jakiś przeblask p i ę k n a . N i g d y nie u r z ą d z i on a n a t o m i c z n e j s e k c y i p s y c h i c z n y c h objawów bez w z g l ę d u n a ich e s t e t y c z n ą w a r t o ś ć , a t e m mniej z c a ł k o w i t e m w y k l u c z e n i e m tej w a r t o ś c i . Z e j d z i e on n a w e t i do n i e ś w i a d o m y c h p o r u s z e ń duszy i do h a l u c y n a c y j n a w e t , ale z za c h o w a n i e m tej s y m e t r y i , j a k a i w h a r m o n i j n e j d u s z y i we w s z e c h świecie, do k t ó r e g o w głębie ta dusza d u s z y nie z a p o m n i ma o d n o ś n i e , istnieje — p a t r z ą c on o t e m , co j e j w z n i o s ł o ś ć sta nowi. R o z u m i e m y d o b r z e , że b a d a n i e najrozmaitszych psychicznych ciekawych i może dojść do bardzo stanów nieznanych PROGRAM rezultatów, NOWEJ POLSKIEJ 27 POEZYI. ale ciążenie do t a k i c h r e z u l t a t ó w nie j e s t z a d a n i e m s z t u k i — od t e g o m a m y n a u k ę , ż e b y b a d a ł a i z a s p o k a j a ł a naszą ciekawość. S z t u k a , k t ó r a t y l k o dla z a s p o k o j e n i a u m y s ł o w e j cie k a w o ś c i istnieje, niema nic ludzkości do p o w i e d z e n i a , bo j u ż p i e r w e j i lepiej m ó w i o tern n a u k a i b e z p o ś r e d n i a obserwacja życia. Nie w i n a w i ę c w s p o ł e c z e ń s t w i e , że o d w r a c a się ono s z t u k i n a g i e j duszy, ale w niej s a m e j . A u t o r k o n s t a t u j e fakt, że m i ę d z y tą s z t u k ą a s p o ł e c z e ń s t w e m r o z d ź w i ę k , że u t w o r z y ł y się w p o j m o w a n i u od- „Młodej Polski" istnieje sztuki dwa obozy: h a s ł e m o b o z u a r t y s t ó w j e s t s z t u k a dla sztuki, p o d c z a s g d y s p o łeczeństwo ma punkt widzenia praktyczny: narodowo-społeczny l u b religijny. P r z y z n a j e m y , ź e gdjday t a k w istocie r z e c z się miała, to b y ł a b y i p o j e d n e j i p o drugiej s t r o n i e j a k a ś słuszność, ale też i n i e s ł u s z n o ś c i wiele. N a j p i e r w jest zadaniem sztuki propaganda w i d o c z n a j e s t , że narzuconych, j e j z nie zewnątrz s p o ł e c z n y c h t e o r y j , a n i też nie j e s t w y ł ą c z n y m j e j o b o w i ą z k i e m tworzenie psalmów i h y m n ó w religijnych. jest żądanie artystów, by sztuka Natomiast słusznem b y ł a od w s z e l k i c h zewnętrz n y c h i nie n a l e ż ą c y c h do j e j i s t o t y w p ł y w ó w i t e n d e n c y j zależną i a b y r z ą d z i ł a się swojemi prawami, które na nie istocie p i ę k n a się opierają. T a k i t y l k o sens r o z u m n y m o ż e m i e ć w y r a ż e n i e : s z t u k a dla sztuki. J u ż z a ś w t a k i e m p o j ę c i u s z t u k i za w a r t e są p e w n e m o m e n t y , dla k t ó r y c h i s p o ł e c z e ń s t w o m a j a k ą ś słuszność, g d y punkt jego patrzenia na sztukę jest społeczny i religijny, i n i e s ł u s z n o ś ć p o p e ł n i a autor, g d y t a k i e m u p u n k t o w i widzenia przeciwstawia bez jakichkolwiek zastrzeżeń takie zda nie, j a k s z t u k a dla sztuki. N a j p i e r w ma pewne cośmy że s z t u k a z i s t o t y p o k r e w i e ń s t w o z religią, w y p ł y w a j u ż powyżej do zbliżania się r wskazali — wypływa to z tej aż k u n i e s k o ń c z o n e j p i ę k n o ś c i , swojej z tego, dążności na sztuki aż do s a m e g o a b s o l u t u p i ę k n a . D o t e g o s a m e g o a b s o l u t u d ą ż y i religia, t y l k o g d y religia obcuje z n i m b e z p o ś r e d n i o , c h o ć t a k ż e n a tej ziemi t w a r z y j e g o nie odsłania, s z t u k a p r z e c z u w a g o t y l k o w s ł a b y c h o d b l a s k a c h tej p i ę k n o ś c i n i e s k o ń c z o n e j , w p i ę k n y c h ziemskich. Co się zaś odnośni sztuki zjawiskach do s p o ł e c z e ń s t w a tyczy, 28 PROGRAM NOWEJ POLSKIEJ POEZYI. t o przecież s z t u k a t a nie wisi g d z i e ś w c h m u r a c h p o z a ziemią, ale m i ę d z y l u d ź m i istnieje i m a do t y c h ludzi jakiś stosunek. M a o n a człowiekowi p r z y n o s i ć e s t e t y c z n ą r o z k o s z i j a k ą ś błogą k o n t e m p l a c y ę , b y w tej k o n t e m p l a c j i t a j e m n i c z y m g ł o s e m o p o w i a d a ć m u o l e p s z j m b j c i e , niż ten, j a k i ż j c i e c o d z i e n n e w s k a zuje. W t e n s p o s ó b u z a c n i a ona i u s z l a c h e t n i a l u d z k o ś ć , a tern samem i spełnia jakieś łecznej działalności społeczne z a d a n i e . "W tej swojej może s z t u k a p r z j b i e r a ó stopnie, może nawet o d e g r a ć t a k wybitną,, niższe lub spo wjższe społeczną r o l ę , j a k to w naszej r o m a n t y c z n e j p o e z y i w i d z i m y . N i e b ę d z i e to j e d n a k p o c h o d z i ł o z p o d s u n i ę t y c h sztuce z z e w n ą t r z t e n d e n c y j , b o t o b y b y ł o fałszywem, ale z w e w n ę t r z n e j j e j szerokości t e r e n u . J e s t to złym znakiem dla sztuki, g d y r e z y g n u j e s z l a c h e t n e g o s w e g o w p ł y w u n a serce l u d z k i e . ona z e W dzisiejszej l i t e r a t u r z e w i d z i m y wiele w y s i ł k ó w o r o z s z e r z e n i e i w y d o s k o n a lenie f o r m y nowości, p o e t y c z n e j , wiele dążenia do jakiejś wyszukanej ale poci t e m i k s z t a ł t a m i i w t y c h w y s i ł k a c h j a k m a ł o ożywczej m o c y i w i e l k i e g o d u c h a ! P r z e o c z a j ą c n a w e t n a r o d o w y charakter romantycznej p o e z y i naszej — j a k i e ż to wielkie po j ę c i e o doniosłości sztuki m i a ł y g e n i a l n e d u c h y tej wielkiej epoki, k i e d y w y r y w a j ą c j ą z piersi w o l b r z y m i c h k u j a ś n i e j s z y m ś w i t o m porywach, przesyłały ją społeczeństwu, jako dzący j e w p o p r z e k wiecznie prowa ciemności, zawsze g o r e j ą c y p ł o m i e ń p i ę k n a , wzniosłości i w d z i ę k u ! Szli oni z t ę s k n e m seYcem k u rannym z o r z o m i ku b ł ę k i t o m g w i a ź d z i s t y m , k u r o z p ł y w a j ą c y m się w sinej nieskończoności towym o c e a n o m i ku k r y j ą c y m się w o b ł o k a c h g r a n i szczytom. nieogarnionej Wszędzie szukali p r o m i e n i a , płynącego ocl światłości, s z u k a l i g o w p r z y r o d z i e i w sercach ludzkich. J e d n i z nich w polocie za szlachetną ludzkością sta wali na z w o d z o n y m moście l i t a w o r o w e g o z a m k u , lub w c h o d z i l i n a świetlice l i t e w s k i e g o d w o r u , i n n y m n a s m u t n y c h kurhanach i pod wspartemi o błękit ozarnemi krzyżami szeptał wiatr ste p o w y o j a k i e j ś wielkiej m i n i o n e j przeszłości. B y l i i t a c y naw et, T k t ó r z y s t a w a l i n a szerokiej ś w i a t o w e j a r e n i e i w ś r ó d r u i n i zgliszcz społecznego ustroju, na przełomie d w u cywilizacyj odczuwali z r a d o s n e m d r ż e n i e m t ę t n o O p a t r z n o ś c i dziejow ej, a chwilę p o r PP.OGIIAM NOWEJ POLSKIEJ 29 POEZYI. t e m wznosili się w ś m i a ł y c h l o t a c h p o z a b ł ę k i t d o c z e s n e g o wi d n o k r ę g u . Czy w dzisiejszej naszej p o e z y i to pojęcie j u ż całkiem zanikło? Niech za innych odpowie Konopnicka: Nie nam, pieśniarze, s t a ć w tęczy kolorach, B a r w i ć się w róże i w p i ó r e c z k a pawie, B o m y t e sosny, czerniące się w borach, Bo rny t e krzyże w p r z y d r o ż n e j kurzawie, Bo m y te w i e r z b y o płaczących korach. Bo m y te z j ę k i e m lecące żórawie, Co hejnał krzyczą w s k r o ś zmierzchów tej ziemi, N a p u s t e pola, gdzie ludzie śpią. — niemi. 7 Nie n a m , pieśniarze, b r a ć pieszczone tony, I dźwięków szukać, co słodszych dla u c h a . . . N a m w spiż serc ludzkich bić, j a k biją dzwony, T a k huczeć, j a k o w stepie zawierucha. . . N a m szumieć j a k o padające plony, K i e d y j e depce m o c ślepa i głucha; N a m śpiewać z g r z y t e m s t r u n r w a n y c h i krzykiem, I nie słowiezym — lecz orlim jęz3'kiem! Nie n a m , pieśniarze, stroić lirę wstęgą, I sławić rozkosz, niby t r u b a d u r y . . . Bo my, z a k o n u związani przysięgą, l z a j a s z o w e nosim w b i o d r a c h s z n u r y : P i e ś ń nasza, kmiecą odziana siermięgą, Z ducha królewskość bierze, nie z purpury, A k i e d y wzejdzie n a d u g o r z łez rosy, Nie kwieciem k w i t n ą ć j e j , ale iść w kłosy! Nie nam, pieśniarze, biedź pustą gonitwą, Z a blaskiem lir tych, co serc p r ó c h n e m świecą... Bo j e s t pieśń n a s z a o ś w i t y modlitwą, I s k o w r o n k o w e legie za nią lecą, Bo o słoneczność dla ziemi j e s t bitwą, I b r z a s k i od niej przyszłe j u ż się niecą, Bo j e s t pieśń n a s z a j u t r z e n k ą i zorzą, Z której dzień buchnie n a m za mocą bożą! Ks. Jan Pawelski. FOUILLEE O PSYCHOLOGII SWEGO NARODU. 'Dokończenie). Język narodu jest wobec jego charakteru, zdaniem autora, tem, czem r y s y filologia j e s t twai'zy w o b e c fizyognomią. charakteru człowieka, a zatem T o też j ę z y k o w i , francuskiemu po święca a u t o r u s t ę p osobny, k t ó r y streścić m o ż n a w t e m j e d n e m z d a n i u , że j e s t to a p o l o g i a , ale apologia nie p o p a d a j ą c a w p r z e sadę. T a k ą a p o l o g i ę p o d p i s a ć muszą dziś bez z a s t r z e ż e n i a n a w e t ci, k t ó r z y p o S e d a n i e wolną d e t r o n i z a c y ę zapowiadali językowi francuskiemu po n a j p i e r w w świecie d 3 p l o m a t y c z n y m , g d z i e T j e s t w s z e c h w ł a d n y m i u n i w e r s a l n y m , a p o t e m s t o p n i o w o i w in n y c h z a k r e s a c h . Z a tą p r z e p o w i e d n i ą s t a ł a w s w o i m czasie p o w a g a ks. B i s m a r c k a , a ziściła się dotąd o tyle, że j a k w s p o m n i a ł y dzienniki, cesarz W i l h e l m I I . p r ó b u j e r u g o w a ć w N i e m c z e c h — menu francuskie na obiadach dworskich. S z k o d a , że a u t o r o w i szczegół t e n w i d o c z n i e b y ł n i e z n a n y . J a k i to p y s z n y dla d o w c i p n y c h w o b e c wyższości Ze F o u i l l e e ilustracyj bezsilności katolicyzm poświęconym francuskim. materyał brutalizmu cywilizacyjnej! poprzednio zaznaczyliśmy, rozdziale zwycięskiego pojmuje p o s w o j e m u , j a k to j u ż n a to d o w ó d religii, filozofii Tutaj pokazuje już pazurki niezbity w następnym i polityce w narodzie swoje s z o w i n i z m fran cuski, k t ó r y m n i e m a , że we F r a n c y i d o p i e r o „ c h r y s t y a n i z m p r z y b r a ł formę religii socyalnej i m o r a l n o ś c i s o c j a l n e j , a k a t o l i c y z m szczególnie o d p o w i a d a ł tej t r a n s f o r m a c j i " , że dalej „przyjmując FOUILJ.EE O PSYCHOLOGII SWEGO 31 NARODU. k a t o l i c y z m F r a n c y a u c z y n i ł a g o więcej p r z e n i k a j ą c y m i więcej m o r a l n y m aniżeli W ł o c h y , a p r z y t e m z a w s z e o r y e n t o w a ł a (!) g o w d u c h u ż y c i a s p o ł e c z n e g o , sprawiedliwości i p r a w a , b r a t e r s t w a i miłości". J a k ż e ż w tej p r a c y „ o r y e n t a c y j n e j " F r a n c y a siebie „ z d e z o r y e n t o w a ł a " , tern niemal, źe skoro autor zaraz sama p o t e m chełpi się d u c h f r a n c u s k i w y z w o l i ł się z w i ę z ó w d o g m a t y c z n y c h , ż e w k r y t y c e d o g m a t ó w p o s z e d ł za p r z e w o d n i c t w e m rozumu. Fouillee powtarza nawet bez z a s t r z e ż e n i a z d a n i e an g i e l s k i e g o p i s a r z a , ż e „ j e ż e l i F r a n c u z odłączy się od religii, t o d l a t e g o , a b y p r z y j ą ć inną religię, zarówno społeczną: honor". I sławi p o t e m a u t o r j a s n y a p r o s t y k o d e k s tej nowej społecznej, jej podniosłość j e j ż y w e po m o r a l n ą i społeczną, religii czucie w n a r o d z i e f r a n c u s k i m i t. cl. T e g o j u ż z a wiele w książce, k t ó r e j d a t a w y d a n i a nie b a r d z o j e s t o d l e g ł a od s k a n d a l i c z n y c h spraw czy s p r a w e k „honorowych" Wilsona i od wyjawienia b r u d ó w P a n a m y ! Może n a t y m p u n k c i e z a w i o d ł a F o u i l l e e g o by strość o b s e r w a c y j n a . K t o b y b o w i e m w to uwierzył, ż e w s p o ł e c z e ń s t w i e f r a n c u s k i e m „ ż a d n a t r a d y c y a religijna, j a k o t a k a , nie jest święta" i że prawdę kiedyś wobec zająć tego miejsce poczucie honoru u c z u ć religijnych, mogłoby na ten musiałby charakterystyki Francuzów polityka, o s t a t e c z n i e z w ą t p i ć O przyszłości F r a n c y i . Do psychologicznej zwłaszcza w z a k r e s i e społecznym, dostarcza rysu nadfco wybi t n e g o , ż e b y ją t u t a j p o m i n ą ć m o ż n a . Z n a m i e n n ą cechą F r a n c u z ó w p o d t y m w z g l ę d e m j e s t wiara w w s z e c h m o c p a ń s t w a i rządu. „Malkontenci niesforni, przy lada więcej sposobności — mówi autor — niekarni, przywiązujący wagi do swobody mówienia, aniżeli do p r a w a działania, za k t ó r e często j u ż samo m ó w i e n i e uw ażamy, w r e g u l e z n o s i m y b i e r n i e r s t e ś m y do u w i e r z e n i a , szego silną p o w a g ę i s k ł o n n i j e źe o n a w s z y s t k o u c z y n i ć m o ż e dla n a szczęścia... A l e j a k często z a m i a s t słuchać zmysłu poli t y c z n e g o , i d z i e m y za g ł o s e m f a n a t y z m u p o l i t y c z n e g o . M n i e m a m y w t e d y , że w y s t a r c z y s a m a ich konsekwencye, proklamacya zasad, a b y ziściły się że dość z m i e n i ć d o r y w c z o k o n s t y t u c y ę , a b y p r z e k s z t a ł c i ć p r a w a i zwyczaje, dość i m p r o w i z o w a ć d e k r e t y , a b y p r z y s p i e s z y ć b i e g czasu. A r t y k u ł I.: W s z y s c y F r a n c u z i b ę d ą c n o - 32 FOUILLEE O PSYCHOLOGII SWEGO NARODU, tliwi. A r t y k u ł I I . : W s z y s c y F r a n c u z i b ę d ą szczęśliwi! Pochle b i a m y sobie, że f o r y t u j e m y p o s t ę p w y c h o d z ą c nie z p u n k t u r e a l n e g o , do k t ó r e g o tycznego. Brak historya nam nas zawiodła, poczucia tradycyi, lecz z p u n k t u fana solidarności p o m i ę d z y p o k o l e n i a m i i t e g o p r z e k o n a n i a , że s z a l e ń s t w a j e d n y c h spadają na zastąpić drugich... W przekonaniu, że r e w o l u c y a zawsze moź"e e w o l u c y ę , t r a c i m y siłę, j a k ą czas d a j e " . N a polu p o l i t y k i zewnętrznej przebija się t e m p e r a m e n t francuski w b r a k u c h ł o dnej r o z w a g i , w f o l g o w a n i u p o r y w o m n a m i ę t n o ś c i , s y m p a t y i l u b a n t y p a t y i , c z a s e m n a w e t żyłce a w a n t u r n i c z e j . Ustępy o literaturze i sztuce stracyę dla p o p r z e d n i o stanowią niejako tylko ilu- p o d a n e j o g ó l n e j c h a r a k t e r y s t y k i inteli- g e n c y i francuskiej. N a czele trzeciej części swojej książki F o u i l l e e stawia j a k o t y t u ł p y t a n i e : Z w y r o d n i e n i e czy przesilenie? a u t o r powiedział, wiedź na to Z t e g o , co dotąd c z y t e l n i k z a r a z d o m y ś l a ć się musi, że o d p o pytanie wypadnie w duchu drugiej alternatywy, że w s p o ł e c z e ń s t w i e francuskiem, t a k samo j a k w i n n y c h społe c z e ń s t w a c h dzisiejszej E u r o p y , w i d o c z n e są o b j a w y przesilenia, ż e j e d n a k z w y r o d n i e n i a j e s z c z e n i e m a ani w z n a c z e n i u fizyolog i c z n e m ani w z n a c z e n i u p s y c h o l o g i c z n e m . P o d p i e r w s z y m w z g l ę d e m dzisiejsze s t o s u n k i e k o n o m i c z n e i s p o ł e c z n e we F r a n c y i dzają t a k samo j a k w i n n y c h k r a j a c h p o w a ż n e o b a w y o los p r z y s z ł y c h pokoleń a tem wzbu samem wymagają reform zaradczych. Ciężka walka o b y t w połączeniu z podziałem pracy wytwarzać zaczyna wszędzie pokolenie charlacze, miernie gdyż różnorodne funkcye ciała i u m y s ł u są nierówno w y t ę ż o n e , skąd p o w s t a j e d y s h a r m o n i a w działaniu p o s z c z e g ó l n y c h o r g a n ó w , p r z e c i ą ż e n i e j e d n y c h a z a n i k a n i e drugich, z w i c h n i ę c i e r ó w n o w a g i w c a ł y m o r g a n i z m i e a wreszcie w t e m p e r a m e n c i e i fizycznych c z y n n i k a c h c h a r a k t e r u . N i e k t ó r z y socyolo g o w i e naginają do t y c h o b j a w ó w t e o r y ę selekcyjną w t e n spo sób, ż e w ś r ó d p o d o b n y c h w a r u n k ó w b y t u , t e o r y a t a działa w kie- w FOUILLEE O PSYCHOLOGII SWEGO r u n k u o d w r o t n y m . Nie silniejsi b o w i e m w znaczeniu wypływają n a wierzch, lecz NARODU. 33 fizyczuem tego słowa słabsi n a siłach, ale z a to wyżsi miarą i n t e l i g e n c y i , z d o b y t e j ciężkim t r u d e m i z u s z c z e r b k i e m dla w a r u n k ó w fizycznego z d r o w i a . R o b o t n i k p e ł e n z d r o w i a i siły, ale n i e i n t e l i g e n t n y , nie osiąga t a k i e g o z a r o b k u , ż e b y m ó g ł stworzyć własną rodzinę, a natomiast robotnik z charłaczym orga n i z m e m , ale i n t e l i g e n t n y , ż e n i się w c z e ś n i e i z o s t a w i a po sobie charłacze p o k o l e n i e . J e ż e l i b y się n a tej d r o d z e p o s t ę p o w a ł o t y l k o u t a r t y m s z l a k i e m d a r w i n i z m u i do t a k i e g o t ł u m a c z e n i a selekcyjnej dodało to na prawdę dziedziczność t r z e b a b y się w dogmatycznem zachwiać w mniemaniu, formułki znaczeniu, że chodzi t y l k o o przemijające p r z e s i l e n i e a nie o d o k o n a n e j u ż z w y r o d n i e nie n o w o c z e s n y c h s p o ł e c z e ń s t w . F o u i l l e e g o s t r z e ż e od tej roz paczliwej k o n k l u z y i idealizm, filozoficznych, t a k i w tej którego jak socyologicznej w innych bynajmniej pracach się nie wypiera. Zwyrodnienie zdaje skiemu p o d w z g l ę d e m się z a g r a ż a ć społeczeństwu francu e t n i c z n y m d a l e k o więcej niż i n n y m n a r o d o m e u r o p e j s k i m z t e g o p o w o d u , że F r a n c y a j a k b y ł a z a n a j świetniejszych czasów i dzisiaj w okresie blasku i potęgi mocarstwowej tak upokorzenia i upadku politycznego jest eldora d e m dla p r z y b y s z ó w z r ó ż n y c h s t r o n świata, więc r ó ż n e j n a r o dowości. „ P e w n ą j e s t rzeczą — m ó w i F o u i l l e e że we F r a n c y i odbija się E u r o p a , że ze s t a n o w i s k a r a s y i c h a r a k t e r u oraz p o d względem Europy. klimatu, m a m y w sobie Wytworzenie cokolwiek z różnych się j e d n o l i t e g o a bogatego stron charakteru n a r o d o w e g o daje r ę k o j m i ę z g o d n o ś c i myśli i p o s t ę p o w a n i a , k t ó r a pozwala dojść do s z c z y t u znaczenia. Jeżeli zaś t e n c h a r a k t e r r o z k ł a d a się, t r a c i j e d n o l i t o ś ć i z g o d n o ś ć , to p o w s t a j e r u c h o m o ś ć myśli i działań, w e w n ę t r z n y rozdział i zwichnięcie T o też n i e b e z p i e c z e ń s t w e m g r o z i z b y t łów obcych niezasymilowanych lub równowagi. znaczny napływ żywio trudnych do cywilizacyi". S n a ć n i e s p o ż y t ą m u s i b y ć siła a s y m i l a c y j n a s p o ł e c z e ń s t w a fran cuskiego, s k o r o o n a d o t ą d etniczną, chociaż Francya umiała zachować wykazuje swoją dziś 4°/ 0 jednolitość cudzoziemców w niej osiadłych, k i e d y t y m c z a s e m w A n g l i i p r z y p a d a 5 c u d z o P . P . T. LX. 3 34 FOUILŁEE O PSYCHOLOGII SWEGO NARODU z i e m c ó w n a 1000 A n g l i k ó w , w N i e m c z e c h 8 a w A u s t r y i 17 c u d z o z i e m c ó w n a 1000 dusz r o d z i m e j ludności. K o r z y ś c i z t e g o z n a c z n e g o n a p ł y w u sił o b c y c h są z n a c z n e p o d w z g l ę d e m e k o n o m i c z nym i socyalnym, zwłaszcza w o b e c faktu, o czem później b ę dzie mowa, źe w z r o s t l u d n o ś c i r o d z i m e j we F r a n c y i o b n i ż a się od n i e j a k i e g o czasu, a w z e s t a w i e n i u z większą płodnością in nych narodów stanowi symptom wprost niepokojący. Czy można dalej odnosić t e k o r z y ś c i i z a c h o w a ć n i e u s z c z u p l o n ą sławę w i e k o w e j siły a t r a k c y j n e j dla i n n y c h n a r o d ó w a m i m o to p o z o s t a ć t e m , czem się z a w s z e było, o d r ę b n ą i świetną etniczną, indywidualnością, więc ominąć grożące niebezpieczeństwo n i a się w b e z b a r w n y amalgam etniczny bez przekształce przeszłości i bez. przyszłości? T o j u ż zależy od s a m e g o s p o ł e c z e ń s t w a francuskiego,, od j e g o p r a c y n a d u t r z y m a n i e m i d o s k o n a l e n i e m wej siły asymilacyjnej,- tkwiącej dotychczaso zarówno w przymiotach naro d o w y c h j a k i w wyższości cywilizacyjnej. W p ł y w ujemny na organizacyę etniczną społeczeństwa wy w i e r a t a k ż e i ten w z r o s t wielkich miast, ściągających t ł u m y m i e s z k a ń c ó w wsi, z którj^ch jedni szukają do siebie- łatwego za r o b k u , i n n i d o s t a ć się p r a g n ą do ź r ó d ł a u ż y w a n i a i n a d u ż y w a nia w s z y s t k i c h politycznej, rozkoszy i trucizn nowoczesnej kultury kosmo roztaczającej po wielkich m i a s t a c h cały swój u r o k a z a r a z e m i całą u ł u d ę . Z e s t a w i e n i e w s z y s t k i c h korzyści, j a k i e niezawodnie przyniósł ten współczesny fenomenalny wzrost miast ze ziemi n a s t ę p s t w a m i dla h y g i e n y fizycznej, moralnej... i spo ł e c z n e j , w y m a g a ł o b y osobnej pracy, w k t ó r e j s a m o z e s t a w i e n i e l i t e r a t u r y tej s p r a w y s t a n o w i ł o b y j u ż o d r ę b n y rozdział. Co j e d n a k j e s t n i e w ą t p l i w e m , to fakt, że w z r o s t t e n j u ż d a w n o p r z e k r o c z y ł m i a r ę r z e c z y w i s t e j p o t r z e b y i s t r a c i w s z y n a t u r a l n e w a r u n k i roz kwitu, p o p a d ł w p r z e s a d ę , k t ó r a j a k k a ż d a p r z e s a d a p o ż y t e c z n ą b y ć nie m o ż e . F r a n c y a co do w z r o s t u m i a s t i co za t e m idzie pod względem pierwszego wyludnienia miejsca, gdyż się w si, nie z a j m u j e r na w y p r z e d z i ł y ją w o s t a t n i c h szczęście czasach Anglia, Niemcy i Stany Zjednoczone Ameryki. Łatwiejszą więc b ę d z i e dla F r a n c y i z b a w i e n n a r e a k c y a p o d t y m w z g l ę d e m niż dla i n n y c h Ale z a n i m krajów. o n a w y s t ą p i z siłą elementarną. F FOUILLEE O PSYCHOLOGII SWEGO NAP.ODU. 35 j a k o r e z u l t a t przesilenia, s p o ł e c z e ń s t w o każcie, w k t ó r e m w y b u j a ł t a k i p r o c e s miejsko-aglomeracyjtiy, nie do spełnienia, aby przynajmniej m a w a ż n e i pilne z a d a zneutralizować wszystkie w oczy bijące u j e m n e s k u t k i t e g o procesu. K a ż d e g o p o w a ż n e g o o b s e r w a t o r a o b e c n y c h s t o s u n k ó w spo łecznych niezdrowe we Francyi objawy, niepokojem które przejmują szczególnie w razie l e k c e w a ż e n i a i dwa zaniechania ś r o d k ó w z a r a d c z y c h m o g ł y b y z b i e g i e m czasu w p ł y n ą ć z g u b n i e n a ustrój s p o ł e c z n y kraju, w o g ó l e n a j e g o s t a n o w i s k o w r z ę d z i e r p a ń s t w i s p o ł e c z e ń s t w E u r o p y . M a m y tutaj n a myśli r a ż ą c o nie pomyślny w porównaniu z innemi F r a n c y i i alkoholizm, krajami wzrost ludności we istną p l a g ę społeczną, k t ó r a j a k r a k za g n i e ź d z i ł a się w z d r o w e m ciele F r a n c y i i coraz szersze z a k r e ś l a sobie k r ę g i tak, ż e n i e u c h w y t n a pod i n n e m i w z g l ę d a m i p r o g n o z a z a g a d n i e n i a p r z y s z ł y c h p o k o l e ń staje się tutaj n i e m a l j u ż r z e c z y wistością. S t o s u n k o w o m a ł a albo raczej u p a d a j ą c a ocl n i e j a k i e g o czasu płodność społeczeństwa francuskiego stanęła przed oczyma dyag n o s t ó w s o c y o l o g i c z n y c h w całej g r o z i e od chwili, g d y r a z w p a r lamencie niemieckim marszałek Moltke łagodząc obawy odwetu francuskiego za r. 1870, p o w i e d z i a ł wprost, że F r a n c y a pozostając w wzroście l u d n o ś c i z n a c z n i e w t y l e za N i e m c a m i c o d z i e n n i e nie j a k o p r z e g r y w a j e d n ą bitwę. Od tej chwali p o s y p a ł y się n a t e n t e m a t w e F r a n c y i s t u d y a s t a t y s t y c z n e , e k o n o m i c z n e i s o c y o l o g i c z n e w ta kiej obfitości, w j a k i e j nie w i d z i a n o ich od czasu, g d y M a l t h u s swoją słynną t e o r y ą o n i e u n i k n i o n e m p r z e l u d n i e n i u n a d a ł s t o s u n k o m sto p n i o w e g o w z r o s t u ludności c h a r a k t e r s p r a w y a k t u a l n e j i niezmier nie ż y w o t n e j dla całej ludzkości. M i ę d z y t e m i s t u d y a m i w y r ó ż n i ł a się w o s t a t n i c h c z a s a c h d r u k o w a n a n i e d a w n o w Iievue des deux mondes p r a c a Pawda L e r o y B e a u l i e u , t r a k t u j ą c a rzecz z szerszego zakresu i z wyższego niejako ogólno-cywilizacyjnego punktu widzenia. J a k k o l w i e k w p s y c h o l o g i i s p o ł e c z e ń s t w a f r a n c u s k i e g o spra wie t e j , j a k o e w e n t u a l n e j d o p i e r o p r z y c z y n i e z m i a n y u s t r o j u z a życia p r z y s z ł y c h pokoleń, nie należało się t a k w y b i t n e miejsce j a k 3* 36 FOUILLEE O PSYCHOLOGII SWE(H) NARODU. c h a r a k t e r y s t y c e o b e c n y c h s t o s u n k ó w a k t u a l n y c h , m i m o to Alfred F o u i l l e e poświęcił j e j w dziele swojem o s o b n y o b s z e r n y r o z d z i a ł i rozpatruje ją z taką dla g ł ó w n e g o t e m a t u w obserwacyi, samą ścisłością j a k i n n e kwestye. Jest essencyonalne on, j a k wszędzie, t r z e ź w y b o n a j p i e r w w p r o s t u c h y l a w r z e k o m o pociesza j ą c e z a p e w n i e n i a n i e k t ó r y c h s t a t y s t y k ó w francuskich, p o w o d u do o b a w y , stała w s t o s u n k u że n i e m a bo w X V I I I , wieku ludność F r a n c y i wzra wcale nie większym ocl dzisiejszego. Niema w t e m nie pocieszającego, bo n a j p i e r w zło istniejące czas d ł u ż szy z ł e m b y ć nie przestaje, a p o w t ó r e z p o c i e s z e n i a t e g o w k a ż d y m r a z i e w y s n u w a ł b y się t e n f a t a l n y wniosek, że w e F r a n c y i r n a m a r n e p o s z ł y w s z y s t k i e te wielkie w y n a l a z k i i o d k r y c i a n o w o czesne, k t ó r e w s z ę d z i e d o b r o c z y n n i e o d d z i a ł a ł y n a s t a n l u d n o ś c i p r z e z o s z c z ę d z a n i e mnóstw a ofiar, j a k i e d a w n i e j niemal corocznie T składać wypadało straszliwym klęskom przeróżnych epidemij i głodu. W i ę c e j o t u c h y albo raczej p o c i e s z e n i a w z b u d z a j ą c y m wy daje się n a s z e m u a u t o r o w i t e n szczegół, że, j a k s t a t y s t y k a w y kazuje, s t o s u n e k urodzin do ogólnej cyfry zaludnienia, obniża się w o s t a t n i c h czasach stale w E u r o p i e , z w ł a s z c z a w z a c h o d n i c h p a ń s t w a c h , u w a ż a n y c h z a ognisko k u l t u r y . N a t e n w ł a ś n i e szcze gół p o ł o ż y ł L e r o y Beaulieu nacisk w pracy swojej, o której w s p o m n i e l i ś m y p o w y ż e j , nawiązując do cyfr, s t o s u n e k t e n obja śniających w e w s z y s t k i c h krajach, w n i o s k i ogólne socyologicz- n e g o c h a r a k t e r u . W ypowiada b o w i e m z d a n i e , że c h a r a k t e r y s t y c z T n e m z n a m i e n i e m w s p ó ł c z e s n e j n a m fazy c y w i l i z a c y j n o - e w o l u c y j nej, k t ó r ą n a z y w a d e m o k r a t y c z n ą , j e s t to, iż w z r o s t l u d n o ś c i staje się p o w o l n i e j s z y m w- m i a r ę , j a k w p e w n e m s p o ł e c z e ń s t w i e p o stęp cywilizacyjny z a k r e ś l a coraz szersze kręgi. P o s t ę p t e n b o w i e m p o d n o s i skalę p o t r z e b i aspiracyj, a z j e j w z r o s t e m n a s t ę puje w duchu powyższego prawidła czy p o w y ż s z e j hipotezy zmiana w stosunkach i czynnikach rozstrzygających o płodności społeczeństwa. Bliżej nie m o ż e m y t u t a j o b j a ś n i a ć tej h i p o t e z y , bo j a k k o l w i e k nie b r a k j e j ścisłej n a p o z ó r p o d s t a w y s t a t y s t y c z nej, to jednak z a k r a w a ona n a j e d n ą z t y c h iluzyj, k t ó r e w e l a s t y c z n y c h z e s t a w i e n i a c h dat optymistycznych statystycznych FOUILLEE znajdują O PSYCHOLOGII SWEGO 37 NARODU. zawsze grunt bardzo podatny. Trzeźwo na stan r z e c z y patrzącemu Francuzowi utkwią w k a ż d y m razie w pamięci g ł ę biej niż te pocieszające słowa M o l t k e g o , k t ó r e ś m y p o w y ż e j p r z y toczyli, t a k s a m o , j a k głębiej tkwią w p a m i ę c i dzisiejszego p o kolenia f r a n c u s k i e g o klęski p o n i e s i o n e w r. 1870, aniżeli w s z y s t kie d a w n i e j s z e iluzye o francuskiej gloire i jej w r z e k o m o nie wzruszonej podstawie militarnej. Utkwić powinnyby j e d n a k w pamięci F r a n c u z ó w w s z y s t k i e m t e słowa: „Nowy kierunek edukacyjny z towarzy szącym m u p o s t ę p e m s c e p t y c y z m u i n e g a t y w n y c h mał w młodych pokoleniach przede- wiele k a r b ó w nasze złe u s t a w y o prasie i s p r z e d a ż y wierzeń zła moralnych. napojów Nadto pozwalają de- m o r a l i z a c y i s z e r z y ć wszędzie z a c h ę t ę i l e k c y e z ł e g o ; czynią one naw et z s z y n k u i a l k o h o l i z m u n i e z b ę d n e narzędzie rządu. r moralizacja pod wszystkiemi jej formami jest tedy De wrogiem płodności '. 1 P o tej apostrofie rych wrażenie poważnej poprzednio następują odniesione a czytelnik nieuprzedzony popaść uwagi, wobec któ zaciera się chwilowo, musi w z d u m i e n i e , że z u s t a u t o r a t a k wysokiej m i a r y , j a k F o u i l l e e , słyszy n a r a z a r g u m e n t a , g o d n e c h y b a b u l w a r o w y c h ś w i s t k ó w d z i e n n i k a r s k i c h . Z całą p o wagą bowiem jakoby zastanawia się autor nad słusznością zarzutu, d u c h o w i e ń s t w o katolickie, w o g ó l e k a t o l i c y z m , wpływał n i e k o r z y s t n i e n a w z r o s t ludności p r z e z w y n o s z e n i e celibatu j a k o w y ż s z e g o s t o p n i a doskonałości, i p r z e z p o d t r z y m y w a n i e n i e t o l e r a n c y i . N a szczęście u s t r z e g ł się a u t o r zasady przynajmniej od p r z e s a d y , n i e g o d n e j j e g o s t a n o w i s k a n a u k o w e g o , g d y ż omawiając o w e wTzekomo takiego niekorzystne zastrzeżenia: „Trzeba wpływy k a t o l i c y z m u , z a c z y n a od naprzód p r z y z n a ć , źe katoluyy- z m o w i z a w d z i ę c z a m y o b o k w i e l k i c h d o b r o d z i e j s t w t a k ż e wielkie niekorzyści". "Więc b y ł y d o b r o d z i e j s t w a wielkie, więc n i e za p o m n i a ł F o u i l l e e o tern, że właśnie k a t o l i c y z m u j e s t to dziełem iż s p o ł e c z e ń s t w o francuskie m o g ł o w dziejach t y l e ś w i e t n y c h k a r t p o d wielką dewizą per Francos! kierunku, Gdyby obok których świata wypełnić historyczną: Gęsta Dei pisarzy francuskich socyologicznego dzieła p r z y t a c z a w książce swojej, nie b y ł 38 FOUILLEE O PSYCHOLOGU SWEGO NARODU. p o m i n ą ł j e d n e g o z najświetniejszych, H . J o l y ' e g o , b y ł b y w p r a cach j e g o (szczególnie w dziele La France criminelle) sadne, p o ż y t y w n e m i jest ciągle wpływ datami poparte uwagi, j a k katolicyzmu objaśniających moralne w sferze znalazł d o dobroczynnym stosunków, p o d n i e s i e n i e się lub u p a d e k najlepiej społeczeń s t w a w d a n e j chwili, t j . w sferze p r z e s t ę p s t w a . A l e w k o ń c u n a t y m p u n k c i e a u t o r nasz p o p a d a w s p r z e c z ność, k t ó r a m o ż e u j m ę s p r a w i a literackiej w a r t o ś c i p r a c y , ale p o w a d z e j e g o s t a n o w c z o k o r z y ś ć p r z y n o s i . Mówi b o w i e m o t w a r c i e : „Mimo to w s z y s t k o nie m o g l i b y ś m y p r z y z n a ć słuszności z d a n i u , ź e w i e r z e n i a k a t o l i c k i e b y ł y i są j e s z c z e d o t ą d p o z b a w i o n e p o myślnego wpływu, szczególnie na kwestyę zaludnienia. Pewną j e s t rzeczą, że k l e r k a t o l i c k i p o t ę p i e n i e m g r o z i r o d z i n o m , k t ó r e pod tym względem praktykują restrykcję dobrowolną. T a k się rzecz m a zresztą i z p r o t e s t a n t y z m e m . zapjtać, Możnaby tedy dlaczego k a t o l i c j mają mniej dzieci niż p r o t e s t a n c i ? M i ę d z j in n e m i zachodzi, z d a n i e m n a s z e m , t e n p o w ó d , ź e religia k a t o l i c k a m i m o f o r m a l n j c h z a k a z ó w r o z w i j a dziś mniej ścisłą m o r a l n o ś ć . M j ś l o tern, że w y s t a r c z a absolucya, d a n a p r ę d z e j l u b później przez spowiednika, sprawia, iż ś w i a d o m i e zbacza się z drogi p r z e p i s a n e j . Często t a k ż e i t a k bywa, że religia m ę ż a j e s t więcej p ł y t k a i więcej p o w i e r z c h o w n a niż religia k o b i e t y , a t a biernie n a g i n a się do woli g ł o w y r o d z i n y . K a z u i s t y k a k a t o l i c k a p o s i a d a zresztą ś r o d k i n i e w y c z e r p a n e , m i ę d z y i n n e m i ten, k t ó r y p o l e g a n a m i l c z e n i u i z a m y k a n i u o c z u . J e s t więc u s t ę p s t w o dla k a t o u licyzmu, ustępstw o. z a k r a w a j ą c e po tern, co a u t o r poprzednio powiedział, n a r e h a b i l i t a c y ę , zdumiewa T jącą u t a k i e g o ale z a m ą c o n e z u p e ł n i e pisarza, j a k F o u i l l e e , konfuzyą, w której sama religia k a t o l i c k a i d e n t y f i k o w a n a j e s t z wątłą religijnością współ czesnego p o k o l e n i a , j e j p r a w d z i w y i t r a d y c y j n j rjgor z fałszjwemi sama jej istota pojęciami z lekkomyślną, d a n e j chwili, wreszcie swawolną lub w pewnych z d r o ż n ą p r a k t y k ą j e j sług i a d m i n i s t r a t o r ó w wypadkach moralny nawet niesumiennych. Nie b ę d z i e m y p o kolei p r z y t a c z a ć za a u t o r e m ani w s z y s t kich innych przyczyn, składających się n a dzisiejszy niepo m y ś l n y s t a n społeczeiistwa f r a n c u s k i e g o pod w z g l ę d e m w z r o s t u FOUILLEE O PSYCHOLOGII ludności, ani s p e c y a l n j c h środków r autora za innymi SWEGO pisarzami, 39 NARODU. z a r a d c z y c h , bądź to p r z e z bądź samodzielnie zalecanych. W s z y s t k i e t e k w e s t y e w y p e ł n i a j ą o b s z e r n y r o z d z i a ł książki i p o siadają nieraz doniosłość aktualną, np. sprawa reformy puszczania przepisów podziałów sięgającą p o z a F r a n c y ę , j a k spadkowych, które w razie do wzbudzają w troskliwych rodzicach lęk przed posiadaniem zbyt licznego potomstwa, kwestya przyznania ze s t r o n y p a ń s t w a r ó ż n y c h k o r z y ś c i ekonomicznej i społecznej n a t u r y r o d z i c o m z liczniejszem p o t o m s t w e m , j a k o w całej pełni swoje obowiązki wobec spełniającym społeczeństwa, kwestya t a m o w a n i a b e z ż e n n o ś c i ś r o d k a m i p r a w n e m i i t. d. F o u i l l e e , p i sząc t e n r o z d z i a ł , m i a ł n a o k u nie t y l e g ł ó w n y t e m a t n a u k o w y s w o j e g o dzieła, j a k r a c z e j stwa francuskiego, użyły wszystkich apostrofę a b y nie t r a c i ł y środków, do r z ą d u i do s p o ł e c z e ń czasu n a rokujących deliberacye, jakie takie lecz rezultaty. C h o d z i b o w i e m o s p r a w ę n i e z m i e r n e j w a g i : „Co c z y n i m y w tej chwili — w o ł a a u t o r — dla p o w s t r z y m a n i a d e p o p u l a c y i , k t ó r a za graża samej ojczyźnie i razem z alkoholizmem stanowi naj większe ze w s z y s t k i c h n i e b e z p i e c z e ń s t w n a r o d o w y c h ? Nic, a b s o lutnie nic! S t o i m y w obec p o s t ę p u j ą c e g o u p a d k u z z a ł o ż o n e m i r ę T kami. Apatya taka jest zarówna zdrożna, jak niedorzeczna. N i e m a ż a d n e j s p r a w y p o l i t y c z n e j lub e k o n o m i c z n e j , k t ó r a p o d w z g l ę d e m doniosłości i pilności m o g ł a b y iść w p o r ó w n a n i e z tą k w e s t y a , streszczającą się w s ł o w a c h : primo vivere!" Alkoholizm, k t ó r y G-ladstone w j e d n e j ze swoich m ó w p a r lamentarnych nazwał klęską i więcej ofiar pochłaniającą, l u d z k o ś c i : głód, p o w i e t r z e w naszych czasach straszniejszą aniżeli owe t r z y o d w i e c z n e klęski morowe i wojna, zostaje w najści ś l e j s z y m związku z niepokojącą F r a n c u z ó w k w e s t y a d e p o p u l a c y i . P e w i e n z n a k o m i t y l e k a r z szwajcarski cyframi objaśnił z n a c z e n i e a l k o h o l i z m u dla s t o s u n k ó w s p o ł e c z n y c h , biorąc z a p o d s t a w ę obli c z e n i a po 10 rodzin, h o ł d u j ą c y c h trzeźwością i alkoholizmowi. Z p i e r w s z y c h 10 r o d z i n p r z y b ę d z i e s p o ł e c z e ń s t w u 6 1 dzieci, p o między któremi b ę d z i e 50 n o r m a l n y c h , wcześnie n a ś w i a t w y d a n y c h , a t y l k o 6 albo ale n e w r o z ą przed dotkniętych, z dru giej g r u p y (pijaków) p r z y b ę d z i e s p o ł e c z e ń s t w u t y l k o 57 dzieci 40 FOUILLEE O PSYCHOLOGII SWEGO z których jedynie 9 będzie normalnych, zastępy idyotów, epileptyków, NARODU. a reszta zasili tylko garbusów, głuchoniemych, dzie dzicznych pijaków i charłaków, umierających w młodym wieku z ogólnego osłabienia. Jeżeli trafnem jest obliczenie F o u i l l e e g o , w e d ł u g którego F r a n c y a pod w z g l ę d e m k o n s u m c y i n a p o j ó w s p i r y t u s o w y c h m i a ł a b y stać nietylko w pierwszym rzędzie między innemi krajami E u r o p y , lecz clziś j u ż n a w e t n a ich czele i to z tą s m u t n ą szansą, że j e coraz więcej p r z e ś c i g a ć będzie, to t a k ż e t r a f n e m m u s i a ł o b y b y ć z d a n i e j e d n e g o ze s t a t y s t y k ó w francuskich, k t ó r y u t r z y m u j e , że w r a z i e d a l s z e g o w z m a g a n i a się a l k o h o l i z m u w d o t y c h c z a s o w y m stosunku, bez ż a d n e j z a p o r y ze s t r o n y r z ą d y i s p o ł e c z e ń s t w a , F r a n c y a potrzebować będzie tylko trzech zakładów publicznych: więzień, d o m ó w d l a o b ł ą k a n y c h i szpitali! ' Smutny to h o r o s k o p , wiony, j e ż e l i f r a n c u s k i e otchłań ale nie p r z e s a d n y i w społeczeństwo zwyrodnienia, w którą jego nie m a wrogowie porę popaść posta w tę radziby je już dziś p o g r ą ż y ć . A p r z e c i e ż nie t a k d a w n e to czasy, k i e d y j e d e n z głośnych pisarzy niemieckich takie wystawiał świadectwo spo łeczeństwu francuskiemu: od francuskiego. „Żaden W Niemczech naród nie j e s t człowiek trzeźwiejszy z gminu potrzebuje co n a j m n i e j piwa, t y t o n i u i k r ę g i e l n i , a b y m i e ć ś w i a d o m o ś ć , ż e żyje w d n i u ś w i ą t e c z n y m . W e F r a n c y i i n a c z e j . F r a n c u z o w i , ż e b y b y ł szczęśliwy j a k b o ż e k , nie p o t r z e b a w i ę c e j , j a k p r z e c h a d z a ć się wśród tłumów spacerujących, i dziećmi, albo ze swoją mych, być uprzejmym mywać za to holizm przeszedł w sukni przyjaciółką, odświętnej, z żoną w i t a ć p o d r o d z e znajo dla kobiet, d a r z y ć j e k w i a t a m i i o t r z y uśmiechy trzy p o d z i ę k o w a n i a " . Od stadya, z których t e g o czasu pierwsze można okresem ekscesów indywidualnych, drugie nadużyciem alkoholu, niejako generalizacyą alko nazwaćby kolektywnem plagi, a trzecie, o b e c n e s t a d y u m z a s ł u g u j e j u ż w całej pełni n a m i a n o p l a g i n a rodowej, zakorzenionej j a k zwyczaj, przekazywany tradycya z je dnego pokolenia wszechnionem na drugie, mniemaniem, winny w normalny sposób co g o r s z a , że trunki upozorowanej wchodzić mogą rozpoi po o d ż y w i a n i a o r g a n i z m u , j a k o środki FOUILLEE O PSYCHOLOGU SWEGO 41 NARODU. p o b u d z a j ą c e j e g o f u n k c y e . F a ł s z ten, j a w n y i j a k n a dłoni w y k a z a n y p r z e z n a j w i ę k s z e p o w a g i lekarskie n a u k o w e m i a r g u m e n t a m i i p r z y k ł a d a m i , najwięcej p r z y c z y n i a i najwięcej p a r a l i ż u j e a k c y ę W kreśleniu się w cały ponurego organizm się do w z r o s t u z ł e g o zaradczą. obrazu społeczeństwa alkoholizmu, wżerającego francuskiego, Fouillee nie szczędzi b a r w c i e m n y c h tak, że c z a s e m zdaje się c z y t e l n i k o w i , iż m a p r z e d sobą nie o b r a z k r e ś l o n y r ę k ą p a t r y o t y c z n e g o F r a n cuza, lecz j e d n ą z t y c h l i c z n y c h e l u k u b r a c y j niemieckich, k t ó r e współczesną szpiku Francyę kości. Czy przedstawiają jako koniecznym był taki zdegenerowaną do a l a r m ? N i e m a wątpli wości, źe t a k a u t o r o w i p o s t ę p o w a ć k a z a ł właśnie s a m p a t r y o t y z m , ten z d r o w y p a t r y o t y z m , k t ó r y j a k z j e d n e j s t r o n y u n i k a w s z y s t kiego, co m o ż e podsycić desperacką n a ł a s k ę losu, t a k z d r u g i e j znowu rezygnącyę i zdanie s t r o n y w razie się rzeczywi s t e g o n i e b e z p i e c z e ń s t w a nie szczędzi ani p o n u r y c h p r z e p o w i e d n i ani w y r z u t ó w , jest ani d o b i t n y c h b o w i e m , źe dzisiejszy nawoływań rząd francuski do refleksyi. F a k t e m zamiast przodować s p o ł e c z e ń s t w u w t ę p i e n i u z ł e g o , daje w p r o s t g o r s z ą c y p r z y k ł a d b r a k u r o z w a g i p r z e z j e d n o s t r o n n e f o r y t o w a n i e i n t e r e s ó w fiskal nych, zaangażowanych w wzroście konsumcyi napojów sowych. F o u i l l e e dochodów cytuje rządowych, j ą c y , że k o n s u m c y a ustęp z raportu jednego który alkoholu podnosi spirytu z poborców to j a k o o b j a w pociesza Wzrasta w t y c h departamentach, z k t ó r y c h d o t ą d s k a r b p a ń s t w a za m a ł o miał d o c h o d ó w z t e g o ź r ó d ł a . To też z g o r z k ą ironią apostrofuje Fouillee rząd, aby się ocknął z tej j e d n o s t r o n n o ś c i fiskalnej, a s p o ł e c z e ń s t w o u p o mina, a b y wzięło hasłem się do pracy nad uczuć patryotycznych, zatamowaniem najwrażliwszych złego pod na widok gro źnej przyszłości, a z a r a z e m najsilniejszych i n a j s k u t e c z n i e j s z y c h w akcyach tego rodzaju. A l k o h o l i z m m a r o d z o n ą siostrzj^cę, r o z p u s t ę , k t ó r a dzielnie przyczynia się do j e g o pracy nad. d e p r a w a c y ą społeczeństwa. I tutaj F o u i l l e e n i e o s z c z ę d z a c i e r p k i c h z a r z u t ó w r z ą d o w i , k t ó r y t o l e r u j e l i t e r a t u r ę pornograficzną, s w a w o l n e z a b a w y l u d o w e i t. p., j a k o pendant d o s z y n k o w n e g o życia, n a k t ó r e m skarb państwa 42 FOUILLEE cłioe się obłowić O PSYCHOLOGII kosztem SWEGO NARODU. zdrowia społecznego, kosztem przy szłości n a r o d u . Z e to n a w o ł y w a n i e do walki z a l k o h o l i z m e m nie j e s t czczą frazeologią, w której zazwyczaj gubi się cel p r a k t y c z n y , że o w s z e m F o u i l l e e g ł ó w n i e cel t a k i miał n a oku, z p r z e k o n a n i e m o j e g o z u p e ł n e j w y k o n a l n o ś c i , n a to n a j l e p s z y m d o w o d e m i p r z y kładem postawiona sama niegdyś przezeń jako tak j a k z d o ł a ł a usilną pracą wzór dziś F r a n c y a mała Norwegia, która dotknięta alkoholizmem, r z ą d u i s p o ł e c z e ń s t w a w 36 l a t a c h zniżyć k o n s u m c y ę a l k o h o l u z 10 l i t r ó w n a 3 9 n a g ł o w ę . R a z e m z a l k o - holizmem z n i k ł y lub z m n i e j s z y ł y się w t a k i m s a m y m jego następstwa moralne, ludność wzrosła o '/ 1,903.000), liczba k o n d e m n a t s ą d o w o - k a r n y c h stosunku (z 1,305.090 n a 3 spadła z 249 n a 180 (na 100.000 głów), a liczba osób s k a z a n y c h w swojej e g z y s t e n c y i n a d o b r o c z y n n o ś ć publiczną z m n i e j s z y ł a się t a k ż e o ' / , 4 k i e d y t y m c z a s e m m a j ą t e k p u b l i c z n y p o d n i ó s ł się o ' / 3 Zajrzawszy śmiało w oczy grażającym zdrowiu z całą grozą zdrożnościom, społecznemu następstwa zdrożności, F o u i l l e e dłuższej m ó g ł za t o najbardziej we F r a n c y i , indolencyi za przedstawiwszy w tępieniu zaraz w n a s t ę p n y m tych rozdziale śmiało r o z p r a w i ć się z t y m i o b c y m i k r y t y k a m i s t o s u n k ó w spo łecznych we Francyi, tamtejsze Francyi k t ó r z y j u ż dziś uważają za p o g r ą ż o n e w s t a n mają n a razie po swojej zwyrodnienia. społeczeństwo Ci przeciwnicy s t r o n i e n i e t y l k o m n o g i e po zory, lecz n a w e t ś w i a d e c t w a s a m y c h F r a n c u z ó w , z w ł a s z c z a o ile chodzi o charakterystykę t e r a t u r z e francuskiej. dekadentom niezdrowych o b j a w ó w w bieżącej li Słynny socyolog L e t o u r a e a u n p . zarzucił francuskim, że doprowadzili literaturę do stanu, przypominającego ludy prymitywne, Hotentotów i Kafrów, u któ r y c h g r a słów, w y k r z y k n i k i , d z i w a c z n e d ź w i ę k i i t. d. z a s t ę p u j ą sens i uczucie. Na szczęście obłęd t e n j u ż z a c z y n a n a l e ż e ć do przeszłości, a zresztą F o u i l l e e z b y w a g o tą u w a g ą : „ K t ó ż zajmuje się t a k i e m i p r ó b a m i , k t ó r e po większej części nie b y ł y szcze- r e m i , ale r o z m y ś l n e m i z b o c z e n i a m i i e k s t a z a m i n a z i m n o p r e parowanemi?" Z Nordau'em naj obszerniej rozprawił się nasz autor, bo P" FOUILLEE O PSYCHOLOGII SWEGO NARODU. t e ż istotnie t e n p i s a r z n i e m i e c k i , świetną, chociaż dyalektyką podbijający każdego 43 paradoksalną, mniej r o z w a ż n e g o czytelnika, najwięcej w o s t a t n i c h c z a s a c h z d y s k r e d y t o w a ł F r a n c j ę s ł j n n e m d z i e ł e m o z w j r o d n i e n i u (Entarttmg). ciętej filipiki F o u i l l e e g o z N o r d a u ' e m wagę zarzutów i odpowiedzi. nasz autor — Nordau t a k ż e wszelką J e d n a próbka najlepiej tej scharakteryzuje „ W rubryce mistycyzmu — mówi pomiędzy aspiracyę swojem chorobami do ś w i a t a naszemi umieszcza idealnego, wszelkie zajęcie się tern, co w y c h o d z i p o z a o g r a n i c z o n e k o ł o w i e d z y p o z y t y w n e j . T y m , k t ó r z y utrzymują, ź e w i e d z a s a m a o k a z a ł a się p o d w z g l ę dem moralnym i religijnym niedostateczną, wszystkie odkrycia i woła w końcu: zadowoleni? Ależ tak jest; bicja nasza Nordau wylicza Czyż nie j e s t e ś c i e j e s z c z e nie j e s t e ś m y z a d o w o l e n i , g d y ż a m sięga w y ż e j . W i e d z a może nas o b j a ś n i ć o wielu r z e c z a c h , ale nie t ł u m a c z y n a m ani w a r t o ś c i , ani celu e g z y s t e n cyi. K t o działa wymaga od w i e d z y — m ó w i N o r d a u — a b y niezachwianie i śmiało na wszystkie pytania odpowie umysłów w y k o l e j o n y c h i n i e s p o k o j n y c h , t e n z a w i e d z i e się n a n i e j , oiia nie chce ani nie m o ż e uznajecie, że są z konieczności kwestye, niemą być zaspokoić tych co do k t ó r y c h gdyż w y m a g a ń ! A więc wiedza musi! Czy j e d n a k pozytywna zajmowanie t e m i k w e s t y a m i j e s t t y l k o właściwością u m y s ł ó w się wykolejonych i n i e s p o k o j n y c h ? C h o d z i t u p r z e c i e ż o treść, cel i istotę życia. Zaliczać do m i s t y k o w i z w y r o d n i o n y c h żelazne i telegrafy r o z u m u i serca, nie w y s t a r c z a j ą każdego, komu dla z u p e ł n e g o koleje zadowolenia z n a c z y t y l e , co z a p o m i n a ć o tern, ż e filozofia i religia (ta k o l e k t y w n a filozofia ludów) i s t n i a ł y z a w s z e i z a w s z e istnieć będą, d o p ó k i człowiek s t a w i a ć b ę d z i e sobie p y t a n i e : C z e m j e s t e m ? S k ą d się w z i ą ł e m n a świecie? Co m a m czynić i czego m a m się s p o d z i e w a ć ? T a k i e p y t a n i a nie oznaczają z w y r o d n i e n i a , lecz stanowiły zawsze znamię okresów odrodzenia i postępu". Czy t a k się r z e c z m a z d z i s i e j s z y m s t a n e m społeczeństwa f r a n c u s k i e g o ? F o u i l l e e nie m ó w i w y r a ź n i e , źe t a k j e s t i s t o t n i e , ale z całej polemiki z Nordau'em t a k i w n i o s e k k o n i e c z n i e się n a s u w a . Z a c h o d z i j e d n a k k w e s t y a , czy autor, u w a ż a j ą c y t y l k o za „ k o l e k t y w n ą filozofię l u d ó w " , a owe i d e e religię kierownicze 44 FOUILLEE (idees forccs), O PSYCHOLOGII na które we SWEGO wszystkich NARODU. dziełach swoich k ł a d z i e t a k i nacisk, za n i e m y l n e d r o g o s k a z y d a l s z e g o p o c h o d u n a d r o d z e ewolucyi cywilizacyjnej, już w dzisiejszym okresie błędnych o g n i k ó w n e o c h r y s t y a n i z m u f r a n c u s k i e g o widzi dokonany a nie rozpoczęty się n i e s t e t y , dopiero okres odrodzenia? Zdaje że F o u i l l e e m y ś l i o p i e r w s z e j a l t e r n a t y w i e . Z a m y k a b o w i e m swoją zwycięską polemikę z Nordau'em i innymi pisarzami obcymi, biadającymi nad zwyrodnieniem Francyi, następująeem oświad c z e n i e m : „ A n i w n a s z y m c h a r a k t e r z e n a r o d o w y m , ani w naszej 7 sztuce, ani w l i t e r a t u r z e , nie m o g l i ś m y o d k r y ć d o w o d ó w t. z w . ,scientylicznych' n a s z e g o z w y r o d n i e n i a . P e w n e n i e p o m y ś l n e o b j a w y , t a k fizyczne, j a k m o r a l n e , są więcej w i d o c z n e we F r a n c y i d l a t e g o , ż e ś m y w y p r z e d z i l i i n n e n a r o d y europejskie... K l a s y c z n y d u c h F r a n c y i d o k o n a ł n a swoich wielkich ludziach cyj, k t ó r e czynią ich p o d o b n y m i do b o h a t e r ó w neille'a i R a c i n e a . B o h a t e r o w i e F r a n c y i : popularną zawsze 7 transforma- t r a g e d y i Cor- opanowywali taką o d w a g ą i p o g a r d ą fantazyę śmierci, n i e p r z e z w y c i ę ż o n y m z a c h w y t e m i podniosłością zwycięską, wielkością d u c h a i r y c e r s k i m n a s t r o j e m , p o ś w i ę c e n i e m dla o j c z y z n y lub ludzkości, miłością wolności, ś w i a t ł a i p o s t ę p u . Są to nie s y m b o l e r e a l i z m u h i s t o r y c z n e g o , lecz żyjące i d e a ł y dla d u c h a n a r o d u . N i k t nie za p r z e c z y , że ideał ten, a b y g o s c h a r a k t e r y z o w a ć j e d n e m słowem, s t a n o w i ideał s z l a c h e t n o ś c i . W o c z a c h n i e k t ó r y c h n a r o d ó w b y ć s z l a c h e t n y m z n a c z y tyle, co b y ć w pole w y p r o w a d z a n y m . Szla chetność powinna łami tylko pod być niezawodnie warunkiem, jeżeli inteligentną, a idee są si nie zostają w s p r z e c z n o ś c i z rzeczywistością. Ale dziś n a r o d y nie g r z e s z ą z b y t k i e m miłości i p o ś w i ę c e n i a dla idei. R z e c z się m a całkiem p r z e c i w n i e . S c e p t y cyzm, p r e d y l e k c y a pozioma polityka klas — oto s z e r e g należy dla u t y l i t a r y z m u , stronnictw demoralizacja i interesów, złych symptomów, p o d h a s ł e m idei. J e ż e l i b y które Francya finansowa, egoistyczna wszędzie wyrzec walka zwalczać się c h c i a ł a s w o j e g o k u l t u ideałów, swojego g e n i u s z u b e z i n t e r e s o w n e g o , spo łecznego i ludzkiego, to s t r a c i ł a b y bez możności t o w s z j s t k o , co z a w s z e s t a n o w i ł o j e j p o t ę g ę kompenzatj moralną". O z j sam t e n k u l t w y s t a r c z y za r ę k o j m i ę p r z y s z ł o ś c i r ó w n i e FOUILLEE O PSYCHOLOGII SWEGO wspaniałej, j a k przeszłość historyczna 45 NARODU. Francyi? Skąd rękojmia, źe k u l t w s z y s t k i c h t y c h idei, u c z u ć , k r ó t k o mówiąc, w s z y s t k i c h moralnych wyższały czynników, jeżeli samo ich ź r ó d ł o czujnie k t ó r e w ciągu n a r ó d francuski, strzeżone? nie j e s t Gdzie wieków kształciły i u t r z y m a j e w całej ani n a l e ż y c i e o b w a r o w a n e , ani zaś s z u k a ć t e g o ź r ó d ł a , n a to odjio- w i a d a w s p a n i a ł a d e w i z a : Gęsia Dei per Francos! wywiesił F o u i l l e e Tej d e w i z y nie n a swoim s z t a n d a r z e n a u k o w y m , chociaż, co z a z n a c z y l i ś m y n i e r a z i co c h ę t n i e widzi każdy szczery przyja ciel F r a n c y i , n i e m a n a n i m t a k ż e skrajnej d e w i z y : Gęsta per Francos. wj- czystości i sile, Stoi więc nasz stanęło s p o ł e c z e ń s t w o naturae a u t o r n a tern r o z d r o ż u , n a k t ó r e m francuskie ze swoją w s p ó ł c z e s n ą nauką, l i t e r a t u r ą i polityką, d o b y w a j ą c się m o z o l n i e z t r z ę s a w i s k a n i e wiary i materyalizmu na grunt, z którego przynajmniej szerszy w i d n o k r ą g się r o z t a c z a . N a t y m w i d n o k r ę g u j e d n a k t y l e j e s z c z e g ę s t y c h o b ł o k ó w , n a w e t c h m u r g r o ź n y c h , że o l o s y n i e o p a t r z n e g o wędrowca, szukającego dalszej j a s n e j drogi, k a ż d y życzliwy za w s z e j e s z c z e n i e p o k o i ć się musi. D r . Bronisław Łoziński. Z RUCHU AGRARNEGO W BELGII. Po długiem tłoczącem uśpieniu brzemieniem nomicznych, w obojętności miejscowych i odrętwieniu, p o c z ę ł a od l a t k i l k u n a s t u l u d n o ś ć r o l n i c z a ż w a w o k r z ą t a ć się około p o l e p s z e n i a s w e g o wie k r a j a c h c y w i l i z o w a n e j bytu. P o w s z y s t k i c h n i e k i e d y czasie usilnej i r o z u m n e j formy stosunków pracy polu spodziewać krótkim zdziałały na polu re r o l n i c z y c h w i ę c e j , aniżeli n a tern pra E u r o p y powstają pod hasłem samo pomocy różnorodne stowarzyszenia, które w uderzająco pracownicy pocl d o l e g l i w o ś c i i klęsk e k o najzapaleńsi może się mogli. J e d e n z t y c h p r z y k ł a d ó w widzieliśmy w s y n d y k a t a c h , o p i s a n y c h w t r z e c h p o przedzających z e s z y t a c h Przeglądu; żywotny ruch kilka dopiero 1'zućmy o k i e m n a nie m n i e j włościański w Plamandyi, istnieje, rozległą który, na drodze rozwinął d z i a ł a l n o ś ć i z n a m i e n n ą o k a z a ł aczkolwiek lat ulepszeń agrarnych fizyognomię. Z a c z n i j m y od h i s t o r y i j e g o . B y ł o to w p r z e d e d n i u o l b r z y m i c h s t r e j k ó w , i wszerz całego k r a j u k r w a w e rozniosły tolicy w Belgii, po d ł u g i c h a z w y c i ę s k i c h które wzdłuż zaburzenia, kiedy ka zapasach w sprawie szkół w y z n a n i o w y c h z l i b e r a ł a m i , zaczęli się s k u p i a ć p o d s z t a n d a r e m r e f o r m y s o c y a l n e j , od k t ó r e j szczęśliwego p o d j ę c i a i p r z e p r o w a d z e n i a z a l e ż y dziś p o m y ś l n y r o z w ó j i szczęśliwa p r z y s z ł o ś ć każdego narodu. Pierwszym krokiem w tym kierunku był wspaniały socyalny w Liege (1886 r.), k t ó r e g o zadaniem było kongres wytyczyć Z RUCHU AGRARNEGO W T 47 BELGII. g ł ó w n e k i e r u n k i i linie p r z y s z ł y c h p r a c r e f o r m a t o r s k i c h i s k o m pletować program wotnych spraw działania społecznych całej akcyi katolickiej około i ekonomicznych. Kongres ży odbył się w s p a n i a l e , ale — rzecz d z i w n a — p o m i n i ę t o n a n i m p r a w i e z u pełnie k w e s t y ę a g r a r n ą . P r z e m y s ł o w a Belgia, p o d w p ł y w e m świe ż y c h w y p a d k ó w i p o t ę ż n i e się rozwijającego socyalizmu, zapo m n i a ł a o o p ł a k a n e m p o ł o ż e n i u s w e g o chłopa, k t ó r y p o d t ł o c z ą c e m brzemieniem uciążliwości i rozlicznych klęsk ekonomicznych s p o k o j n i e cierpiał i płacił p o d a t k i , a p r z y w y b o r a c h p o d s z t a n darem wiary przechylał zwycięztwo na stronę katolików. To też d z i w n a t a o b o j ę t n o ś ć dla s p r a w rolniczych, a właściwie włościań skich, w y w o ł a ł a u j e d n e g o z w y b i t n y c h gości n i e m i e c k i c h i r o niczną s k a r g ę , k t ó r a w Belgii aż n a d t o była usprawiedliwioną: „hałaśliwe dzieci o t r z y m u j ą w s z y s t k o , u l e g ł e zaś n i c " . Zapewne charakterystyczne to dla kongresu, złożonego z n a j w y b i t n i e j s z y c h ludzi n a u k i i przedstawicieli n a r o d u , k t ó r z y p o to j e d y n i e się zjechali, b y s k o m p l e t o w a ć swój p r o g r a m p o l i t y c z n y i s p o i n i e się p o r o z u m i e ć co do p r a k t y c z n e g o d z i a ł a n i a na polu polityki socyalnej. Znalazł się p r z e c i e ż j e d e n głos—• ale b y ł to g ł o s z p o z a R e n u — k t ó r y wystąpił w o b r o n i e s p r a w włościańskich. JTr. v o n Loe, jeden z organizatorów i naj czynniej szych kierowników włościańskiego związku nadreńskiego, roztoczył przed zadziwio nymi uczestnikami kongresu wspaniały obraz rozległej i dobro c z y n n e j działalności s t o w a r z y s z e ń włościańskich w N i e m c z e c h — • i oto m o w a j e g o stała się h a s ł e m do p o t ę ż n e j akcyi r a t u n k o wej n a p o l u o p ł a k a n y c h s t o s u n k ó w w ł o ś c i a ń s k i c h w Belgii. Pewien zacny kapłan, zamieszkały na piaszczystych wydmach kampiiiskieh, proboszcz kościoła św. Alfonsa, rozczytując się w k s i ę d z e p a m i ą t k o w e j p o m i e n i o n e g o k o n g r e s u , s p o t k a ł się z w y w o d a m i hr. L o e . S p r a w o z d a n i e to u d e r z y ł o g o wielce i oto w sercu j e g o p o w s t a j e m y ś l z a ł o ż e n i a p o d o b n e g o s t o w a r z y s z e n i a w swojej parafii. A t r z e b a wiedzieć, źe ksiądz M e l l a e r t s j e s t człowiekiem głębszych poglądów ugiętą, ż a d n ą Łączy przeciwnością o n w sobie w r z a d k i niezwalczoną sposób n i e energię i zapał pło m i e n n y do n a j w y ż s z y c h i d e a ł ó w ze z m y s ł e m p r a k t y c z n y m i g ł ę - 48 Z KUCHU AGRARNEGO W BELGII. b o k ą znajomością n a t u r y ludzkiej — te d w a p r z y m i o t y , n i e z b ę d n e dla c z ł o w i e k a czynu. S a m zaś b ę d ą c s y n e m chłopa, obeznany z biedą c h ł o p s k ą i s t o s u n k a m i włościańskiemi w swojej ojczyźnie posiadał on wszystkie warunki, by zapoczątkować potężną akcyę i stanąć n a czele w i e l k i e g o stronnictwa c h ł o p s k i e g o . I t a k się t e ż stało. J a k o p r o b o s z c z zaczął ks. M e l l a e r t s od swojej parafii. W d o g o d n e j chwili z e b r a ł o n w t y m celu k i l k u n a s t u poważniejszych obecne włościan stosunki i wytłumaczył włościańskie stanie. I n d y w i d u a l i z m stulatami, nego że r o l n i c t w o nie liczy że p r a c a grosza. im na oko, opłakanym dlaczego znajdują ekonomiczny i polityczny i brak kiej o r g a n i z a c j i to zrządził, że ustawodawstwo w tak na dziś t a k się wszel zaniedbane, się z najsłuszniejszemi roli t a k fatalnie naj jego po z a l e ż n a od p o ż y c z o I któż temu zaradzi? J e d e n jest na to środek n i e z a w o d n y i s k u t e c z n y , a ś r o d e k t e n w y ł ą c z n i e od w a s zależy. Stowarzyszać się, s t o w a r z y s z a ć się i j e s z c z e raz stowarzyszać się! W t e m t k w i cała p o t ę g a i p r z y s z ł o ś ć r o l n i c t w a . P o j e d y n c z o j e s t k a ż d y z w a s g d y b y p a t y k słaby, k t ó r y l a d a d z i e c k o złamie, ale z s z e r e g o w a n i stanowić będziecie potęgę, którą aby prze ł a m a ć t r z e b a b y siły o l b r z y m a . Ś w i e t n e b y ł y o n g i d a w n e k o r p o r a c y e , ś w i e t n e m i p o s z c z y c i ć się m o g ą r e z u l t a t a m i s t o w a r z y s z e n i a rolnicze zagranicą, ale b o też ż y w o t n ą ich s p r ę ż y n ą i duszą to owe hasło p o t ę ż n e i s k u t e c z n e : w s z y s c y za j e d n e g o , a j e d e n z a wszystkich. Spróbujmy tylko to samo z r o b i ć u siebie, a B ó g nam dopomoże. I tak powstało pierwsze stowarzyszenie F l a m a n d y i p o d opieką św. I z y d o r a — k t ó r e włościańskie we n i e b a w e m dało p o czątek p o t ę ż n e j o r g a n i z a c y i włościan, obejmującej obecnie kilka p r o w i n c y j w Belgii. "W k i l k a m i e s i ę c y później pojawił się w j e d n y m z flamandz kich d z i e n n i k ó w w y b o r n y a r t y k u ł o s t o w a r z y s z e n i a c h w ł o ś c i a ń skich, k t ó r y zwrócił w w y s o k i m s t o p n i u na siebie u w a g ę M. H e l l e putta, zapalonego rzecznika i obrońcy organizacyi zawodowej i s t a n o w e j n a k o n g r e s i e w L i e g e . U c z o n y t e n p o l i t y k socyalny, uderzony trzeźwością sądów i trafnością poglądów rzeczonego a r t y k u ł u , z a p r a g n ą ł z a p o z n a ć się z j e g o a u t o r e m , k t ó r y m b y ł nie Z RUCHU AGRARNEGO W 49 BELGII. k t o inny, j a k ks. M e l l a e r t s . W y w i ą z a ł a się stąd s e r d e c z n a p r z y j a ź ń na gruncie wspólnych przekonań i pracy nad dobrem ludu i re formą socyalną. K s . M e l l a e r t s z n a l a z ł ś w i a t ł e g o d o r a d c ę i z a p a lonego rzecznika putte s w y c h idei, k t ó r e w życie wcielał, M. H e l l e - zaś s e r d e c z n e g o ducha i potężnego organizatora, który miał n i e b a w e m z a t r z ą ś ć całą F l a m a n d y ą . D o d w ó c h t y c h z a p a lonych pracowników na polu reformy socyalnej p r z y ł ą c z y ł się w k r ó t c e i trzeci w osobie p . Schollaerta, k t ó r y o d d a w n a j u ż po święcił b y ł swój t a l e n t i siły s p r a w i e włościańskiej w o k r ę g u Low ańskim. I odtąd t r ó j k ę t ę o ż y w i a j e d n a myśl, j e d n o dążenie, r jeden program, by w każdej s t o w a r z y s z e n i a włościańskie, rozciągającą gminie, w każdej parafii s t a n ę ł y objęte jedną potężną organizacyą, się n a całą B e l g i ę . P i e r w s z y m k r o k i e m k u t e m u b y ł o g ó l n y wiec włościański, z w o ł a n y d n i a '20 lipca 1890 r. do L o w a n i u m , n a k t ó r y m u z n a n o potrzebę zszeregowania wszystkich stowarzyszeń włościańskich w jeden, ogólny stowarzyszeń, związek i uchwalono zakładać się mających. statuty dla Taki jest wszystkich początek i hi- storya ruchu włościańskiego w F l a m a n d y i , jaki jego program? W p r o g r a m i e , k t ó r y nosi n a sobie p o d p i s y p p . H e l l e p u t t a , Schol l a e r t a i ks. Mellaertsa, w y t k n ę l i sobie chłopi flamandzcy cel potrójny: a) o b r o n ę i n t e r e s ó w religijnych, m a t e r y a l n y c h i m o r a l n y c h chłopów; b) r o z s z e r z e n i e i polepszenie ustawodawstwa agrarnego; c) w y t w o r z e n i e z a w o d o w e j o r g a n i z a c j i r o l n i c z e j . W części zaś p r a k t y c z n e j postulatów, świadczącjch programu dowodnie c z j t a m j c a ł j szereg o tern, z j a k ą gruntowną znajomością r z e c z j p r z j s t ą p i o n o t a m do a k c j i r a t u n k o w e j około uzdrowienia stosunków Przjtoczjmj Reforma gruntowych. rolniczjch. tu niektóre z nich: systemu podatkowego. Zmniejszenie Opodatkowanie papierów wartościowych. p r a w a s p a d k o w e g o oraz p r z e p i s ó w p r a w n y c h p r z y i t. d. O r g a n i z a c y ą mógł kredytu się w y d o b y ć z d ł u g ó w P. P. T. LX. podatków Reforma transakcyach r o l n e g o w t e n sposób, b y d ł u ż n i k hipotecznych, oraz unormowanie 4 50 Z prawne RUCHU AGRARNEGO stopy procentowej, W stosownie BELGU. do wysokości czystego d o c h o d u z ziemi. O g r a n i c z e n i e o b d l u ż e n i a . S u r o w e u s t a w y p r z e ciwko lichwie i g r z e g i e ł d o w e j . O g r a n i c z e n i e dzielenia g r u n t ó w . Cła o c h r o n n e , mające n a celu o c h r o n ę p r o d u k c y i k r a j o w e j w o b e c konkurencyi zagranicznej. Najważniejszym zaś p u n k t e m całego p r o g r a m u to w y t w o r z e n i e o r g a n i z a c y i s t a n o w e j , j a k ą sobie p o stawili z a o s t a t e c z n y cel i z a d a n i e i n i c y a t o r z y i o r g a n i z a t o r o w i e flamandzkiego ruchu włościańskiego. Wychodzą oni z p r z e k o n a n i a , że j e d n a t y l k o o r g a n i z a c j a s t a n o w a , rozciągająca się d o w s z y s t k i c h , co szukają z a t r u d n i e n i a n a roli, w j p o s a ź o n a w sferze właściwjch sobie i n t e r e s ó w w p e w n e atrybucye w ł a d z j zdoła u s u n ą ć a n a r c h i ę w p r o d u k c j i rolniczej i w j ł a m a ć się z p o d z a bójczej p r z e w a g i o b e c n e j o r g a n i z a c y i k r e d y t u i h a n d l u . A l e o r g a n i z a c y a stanow a, j a k o też w y t w o r z e n i e r ustawodawstwa agrarnego szłości, k t ó r e g o to program dalekiej w c i e l e n i e w życie w z n a c z n e j b ę d z i e od p o t ę ż n e j o r g a n i z a c y i odrębnego jeszezo mierze przy zależeć rolniczej. Dopiero wtedy, gdy w s z y s c y w ł o ś c i a n i e się zszeregują, g d y w k a ż d e j parafii i g m i nie p o w s t a n ą s t o w a r z y s z e n i a , o p a r t e n a g r u n c i e i mające n a celu r o z w ó j żywotnych interesów ekonomicznym ekonomicznych, s t a n o w i ć oni będą p o t ę g ę , k t ó r a z a w a ż y n a szali u s t a w o d a w s t w a i wdrożyć może nowy porządek społeeznj. I w tym też k i e runku pracuje z niezmiernem wytężeniem i nadzwyczajną liwością flamandzki a liczy j u ż ruch z w i ą z e k chłopski. I s t n i e j e on d o p i e r o 7 l a t przeszło 300 s t o w a r z y s z e ń , obejmujących razem 20.000 r o d z i n c h ł o p s k i c h . N a p r a w d ę r e z u l t a t y t o b e z p r z y k ł a d n e w r u c h u w ł o ś c i a ń s k i m , j a k i e m i p o s z c z y c i ć się nie m o g ą wotniejsze stowarzyszenia a n i we najży F r a n c y i , ani w N i e m c z e c h . P r z y p a t r z m y się t e r a z j a k się w e w n ą t r z z w i ą z e k c h ł o p s k i urządził, j a k i e t a m na polu ż y c i e w r e i kipi, j a k ą działalność r o z w i n ą ł gospodarstwa rolnego i w dziedzinie stosunków wło ściańskich. Flamandzki stowarzyszeń związek lokalnych chłopski (Boerenbond) rozpościerających parafialnych. J a k wyglądają te stowarzyszenia? składa się n a się ze terytoryach. Z RUCHU Są to b r a c t w a dzin, zajmujących AGRARNEGO W BELGII. religijno-ekonomiczne, 51 składające się z r o się w o b r ę b i e parafii g o s p o d a r s t w e m r o l n e m . K i e r o w n i c t w a t y c h b r a c t w s p o c z y w a w r ę k a c h wydziału, w k t ó rego skład wchodzi zawsze miejscowy proboszcz. Wydziałowi mają za z a d a n i e z a ł a t w i a ć s p r a w y s t o w a r z y s z e n i a , u r z ą d z a ć lo kalne z g r o m a d z e n i a , o d b y w a j ą c e się co miesiąc, i w o g ó l e u t r z y mywać w żywotnym ruchu życie s t o w a r z y s z e n i a . AV miesięcz- lrych t y c h z e b r a n i a c h t e ż t k w i siła s t o w a r z y s z e ń l o k a l n y c h . One są szkołą p r a k t y c z n ą czem, skąd n a u k i a g r o n o m i c z n e j oraz ź r ó d ł e m o ź y w - stowarzyszenia w znacznej mierze czerpią swą ży wotność. D u s z ą t y c h z e b r a ń , w k t ó r y c h całe r o d z i n y biorą udział, j e s t zwj-eząjnie ks. p r o b o s z c z , ale nie z b y w a też n a i n t e l i g e n c y i raz dla t e g o , że s t o w a r z y s z e n i a n a szerokie s t o s u n k o w o rozcią gają się t e r y t o r y a, a po w t ó r e , że do s t o w a r z y s z e n i a należeć mogą wszyscy, k t ó r z y albo są z a t r u d n i e n i n a roli albo t e ż ści ślejszą ł ą c z n o ś ć mają z r o l n i c t w e m , j a k o t o : n a u c z y c i e l e l u d o w i i z a r z ą d c y dóbr, właściciele i dzierżawcy, r z e m i e ś l n i c y i t. d. M a t e r y a ł u zaś do o ż y w i o n y c h dyskusyj i ż w a w o toczących się obrad, dostarczają aż n a d t o d u ż o k o n f e r e n c y e a g r a r n e urzą d z a n e od czasu do c z a s u n a większą skalę p r z e z ludzi facho w y c h i k o m p e t e n t n y c h — p e r y o d y c z n y miesięcznik p o d t y t u ł e m : de Boer — d o ś w i a d c z e n i a z e b r a n e n a stacyach doświadczalnych, związkowe b i u r o rolnicze i a n a l i z y n a w o z ó w s z t u c z n y c h r o b i o n e bezpłatnie na żądanie członków związku w rządowych toryacłi r o l n i c z y c h , a przeclewszystkiem labora- zaś z a p a ł k i e r o w n i k ó w i o g r o m n a r u c h l i w o ś ć i e n e r g i c z n a działalność r a d y z w i ą z k o w e j , która wszędzie b u d z i r u c h i r o z n o s i z a p a ł do podjęcia p r a c i przy wołania T do ż y c i a nowych nowych przedsiębiorstw. Drugą z n a m i e n n ą cechą s t o w a r z y s z e ń f l a m a n d z k i c h j e s t d u c h religijny, k t ó r y j e ożywia, i to s t a n o w i ich p o t ę g ę ż y w o t n ą i j e s t z a r a z e m najgiówniejszą przyczyną i warunkiem Stowarzyszenia flamandzkie ich wzrostu i rozwoju. nie są z w y k ł e m i t y l k o związkami, m a j ą c e m i n a celu p o l e p s z e n i e stosunków-' w ł o ś c i a ń s k i c h i wzaje mną pomoc starające członków, ale są to zarazem bractwa kościelne, się z a r ó w n o o dusze swoich c z ł o n k ó w , j a k o i c h d o c z e s n y d o b r o b y t i p o w o d z e n i e . W z n o w i ł y one w tej m i e r z e p r a k 4* 52 V. B U C H T A G R A R N E G O t y k i religijne i t r a d y c j e dawnych W BELGII. cechów. I t a k p r z y j ę c i e do s t o w a r z y s z e n i a o d b j w a się zaw sze w kościele, gdzie n o w o p r z j r s t ę p u j ą c y c z ł o n e k p r z j w s p ó ł u d z i a l e całego s t o w a r z y s z e n i a s k ł a d a uroczystą p r z y s i ę g ę , w e d ł u g formuł z a p o ż y c z o n y c h z d a w n y c h cechów, że b ę d z i e b r o n i ł w i a r y i i n t e r e s ó w s w e g o s t a n u . D a l e j , co miesiąc o d b y w a j ą się w s p ó l n e n a b o ż e ń s t w a , a dzień św. I z y dora, k t ó r e g o obrano patronem stowarzyszenia, obchodzi się z przepychem kościelnym, właściwym tylko świętom najuroczyst szym. "Wogóle j a k d a w n e c e c h y m i a ł y swoich p a t r o n ó w , s w o j e chorągwie, swoje procesje i uroczystości s t w a ż a ł o b n e za z m a r ł y c h , przyoblekły młode się w te kościelne i n a b o ż e ń t a k i n o w o ż y t n e c e c h y włościańskie odgrzebane formy kośeielne, które z pyłu wieków a wiecznie ongi stanowiły chwałę i potęgę m i e s z c z a ń s t w a F I am anciji. P o z n a w s z j t a k o r g a n i z a c j ę związku c h ł o p s k i e g o i glówme jego cechy charakterystyczne, przypatrzmj się t e r a z z kolei j e g o działalności e k o n o m i c z n e j . A ż e b j s t o s o w n i e do p o s t ę p ó w t e c h n i k i i n o w o ż y t n e j n a u k i agronomicznej podnieść wydajność ziemi i p r o d u k c y j n o ś ć go s p o d a r s t w a r o l n e g o oraz z a p e w n i ć swoim c z ł o n k o m oprócz d o brego i niesfalszowanego towaru wszystkie korzyści hurtownego zakupna, zorganizował nawozów sztucznych, związek r p o w a ż n y stanowią chłopski racyonalnem zakupno gospodar stwie rolnem nj ch. I n a t e m p o l u rozwinął o n p r a w d z i w i e z b a w i e n n ą i sze T tak nasamprzód które w każdem r o k ą działalność. B o n a j p r z ó d wszechnienia racjonalnej „Boerenbond—mówi na czynnik wydatków rocz- p r z y c z y n i ł się z n a c z n i e do u p o uprawy ziemi pomiędzy M. T h e u n i s w s p r a w o z d a n i u agronomicznym kongresie u p r a w y ziemi: w y k a z a ł przedstawionem międzynarodowym (1896 r.) — u c z y n i ł z n a c z n y k r o k naprzód na polu on n a oko w s p o s ó b chłopami. w Brukseli racyonalnej nieulegający za p r z e c z e n i u chłopu, że a b y p o d n i e ś ć w y d a j n o ś ć ziemi a t e m sa m e m obniżyć koszta uprawy, należy używać nawozów sztucz n y c h . U p r a w a ziemi, z a s a d z a j ą c a się j e d y n i e n a n a w o ż e n i u ziemi gnojem, j a k to dawniej nasi ojcowie robili, nie j e s t obecnie z n a n ą p o m i ę d z y c z ł o n k a m i Boerenbondu". A p o w t ó r e „korzyści—• Z RUCHU AGRARNEGO W 53 S5ELGII. pisze ks. M e l l a e r t s — w y n i k a j ą c e ze w s p ó l n e g o z a k u p n a są o g r o mne. Ażeby dokładnie oznaczyć ich w y s o k o ś ć , trzebaby znać ceny, j a k i e c h ł o p i p r z e d i s t n i e n i e m s t o w a r z y s z e n i a płacić musieli k u p c o m za te s a m e t o w a r y . P r z e c i e ż n i e k t ó r z y k u p c y p o ś r e d n i zniżyli j e d n y m z a m a c h e m c e n y mąki lnianej z 1 5 — 1 6 fr. n a 4 fr. Dzięki z w i ą z k o w i d r o b n y chłop m o ż e sobie s p r o w a d z i ć t o w a r y p o cenie najniższej z p i e r w s z o r z ę d n y c h fabryk, m o ż e j e p o d d a ć p o d analizę a tern s a m e m u c h r o n i ć się p r z e d o s z u s t w e m i falsy fikatami, k t ó r e w n a s z y c h czasach, j a k to sprawozdania a n a l i t y c z n y c h w y k a z u j ą , n i e z m i e r n i e często się biur zdarzają". T a k t e d y , c z ł o n k o w i e z w i ą z k u c h ł o p s k i e g o za p o m o c ą scen tralizowanego zakupna, są w p o ł o ż e n i u po m o ż l i w i e najtańszej cenie o t r z y m a ć d o b r y i n i e s f a ł s z o w a n y t o w a r . T o też n i c dziw n e g o , że z a m ó w i e n i a r o s ł y o l b r z y m i o — c h ł o p f l a m a n d z k i z r o z u miał korzyści w y n i k a j ą c e z a s o c y a c y i . Rzut oka na cyfry najlepiej nas o tern p r z e k o n a . Oto w r. 1895 s p r o w a d z o n o o g ó ł e m n a w o z ó w s z t u c z n y c h 6,285.150 k g . W r o k u 1896 ilość ta prawie się podwoiła, bo sprowadzono 11,008.682 k g . I l o ś ć p a s z y w r. 1895 s p r o w a d z o n e j przez zwią zek wynosiła 1,684.570 k g . ; w n a s t ę p n y m zaś r o k u cyfra ta w z r o s ł a do w y s o k o ś c i 6,149.575 k g . Na prawdę rezultaty zdumiewające! W ciągu j e d n e g o r o k u zakupił z w i ą z e k c h ł o p s k i 1.100 w a g o n ó w n a w o z ó w s z t u c z n y c h i 600 w a g o n ó w p a s z y dla b y d ł a za 1.060.409 f r a n k ó w nie licząc t u wcale kapitału obróconego na z a k u p n o nasion, narzędzi i maszyn rolniczych. W a r t o p o r ó w n a ć cyfry t e z cyframi z a k u p n a n a d r e ń s k i e g o stowarzyszenia włościańskiego w Niemczech, na którem fla m a n d z k i związek c h ł o p s k i się w z o r o w a ł . Oto n a d r e ń s k i związek chłopski z a ł o ż o n y w r. 1883 a li czący o b e c n i e 40.000 c z ł o n k ó w z a k u p i ł w r. 1 8 9 5 : 7.500.000 k g . nawozów sztucznych; po 6 latach flamandzki zaś związek c h ł o p s k i liczący i s t n i e n i a 18.000 c h ł o p ó w z a k u p i ł w r. 1896 więcej niż 11.000.000 k g . n a w o z ó w s z t u c z n y c h . R ó ż n i c a to w oczy bi j ą c a , k t ó r a z a r a z e m daje m i a r ę k u l t u r y rolnej w Belgii. Przy zakupnie nawozów sztucznych występuje związek 54 Z KUCHU AGRARNEGO W BELGII. z w y k l e j a k o p r o s t y p o ś r e d n i k m i ę d z y f a b r y k a n t e m lub h a n d l a r z e m a c z ł o n k a m i związku. D w a r a z y cło r o k u n a w i o s n ę i w j e sieni p r z e s y ł a c e n t r a l n a k o m i s y a związku do p o j e d y n c z y c h sto w a r z y s z e ń o d n o ś n e c e n n i k i i informacye, t y c z ą c e się c e n y i j a kości d o s t a w y ż ą d a n y c h a r t y k u ł ó w . N a s t ę p n i e j e d e n z c z ł o n k ó w u p o w a ż n i o n y p r z e z zarząd z b i e r a z a m ó w i e n i a od c z ł o n k ó w i p r z e syła j e k o m i s j i c e n t r a l n e j do w y k o n a n i a . T a zaś oddaje j e fa b r y k o m i firmom do d o s t a w j p o s z c z e - p r z e z siebie w j b r a n j m g ó l n j m sto w a r z j s z e n i o m . Za t o w a r j płacą w stowarzyszeniu członkowie znajduje gotówką. Tjlko tam, gdzie się s p ó ł k o w a k a s a p o ż y c z k o w a , t a p o ś r e d n i c z y n i e k i e d y w z a k u p n i e . D o s t a w i o n e t o w a r j m o g ą człon k o w i e związku n a k a ż d e j r z ą d o w e j s t a c j i d o ś w i a d c z a l n e j p o d d a ć p o d analizę. Oprócz naw ozów s z t u c z n j c h pośredniczj x chłopski n a d t o w z a k u p n i e rolniczjch. dujące nasion, paszj , narzędzi 7 M a s z j n j kosztowne, w pewnym zatrudnienie w gospodarstwie tylko 7 związek i maszjn czasie z n a j rolnem, kupuje związek n a w s p ó l n j r a c h u n e k : c z ł o n k o w i e zaś za u ż y w a n i e t y c h ż e skła dają p e w n ą opłatę, która idzie na a m o r t y z a c j ę c e n j i reparacje wspólnym kosztem utrzymjwanej Oprócz w s p ó l n e g o z a k u p n a u s i ł o w a n o dalej zbj t p r o d u k t ó w 7 rolniczjch. Wszelako zakupna maszjnj. zorganizować próby w tym kierunku p o d j ę t e nie d a ł y p o m y ś l n y c h r e z u l t a t ó w . R o z b i j a ł y się one z w j 7 czajnie o b r a k ludzi fachowo w y k s z t a ł c o n y c h i d o ś w i a d c z o n y c h w specj alnj m dziale strony o brak organizacyi konsumentów. T 7 r a t n o ś ć lub w p r o s t handlu rolniczego z jednej a z drugiej N i e k i e d y też n i e a k u - n i e s u m i e n n o ś ć włościan d o s t a r c z a j ą c y c h w a r y stanęła tu na przeszkodzie. Przedmiotem dostaw bjij kartofle. Maliues sprzedały Stowarzyszenia wspólnie włościańskie 600 w a g o n ó w po to znaczniejszych w 200 okręgu centnarów kartofli w p r z e c i ą g u 6 t y g o d n i . „ I p r ó b a ta — m ó w i ksiądz Mell a e r t s — w y k a z a ł a j a k n a dłoni, ile n a d u ż y ć dzieje się w dzie dzinie z b y t u p r o d u k t ó w r o l n i c z y c h i w y d o b y ł a n a j a w m n o g o ś ć olbrzymich trudności, które dowodzą, że n a t e m polu n a l e ż y jeszcze wszystko zorganizować". Szeroką działalność r o z w i n ą ł f l a m a n d z k i związek chłopski Z EUCtIU AGRARNEGO 55 W BELGII. w dziedzinie a s e k u r a c j i . Z a c z n i e m y od u b e z p i e c z e n i a b y d ł a . K t o choć t r o c h ę o b z n a j o m i o n y j e s t ze s p r a w a m i rolniczemi, k t o choć pobieżnie tylko przeglądał, statystykę rolniczą, uderzony być musiał olbrzymiemi stratami, jakie rok rocznie ponoszą rolnicy w skutek rozmaitych wypadków i chorób r bydła. Straty te nie k i e d y t a k są d o t k l i w e , ż e p r z y w o d z ą do r u i n y r o l n i k ó w z a m o ż nych, t a k przerażające, dotykającą czenia że stają się w p r o s t klęską publiczną, k r a j cały n a d ł u g i e lata. T o też k w e s t y a bydła stała się w e w s z y s t k i c h krajach ubezpie kwestyą palącą. I w Belgii t o c z y ł y się w tej s p r a w i e ż y w e d y s k u s j e . J a k t e m u zaradzić, p y t a n o się, czy za p o m o c ą czy t e ż n a z a s a d z i e dobrowolnej zajął w tej s p r a w i e z w i ą z e k Nie spory, wdając stanął chodząc ze on stanowiska, związku same zakładać na asocyacyi? J a k i e sobie cłyskusye stanowisku źe p r z y m u s szkodliwy spółki przymusowej, stanowisko chłopski? się w t e o r e t y c z n e od r a z u b e z o w o c n y i w-prost warzyszenia asekuracyi tam, poradzić i bezowocne praktycznem. państwowy jest gdzie jednostki potrafią, asekuracyjne. zaczęto Wy zawsze lub sto w obrębie I nie n a r a ż o n o się n a straty, s p ó ł k i b o w i e m , j a k i e związek założył, dziś w ś w i e t n y m znajdują się r o z k w i c i e , a p r z e c i w n i e p r ó b y p o d j ę t e n a z a s a d z i e przymusu w prowincyi Liege niesławne zrobiły fiasco. Z a s a d y , n a k t ó r y c h się ojuerają spółki a s e k u r a c y j n e , są n a stępujące: N a j p r z ó d o g r a n i c z y ł związek działalność s p ó ł e k do m a ł y c h tylko okręgów, b y u ł a t w i ć k o n t r o l ę i u n i e m o ż l i w i ć z b y t częste w sprawach ubezpieczeń oszustwa. P o w t ó r e do s p ó ł e k n a l e ż e ć m o g ą t y l k o r o l n i c y ; h a n d l a r z e b y d ł a są w y k l u c z e n i od u b e z p i e c z e ń . P o t r z e c i e dla u ł a t w i e n i a a d m i n i s t r a c j i , s p ó ł k a r o z p a d a się z w j c z a j n i e n a kilka s e k c j j , z k t ó r y c h k a ż d a p o s i a d a s w e g o m ę ż a zaufania. Zadaniem tych sprawami asekuracjjnemi zaufanjch jest pełnić kontrolę i przyjmować ubezpieczających nad się. W razie z g ł o s z e n i a się, s p ó ł k a m i a n u j e osobną k o m i s y ę s k ł a d a j ą c ą się z t r z e c h c z ł o n k ó w , k t ó r z y mają o s z a c o w a ć w a r t o ś ć zwie rzęcia. K o m i s y a ta n a d t o r o k r o c z n i e r o b i p r z e g l ą d ubezpieczo- 56 Z ItUClIi: AGUAJtNEGo W BELGU. nego bydła i ponawia szacunek, gdziekolwiek potrzeba tego za chodzi. P r e m i e o p ł a c a się za r o k cały z g ó r y albo też miesięcznie. W y s o k o ś ć p r e m i j w y n o s i 10—15 c e n t y m ó w od 100 f r a n k ó w w a r tości u b e z p i e c z o n e j n a miesiąc a względnie 1.20—1.80 fr. n a r o k cały. S t o w a r z y s z e n i e z w r a c a p o s z k o d o w a n e m u t y l k o / 2 3 / 4 3 albo o s z a c o w a n e j w a r t o ś c i r z e c z y w i s t e j zwierzęcia. U b e z p i e c z e n i e odnosi się d o wszystkich, c h o r ó b , nie wyłączając c h o r ó b zaraźli w y c h . N a w y p a d e k atoli z a r a z y w p ł y w a j ą s u b w e n c j e , j a k i e rząd. p o s z k o d o w a n y m udziela, do s p ó ł k o w e j k a s y u b e z p i e c z e ń . A d m i nistracja w spółkach jest bezpłatna. Doświadczenie wjkazało, ż e nie w a r t o z a k ł a d a ć spółki t a m , gdzie nie znajdzie się dosta t e c z n a l i c z b a co n a j m n i e j 50 s z t u k b j d l a do u b e z p i e c z e n i a . N a k o ń c u r. 1895 p o z a m k n i ę c i u r a c h u n k ó w liczył związek j u ż przeszło 100 s p ó ł e k u b e z p i e c z e ń , obecnie liczba t a o g r o m n i e się p o w i ę k s z y ł a , a w s z y s t k i e w k w i t n ą c y m znajdują się s t a n i e . Oprócz a s e k u r a c y i bydła, opierającej się n a z a s a d z i e w z a j e m n e j p o m o c y , p o ś r e d n i c z y n a d t o związek c h ł o p s k i w u b e z p i e c z e n i a c h od o g n i a . Z a w a r t o w t y m celu u g o d ę z j e d n e m z n a j potężniejszych towarzystw asekuracyjnych, k t ó r e dla c z ł o n k ó w z w i ą z k u p o c z y n i ł o clużo d o g o d n y c h u s t ę p s t w . I t a k p r e m i e zre dukowano związkowej cło p o ł o w y : na cele idzie n a k o r z y ś ć zniżka 2 0 - p r o c e n t o w a w p ł y w a do k a s y stowarzyszenia, z n i ż k a zaś 3 0 - p r o c e n t o w e członków. Mnogość sprawiła, że związek zaś a s e k u r a c y i w r. 1896 zwrócił 5 % z t e g o , co m u p r z y p a d ł o z a pośredniczenie, poszczególnym stowarzyszeniom. Oprócz z n i ż k i o p ł a t y a s e k u r a c y j n e j mają c z ł o n k o w i e zwią zku jeszcze dużo innych korzyści z tego pośrednictwa. I tak: k t o się u b e z p i e c z y ł w B o e r e n b o n d z i e n i e m a o b o w i ą z k u p o spło nięciu domostw a n a n o w o T dzone uderzeniem się o d b u d o w y w a ć ; — s z k o d y wyrzą piorunu bez pożaru wynagradza również to warzystwo bez powiększenia p r e m i i ; — u b e z p i e c z o n y może każ dej chwili 3 miesiące odstąpić przedtem od kontraktu, b y l e b y o tern co najmniej p o w i a d o m i ł t o w a r z y s t w o za p o m o c ą listu rekomendowanego. R o z m a i t e u s t ę p s t w a i k o r z y ś c i sprawiły, ż e u b e z p i e c z e n i e Z od o g n i a coraz KUCHU więcej AGRARNEGO W 57 BELGII. się u p o w s z e c h n i a pomiędzy członkami związku. P o d k o n i e c r o k u 1895 ilość tych, k t ó r z y się w z w i ą z k u ubezpieczyli od ognia, w y n o s i ł a 700, w r o k p ó ź n i e j 1.400, a od tąd r o s ł a o n a p o t ę ż n i e w t e m p i e p r z y s p i e s z o n e m . AVreszcie w n i e k t ó r y c h s t o w a r z y s z e n i a c h , t a m p r z e d e w s z j s t kiem, gdzie w i e l k a z n a j d u j e się ilość r o b o t n i k ó w r o l n y c h , w p r o w a d z o n o w życie u b e z p i e c z e n i e od c h o r o b y , r ó w n i e ż n a zasadzie wzajemnej pomocy. T e r a z p r z y s t ą p m y do k r e d y t u r o l n e g o . N i e z m i e r n i e w a ż n ą dla r o l n i k a j e s t rzeczą m i e ć n a p o d o r ę d z i u czy t o n a cele p r o d u k c y j n e czy i n n e p o t r z e b y g o s p o d a r c z e d o g o d n y i t a n i k r e d y t . W Belgii zaś p o l e k r e d y t u w ł o ś c i a ń s k i e g o łogiem. Caisse generale d'cpargne leżało z u p e ł n i e od et de retraite — n a j p o t ę ż n i e j sza i n s t y t u e y a finansowa w k r a j u — b o g a t o u p o s a ż o n a i m a j ą c a za sobą g w a r a n c y ę rządu, służyła do n i e d a w n a sw emi y olbrzy- m i e m i k a p i t a ł a m i w y ł ą c z n i e t y l k o sferom p r z e m y s ł o w y m i h a n dlowym. B a n k i zaś l u d o w e g ę s t o r o z s i a n e po m i a s t a c h , w p r z e w a ż nej części t o w a r z y s t w a z natury akcyjne, rzeczy nie przypadały łaknące wysokich dywidend, do s t o s u n k ó w i p o t r z e b w ł o ściańskich. W p r a w d z i e nie z b y w a ł o n a u s i ł o w a n i a c h z a r a d z e n i a g w a ł t o w n e j p o t r z e b i e k r e d y t u w ł o ś c i a ń s k i e g o i ze s t r o n y s p o ł e c z e ń s t w a i rządu. czynnością prets Ludzie założyli gratuits, udzielały które zamożni powodowani tu i owdzie włościanom w razie bezpłatnych szlachetną banki miłosierdzia gwałtownej p o ż y c z e k — ale cóż znaczą dobro Caisses de potrzeby sporadyczne z a p o m o g i , g d z i e lud c a ł y s t a l e n a bieżące p o t r z e b y g o s p o d a r c z e p o t r z e b u j e k r e d y t u ; zresztą w ł o ś c i a n o m nie o j a ł m u ż n ę chodziło ale o d o s t a r c z e n i e d o g o d n e g o i t a n i e g o k r e d y t u . R ó w n i e ż p r ó b y podjęte w tym rządu było kierunku za p o m o c ą przez spółek rząd nie u d a ł y się. opartych na t. zw. b i u r l u d o w y c h (comptoires agricoles, Landboimhmtoren) rzyć dostateczną rękojmię dla Zamiarem solidarnej poręce stwo otworzenia kredytu w głównej kasie o s z c z ę d n o ś c i s z e r o k i m w a r s t w o m w ł o ś c i a ń s k i m . A l e u s t a w a t a nie w e s z ł a n i g d y w w y k o n a n i e . B i u r a l u d o w e b y ł y i n s t y t u c j ą 58 Z BUCKU AGRARNEGO W BELGII. z b y t ociężałą, b y się p r z y j ą ć m o g ł y , a w d o d a t k u i b a r d z o r y zykowne. Włościanie nie kwapili się do zakładania spółek. W ciągu 6 l a t p o o g ł o s z e n i u u s t a w y liczono w całym kraju nie więcej j a k 4 biura, a z tych. j e d n o tylko o k a z a ł o się ż y w o t n e m . Związek c h ł o p s k i m i a ł t u w ięc pole r o z l e g ł e do p r a c y . Trzeba r bowiem było stworzyć zupełnie nową organizację finansową, któraby zaradziła z jednej s t r o n j gwałtownej potrzebie a z drugiej odpowiadała K s . M e l l a e r t s idąc zakładaniem za stosunkom wzorem k a s Raiffeisena, nieograniczonej włościańskim. niemieckim, kredjtu Ale oświadczjł jaką? się za choć k a s j te w B e l g i i z p o w o d u p o r ę k i , n a k t ó r e j się opierają, bjnajmniej nie c i e s z j ł j się u z n a n i e m , ani ż a d n e g o nie b u d z i ł y zaufania. K s . Mel l a e r t s atoli nie p o w o d o w a ł się opinią tam, g d z i e b y ł p r z e k o n a n y o słuszności wstała sprawy. Dzięki niestrudzonjm pierwsza spółkow a k a s a r jego zabiegom po pożyczkowa według systemu Raiffeisena we wsi Rillaar, w o k r ę g u l o w a ń s k i m r. 1892. B y ł a t o p i e r w s z a k a s a raiffeisenowska n a ziemi b e l g i j s k i e j . P r ó b a u d a ł a się w y b o r n i e . W d w a t y g o d n i e po założeniu liczono j u ż w kasie r 5.050 fr. o b r o t u : poźjczki depozyty udzielone o s z c z ę d n o ś c i o w e w j n o s i ł j 2.600 fr., chłopom 2.450 fr. A bjła to wieś uboga b a r d z o , z a m i e s z k a ł a p r a w i e w y ł ą c z n i e p r z e z d r o b n y c h włościan. Ś w i e t n y t e n p r z y k ł a d nie p o z o s t a ł bez n a ś l a d o w n i c t w a , z w ł a s z cza że ks. M e l l a e r t s p o p a r ł swe u s i ł o w a n i a w t y m k i e r u n k u ca łym szeregiem gruntownie pomyślanych i praktycznym nacechowanych artykułów o kredycie włościańskim duchem i kasach Raiffeisena. A r t y k u ł y te, k t ó r e się p ó ź n i e j p o j a w i ł y w osobnej od b i t c e poci t y t u ł e m : LandbouwJcrediet, gilden naar Ilaiffeisen's Leuven, stesel, de landelijke Bewcrld Spaar-cn door J. Ferd. Mellaerts LeoiPr. p r z y c z y n i ł y się n i e z m i e r n i e do r o z s z e r z e n i a k a s Raiffei s e n a w Belgii. W p i ę ć l a t po z a ł o ż e n i u pierwszej spółki liczył związek chłopski j u ż przeszło 100 t a k i c h k a s , a w s z y s t k i e w k w i t n ą c y m znajdują się stanie. Ale ks. M e l l a e r t s Poznał on n i e b a w e m , pożyteczne, należy nie u w a ż a ł dzieła sw ego z a s k o ń c z o n e . r że k a s y te, j e ż e l i mają oprzeć na szerszej k t ó r a b y u m o ż l i w i a ł a stałą r ó w n o w a g ę być prawdziwie podstawie pomiędzy finansowej, zapotrzebowa- Z RUCHU AGRARNEGO W 59 BELGII. niern a zaofiarowaniem k r e d y t u . W t y m celu w i ę c usiłował n a wiązać s t o s u n k i z p a ń s t w o w ą kasą o s z c z ę d n o ś c i w B r u k s e l i , k t ó r a nowopowstałe spółkowe kasy udała. W roku 1892 finansowo uchwalił zasilać miała. P r ó b a się zarząd kasy oszczędności, na wniosek generalnego dyrektora, p. Matrillona w Brukseli, udzie lić s p ó ł k o w y m kasom Raiffeisena p r z e ł o m o w a w dziejach kredytu kredytu. I to była chwila w ł o ś c i a ń s k i e g o w Belgii. Od t ą d t y l k o o r g a n i z a e y ę tę u z u p e ł n i a n o i d o s k o n a l o n o p o d w z g l ę dem wewnętrznego urządzenia. centralną kasę kredytową, I ciela, r o z p r o w a d z a ł a i w a r o w a ł a pożyczonych z głównej łów. "W" d w a l a t a rekcya założono występując kasy 1895 ręczy- oszczędności nad finansowego, prowadzeniem wy kapita 1897, u s t a n o w i ł a osobnego inspektora pełnić kontrolę w roku w roli zarazem bezpieczeństwo belgijskiej p ó ź n i e j , t. j . w r o k u Boerenbondu zadaniem jest tak któraby, dy- którego rachunków w k a s a c h l o k a l n y c h oraz u d z i e l a ć informacyj w s p r a w i e z a k ł a dania i prowadzenia nowych kas. T y l e z r o b i o n o dzięki n i e u g i ę t e j e n e r g i i i n i e s t r u d z o n y m za biegom ks. Mellaertsa w przeciągu 5 lat na polu organizacyi kredytu włościańskiego. Mając p r z e d oczyma rozległej i dobroczynnej tak świetny 7 i bezprzykładny działalności na polu ściańskich w Belgii, z a p y t a stosunków k t o m o ż e , j a k sobie obraz wło wytłumaczyć t e n n i e p o m i e r n y r o z w ó j , j a k a j e s t siła i s p r ę ż y n a ż y w o t n a t e g o p o t ę ż n e g o r u c h u i rozległej działalności z w i ą z k u Pytanie zapewne ważne, flamandzkiego? g d y się zważy, j a k p o w o l i z w y czajnie p o s t ę p u j e , p r z e z j a k i e t r u d n o ś c i p r z e b i j a ć się m u s i k a ż d a p r a c a o r g a n i c z n a , usiłująca zdobyć pomyślne rezultaty na polu reformy społecznej. S p r ó b u j m y n a to o d p o w i e d z i e ć . Otóż z p o ś r ó d r o z l i c z n y c h i r ó ż n o r o d n y c h p r z y c z y n , k t ó r e wpłynęły na pomyślny rozwój włościańskiego ruchu flamandzkiego, d w i e są p r z e d e w s z y s t k i e m , k t ó r e zasługują n a u w a g ę . Pierwsza i najprzedniejsza i rozwija się n a grancie jest ta, że r u c h religii i w cieniu ten powstał Kościoła. Głęboko 60 Z RUCHU AGRARNEGO W BELGII. religijny c h ł o p flamandzki p o t r z e b o w a ł p o b u d e k i i d e a ł ó w reli gijnych, ż e b y się otrząść z o b o j ę t n o ś c i i o d r ę t w i e n i a , w k t ó r e go pogrążył długoletni system liberalny społeczeństwa i rządu. To też gdy potrącono o te s t r u n y , t a k g ł ę b o k o i dojmująco dźwięczące w j e g o duszy, g d y w s k r z e s z o n o j e g o w z r o k i e m to, co s t a n o w i ł o o n g i d a w n y c h cechów, przed zdumionym c h w a ł ę i u r o k i wielkość on się ocknął z u ś p i e n i a i ochoczo p r z y ł o ż y ł r ę k ę cło r a ź n e j p r a c y o r g a n i c z n e j , k t ó r a b y ł a z a w s z e z n a m i e n n ą cechą r e l i g i j n y c h stowarzyszeń. D o d a j m y do t e g o w y j ą t k o w e p r z y m i o t y osobiste tych, co stoją n a czele t e g o ruchu, a z r o z u m i e m y ł a c n o całą p o t ę g ę t w ó r czą f l a m a n d z k i e g o ruchu. A l e bo też „miłość bliźniego — m ó w i low a ń s k i profesor D e p l o i g e — b y ł a ż y w o t n ą s p r ę ż y n ą 1 i n i c j a t o r ó w i o r g a n i z a t o r ó w Boerenbondu. wata nie kaziła ich p r a c j . P o b u d k ą ich działalności Zacina a m b i c j a ani p r y działania bjła miłość B o ż a i dla niej składali oni n a o ł t a r z u miłości b l i ź n i e g o w s z y s t k i e s k a r b j swojej b o g a t e j i n t e l i g e n c j i i w i e l k i e g o serca. W ich p r z e m ó w i e n i a c h nie b j l o g o r j c z j , w ich p r a c a c h nie było chęci b ł y szczenia, w i c h p o w o d z e n i a c h nie b y ł o c h w a l b y siebie s a m e g o — oni wszystko odnosili do B o g a , dawcy wszystkiego dobrego. B ę d ą c w r o g a m i n a d ę t e j r e t o r y k i nie bawili się ani w p r o r o k ó w ani d o k t o r ó w ludu. P r z e m ó w i e n i a ich do l u d u c e c h o w a ł a z a w s z e prostota. Baczni na każdą i najdrobniejszą lekcyę doświadczenia, zbliżali się z a w s z e d r o g ą p r o s t ą cło chłopa, s z u k a j ą c z nim w s p ó l nie i w d o b r e j wierze ś r o d k ó w z a r a d c z y c h na j e g o b i e d y i ucią żliwości. N i e u d a n e zaś p r ó b y znosili w p o k o r z e nie zniechęcając się ani u s t ę p u j ą c z p o l a p r a c y — i oto dzieła ich o k a z a ł y się trwałemi i piękne wydały plony". D r u g a p r z y c z y n a , n i e mniej cego r o z w o j u Boerenbondu w a ż n a od p i e r w s z e j , kwitną p o l e g a n a tern, że r u c h t e n od s a m e g o p o c z ą t k u o p a r ł się od r a z u n a g r u n c i e e k o n o m i c z n y m i wstąpił n a t o r y u l e p s z e ń s t o s u n k ó w włościańskich. O m ó w m y p u n k t t e n jaśniej nieco. Le Boeretibond behje, p a r 11. Simon Deploige, professeur cle droit social a FUni-/ersite de Lotivam. 1897. 1 Z RUCHU AGRARNEGO W 61 BELGII. Otoź n a j g ł ó w n i e j s z ą p r z y c z y n ą n ę d z y chłopskiej t a k w B e l gii, j a k i g d z i e i n d z i e j , j e s t s y s t e m i n d y w i d u a l i s t y c z n y , s t a n o w i ą c y podstawę obecnego porządku społecznego. Chłop w y r w a n y rapto wnie z dziedziny gospodarstwa naturalnego i puszczony samopas i w c i ą g n i ę t y siłą s t o s u n k ó w w wir szalonej walki e k o n o m i c z n e j musiał koniecznie uledz p r z e m o ż n y m wpływom silniejszych. P o z b a w i o n y p o d p o r y i p o m o c y , rządy i społeczeństwo, bez ekonomicznie zaniedbany przez s t e r u i ż a g l i błąkając się n a b e z - b r z e ż n e m m o r z u g o s p o d a r s t w a p i e n i ę ż n e g o , m u s i a ł o n siłą r z e c z y r o z b i ć się o skały p o d w o d n e dzisiejszej organizacyi handlowej i k r e d y t o w e j . T o też n i e b a w e m z n a l a z ł o n się w r o z p a c z l i w e m p o ł o ż e n i u . Z i e m i a s t o p n i a ł a m u p o d n o g a m i , p a ń s t w o podzieliło się j e g o d o c h o d a m i , l i c h w a z a w ł a d n ę ł a j e g o pracą — a t u z n i k ą d p o m o c y ani r a t u n k u . T a k i e b y ł o p o ł o ż e n i e c h ł o p a flamandzkiego w chwili, k i e d y ks. M e l l a e r t s i j e g o t o w a r z y s z e z j a s n o w y k r e ś l o n y m p r o g r a m e m w r ę k u wystąpili n a p o l u p r a c y s p o ł e c z n e j . T o t e ż g d y z a b r z m i a ł o h a s ł o : W ł o ś c i a n i e łączcie się! W s p ó l n e m i siłami r o z p o c z n i e m y w a l k ę p r z e c i w k o d r o ź y ź n i e i lichwie, w s p ó l n e m i siłami p o d n i e s i e m y wydajność ziemi i u m y s ł o w o ś ć i g o s p o d a r n o ś ć s a m y c h g o s p o d a r z y — - h a s ł o to p r z y j ę t o z wielką r a d o ś c i ą i u z n a n i e m . rących życzeń nych samego potrzeb jego, wśród ludu B y ł o ono p r z e c i e ż w y r a z e m g o włościaństwa i przypadało a w dodatku pochodziło do codzien od ludzi, k t ó r z y swej b e z i n t e r e s o w n e j ofiarności j u ż n i e j e d n o k r o t n i e dali dow ody. r „ W 300 parafiach — m ó w i prof. D e p l o i g e — o p o w i a d a n o z p o m y ś l n y m s k u t k i e m t ę dobrą n o w i n ę . W 300 parafiach chłop, prze k o n a w s z y się o k o r z y ś c i a c h w s p ó l n e j p r a c y i o d o b r o d z i e j s t w a c h w z a j e m n e j p o m o c y , wziął r o z b r a t z d a w n ą i p r z e s t a r z a ł ą rutyną, z w r a c a j ą c się do n o w y c h s p o s o b ó w u p r a w y i h o d o w l i w g o s p o darstwie rolnem. Chłopi flamandzcy stanęli na wysokości swego zadania. S ł a w a JBoerenbondu i c z y n y mają swoją rosła c o r a z więcej — n a g i e cyfry p o t ę ż n ą w y m o w ę . B o t e ż o g r o m n e są k o r z y ś c i e k o n o m i c z n e związku, n i e o c e n i o n a j e g o działalność p o d w z g l ę d e m s p o ł e c z n y m i m o r a l n y m . A ż serce r o ś n i e p a t r z ą c się na stowarzyszenia, werpskiej rozsiane i brabanckiej; w prowincyach w każdej z tych limburskiej, prowincyj ant- policzysz 62 Z RUCHU AGRARNEGO W BET.GJI. więcej niż 4.000 r o d z i n zorganizowanych, w s t o w a r z y s z e n i a . C h ł o p i t a m t e j s i o d z y w a j ą się z dumą o Iioerenbondzie, s t a n o w i ą c y m ich p o t ę g ę i n a d z i e j ę . N a m i ę t n i e są do n i e g o p r z y w i ą z a n i i w r a z i e p o t r z e b y potrafiliby g o b r o n i ć d l a t e g o właśnie, ż e związek r o z b u d z i ł w n i c h z a m i ł o w a n i e do p r a c y n a roli i ocalił s z l a c h e t n ą d u m ę ich w i a r y " . P r a w d a , że i u n a s są K ó ł k a rolnicze, ale j a k dalekie są o n e od p ł o d n o ś c i i ż y w o t n o ś c i t e g o w z o r u ! Ks. Leonard Lipke. W' KARTKA Z DZIEJÓW NASZYM PODOBNYCH. {Oskar Heidenstam: U N E SOECR D C G E A N D F R E D E R I C . L O U I S E TJLRIQUE, R E I N E DE S U E D E P a r i s . Libr. P l o n . 1 8 9 7 . Str. 4 7 2 ) . Szwecya była dla n a s zawsze „zamorską krainą", a j e d n a k d z i w n y los splótł przez n i e m a l d w a wieki dzieje o b u n a r o d ó w . A spójnię t ę w y t w o r z y ł a nietylko wspólność dynastyi Wazów i w y n i k ł e stąd wojny, n i e t y l k o f a n t a s t y c z n a e p o p e a K a r o l a X I I . , ale i późniejsze, u d e r z a j ą c e p o d o b i e ń s t w o losów w e w s z y s t k i e m , o k r o m w naszej katastrofie rozbiorów. Mało k t o u n a s i s t o t n i e u c z y się t e j b r a t n i e j h i s t o r y i : od w y s t r z a ł u p r z e c i n a j ą c e g o ż y c i e Karola XII. pod Fredrikshall następuje w świadomości naszej wielka, głucha przerwa aż do i n n e g o wystrzału, w pierś G u s t a w a I I I . w r. 1792. L a t a przerwę b y ł y właśnie w i d o w n i ą s t o s u n k ó w i w y p a d k ó w , p r z e d wszakże zapełniające t ę stawiających a n a l o g i ę z d z i e j a m i R z e c z y p o s p o l i t e j . szle dzieło O s k a r a v . H e i d e n s t a m godzącego rzuca jaskrawe Świeżo w y światło n a g ł ó w n y p u n k t tej epoki, u w y d a t n i a j e j n a j w y b i t n i e j s z e K s i ą ż k a p o d t y t u ł e m : Une soeur du Grand Frederic postacie. („Siostra F r y d e r y k a W i e l k i e g o " ) n a p i s a n a j e s t p o francusku, t a k d l a l e p s z e g o z a c h o w a n i a c h a r a k t e r y s t y k i czasu, k i e d y wszyscy, n a w e t z a g o rzali n i e p r z y j a c i e l e F r a n c y i , p o s ł u g i w a l i się w y ł ą c z n i e j e j j ę z y kiem, j a k i dla r o z p o w s z e c h n i e n i a j e j w szerokich, r ó ż n o n a r o d o w y c h Oskara v. H e i d e n s t a m n i e należy mieszać z W e r n e r e m H e i d e n s t a m e m a u t o r e m dzieła o K a r o l u X I I . 1 64 K A UTKA Z włada DZIEJÓW kołach. Autor w niej z a p e w n e w czasie NASZYM francuzezyzną swej PODOBNYCH. wybornie; wyćwiczył dyplomatycznej się karyery, jako sekretarz poselstwa szwedzkiego w Konstantynopolu a następnie konsul g e n e r a l n y w E g i p c i e i Brazylii. O b e c n i e ożeniwszy się p o r z u c i ł s ł u ż b ę , ale m ł o d y j e s z c z e , nie p r z e s t a ł p r a c o w a ć . Czy telnicy Ilevue des deio: mondes mogli podziwiać przed dwoma l a t y s e r y ę a r t y k u ł ó w l i t e r a c k i c h z a t y t u ł o w a n y cli: Le roman dois, zajmujących, j a s n y c h i j ę d r n y c h . D a l e j w Cosrnopolis Sue- wyszła n o w a serya szkiców z l i t e r a t u r y n o r w e g s k i e j , a w lievue de Paris r ó ż n e a r t y k u ł y d o t y c z ą c e s p r a w szwedzkich. N a r e s z c i e w r. 1897 u k a z a ł a się o p a r t a n a m n ó s t w i e n i e w y d a n y c h i w y d a n y c h m e n t ó w k s i ą ż k a : JJne soeur du Grand Fredćric, szwedzkiej Luizy-Ułryki, matki doku historya królowej Gustawa III. P a n Heidenstam d e d y k o w a ł j ą p. Millet, żonie b y ł e g o p o s ł a f r a n c u s k i e g o w S z t o k holmie, za co też mąż t e j ż e o p a t r z y ł dzieło w s t ę p e m cym, p o t r z e b n y m może polecają dla F r a n c u z ó w , ale, j a k dla nas, zby t e c z n y m . R z e c z zaleca się s a m a p r z e z się, choć a m a t o r o w i e n o wego tonu znajdą j ą b l a d ą i mdłą. B r a k t u i s t o t n i e n o w o c z e snej b ł y s k o t l i w o ś c i , b r a k w y p i s a n y c h ze s ł o w n i k a w y r a ż e ń , b r a k g w a ł t o w n y c h efektów, u ż y w a n y c h p r z e z d e k a d e n t 3 c z n y c h h i s t o T r y k ó w (czy też d e k a d e n t ó w historycznych) ostatnich dni. Ja sność, p r o s t o t a , w s t r z e m i ę ź l i w o ś ć i szczerość, o r a z p e w i e n olim pijski s p o k ó j , odróżniają od nich p. H e i d e n s t a m a ; prócz kilku stron, z a w i e r a j ą c y c h nieco z b y t d o s a d n y opis z a k u l i s o w y c h , ale niemniej p o l i t y c z n i e w a ż n y c h w y p a d k ó w , n i e m a w całej książce nic, c o b y n a j s u r o w s z y s m a k o b r a z i ć m o g ł o . A k c y a w l o k ą c a się t r o c h ę w d w ó c h p i e r w s z y c h rozdziałach, idzie ku k o ń c o w i coraz ż y w s z e m t e m p e m i coraz żywiej c z y t e l n i k a Rozpoczynając swe opowiadanie razu na znany z Pamiętników Fryderyka Wilhelma, przyciąga. autor niczki do ciosów ręką hanowerskiej. W owem nas M a r g r a f o w e j v. B a y r e u t h króla pruskiego, gdzie i g ł o d z o n e liczne p o t o m s t w o H o h e n z o l l e r n ó w , kijem ojca i skorą przenosi matki, miłem gromione od dw ór T wciąż drżało p o m i ę d z y Zofii D o r o t y gnieździe księż urodziła się 24 c z e r w c a 1720 r. L u i z a JJlryka, dziesiąte z r z ę d u dziecko p a r y królewskiej. Przyszła na świat w chwili, k i e d y ojciec p o d p i s y - KARTKA Z DZIEJÓW NASZYM 65 PODOBNYCH. wał p o k o j o w y t r a k t a t z S z w e c j ą , p r z y z n a j ą c y m u połow ę s z w e d z r kiego Pomorza, to t e ż n a p o c i e c h ę o b r a b o w a n e j w t e n sposób k r ó l o w e j szwedzkiej TJlryki E l e o n o r y , nazw ał jej i m i e n i e m n o w o T narodzoną dzieweczkę. Był Ulrykę z przyszłą dziecinnym, to p i e r w s z y w ę z e ł ojczyzną. dzieliło j ą Ośm l a t , wielka łączący L u i z ę - różnica w wieku od F r y d e r y k a W., nie s y m p a t y e j e j z w r ó c i ł y się raczej k u m ł o d s z e m u d z i w wiec, że bratu Wilhel m o w i ; ci d w o j e w ś r ó d r o d z e ń s t w a u t w o r z y l i p a r ę p o d o b n i e j a k F r y d e r y k ze swoją „siisse W i l h e l m i n ę " , w y d a n ą później za m a r grafa z B a y r e u t h . przylgnąć do A przecież siebie, g d y ż Fryderyk i Ulryka byli p o w i n n i byli d z i w n i e p o d o b n i . „ B y ł a to — pisze a u t o r — t a ż s a m a p o t ę ż n a osobistość, o k r o m p e w n o ś c i sądu i niezrównanej równowagi umysłu (Fryderyka). Namiętna i por y w c z a L u i z a - U l r y k a nie p o s i a d a ł a ani g ł ę b o k o ś c i u m y s ł u poli tycznego swego brata, ani j e g o zdolności do zużytkowania, r z e c b y m o ż n a do w y w o ł y w a n i a okoliczności s p r z y j a j ą c y c h zamiarom. jego U s p o s o b i e n i e j e j d u m n e i ż y w e , nie z n a ł o p r z e z o r ności a j e s z c z e mniej p o d e j r z l i w o ś c i i w y r a c h o w a n i a . A j e d n a k z całego któremi rodzeństwa stronami F r y d e r y k a ona była doń najbardziej charakteru zbliżoną. nie- P o s i a d a ł a j e g o egoizm, p e ł e n w y n i o s ł o ś c i i p y c h y , j e g o u p o r n ą wolę, j e g o p o g a r d ę skru pułów i całkowitą obojętność na uczucia drugich". Obraz ten niepochlebny, w y d a w a ł b y się do z b y t k u suro w y m , g d y b y nie u w a g a , że a u t o r z e b r a ł w n i m tylko w a d y swej „ b o h a t e r k i " nie czyniąc w z m i a n k i o uczciwości, p r a w o ś c i i i n n y c h j e j c n o t a c h — t y m s p o s o b e m m o ż n a b y z k a ż d e g o sprośną k a r y k a t u r ę u c z y n i ć . W k a ż d y m razie n i e k t ó r e w a d y , j a k n p . e g o i z m i b e z w z g l ę d n o ś ć r o z w i n ę ł y się w p ó ź n i e j s z y m wieku. W dzieciń stwie U l r y k a b y ł a p i e s z c z o t k ą s r o g i e g o dla i n n y c h ojca, t a k źe dopiero po j e g o śmierci z a c z ę ł y się dla niej p r z y k r z e j s z e pod w ł a d z ą m a t k i . D o k o ń c a ż y c i a nosiła ś l a d y ręki n a uchu, k t ó r e g o królowa oddarła lata macierzyńskiej kawałek zaczepiwszy p i e r ś c i o n k i e m o k o l c z y k p r z y w y m i e r z a n i u sążnistego policzka: winą k s i ę ż n i c z k i b y ł o , iż się b a ł a g r z m o t ó w . T r z y starsze siostry b y ł y j u ż w y d a n e : W i l h e l m i n a za m a r g r a f a v. B a y r e u t h , F r y d e r y k a K a r o l i n a z a księcia B r u n s z w i c k i e g o , Zofia D o r o t a za m a r - 66 KARTKA Z DZIEJÓW NASZYM PODOBNYCH. grafa v. B r a n d e n b u r g - S c h w e d t . T e u c h o d z i ł y za szczęśliwe w r o dzinie; j e d n a z nich pierwszego o ś w i a d c z y ł a b y ł a o t w a r c i e , iż w y j d z i e za l e p s z e g o , bo p o ślubie będzie mogła przynajmniej się najeść... P r z y m a t c e z o s t a w a ł y t y l k o L u i z a - U l r y k a i Amalia, obie w y l ę k ł e w o b e c m a t k i , nieśmiałe w o b e c F r y d e r y k a II,, w y l a n e i czułe w o b e c m ł o d s z y c h braci, z w ł a s z c z a j a k mówiliśmy, Ulryka wobec Wilhelma. Amelia promiennej ł a g o d n a i cicha g a s n ę ł a p r z y p i ę k n o ś c i i ś w i e t n e j i n t e l i g e n c j i siostry, dla k t ó r e j M a u p e r t i u s i V o l t a i r e p r z e s a d z a l i się w h y m n a c h pochwalnych.. W p ł y w t e g o o s t a t n i e g o oraz i n n y c h filozofów nie p o z o s t a ł bez, śladu n a u m y ś l e księżniczki. S p r y t j e j z a o s t r z y ł się, a choć nie p o c z ę ł a n a w z ó r b r a t a m u z o m h o ł d o w a ć , to n a b r a ł a istnej chci wości do książek, obrazów i innych z lat młodych przedstawiają z prawdziwą królewskością w postawie wzroście. T w a r z j e s t ściągła, r y s y o c z y wielkie, b ł ę k i t n e , w b a r d z o uśmiech dzieł sztuki. P o r t r e t y miał zgorzknieć, jej nam ją wysmukłą i wyprostowaną przy niezbyt regularne ciemnej a spojrzenie i nieco oprawie. nabrać wysokim surowe, Z czasem więcej ostrości i dumy: teraz przebijał w nich zapał młodości i ogromne, nie- z u ż y t e z a p a s y energii. I m b a r d z i e j r o s ł a w lata, t e m się fizycz nie n a w e t stawała p o d o b n i e j s z ą do F r y d e r y k a . L i c z y ł a lat 24, gcly z a ż ą d a n o jej r ę k i dla n a s t ę p c y t r o n u s z w e d z k i e g o . W Szw ecyi d y n a s t y a W a z ó w w y g a s ł a b y ł a i s t o t n i e z k r ó T lową Krystyną. p r z e z księcia Następująca po niej linia ż e ń s k a bawarskiego Karola Gustawa, rozpoczęta urodzonego z Ka t a r z y n y W a z ó w n y , córki K a r o l a IX., s k o ń c z y ł a się w r. 1720 ze śmiercią K a r o l a X I I . W y n i e s i o n a n a t r o n siostra t e g o ż , U l r y k a E l e o n o r a , o d d a ł a r ę k ę a w r o k p o t e m k o r o n ę księciu h e s k i e m u F r y d e r y k o w i . B y ł to żołnierz dzielny, ale m o n a r c h a słaby, d b a ł y o zabawę a nie o rządy, s t w o r z o n y cło roli, k t ó r a mu padła w u d z i a l e . I s t o t n i e za j e g o c z a s ó w w ł a d z a j u ż nie n a l e ż a ł a do r króla: silna za W a z ó w doszła była do absolutyzmu za K a rola X I I . i z n i m t e ż p o s z ł a do g r o b u . K r a j z n i e c h ę c o n y , ciśnięty d ł u g i m szeregiem awanturniczych wypraw, wy przerzucił się w o s t a t e c z n o ś ć p r z e c i w n ą , p o p e ł n i ł s e r y ę b ł ę d ó w , k t ó r e j a k słusznie pisze p. H e i d e n s t a m , „o m a ł o nie p c h n ę ł y go w t ę samą KAUTKA Z DZIEJÓW otchłań, kędy w następstwie NASZYM tychże 67 UOJMJBNYCII. samych przyczyn tonęły n i e t y l k o s w o b o d y , ale i n a r o d o w e istnienie P o l s k i " . K o n s t y t u c y a z r. 1720 n i e z m i e r n i e p r z y p o m i n a K o n s t y t u c y ę p o l s k ą z r. 1572. Wszystkie prawa, z których dzący sejm, odarto ciało p r a w o d a w c z e koronę, stanowiące przeszły na rzą równocześnie naj w y ż s z y t r y b u n a ł , m o g ą c y do woli k a ż d ą s p r a w ę p r z e d sąd swojej komisj i p o w o ł a ć . S e j m r ó w n i e ż m i a n o w a ł c z ł o n k ó w s e n a t u , n a T k t ó r y p r z e l e w a ł swoją w y k o n a w c z ą w ł a d z ę ; p o n a d s e n a t e m z a ś stał j e s z c z e a w nim tajny komitet, także wybierany przez sejm,, t k w i ł p u n k t c e n t r a l n y , i s t o t n a ź r e n i c a rządu. A król? B y ł p o p r o s t u p r e z y d e n t e m s e n a t u z g ł o s e m p r z e w a ż a j ą c y m w ra zie r ó w n o ś c i g ł o s ó w , w p r a w d z i e podpis jego był wymaganym n a a k t a c h w ł a d z y w y k o n a w c z e j , w razie odmowy jednak mógł b y ć z a s t ą p i o n y n a ś l a d u j ą c y m go s t e m p l e m . S e j m s k ł a d a ł się n o m i n a l n i e z c z t e r e c h I z b i c z t e r e c h S t a n ó w : szlachty, duchowieństwa, mieszczaństwa i chłopów, ale w istocie s z l a c h t a rządziła sama, w a r u j ą c sobie w y ł ą c z n i e w y ż sze u r z ę d y . Nie b y ł o w k r a j u nic, c o b y w o b e c sejmu r ó w n o w a g ę utrzymać władzy, m o g ł o , 'ani p o w a g i t r o n u , ani n a w e t ani o s o b n e j wykonawczej opinii p u b l i c z n e j , tej b o w i e m b r a k ł o środ k ó w do n a r z u c e n i a swej woli. W k r ó t c e też owo ciało b e z g ł o w y stało się hałaśliwą widownią w s p ó ł z a w o d n i c t w osobistych, wi r downią n a j s m u t n i e j s z y c h t a r g ó w s u m i e n i a i n a j z u p e ł n i e j s z e j par l a m e n t a r n e j anarchii. D w a g ł ó w n e s t r o n n i c t w a , n a k t ó r e podzielił się sejm a za s e j m e m szlachta, p r z y b r a ł y słynną n a z w ę luszy i Czapek. Co dało początek tym Kape nazwom — autor pi*zyznaje, że nie wie. W e d ł u g w s z y s t k i e g o j e d n a k w o l n o w n i o s k o w a ć , że z r a z u n a z w a C z a p e k skiej odpychającej zły czy d o b r y z a g r a n i c z n y o b y c z a j , ź e sło w e m o d p o w i a d a ł a Moundhead''om szkockim, oraz p o d g a l a n i u g ł ó w w P o l s c e (dziką, t a t a r s k ą modą), kolorytu p r z y w a r ł a do s z l a c h t y w i e j politycznego służyło. co r ó w n i e ż za p e w i e n rodzaj Konserwatyzm nie szedł dość d a l e k o , a b y się u s u n ą ć z p o d agentów, ten wprawdzie wpływu licznych przez których mocarstwa j a k Rosya, Francya, Anglia a chwilami i Dania, celów. Z c z a s e m siały obficie w Szwecyi pieniądze na poparcie swych podobnie jak u nas, stronnictwo 5* 68 KARTKA Z DZIEJÓW NASZYM PODOBNYCH. czysto n a r o d o w e , bez c u d z o z i e m s k i e j p r z y m i e s z k i p r z e s t a ł o fak t y c z n i e istnieć; i n t e r e s kraju, n a r o d u , stał się p u s t e m świecidłem w rękach obcych ajentów, c h o r ą g i e w k ą , t w o wywijało kolejno. Podobnie t y l k o o swoją złotą którą każde stronnic jak w Polsce wolność, miasta milczały, szlachta dbała duchowieństwo i chłopi b y l i n a r z ę d z i a m i w r ę k a c h s t r o n n i c t w szlacheckich, in dywidualizm wybujał ponad prawa, zaczem w zdrowe niedawno ciało wstępow ał s z y b k o r o z k ł a d b e z m i e r n i e dla sąsiadów d o g o r d n y . N a k o n t y n e n c i e blizny o r ę ż e m s z w e d z k i m z a d a n e zaledwie b y ł y zgojone, po N i e m c z e c h matki s t r a s z y ł y dzieci pogróżką: Der Sehwede Jcommt! R o s y a p o t r z e b o w a ł a b y ł a p o t ę g i P i o t r a W., aby wyjść cało z ich s z p o n ó w ; oni j e s z c z e byli panami więk szości b r z e g ó w B a ł t y k u , F i n l a n d y i , z a c h o d n i e g o Pomorza... Osła bić S z w e c y ę , u t r z y m u j ą c n i e ł a d w j e j łonie, stało się t e d y ce lem dążności R o s j i , ż j c z e n i e m N i e m i e c i D a n i i . J e d n a na której żołdzie o n g i stali północni najezdcj, potrzebowała S z w e c j i silnej i j ę d r n e j , s k u p i o n e j około osoby króla, g a b i n e t w e r s a l s k i m ó g ł n a r z u c i ć swą w o l ę ; tów francuskich do w z m o c n i e n i a tronu, Francja, któremubj stąd d ą ż n o ś ć ajen położenia końca do p s e u d o - r e p u b l i k a ń s k i m i d e o m i formom, j a k i e od 1720 r. istniały. S t ą d też n i e u s t a n n e p o d k o p j w a n i e wpływu francuskiego w p ł y w rosyjski i rice-rersa, przez toż samo co (zmieniając n a z w ę Rosyi n a A u s t r y ę ) działo się u n a s od p o ł o w y X V I I . wieku. I t u i t a m widzimy partyę francuską, dążącą cło w z m o c n i e n i a rządu, do z a m i e n i e n i a R z e c z y p o s p o l i t e j w m o n a r c h i ę . I t u i t a m n a czele ruchu staje królowa piękna, i d u m n a , i obie u p a d a j ą rozumna, zwalczone: dzielna, ale porywcza calem szczęściem Szwecji b j ł o , że d r a m a t t e n w P o l s c e o d b j ł się o sto lat wcześniej i że wpatrzony w jego skutki w 1782 r. ś m i a ł y m r z u t e m młody monarcha podnieść swój szwedzki, naród, mógł chroniąc g o od p o d o b n e g o p o l s k i e m u k o n a n i a . . . D o t e g o j e d n a k było j e s z c z e d a l e k o . T y m c z a s e m Fryde r y k I. (heskii z a d o w o l o n y ze swej d e k o r a c y j n e j p u r p u r y doszedł b y ł l a t 7 0 ; U l r y k a E l e o n o r a o d u m a r ł a go w r. 1741 b e z d z i e t n i e . Należało o b r a ć n a s t ę p c ę , w t e m b o w i e m Szwedzi, k t ó r z y n a w e t wojsko u s u n ę l i z rąk króla, o k a z y w a l i się r o z s ą d n i e j s z y m i od KARTKA Z DZIEJÓW nas. "Wybór S t a n ó w p a d ł stein-Gottorp, wnuka NASZYM z r a z u n a księcia po s i o s t r z e 69 PODOBNYCH. Karola Piotra Hol- K a r o l a X I I . , ale t u b y ł a ich j u ż w y p r z e d z i ł a c e s a r z o w a E l ż b i e t a . Książe H o l s z t y ń s k i b y ł r ó w nież s y n e m j e j siostry A n n y i w n u k i e m P i o t r a W . ; s k r y c i e do P e t e r s b u r g a , b y ł to nieszczęsny powołany został w n e t ogłoszony następcą P i o t r III., mąż Katarzyny. Wtedy tronu: uwaga większości n a r o d u zwróciła się n a k r ó l e w i c z a d u ń s k i e g o F r y d e r y k a : m y ś l o u n i i k a l m a r s k i e j nie p r z e s t a ł a i n i e p r z e s t a j e błą kać się p o s k a n d y n a w s k i c h g ł o w a c h . N a l e ż a ł o się j e d n a k oglą dać n a R o s y ę , z k t ó r ą o b e c n i e w ł a ś n i e t r a k t o w a n o o p o k ó j . P o pchnięta przez F r a n c y ę , która pragnęła przeszkodzić Moskalom w przyjściu na pomoc Austryi, Szwecya dała wciągnąć w w o j n ę z R o s y ą , powinna była z wojen się b y ł a świeżo niebaczna na doświadczenie, jakie Karola Gustawa zaczerpnąć: położenie b y ł o mniej więcej toż samo, t y l k o że rola, j a k ą w o b e c A u s t r y i niedawno jeszcze odgrywała Polska, przeszła obecnie na Rosyę; Szwecya zaś nie p r z e s t a w a ł a b y ć n a r z ę d z i e m u ż y w a n e m przez d w ó r f r a n c u s k i do w b i j a n i a k l i n ó w m i ę d z y m o n a r c h i ę H a b s b u r g ó w a jej w s c h o d n i c h sąsiadów . W o j n a ta z a k o ń c z y ł a się nie r szczęśliwie dla S z w e d ó w , tak że g d y p r z y s z ł o (1741) do p o d p i sywania pokoju, musiano przyjąć zakulisowy warunek przez carowę Elżbietę: brata nowego carewicza obiór n a n a s t ę p c ę księcia tronu stawiany stryjecznego H o l s z t y ń s k i e g o Adolfa F r y d e r y k a . Nie b y ł o co p r z e b i e r a ć ; wojsko rosyjskie stało w F i n l a n dyi, to też w y b ó r o d b y ł się p o s ł u s z n i e 23 s t y c z n i a 1743 r., p o czem ewakuacya rozpoczęła się natychmiast. Na to jednak w kraju p o w s t a ł o o b u r z e n i e n i e l a d a ; l u d n o ś ć w i e ś n i a c z a z D a l e karlii p o w s t a ł a z b r o j n i e , g r o ź n e b a n d y w y r u s z y ł y w s t r o n ę s t o licy, wołając, że „potrafią naprostować peruki zaprzedanej Mo s k a l o m s e j m o w e j szlachcie". P o d r o d z e t ł u m w z r a s t a ł w sposób zastraszający, a w S z t o k h o l m i e n i k t nie m ó g ł r ę c z y ć za w o j s k o . D e p u t a c y a w y s ł a n a p r z e z sejm do p r z y w ó d c ó w p o w s t a n i a , o d e b r a ł a szorstkie ultimatum: n a j e g o miejsce żądanie abdykacyi króla i obwołanie królewicza duńskiego. Ofiarowali się w s z y s c y , co do nogi, iść p r z e c i w R o s y i , j a k n i e g d y ś za G u s t a w a W a z y walczyli. 70 KARTKA Z J.)ZJJ-:.IÓW NASZYM PODOBNYCH. „ I n s t y n k t n a r o d u nie mylił się — pisze H e i d e n s t a m . — Dwie groźne dla Szweeyi potęgi były na Północy urosły — Eosva i P r u s y " . Ale s t a r y k r ó l nie w d a w a ł się w r e z o n o w a n i a . Słaby w o b e c cywilnej p r z e w a g i , p o c z u ł w sobie k r e w żołnierską w o b e c z b r o j n e g o b u n t u . W s i a d ł s z y n a koii p o j e c h a ł n a p r z e c i w p o w s t a ń c o m i n a swoje k r ó l e w s k i e słowo p r z y w i ó d ł w o d z ó w do m i a s t a dla k o n f e r o w a n i a z c z ł o n k a m i zajutrz rządu. P r ó b a nie u d a ł a się; n a b a n d y c h ł o p s t w a z a l e g ł y ulice i r y n k i , s p o k o j n e , k a r n e , ale zastraszające swą liczbą. W t e d y m i n i s t r o w i e p o p r o s i l i króla, a b y stanął n a czele ś w i e ż y c h p u ł k ó w p o s p i e s z n i e sprowadzonych z p r o w i n c y i ; F r y d e r y k I. j e d n a k o d m ó w i ł nie chcąc b r a ć u d z i a ł u w rzezi poddanych. przez wojsko; Istotnie chłopi ujrzeli się kilka s t r z a ł ó w p a d ł o z s z e r e g ó w wnet otoczeni powstańczych i dało hasło do walki. Siły b y ł y n i e r ó w n e , m n ó s t w o w i e ś n i a k ó w padło, 3.000 dostało się ż y w c e m do niewoli, r e s z t a uciekła. P o w s t a n i e było s t ł u m i o n e , a z n i e m p o b i t a i p a r t y a fran cuska. T a w s z a k ż e m i a ł a w k r ó t c e z n ó w p o d n i e ś ć g ł o w ę . N a czele j e j stał hr. Tessin., mąż ś w i a t ł y i z r ę c z n y , d y p l o m a t a j u ż p a r ę kroć używany do misyj w W e r s a l u . Był on. p o t o m k i e m obu N i k o d e m ó w Tessin (ojca i syna), s ł y n n y c h b u d o w n i c z y c h z X V I I . wieku, k t ó r y m Szwecya zawdzięcza obecne w Sztokholmie i w Drottningholmie i inne zamki królewskie najpiękniejsze swe g m a c h y . R ó d j e g o z a t e m b y ł świeży, u m i a ł był w s z a k ż e , dzięki swojej w y m o w i e i ś w i e t n y m z d o l n o ś c i o m |DOzyskać wielką p r z e w a g ę wśród oligarchii stronnictw sejmowych. B y ł y marszałek I z b y szlacheckiej, o b e c n i e z a s i a d a ł w senacie. On to nie m o g ą c znieść elekcyi księcia h o l s z t y ń s k i e g o , powziął m y ś l p r z e c i w w a - źenia wptywu rosyjskiego wpływem nie p r z y s z ł e g o szachownicy Fryderyk W. k r ó l a z księżniczką ówczesnej L i r y k i . Ofiarował siostrę udało liczone nie ocl r a z u wyswatać zań przez były ożenie bowiem na do f r a n c u s k i e g o obozu. się z g o d z i ł n a w y d a n i e do S z w e e y i natomiast dla c a r e w i c z a francuskim pruską; P r u s y Piotra, Amelię, p r a g n ą c z a c h o w a ć tamte na przypadek g d y b y m u się nie księżniczki Anhalt-Zerbst. Usiłował tedy nastraszyć Szwedów b u t n y m charakterem Ulryki; ledwie j e d n a k w P e t e r s b u r g u dobił t a r g u o K a t a r z y n ę , p r z e s t a ł t r o s z c z y ć się KARTKA o spokój Berlina Z DZIEJÓW NASZYM Szweeyi i nastręczać przybyło świetne 71 PODOBNYCH. im cichą A m e l i ę . W n e t też do poselstwo z promiennym hr. Tessin n a czele. P r z y w o z i ł on, r z e c z dziwna, k l e j n o t y k o r o n n e w darze dla oblubienicy, b y ł j e d n a k z b y t n i o człowiekiem s w o j e g o czasu, a b y j e w r ę c z y ć od r a z u . N a t o m i a s t zjawiał się c o d z i e n n i e z n o w y m k o m p l e m e n t e m , p>rzynosząc k s i ę ż n i c z c e c o r a z t o n o w e p u zderko Sam zawierające wykwintny świeży n i b y d o w ó d p a m i ę c i i piękny, szlachetnej młodzieży, otoczony był narzeczonego. drużyną doborowej, k t ó r e j w d z i ę k m u s i a ł odbijać w ś r ó d za wsze ciężkich P r u s a k ó w . L u i z a U l r y k a b y ł a d o b r e j m y ś l i ; ślub przy którym książę W i l h e l m z a s t ę p o w a ł p a n a m ł o d e g o , się wesoło, p o c z e m szych dniach strojna eskadra sierpnia odbył szwedzka odbiła w pierw od b r z e g ó w S t r a l s u n d u i jpchana pogo d n y m wiatrem uniosła przyszłą królowę. U l r y k a u c z u ł a się z r a z u b a r d z o samotną. U Hohenzoller n ó w k ł ó t n i e i b u r z e b y ł y n a p o r z ą d k u d z i e n n y m , w s z e l a k o człon kowie rodziny t a k bjdi do nich p r z y w y k l i , ż e c h o ć się s p r z e czali, g d y się znaleźli p o s p o ł u , im się p r z y s z ł o m i a ł a zastąpić rozłączyć. poźj^cie r o d z i n n e ; helma, który do t e ż , choć j u ż m n i e j poufnie, niemniej Dla Ulryki t ę s k n i l i za sobą, g d y teraz pisywała też korespondencya często cło W i l śmierci k a ż d y j e j bilecik p r z e c h o w a ł , często do F r y d e r y k a II., r z a d k o i cere m o n i a l n i e do m a t k i . Z listów j e j do księcia AVilhelma i F r y d e r y k a I I . do niej ( p r a w i e w s z y s t k i c h p i s a n y c h cyframi) p . H e i d e n s t a m obficie k o r z y s t a ł , p o d a j ą c n a m ż y w c e m liczne, n i e r a z b a r d z o c h a r a k t e r y s t y c z n e wyciągi. W K a r l s k r o n i e , g d z i e z a r z u c o n o kotwicę, oczekiwał na przyszłą m a ł ż o n k ę ks. A d o l f F r y d e r y k . N i e b y ł on n a d o b n y a n i z g r a b n y , z w ł a s z c z a w chwili p o w i t a n i a , g d z i e m u z a k ł o p o t a n i e i w z r u s z e n i e odjęły śmiałość w obejściu; z twarzy jego wszakże i z głosu przebijała niezmierna poczci wość, k t ó r a dlań ujęła serce księżniczki. "W" m a ł ż e ń s t w i e m i a ł a o n a z a w s z e g r a ć m ę z k ą rolę, b y ć s p r ę ż y n ą woli i w o d z e m . J a k o następca t r o n u szwedzkiego, Adolf F r y d e r y k przestał był nosić ś m i e s z n y dla c y w i l n e g o p r o t e s t a n t a t y t u ł d z i e d z i c z n e g o księcia b i s k u p a L u b e k i i E u t i n u , m i a n o , k t ó r e b y ł o silnie w p ł y n ę ł o n a niechętne dlań usposobienie ludu, sądzącego, że m u j a k i e g o ś 72 KARTKA Z DZIEJÓW NASZYM PODOBNYCH. b i s k u p a i n n o w i e r c ę n a r z u c a j ą n a króla. B y ł a to zresztą j e d y n a j e g o ś m i e s z n o ś ć ; p r o s t o t a j e g o , a n a w e t i p o s p o l i t o ś ć r y s ó w od bijały korzystnie przy postaci starego króla, wysmarowanej, utrefionej i w y m u s k a n e j , j e g o n a d s k a k u j ą c e j g a l a n t e r y i dla dam. Z k r ó l e m j e d n a k , „ s t a r y m s a t y r e m " , j a k g o z w a ł F r y d e r y k W., miała U l r y k a później d o p i e r o się p o z n a ć . T y m c z a s e m przez najcudniejsze prowincye, a w końcu dojazd przejazd statkiem po falach M a l a r u do c z a r o d z i e j s k i e g o z a m k u w D r o t t n i n g h o l m olśnił j ą i n a p e ł n i ł radością. Po drodze, gdzie n a p r z e c i w niej liczne w y c h o d z i ł y d e p u t a c y e , g d z i e lud tłoczył się do p o w o z u , z n o s z ą c owoce i kwiaty, k s i ę ż n a zdziwiła się, widząc s p o s ó b p e ł e n za razem i koleżeńskiej szacunku poufałości, z jakim hr. T e s s i n p r z y j m o w a ł c h ł o p a z okolic B l e k i n g i , w y s z ł e g o do nich n a czele swej gminy. K a z a n o jej wysiąść z p o w o z u , aby mu udzielić auclyencyi: b y ł to Olaf H a k a n s o n , członek P a r l a m e n t u i p r e z e s Izby włościańskiej. U p r z e j m o ś ć j e g o była tem cenniejszą po n i e d a w n e m j e s z c z e p o w s t a n i u — z r e s z t ą on i T e s s i n do t e g o sa m e g o należeli s t r o n n i c t w a . P i e r w s z e czasy p o b y t u U l r y k i w D r o t t n i n g h o ł m i e u p ł y n ę ł y szczęśliwie i b a r d z o spokojnie, poczciwą, zobopólną miłością. O l b r z y m i e , p o n a d b r z e g j e z i o r a schodzące aleje z a m kowego parku i j a k o ś swojsko pierwszy „stworzone n a w e t dla te miejsca. ozłocone są do d u m a n i a " ; miło tam, pięknie cudzoziemca, z w i e d z a j ą c e g o p o r a z Tu niegdyś Katarzyna Jagiellonka, zwa b i o n a u r o k i e m w y s p y , k a z a ł a b y ł a w y s t a w i ć z a m e k , k ę d y w czasie p r z e ś l a d o w a n i a chronili się katolicy, p e w n i , że t u w k a p l i c y b ę d ą m o g l i m s z y św. w y s ł u c h a ć bezpiecznie. Później królowa Kry styna, zacierając t e n słodki a p o w a ż n y u r o k w s p o m n i e n i a , z r o biła z D r o t t n i n g h o l m u p u n k t z b o r n y swych d z i w a c z n y c h z a b a w , swych harców konnych, gdzie sama w męzkiem przebraniu współ z a w o d n i c z y ł a z chvorską młodzieżą, a wieczorami prezydowała umysłowym turniejom między Kartezyuszem i Grotiusem a uczo n y m i t e o l o g a m i z Upsali. W r. 1662 z a m e k Katarzyny Jagiel lonki z a m i e n i ł się z r o z k a z u ż o n y K a r o l a G u s t a w a , J a d w i g i E l e o nory, na świetny, dziś istniejący pałac, z b u d o w a n y w e d ł u g p l a n u KAF.TKA Z DZIEJÓW NASZYM 73 PODOBNYCH. Tessina starszego. Luiza Ulryka miała go zapełnić artystycznemi sprzętami i galeryami Książe Adolf obrazów. Fryderyk był inteligentny i miły; to zaś, czego m u b r a k ł o , e n e r g i ę , s t a r a ł a się ż o n a n i e t y l k o w ł a s n ą silą woli dopełnić, ale zasłonić własną rodziną przed przedstawić stanowczem, jako ś w i a t e m , a zwłaszcza przed g o j a k o człowieka o u s p o s o b i e n i u dzielnego żołnierza i pracownika. Potrzeba jej b y ł o t e g o , c h o ć b y dla siebie s a m e j , w o b e c chwały, j a k ą w t e d y właśnie bracia j e j z d o b y w a l i w Czechach. W zięcie P r a g i p r z e z 7 Prusaków obchodzone było w Drottningholmie festynem, k t ó r y w ś r ó d p a r t y i rosyjskiej wielkie wzniecił s z e m r a n i e ; widocznem b y ł o , że n a s t ę p c a t r o n u , n a r z u c o n y S z w e e y i p r z e z R o s y ę , z w r a c a się p r z e c i w k o tejże p o d w p ł y w e m ż o n y . Niemniej przeto wjazd solenny księżny do Sztokholmu o d b y ł się 16 paźclz. (1744) w ś r ó d n a j w i ę k s z e g o z a p a ł u l u d n o ś c i ; chcąc zaś choć p o z o r n i e dano u dworu wielki równowagę polityczną obiad zachować, wy galowy w dzień urodzin carowej. „ W s t a j ę od stołu — p i s a ł a t e g o dnia do b r a t a U l r y k a . — N u d z i ł a m się j a k pies, g d y ż n a obiedzie m i e l i ś m y peruki. Możesz sobie w y s t a w i ć , w s z y s t k i e wielkie co to z a kompania..." Własne j e j o t o c z e n i e b y ł o w e s e l s z e ; „ m ł o d y d w ó r " , j a k go z w a n o , stał się b y ł w stolicy o g n i s k i e m i n t e l i g e n c y i , z a b a w y i życia. M o ż n a j u ż było s p o t k a ć t a m p o e t ę Dalin'a, K a r o l a L i n n e , H a r l e m a n n a , S a c k a , l e k t o r a k s i ę ż n e j , Szw ajcara B e y l o n a i wielu i n n y c h u c z o r n y c h . Tessin, m i a n o w a n y o c h m i s t r z e m dworu, w z r a s t a ł co d n i a w ł a s k i księcia i zaufanie k s i ę ż n e j . Z o n a j e g o , nieco o d e ń star sza i n i e b ł y s z c z ą c a w d z i ę k a m i , ale r o z u m n a i clobra, u m i a ł a b y ł a w e F r a n c y i p o z y s k a ć przj-jaźń M a r y i L e s z c z y ń s k i e j , z k t ó r ą p o zostawała w korespondencji; t e r a z zaś z y s k a ł a z u p e ł n i e serce L u i z y U l r y k i . T a k p ł y n ą ł czas szczęśliwie, w S z t o k h o l m i e w zi mie, w D r o t t n i n g h o l m i e w lecie, w ś r ó d wesołości, w ś r ó d zajęć u m y s ł o w y c h i a r t y s t y c z n y c h . K s i ę ż n a g r o m a d z i ł a p i ę k n ą biblio tekę, korespondowała z Voltaire'em i innymi u c z o n y m i , u niej o d b y w a ł y się p o s i e d z e n i a A k a d e m i i N a u k . D n i a 2 4 s t y c z n i a 1746 p r z y s z e d ł n a świat p i e r w s z y syn, p r z y s z ł y G-ustaw III., k u wiel kiej r a d o ś c i n a r o d u . 74 KARTKA Z DZIEJÓW NASZYM PODOBNYCH. S t a r y król t y m c z a s e m d z i e c i n n i a ł : wszystkie niemal obo wiązki m o n a r s z e z w a l i w s z y n a s w e g o n a s t ę p c ę , b a w i ł się w a w a n t u r y m i ł o s n e : p r z e z chwilę o b a w i a n o się, że się ożeni z p a n n ą H o r n . M ł o d z i k s i ę s t w o n i e r a z byli w kłopocie, j a k się z a c h o w a ć w o b e c j e g o d z i w a c t w i j a w n e j n i e m o r a l n o ś c i . U t r u d n i a ł o to życie s p o ł e c z n e , ale z d r u g i e j s t r o n y r o z w i ą z y w a ł o r ę c e pod w z g l ę d e m p o l i t y c z n y m , U l r y c e b o w i e m nie w y s t a r c z a ł o k r ó l o w a n i e w świecie umysłowym. Pod kierunkiem Tessina rolę, k t ó r ą j e j p r z y b y ł a o n a ocl r a z u wyborze na żonę królewicza objęła przeznaczał. Cel jej b y ł j a s n y : w y d o b y ć S z w e c y ę z p o d w p ł y w u E o s y i i złą c z y ć ją n a p o w r ó t z F r a n c y ą , P r u s a m i i Danią, z a p e w n i ć jej s a m o dzielność n a z e w n ą t r z w z m o c n i e n i e m r z ą d u i u ś m i e r z e n i e m swa woli n a w e w n ą t r z . Młoda i ufna w s t ę p o w a ł a śmiało n a ciernistą drogę, po której w Polsce była kroczyła Marya Ludwika. plomacja szjbko rosyjska, zawsze jasnowidząca, zdała sobie s p r a w ę z t e g o , co z a c h o d z i ł o w S z t o k h o l m i e . też Adolf F r j d e r j k o d e b r a ł od c a r o w e j list poufny, Dy nazbjt Wkrótce ostrzega j ą c y p r z e d p o d s z e p t a m i „ p e w n y c h osobistości", dążących do p o kłócenia go z własnym k r ó l e m i z nią. „ L u d z i e ci — pisała—• chcą za p o m o c ą t a j n y c h k n o w a ń i i n n y c h r ó w n i e z ł u d n y c h , j a k d z i e c i n n y c h sposobów, p r z y w r ó c i ć w S z w e e y i w m a w i a j ą c w W . K. M., ż e p o s i a d a s z ten ma tylko jedną a b s o l u t n e rządy, zaufanie narodu. Naród m y ś l w g ł o w i e : z a c h o w a n i e swobód, któ r y c h u ż y w a , i rządu, j a k i posiada. Z a c h ę c a j ą c W . K. M. do tar g n i ę c i a się n a z a s a d n i c z e p r a w a n a r o d u , chcą W . K. M. wtrącić w przepaść, gdzie im juź będzie łatwo dosięgnąć s w y c h istot n y c h a t a j e m n y c h c e l ó w " '. „Podobnych zauważa argumentów Heidenstam. — W używano względem imię n a r o d o w y c h swobód w o b r o n i e p a r l a m e n t a r n y c h sporów, k t ó r e b y ł y bości S z w e e y i i o t w i e r a ł y w r o t a obcej Polski — stawano przyczjmą interwencyi". sła Wkrótce po liście c a r o w e j p r z y b y w a ł do S z t o k h o l m u a m b a s a d o r rosyjski, b a r o n Korff, z w y r a ź n e m ż ą d a n i e m o d d a l e n i a ocl d w o r u hr. T e s List carowej E l ż b i e t y p r z e t ł u m a c z o n y z rosyjskiego. A r c h i w u m F e r s e n a . K l i n c k o w s t r ó m , „ P a m i ę t n i k i feldmarszałka F e r s e n a " . T o m i., do datek I. 1 KABTKA Z DZIEJÓW NASZYM 75 PODOBNYCH. sina i j e g o s t r o n n i k ó w ; r ó w n o c z e ś n i e n i e m a l w y c h o d z i ł n a j a w r z e k o m y spisek, "W F i n l a n d y i m a j ą c y zwalić k a n d y d a t u r ę Adolfa F r y d e r y k a . wybuchały zaburzenia, mogące ewentualnie po służyć za p o z ó r do w m i e s z a n i a się w o j s k rosyjskich. D o n o s z o n o do u s z u księcia uszczypliwe wyrazy, k t ó r e T e s s i n miał o n i m w y r z e c publicznie, słowem, nie o m i n i ę t o ż a d n e g o sposobu, m o gącego zastraszyć lub zniechęcić lament i senat — wszystko posła r o s y j s k i e g o „młody dwór", a z nim par daremnie. Gwałtowne zraziło w s z y s t k i c h , wystąpienie Adolf F r y d e r y k podtrzy m y w a n y p r z e z ż o n ę , nie ugiął się, w F i n l a n d y i z a b u r z e n i a stłu m i o n o , sejm u c h w a l i ł n a s t ę p c y t r o n u i j e g o d o m o w i w o t u m wier ności, a w k r ó t c e p o t e m T e s s i n w i d z i a ł się w y b r a n y m k a n c l e r z e m t. j . m i n i s t r e m s p r a w z a g r a n i c z n y c h . Co więcej, 29 m a j a 1747 r. Szwecya zawierała traktat z Francya, a 6 czerwca z Prusami, odczepiając się z u p e ł n i e od Rosyi. D a n i a , k t ó r ą w c i ą g n ą ć chciano do ligi, w a h a ł a się j e s z c z e . N o w i r e f o r m a t o r o w i e mieli wielką rjracę p r z e d sobą, z w a lenie n i e s z c z ę s n e j k o n s t y t u c y i z r o k u 1720, p r z y w r ó c e n i e ł a d u i równowagi na wewnątrz, przekupstwa. Choroba ta o s w o b o d z e n i e się ze strasznej p l a g i nie była nową n a świecie: toż już Filip Macedoński wynalazł sposób otwierania bram w oblężonych m i a s t a c h p o s y ł a n i e m p r z e d sobą osła o b ł a d o w a n e g o z ł o t e m . P ó źniej z n ó w k a r d y n a ł Gil A l b o r n o z , z a p y t a n y po szczęśliwie d o konanej k a m p a n i i o r a c h u n k i z sum, p o w i e r z o n y c h kazał przytoczyć wóz n a ł a d o w a n y kluczami twierdz k t ó r e b y ł dla S t o l i c y św. o d z y s k a ł . E l e k t o r o w i e zali sobie sowicie płacić na wojnę, włoskich, niemieccy ka za swój głos p r z y o b i o r z e cesarza — n i e k t ó r z y b r a l i d w o m a r ę k a m i od d w ó c h w s p ó ł z a w o d n i k ó w o s o b n o . W i e k X V I I . , czas n i s z c z ą c y c h zbytków i wspaniałości z w a l k i r u i n z j e d n e j , a wielkich drugiej strony, rozpowszechnił ten b r z y d k i obyczaj o tyle, że m u n a d a ł p r a w o o b y w a t e l s t w a : za m i a s t się w s t y d z i ć , p o c z ę t o się c h w a l i ć z p o b i e r a n y c h j u r g i e l - tów, w y c h o d z ą c z tej z a s a d y , że im k t o b y ł więcej w a r t , tem g o drożej c e n i o n o , t e m s k w a p l i w i e j p r z e p ł a c a n o j e g o w s p ó ł d z i a łanie. AViemy aż n a d t o ' n i e s t e t y , co się działo u nas od c z a s ó w Potopu; n o w o ż y t n i h i s t o r y c y nie darują n a m ani w i e l k i m lu- 76 KARTKA Z DZIEJÓW NASZYM PODOBNYCH. ciziom ó w c z e s n y m j e d n e g o f r a n c u s k i e g o l u b a u s t r y a c k i e g o sze ląga; musi b y ć j a k a ś g o r z k a satysfakcya w t e m n i e m i ł o s i e r n e m wyliczaniu i s u m o w a n i u czas, a raczej subsydya na przedtem n i e s z c z ę s n y c h cyfr! brali tylko W Szwecyi wów królowie znaczne koszta d y w e r s y i . j a k i e w w o j n a c h roczne franousko-nie- m i e c k i c h czynili, w p a d a j ą c w z i e m i e cesarskie lub k t ó r e g o z ce sarskich s p r z y m i e r z e ń c ó w . O i n n y c h j u r g i e l t a c h , z d a się, nie sły chać. Ale n a t a k odległą p ó ł n o c w s z y s t k o p ó ź n i e j d o c h o d z i ; oto co p. TTeidenstam pisze o S z w e c y i X Y I 1 I . w.: „Nastąpiła e p o k a p a n o w a n i a o b c y c h w p ł y w ó w , przeważają cych w clyskusyach s e j m o w y c h i n a g i n a j ą c y c h p o l i t y k ę szwedzką, p a n o w a n i a r ó w n i e ż ob -ych s u b s y d y ó w , za p o m o c ą k t ó r y c h u t r z y r mywały się owe wpływy. Z jednej strony Francya, z drugiej E o s y a i A n g l i a w a l c z y ł y siłą j u r g i e l t ó w o p r z e w a g ę w z g r o m a d z e n i u s e j m o w e m , skąd w y c h o d z i ł , w edług t e g o , co z w a n o „grą T w p ł y w ó w " , k i e r u n e k a l i a n s ó w Szwecyi, p o s t a w a j e j w ś r ó d s p o rów, r o z d z i e r a j ą c y c h E u r o p ę północną. S u b s y d y a te, u d z i e l a n e p o z o r n i e w celu u ł a t w i e n i a u z b r o j e ń i o b r o n y kraju, w y c i e ń c z o nego przez wojnę, bywały istotnie rozdzielane pomiędzy posłów dla p o z y s k a n i a ich głosów. B y w a ł y p ł a c o n e z r ę k i do r ę k i p r z e z ambasadorów przywódcom stronnictw; g ł o ś n o i o t w a r c i e . W t e n sposób c e n y zaś bj ły u k ł a d a n e T z d a r z a ł o się, że j e d n a sesya sejmu s z w e d z k i e g o k o s z t o w a ł a s k a r b f r a n c u s k i p r z e s z ł o milion liwrów. l i a c h u n e k E o s y i b y w a ł r ó w n i e wysoki. A n g l i a a czasami P r u s y lub D a n i a p o n o s i ł y swoją część kosztów..." Poseł angielski w Sztokholmie, P e n b m y , do naczelnego ministra żalił się, pisząc \Valpole a, że u t r z y m y w a n i p r z e z niego ? „ c z ł o n k o w i e sejmu b a r d z o g o d r o g o kosztują"; d o d a w a ł p r z y t e m , „że p r e z y d e n t a I z b y chłopskiej m o ż n a b y j e s z c z e za 100 d u k a t ó w p o z y s k a ć " . Ze swej s t r o n y a m b a s a d o r francuski, k t ó r y bjl w y d a ł 1.830.000 l i w r ó w p o d c z a s j e d n e j sesyi, s k a r ż y ł się, że „nie może dorównać swym dwóm głównym współzawodnikom, posłom a n g i e l s k i e m u i r o s y j s k i e m u , s y p i ą c y m o l b r z y m i e sumy. n a j a k i e fundusze j e g o nie starczą", znaczniejszymi tetu, usiłując duchownymi zawierać tylko Chcąc z a r a d z i ć złemu, t r a k t u j e ze i mieszczanami z Tajnego układy p ł a t n e post factum. Komi Zbyt KARTKA Z DZIEJÓW NAMZYSI często b y w a ł j u ż z a w i e d z i o n y m , 77 1'ODOUNY'CH. aby na niepewne ryzykować pieniądze. P r z y t o c z y l i ś n r y n i e m a l w całości t e n u s t ę p u m y ś l n i e gwoli c z y t e l n i k o m polskim, k t ó r y c h wyliczenie p o b i e r a n y c h u n a s j u r gieltów wyprowadza z moralnej równowagi; niech wadzą, źe jeśli nie b y l i ś m y lepsi, to i nie g o r s i od i n n y c h . L u i z a U l r y k a o c z e k i w a ł a z p e w n ą niecierpliwością śmierci s t a r e g o króla, a b y w r a z ze z m i a n ą n a t r o n i e p r z e p r o w a d z i ć ra d y k a l n ą z m i a n ę k o n s t y t u c y i . Miała j u ź n a k r e ś l o n y p l a n n o w e g o rządu, do czego F r y d e r y k W . posyłał jej również własne pro- j e k t a ; co dziwniejsza, w y p ł a c i ł j e j bez k r z y w i e n i a się zapisaną p r z e z ojca s u m ę 30.000 tal., radził, a b y się m i e ć w p o g o t o w i u . W istocie g o t o w o ś ć b y ł a k o n i e c z n ą ; był apopleksyą w lutym stary król bowiem rażony 1748 r. i o d t ą d pozostawał na wpół p r z y t o m n y . L a d a d z i e ń m o ż n a się b y ł o k o ń c a s p o d z i e w a ć . K s i ę ż n a c z e k a ł a z a t e m bez z b y t n i e j o b a w y ; za pomocą b o w i e m T e s s i n a i p a r t y i „ K a p e l u s z y " , za p o m o c ą r ó w n i e ż m ą d r z e roJldanych pie n i ę d z y m o g ł a liczyć n a p o z y s k a n i e większości n a sejmie. T y m czasem tygodnie płynęły, m y ś l n a mijała: s t a r y k r ó l nie umierał, w ogólnej p o l i t y c e świata a chwila p o niepomyślne zacho d z i ł y z m i a n y , w o j n a milkła, t r a k t a t w A k w i z g r a n i e r o z w i ą z y w a ł ręce Rosyi a SzweCyę czynił mniej p o t r z e b n e m n a r z ę d z i e m dla F r a n c y i . C a r o w a , u p r z e d z o n a o nie dość tajnie t r z y m a n y c h pla nach Luizy Ulryki, porozumiała reformom rządu się z Danią, szwedzkiego. Poczęto znów aby przeszkodzić m ó w i ć o wojnie z S z w e c y a , hufce rosyjskie z g r o m a d z i ł y się u g r a n i c F i n l a n d y i , wojsko duńskie poruszało się w N o r w e g i i w s p o s ó b niepoko j ą c y — aż i sam F r y d e r y k I I . się przeląkł i j ą ł siostrę o s t r z e g a ć , a g d y t a o d p o w i e d z i a ł a z o b u r z e n i e m , iż nie widzi, j a k i e p r a w o ma Rosya i Dania do m i e s z a n i a się w k w e s t y e wewnętrznego u s t r o j u S z w e e y i , p r z y w i ó d ł j e j p r z e d oczy p o s t ę p o w a n i e R o s y i w Polsce po elekcyi f o r m y ujrzeli Stanisława Leszczyńskiego. się z m u s z o n y m i do o d ł o ż e n i a Stronnicy re swoich zamiarów ; 7 t a k R o s y a b o w i e m , j a k A u s t r y a nie p r z e s t a w a ł y p r z e c i w k o n i m intrygować w Sztokholmie, tak dalece, iż k a n c l e r z r o z p o c z ą ł p r z e c i w n a s t ę p c y t r o n u k a m p a n i ę , dążącą Bestużew do z m i a n y 78 KARTKA Z DZIEJÓW NASZYM P O D O J i N Y< T I . d y n a s t y i . W o j n a zaś g r o z i ł a n i e t y l k o Szweeyi, leez P r u s o m ; z d a wało się, że śmierć s t a r e g o k r ó l a b ę d z i e h a s ł e m do ogólnej b u rzy. P o c z ę t o więc ż y c z y ć d ł u g i c h dni b i e d a k o w i , którego nie d a w n o k a ż d e m u p i l n o się było pozbyć... Strach deryk był wielki, u d a ł o II. uzyskał pokojową z Francyi poczjniono g o się w s z a k ż e z a ż e g n a ć . F r y interwencję króla angielskiego,, przedstawienia w Petersburgu i w Wie dniu, p o c z ę t o s p o s o b i ć w T u r c j i zbrojną dywersyę M o s k a l o m . Ze swojej s t r o n y A d o l f F r j d e r j k przeciwko usiłował uspokoić u m y s ł y u n i w e r s a ł e m , w k t ó r y m z a p i e r a ł się u r o c z y ś c i e intencji z a m a c h u n a sw obody n a r o d o w e S z w e d ó w . W k r ó t c e też d o w i e dziano pobjt T się o w y j e ź d z i e a równocześnie carowej postawa godniała w z czego Fryderyk na długi do n o w e g o j e j posła, P a n i n a S z t o k h o l m i e . Bui'za na ten I I . skorzystał, aby raz była Moskwy, nagle zła odwrócona, siostrę u r a c z y ć wielką odą swojego pióra, a Tessin — a b y się zbliżyć cło Danii. W c h o dząc w p l a n swego ministra, w a n ą od u r o d z e n i a syna Ulryka mrzonkę m u s i a ł a poświęcić h o d o nowego związku z domem Hohenzollernów; przystać na zaręczenie małego Gustawa z mniej szą j e s z c z e k r ó l e w n ą duńską. Cóż b y ł o r o b i ć ? N a d z i e j a do celu p o c z y n a ł a się z n ó w od p o p a r c i a Tessina, to w s z a k ż e ciężkiem nie na Duńczyków, t u n k i ich, b u d z i ć w j e j sercu, trzeba mu więc a że z a l e ż a ł a b y ł o ustąpić. Ustępstwo b y ł o U l r y c e , u p o k a r z a ł o j ą i gniew*ało— ale n a f a w o r y t a . Od p e w n e g o czasu z a w s z e w y b o r n e n a pozór, u l e g ł y z n a c z n e j Z wykwintnego dojścia dworaka i oddanego sługi Tessin sto- zmianie. stał się b y ł n a m i ę t n y m a d m i r a t o r e m k s i ę ż n e j , obejście j e g o w o b e c niej p r z y bierało coraz b a r d z i e j ton, k t ó r e g o znosić ani b y ł a p o w i n n a , ani chciała. U l r y k a o d p o w i a d a ł a m u wyniosłością i c h ł o d e m , co z n ó w p o w o d o w a ł o p r z y k r e sceny, g r o ź b y dymisyi, o p u s z c z e n i a d w o r u i t. p . Co g o r z e j , on, k t ó r y b y ł ją sam n a t c h n ą ł nryślą reformy p a ń s t w o w e j , j ą ł teraz, g d y się zbliżała chwila s t a n o w c z a , p r z e d kładać jej przeróżne trudności, stawiać jej k r o k u , o d w r a c a ć od niej s t r o n n i c t w o opór na każdym „Kapeluszy", którego był p r z y w ó d c ą . W ł a d z a k r ó l e w s k a , o k t ó r e j d o t ą d m a r z y ł , s t a ł a się dlań t e r a z k r w i o ż e r c z ą zmorą. KARTKA Z DZIEJÓW NASZYM 79 PODOBNYCH". O p u s z c z o n a p r z e z przyjaciela, U l r y k a chciała się o p r z e ć n a F r a n c y i , ale t u r ó w n i e ż s p o t k a ł j ą zawód. G a b i n e t L u d w i k a X V . p o s t a n o w i ł s p r ó b o w a ć , czy nie u d a się lepiej o p a n o w a ć S z w e c y i za pomocą p r z e w a ż n e g o w sejmie stronnictwa, niżeli rodziny k r ó l e w s k i e j . P l a n b y ł n i e m ą d r y , kraj b o w i e m r o z d a r t y n a p a r t y e tracił coraz b a r d z i e j swe siły, a więc i swą w a r t o ś ć w alian sach. Miano to w k r ó t c e z r o z u m i e ć w W e r s a l u — t y m c z a s e m j e d n a k U l r y k a u j r z a ł a się sama. W m a r c u 1751 n o w y a t a k p o w a lił b i e d n e g o k r ó l a — t y m r a z e m j u ż n a d o b r e . Ś m i e r ć zbliżała się s z y b k o . O z a m a c h u s t a n u nie b y ł o j u ż co myśleć, U l r y k a p r z e t o n a r a d z i w s z y się z k i l k u przyjaciółmi, n a k t ó r y c h czele stał o b e c nie hr. L i e w e n , p o s t a n o w i ł a p o z y s k a ć p r z y n a j m n i e j tyle, aby nie dać n a razie n o w e m u k r ó l o w i się s k r ę p o w a ć , a w królew skiem" (rodzaju r „Poręczeniu paktów), mającem według starego oby czaju b y ć w y g ł o s z o n e m n a p i e r w s z y m zjeździe s e j m o w y m , u m i e ścić n o w y regulamin, kształtujący nieco odmiennie stosunki króla, s e n a t u i sejmu. Oto n a t o m i a s t co w e d ł u g z a p i s k ó w hr. P i pera, czerpiącego głównie w s p o m n i e n i e z r o z m ó w z Luizą U l ryka — zaszło w n o c z g o n u F r y d e r y k a I. S t a r y k r ó l k o n a ł . J u ż się b y ł pożegnał ze w s z y s t k i m i i przyjął pociechy religijne, g ł ó w n y l e k a r z R o s e n s t e i n m n i e m a ł j e d n a k , że k o n a n i e m o ż e p o t r w a ć długo. A d o l f F r y d e r y k z żoną mieszkania powrócili byli do swego i t u z hr. L i e w e n e m o d c z y t y w a l i r e g u l a m i n n a s t ę p s t w a oraz t e k s t k o n s t y t u c y i . L i e w e n twierdził, że księciu n i k t j u ż p r a w a do t r o n u z a p r z e c z y ć nie może, r a d z i ł w chwili śmierci króla zwołać g w a r d y ę pod broń, zawrzeć b r a m y pałacu i tu zgro m a d z i w s z y g ł ó w n y c h d o s t o j n i k ó w , oznajmić im r o z p o c z ę c i e n o w y c h r z ą d ó w . K t o b y się nie chciał z g o d z i ć , miał b y ć u w i ę z i o n y . R ę c z y ł za w o j s k o i z a lud, iż z radością p o w i t a r z ą d niezawisły i silny. G d y zaś książę p r z e d k ł a d a ł opór, j a k i p o d o b n y z a m a c h n a p o t k a w Tessinie, k t ó r y j u ż p r z y g o t o w a ł d e k l a r a c y ę o r e p u blikańskiej b a r w i e do p o d p i s a n i a p r z e z n o w e g o króla, Liewen zawołał, iż najlepszą n a to r a d ą o d m ó w i ć p o d p i s u i k o n i e c . I t a k nie T a j n y K o m i t e t , ale sejm m i a ł p r a w o w t y c h r z e c z a c h t r a k tować. Postanowiono raz jeszcze i m i m o j e j niechęci w y s ł a n o s p r ó b o w a ć p o z y s k a ć Tessina, doń księżnę. Kanclerz, który był 80 KARTKA Z zarazem ochmistrzem DZIEJÓW małych NASZYM PODOBNYCH. królewiczów, b y ł się j u ż usunął do s w y c h pokoi, d o t y k a j ą c y c h dziecinnej sypialni, g d y mu o z n a j m i o n o p r z y b y c i e L i r y k i . TJbrał się p o s p i e s z n i e i wyszedł. G d y b y wtedy księżna o pomoc była doń przemówiła przez pewne dał pamięć na poczciwe słowo, prosząc w ł a s n e j e g o zasługi, b y ł b y się za zmiękczyć. Ulryka natomiast, cała d r g a j ą c a bólem upokorzonej dumy, przystąpiła doń wyniośle i niemal gniewnie, wymawiając m u o t r z y m a n e od n a s t ę p c y tronu dobrodziejstwa. S ł o w e m , p o s t ą p i ł a tak, j a k w p o d o b n y m w y p a d k u b y ł a b y uczy r n i ł a n a s z a M a r y a L u d w i k a , j a k n i e s t e t y nie j e d e n raz p r z e m a wiała do L u b o m i r s k i e g o . R e z u l t a t był oczywiście fatalny. Mi n i s t e r z a m k n ą ł się w c h ł o d n y c h o g ó l n i k a c h , z a w i e r a j ą c y c h naj z u p e ł n i e j szą o d m o w ę . L u i z a U l r y k a z s e r c e m p e ł n e m ż a l u i g r o m ó w p o w r ó c i ł a do m ę ż a . „Skoro tak jest — zawołał Liewen — t r z e b a b ę d z i e u d e r z y ć silnie i s z y b k o ! " W t e d y obaj p o w r ó c i l i do c h o r e g o , p r z y k t ó r y m z p o w o d u s t a n u j e j z d r o w i a nie d o z w a l a n o siedzieć U l i y c e . K r ó l j e d n a k nie u m a r ł tej n o c y ; d o p i e r o n a z a j u t r z o 8 w i e c z o r e m d a n o z n a ć księżnie, że z a c z ę t o o d m a w i a ć m o d l i t w y za konających, a w g o dzinę potem, że j u ż w s z y s t k o lewskich zamknięte. Spędziła s k o ń c z o n e i drzwi k o m n a t k r ó noc w niepokoju i trosce; zrana d o w i e d z i a ł a się, że s e n a t b y ł z e b r a n y i o b r a d o w a ł p r z y z a m k n i ę t y c h p o d w o j a c h , że z a ż ą d a n o obecności księcia. N a r e s z c i e Tessin p r z y s z e d ł j e j oznajmić, że z a chwilę o d b ę d z i e się a k t u r o c z y stej p r o k l a m a c j i k r ó l a i z a p o w i e d z i e ć że j e j da z n a ć p r z e z szambelana, k i e d j będzie m o g ł a przyjść, aby b y ć o b e c n ą p r z y ce r e m o n i i . K s i ę ż n a w y s ł u c h a ł a go w clumnem m i l c z e n i u : z a l e d w i e jednak w y s z e d ł , p o b i e g ł a cichaczem boeznemi korytarzami g a l e r y ę , krążącą p o n a d salą Racly. W sali j e s z c z e na nie b y ł o ni k o g o . P o chwili w s z e d ł F r y d e r y k Adolf, a za n i m w s z y s c y człon kowie senatu. B l a d y był i zmizerniały; zdawał się chwiać n a n o g a c h , g d y zasiadał u g ó r y wielkiego, z i e l o n e g o stołu. P i e r w s z y Tessin z a b r a ł głos, oświadczając, że w n i e o b e c n o ś c i sejmu r a d a T szesnastu gotową była przyjąć „Poręczenie królewskie"; oracyę tę zakończył, mówiąc, iż „ m i n ę ł y czasy, mogła nad ciężyć wolnym narodem, k i e d y wola m o n a r s z a ale że dlatego właśnie KARTKA Z DZIEJÓW NASZYM 81 PODOBNYCH. n a r ó d , p o s i a d a j ą c y całą p e ł n i ę s w o b o d y , w i n i e n b y ł o k a z a ć się gorąco oddanym ukochanemu monarsze". Wieleż to podobnych m ó w musieli m n i e j l u b więcej cierpliwie w y s ł u c h a ć p o l s c y k r ó l o w i e ! Niech B ó g w y b a c z y naiwnym warchołom, co j e w y p o w i a d a ć śmieli. Książe powstał, aby odpowiedzieć Tessinowi. głosem przeczytał przygotowaną Niepewnym dlań m o w ę , w k t ó r e j oświad czył, iż „z radością p o n a w i a swe p r z y r z e c z e n i a w i e r n o ś c i w o b e c p r a w istniejących i swą o b i e t n i c ę u s z a n o w a n i a k o n s t y t u c j i , j a k ą kraj sobie n a d a ł " . Z a l e d w i e skończył, T e s s i n o d c z j t a ł w ś r ó d g ł ę bokiego milczenia akt Poręczenia, o p o r u podpisał, w z n i ó s ł o k r z j k : książę bez Niech ż j j e k r ó l ! — k t ó r j a gdj takowj całj s e n a t za n i m po w t ó r z j ł . W tej chwili o t w o r z o n o p o d w o j e i t ł u m dw orzan napełnił r salę witając n o w e g o p a n a , p o c z e m WSZJSCJ z s e n a t e m n a czele podnieśli r ę k ę , s k ł a d a j ą c p r z j s i ę g ę wierności. C e r e m o n i a b j ł a s k o ń c z o n a . TJłrjka, w i d z ą c m ę ż a wśród głębokich ukłonów, lesnem zdumieniu wjchodzącego uciekła z trybuny, aby w swem bo- s c h r o n i ć się do s w e g o m i e s z k a n i a . U drzwi j e d n a k s p o t k a ł a się z k r ó l e m . T e n chwycił ją za r ę k ę i wciągając j ą do p o k o j u r z e k ł b a r d z o w z r u s z o n y : „Moja droga, p r o s z ę cię, j e ż e l i m n i e kochasz, nie p y t a j m n i e n i g d y , co się s t a ł o " . I s t o t n i e U l r y k a nie śmiała n i g d y z a p y t a ć i n i g d y nie z r o z u m i a ł a d o b r z e , co j e d n a k było jasnem jak dzień: podczas długiego czuwania przy umierającym pierwszy L i e w e n upadł na duchu i pociągnął za sobą księcia, k t ó r y j u ż nie m i a ł siły s t a w i a ć się w o b e c Tessina. O p u s z c z o n y p r z e z L i e w e n a w chwili śmierci s w e g o p o p r z e d n i k a , nie u m i a ł się p r z e z n o c z e b r a ć do czynu, a p o t e m n a p i e r w s z e żądanie senatu ustąpił cenia władzy monarszej swobodach, n a całej chybiła; linii. I t a k n a d z i e j a p r z y w r ó kraj waśniach i nierządzie. powinszowanie dla pada 1751 r, Nie pary królewskiej żbiety. Adolf F r y d e r y k i Ulryka miał trwać w dawnych dziw więc, iż p i e r w s z e przyszło od c a r o w e j El zostali u k o r o n o w a n i 26 listo nie j u ż w U p s a ł i j a k d a w n i k r ó l o w i e , ale w k a tedrze sztokholmskiej. Początek nowych rządów był cichy. P o sejmie korona c y j n y m k r ó l wyjechał n a o b j a z d kraju, k r ó l o w a zaś p r z e ż u w a ł a p. P. T . LX. 6 82 KARTKA Z DZIEJÓW NASZYM PODOBNYCH. swój z a w ó d t ę s k n i ą c do własnej rodziny, do b r a t a . Czuła się b a r dzo odosobnioną, t e m b a r d z i e j , że z p o w o d u T e s s i n a z n i k ł a n a w e t d a w n a s w o b o d a d o m o w a . Tessin potrafił n i e t y l k o u r z ę d y swoje zachować, tegoż ale n a w e t , przyjeździe powrócić. J e g o się w s z a k ż e co dnia M i ę d z y źle u k r y t ą ściem królowej przynajmniej p o z o r n i e do łaski k r ó l a po położenie u dworu przykrzejszem, podejrzliwością charakter jego dawne zaufanie króla a pogardliwem dość słaby chodził do c h o r o b l i w e g o s t a n u r o z d r a ż n i e n i a , szło z L u i z ą stawało zniknęło. obej a błyskotliwy do aż w k o ń c u p r z y Ulryka cło s k a n d a l i c z n e j sceny, p o k t ó r e j wielki och mistrz musiał się oddalić n a zawsze. W k r ó t c e p o d y m i s y i p r z y szła w s k u t k u s z a l o n y c h w y d a t k ó w e k s f a w o r y t a r u i n a m a j ą t k o w a , z której Luiza U l r y k a u r a t o w a ł a g a l e r y e o b r a z ó w Tessina, za k u p u j ą c j e dla D r o t t n i n g h o l m u ; on sam ż y ł j e s z c z e wsi z a p o m n i a n y od ludzi. Sic w życiu m i a ł transit gloria mundi. długo Raz na tylko o g l ą d a ć k r ó l o w ę i to po l a t a c h 20-tu, g d y sama nieszczęśliwa i s a m o t n a p r z y b y ł a g o odwiedzić n a chwilę. P r z y jął j ą z a l a n y ł z a m i radości, żalu a m o ż e i w y r z u t ó w sumienia. Dwór stracił b y ł w Tessinie swą najświetniejszą ozdobę. P o t r a f i o n o j e d n a k n i e t y l k o b e z n i e g o się b a w i ć , ale i n a w i ą z a ć z e r w a n ą sieć p o l i t y c z n e g o działania. K r ó l o w a p r a g n ą c n o w ą p a r t y ę m o n a r c h i c z n ą w koło siebie u t w o r z y ć , j ę ł a działać n a ludzi „papką, 7 c z a p k ą i ł a p k ą " , b a w i ć , olśniewać, p o i ć i płacić. U d w o r u o d b y w a ł a się u c z t a po uczcie, a w ś r ó d n i c h istne ł o w y n a a m b a s a d o r a francuskiego, k t ó r y wywijał się j a k w ę g o r z w-alcząc zręcznością i s p r y t e m z r o m a n t y c z n e m i s z t u k a m i U l r y k i . Zycie t a k w y s t a w n e , podszyte mnogością coraz to n o w y c h politycznych dziel wydatków oraz zakupnem sztuki, było z b y t k o s z t o w n e m na do c h o d y k r ó l o w e j : nie b y ł a to P o l s k a , g d z i e Cecylia R e n a t a w p r z e ciągu k r ó t k i e g o pożycia na tronie kilka milionów zaoszczędzić zdołała. L u i z a U l r y k a n i g d y nie u m i a ł a r a c h o w a ć : t e r a z zaś r a tując p u s t k i w swej kasie zastawiła bez namysłu w Berlinie k l e j n o t y k o r o n n e , p r z y w i e z i o n e j e j do P r u s p r z e z T e s s i n a : m i e niła j e swoją własnością, były bowiem wpisane do j e j kon t r a k t u ś l u b n e g o . O tej z a s t a w i e nie wiedział p r a w i e n i k t ; n a t o m i a s t j a w n e m b y ł o k a ż d e m u , iż n a sejm r. 1755 gotują się z a - KARTKA Z DZIEJÓW NASZYM 83 I"ODOBNY'CH. pasy pomiędzy partyą dworską a władzą parlamentarną. Z obu s t r o n s p o s o b i o n o pilnie a t a k i o b r o n ę , to też t e k s t ze św. P a w i a obrany przez króla na przedsejmowe kazanie, zalecający p o s z u k i w a n i a r z e c z y do p o k o j u w i o d ą c y c h w y d a ł się czystą ironią. W y n i k walki z a l e ż a ł i s t o t n i e od w y b o r u marszałków poszcze g ó l n y c h I z b (każdy s t a n b o w i e m miał osobną Izbę) a r a c z e j od w y b o r u m a r s z a ł k a dominującej I z b y s z l a c h e c k i e j . Nie dziw więc, że oba s t r o n n i c t w a p r z y c i ą g a ł y ze w s z y s t k i c h k ą t ó w ludzi m a j ą c y c h p r a w o do g ł o s u ', n i g d y t a k i e g o z j a z d u s z l a c h t y nie wi dziano n a sejmie. K a n d y d a t e m k r ó l e w s k i m był m a r s z a ł e k n a d w o r n y hr. E r y k B r a h e ' , człek m i ę k k i ale p a n wielkiego r o d u i f o r t u n y ; 2 kandydatem w służbie sejmowym francuskiej, słynny Aksel Fersen, obecnie w ódz długo wojownik stronnictwa T Kapeluszy, śmiały, e n e r g i c z n y i r z u t n y . W a l k a nie długo trw ała. P o chwili T n i e p e w n o ś c i szala p r z e c h y l i ł a się n a k o r z y ś ć F e r s e n a , d w ó r b y ł p o raz d r u g i zbiorowe pobitym. okazał szlachty jak wszelkie się n i e l i t o ś c i w y m . z a w s z e •— p o m s z c z o n o Na się k o n s t y t u c y ą n a ślepe p o d p i s y w a n i e sąd t r z e c h Tryumf uchwał senatu tryumfy królu — biernym skazującą oraz głównych jego popleczników: go wezwaniem hr. B r a h e , jak oficyałnie przed Wrangla i H o r n a ; n a k r ó l o w e j — z r a z u t y l k o odjęciem jej istotnej opieki nad synem. Zaczęto przez wicza w p r z y t o m n o ś c i publiczne senatu, m i s t r z a hr. S t r ó m b e r g wyegzaminowanie króle poczem o d p r a w i w s z y j e g o och oraz n a u c z y c i e l i j a k hr. B i e l k e i p o e t ę Dalin, w y z n a c z o n o s a m o w o l n i e n o w y c h — ludzi b a r d z o g o d n y c h i później znacznych urzędem i zasługą , 3 ale o b c y c h królowej i w y j ę t y c h z p r z e c i w n e g o obozu. U b o d ł o j ą to s r o d z e : „ O b c h o d z ą się z n a m i j a k A n g l i c y z K a r o l e m L". pisała do m a t k i . N a j g o ' T u znów wyższą była organizacyą polskiego r z ą d u , gdzie nie urodzenie i posiadanie ziemi, ale w y b ó r sejmików n a d a w a ł m a n d a t poselski. - Z tejże samej rodziny co słynny a s t r o n o m Tycho B r a h e oraz kilku i n n y c h m ę ż ó w znacznych, zwłaszcza w pracach, dyplomatycznych. Rodzina B r a h e istnieje po dziś dzień i posiada p r z e p y s z n y zamek Skókloster. pełen arcydzieł i skarbów. Baron Schoeffer, po nim zaś przyszły a m b a s a d o r i minister s p r a w zagranicznych C r e u t z , p o e t a Gyllenborg inicyator t. zw. epoki Gustawiańskiej, dalej przyszły ochmistrz G u s t a w a IV. hr. Sparre i Sylfverhielm. 3 6* 84 KARTKA rzej n a tem Z DZIEJÓW wyszedł mały NASZYM Gustaw, PODOBNYCH. szczerze przywiązany do hr. Bielke, z a c h o r z a ł ze z m a r t w i e n i a i z n i e n a w i d z i ł n o w y c h d o zorców, k t ó r z y t e ż m u n i e c h ę ć surowością płacili. B i e d n e dziecko czuło z a w c z a s u b r z e m i ę p o l i t y c z n y c h Fersenowi jednak głowę, aby odkryć Nie z R o s y i nie b y ł o n a t e m źródło, skąd przecież niesnasek. dosyć. pochodziły Łamał fundusze sobie Ulryki. ani obecnie z F r a n c y i , a n i też od k r ó l a pruskiego. Dopiero panna królowej, a jeszcze gniewna o odprawę s z a ł k o w i s p r a w ę klejnotów Stromfeld, 7 należąca do fraucymeru Tessina, o d k r y ł a mar k o r o n n y c h z a s t a w i o n y c h w Berlinie. Zrobił się h a ł a s p o d o b n y t e m u , j a k i u n a s wznieciło z a s t a w i e n i e opon z „ P o t o p e m " przez J a n a Kazimierza. Zapowiedziano u kró lowej z r a m i e n i a senatu wieść t a p r z y n i e s i o n a r e w i z y ę . M o ż n a sobie pi-zez F e r s e n a została przyjęta. słusznie w n a g ł e j troskliwości o d o b r o k o r o n n e szykanę, Ulryka odpowiedziała z bardzo ofiarowane jej p r z e z sejm n a t y c h m i a s t z radością, pokój: jeden osobistą że klejnoty g d y ż t e r a z j u ż sama nie c h c i a ł a b y ich nim tylko winna D u m a ta w s z a k ż e k r y ł a s t r a s z n y nie goniec po drugim biegł cło B e r l i n a z b ł a g a n i e m do b r a c i o o d k u p i e n i e i odesłanie n i e s z c z ę s n y c h F r y d e r y k I I . ujął Widząc tylko wysoka, jak po n a r o d z e n i u n a s t ę p c y t r o n u o d d a nosić. I n n e zaś b y ł y d a r e m jej m ę ż a i p r z e d z nich z d a w a ć r a c h u n e k . wystawić, się g ł o ś n o za siostrą i rzecz klejnotów, aż zakoiiczyła się o t w a r t y m l i s t e m U l r y k i , w y s t o s o w a n y m do króla. P a n n a S t r o m feld o d p r a w i o n a ze d w o r u d o s t a ł a za u c h w a ł ą s e j m o w ą p e n s y ę 2.000 tal. za „ w a ż n ą u s ł u g ę k r a j o w i " . I s t o t n i e mogła się cieszyć: królowę w opinii n a r o d u głosząc, upokorzono do roczną opozycya głębi i poniżono iż chciała s p r z e d a ć k l e i n o t y k o r o n n e . (Dok. nast.) T. W. VASILE ALESSANDRI KSIĄŻE PIEŚNI RUMUŃSKIEJ. (Ciąg dalszy). V. U t w o r y A l e s s a n d r i e g o odzwierciedlają w pływające T n a m d w a czynniki, n a r o z w ó j j e g o t a l e n t u i n a właściwy k i e r u n e k j e g o dzieł. T e m i c z y n n i k a m i b y ł a r o m a n t y k a f r a n c u s k a i r u m u ń s k a poezya ludowa. W czasie pobytu Alessandriego w Paryżu święciła tam swoje t r y u m f y p o e z y a r o m a n t y c z n a . T e n n o w y a p o e c i e c a ł k i e m nieznany kierunek nie p o z o s t a ł bez wrażenia na jego młody umysł, tern b a r d z i e j , że n a t u r a l n y p o p ę d i p r z y r o d z o n a w r a ż l i wość c i ą g n ę ł y g o w t ę s t r o n ę . Z c a ł y m też z a p a ł e m wziął się cło b a d a n i a n o w e g o k i e r u n k u , a c h o ć w p i e r w s z y c h c h w i l a c h nie d o b r z e g o pojął, to j e d n a k w n i e d ł u g i m czasie z r o z u m i a ł d o b r z e całą j e g o w a ż n o ś ć , p i ę k n o ś ć i c h a r a k t e r y s t y c z n e cechy. Z szczeg ó l n e m z a m i ł o w a n i e m stuclyował dzieła L a m a r t i n a , k t ó r e g o u w a żał za j e d n e g o z n a j w i ę k s z y c h p o e t ó w F r a n c y i i c h l u b ę n a s z e g o wieku. „ M e d y t a c j e " i „ H a r m o n i e " o c z a r o w a ł j go, u l e g ł n i e o k r e ślonemu urokowi owych marzeń poetyckich, pełnych ekstazy, ł a g o d n y c h u c z u ć i w d z i ę c z n e j , m i s t y c z n e j religijnej melancholii; spokój i w y p o c z y n e k z n a j d o w a ł w j e g o dziełach, a t a k się j e g o p o e z y a m i z a c h w y c a ł , że j e d n y m z n a j p i e r w s z y c h j e g o u t w o r ó w b y ł a „Oda do L a m a r t i n a " . 86 YASU.E Obok Lamartina ALEssANDIU. i n t e r e s o w a ł go i Musset potęgą namię tności a W i k t o r H u g o rozmaitością t e m a t ó w , p e ł n y c h f a n t a s t y c z nych pomysłów. Choć zaś t e n w p ł y w nie u w y d a t n i ł szych u t w o r a c h , się j e s z c z e w p i e r w to j e d n a k m v i d a c z n i a ł się on powoli i k r y s t a lizował coraz j a ś n i e j , t e m b a r d z i e j , że w s p o m a g a ł y g o widocznie zajścia w j e g o ojczyźnie, prądy dążące do odnowienia kraju, i walki, j a k i e s t a c z a ć musieli k o r y f e u s z e n o w y c h p o g l ą d ó w . S t ą d też w p o e z y a c h A l e s s a n d r i e g o nych klasycznych motywów; nie z n a j d z i e m y więcej t a k zwa wyrzucił on z s w e g o repertoaru Olimp i całą lubieżną m i t o l o g i ę , j a k ą się często k l a s y c z n i poeci zajmowali: za t o rzucił się cały bądź to n a p o l e m o t y w ó w par t r y o t y c z n y c h , b ą d ź też w r a ż e ń z a c z e r p n i ę t y c h z p r z y r o d y . P r z e d m i o t e m j e g o l i r y c z n y c h i epiczirych, a częściowo i d r a m a t y c z n y c h u t w o r ó w , j e s t p r z e s z ł o ś ć r z e c z y w i s t a lub f a n t a s t y c z n a kraju. B o h a t e r a m i j e g o są mgłą t a j e m n i c z o ś c i lub z a p o m n i e n i a owiani r y c e r z e , r o m a n t y c z n i hajducy, m ę c z e n n i c y z a k r a j , za w o l n o ś ć i obowiązek. W i e l k ą rolę o d g r y w a j ą siły n a d p r z y r o d z o n e , n a t u r a żyjąca w ciągłej sprzeczności tajemnicze i mistyczne, nieraz też czerpie Wschód, skałę z rzeczywistością, trudne zakończenia do z r o z u m i e n i a . Często on m o t y w a z k r a j ó w o d d a l o n y c h , u c i e k a na daleki opiewa szybką b a r k ę , roztaczającą Gibraltaru i podziwia białe ż a g l e m a r m u r y świecącej pod w jasnych no cach G r e n a d y . W p a d a i w t e n wielu r o m a n t y k o m w s p ó l n y błąd, że idee swoje u b i e r a w tyle b a r w n y c h słów i o b r a z ó w , że t r u d n o się p o t e m tej idei d o p a t r z e ć : czasami d o s t r z e g a się n a w e t , że p o d n a w a ł e m t y c h slów iclei wcale nie b y ł o . r J a ś n i e j j e d n a k , d o b i t n i e j i w silniejszych z a r y s a c h objawia się n a m w dziełach A l e s s a n d r i e g o w p ł y w r u m u ń s k i e j p o e z y i lu dowej i to t a k dalece, że często t r u d n o orzec, g d z i e się u niego k o ń c z y działalność r o m a n t y z m u f r a n c u s k i e g o a z a c z y n a działal ność pieśni g m i n n e j . T a p o e z y a ludow a potrafiła u t r z y m a ć p o e t ę ; na drodze rozsądnej i jego geniuszowi prawdziwie odpowiedniej i p a r a l i ż o w a ł a t y m s p o s o b e m nie zawsze m o ż e dla n i e g o d o d a t n i w p ł y w r o m a n t y k i francuskiej. Swą n a i w n ą pięknością i b a r w n o - YASILE 87 ALESSANDRI. ścią u c z y ł a g o . j a k n a l e ż y nie u l e g a ć zupełnie wrażeniu, leoz umieć nad niem panować. O k a z y a do bliższego p o z n a n i a tej n i e z n a n e j k r a i n y n a d a r z y ł a się p o e c i e z a r a z po śmierci m a t k i ; w r. 1842 r o z p o c z ą ł on, j a k e ś m y wyżej jjowiedzieli, swe p o d r ó ż e po g ó r a c h r u m u ń s k i c h i w nich z a p o z n a ł się z o w e m i p i e ś n i a m i l u d o w e m i ; poznaw szy r zaś i o d c z u w s z y od r a z u całą ich piękność, z a b r a ł się do gorli wego ich zbierania a niedługo potem rozpoczął je drukować p. t.: „ B a l a d y z e b r a n e i p o p r a w i o n e " . P o e z y e te, p r z e t ł u m a c z o n e wkrótce na angielski i niemiecki język, z r o b i ł y wielkie w r a ż e nie, k t ó r e m u s i m y w części i tej okoliczności p r z y p i s a ć , że u d a ł o się A l e s s a n d r i e m u zebrać t a k i e w ł a ś n i e pieśni, poezyę rumuńską dokładnie które ludową cechują. R u m u n , s p ę d z a j ą c y swe życie p r z e w a ż n i e p o d g o ł e m n i e bem, żyjący n a ł o n i e p r z y r o d y , zidentyfikował się n i e j a k o z tą przyrodą; żyjąc zaś z n o w u w ciągłych w alkach i p r z e ś l a d o w a r niach, n a r a ż o n y n a n a j a z d y cudzoziemców, zachował w swem sercu p a m i ę ć k r w a w e j przeszłości, z a p ł o n ą ł n i e n a w i ś c i ą do tych, którzy mu ojczyznę najeżdżali, i żył cały p r a g n i e n i e m zmian n a l e p s z e w szczęśliwszej przyszłości. S t ą d t e ż o p i e w a ł on w swej pieśni sielskiej chętnie miłość ojczyzny i ogniska domowego, a o p i e w a ł j e z u c z u c i e m człowieka, k t ó r e m u z a b r a n o w s z y s t k o , co miał d r o g i e g o n a świecie. W i a d o m o ś c i R u m u n a m i t o l o g i c z n e , j a k i e odziedziczył p o p o g a ń s k i c h p r z o d k a c h , s t o p i ł y się p o w o l i z c h r z e ś c i j a ń s t w e m . D i a n a Olimpu p r z e m i e n i ł a się w św. Z i a n ę , W e n e r a w św. W i n e r , r o z u m i e Diana lub W e n e r a ustępuje i ten na starożytności się w i n n y m charakterze pogańskiej. Z biegiem pół-chrześcijański, na pół-pogański a j e g o miejsce zajmuje ś w i ę t a miłość ojczyzny, jak czasu świat, wyśpiewywana n a n a j r o z m a i t s z ą n u t ę . T e w i ę c p o t ę ż n e uczucia, t e n cały d r a mat historyi rumuńskiej, odegrany w ludowej pieśni, nadaje j e j c h a r a k t e r z u p e ł n i e o d r ę b n y od c h a r a k t e r u p o e z y i i n n y c h lu d ó w i j a k z j e d n e j s t r o n y sprawił, źe A l e s s a n d r i m ó g ł bez wiel kiej p r z e s a d y p o w i e d z i e ć : „nasza poezya ludowa niema równej sobie u i n n y c h n a r o d ó w " , t a k z drugiej s p o w o d o w a ł t e n wielki rozgłos zbiorku Alessandriego. 88 YASIJJ3 ALESSANDRI. W y d a j ą c z e b r a n e p o e z y e p o p e ł n i ł j e d n a k A l e s s a n d r i błąd, m a ł y w j e g o m n i e m a n i u , wielki w r z e c z y w i s t o ś c i ; wiem p o e z y e ludowe zebrał, nietylko bo ale j e też p o p r a w i ł . Zmysł j e g o a r t y s t y c z n y nie m ó g ł znieść b r a k ó w , j a k i e w t y c h p o e z y a c h się objawiały, a z a p o m n i a w s z y , że t e n r o d z a j s z t u k i p r z e w a ż n i e dla t e g o n a m się t a k p o d o b a , ze z a w i e r a on w sobie świeże, z d r o w e myśli, o r y g i n a l n e o b r a z y , p e ł n e w i o s e n n e g o w d z i ę k u p o r ó w n a nia, a z w ł a s z c z a te braki formy nieskrępowaną formułami swobodę, u s u n ą ć i dać n a m względem formy zewnętrznej utwór ludowy, starał się nawet i pod d o s k o n a ł y . T e n cel osiągnął, ale tern s a m e m z b i o r e k ów nie j e s t j u ż wiernym, w i z e r u n k i e m u t w o rów l u d o w y c h i chociaż ocl r a z u p r z e d s t a w i ł się publiczności j a k o dzieło p o d k a ż d y m w z g l ę d e m s k o ń c z o n e , to j e d n a k w k r ó t c e p o z n a n o się n a b ł ę d z i e i z a c z ę t o z większą ostrożnością n a p o dobne kolekcje innych autorów spoglądać. Z a j m u j ą c się z b i e r a n i e m i b a d a n i e m p i e ś n i l u d o w y c h , od k r y ł w nich A l e s s a n d r i t y l e p i ę k n o ś c i i czarów, ż e często m o ż e b e z w i e d n i e pozwolił n a swoje u t w o r y w ł a s n e w p ł y w a ć tej p o e zyi, a t e n w p ł y w p r z e b i j a się u niego w d a l e k o większej rze, j a k w p ł y w r o m a n t y k i . Owe p ó ł - m i t y c z n e , pół-pogańskie, pół-chrześcijańskie figury się teraz ramach ocl czasu tylko jego talent do czasu w mie pół-rzeczywiste, l u d o w e j p o e z y i , zjawią dzieł Alessandriego, zrobi z nich i s t o t y d o s k o n a l s z e , i d e a l n i e j s z e ; p o s t a w i j e w o t o c z e n i u bardziej ujmującem. Obyczaje ludowe, j e g o baśnie, p r z y p o w i e ś c i i p r z y s ł o w i a , j e g o z a b o b o n y i s ł a w n e w Rumunii zażegnywania szem dziele naszego autora. znajdą się w k a ż d y m prawie więk- Nawet forma j e g o utworów przy p o m i n a n a m p o e z y e ludową. S t a ł a formułka, t a k b a r d z o pieśni rumuńskiej właściwa, ż e p r a w i e j e j n i g d y w niej nie b r a k n i e , owo Frunza verde, „Liściu z i e l o n y " , zdobi często p o e z y e A l e s s a n d r i e g o , a p o n i e w a ż m a o n a r z e c z y w i ś c i e w sobie coś ś w i e ż e g o , p r z e d s t a w i a b o w i e m s y m b o l ż y c i a i nadziei, d l a t e g o też p r z e n o s i nas n a t y c h m i a s t w sferę p o e t y c z n ą . Naiwność wyrażenia wego, zdrobnienia wyrażeń, jakieś powiedziałbym nie się ze stylem, kwieciste obrazy, l e k k i e opisy, ludo przekomarza przedstawia j ą c e n a m r z e c z j a s n o a stroniące j e d n a k od analizy, ł a t w y r y m , YASILE 89 ALESSANDRI. c h a r a k t e r y z u j ą c e p o e z y ę ludową, cechują też dzieła p o e t y . N a wet ze stale w r u m u ń s k i e j wierszem poezyi ludowej ośmiozgłoskowym, znachodzącym który przemienia się się n a siedmio- z g ł o s k o w y , g d y c h o d z i o r y m m ę z k i , s p o t k a ć się m o ż n a od czasu do czasu u A l e s s a n d r i e g o . VI. P o mniej u d a t n y c h p r ó b a c h p i e r w s z e j literackiej czynności, zachęcony skarbami o d n a l e z i o n e m i w pieśniach ludowych, wy stąpił A l e s s a n d r i od r a z u w r. 1853 z t o m i k i e m z a t y t u ł o w a n y m : Dolne si lacramioare, „Dumki i konwalie". Aczkolwiek talent jego nie objawił się w nich j e s z c z e w całej pełni, to j e d n a k u t w o r y te, d r u k o w a n e p o r o z m a i t y c h czasopismach, a w w y m i e n i o n y m r o k u r a z e m z e b r a n e , w s k a z y w a ł y n a wielkie z d o l n o ś c i i n a p o t ę g ę słowa n o w e g o p o e t y . W i e r s z e w t y m t o m i k u z a w a r t e , b ę d ą c e p r z e w a ż n i e treści l i r y c z n e j , rzadziej l i r y c z n o - e p i c z n e j , dadzą się p o d ł u g z a w a r t y c h w nich idei podzielić n a t r z y części: n a p i e ś n i p a t r y o t y c z n e , n a pieśni natchnione p o d a n i a m i i p o w i e ś c i a m i ludu, i wreszcie n a erotyki, które przeważnie zbiorek wypełniają. P o e z y e p a t r y o t y c z n e , k t ó r e w d o s k o n a l s z e j formie p ó ź n i e j j e s z c z e się p o w t ó r z ą , cechuje gorąca, p o t ę ż n a i s z l a c h e t n a mi łość o j c z y z n y , t e m szlachetniejsza, ż e nie j e s t dla i n n y c h n a r o dowości wyłączna. Kiedy zgromadzenie postanowiło wreszcie wyzwolić narodowe cyganów, tych Mołdawian najnieszczęśliw szych n i e w o l n i k ó w e u r o p e j s k i c h w n a s z y m wieku, to A l e s s a n d r i , k t ó r y z a r a z p o śmierci w jego dobrach śpiewem: swego pańszczyznę „Wyzwolenie ojca wrócił wolność odrabiającym, niewolników", w powitał którym wszystkim ten' d z i e ń przewiduje p r z y s z ł ą p o t ę g ę kraju, j a k o n a g r o d ę za t e n a k t l u d z k o ś c i : Słońce dzisiaj jaśniej świeci I świat jaśniej dziś się śmieje, Serce silniej dzisiaj bije, Życie strojne dziś w nadzieję. Bo głos zabrzmiał, glos wolności, I Mołdawia z snu powstała, 90 YASILE ALESSANDRI. TJjarzmioną widząc ludzkość. Nad nią głośno zapłakała. K i e d y z n ó w z a p o z n a ł sie_ z dążnościami, mającemi za cel p o ł ą c z e n i e obu p a ń s t w r u m u ń s k i c h , w y p ł y n ę ł a z p o d p i ó r a j e g o pierwsza ogólnie-narodowa pieśń rumuńska „Taniec jedności", w z y w a j ą c a b r a t n i e n a r o d y do b r a t e r s k i e g o połączenia się. a t a k a p o t ę ż n a w swej ekspresyi, ż e t r u d n o c h y b a w y l a ć z siebie więcej u c z u c i a i g o r ą c e g o p a t r y o t y z m u . K i e d y indziej, g d y o b c y u c z e n i zaprzeczali Rumunii „Straż rumuńską". jej pochodzenia Widząc źnie, p r z e d s t a w i ł w u d a t n e j od R z y m u , wydzwonił z n o w u Rosj^ę i n t r y g u j ą c ą w ojczy alegoryi „Ptaszek" losy Rumunii i z d r a d ę R o s y i . R u m u n i a — t o biały, s m u t n y , s a m o t n y p t a s z e k ; gałąź drzewa, gdzie się g n i a z d k o znajduje, oplata coraz cia- śniejszemi k r ę g a m i dzika ż m i j a — s y m b o l losu; o l b r z y m i j a s t r z ą b w y c i ą g a do g n i a z d k a d r a p i e ż n e p a z u r y — t o R o s y a . ścią uczucia, doborem l e k k i c h farb, odbijają Powiewmo- od t y c h u t w o r ó w d w a i n n e : „ P o ż e g n a n i e M o ł d a w i i " i „ P o w r ó t do k r a j u " . D w a t e wiersze, j e d e n s m u t n y , a d r u g i r a d o s n y , s t a n o w i ą m i ę d z y sobą h a r monijną antystrofę. J a k pięknym naprzykład jest ten kontrast, Mecly n a m poeta w nich opowiada, że gdy opuszczał kraj, p r z y r o d a w i o s e n n a c z a r o w a ł a oko, lecz w s e r c u j e g o b y ł a b u r z a i r o z p a c z ; k i e d y p o w r a c a ł do ojczyzny, ziemię i z a k u ł y fale w biegu, lecz j e g o mrozy zimowe spętały serce uczucie radości r o z p i e r a ł o . S a m opis p o w r o t u do o j c z y z n y nie j e s t b e z w d z i ę k u . Spieszyłem przez ciemne przepaście; po g ó r a c h Z i m o w e j a kruki w locie przeganiałem, Ojczyzny mej g w i a z d y szukałem gdzieś w chmurach. Z a krajem stęskniony, do kraju w r a c a ł e m . A w kraju m y m słodkim kwieciste t a m drogi, Do lubej ojczyzny spiesz prędzej mój k o n i u : Nas gwiazda zawiedzie w t e święte n a m p r o g i ; P r e c z z serca boleści: — pędź strzałą po błoniu. W d r u g i e j części o m a w i a n e g o zbiorku, z w y j ą t k i e m kilku wierszy, o d z n a c z a j ą c y c h się podniosłością myśli, s p o t y k a m y się przeważnie z niezbyt sympatyeznemi motywami, kreślącemi n a m obrazy i zdarzenia w y j ę t e z życia i p r z e s ą d ó w l u d o w y c h . Wi- VASILE dzimy tu hajduków, 91 ALESSANDRI. k t ó r z y n a s zadziwiają swą śmiałością, g o dną lepszej s p r a w y ; w i d z i m y c z a r o w n i c e , oddające się w s ł u ż b ę s z a t a n o w i dla osiągnięcia s w y c h z a m i a r ó w , słyszeć się też daje i g ł o s nienawiści dla c u d z o z i e m c ó w ; r z a d k o t y l k o u d e r z a p o e t a w d e l i k a t n i e j s z e i s z l a c h e t n i e j s z e s t r u n y duszy. F o r m a t u n a w e t słabsza od f o r m y w i n n y c h utworach; słowna z b y t zdrobniałe w s k a z u j ą n a p e w i e n j e s z c z e n i e w y r o b i o n y smak, opisy z b y t częste trudzą czytelnika. J e s t j e d n a k i w tej części k i l k a wybitniejszych utworów, j a k to p o w y ż e j z a z n a c z y l i ś m y . O r y g i n a l n o ś c i ą i h a r m o n i ą sza z w r a c a n a siebie u w a g ę dłuższe opowiadanie, z p o d a ń l u d o w y c h , a z a t y t u ł o w a n e : Mu.rioara Florioara tilor, wier zaczerpnięte zina murt- „ R u s a ł k a g ó r " . P o u d a t n y m opisie Mołdawii, g d z i e życie p ł y n i e s ł o d k o i wesoło, opisuje n a m p o e t a uroczą r u s a ł k ę , „ k w i a t ó w s i o s t r z y c z k ę " , piękną, j a k w i o s n a m o ł d a w s k a , a chyżą, j a k młoda sarenka. Cała p r z y r o d a u ś m i e c h a się, g d y j ą a s t a r e K a r p a t y młodnieją. a jednak nieokreślone jakieś i napełniają n i e p o k o j e m . spostrzega, D o szczęścia n i c z e g o j e j nie b r a k , pragnienia Pewnego powstają w j e j razu spotyka sercu o n a n a swej drodze rycerza, przelatującego na dzikim rumaku; srebrna gwia zda błyszczy nad jego czołem. M a r i o a r a poznaje nieznanego, zostaje j e g o o b l u b i e n i c ą i r a z e m z n i m p r z e b i e g a lasy i b ł o n i a . L e c z stare K a r p a t y , g d y ją t e r a z ujrzały, nie o d m ł o d n i a ł y w i ę c e j ; zielone liście ich lasów uschły, k r y s z t a ł o w a w o d a s t r u m i e n i z a m ą c i ł a się, u m i l k ł y g ł o s y p t a k ó w , a k w i a t y p o s p u s z c z a ł y swe g ł ó w k i i p o w i ę d ł y . R u s a ł k a nie widzi t e g o , szczęście p r z y niej się znajduje. A ż wreszcie t r z e c i e g o dnia n a d l a t u j e d u c h o c h r o n n y gór, p o r y w a niebo r u s a ł k ę z rąk spokojne o b l u b i e ń c a i z n i k a z nią w dali — i j a s n e , lasy przynoszą skrzydła cicho szumią w i a t r u dziewiczą i tylko o północy skargę, w której słychać p r a g n i e n i e szczęścia i s p o k o j u . Najliczniej pojawiają się w t y m zbiorku pieśni miłosne. N a s a m y m p o c z ą t k u m u s i m y z u z n a n i e m z a z n a c z y ć , że A l e s s a n dri p o z o s t a w i ł za sobą w t y m r o d z a j u wielu i n n y c h poetów; j e g o w i e r s z e są p o d w z g l ę d e m m o r a l n y m n i e w i n n e . P r z e d s t a w i a n a m się w t y c h w s z y s t k i c h p o e z j a c h umysł swobodnj, czjstj 92 YASII.E ALESSANDRI. wiosenny, k t ó r y n a to u c z u c i e nie z a p a t r u j e się tak, j a k w i e l u adherentów naturalizmu. Radość z poznania narzeczonej, z jej wzajemności, t ę s k n o t a za nią, g d y clła p o r a t o w a n i a z d r o w i a w y j e c h a ł a za g r a n i c ę , g ł ę b o k i s m u t e k , morzu pod Konstantynopolem gdy w jego ramionach na u m a r ł a — oto c e c h y tej p o e z y i , powstałej prawie wyłącznie pod wpływem narzeczonej jego, H e leny, k t ó r a s w y m cała go cło dalszej podziwem dla p o e t y i j e g o u t w o r ó w z a c h ę pracy. Prawda, że u c z u c i e to nie j e s t t a k silnem, a b y b y ł o zdolne s t w o r z y ć n p . „ D z i a d y " ; j e s t o n o z w y jątkiem jednego tylko wiersza łagodne i spokojne, ale w tej ł a g o d n o ś c i p e w i e n wdzięk spoczyw a. T O s t a t e c z n y sąd, j a k i o t y m zbiorku wydamy, będzie ten, że A l e s s a n d r i nie w s z e d ł j e s z c z e p o t ę chwilę n a właściwą d r o g ę . W i e l e p i ę k n y c h u t w o r ó w z n a j d z i e m y w tych „ D u m k a c h i k o n waliach", n i e k t ó r e z n i c h p r z e r a ż a j ą nas p r a w i e potęgą swego uczucia, ale t a k i c h pieśni j e s t b a r d z o m a ł o . W i n n y c h w i d z i m y wiele ozdób, często f a ł s z y w y c h ; u c z u c i e j e s t w o g ó l e z b y t ł a g o d n e , a j e ż e l i chce b y ć silnem, p o l e g a raczej n a w y r a ż e n i a c h , aniżeli na mocy rzeczywistej. L o t d o s k o n a ł y r o z w i n ą ł Alessandri w d r u g i m zbiorze p o e z y j , w tak zwanych „Pastelkach", między 1868 a 1871 w Pogadankach rokiem szereg poezyj lirycznych, obrazki, w k t ó r y c h Pastehtri. „Pastelki" drukow ano literackich. r Jest to o p i s o w y c h lub sielanek — p r z e j r z y s t e przebija tak d e l i k a t n e i t a k czyste z r o z u m i e n i e n a t u r y , łączące się z t y l u p i ę k n o ś c i a m i formy, że są o n e b e z s p r z e c z n i e największą o z d o b ą p o e z y i A l e s s a n d r i e g o , i j a k się w y r a ż a Maiorescu, „pierwszą o z d o b ą l i t e r a t u r y r u m u ń s k i e j w ogól ności". T e r a z d o b r z e p o j ę t a p r z y r o d a w y s t a r c z y ł a m u z u p e ł n i e , zastąpiła m u n a w e t miłość k o b i e t y i miłości tej n a p r ó ź n o szu k a l i b y ś m y odtąd w j e g o p o e z y a c h . To, co g o o t a c z a , niebo u g ó r y i kwieciste b ł o n i a u stóp, w y s t a r c z a m u z u p e ł n i e . Z w i ę k s z e m z r o z u m i e n i e m i s e r d e c z n i e j s z e m p r z y w i ą z a n i e m b ę d z i e się t e r a z p a t r z a ł n a sw ą łąkę w Mircesti i jej też b ę d z i e m y z a w d z i ę c z a l i r najpiękniejsze „Pastelki", j a k „Wieczory w Mircesti", „Koncert n a ł ą c e " , „ Ł ą k a w M i r c e s t i " i wiele i n n y c h . Jakżeż więc przedstawia nam się w o g ó l n y c h zarysach YASJLF treść tego nowego 93 ALESSANDRI. dzieła A l e s s a n d r i e g o ? t a j e m n i c z y m s z e p t o m się p r z y s ł u c h u j e , Kiście t r a w , których niebo u n o s z ą c e się n a d b ł o n i a m i , r o z l e g ł e pola, falujące z b o ż e m , w s p a n i a ł y zachód słońca, k ł a d ą c y r ó ż e i złoto n a ś n i e ż n y c h s z c z y t a c h gór, lasy z cieni- stemi źródłami, zima z lodowemi kwiatami na oknach i stalakty tami na dachach d o m ó w , s ł o d k a i t ę s k n a wiosna, j e s i e ń z ł a ń c u c h e m żurawi, l a t o , g d y p o d p a l ą c y m słońca p r o m i e n i e m dojrze wają ł a n y z ł o c i s t e — w s z y s t k o to p o j a w i a się p r z e d o k i e m czy telnika i wywołuje zachwyt. To znowu opuszcza on tę więcej m a r t w ą p r z y r o d ę i sięga do ż y c i a l u d z k i e g o : w p o l u i n a b ł o n i u widzi r o b o t n i k ó w , r o z m a w i a z żeimami, p r z e s t a j e z siewcami i o p o w i a d a n a m o „świętej p r a c y p o l a " , o t r u d a c h i r a d o ś c i a c h rolnika.Dwie własności charakteryzują „Pastelki"; przebija w nich w s z ę d z i e wesołość i życie. P o e t a nie zbliża się do n a t u r y z ż a l e m i s m u t k i e m w du szy, ale widzi w niej j e d y n i e u r o c z e obrazy, w y w o ł u j ą c e i d e a l n e w r a ż e n i a . D l a t e g o też źródła nie j ę c z ą ani nie w zdychąją u niego, r k s i ę ż y c n i e p ł y n i e , j a k m a r t w y okręt. K i e d y n a m opisuje zimę, widzi w niej t y l k o p r z y j e m n e s t r o n y ; malując źniw a, d o s t r z e g a r t y l k o idylę, pełną i przykrościach powabu, nie wspominając życia wiejskiego. nic o ciężarach W s z ę d z i e światło i g w i a z d y , w s z ę d z i e śpiew i s z m e r liści, w s z ę d z i e r a d o ś ć i wesele. D r u g ą własnością dodatnią, t o życie. P r z y r o d a „ P a s t e l e k " to p r z y r o d a ż y w a , s w o b o d n a , hałaśliwa. W i a t r y silnemi r a m i o n y o b e j m u j ą w y s o k i e drzew a i ś n i e ż n e g ó r y i pląsają p o g ł ę b o k i c h r j a r a c h i dolinach, p ł y n ą i t a n y zawodzą w powietrzu gwiazdki śniegu, s a n i e ślizgają się p o j a s n y c h d r o g a c h z i m o w y c h . W s z ę dzie u d e r z a n a s b o g a c t w o k o l o r ó w i j a k a ś ż y w a r u c h l i w o ś ć . Alessandri idzie w tym względzie jeszcze l a s y i błonia, p t a k i , k w i a t y i m o t y l e chają się i pieszczą, smucą dalej: żyją s w o j e m się, śpiewają i szepcą. W k w i a t a c h d o l i n y widzi on r u s a ł k i , u b r a n e w złoto i p u r p u r ę , przyjścia swego pana, wody, życiem, k o słońca, oczekujące k t ó r e j a ś n i e j s z e m i b a r w a m i ich lica u b i e r z e , p e r ł y i r u h i n y n a l i s t k a c h osadzi, i i c h pięknością o c z y l u d z k i e oczaruje. M i ę d z y n i e m i żyje Alessandri, j a k mię- 94 YA.SILE d z y przyjaciółmi, ALESSANDRI. z n a ich n a z w y , r o z u m i e ich radości, cierpie nia, t a j e m n i c e . T r u d n o o d e l i k a t n i e j s z e a z a r a z e m b a r d z i e j s t y c z n e z r o z u m i e n i e otaczającej Weźmy dla opisie u l u b i o n e j przykładu łąki, arty przyrody. „Koncert opisuje n a m na łące . Po ślicznym u poeta, j a k k w i a t y i o w a d y z g r o m a d z a j ą się w i e c z o r e m , aby się p r z y s ł u c h a ć d ź w i ę k o m ja kiegoś z d a l e k a do nich p r z y b y ł e g o śpiewaka. „Cisza!... W y s o k o gdzieś n a drzewie, j a k i e ś j a k b y w e s t c h n i e n i e się o d z y w a ; w s z y scy oczekują w milczeniu, szumieć śpiewak przygrywa p r z e s t a ł a liść g ę s t y zwisnął zwolna. Wiatr b e z r u c h u , zdaje się, ż e p o d zasłoną ś w i a t ł a cała łąka d r z e m i e . W ciszy n o c n e j p ł y n i e ponad melodya, jak liście b o s k a tchnienie geniuszu, i rośnie coraz czystsza, coraz p r z y j e m n i e j s z a i piękniejsza, aż r o z d ź w i ę kiem harmonijnym księżyc całą łąkę napełnia. Z a d u m a n y staje w b i e g u , a i d u s z a i milczący p o g r ą ż a się w g ł ę b o k i e j roz k o s z y i zdaje się j e j , że słyszy śpiew rajski, j a k b y n a h a r f a c h aniołów p e r ł y się ślizgały. T o w d z i ę c z n y słowik, k t ó r y o p o w i a d a tajemnice swojego serca i swe jest zachwycony jego m a r z e n i a szczęścia; graniem, cały ś w i a t śpi t y l k o sam c z e r w o n y mak-'. W tern b o g a c t w i e d o b r z e n a ł o ż o n y c h k o l o r ó w u d e r z y n a s m o ż e , że w s z y s t k i e m a ł e o b r a z k i są r ó w n i e p i ę k n e i r ó w n i e d o s k o n a ł e : o b s z e r n i e j s z e za to tracą wiele n a s w y m u r o k u . U c z u cie w nich j e s t b l a d e , a z a m i a s t p i ę k n y c h , po m i s t r z o w s k u choć t y l k o kilku r z u t a m i k r e ś l o n y c h o b r a z ó w , z n a j d z i e m y d u ż o nie wiele m ó w i ą c y c h słów, t a k dalece, iż z wyjątkiem „Łąki w Mircesti" i „ K o n c e r t u n a łące", w s z y s t k i e większe pastelki, k t ó r y c h n a szczęście j e s t z a l e d w i e kilka, z n a c z n i e są słabsze od r e s z t y i pozbawione zwykłego temu zbiorkowi uroku. Pojęcie poziome. życia w „ P a s t e l k a c h " , j e s t też w o g ó l e Ludzie z „Pastelek", z sobą żyją i rozmawiają, gdy znają się tylko między t r o c h ę za sobą materyalną stykają, stronę cia. D l a t e g o też, j e ż e l i k t ó r y ś z k r y t y k ó w r u m u ń s k i c h zawyrokował, jest że liryka Alessandriego nawet w „Pastelkacłr' n i e w y r a ź n ą i miękką, to c h y b a z t e g o w z g l ę d u b y ł o b y słuszne, że nie d o t y k a ludzkiej. ży ogólnie z d a n i e to o n a w y b i t n i e j s z y c h stron d u s z y YASILE A l e s s a n d r i nie b y ł filozofem, niema. Nie w y k l u c z a swe z d a n i e tej 95 ALESSANDRI. filozoficznych to j e d n a k , że siłą t e ż teoryj u niego faktu w y p o w i e d z i e ć , a t e poglądy, k t ó r e okazyi wygłaszał, są p o g l ą d a m i deisty. musiał czasami Alessandri przy P a t r z y się o n n a p r z y r o d ę , j a k n a c u d o w n y , o p a t r z n o ś c i o w y k l e j n o t ; widzi w niej niejako przedłużenie Czasami i ozdobę spotykamy umysł jego rozumu się i z p e w n y m nie z w r a c a j ą c y się w s t r o n ę z a d a w a l n i a się t e m , że t a k b y ć m u s i : namiętności, powtarzał i doskonałości fatalizmem Bożej. oryentalnym; głębszych zagadnień, „Niebo, g w i a z d y , ziemia, często, wirują w j e d n y m tańcu i pod dają się t a k t o w i śpiewu, k t ó r e g o n i k t nie słyszy". J e s z c z e r a z u d e r z y ł A l e s s a n d r i w swą s t r u n ę liryczną i w y dał w r. 1877, p a m i ę t n y m r o k u w a l k i p o d P l e w n ą z b i ó r l i r y c z n o e p i c z n y z a t y t u ł o w a n y : Ostasii nosiri, „Nasi ż o ł n i e r z e " . Niektóre u t w o r y t e g o zbiorku, j a k n p . „ O d a do ż o ł n i e r z y k r a j u " , kan i Karpaty", „Sierżant", Penes Curcanul, celują „Bał pięknością, i n n e są słabsze. G o r ą c a miłość k r a j u nie pozwoliła m u milczeć, k i e d y słońce p o m y ś l n e j e g o o j c z y ź n i e zaświeciło, a że sam b y ł głęboko wzruszony współudziałem r u m u ń s k i c h s z e r e g ó w w tej wojnie, potrafił w i ę c wlać w swe w i e r s z e wiele e n t u z y a z m u w o jennego; akcya płynie nieustannie, uczucie j e s t nader silne, a staje się silniejszem j e s z c z e p r z e z to, że p o d n o s z ą j e k o n t r a s t y , u o s o b i e n i a r z e c z y nieżyjących, o b r a z y k r ó t k i e lecz p o r y w a j ą c e ; p r z y t e m o d p o w i a d a p r a w i e z a w s z e treści i forma m ę z k a , dziełna, krótka. T e w s z y s t k i e własności p o s i a d a w w y s o k i m s t o p n i u wiersz Penes Curcanul. Opisuje on n a m h i s t o r y ę k t ó r z y p r z e z w a n i Curcanami dziesięciu żołnierzy, ( I n d y k a m i ) , u d a l i się n a w o j n ę . J u ż t o samo, ż e p o e t a p r z e d s t a w i a n a m całe to zajście s ł o w a m i osta t n i e g o z t y c h ż o ł n i e r z y , k t ó r y z p o l a w a l k i do d o m u p o w r ó c i ł , dodaje poezyi uroku. Z W a s l u i dziewięciu wyszło nas, Dziesiąty s i e r ż a n t w drogę; P r z y pożegnaniu nie drżał nikt, Ni w sercu uczuł t r w o g ę . J a k sokół, k t ó r y wzbija się Nad skały, h e n ! z p a g ó r k a 96 YASILE A L E S S AN DIII. My skrzydła mieliśmy u nóg. Na czołach nieśli p i ó r k a . . . I n d y k ó w miano dal n a m świat. Bo niegdyś ludzie drwili! Dziś ono chlubą, odkąd m y Z B a ł k a n ó w powrócili. T a k idą o n i p o d P l e w n ę w p r z e k o n a n i u , że dla k r a j u w y w a l c z ą s z c z ę ś c i e i c h w a ł ę ; idą d u m n i , p e ł n i n a d z i e i i ufności z w y c i ę s t w a i powrotu. Ach! k o m u w t e d y po przez myśl Przelecieć mogło strzałą. Ż e z dumnej naszej garstki tej P o w r ó c i w d o m t a k mało. Z dziewięciu z u c h ó w — s i e r ż a n t nasz W szeregu był dziesiąty — J a m j e d e n — k r e w mi ścina mróz — W rodzinne wrócił kąt}'. Boli, g d y t o p ó r w d u m n y dąb U d e r z a z h u k i e m w lesie, S m u t n o , g d y siekier o s t r y c h zgrzyt W p r z e s t w o r z a echo niesie. Lecz biada tej najgorszej z gwiazd, Co ziemię kirem kryje, I bezlitośnie w ludzki las T o p o r e m śmierci bije. Dzieci! Podajcie w o d y kruż Z pod skały, gdzie jej źródło; Chcę, b y w tyni t r u n k u świeżym znów Cierpienie m e ochłódło. Mam jjełno iskier w oku m e m , Mózg żal i rozpacz gniecie. Gdy w s p o m n ę drogą moją brać. Poległą w życia kwiecie! D o s z l i do K a l a f a t u , g d z i e się p r z e z D u n a j trzeba było; tam pierwszy z nich r dął przeprawić po w swój flet", gdy Nagle k a r t a c z a odłam padł — D o piekła taką s p r a w ę — Z rozbitą czaszką K o b u z legł I popsuł n a m z a b a w ę . . . I j u ż są p o d P l e w n ą ; G r y w i c y g r o ź n e m u r y na nich spoglądają. W y j e i trzeszczy z tysiąc paszcz. I tyje ziemię z h u k i e m , J a k wicher, b o m b y niosą w t ó r P o n u r y m s w y m pomrukiem. nieprzyjaźnie YASILE 97 ALESSANDEI. Turczyn, j a k niedźwiedź, ukrył się, Nie wylazł z swojej j a m y ! On w ż y w e ciało sypał strzał, Gdy m y n a m u r strzelamy. T Coraz wreszcie więcej dzień wiernych strasznego towarzyszy szturmu, ginęło, strasznych aż nadszedł mordów, ale i zwycięstwa. W i ę c po t r z y krzyże k a ż d y wzbił, Amen! Bóg wspiera butę, I w p e ł n y m biegu k a ż d y szedł T ę Turków brać redutę. H u r a ! ach j a k ż e n a p r z ó d wciąż W a l e c z n e dążą s y n y ! Gdzie fosy i gdzie g r o ź n y wał, T a m nasze są drabiny. Nie s t r a s z n y ogień, szabla, dym, B a g n e t y , ni k u l bicie, K r o c z y m y n a p r z ó d ! — oto j u ż J e s t e ś m y t a m n a szczycie! Allałi! tysiączna w r z e s z c z y pierś, Kłębią się miecze, l a n c e ; R u m u ń s k i sztandar, niby strach, Z a t k n i ę t y j e s t n a szańce! J e s t e ś m y ! H u r a ! J e s z c z e krok, Niech k a ż d y ima szczebli. Lecz w tejże chwili, ileż u s t Śmierć n a s z y m z u c h o m knebli. Z w n ę t r z a r e d u t y n a k s z t a ł t fal S t r a s z l i w y ogień praży, G d y j e d e n szereg t r u p e m legł, J u ż drugi j e s t n a straży. H u r a ! Z s z t a n d a r e m i g r a wiatr, I słychać szum z daleka, L e ż y m y w e krwi, pełni ran, A życie z n a s ucieka. W y ś m i e w a T u r k ó w sierżant zuch, W przedśmiertnej swej agonii, Nasz r o t m i s t r z śmiechem w i t a zgon W ś r ó d chrzęstu naszej broni. Z u g u j , choć konał, jeszcze w łeb P o g a ń s k i g r o m k o bije. Na szańcu woła Szoim n a s z : „Mołdawia niechaj żyje!" J a s z a n i e , bracia w własnej k r w i P o c i ę c i się tarzali. W a l e c z n i ! oni życie s w e Bez j ę k u oddawali. Nim m e powieki skleił sen, Gdy dłoń m a b r o ń ściskała, K r z y k n ą ł e m : „Teraz u m r z e ć chcę, T e n dzień to n a s z a chwała!" Nocą, zbudzony, widzę tu, P r z e d sobą szczęścia czary, N a moich r a n a c h błyszczy krzyż Virtuti militari. W a l e c z n y r o t m i s t r z , choć P o k r y ł y k r w i potoki, W o ł a : „Kto indyk, s ę p e m U d e r z a j w gór opoki". S z t a n d a r u nie w y p u ś c i ł z I t a k się piął n a m u r y , A j a z sierżantem w jego Dążyliśmy do góry. m u s k r o ń 0 P a n i e ! S p r a w niech chorą dłoń 1 ranną pierś z n ó w wskrzeszę. I niechaj rzeźki, świeży znów bądź, N a boju plac pospieszę, Bo piękniejszego n i e m a nic rąk, N a wszystkich, ziem obszarze, J a k b o h a t e r e m m ó d z się z w a ć ślad I chrobrą śmierć mieć w darze W t ł u m a c z e n i u Wł. Trąmpczyńskiego, w „Obrazie l i t e r a t u r y w s z e c h n e j " (P. Chmielowski i E . Grabowski), t o m u., str. 285 i nast. 1 P. P. T. LX. 7 po 98 YASILE ALESSANDRI. T e m i s a m e m i z a l e t a m i o d z n a c z a się „ S i e r ż a n t " , k t ó r y z r a n i o n y p o d P l e w n ą , w r a c a cło d o m u z k r z y ż e m piersiach. W d r o d z e spotyka żołnierzy św. J e r z e g o n a rumuńskich, dążących p o d P l e w n ę . D o w ó d c a ich, u j r z a w s z y w y n i s z c z o n ą p o s t a ć żoł nierza, dowiaduje się, że w y s o k i e to o d z n a c z e n i e o t r z y m a ł z a z e r w a n i e s z t a n d a r u z r e d u t y nieprzyjacielskiej i k a ż e p r e z e n t o wać broń przed mężnym inwalidą. W „Bałkanie i Karpatach" poznajemy nieprzyjazne stosunki dwóch narodów. Dewizą Bałk a n u j e s t „ n i e w o l a " , K a r p a t „ n i e z a l e ż n o ś ć " . D w a orły w y l a t u j ą cło w a l k i ; orzeł B a ł k a n u cztery części świata; pada, pióra jego zwycięża wolności nad Dunaju orzeł rozpływają Karpat się n a i „śpiewa pieśń brzegiem". N a t e m k o ń c z y się ściśle l i r y c z n a działalność Alessandriego.. Wprawdzie tak, j a k w omawianych tomikach ustępy epiczne, tak i w następnych znajdowały się znajdą się l i r y c z n e pieśni,, ale trafiają się o n e t y l k o wyjątkow o i w k a ż d y m r a z i e do cha T rakterystyki twórczości lirycznej Alessandriego, z wyjątkiem. „Pieśni szczepu łacińskiego", o której wspomnieliśmy już na po czątku, nie nie dodają. N a g r o d z o n a „ P i e ś ń s z c z e p u ł a c i ń s k i e g o " s k ł a d a się z c z t e r e c h zw rotek, u w y d a t n i a j ą c y c h n a m h i s t o r y ę , r o z w ó j i z a d a n i e r romańskich ludów. W i ę c uczy nas natchniony poeta ż e szczep t e n idzie ciągle n a p r z ó d , zwyciężając najpierw., wszelkie tru dności. N a p r z ó d ! wciąż n a p r z ó d ! to j e g o hasło. D u m n y też zawsze n a p r z ó d on spieszy, P r z e w o d z i l u d ó w olbrzymiej rzeszy, A światło j e g o j e s z c z e nie zgasło. To swoje z n a c z e n i e w świecie nych i szczęśliwemu zawdzięcza on oprócz in s w e m u położeniu, k t ó r e t e n r o z w ó j i t e n . postęp ułatwia. Z p r o m i e n i słońca k o r o n ę wije, I s z m a r a g d o w a mórz fale pije. Będąc tak rów jedynie dzielnym i potężnym, dla siebie, ale n i e m i całą nie k o r z y s t a z t y c h d a ludzkość uszczęśliwia:; YASILE 99 ALESSANDRI. jest strasznym w swym gniewie, uderza w t y r a n ó w i walczy za swój h o n o r . S t ą d też n a z a p y t a n i e , w d n i u sądu p o s t a w i o n e , j a k się właściwie n a tej ziemi s p r a w o w a ł , b ę d z i e m ó g ł słusznie od powiedzieć, że j a k długo na świecie istniał, t a k d ł u g o w peł nych podziwu oczach tego świata Stwórcę przedstawiał. Ostatnia t a z w r o t k a najwięcej szalę z w y c i ę s t w a n a s t r o n ę A l e s s a n d r i e g o przechyliła. (Dok. nast.). Wiktor Wiecki. PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA. Z piśmiennictwa krajowego. Księgi humoru polskiego. Z e b r a ł , ułożył i objaśnił K. Bartoszewicz. W y d a n i e ozdobione p o r t r e t a m i i a u t o g r a f a m i h u m o r y s t ó w i s a t y r y k ó w polskich. P e t e r s b u r g . N a k ł a d K . G r e n d y s z y ń s k i e g o . 1 8 9 7 — 1898. Cztery tomy. P o j a w i e n i e się t e g o dzieła w obiegu k s i ę g a r s k i m p o p r z e d z i ł wiele obiecujący p r o g r a m r u c h l i w e g o n a k ł a d c y , p . G r e n d j s z y ń s k i e g o . W pro gramie t y m powiedziano między i n n e m i : „Potężne i wyjątkowe zna czenie h u m o r u w t w ó r c z o ś c i literackiej p r z y p i s a ć należy j e g o r z a d k o ś c i . Mowa tu naturalnie niu i płaskiej targu nie o humorze zdawkowym, karykaturze, czasopism i kalendarzy morze głębszym, w formę pełnym o dowcipkowa b o t e g o t o w a r u m a m y aż za wiele n a humorystycznych — a l e m o w a o hu miary estetycznej i przyodzianym artystyczną". D o t y c h c z a s o w e p r ó b y złożenia antologii h u m o r u p o l s k i e g o w j e g o objawach najbardziej estetycznych i artystycznych nie p o w i o d ł y s i ę ; w y d a w c y b o w i e m — są s ł o w a p r o g r a m u — „ b r a l i s i ę do w y d a w n i c t w a bez ż a d n e g o wali, przygotowania, co i m znane..., wpadło bez ż a d n e g o pod rękę, zanieczyszczali ści— jednem programu, dawali czyste ziarno słowem, zamiast wyboru przedrukowy rzeczy powszechnie plewą dawali bez warto tandetę". A b y t e n d o t k l i w y b r a k z a s t ą p i ć , firma rzeczona p o s t a n o w i ł a wy dać „Księgi humoru polskiego" i powierzyła szewiczowi — „ j a k o znawcy naszego redakoyę najkom petentniej szemu rodzimego humoru". p. K. Barto bezwarunkowo Wydawnictwo nie miało PRZEGLĄD 101 PIŚMIENNICTWA. o g r a n i c z y ć się j e d y n i e n a p r z e d r u k u u t w o r ó w z n a k o m i t y c h n a s z y c h pi sarzy, od Eeya aż do dzisiejszej epoki, ale nadto zamierzyło podać: a) p r z e d r u k i r z a d k i c h , z n a n y c h t y l k o bibliografom b r o s z u r humo r y s t y c z n y c h z X V I . i X V I I . w i e k u lub celniejsze z nich b) zbiór p r z y s ł o w i i aforyzmów c) n i e z n a n e , wybrane wyjątki; humorystycznych; z rękopisów w. X V I I . i X V I I I , utwory humorystyczne; cl) d o w c i p n e u t w o r y l u d o w e , z a w a r t e w K o l b e r g u i t. d.; e) najcelniejsze u t w o r y , p o m i e s z c z o n e w d a w n i e j s z y c h , a r z a d k i c h dziś niezmiernie f) czyka, polskich pismach humorystycznych i satyrycznych; zbiór a n e g d o t c z y s t o p o l s k i c h , z a c z ą w s z y od d o w c i p k ó w S t a ń Smolika, — oraz p o l i t y c z n y c h i t. anegdot, doszłych do nas z kazań, broszur d.; g) n i e d r u k o w a n e n i g d z i e k o r e s p o n d e n c y e h u m o r y s t y c z n e , j a k n p . listy W i l k o ń s k i e g o do K r a s z e w s k i e g o , J . B a r t o s z e w i c z a , r e d a k c y i blioteki Warszawskiej Bogaty i wyczerpujący p. K. Bartoszewicz i rzeczowemi znami opatrzy ten program powyższy objaśnieniami, autografów bitniejszych Bi i t. d. kończył materyał a wydawca i pierwszych edycyj, się obietnicą, że bibliograficznemi ozdobi dzieło jakoteż p o r t r e t a m i wy podobi autorów. Oto w y z n a n i e o t w a r t e i j a s n e samejże firmy i r e d a k c y i . L e c z co n a p r a w d ę wykonano z tego rozległego programu? pełnili p o n ę t n e Cel starczenie wydawnictwa lekkiej, odznaczającej społeczeństwa o ile w y d a w c y wy obietnice? był popularny , 1 a więc ale e s t e t y c z n e m i i a r t y s t y c z n e m i chodziło o do zaletami w y b i t n i e się l i t e r a t u r y polskiego h u m o r u dla n a j s z e r s z y c h warstw inteligentnego. Tak wyraźnie w programie zapowiedziano... nie o d p o w i a d a wielkiemu i d e a ł o w i : Rzeczywistość atoli bo n p . c a ł y t o m I., w k t ó r y m ze brano u t w o r y h u m o r y s t y c z n e X V . , X V I . i X V I I . w i e k u — a obejmuje on 3 3 8 s t r o n ! — j e s t w przeważnej części przepełniony właśnie „hu m o r e m z d a w k o w y m , d o w c i p k o w a n i e m i p ł a s k ą k a r y k a t u r ą " — „nie wy borem, lecz t a n d e t ą " . . . Do takich płaskich, czamy n p . w t o m i e I . , str. 2 3 , 5 5 (od dołu), grubych d o w c i p ó w zali 99 — 1 1 3 („Peregryna c y a " ) , 1 3 8 — 1 7 4 ( w i ę k s z a c z ę ś ć t y c h „ F a c e c y j " ) , 2 5 0 ( „ S t r o j e i bie1 Por. przedmówcę w y d a w c y do I. tomu. 102 PEZEGLAD lidła"), 2 5 7 , 2 6 0 (od dołu), tejże stronie), PIZMIENNICTWA. 261 (od g ó r y i oba u c i n k i k o ń c o w e na 267 („Platonowy rp. suppelex" i „Odpowiedź pore"). Jest to poprostu smaczna pornografia! odrażająca, w najwyższym albo n a j p r o s t s z a w świecie k a r y k a t u r a Czy to w t e n s p o s ó b c h c i a ł a r e d a k c y a „Ksiąg" zaradzić b r a k o w i " antologii u t w o r ó w „o h u m o r z e g ł ę b s z y m , estetycznej i przyodzianym w artystyczną ex tem- stopniu nie dowcipu! „dotkliwemu pełnym miary formę"? N a d t o c a ł y t e n tom. z a w i e r a j ą c y u t w o r y s t a r o p o l s k i e , ze w z g l ę d u n a cel, w p r z e d m o w i e starzałych wyrażony, wyrazów, i poprawnego. Tymczasem druk bowiem p o p r z e k r ę c a n o w y r a z y , nie dają s e n s u albo n a b i e r a j ą pod u w a g ę „ M i ę s o p u s t wymagał wielu objaśnień a już co n a j m n i e j ten wiernego wypadł jak źle o d c z y t a n e , prze przedruku najfatalniej: często t a k dalece, iż zupełnie zupełnie i n n e g o z n a c z e n i a . polski" Miaskowskiego, Weźmy np. a to d l a t e g o , że wy d a w c a m ó g ł w t y m razie p o l e g a ć śmiało n a k r y t y c z n e j e d y c y i JRymarkiewicza (Poznań 1855). i w interpunkcyach! niechaj Ile Oto tu nielitościwych ważniejsze z nich: łamańców w. w tekście 11 n i e c h (przez co p o p s u t o w i e r s z ) ; w . 1 3 p ł a s z c z a zam. zamiast pałasza!; w. 16 t o zam. j u ż ; w. 2 0 p y t a j n i k położono z a m i a s t p r z e c i n k a co z a t r a c o n o s e n s ) ; w . 2 3 p r z e c i n k a nie p o t r z e b a , bo m a (przez być: usłyszysz o królu n o w i n ę Nie trefną — a nie: usłyszysz o królu n o w i n ę , N i e t r e f n a , i to co j a p r z e d w s t y d e m p o m i n ę ; w . 4 9 n i e zam. n i c ; w. 7 9 m u zam. ż e ; w . 8 6 p o b r z e ż a zam. p o brzeżna; Łaje; w. 9 9 n a w. 121 wierzchniey jesień pianką zamiast skiego j e s t dopiero jeszcze w zam. w t e m . na zam. błędów jest bo, c h o ć b y go bez t y c h przepoczwarzeniu! w y d a w c a chciał p o m i e ś c i ć ; w. 1 2 5 dwuuchowego A podobnych zam. jedyny ten ustęp z Miaskow profanom L u t r a z p i e k ł a " , jeśli w. 104 L e j e (tj. pijanicą); w. 1 4 5 więcej! Zresztą j e s z c z e b y go b y ł o takiem „ L i s t M. jesień; pijanką d o b r a n y najniefortunniej, wydrukowano, tu ma zam. n a w i e r z c h n i c y ; d w u u c h e g o ; w. 147 z t y m w tym ustępie zam. 0 trudno wiele koniecznie poeta ten zresztą zrozumieć, bardziej coś z błędów a cóż n a d a w a ł się Miaskowskiego h u m o r y s t y c e nie bardzo hołdował. Podobne niedbalstwa w druku powtarzają się na wielu innych miejscach, że j e s z c z e t y l k o dla p r z y k ł a d u z a c y t u j ę w tomie I., s t r . 2 2 8 , PKZEGLĄD 103 PIŚMIENNICTWA. g d z i e w u c i n k u G a w i ń s k i e g o p . n. „ N a j e d n e g o " p o p s u t o z u p e ł n i e s e n s . W i e r s z t e n powinien b r z m i e ć tak: Gębę z a w s z e masz w o t w o r z e : ( = otw artą) Zamknij ją przynajmniej w d w o r z e ! ( = n a dworze) Z a ( = aza == czy) n i e w i d z i s z ' - p t a c y lecą! P e w n i e ć czego w nią naniecą. r 1 A w k s i ę g a c h w y g l ą d a on t a k : Gębę zaw sze masz w o t w o r z e : Zamknij j ą przynajmniej w d w o r z e ; Z a n i e w i d z i s z (=•= oślepniesz?!), p t a c y lecą! P e w n i e ć czego w nią namiecą. r Albo w X I . sielance tegoż od g ó r y ) j a k s t r a s z n i e poety ( K s i ę g i " I., połamano tekst, 241, wiersz 27 i 2 8 p o ł o ż y w s z y „ p r o ś n i " (czy od „ p r o s i ę ? " ) z a m i a s t p r ó ż n i , j a k to j e s t w y r a ź n i e w w y d a n i u Akademii U m i e j . k r a k . ( A r c h . do dz. lit. polsk. tom I I . , s t r . 8 0 ) : K r ó l e , p a n o w i e wielcy, w z i ą w s z y l a r w z a s ł o n ę , W swój czas p o w a g i p r ó ż n i (tj. bez powagi, g d y jej trzeba), mówią s ł o w a płonę. T e g o rodzaju b ł ę d y pojawiają się często i w d a l s z y c h t o m a c h : oto n p . w znanej w s z y s t k i m bajce M i c k i e w i c z a p . n. „ P c h ł a i r a b i n " (w „ K s i ę g a c h " t. I V . , s t r . 2 0 ) p r z e k o s z l a w i o n o e p i t e t „ w y t u c z o n a " toczona!" na „wy W o g ó l e p o d w z g l ę d e m p o p r a w n o ś c i w y d a w n i c t w o całe po z o s t a w i a b a r d z o wiele do ż y c z e n i a . C h o ć p r o g r a m n a k r e ś l o n y był do k ł a d n i e i w y c z e r p u j ą c o , t o j e d n a k samo r e d a g o w a n i e o d b y w a ł o się do r y w c z o , g o r ą c z k o w o i c h a o t y c z n i e . S t ą d też w y n i k n ę ł o , źe n i e k t ó r y c h 1 obietnic programu utwory humoru w c a l e nie d o t r z y m a n o . ludowego Tak np. pominięto (punkt d z programu), nie zupełnie podano kores p o n d e n c j i h u m o r y s t y c z n y c h W i l k o ń s k i e g o z K r a s z e w s k i m i in. ( p u n k t g z programu)... Część i l u s t r a c y j n a w y p a d ł a bardzo marnie: wiele p o r t r e t ó w od bito s z p e t n i e n p . D r u ż b a c k i e j , B o h o m o l c a , K r a s i c k i e g o , zresztą dano ich bardzo wyjątki z t r z y n a s t u Trembeckiego; mało n p . w t o m i e I I I . c z t e r y t y l k o , choć a u t o r ó w w n i m p o m i e s z c z o n e ; obietnica w r e s z c i e , W p r z e d m o w a c h do t o m ó w dalszych u s p r a w i e d l i w i a się p. B., j a k o był z m u s z o n y rozmiarami, zakreślonemi przez w y d a w c ę , odstąpić od pier w o t n e g o planu. To j e d n a k nie zwalnia r e c e n z e n t a od obowiązku w y t k n i ę c i a p o w y ż s z e g o niedostatku. 1 104 PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA. d o t y c z ą c a a u t o g r a f ó w i p o d o b i z n p i e r w s z y c h e d y c y j , pozostała j e d y n i e . . . obiecanką: uważać za w y w i ą z a n i e s i ę z niej odbicia kilku podobizn p o d p i s ó w i facsimile boć przecie karty tytułowej Monitora! historyczno-literackiej „Ksiąg". Przejdźmy Uwagi nie m o ż n a w końcu tej k a t e g o r y i , jak do s t r o n y to ogłasza program, wyszły z pod pióra p . K . B a r t o s z e w i c z a . O g r a n i c z a się w nich a u t o r do p o d a n i a d a t uro dzenia i śmierci pisarza, z k t ó r e g o c z e r p i e ; t u i ówdzie dodaje k r ó t k i e p r z y p i s k i h i s t o r y c z n o - l i t e r a c k i e , n i e k i e d y objaśnienia mniej z n a n y c h w y razów — zwykle było jednak brak wyjaśnień potrzeba! — a wreszcie historykami od czasu t a m , g d z i e b y ich do czasu najbardziej polemizuje z i n n y m i l i t e r a t u r y lub w y p o w i a d a s k r o m n e zeznania, z w r ó c o n e do c z y t e l n i k ó w , a w t y c h z e z n a n i a c h t ł u m a c z y się, czemu t e g o l u b o w e g o w y b r y k u h u m o r u nie pomieścił... bo „ n i e c h c i a ł s i a ć a chciał „ u c h r o n i ć zarzutami się przed t. I I I . , s t r . 4 6 p r z y p . ) ' . zwykle tych (w t. I.) „Tańców nowskiego; W i e l k a jeno s z k o d a , skrupułów i obaw i pieśni", polskich", wolteryańskiego („Księgi", że s z a n o w n y nie d o z n a w a ł — n p . p r z y „Facecyj (w t. I I . ) p e ł n y c h s z y d u z religii katolickiej zgorszenia", moralistów „Statutu" ducha „Organów" Węgierskiego, wydawca drukowaniu i Dzwo- cynicznego „Sprzeczek" Ja s i ń s k i e g o ; (w t. I I I . ) „ B i b e j d y " R . K o r s a k a , wielu a r t y k u ł ó w z Wia domości brukowych, wielu g r u b o n i e p r z y z w o i t y c h miejsc z „ E n e i d y tra westowanej" F . Chotomskiego; lub w r e s z c i e p o d a j ą c w całości w s t r ę t n e , p ł a s k i e , o b r z y d l i w e „ K o t l e t y " K r a s z e w s k i e g o . . . (w t. I V ) . 2 Co się t y c z y samych historycznych musimy również, z obowiązku k r y t y k a , uwagę. Naprzód podaje p. B . w i e l e tylko najważniejsze: notatek n a niejeden p. Bartoszewicza szczegół dat błędnych; zwrócić zestawiamy Górnicki u m a r ł r . 1 6 0 3 , a n i e r. 1 6 0 2 (ob. C z a r n i k a „ Ż y w o t Ł u k a s z a G ó r n i c k i e g o " . L w ó w 1 8 8 3 . S t r . 6 6 ) ; d a t ę ś m i e r c i J . S. J a b ł o n o w s k i e g o różni h i s t o r y c y różnie podają, ale E n c y k l o p e d y a O r g e l b r a n d a , opierająca s i ę n a n a j l e p s z y m ż y c i o r y s i e w o j e w o d y r u s k i e g o , n a p i s a n y m P o r . też przypisek w t. I I . , str. 277, gdzie p. B . zaznacza, iż opu ścił najdowcipniejsze u t w o r y Węgierskiego, bo „mogliby się nimi zgorszyć nasi siwi i łysi moraliści"... Mnie się zdaje, że p . B. w wyborze u t w o r ó w h u m o r y s t y c z n y c h kierował się n i e tyle obawą p r z e d zgorszeniem, ile raczej h u m a n i s t y c z n ą zasadą J. K o c h a n o w s k i e g o , wygłoszoną w e „ F r a s z k a c h " : . . . ma być stateczny S a m p o e t a ; r y m czasem ujdzie i wszeteczny. 1 2 PRZEGLĄD 105 PIŚMIENNICTWA. przez A u g u s t a B i e l o w s k i e g o , i prof. T a r n o w s k i ( W y p i s y t. I.) podają T r. 1 7 3 1 , a nie 1 7 3 2 , j a k p . B a r t o s z e w i c z ( „ K s i ę g i " , I I . , 1 1 ) ; n i e ma jąc pod ręką Niemcewicz, źródeł podług dokładniejszych, „Pamiętników nie mogę czasów 1 8 8 0 , s t r . 3 ) , u r o d z i ł się 16 l u t e g o 1 7 5 8 r., I I I , 7). J . N . Kamiński tej moich" daty sprawdzić. (wyd. Kaczurby, a nie 1 7 5 7 („Księgi", ur. się r . 1 7 7 7 , j a k t o notują z g o d n i e Z d a nowicz, Kuliczkowski i Peplowski ( „ T e a t r polski w e L w o w i e " , str. 47), a nie r . 1 7 7 8 ( „ K s i ę g i " , I I I , 3 0 5 ) . K o n s t a n t y M a j e r a n o w s k i u r . 1 7 9 0 . u m . 1 8 5 1 r . (ob. K u l i c z k o w s k i ) , a p . B a r t o s z e w i c z k ł a d z i e t y l k o d a t ę śmierci, i t o r. 1 8 4 1 . K a n t . T y m o w s k i u r . się r . 1 7 9 0 (ob. E n c y k l . Orgel.), a n i e 1 8 9 0 ! W i t w i c k i u r . 1 8 0 0 , czego w y d a w c a n i e zanoto w a ł . N i e d o k ł a d n o ś c i w d a t a c h rażą j e s z c z e b a r d z i e j , g d y chodzi o auto rów, prawie spółczesnych; błędy n p . najobszerniejsze a i w tej k a t e g o r y i m a m y do z a z n a c z e n i a prace o Syrokomłi jako datę jego podają r o k 1 8 2 3 , a n i e 1 8 2 2 . T a k j e s t w monografii urodzenia Kraszewskiego, t a k u Z d a n o w i c z a , u K u l i c z k o w s k i e g o , u T a r n o w s k i e g o ( W y p i s y , t. I I . ) i wielu i n n y c h . W y d a w c a „ K s i ą g " ( I V . , 2 3 3 ) p o s z e d ł za E n c y k l o p e d y ą Orgelbranda i podał jako datę urodzin autora „Dęboroga" rok 1 8 2 2 . N a jakiej podstawie?! Siemieński umarł chyba z pewnością w r. 1 8 7 7 , a n i e 1 8 7 8 ( „ K s i ę g i " , I V . , 2 4 8 ) , s k o r o Przegląd Polski j u ż w g r u d n i u 1 8 7 7 r. pomieścił o n i m n e k r o l o g . Wiemy zresztą dzień j e g o śmierci — b o ć t o n i e t a k t r u d n o P r z y p o m i n a n a m się w tern miejscu na pewno nawet wybadać... jeden dopisek p. Bartosze w i c z a , m i a n o w i c i e w t. I I . „ K s i ą g " , s t r . 1 6 5 i 1 6 6 . M o w a t a m o sa tyrach ks. Gracyana Piotrowskiego, Pijara. T a k , ot m i m o c h o d e m , n i e w i e d z i e ć po co, p o d k o n i e c t e g o d o p i s k u p o w i a d a t a m ż e p . B a r t o s z e w i c z : „ N a w i a s e m (po co w ł a ś c i w i e t e n nawias?) d o d a m y , że p . S. Tar n o w s k i w r e c e n z y i , S z k i c ó w ' prof. T r e t i a k a znalazł , c i e k a w y s z c z e g ó ł ' , t o j e s t , w i a d o m o ś ć o s a t y r y k u P i o t r o w s k i m ' — o d k r y w a ć go j e d n a k n i e było p o t r z e b a , bo d o w y j ą t k ó w badacz literatury, potrzebował obrony, któryby zapewne należy bibliograf lub g o n i e z n a ł " . G d y b y prof. T a r n o w s k i t o b y ś m y n a p r z ó d w j e g o imieniu mogli odpowie dzieć, że — j a k w i a d o m o i c z e g o on z u p e ł n i e nie t a i 1 T a r n o w s k i bibliografem, n i e z n a ł dzieła P i o t r o w s k i e g o , toszewicz n i e j e s t prof. lecz j e n o „ b a d a c z e m " i d l a t e g o n i e dziw, ż e (nawet w wydaniu b o ć i inni „ b a d a c z e " , przez syna np. Julian Bar zaopatrzonem w dodatki!), Ob. p r z e d m o w ę do dzieła o „ P i s a r z a c h politycznych", lub do „ J . Ko chanowskiego". 1 106 PRZEGLĄD Z d a n o w i c z (najobszerniejsza PIŚMIENNICTWA. d o t ą d k o m p i l a c y a h i s t o r y i liter, pol.), K u l i c z k o w s k i (w o s t a t n i e m w y d a n i u p r z e ł a d o w a n y bibliografią!) i t. p . nie wymieniają w c a l e n a z w i s k a k s . G r a c y a n a P i o t r o w s k i e g o . O ile w i e m y , prof. T r e t i a k w s w y c h „Szkicach" p i e r w s z y zwrócił n a ń baczniejszą u w a g ę , b o ć przecie t o , co o nim podaje E n c y k l . O r g . , j e s t bez w a r tości k r y t y c z n e j ' . W i ę c po co t a k bardzo oburza się s z a n o w n y w y d a w c a „ K s i ą g " n a i g n o r a n c y ę prof. T a r n o w s k i e g o , c h o ć b y n a w e t „na w i a s e m " . . . G d y b y m chciał b y ć złośliwym, t o b y m m u s i a ł p o d o b n y „na w i a s " u r z ą d z i ć w tern miejscu ze w z g l ę d u n a liczne i s z p e t n e p o m y ł k i w d a t a c h , dopiero co o m ó w i o n y c h . L e c z dajmy t e m u pokój. . C h c i a ł b y m j e s z c z e z w r ó c i ć u w a g ę w y d a w c y , że p o e m a t R . K o r saka tytułuje on w t e k ś c i e : „ B i d e j d a " ( I I I , , 3 3 ) , a w spisie „Bibejda"; t e n o s t a t n i n a p i s j e s t j e d y n i e p r a w d z i w y . W t o m i e I I I . , s t r . 1 7 8 nie p o t r z e b n i e znów r z u c a się p . B . n a b i e d n e g o O d y ń c a , że g d z i e ś w y chwala „ p i ę k n e o d y " s z u b r a w c a , I g n a c e g o S z y d ł o w s k i e g o , r z e k o m o dru k o w a n e w Wiadomościach brukowych. S a m zaś w y d a w c a podaje m ó w w i e r s z o w a n y c h t e g o ż „ s z u b r a w c a " , w z i ę t y c h z Dziennika godnika wileń. (a n i e z o s t a t n i e g o kilka i z Ty t y l k o , j a k to in der Hitze des Gefechtes t w i e r d z i w polemice z ś. p . O d y ń o e m w p r z y p i s k u n a s t r . 1 7 8 ) . Posłuchajmy początku pierwszej z tych „mów": P r e c z stąd, precz niepoświęceni! P r e c z stąd, j a k bydło ze szkody, A kiedy chcecie .. t o w- sieni... Posłuchajcie mojej o d y , („Księgi", I I I . , 187). W i d o c z n i e słabej p a m i ę c i w istocie mają Odyniec „mowy" te nazwał „ o d a m i " — bo one formę ód i s a m m ó w c a „ G u l b i " t a k j e d n ą z n i c h z a m i a n o w a ł — a p o b r e d z i ł t y l k o co do źródła, z k t ó r e g o j e znał. I za ten niewinny w y b r y k , czy n i e d o s t a t e k pamięci d o s t a ł y się b i e d a k o w i po śmierci t a k i e s u r o w e cięgi! P r z y p o m n ę wreszcie szan. wydawcy, powieści uciesznych" że t ł u m a c z (ob. „ B i b l . p i s . pol. k r a k . „ S e t n i k a przy Akad. Urn.", 1897) zowie się M a r c i n B ł a ż e w s k i , a n i e B ł a ż o w s k i ( „ K s i ę g i " , I . , 8 3 ) ; po zostaje też i n a d a l jeszcze kwestyą wątpliwą, autor, co t ł u m a c z K r o n i k i M . K r o m e r a , czy j e s t t o t e n s a m Błażowski, chociaż wydawca „ S e t n i k a " , d r . B r u c h n a l s k i , g w a ł t e m identyfikuje i w j e d n ą z l e w a p o s t a ć Encykl. Org. n a w e t s a m t y t u ł „ S a t y r " p r z e k r ę c a nie do poznania. PP.ZEGLĄD historyczną d w a te nazwiska. 107 PIŚMIENNICTWA. Wszak świeżo w Kwartalniku historycz nym p o r u s z y ł prof. B r u c k n e r z B e r l i n a s z e r e g w ą t p l i w o ś c i b a r d z o po w a ż n y c h co do tożsamości t y c h d w ó c h n a z w i s k . O s t a t n i a c z ę ś ć przy- p i s k u p . B a r t o s z e w i c z a , d o t y c z ą c a ź r ó d ł a , z k t ó r e g o c z e r p a ł s w e bajki Błażewski, wartość, po w y d a n i u A k a d e m i i U m i e j ę t n o ś c i bo okazało się, że B ł a ż e w s k i z o t i ' e g o zbiorem bajek Skończyliśmy p . n. Cento niewolniczo za Verdiz- Favole. żmudną i wcale „Księgach humoru polskiego". szedł traci swą historyczną niehumorystyczną W y p o w i e d z m y o nich wędrówkę po ostateczny sąd. Otóż w y d a w n i c t w o t o , zdaniem naszem (może m y l n e m ) , n i e po w i n n o było mieć z a cel p o d o b a ć się „ w a r s t w o m s z e r o k i m " , bo w ł a ś n i e w s k u t e k tego w y n i k n ę ł y szukają wszystkie niedostatki. z a z w y c z a j lekkiej k a r m y w Ananasach, „Warstwy Śmigusach, szerokie" w różnych SchaW&ch i C7k'ach. A b y ich p r z e p a l o n e p o d n i e b i e n i e zadowolić, w „ K s i ę g a c h " g ł ó w n y n a c i s k położono n a d o w c i p y , s z a r p i ą c e „ p i ę k n ą połowę rodzaju l u d z k i e g o " ; stąd p o w s t a ł a atmosfera d u s z n a , często p r z e p e ł n i o n a n a j s z k o d l i w s z e m i m i a z m a t a m i . A że d r w i n k i z religii, z z a k o n ó w , z lu d z i p o b o ż n y c h t a k ż e dla „ p ó ł ś w i a t k a " nie złą bywają p r z y p r a w ą , i tej s t r a w y n i e szczędzono b Wydawnictwo, tak jak jest, więc może j e d y n i e j e s z c z e o d d a ć j a k ą ś u s ł u g ę n a u c z y c i e l o m l i t e r a t u r y polskiej w szko ł a c h ś r e d n i c h , s z c z e g ó l n i e n a p r o w i n c y i , gdzie t r u d n o o r z a d k i e p r z e d r u k i . Z u p e ł n i e inną atoli m i a ł o b y ono w a r t o ś ć , g d y b y było n a p r a w d ę zbiorem n a u k o w y m , j a k b y małą biblioteczką u t w o r ó w p o l s k i e g o hu moru w c a ł o ś c i ! Musiałoby w t e d y obejmować znakomitszych przedruki wszelkich d z i e ł i t o z u p e ł n e , a nie dowolnie, j e d n o s t r o n n i e , ad captanclam benevolentiam badań naukowych paradyzu przedstawiałoby dobrane, pieprzne ustępy. takie wydawnictwo rozległe Dla pole, ale t e ż przez t o samo nie b y ł o b y p o p u l a r n e m , a w i ę c i b e z z g o r s z e n i a dla „ s z e r o k i c h warstw". W y d a w n i c t w o w i ę c „ K s i ą g " t a k , j a k j e w y k o n a n o , u w a ż a m y za zupełnie bezcelowe, chybione, śliśmy p r z y j e g o r o z b i o r z e a nawet d l a ogółu szkodliwe. Odnie s u m i e n n y m i b e z s t r o n n y m t o s m u t n e wra żenie, że „ K s i ę g i " są j e d n y m więcej d o w o d e m p r a w d z i w o ś c i słów „księ cia p o e t ó w " stanisławowskich: P o r . n p . r , 13, 56, 247, 300; n., 235 n a s t , 282 nast., 330 n a s t ; lii., 3 3 - 6 1 ; iv., 64 (Nabuchodonozor) 170 nast., 319 i wiele innych. 1 108 PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA. .. R z a d k i m przywilejem Obdarzeni, g d y inni płaczą, m y się śmiejem. (Satyra „Klatki"). Lecz taki śmiech pewnie ani nie podniesie ani nie zbuduje naszego społeczeństwa! Es. Romuald Koppens. PfitÓfi Aleksander, król p o e t ó w w ę g i e r s k i c h w życiu i poezyi. P r z e z Plato v. Reussnera. W a r s z a w a . 1 8 9 8 . P a n P l a t o v. R e u s s n e r wydawał dotychczas praktyczne grama t y k i z a g r a n i c z n y c h j ę z y k ó w , t a k z w a n e „ s a m o u c z k i " , lub j a k on s a m j e n a z y w a ł : „najlepsza m e t o d a d o n a u c z e n i a się bez n a u c z y c i e l a " . B y ł y to r z e c z y i p r a k t y c z n e dla s p o ł e c z e ń s t w a i z p e w n o ś c i ą n i e bez ko r z y ś c i finansowej d l a a u t o r a . N a g l e stała się rzecz n i e o c z e k i w a n a . P a n Plato, człowiek przedsiębiorczy, wziął się do n i e p o p ł a c a j ą c y c h lite r a c k i c h szkiców — ba, n a w e t d o t ł u m a c z e n i a w ę g i e r s k i c h p o e z y j . S p r a w dza się j u ż n i e po r a z s e t n y , Apellesa, k t ó r y chciał, jak krzywdzącym b y ł aforyzm by k a ż d y człowiek pilnował s w e g o Ale p . P l a t o i w l i t e r a t u r z e zachował swoją starego rzemiosła. p r a k t y c z n o ś ć , do k ł a d n o ś ć g r a m a t y c z n ą i zdolność p e d a g o g i c z n e g o u w y d a t n i a n i a ważniej s z y c h m o m e n t ó w — swoją drogą nie z a w s z e w szczęśliwej formie. I l e k r o ć n a p r z y k ł a d zjawia się w k s i ą ż c e n a z w i s k o : „ P e t ó f i " , l u b j a k i e k o l w i e k imię w ł a s n e , albo n a w e t t y t u ł j a k i e j ś poezyi, grubemi, czarnemi „ P e t ó f i " ciągle czcionkami. wracać uwydatnione A że w książce j e s t zaraz o Petófim m u s i i że w ogólności w k a ż d e j nazwisko książce lite r a c k i e j dużo n a z w i s k p r z y c h o d z i , w i ę c cała k s i ą ż k a p . R e u s s n e r a przed stawia się oku jako jeden rycinami pewna spotykamy wielki zbiór dwa portrety różnica w r y s a c h , ale nikogo w s k u t e k swej d o k ł a d n o ś c i p . P l a t o c z a r n y c h plam. Petoffego. Wpada Między kilku zaraz w oczy nie u d e r z y ł a b y t a c e c h a — j a k ą wielkiemi c z c i o n k a m i u dołu por t r e t ó w z a z n a c z a — że n a j e d n y m j e s t Petófi z k r a w a t e m n a szyi, a n a drugim bez k r a w a t a . Na końcu literackiego t ł u m a c z e n i e kilku poezyj Petófiego i t u z m y s ł lepiej się u w y d a t n i ł . Pisze, że t ł u m a c z y t y l k o szkicu podaje p . Plato praktyczny autora kilka z tych naj utworów na początek, bo nie w i e , czy P o l a c y będą j e c z y t a ć z t a k i e m zajęciem, j a k i n n e n a r o d y . ,,A j e ż e l i s z a n o w n i c z y t e l n i c y — pisze dalej p . P l a t o — zagustują w tych k i l k u p i e ś n i a c h s ł o w i k a w ę g i e r s k i e g o , p r z y s t ą p i ć mo ż e m y do w y d a w n i c t w a t a k ż e i d a l s z y c h i n n y c h u t w o r ó w tegoż". PRZEGLĄD Są to t y l k o 109 PIŚMIENNICTWA. rzeczy czysto zewnętrznej natury, które naturalnie n a i s t o t n ą w a r t o ś ć książki w c a l e w p ł y n ą ć b y nie m o g ł y . W d n a k samej g ł ę b s z y c h refłeksyj terackiej. Gdzieś nie znajdziemy, t y l k o czasem w ciągłym się o j a k i e ś z a z w y c z a j ogólne, niewiele książce j e ani n a w e t k r y t y k i li łańcuchu anegdot mówiące zdanie, j a k to n p . : „ J e s t to niby w s k r z e s z o n a pieśń s t a r o ż y t n y c h t r u w e r ó w , jakby w zwierciedle ducha szczerze n a r o d o w e g o " . potrąci odtwarzająca Ale p. Platonowi szło w i d o c z n i e t y l k o o n a p i s a n i e zajmującego ż y c i o r y s u p o e t y , k t ó r y b y znalazł j a k najwięcej czytelników. Ks. J. Pawelski. ZyWOt Ojca Hermana, w z a k o n i e A u g u s t y n a od N a j ś w . S a k r a m e n t u , Karmelity. Przekład z francuskiego. Kraków. D r u k W . L. Anczyca i Spółki. 1898. S ł y s z e l i ś m y może kalnym Żydzie, nieraz, przyjacielu tajemniczej siły N a j ś w . o sławnym Liszta, niegdyś w świecie k t ó r y się n a w r ó c i ł p o d Sakramentu, gdy grał wystawienia — a porzuciwszy świat i sztukę, i życie p o ś w i ę c i ł s z e r z e n i u czci N a j ś w . na muzy wpływem organach w czasie został K a r m e l i t ą Bosym Sakramentu. Otóż ż y c i o r y s tej c i e k a w e j a pięknej p o s t a c i p r z y w ł a s z c z o n y zo s t a ł n a s z e m u j ę z y k o w i p r a c ą i k o s z t e m M a t e k M. B . Miłosierdzia. Do prawdy warto czytać tę książkę. tle najnowożytniejszem, artysty. Potem i potężne zarysowuje przeszkody M a się w niej ż y w o t świętego, R o z t a c z a się n a j p r z ó d życie ś w i a t o w e się działanie piętrzą łaski, się w d u s z y dziwnie p o t ę ż n e , ale przesyconego wrażeniami i s w o b o d ą szerokiej e g z y s t e n c y i a r t y s t y . W r e s z c i e z u p e ł n e ś w i a t a , p o g r ą ż e n i e się w życiu p o k u t n i c z e m i życiu m o d l i t w y a obok pokuty i modlitwy całą E r a n c y ę i nieraz kraje nieustanne prace apostolskie, porzucenie Karmelu; ogarniające sąsiednie. Śliczną j e s t rzeczą, że t e n s a m w p ł y w N a j ś w . S a k r a m e n t u , nawrócił Hermana, odbija się i później w całem j e g o ż y c i u : szym j e g o w y p o c z y n k i e m p o t r u d a c h m i s y j n y c h przed Najśw. Sakramentem; instytucyą, wiej zaprowadza po miastach, są noce który najmil przeklęczane k t ó r ą najchętniej i najszczęśli- poruszonych jego g o r ą c e m i kazaniami, j e s t to a d o r a c y a n o c n a przez m ę ż c z y z n N a j ś w . S a k r a m e n t u . go apostołem E u c h a r y s t y i na młodego Wszyscy nazywają. J e d e n z najrzewniejszych i d o b r y c h do z a p a m i ę t a n i a szczegółów t e g o życia, j e s t to ś m i e r ć m a t k i H e r m a n a . R o z u m i e się, że n a w r a c a j ą c t y l u i n n y c h , ś w i ę t y mąż s t a r a ł się p r z e d e w s z y s t k i e m o n a w r ó c e n i e swoich 110 PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA. najbliższych. I w istocie B ó g m u p o b ł o g o s ł a w i ł : p r a w i e w s z y s c y k r e w n i się ochrzcili. J e d n a tylko, najbliższa j e g o s e r c n , matka, opierała się u p o r c z y w i e w s z e l k i m b ł a g a n i o m s y n a — i u m a r ł a bez z n a k u p o k u t y . Sześć lat P a n B ó g z o s t a w i ł p o d t y m najcięższym ze w s z y s t k i c h k r z y ż ó w syna; wreszcie świątobliwą p o c i e s z y ł go hojnie. U w i a d o m i o n y z o s t a ł osobę, umierającą, przez duszę pewną że j e g o m a t k a , za n a d z w y c z a j n ą przy czyną Maryi, w ostatniej chwili k o n a n i a c u d o w n ą ł a s k ą n a w r ó c o n ą zo stała. S c e n ę t ę t r z e b a c z y t a ć w samej książce. G ł ó w n y z a r z u t , j a k i m a m y do zrobienia t e m u ż y w o t o w i , j e s t t e n , że j e s t za k r ó t k i , konu, za mało że z w ł a s z c z a od chwili w s t ą p i e n i a H e r m a n a do za n a m m ó w i o j e g o życiu w e w n ę t r z n e m , tylko, j a k przelatuje z miasta pokazuje n a m do m i a s t a , z a m b o n y n a a m b o n ę . Co p r a w d a , n i e j e s t t o wielki z a r z u t d l a książki, g d y o niej się mówi, że j e s t za k r ó t k ą . Ks. M. Morawski. Wykład liturgii Kościoła katolickiego. N a p i s a ł ks. Antoni Nowowiejski. T o m I., p o s z y t p i e r w s z y i d r u g i . W a r s z a w a 1 8 9 7 — 1 8 9 8 . 0 p i e r w s z y m zeszycie t e g o , częściowo w y c h o d z ą c e g o dzieła b y ł a j u ż m o w a na tern miejscu d a w n i e j . B y ł t a m p o d a n y podział całej t r e ś c i , k t ó r ą a u t o r podzielił n a sześć części. Część p i e r w s z a m a mówić o środ k a c h rozszerzenia k u l t u . M a m y obecnie p r z e d sobą n a s t ę p n e 2 z e s z y t y tej części, r a z e m j u ż przeszło 1 0 0 0 s t r o u wielkiej c z w ó r k i , a mimo to t a I . część nie s k o ń c z o n a ; i wyczerpującym stąd można wnioskować, jak obszernym będzie cały t e n w y k ł a d L i t u r g i k i k o ś c i e l n e j . K s i ą ż k a t a nie j e s t bynajmniej p o d r ę c z n i k i e m s z k o l n y m lub t y l k o pobieżnem opisaniem obrzędów, miejsc i n a c z y ń ś w i ę t y c h , ale j e s t t o g r u n t o w n e s t u d y u m w tej t r e ś c i , j a k i e g o ś m y d o t y c h c z a s nie posiadali. W t y c h d w ó c h z e s z y t a c h m a m y najprzód s z c z e g ó ł o w y opis ołtarza i j e g o s k ł a d o w y c h części bliższych i d a l s z y c h , j a k m e n s y , cyboryum, balda chimu, świeczników, ś w i a t ł a i t, d. Z n a c z e n i e t a k h i s t o r y c z n e , j a k rów nież i s y m b o l i k ę t y c h r ó ż n y c h p r z e d m i o t ó w , p r z y p o m o c y k t ó r y c h ze wnętrzna cześć stwierdza a u t o r j u ż t o licznemi w y j ą t k a m i z Ojców i p i s a r z y kościel nych, Boża już to wreszcie szerzyła dekretami się od p i e r w s z y c h wieków Kościoła, świętej K o n g r e g a c y i O b r z ę d ó w . Hi- s t o r y ę k a ż d e g o p r z e d m i o t u , o ile to m o ż e b n e , w y w o d z i od czasów ka takumb, a następnie ze s t a n o w i s k a i z n a w c y s z t u k i chrześcijańskiej archeologa lub artysty malarza p r z y p a t r u j e m u się w o k r e s a c h : bazy likowym, bizantyjskim, r o m a ń s k i m , g o t y c k i m i o d r o d z e n i a . Podobnego PEZEGLĄD s p o s o b u t r z y m a się, po wytłumaczeniu 111 PIŚMIENNICTWA. podając z a s a d y ikonografii c h r z e ś c i j a ń s k i e j , wogóle kościelnego malarstwa, gdzie mozaiki i r z e ź b y , p r z e c h o d z i , od p i e r w s z y c h w i e k ó w z a c z ą w s z y , w s z y s t k i e rodzaje s z t u k i we wszystkich krajach, nie zapominając i o n a s , bo n a w e t o b r a z y reli gijne n a s z e g o M a t e j k i i S t y k i umieścił. W n a s t ę p n y m rozdziale p r z e c h o d z i a u t o r do c h o r ą g w i , a opisaw szy ich cel, historyę i użycie, wylicza przeszło 5 0 c h o r ą g w i różnych z a w o d ó w i c e c h ó w r z e m i e ś l n i c z y c h , a m i ę d z y innemi podaje n a w e t opis c h o r ą g w i u ż y w a n e j w d a w n y c h c z a s a c h przez aktorów. T r z e c i z e s z y t k o ń c z y się w r e s z c i e opisem r ó ż n y c h form i r o d z a j ó w krzyża i znajdujących się n a nim r z e ź b Całe t e t r z y z e s z y t y są i rycinami, z których ostatnia arcydzieła takich malarzy, Chrystusa. urozmaicone ma już bardzo licznemi liczbę 5 7 3 ; figurami szkoda t y l k o , że j a k M i c h a ł a Anioła, R a f a e l a , Murilla, L e o n a r d a d a Vinci nie o t r z y m a ł y s t a r a n n i e j s z y c h i d o k ł a d n i e j s z y c h a b y nieznający ich w o r y g i n a ł a c h , dniejsze rycin, mieć dokła pojęcie. Prócz t ę zaletę, strony teoretycznej i naukowej że p r z e k o n y w u j ą c o przepisów Kościoła. nie mogli o ich p i ę k n o ś c i historyczne A u t o r bowiem, w y t ł u m a c z y w s z y n a j p i e r w jakiegoś w nim z a w a r t e g o , p o s i a d a to dzieło zmusza jeszcze z a c h ę c a do s z a n o w a n i a i z a c h o w y w a n i a przedmiotu, nakoniec wykazawszy dekretem piękność kongregacyi znacze symbolu do posłu s z e ń s t w a w t y m w z g l ę d z i e . T a k i m n p . j e s t r o z d z i a ł o ś w i e t l e kościeln e m , ze w z g l ę d u na n a d u ż y c i a w k r a d a j ą c e się często, że na o ł t a r z a c h miejsce ś w i e c w o s k o w y c h , j a k i e są p r z e p i s a n e , zajmują nowe. rzem Ważną również j e s t u w a g a co do miejsca a balustradą, gdzie prócz duchowieństwa świece steary p r z e d wielkim ołta i niezbędnej służby kościelnej, złożonej li t y l k o z mężczyzn, nikomu z n a j d o w a ć się nie wolno. T ł u m a c z e n i e symboliki liturgii może w n i e k t ó r y c h miejscach j e s t z b y t d r o b i a z g o w e , ale w k a ż d y m r a z i e w y k a z u j e b o g a c t w o myśli, świę tość, p i ę k n o ś ć i w s p a n i a ł o ś ć o b r z ę d ó w K o ś c i o ł a k a t o l i c k i e g o , a z wy k ł a d u t a k i e g o n a w e t k a z n o d z i e j a wiele t r e ś c i i myśli z a c z e r p n ą ć może. Szczęść pracy również Boże szanownemu autorowi, pięknie i gruntownie pożyteczne i nader a b y pozostające części tej obrobił, a b ę d z i e m y mieli dzieło pouczające. X. T. J. 112 PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA. Z piśmiennictwa zagranicznego. Compendium historiae philosophiae. U s u i sohoiastico bius Stateczny, Eomae 1898. a p t a v i t P. Euse- O r d . P r . Min. S. Theol. et P h i l o s o p h i a e L e c t o r G e n . Z w y k ł a to piosenka wszystkich k r y t y k ó w : n a w s t ę p i e kilka mi ł y c h i d l a a u t o r a p o c h l e b n y c h słówek, a p o t e m d ł u g a l i t a n i a : ale nie stety nieprzyjemnych mu zwrotów mowy. Otóż n a p o c h w a ł ę O. E u z e b i u s z a S t a t e c z n e g o p o w i e d z i e ć t r z e b a , że zupełnie s ł u s z n i e n a r z e k a n a c a ł k o w i t e z a n i e d b a n i e h i s t o r y i filozofii p r z y n a u c e filozofii, u d z i e l a n e j m ł o d y m a d e p t o m . N i e t r z e b a d ł u g o w y k a z y w a ć , j a k d a l e c e h i s t o r y a filozofii j e s t n a u k ą pożyteczną, obraz d o k ł a d n y w y s i ł k ó w dnienia, ludzkiego ducha, s k o r o daje c h c ą c e g o rozwiązać zaga o b c h o d z ą c e b a r d z o blizko k a ż d e g o m y ś l ą c e g o człowieka. d a m y i t o , że n a u k a dziejów w jednym systemie wyłącznie filozofii chroni Do p r z e d z a s k l e p i e n i e m się filozoficznym, c h r o n i p r z e d p e w n ą cia snotą myśli. T o t e ż p r z y k l a s n ą ć t y l k o należy c h ę c i O. E u z e b i u s z a , b y w adeptach filozofii W tym właśnie obudzić żywsze z a i n t e r e s o w a n i e się j e j dziejami. celu n a p i s a ł on swój p o d r ę c z n i k do h i s t o r y i filozofii. B y l i b y ś m y daleko wdzięczniejsi s z a n o w n e m u a u t o r o w i , g d y b y b y ł pisał po polsku, bo d o t ą d prócz lichego t ł u m a c z e n i a S c h w e g l e r a , n i e zdoby liśmy się n a j a k i ś zgoła r o b i ć treściwy stąd zarzutu, własny podręcznik; iż pisał po łacinie, ale nie c h c e m y m u bo n a p r z ó d podręcznik ma daleko szersze pole z b y t u , a p o w t ó r e niemniejszy b r a k podręcznika j a k w polskim, c z u ć się daje i w łacińskim j ę z y k u ; j e d y n y podręcznik, j a k i się n a m po d ł u g i e m s z u k a n i u znaleźć u d a ł o , p i s a n y przez czyka V a n der A a T. J . , j e s t wprost Belgij- niedostateczny. L e c z a b y się n i e b a w i ć w ogólnikowe u w a g i , p r z y s t ą p m y wprost do rzeczy, i p r z y p a t r z m y się, j a k sz. a u t o r w y w i ą z a ł się z c h l u b n e g o zamiaru. Otóż wykonanie n i e ze w s z y s t k i e m zasługuje na pochwałę. P r z e d e w s z y s t k i e m w samej definicyi h i s t o r y i filozofii, podanej na str. 2 ( E s t i g i t u r h i s t o r i a p h i l o s o p h i a e c o n s i d e r a t i o p h i l o s o p h i a e p e r e n n i s secundum leges r a t i o n a l e s , veritatem a c q u i s i v e r i t vel e a s d e m u s u r p a n s in e r r o r e m i n c i d e r i t " ) do d a t e k : perennis—jest ligia p o s i a d a twierdzi wiele quibus spiritus humanus cursu temporum z u p e ł n i e n i e p o t r z e b n y . P r a w d ą j e s t dalej, że r e punktów stycznych z filozofią, ale z n ó w za wiele s z a n . a u t o r p o w i a d a j ą c ( s t r . 3 ) : „ n a m fere s e m p e r religio e t philosophia e u n d e m evolutionis gressum tenent"; źle b y ł o b y z reli- PRZEGLĄD gią n a m objawioną, woju, co filozofia; gdyby miała P r z y podziale p r z e c h o d z i ć t e s a m e zmiany w roz owszem nawet były w niezgodzie z filozofią, 113 PIŚMIENNICTWA. religie n i e o b j a w i o n e aniżeli na epoki dziejów w harmonijnej filozofii daleko z nią częściej łączności. s t a r o ż y t n e j p o p e ł n i ł sz. a u t o r k a r d y n a l n y błąd p r z e c i w k o r e g u l e p o d z i a ł u l o g i c z n e g o ; p o w i a d a bowiem (str. 9 ) : „ a e v u m itCrum philosophiae paganae in ą u a t t u o r epochas: orientalem, g r a e c a m , a t t i c a m et r o m a n a m d i s t r i b u e m u s " . A przecież t a k jońscy fizycy, zamiast j a k i attyccy wyrazu: graecam, filozofowie wstawić: byli G r e k a m i . N a l e ż a ł o b y m o ż e ionicam— ale w t a k i m razie cóż sz. a u t o r pocznie ze szkołą P y t a g o r a s a ? P r z y filozofiii indyjskiej szan. a u t o r n i e p r z y t o c z y ł ani j e d n e g o źródła, przez co p r z e d s t a w i e n i e r z e c z y t r a c i n a w a r t o ś c i . W o g ó l e p o w i e d z i e ć m u s i m y , że a u t o r j e s t n i e s ł y c h a nie s k ą p y m w p r z y t a c z a n i u ź r ó d e ł b ą d ź t o b e z p o ś r e d n i c h , bądź t e ż p o ś r e d n i c h , co w k s i ą ż c e j e g o nie n a d a j e z p e w n o ś c i ą c h a r a k t e r u gruntownie i naukowo w bardzo rzadkich opracowanej. wypadkach Właśnie dlatego, książki że a u t o r t y l k o p o w o ł u j e się n a źródła, powinien był zająć s t a n o w i s k o z d e c y d o w a n e w wielu k w e s t y a c h s p o r n y c h , że w s p o mnimy pytanie, czy Arystoteles znał t e o r y ę sylogizmu G o t a m y i czy z niej k o r z y s t a ł w s w e m "Op^aweiY. zytywnym dowodem twierdzenia T a k s a m o nie o d p a r ł niektórych ż a d n y m po dziejopisarzów filozofii, j a k o b y L a o - t s e n miał pojęcie T r ó j c y ś w . ( s t r . 2 8 ) . R o z d z i a ł y : De Per- sarum religione, De Ąegyptiorum sapientia, De Hebraeorum sapientia — można b y ł o śmiało p r z e d s t a w i ć d a l e k o pobieżniej, a n i e z a p u s z c z a ć się ze s z k o d ą r z e c z y w i s t y c h filozofów w t e o g o n i e p o g a ń s k i e i dzieje l u d u ż y d o w s k i e g o , d o b r z e k a ż d e m u z Biblii z n a n e . N i e r o z u m i e m y , co chciał a u t o r w y r a z i ć w z d a n i u : „ s e d p r a e t e r M o n o t h e i s m u m . . . i n v e n i t u r Mazd e i s m u s , cuius a u c t o r s i n o n M a g i Z o r o a s t e r u t i ą u e f u i t " ; b y ć może, że tylko b r a k i n t e r p u n k c y i w z d a n i u w z g l ę d n e m czyni j e zupełnie niejasnem. Podobnież rozdział: pełnie n i e p o t r z e b n y ; autor De religione byłby daleko Graecorum, lepiej u w a ż a m y za zu zrobił przedstawiając w miejsce r z e c z o n e g o rozdziału w s p o s ó b obszerniejszy z a s ł u g i siedmiu mędrców b ą d ź d l a filozofii, b ą d ź dla r o z b u d z e n i a życia politycznego. Nie można t e ż , n a s z e m z d a n i e m t w i e r d z i ć , j a k o b y zdania o w y c h mędr ców nie b y ł y o w o c e m filozoficznych r o z m y ś l a ń ( s t r . 5 1 ) ; g d y ż n p . zda n i a : u/tj§śv a-yay l u b p/Wik asott>TÓv wskazują, iż m o g ł y powstać tylko j a k o owoc r o z m y ś l a ń . Z d a n i e : noli mentiri — p r z y p i s u j e a u t o r T a l e s o w i , gdy faktycznie 1 jego twórcą jest Solon . l R o k urodzenia Cfr. t j b e r w e g , Geschichte der Philosophie. p. p. T. LX. Talesa (636 Bd. i, p . 33, VII Aufl. 1886. 8 114 PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA. p r z e d Chr.), p o d a n y przez a u t o r a , j e s t b e z w a r u n k o w o za w c z e s n y ; najprawdopodobniejszy jest r o k 0 2 4 , a przemawiają astronomów Airy i Zecha b minis Zdanie: „animam za nim humanam obliczenia finemąue ho- alto p r a e t e r g r e d i t u r T h a l e s s i l e n t i o " , c h y b a o tyle u z a s a d n i o n e , że z całej filozofii T a l e s a p o z o s t a ł y n a m tylko c z t e r y zdania u r y w k o w e , p r z y t o c z o n e p r z e z A r y s t o t e l e s a w Met. I , 3 : De eoelo I I , 1 3 , a wszyst kie te zdania mają j e d y n i e k o s m o g o n i c z n y pogląd T a l e s a n a względzie. Co do A n a x y m e n e s a z a u w a ż y ć m u s i m y n a p r z ó d , że d a t a j e g o urodze nia ( 5 2 9 p r z e d Chr.), z a c z e r p n i ę t a z A p o l l o d o r a , nie z g a d z a się z wia domością , iż A n a x y m e n e s zmarł wkrótce po z d o b y c i u Sardes przez J o ń c z y k ó w (r. 5 0 0 ) , g d y ż w t a k i m razie A n a x y m e n e s ż y ł b y b y ł zaled w o 3 0 lat, t o zaś nie z g a d z a się z innemi szczegółami j e g o p o w t ó r e nie należało xymandra. żywota; o d r y w a ć A n a x y m e n e s a od j e g o nauczyciela Ana- Niepodobna bowiem przypuścić, ż e b y myśl Talesa, który nic nie n a p i s a ł a ż y ł o wiele w c z e ś n i e j , w y w r z e ć miała w i ę k s z y w p ł y w na A n a s y m e n a , niżeli n a u k a A n a x y m a n d r a , z k t ó r y m A n a x y m e n e s znał się osobiście. więcej uwagi, mowa. Dość Samemu zaś Anaxymandrowi ile że to u m y s ł wspomnieć, że p i e r w s z y a nrdto poglądem transformistycznym marcka i Darwina. w y p a d a ł o poświęcić nieco n i e z w y k ł y n a o w e czasy, Co do n a t u r y sporządził o których mapę geograficzną w y p r z e d z i ł n a wiele w i e k ó w L a - TOD n.ziirim sz. a u t o r za z d a n i e m R i t t e r a i L e w e s a , k t ó r z y Anaxymandra a~sifiOV szaninę m e c h a n i c z n y m s p o s o b e m p o w s t a ł ą ; d a l e k o j e d n a k ż e dobniejsze jest za s u b s t a n c y ę zdanie Zellera i Uberwega, nieokreśloną, a z której prawdopo- k t ó r z y poczytują dynamicznym poszedł uważają za mie a7cs'.fi0V s p o s o b e m wyła niają się p o s z c z e g ó l n e r z e c z y . R ó w n i e ż podział n a : philosoplu mechanici i dynamici — j e s t j a k na o w e c z a s y n i e w ł a ś c i w y , s k o r o o j a k i m ś dua lizmie było u filozotów śmiało jońskich niema umieścić po E l e a t a c h , menidesa. Przy mowy. s k o r o faktem j e s t , sofiście P r o t a g o r a s i e Chr.) j e s t m y l n i e podany; greckiej, rok urodzenia we Włoszech p r a w dla T h u r i i , południowych; Protagoras niewielkiej najprawdopodobniejszy t e g o sofisty j e s t 4 8 0 p r z e d C h r . Cieszy n a s za t o , że P r z y Akademii wspomnieć o Heraklidzie z Pontu, 1 iż b y ł uczniem P a r - j e s t to bowiem r o k , w k t ó r y m Platona należycie uwzględniono. Str. 82. można rok jego urodzenia ( 1 4 4 4 przed o t r z y m a ł od ziomków polecenie n a p i s a n i a kolonii Empedoklesa p i e r w s z e j godziło się a to d l a j e g o z a s ł u g astronomicz- P o r . K s . dr. St. Pawlicki, „ H i s t o r y a filozofii greckiej". K r a k ó w 1890- PRZEGLĄD n y o h ; p i e r w s z y bowiem zgodzi się zaś chyba 115 PIŚMIENNICTWA. u d o w o d n i ł o b r ó t ziemi około w ł a s n e j osi. N i e nikt, kto cokolwiek zna pisma Arystotelesa, j a k o b y sąd logiczny miał p o d ł u g niego p o l e g a ć j e d y n i e n a p o r ó w n a n i u d w ó c h pojęć, j a k m u to szan. a u t o r i m p u t u j e na s t r . 1 1 7 : „iudicium e s t c o m p a r a t i o d u a r u m n o t i o n u m " . N i e wiemy r ó w n i e ż , co c h c i a ł a u t o r p o w i e d z i e ć t w i e r d z ą c o A r y s t o t e l e s i e ; „ e u m i t i n e r a dissolutionis suscepisse multi n a r r a n t " lone znaczenie w m e d y c y n i e ; jeżeli zaś a u t o r miał n a myśli niemoral n o ś ć S t a g i r y t y , to t r z e b a to było j a ś n i e j p o w i e d z i e ć . Pomijając uwagi, przedstawienie causa (str. 1 1 5 ) , bo w y r a z : dissolutio m a s w e usta systemu filozoficznego Stagiryty te dwie wypadło s u n k o w o d o b r z e . P i e r w s z y po A r y s t o t e l e s i e k i e r o w n i k lyceum sto Tyrtan- n u s u r o d z i ł się nie w 3 2 2 , j a k p o d a j e a u t o r , t y l k o w 3 7 3 r., a zmarł w 2 8 8 . ( P o r . D i o g . L a e r t . L . V, 3 6 , 4 0 , 5 8 ) . sznie zarzuca mu d u s z y do ciała; autor wykoszlawienie s t ą d bowiem, ciała, j e s z c z e nie w y n i k a , nie w znaczeniu Może nauki że d u s z ę nie bardzo słu Stagiryty o stosunku u w a ż a za m o t o r o d n o ś n i e d o by T y r t a n n u s miał b r a ć p o w y ż s z e w y r a ż e mechanicznem. Przy Androniku z Rhodus wypadało bodaj kilku s ł o w y u w z g l ę d n i ć j e g o z a s ł u g i około z a c h o w a n i a pism Ary s t o t e l e s a i ich u ł o ż e n i a lozofii r z y m s k i e j ; skich filozofów położone. A u t o r poświęcił może poradniejszą o s o b n y rozdział fi było rzeczą nie t r a k t o w a ć osobno, t y l k o p r z y ł ą c z a ć ich do o d p o w i e d n i c h rzym działów filozofii g r e c k i e j , bo wiadomą j e s t rzeczą, że R z y m i a n i e nie s t w o r z y l i ory ginalnych systemów Taki układ filozoficznych, t y l k o żyli d o r o b k i e m myśli g r e c k i e j . zemścił się na a u t o r z e , k t ó r y nie chcąc tnio r o z m i a r ó w swej książki, z m u s z o n y był t r a k t o w a ć p o w i ę k s z a ć zby filozofię s z y c h czasów z u p e ł n i e po m a c o s z e m u . P r z e j ś c i e od filozofii najnow pogańskiej d o chrześcijańskiej z a z n a c z y ł a u t o r kilku cennemi w p r a w d z i e uwagami, ale za długiemi w s t o s u n k u do rozmiarów książki i m a t e r y a ł u . Orygines zasłużył bezsprzecznie uczynił; a tę Zarzucić też samą na lepsze uwagę nieco musimy m u s i m y sz. a u t o r o w i , i miasto p i s a ć dzieje filozofii, opracowanie, z a s t o s o w a ć i co że n i e j e d n o k r o t n i e aniżeli to a u t o r do Tertulliana. się zapomina, pisze raczej h i s t o r y ę kościelną; tem się t ł u m a c z y , że w k a t a l o g u filozofów pomieścił a u t o r n a z w i s k a Euzebiusza z Cezarei, ś w . C h r y z o s t o m a , Cyrylla A l e k s . , T e o d o r e t a , G r z e g o r z a W . , ś w . Bonifacego i wiele, wiele i n n y c h . N a t o m i a s t B o e c y u s z o w i sz. a u t o r z a l e d w o o jego jego definicyach: zasługach dla k i l k a n a ś c i e wierszy, nie w s p o m i n a j ą c wieczności, filozofii, gdy osobnika poświęca ani s ł ó w k i e m osoby i t. p . l u b o i n n y c h tymczasem św. A t a n a z e g o i H i e r o n i m a d a l e k o obszerniej p r z e d s t a w i ł . Mija się też z p r a w d ą twierdzenie 8* 116 PRZEGLĄD autora: „at Boethius mittit philosophiam" PIŚMIENNICTWA. quoque universalium solutionem a d altiorem re- (str. 2 6 3 ) . L u b o z nieśmiałością z a b i e r a ł się B o e - c y u s z a do r o z w i ą z a n i a kwestyi pojęć ogólnych, poruszonej mimocho dem przez P o r f i r y u s z a w j e g o stcaYGrryj, t o j e d n a k ż e tern w i ę k s z a za sługa Boecyusza, kwestyę że p i e r w s z y rozwiązał pojęć ogólnych zu pełnie trafnie w m y ś l u m i a r k o w a n e g o r e a l i z m u . W s p o m i n a a u t o r o za r z u c i e ze s t r o n y n i e k t ó r y c h p r o t e s t a n c k i c h p i s a r z y p o d n i e s i o n y m prze ciwko B o e c y u s z o w i , j a k o b y t e n ż e w c a l e nie był chrześcijaninem, a od p i e r a go t a k ą u w a g ą : „ q u o d v i s v e r o d u b i u m , quin p a g a n u s fuerit (może utrum, a n i e quin), ralium (sic) commonstrat" tania upada a m o v e n d u m est, n a m g e n u i n a v e r i t a t u m doctrina eum christianum (str. 239). Wszelka wobec faktu, fuisse zaś wątpliwość że K o n g r e g a c y a natu- sufficienter co do t e g o py Obrzędów odpowiedziała w grudniu 1 8 8 3 na pytanie: „ A n sententia lata a N . D . R. Episcopo Papiensi sit confirmanda in c a s u (co do czci o d d a w a n e j j a k o m ę c z e n n i k o w i ) et a d affectum, Wątpliwość d e quo agitur" Boecyuszowi twierdząco. z a ś sz. a u t o r a : „ u t r u m B o e t h i u s in theologica scien- tia Christiana e x c u l t u s fuerit ' nie ma najmniejszej p o d s t a w y w o b e c faktu, 1 iż m i ę d z y pismami B o e c y u s z a znajduje s i ę t a k ż e dziełko: De Trinitate, do k t ó r e g o ś w . T o m a s z n a p i s a ł k o m e n t a r z . Rok zdobycia Konstantynopola jest podług autora raz 1 4 6 6 (str. 2 4 8 ) , r a z 1 4 5 1 (str. 2 7 7 ) . g d y t y m c z a s e m rirtus in medio ( 1 4 5 3 ) : niemniej r o k o d k r y c i a przyznać, A m e r y k i ( 1 4 9 5 ) j e s t fałszywie p o d a n y . że co do d a t a u t o r niewiele z a d a w a ł sobie t r u d u , Trzeba by tylko należycie s p r a w d z o n e p r z y t a c z a ć . W i e r z y ć się nie chce, że z A l k u i n e m a u t o r r o z p r a w i ł się w 4 w i e r s z a c h , a chluba X . w . papież S y l w e s t e r I I . ( G e r b e r t ) z a l e d w o n a 5 w i e r s z y sobie zasłużył. Ośmielamy się również z a p y t a ć sz. a u t o r a , dlaczego filozofów X I I . w . n a z y w a : stykami; nie t r e ś ć d y s k u s y i ktoś ma być nazwany filozoficznej, scholastykiem, pseudo-schola- lecz m e t o d a r o z s t r z y g a , czy lub n i e ; r a c y e szan. a u t o r a n a str. 2 6 2 p r z y t o c z o n e , nie są p r z e k o n y w u j ą c e . Z A b e l a r d e m obszedł się a u t o r nieco za o s t r o ; b}'ł t o co p r a w d a duch b a r d z o niespokojny, ale h e r e t y k i e m formalnym n i g d y n i e b y ł ; j e g o dzieło; Sie et Non, tylko materyał, k t ó r y m A b e l a r d się p o s ł u g i w a ł zawiera przy wykładzie każąc uczniom r o z w i ą z y w a ć s p r z e c z n o ś c i p o z o r n e p r z y k a ż d e j z licznych k w e styi, t a m ż e n a g r o m a d z o n e . Filozofia arabska wypadła bardzo dobrze; za n i e p o t r z e b n y u w a ż a m y t y l k o r o z d z i a ł : De religione Arabum ( s t r . 2 7 9 ) . Na str. 3 0 3 porównywa i wbrew wszelkiemu autor Aleksandra oczekiwaniu przenosi z Hales z Albertem W . Aleksandra nad Alberta. PRZEGLĄD R ó w n i e ż w sposobie 117 PIŚMIENNICTWA. przedstawienia s y s t e m ó w filozoficznych t r z e c h fi larów s c h o l a s t y k i X I I I . w . przebija się p e w n a p r e d y l e k o y a dla S z k o t a z lekką ujmą dla Św. T o m a s z a . N i e c h c e m y zgoła b r a ć za złe szan. a u t o r o w i , że s t a n ą ł w obronie S z k o t a , r z e c z y w i ś c i e n i e d o ś ć uwzględnia nego w r o z m a i t y c h p o d r ę c z n i k a c h do h i s t o r y i filozofii, z w ł a s z c z a z prze c i w n y c h m u obozów p o c h o d z ą c y c h ; ale t r z e b a było t e m więcej się o t o , b y p r z e d s t a w i e n i e n i e było rzeczy dzieło chwali s w e g o m i s t r z a . Szkota przed zarzutem stronnicze; starać niech samo B r o n i autor, i n a s z e m z d a n i e m słusznie, panteizmu, ale w t a k i m razie należało j a ś n i e j w y ł o ż y ć , co S z k o t rozumia p r z e z : materia primo prima (str. 3 5 5 ) . P r z y antropologii ś w . T o m a s z a , z a p e w n e tylko per lapsum calami, przypisał a u t o r ś w . T o m a s z o w i podział d u c h ó w n a : corporei i incorporei (str. 3 3 8 ) . W ą t p i m y r ó w n i e ż , j a k o b y ś w . B o n a w e n t u r a miał n a u c z a ć , że m o ż e b n a jest dyspenza w przepisach wielu, zdaje się, pójdzie t r u d e r e m u s theologos, drugiej za r a d ą t a b l i c y d e k a l o g u ( s t r . 3 5 3 ) . Nie szan. a u t o r a : „ s i licet i n d i g i t a r e , v e r s u s s. B o n a v e n t u r a m , p h i l o s o p h o s a u t e m ex- clusiye v e r s u s S c o t u m " ( s t r . 3 8 8 ) , b o obecnie inny panuje kierunek. W r e s z c i e i to m u s i m y z a u w a ż y ć , że należało się w p r a w d z i e obszerniej przedstawić systemy trzech najwybitniejszych s c h o l a s t y k ó w X I I I . w., ale p r z y t e m należało też b a c z y ć na r o z k ł a d m a t e r y a ł u , cenie z oka całości trzem materyału wymienionym mogło myślicielom sprawić, bo t y l k o stra że sz. a u t o r p o ś w i ę c i ł aż 3 9 k a r t e k , a filozofii niemieckiej od K a n t a do N i t z s c h e g o t y l k o 2 1 k a r t e k . Wilhelma Duranda zrobił a u t o r s k o ń c z o n y m m a t e r y a l i s t ą , przy pisując mu, j a k o b y n a u c z a ł , i ż : „ r e s c o g n i t a i m m e d i a t e p e r s u a m p r a e sentiam in c o g n o s c e n t e c u m i n t e l l e c t u c o n i u n g i t u r " ( s t r . 4 0 5 ) . D u r a n d u s b y ł w p r a w d z i e sensualistą, gdzie nie w y p o w i e d z i a ł . nicę rzeczową między ale t a k n i e d o r z e c z n e g o t w i e r d z e n i a ni Należało p r z y t e m r o z u m e m a wolą, zaznaczyć, iż o d r z u c a róż a w kwestyi współdziałania B o g a z wolną wolą człowieka, zajął s t a n o w i s k o zupełnie f a ł s z y w e . Przy J a n i e B u r y d a n i e n i e z a w a d z i ł o b y może w y ł o ż y ć j e g o pogląd n a wolną wolę c z ł o w i e k a ; b y ł on d e t e r m i n i s t ą i j e m u t e ż przypisują s ł y n n y przy kład o ośle, k t ó r y z d e c h ł z g ł o d u , d l a t e g o , że b y ł p o s t a w i o n y równemi z nich. wiązkami Mówiąc o mistykach X I V . w. mógł był autor t r a r k ę ( 1 3 0 4 — 1 3 7 4 ) , k t ó r y n a p i s a ł : De contemptu et multorum między siana i n i e m ó g ł się z d e c y d o w a ć n a w y b ó r j e d n e j ignorantia potrącić o Pe- mundi, i t. d. G e r s o n a e t y k a n i e z o s t a ł a de suiipsius uwzględniona, a godziło się przecież z a z n a c z y ć j e g o m n i e m a n i e w s p ó l n e z O k k a m e m , Putfendorfem i K a r t e z y u s z e m , że czyny l u d z k i e j e d y n i e z u s t a n o w i e n i a 118 l'RZEGLAD woli Bożej, PJ.ŚMIENNICT WA. a nie z i s t o t y własnej są d o b r e l u b złe. R a y m u n d z Sa- b u n d e został n a z w a n y : R a y m u n d u s de S a b a u d i o ; S i g h a r t w y d a ł w r . 1 8 5 3 j e g o Theologiam naturalem, ale w t y t u l e nie o d w a ż y ł się n a p i s a ć : de S a b a u d i o , t y l k o : d e S a b u n d e . Cieszymy się, że szan. a u t o r t a k ż e polskich filozofów, sposobność, w sposób niesłychanie nie n a b ę d ą z książki a u t o r a filozofii uwzględniał ale czyni t o , ilekroć m u się do t e g o n a d a r z a zwięzły t a k , iż obcy z pewnością jakiegoś dokładniejszego pojęcia o stanie w P o l s c e bądź w czasie p a n o w a n i a h u m a n i z m u , bądź w czasach późniejszych. R a d z i m y s k o r z y s t a ć p r z y n o w e m w y d a u i u książki z d o ś ć bogatej l i t e r a t u r y , n a g r o m a d z o n e j przez prof. S t r u y e g o w j e g o „ L o g i c e " , t. I . Ż e szan. a u t o r historyi tracił dość filozofii, c z ę s t o z pamięci, a nie h i s t o r y ą K o ś c i o ł a , iż pisze pokazuje p o d r ę c z n i k do s i ę znów z t e g o , iż t r z y r o z d z i a ł y , w p r a w d z i e n i e d ł u g i e , p o ś w i ę c a Wikleffowi, H u s s o w i , W e s s e l e i n u , L u t r o w i , Z w i n g l e m u i t. d. Z g ł o ś n i e j s z y c h reformatorów c h y b a M e l a n c h t o n zasłużył n a w z m i a n k ę . W i e k i X V I . , X V I I . i X V I I I , wypadły stosunkowo dobrze, brak niestety poznania L e i b n i t z a nie dość wszelkich źródeł. wiernie przedstawiona; a u t o r n a s t r . 5 1 3 : „ l a m illa l i n e a m e n t a powiada idearum ad instar in anima c o n t r a c t a a t q u e r e p r a e s e n t a t i o n e m t o t i u s u n i y e r s i evolvuntur Leibnitz gratia obiectorum przeciwko extra animam niczemu t a k b a r d z o Teorya bowiem schematis continentia positorum". Tymczasem się nie z a s t r z e g a ł , j a k prze ciwko działaniu j e d n y c h m o n a d n a d r u g i e , a p o t w i e r d z a to s a m szan. autor, kiedy o jeden „ h i n c omnes wiersz i d e a e etiam niżej od rerum przytoczonego sensibilium zdania non proprie dodaje: ex m a t e r i a s e n s u u m et i n t e l l e c t u s a c t i o n e , sed ex a c t i o n e exclusiva animae oriunt u r " . K a ż d y widzi, że między j e d n e m a d r u g i e m t w i e r d z e n i e m oczywista s p r z e c z n o ś ć . minąć milczeniem wyraz: estetyka poznania wyraz znajdujemy deistów który, rozumu" Co do R e i m a r u s a (f 1 7 6 8 ) , obozu naukę o pięknie, jak wiadomo, zapożyczył całą w ł a ś n i e od po (1714—1762) ile raczej s p o s t r z e g a ć ) , i w tern też znaczeniu u Kanta, czystego istnieje L e i b n i t z a nie w y p a d a ł o B o s c o y i t s c h a T. J . U B a u m g a r t e n a nie t y l e oznacza (a^Hcćio^a'., w „Krytyce P r z y monadologii teoryę powyższy terminologię Baumgartena. p o w i a d a a u t o r n a s t r . 5 2 2 , iż należy do angielskich i jest przeciwnikiem wszelkiego porządku n a d p r z y r o d z o n e g o ; t y m c z a s e m na s t r . 5 2 6 c z y t a m y o t y m R e i m a r u s i e : „ u l t i m u s ex h i s d e f e n s o r i b u s o r d i n i s s u p e r n a t u r a l i s e s t R e i m a r u s , p o s t quem omnis theologia (sic!) et p h i l o s o p h i a c a d i t in h u m a n i s m u m L e s - singii et H e r d e r i " . Gdzież w i ę c p r a w d a ? K a t e g o r y e K a n t a d o b r z e przed- PKZEGLĄD 119 PIŚMIENNICTWA. s t a w i o n e ; t y l k o p r z y p o d z i a l e s ą d ó w należało zrobić po s ł o w a c h : ,.quatt u o r e x i s t u n t i u d i c i o r u m s p e c i e s " , d o d a t e k : „ e t q u i d e m r a t i o n e : quant i t a t i s e t c " . A u t o r z b y w a K a n t o w e s ą d y s y n t e t y c z n e a priori „nihil dicimus d e iudiciis syntheticis a priori, quorum uwagą: contradictio p a t e t " . W o ś w i e t l e n i u t y c h s ą d ó w , przez K a n t a zrobionem, s ą d y syn t e t y c z n e a priori zdają się b y ć u z a s a d n i o u e ; niezbicie w y k a z a ć d l a t e g o w ł a ś n i e należało ich sprzeczność, i to tem bardziej, że w ł a ś n i e t e s ą d y są k a m i e n i e m w ę g i e l n y m całej „ K r y t y k i c z y s t e g o r o z u m u " . Z r e s z t ą s a m s y s t e m K a n t a j a s n o i zrozumiale w y ł o ż o n y . J a c o b i wywierał w s w y m czasie w i e l k i w p ł y w n a w e t n a P o l a k ó w , należała się m u w i ę c o b s z e r n i e j s z a w z m i a n k a , aniżeli w i a d o m o ś ć w 11 s ł o w a c h z a w a r t a . T e n sam zarzut musimy siada z r o b i ć i co do H e r b a r t a , zwolenników i to licznych. G r z e g o r z a Św., u p r a w i a s p i r y t y z m , wiedzieliśmy. Ciężkiem k t ó r y do dziś dnia po Że Hertling, odznaczony o t e m dopiero uchybieniem jest orderem od a u t o r a nie w s p o m n i e ć , się do gdy mowa o F e c h n e r z e , o j e g o z a s ł u g a c h n a polu psychofizyki, a j u ż w p r o s t n i e m o ż n a d a r o w a ć a u t o r o w i , że W u n d t a r a c z y ł t y l k o w y m i e n i ć , g d y tym czasem niedorzecznej Podług t e o r y i Galla a u t o r a sobór w a t y k a ń s k i p o ś w i ę c a niezasłużenie wiele słów. o d b y ł się p r z e d r o k i e m 1 8 6 1 , g d y ż na s t r . 6 0 0 c z y t a m y t a k i d o p i s e k : „ l a m t e m p o r e concilii y a t i c a n i pos t u l a t u m fuit, u t t h e s i s o n t o l o g o r u m . . . d a m n a r e t u r . S e d d e m u m contigit die 18 sept. 1 8 6 1 , q u o c o n g r e g a t i o s. inquis. d e c r e v i s s e t (?!) p r o p o - s i t i o n e s O n t o l o g i s m u m e n u n t i a n t e s t u t o t r a d i non p o s s e " . N a s t r . 630 c h c e a u t o r d a ć obraz n a j n o w s z e j filozofii w R o s y i ; n a s w e nieszczęście przytacza syjskich tylko poetów lub powieściopisarzy, a między zalicza j a k i e g o ś S e k o s k i e g o i B i e l i ń s k i e g o , jakichkolwiek ich prac filozoficznych, bez filozofów ro przytoczenia poczem a u t o r b e z p o ś r e d n i o w y licza g ł o ś n i e j s z y c h nihilistów. P o n i e w a ż w n a s t ę p n y m paragrafie autor m ó w i o filozofii w P o l s c e , s t ą d w n i o s e k , że t a k S e k o s k i (sic!), j a k Bie liński muszą b3'ć r o d o w i t y m i Moskalami. towski wymaga gruntowniejszego pominięty. Z filozofów przedstawienia, polskich a Bochwic Tren- zupełnie „Ojcze n a s z " C i e s z k o w s k i e g o nie j e s t z w y k ł ą egzegezą mo d l i t w y P a ń s k i e j ; ze słów a u t o r a : „ E i u s , P a t e r n o s t e r ' e s t p u l c h e r r i m a expositio e x e g e t i c a o r a t i o n i s d o m i n i c a e " m o ż n a b y ł a t w o s e k , że C i e s z k o w s k i b y ł teologiem. K r e m e r a t ł u m a c z y ł a u t o r p r z e z : Litterac w y s n u ć wnio „Listy z Krakowa" prze Cracovienses; w ą t p i m y , b y się ł a c i n n i c y n a t o zgodzili. P r z y w y l i c z a n i u żyjących filozofów polskich pominięty został Twardowski Kazimierz; Zdziechowski jest literatem i nie upra wia z a w o d o w o filozofii; z a ś W i t . R u b c z y ń s k i nie j e s t profesorem Uni- 120 PP.ZEGLĄD PIŚMIENNICTWA. w e r s y t e t u J a g i e l l o ń s k i e g o . Z niemieckich a u t o r ó w : S c h e e b e n , H e i n r i c h i H u r t e r n i e s a filozofami, t y l k o t e o l o g a m i ; j a k i e m z a ś p r a w e m S c h w e t z zasłużył na miano W filozofa, d o p r a w d y nie wiemy. k o ń c u w y t k n ą ć m u s i m y g r u b e nieraz u s t e r k i p r z e c i w k o czy stości j ę z y k a ł a c i ń s k i e g o . 0 łacinie kościelnej od d a w n a istnieje opinia wyrobiona; ale t e ż u d e r z m y s i ę w piersi i p r z y z n a j m y , że s u m i e n n i e na t a k n i e p r z y c h y l n y s ą d z a p r a c o w a l i ś m y . B y nie b y ć r o z w l e k ł y m i , n a kilka t y l k o wyrażeń zwrócimy uwagę. Braltma est rationalis I t a k n a s t r . 17 c z y t a m y , et liberatus z a m i a s t liber; s t r . 7 2 : Z e n o zamiast. E l e a t e s ; s t r . 1 1 2 : triangulus s t r . 2 1 1 : aetate minor z a m i a t nitate Dei sunt classica et optima, s t r . 3 8 1 : „ S c o t i etliica aeąuilaterus z a m i a s t natu minor; że Eleus aeąuilaterans; s t r . 3 4 3 : „ c a p i t a d e infi- quae Scotus producere potuerit; n o n est in a l t i t u d i n e eius m e t a p h y s i c a e (sic!); s t r . : 5 9 : „ S c h o p e n h a u e r e r a t mortalis eius (Hegelii) i n i m i c u s " i t. d., i t. d., a j u ż o t a k zwanej consecutio temporum w książce O. E u z e biusza wolimy zamilczeć. Czy w o b e c t y c h b r a k ó w książka zasługuje na o d r z u c e n i e ? U c h o w a j B o ż e , bo m a z d r u g i e j s t r o n y wiele zalet, k t ó r e nie pozwalają o s t r y s ą d ; musi atoli p r z y najprędzej drugiem wydaniu zaś musi b y ć więcej a u t o r będzie najmocniej d y k t o w a n e n i e ira et studio, też j e g o książki, gdyż źródłowo przekonany, t y l k o życzliwością n a p r a w d ę szczerze za pióro, jako k t ó r e przez t a k gdzie potrzebne przy pisaniu zoficznych, j a k o t e m z w ł a s n e g o w i e m y szan. Na korzyść s w ą pisał w R z y m i e , dość t r u d n o o w s z y s t k i e źródła, Niech u w a g i z o s t a ł y po t a k dla a u t o r a , było przez nich odłogiem. p r z e m a w i a i t o , że k s i ą ż k ę przede- n a s t o cieszy, że i polscy s y n o w i e ś w . F r a n c i s z k a c h w y t a ć poczynają zostawione opracowaną. że p o w y ż s z e na t a k by t o j a k nastąpiło) b y ć g r u n t o w n i e p r z e j r z a n a i przerobiona, wszystkiem d ł u g i czas (a ż y c z y m y , autora rzeczywiście rozpraw filo doświadczenia. Ks. dr. Fr. Gabryl. Halma. Perez Galdos. Misericordia. Tenie. Zamykając Casa Editorial: L a Guirnalda. 1 8 9 6 . Str. 3 5 4 . 1897. (Str. 398). tom, zawierający opis p r z y g ó d , w ę d r ó w k i i pojmania „ d z i w n e g o ś w i ę t e g o " N a z a r i n a , można było p r z e w i d z i e ć , że to nie ko niec, że z t y m nieco f a n t a s t y c z n y m ascetą s p o t k a m y s i ę j e s z c z e . I s t o t n i e P e r e z G a l d o s postąpił t u w e d ł u g s w e g o zwyczaju, r z e c b y można, maniery; n a k r e ś l i w s z y w p i e r w s z e j powieści główne prawie założenie PRZEGLĄD 121 PIŚMIENNICTWA. d r a m a t u , w n a s t ę p n e j u k a z u j e nam znów s w e g o b o h a t e r a , ale j a k z w y kle już na d r u g i m na trzeci, planie: należy się s p o d z i e w a ć , aż t a k b l e d n ą c i d r o b n i e j ą c powoli czytelnika. N i e m a tu co t a i ć : rinie, j e s t u t w o r e m jednolitym Ilalma, zejdzie d r u g a z kolei p o w i e ś ć o Naza- nieco od p i e r w s z e g o a może i mniej że w k r ó t c e z n i k n i e zupełnie z oczu słabszym, konsekwentnym pod d l a t e g o że mniej względem psycholo gicznym. T r e ś ć o r y g i n a l n a j a k z a w s z e , ale p r z e p r o w a d z o n a mniej zręcz nie, k o l o r y t czasem może do z b y t k u j a s k r a w y . szeroko o p i s a n y typ k a p ł a n a . Z d a się, j a k o b y a u t o r chciał nam całą g a l e r y ę p o r t r e t ó w Główną ozdobą p i e r w s z e j części j e s t n o w y , du c h o w n y c h p r z e d s t a w i ć . L e c z i t e n r ó w n i e ż nie j e s t p i e r w s z ą ścią obrazu. J e s t nią D . C a t a l i n a de A r t a l , de Ferramor, dama tak szlachetnego w i ą z k u p o d a ć nam jej g e n e a l o g i ę , osobisto siostra bogatego rodu, markiza iż a u t o r czuje się w obo zdobną w imiona m o n a r c h ó w , wiel kich ludzi a n a w e t i ś w i ę t y c h . R o d o w ó d t e n w s z a k ż e nie p r z e s z k a d z a , iż C a t a l i n a w y s z e d ł s z y w b r e w zdaniu niemieckiego, hr. von r o d z i n y za u b o g i e g o Halma-Lauteuberg, opuszcza dyplomatę z nim H i s z p a n i ę , a g d y mąż z m u s z o n y j e s t dla z d r o w i a porzucić s ł u ż b ę , t o w a r z y s z y mu na wyspę K o r f u i tu w ś r ó d pielęgnuje go aż do śmierci. posiłki pieniężne, coraz cięższych m a t e r y a l u y c h Z Hiszpanii słabe t a k że w k o ń c u cierpi głód, bardzo warunków, dochodzą ją z m u s z o n a b y ć mężowi i sobie j e d y n ą sługą. Z n o s i j e d n a k w s z y s t k o — n a w e t zgon męża z bohaterskiem podniesieniem ducha; ów m ł o d y Niemiec, o b d a r z o n y nie wielkim r o z u m e m ale szaloną dozą -wyobraźni i s e n t y m e n t a l i z m u , był która na czułą strunę spotęgowana jej d u c h a i zaszczepił tego, co u n i e b o s z c z y k a z a w s z e w dziedzinie m a r z e ń . O w d o w i a w s z y , awantur, przechodzi jednak u p o k o r z e ń i bied m a się w r a ż e n i e własną złego snu, Catalina pragnie przez t a k ą s e r y ę wszelkiego pozostało rodzaju, przeszkód, powrócić iż czytając ich opis, odziewa i karmi; dopiero zagłodzona, M u s i w y m i e n i ć n a z w i s k o , a b y być poznaną przez T e n p r z y g a r n i a ją w swoim domu, było przykrych z którego przebudzenie następuje w Madrycie, dokąd nieszczęsna hrabina przybywa obdarta, ledwie żywa. trafił egzaltacyę, g o r ą c o ś c i ą jej p o ł u d u i o w e j n a t u r y , dąży do w p r o w a d z e n i a w życie i w czyn do k r a j u ; weń brata. czyni to j e d n a k z p e w n y m c h ł o d e m , po części pozostałością z d a w n e g o żalu do siostry, a po części w y n i k ł y m z oziębłości c h a r a k t e r u , modelującego o s o b ę na wzór s z a b l o n o w e g o t y p u a n g i e l s k i e g o , tykało w dawnych powieściach i k a r y k a t u r a c h całą j e g o t a k i e g o j a k i e się spo francuskich. Ż o n a zaś j e g o , to d o b r z e w y c h o w a n a lalka, na obraz i p o d o b i e ń s t w o męża stwo- 122 PRZEGLĄD PIŚMIENNI CTWA. rzona. Oboje irytują najskromniejsze się na siostrę, żałobne ubranie, która zamyka przyjąwszy od nich się w swoim tylko pokoju i ani z nimi j a d a ć nie c h c e ani w i d z i e ć nikogo z d a w n y c h znajomych. dynym o d w i e d z a j ą c y m ją często Ferramora, D . Manuel „Niepodobna bez zaznaczenia, j e s t s t a r y ksiądz, Je dawny nauczyciel dalej w o p o w i a d a n i u — pisze P e r e z Galdos — Flores. iść że D . M a n u e l F l o r e s był k s i ę d z e m niezmiernie sym p a t y c z n y m , że j e g o osobliwe zalety j e d n a ł y mu z a r ó w n o mir w ś r ó d klas n a j w y ż s z y c h , j a k p o p u l a r n o ś ć u p r o s t y c h ludzi. U m i a ł o b r a c a ć się mię dzy w s z y s t k i m i i z a w s z e , czy ocierając się o a r y s t o k r a c j ę , czy o naj większą n ę d z ę , znaleźć n a j w ł a ś c i w s z e , najłatwiejsze do zrozumienia w y r a z y . B a r d z i e j j e s z c z e od wielkich, d u c h o w n y c h cnót, b y ł y w nim god n e m i podziwu c n o t y z e w n ę r z n e , f widome, bo c h o ć nie b r a k mu było p r a w o ś c i i s u r o w o ś c i zasad, przecież najwięcej uderzającą w nim była n i e s ł y c h a n a s c h l u d n o ś ć j e g o osoby, ł a g o d n o ś ć , życzliwość, s p o s ó b mó wienia serdeczny, przekonywujący, dziejski a n i g d y p r z e s a d n y . mić, obrzucając w niektórych r a z a c h nieco kazno Z ł o ś ć l u d z k a u s i ł o w a ł a p a r ę k r o ć go spla go błotem ulicznem, on j e d n a k umiał z a w s z e z podo bnych n a p a ś c i w y j ś ć n i e s k a l a n y , dzięki samej p o g a r d z i e i l e k c e w a ż e n i u , jakiemi nań odpowiadał. Na dostojeństwa d u c h o w n e nie piął się n i g d y . B y ł b y mógł nie j e d e n raz z o s t a ć b i s k u p e m za w p ł y w e m z n a c z n y c h osobistości politycz n y c h , z k t ó r y m i w przyjaźni lub zażyłości p r z e b y w a ł . Sądził j e d n a k , że lepiej, niż w z a r z ą d z a n i u d y e c e z y ą spełni swą m i s y ę k a p ł a ń s k ą użyciem ku służbie Bożej daru, który w wysokim s t o p n i u od B o g a umiejętności w obejściu z ludźmi. A b y ł a to u m i e j ę t n o ś ć posiadał: niesłychana, c u d o w n a , której o w o c e objawiały się co chwila. N i e p o l e g a ł a ona t y l k o w słowie to w e s o ł e m , to w y m o w n e m , poufałem lub p o w a ż n e m według p o t r z e b y — ale w t w a r z y , w oczach, w r u c h a c h , w d u s z y giętkiej i wy lanej, przelewającej lub n a w e t się w d u s z ę przyjaciela, zatwardziałego d o b n a zaleta najświetniej penitenta, grzesznika i wroga. Drata w B o g u Z d a w a ł o b y się, że po z a b ł y ś n i e na a m b o n i e . T y m c z a s e m nie. W mło dości p r ó b o w a ł b y ł k a z a ć ale z niewielkim skutkiem. Kaznodzieja zinkowy, p o z n a ł w k r ó t c e , że na tej d r o d z e niewiele zdziała. tu- Narzędziem j e g o a p o s t o l s t w a b y ł a r o z m o w a , a s t o s u n k i społeczne szerokiem polem, n a k t ó r e m miał działać, w a l c z y ć i z w y c i ę ż a ć . D. Manuel F l o r e s żył niezależnie, z d o c h o d ó w d w ó c h wsi, odziedziczonych po ojcach. Nie p o t r z e b o w a ł uganiać pięknych się za po w s z e d n i m chlebem, P a n B ó g był mu go dał d o ż y w o t n i o , stawiając go PRZEGLĄD 123 PIŚMIENNICTWA. p r z e z to w możności w y k o n y w a n i a o b o w i ą z k ó w s w e g o u r z ę d u ze spo kojem i siłą j a k i e daje... z a p e w n i o n e a d o b r e p o ż y w i e n i e . Niezależność t a u ł a t w i a ł a mu n a w e t z a c h o w a n i e się w n i e z a c h w i a n e j wierności, w dos k o n a ł e m zjednoczeniu z d u c h e m i literą w s z y s t k i e g o , co K o ś c i ó ł n a u c z a . U b i e r a ł się, p r z y całej s k r o m n o ś c i s t r o j u k a p ł a ń s k i e g o , s t a r a n n i e i nie mal z elegaucyą, układ były chociaż mu w uczynkach. tak Był śladu preteusyi: przyrodzone jak wytwornym p t a s z k i nucą a r y b y Paradnym bez jest dla staranność poprawność tej samej i piękny w mowie i dobroć przyczyny, dla której pływają... opis sceny, w której ów ksiądz miły a m ą d r y w a l c z y z m a r g r . F e r r a m o r o należny Catalinie dział d z i e d z i c t w a , z któ rego brat chce odtrącić zapomogi, j a k i e j e j za życia m ę ż a n a Korfu p o s y ł a ł . T u ł a g o d n y z a z w y c z a j g l o s s t a r c a p r z y b i e r a t o n y dziwnej ener gii i siły, z n a ć w nim d r g a j ą c e u c z u c i e r y c e r s k o ś c i , którego zabrakło w s e r c u zangielszczałego G r a n d a . J e s t też i p e w n a doza h u m o r u : j e s z c z e bowiem nie dobił t a r g u , g d y w i d z ą c w c h o d z ą c ą Catalinę, każe jej d z i ę k o w a ć b r a t u za j e g o w s p a n i a ł o m y ś l n o ś ć i d o b r o ć . F e r r a m o r k r z y w i się, ale się w s t y d z i z a p r z e c z y ć . W k r ó t c e j e d n a k p r z y c h o d z i mu poża ł o w a ć uległości dla k s i ę d z a ; p i e r w s z y m bowiem u ż y t k i e m , j a k i h r a b i n a r o b i ze s w e g o de Urrea. majątku j e s t zapłacenie długów kuzyna J e s t to w p r a w d z i e t o w a r z y s z Jose Antonio j e j lat d z i e c i n n y c h , a m a t k a j e g o i jej za m a t k ę s ł u ż y ł a ; odtąd wszakże s t o c z y ł się na samo dno h u l t a j s t w a : k r e w n i i znajomi zapraszają go j e s z c z e na obiad, ale uni kają z nim s a m o t n e g o s p o t k a n i a z o b a w y przed n i e c h y b n ą a b e z w s t y dną prośbą o zapomogę. Wydobyć staje się j e d n y m z celów życia upadłego Cataliny. grzesznika z przepaści, Ma prócz t e g o i cele inne, większe, o których długie konferencye z D . Manuelem W tern miejscu r i n a . Znajduje w gorączce. mimo, się d o t ą d w s z p i t a l u w i ę z i e n n y m , k ę d y go p r z y n i e s i o n o że s p r a w a jedni w i d z i m y w c h o d z ą c ą w g r ę osobę Naza- O b e c n i e w y z d r o w i a ł i zajmuje licznej publice tują dopiero odbywa. jego jeszcze ciekawych. drugich powieściopisarze, osobną celę, do której po j e s t w toku, władze otwierają wstęp „ W a r y a t , z b r o d n i a r z czy ś w i ę t y ? " — zapy czekający roznerwowane na swoją kolej audyencyi damy i znudzeni reporterzy, światowcy. Biedny więzień znosi ich n a t r ę c t w o ze z w y k ł y m spokojem, na z a p y t a n i a odpo wiada krótko ale ł a g o d n i e ; zdrowie jego wszakże c h w i a ć od zmęczenia i b r a k u p o w i e t r z a . zaczyna się znów Szczęściem dla niego, ale nie dla siebie, trafia do j e g o celi D . M a n u e l , s p o w i a d a go, pociesza i wzma cnia, broni j a k może, p r z e d ś w i a t o w y m n a t ł o k i e m . O p r ó c z k s i ę d z a trafia 124 PRZEGLĄD i Jose Antonio poznała Urrea przypadkiem usta zaczerpnęła PIŚMIENNICTWA. p o s ł a n y przez nawróconą Catalinę. Odwiedzając ubogich przez N a z a r i n a B e a t r y c z e , przez j e j c z ę ś ć nauki m i s t r z a i zapałała p r a g n i e n i e m poznania go osobiście. W y p y t y w a n y D . M a n u e l , o d p o w i e d z i a ł , że s t a n o w c z o nic orzec nie może, stwa. jak ale że nie d o s t r z e g ł w więźniu żadnej oznaki szaleń A n i miarkują przykład samotnika" oboje, s t a r y k a p ł a n i młoda, e g z a l t o w a n a dobrowolnego ubóstwa i dziwnych cnót wdowa „wędrownego p o c z y n a n a nich działać. C a t a l i n a t w o r z y plan z a b r a n i a ze sobą B e a t r y x y i kilku i n n y c h u b o g i c h , w y j e c h a n i a z nimi n a wieś do s t a r e g o pół-dworu, t w a i założenia pół-zamczyska, g u ł a c h i formach. Rodzina w s k ł a d j e j dziedzic przytuliska o nowych dziwuje puje do k t ó r e g o •/, i s t n i e j ą c y c h twa? wchodzącego t a m coś n a k s z t a ł t się j e j i g a n i : klasztorów? zupełnie re czemuż nie wstę po co w y p r a w i a ć dziwac J e d e n D . Manuel, dotąd z a w s z e wzór r o z s ą d k u , daje się p o r w a ć zapałowi swej p e n i t e n t k i , b ł o g o s ł a w i jej p i ę k n e z a m i a r y , w y c h w a l a p o d niebiosa j e j ś w i ę t o ś ć — z p a s t e r z a staje się owieczką j e g o dziwna zaszła zmiana: łza, został nagle wyrzutem, przeciwstawia moje ofiary, wzburzony. Postać Nazarina doń własne, moje z a p a r c i e , cił?" — pyta ustawicznie Ależ bo w d u s z y p r o m i e n n y spokój sumienia, c z y s t e g o j a k s t a ł a się dlań zbyt wygodne życie: moje cierpienia? Cóżem j a B o g u s a m siebie, żywym „Gdzież poświę aż w k o ń c u s k r u p u ł całą istotę j e g o ogarnia, a ciało z a c z y n a się słaniać pod brzemieniem myśli. P o s t a ć , d o t y c h c z a s silna i p r o s t a , g a r b i się, t w a r z c z e r s t w a o k r y w a zmarszcz k a m i ; w p a r ę t y g o d n i p r z y c h o d z i ś m i e r ć . N a d c h o r y m czuwają Catalina i w i e r n y przyjaciel, t a k ż e k s i ą d z , kolega z l a t d z i e c i n n y c h . T e n rów nież lekcjami, d o b r y i zacny a b a r d z o opowiada h r a b i n i e ze łzami, ubogi, jakim zarabiający skarbem n a życie g a s n ą c y dziś F l o r e s był dla b i e d n y c h kolegów, d l a k t ó r y c h serce i r ę k ę z a w s z e t r z y m a ł o t w a r t e . „ A t e j e g o w y s o k i e s t o s u n k i , wieleż on za ich pomocą czynił d o b r e g o ! " D . Manuel boleści: z ironią. tj^mczasem „Święty m ę c z y się wciąż i bije w piersi n a swem łożu s a l o n o w y " (un santo J u ż ziemskiemi dobrami t e s t a m e n t , a b y przyjacielowi kramentów św. przynosi sw. zamienia de salon) — p o w t a r z a o sobie rozrządził, ale raz j e s z c z e zmienia spokojną s t a r o ś ć z a p e w n i ć . P r z y j ę c i e Sa rozżalonemu parę godzin o c h ł o d y ; Komunia miłosnej pokory. W k r ó t c e j e d n a k c h o r o b a znów bierze g ó r ę a z nią i n i e p o k ó j , którego wyrazy nającego c h m u r n y niepokój w b e z m i e r n e m o r z e przerywane natchnieniami aż do ostatniej chwili. m o d l i t w y plączą się n a u s t a c h ko Autor przypuszcza, że żal t e n towa- PRZEGLĄD 125 PIŚMIENNICTWA. r z y s z y ł może D . M a n u e l o w i na t a m t e n świat i na całą w i e c z n o ś ć : n a m j e d n a k zda się, że m a o miłosierdziu B o ż e m słabą opinię... Z a to J o s e A n t o n i o U r r e a nie w ą t p i o niem wcale i ma za co d z i ę k o w a ć . W c z o r a j s t r a c o n y , dziś u r a t o w a n y i posiadający p r z y uczci wej p r a c y dlenia; s p o s ó b do życia, szlachetne brudny jad p o d n o s i się powoli z głębin niegdyś serce grzechu, w którego niemal uwielbienie dla w y r z u c a z siebie miejsce wpływa s w e g o upo kroplę po ogromne, w y b a w i c i e l k i . P o m i ę d z y nią a N a z a r i n e m , któ r e g o często o d w i e d z a , w c z o r a j s z y c y n i k staje się n a i w n y m , niewolniczo p o t u l n y m . W y r o k w sprawie winność jego uznana, ale za to p o d n i e s i o n a Nazarina łagodnym, już wydany: daje mu do w y b o r u nie p e w n a w ą t p l i w o ś ć co do j e g o s t a n u u m y s ł o w e g o . Z a m i a s t w i ę c p u ś c i ć go n a w o l n o ś ć władza duchowna kropli dziecinne zupełną, umieszczenie w P r z y t u ł k u dla księży lub t e ż o d d a n i e p o d o p i e k ę p r y w a t n ą . N a z a r i n w y b i e r a d r u g i e , zaczem hrabina zgłasza się o niego i s p r o w a d z a do siebie gdzie m n i e m a n y c h o r y m a p o z o s t a ć pod dozorem i w ł a d z ą proboszcza. Pierwszym zaś a k t e m tej na w i e ś , miejscowego władzy jest rozkaz przybrania się napo w r ó t w s z a t y d u c h o w n e i rozpoczęcia długiej i żmudnej p r a c y umysłowej, anielskim do czego N a z a r i n s k ł a n i a się z p o k o r ą i z w y k ł y m swoim uśmiechem. I n s t a l a c y a h r a b i n y H a l m a w z a m k u P e d r a l b a nie j e s t do żadnej innej podobną. Nasamprzód wyjechała z Madrytu na drabiniastym w o z i e ; w s t a r y m , n i e z a m i e s z k a ł y m od d a w n a domu p o c z y n i ł a t y l k o najkonieczniejsze n a p r a w y , z a c h o w u j ą c w k o ł o siebie n a j s u r o w s z e u b ó s t w o . B e a t r y x i e , z k t ó r ą dzieli strój i najniższe k a ż e się po imieniu n a z y w a ć . W p o s ł u g i w k u c h n i i pralni, domu zresztą służby żadnej nie m a ; wszyscy członkowie improwizowanej rodziny jadają dzwonka zgromadzają C a t a l i n a co w i e c z ó r surowsza się do każdemu niźli w k l a s z t o r z e : modlitwy wspólnie, lub rozchodzą osobną p r a c ę przygarnięty naznacza. muzyk na na głos spoczynek, Reguła niemal i kompozytor nosi w o d ę i z a m i a t a d z i e d z i n i e c . P r z y t e m role stoją odłogiem, a p a s t w i s k a bez b y d ł a ; h r a b i n a b o w i e m mówi, że n i e p r z y s z ł a t u m y ś l e ć o s p e k u lacyach świeckich, ale o nich z a p o m n i e ć . Sąsiedzi dziwią się i k r ę c ą g ł o w a m i , ale t o j e s z c z e pół b i e d y ; w k r ó t c e zjawia się w P e d r a l b a ura t o w a n y k u z y n e k , ż e b r z ą c nie j u ż p i e n i ę d z y , ale w i d o k u swej pani. Calalina nie o d t r ą c a g o ; k a ż e mu z a m i e s z k a ć z N a z a r i n e m i orać ziemię w o g r o d z i e pod k u c h e n n e j a r z y n y , i nie r o z m a w i a z nim n i g d y . U r r e a t r z o n y nietylko w „ ś w i ę t ą " p r z y t e m widuje go t y l k o chwilami p o d d a j e się ciężkiej próbie, zapa kuzynkę, ale i w N a z a r i n a . Ten, j a k na 126 1'RZEGLĄD rozkaz proboszcza I M Ś M I E N N K T WA.. tłumaczył łacińskie teksty, t a k obecnie na r o z k a z h r a b i n y rąbie pokornie d r z e w o , k o p i e , p o d l e w a s a d z o n k i i ziemię oczy szcza z g r u z u . Cichy- i s k r o m n y nie o d z y w a się, chyba zapytany, ale w t e d y o d p o w i a d a z p r o s t o t ą i śmiało, czas w o l n y od p r a c y s p ę d z a n a gorącej m o d l i t w i e . W k o ł o siebie nie k r y t y k u j e nic, w g ł ę b i d u s z y j e d n a k w y d a j e s ł u s z n y sąd o całym z a k ł a d z i e , przypominającym raczej chorobliwo-sielankowe p o m y s ł y Tołstoja, niż i n s t y t u c y ę d u c h o w n ą . za to ani k r y t y k u j e , Urrea ani sądzi; k ą p i e się, choć z d a l e k a w p r o m i e n i a c h swojego słońca i t y l e . O b e c n o ś ć j e g o w s z a k ż e nie może ujść bez u w a g i i komentarzy. W zaczynają M a d r y c i e opowiadają n i e s t w o r z o n e r z e c z y ; w okolicy się n i e p o k o i ć : p r o b o s z c z , lekarz miejscowy i d a w n y a obecnie sąsiad P o d r a l b y w y b i e r a j ą rządca, się do h r a b i n y z w e z w a n i e m , a b y p l o t k o m położyła k o n i e c . Trzeba odesłać kuzyna, a zakładowi na k t ó r ą k a ż d y z d o r a d c ó w n a d a ć j a k ą ś męzką ofiaruje się z osobna. Catalina głowę, odprawia ich n a razie z niczem, ale w g r u n c i e b a r d z o w z b u r z o n a i z a k ł o p o t a n a prosi N a z a r i n a o r a d ę ; j e s t to również sposób p r z e k o n a n i a się na d o b r e , czy j e s t zupełnie prz} dotąd t a k o radę. 7 z d r o w y c h z m y s ł a c h , czy nie. N a z a r i n p o s ł u s z n y i cichy, naraz to ją da szczerą i zupełną, zgniewa. W długiej r o z m o w i e , podnosi głowę: nie p a t r z ą c , w której wszakże, s k o r o go czy nią wszechwładna pytają obrazi lub hrabina czuje się p r z e d nim maleńką, j a k dziecko p r z e d nauczycielem, w y k a z u j e j e j j a s n o j a k na dłoni, że p o w o ł a n i a ż a d n e g o nie ma, że m i s t y c y z m jej m a źródło nie w sercu, lecz w g ł o w i e , że dążąc do ś w i ę t o ś c i na skrzy d ł a c h w y o b r a ź n i , g o t o w a n i e t y l k o c h y b i ć celu, ale i n a j p r o s t s z ą cnotę u t r a c i ć . L e k a r s t w o na to widzi w zwinięciu r z e k o m e g o z a k ł a d u , a raczej zamienieniu go na d w ó r p r y w a t n y , r o d z i n n y , gdzie b ę d z i e mogła s p e ł n i a ć u c z y n k ó w , wiele d u s z a z a p r a g n i e , a w r e s z c i e — w poślubieniu conego kuzyp9.... N a t e o s t a t n i e s ł o w a Catalina p a d a z e m d l o n a ; nawró przy s z e d ł s z y j e d n a k do z m y s ł ó w , poznaje, że N a z a r i n miał s ł u s z n o ś ć , czuje to, czego jej nie d o p o w i e d z i a ł , to j e s t , że p r z y w i ą z a n i e o s o b i s t e , a nie gorliwość w n a w r ó c e n i u g r z e s z n i k a była p o b u d k ą jej c z y n ó w . Ż e zaś j e s t dobrą i rozumną, w i ę c p r z y z n a j e się do p o m y ł k i . O p o w i e ś ć k o ń c z y się cichym ślubem w P e d r a l b a , p o c z e m N a z a r i n , w o l n y j u ż dzięki sta raniom młodej p a r y , u s z c z ę ś l i w i o n y , że mu znów wolno Ofiarę ś w . od prawiać, wzdychają odjeżdża do A l c a l a de H e n a r e s , nawrócony gdzie za nim w k r y m i n a l e ł o t r i A n d a r a i gdzie tak im, j a k i n n y m wię źniom może wielkie o d d a ć u s ł u g i . J a k już powiedziano we wstępie, Halma słabszą j e s t od Nam- PRZEGLĄD rina. 127 PIŚMIENNICTWA. Z a w i e r a r ó ż n e b ł ę d y w k o n s t r u k c y i i c h a r a k t e r y s t y c e , choć i t u nie brak o r y g i n a l n o ś c i i t e z y m o r a l n e j . R z e c można, iż t u dopiero Na zarin w y d a j e się p r a w d z i w i e ś w i ę t y m ; b y ć może n a w e t , że t r z y m a n i e p o s t a c i j e g o w półcieniu potęguje j e s z c z e w r a ż e n i e . . . Misericordia — inna p o w i e ś ć G a l d o s a , zawierająca 3 9 8 s t r o n d r u k u , a c h w a l ą c a się n a o k ł a d c e w y d a n i e m 4 . 0 0 0 egzemplarzy, r ó w n o c z e ś n i e , t j . w t y m ż e 1 8 9 7 r., j a k Hakna. u k a z a ł a się L u d z i e znający mało l i t e r a t u r ę h i s z p a ń s k ą , n a z w a l i b y t ę k s i ą ż k ę t y p o w ą powieścią h i s z p a ń s k ą : w niej bowiem obracamy się niemal w y ł ą c z n i e w świecie a przecież w i a d o m o , że t o r r e a d o r i ż e b r a k są dla ogółu p r z e d s t a w i c i e l a m i ojczyzny O e r y a n t e s a i C y d a opowiadaniu rodziny. Galdosa jest Benina, Pani jej, Donna Paca, u m i a ł a ani oszczędzać, stara żebraków, śmiertelników Główną postacią w tern sługa zubożałej szlacheckiej o w d o w i a w s z y z dwojgiem dzieci, n i e ani rachować, to też stoczyła się w ostatnią n ę d z ę i d a w n o b y ł a b y u m a r ł a z .głodu, g d y b y nie o w a B e n i n a . Z a do brych drogą, czasów była ona tylko bo p r a k t y k u j ą c ą wego". Po dwakroć k u c h a r k ą i t o wyśmienitą, na wielką oddalono skalę system ją za nieuczciwość, znów p r z y j ę t o w d o m , g d y ż n i e t y l k o w służbie, n i k t j e j w y r ó w n a ć nie zdołał. utrzymywała porządek, w a ł a dzieci, zysku Z czasem stała gotowała jedzenie, ona p o t y k a ł a gającymi nieszczęsną w d o w ę . Dzieci dosyć ale po dwakroć ale i w p o ś w i ę c e n i u się j e d y n ą s ł u g ą ; ona p i e l ę g n o w a ł a panią, p a k o w a ł a r z e c z y p r z y c z ę s t y c h zmianach wsze w pościgu za tańszem), ale „koszyczko kochała pilno m i e s z k a n i a (za się z wierzycielami, oble j a k swoje w ł a s n e , choć k ł o p o t u s p r a w i a ł y nie m a ł o ; c h ł o p a k , o s t a t n i urwisz, u c z y ć się n i e chciał i k r a d ł m a t c e p i e n i ą d z e , a g d y dorósł, ożenił się bez pozwolenia z j a kąś szwaczką; d z i e w c z y n a z a ś O b d u l i a , całe życie cierpiąca n a d z i w n e choroby nerwowe, w y s z ł a za s y n a p r z e d s i ę b i o r c y pogrzebów, urwisza p o d o b n e g o j e j b r a t u , k t ó r y też o p u s z c z a j ą bez litości i z o s t a w i a cał kowicie n a ł a s c e m a t k i , a raczej — n a ł a s c e B e n i n y . O d kilku lat ona ż y w i ich w s z y s t k i c h w ł a s n y m — w y ż e b r a n y m g r o s z e m . N i e znalazłszy d ł u g o p o s z u k i w a n e g o zajęcia, p e w n e g o p o r a n k u , g d y w domu kawałka chleba nie stało, z d e c y d o w a ł a się w m i e s z a ć w p o c z e t u b o g i c h u w r ó t kościoła ś w . S e b a s t y a n a i o d t ą d staje t a m co d n i a przez czas nabo ż e ń s t w a , a b y p o t e m u z y s k a n e g r o s z ó w k i o d d a ć a conto k u p c o m , dostar czającym a r t y k u ł ó w skiego p o ś w i ę c e n i a żywności dla p a ń s t w a . Wszelako n i e może się p o z b y ć s w y c h wyczek i nigdy prawdziwej obok bohater „ k o s z y c z k o w y c h " na- ceny z a k u p i o n y c h p r z e d m i o t ó w n i e p o d a . J e ż e l i p r z y p a d k i e m swej p a n i u z b i e r a n e pieniądze o d d a ł a , a ta j e j po- 128 PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA. tem część z nich n a k u p n o udziela, Benina regularnie jakiś urywa i chowa P a n i swej się nigdy, s k r z ę t n i e n a potem. że żebrze. Natomiast wymyśliła miedziak zresztą nie całą przyznała historyą o księdzu D . R o m u a l d z i e , do k t ó r e g o w y n a j ę ł a się r z e k o m o j a k o k u c h a r k a przy c h o d n i a ; że zaś D o n n a Paca była ciekawa i w y p y t y w a ł a ją o różne szczegóły, m u s i a ł a b r n ą ć z k ł a m s t w a w k ł a m s t w o , o p i s y w a ć mieszkanie k s i ę d z a i j e g o s i o s t r z e n i c y , w y l i c z a ć p o t r a w y , k t ó r e r z e k o m o miała co dnia gotować, wynajdywać to z a s ł a b n i ę c i e ł y c h mu gości, dla w y t ł u m a c z e n i a księdza, to nagle p r z y b y swej n i e o b e c n o ś c i , g d y j ą koniecz n o ś ć do d w u k r o t n e g o ż e b r a n i a na d o b ę zmuszała. P a n i w i e r z y ł a wszyst kiemu i słuchała coraz ubogich izdebkach. chciwiej, osamotniona i P r a c o w a ć nie umiała n i g d y , znudzona w swych w i ę c i dziś nie umie a n a w e t nie może z p o w o d u p r z e r ó ż n y c h c h o r ó b , t r a p i ą c y c h części jej ciała o k r o m n i e s t e t y — żołądka. Nie może wszystkie prawdę chodzić, cierpi b e z u s t a n n i e , po n o c a c h nie s y p i a , a p o s i a d a a p e t y t r o z p a c z l i w y , domagający się wykwintnego jadła, ale od biedy kontentujący i lichą s t r a w ą , p o d n i e s i o n ą m i s t r z o w s k ą r ę k ą B e n i n y . stare, z e p s u t e dziecko, l g n ą c e do swej się J e s t to biedne, karmicielki, j a k niemowlę do łona m a t k i , ale k a p r y ś n e p r z y t e m i nieraz d r ę c z ą c e t ę ziemską opatrz ność długiemi wybuchami gniewu i niesłusznych zarzutów. Benina znosi w s z y s t k o i w s z y s t k o p r z e b a c z a , a g d y p a r o k s y z m złości k o ń c z y s i ę , s p a z m a t y c z n y m p ł a c z e m tuli szlochającą, Oprócz błąkającą pani pielęgnuje i k a r m i się w różowym, również splamionym pociesza i do snu u k ł a d a . słabującą ale a głodną powłóczystym Obdulię. szlafroku w ś r ó d o b d a r t y c h mebli i d w ó c h białych, p i ę k n y c h , r ó w n i e j a k ona wy głodniałych kotów. Obok kotów pożywia się n i e k i e d y i D. Frasquito P o n t e , s t a r y k a w a l e r , n i e g d y ś w wielkim ś w i e c i e o y w a ł y a dziś pod u p a d ł y na r ó w n i z k r e w n e m i p a n i a m i , w k t ó r y c h towarzystwie sza się nieco wspomnieniami d a w n y c h czasów i d a w n y c h pocie stosunków. U t e g o nieraz s u r d u t z a p i ę t y w y s o k o , a b y b r a k bielizny zasłonić, ale ubranie zawsze czyste, odstępny u boku. żności; on j e d e n wąsik ufarbowany Poczciwe zresztą p a t r z y na B e n i n ę na c z a r n o , człeczysko ze łzami a kwiatek pomimo swojej nie pró wdzięczności i powtarza o n i e j : To anioł! Benina, a raczej Nina, j a k j ą poufale zowią, posiada drugiego j e s z c z e wielbiciela: j e s t nim M o r d e j a i A l m u d e n a , ślepy ż e b r a k , r y m koleguje u d r z w i k o ś c i o ł a i k t ó r e g o d r o g i po mieście. Żebrak ten, z któ o d p r o w a d z a co dzień k a w a ł Żyd marokański, zaledwie szpańszczyzną mówiący, a przytem trochę narwany, łamaną hi- przygnany został PRZEGLĄD do Madrytu długą seryą 129 PIŚMIENNICTWA. przygód, które wschodnia jego wyobraźnia w f a n t a s t y c z n e p r z y b i e r a b a r w y . W d z i ę c z n y za d o b r o ć i opiekę N i n y , tak różnej w obejściu i młodą dziewczyną, od reszty ubogich, widzi j ą w myśli piękną b ł a g a , a b y go zechciała p o ś l u b i ć , p o c z e m b y r a z e m p o w ę d r o w a l i na W s c h ó d , daleko, do k r a j u słońca i palm. P r ó ż n o B e n i n a t ł u m a c z y mu, że j e s t starą, że może mu t y l k o b y ć matką, b i e d n y A l m u d e n a nie p r z e s t a j e u w i e l b i a ć j ą i czcić j a k bożyszcze, s ł u c h a w e w s z y s t k i e m i p o t u l n y j a k dziecię o d d a j e jej nieraz w ł a s n e szelągi. B,az, g d y r a z e m z i n n y m i czekali u w s t ę p u wyżebrane kościoła, mężczy z n a d o s t a t n i o u b r a n y , r o z d a w s z y w koło j a ł m u ż n ę , z a t r z y m a ł się p r z e d Niną i k a z a ł j e j przyjść nazajutrz do s w e g o m i e s z k a n i a . W p o ś r ó d że braków powstał drgało. szmer i zaciekawienie Ten pan bowiem był wielkie; s e r c e N i n y t a k ż e za k r e w n y m jej pani, bogatym i skąpym. „ K t o wie? — p o m y ś l a ł a — M o ż e od śmierci żony, za k t ó r ą p ł a c z e , zbu dziło się w nim serce? Może p r z y p o m n i a ł sobie, że on i żona d a w n i e j całemi dniami korzystali z ,naszego' N i c t e d y nie m ó w i ą c w domu, p o w o z u , zjadali , n a s z e ' dnia następnego stawia obiady". się na ozna czoną g o d z i n ę i w p u s z c z o n a do g a b i n e t u bogacza, s ł u c h a długiej o r a c y i 0 cnocie oszczędności i w y r a c h o w a n i a , w k o ń c u k t ó r e j m ó w c a z wspa niałomyślną książkę miną w r ę c z a jej dla jej r a c h u n k o w ą z ołówkiem do pani „najpotrzebniejszy" zapisywania ten jest tak wysoko komiczny, iż żal bierze, scenie. -Zawiedzioną w nadziei Ninę jej c z a r o w n e środki do z y s k a n i a wydatków!... Ustęp że się go nie widzi n a pociesza skarbów, dar: Almudena, jakich świat proponując nie widział, a biedna k o b i e t a t a k j e s t o t u m a n i o n a troską, że mu p r z e z c h w i l ę w i e r z y 1 walczy z pokusą, niedorzeczność i w sklepach aż w r e s z c i e sprawy. rozsądek Pieniędzy jednak bierze g ó r ę , t r z e b a jej w y c z e r p a ł się k r e d y t i z m i e s z k a n i a wykazując jej koniecznie, bo chcą w y r z u c i ć j e j panią. C h o d z i t e d y po z n a j o m y c h ; o d w i e d z a w ł a ś c i c i e l k ę n o c n e g o p r z y t u ł k u , gdzie p a r ę r a z y zapłaciła n o c l e g s t a r e m u F r a s q u i t o — w s z ę d z i e napróżno. W r e s z c i e udaje się do o b s k u r n e g o przez nią w s p o m a g a n a s z y n k a r k a szynku, gdzie w y w d z i ę c z a się o b e c n i s , dawniej pożyczając jej żądaną s u m k ę , a raczej oddaje jej do z a s t a w i e n i a w ł a s n e k o l c z y k i . I d ą c po nie do w n ę t r z n e j izby B e n i n a s p o s t r z e g a na n i e p r z y t o m n e g o c z ł o w i e k a i z żalem poznaje F r a s ą u i t a . raliżem przeniesiono B e n i n a zdjęta litością z b y t e k , najęcie t u t a j z ulicy i ot j u ż całą noc podłodze Tkniętego tak ciało pa przeleżał... usiłuje go o t r z e ź w i ć , a p o t e m p o z w a l a sobie na dorożki, a b y go p r z e w i e ź ć do m i e s z k a n i a swej pani. T u oddaje d l a ń w ł a s n e łóżko, r a d a , że c h o r y p o c z y n a z w o l n a do życia P . P . T . LX. 9 130 PRZEGLĄD PIŚMIENNI (TWA. p o w r a c a ć . T e n czyn miłosierdzia m a j e d n a k złe s k u t k i . A l m u d e n a , do w i e d z i a w s z y się, że B e n i n a „eleganckiego pana" powiozła do domu, w p a d a w ś m i e s z n y szał g n i e w u ; B e n i n ę , przypominającą m a lat sześćdziesiąt, okłada się łzami i j a k p i c ; żebrze kijem, poczem przebaczenia. mu znów, że oprzytomniawszy Nina j a k zawsze zalewa przebacza pod w a r u n k i e m , że j u ż będzie „ g r z e c z n y " . N a z a j u t r z j e d n a k nie znaj duje go na z w y k ł e m go s z u k a ć po daje a u t o r o w i miejscu i w obawie mieście — oczywiście sposobność nowego szaleństwa po n a j u b o ż s z y c h zapoznania nas z kątami zaczyna dzielnicach, ż a d e n t u r y s t a n i g d y nie p o m y ś l a ł . Nie znalazłszy ślepego M a u r a , nina w r a c a do domu, P a c a oznajmia j e j , z powodu gdzie o mało nie że p r z e d chwilą zdumienia. Be Donna b y ł u jej w r ó t D . R o m u a l d o , ale j a k i e g o ś nieporozumienia że n a kilka dni w y j e ż d ż a do p a d a ze co stolicy, o j a k i c h nie z o s t a ł p r z y j ę t y m , Guadalaxary, Powiedział, poczem obiecał powrócić. N a z a p y t a n i e B e n i n y , j a k w y g l ą d a ł , c ó r k a s t r ó ż a p o d a j e r y s o p i s abso lutnie taki sam, j a k i ona o swoim w y m y ś l o n y m D . R o m u a l d z i e z w y k ł a była d a w a ć swej pani. Nie śmie zdziwienia s w e g o objawić, a w i e d z ą c , że ksiądz ma w k r ó t c e p o w r ó c i ć , postanawia c z e k a ć w milczeniu, aż ujrzy w ł a s n e m i oczami u r z e c z y w i s t n i e n i e w y w o ł a n e j przez siebie m a r y . T y m c z a s e m nazajutrz przyszło Almudeny. P c h a ł o j ą do tego miłosiernym uczynków zdają tak, jak p u ś c i ć się znów n a poszukiwanie c z y s t e m i ł o s i e r d z i e ; że j e d n a k się z p o d nóg ludziom wyrastać chciwym sposobności sposobności ludziom do d o b r y c h do z y s k u , przeto i B e n i n a trafiła po d r o d z e na b i e d ę większą od swojej. S p o t k a ł a s t a r c a płaczącego, z wynędzniałem dziecięciem na ręku. Z a p y t a n y o przy c z y n ę s m u t k u , odrzekł, że g d y d o s z e d ł s z y l a t 8 0 m n i e m a ł , że j u ż mu t y l k o zostało położyć się gdzie p o d m u r e m i spokojnie z a m k n ą ć oczy na wieki, n a g l e u m a r ł a m u c ó r k a , zostawiając na j e g o opiece s i e r o t k i , tę i drugie, czciwy ale dziś, ciężko c h o r e b i e d a c t w o . ksiądz p r z y r z e k ł mu, gdy stary W c z o r a j w p r a w d z i e p e w i e n po że s i e r o t y w j a k i m ś do niego się zgłosił, z r a n a w y j e c h a ł do G u a d a l a x a r y . przytułku dowiedział się, umieści, że k s i ą d z „ J a k się n a z y w a ? " — s p y t a ł a B e n i n a . „ D o n R o m u a l d o — b r z m i a ł a o d p o w i e d ź . — J e s t w y s o k i w ś r e d n i m wieku, przystojny". B e n i n i e zrobiło się znów j a k o ś dziwnie n a sercu, ale nie m i a ł a czasu na p r z e m y ś l i w a n i a . B i e d n y s t a r z e c od t r z e c h dni nie miał n i e w u s t a c h prócz d a r o w a n e g o od p r z e k u p k i k a w a ł k a s u r o w e g o sztok fisza i odrobiny suchego chleba, którą musiał O d k ą d na ś w . J ó z e f p r z e s t a n o w B r a c t w i e wać już nie b y ł o dla niego r a t u n k u ; rozmaczać w wodzie. Najśw. S e r c a z u p ę rozda ani go niebo, ani ziemia przy- PRZEGLĄD j ą ć nie chciała, 131 PIŚMIENNICTWA. a przecież ze s w y c h 8 2 lat życia dwanaście spędził w służbie k r ó l e w s k i e j , a przez c z t e r d z i e ś c i pięć pilnie i u c z c i w i e t ł u k ł kamienie przy drogach. Słuchając jego p r o w a d z i ć do c h o r e g o dziecka. za t r z y p e s e t y miesięcznie k t ó r z y z dziećmi. skarg, Benina kazała „Weszli tedy żyło pospołu W s z y s c y prawie się za do p o n u r e i izby, gdzie pół tuzina b i e d a k ó w — nie d n i a t e g o byli n a mieście, w po goni za ś w i ę t y m g r o s z e m ; w izbie z n a j d o w a ł a się t y l k o s t a r u s z k a wy schła, d r z e m i ą c a widocznie w s k u t k u gorzałki, d r u g a młodsza, ale c a ł a opuchła, z twarzą dojrzały pomidor. odzienia, nabrzmiałą; Na o skórze podłodze, leżała c h o r a okryta dziewczynka u s t z a c i ś n i ę t e pięści. naciągniętej i lśniącej, różnokolorowemi jak szczątkami w y b l a d ł a i sina, p r z y c i s k a j ą c ,To dziecko po p r o s t u głodne' — rzekła do Benina. i w y s z e d ł s z y s p i e s z n i e z a k u p i ł a w s z y s t k o , co było p o t r z e b n e na zupę,, a oprócz t e g o kilka j a j , trochę przez pół nie robiła... W sztokfisza i węgli. Benina nigdy nic g o d z i n ę p o t e m j u ż ci b i e d a c y byli n a s y c e n i , a inni, zwabieni z a p a c h e m j a d ł a , cisnęli się do izby. I P a n B ó g wy n a g r o d z i ł miłosierdzie B e n i n y , g d y ż między n ę d z a r z a m i , k t ó r z y się ze szli n a r e s z t k i biesiady znalazł się ż e b r a k bez nóg, k t ó r y jej dał na r e s z c i e w i a d o m o ś c i o A l m u d e n i e " . Z d a w a ł się p o w ą t p i e w a ć o j e g o zdro w y c h z m y s ł a c h i nie d z i w : ślepy Afrykanin od d w ó c h dni siedział na szczycie wielkiego rozwalonego muru, na jakimś nieznanym instrumencie, pieśni dziwnie żałosne. Benina z trudnością niach do n i e g o , p o w i t a n a , radości. Po owej nie j e d z ą c nic i scenie języku w y d r a p a ł a się po kamie g d y g l o s jej dosłyszał, gwałtownej przygrywając ś p i e w a ł w niezrozumiałym egzaltacya wielkim wybuchem j e g o p r z y b r a ł a inny k i e r u n e k : t e r a z A l m u d e n a p ł a k a ł i czynił p o k u t ę za swój g n i e w , a t a k u p a r t y m byl w swoim nieco. pożywienia, murze. zamiarze, musiała I tak przemawiał iż B e n i n a odejść, wymógłszy zostawiając go t y l k o na nim rozśpiewanego do niej t y l k o w p r z e n o ś n i , u r y w k a m i na zapa- m i ę t a n e m i z Biblii; gruzy zaś, na k t ó r e się był w spiął po o m a c k u , wy 7 d a ł y się ś l e p e m u skałami i p r z y p o m n i e n i e m d a l e k i c h s t r o n o j c z y s t y c h . Z tem w woreczku wszystkiem pieniądze Beniny. dobitek Na pożyczone wracając do od s z y n k a r k i domu topniały zastała wieści o cięższem z a s ł a b n i ę c i u O b d u l i i ; t r z e b a było znowu biedź do niej pie lęgnować, dostarczyć lekarstw i strawy. „ W e ź skąd jej pani — ale m u s i s z jej p o n i e ś ć butelkę dobrego chcesz—mówiła wina". Nazajutrz c z e k a ł a j ą n o w a p i e l g r z y m k a do A l m u d e n y : z a l e d w i e j e d n a k się na h o r y z o n c i e , zastąpił j e j d r o g ę beznogi kaleka na pokazała czele całej g r o m a d y ż e b r a k ó w wołając, że nie j e s t słusznem, aby w s p o m a g a ł a je9* 132 PRZEGLĄD PIŚMIENNI ( T W A . d n y c h a d r u g i c h n i e ; dodając, że na próżno się kryje, g d y ż oni wiedzą, że j e s t wielką panią chodzącą umyślnie w u b o g i e m Próżnemi były protestacye Beniny, szały się u jej s u k n i i c h u s t k i , dobrze przebraniu. o b d a r t e i w y n ę d z n i a ł e dzieci wie s t a r e b a b y w r z e s z c z a ł y pod niebiosy. Z w r ó c i ł a się t e d y do poblizkiej p r z e k u p k i , kupiła kilka bułek, po k t ó r e naraz być mnóstwo przez wychudłych nie r o z d a r t ą , chwili uwolniła rąk musiała j ą od oblężenia aby ją pociągnąć sięgnęło kupić t a k chciwie, że nie więcej i j e s z c z e znajoma żebraczka, chcąc więcej. Po ale na to t y l k o , do w ł a s n e j n o r y i t a m dla ginącej z n ę d z y r o d z i n y o s t a t n i grosz w y c i ą g n ą ć . G d y zaś B e n i n a n a r e s z c i e s w o b o d n a się na s z c z y t g r u z ó w do s w e g o biednego M a u r a , w n e t n o w a dostała gromada motłochu z e b r a ł a się u s t ó p m u r u i g r a d kamieni p r z y o r k i e s t r z e d z i k s z y c h w r z a s k ó w p o s y p a ł się wokoło. P o c z ę l i u c h o d z i ć o ile dozwalały ciemne niejeden cios bolesny ź r e n i c e i s ł a b e nogi A h n u d e n y ; odbijający szedłszy na b e z p i e c z n e rzysza miejsce, znaczony jest krwią się na j e j zauważyła, płynącą odzieży, Benina czuła ale dopiero za że k a ż d y m u ze s k r o n i . naj pospiesznie k r o k jej towa Z biedą znalazła j a k i e ś l i t o ś c i w e d u s z e , k t ó r e z e c h c i a ł y przyjąć w o p i e k ę r a n n e g o , i po wróciła do m i a s t a na dalszy t r u d i m ę c z a r n i e . Pani swej nie z a s t a ł a w d o m u ; w y s z ł a b y ł a do córki, a przez ten czas w ł a ś n i e po raz d r u g i zapukał do w r ó t z interesem daremnie zagadkowy Don Romualdo... Widocznie przychodził. Benina nie miała j u ż nic, po s k l e p a c h j u ż na k r e d y t b r a ć nie mogła a t u t r z e b a było w y ż y w i ć t r z y c h o r e osoby p r ó c z siebie. O so bie w p r a w d z i e nie p o m y ś l a ł a nigdy, chyba aby załatać jaką w u b r a n i u , lub j e s z c z e co z w ł a s n y c h p o t r z e b ująć dla d r u g i c h . dziurę Teraz już p r z y c h o d z i ł o jej t r z y r a z y na d z i e ń w y b i e r a ć się po p r o ś b i e ; cza sem w t o w a r z y s t w i e n a w p ó ł w y l e c z o n e g o M a u r a , c z a s e m samej zwłasz cza, g d y szła w b o g a t s z e dzielnice. dała ciemne o ścianę, Wtedy o k u l a r y i coś z odzienia wyciągała dyskretnie rękę, czasem swej pani, udając w i e c z o r e m nakła stanąwszy zubożałą i oparta ociemniałą d a m ę . Z d a r z y ł o się, że p e w i e n m ł o d y ksiądz, biegły w j ę z y k a c h w s c h o d n i c h i d l a t e g o lubiący od czasu p o g a w ę d z i ć chwilę z A l m u d e n a , szedł z i n n y m kapłanem wysokim i bardzo przystojnym. Począł przy na m a w i a ć B e n i n ę , a b y p r z e s t a w s z y ż e b r a ć , co w j e j w i e k u i ciężko i nie przystoi, r a c z e j p o d a ł a się do D o b r o c z y n n o ś c i . D o d a ł , że D . R o m u a l d o z e c h c e j e j to u ł a t w i ć . . . jącego przed nią go w y m y ś l i ł a , Benina żywego spojrzała człowieka: niemal ze s t r a c h e m na sto miała o c h o t ę onieśmielenie j e d n a k z a m k n ę ł o j e j p r z e p r o s i ć go, iż usta... PRZEGLĄD N i e wiadomo, czy D o n R o m u a l d o rzyść Beniny starania. 133 PIŚMIENNICTWA. począł B ą d ź co bądź zanim czynić lub nie n a k o p r z y s z ł y do u r z e c z y w i s t nienia, stało się, iż policya m a d r y c k a u r z ą d z i ł a wielką brzących po g ł ó w n y c h z innymi zapędziła częściach miasta do miejskiego o b ł a w ę na że nędzarzy i Beninę aresztu. pospołu; Tonąca we łzach, pod u l e w n y m d e s z c z e m z i m o w y m r o z m a k u j ą c y m do r e s z t y jej drżąca podarte o b u w i e , b i e d a c z k a m y ś l a ł a j e s z c z e o swojej p a n i , k t ó r a n a nią czekać będzie ognia... niespokojna Almudena usiłował dostał i głodna, się bez obiadu, bez obsługi, bez też do policyjnej sieci i n i e d b a ł y o w ł a s n y los ją pocieszać swym łamanym, nawpół dziecinnym a nawpół o b r a z o w y m j ę z y k i e m . P r z e z t e n czas i s t o t n i e D o n n a P a c a i nie widząc swej sługi i d o b r o d z i e j k i p r a w i e o obiedzie a n o c gdy ranek strawili nie p r z y w i ó d ł trapili się srodze. bezsenną. N i e p o k ó j Beniny; nie dziw też, Trasąuito Zapomnieli powiększył że oboje się, poskoczyli ku drzwiom słysząc n a g l e o d z y w a j ą c y się d z w o n e k . N i e b y ł a to j e d n a k Benina. W progu stał ksiądz wysoki, przystojny — Don Romualdo. R a d był, że n a r e s z c i e zastaje ich w domu, g d y ż z d o b r ą wieścią przy bywał. W s p ó l n y ich krewny i większą część majątku tygodniami na wsi m i ę d z y swą u b o g ą r o d z i n ę podzielił. zmarł Obdulia i jej b r a t mieli d o s t a ć d o b r z e przed kilku zagospodarowaną włość, a Donna Paca i T r a s ą u i t o P o n t e d o ż y w o t n i e r e n t y d o ś ć z n a c z n e , a b y im b a r d z o wy g o d n ą s t a r o ś ć z a p e w n i ć . Słuchali z r a z u j a k b y w e śnie, p a t r z ą c czy im się p o s t a ć k s i ę d z a w oczach nie rozwieje; nach powrócił z notaryuszem, im d w u m i e s i ę c z n ą zaległą g d y j e d n a k po p a r u godzi k t ó r y d o p e ł n i w s z y formalności, już rentę, biedakom wręczył n a g l e przewróciło się w g ł o w i e . D o n n a P a c a od. czasu do czasu j e s z c z e w z d y c h a ł a wspomi nając B e n i n ę , niemniej p r z e t o k a z a ł a p r z y n i e ś ć z r e s t a u r a c y i p a r ę bu telek wina i s u t y obiad, szwaczkę-synowę. na k t ó r y Ta szwaczka, sprowadziła imieniem córkę, Julianna, syna i nawet okazała się b y ł a t ę g ą kobietą. P o d jej żelazną r ę k ą mąż p r z y s z e d ł był w r e s z c i e do ł a d u , p r z e s t a ł pić, się do bilaru. począł p r a c o w a ć i chwilami t y l k o ze s t r a c h e m Teraz wobec zmienionej fortuny, stosunki między synową i matką. z o s t a w i ć nie może i t e g o d n i a Julianna oświadczyła, jeszcze wymykał z a ł a g o d z i ł y się n a g l e że jej samej p r z e p r o w a d z i w s z y się do niej, najęła d w i e n o w e służące i objęła r z ą d y d o m o w e . O B e n i n i e nie było już mowy. Tylko stary, wymuskany kawaler, kryjący szlachetne pod k w i e c i s t ą wymową, nie z a p o m n i a ł kilku dni był j u ż t a k z d r o w y m , doznanych że do z w y k ł y c h dobrodziejstw. serce Od s w y c h zajęć powró cił. T e r a z zaś n a m ó w i w s z y A n t o n i a (męża J u l i a n n y ) w y b r a ł się z nim 134 na lUiZEGLĄD IT.ŚMIEN NICTWA. poszukiwanie Beniny. Wynaleźli ją w r e s z c i e i zabrali zbolałą, w y l ę k n i o n ą o dziesięć lat zestarzałą. d o s t a ł a się n a p o w r ó t do domu, która z aresztu, G d y j e d n a k w r a z z nimi ujrzała w e d r z w i a c h postać Julianny, z a p a r ł a jej przejście. Bez b r u t a l n o ś c i , ale s t a n o w c z o , k a z a ł a jej iść precz, wyciskając jej nieco p i e n i ę d z y do ręki, k a z a ł a codzień przy chodzić po r e s z t k i obiadu, ale o ś w i a d c z y ł a , że się jej s ł u ż b a s k o ń c z y ł a . B e n i n a osłupiała, lecz t a poczęła z w r ó c i ł a się do swej pani się wymawiać r a d a b y m ale nie mogę... ziennym brudem, nieśmiało: niema miejsca... że n i e p o d o b n a . . . stojącej w głębi „Rozumiesz moja pokoju, droga... a zresztą t a k cię czuć wię Powalałabyś dywan i meble... Pó ź n i e j — zobaczymy..." Benina wyszła ulicy progu, niewymownym w y b u c h n ę ł a p ł a c z e m . —• ślepy który tu p r z y s i a d ł s z y na „Co ci j e s t A m r i ? — z a p y t a ł nie żebrak, za nią — nie p ł a k a ć t y . . . pójść ze mną, Istotnie poszli wprawdzie nie w y r z e k ł s z y słowa, lecz n a przywlókł się d a l e k o , do słońca!. ." do M a r o k k o lub J e r o z o l i m y , jak chciał A l m u d e n a , ale na d a l e k i e p r z e d m i e ś c i e nająć u b o g i e m i e s z k a n k o . Almudena b y ł c h o r y n a rodzaj b o l e s n e g o a z a r a ź l i w e g o w y r z u t u , któ rego niczyja r ę k a prócz starej j e g o o p i e k u n k i d o t k n ą ć nie śmiała. powoli serce całkowite Beniny poddanie powróciło się woli do Bożej, równowagi jakie i spokoju. było Tu Ogromne, cechą i p o b u d k ą jej b o h a t e r s k i e g o życia, dozwoliło jej p r z e z w y c i ę ż y ć w s z e l a k i żal i g o r y c z , m y ś l e ć o swej d a w n e j pani z politowaniem j e d y n i e . T y l k o że nie cho dziła do jej n o w e g o z g o t o w a ł jej t r y u m f : m i e s z k a n i a po r e s z t k i Julianna trapiona jedzenia. ukrytym Nadto Pan wyrzutem Bóg sumienia za swój czyn n i e g o d n y , a p r z y t e m i fizycznie chora, w p a d ł a w rodzaj melancholii. Z d a w a ł o j e j się, że dzieci jej muszą u m r z e ć , j e ś l i ją s t a r a sługa nie r o z g r z e s z y , j e ś l i z u s t j e j nie u s ł y s z y z a p e w n i e n i a , że będą żyć. P o s z ł a tedy i wyszukała mieszkanie Niny; zdziwiła się zastając ją schludnie odzianą, ze spokojnem, o d p o c z ę t e m o b l i c z e m . M u s i a ł a się zdziwić bardziej j e s z c z e nie s ł y s z ą c z u s t s t a r u s z k i ani s ł o w a w y m ó w k i , doznając ujarzejmego, iście c h r z e ś c i j a ń s k i e g o przyjęcia. Wytoczyła t e m swą s p r a w ę a otrzjmrawszy u p r a g n i o n e p o c i e c h y i d o b r e za wróżby, ośmieliła się p o d a ć B e n i n i e nieco pieniędzy, z a p y t u j ą c czemu nie przy chodzi po j a d ł o ? ciągnięty dla B e n i n a p r z y j ę ł a p e s e t y , aby niemi z a p ł a c i ć d ł u g za wyżywienia swej pani; za j a d ł o jednak podziękowała, mówiąc, że ma z a w s z e z a p e w n i o n y obiad z łaski D o n R o m u a l d a , tego, wego, któregom b y ł a w y m y ś l i ł a — d o d a ł a z u ś m i e c h e m — ale „nie prawdzi k t ó r y mnie nie w y p u ś c i z o p i e k i " . Gdy zaś J u l i a n n a w k o ń c u r o z m o w y raz j e s z c z e prosi ją o zapewnienie, że dzieci n i e u m r ą i otrzy- PRZEGLĄD mawszy je, jest poczyna we łzach 135 M.ŚJIIENNICTWĄ. t o n ą ć z r o z r z e w n i e n i a i mówić j e j , że świętą. „Nie, spokojna, nie j e s t e m ś w i ę t ą — o d p o w i a d a d o b r a k o b i e t a — ale b ą d ź twoje dzieci są z d r o w e i nic im nie g r o z i . . . N o nie plącz j u ż . . . a t e r a z p o w r ó ć do d o m u i nie grzesz w i ę c e j " . Trzebaby książkę p r z e t ł u m a c z y ć w całości, chcąc istotnie d o p o z n a n i a c i e k a w e szczegóły r z e w n e j a oryginalnej p o w i e ś c i , w żadnym języku prócz h i s z p a ń s k i e g o nie znajdzie. dać jakiej J e s t to o d r ę b n y z a k r ó j , o d r ę b n e t y p y i obyczaje, t a k j a k b y ludzie p o d i n n e m niż w r e szcie ś w i a t a obracali złego pozostaje czynu się taż słońcem. sama Jedno tylko: istota wszędzie i zawsze, d o b r e g o lub j a k to j u ż i n n y H i s z p a n , C a l d e r o n , w y k a z a ł w swoim d r a m a c i e : „ Ż y c i e j e s t T. snem". W. SPRAWOZDANIE Z RUCHD religijnego, n a u k o w e g o i społecznego. Sprawy Kościoła. Cesarz n i e m i e c k i r o z p o c z n i e w t y m miesiącu swą p o KATOLICKIE x PALE&nME. 1 dróż do P a l e s t y n y . Od czasu F r y d e r y k a I I . nie b y ł o INTERESA w u m e m j e c ]j[ g e 0 c e s a r z a ) któryby się b y ł u d a ł w piel g r z y m k ę do Ziemi św. Niezaprzeczoną zasługą Wilhelma II. jest, że wszystkich o c z y z n o w u się zwracają do tej ziemi, z r o s z o n e j krwią i p o t e m Boga-człowieka a prawie zapomnianej od c z a s ó w w o j e n k r z y żowych. W e F r a n c y i p r z e d e w s z y s t k i e m w i a d o m o ś ć o p o d r ó ż y cesa rza niemieckiego wywarła znaczne wrażenie, wywołała niejedną o b a w ę . Pievue des deux mondes poświęciła p i e l g r z y m c e cesarskiej o b s z e r n y a r t y k u ł . A u t o r zajmuje się nią z e s t a n o w i s k a p o l i t y c z n e g o i widzi w niej m ą d r z e o b r a c h o w a n y k r o k n a p r z ó d w n a j nowszej „ekspansywmej polityce" Niemiec. J a k głęboko piel g r z y m k a c e s a r z a p o r u s z y ł a k a t o l i k ó w francuskich, ł a t w o p o z n a ć z listu j e d n e g o z n a j w y b i t n i e j s z y c h i naj c z y n n i e j szych w życiu s p o ł e c z n e m biskupów, wspominając o pielgrzymce zaniepokojeniem utrzymania k a r d y n a ł a L a n g e n i e u x , do Ojca św. Wilhelma, kardynał b ł a g a Ojca św., b y d o p o m ó g ł swego protektoratu nad Nie z widocznem F r a n c u z o m do katolikami na wschodzie, SPRAWOZDANIE Z 137 RUCHU, i prosi o b ł o g o s ł a w i e ń s t w o dla p o w s t a j ą c e g o wego celem bronienia francuskiego komitetu narodo protektoratu w Ziemi K a t o l i c y n i e m i e c c y w r ę c z odmawiają p o d r ó ż y cesarskiej św. charak t e r u p o l i t y c z n e g o , a p r z e c i e ż ze swojej s t r o n y e n e r g i c z n i e o t o się starają, b y i oni w niej mieli g o d n y c h p r z e d s t a w i c i e l i , aby, j a k się b i s k u p S c h m i t z w y r a z i ł , n a W s c h o d z i e nie s ą d z o n o , że N i e m c y są t y l k o p r o t e s t a n t a m i . Mając przed nowy kierunek oczyma ostatnie wypadki w Chinach i cały niemieckiej p o l i t y k i n a W s c h o d z i e , zdaje n a m s i ę , ż e ani n a chwilę o p o l i t y c z n y c h celach p i e l g r z y m k i w ą t p i ć nie można. stąd Stąd też nadzwyczajne starania, by w największym ludności cesarz niemiecki przepychu. w Palestynie p r z y g o t o w a n i a do p o d r ó ż y , okazał się n a Wschodzie W ilhelm I I . p r a g n i e w i d o c z n i e d a ć T sposobność przypatrzenia się majesta t o w i d w o r u n i e m i e c k i e g o i d l a t e g o w y l ą d o w a w s z y w Kaifie nie p o j e d z i e do J e r o z o l i m y koleją, lecz p o d ą ż y do ś w i ę t e g o m i a s t a j a k z a d a w n y c h c z a s ó w g o ś c i ń c e m p r z e z całą S a m a r y ę i J u d e ę . J u ż ten j e d e n szczegół świadczy, o co c e s a r z o w i chodzi i że m ą d r z e w s z y s t k o s k i e r o w a ł ku osiągnięciu s w e g o celu. Nie w c h o d z i m y w zawiłą kwestyę, w jakich granicach przysługuje Francyi protektorat nad wszystkimi katolikami, także obcymi poddanymi, na mocy traktatów międzynarodowych i orze c z e ń S t o l i c y św. O s t a t n i a m i ę d z y n a r o d o w a u g o d a w t y m w z g l ę dzie z a w i e r a artykuł 62 t r a k t a t u b e r l i ń s k i e g o (1878), omawia j ą c y p r a w n e s t o s u n k i p a ń s t w n a W s c h o d z i e . Z a w i e r a on j e d n a k d u ż o niejasności, p o w i e d z i a ł b y m sprzeczności, co się t y c z y o z n a c z e n i a p r a w a F r a n c y i , a d e k r e t P r o p a g a n d y z r. 1888, n a k t ó r y Leon X I I I . w odpowiedzi do k a r d . L a n g e n i e u x się powołuje, p o w i a d a t a k ż e z n i e d o k ł a d n e m o k r e ś l e n i e m , ż e „ p r o t e k t o r a t fran cuski m a b y ć w s z ę d z i e , g d z i e istnieje sumiennie zachowany". J a k k o l w i e k b y się j e d n a k m i a ł a k w e s t y a p r a w n a , u w a ż a m y F r a n c y ę za p r z e z n a c z o n ą p r z e z O p a t r z n o ś ć o p i e k u n k ę i n t e r e s ó w k a tolickich n a W s c h o d z i e a w szczególności w Z i e m i św. Przy powstaniu zjednoczonych Włoch w r. 1870 Włosi p o k a z a l i wielką chęć, b y objąć p r o t e k t o r a t n a d k a t o l i k a m i w S y r y i i P a l e s t y n i e . S p r z y j a ł a i m t a okoliczność, ż e F r a n c i s z k a n i e 138 SPRAWOZDANIE Z KUCHU s t r z e g ą c y Ziemi św. i zajmujący katolickiemi RELIGIJNEGO, się p r a w i e w y ł ą c z n i e w Lewancie, byli wszyscy Włochami szkołami i skutkiem t e g o włoski j ę z y k b y ł n a j b a r d z i e j r o z s z e r z o n y . R z ą d o w i m a s o ń skiemu zabrakło jednak i sił i b ł o g o s ł a w i e ń s t w a przeprowadzenia swych zamiarów. O b o k szkół Bożego do franciszkańskich p o w s t a ł y szkoły m i s y o n a r z y r ó ż n y c h n a r o d o w o ś c i : „ B r a c i szkół chrześcijańskich" (Francuzi), Jezuitów (Francuzi), Lazarystów, (Niemcy), k t ó r e o d e b r a ł y j ę z y k o w i w ł o s k i e m u swe p a n u j ą c e zna czenie. O katolickiej A u s t r y i n i e m a n a w e t co m ó w i ć ; ona ani nie myśli w s p ó ł u b i e g a ć się z ż a d n e m p a ń s t w e m o p r o t e k t o r a t k a t o licki n a W s c h o d z i e . Mogłaby ona była dużo lickiej z r o b i ć ; n i e r a z m i s y o n a r z e , j a k nasz dla w i a r y kato Ojciec R y ł ł o T. J., b ł a g a l i j ą o o p i e k ę , ale A u s t r y a j a k w s z ę d z i e t a k i n a W s c h o dzie, ani swego, ani k a t o l i c k i e g o i n t e r e s u nie z r o z u m i a ł a . Z natury rzeczy wykluczone też jest z protektoratu kato lickiej s p r a w y n a W s c h o d z i e państwo prusko-protestanckie, ja k i e m de facto są t e r a z N i e m c y . R z ą d p r u s k i zajmuje się k a t o l i kami , dopóki j e m u są potrzebni do celów p o l i t y c z n y c h , ale g d z i e i j a k t y l k o m o ż e , s t a r a się w y p r z e ć k a t o l i c k i c h m i s y o n a r z y p r z e z p r o t e s t a n c k ą p r o p a g a n d ę . R ó w n i e ż nie m o ż n a liczyć na protektorat Anglii; — i tak pozostaje jedyna Francya, jako o b r o n i c i e l k a w i a r y n a WH^hodzie. I o n a w p r a w d z i e daleko od b i e g ł a od s t a r y c h k a t o l i c k i c h t r a d y c y j , i j e j r z ą d y nie są k a t o l i c k i e , ale z a w s z e wiele w duszy francuskiego l i c y z m u zostało. P a n u j e c h w i l o w o rentyzm, lecz niema tam katolickiej religii stojącem Rządy francuskie religii narodu kato we Francyi straszny indyfepaństwowej w prostem do przeciwieństwie. zrozumiały też częściowo swe z a d a n i e ; uciskając u siebie w s z y s t k i e szkoły w y z n a n i o w e , miały t y l e r o z tropności, wypędzając b y nie p r z e s z k o d z i ć ich r o z w o j o w i J e z u i t ó w z w ł a s n e g o kraju, na Wschodzie, nie w a h a ł y się nawet w y z n a c z y ć im z n a c z n y c h r z ą d o w y c h s u b w e n c y j dla u t r z y m a n i a u n i wersytetu w Bayrucie. Dzięki temu, a jeszcze bardziej prywa tnej d o b r o c z y n n o ś c i F r a n c u z ó w , szkoły k a t o l i c k i e dość się r o z winęły. W samej Z i e m i św. j e s t ich o b e c n i e dziewięć: Instytut 139 NAUKOWEGO I SPOŁECZNEGO. •św. F i o t r a w J e r o z o l i m i e dla w y r o b i e n i a dobrych rękodzielni ków, liczący 7 0 — 8 0 u c z n i ó w ; 5 szkół l u d o w y c h i ś r e d n i c h B r a c i s z k o l n y c h w J e r o z o l i m i e , Jaffie, Kaiffie, N a z a r e c i e i B e t l e h e m i e z blizko 900 u c z n i a m i tut narodowy słości dla wszystkich św. A n n y całej przygotowują w Jerozolimie przyszłości w nim religii i n a r o d o w o ś c i ; koło tych nader krajów, insty wielkiej donio gdyż biali Ojcowie do stanu kapłań 120 k r a j o w c ó w s k i e g o ; m a ł a szkoła w B e t l e h e m i e ; n a r e s z c i e w y ż s z a szkoła t e o logiczna, ciesząca się wielką sławą k i e r o w n i c t w e m OO. D o m i n i k a n ó w i Avśród p r o t e s t a n t ó w , w klasztorze pod. św. S z c z e p a n a w J e r o z o l i m i e . O p r ó c z t e g o j e s t j e s z c z e 5 szkół, k t ó r e m i z a w i a dują francuskie zakonnice. A n g l i c y i A m e r y k a n i e nie szczędzą ż a d n y c h ofiar pienięż n y c h , b y z y s k a ć g r u n t p o d n o g a m i w Z i e m i św., zakładają t a k ż e wielkie szkoły p r o t e s t a n c k i e , a w o s t a t n i c h l a t a c h i p r o t e s t a n c i n i e m i e c c y zaczęli r o z w i j a ć swą p r o p a g a n d ę . A l e n i j e d n y c h n i drugich obawiać się nie p o t r z e b a , g d y ż zimna indywidualna r e l i g i a p r o t e s t a n c k a , b e z z e w n ę t r z n e j okazałości r e l i g i j n e j , w c a l e nie odpowiada charakterowi i potrzebom religijnym tamtejszego ludu. P o d r ó ż c e s a r z a m o ż e w y w r z e ć c h w i l o w e w r a ż e n i e , ale r e ligia protestancka twierdzą znawcy Innego nigdy się w Ziemi św. nie zakorzeni; tak Wschodu. za to F r a n c y a na Wschodzie m a wroga, wroga p o t ę ż n e g o i n i e b e z p i e c z n e g o , p r z e c i w k t ó r e m u j e d n a k n i e śmie o t w a r c i e w y s t ę p o w a ć — to R o s y a . Tak, R o s y a n a j b a r d z i e j za graża interesom św. katolickim, i oraz francuskim w Ziemi i S y r y i całej; p r z y z n a j ą to sami F r a n c u z i , t r z e ź w o na sprawy się z a p a t r u j ą c y ; misyonarzy, słyszeliśmy misyonarza, który to niedawno c z y t a r ^ y to w l i s t a c h temu z ust francuskiego lata całe p r z e b y ł n a W s c h o d z i e . T r z y są g ł ó w n e środki, k t ó r y c h p r o p a g a n d a r o s y j s k a u ż y w a : p i e l g r z y m k i , szkoły, g w a ł t i i n t r y g a . N a wyżynie, lat t e m u j e s z c z e 40, k t ó r e panuje nad Jerozolimą, opuszczonej Rosya za zezwoleniem Turcyi wybudowała ogromne gmachy, przeznaczone dla b i e d n y c h p i e l g r z y m ó w , szpital, k o n s u l a t , k a t e d r ę . W Jaffie są p o d o b n e g m a c h y dla p i e l g r z y m ó w , a w d r o d z e m i ę d z y J e r o - 140 SPRAWOZDANIE zolimą i Jaffą, Z RUCHU RELIGIJNEGO, R o s y a n i e rozpoczęli budowę n o w e g o klasztoru, k t ó r e g o w y k o ń c z e n i u T u r c y a się j e d n a k sprzeciwia, wielkie m a podobieństwo jest p o ł o ż o n y , źe do t w i e r d z y , a z a r a z e m z jego wieży żami w Jerozolimie i Jafne. rząd, śpieszą wiarą i nabożeństwem, setkami do komunikować gdyż zbyt tak wysoko można z wie P i e l g r z y m i rosyjscy w s p a r c i p r z e z miejsc i świętych, dając poznać świętą R o s y ę . J e s z c z e s k u t e c z n i e j czynią budując lud swą krajowcom potężną, to s z k o ł y rosyjskie. T o w a r z y s t w o dla szkół i i n s t y t u t ó w w S y r y i i P a l e s t y n i e z g ł ó w n ą siedzibą w M o s k w i e , r o z p o r z ą d z a rocznie 3 - 4 milionami rubli. Za główny p u n k t oparcia wybrano Nazareth, zakładając t a m nie z w y k ł e szkoły l u d o w e , j a k to i n n e n a r o d o w o ś c i czynią, ale szkołę kształcącą 40 młodych ludowych. Podziwiać naprawdę t r o p n o ś ć rosyjską. 10 l a t p r z e p ę d z i ł Syryjczyków trzeba i tu przezorność i roz K i e r o w n i k i e m szkoły j e s t w Rosyi i jej całą n a nauczycieli Syryjczyk, duszą j e s t który oddany, inni n a u c z y c i e l e są M o s k a ł a m i . Z t e g o z a k ł a d u n a u c z y c i e l e się r o z 1 chodzą po rosyjskich szkołach normalnych w kraju, których liczba d o c h o d z i do 17, i wpajają w l u d k u l t dla R o s y i . W y ż s z e w ł a d z e rosyjskie zachowują ciągłą s t y c z n o ś ć z nimi, a w y s o k i e płace, w y n o s z ą c e 6 0 — 1 0 0 fr. miesięcznie, czynią ich p o w o l n e m i narzędziami w rękach Moskwy. W Hems w Syryi szkoły ich liczą do 500 u c z n i ó w , w T r i p o l i 300. Nareszcie i Jerozolimy Rosya p r a c u j e intrygą. P a t r y a r c h a t y podlegają ekumenicznemu tynopolitańskiemu i używają Antyochii patryarsze rytu arabskiego. konstan Cały niższy k l e r u b o g i , w z g a r d z o n y , p o c h o d z i z ludu, n a w e t p o g r e c k u nie u m i e ; w y ż s z e p o s a d y d u c h o w n e dzierżą w y ł ą c z n i e G r e c y w y k s z t a ł c e n i i bogaci. J a k S ł o w i a n i e n a d D u n a j e m , widzą G r e k ó w i z n o w u tak tu Arabowie niena Rosya przyjmuje n a siebie r o l ę oswo- bodzicielki A r a b ó w od j a r z m a g r e c k i e g o . J e s z c z e s w e g o nie d o pięła, b o Grecy wszystkie s t r o n n i c t w o rośnie, rocznicy 1 śmierci Les Snsses a Grecy siły do obrony ustępują. Przed wytężają, rokiem, ale jej w dzień, Aleksandra III, biskup grecki w Jerozolimie en Syrie, Correspondant 1 0 mars, 1 8 9 8 . NAUKOWEGO I 141 SPOŁECZNEGO. o s t a t n i e m o d l i t w y p o rosyjsku o d m a w i a ł . B y ł to p o d o b n o p i e r w szy w y p a d e k t e g o r o d z a j u . Przeciw misyonarzom katolickim, którzy w północnej Sy- r y i tysiące n a w r a c a j ą do unii, tak, ż e w T r i p o l i p o w s t a ł a n o w a dyecezya grecko-unicka dla n o w o n a w r ó c o n y c h , Rosjanie wal czą p r z e m o c ą , p r z e ś l a d u j ą c i uciskając n a w r ó c o n j c h w s z e l k i e m i s p o s o b a m i , j a k i e m i w o b e j m k r a j u rozporządzają. narze z trwogą patrzą w przjszłość. — Biedni misjo Oo b ę d z i e z katoli- c j z m e m w S j r j i i Palestynie, jeśli w p ł j w R o s j i weźmie górę? — K a ż d j k a t o l i k widząc, co ś w i ę t j m musi nowem budzi zajęciem, dla Z i e m i św. które miejscom g r o z i , c i e s z j ć się się w ś r ó d katolików francuskich „Sprawy katolickie w Palestjnie — jak Ojcie św. pisze w liście do k a r d . L a n g e n i e u x — . ź l e stoją, wiel kie n i e b e z p i e c z e ń s t w a praca wszjstkich czasie. Podróż bodźcem, i m g r o ż ą " , stąd katolików cesarza dla t a k czujność świętego protestanckiego ale nie s k u t k ó w tej t r z e b a , lecz cichej, a g ł ę b o k o jest szumnej i nowym podróżj nurtującej energiczna celu b a r d z o dla na niej obawiać się p r a c j mocarstwa ro- sjjskiego. Straszna ŻYWOTNOŚĆ KATOLICYZMU. klęska, którą Hiszpania poniosła w woj nie amerykańskiej, podaje żydowskim i protestanckim czasopismom nową sposobność, by wskazać z jednej strony na u p a d e k rozwój innych państw katolickich, z drugiej mocarstw i ukuć z tego broń katolicyzmowi. J u ż nieraz od B a l m e s a na kwitnący przeciw samemu odpowiedziano na ten z p o z o r u silny z a r z u t , ale w o b e c n o w y c h d o w o d ó w , w y p a d a n a Nie w c h o d z i to w p r a w d z i e w nasze na t e m m i e j s c u z a d a n i e , a j e d n a k sądzimy, że k r ó t k i nowo go roztrząsnąć. rzut oka na kościelno-społeczne stosunki w Europie, k t ó r y m te sprawozda n i a są p o ś w i ę c o n e , nie m a ł o p r z y c z y n i ć się m o ż e do w y k a z a n i a fałszywości p o w y ż s z e g o A naprzód katolicyzmowi doprowadził co zarzutu. się t y c z y samej H i s z p a n i i , to przypisać można wewnętrzny do takiego upadku chyba nie rozstrój, który ją i zewnętrznego upokorzenia. R z ą d y h i s z p a ń s k i e o d d a w n a j u ż odstąpiły od z a s a d k a t o l i c k i c h . Od p o ł o w y przeszłego wieku aż do naszych czasów rządy 142 .SPRAWOZDANIE Z RUCHU RELIGIJNEGO, albo w p r o s t u w a ż a ł y za swój o b o w i ą z e k Kościoła, albo przynajmniej nie r a c h o w a ć się z j e g o z a s a d a m i . wiara, ale w y ż s z e sfery gnębić wolny p o c z u w a ł y się do obpwiązku W ludzie j e s z c z e żyje są p o większej części rozwój głęboka zgangrenowane s t r a s z n e m zepsuciem, a teraźniejsza k r ó l o w a c h o ć z p r z e k o n a n i a j e s t gorliwą k a t o l i c z k ą , p r z e d e w s z y s t k i e m j a k o o b c a p o c h o d z e niem, nie z d o l n a j e s t nadać swym rządom k a t o l i c k i e g o cha rakteru. Sąsiedniemi Włochami od p r a w i e 30-tu lat rządzą naj więksi w r o g o w i e Kościoła, obiecywali oni p r z y w i e ś ć n a r ó d w ł o ski do n i e b y w a ł e j świetności, uwalniając go od w p ł y w ó w cie m n e g o papiestwa, a t y m c z a s e m d o p r o w a d z i ł y n a r ó d do rozpaczli wej n ę d z y i pierwsze p o c z ą t k i o d r o d z e n i a w y c h o d z ą wśród p o w s z e c h n e g o z a m ę t u , z ł o n a katolickiej o r g a n i z a c y i . W e w n ę t r z n e b r u d y , k t ó r e szkalują r z ą d y trzeciej R z e c z y p o s p o l i t e j , o g r o m n y w z r o s t soeyalistów, k t ó r z y dążą do p r z e w r o t u r z ą d ó w we F r a n cyi i w całym świecie, to c h y b a t a k ż e nie s k u t k i ale właśnie owoce powszechnego we Francyi katolicyzmu, odstępstwa od Kościoła. T a k ż e co do A u s t r y i k a ż d y b e z s t r o n n y sędzia p r z y zna, że z a j m o w a ł a b y inne zupełnie stanowisko wśród państw europejskich, g d y b y b y ł a miała odwagę, p o d n i e ś ć w y s o k o s z t a n d a r katolicki. To, co w y c i e ń c z y ł o j e j siły i g r o z i j e j b y t u , to właśnie t a e h w i e j n o ś ć podkopaniem przekonań, która dziła o t w a r t e g o w y z n a n i a w i a r y katolickiej i zasad i ciągle u s t ę p o w a ł a p r ą d o m Nie k a t o l i c y z m , i musi być przyczyną ale się w s t y katolickich, liberalnym. właśnie upadku ta niekonsekwentnośó państw katolickich, które jest jej u l e g a j ą , a odw rotnie cała p o t ę g a R o s y i i N i e m i e c nie w y p ł y w a T ani ze schizmy, ani z p r o t e s t a n t y z m u , j a k o t a k i e g o , ale z k o n sekwentnego zastosowania zasad wszechwładztwa państwa i wy niesienia siły nad p r a w o . A j e d n a k m i m o p o z o r n e j p o t ę g i t y c h p a ń s t w , j u ź t e r a z widać, że złe z a s a d y z ł y o w o c wydają. W R o s y i — nie mówiąc o szerokich ale w d o b r e j w i e r z e żyjących — masach indyferentyzm w y k s z t a ł c e ń s z y c h , t o r u j e d r o g ę zepsuciu, ciemnych, religijny klas k t ó r e m u i k l e r swoją d r o g ą b a r d z o m a ł o oświecony, z u p e ł n i e p o d l e g a . W N i e m c z e c h , NAUKOWEGO I m i m o całego w o j s k a u r z ę d n i k ó w i w z o r o w e j stwo pokazuje się zupełnie 143 SPOŁECZNEGO. bezsilnem organizacyi, wobec pań rozkładowych agitacyi. J e d y n e państwo katolickie z rządami zupełnie katolickiemi, Belgia, cieszy się n i e t y l k o świetnym rozwojem życia ekono m i c z n e g o , ale z w a l c z a t a k ż e aż dotąd s k u t e c z n i e socyalizm, w ł a śnie w t y m kraju może najsilniej rozwinięty. Katolicyzmowi w całej E u r o p i e o d m ó w i o n o w s z e l k i e g o w p ł y w u n a s p r a w y p a ń s t w o w e i stąd o p ł a k a n e s t o s u n k i . T e r a z zaś, k i e d y we w s z y s t kich k r a j a c h — o H i s z p a n i i m o ż e najmniej to p o w i e d z i e ć m o ż n a — p o w s t a ł o o d r o d z e n i e k a t o l i c k i e , właśnie się p o k a z u j e , że w n i m j e d y n i e t k w i siła ż y w o t n a , siła z d o l n a podjąć w a l k ę źniejszym i sprawiedliwego w r o g i e m religii cznego — z socyalizmem. z najgro porządku społe Czy k a t o l i c y w s t a r c i a c h z n i e p r z y j a c i e l e m b ę d ą m o g l i z w y c i ę ż y ć go — to wielkie p y t a n i e . W N i e m czech katolicy dobrze zorganizowani stanowią tylko trzecią część l u d n o ś c i p a ń s t w a , składającej się w d w ó c h t r z e c i c h z p r o t e s t a n t ó w , k t ó r z y r o k r o c z n i e n o w e m i z a s t ę p a m i socyalistów z a silają. W e F r a n c y i , w k r a j u od w i e k u licka n a szerszą katolickim, akcya kato s k a l ę d o p i e r o od l a t kilku się r o z p o c z ę ł a , ale i t u z n a c z n i e w i ę k s z a część l u d n o ś c i do i n d y f e r e n t y z m u się p r z y znaje. Czy się u d a k a t o l i k o m b ł ą d z ą c y c h b r a c i do K o ś c i o ł a n a p o w r ó t w p r o w a d z i ć i wciągnąć w s w e s z e r e g i ? dzo z a d a n i e , t r z e b a b y czajnego do t e g o nadzwyczajnych p o ś w i ę c e n i a . A jeśli się nie uda, tycznej katolicka partya może okaże nadzieję, sił i n a d z w y to k a t o l i c y p r z e d p r z e m o c ą wroga. N i e s p o d z i e w a n e p o s t ę p y W ł o s z e c h , usprawiedliwiają T r u d n e to b a r że k a t o l i k ó w we w chwili się najmocniejszą. W ę g r a c h , g d z i e p r a w i e cała l u d n o ś ć ulegną, W kry Austro- do k a t o l i c y z m u się p r z y znaje, o r g a n i z a c y a j e s t b a r d z o w a d l i w ą i słabą, a w n i e k t ó r y c h k r a j a c h ledwie p i e r w s z e k r o k i w t y m k i e r u n k u z r o b i o n o . R z u t oka na E u r o p ę teraźniejszą wykazuje statystyką naj dokładniej stwierdzony szybki wzrost partyi przewrotu, świadczy 0 n i e d o ł ę s t w i e i bezsilności najzupełniejszej wszystkich partyj 1 r z ą d ó w niekatolickich, c h o ć b y n i e m i k i e r o w a l i m ę ż o w i e s t a n u j a k B i s m a r c k , w s k a z u j e n a r e s z c i e n a k a t o l i c y z m , j a k o n a j e d y n ą siłę, 144 SPRAWOZDANTE Z RUCHU która dotychczas coś przeciw d ó w k a t o l i c k i c h zależy RELIGIJNEGO, socyalistom przyszłość zdziałała. Europy, Od n a r o stąd n a n i c h ś w i ę t y obowiązek, b y się ocknęli ze swej b e z m y ś l n e j i w imię religii i miłości ciąży oziębłości o j c z y z n y , j a k najspieszniej do w a l k i s t a n ę l i ze w s p ó l n y m w r o g i e m . I n a c z e j — n i e m a się co ł u d z i ć — p a r t y e a n t y r e l i g i j n e i a n t y n a r o d o w e i n a s i b r a c i k a t o l i c k i c h in n y c h n a r o d o w o ś c i , k t ó r e t y l k o p o części z a c h o w a ł y niechybnie katolicyzm, opanują. WIECE W i e c e k a t o l i c k i e z o s t a t n i c h miesięcy, ś w i a d c z y ł y n a KATOLICKIE, n o w o o sile, a p r z y n a j m n i e j o p r z e b u d z a j ą c y m się d u c h u k a t o l i c y z m u . N a j ś w i e t n i e j s z y m b e z w ą t p i e n i a b y ł wiec w K r e f e l dzie, w d y e e e z y i k o l o ń s k i e j . L i c z b a u c z e s t n i k ó w p r z e w y ż s z y ł a n i e t y l k o liczbę p r z e s z ł o r o c z n y c h w i e c o w n i k ó w w L a n d s h u c i e , ale d o szła do wysokości d o t ą d n i e b y w a ł e j . K a r t d z i e n n y c h w y d a n o do 10.000, k a r t dla stałych c z ł o n k ó w wieców do 3.500. W sam p i e r w s z y d z i e ń p r z y j e c h a ł o koleją przeszło 27.000 osób. Sala nie m o g ł a pomieścić t ł u m ó w , k t ó r e t y s i ą c a m i j ą oblegały. Różnicę głęb szego z n a c z e n i a m i ę d z y w i e c e m w K r e f e l d z i e a p r z e s z ł o r o c z n y m , s p o s t r z e g l i ś m y w tern, że g d y na wiecu w Landshucie r się d o s t r z e g a ć p e w n e z n a k i n i e z g o d y w s a m y m dawały głównym obo zie katolików, t e g o r o c z n y zjazd o k a z a ł j e d n o ś ć , n a ciężkie p r ó b y w ciągu p r z e s z ł e g o roku wystawioną, w e w n ę t r z n e j siły s p o t ę g o w a n e . wzmocnioną i poczucie Ks. biskup Schmitz dał w y r a z t y m m y ś l o m w e wspaniałej m o w i e , e n t u z y a s t y c z n i e przez wie cowników przyjętej , a czasopisma liberalne i protestanckie w s z y s t k i c h odcieni, z m u s z o n e b y ł y o d d a ć h o ł d o r g a n i z a c y i k a tolików. Zdaniem liberalnej Post, tak wzorowej dyscypliny i j e d n o ś c i z n i c z e m p o r ó w n a ć nie m o ż n a , c h y b a z o r g a n i z a c y ą wojskową. Ale j a k a ż w y ż s z o ś ć j e d n o ś c i ścią wojskową! dzie osłabić p o t ę ż n e Niemczech przez wrażenie, które wiec s t a r a się w p r a w wywarł w t o , źe n a z y w a j e d n o ś ć k a t o l i c k ą przez nietolerancyę przekonań; katolickiej n a d j e d n o O r g a n p r o t e s t a n c k i Peichsbote wymuszoną, a nie w y n i k a j ą c ą dostał j e d n a k j u ź świetną odprawę całych jednością z jedności ze s t r o n y nie p o d e j r z a n e j o stronniczość, od s o c y a l i s t y c z n e g o o r g a n u Yorwdrts. NAUKOWEGO I Nie chcieć u z n a w a ć 145 SPOŁECZNEGO. znaczenia partyi, która tak liczne i p o t ę ż n e daje d o w o d y swej ż y w o t n o ś c i i siły, t o d o p r a w d y — pi sze Yorwarłs — j e s t ś m i e s z n e m ; dla socyałistów w i e c j e s t t y l k o n o w ą p o b u d k ą , b y z p o d w o j o n ą e n e r g i ą dalej w a l k ę p r o w a d z i ć przeciw katolikom. Drugą charakterystyczną cechą wiecu w Krefeldzie był wielki udział k l a s y r o b o t n i c z e j . R o z p o c z ą ł się wiec t y m r a z e m uroczystem nabożeństwem, w k t ó r e m blizko 7.000 robotników w uroczystych strojach wystąpiło. „Nawet zimny ateista — pi sze Kólnische Zeitung — nie b y ł b y m ó g ł odmówić p o d z i w u tej manifestacyi katolickiego ducha r o b o t n i k ó w . . . kiedy uroczyście przysięgali wierność tronowi i ołtarzowi". W licznych mowach z a j m o w a n o się t e ż k w e s t y a r o b o t n i c z ą i w i m i e n i u siedmiu t y sięcy r o b o t n i k ó w w y s ł a n o o s o b n y t e l e g r a m do P a p i e ż a . Z przemówień na szczególną u w a g ę m o w a Mówca widocznie publicznych zebraniach zasługuje na ks. b i s k u p a S c h m i t z a o ś w i ę t o p i e t r z u . najdokładniej poinformowany, stwierdził, że od d w ó c h l a t ś w i ę t o p i e t r z e z c a ł e g o ś w i a t a l e d w i e w y n o s i półtrzecia miliona. Dla rządów Kościoła Ojciec mniej więcej siedm m i l i o n ó w , t r z y m i l i o n y skądinąd, a przeszło świętopietrze. znajduje cztery Skutkiem się w b a r d z o miliony zmniejszenia przykrem św. ma dostarczało się zabezpieczone m u aż d o t ą d datków, położeniu potrzebuje Ojciec i zwrócił św. się j u ż d w a r a z y w t y m r o k u do b i s k u p ó w n i e m i e c k i c h , p r o s z ą c o w s p a r cie. B i s k u p Schmitz wzniosłemi i głębokiemi słowami wzywał w s z y s t k i c h k a t o l i k ó w n i e m i e c k i c h do h o j n y c h d a t k ó w n a ś w i ę t o pietrze, kładąc szczególny nacisk n a to, że b e z t e g o s w o b o d a i w o l n o ś ć g ł o w y Kościoła, n i e z b ę d n a dla d o b r y c h r z ą d ó w , ist n i e ć nie m o ż e . Ze s m u t k i e m p o d n i ó s ł d o s t o j n y m ó w c a , że n a j mniej ze w s z y s t k i c h k r a j ó w daje k a t o l i c k a A u s t r y a . M o w a g o r l i w e g o b i s k u p a g ł ę b o k o w z r u s z y ł a słuchaczy, c z e g o najlepszym d o w o d e m , ż e j u ż k i l k a d n i p o z a m k n i ę c i u wiecu, r o z p o c z ę ł y się s k ł a d k i n a t e n cel. Mniej więcej w t y m s a m y m czasie, co wiec niemiecki, od b y ł się I I wiec c z e s k o - s ł o w i a ń s k i c h k a t o l i k ó w w P r a d z e . W i e l k a s a l a n a Zofijskiem O s t r o w i e p r z e p e ł n i o n a b y ł a g o ś ć m i z Czech, P. P. T. LX. 10 146 SPRAWOZDANIE Z IIUCIIU RELIGIJNEGO, z M o r a w i i i t a k ż e z i n n y c h krajów słowiańskich, p r z e d e w s z y s t r kiem ze s t a n u szającern duchowmego. K a ż d y wiec k a t o l i c k i j e s t zjawiskiem, bo pokazuje, że są ludzie i p o z w a l a ich policzyć. W i e c czeski n a n o w o n a m że katolicyzm w Czechach dość poślednie pocie- dobrej woli przypomniał, zajmuje miejsce. Z n a c z ą c e m było, źe m a r s z a ł e k książę L o b k o w i t z w swej m o w i e p o w i t a l n e j , w y r a ź n i e z a z n a c z y ł , że nie został u p o w a ż n i o n y do p r z e m ó w i e n i a w imieniu k o r p o r a c y i , n a k t ó r y c h czele stoi. L u dzi z i n t e l i g e n c y i w o g ó l e szeń k a t o l i c k i c h było mało; sprawozdania stowarzy t a k ż e , że większość ich członków wykazały s k ł a d a się z d u c h o w n y c h . M i ę d z y s k a r g a m i n a b r a k k a t o l i c k i c h zasad, j e d e n z m ó w c ó w trafnie podniósł, źe g d y w blizkiej Głalicyi u r o c z y s t o ś c i n a r o d o w e z a w s z e od n a b o ż e ń s t w a się r o z p o czynają, zwyczaju w Czechach tego niema. P o c h o d z i to nie s t e t y stąd, że j a k u n a s t r a d y c y e n a r o d o w e z religią, t a k że się nieraz obowiązki ściśle są religijne złączone spełnia t y l k o z p o c z u c i a n a r o d o w e g o , t a k u większej części C z e c h ó w , u c z u c i e n a r o d o w o ś c i o w e , łączy się z n a z w i s k i e m H u s y t ó w w ścisłem t e g o słowa z n a c z e n i u j u ż nie ma, ale H u s stał się i d e a ł e m p a t r y o t ó w czeskich niechęć nieszczęśliwego H u s a . do Kościoła, k t ó r y b y i stąd t k w i w n i c h chcieli z a m k n ą ć ścielnych, oświadczając, j a k pisze p o w a ż n y pewna w murach miesięcznik ko czeski, za casus belli, k a ż d e w m i e s z a n i e się K o ś c i o ł a do s p r a w społecz nych i politycznych. Silniej j u ż rozwiniętą choć i tam dopiero dziła się ona z w a l k od jest katolicka akcya na Węgrzech, bardzo n i e d a w n a się r o z p o c z ę ł a . kościelno - p o l i t y c z n y c h , p r z e z Zro źydowsko- liberalną p a r t y ę z t a k ą zaciętością p r o w a d z o n y c h . M i m o tego, że rząd nieustannie mimo to, że g w a ł c i rozwojowi przemocą prawa czas w y b o r ó w i u t r u d n i a katolickich, m i m o t e g o tej akcyi p r z e s z k a d z a , obywatelskie katolików p o w s t a n i e i działalność wszystkiego t k w i siła, k t ó r a z p e w n o ś c i ą czuć, źe w m ł o d e j przełamie pod stowarzyszeń wszystkie partyi zapory, sta w i a n e p r z e z p a r t y e l i b e r a l n e , w e w n ą t r z j u ż zgniłe. D n i a 24 sier p n i a zebrali się delegaci w s z y s t k i c h p o d p r z e w o d n i c t w e m Mikołaja stowarzyszeń hr. E s t e r h a z e g o , katolickich, by radzić nad NAUKOWEGO I podniesieniem ducha 147 SPOŁECZNEGO. religijnego i skupieniem wszystkich sił w e w s p ó l n e j dążności do j e d n e g o celu. M ę ż o w i e k a t o l i c c y z ca łych Węgier zebrani, stwierdzali zanik religijnego ducha we Węgrzech, szyc Bubicz, w o s t a t n i m s w y m rady i praktyczne uchwały ze s m u t k i e m z u p e ł n y p r a w i e jaki biskup z Ko liście opisał. A l e p o w a ż n e n a powzięte przez mężów wybitnych i — j a k z r o z p r a w w i d a ć b y ł o — z całym o g n i e m węgierskiej d u s z y do w i a r y p r z y w i ą z a n y c h , pozwalają r o k o w a ć D n i a 12 w r z e ś n i a czny, o k t ó r e g o z e b r a ł się t e ż na nowo pracach już obszerne lepszą p r z y s z ł o ś ć . kongres autonomi składaliśmy sprawozda nia, a w p r z y s z ł o ś c i j e s z c z e z ł o ż y m y . W a ż n ą t e ż dla W ę g i e r j e s t z B/zymu p o d j ę t a r e f o r m a z a k o n u F r a n c i s z k a ń s k i e g o , k t ó r y nie stety we W ę g r z e c h bardzo podupadł ku wielkiemu zgorszeniu ludu, a t e r a z do d a w n e j d o p r o w a d z o n y b y ć m a świetności. Ks. Wł. Ledóchowski. List o stosunkach religijnych w Anglii. W r. 1 8 3 3 rozpoczął N a czele j e g o stanęli, verie Pusey. się w Anglii r o z g ł o ś n y „ r u c h oxfordzki". j a k w i a d o m o , H e n r y k N e w m a n i E d w a r d Bou- Z a z a d a n i e , k t ó r e sobie postawili, było z w a l c z a ć lutera- nizm, j a k o wielką „ h e r e z y ę ś m i e r c i " , k t ó r e j n i e o d z o w n e m następstwem i e s t r a c y o n a l i z m . O d t e g o zaczęli, a w i a d o m o na czem s k o ń c z y l i : N e w man, przeszedłszy wszystkie stopnie, po k t ó r y c h szczery protestant a n g i e l s k i dziś w s t ę p u j e do K o ś c i o ł a W y s o k i e g o , nie z a t r z y m a ł się n a rozstajnych drogach błędu, lecz z odwagą i zarazem pokorą, które ś w i a t cały zdumiały, uczynił k r o k — j e d y n i e pozostający. P u s e y , a z nim K e b l e i tylu i n n y c h — mężowie wielkiej n a u k i , wielkiej szczerości — pozostali w t y l e . . . I m się z d a w a ł o , że pozostając w a n g l i k a n i z m i e sku teczniej i ł a t w i e j p o d n i o s ą go z m a r t w o t y , ochronią od racjonalistycz nego zalewu. A więcej, niż w s z y s t k i e w z g l ę d y , t e n j e d e n mieli na wi d o k u : że pozostając w anglikanizmie, nie się j e g o z K o ś c i o ł e m 1 apostolskim urzeczywistnią prędzej Że ten wzgląd Life of Pusey, b y Canon Liddon, 1 8 9 0 — 1 8 9 7 połącze i s t o t n i e góro- (passim). 10* 148 SPRAWOZDANIE Z RUCHU RELIGIJNEGO, w a ł n a d innemi, przyznają dziś j e d n o z g o d n i e biografowie P u s e y ' a i j e g o towarzyszów. Przedmiotem i Whateley'a, pracy Newmana i Pusey'a, Keble'a Manninga i Wilberforce'a nieutrudzonej nie było z w a l c z a n i e racyona- lizmu (bo nie było t e g o p o t r z e b y p o d ó w c z a s j e s z c z e ) , lecz r o z b u d z e n i e duchowego życia, d u c h o w e j siły w K o ś c i e l e a n g l i k a ń s k i m , j a k o j e d y n y c h i naj walniej szych zapór przeciwko filozofizmowi, wkraczającemu z k a t e d r n i e m i e c k i c h . Z a s a d n i c z y m zaś ś r o d k i e m k u t e m u mienili być — i to fakt w y m o w n y — nie reformę dalszą anglikanizmu, ale cenie mu w i e r z e ń i p r a k t y k , k t ó r e miał p r z e d schizmą: not bid to restore . W słynnych sie") usiłowali uprzytomniać l Tracts for ludziom the Times przywró to reform, ( „ U w a g a c h n a cza myślącym i szczerym ideę K o ścioła, j e g o B o s k i e g o założenia, j e g o dzieła i w z g l ę d e m l u d z k o ś c i przy sługi, j e g o S a k r a m e n t a i a r t y k u ł y w i a r y , kłady najświątobliwszych t c h n ą ł i rozwinął. glikański Usiłowali s p r a w i ć , objawiał j e objawiał j e g o dzieje i w r e s z c i e przy ż y w o t ó w , j a k i e w m i n i o n y c h p o k o l e n i a c h na b y t e n n o w o c z e s n y K o ś c i ó ł an swoje życie na z e w n ą t r z , w o b e c ś w i a t a — tak, j a k Kościół przedreformacyjny m a n opuścił swoich t o w a r z y s z ó w , rafiach l o n d y ń s k i c h i w kilku w Anglii. J e s z c z e zanim N e w w i d o c z n e b y ł y w Oxfordzie, dyecezyach skutki „ruchu": w pa w kościo ł a c h u k a z a ł y się n a k r z y ż a c h w i z e r u n k i U k r z y ż o w a n e g o ; na o ł t a r z a c h zaczęto stawiać świeczniki, zdumionym parafianom ambony komżach, w na których zapalone które jednak, dla k i c h , a najwięcej ponoś dla z a ż e g n a n i a z początku długie, sięgające niebawem świece: m i a ł y się pastorowie odróżnienia ich od gwałtownych protestów, zwolennicy N e w m a n a i P u s e y ' a — z w ą t p l i w y m w y j ą t k i e m bezwarunkowo wiarę w obecność na katolic poniżej kolan, nieozdobione h a f t e m ; znodzieje zaczynali głośno i publicznie od z n a k u K r z y ż a ś w . przyjęli ukazać wstępowali były ka Wszyscy Whateley'a— rzeczywistą Zbawiciela s a k r a m e n t a l n e m i p o s t a c i a m i c h l e b a i wina... choć, o ile z b a d a ć pod mogłem, t y l k o N e w m a n i P u s e y głosili od s a m e g o p o c z ą t k u , iż o b e c n o ś ć t a j e s t nietylko subjektywną, lecz b e z w a r u n k o w o o b j e k t y w n ą . p o j a w i a ć się z n a c z ą c e zmiany w anglikańskiej przywrócono i spowiedź. Nakoniec bardzo nieśmiało p o w s t a w a ć ż e ń s k i e „ z g r o m a d z e n i a S i ó s t r " (sisterhoods), w y w i ą z a ł y się ż e ń s k i e z a k o n y (nunneries), Zatem liturgii — a z r a z u — zaczęły za niemi i z n i c h aż w k o ń c u na u l i c a c h L i - A r t y k u ł „ P u s e y " przez E,ev. J . C. J o h n s t o n ' a , w Chamber's clopaedia, t. VIII, str. 498. 1 poczęły potajemnie Ency- NAUKOWEGO verpoola, I 149 SPOŁECZNEGO. M a n c h e s t e r u i (zupełnie świeżo, pod koniec l i s t o p a d a z. r.) w L o n d y n i e ukazali się „ b r a c i a " i „ z a k o n n i c y " a n g l i k a ń s c y , w s u k n i a c h grubych, przepasanych... z różańcem u pasa. C z y t e l n i k pojmuje, iż s t o p n i o w y m t y m zmianom, wprowadzanym s p o r a d y c z n i e i n i e ś m i a ł o t o w j e d n e j , to w drugiej d y e c e z y i , szyła od p o c z ą t k u w z m a g a j ą c a się p r o p o r c y o n a l n i e w r z a w a l a m e n t ó w i o b u r z e ń — ze s t r o n y j a k ludzi świeckich. Biskupi tak duchowieństwa wytaczali towarzy protestów, anglikańskiego, „rytualistom" i „romanistom" d y s c y p l i n a r n e p r o c e s y , karali ( g d z i e mogli, t j . gdzie sami byli n a d a w cami beneficyów) licencyi „nowinkujących" pastoralnej, reprezentowanej strony, oddawaniem przez sekciarstwo beneficyantów w kościelnego okrzykiwało ręce pozbawianiem sprawiedliwości prokuratora królowej. w z d ł u ż i wszerz kraju n a d s a c e r d o t a l i z m e m , e p i s k o p a l i z m e m , nad r e s z t k a m i J u ż od s a m e g o potrzebą j e d n o l i t e j , a dzisiaj wnętrzne Dzieją swary świadkami są liczne reakcyi okazało się, istotnej nauki, pomimo gremialnych rzeczy, może nie zdołają uwierzyć. w których drugiej tryumf najwalniejszą nauki jednej, e p i s k o p a t u , we bezustannie między a n g l i k a n a m i kościoły, iż konferencyj Kościoła Z swój romanizmu! była — potrzeba państwowego się b o w i e m ciągłymi skiej początku anglikanizmu się jakim powiększają. niebędący W dyecezyi duchowieństwo ich świeckiej, ich londyń anglikańskie od p r a w i a m s z ę z z a c h o w a n i e m a b s o l u t n i e k a ż d e j formy i ceremonii k a t o lickiej — tylko w j ę z y k u Komunii z wiarą krajowym; w których w obecność objektywną; wierni przystępują w których są do pokazywane relikwie ś w i ę t y c h i gdzie płonie l a m p a w i e c z y s t a p r z e d o ł t a r z e m . A są obok nich — często w b l i z i u t k i e m s ą s i e d z t w i e — k o ś c i o ł y w których, krament", przed liturgią jako symbol; niedzielną, anglikańskie, w s z y s c y obecni „przyjmują gdzie kaznodzieja piorunuje przeciw sa „bałwo c h w a l c z y m p r a k t y k o m " s ą s i e d n i e g o r e k t o r a . T u odmawiają r ó ż a n i e c — tam potępiają „Maryolatryą". ściół, u c z ę s z c z a n y przez mszy i po wieczornem każdej niedzieli J e s t t e ż w pobliżu ulicy P i c c a d i l l y ko w i e r n y c h ze sfer n a j w y ż s z y c h , błogosławieństwie odmawia pleban K o ś c i o ł ó w , zawierającą te s ł o w a : zjednoczenia „ P o l e c a m y Ci r ó w n i e ż wszechpaste- t e z n a n e w Anglii n a j s z e r s z e m u ad nauseam i z zaciekłą czasopisma sekt nienawiścią niezliczonych i po dwukrotnie m o d l i t w ę na u p r o s z e n i e rza c h r z e ś c i j a ń s t w a , n a s z e g o Ojca ś w i ę t e g o , L e o n a Fakta w którym (monstrancją), XIII.". ogółowi, bo publikowane „sacerdotalizmu" przez organizacyj anglikańskich specyalne w łonie 150 •SPRAWOZDANIE Z RUCHU RELIGIJNEGO, K o ś c i o ł ó w N i ż s z e g o i S z e r o k i e g o . Ż e b y to choć można wiedzieć, gdzie szukać tych jest Kościołów! usposobienia Mówi Nizkiego, się o t y m i o o w y m tamten Szerokiego: Nizki b i s k u p nie o r d y n o w a ł r ó w n o c z e ś n i e , liturgii, w i e r z ą c e g o w o b e c n o ś ć objektywną, b i s k u p i e , iż t e n nie w y n i k a stąd, w ciągu j e d n e j i tej wierzącego w subjektywną. w symboliczną... i n i e w i e r z ą c e g o w B ó s t w o C h r y s t u s a P a n a ! j e s t w całej Anglii Manchesterem, ścioła... klasztor mnichów anglikańskich istniejący od lat k i l k u n a s t u . ogromnie Wysokiego, surową. W p o c z ą t k u zachowują by samej Słynnym w Cowley, pod Z a k o n n i c y należą do K o trzy śluby i regułę bardzo s t y c z n i a t. r., r e k t o r j e d n e g o z n a j w i ę k s z y c h K o ściołów l o n d y ń s k i c h , b i s k u p (misyjuj-- n i e g d y ś ) B a r r y , z a p r o s i ł j e d n e g o z t y c h „ o j c ó w " (the głoszenia kilku seryi gorliwym FatJiers Zaraz słuchaczom, do N . M. P a n n y . wienia m n i c h a . Cowley kazań. Założyli po — jak ich tu nazywają) pierwszem że z a k o n n i k protest przed kazaniu do wy niepodobało n a w o ł y w a ł do r e k t o r e m i zażądali R e k t o r im na t o : „Musieliście się nabożeństwa odpra p a n o w i e nie zrozumieć kaznodziei... wierzcie rni, że, g d y b y m z m i a r k o w a ł coś p o d o b n e g o , nie pozwoliłbym temu panu dokończyć kazania". N a s t ę p s t w e m tej odpo wiedzi b y ł o , że... nazajutrz nie było kazania. Z a k o n n i k odjechał. ci parafianie, k t ó r z y nie p r o t e s t o w a l i , Wtedy wnieśli zażalenie p r z e c i w r e k t o r o w i do sądu o r d y n a r y u s z a d y e c e z y i . B i s k u p L o n d y n u odmówił interw e n c y i swojej w o b e c r e k t o r a , oświadczając, iż t e n ż e postąpił zgodnie z d u c h e m n a u k i a n g l i k a ń s k i e g o K o ś c i o ł a . A w k o ń c u t e g o ż s a m e g o ty godnia, doniosły p i s m a kościelne i dzienniki stołeczne, iż... n a zapro szenie b i s k u p a londyńskiego, d-ra C r e i g h t o n ' a , Ojcowie z Cowley za kładają w dzielnicy W e s t m i n s t e r u stałą m i s y ę , że przystąpią niebawem do p r z e b u d o w a n i a kilku domów na k l a s z t o r i że b i s k u p s p o d z i e w a doniosłych owoców z ich p r z y s z ł e j Chaotycznie w swem j a k o ostatniej d e s k i pojęcia o nim, ta, szerzona łonie ratunkowej, zamącony, czepia się piśmiennictwo anglikanizm, „ K o ś c i o ł a h i s t o r y c z n e g o " — a raczej j a k i e sobie w n o w y c h dopiero czasach przez się pracy! urobił. Teorya angielskie, da się s t r e ś c i ć w nastę pujący s p o s ó b : Ś w . A u g u s t y n , p r z y s ł a n y przez ś w . G r z e g o r z a W . do Anglii, w niej znalazł T lud pogański, pochodzenia nietubylczego (sa skiego), a na p o g r a n i c z a c h kraju — w W a l i i p r z e d e w s z y s t k i e m — k r y j ą c y c h się w g ó r a c h p r z e d s t a w i c i e l i chrześcijanizmu w osobach celto-brytońskiego, kilku b i s k u p ó w - o p a t ó w i pewnej liczby m n i c h ó w obrządku w s c h o d n i e g o . P o nawróceniu króla E t e l b e r t a i w i ę k s z o ś c i możnych, św. NAUKOWEGO I Augustyn, zyjskiego stolicę 151 SPOŁECZNEGO. o t r z y m a w s z y s a k r ę b i s k u p i ą z r ą k b i s k u p a E t e r i u s z a , arte (Arles), wyniesiony metropolitalną równocześnie w Canterbury, przez zwołał św. Grzegorza był biskupów n a s y n o d . G d y p r z y b y l i , m e t r o p o l i t a p r z e d ł o ż y ł im z a r y s Kościoła runki: Chrystusowego w kraju, polecił 1) o b c h o d z e n i e W i e l k a n o c y w ustanowienia jedność i stawił czasie na celtyckich naznaczonym tejże wa przez Ko ściół Z a c h o d n i ; 2) z a c h o w y w a n i e p r z y s a k r a m e n c i e c h r z t u św. o b r z ą d k u t e g o ż K o ś c i o ł a i 3) w s p ó ł d z i a ł a n i e około n a w r a c a n i a m i e s z k a ń c ó w w y s p brytańskich. Biskupi celtyccy, rodowym, aniżeli przejęci może dużo głębiej d u c h e m na religijnym i apostolskim, skłaniali się do przyjęcia d w ó c h p i e r w s z y c h w a r u n k ó w , lecz odmówili s t a n o w c z o p r z y ł o ż y ć r ę k ę d o n a w r a c a n i a k r a j u n a j e z d n i k ó w — p o t o m k ó w t y c h , k t ó r z y ziemie brytańskie swoje, zlali gdzie wotnego, krwią też, tysięcy celtyckich męczenników. Wrócili w wymarłszy, bodaj pozostawili gallo-wschodniego rzadkie Kościoła. Atoli — j a k Lingard — istota trzeciego warunku dowodzi, celtyckich biskupów od t e j , j a k ą szerzył ślady słusznie góry pier zauważył iż nie różniła się n a u k a Augustyn z towarzyszami, inaczej n i e b y ł b y l e g a t p a p i e s k i żądał o w e g o w s p ó ł p r a c o w n i c t w a . A j e dnakże woli dziś anglikanizm w i d z i e ć w nim „ i n t r u z a " i n a w i ą z y w a ć swoje ogniwo n o w o ż y t n e do o w y c h r e s z t e k p i e r w o t n e g o chrześcijanizmu, r a c z e j , aniżeli u z n a ć w św. A u g u s t y n i e n a r z ę d z i e t r o s k l i w e j papieża Grzegorza o zbawienie i apostolskiego pełnomocnika! Anglów i Sasów, prawą na stanowisku, rękę Czepiając się t r a d y c y i c e l t y c k i e j , a od rzucając z w i e r z c h n o ś ć p a p i e ż a n a d c e l t y c k i m i b i s k u p a m i , nizm gorliwości jego niemającem podstawy zgoła stoi anglika żadnej — ani fak- t y c z u o - h i s t o r y c z n e j , ani l o g i c z n e j . Wśród anglikanów znaleźli się l u d z i e szczerzy, k t ó r y m i chao t y c z n e s p r z e c z n o ś c i n a u k i i ono n i e d o r z e c z n e a n g l i k a n i z m u stanowisko dziejowe w s k a z a ł y obowiązek r a t o w a n i a K o ś c i o ł a n a r o d o w e g o od osta t e c z n e j z a g ł a d y ; są to zwolennicy t. zw. W y s o k i e g o K o ś c i o ł a z l o r d e m Halifaxem na czele. K ł ó t n i e i n i e s n a s k i p r o w a d z ą j e d n o s t k i coraz licz niejsze z s z e r e g ó w a n g l i k a ń s k i c h do z u p e ł n e g o s c e p t y c y z m u . Dygnita rze i inkumbenci bogatych wreszcie o b a r c z e n i rodziną, n a w y k l i do spokoju, kanonij i probostw, zwiększają duchowni codzień owo ciało nieokreślone, z w a n e „ K o ś c i o ł e m S z e r o k i m " — a b ę d ą c e w samej r z e c z y stekiem kompletnego indyferentyzmu. Wiadomo, jak usilnie starał się lord Halifax ( p r e z e s U n i i k o ś c i e l n e j , t o w a r z y s t w a a n g l i k a n ó w „wyż s z y c h " ) o znalezienie w R z y m i e zachęty-- do p r z e k o n a n i a s w y c h ziom- 152 SPRAWOZDANIE Z RUCHJ RELIGIJNEGO, T k ó w o gotowości Stolicy A p o s t o l s k i e j do „ u s t ę p s t w " . R z y m powtórzył i do dziś dnia p o w t a r z a n i e u g i ę t e non possumus, jeżeli żąda się u s t ę p s t w , które równoznaczą „unii" mowy z negacyą b y ć nie może, nauki gdzie dwudziestowiekowej. do o r g a n i z m u O t. z w . żywego chce się w p r o w a d z i ć organizm z a t r u t y . B u l l a Curae Apostolicae położyła n a r a z i e koniec zabiegom U n i i kościelnej. Odosobniony, strony przez wej finansowej i tyczny mek w podpory, indyferentyzm ratunkowych. skupa Yorku przynajmniej Spotykają sobie nonkonformizm, Szuka z z drugiej — czepia i biskupa unii rozdzielony żądający zagrożony strony się W y s o k i więc przez (z — z opieki jednej państwo przez o b ł u d n y Kościół i scep ostatnich dostojników, Shrewsbury), Kościołami" się ci najprzewielebniejsi mu swych Wordswortłra „innymi i odjęcia Zachodu sło arcybi zewnętrznej lub Wschodu. mylordowie z zawodami, nad wy raz u p o k a r z u j ą c e m i ! S t a r o k a t o l i c c y b i s k u p i niemieccy, s z w a j c a r s c y i ame r y k a ń s c y , broniąc s w e g o w ł a s n e g o c h a r a k t e r u , odmówili iin p r z y z n a n i a apostolskiego następstwa. Podobnej o d m o w y doznają w Moskwie, ku k t ó r e j z e ś r o d k o w a l i w s z y s t k i e a m b i c y e i w e s t c h n i e n i a , g d z i e atoli, poza b a r d z o w y r a ź n e m i p r z e s z k o d a m i d o g m a t y c z n o - h i s t o r y c z n e m i , istnieją po tężne racye stanu, uwidoczniające daremność tych... niestety, aż ko A jakiemże jest stanowisko, zajmowane przez k a t o l i k ó w wobec micznych ruchu, zabiegów. który, windykując charakter Kościoła Piotrowego, przyspieszać ustanowienie jednej dem dużo j e s t , lądzie, gdzie niestety, panuje owczarni w kraju? mylnych i złudnych przekonanie, z d a w a ł się P o d t y m wzglę wyobrażeń na stałym iż k a t o l i c y z m w Anglii robi ł a t w e i s z y b k i e p o s t ę p y . T a k n i e j e s t . K a t o l i c y z m r o b i p o s t ę p y — niewątpli wie: przyznają to anglikanie i sekciarze. t y c h p o s t ę p ó w nie z a z n a c z a się o t y l e t y c h ż e i doniosłością. w Anglii z b a r d z o Lecz liczbą zewnętrzna nawróceń, Stanowisko i zakres pracy katolicyzmu specyałnych do zwięzłego, a t r e ś c i w e g o warunków. Czuję wartość o ile w a g ą się mało wynikają zdolnym ich przedstawienia — a jednakże w a ć muszę, inaczej obraz s t o s u n k ó w spróbo religijnych, j a k i c h c ę d a ć , byłby niewyraźny. K a t o l i c y z m w Anglii j e s t religią, znaną lub wcale nieznaną w a r s t w o m najliczniejszym. najprzewrotniej, mało Brutalnie tępiony, uci s k a n y i s p o ł e c z n i e o s t r a c y z o w a n y do k o ń c a zeszłego w i e k u , upokarzających wyróżnień przez p i e r w s z ą ćwierć wieku doznający bieżącego — w y z n a w a n y był do ( s t o s u n k o w o ) n i e d a w n a przez szczupłą liczbę rodzin, NAUKOWEGO których przodkowie opierali I się 153 SPOŁECZNEGO. statecznie i prześladowaniu i W3<ra- zowi p u b l i c z n e j opinii. Z n a t u r y r z e c z y ludzkich, opór ów — n i g d y nie ł a t w y — był w j a k i ś s p o s ó b możliwy dla rodzin i j e d n o s t e k , materyal- nie n i e z a l e ż n y c h , u m y s ł o w o zaś u z d o l n i o n y c h do p r z e c h o w a n i a w i a r y . W o l n o może p o w i e d z i e ć , skarbu że w p i e r w s z e j połowie n a s z e g o stu lecia, k a t o l i c y z m b y ł w Anglii „ a r y s t o k r a t y c z n y " , b y ł nim u d e r z a j ą c o ; dziś dopiero j e s t , i „ludowym", po ś w i a t o w e t n u się w y r a ż a j ą c , wzmagając wyższych i najniższych, sfer pośrednich. się na siłach nie m o g ą c Powody są „arystokratycznym" obustronnie, w atoli w y r a ź n i e liczne i ł a t w e sferach przedostać naj się do do z r o z u m i e n i a : Nasam- przód, te właśnie w a r s t w y średnie, przemysłowe, handlowe, zawodowe i obywatelskie, wychowane przez bezpłodny protestantyzm długich w i e k ó w , wiodą b y t m a t e r y a l n y n a d e r p o m y ś l n y i b e z p i e c z n y , zadowa lający ich b e z p o ś r e d n i e p o t r z e b y p r z y r o d z o n e — u m y s ł o w e i a r t y s t y c z n e . Zajmują się polityką, m e c h a n i k ą , n a u k a m i ścisłemi — k w e s t y ę traktują z głębokim szacunkiem wprawdzie, j e ś l i nie j e s t n i e d z i e l n y m gniecionym blicystyką zjadliwą religijną ale z s z a c u n k i e m , który, t y l k o , to j e s t mglisto u c z u c i o w y m i przy propagandą sekciarstwa anglikanizmu z drugiej strony. z jednej, Drugi kłótliwą pu p o w ó d leży w oko l i c z n o ś c i a c h w y c h o w a w c z y c h . S z k o l n i c t w o w Anglii było do n i e d a w n a całkowicie, j e s t dziś j e s z c z e w b a r d z o szerokim z a k r e s i e bez inicya- t y w y i k o n t r o l i c e n t r a l n e j , r z ą d o w e j . Młodzież w a r s t w ś r e d n i c h k s z t a ł ciła się i dziś się j e s z c z e kształci w szkołach „denominacyjnych", t. j . w z a k ł a d a c h , z o s t a j ą c y c h pod k i e r u n k i e m w y z n a ń p o s z c z e g ó l n y c h . P r o s z ę d o d a ć szczegół w a ż n y , m a ł o przywiązują iż w ł a ś n i e średnie warstwy społeczne w a r t o ś c i do s z k o ł y a k a d e m i c z n e j , a b a r d z o dużo do p r a k t y c z n e j s z k o ł y ż y c i a : młodzież, w d r o ż o n a w c z e ś n i e w t ę ostatnią, zachowuje swoje wyobrażenia religijne w p e r y o d z i e nowych wrażeń i w s z e c h s t r o n n e g o r o z w o j u i w y t ę ż o n e j p r a c y — o d ś w i e ż a j e raz w t y dzień u pierwotnego źródła. leżnie od okoliczności pod a k c y ą wpływów chowości j e d n o s t k a W późniejszym najrozmaitszych: w budaizm, wieku — i się t e nie rzuci teozofizm, za wyobrażenia to ś w i a d o m a swej du form w y z n a n i o w y c h , za zniechęcona doświadczeniami, szukająca a prawdą nieoświecona, albo wtedy p r ó b u j e z a z w y c z a j wielu nim obierze s t a n o w c z ą . . . jeżeli, sceptycyzm, dopiero z e w n ę t r z n y c h — krystalizują prawdy się w i n d y f e r e n t y z m spirytystyczny lub spirytua- lizm i t. p . B y t e m lepiej zrozumieć, dlaczego katolicyzm nie w z m a g a się liczebnie w Anglii w t y m s a m y m s t o s u n k u , j a k się w z m a g a wpływem 154 SPRAWOZDANIE Z RUCHU i potęgą moralną, środków. Brak należy mu uwzględnić RELIGIJNEGO, rażącą niewystarczalność duchowieństwa — przedewszystkiem . jego Nie 1 wiem, j a k s t o s u n e k liczebny d u c h o w i e ń s t w a do ludności katolickiej w Anglii i W a l i i ( ł , G 0 0 . 0 0 0 ) w y d a się w p o r ó w n a n i u ze s t o s u n k a m i w G a l i c j i i w K s i ę s t w i e lub K r ó l e s t w i e — ale to śmiało powiem, że p r a c a , cią żąca n a d u c h o w i e ń s t w i e a n g i e l s k i e m , świeckiem i z a k o n n e m , p r z e c h o d z i j e g o siły więcej, j a k w c z w ó r n a s ó b . rozległość parafij, Jest przedewszystkiem j e s t m n o g o ś ć i rozmaitość ogromna najkonieczniejszych obo wiązków — i j e s t m n o g o ś ć i r o z m a i t o ś ć obowiązków, w y n i k a j ą c y c h z po czucia gorliwości lub c h o ć b y ciarstwo i angiikanizm, współzawodnictwa, rozporządzające r y a l n e m i , a u w z i ę t e na k a t o l i c y z m z czy olbrzymiemi zaciekłością, też oporu. zasobami o jakiej mate- może zdo łam d a ć w k r ó t c e t r o c h ę pojęcia, wytężają aut „ n a w r ó c o n y c h z obozu r z y m s k i e g o " . nefas p o c h l u b i ć Proszę sobie boszcza i to uprzytomnić katolickiego aktualny) tylko dusz na się z d o b y c z ą w położenie, parani około 3 . 0 0 0 , odpowiedzialność londyńskiej, i mającego niedziele i ś w i ę t a kraju europejskim nie j e s t w s z y s t k i e siły, Sek katolik liczącej jednego uroczyste! wystawiony i pracę (biorę tylko Oprócz b y per fas pro przykład pomocnika... tego w żadnym na t a k u p a r t e próby, j a k w Anglii — na p r ó b y t a k codzienne, i n t e l e k t u a l n e i p r z e b i e g ł e , j a k 1 Oto szematyzm katolicki z roku bieżące go: Archidyecezya i dyecezye Biskujji Kapłani zakonni iKośeioly, kaplice,! i świeccy »stacve« 1 ' 1. Westminster (archid.) . . . ! 3. Clifton 4. Hexham i Newcastle . . . 1 1 1 1 8. Newport i Menevia . . . . 1 1 . Plymouth 12. Portsrnouth 1 3 . Salfort i 15. Southwark Ogółem na Anglię i Walią . 1 1 1 2 1 17 364 226 109 171 115 404 70 76 59 118 97 115 245 110 334 2613 133 131 46 115 S6 161 59 67 61 88 52 76 117 79 133 1404 , ; i i | NAL KOWEGO J codziennem jest z konieczności 155 SPOŁECZNEGO. T jego obcowanie z ludźmi, jak inte l e k t u a l n i e w z n i e s i o n y j e s t poziom społeczności, j a k przebiegłą j e s t me t o d a , szukająca z różnych pobudek i z różnym arsenałem erudycyi — usprawiedliwienia w owej parafii jednej pozycyi, p a m i ę t a o tern! nie dla r o z r y w k i , n i e dla są, wizyty jego „na postoju", podejmuje obniżenia Dlatego u parafian u konfratrów, w specyalnych wnej duszy proboszcz szuka innymi pomocy i takową wreszcie w modlitwie. światła i łaski z u m a c n i a n i a , a jeżeli stowarzyszeniach, zapowiadającego Króciutkie niezachwianych; wyjaśnienia trudności, s a m jej p o d o ł a ć nie j e s t w s t a n i e , s ł y s z e ć proboszcza, Ow swoich parafian — o d p o c z y n k u i milej p o g a w ę d k i ! niełatwą pracę rencyach, w książkach, drugiej. odwiedza znajduje w publicznych konfe- Nic zwyklejszego, z ambony, jak że na u p r o s z e n i e pe Bożej w t r u d n o ś c i a c h wiary, w z y w a się o c h o t n e osoby do o d p r a w i e n i a z p r o b o s z c z e m publicznej n o w e n n y w ko ściele o takich a takich g o d z i n a c h — lub D r o g i krzyżowej, lub ści słego p o s t u i t. p . Proboszcz ma na głowie wszystkie sprawy parafialnej szkoły. B e z j e g o z a b i e g ó w nie mieliby najbiedniejsi r o d z i c e gdzie p o s ł a ć dzieci na przymusowy kurs nauki — musieliby je p o s y ł a ć do szkoły w e j , b e z w y z n a n i o w e j , co w Anglii j e d n o z n a c z y z w y s t a w i e n i e m n a prozelityzm nauczycieli anglikański lub s e k c i a r s k i , religijny. P r o b o s z c z o p ł a c a lokal szkolny, odzienie d z i a t w y , nauczyciela, czasem książki, c z ę s t o posiłek p o ł u d n i o w y p o d c z a s zimy, rządo dziecka antynieraz sam uczy wielu przedmiotów- — zostawiając k a t e c h i z m na niedziele. P r o b o s z c z poza zwykłą rutyną swych niem i rozwojem kilku obowiązków kapłańskich, stowarzyszeń czuwa nad religijnych, jest utrzyma najczęściej j e d y n ą na ziemi o p a t r z n o ś c i ą u b o g i c h w parafii, j e s t k a p e l a n e m z a k o n n i c j e d n e g o , czasem d w ó c h i t r z e c h k l a s z t o r ó w , bierze z obowiązku u d z i a ł we wszystkich publicznych z niekatolikami, oraz kontrow-ersyach katolików udział w c o m i e s i ę c z n y c h swojej parafii konferencyach dyece- z y a l n y c h i t. d. D ł u g i e m ó g ł b y m j e s z c z e d o d a ć wyliczenie k o n i e c z n y c h zajęć k a t o l i c k i e g o k s i ę d z a ! D o późnej n o c y s ł u c h a s p o w i e d z i d w u l u b t r z y k r o t n i e w t y g o d n i u ; w niedziele o d p r a w i a d w i e msze w e w ł a s n y m kościele (o 8-mej i o 10-ej), o d p r a w i w s z y j u ż wcześniejszą rze, którego jest kapelanem; podczas sumy (o U - t e j ) , w klaszto odprawianej p r z e z p o m o c n i k a n i e d z i e l n e g o , p r o b o s z c z w y g ł a s z a k a z a n i e ; o 3-ciej p o południu uczy dziatwę szkolną k a t e c h i z m u ; o 5-tej o d b y w a modlitwy z j e d n e m lub d r u g i e m b r a c t w e m ; o 7-ej n a k o n i e c d a j e ostatnią n a u k ę , 156 SPRAWOZDANIE Z RUCHU odmawia z wiernymi RELIGIJNEGO, r ó ż a n i e c i udziela błogosławieństwa Najśw. Sa kramentem. Zakony również żeńskie, wielki oprócz ciężar zadań w z a u ł k a c h , gdzie ich specyalnego celu posiłkowych swoich reguł, — w szkółkach miłosierdzie i p o ś w i ę c e n i e się odnajdują dusze z a n i e d b a n e , w s z p i t a l a c h , gdzie bez ich t r o s k l i w o ś c i b r a k ł o b y religijnych i w niejednemu owych mają żeńskich, umierającemu olbrzymich — w instytucyaeh fabrykach, protestanckiej w pociech więzieniach filantropii, które j a k n p . s ł y n n e O c h r o n y d-ra B a r n a r d o — zapuszczają sieci daleko i głę boko po o t c h ł a n i a c h n ę d z y , by znalezioną w nich d z i a t w ę , religii nie świadomą, c h o ć n i e r z a d k o katolicką, irlandzką' lub obconarodową pod s z t a n d a r y zaciągnąć p r o t e s t a n t y z m u . Z a k o n y męzkie, n a d e r j e s z c z e nie liczne i o b a r c z o n e podejmują misye parafiami, zakładają szkoły kolonialne — w r e s z c i e one wyższe, to uczą w nich, przeważnie kształcą opinię publiczną w c z a s o p i s m a c h i dziełach s p e c y a l n y c h , prostują fałsze i wiodą w a l k ę z w y s o k i m i szkołami a n g l i k a n i z m u i s e k c i a r s t w a . B r a k d u c h o w i e ń s t w a opóźnia rozwój k a t o l i c y z m u w Anglii i z tej j e s z c z e p r z y c z y n y , że o p o z y c y a , z j a k ą porządza niewyczerpalnemi środkami się K o ś c i ó ł ś w . s p o t y k a , materyalnemi, i że kler roz prote s t a n c k i , z w ł a s z c z a a n g l i k a ń s k i , s k ł a d a się w n a j w i ę k s z e j części z ludzi najwyższego wykształcenia. Jednem s ł o w e m — po s t r o n i e fałszu j e s t o g r o m n a liczba w y z n a w c ó w , olbrzymia p o t ę g a m a t e r y a l n a , k w i a t naro dowej i n t e l i g e n c j i , są b o g a t o wyposażone t u c j e , jak kilkudziesięciotysięczny zastęp katedry s p e c y a l n e i insty najzdolniejszych nauczycieli, są dźwignie p r o p a g a n d y — p u b l i c y s t y c z n e , filantropijne i t o w a r z y s k i e — o najszerszej p o t e n c y i działania, są n a k o n i e c p ó ł c z w a r t a w i e k o w e sądy, potwarze i uprzedzenia antykatolickie; prze po s t r o n i e zaś P r a w d y . . . j e s t szczupła liczba w y z n a w c ó w , n i k ł a g a r s t k a p r a c o w n i k ó w , są najmizerniejsze ś r o d k i do walki materyalne, najuboższe jest wszechstronne o t w a r t e j — a za to j e s t n a j w y r a ź n i e j pomoc Boża. T e się uwidaczniają, jeśli nie z d n i a na dzień, sprzecznie z t y g o d n i a na t y d z i e ń , przedewszj'Stkiem w r ó c e n i a c h ; a zaraz katolik, ale k a ż d y uposażenie c u d o w n a moc, opieka, obok, w objawie, który już to bez w rozgłośnych nie r o z u m n i e m y ś l ą c y człowiek musi powiem, na każdy przyjąć za d e c y dujący s t a n o w c z o . T y m objawem j e s t c h a o t y c z n e zamieszanie, p a n u j ą c e w angielskim a k a t o l i c y z m i e — zamieszanie kłótliwe, wzmagające się b e z u s t a n n i e i mające ten r e z u l t a t n i e u k r y w a n y , bo u k r y ć się niedający przed publicznością, że wszelka powaga istniejąca, uosobiona, jest NAUKOWEGO I przedmiotem pośmiewiska, miotem litości — a s a m a wzgardy, w najlepszym zasada powagi niebezpieczeństwo w ustroju 157 SPOŁECZNEGO. jest tylko razie przed wystawiona n a wielkie ogólno-społecznym. Edmund S. Naganowski. Jeszcze o monstrancyi gotyckiej z r. 1 4 7 4 . Podając opis tego cennego zabytku katolickiej s z t u k i średnio wiecznej w zeszycie m a r c o w y m Przeglądu Powszechnego ' , zaznaczyliśmy tamże n a s t r . 4 8 2 i 4 8 4 , że profesor byłej wszechnicy dorpackiej, dr. R y s z a r d H a u s m a n n , o d s z u k a ł d r u k o w a n e k a t a l o g i z l a t najrozmait szych, dotyczące przez gabinetu sztuki, Piotra Wielkiego pod nazwą założonego n i e g d y ś w P e t e r s b u r g u Kunstlcamiera, i śledził za i c h za w a r t o ś c i ą aż do pierwszej ć w i e r c i X V I I I , stulecia, w k t ó r y m to czasie poczęto j e wydawać. Zaznaczyliśmy także: 1) że w t y m d ł u g i m s z e r e g u k a t a l o g ó w d a ł a się w s z ę d z i e odna leźć w z m i a n k a o t e m , iż ową g o t y c k ą p a t u , j a k o z d o b y c z wojenną, monstrancyę w y w i o z ł y z Dor zwycięskie wojska cara I w a n a Groźnego; 2) że w y d a j e się n i e t y l k o m o ż e b n e m a l e p r a w d o p o d o b n e m , iż t e n okazały z a b y t e k p r z e m y s ł u a r t y s t y c z n e g o p o c h o d z i z t u m u i że liczne w y d a n i a k a t a l o g ó w P i o t r o w e g o g a b i n e t u słuszność zaznaczając j a k n a j w y r a ź n i e j , że ową olbrzymią wywiozły wojska Iwana 3) że o t e m , g d z i e dorpackiego s z t u k i mogą mieć monstrancyę Groźnego: t e n w s p a n i a ł y okaz sztuki złotniczej c h o w y w a ł się w ciągu w i e k u X V I I . , b r a k n i e po dzień dzisiejszy prze wia domości, k t ó r e obecnie są p r z e d m i o t e m p i l n y c h p o s z u k i w a ń niezmordo w a n e g o s z p e r a c z a , d-ra R . H a u s m a n a . T y m c z a s e m , przed kilku t y g o d n i a m i odnaleziono w k s i ę g a c h ko ś c i e l n y c h parafii ś w . Mikołaja w R e w l u , n o t a t k ę opiewającą dokładnie „ j a k o w y k o n a n a w r . 1 4 7 4 przez miejscowego z ł o t n i k a H a n s a Ryssen- b e r c h a m o n s t r a n c y a o d e b r a n ą została ze s k a r b c a k o ś c i e l n e g o w r. 1 7 1 1 przez r a d ę miejską r e w e l s k ą i że, pomimo p r o t e s t u ówczesnej stracyi kościoła, ofiarowano j ą w imieniu miasta księciu admini- Menszyko- wowi". Dalsze poszukiwania w tychże księgach kościelnych wykazały, że na wykonanie 1 olbrzymiej T o m L V I I , n a str. monstrancyi 479—484. poczęto zbierać pieniądze 158 SPRAWOZDANIE Z RUCHU składkowe j u ż od r o k u 1471, RELIGIJNEGO, a t r w a ł y wciąż na ten cel k o l e k t y aż po r o k u 1 4 7 5 . N a s t ę p n i e odnaleziono t a m ż e s z c z e g ó ł o w e r a c h u n k i zło tnika R y s s e n b e r c h a z iat 1 1 7 6 i 1 4 7 7 , które nie dozwalają ani chwili o tożsamości t e g o dzieła złotniczego, po k t ó r e g o wątpić całkowitem opłaceniu w r. 1 4 7 7 musiano j e w y s y ł a ć na k o n s e k r o w a n i e do b i s k u p a dorpackiego, g d y ż miejscowy biskuj^, J a n Stoltetot, p r z e n i ó s ł się b y ł do wieczności na s a m y m p o c z ą t k u r. 1 4 7 7 , n a s t ę p c a zaś j e g o , Szymon B o r c h . zaledwie w końcu tegoż r o k u z a t w i e r d z o n y został przez Stolicę A p o s t o l s k ą na r e w e l s k i m t r o n i e biskupim. I n w e n t a r z kościoła ś w . Mikołaja z r. 1 4 8 8 w s p o m i n a obok małej m o n s t r a n c y i t a k ż e wielką, mającą u dołu d w a m a s y w n e u s z k a , k t ó r e przeciągano s z n u r y dla jej u m o c o w a n i a procesjach. Zaznaczono bowiem wyraźnie przez podczas obchodów w inwentarzu, że przy oprócz małej m o n s t r a n c y i p o s i a d a kościół ś w . Mikołaja t ę wielką b W czasie w Rewlu były o b r a z o b u r s t w a — na narażone kościoła ś w . Mikołaja umysłu administratora które wszystkie inne kościoły w dniu 14 w r z e ś n i a 1 5 2 4 roku — s k a r b i e c szczęśliwie został u r a t o w a n y przez kościelnego, Henryka Bus'a, przytomność przechowującego w r a z z innemi k o s z t o w n o ś c i a m i i ową olbrzymią m o n s t r a n c y ę w s k a r b c u oddzielnym od z a k r y s t y i mąż r o z k a z a ł b o w i e m przez ciężkie d r z w i żelazne. zalać ołowiem zamki w s z y s t k i c h n y c h , widząc n a j a k ą b u r z ę się zanosi, i dla tego, zorności, nie d o s t a ł y się do s k a r b c a zowanych heretyków, niszczące rozbestwione zapamiętale Roztropny d r z w i kościel dzięki j e g o tłuszcze wszystkie ten prze rozfanaty- dzieła sztuki katolickiej. L o s u i n n y c h k o s z t o w n o ś c i k o ś c i e l n y c h r e w e l s k i c h , k t ó r e w ciągu X V I . stulecia — w czasie wojen m o s k i e w s k i c h — n a wielkie były na r a ż o n e n i e b e z p i e c z e ń s t w a , nie dzieliła wcale m o n s t r a u c y a i p o z o s t a w a ł a s t a l e w swojem w r. 1 6 0 0 — w y r w a n o ją Ryssenbercha bezpiecznem u k r y c i u . R a z j e d e n tylko — chwilowo z tego zacisza, b y jej kładniej oznaczyć, poczem s p o c z y w a ł a ona spokojnie w t y m ż e w a g ę do skarbcu kościelnym aż do r. 1 7 1 1 . Co się t y c z y zniszczenia i r o z t r w o n i e n i a innych cennych dzieł s z t u k i tegoż kościoła, to i o tern znaleziono obecnie w d a w n y c h księ gach rewelskich parafii ś w . Mikołaja w z m i a n k i równie dokładne jak „ U n d dazu die grosse Monstranz, zu welcher er (zakrystyan) auch den Schlussel hat. Noch eine S c h n u r m i t 2 silbernen Haoken, w o m i t m a n die Monstranz zu t r a g e n pfłegt". 1 NAUKOWEGO I 159 SPOŁECZNEGO. pouczające. Okazuje się, że r a d a m i e j s k a r e w e l s k a , sobie prawa zwierzchności biskupiej (jus miejskiemi i i c h k o s z t o w n o ś c i a m i , używała dobie wydatków do pokrycia niezbędnych przywłaszczywszy episeopcde) n a d tych kościołami o s t a t n i c h w ciężkiej administracyi miejskiej. W k s i ę g a c h kościoła ś w . Mikołaja znaleziono obecnie i o t e m w z m i a n k i nader ciekawe, które podajemy dosłownie w przypisku '. Ale i m o n s t r a n c j a Ryssenbercha, stanowiąca o s t a t n i a najcen niejszy okaz s k a r b c a ś w . Mikołaja, nie uszła s m u t n y c h kolei losu, zgo towanego drogocennościom kościelnym przez akatolików. N i e uległa, ona w p r a w d z i e , j a k inne, c a ł k o w i t e m u zniszczeniu, i d l a t e g o po dzień dzisiejszy i s t n i e ć nie p r z e s t a ł a — niemniej j e d n a k ze s k a r b c a odwiecz n e g o w y r w a n ą została, b y p o w ę d r o w a ć n a d N e w ę . Datkiem tym cennym pragnęła rada miejska d o b r z e u s p o s o b i ć dla R e w i a księcia M e n s z y k o w a , k t ó r y z N a r w y miał p r z y b y ć dla p r z y j ę c i a m i a s t a w imieniu P i o t r a Ujęty Wielkiego. tak wspaniałym darem u c a r a z a t w i e r d z e n i e wszelkich miejskiej. obiecał dawnych Odnośna notata w ówczesnych łaja w R e w l u , przytoczyć mieści w sobie u s t ę p , tutaj dosłownie: „Anno vergoldete, nach catholischer worden u n d an G e w i c h t wyrobie nam będzie 1 7 1 1 den 3 Marz rady wurde wolno durch d i e s i l b e r n e , in- u n d a u s - Art Monstranz, der St. Nicolaikirche gehórig, fertigt książę k s i ę g a c h k o ś c i o ł a ś w . Miko k t ó r y niech den Herrn Burgermeister Johannes Lanting wendig istotnie przywilejów rewelskiej sehr ktiustlich welche Anno hielt 6 7 6 L o t h , nach gemachte 1474 angeNarwa an S. fiirstl. D u r c h l a u c h t P r i n z MeDzikoff u b e r b r a c h t in Hoffnung. dadurch „Die St. Nicolai-Kirchenbiicher berichten daruber Folgendes: E i n schones silber-vergoldetes Marienbild, welches von armen Frauen und Dienstmagden im Jahre 1503 der Kirche gestiftet worden war, wurde auf Verftigung des Raths am 28 September 1560 umgeschmolzen, um den Sold der Stadtknechte im Russenkriege damit zu bestreiten. Dasselbe Schicksal traf ein silbervergoldetes, 1 '/ Ellen hohes Bild des heiligen Nicolaus, das v o n einem Diederich Basedow fur die Kirche im J. 1506 zu Antorp bestellt und i m J. 1508 itber Lubeck pr. Schiff nach Reval gebracht worden war. Eine wunderschone silbervergoldete Monstranz welche die Kirchenvorsteher Hans Rotgers und H e i s e Patiner 1509 durch den Meister Andreas Sotefłesch in Lubeck hatten anfertigen lassen, die, 21 Mark lothig an Gewicht, 640 Mark Rig. gekostet hatte, wurde kurz vor der zweiten Moskowiterbelagerung mit Einwdlligung des Kirchensprengels am 6 Juni 1576 zerbrochen und der Erlos ais Gage den Pradicanten vertheilt". (Pisownię oryginału dozwoliliśmy sobie zamienić na tegoczesną niemczyznę). 1 2 160 SPRAWOZDANIE Z R U C H U . w a s G u t e s t u r die S t a d t zu n e g o t i i r e n " . W tejże k s i ę d z e zaznaczono t a k ż e , iż a d m i n i s t r a c j a kościelna założyła p r o t e s t formalny z p o w o d u , iż m o n s t r a n c y ę z a b r a n o n i e w n i ó s ł s z y za nią p i e n i ę d z y . W lecie i w j e s i e n i t e g o ż r o k u 1 7 1 1 zwiedzał M e n s z y k o w R e w e l dwukrotnie. W dniu 2 0 p a ź d z i e r n i k a 1 7 1 1 r o k u w r ę c z y ł a mu d e p u t a - cj'a r a d y miejskiej s u p l i k ę o formalne z a t w i e r d z e n i e wszj-stkich punk t ó w (czyli a r t y k u ł ó w ) nader łaskawie. kapitulacyi, a tę prośbę T o też n a d n i u 1 3 m a r c a ment zatwierdzając W jaki Kunstkamiery, sposób 1 7 1 2 r. p o d p i s a ł książę P i o t r I . doku wszelkie przywileje Rewia na wieczne czasy. trafiła m o n s t r a n c y a wyjaśnić obecnie nader M e n s z y k o w t o dzieło s z t u k i złotniczej ofiarował, przyjął R y s s e n b e r c h a do P i o t r o w e j łatwo. Przypuścić c h ę t n i e do z b i o r ó w w i e d z ą c d o b r z e j a k wielką w a g ę p r z y w i ą z j w a ł r należy, że Piotrowych car-cj'wiliza- t o r do n o w o u t w o r z o n e g o przez siebie g a b i n e t u s z t u k i . Gustaw Druk ukończono 30 września 1898 r. Manteuffel. D W A TYGODNIE W PETERSBURGU. I. „ W i e cały świat, że R o s y a w o s t a t n i e m pięcioleciu u c z y n i ł a olbrzymie postępy w rozwoju swej zewnętrznej potęgi". Tak pisał n i e d a w n o w r o g i całej s ł o w i a ń s z c z y ź n i e d z i e n n i k w i e d e ń s k i Neue fr. Presse. Regulacya Często kłamliwy — miał t y m razem waluty dokonana i cena rubla za granicą słuszność. ustalona, z n a c z n y r o z r o s t o b r o t ó w p r z e m y s ł o w y c h p r z y częściowej p o m o c y o b c y c h k a p i t a ł ó w , dziesięć t y s i ę c y w i o r s t d r ó g ż e l a z n y c h , w tej liczbie 3 tysiące wielkiej linii s y b e r y j s k i e j , z d o b y c i e niemarzną- cego portu u wybrzeży oceanu Spokojnego, przymierze z F r a n cyą a w r a z z n i e m decydujący niemal głos w k o n c e r c i e euro pejskim, — oto s z e r e g w a ż n i e j s z y c h z d o b y c z y , o s i ą g n i ę t y c h b e z t r u d u , p o cichu i b e z w y s i ł k u . Któryż Polak nie p r a g n i e poznać tego mocarza Północy w j e g o własnym domu, w j e g o codziennem życiu i powszedniej szacie? Taką myślą i takiem naglony pragnieniem, podążyłem w p i e r w s z y c h d n i a c h lipca b. r. n a d w o r z e c P e t e r s b u r s k i , o p u s z czając b e z w i e l k i e g o ż a l u S y r e n i g r ó d , owe m i a s t o p u b l i c z n y c h posłańców i rewirowych, łatanych i różnorakich bruków, mar n y c h t r a m w a j ó w i od w i e k ó w k o ń c z o n e j a n i e k o ń c z ą c e j się k a nalizacyi. J u ź na dworcu zmienia się c h a r a k t e r i urządzenie drogi, a n a w e t o t o c z e n i e : c z u ć i n n e życie, i n n y n a r ó d . S t o i p o ciąg, z ł o ż o n y z d u ż y c h , w y g o d n y c h w a g o n ó w , naokoło słychać g ł o ś n ą m o w ę rosyjską i p r z y c i s z o n y , n i e ś m i a ł y s z e p t polski, w i 1". P. T. LX. 11 162 D W A TYGODNIK dać niezliczoną szabel W PETERSBURG U. ilość m u n d u r ó w , i orderów. Mimowoli uniformowych tracisz połowę czapek, nawet pewności siebie, milkniesz i r a d b y ś p o r o z u m i e w a ć się n a s p o s ó b n i e m y c h m i m i k ą i ruchami. P o c i ą g p ę d z i ł p r z e z okolice t a k k a ż d e m u sercu p o l s k i e m u z n a n e i d r o g i e . W (Jrodnie zjawił się w g ł ę b o k i m dole N i e m e n , „ d o m o w a r z e k a " wielkiego p o e t y , a na wybrzeżach rozrzucone m i a s t o : s t a r e kościoły, d o m k i i c e r k w i e z n i e b i e s k i e m i i zielon e m i d a c h a m i . J e s z c z e p a r ę g o d z i n j a z d y , d ł u g i tunel, p o z a n i m miejscowość coraz b a r d z i e j m a l o w n i c z a , p o c i ę t a j a r a m i , n a j e ż o n a g a r b a m i , o k r y t e m i lasem — w y c h y l a się W i l n o . Z a W i l n e m , k i e d y m i n i e się s t a c y ę W i l e j k ę i s r e b r z y s t ą wstęgę poetycznej rzeki, z w ł a s z c z a od D w i ń s k a , s t a n o w i ą c e g o j a k b y g r a n i c ę m i ę d z y L i twą a R o s y ą , b o d a j aż do s a m e g o P e t e r s b u r g a nie s p o t k a się j u ż nic g o d n e g o s z c z e g ó l n e j u w a g i . Z m i e n i a się k r a j , zmieniają się i l u d z i e . Oko nie spotka ni m i a s t a ni góry, Ż a d n y c h pomników ludzi, ni n a t u r y , Ziemia tak pusta, tak niezaludniona, J a k g d y b y w c z o r a wieczorem s t w o r z o n a 7 Z początku piaszczysta równina, potem Mickiewicz. zarosłe krzakami p u s t y n n e b ł o t a i t u n d r y , r o z p o s t a r t e n a p r z e s t r z e n i setek wiorst. Znikają ś l a d y ż y c i a l u d z k i e g o , znikają w i ę k s z e s t a c y e : lasy i l a s y lub błota i błota. Lasy te j e d n a k — j a k i e jednostajne! naszej sosny i d r z e w szpilkowych, przeplatana olchą i osiczyną. gęściej p o j a w i a Niemasz się b r z o z a , D r z e w a cienkie, wątłe, najtęższa ich g r u b o ś ć łokieć w o b w o d z i e . Ł ą k i zielone b e z ż a d n e g o u b a r w i e n i a : n i g d z i e k w i a t k a , n i g d z i e owocu. J e d n a j e d y n a j a r z ę b i n a zwiesza t u i owdzie swe tniczych i anemicznych pogorzelisk. Na stacyjkach kiście. W ś r ó d t y c h s u c h o - l a s ó w n i e r z a d k o widzi się całe w i o r s t y Chłód się z w i ę k s z a , zabudowania barwne, pod jedną ani owoców, czerwone w i a t r wieje drewniane ciągły i p r z y k r y . z okrąglaków, m i a r ę i kształt. A n i zwierząt, ani barw, ani pól u p r a w n y c h , jedno ani p t a c t w a , ani l u d z i nawet. D w i e te sąsiadujące ze sobą g u b e r n i e — w i t e b s k a i p s k o w s k a — należą do n a j u b o ż s z y c h w R o s y i . L u d n o ś ć ostatniej t r u d n i się DWA TYGODNIE W 163 PETERSBURGU. p r z e w a ż n i e u p r a w ą lnu, ale daje się nielitośeiwie o s z u k i w a ć t. zw. bułyniom, osobliwego rodzaju przemysłowcom, którzy korzysta jąc z nędzy ludu kupują za m a r n e ceny partye lnu na pniu i w y z y s k u j ą b i e d ę . J u ż t o nie osobliwej s ł a w y zażywają te g u b e r n i e — co do swojej u m y s ł o w e j t ę ż y z n y . Z n a n e j e s t u nas p r z y słowie: „ j a k a ś g ł o w a kiepska, epitet zdobyli sobie musi być z Witebska", „Pskowicze" u Moskali. t e n sam Opowiadają, że k i e d y r a z cesarz A l e k s a n d e r I I . p o d c z a s r e w i i s p y t a ł n i e f o r t u n nego szeregowca, z jakiej jest gubernii, ten odpowiedział: „niema się c z e m p o c h w a l i ć — ze s k o b s k i e j " N a w i a s e m m ó w i ą c — z wi tebskiej szlachty pochodzi rodzina Hurków, których osławiony p o t o m e k d a ł się n a m d o b r z e w e z n a k i . Tymczasem dróży jacyś p o c i ą g wciąż m k n i e n a p r z ó d ; s m u t n i i milczący, towarzysze po zapewne pod wpływem długiej p o d r ó ż y i n i e s ł y c h a n i e s m u t n y c h k r a j o b r a z ó w . S m u t e k i milcze nie o g a r n i a cię, j a k fala. Oto j e s z c z e p a r ę g o d z i n t a k i e j j a z d y i zbliża się P e t e r s b u r g . S t a c y a Gratczyna — l e t n i k ó w m o c , sta- e y a A l e k s a n d r o w s k a — l e t n i k ó w j e s z c z e więcej, w a g o n y się za pełniają, r u c h się z w i ę k s z a — ale o z n a k w i e l k i e g o m i a s t a w p o bliżu n i e m a : ani o g r o d ó w , ani willi p o d m i e j s k i c h , ani f a b r y k nie widać; gdzieniegdzie rozrzucone d r e w n i a n e domki, drewniany p a r k a n od z a r o ś n i ę t e g o k a r ł o w a t e m i d r z e w a m i c m e n t a r z a — oto cała o z d o b a . N a g l e p o c i ą g w j e ż d ż a w całą sieć kolejową i cie m n ą wielką h a l ę - i za chwilę j e s t się j u ż w P e t e r s b u r g u . Miasto m a b y ć w t y m czasie w y l u d n i o n e z p o w o d u lata, ale r u c h j e s t z n a c z n y . Ulice szerokie i w i d n e , d o m y duże, m a l o w a n e b a r w a m i p r z e w a ż n i e b r u d n o - ź ó ł t e m i . Co k r o k s p o t y k a się wielkie j a k i e ś , 0 kilkudziesięciu o k n a c h frontu, k i l k u p i ą t r o w e g m a c h y . czaj są to albo p a ł a c e cesarskie Zazwy albo g m a c h y r z ą d o w e . Pałace 1 g m a c h y r z ą d o w o - a d m i n i s t r a c y j n e l u b n a u k o w e — oto i P e t e r s burg. Duch despotycznego, s c e n t r a l i z o w a n e g o r z ą d u t a k dalece bije z t y c h m u r ó w , że w s z e l k i e i n n e z n a m i o n a okazują się z d r o b n i a ł e m i : p a ń s t w o wielkie, r z ą d p o t ę ż n y , w ł a d z a j e g o n i e o g r a n i c z o n a — więc t e ż i g m a c h y , g d z i e się s k u p i a i skąd płynie HeTlaiL xBa.niTboa — CKO6CKOI"I. 11* 164 DWA TYGODNIE W PETERSBURGU. 7 m o c w ł a d z y n a całe n i e z m i e r n e p r z e s t r z e n i e p a ń s t w a t a k ż e k o losalne. Jednostka, do r z ą d u nienależąca lub też obca w t y m kraju, czuje się w o b e c t y c h wielkich m u r ó w , z a m y k a j ą c y c h siłę rządzącą — p r o c h e m , d r o b n i u c h n ą W 1713 r. u k a z e m okruszyną. P i o t r a W . stał się P e t e r s b u r g stolicą p a ń s t w a . B ł o t n i s t a , n ę d z n y m l a s e m o k r y t a r ó w n i n a p o c z ę ł a się s z y b k o z a l u d n i a ć . S p ę d z a n o c o r o c z n i e dziesiątki t y s i ę c y rzemieśl ników, ściągano k u p c ó w , syi całej p o l e c o n o szóstą część t o w a r ó w z R o wysyłać za granicę przez Petersburg — słowem gród rósł i m ę ż n i a ł . A l e j e s z c z e w 1740 w e w n ą t r z 92 w i o r s t k w a d r a t o w y c h p r z e s t r z e n i , zajętej dziś p r z e z m i a s t o , i s t n i a ł y pasy, o b siane ż y t e m i owsem, zarosłe g ę s t w i n ą leśną. C a r o w a A n n a k a zała łowić i s t r z e l a ć łosie, pojawiające się n a u l i c a c h miejskich. A dziś? „Sto lat minęło i gród północnych się p y s z n y i d u m n y . przyrody, młodzieńczy, krain, z g ł u s z y leśnej, z topieli Otdzie n i e g d y ś sam j e d e n u nizkich rybak ozdoba i dziwo błotnych fiński, dźwignął smętny syn wybrzeży zarzucał w nieznaną g ł ę b i n ę w ą t ł y niew ód — t e r a z p r z y b u l w a r a c h k i p i ą c y c h życiem, T tłoczą się r z ę d y wież i p a ł a c ó w ; o k r ę t y t ł u m e m dążą d o b o g a tych przystani z różnych krańców ziemi; Newa w g r a n i t o w ą szatę, n a d w o d ą z a w i s ł y m o s t y , ciemnozielonemi 1 p a r k a m i " '. Zatem pierwsze JlponiJio CTO jrfyrt LT KIHŁIII rpa^'Ł Ilo.THOIHHHKT CTPAIRB KPACA U ;UIKO, flar, TMIM .RFECOICL, icn. Tonu fcian, BO3HPCCH NTUUHO, ROPJTE.IHBO: L i t npeiti/te oiiHcmft PUÓIAOBB, IleMajLiiLUi NACMHOKI, npiipo^bi, O.TJIHI. y HH3KIIXI> OeperoBL BpOCaiŁ B"b HEBT^OMBIIL B03.BI T&ylT, CfiOft BCTXIL"L JIEBO^Ł, HHHT JIo OŻKIIB.TOHHBIMT, Geperaurb, rpmia;(H CTPOFIHHA TBCHHTCH JtBopnoBT. U Gamom.; KOpaóan Tranoit CO B e t a . KOHIIOBT, 36M.IH KT, Soraibijn, IIPNCTAHSDIT, CTPEIMTCA. B b RPAIIHTŁ o;ckiacH Hem: - MoCTbl HABHCTH Ha^b BOJCIMH; Tt'MHO;«\RIEI)HMII e.a/i,ałra KH noKpbiancb OCIPOBA. się u s t r o i ł a w y s p y się o k r y ł y (IlymKHHT.). wrażenie, jakie D W A TYGODNIE W 165 PETERSBURGU. c z y n i stolica R o s y i , j e s t n i e w ą t p l i w i e i m p o n u j ą c e . Ale w y s t a r c z y r o z e j r z e ć się bliżej w ś r ó d l u d z i i rzeczy, a b y się p r z e k o n a ć , że tu — w P e t e r s b u r g u — E o s y i bardzo mało. „Wszakże stanowczo prawie wszystko, wszystko, co u n a s j e s t — z r o z w o j u , n a u k i , u o b y w a t e l e n i a , h u m a n i z m u , w s z y s t k o , w s z y s t k o s t a m t ą d , z owej k r a i n y ś w i ę t y c h c u d ó w ! W s z a k całe życie n a s z e u ł o ż y ł o się od samego zarania wedle europejskich składników. Czyżby ktokol w i e k z n a s zdołał się o p r z e ć , t e m u w p ł y w o w i , n a w o ł y w a n i u , n a ciskowi?" b T a k mówi Dostojewski, Moskal, k t ó r y całe n i e m a l życie spędził w stolicy. I t a k j e s t — n a p r a w d ę . N a m i l i o n dwakroć tysięcy mieszkańców połowa przypada ludu roboczego, a ten przeważnie p o c h o d z i z F i n l a n d y i : r o z r o s ł e b a r k i , d u ż y wzrost, t ę g i e s t o p y i dłonie, g ł o w a o d ł u g i m włosie, r ó w n o p o d c i ę t y m , s z e r o k a t w a r z , w y d a t n e kości p o l i c z k o w e , m a ł e o c z y — t a k i t y p spotyka się co k r o k n a S i e n n y m r y n k u , Sadowej i pobrzeźach Fontanki, a zwłaszcza na wyspie Wasilewskiej. P i e r w s z e g o d n i a p o b y t u , g d y m się j u ż r o z e j r z a ł po mieście, w y b r a l i ś m y się z p r z y j a c i e l e m około 9 w i e c z ó r do o g r o d u z o o l o g i c z n e g o . J e s t t o u l u b i o n e miejsce l e t n i c h r o z r y w e k dla k l a s y ś r e d n i e j i n i ż s z e j . Oprócz kiłku lwów, n i e d ź w i e d z i i t y g r y s ó w , staruszka słonia, nędznego dromadera, hippopotama, którego całą wiązką b u r a k ó w n i e m o g ą się doprosić, a b y w y l a z ł z w o d y , oprócz razem kilkudziesięciu stanowi bardzo ptaków i kilkunastu mizerną całość, m a ł p , co w s z y s t k o dają w t y m ogrodzie p r z e d s t a w i e n i a . W dużej sali n a e s t r a d z i e g r a n i e m i e c k a orkie stra, p u b l i c z n o ś ć s ł u c h a p o b o ż n i e g r y , popijając czaj i z m i a t a j ą c obfite p r z e k ą s k i , ś r ó d k t ó r y c h niemałą r o l ę g r a t. zw. k u l e biaka, rodzaj zimnego pieroga z ciasta, nadzianego łososiem i j e s i o t r z y n ą . M u z y k a się k o ń c z y , sala opróżnia, w s z y s c y spieszą p o d o t w a r t e n i e b o , g d z i e n a o g r o d o w e j scenie j a p o ń s k i e i a m e rykańskie linoskoki, francuscy źonglerowie i niemieccy bawią niewybredną o k l a s k i i sporą 1 publiczność, zapłatę. P o t e m IIo.iHoe coSpame ccraraeHift sairfiTKH o ."risTHiKT. Bne»taT,Tł;Hiaxi>. akrobaci otrzymując w zamian rzęsiste znowu na muzykę i przekąski /IpcToeBCKaro. T. 3, cz. 2. str. 10. Petersburg. 1894. 3iQraiH 166 D W A TYGODNIK W PETERSBURGU". do hali, i z n ó w p o m u z y c e n a ł a m a n e sztuki e u r o p e j s k i c h , a m e r y k a ń s k i c h i a z y a t y c k i c h a r t y s t ó w . T a k się p o w t a r z a aż do g o d z i n y 1 z p ó ł n o c y . S ł y s z ę n a o k ó ł j ę z y k i obce, m u z y k ę obcą, lu dzi o b c y c h — g d z i e ż tu R o s y a ? A — p r z e p r a s z a m . Około północy, g d y ś m y j u ż trzeci czy c z w a r t y r a z w ę d r o w a l i p r z e z część o g r o d u z koncertu na przedstawienie — zapowiedziano ludową kome d y j k ę ruską. Nie p a m i ę t a m t y t u ł u , ale m n i e j s z a o t y t u ł : był t o może „Fiłatka i Miroszka", Czerwone, może coś i n n e g o . Cóż z a l u d z i e ! o k r y t e p r y s z c z a m i od n a d u ż y c i a s p i r y t u a l i ó w c h ł o p skie p o s t a c i e wykonują szereg tańców z niemałą zręcznością i w y s i ł k i e m m u s z k u ł ó w , ale p o d w z g l ę d e m e s t e t y c z n y m wprost potwornych. Dyalogi szpikowane zdaniami przysłowiowemi, mówiącerni o cnocie i u d u c h o w i o n y m e t y c z n i e zostają w j a s k r a w e j i ruchami całą swoją tych sprzeczności sztucznych człowieku, z karykaturalnym ale p o wyglądem w i e ś n i a k ó w . I d y l l a t a czy sielanka powierzchownością s p r a w i a n a w i d z u yvrażenie p o - p r o s t u o d r a ż a j ą c e i w s t r ę t n e . R z e c z dziwna, ż e i n t e l i g e n t n y lu dek petersburski z upodobaniem obrazom z życia ruskich nizin słucha i p r z y g l ą d a się tym społecznych, — i coby powinno b u d z i ć litość i współczucie, to w i d o c z n i e w y w o ł u j e śmiech i bawi. Ale oto północ, j e s z c z e p r a w i e w i d n o , bo n o c d o p i e r o z w o l n a z a p a d a n a dwie g o d z i n y ; w t e m p o c z y n a rosić d e s z c z y k . W t y m klimacie to nie r z a d k o ś ć , więc w i d z o w i e z a p a t r z e n i i z a s ł u c h a n i nie wstają Jednakże z miejsc, tylko zasłaniają o n e w o ł a n i a : Zóntiki dalój! otwiera scenę się coraz dalszym więcej rzędom, parasoli. słychać więc (Precz z p a r a s o l a m i ) . P a r a s o l i m i m o t e g o coraz więcej, w o ł a n i a coraz u p a r t s z e i głośniejsze. Tłumią one p r z e d s t a w i e n i e , stają się g n i e w n e m i ; wściekłe w r z e s z c z y za n a m i jakiś czerkieski chonie porucznik w olbrzymiej z rzędami srebrnych ładownic staje się i śmieszną i n i e d o r z e c z n ą . czapie i d ł u g i m b a ł a na piersiach. To ruski żywioł Sytuacya występuje n a scenę. Nie czekając k o ń c a o b u p r z e d s t a w i e ń , n a scenie i p o śród w i d z ó w — u c i e k a m y do d o m u . W domu około pół do ósmej z r a n a . zapuszcza drugiej się najszczelniej w s z y s t k i e story, bo świta — i śpi się k a m i e n n y m s n e m do 167 DWA TYGODNIE W PETERSBURGU. II. P o s p o ż y c i u śniadania, złożonego słodkiego z kawioru, sera kaukazkiego, cego piernik, i d o s k o n a ł e j h e r b a t y , j a k ą dzięki najodpowiedniejszej chleba, wodzie bardzo smacznego przypominają tylko w Petersburgu się pije, p o s t a n o w i ł e m s a m o d b y ć p r z e g l ą d k o ś c i o ł ó w i s o b o r ó w , g d y ż m ó j przyjaciel, k t ó r y jest wyższym urzędnikiem państwowym, musiał się u d a ć do biura. T r z y kościoły r z y m s k o - k a t o l i c k i e w P e t e r s b u r g u n i e od znaczają się a n i p i ę k n ą a r c h i t e k t u r ą n a z e w n ą t r z , a n i o z d o b a m i w n ę t r z a . Najwięcej uczęszczanym jest kościół św. K a t a r z y n y p r z y N e w s k i m p r o s p e k c i e . M a r m o r y z o w a n e ściany, s t a r a n n e k o pie d o b r y c h o b r a z ó w w o ł t a r z a c h , s c h l u d n e p o s a d z k i i w y g o d n e ławki wypełniają nawę; czystość i ład utrzymują się z a p e w n e i dzięki t e m u , ż e p u b l i c z n o ś ć m o d l ą c a się n a l e ż y do sfery i n t e ligentnej. Ubogich bardzo mało; u stopni przedsionka spotyka się p a r ę s t a r u s z e k , h o j n i e o b d a r z a n y c h p r z e z p u b l i c z n o ś ć . W cza sie m s z y św. z a u w a ż y ł e m ś r ó d m o d l ą c y c h się s z c z e g ó l n ą p a r ę : on stał nieruchomo i rozglądał nie klękał; ona modliła się p o kościele, n i e ż e g n a ł się, się g o r ą c o i z p r z e j ę c i e m n a b o ż e ń s t w a . U wyjścia zeszliśmy się z n o w u . ona prosiła g o o p i e n i ą d z e , które przez czas Mówili p o r u s k u , dał chętnie i bez rachuby. Widziałem, j a k obdarzała srebrnemi pieniądzmi staruszki. Zwie dzając kościół, s p o s t r z e g ł e m n a u b o c z u szczupłą k a p l i c z k ę z p r z e ślicznym posągiem Matki Boskiej z Lourdes w ołtarzyku i mnó stwem marmurowych białych tabliczek naokół, stwierdzających po r u s k u l u b p o f r a n c u s k u cuda. J e d e n r u s k i n a p i s b r z m i : „Bądź pochwalona, którzy M a r y o ! U r a t o w a ł a ś c ó r k ę naszą M a r y ę , k t ó r ą d o u z n a l i z a nieuleczalną. B ą d ź p o c h w a l o n a " '. Kapliczkę t ę u r z ą d z i ł y — j a k się d o w i e d z i a ł e m — p a n i e r u s k i e — i s z c z e r a p o b o ż n o ś ć s z u k a sobie p r z y s t a n i w k a t o l i c k i m kościele. K a t e d r a l n y kościół znajduje się p r z y t. z w . p i e r w s z e j rocie, zaludnionej rodzinami polskiemi i litewskiemu 1 D o m Boży nie- CaaBa Tefrh, Mapia! T h emicjia agm> naniy Mapiio, ysBairayio Bpa*ia>m sa Ciaisa Te6b. HOticiifcinMyio. 168 D W A TYGODNIE W wielki, nizki, dość u b o g i , PETERSBURGU. ale r ó w n i e ż schludny. Niegdyś był p o n o u l u b i o n ą świątynią k a t o l i k ó w , ale b r a k księży, o p r ó ż n i o n e fotele k a p i t u ł y , zwolna zapał coraz m n i e j u r o c z y s t e wiernych. Za nabożeństwa ochładzały kościołem — ogród i dawny pałae p o e t y Dierźaw ina, o b e c n e m i e s z k a n i e a r c y b i s k u p a i siedziba n i e T znanej na Zachodzie instytucji, niechętnie W a t y k a n — kolegium katolickiego, tolerowanej przez k t ó r e s k ł a d a się z p r z e d s t a wicieli r ó ż n y c h d y e c e z y i k r ó l e s t w a i c e s a r s t w a . W d u c h u i m y ś l i prawodawcy mieli oni b y ć dla kościoła r z y m s k i e g o c z e m ś a n a - l o g i c z n e m do t e g o , c z e m j e s t „ ś w i ę t y s y n o d " dla p r a w o s ł a w i a , w rzeczywistości zajmują się p r z e w a ż n i e k w e s t y a m i ezemi i funduszów gospodar- kościelnych. P r a w o s ł a w n y k a z a ń s k i sobór, k t ó r y u d e r z a p o d o b i e ń s t w e m do b a z y l i k i św. P i o t r a w R z y m i e , j e s t rodzajem panteonu ru skiego. U w s t ę p u k o l u m n a d y d w a p o s ą g i : K u t u z o w a i B a r k l a j a d e Tolli. W e w n ą t r z wielkiej n a w y skonstruowanej w kształcie krzyża, olśniewa po prostu przepych i blask złota i srebra. K a ż d a i k o n a o b ł o ż o n a złotą l u b s r e b r n ą blachą. S r e b r n y l i t y i k o n o s t a s w a ż y 4 8 p u d ó w (768 k i l o g r a m ó w ) — j e s t to d a r k o z a k ó w d o ń skich, k t ó r z y s r e b r o mieli odjąć F r a n c u z o m w 1812 r. Z a i k o nostasem Kazańska, najcenniejszy skarb przewieziona wierzącej R o s y i — M a t k a w X V I . wieku do o b e c n e j stolicy. S k l e p i e n i e soboru Boska do M o s k w y a w X I X . o p i e r a się n a k i l k u d z i e sięciu g r a n i t o w y c h k o l u m n a c h o b r o n z o w y c h p o d s t a w a c h i g ł o wicach. K o l u m n y , b o c z n e ściany, n a r o ż n i k i o b w i e s z o n e oręża r u s k i e g o : p ę k i chorągwi w strzępach, trofeami z n a m i o n a i orły, l a s k a m a r s z a ł k a D a v o u s t a , k l u c z e m i a s t z d o b y t y c h , m i ę d z y in n e m i złote k l u c z e W a r s z a w y i G d a ń s k a , c h o r ą g w i e i orły p o l s k i e — oto c e n n e o z d o b y s o b o r u . I t u n a u s t r o n i k r y j e się o b r a z naszej Częstochowskiej mieniami sadzonej w drogocennej perłami i drogiemi ka złotej s u k i e n c e — p o d o b n o d a r k t ó r e j ś k r ó lowej polskiej. W s o b o r z e w ł a ś n i e k o ń c z y się n a b o ż e ń s t w o . B a sowe, p o n u r e i g r o ź n e t o n y n a p e ł n i a j ą n a w ę . Małe g r o n k o n i e wiast skupiło się p r z e d o t w a r t y m i k o n o s t a s e m , z a k t ó r y m b i a ł y j a k gołąb p o p o d p r a w i a s ł u ż b ę Bożą. P o w i e t r z e n a s i ą k n i ę t e d y m e m duszących kadzideł. Co chwila widzisz chylące się w p a s D W A TYGODNIE W kobiety, które szybkiemi m i e n i a ku l e w e m u 169 PETERSBURGU. r u c h a m i r ę k i znaczą od p r a w e g o ra biodru u k o ś n e k r z y ż e . I n n e kupują u stra g a n a t u ż w c e r k w i cienkie w o s k o w e świeczki, zapalają j e i lepią, n a s z e r o k i c h ś w i e c z n i k a c h . W s z y s t k o to c o k o l w i e k o d u r z a i na straja niewesoło. Opuszczasz p r o g i świątyni. U wyjścia d w a sze regi ciemno ubranych miłosierdzia od stóp w grobowem do g ł o w y milczeniu zakonnic czy S i ó s t r p o c h y l a j ą się p r z e d p r z e c h o d n i e m do p a s a z n i e m ą p r o ś b ą o d a t e k . S o b ó r I s a k i e w s k i leży w p o b l i ż u A l e k s a n d r o w s k i e g o i ministeryum wojny, razy rozpoczynali a przedstawia carowie budowlę: się n a d e r parku okazale. Trzy d w a k r o ć spłonęła, raz ją zdemolowano. Sobór zainicyowany przez trzeci P i o t r a L, r o z p o c z ę t y w e d l e p l a n u M ó n f e r r a n d a w 1818, s k o ń c z o n y z o s t a ł d o p i e r o w 1858. J e s t to s k ł a d k o w a robota r ó ż n y c h czasów, sty lów, g u s t ó w i ludzi. A l e k s a n d e r I. i I I . oraz Mikołaj I., w s p o mniany Basin, Monferand i Vitali, B r u l o v , S z e b u j e w , S i e m i r a d z k i i wielu, wielu innych Bruni, Clodt, składali t u skarby g r o s z a , w i e d z y i sztuki. D o r y c k i e k o l u m n a d y , r e n e s a n s o w a or n a m e n t y k a , r o m a ń s k i e z r ę b y i b i z a n t y ń s k i e k o p u ł y składają w s z e l a k o n a całość, m o ż e n i e t y l e i m p o n u j ą c ą się artyzmern, ile k o - losalnością swoją. 112 p o t ę ż n y c h g r a n i t o w y c h k o l u m n u t r z y m u j e g m a c h cały, o p a r t y n a g r a n i t o w y c h , t e r a s a m i u ł o ż o n y c h b a z a c h . Zewnątrz i wewnątrz ściany w y k ł a d a n e marmurami; posadzka również z różnobarwnego marmuru. Główne drzwi bronzowe — wypukłorzeźby wedle w z o r u Vitali'ego p o d o b n o co do wiel kości i c e n y m a t e r y a ł u nie m a j ą r ó w n y c h sobie n a świecie. B a reliefy nad portykami, posągi ewangielistów i apostołów na p i e r w s z y m dachu świątyni, o l b r z y m i e m o z a j k o w e o b r a z y , d r o g o c e n n y wielki srebrny model s o b o r u w części z a p r e s t o l n e j , b o g a t o o p r a w n e relikwie i i k o n y p r z e d carskiemi w r o t a m i — w s z y s t k o t o i m p o n u j e i z d u m i e w a . J a k o osobliwość pokazują sześć p i ę c i o s ą ź n i o w y c h k o l u m n , takież, obłożone w o ś ć też lapis dowiadujesz Isakij i c e s a r z okładanych lasuli—jedyne w świecie. J a k o się, że w y p u k ł o r z e ź b a Teodozy" zawiera k s a n d r a I., c a r o w e j , W o ł k o ń s k i e g o , przewodnicy m a l a c h i t e m i dwie osobli Vitali'ego sportretowane „Św. postacie Ale Olenina, M ó n f e r r a n d a . Za 170 D W A TYGODNIE W PETERSBURGU. i k o n o s t a s e m , d o k ą d nie w c h o d z ą w o j s k o w i i k o b i e t y , olbrzymie, 3 0 stóp wysokości mające, m a l o w a n e o k n o . W y o b r a ż a ono C h r y s t u s a z m a r t w y c h w s t a ł e g o , w e d l e Rafaela. W g r o ź n y c h i s u r o w y c h oczach Boga-tryumfatora wielka siła działa wstrząsająco przy o d p o w i e d n i e m oświetleniu. L ę k m i m o w o l n y o g a r n i a duszę i do głębi przenika. nury D o d a j m y do t e g o p o s ę p n ą mrok, w z m o c n i o n y wpływem całość świątyni, p o chłodnych, ciemnych mar m u r ó w , w o ń k a d z i d e ł i ł a d a m i , właściwą c e r k w i o m w s c h o d n i m , g ł u c h ą ciszę, w ś r ó d . k t ó r e j każde stąpienie o d z y w a się j a k i m ś j ę k i e m z ł o w r o g i m , d o d a j m y t a j e m n i c z e s z e p t y n i e l i c z n y c h zwie dzających, surowe malowidła, cały t e n p r z e p y c h o g r o m n y , ale z i m n y j a k i ś , n i e s e r d e c z n y , nielitościwy, niesłodki, a z r o z u m i e m y , w j a k i s m u t e k spłyną te w r a ż e n i a , j a k i zasieją n i e p o k ó j , i j a k ą u c z u w a się u l g ę , g d y się n a r e s z c i e opuści w s p a n i a ł y a po k i l k u s e t żelaznych schodach grobowiec wspina na górę, ku kopule. B e z tchu, z k r o p l i s t y m p o t e m n a czole staje się o 330 s t ó p n a d m i a s t e m . T a m r o z l e g ł a g a l e r y a , a z niej w i d o k n a m i a s t o . dzie j a k mrówki, powozy jak dziecinne wózeczki, Lu domy jak s z k a t u ł k i . N e w a t y l k o s t a l o w o - s r e b r n ą w s t ę g ą snuje się, r o z w i e wając od siebie d r o b n e wstążki w r ó ż n e s t r o n y , w głąb Mojkę, K a n a ł y , płachtą ginie n a w i d n o k r ę g u . wodnych miasta: F o n t a n k ę , a za N e w ą b e z b r z e ż n e m o r z e szarą statki, sterczą Gęsto pomykają p o t y c h taflach n i e r u c h o m e m a s z t y , n a o k ó ł zaś pełza, k r z ą t a się i z a b i e g a m r o w i e l u d z k i e . A n i j e d e n głos z d o ł u nie dochodzi, a t e milczące, stąd, z g ó r y w o b e c skwapliwe ruchy drobiazgu ludzkiego silnego, chwiejącego z l e k k a o g r o m e m k o p u ł y wichru, j e s z c z e b a r d z i e j maleją i dusza n a p e ł n i a się u c z u ciem małości życia, człowieka i dzieł j e g o w o b e c n a t u r y i B o g a . III. — Powiedz mi — p y t a ł e m po powrocie do d o m u swego przyjaciela, pijąc z w o l n a p o o b i e d n i ą h e r b a t ę — czy s ł u s z n e m j e s t wrażenie, jakie odniosłem pione w świątyniach, i Świętych, jąc dzisiaj? na surowe, Patrząc na bogactwa, czasem sku g r o ź n e oblicza B o g a słysząc b a s o w e , s t ł u m i o n e d ź w i ę k i ś p i e w ó w , czyta napisy takie, j a k na kazalnicy soboru kazańskiego: „Słu- D W A TYGODNIK W 171 PETERSBURGU. chajcie m n i e , b o j a ź n i Bożej was n a u c z ę " — myślałem, że w tej 1 religii i o b r z ę d a c h d u ż o p o w a g i , p r z e p y c h u , d u ż o s m u t k u i g r o z y , ale miłości i p r z e b a c z e n i a b r a k . — Masz słuszność; stąd m o ż e c h o ć w d r o b n e j części pły nie szukanie nie w c a l e n o w y c h d r ó g i n o w y c h z a s a d w religii, stąd p ł y rozpowszechniona w Rosyi niewiara. Podczas gdy n a s z e kościoły w dni ś w i ą t e c z n e t a k p r z e p e ł n i o n e , że r z e s z e n a bożnych skupia przelewają się szczupła się p o z a garstka mury, w cerkwiach i k o b i e t i ludu. A l e w d n i soborach galowe i u r z ę d o w e u r o c z y s t o ś c i stroją się z a m o ż n i w e w s z y s t k i e o z n a k i i o r d e r y , a wielkie n a w y s o b o r ó w świecą się od u d e k o r o w a n y c h i lśniących panów. Rząd p o p i e r a p r a w o s ł a w i e , a u r z ę d n i k czy d y g n i t a r z z a l e ż y od r z ą d u i b o i się g o : idzie w i ę c w ó w c z a s , g d y m a b y ć w i d z i a n y m . W i a r a w B o g a zresztą j e s t w R o s y i o b e c n i e o t w a r t ą raną, k t ó r a zatruwa soki i k a z i m ó z g i . J u ż w 1848 r. n a j z n a k o m i t s z y k r y t y k r u s k i B i e l i ń s k i czynił G o g o l o w i g o r z k i e w y r z u t y , ż e t e n w i e r z y w „jakiegoś t a m B o g a " . R u s c y socyaliści r ó ż n y c h odcieni, r z ą d y s y n o d u , k t ó r y e s s e n c y o n a l n i e łączy r e l i g i ę z p o l i t y k ą i s y s t e m e m p a ń s t w o w y m , m a ł e w y k s z t a ł c e n i e du chowieństwa, wpływ literatury — wszystko to kopie otchłań mię d z y wiarą, j a k o p o t r z e b ą dusz s z l a c h e t n y c h a wiarą, j a k o p o d porą s y s t e m u r z ą d o w e g o . „ U nas, w R o s y i — m ó w i R o g o ż i n — takich, co w B o g a nie wierzą więcej, niż w i n n y c h k r a j a c h r a z e m w z i ą w s z y " . „ A t e i s t ą t a k ł a t w o stać się m o ż e ruski, ł a t w i e j , niż k a ż d y i n n y n a ś w i e c i e " — p o t w i e r d z a książę M y s z k i n . „A n a s i nie ż e b y t a k sobie s t a w a l i się a t e i s t a m i , ale w a t e i z m uwierzą, j a k b y w n o w ą religię, nie bacząc, ż e u w i e r z y l i w n i c o ś ć " . Naj 2 tęższe głowy nowożytnej Rosyi trzęsą się i chwieją jak liść o s i c z y n y wśród tej r o z p a c z l i w e j a g o n i i : j e s t B ó g , czy g o n i e m a ? Znamienną w tym względzie jest powieść Dostojewskiego „Bra cia K a r a m a z o w y " , g d z i e tej k w e s t y i wiele s t r o n i c się p o ś w i ę c a . A czy t. zw. t o ł s t o i z m nie j e s t r e z u l t a t e m m ę k i duszy, z n ę k a n e j w ą t p l i w o ś c i a m i , „ J a , j a k z b r o d n i a r z , w i e d z i a ł e m , ż e m ż y ł i żyję 1 2 OyniaiłTe M e r a , c-rpasy Boaciio nayty n a c i . Dostojewski)' u. s. „ I d y o t a " , str. 586. 172 DWA T Y G O D N I E W PETERSBURGU. h a n i e b n i e , w i d z i a ł e m , że w i ę k s z o ś ć ludzi n a o k ó ł t a k samo żyje. T a k samo j a k z b r o d n i a r z w i e d z i a ł e m , ż e m n i e s z c z ę ś l i w y i cier pię, i że naokoło ludzie cierpią i są nieszczęśliwi... I n a wzór z b r o d n i a r z a w y g l ą d a ł e m s t r a s z n e g o m r o k u śmierci. A w t e m d a ł y m i się słyszeć słowa C h r y s t u s a , z r o z u m i a ł e m j e — i życie i ś m i e r ć nie w y d a ł y m i się złem, a zamiast rozpaczy poznałem wesele i szczęście życia, nie t k n i ę t e p r z e z ś m i e r ć " B a — ale t e n pisarz j a k o b y ona podsuwa zalecała ludziom nauce dążenia Chrystusa cel inny, do szczęścia z i e m s k i e g o p r z e z r o z u m ; nie w i e r z y w z m a r t w y c h w s t a n i e ciał, lecz m n i e m a , iż ci, k t ó r z y p o w s t a n ą z m a r t w y c h , się z B ó s t w e m . 2 A zresztą cały b ę d ą s y n a m i B o ż y m i , zleją tołstoizm, j a k to już nieraz podnosiła k o m p e t e n t n a krytyka, jest zlepkiem niezliczonych dog matycznych błędów, prześrubowanych pojęć moralnych i skraj n y c h filozoficznych systemów. Jakie Oto p r a w o s ł a w i e w dzisiejszej r z e c z y i nie kościoła daje duszy główne jest tego źródło? formie zamącą jasny pogląd na z a d o w o l e n i a i spokoju. k a t o l i c k i e g o i modlą Jedni idą do się do N i e p o k a l a n e j , i n n i toną w odmęcie błędów. — Tak, p r a w d a , że ćma, k t ó r e j j e s t około s t u milionów, w i e r z y ś l e p o ; j e d n a k R o s y a — t o n i e j e s t ów t ł u m s t u m i l i o n o w y . R o s y a —• to właśnie tych iilka milionów inteligencyi, która w s z e c h w ł a d n i e rządzi, kieruje, m a w swej dłoni wojsko, b o g a c t w a , ziemię, g ó r y i lasy — n i e p o d z i e l n i e . A z r e s z t ą religijność m a s m a swe ź r ó d ł o w p o t ę d z e i g r o z i e B o g a p r z e d e w s z y s t k i e m . P e w n i e — b a ć się B o g a d o b r z e j e s t . ale k o c h a ć Gro j e s z c z e lepiej. J e s t tu w Kronsztadzie pobożny i dobry pop, J a n Kronsztadzki. T e n o s t a t n i e m i czasy u d z i e l a t ł u m o m s p o w i e d z i z b i o r o w e j . G r o m a d z i się tysiąc lub yvięcej l u d u ; on p r z e m a w i a , w y m i e n i a g r z e chy, oni biją się w piersi i żałują. S y n o d p a t r z y n a to k r z y w e m okiem, z b y t wiele b o w i e m t a k a p r a k t y k a daje p o l a m i ł o s i e r d z i u Bożemu. Widuje się t e ż często n a u l i c a c h 1 TO.ICTOH: B'i> TOMT, MOH irfypn. str. 2 Tamże str. 8, 19ó, 196. 4. robotników zwróconych 173 D W A TYGODNIE W PETERSBURGU. r w stronę s o b o r u i bijących wśród ż e g n a n i a się p o k ł o n y . Lud ł a k n i e wiary. Sfery i n t e r e s o w a n e mania tego ludu drżą w ślepej f o r m a l n i e z gorącej chęci u t r z y wierze w prawosławie. U pisarzy, w g a z e t a c h znajdziesz n i e r a z k l ą t w y i zjadliwe o d e z w y o k a t o licyzmie. A p r z y t e m z j a k ą zawiścią i trwogą m ó w i ą i piszą M o s k a l e o p o w o d z e n i u p r o p a g a n d y katolickiej '. Ot, u s t ę p i k a propos. R z e c z w L o n d y n i e , a u t o r M o s k a l nocą z a b r n ą ł do O a y - M a r k e t , gdzie tłumy upadłych kobiet szukały zdobyczy. „ W t e m zauważyłem — powiada — niewiastę z pośpie chem przesuwającą się w t ł u m i e . U b r a n a czarno, w kapeluszu, p r a w i e z a k r y w a j ą c y m t w a r z ; n i e z d ą ż y ł e m się r o z p a t r z e ć , p a m i ę t a m t y l k o oczy. O d e z w a ł a się n i e w y r a ź n i e zną, łamaną francuzczy- w e t k n ę ł a m i k a r t k ę w r ę k ę i s z y b k o się oddaliła. U o k n a k a w i a r n i o d c z y t a ł e m k a r t k ę : b y ł to m a l e ń k i k w a d r a t o w y ś w i s t e k ; na jednej stronie wydrukowano: Crois-tu cela? N a d r u g i e j p o f r a n c u s k u : „ J a m j e s t z m a r t w y c h w s t a n i e i żywot"... i t. d. P r a w d a , t o dość o r y g i n a l n e ? Mnie wyjaśnili p o t e m , ż e to propaganda k a t o l i c k a , m y s z k u j ą c a w s z ę d y , u p a r t a , ciągła. R o z d a j ą się t e p a p i e r k i p o ulicach, książeczki, dają złożone z wyjątków się d a r m o , n a t r ę t n i e , wciskają do rąk. P i s m a Św., Propagatorów — m ę ż c z y z n i k o b i e t — b e z liku. " P r o p a g a n d a s p r y t n a i d o w c i p n a . K s i ą d z k a t o l i c k i s a m w y s z u k a i weiśnie się do u b o g i e j r o d z i n y jakiego robotnika. Znajdzie np. chorego, leżącego w łachmanach na wilgotnej podłodze, otoczonego zdziczałemi z głodu dziećmi a często i pijaną żoną. N a k a r m i ich, odzieje, ogrzeje, zacznie c h o r e g o leczyć, k u p i l e k a r s t w o , staje się p r z y j a c i e l e m d o m u — i w k o ń c u n a w r a c a w s z y s t k i c h do k a t o l i c y z m u . N i e k i e d y p o w y zdrowieniu pędzą g o , k l n ą c i bijąc. A l e o n nie u s t a j e i idzie do d r u g i c h . P ę d z ą g o i s t a m t ą d : o n w s z y s t k o zniesie, b y l e t y l k o kogo nawrócić" . Prawda, 2 ż e to niezłe ś w i a d e c t w o w u s t a c h zaciętego Moskala a przytem wroga katolicyzmu. 1 Ob. Nowoje Wremia, r. vi, nr. 8.029. 2 Dostojewski, „Pisma", t. III, cz. u, str. 3 7 — 3 8 . 174 D W A TYGODNIE W DETER.STSURGU. IV. W i e c z ó r n a d c h o d z i , więc czas w dalszą d r o g ę . "Wybierajmy w y s p y , t e a t r czy P a w ł o w s k ? Z a chwilę p r u l i ś m y p a r o w c e m fale Fontanki, potem Newy — ku wyspom i morzu. Mijamy wyspy: K r e s t o w s k ą , K a m i e n n ą , J e ł a g i n a . N a pierwszej n i e z l i c z o n a ilość l e t n i c h d o m k ó w ; o s t a t n i a j e s t własnością d o m u p a n u j ą c e g o i p r z e chodziła r ó ż n e koleje. N i e g d y ś b y ł y t u b ł o t a i m o c z a r y . Jełagin, marszałek dworu Katarzyny II., o t o c z y ł wyspę wałami, zalesił, w y t r z e b i ł aleje, s ł o w e m u c z y n i ł ją w d z i ę c z n e m u s t r o n i e m , w k t ó r e m l a t e m j a c h t a m i , zimą saniami licznie z b i e r a ł a się r o z b a w i o n a a r y s t o k r a c y a . T a k zw. „ p i k n i k i " ich u w i e c z nił p o e t a D z i e r ż a w i n . T u w r o z l e g ł y c h p o d z i e m i a c h p a ł a c o w y c h w ywoływał d u c h y i czynił swe p r a k t y k i Cagliostro, t u p o p r z e j r ściu w y s p y z p o c z ą t k i e m wieku na własność dworu, mieszkał n i e r a z A l e k s a n d e r L, I I . i I I I . T u i dziś, zwłaszcza około t. zw. Strzałki, z a z w y c z a j r o j n o i g w a r n o . A S t r z a ł k a m a swoje dzieje. Około r. 1830 h r a b i n a S-wa, lwica i k r ó l o w a p e t e r s b u r s k i c h sa l o n ó w , spędzając skiego letnie miesiące w S ł a w i a n c e w p o b l i ż u sioła, t a k dalece u m i a ł a że Carskie znęcić do siebie arystokracyę, sioło p u s t o s z a ł o . Mikołaj polecił j e j s p r z e d a ć wiankę. U l e g ł a , ale p e w n e g o r a z u o c z a r o w a n a Car Sła- ślicznym wido k i e m ze S t r z a ł k i n a fiiiską z a t o k ę , z a c h w y c o n a ś p i e w e m słowi ków i tęskną w morze pieśnią rybaka, wiszar na letni n i m i cały w y ż s z y świat postanowiła zamienić wysunięty salon. Odtąd rzesze wielbicieli, a z a stolicy z a l u d n i a ł i dotąd zaludnia wy s p ę — osobliwie S t r z a ł k ę . P o d z i w i a l i ś m y t a k ż e z niej dal szklistą, poczem wsiadłszy do łodzi wypłynęliśmy na morze. Wieczór b y ł cichy, fala g ł a d k a , n i e b o czyste, z a ć m i o n e n i e k i e d y c h y b a stadami kaczek, k t ó r e dochodziły się niosły z w y s p y n a w y s p ę . Z oddali nas rzadkie wielki n i e w ó d nawoływania n a łososie, n i e k i e d y rybaków, ukazał zarzucających się n a w i d n o k r ę g u p u n k t c i e m n y m k n ą c e g o s t a t k u — zresztą j a k o ś d o b r z e i s p o k o j nie i praw ie w e s o ł o . T Po godzinie jazdy wróciliśmy i p r z y b i l i do w y s p y K r e s t o w s k i e j . T u l u d e k l e t n i c z y m a o g r ó d , p e ł e n nie s p o d z i a n e k . P o d ą ż a m y za i n n y m i n a gulanie. W ogrodzie parę D W A TYGODNIK W 175 PETERSBURGU. t y s i ę c y ludzi j u ż się bawi. Z u p e ł n i e j a k w z o o l o g i c z n y m : n a od k r y t e j scenie o g r o d o w e j j a k a ś m i z e r n a komedyjka, na uboczu orkiestra, kolej d y a b e l s k a , s t r z e l a n i e do celu, bufet, a w oddziel nym budynku i za i węgierska, dopłatą z n ó w bufet, znów wielka dwie orkiestry — wojskowa sala, k t ó r e j ściany oblepione pornograficznemu litografiami — i t. zw. dwertissement. Tancerki, ś p i e w a c z k i i j o n g l e u r z y — w y ł ą c z n i e p r a w i e francuscy, zmysłowe ruchy, bezwstydne stroje, b a l e t , pobudzający zmysły, śpiewki l u b i e ż n e i o h y d n e — i n a to p a t r z y , t e g o słucha k i l k u s e t ludzi z l e p s z e g o t o w a r z y s t w a p e t e r s b u r s k i e g o do 1 w n o c y . D l a e s t e t y k i , dla p i ę k n a i p r a w d z i w e j s z t u k i n i e m a nic. W następnych d n i a c h b y w a l i ś m y i w i n n y c h t e a t r a c h le t n i c h : w N e m e t t i , A k w a r i u m — w s z ę d z i e t o s a m o z m a ł ą różnicą. T u operetka niemiecka, t a m choreograficzne popisy podkasanej muzy, owdzie sztuki magiczne. Dramat, salonowa komedya, re p e r t u a r n a r o d o w y i k l a s y c z n y j a k b y nie istniały. A l e t o w lecie. W zimie dają się p o w a ż n e przedstawienia opery i dramatu. W lecie zaś r o z p a s a n i e t a k i e b y w a p o części w y n i k i e m nieszcze gólnych obyczajów, po części w y p ł y w e m warunków klimatu. T r z e b a wiedzieć, że t. zw. b i a ł e n o c e p e t e r s b u r s k i e i p o ł ą c z o n a z n i e m i b e z s e n n o ś ć szalenie rozstrajają nerwy. Miasto pozornie c z y n n e , wesołe, r o z b a w i o n e w istocie c i e r p i n a s e t k i c h o r ó b , p o śród których szał nerwowy, rozmiękczenie mózgu, klikuszki i t. p. zabierają m n ó s t w o ofiar. Stąd o c h o t a do w i d o w i s k l e k k i c h a u n i k a n i e s z t u k p o s ę p n y c h . W i ę c też ś p i e w a c z k i i ekwilibryści z całego ś w i a t a zbiegają się t u w sezonie letnim i mają swoje e l d o r a d o . Z m ę c z e n i , p r z e s y c e n i i z n u d z e n i o p u s z c z a l i ś m y p o pół n o c y ogród. Ludność na Krestowskiej i Wasilewskiej wyspie przeważ nie r o b o t n i c z a , a r o b o t n i k a m i g ł ó w n i e F i n n o w i e . K r a i k ich z 8 gubernij która złożony zachowała umie go stanowi jedyną samorząd, a dodać obronić i utrzymać. sejm, swój senat, swój b a n k , rał-gubernatora, bezpośrednio nawet cząstkę należy — warta Wielkie księstwo Rosyi, tego, posiada bo swój swój u n i w e r s y t e t , w ł a s n e g o g e n e - własnego ministra, przedkłada europejskiej carowi, s w j ą n który sprawy kraju własną m o n e t ę , swoje 176 D W A TYGODNIE prawo państwowe, nawet W PETERSBURGU. h y m n n a r o d o w y : Vdrł land. M a ono u c z o n y c h , j a k Mechelin, P a l m e n , H e r m a n s o n , M o n t g o m e r y , S k a lon, Wrede, Danielson, poetów j a k R u n e b e r g i Topelius, a co n a j w a ż n i e j s z a — m a d u ż o w y b o r n y c h szkół, p o w s z e c h n y d o b r o b y t , świetnie r o z w i n i ę t y p r z e m y s ł i h a n d e l , r o z m i ł o w a n ą w p r a c y l u d n o ś ć , w y s o k ą k u l t u r ę roli, d o s k o n a ł e b y d ł o i k o n i e , nie m ó wiąc j u ż o k u p i e c k i e j m a r y n a r c e . D o t y c h w s z y s t k i c h Jiabet d o dać trzeba jeszcze j e d n o : b r a k socyalistów i Żydów. Wyborga n p . syta, z a d o w o l o n a , n a ulicach Ludność p o r z ą d n y c h i czy s t y c h n i g d z i e pijaka, n i g d z i e ż e b r a k ó w , d o r o ż k a r z — n i e p o z o r n i e n b r a n y , p r z y o b r a c h u n k u — pewną, n a w y k ł ą r ę k ą w y j m u j e z ł o t y zegarek na złotym sąsiadów, łańcuchu. Petersburg korzysta z dzielnych a i oni, j a k to mówią, nie w ciemię bici. d r o g o d o s k o n a ł y zresztą Sprzedają n a b i a ł , służą j a k o ż e g l a r z e i sternicy, p o ś r e d n i c z ą w h a n d l u m i ę d z y k u p i e c t w e m finlandzkiem a p e t e r s burskiem, n a c z e m obie s t r o n y d o b r z e w y c h o d z ą , petersburscy nie p o t r z e b u j ą z b y w a j ą c en gros m o g ą płacić gdyż kupcy s ł o n y c h ceł, a finlandcy — z a r a b i a ć dużo n a w e t p r z y n i e z n a c z n y m p r o c e n c i e z y s k u '. A gdy się widzi ciężka i bolesna cały dla P o l a k a dobrobyt kraiku, jaka budzi myśl, ż e ś m y n i e g d y ś te s a m e p o siadali p r z y w i l e j e , ż e ś m y j e stracili w K r ó l e s t w i e , w znacznej części dzięki n i e n a w y k n i e n i u do w y t r w a ł e j i n i e u s t a n n e j Nie zawadzi kraiku wszelako odegrał pamiętać, jak helsingforski się pracy. znaczną rolę w rozwoju uniwersytet, założony w 1640 r. S t a ł on się w b i e ż ą c y m w i e k u n i e t y l k o w y ż s z y m z a k ł a d e m n a u k o w y m , lecz i o g n i s k i e m W łonie j e g o sejmów, zaczęła uczucia narodowego, się a g i t a c y a , dążąca do sercem kraju. zaprowadzenia z j e g o ł o n a w y s z ł a w 1848 r. m y ś l z a s t ą p i e n i a hymnu r u s k i e g o n a r o d o w y m . W p r a w d z i e od 1828 p o l e c a n o nieraz, a b y przy uniwersytecie byli lektorowie języka rosyjskiego, historyi i prawa, mina ale g r o n o p r o f e s o r ó w u m i e się t a k urządzić, ź e obchodzą się b e z r o s y j s k i e g o , O stosunkach kupieckich Nowosti 1898 — fejleton. 1 egza- katedry p r a w a i dziejów i Birzewaja Gazeta z 7 sierpnia 177 DW A TYGODNIE W PETERSBURGU, r nie obsadzone, kraju a historya Rosyi stanowi d o d a t e k do h i s t o r y i o j c z y s t e g o . M o s k a l e w i e d z ą o t e m , g a z e t y często gniewliwie i ostro krytykują piszą, jako stanowisko państwa w pań s t w i e ', lecz n i e w i e l e m o g ą szkodzić, g d y ż z b y t g ł o ś n o c a r Mi kołaj zatwierdził Finlandczykom ich przywileje. T a k to pod s a m y m P e t e r s b u r g i e m ż y j e szczęśliwy i z a d o w o l o n y l u d e k , k t ó r e g o srogie j a r z m o u c i s k u s k r u s z y ć n i e zdołało — d l a n a s p r z e d m i o t z a z d r o ś c i i w z ó r do n a ś l a d o w a n i a . V. N a z a j u t r z w y b r a ł e m się w g o d z i n a c h bibliotekę i zakłady naukowe. Cesarska porannych biblioteka zwiedzić leży przy N e w s k i m . B u d o w l a o g r o m n a zajmuje 20.000 s t ó p k w a d r a t o w y c h p r z e s t r z e n i , ale b e z j e d n o l i t e g o stylu, g d y ż od r. 1812 d o b u d o wywano kilkakrotnie różne rzeczy w miarę potrzeby. Za to we w n ę t r z n e u r z ą d z e n i a z u p e ł n i e o d p o w i a d a j ą w y m a g a n i o m dzisiej szym: czytelnia wielka, w i d n a , dobrze ogrzewana, elektrycznością, o t w a r t a cały d z i e ń do 9 wieczór. oświetlona Zbiór ksiąg o g r o m n y . W r o k u 1867 liczyła b i b l i o t e k a 1,044.405 t o m ó w , 34.178 r ę k o p i s ó w , 85.691 r y c i n . O s t a t n i e s p r a w o z d a n i e z r. 1894 s t w i e r d z a , ż e w c i ą g u r o k u p o w i ę k s z y ł a się b i b l i o t e k a o 37 t y s i ę c y t o m ó w , d r o g ą d a r ó w i z a k u p n a . P o d s t a w i e k s i ę g o z b i o r u służyła, j a k wia d o m o , w z i ę t a w 1795 r o k u z W a r s z a w y k s i ą ż n i c a Załuskich. N i e b y ł o t o j e d y n e m dziełem g w a ł t u : k a ż d a część z b i o r ó w m a swą h i s t o r y ę . O t o półki, k t ó r e się t u z n a l a z ł y dzięki o b l ę ż e n i u B a s t y l i i , oto i n n e z d o b y t e p o s z t u r m i e Achałcychu, te znów zagrabiono z k l a s z t o r ó w , kościołów, m e c z e t ó w lub zakładów naukowych. M a u z o l e a , k u r h a n y , o ł t a r z e s k ł a d a ł y swą d a n i n ę , a b y p o w i ę k s z y ć całość. U k a z u j ą k s i ę g o z b i ó r W o l t e r a , liczący 7.000 t o m ó w i r ę kopisów, księgozbiór zgasłego niedawno ministra Delianowa i i n n e . O p r ó c h ksiąg i r ę k o p i s ó w p o s i a d a b i b l i o t e k a swoje oso bliwości, z w ł a s z c z a ś r ó d d r o g o c e n n y c h w y d a w n i c t w . T a k i e m j e s t przepyszne w y d a n i e 11 tresoro di san Marco in Yenesia i drugie Ob. np. Nowoje Wremia r. 1898 z dnia 16 sierpnia, albo dodatek do tegoż pisma z 13 lipca b. r. 1 r . P. T. LX. 12 178 DWA TYGODNIE W r PETERSBURGU. dzieło prof. K o n d a k o w a : „Dzieje i p o m n i k i b i z a n t y ń s k i e g o e m a l i o w a n i a " , k t ó r e k o s z t o w a ł o w y d a w c ę 120 t y s i ę c y rubli, albo t e ż 9 p o e m a t ó w w k s z t a ł c i e książki, w y s z y t y c h j e d w a b i e m . R u c h d o ś ć z n a c z n y : p r z e z ciąg 1894 r. p r a c o w a ł o w czy t e l n i 14 t y s i ę c y l u d z i i w y d a n o 327 t y s i ę c y t o m ó w Moskale d u m n i są z b o g a c t w k s i ą ż k o w y c h : obliczają m i l i o n y rubli, z a m k n i ę t e w m u r a c h , w y r a c h o w a l i n a w e t , źe g d y b y p ó ł k i , m i e s z c z ą c e księgi, w y c i ą g n ą ć w j e d n ą linię, d ł u g o ś ć tej ś c i e ż y n y w y n o s i ł a b y 15 wiorst. Próżność Zwiedziwszy rachunku bibliotekę, świadczy nająłem i k a z a ł e m się w i e ź ć do z a k ł a d ó w wyraźnie „wańkę" o na naukowych. dorobkowiczu. czas dłuższy Spędziłem kilka g o d z i n w p r a c y t a n t a l o w e j z a p r a w d ę . O b s z e d ł e m z g ó r y do d o ł u k i l k a n a ś c i e g m a c h ó w p o t ę ż n y c h , n a t e r a z p u s t y c h , b o czas w a k a c y j n y , nie mniej p r z e t o p o m i m o ciszy i p e w n e g o otręwienia, z d u m i e w a j ą c y c h m n o g o ś c i ą ś r o d k ó w , za p o m o c ą k t ó r y c h w t ł a c z a się w i e d z ę w g ł o w y s t u d e n t ó w . Oprócz d w ó c h a k a d e m i i d u c h o w n y c h — k a t o l i c k i e j i p r a w o s ł a w n e j — ma stolica a k a d e m i e w o j e n n e : m e d y c z n ą , g ł ó w n e g o sztabu, mikołajewską, inżynierną, michaj- lowską, artyleryjską, m o r s k ą i w o j e n n o - j u r y d y c z n ą . N a d t o : U n i wersytet, instytut inżynierów komunikacyi, technologiczny, gór niczy, b u d o w n i c z y , l e ś n y i h i s t o r y c z n y . N i e z a l e ż n i e od t e g o j e s t liceum prawowiedów, ( p r a w o z n a w s t w a ) , liceum aleksandryjskie i szkoły p a z i ó w — d w a z a k ł a d y p r z e z n a c z o n e dla r o d o w e j s z l a c h t y i przygotowujące urzędników ministeryum sprawiedliwości i spraw w e w n ę t r z n y c h , t. z. a d m i n i s t r a t o r ó w , t r z e c i zaś o ń c e r ó w g w a r d y i . R a z e m tedy dwadzieścia wyższych zakładów naukowych w j e d n e m mieście, a w e w s z y s t k i c h c o r o c z n i e k s z t a ł c i się około 10 t y s i ę c y młodzieży. K a ż d y zakład posiada duży gmach, obszerne i dobrze o ś w i e t l o n e sale, liczne g r o n a n a u c z y c i e l i i — w ł a s n e m u z e a . P o n a d wszystkiem góruje '/ tomów i gabinetami: zoologicznym, 2 miliona akademia u m i e j ę t n o ś c i z biblioteką, licząca mineralogicz n y m , a n a t o m i c z n y m , e t n o g r a f i c z n y m , egipskim, n u m i z m a t y c z n y m Jagiellońska wypożyczyła w r. 1897 6.000 dzieł, a z czytelni korzy stało 2.3o-2 ludzi. 1 D W A TYGODNIE W i azyatyekim. 179 PETERSBURGU. Osobliwością j e s t n a d e r c e n n e m u z e u m instytutu g ó r n i c z e g o , g d z i e u k a z u j ą s z t u c z n ą k o p a l n i ę uralską, a śród k o l l e k c y i m i n e r a ł ó w a k w a m a r y n ' / łokciowej długości, dzięsięcio2 funtową grudkę platyny i odłam m a l a c h i t u , w a ż ą c y 1.600 k l g . Niewątpliwie interesująeem jest muzeum bowiem o g r o m n y zbiór w z o r ó w intendentury, spółczesnego zawiera umundurowania i u z b r o j e n i a ; dalej n o w y arsenał, g d z i e są s k ł a d y b r o n i , d a w n y i spółczesny oręż, r ó ż n e znamiona nazwę jednego z monarchów. i trofea. K a ż d a W sali P i o t r a sala wielkiego nosi widzę j e g o b r o ń , s k ó r z a n ą k o s z u l ę , k a b r y o l e t i i n n e d r o b i a z g i . Całości dopełniają m u n d u r y chińskie i j a p o ń s k i e , t u r e c k i e t a r c z e , szable polskie, c h o r ą g w i e i o r ł y p o d b i t y c h ludów, j e d w a b n e tureckie s z t a n d a r y , p l a n y z a j ę t y c h fortec, n a r e s z c i e zbiór m u n d u r ó w i b u t ó w wszystkich c a r ó w od P i o t r a do A l e k s a n d r a I I L P o d o b n e m do arsenału j e s t t. z. a r t y l e r y j s k i e m u z e u m A l e k s a n d r a w p e t r o p a w łowskiej fortecy. uzbrojenia Są t u z e b r a n e rosyjskiego wojska przedmioty, od c z a s ó w które służyły d o najdawniejszych do spółczesnych. Spotykam więc łuki — samostrzały, kusze i proce, pociski do k a m i e n i , pierwszą o g n i s t ą b r o ń z 1389 r o k u , piszczele 0 nazwach najosobliwszych, Achilles z e m b l e m a t a m i i n n e m i działo J e r m a k a , jak nosorożec, wilk, lew, zwierząt, p t a k ó w i ludzi. nawet Jest między z d o b y w c y S y b e r y i , j e s t działo M a z e p y , P u g a e z e w a , działo z p o d P l e w n y i z S z y p k i . Z a j m u j ą c e są s z y b k o s t r z e l n e o r g a n k i i d z i a ł k a g w i n t o w a n e z 16 wieku, n a d t o m n o g o ś ć ł u k ó w , strzał, kopii, t o p o r ó w , r o h a t y n , h a l a b a r d , łat, k o l c z u g , n a p i e r ś n i k ó w , n a r a m i e n n i k ó w , n a g o l e n n i k ó w , szyszaków, h e ł m ó w 1 t. p . I t u t a j j a k w s o b o r z e k a z a ń s k i m l u b a r s e n a l e w i d z ę polskie c h o r ą g w i e , p r o p o r c e i orły. Mój cicerone w s k a z u j e m i m u n d u r F r y d e r y k a W i e l k i e g o , j a k ą ś s t a r o ż y t n ą chińską a r m a t ę , żelazne s t r z a ł y p i e r z a s t e , a t a k ż e działo m i e d z i a n e z c z a s ó w Michała F e d o r o w i c z a z n a p i s e m łacińskim. N a p i s b r z m i : Magno domino et magno duci Michaeli b y ć : omnium wszystkich mistrza. rusorum). teodrowits omnium Wyborne jest niedźwiedzi" — jako żart ursorum. to „wielkiemu jakiegoś tzari (Zapewne miało narodowi zagranicznego ^ K i e d y wreszcie około 5 g o d z i n y p o południu, ś m i e r t e l n i e 12* 180 D W A TY-GODNIE W PETERSBURGU. strudzony chodzeniem i oglądaniem tylu przedmiotów, jechałem do domu, m y ś l m o j a z w r a c a ł a się u p a r c i e do o j c z y z n y . Czemu u n a s t a k i e u b ó s t w o ś r o d k ó w , t a k a n i e c h ę ć do m u z e ó w i z b i o r ó w , t a k i e z a m y k a n i e p a m i ą t e k przeszłości w s t o l i k a c h i g a b l o t k a c h pokojowych. A tutaj z d u m i e w a u r z ą d z e n i e i z a o p a t r z e n i e w y ż s z y c h z a k ł a d ó w , chociaż co p r a w d a w o j s k o w o ś ć n a d m i a r ę p r z e waża. N i e o m i e s z k a ł e m po p o w r o c i e podzielić się tą u w a g ą ze s w y m przyjacielem. R o z m o w a n a s z a zeszła n a o ś w i a t ę w R o s y i , z n a l a z ł y się p o d r ę k ą mująca, trochę niektóre daty, a p o n i e w a ż streszczę wyniki, przepraszając cyfr. Wyższe w Petersburgu, gdzie zakłady naukowe kwestya zaj z góry czytelnika za w Rosyi, a specyalnie ich n a j w i ę c e j , są i s t o t n i e świetnie upo sażone. Uniwersytet petersburski o t r z y m u j e c o r o c z n i e 407 t y s i ę c y rs., w o j e n n a a k a d e m i a m e d y c z n a 530 t y s i ę c y rs., m o s k i e w s k i u n i wersytet 945 t y s i ę c y rs. Na rozszerzenie i wewnętrzne urzą dzenie lokalów technologicznych instytutów w Petersburgu,. Char kowie i Moskwie rubli, dając asygnoyyał niezależnie na utrzymanie od do s u m j u ź rząd tego w r. 1897 p ó ł t o r a '/ 2 miliona przeznaczonych. rubli Właśnie o r g a n i z u j e się t a k i ż i n s t y t u t w K i j o w i e . P r e l i m i n a r z miliona dodatkowo obecnie wydatków, pokrywających tę organizaeyę jest taki: 1899 1900 1898 1899 1900 1901 1902 520.000 103.000 50.875 147.937 229.325 297.612 346.700 Prócz tego na przygotowanie rs. „ „ n a u t r z y m a n i e zarządu, „ „ „ „ profesorów w obrębie tych pięciu l a t co r o k 72 t y s i ę c y rs. i n a s t y p e n d y a dla studentów c o r o c z n i e 15 t y s i ę c y rs. Z t e g o r a c h u n k u w y n i k a , że c a ł k o w i t a organizacyą politechniki będzie kosztowała 2,130.449 rs. czyli około 3 m i l i o n ó w z ł o t y c h r s . R z ą d h o j n i e sypie g r o s z e m , a b y z a p e w n i ć i n s t y t u c y o m w y godę i należytą renomę. Dość powiedzieć, że każdy kończący D W A TY"GODNTE W 181 PETERSBURGU. k u r s w r. 1896 k o s z t o w a ł w p e t e r s b u r s k i m u n i w e r s y t e c i e 930 rs., w c h a r k o w s k i m 1.928 rs., w m o s k i e w s k i m 1.442 rs., w i n s t y t u c i e komunikaeyi 1.634 rs., w g ó r n i c z y m 3.766 rs., w w o j e n n o - m e - d y c z n e j a k a d e m i i 4.315 rs., a w r e s z c i e w i n s t y t u c i e h i s t o r y c z n y m w P e t e r s b u r g u 10.664 r s . Przy takiem naukowe — rzecz leżało szczodrem mniemać. Akademia się coraz częściej wydzielaniu d z i w n a — nie b a r d z i e j w sferze konkursowym jej grosza na prosperują duchowna prawosławna ortodoksyjnej tematem bywa a naj o błędach m i a ł a swoje świetne ale t e m i n ę ł y . C z ę ś ć p r o f e s o r ó w w y m a r ł a , j a k Botkin, Czudnowski, Danilewski, w y b i t n e , lecz traktat na zacieśnia wyłączności, kościoła rzymskiego. Akademia medyczna czasy; zakłady one, jakby część z a m i e n i o n o , p r o t e g u j ą c n i e siły „błagonadioźnych" Moskali. T o ż s a m o stało się ze znakomitym niegdyś uniwersytetem petersburskim. W y m a r l i l u b przeszli n a i n n e s t a n o w i s k a : M e n d e l e j e w , M i e n s z u t k i n , B u t l e r ó w , C z e b y s z e w , N i e z i e l o n o w , Spasowicz, T e r n e r , filozof S o ł o wiow, a g r o n o profesorskie o d n a w i a się często i zasób z d o l n y c h sił nie ł a t w o się k o m p l e t u j e . O b e c n i e j e d n y m z n a j z d o l n i e j s z y c h j e s t p o d o b n o Sochocki, w y k ł a d a j ą c y w y ż s z ą m a t e m a t y k ę . Napływ jednak młodzieży do w y ż s z y c h zakładów jest niemały, u t r u d n i e n i a w p r z y j ę c i u liczne. W y z n a c z a k a ż d y z a k ł a d z g ó r y ilość w o l n y c h miejsc, a p o n i e w a ż z g ł o s z e ń b y w a z a z w y c z a j d w a r a z y tyle, n a s t ę p u j e p r z e t o e g z a m i n k o n k u r s o w y , k t ó r y za pewnia wstęp do szkoły tylko najzdolniejszym lub p r o t e g o w a n y m . Z a t o ci, co p o k o ń c z y l i w y ż s z e n a u k i , z w ł a s z c z a w s p e c y a l n y c h instytutach — szybko awansują: zostają w 30 r o k u pułkowni k a m i l u b „ p o c z o t n y m i s o w i e t n i k a m i " , w 4 0 r a d c a m i s t a n u — i idą „ w g e n e r a ł y " . J e s t t o zresztą rajskie m a r z e n i e k a ż d e g o M o s k a l a ; p i a s t u n k i kołyszą do s n u n i e m o w l ę t a uroczą p i o s e n k ą : „w złocie c h o d z i ć będziesz, g e n e r a ł e m z o s t a n i e s z " '. A b y ć w R o s y i g e n e r a ł e m — t o z n a c z y n a l e ż e ć do f a w o r y z o w a n e j p r z e z c a r a i p r z y rodę k l a s y ludzi, k t ó r a i nierozerwalny 1 sojusz. związana Jeden z e sobą i z c a r e m w ścisły za wszystkich i wszyscy za j e - ByjteniB BI> 30JiorB XOSHTB, renepaibCKift •mwh HOCHTB. 182 DWA TYGODNIE W PETERSBURGU. d n e g o — z a w s z e i w s z ę d z i e b e z w z g l ę d u n a okoliczności. Są to jednem słowem p o d p o r y rządu, a s z k o d y p o w y ż s z e są dalszą gałęzią rządu, k o l e b k ą d u c h a d e s p o t y c z n e g o — i tern się w ł a ś n i e t ł o m a c z y ich p y s z n e u r z ą d z e n i e . O ś w i a t a ogółu w ł a ś c i w i e n i e m a z k s z t a ł c e n i e m i f o r y t o w a n i e m n a r z ę d z i kliki nic w s p ó l n e g o . N a sto dwadzieścia milionów ludności istnieje w Rosyi zaledwie 200 średnich szkół, tz. j e d n a s z k o ł a n a 600.000 m i e s z k a ń c ó w . Z a j mującą j e s t n a s t ę p n a t a b l i c z k a : W r y g s k i m o k r ę g u n a u k o w y m p r z y p a d a 1 szkoła ś r e d n i a : na * w w w w w w w w w petersburskim odeskim . . . warszawskim kijowskim . . moskiewskim kaukazkim wileńskim . . kazańskim . . orenburskim . Liberalne •n łi Ti » 250.000 m i e s z k a ń c ó w 291.700 11 450.009 H 476.000 11 750.000 11 760.000 11 1,000.000 11 1,100.000 r 1,500.000 ii 2,000.000 n p i s m a wołają ciągle o p o d n i e s i e n i e o ś w i a t y lu dowej, o w y ż s z e w y k s z t a ł c e n i e p o p a i n a u c z y c i e l a , o p o p r a w i e n i e b y t u t y c h d w ó c h k a t e g o r y j ludzi, a j a k d o t ą d wołają n a d a r e m n i e . „ O b e c n e życie d o w o d z i — p i s z e Nowoje Wremia — że w y r w a ć lu d o w e m a s y z w i e k o w e g o m r o k u — staje się rzeczą nieodzownej konieczności. Jeśli n a zachodzie bez względu n a wysoki poziom i ciągły p o s t ę p o ś w i a t y s z l a c h e t n i myśliciele p r z e r a ż a j ą się w o b e c r o z b r a t u i n t e l i g e n c y i i m a s l u d o w y c h , to tern w i ę k s z a o b a w a r o z bratu z a c h o d z i u n a s , g d z i e lud d o t ą d z n a j d u j e się j a k g d y b y w e p o c e G-ostomysła, a i n t e l i g e n e y a b a r d z o spiesznie p o d ą ż a za postępem zachodu. Jeżeli gdzie można i trzeba mówić o intenz y w n o ś c i o ś w i a t y szkodliwej dla spójni, w p r z e c i w s t a w i e n i u do jej ekstenzywności, to mianowicie u nas, gdzie wkrótce może nastąpić, a k t o wie, czy j u ż nie nastąpił, stan, że w y ż s z e k l a s y o g ó ł u s w e m w y k s z t a ł c e n i e m , s p o s o b e m życia, n a w y k n i e n i a m i t a k odbiegają od m a s l u d o w y c h , iż p r z y najszczerszej w o l i się wszelką m o ż l i w o ś ć utraci podtrzymania wzajemnego stosunku po- D W A TYGODNIE W PETERSBURGU. 183 m i ę d z y tą dziczą arAnteligencyą, o d d z i e l o n ą od p i e r w s z e j niemal całą p r z e p a ś c i ą p o s t ę p u l u d z k o ś c i . K a ż d y k r o k n a p r z ó d n a s z y c h sfer w y ż s z y c h staje się t e m s a m e m krokiem wstecz ludowego t ł u m u , r o z s t ę p się coraz p o w i ę k s z a i t a k b ę d z i e d o p ó t y , d o p ó k i siły i ś r o d k i n a s z y c h a k a d e m i i b ę d ą w y p r z e d z a ł y r o z w ó j sił i ś r o d ków elementarnego wykształcenia ludu. Czyż potrzeba wyjaśniać całą z g u b n o ś ć o t c h ł a n i m i ę d z y l u d ź m i , t e g o b ł ą d z e n i a w y k s z t a ł conych jednostek pośród tłumu wychodźców z epoki kamiennej". P i s m a l i b e r a l n e wołają o sto m i l i o n ó w n a o ś w i a t ę ludową. z d a j e m i się, źe w e z w a n i a t e p o z o s t a n ą długo jeszcze Ale głosem na puszczy, gdyż podniesienie oświaty musiałoby obudzić u ludu świadomość własnej siły, m u s i a ł o b y w z n i e c i ć p o t r z e b y i pożą dania, nie wiele w s p ó l n o ś c i m a j ą c e z o l b r z y m i m a p e t y t e m a j e s z c z e większem gardłem klasy rządzącej. A zatem wyższe zakłady naukowe w Petersburgu — to nie oświata; dla niej r o b i się m a ł o , a r z ą d — j a k b y świadomie — o d g r a d z a się m u r e m c h i ń s k i m od ludu, j a k b y u m y ś l n i e n i e wiele się n i m zajmuje; nie szczędzi grosza na najwyższe zakłady, g d y ż o n e dostarczają n o w y c h z a s t ę p ó w p o t ę ż n e j armii r z ą d z ą c e j . P o ś r ó d niej oczywiście pewnym monopolem władzy cieszą się w o j s k o w i , co t ł u m a c z y t a k ą m n o g o ś ć w o j s k o w y c h a k a d e m i j . (Dok. nast.) A. Mazanowski. VASILE ALESSANDRI KSIĄŻE PIEŚNI RUMUŃSKIEJ. {Dokończenie). VII. A l e s s a n d r i p r ó b o w a ł s w y c h sił i w p o e z y i e p i c z n e j . K i l k a naście mniej l u b więcej ważnych utworów epicznych wydał w tomiku zatytułowanym ogólnie: „Legendy". L e g e n d y te, p o w i e ś c i m ę s t w a i wielkości, w y j ę t e są z ż y c i a i przeszłości n a r o d u ; w n i c h p o k a z u j e się o n p r z e w a ż n i e pa- t r y o t ą , g o r ą c y m w i e l b i c i e l e m w i e k ó w m i n i o n y c h i z g a s ł y c h cnót. W przeszłości wojewodów, w dzikich Michała, z a w s z e i w s z ę d z i e ukochanego kraju, często znajduje rozumie czasach S t e f a n a V. sposobność się k o s z t e m do lub sławienia subjektywnej bezstronności. I t e l e g e n d y m o ż e m y n a dwie części p o d z i e l i ć : do p i e r w szej, więcej l i r y c z n e j , n a l e ż ą w s z y s t k i e ludowych i podań, j a k utwory wyjęte z baśni np. „Legenda jaskółki" skowronka"; w drugiej znajdziemy odmalowaną W legendach części pierwszej odgrywają lub „Legenda h i s t o r y ę kraju. podobnie jak w „ D u m k a c h i k o n w a l i a c h " wielką r o l ę p r z e m i a n y istot, c z a r n o k s i ę s t w o , los i t. p . ; w k a ż d y m tych pięknością języka i razie są one wyższe przeprowadzeniem od t a m podjętej myśli. W „ L e g e n d z i e j a s k ó ł k i " d a r o w u j e r u s a ł k a m ł o d e j dziewicy, J a skółce, s u k n i ę u t k a n ą z g w i a z d i światła, p r z e s t r z e g a j ą c ją za- YASILE 185 ALESSANDRI. r a z e m , ź e j e ż e l i się t y l k o n a c h w i l ę z suknią r o z s t a n i e , spotka j ą w i e l k i e nieszczęście. L e k k o m y ś l n a dziewica p o r z u c i ł a j e d n a k k i e d y ś swą s z a t ę ; w tej chwili n a d l e c i a ł czynę, która w jego ramionach przemieniła Z sukni z gwiazd i promieni powstała dzisiaj l u d r u m u ń s k i rochita nazywa smok i porwał dziew się w j a s k ó ł k ę . roślinka, którą rinduneln, jeszcze sukienką ja s k ó ł k i (powój p o l n y ) . W a ż n i e j s z e m i dla n a s z e g o s t u d y u m są p o e z y e e p i c z n e , k t ó rych przedmiotem mniejszych jest przeszłość b a l a d l u b powieści, narodu. Pominąwszy odznaczających kilka się s z l a c h e t n o ścią i d e i , j a k „ K s i ę ż n i c z k a A n n a " l u b „ G r u i - S a n g e r " , w k t ó r y m s y n - r o z b ó j n i k , co zabił ojca, p o wielkich d o ś w i a d c z e n i a c h w n i e bie przebaczenie znajduje, mogą n a s najwięcej zainteresować d w a u t w o r y : „ C z e r w o n a d ą b r o w a " i „ D a n , k r ó l g ó r " . Z treścią „Czerwonej dąbrowy" zaznajomiliśmy czytelnika już dawniej p r z y p a t r z m y się D a n o w i . Dan, jeden z starych rycerzy, słyszy j a k d ę b y w i e c z o r e m szepcą m i ę d z y sobą o n a p a d z i e T a t a r ó w , k t ó r z y w k r w i c h r z e ścijańskiej się p ł a w i ą a dziewice m o ł d a w s k i e w sroższą od śmierci niewolę uwodzą. R o z g n i e w a n y starzec przywdziewa zbroję, woła swego przyjaciela, dzikiego U r s a n a , i obaj w s i a d ł s z y n a konie, k t ó r e im c ó r k a U r s a n a , Fulga, ze s t e p u p r z y w i o d ł a , w y r u s z a j ą p r z e c i w w r o g o m . W g r o ź n e j walce, w k t ó r e j obaj R u m u n i cu dów męstwa dokazują, ginie Ursan a D a n dostaje się do nie woli. H a n Giraj obiecuje m u w o l n o ś ć i życie, b y l e się w y r z e k ł wiary, ale D a n ani s ł y s z e ć o tern nie chce. P o g a n i n podziwia j e g o stałość i n a p r o ś b y r y c e r z a p o z w a l a m u p r z e d d o ż y w o t n i ą n i e w o l ą u d a ć się j e s z c z e do g r a n i c Mołdawii i u c a ł o w a ć ziemię ojczystą. T a k t e ż c z y n i w i e r n y s w o j e m u s ł o w u s z l a c h e t n y mąż, lecz k i e d y wrócił do h a n a , s k o n a ł u p r o g u j e g o n a m i o t u . J a k w p i e r w s z e m t a k i w d r u g i e m tern dziele znajdują pojedyncze, prawdziwie po mistrzowsku wykończone P o s t a ć D a n a , ż y j ą c e g o w s p o m n i e n i a m i przeszłości, nam się j a k ż y w a , w y k o ń c z o n a 1 Przegląd Powszechny, w każdym t. L V I , str. 333 i nast. się ustępy. przedstawia szczególe: „Stary 186 YASILE ATJESSANDRI. D a n żyje j a k s a m o t n y sokół w skalistej grocie n a lesistej g ó r z e i p a t r z y z radością, j a k s ł o ń c e w s c h o d z i i daje życie świe tlane ciepłym pocałunkiem i patrzy ze smutkiem, j a k słońce z a c h o d z i . . . t a k i on g a ś n i e p o d n i a c h w i e l k i c h i s z c z ę ś l i w y c h " . Wiecznie samotny, ostatni z lat dawnych jak odosobniona skała na górskich stokach, widzi młodości i tęskni za nią, o n g d z i e ś w dali a pobielone obraz minionej g ó r y j a k i o n pochylają się w cierpieniu. A j a k i ż to d z i e l n y c h a r a k t e r ! L e d w o posłyszał, że T a t a r z y wkraczają, a j u ż do w a l k i spieszy i p r o s i t y l k o B o g a o to, „ a b y s t a r a r ę k a p a ł a s z a w t e n c z a s d o p i e r o u d ź w i g n ą ć nie m o g ł a , g d y s e r c e bić p r z e s t a n i e , a serce wtenczas bić przestało, g d y już n i e p r z y j a c i e l b ę d z i e p o g n ę b i o n y " . S a m o w t ó r z TJrsanem, nie li cząc s z e r e g ó w nieprzyjacielskich, zacięcie i d o p i e r o r z u c a się n a T a t a r ó w , w a l c z y g d y TJrsan p a d ł i j e g o samego strzała zra niła, d o s t a ł się do niewoli. T a w a l k a t a k w s p a n i a l e o p i s a n a , ż e i u największych siłę d u c h a poetów pokazuje nam trudno Dan, o piękniejszy ustęp. A jaką k i e d y w e z w a n y do z m i e n i e n i a wiary, o d p o w i a d a bez z a s t a n o w i e n i a się: „ K a r p a t y p r z e d burzą nie u g i n a j ą s i ę — j a D a n , p r z e d burzą losu u g i ą ć się nie m y ś l ę . H a ń b a , to r d z a n a zbroi m ę ż n e g o , to r o b a k , k t ó r y z k o r y soki w y s y s a . K t o się s h a ń b i ć p r a g n i e , n i e c h się s h a ń b i ; j a nie c h c ę p l a m y n a m e j z b r o i n i n a mej t w a r z y . W i e k cały ż y ł e m c z y s t y n a o j c z y s t e m b ł o n i u i s p o k o j n y , z j a s n ą t w a r z ą z g a s n ą ć myślę. Mnie uczył Stefan — o d p o c z y w a n i e r a c z m u d a ć B o ż e — a b y m wiódł życie b e z o której hańby i nagany . u A i ostatnia prośba Dana, m ó w i l i ś m y p o w y ż e j , o b j a w i a n a m w tej p o t ę ż n e j po staci u m y s ł s z c z e r y i s e r d e c z n y . Są więc p o j e d y n c z e ustępy niezrównanej piękności, a j e d n a k całości wiele z a r z u c i ć t r z e b a . D a n i U r s a n n a p a d a j ą na całe wojsko tatarskie, setki T a t a r ó w ściele sami się u ich n ó g , a n i k t się nie o d w a ż a w a l c z y ć z nimi. D a n zostaje n a w e t s a m j e d e n z r a n i o n y , b r o n i ą w ł a d a ć nie może, a całe w o j s k o w r o g ó w stoi p r z e d n i m i l ę k a się g o . J e s t ź e to m o ż l i w e ? Z p r a w d o p o dobieństwem A l e s s a n d r i n i g d y się nie liczył, p i ę k n o z n a c h o d z i się u niego z a w s z e w g r a n i c a c h n i e m o ż l i w o ś c i i j e s t w s p r z e c z - YASILE ności z prawami natury. 187 ALESSANDRI. W p r o w a d z a t e ż p o e t a w oiągu s w e g o dzieła i F u l g ę , c ó r k ę U r s a n a . D z i e w c z y n a t a o j e d w a b n y m w ł o sie i ż e l a z n e j ręce, p r z y l a t u j e na dzikim k o n i u na plac boju i p o r y w a z e ś r o d k a n i e p r z y j a c i ó ł z w ł o k i s w e g o ojca, a n i k t j e j nie p r z e s z k a d z a . Czyż i to jest możliwem? Czy ostatecznie F u l g a jest potrzebną w pieśni? Mimo więc dobrego rozwinięcia i akcyi, m i m o silnego i p i ę k n e g o j ę z y k a i p r z e c u d n y c h , poje d y n c z y c h u s t ę p ó w , całość p o z o s t a w i a wiele do ż y c z e n i a . A nie trzeba sądzić, ż e t e n z a r z u t d a się z a s t o s o w a ć j e d y n i e d o n i n i e j s z e g o u t w o r u ; p r z e c i w n i e , b ł ę d y t e p o w t a r z a j ą się w e w s z y s t k i c h e p i c z n y c h dziełach r u m u ń s k i e g o p o e t y . Uderza nas w tych symetryi i rozłożenia woną dąbrowę". samych utworach pojedynczych Stefan dalej w s z e l k i b r a k części. W e ź m y n p . „Czer z w y c i ę ż a O l b r a c h t a i do p ł u g a w p r z ę - ż o n y m i P o l a k a m i o r z e z i e m i ę , w k t ó r ą zasiewa żołędzie. T o j e s t k r ó t k a t r e ś ć p o e m a t u , s k ł a d a j ą c e g o się z ośmiu pieśni. T y m c z a sem aż w pięciu p i e ś n i a c h widzimy przygotowania wojska, w do szóstej walki i przysłuchujemy się w y l i c z a n i u widzimy szturm, w siódmej t o c z y się s a m a w a l k a , a d o p i e r o w o s t a t n i e j wychodzi na scenę oranie. J e s t to szczyt dysharmonii i braku k o m p o z y c y i . G d z i e się w i ę c p o e t a p o r y w a n a dzieła o b s z e r n i e j sze, t a m z a w s z e ściera się z t e c h n i k ą i w y c h o d z i , n i e s t e t y , z w y ciężonym. Błądzi Alessandri również w szkicowaniu charakterów. Cha raktery historyczne są u niego zupełnie chybione, bo stoją w sprzeczności z prawdą historyczną. Czasami nawet, mimo tego ż e c h c e j a k i ś c h a r a k t e r w n a j l e p s z e m świetle p r z e d s t a w i ć , mu popełniać czyny wcale niebohaterskie. Źe tylko z „Czerwonej duje d ą b r o w y " o scenie, w k t ó r e j się w b e z p i e c z n e m g d y wojsko polskie tu oddaleniu zostało od każe wspomnimy Stefan znaj p o l a w a l k i — w chwili p o k o n a n e i r o z b i t e , r z u c a się on w r a z z b o j a r a m i n a p o b i t y c h i p o części r o z b r o j o n y c h j u ź P o laków. I zamiast n a m dalej t e c h a r a k t e r y r o z w i j a ć w c z y n a c h i d z i a ł a l n o ś ć i c h w a k c y i p o k a z a ć , to całą ich w a r t o ś ć z a s a d z a n a s ł o w a c h — z a wiele e p i t e t ó w , z a wiele aureoli, za m a ł o czy nów, życia i n a t u r y ludzkiej. T e niedostatki są t a k r a ż ą c e , ż e 188 YASILE ALESSANDRI. na prawdę t r u d n o b y było czasami powiedzieć, kto jest bohate r e m p o e m a t u , g d y b y się t e g o j u ż skąd inąd nie w i e d z i a ł o . S t ą d mógł zupełnie słusznie zauważyć jeden z profesorów jasskich, ż e n a z a p y t a n i e , k t o j e s t b o h a t e r e m w j a k i e m ś dziele, t r z e b a b y koniecznie odpowiedzieć: widzę tylko postacie, ale nie w i d z ę bohatera. Wreszcie z b y t wiele j e s t w t y c h wiele n i e d o k ł a d n o ś c i , mniej rolę sprzeczności, brak jedności; cudowność, której nie o d m a w i a m y jednak utworach prawa bytu w literaturze, z b y t wielką a w c a l e bynaj odgrywa tu nie u m o t y w o w a n ą , bo pełno w poematach upiorów, błyszczących krzyżów, tajemniczych zna k ó w , tak, ż e p r a w d o p o d o b i e ń s t w o j e s t z u p e ł n i e p o m i n i ę t e . Na terenie więc poezyi epicznej, z wyjątkiem jednego m o ż e „ D a n a " , nie p o z o s t a w i ł A l e s s a n d r i nic p o m n i k o w e g o . NUL Historya teatru rumuńskiego, dla k t ó r e g o A l e s s a n d r i p r a c o w a ł n i e t y l k o p i ó r e m , ale t a k ż e i b e z p o ś r e d n i o , obejmując około 1844 r o k u d y r e k c y ę a m a t o r s k i e g o t e a t r u w J a s s a c h , r z u c a n a m wiele światła n a z r o z u m i e n i e dzieł d r a m a t y c z n y c h p o e t y . Pierwsze początki teatru rumuńskiego miały charakter zbyt ciasny; w p r z e d s t a w i e n i a c h w y s t ę p o w a l i j e d y n i e a m a t o r z y , p r z e ważnie dzieci w y s o k i c h i p o w a ż n y c h wiano w salonach książąt familij; lub b o j a r ó w , dramaty cudzoziemskich, francuskie przedsta g d z i e nie dla k a ż d e g o wstęp był otwarty. P r z y owych pierwszych brał dużo cech sztuki próbach teatr na bo dawano w nim przeważnie a c z a s a m i i niemieckie. B r a k o w a ł o jednak o r g a n i z a c y i i j e d n o ś c i , stąd t e ż t e a t r nie p o d n o s i ł się, ale u p a dał. Chcąc t e m u z a p o b i e d z , m i a n o w a ł driego, C. N e g r u z z i e g o i książę Cogalniceana Sturdza Alessan kierownikami teatru. K i e r o w n i c y b y l i z m u s z e n i s t a r a ć się o w i d z ó w , o p o m o c m a t e ryalną, a przedewszystkiem o sztuki oryginalne, jeżeli teatr m i a ł stać się i n s t y t u c y ą n a r o d o w ą . T a o k o l i c z n o ś ć skłoniła A l e s sandriego bezpośrednio do spróbowania swych sił i n a w R u m u n i i aź po j e g o czasy z u p e ł n i e o d ł o g i e m leźącem, W tej działalności poety dla t e a t r u krajowego, tem, polu. musimy YASILE 189 ALESSANDRI. k o n i e c z n i e r o z r ó ż n i ć d w i e e p o k i ; p i e r w s z a sięga od r. 1844—1879 i j e s t t o e p o k a • k o m e d y i , w o d e w i l ó w , fraszek s c e n i c z n y c h ; d r u g a o b e j m u j e czas p o w s t a n i a t a k z w a n y c h d r a m a t ó w h i s t o r y c z n y c h , od r. 1879—1884. Będąc zmuszonym w pierwszym peryodzie tworzyć prawie n a k o m e n d ę , nie m ó g ł n a t u r a l n i e p o e t a s t w o r z y ć arcydzieł. J u ż w j e d n e m z p i e r w s z y c h o p o w i a d a ń p r o z a i c z n y c h : „ H i s t o r y a du kata i grosza", spostrzegliśmy w nim żyłkę satyryczną; ponie w a ż zaś w ogólności w a r u n k i s c e n i c z n e s a t y r z e sprzyjają, było p r a w i e j a s n e m , ź e z p e w n o ś c i ą p o w y t k n i ę t e j d r o d z e dalej k r o czyć będzie. I rzeczywiście w przedmowie do z b i o r o w e g o w y d a n i a s w y c h dzieł p r z y z n a j e się A l e s s a n d r i o t w a r c i e : „ C h o d z i ł o m i p r z e d e w s z y s t k i e m o to, a b y w m o i c h u t w o r a c h dramatycz n y c h c h ł o s t a ć złe o b y c z a j e i ś m i e s z n e naleciałości n a s z e g o t o warzystwa". teatru, Mając do niej pięćdziesięciu przed ciągle dzieł oczyma t ę moralizującą działalność d ą ż y i w ź a d n e m z s w y c h mniej więcej dramatycznych pierwszej e p o k i o niej n i e zapomina. Chłoszcze o n k a s t o w o ś ć , uznającą z a ś z a s ł u g ę , chłoszcze zarozumiałość j e d y n i e u r o d z e n i e nie szlachty i mieszczaństwa r u m u ń s k i e g o , i c h ciasny k o n s e r w a t y z m , k t ó r y w s z y s t k o co s t a r e u w a ż a ł za d o b r e a g a r d z i ł p o s t ę p e m , i t a k z r o b i ł więcej, aniżeli w p o d w ó j n y m n a w e t czasie b y ł a b y z r o b i ł a szkoła l u b w y c h o w a n i e . P r z y t e m nie chcąc m o ż e z b y t n a r a z i ć sobie s w o i c h w s p ó ł z i o m k ó w , staje się c z a s a m i b a r d z i e j u n i w e r s a l n y m ; j u ż nie w y t y k a b ł ę d ó w t o w a r z y s t w u , w k t ó r e m żył, ale ośmiesza l u d z k o ś c i : chciwość, oszustwo, błędy ogólne s z a r l a t a n i z m mają w n i m w r o g a nieubłaganego. J e ż e l i z n ó w m i m o to w s z y s t k o d r a m a t y A l e s s a n d r i e g o się podobały, były to przeważnie skromne. d l a t e g o , że w y m a g a n i a Całkowitej jednak wartości publiczności artystycznej tym u t w o r o m nie m o ż e m y o d m ó w i ć . Owe k o m e d y e mysłów. Trudności cechuje np. z jakiemi ska, przedstawia nam w w zabobony i przedewszystkiem gusła w komedyi „Matka Rumun rozmaitość po w s t ę p o w a ł do „Waleczny Szoldan"; Angelusza"; woj wiarę chciwość i na- 190 YASILE ALESSANDRI. t u r ę ż y d o w s k ą w „ H e r s z k u B o c e g i u " ; u d e r z a t a k samo w d e m a gogów, reakcyonistów, trych cyganów, miejskich i wiejskich oficerów „z e p o l e t a m i polityków, chy t a k szerokiemi, j a k i c h w a r t o ś ć m o r a l n a " , d o r o b k i e w i c z ó w i t. d. L e c z chociaż c h ł o s z c z e bez miłosierdzia, w Jassach", jak np. w seryi „Jejmość Kirica komedyi: „Jejmość Kirica na prowincyi", „Jejmość Kirica w p o d r ó ż y " , s t w a r z a j ą c t y p y w swoim r o d z a j u o r y g i n a l n e i d o skonałe, to również często p r z e d s t a w i a n a m i n n e t y p y ze sta n o w i s k a s y m p a t y c z n e g o . T ę s k n e ale m a l o w n i c z e p o s t a c i e d a w n y c h l a u t a r ó w lub p o c z t o w y c h p r z y w o d z ą nam z pewnym pie t y z m e m chwile m i n i o n e n a p a m i ę ć . Dla niższych sfer s p o ł e c z e ń s t w a m a w o g ó l e więcej n i a i s y m p a t y i , niż dla a r y s t o k r a c j a . są b a r d z o pięknie i serdecznie dużo uroku, dużo odgrywa nawet T y p y dziewcząt kreślone; uzna wiejskich dużo w nich uczucia, poezyi. Koło tych postaci kobiecych się często cały d r a m a t ; pełno t a m miłości, śpiewów, t a ń c ó w , u r o c z y s t o ś c i wiejskich, w s z ę d z i e spokój tak, że i w t y c h d r a m a t a c h często w l i r y z m w p a d a , a to p o ł ą c z e n i e s a t y r y z p e w n e m s e r d e c z n e m u c z u c i e m sprawia, że i s t o t n i e n i e k t ó r e z t y c h k o m e d y j dość się T o są, tycznej podobają. z d a j e n a m się, j e d y n e d o d a t n i e s t r o n y tej czynności Alessandriego; niesłychanie więcej drama błędów, k t ó r e całą p r a w i e w a r t o ś ć l i t e r a c k ą t y c h u t w o r ó w znoszą. B r a k p r z e d e w s z y s t k i e m a k c y i ; n a j w i ę k s i n a w e t wielbiciele A l e s s a n d r i e g o w ś r ó d w y k s z t a ł c o n e j p u b l i c z n o ś c i r u m u ń s k i e j sta wiają m u t e n z a r z u t , b o ć akcya dramatyczna ostatecznie nie p o l e g a . na Brak słowach i d o w c i p a c h tym dziełom inwencyi, d l a t e g o też z a p o ż y c z a się on często u a u t o r ó w francuskich, j a k n p . Scribe, L a b i c h e , A u g i e r i i n n y c h . Z wielkiem atoli u z n a n i e m dla o t w a r t o ś c i A l e s s a n d r i e g o się b y n a j m n i e j z jakiego nie autora musimy taił, lecz o w s z e m zaczerpnął tych kilka t e ż wypisał, ż e u t w ó r t u z a z n a c z y ć , że z t e m przy tytule ogólnych ów j e s t do m i e j s c o w y c h albo dodał, rysów, albo w a r u n k ó w za stosowany. W dziełach zaś o r y g i n a l n y c h kłanie tak pojedynczem, że staje t r e ś ć j e s t t a k prostą, z a w i się w p r o s t banałnem. Tak YASILE 191 ALESSANDRI. „Chłopskie wesele" przedstawia n a m w e s e l e n a wsi i z a b a w k ę n a h u ś t a w c e — „ C i n e l - C i n e l " o p o w i a d a n a m losy m ł o d e g o c h ł o p a k a z Mołdawii, k t ó r y się ż e n i z F l o r i k ą , d z i e w c z y n ą z M u l t a n ; „ w N o w y m k r ó l u " u p r o w a d z a m ł o d y Leonasz; c ó r k ę n a c z e l n i k a g m i n y , d w a d n i k r y j ą się w lesie i w r e s z c i e zaręczają n a scenie, we „ F l o r i n i F l o r i k a " m ł o d z i e n i e c i d z i e w c z y n a zajadają, roz mawiają i w r e s z c i e się żenią. Z w y j ą t k i e m m o ż e „ K i r y c y " nie z n a j d z i e m y w t y c h k o m e d y a c h ż a d n e g o c h a r a k t e r u , lecz s a m e t y p y , a t y c h t y p ó w t a k m a ł o , źe dadzą się one z r e d u k o w a ć do oryginalnych czterech lub n a j więcej pięciu p o s t a c i : s t a r y , z a c o f a n y bojar, ś m i e s z n a i k o k i e t u jąca jejmość, dowcipny albo niesłychanie wieśniak i wieśniaczka i wreszcie głupi cudzoziemiec, młodzieniec, Żyd, Niemiec l u b G r e k . T e t y p y p o w t a r z a j ą się w w s z y s t k i c h k o m e d y a c h i są do siebie t a k p o d o b n e , j a k dwie k r o p l e w o d y ; A l e s s a n d r i n i e chciał n a w e t c z a s a m i z m i e n i a ć ich n a z w . Jakiż jest komizm tych utworów? K o m i k a jest tylko oko licznościową, brak w niej wszelkich głębszych pierwiastków. K o m i k i s z l a c h e t n e j , w y p ł y w a j ą c e j z s y t u a c y i i samej rzeczy, l u b też polegającej na dobrych i zdrowych dowcipach albo choćby n a u d a t n e j g r z e słów, b ę d z i e m y s z u k a ć n a p r ó ź n o . K o m i k a A l e s sandriego polega na p r z e k r ę c a n i u i fałszywej wymowie słów, wkładanych w usta Greków, Ormian, Żydów; polega na sytuacyach, k t ó r e j e d y n i e niewykształconej publiczności spodobać się mogą, a w i ę c n a b i j a t y k a c h , n a o s z u k i w a n i u Ż y d ó w , n a cho waniu się n i e f o r t u n n e g o g o w szafie i t y m jeszcze dyałog k o c h a n k a pod łóżko lub zamknięciu p o d o b n y c h s c e n a c h . J e ż e l i do t e g o słabo przeprowadzony, a k t y m o w a o konfiturach, w którym o ubiorach i o toaletach, dzić n a l e ż y , ż e o w e k o m e d y e od d a w n a swą dodamy przez całe to stwier wartość straciły i dzisiaj c h y b a „posłużą do n a p i s a n i a h i s t o r y i s c e n y r u m u ń s k i e j " , j a k się s a m p o e t a słusznie i b e z s t r o n n i e wyraził. IX. W utworach chciał Alessandri dramatycznych, stworzyć powstałych arcydzieła, po roku albo j a k 1878, się n a j l e p s z y 192 YASILE ALESSANDRI. j e g o przyjaciel, książę G h i k a w y r a ż a , „chciał w p l e ś ć d y a m e n t y w swój w i e n i e c p o e t y " . D l a t e g o zarzucił p o l e k o m e d y i , s z u k a ł n a t c h n i e n i a w w y ż s z y c h sferach i s t w o r z y ł n a m t r z y p i ę k n e dzieła h i s t o r y c z n e , k t ó r e m i m o s w y c h b r a k ó w d o t y c h c z a s w R u m u n i i nic r ó w n e g o nie mają. Despot duziei, „Źródło Voda, „Książe D e s p o t a " , Funtdna B l a n d u z y i " i Ovidiu, „Owidyusz" Blan- są p o d nie j e d n y m w z g l ę d e m a r c y d z i e ł a m i . D l a t e g o też p r z y j ę t o n a scenie t e d r a m a t y , szczególniej zaś „ O w i d y u s z a " , z e n t u z y a z m e m , z j a k i m się s c e n a r u m u ń s k a d o t y c h c z a s j e s z c z e nie s p o t k a ł a . T r y u m f ten literacki uczynił Alessandriego w Rumunii bardziej sławnym, aniżeli w s z y s t k i e p r z e d t e m w y d a n e u t w o r y , c h o ć t e d r a m a t y b e z p o r ó w n a n i a niżej stoją, aniżeli n p . „ P a s t e l k i " l u b „Nasi ż o ł n i e r z e " . Jakaż jest przyczyna ruszają m o t y w y , tego rozgłosu? Trzy te utwory po s y m p a t y c z n e n a r o d o w i . J u ż nie chłoszcze, ale chwali. W d r a m a c i e „ K s i ą ż e D e s p o t a " p r z e d s t a w i a n a m m ę s t w o , wierność, w i a r ę i przeszłość r u m u ń s k ą , w „Źródle i „Owidyuszu" rzymską, z j e j ż y c i e m zapoznaje nas z potęgą Blanduzyi" i dąży z a r a z e m do tego, a b y w y k a z a ć łączność m i ę d z y R z y m e m a Rumunią. J e ż e l i zaś nizko, to w tych dawniejsze posunął komedye się A l e s s a n d r i stały nadzwyczaj o wiele n a p r z ó d na drodze techniki i zewnętrznej formy dramatu. Wiersz tych utwo r ó w j e s t t a k p i ę k n y , j a k w ż a d n e m i n n e m dziele A l e s s a n d r i e g o , n i e w y ł ą c z a j ą c i „ P a s t e l e k " ; j e s t t o n i e z r ó w n a n a m u z y k a słów. Wykwintnych obrazów pełno, szczere i serdeczne, niektóre a jednak nie za wiele, charaktery uczucie idealnie piękne. Po c z ą w s z y od n a i w n e g o , s i e l a n k o w e g o c h a r a k t e r u S a r m i z y z „Owi dyusza", a skończywszy na tragicznym charakterze „księcia" C i u b e r z „ D e s p o t y " , p r z e c h o d z i m y p r z e z całą skalę silnych i ła g o d n y c h u c z u ć . T o są, z d a n i e m n a s z e m , t e własności, k t ó r e d r a m a t o m Alessandriego zgotowały tak świetne przyjęcie. A jednak u s t ę p u j ą o n e dzisiaj coraz więcej z d e s e k tea t r a l n y c h , s p o t y k a j ą się coraz częściej z s u r o w ą k r y t y k ą i coraz ogólniej w y t y k a j ą im b ł ę d y , j a k i c h p r z e d t e m n i k t nie s p o s t r z e g ł . N i e p r z y w y k ł a do p o d o b n y c h dzieł p u b l i c z n o ś ć , o c z a r o w a n a h a r monią słów, o l ś n i o n a r o z m a i t o ś c i ą i wielkością typów, rozgo r ą c z k o w a n a u c z u c i e m , p r z e j ę t a ideą wielkości s w e g o n a r o d o w e g o YASILE 193 ALESSANDRI. p o e t y , p r z y c h o d z i p o w o l i do r ó w n o w a g i i nie p o z o s t a j e więcej ślepą n a r a ż ą c e błędy, k t ó r e n i e s t e t y wiele w a r t o ś c i t y m dzie ł o m ujmują. U c h y b i e n i a w y k a ż e m y p o n i ż e j , oceniając szczegóło wiej t e p r a c e ; o b e c n i e z w r ó c i m y t y l k o u w a g ę n a u s t e r k i w s p ó l n e w s z y s t k i m t y m d r a m a t y c z n y m dziełom A l e s s a n d r i e g o . Musimy więc przedewszystkiem z a z n a c z y ć , źe t e u t w o r y są u t w o r a m i r a c z e j do c z y t a n i a , j a k do p r z e d s t a w i e n i a , nie są one bowiem raczej j a k ą ś seryą bynajmniej dramatami historycznych historycznemi, malowideł; każde z tych ale malowideł j e s t czarującem, lecz w s z y s t k i e r a z e m źle z sobą p o ł ą c z o n e . B r a k akcyi, t y m d r a m a t o m o d p o w i e d n i e j , u d e r z a k a ż d e g o ; osoby i bohaterzy opisują nam wprawdzie swoje czynności i dzieła, ale nie działają, a j e ż e l i c z a s e m działają, t o coś t a k i e g o , co się raczej do opisu, aniżeli do c z y n u n a d a j e . Ż y w o t n o ś c i tej a k c y i p r z e s z k a d z a p r z e d e w s z y s t k i e m j ę z y k , j ę z y k c u d o w n i e p i ę k n y , lecz w a r u n k o m d r a m a t u b y n a j m n i e j nie odpowiadający. Ten język liryczny, o pełnych, płynnych zwro t a c h , malujący n a m t ę c z o w e m i b a r w a m i p r z e c u d n e o b r a z y , w k t ó r y c h l u d z i e p r z e d s t a w i a j ą się n a m j a k j a k i e ś i s t o t y rajskie, n a d powietrzne i nadprzyrodzone, żyjące j e d y n i e w sferze i d e a l n e j , o d r y w a naszą u w a g ę od s a m e g o dzieła, a p r z y k u w a j ą całą d o p o e t y , s t w a r z a j ą c e g o t ę h a r m o n i ę gwiazd. Słusznie t e ż k t o ś za u w a ż y ł , źe ten, k t ó r y n a m t a k u r o c z o o d m a l o w a ł s z e p t k w i a t ó w i g w a r ę m o t y l i , nie m ó g ł u m i e ć p r z e d s t a w i ć n a m r o z m o w y ludzi, k t ó r y c h nie potrafił p o z i e m s k u określić. Z t e g o b ł ę d u j ę z y k a w y p ł y w a logicznie drugi, j e s z c z e w a żniejszy, bo b r a k p r a w d y ż y c i o w e j w s z k i c o w a n i u c h a r a k t e r ó w . N i e w o l n i c y , j a k G e t t a lub Gallus, dzikie Sarmiza, dzieci p r z y r o d y , jak p r z e m a w i a j ą do n a s w s p o s ó b , k t ó r y stoi w z u p e ł n e j s p r z e c z n o ś c i z i c h w y c h o w a n i e m i o t o c z e n i e m . W ich u s t a w k ł a d a p o e t a swoje wieszcze mamy marzenia, do c z y n i e n i a z p ó ł b o g a m i , swoje e k s t a z y , tak, źe z n o w u z istotami e t e r y c z n e m i , lecz nie z ludźmi. I jak poeta b ł ą d z i w p r a w d z i e ż y c i o w e j , t a k samo błądzi w prawdzie historycznej. W dramatach swych wprowadza nas w przeszłość, i to, j a k w „ O w i d y u s z u " l u b „ Ź r ó d l e B l a n d u z y i " , P. P. T. LX. 13 194 YASILE ALESSANDRI. w p r z e s z ł o ś ć o d d a l o n ą — c h c i e l i b y ś m y więc m i e ć obraz tej p r z e szłości, c h c i e l i b y ś m y ż y ć j e j życiem, j e j sercem, lecz te epoki minione działać j e j c z y n a m i , czuć są u A l e s s a n d r i e g o czasem dzisiejszym, a owe postacie h i s t o r y c z n e , j a k O w i d y u s z , H o r a c y , A u g u s t , J u l i a i inni, n i e t y l k o nie są p r a w d z i w y m i , j a k o l u d z i e , ale j e s z c z e mniej j a k o z n a n e h i s t o r y c z n e osobistości. j u ż błędy, p o p e ł n i o n e w d a t a c h historycznych, są Pomijając te postacie j e d y n i e o tyle dziejowe, o ile noszą n a z w i s k a h i s t o r y c z n e i w y stępują w z e w n ę t r z n e m o t o c z e n i u r z y m s k i e m . Z t e m i w y t k n i ę t e m i b r a k a m i łączy się o s t a t e c z n i e j e s z c z e j e d e n , a t y m j e s t b r a k p r z y c z y n o w o ś c i , b r a k l o g i c z n e g o związku między przyczyną a skutkiem. Dawni pisarze posiadali jeden p o t ę ż n y środek, służący z a w s z e za p o w ó d t a k i e g o a nie i n n e g o działania — fatum. dzone M y fatum nie z n a m y , a d z i a ł a n i e nadprzyro nie z a w s z e i nie w s z ę d z i e p r z y j m u j e m y , d l a t e g o też żą d a m y , a b y w s z y s t k i e c z y n n o ś c i b y ł y d o b r z e u m o t y w o w a n e i od p o w i a d a ł y w ł a s n o ś c i o m osoby, k t ó r ą a u t o r p r z e d s t a w i a . N a tern polu błądzi A l e s s a n d r i b a r d z o często, a b r a k t e n p r a w d o p o d o b i e ń s t w a t a k się z w y k l e łączy z b ł ę d a m i h i s t o r y e z n e m i c h a r a k t e rów, że t r u d n o n a p r a w d ę j e d n o od d r u g i e g o o d r ó ż n i ć . P o tym ogólnym poglądzie na dramaty Alessandriego, n a ich b ł ę d y i zalety, p r z y p a t r z m y im się s z c z e g ó ł o w i e j . W r. 1879 p r z e d s t a w i o n o po r a z p i e r w s z y d r a m a t „ K s i ą ż e D e s p o t a " . „ D e s p o t a p r z y b y w a do Mołdawii i d o s t a j e się n a d w ó r księcia L e p u s z n i a n a , jako domniemany k s a n d r y . P o z y s k a w s z y sobie b o j a r ó w , krewny zaczyna księżnej Ro- spiskow ać p r z e r ciwko księciu. T e n s t a r a się g o otruć, ale g d y się to nie u d a ł o , więzi g o ; u w i ę z i o n e g o o d w i e d z a „książę Giuber", oddaje m u swe suknie, a p r z e b r a n y Despota u c i e k a z kraju. W P o l s c e zapo znaje się z Ł a s k i m , z b i e r a wielkie wojsko, z w y c i ę ż a L e p u s z n i a n a i zostaje p a n e m Mołdawii. T y r a n i a j e g o z m u s z a kraj do r e w o l u c j i , b o j a r z y powstają, a D e s p o t a , o b l ę ź o n j w S u c z a w i e , o p u s z c z o n j od Ł a s k i e g o , k t ó r e g o ż o n ę , K a r m i n ę u w i ó d k o d d a j e się sam w ręce wrogów. B o j a r z j m u przebaczają, lecz C i u b e r z a bija z d r a j c ę " . T o j e s t k r ó t k a t r e ś ć p i ę c i o a k t o w e g o Poeta gubi się c a ł j w g r o m a d z e n i u dramatu. wypadków, dlatego YASILE 195 ALESSANDRI. z n a j d z i e m y w d r a m a c i e wiele e p i z o d ó w p o b o c z n y c h , k t ó r e b i e g a k c y i tamują. Pomijając charakterom. Despotę, j e d n a k to w s z y s t k o , znanego w historyi p r z y p a t r z m y się awanturnika, prze m i e n i a A l e s s a n d r i w i s t o t ę wyższą, idealną. W M o ł d a w i i , k t ó r ą a w a n t u r n i k t e n grabi, niszczy i rujnuje, nie s z u k a on, j a k mówi, b o g a c t w i znaczenia. ręce Rumunów „Marząc zadać cios o niezawisłości, śmiertelny chciałem pogańskim przez Osmanom. Z w a l c z a j ą c los z a w i s t n y , chciałem szablą c h r z e ś c i j a ń s t w u do p o w s t a n i a pomódz..." P o d d a j e m u więc p o e t a - m y ś l i , o j a k i c h c z y w i s t y D e s p o t a a n i śnił, i w s k u t e k t e g o n a w e t j e g o charakter stawia w s p r z e c z n o ś c i z działalnością. listą, k t ó r y oszukuje jest fałszywym wszystkich i którego rze sceniczny Jest on i d e a wszyscy oszukują, j a k o osobistość h i s t o r y c z n a , j e s t n a w e t fałszy w y m j a k o c h a r a k t e r , b o ć p r z e c i e ż sam najlepiej m u s i a ł w i e d z i e ć , że słowami, sprzeciwiającemi się c z y n o m , n i c z e g o nie dowiedzie. Fałszyw-ym r ó w n i e ż i n i e l o g i c z n y m j e s t Ł a s k i . C h o ć b y ś m y g o n a w e t z historyi nie znali, to widząc rolę j e g o w dranaacie, musielibyśmy przecież p o w i e d z i e ć , że człowiek, m a j ą c y przed sobą t a k i e z a d a n i e , nie m o ż e z j e d n e j s t r o n y m y ś l e ć t y l k o o n i e w i a s t a c h i o winie, a z drugiej n a i w n y m , b y nie p o d e j r z y w a ć s t r o n y , że nie Despot} 7 wobec będzie on tak stosunków jego z K a r m i n ą . I t e n c h a r a k t e r nie j e s t u m o t y w o w a n y . P i ę k n i e j s z y m , c z a s a m i p o t ę ż n y m , lecz j e d n a k nielogicznym c h a r a k t e r e m j e s t „książę" Ciuber, figura t r a g i - k o m i c z n a . W s p o m a g a on D e s p o t ę , r a t u j e g o z więzienia, zostaje księciem, staje się Ciuber naturą lecz kiedy groźną, Heraklid tajemniczą, mistyczną, b u r z y lud p r z e c i w k o n o w e m u księciu i w r e s z c i e sam g o zabija. Co s p o w o d o w a ł o ten sposób postępowania Ciubera, n a t o n a m p o e t a nie o d p o w i a d a . Chociaż więc dramat t e n z a w i e r a w sobie i s t o t n i e wiele piękności, nie m o ż e m y j e d n a k się z g o d z i ć n a z d a n i e krytyka rumuńskiego, ż e „forma zakrywa pewnego b ł ę d y tła, a wiersz z m n i e j s z a b r a k i idei", b o t y c h b r a k ó w i b ł ę d ó w j e s t z a wiele. Dłużej trzeba n a m zabawić przy „Źródle Blanduzyi". Piękną sielanką r o z p o c z y n a się a k t p i e r w s z y . Z n a j d u j e m y na horyzoncie w i d a ć w z g ó r z a i łąki. Getta, młoda się u ź r ó d ł a ; niewolnica, 13* 196 YASILE ALESSANDRI. z b i e r a k w i a t y i zioła n a kąpiel dla sw ego p a n a , r Scaura. „Ileż t o k w i a t ó w w y r a s t a n a d r o d z e mej około Ty buru, zdaje mi się, j a k b y piękna bogini Flora, zbudzona przez Aurorę, porzuciła swe p a ł a c e i r a z e m z nią k ą p a ł a się w Anio, mając za j e d y n y c h świadków skarby, mnie i gwiazdę. J a a na skronie niemi wypełniłam, drogie w ciągu włożyłam aby uspokoić siostrzyczki, w wodzie tymczasem zapominając wieniec uczucia wybawca". zroszony te w o n n e i zanadrze i myśli moje. o niewoli, p r z e g l ą d n i j m y ź r ó d ł a . Mówią, źe w j e g o dnia drogi zebrałam zwierciedle Przypadkowo objawia przychodzi Hej! się się tam Getta p o s e k r e t a r z H o r a c e g o , n i e w o l n i k Gallus. Z a l e d w i e się z znali, a j u ż w y z n a j ą sobie w z a j e m n e miłość, g d y w t e m zjawia się H o r a c y , piszący w i e r s z e . U j r z a w s z y d z i e w c z y n ę , zbierającą k w i a t y , staje z a c h w y c o n y : „ p r z e c u d n y obraz, wieszcze zjawienie. C z y j e s t E z y m i a n k ą , czy c u d z o z i e m k ą ? " G e t t a , k t ó r a z n a ł a H o racego, k l ę k a p r z e d nim, z d e j m u j e z g ł o w y k o r o n ę , p o d a j e j ą w i e s z c z o w i i znika. Z a c h w y t p o e t y p r z e r y w a s ł a w n a ś p i e w a c z k a , Neera, k t ó r a pierw sza r narzuca się H o r a c e m u z swą miłością. „ N e e r a i H o r a c y u s z mają w swej w y s o k i e j sferze p r a w o czynić w s z y s t k o , co im się p o d o b a . Z p o m i ę d z y w s z y s t k i c h w i e s z c z ó w ciebiem w y r ó ż n i ł a , c h c i a ł a b y m p o w i e d z i e ć : p r z y s z ł a m , ujrzałam i zwyciężyłam". Dalszym wylewom tych uczuć przeszkadza Me cenas, k t ó r y n a H o r a c e g o g n i e w a się, ż e dla s w e g o zacisza p o rzucił życie w R z y m i e , i w z y w a go, aby, czytając Augustowi swój n o w y u t w ó r „List do P i s o n ó w " , w y p r o s i ł u c e s a r z a u w o l n i e nie O w i d y u s z a z w y g n a n i a b H o r a c y u s z skłania się do tego, lecz nie może znaleźć rękopisu. W drugim akcie j e s t e ś m y w p a ł a c u Scaura. T e n ostatni w y d a j e u c z t ę dla M e c e n a s a , H o r a c y u s z a , N e e r y i i n n y c h , sądząc, że b o g a c t w e m s w e m olśni gości tak, że do s a m e g o monarchy dojdzie r o z g ł o s j e g o sławy. Zoil, przyjaciel S c a u r a , w y j a w i a m u wielką t a j e m n i c ę , t ę m i a n o w i c i e , że H o r a c y u s z nie j e s t ż a d n y m p o e t ą i że w-szystkie j e g o w i e r s z e w y s z ł y z p o d p i ó r a p e w n e g o K i e d y Owidyusz bawił na w y g n a n i u , H o r a c y u s z j u ż od lat czter n a s t u nie żył. 1 YASILE 197 ALESSANDRI. n i e w o l n i k a . U c i e s z o n y S c a u r chce s k o m p r o m i t o w a ć Horacyusza p r z e d N e e r ą i w z y w a g o do i m p r o w i z a c y i , obiecując w z a m i a n wszystko, c z e g o k o l w i e k zażąda. H o r a c y u s z s k ł a n i a się, i m p r o wizuje o d ę do H e b y , a j a k o n a g r o d ę ż ą d a G e t t y , k t ó r ą m u S c a u r r a d n i e r a d oddaje, w y p ę d z i w s z y w p r z ó d z d o m u Zoila. G e t t a i Gallus ( a k t III.), snując p l a n y szczęśliwszej szłości, w y c h o d z ą szukać zaginionego rękopisu. Scaur, przy który G e t t y żałował, ofiaruje H o r a c y u s z o w i wysoką c e n ę z a nią, lecz t e n n i e chce i słyszeć o t e m i w b a r d z o i d e a l n y c h s ł o w a c h w y znaje Gecie swą miłość. G e t t a ale z a r a z e m dodaje, racyusz, widząc zapewnia g o o wdzięczności, ż e życie j u ż inaczej nią p o k i e r o w a ł o . H o Gettę i Gallusa razem, r z u c a się n a G e t t ę , d o m y ś l a się ich taje mnicy, z szpadą flektuje się i w y z w a l a o b o j e : „bądźcie w o l n y m i p o d ł u g z w y c z a j u ludu rzymskiego, zadawalnia a b y j ą p r z e b i ć — ale r e świat o d t ą d stoi d l a w a s o t w o r e m " . radością z odszukanego przez Gettę S a m się manuskryptu i sławą p o e t y . M e w y t y k a j ą c b ł ę d ó w h i s t o r y c z n y c h , p o l e g a j ą c y c h n a fałszywem podaniu faktów, a j e s t ich wiele, m u s i m y z n o w u p o wiedzieć, ż e a k c y a j e s t z b y t rozwodnioną, a często t a k dalece słabieje, ż e t r a c i m y j ą z u p e ł n i e z oczu. P o g l ą d n a e p o k ę j e s t z b y t j e d n o s t r o n n y ; w s z y s t k o się o s t a t e c z n i e z a s a d z a n a miłości, a przecież w rzeczywistości t a k n i e b y ł o . G e t t a , Gallus, Scaur, M e c e n a s , H o r a c y u s z , w s z y s c y oni są l u d ź m i n a s z y c h dni, a n i e przedstawicielami starożytności. H o r a c y u s z , p o e t a n i e m o r a l n y , z e p s u t y , k t ó r e g o filozofia j e dną t y l k o w y z n a w a ł a z a s a d ę : r o z k o s z i p r z y j e m n o ś ć , p r z e m i e n i ł się w d r a m a c i e w m a r z y c i e l a , idealistę, m e l a n c h o l i k a , k t ó r y swą miłość k u Gecie który śpiewał: spernere mdgus, całemu odi profanum światu ogłasza. T e n s a m H o r a c y u s z , vulgus i mihi par ca dedit malignum t e n s a m H o r a c y u s z z a b a w i a się z w y z w o l e ń c a m i i n i e w o l n i k a m i . J a k o n w t e m w s z y s t k i e m j e s t śmieszny, j a k n a p r z y k ł a d n i e n a t u r a l n y w scenie, w k t ó r e j c h c e z a b i ć G e t t ę , lecz n a r a z w r a c a j e j wolność. U H o r a c e g o c h y b a t a k i e r y c e r s k i e p o rywy nie były możliwe. Ze j u ź nie wspomnimy o wstrętnym c h a r a k t e r z e N e e r y , zalotnicy, i p o m i n i e m y P o s t u m a , s t a r c a 65-le- 198 YASILE ALESSANDRI. t n i e g o , k t ó r e g o A l e s s a n d r i n a z y w a minio to m ł o d y m p r e t o r e m , a dla k t ó r e g o niewolnicy i libertyni nie mają najmniejszego u s z a n o w a n i a , j a k p r z e d s t a w i a się m e c e n a s w d r a m a c i e ? M e c e n a s p i e r w s z y człowiek epoki, u m y s ł arystokratycznj , ceniony i uwielbiany, jest w dramacie spolitym, j a k i m ś zaściankowym powszechnie T człowiekiem nader niewykształconym po rumuńskim bojarem. Te uwagi dadzą „Owidyusz". D r a m a t się z a s t o s o w a ć i do o s t a t n i e g o t e n to a n a c h r o n i z m w całem z n a c z e n i u . Z e p s u t y a u t o r Artis amandi idealnym i czystym, j a k Westalka, d n i e g o w i e k u ; miłość dramatu tego słowa jest u Alessandriego tak a mężnym jak O w i d y u s z a i Julii, n a j b a r d z i e j r y c e r z śre m o ż e ze psutej R z y m i a n k i , j e s t u A l e s s a n d r i e g o platoniczną. Nie p o d o b a się ona t y l k o zuje Julii Augustowi, na który w długich przemowach niestosowność takiego uczucia. Na wska wygnaniu w T o m i O w i d y u s z w a l c z y z S a r m a t a m i , z w y c i ę ż a ich i t a k się b o h a t e r s k o sprawuje, źe aż dziki k w i a t p ó ł n o c y , Sarmiza, z a k o c h a ł a się w nim b e z w z a j e m n o ś c i . Z b l i ż a się ś m i e r ć p o e t y . J u l i a r go o d w i e d z a , przyjaciele p r z y n o s z ą mu wyrok Augusta, uwal niający go z w y g n a n i a — w tej chwili Owidyusz u m i e r a . W każdym szym z trzech razie ostatni ten dramat jest jeszcze najlep utworów Alessandriego. W piękności języka, w d o b o r z e n i e p r z e w i d z i a n y c h chwil, efektów, p r z e w y ż s z y ł A l e s s a n d r i s a m e g o siebie. O s t a t n i a scena, w k t ó r e j O w i d y u s z prze widuje upadek R z y m u i powstanie nowego państwa na W s c h o dzie, j e s t s a m a w sobie w s p a n i a ł a , psują ją t y l k o t r o c h ę nie które momenta melodramatyczne. O w i d y u s z umiera, w tern zjawiają się j e g o przyjaciele z w y rokiem uwalniającym. COTTA. Gdzież j e s t Owidyusz? SAILMIZA (poicstając). O s t a t n i a j e g o godzina j u ż wybija. JULIA. J e g o przyjaciele w Tomi? O w i d y u s z u p o w s t a ń ! P a t r z R o m a Cezara pozdrowić cię przychodzi. YASILE 199 ALESSANDRI. OWIDYUSZ (budząc się). Roma!... JULIA. Z s n u śmiertelnego wspiera się na łożu i patrzy zbudziło go słodkie ojczyzny imię. na przyjaciół). (Owidyusz COTTA. T y wielki Rzymianinie, Owddyuszu, chwało R o m y i p o t ę ż n e g o n a rodu, nieszczęśliwa ofiaro o k r u t n e g o losu! Dziś R o m a z radością do siebie cię w z y w a . P r z y j m t e wieńce, przez n a s ci j e przysyła. Sława i cześć tobie, g e n i u s z u t y wieszczy! OAYIDYUSZ. N a głos R o m y śmierci się w y d z i e r a m ; mówicie, że R o m a mnie w z y w a ? Z a p ó ź n o ! O ś m l a t w y g n a n i a , ośm l a t długiego żalu zawiodły mnie n a cie m n ą wieczności d r o g ę . . . b r a m a życia dziś dla mnie n a zawsze zamknięta, a t o co jeszcze w i d z ę , widzę j a k przez sen. A c h widzę i r o z p a c z a m — z biegiem czasu rozwala się święta R o m y wielkość w straszną ruinę a zdała zlewa się p o t o k b a r b a r z y ń c ó w i niszczy b o g ó w o ł t a r z e . . . R o m a j u ż k o n a . . . B i a d a ! R o m y j u ż niema. P o t ę g a jej? legendą! H i s t o r y a jej? p o w i e ś c i ą ! . . . B y ł a — znikła jej nazwa, chwała, w s z y s t k o . . . Wiele, wiele w i d z ę , lecz m ó wić n i e m o g ę . . . ciemności m n i e otaczają i głos się u r y w a . . . (Krótka pauza). Lecz oto — ciemna c h m u r a się rozjaśnia, światło r o ś n i e . . . Mijają wieki, o c u d o ! T u n a wschodzie, latorośl, R o m y córa, rozwinęła się w dęba, a D n i e s t r odziedziczy chwałę T y b r u . . . N o w a R o m a powstaje, n o w y świat w y r a s t a , grób m i s w e tajnie otwiera. (Z entuzyazmem). Excelsior! nie, szczep łaciński nigdy n i e umiera. (Chwieje się i pada). A c h ! o t o n o c ! a c h ! u m i e r a m ! a c h ! słońca... słońca... (Umiera). JULIA (zrozpaczona). Umarł... umarł... (Wszyscy padają na kolana). COTTA (podając wieniec). Żegnaj geniuszu wielki, n a zawsze nieśmiertelny. JULIA. Żegnaj duchu szlachetny, miłujący i umiłowany. (Zasłona spada). Trzeba czytać ten ustęp w dźwięcznym języku Alessan d r i e g o , a ż e b y z r o z u m i e ć i o c e n i ć wrażenie,- j a k i e o n w y w o ł y w a ł . Reasumując przekonania, też k r ó t k o n a s z sąd o A l e s s a n d r i m , d o j d z i e m y do ż e n i e b y ł on a n i w y b i t n y m p o e t ą dramatykiem. Choć ustępy o niepośledniej na tych wartości, polach to nigdy opanować i stąd też wypływają jednak epicznym, stworzył ani pojedyncze całości n i e potrafił rozmaite, wytknięte wyżej 200 YASILE ALESSANDRI. błędy. P r a w d z i w i e w i e l k i m artystą b y ł on n a t e r e n i e p o e z y i li r y c z n e j . A i t u nie w s z ę d z i e j e s t p a n e m s y t u a c y i ; czytając p r a wie w s z y s t k i e j e g o „ D u m k i i k o n w a l i e " , n a w e t n i e k t ó r e części z „Naszych czuje żołnierzy", się n a tern p o l u wnętrzny jakiś śpiewem ptaka, popęd o d n o s i się to w r a ż e n i e , źe p o e t a zupełnie do t e g o swobodnym. g o zmusza, l a s ó w do złoconej klatki. D o p i e r o swą d r o g ę , n a d r o g ę sień i w r a ż e ń , ź e stw orzył n a m r on w t y c h „ P a s t e l k a c h " tyle kwiatów, pereł i klejnotów, mienie przyrody, i oprawił r a m y , że słusznie mu na właścfwą l i r y c z n e j , to z n a l a z ł motywów, arcydzieło tyle śpiew j e s t błoń i ciemnych kiedy wszedł objektywnej poezyi n a łonie p r z y r o d y t y l e n i e w y c z e r p a n y c h Rozlał ale t e n przeniesionego z kwiecistych nie Śpiewa, b o w e tyle unie w swoim rodzaju. ś w i a t ł a i życia, rozrzucił objawił te misterne tak delikatne zrozu obrazki w tak się n a l e ż y tytuł, j e ż e l i j u ź nie cudne księcia poezyi, to p r z y n a j m n i e j księcia pieśni r u m u ń s k i e j . Wiktor Wiecki. KARTKA Z DZIEJÓW NASZYM PODOBNYCH. (Dokończenie). Cios j e d n a k b y ł z b y t d o t k l i w y m , a b y nie w y w o ł a ć r e a k o y i ; kamarylla d w o r s k a a raczej m ł o d z i e ż otaczająca uwielbieniem swoją k r ó l o w ę , p o s t a n o w i ł a j ą p o m ś c i ć a z a r a z e m z d o b y ć p r z e m o c ą to, co się nie dało osiągnąć n a d r o d z e l e g a l n e j : p r z y w r ó cić r z ą d , j a k i b y ł z a G u s t a w a znowu Adolfa. Na czele spisku s t a n ę l i Brahe, Horn, W r a n g e l a z nimi Hard i Puke, którzy w r. 1747 d o p o m o g l i byli w H o l a n d y i do p r z y w r ó c e n i a Stadt- h o n d e r a t u . J e d n i z n i c h mieli p o z y s k a ć p u ł k i g w a r d y i i a r t y l e r y i p o d p o z o r e m , ż e sejm chce zrzucić z t r o n u k r ó l a i k r ó l o w ę . Hard p o d tąź samą k ó w i w r a z z nimi osłoną miał uzbroić m a r y n a r z y i robotni o t o c z y ć p a ł a c k r ó l e w s k i , czekając aż g w a r - dya zaaresztuje członków senatu wraz z marszałkiem sejmowym. S e j m miał b y ć r o z w i ą z a n y i z e b r a n y d o p i e r o p o r o k u . P l a n b y ł p r o s t y i m ó g ł się u d a ć , t a k j a k się później u d a ł z a m a c h s t a n u G u s t a w a . P o m i m o to F r y d e r y k W . o s t r z e ż o n y o nim, j a k zre sztą o w s z y s t k i e m , o d r a d z a ł z całych sił i n i e z u p e ł n i e n a p r ó ź n o . Osiągnął t y l e , iż k r ó l z a w s z e słaby, począł się n a m y ś l a ć i w a hać, co w i d z ą c s t a r s i z p o m i ę d z y spiskowców, odłożyli z a m a c h n a p ó ź n i e j . L i c z y l i j e d n a k b e z gorącej k r w i m ł o d y c h . P e w n e g o dnia, b e z p o p r z e d n i e j kierunkiem umowy, k i l k u z nich lud w S z t o k h o l m i e skupiać począł pod się w imię k r ó l a i k r ó l o w e j . D o hr. B r a h e d a n o znać, że o p ó ł n o c y staną w s z y s c y pod b r o - 202 KARTKA Z DZIEJÓW NASZYM PODOBNYCH. nią. D a r e m n i e j u ż B r a h e i H a r d usiłowali ich p o w s t r z y m a ć ; nie p o z o s t a ł o j a k p r z e s t r z e d z króla, zaklinając, a b y stanął n a czele p o w s t a n i a . D z i a ł o się to 21 s t y c z n i a 1756 r. D w ó r b y ł w t e a t r z e , g d z i e t r u p a francuska śpiewała s z t u k ę liosette j a k zwykle, et Baton. Siedziano, obozami: królewscy osobno a opozycya naprzeciw, g d y n a r a z n i e p o k ó j p o w s t a ł yyśród widzów. F e r s e n w s t a ł i w y szedł p o s p i e s z n i e a za n i m w n e t inne, z n a c z n i e j s z e figury sej m o w e . K r ó l o w a t y l k o p o b l a d ł a , k r ó l wysłał n a z w i a d y s z a m b e lana, k t ó r y powrócił spokój z u p e ł n y , zakończenia do zamku. nie d o w i e d z i a w s z y się nic. U d a j ą c tedy p a r a k r ó l e w s k a , a za nią d w o r z a n i e , doczekali sztuki. U l r y k a drżąca z niecierpliwości, powróciła „Zastaliśmy k r ó l a — pisze H a r d , j e d e n z p r z y w ó d c ó w — w jego gabinecie z królową i dwoma z naszych, którzy g o j u ż b y l i objaśnili o w y b u c h ł e m p o w s t a n i u . B ł a g a l i ś m y króla, a b y siadł n a k o ń i w y j e c h a ł n a p r z e c i w ludu. K r ó l o w a chciała m u towarzyszyć... ale p o d c z a s g d y ś m y mówili, o z n a j m i o n o n a m , że n i e p r z y j a c i e l e n a s i zbierają się, że ich p a t r o l e krążą p o m i e ście i że lud z o s t a w i o n y b e z w o d z ó w , r o z p r o s z y ł się. P r o s i l i ś m y króla, a b y p o m i m o to zeszedł, p o k a z a ł się, a b y stanął n a czele zamkowej g w a r d y i . B y ł o j e j 150 ludzi i b y l i b y poszli za k r ó l e m ; po n o c y ł a t w o było o p a n o w a ć główne posterunki. Usiło w a l i ś m y ale n a p r ó ż n o w l a ć w serce króla c h o ć b y część n a s z e g o zapału" ... Tymczasem Fersen nie tracił czasu. Skonsygnowawszy w o j s k o do koszar, o b s a d z i ł b y ł artyleryą p o z y c y e g ó r u j ą c e n a d miastem. Równocześnie gromady młodej szlachty przebiegały z b r o j n o ulice miasta, r o z p r a s z a j ą c z b i e g o w i s k a . K i l k a osób a r e s z t o w a n o , m i ę d z y i n n y m i P u k e g o i S t a l s v a r d a , k t ó r y c h po w s t ę pnem badaniu ich w ś r ó d zaprowadzono tortur wzięto na ś p i e w a ć d z i ę k c z y n n e Te Deum, do t. zw. „ K o m n a t y r ó ż " , konfesatę. Nazajutrz sejm gdzie kazał i mianował pod prezydencyą na miętnego przeciwnika dworu barona Wrede, Komisyę inkwizyeyjną. Za j e j w y r o k i e m B r a h e , W r a n g e l , H a r d , P u k e , S t a l s v a r d i trzej pomniejszej i pomimo r a n g i spiskowcy, zostali s k a z a n i n a śmierć r o z p a c z l i w y c h w y s i ł k ó w k r ó l o w e j , poszli p o d miecz. E g z e k u c y a o d b y ł a się p u b l i c z n i e n a R i d d e r h o i m i e p r z e d samym KARTKA Z DZIEJÓW NASZYM kościołem, z a w i e r a j ą c y m p o d z i e l o n o ją n a d w a groby 203 PODOBNYCH. królów i bohaterów r a z y , nie chcąc przez dość Szweeyi; oryginalny skrupuł „zmieszać krwi szlachetnej z krwią plebejuszów". J e d e n Hard zdołał b y ł przed aresztowaniem r a t o w a ć się ucieczką — B r a h e i H o r n mogli, ale nie c h c i e l i . . . K r ó l a nie ścięto i — dzięki F e r s e n o w i — n i e złożono z t r o n u a n i z m u s z o n o do r o z w o d u z królową. S a m F e r s e n b o w i e m p r z e s t r a s z y ł się r o z m i a r a m i , j a k i e p r z y b r a ł a i n k w i z y c y a . się — pisze — iż się r o z c i ą g n i e n a cały k r a j " . „Obawiałem P o d jego wodzą w s z a k ż e w y s ł a n o do k r ó l a u r o c z y s t e p o s e l s t w o , niosące m u w y rok trybunału sejmowego. Biedny Adolf F r y d e r y k musiał wy słuchać w milczeniu a k t u oskarżenia, nano, źe „monarcha jest narchy" i zarzucono w którym mu przypomi dla p a ń s t w a a nie p a ń s t w o dla m o zgwałcenie przysięgi. A k t ten miał pozo s t a ć w t a j n e m a r c h i w u m do r o z p o r z ą d z e n i a sejmu. D o k r ó l o w e j wyprawiono arcybiskupa z surową ścioła; ze swojej r e p r y m e n d ą w imieniu K o s t r o n y F r y d e r y k I I . nie o d m ó w i ł sobie lichej s a t y s f a k c y i p o w i ę k s z e n i a j e j cierpień, pisząc w i n n y c h w y r a z a c h : A widzisz! nie m ó w i ł e m ? . . . N i g d y j e s z c z e k r ó l e w s k o ś ć nie b y ł a t a k n i z k o u p a d ł a . Z b o l a ł a , z r o z p a c z o n a L u i z a U l r y k a u c i e k ł a do D r o t t n i n g h o l m u , szu kając s a m o t n o ś c i i ciszy. T y c h j e d n a k nie było j e j d a n e m d ł u g o z a ż y w a ć . N a s a m p r z ó d p r z y s z ł a wieść o śmierci j e j m a t k i , p o t e m o p o w a ś n i e n i u się z F r y d e r y k i e m I I , a p o t e m i śmierci u k o c h a nego brata Wilhelma, i gorszy może nad wszystko wybuch w o j n y siedmioletniej, w k t ó r e j S z w e c y a , z a wolą s e n a t u , s t a n ę ł a n a ż ą d a n i e F r a n c y i p r z e c i w k o P r u s o m , wysyłając 30.000 w o j s k a n a p r u s k i e P o m o r z e . K r ó l o w a w i d z ą c w tern p o s t a n o w i e n i u j e d y n i e n o w y m a n e w r s t r o n n i c z y , nie p r z e r w a ł a t a j n e j d e n c y i z b r a t e m , żaląc p o p u l a r n ą w kraju, korespon- się n a n i e p o t r z e b n ą , i co p r a w d a , b o źle p r o w a d z o n ą nie kampanię. Przy końcu jej miała wprawdzie godzinę tryumfu: panowie radni zmuszeni byli prosić ją o pośredniczenie c a r P i o t r I I I . , k t ó r y b y ł świeżo porozumiawszy pokoju z Fryderykiem; po nadto śmierci E l ż b i e t y nastąpił, się ze s w y m k u z y n e m Adolfem Fryderykiem, z a ż ą d a ł od k r ó l a p r u s k i e g o , a b y t e n ż e p r a c o w a ł w S z w e e y i n a d 204 KARTKA Z DZIEJÓW NASZYM PODOBNYCH. p r z y w r ó c e n i e m w ł a d z y m o n a r s z e j . P i o t r znów p o t r z e b o w a ł S z w e eyi silnej, a b y m u p o m o g ł a o d e b r a ć D a n i i j e g o d z i e d z i c z n e księ stwo H o l s z t y ń s k i e . R z e c z charakterystyczna, że L u i z a U l r y k a , k t ó r a się o b u r z a ł a n a p o p r z e d n i e w m i e s z a n i e się R o s y i w s p r a w y s z w e d z k i e , p r z e s t a ł a się g n i e w a ć , g d y i n t e r w e n e y a ta w y s t ą p i ł a na korzyść jej planów. Radość wszakże niedługo trwała. Zanim jeszcze rozpoczęto a k c y ę , P i o t r I I I . znikł z t r o n u carów, na k t ó r y m zasiadła K a t a r z y n a . T a nie m y ś l a ł a j u ż o w o j n i e z D a nią, a choć w k r ó t c e porozumiała się z F r y d e r y k i e m II., nie było to j u ż n a k o r z y ś ć S z w e e y i lecz p r z e c i w P o l s c e . O b a k r a j e p r z e d s t a w i a ł y d z i w n i e p o d o b n y o b r a z : te s a m e i n s t y t u c y e p s e u d o republikańskie, t e n sam b e z r z ą d i nieład, k t ó r y t u i t a m n a l e żało sąsiadom p o d n i e c a ć i p i e l ę g n o w a ć , czekając, aż o w o c d o j rzeje. N a s t ę p n i e P o l s k a m i a ł a paść pierwsza, po niej zaś S z w e cya, szczęśliwsza przedstawiająca położeniem geograficznem, niemniej przeto p a s t w ę ł a k o m ą — F i n l a n d y ę dla R o s y i i r e s z t ę P o m o r z a dla P r u s . Nie d z i w więc, że t r a k t a t zawarty między F r y d e r y k i e m a c a r o w ą 31 m a r c a 1764 r., zawierał p a r a g r a f t a j n y u z n a j ą c y „ k o n i e c z n o ś ć u t r z y m a n i a w S z w e e y i istniejącej formy r z ą d u za p o m o c ą S t a n ó w i s p r z e c i w i e n i a się p r z y w r ó c e n i u wła d z y m o n a r s z e j " . P i ę ć l a t p ó ź n i e j (1769) obaj alianci mieli d o d a ć j e s z c z e do swej p i e k i e l n e j u m o w y k l a u z u l ę stanowiącą, ź e w s z e l k a zmiana konstytucyi praw, jakie szwedzkiej, dzierżył przed dążąca do p r z y z n a n i a k r ó l o w i r o k i e m 1720, m a b y ć u w a ż a n a za hasło do r o z p o c z ę c i a p r z e c i w k o S z w e e y i k r o k ó w Wszystko to b y ł o tajemnicą przed Luizą wojennych. Ulryka, k t ó r ą b r a t śmiał j e s z c z e p o c i e s z a ć l i s t o w n i e nadzieją, ź e cierpliwością zdoła z c z a s e m o d z y s k a ć g r u n t u t r a c o n y . K r ó l o w a j e d n a k czuła i n s t y n k t e m , źe j u ż n i e m a co n a j e g o p o m o c r a c h o w a ć , t e d y wiązać się z P r u s a m i , zamiast o d w r ó c i ł a się z n ó w k u p a r t y i fran cuskiej, r a t u j ą c j ą od s k u t k ó w n i e p o p u l a r n o ś c i , j a k ą n a nią nie szczęśliwa kampania w wojnie siedmioletniej P r u s y n i e g d y ś l i c z o n e do a l i a n t ó w F r a n c y i , c i w n y m obozie; ł a t w o jego sobie tedy wyobrazić intrygi, perswazye i przestrogi; carowej, zupełnie j a k g d y b y S z w e c y a groził była ściągnęła. s t a ł y dziś w p r z e złość Fryderyka, siostrze gniewem była gubernią rosyjską. KARTKA Z DZIEJÓW NASZYM Ulryka odpowiadała przyjaznych c h ł o d n o , nie stosunków. Czuła 205 PODOBNYCH. zrywając teraz pod przytem z bratem nogami pewniejszy g r u n t , y v e F r a n c y i b o w i e m p r z e k o n y w a n o się z d n i e m k a ż d y m , iż o p i e r a n i e się n a j a k i e m k o l w i e k p a r l a m e n t a r n e m stronnictwie jest złudzeniem przedstawia- kosztującem bardzo d r o g o a nie j ą c e m r ę k o j m i . P o c z ę ł a się t e d y n a n o w o p o d k i e r u n k i e m k s i ę cia de Choiseul p o d z i e m n a r o b o t a f r a n c u s k a w Szwecyi, skwa pliwe z a s y p y w a n i e r o s y j s k i c h min, p o d k o p u j ą c y c h r e s z t ę p o w a g i t r o n u i sił n a r o d u . N i e b y ł o w p r a w d z i e co liczyć n a króla, k t ó r y od chwili n i e u d a n e g o z a m a c h u stał się n i e m e m n a r z ę d z i e m w r ę kach senatu czyli Eady szesnastu, jak go p o w s z e c h n i e z w a n o . Z a to o c z y p o c z y n a ł y się z w r a c a ć n a n a s t ę p c ę k o r o n y , wychowanego i trzymanego w cieniu przez matkę. Wyrosły w ś r ó d w a ś n i s t r o n n i c z y c h , z m u s z o n y do u s z a n o w a n i a w z g l ę d e m ojca, k t ó r e g o nicość p o j m o w a ł i do ciągłego p o l i t y k o w a n i a w o b e c p o p ę d l i w e g o c h a r a k t e r u m a t k i , G u s t a w n a u c z y ł się b y ł od m ł o d u milczeć, o b c h o d z i ć , l a w i r o w a ć , a b y dojść do celu, u n i k a j ą c g w a ł t o w n y c h stare. J e d n y m z o b j a w ó w j e g o dojrzałości p r z e d w c z e snej b y ł a o d m o w a o f i a r o w a n e g o m u p r z e z F e r s e n a k r z e s ł a w se n a c i e : „Nie m o g ę p r z y j ą ć — o d p o w i e d z i a ł — g d y ż nie c h c i a ł b y m uchybić królowi, występując zać się służalczym, p r z e c i w j e g o zdaniu, działając p r z e c i w własnej m y ś l i " . I d o b r z e z r o b i ł — wiedział b o w i e m , ż e m a t k a monarchę, dnak była już wobec pod niejednym literackiem ani t e ż oka napotkać. widząc w n i m p r z y s z ł e g o n i e g o z a z d r o s n a . M o g l i się byli j e względem zrozumieć Gustaw z czasem i choćby nauczył na polu się b y ł cenić s w y c h s u r o w y c h , p r z e z sejm n a r z u c o n y c h o c h m i s t r z ó w ; dziś b y l i mu przyjaciółmi światem i pośrednikami w stosunkach z a g r a n i c z n y m . J e d e n z nich, poeta z umysłowym Gyllenberg, miał wkrótce w sztuce szwedzkiej rozpocząć epokę znaną pod nazwą epoki G u s t a w i a ń s k i e j . Zaledwie królewicz doszedł pełno letności, t j . 19 lat, p o m y ś l a n o d l a ń o m a ł ż e ń s t w i e . B y ł w p r a w dzie od d z i e c i ń s t w a z a r ę c z o n y z k r ó l e w n ą d u ń s k ą , ale k r ó l o w a miała zawsze nadzieję, że z w i ą z e k nie p r z y j d z i e do skutku i s z u k a ł a g o r l i w i e s y n o w e j w p o ś r ó d w ł a s n y c h siostrzenic, księ- 206 KARTKA Z DZIEJÓW NASZYM źiiiczek pruskich. W senacie poczęły stronnictwa, snasek, gdy Oustaw stanął źe słowa nie chcąc PODOBNYCH. znów ostro dopuścić do n o w y c h n i e stanowczo przeciw żądaniu matki, danego niegdyś królowi duńskiemu r y s o w a ć się oświadczając, dotrzyma. Stąd długi g n i e w U l r y k i i n i e z a s ł u ż o n a a n t y p a t y a do m ł o d e j k s i ę ż n e j , które stanęły murem między Gustawem a matką. Gustaw żony nie kochał, dzieci d ł u g o z nią nie miał, u w a ż a ł swój j a k o czyn p o l i t y c z n y , p o t r z e b n y dla kraju. patrzeć bez oburzenia związek Nie m ó g ł wszakże n a ciągłe o b j a w y n i e c h ę c i w o b e c i s t o t y cichej, ł a g o d n e j i miłej, wysilającej się d a r e m n i e n a r o z b r o j e n i e m a t c z y n e g o serca. L u i z a U l r y k a b y ł a w z o r o w ą m a ł ż o n k ą i wielką królową; cnota jej podwalinie miłości, wszakże musiała być ufundowaną lecz p y c h y , skoro nie u m i a ł a nie n a wytrzymać t y l u m a t k o m znajomej p r ó b y : chwili, g d z i e d z i e c k o b u d z ą c się do samoistności, p o c z y n a działać własną swą wolą i m y ś l e ć własnemi myślami. W p o l i t y c e G u s t a w dążył do t e g o s a m e g o celu, co m a t k a , ale różnił się w z d a n i u co do s p o s o b u dosiągnięcia m e t y . K r ó l o w a ł u d z i ł a się znowu, ź e z d o ł a zgrabnemi manewrami I z b y ; G u s t a w widział, źe t y l k o p r z e m o c nie p r z e s t a w a ł opanować p o m o ż e . F r y d e r y k LI. o d s t r a s z a ć ich od w s z e l k i e g o czynu, wskazując i m u s t a w i c z n i e los P o l s k i , niedość, z d a n i e m j e g o , p o t u l n e j w o b e c ż ą d a ń R o s y i . Nie p o t r z e b o w a ł w s k a z y w a ć ; oczy d w o r u s z w e d z kiego b y ł y wciąż n a W a r s z a w ę zwrócone, tego czerpana nauka, była wręcz przeciwną tylko źe z widoku radom króla pru s k i e g o : „ L o s P o l a k ó w —pisał królewicz G u s t a w — w s k a z u j e n a m n a s z e p r z y s z ł e losy. K r ó l polski p r z e k o n a się z d o ś w i a d c z e n i a , że p r z e d naród obowiązkiem cofać o b u r z a się i b u n t u j e , przymiesza się h a ń b a się nie t r z e b a , źe najpoddańszy g d y do w e w n ę t r z n e j j e g o słabości obcego ucisku. J u ż m u k o r o n a się n a głowie, j u ż p o d d a n i j e g o spiskują, p r z y j a c i e l e opuszczają g o , a R o s y a g r o z i m u wojną. G d y b y S t a n i s ł a w A u g u s t był na siebie tę burzę swą stałością w o b r o n i e chwieje praw ściągnął swego kraju — z a z d r o ś c i ł b y m j e g o l o s u ; u p a d e k j e g o o p r o m i e n i ł b y g o chwałą a p a ł a c e królów-obywateli (sic) Europy o t w a r ł y b y się KARTKA Z DZIEJÓW NASZYM 207 PODOBNYCH. n a j e g o przyjęcie. Ale on nic nie r o b i a w s z y s t k o z n o s i ; ścią g n i e n a siebie p o g a r d ę z a g r a n i c y i n i e n a w i ś ć w ł a s n e g o l u d u " Dalej zaś pisze z n ó w p o d datą 18 k w i e t n i a 1768. „ W i a d o m o ś c i z P o l s k i donoszą o wielkiej k o n f e d e r a c y i w K a m i e ń c u dla z m i a n y u c h w a ł o s t a t n i e g o sejmu. D w i e r a d y o d b y t o w W a r szawie, k r ó l i s e n a t R z p l t e j rosyjskiej dla u t r z y m a n i a mają prosić o p o m o c cesarzowej d a w n y c h r e z o l u c y j . Oo za n i e g o d z i - wość!... O h r a b i o P o n i a t o w s k i j a k ź e ś mi się w y d a w a ł w i e l k i m ! 0 Stanisławie jesteś Auguście ani k r ó l e m wieleźeś stracił w m y c h oczach! Nie ani o b y w a t e l e m . U m r z e j , j e ś l i p o t r z e b a dla z a p e w n i e n i a n i e p o d l e g ł o ś c i twej o j c z y z n y , ale nie r z u c a j się p o d jarzmo dla zachowania cienia p o t ę g i , k t ó r y m o ż e z n i k n ą ć z a lada skinieniem z Moskwy". N i e dziw, że p r z e r a ż o n y s t a n e m sława A u g u s t a , m ł o d y książę Polski i postawą patrzał z litośnem Stani niedowierza niem na połowiczne próby przedsięwzięte na gruncie parlamen t a r n y m przez rodziców. Zażądali zwołania nadzwyczajnego sejmu dla r e w i z y i k o n s t y t u c y i a g d y s e n a t się w z b r a n i a ł , k r ó l p o d n i e cony przez żonę, zagroził abdykacyą, zwalając n a R a d ę o d p o w i e d z i a l n o ś ć z a w s z y s t k o złe, j a k i e b e z k r ó l e w i e za sobą pocią g n ą ć m o ż e . T o m ó w i ą c złożył n a stole a k t a b d y k a c y i i wyszedł. Senat istotnie kwiecień przeląkł następnego groźby z Berlina Fryderyka się i ustąpił; roku 1769. N a i Petersburga. „dla o d w r ó c e n i a s z c z ę s n y los b i e d n y c h sejm został zwołany n a to w k r ó t c e Katarzyna p o s y p a ł y się wezwała burzy, mogącej pomocy przyspieszyć nie S z w e d ó w " . F r y d e r y k zaś list t e n posłał do siostry, p r z y p o m i n a j ą c , ż e j e s t ściśle z R o s y ą związany, ż e zatem ani myśli M o s k a l o m p r z e s z k a d z a ć , g d y „nie z a d o w o l e n i jeszcze p a n o w a n i e m w P o l s c e , zechcą t ę samą r o l ę w S z w e c y i odegrać"... dozwolić przeczucia Termin obu zwołania mocarstwom Gustawa sejmu był przygotować sprawdziły się. dość oddalonym, aby swe szyki. D z i ę k i i m Sejm w Nortkoping był b u r z l i w y i długi; p a r t y a r e w i z y i podzieliła się n a r ó ż n e frakcye 1 z a p o m n i a w s z y g ł ó w n e g o celu, u z y s k a ł a t y l k o osobiste z m i a n y 1 „ P a m i ę t n i k króla G u s t a w a " . Bibl. w Upsali. 208 KARTICA Z DZIEJÓW NASZY.M PODOIiNY ('H. T w m i n i s t e r y u m , do k t ó r y c h dążyła. się z w y c i ę ż o n y m . Tron W t e d y to i w s k u t k u po raz t r z e c i widział t y c h zajść, i F r y d e r y k wzmocnili dotyczącą Szweeyi u m o w ę , że każda z m i a n a w rządzie w k r o c z e n i a w ziemie holmie powtórzyć miała być dla s z w e d z k i e ; hr. P a n i n to, co do k r ó l a Katarzyna postanawiając obojga h a s ł e m do mógł był w Sztok pruskiego pisał o Polsce: „ W i n t e r e s i e W K M c i leży, a b y w t y m k r a j u z a w s z e p e w i e n nie ład panował". P o d c z a s g d y R o s y a t r y u m f o w a ł a , Choiseul, k t ó r y b y ł wiele na poprawie konstytucyi budował, o k a z y w a ł swe n i e z a d o w o l e nie s t a n o m s z w e d z k i m o d w o ł a n i e m a m b a s a d o r a p . B r e t e u i l i co g o r s z a odcięciem zwrócił subsyclyów. N i e opuszczając w s z a k ż e s p r a w y się z nią całkowicie do n a s t ę p c y t r o n u — z a p r a s z a ł g o do W e r s a l u n a poufną r o z m o w ę z L u d w i k i e m X V . G u s t a w nie mógł od r a z u w y j e c h a ć , natomiast b r a t j e g o K a r o l ks. S u d e r - m a n i i (późniejszy K a r o l X I I I . ) w y b r a ł się za g r a n i c ę dla z d r o wia, po drodze z których rozpoczął potem w Berlinie nie m ó g ł zabiegi matrymonialne, się w y w i n ą ć j a k z a p o m o c ą swego r z ą d u ; w P a r y ż u zaś, w e d ł u g ż a r t o b l i w y c h p o c h l e b s t w Grimma zawrócił z u p e ł n i e g ł o w ę 71-letniej p a n i Geoffrin, k t ó r a „gotowa b y ł a p o d ą ż y ć za nim do S z t o k h o l m u , p o d o b n i e j a k w r o k u p o przednim do Warszawy jeździła". Przez ten czas w S z w e e y i p r z y j m o w a n o z w i e l k i e m i h o n o r a m i b r a t a k r ó l o w e j , księcia H e n ryka pruskiego. W r a z z nim s k o w c ó w r. 1756, k t ó r y b y ł a teraz zostając w służbie przybywał H a r d , j e d y n y ze spi zdołał ucieczką ujść k a r y śmierci p r u s k i e j , chciał s k o r z y s t a ć z a m n e - s t y i ogłoszonej w r. 1762. Z d a r z y ł o się, iż właśnie F e r s e n , k t ó r y go był skazał, musiał go t e r a z i s k a z a n y znaleźli śmiałą prostotą wprost Tak się n a p r z e c i w siebie. F e r s e n wydobyć g d y książę H e n r y k przyjmować. się z t r u d n e g o więc sędzia umiał wszakże położenia; w chwili p r z e d s t a w i a ł p a n ó w swojej świty, p o d s z e d ł do H a r d a i śmiejąc się p o d a ł mu rękę. Luiza Ulryka nie p o s i a d a ł a się z r a d o ś c i m i e n i a u siebie pierw szy r a z od ślubu r k o g o ś z własnej r o d z i n y . W k o ł o niej za to p o d e j r z y w a n o w t y c h odwiedzinach jakiś cel p o l i t y c z n y . I s t n i a ł on rzeczywiście, ale m e d o t y c z y ł S z w e c j a : książę p r z e p ę d z i w s z y p e w i e n czas n a fe- KARTKA Z DZIEJÓW NASZYM stynaeb i ucztach, wyjechał 209 PODOBNYCH. do P e t e r s b u r g a — u k ł a d a ć rozbiór P o l s k i . Z e n e g o c y a c y e się u d a ł y , w i e m y aż n a d t o : H e n r y k p o wTÓciwszy do b r a t a tego Fryderyk d o s t a ł „za f a t y g ę " 40.000 talarów... okazywał mu zawsze wdzięczność Prócz za to arcy dzieło zręczności. W t y d z i e ń po w y j e ź d z i e księcia H e n r y k a , t. j . 8 l i s t o p a d a 1770 r., k r ó l e w i c z Gustaw wyruszał do F r a n c y i . T y m razem najlepsze życzenia matki miały towarzyszyć jego podróży; wszak p r z e d m i o t e m t e j ż e b y ł t e n s a m cel, o k t ó r y o n a p r z e z całe życie walczyła! Zstępując z wielkich u d a ć n a okręt, k r ó l e w i c z iż z a n i m napowrót schodów wyrzekł zamkowych, t e słowa: aby się „ S p o d z i e w a m się, w e j d ę n a t e s t o p n i e , nie b ę d z i e j u ż u n a s t e g o r z ą d u k r z y k a c z y ! (braillards). N i e s t e t y ! W y j e ż d ż a ł za p ó ź n o : j e s z c z e nie b y ł d o t a r ł do stolicy francuskiej, gdy główna pod p o r a j e g o n a d z i e i , książę Choiseul, w y p a d ł y z łaski, wygnany, o p u s z c z a ł dwór. W s z y s t k o z a t e m zdało się c h y b i o n e i k r ó l e w i c z m u s i a ł się z a d o w o l n i ć s e r d e c z n e m , ale z r a z u b e z o w o c n e m p r z y j ę c i e m s t a r e g o k r ó l a . P o c i e s z a ł o go nieco n a w i ą z a n i e s t o s u n k ó w z umysłowym światem Paryża, z uczonymi i z kobietami, peł- n e m i r o z u m u l u b s p r y t u , o b c h o d z ą c e m i się b e z dzisiejszej „ e m a n c y p a c y i " do o d g r y w a n i a w a ż n e j roli w s w o j e m Siedział właśnie w teatrze w łoży jednej z-tych hrabiny Egmont, o śmierci gdy mu przyniesiono ojca. P i e r w s z a h r a b i n a społeczeństwie. pań, pięknej niespodziewaną Egmont uczciła go wieść tytułem królewskim. Adolf F r y d e r y k chodząc od straszna. stołu, rażony apopleksyą skonał był nagle, wy 12 l u t e g o 1771 r. R o z p a c z królowej była W r a z z m ę ż e m , k t ó r e g o szczerze k o c h a ł a , w k t ó r e g o p r z y z w y c z a i ł a się w l e w a ć swoje u c z u c i a i wolę, z a p a d a ł się dla niej d o t y c h c z a s o w y j e j świat, znikało p o l e d z i a ł a n i a . T e r a z G u s t a w b y ł k r ó l e m , a jej rolą b y ł o u s u n ą ć się w cień. S y n j e j czuł t r u d n o ś ć p o ł o ż e n i a i p r a g n ą ł c z e m p r ę d z e j u s p o k o i ć ją, u g ł a s k a ć czułością swą i u s z a n o w a n i e m . A n i o n w s z a k ż e , ani c z y s t y roz sądek, wiejący t y m r a z e m z listów F r y d e r y k a II., nie zdołały r o z b r o i ć z g o r z k n i a ł e j d u s z y k r ó l o w e j . D z i w n y t o b y ł zaiste cha r a k t e r : w g ł ę b i s e r c a k o c h a ł a syna, ale miłość t a b y ł a p r z y w a P. P. T . L X . 14 210 KARTKA Z DZIEJÓW NASZYM łona grubemi pokładami egoizmu; TODOBNYCH. b y ł y chwile, g d z i e j e j p ł o m i e ń p r z e d z i e r a ł się w g ó r ę , ale n i k n ą ł w n e t p o d falami u r o j o n y c h żalów i k r z y w d . Fersen w swych Pamiętnikach oskarża ją o projekta j e n e y i , n i e m a l o c h ę ć u z u r p o w a n i a t r o n u . B ą d ź co bądź, t e nie zamieniły się w czyn, a p o s t ę p o w a n i e m ł o d e g o rechęci monarchy świadczyło głośno, ż e nie p o t r z e b o w a ł m e n t o r a . G u s t a w I I I . n i e zaraz po śmierci ojca p o w r ó c i ł był do k r a j u ; k o r z y s t a j ą c ze swej świeżej królewskiej g o d n o ś c i , r o z p o c z ą ł z L u d w i k i e m X V . tajne układy, zakończone równie tajnym traktatem, Szweeyi regularne rąk s a m e g o subsydya oraz 75.000 liwrów, króla, n a r o z p o c z ę c i e warującym płatnych działania... Niechaj do wszyscy P o l a c y (a j e s t ich t e r a z dużo), g o r s z ą c y się u k ł a d a m i S o b i e s k i e g o z L u d w i k i e m X I V , n a d s t a w i a j ą u s z u i u m y s ł u : w p r a w d z i e świet n i e j s z e m j e s t z w y k l e p o ł o ż e n i e t e g o , co daje pieniądze, od t e g o co j e p r z y j m u j e ; dobny n i e r a z j e d n a k , j a k n p . t u i z Sobieskim, p o układ jest prostem zawarciem spółki, w k t ó r e j jedna s t r o n a daje ś r o d k i m a t e r y a l n e , a d r u g a i n t e l i g e n c y ę i p r a c ę lub k r e w . W takiej spółce często t a o s t a t n i a s t r o n a więcej daje niż bierze, a zresztą c h o ć b y i t a k nie b y ł o — c z e m u ż n i e j e s t h a ń b ą przyjąć od p r z y j a c i e l a p o m o c w ludziach, broni, ż y w n o ś c i i t. p., a t y l k o h a ń b ą j e s t p r z y j ą ć j e w pieniądzach, k t ó r e w s z y s t k o t o r a z e m p r z e d s t a w i a ć m o g ą ? Co i n n e g o j e s t w y n a j ą ć się j a k k o n d o t t i e r dla p r o w a d z e n i a w o j n y , obcemu tylko k o r z y s t n e j , a co i n n e g o u z y s k a ć p o p a r c i e dla u w o l n i e n i a k r a j u s w e g o od w r o g a (np. Sobieski od T u r k ó w ) , l u b w y d ź w i g n i ę c i a go z śmiertelnej anarchii, j a k to G u s t a w I I I . uczynił... Z P a r y ż a p o w r ó c i ł b y ł n a Berlin, g d z i e usiłował o d w r ó c i ć od s w y c h z a m i a r ó w czujną u w a g ę F r y d e r y k a II., a w r a z z n i m i R o s y i , o k a z a ć się n a i w n y m ale rozsądnym młodzieńcem, pragnącym przedewszystkiem spokoju. Nie darmo był j e g o siostrzeńcem, skoro potrafił n a w e t s t a r e g o lisa o s z u k a ć ! W y l ą d o w a ł w S z w e e y i zaraz j e d n a k n a sejmie d o p i e r o 30 m a j a 1771 r.; k o r o n a c y j n y m wziął się do dzieła, nie p r z y s t a j ą c do ż a d n e j p a r t y i (jak to d o t ą d b y w a ł o ) , ale spraszając do siebie w y b i t n e osobistości wszelkich odcieni, wmawiając w nich k o n i e c z n o ś ć z j e d n o c z e n i a i k o n c e n t r a c y i w ł a d z y . Praca KARTKA Z DZIEJÓW NASZYM 211 PODOBNYCH. j e g o atoli w y w o ł y w a ł a i r o n i c z n y ś m i e c h z ust k r ó l o w e j matki. P r z e p o w i a d a ł a m u n a j s m u t n i e j s z e w y n i k i , p o w t a r z a ł a , że w ł a d z a k r ó l e w s k a nie n a j e d n o ś c i s t r o n n i c t w , ale n a ich rozbiciu zasa d z a ć m o ż e swą siłę. G u s t a w s t a r a ł się j ą p r z e k o n a ć , ale w i d z ą c ż e j e g o ł a g o d n o ś ć nic nie w s k ó r a , wiając to ją w zamku począł m a t k i u n i k a ć ; sztokholmskim, w E k o l s u n d z i e , to w p o n u r y m którego grobowe sołości m ł o d e g o ściany s a m z żoną przesiadywał a wspaniałym Gripsholmie, rozbrzmiały wkrótce dworu. Dziś j e s z c z e w i d o k przez Gustawa III. teatru zosta dźwiękami we urządzonego tam z a d z i w i a i n i e m a l razi. Z a p r z y k ł a d e m k r ó l a oddalili się od U l r y k i d w o r a c y , m ł o d z i s y n o w i e p o częli t e ż od niej stronić, żaląc się p r z e d k r ó l e m n a j e j poryw czość i dąsy — p o z o s t a ł a t e d y s a m a z j e d y n ą córką, Zofią A l b e r tyną, ze swą g o r y c z ą i s m u t k i e m . Wtedy to objawiła ż ą d a n i e wyjazdu do P r u s dla o d w i e d z e n i a r o d z i n y . G u s t a w p r z y c h y l i ł się d o ń z radością; że odetchnie swobodnie, otoczył znowu matkę kontent, o b j a w a m i czu łości, k t ó r e L u i z a U l r y k a p r z y j ę ł a ozięble. Z d r o g i j e s z c z e n a p i s a ł a d o ń list b a r d z o p r z y k r y , a d o w i e d z i a w s z y się, iż k r ó l b y ł nim zrażony, w y d a ł a się b a r d z o zdziwioną, twierdząc, p o j m u j e , co g o t a k m o g ł o w z b u r z y ć . T o w a r z y s z ą c y j e j żalili się, ż e ich t r a k t u j e „z p o g a r d ą i dumą, j a k o b y ż e nie Szwedzi ostatnich z l u d z i " . W P r u s a c h za to w s z y s t k o zdało jej się c u d n e m . u p r z e j mem, kochającem i m ą d r e m . nych, witana przez członków Przyjęta serdecznie uczonych przez akademij krew przemówie n i a m i p e ł n e m i p o c h l e b n y c h słów, u c z c z o n a f e s t y n a m i b e z k o ń c a , z d a w a ł a się b u j a ć p o złocistych do o b ł o k a c h , a listy j e j posyłane S z w e c y i z a w i e r a ł y w k a ż d y m wierszu p o g a r d l i w e p o r ó w n a nie t e g o kraju z b r a n d e n b u r s k i m rajem. Prócz tego nie było listu do s y n a b e z n a j p r z y k r z e j s z y c h u w a g , n i e o s ł o d z o n y c h ża dnym wyrazem słówko trafiło, miłości: jeśli się p r z y p a d k i e m j a k i e Gustaw z a p o m i n a ł o reszcie. R a z cieplejsze g d y siedział p r z y obiedzie w b a r d z o ścisłem kółku, p r z y n i e s i o n o m u p o c z t ę ; począł p r z e b i e r a ć m i ę d z y l i s t a m i aż znalazł, co s z u k a ł : „ T o j e s t od m a m y ! " — r z e k ł wesoło. L e c z z a n i m listu doczytał, pobladł 14* 212 KARTKA Z DZIEJÓW NASZY"M PODOBNYCH. i w s t a ł od stołu, a z a p y t a n y , czy co złego m a t c e się stało, od rzekł zniecierpliwiony: „ N i e — j e s t tylko złego humoru!" F r y d e r y k I I . nie miał czasu d ł u g o b a w i ć się z siostrą; za j ę t y b y ł świeżo d o k o n a n y m p o d z i a ł e m P o l s k i i ż ą d n y naocznie owe „nowe" Prusy (Królewskie), które w udziale. L u i z a U l r y k a pisała w t o n i e t r y u m f u j ą c y m zwiedzić mu padły o „pięk nej zdobyczj?" b r a t a , w y r z u c a j ą c j a k o w styd G u s t a w o w i , że on r sam do t a k wielkiego dzieła n i e z d o l n y . Ale tu, n a d M a l a r e m n i k t t r y u m f o w a ć nie myślał; u p a d e k P o l s k i rozległ się b y ł zło w i e s z c z y m g r o m e m po umysłach i sercach „Zepsucie i rozpa- sanie p a r l a m e n t a r y z m u z n u ż y ł o i p r z e s t r a s z y ł o opinię publiczną. Zrozumiano, iż rozwiązłość o b y c z a j ó w p o l i t y c z n y c h i z r o d z o n y z e ń nierząd w p u b l i c z n y c h s p r a w a c h w i o d ł y w p r z e p a ś c i , k t ó r e u k a z y w a ł y się n a g l e , oblane ponurem w Polsce wypadków". światłem zachodzących W tej chwili i p o d t e m w r a ż e n i e m Gu s t a w I I I . w y k o n a ł d n i a 19 sierpnia 1772 r. swój z a m a c h s t a n u ; za j e d n y m r z u t e m , bez kropli k r w i w y l a n e j , zwalił parlamen t a r n y ustrój państwowy i przywrócił władzę monarszą. A choć wielki t e n c z y n uratował później w ł a s n e m n a r a z i e sw ój kraj 7 ż y c i e m p r z y p ł a c i ł , nie mniej od p o d o b n e g o j a k w Polsce nie szczęścia. Oto j a k s a m d n i a n a s t ę p n e g o opisał, co zaszło, w liście do m a t k i : „Byłem zmuszony wszystko rzucić n a k a r t ę . P l a n , k t ó r y p r z y s p o s a b i a ł e m , z o s t a ł b y ł o d k r y t y . Miałem tej n o c y b y ć u w i ę z i o n y i z a m o r d o w a n y . Z d e c y d o w a ł e m się n a t y c h m i a s t . W y powiedziawszy przemowę do mojej gwardyi, k a z a ł e m w samo p o ł u d n i e z a a r e s z t o w a ć s e n a t i o p a n o w a ł e m a r m a t y . Cała g w a r d y a o k a z a ł a się w i e r n ą ; n a w e t s y n o w i e i s i o s t r z e ń c y s e n a t o r ó w p o szli za mną. Posłałem delegacyom stanów i usłuchano mnie. L u d z dziwnym mną, w s z ę d z i e wokoło zapałem siebie słyszałem r o z k a z rozejścia się oświadczył krzyki się za radości i entu- z y a z m u . W s z y s t k i e d o s t ę p y są s t r z e ż o n e i spokój w s z ę d z i e przy w r ó c o n y . B r a c i o m moim, k t ó r y c h b y ł e m wysłał, a b y p o d n i e c i l i prowincyę, wyprawiłem rozkaz objęcia głównego dowództwa, K a r o l o w i dzielnic p ó ł n o c n y c h , a F r y d e r y k o w i dzielnic p o ł u d n i o wych. Błagam drogą moją m a t k ę , a b y zechciała wziąć w r ę k ę m o j e p r o w i n c j e n i e m i e c k i e i pozwolić, a b y hr. Sinclair rządził KARTKA Z DZIEJÓW NASZYM 213 PODOBNYCH. t a m p o d j e j zwierzchnością. M a m n a d z i e j ę , iż król p r u s k i d o b r z e się namyśli, nim m n i e zaczepi. G d y u j r z y P o m o r z e p o d w ł a d z ą swej siostry, nie b ę d z i e śmiał ściągnąć n a ń ręki, d l a t e g o też głównie polecam je matce". Luiza Ulryka b y ł a j u ż opuściła B e r l i n , g d y j ą doszły wieści. Z serca j e j d o b y ł te się wielki k r z y k radości. T o ż wielki cel j e j życia b y ł osiągniętym, t r o n s z w e d z k i w y z w o l o n y , w a ś n i e stronnictw wszystko stłumione, niepodległość kraju zdziałał j e j syn... N i e dziw, w z i ę ł a g ó r ę , że n a p i s a w s z y szlachetny i piękny, nie. G u s t a w 22 sierpnia I to że w onej chwili miłość d o ń list p e ł e n zapału, prawdziwie p o s p i e s z y ł a w y k o n a ć p o l e c o n e sobie z a d a zasługiwał pisał zapewniona! obecnie znów: na „Nowa przyjętą i zaprzysiężoną wszelkie forma pochwały. rządu została Dnia wczoraj przez wszystkie stany państwa z naj większą j e d n o m y ś l n o ś c i ą . M i a ł e m w ł a d z ę a b s o l u t n ą w r ę k u w s k u t e k p o d d a n i a się k a ż d e g o s t a n u z o s o b n a ; ale u w a ż a ł e m za szla chetniejsze, wyższe, zgodniejsze z tem, com był mówił po p r z e d n i o , a zresztą i b e z p i e c z n i e j s z e dla m o i c h r z ą d ó w , o g r a n i c z y ć s a m e m u k r ó l e w s k ą w ł a d z ę , zostawiając n a r o d o w i najistot niejsze p r a w a wolności, a z a c h o w u j ą c dla siebie p r a w a , p o t r z e b n e do z a p o b i e ż e n i a swawoli..." Wieść o zamachu stanu w Sztokholmie ryka II. jak grom z jasnego ź e się dał p o d e j ś ć przez nieba. Zdumiony siostrzeńca i z takiem r ę c z y ł za n i e g o w P e t e r s b u r g u . ze s t r o n y padła na Fryde b y ł i wyciekły, przekonaniem Więc znowu na Luizę Ulrykę o b u b r a c i p o s y p a ł się g ę s t y g r a d w y r z u t ó w i g r ó ź b , k t ó r e ona o d p a r ł a z godnością; n i e u s t r a s z o n a i n a p o z ó r s p o k o j n a czekała na Pomorzu na w k r o c z e n i e wojsk pruskich. jej wszakże była F r y d e r y k o w i w i a ł się K a t a r z y n y , Obecność n a r ę k ę : w g r u n c i e r z e c z y oba sądził w s z a k ż e , iż n a w e t w m y ś l w y k o n a nia wiążącej ich u m o w y c a r o w a nie z a ż ą d a od n i e g o , a b y p r z e ciw w ł a s n e j siostrze w o j o w a ł . ofiary, chociaż nie p r z e z I s t o t n i e c a r o w a nie z a ż ą d a ł a tej u c z c i w o ś ć lub w z g l ę d n o ś ć : p o p r o s t u t a k b y ł a z a j ę t a z a b o r e m P o l s k i , że j e j nie starczyło uwagi na S z w e c y ę . W i e d z i a ł a , że po F i n l a n d y ę sięgnie, k i e d y z e c h c e ; od ł o ż y ł a więc t e n smaczny k ą s e k n a p ó ź n i e j . S t a ł o się więc, ź e 214 KARTKA Z DZIEJÓW NASZYM tym razem jeszcze zagłada PODOBNYCH. Polski stanęła tarczą między nie szczęściem a ojczyzną o s t a t n i c h j e j d y n a s t y c z n y c h królów. T u t a j p. H e i d e n s t a m wspólnietwa zatrzymuje przy curee polonaise, się n a chwilę, a b y w y k a z a ć , j a k ze r o z b i o r z e Polski, k t ó r y d o s a d n i e wyrosło n a z y w a la d z i ę k i F r y d e r y k o w i I I . dzisiejsze trój- p r z y m i e r z e m i ę d z y Rosyą, P r u s a m i i Austryą, k t ó r e g o doniosłość on j e d e n dokładnie pojmował. Natrząsał się z b i e r n y c h pułów Maryi Teresy, która, j a k powiadał: b r a ł a " : Elle wtarza pleurait et elle prenait toujours! skru „płakała a przecież „Przymierze a u t o r po A l b e r c i e Sorel — z r o d z o n e nie ze to—po wspólności i n t e r e s ó w , ale z p r z e c i w i e ń s t w a żądz, z r y w a ł o się p a r ę k r o ó , a b y się n a p o w r ó t nawiązać, ż ą d z a b o w i e m j e s t n i e n a s y c o n ą i z a o s t r z a się w miarę, j a k się z a s p a k a j a " . Niestety Luiza Ulryka nie mogła wiecznie na Pomorzu p o z o s t a ć . G d y n i e b e z p i e c z e ń s t w o minęło, wróciła do kraju, g d z i e syn przyjął j ą serdecznie, w y z n a c z j T r o c z n ą p r o w i z y ę 400.000 liw r ó w i oprócz przyznanej własności zamku w Drottningholm, i n n y p i ę k n y z a m e k , Frecłrickshof o d n o w i ł i n a j e j u ż y t e k p r z e znaczył. U d z i a ł u w r z ą d a c h w szakźe n i e d a ł j e j ż a d n e g o , a o t e n T g ł ó w n i e chodziło królowej. Rządy wprawdzie nie były trudne; w k r a j u wszyscy, n a w e t F e r s e n i i n n i p r z y w ó d c y o p o z y c y i k o rzyli się u s t ó p r e s t a u r a t o r a tronu, z z a g r a n i c ą b y ł s p o k ó j , k t ó r y chcąc b a r d z i e j j e s z c z e z a p e w n i ć , G u s t a w przyjął z r ą k Kata r z y n y I I . m a ł ż o n k ę dla b r a t a swego, K a r o l a , księcia S u d e r m a n i i , co p r a w d a , swą siostrę stryjeczną, k s i ę ż n i c z k ę holsztyńską, Szarlottę. T y m razem Katarzyna dzając do k r ó l e w s k i e j spełniła d o b r y u c z y n e k , rodziny w Sztokholmie dobroci, wesołości i z g o d y . N a w e t U l r y k a , innego pragnęła, nie mogła się o p r z e ć wprowa istnego która znów dziecinnym aniołka czego wdziękom swej nowej s y n o w e j . S z a r l o t t a robiła, co mogła, d l a ł a g o d z e n i a rodzinnych kwasów, a było ich nie mało, g d y ż n i e t y l k o mąż w ł a s n y j ą z a n i e d b y w a ł , n i e t y l k o m a t k a s p r z e c z a ł a się z synami, ale j e s z c z e m i ę d z j k r ó l e m a m ł o d ą k r ó l o w ą p a n o w a ł n a j z i m n i e j T szy s t o s u n e k . N i e było w tern w i n y Zofii M a g d a l e n y , i s t o t y c n o tliwej a cichej, ale zastj^głej w obec o b o j ę t n o ś c i i g ł o ś n y c h szy T d e r s t w . Nie w i e d z i e ć d o b r z e , c z y p o d w p ł y w e m b r a t o w e j , czy K A R T K A Z DZIEJÓW NASZYM z własnej i n i e y a t y w y , żeństwa, t e r a z d o p i e r o , p o dziesięciu G u s t a w I I I . zbliżył '215 PODOBNYCH. latach mał się nieco do ż o n y , k t ó r a n a t y c h m i a s t ożyła. On sam p o c z u ł się szczęśliwym, co t e ż n a w s z y s t kich w rodzinie podziałało kojąco: nigdy pono nie widziano u d w o r u t a k w e s o ł e g o czasu, j a k zima z r. 1775 n a 1776. u króla, j a k u k r ó l o w e j m a t k i b a w i o n o się n a z a b ó j : Tak karuzele, t u r n i e j e , bale, śpiewy, b a l e t y , a z w ł a s z c z a p r z e d s t a w i e n i a a m a torskie, w których król namiętnie b r a ł udział, n a s t ę p o w a ł y p o sobie bez p r z e r w y . D o p i e r o p o d r ó ż G u s t a w a do P e t e r s b u r g a p o łożyła koniec uciechom. Z a j e g o p o w r o t e m c h m u r y z n ó w ciężyły n a niebie. Z a s t a ł m a t k ę w najgorszem usposobieniu, podnieconą przeciwko niemu z a p e w n e p r z e z księcia S u d e r m a n i i , k t ó r e m u szczęście b r a t a stało solą w złośliwem oku. Chodziło o najdrażliwszą ze s p r a w ludz k i c h — sprawę pieniężną. Ulryka, nieumiejąca się rządzić', po p a d ł a b y ł a w n i e s k o ń c z o n e długi, D r o t t n i n g h o l m b y ł o b c i ą ż o n y p o n a d m i a r ę , k l e j n o t y w zastawie. K r ó l o w a m ó w i ł a , że nie p o j muje, j a k się t o stało, z r z u c a ł a w i n ę n a z b y t s k r o m n ą p r o wizy ę, ż ą d a ł a od s k a r b u państwowego zapłacenia jej długów. Gustaw o d m ó w i ł w r ę c z ; o ś w i a d c z y ł j e d n a k , że s k a r b g o t ó w o d k u p i ć od niej D r o t t n i n g h o l m , a c e n ę k u p n a u ż y ć n a p o k r y c i e n a l e ż y t o ś c i , co też się stało. U l r y k a opuścić u k o c h a n ą m u s i a ł a z g n i e w e m i g o r y c z ą w sercu siedzibę, k ę d y m ł o d z i k r ó l e s t w o dosyć nie d e l i k a t n i e w p r o w a d z i l i się n a t y c h m i a s t . M a t c e i siostrze G u s t a w przeznaczył inny zamek, Svartsjo, wzniesiony podobnie jak Gripsholm, D r o t t n i n g h o l m i U l r i c k s d a l , n a w o d a m i Malaru. a k c y a t a — pisze a u t o r — nie czyni zaszczytu „Trans- ani synowi, ani m a t c e " . U l r y k a o p ł a k a ł a swój w y j a z d „ g o r z k i e m i łzami, k t ó r y c h nie przebaczyła nigdy". N a t e m c h m u r n e m tle m i a ł a w a ś ń s t o k r o ć g o r s z a j e s z c z e wyrosnąć. T y m r a z e m U l r y k a i G u s t a w p a d l i o b o j e ofiarą m a - c h i n a c y i ks. K a r o l a . D o t ą d w o b e c b e z d z i e t n o ś c i b r a t a u w a ż a n y z a n a s t ę p c ę t r o n u , nie m ó g ł on znieść s p o k o j n i e nie j u ż p o j e d n a n i a w s t a d l e k r ó l e w s k i e m , ale nadziei, k t ó r ą w r. 1778 P a n Bóg stadło to gniewie począł pobłogosławił. na W młodą królową bezsilnym a długo naj o h y d n i e j s z e tajonym oszczerstwa 216 KARTKA Z DZIEJÓW NASZYM PODOBNYCH. m i o t a ć p r z e d matką. T a m i m o swej niechęci z r a z u w i e r z y ć n i e chciała, g d y j e d n a k syn n a p o p a r c i e słów swoich przytoczył r z e k o m e , p r z e z siebie o d k r y t e d o w o d y , w k o ń c u d a ł a m u w i a r ę i namówiła nawet, Muncka, wielkiego aby dalsze p r o w a d z i ł koniuszego indagacye, badając dworu. Ten oburzony, poszedł z całą historyą do króla, k t ó r y n a t y c h m i a s t w e z w a ł b r a t a p r z e d siebie. W o b e c królewskiego, nazbyt słusznego gniewu Karol uląkł się i w s z y s t k ą w i n ę złożył n a m a t k ę , t a k dalece, że G u staw, p r z e b a c z a j ą c j e m u s a m e m u , cały swój żal p r z e c i w k o obrócił. W największym jeszcze wzburzeniu do F r e d r i c k s h o f u i t u w o b e c k r ó l o w e j gniewem, że aż k a z a ł się p o w i e ź ć tak głośnym służba w p r z e d p o k o j a c h niej zadrżała. wybuchnął Oświadczył j e j , że j u ż miejsca dla niej w k r ó l e s t w i e n i e m a , że j e j k a ż e n a t y c h m i a s t opuścić S z w e c y ę i osiąść w z a m k u g u b e r n a t o r a w S t r a l sundzie, pokrywając jej wygnanie przed światem polityczną po trzebą o b e c n o ś c i j e j n a P o m o r z u . U l r y k a nie m n i e j w z b u r z o n a , odpowiedziała, ż e r a d a b a r d z o odjedzie; z b y t b y ł a szlachetną, a b y chcieć się u n i e w i n n i ć , wyjawiając podłość Karola, zbyt dumną, a b y p r z y z n a ć , iż j e j i s t o t n i e b y ł o żal, że u w i e r z y ł a oszczerstwu. G u s t a w odjechał, p r z y p o m n i a w s z y m a t c e , że t e g o yvieczora miał się o d b y ć bal dworski, n a k t ó r y m , chcąc u n i k n ą ć s k a n d a l u , o b e c n o ś ć całej królewskiej rodziny b y ł a konieczną. Przyszli tedy wszyscy, ze s z t u c z n y m u ś m i e c h e m n a u s t a c h i o d e g r a l i swą rulę do k o ń c a — j e d e n książę S u d e r m a n i i nie śmiał z o c z a m i m a t k i się spotkać... Wyjazd Ulryki był zatem rzeczą postanowioną. Gustaw, t r a c ą c z w y k ł ą swą m i a r ę i p a n o w a n i e n a d sobą, działał tak, iż s k a n d a l , k t ó r e g o się z r a z u obawiał, r o z l e g ł się po całym J ą ł też pisać do k r ó l a p r u s k i e g o z ż a l a m i n a m a t k ę . zbyt był przemyślny, aby otwarcie stanąć po kraju. Fryderyk s t r o n i e siostry; p r z y z n a j ą c z a t e m j e j winę, począł n i b y t r o s z c z y ć się o j e j p r z y szłość, ofiarując się, iż sam p o r ę c z y za j e j o p r a w ę . P r o p o z y c y a t a d a ł a do m y ś l e n i a G u s t a w o w i ; za ż a d n ą c e n ę nie m o ż n a b y ł o przypuścić tego wuja do w m i e s z a n i a się c h o ć b y w p r y w a t n e s p r a w y s z w e d z k i e , skąd b y ł o m u ł a t w o p r z e j ś ć do p u b l i c z n y c h . Jeszcze nad tem rozmyślał, g d y księżna Szarlotta, czyhająca KARTKA Z DZIEJÓW NASZWM 217 PODOBNYCH. n a każdą s p o s o b n o ś ć p r z y w r ó c e n i a z g o d y , p r z y w i o d ł a d o ń całą rodzinę z gorącem wstawieniem się za m a t k ą . K a ż d y z nich, dwaj bracia, siostra i b r a t o w a p r z e m a w i a l i z kolei; król j e d n a k z a m i a s t o d p o w i e d z i zwrócił się s u r o w o do k s i ę c i a K a r o l a , p r z y p o m i n a j ą c m u w ł a s n e j e g o słowa. N a to b r a t m ł o d s z y , F r y d e r y k wpadł w gniew okrutny, jął Karola o b r z u c a ć g r o ź b a m i i obel g a m i (bardzo zresztą zasłuż o nemi) i j u ź c h w y t a ł za s z p a d ę , g d y król powagą swoją zapaśników rozdzielił. „Scena s t a w a ł a się t r a g i - k o m i c z n ą ; k s i ę ż n e z a n o s i ł y się od płaczu, książęta się lżyli". N a r e s z c i e Zofia A l b e r t y n a oświadczyła, źe chce w i d z i e ć k r ó l o w ą : „Jeżeli ona przebaczy, to i W K M o ś ć będziesz musiał p r z e b a c z y ć " . P o s z ł a t e d y z G-ustawem, ale k r ó l o w a m ł o d a o k a z a ł a się t w a r d ą , i n i e dziwo — toż mąż b y ł j e j b a r d z o n i e d o r z e c z n i e za groził, że j e ż e l i p o g o d z i się z m a t k ą , to on w o s k a r ż e n i a u w i e rzy. W y w i n ę ł a się t e d y , mówiąc, że t y l k o j a k o chrześcijanka p r z e b a c z a , ale źe k r ó l o w e j m a t k i w i d z i e ć j u ż c h y b a n i g d y nie b ę d z i e m o g ł a . Z tern wrócili do sali, g d z i e perorował, Karol oskarżając się, t o u n i e w i n n i a j ą c k o l e j n o . Zofia A l b e r t y n a , z a r z u ciwszy k r ó l o w i r ę c e n a szyję, szlochała n a j e g o z e m d l o n a , aż G u s t a w zalany łzami również piersi n a p ó ł nakoniec ustąpił: N i e c h j u ż sobie m a t k a j e d z i e lub zostaje, b y l e j e j nie w i d y w a ł ani on, ani j e g o żona, b y l e m u d a ł a n a piśmie o d w o ł a n i e s w y c h oszczerstw!... Istotnie w parę dni później G u s t a w w wielkiej pompie u d a ł się do F r e d r i c k s h o f u , g d z i e cała r o d z i n a z g r o m a d z o n ą b y ł a w k o ł o królowej i g d z i e w o b e c n o ś c i w. k a n c l e r z a , siedmiu człon k ó w R a d y p r z y b o c z n e j oraz c a ł e g o d w o r u p o d p i s a n y został żą d a n y akt? N a s t ę p n i e k r ó l z e b r a w s z y w S z t o k h o l m i e swą R a d ę , o d d a ł solennie w r ę c e m a r s z a ł k a F e r s e n a n i e f o r t u n n y dokument do z ł o ż e n i a w k r ó l e w s k i e m a r c h i w u m . T r u d n o b y ł o n i e z r ę c z n i e j postąpić: dając tyle w a g i r o z g ł o s u niecnotliwej plotce, Gustaw stawiał j a k o b y m o n u m e n t rzeczy, która przytłumiona w milcze n i u b y ł a b y się z w i a t r e m r o z w i a ł a . Przyszedł wszakże dzień urodzenia upragnionej dzieciny, i r a d o ś ć p r z e p e ł n i a j ą c a w s z y s t k i e serca, z m i ę k c z y ł a i serce króla. Napisał serdeczne słówko do m a t k i , czekając niecierpliwie od- 218 KARTKA Z DZIEJÓW NASZYM PODOBNYCH. powiedzi. Odpowiedź przyszła w następujących wyrazach: „Je s t e m m a t k ą i to święte z n a m i ę n i g d y z serca m e g o nie z n i k n i e . Z a w s z e też w e z m ę szczery udział w p o m y ś l n o ś c i W K M c i . Cze k a m aż czas oddasz mi zetrze zasłonę z a k r y w a j ą c ą oczy W K M c i ; sprawiedliwość i pożałujesz wtedy sposobu, w j a k i się ze r m n ą obeszłeś". List ten zdający się z a w i e r a ć p o w t ó r z e n i e dawniejszego o s z c z e r s t w a a w n i e m z a p r z e c z e n i e p r a w o ś c i n a s t ę p c y t r o n u , spra w i ł o k r o p n e w r a ż e n i e . W e s o ł o ś ć , j a k a o t a c z a ł a k o l e b k ę , zamie niła się w s m u t e k , k r ó l wpadł w pochmurny gniew, Fryderyk dostał s p a z m ó w , z k a ż d y c h oczu t o c z y ł y się łzy. T y m c z a s e m U l r y k a , k t ó r a pisząc m y ś l a ł a t y l k o o n i e p o r o zumieniu wana z a s z ł e m z w i n y K a r o l a , wsiadła podarkami dla wnuka, do p o w o z u , obłado pełna nowowzbudzonej czułości m a t c z y n e j . Na nieszczęście s p o t k a ł a w d r o d z e sw ego o c h m i s t r z a r d w o r u w r a c a j ą c e g o ze S z t o k h o l m u . Ten kazał nazad zawrócić i p r z e r a ż o n e j o p o w i e d z i a ł co zaszło. N a p r ó ż n o j u ż b i e d n a m a t k a u s i ł o w a ł a l i s t o w n i e t ł u m a c z y ć się p r z e d s y n e m ; G u s t a w odpisał t y l k o , ż e m u z a t r u ł a n a j p i ę k n i e j s z y dzień w życiu, że woli u n i T k n ą ć n o w y c h scen, n a k t ó r e b y m u sił nie stało, że i t a k m a t k a m o ż e się n a c i e s z y ć swą zemstą. „Ale n a miłość B o s k ą — d o d a w a ł — p r o s z ę się nie n a r a ż a ć n a z e m s t ę publiczną. Nie c h c ę się w y s t a w i ć n a to, a b y m ó j l u d p r z e z miłość dla mnie, miał zel ż y ć mą m a t k ę " . T y m razem zerwanie było ostatecznem, zupełnem. W p r a w dzie Gustayy skiego usiłował w r. 1779 z a p o ś r e d n i c t w e m do m a t k i się zbliżyć, o n a j e d n a k króla nie dowierzając pru mu odmówiła. Ż y ł a cicho, s a m o t n i e , w t o w a r z y s t w i e j e d y n e j a nie o d s t ę p n e j córki i w i e r n e g o S z w a j c a r a B e y l o n a , k t ó r y z p r o s t e g o lektora, stał się b y ł przyjacielem i powiernikiem nietylko jej ale całej r o d z i n y . Z u s t j e g o t a k k r ó l j a k i d u m n a U l r y k a z n o sili p r a w d y , z a k t ó r e b y k a ż d y i n n y ś m i e r t e l n i k p o k u t o w a ć m u siał. N a r e s z c i e w lipcu 1782 r. d a n o z n a ć G u s t a w o w i , ż e m a t k a jego ciężko Syartsjo, i tam zasłabła — n a z wielkiemi wysłuchawszy influenzę. P r z y b y ł p o s p i e s z n i e ostrożnościami całogodzinnej zbliżył burzy się ostrych do j e j do łoża wymówek, K A R T K A Z DZIEJÓW 7 NASZYM 219 PODOBNYCH. z o s t a ł n a r e s z c i e ze ł z a m i p r z y c i ś n i ę t y do m a t c z y n e g o serca. N a z a j u t r z wrócił p r z y w o ż ą c c z t e r o l e t n i e g o s w e g o c h ł o p a c z k a ; U l r y k a k a z a ł a g o sobie p o s a d z i ć n a łóżku, o k r y ł a g o p i e s z c z o t a m i i p o d a r u n k a m i , t e m i właśnie, k t ó r e m u wiozła w d z i e ń u r o d z e nia. B y ł t o o s t a t n i w y s i ł e k g a s n ą c e g o życia; z a l e d w i e k r ó l się oddalił zapadła w sen letargiczny, z którego zbudziwszy się około 4-tej z r a n a , p o ż e g n a ł a w s z y s t k i c h o b e c n y c h i w g o d z i n ę potem skonała d n i a 16 lipca 1782 r. L i c z y ł a l a t 62. W 10 l a t p ó ź n i e j G u s t a w I U . u p a d a ł w ś r ó d b a l u od kuli m o r d e r c y . Ó w m a ł y królewicz, n a k t ó r e g o k o ł y s k ę p a d ł cień t a k zło wieszczy, m i a ł później j a k o G u s t a w I V . p r z e s u n ą ć się n a o j c o w s k i m t r o n i e , w y z u t y z e ń p r z e z t e g o ż s a m e g o księcia S u d e r manii, którego podłość była zatruła ostatnie lata Ulryki. Tenże książę p o s i a d ł s z y n a r e s z c i e t r o n , o b l a n y krwią b r a t a m i a ł u s t a nowić w Szweeyi o r d e r — j e d y n y w swoim rodzaju—przezna c z o n y w y ł ą c z n i e dla m a s o n ó w w y s o k i c h stopni. Ale powróćmy jeszcze ośmiu latach do L u i z y U l r y k i . Po trzydziestu spędzonych w Szweeyi a z tych lat dwadzieścia na tronie wśród płonnej a nieustannej walki o znaczenie i nie p o d l e g ł o ś ć kraju, u m a r ł a n a w y g n a n i u , w niełasce, nie ż a ł o w a n a p r z e z dzieci, a n i p r z e z lud, ani p r z e z własną rodzinę. Czemu? C z y ż t y l k o dla t e g o , że d u m a jej w y r o s ł a p o n a d i n n e z a l e t y ? Nie — b o ć d u m n y m b y ł i L u d w i k X I V . i b r a t j e j F r y d e r y k W., k t ó r y m się p r z e c i e ż lepiej poszczęściło w życiu. P . H e i d e n s t a m powiada, że „współczesna w sobie c n o t y w intrydze K a t a r z y n y i Maryi Teresy, domowe jednej z męskim d r u g i e j nie p o s i a d a ł a i c h g ł ó w n e j zalety, ich z d r o wego chłopskiego rozsądku". śmiały A d o l f F r y d e r y k , ż o n y , to t e ż z j e g o Z d a się, że j e j m ą ż , p o s i a d a ł g o więcej śmiercią Ulryka, owej s u b t e l n o ś c i bniejszej cichy i nie od r z ą d z ą c e j nim z d a się, straciła w życiu ster, r ó w n o w a g ę i m i a r ę . P r z y wielkim r o z u m i e taktu, łącząc d u c h e m i śmiałością nie posiadała czucia w d o t k n i ę c i u m o r a l n e m , p o t r z e n i e r a z od p r o m i e n n y c h b ł y s k ó w u m y s ł u . Miała w i a r ę g ł ę b o k ą i żywą, j a k świadczą d w a p i ę k n e listy p i s a n e do księcia W i l h e l m a , ale, o ile sądzić m o ż n a , w i a r a t a nie u p r a w i a n a i n i e pielęgnowana p o z o s t a ł a g d z i e ś w k ą c i e duszy, nie przelewając. 220 KARTKA Z DZIEJÓW NASZYM się w serce, a p r z e t o i nie w y l e w a j ą c PODOBNYCH. w czyny. Sądzono ją r ó ż n i e w historyi, r a z zwąc j ą plagą Szwecyi, r a z w y n o s z ą c p o d n i e b i o s a ; n a m w o l n o p o w i e d z i e ć tyle, ż e d o s t r z e g ł s z y chorobę toczącą o r g a n i z m kraju, p r a c o w a ł a usilnie, w y t r w a l e , a b y j ą w y korzenić, że choć sama tylekroó zwyciężona, przygotowała t r y u m f o d n i e s i o n y p r z e z syna. G d y b y nie ona, nie z a s a d y i a t m o sfera, w k t ó r e j g o w y c h o w a ł a , przyszedł na myśl, że pytanie, czyby Gustaw był sam Szwecya ginie z braku silnego rządu, że j e j t r z e b a p o s ł u s z e ń s t w a n a w e w n ą t r z , a b y z a c h o w a ć n i e p o d ległość z e w n ę t r z n ą ? G d y b y u nas, s y n e k M a r y i L u d w i k i nie b y ł u m a r ł w k o l e b c e , k t o wie, j a k i b y z n i e g o był w y r ó s ł m o n a r c h a ? S o b i e s k i b y ł b y i tak p o d j e g o b e r ł e m b r o n i ł o j c z y z n y i w i a r y a m o ż e i d o p o m ó g ł do z a m a c h u stanu, t a k j a k p o m a g a ł J a n o w i Kazimierzowi w walce z L u b o m i r s k i m i j e g o dość t e g o . N a cóż się m a r z e n i a p r z y d a d z ą ? rokoszem... Ale Chyba na wywoła nie j e d n e j łzy więcej, g d y ich się j u ż tyle wylało, a oczy m a m y d a n e nie n a płacz, ale do p r a c y . K a c z e j p r z y p a t r z m y się j e s z c z e temu ludowi, k t ó r y w podobnej a przerażony widokiem naszym pogrążony niemocy n a s z e g o k o n a n i a , z r y w a się z ł o ż a b o leści i p o w r a c a m i ę d z y żyjące... Książka Oskara Heidenstam c z y t a się j a k zajmująca wieść, j a k d r a m a t . A j e d n a k to czysto historya. po Dokumentów t a m sporo, a raczej k r ó t k i c h wyciągów, u s t ę p ó w z listów i p a m i ę t n i k ó w w s p ó ł c z e s n y c h , najwięcej z p a p i e r ó w F e r s e n a , z k o respondeneyi królowej, z dziennika księżny Szarlotty. Książka ta, z d a się, n i e w i n n a — n i e p o d o b n a p r z y p u ś c i ć , a b y m o g ł a o b r a zić k o g o k o l w i e k z żyjących. szalała przeciwko niej A j e d n a k p r z e z cały p r z e s z ł y r o k b u r z a w części p r a s y n i e m i e c k i e j . Ź r ó dłem zaś tej n a w a ł n i c y , k t ó r ą zresztą a u t o r p r z e t r z y m a ł w mil czeniu, było n i e z a d o w o l e n i e p e w n e g o a r c h i w i s t y P r u s a k a , k t ó r y u d z i e l i w s z y p . H e i d e n s t a m o w i s p o r z ą d z o n e p r z e z siebie wyciągi, począł się s k r z y w d z o n y m , wj^mienionego nikomu ująć naszpikowaną widząc wyciągi nazwiska. Że p. Heidenstam należnej mu wyrazami te wyzyskane nie m i a ł chwały, ż e p r z y g o t o w a n ą wdzięczności w o s t a t n i e j chwili zamienili przedmowę bez zamiaru przezeń' wydawcy n a b a r d z i e j n ę c ą c y dla F r a n c u z ó w KARTKA Z DZIEJÓW 7 NASZYM w s t ę p w y s z ł y z p o d p i ó r a p. Millet, 221 PODOBNYCH. to t y e b j e d y n i e z n a s z y c h c z y t e l n i k ó w zająć potrafi, k t ó r z y się w d z i e n n i k a c h n i e m i e c k i c h z napaściami na Heidenstama innemi „fałszowanie tekstów". spotkali. Z a r z u c o n o „ I s t o t n i e — pisze mu między a u t o r — zda r z y ł o mi się g d z i e n i e g d z i e w s t a r y c h listach ortografię lub j a k i e n i e j a s n e w y r a ż e n i e p o p r a w i ć — nie m i a ł e m j e d n a k n i g d y i n t e n cyi p o d a w a ć paleografii, t y l k o p o p r o s t u historyę"... Ze zaś n a m w s z y s t k o j e d n o j e s t wiedzieć, o ile L u i z a U l r y k a źle l u b d o b r z e p o f r a n c u s k u pisała, w o l n o n a m nie m i e s z a ć się do sporu, zostawiając, j a k to p . H e i d e n s t a m czyni, s a m e m u dziełu o b r o n ę pracy autora. T. W. O WĄTPLIWOŚCIACH PRZECIW WIERZE. (Ciąg dalszy). II. Ze w z g l ę d u n a s z e r z ą c y się dziś s c e p t y c y z m i chwiejnośó przekonań religijnych, rozpoczęliśmy przed paru miesiącami 1 p r a c ę niniejszą o w ą t p l i w o ś c i a c h p r z e c i w w i e r z e . P r z y s t ą p i l i ś m y do niej ze świadomością, ź e p o r u s z a m y k w e s t y ę t r u d n ą , ale za razem bardzo doniosłą, bo dotyczącą samych podstaw życia d u c h o w n e g o i m o r a l n e g o , n i e t y l k o k l a s w y k s z t a ł c o n y c h dzisiej szego s p o ł e c z e ń s t w a , ale i l u d u p r o s t e g o . Z umysłu z rozmaitych nie zwróciliśmy u w a g i n a p o z y t y w n e dziedzin nauki przeciw wierze trudności podnoszone; raz d l a t e g o , iż istnieje j u ź wiele o b s z e r n y c h dzieł r o z w i ą z a n i u t y c h t r u d n o ś c i p o ś w i ę c o n y c h , b a r d z i e j j e s z c z e d l a t e g o , że p o t r z e b n i e j szą do w y j a ś n i e n i a k w e s t y i w y d a w a ł a n a m się p r a c a r o z t r z ą s a j ą c a samą n a t u r ę wątpliwości p r z e c i w wierze, i o d n o ś n ą do n i c h n a u k ę Kościoła. — Często się zdarza, że p o j e d y n c z y c h , p o z o r n i e luźnych trudności rozjaśnić sobie nie m o ż n a tak długo, póki się nie d o t r z e do w s p ó l n e g o ź r ó d ł a . W p r z e s z ł y m a r t y k u l e r o z p a t r z y l i ś m y się n a s a m p r z ó d w t y c h wątpliwościach, k t ó r e się narzucają u m y s ł o m , p r z e d s t a n o w c z e m przyjęciem wiary. Kościoła, j u ź Odnośnie do n i c h stwierdziliśmy, w pierwszych wiekach jasno że n a u k a określona, żadnej nie r o b i r ó ż n i c y m i ę d z y t e m i w ą t p l i w o ś c i a m i a w ą t p l i w o ś c i a m i 1 Z e s z y t lipcowy , str. 1. 7 O AYĄTPLIAYOŚCIACH PRZECIW sfery czysto 223 WIERZE. rozumowej. Niewierzący był i jest, według czeń K o ś c i o ł a obowiązany przed przyjęciem orze w i a r y u p o r a ć się n a d r o d z e r o z u m o w e j ze w s z e l k i e m i p r z e c i w niej trudnościami i wątpliwościami. — P r z e s z l i ś m y dalej do w ą t p l i w o ś c i metodycz n y c h , m o g ą c y c h mieć miejsce p o przyjęciu w i a r y i widzieliśmy, ż e t e o l o g i a k a t o l i c k a i w o b e c n i c h to samo z a j m u j e co i n n e n a u k i , u w a ż a j ą c j e z a ś r o d e k zrozumienia wreszcie wych w i a r y i do naukowego stanowisko, s k u t e c z n y do g ł ę b s z e g o jej rozwoju. Na ostatek w s p o m n i e l i ś m y , że m e t o d y c z n e w ą t p l i w o ś c i w n a u k o badaniach łatwo przechodzą w wątpliwości rzeczywiste i obalają d a w n e p r z e k o n a n i a . T u t a j d o p i e r o , j a k z a z n a c z y l i ś m y , t e o l o g i a i filozofia r o z c h o d z ą się d a l e k o . O t e m to przejściu z wątpliwości m e t o d y c z n y c h do r z e c z y w i s t y c h dzisiaj n a m m ó w i ć w y p a d a . Aby jednak dyskusya mogła być wszechstronną musimy w c i ą g n ą ć w nią j e s z c z e i n n y rodzaj t r u d n o ś c i p r z e c i w w i e r z e dość z b l i ż o n y do wątpliwości m e t o d y c z n y c h . W ą t p l i w o ś c i m e t o d y c z n e , w ścisłem mych słowa znaczeniu, to jest wątpliwości ś w i a d o m i e w y w o ł a n e , w celu g ł ę b s z e g o przez n a s sa u t w i e r d z e n i a się w p r a w d z i e , są rzeczą z w ł a s z c z a w c o d z i e n n e m ż y c i u dość rzadką, o wiele częściej się z d a r z a , że t r u d n o ś c i p r z e c i w w i e r z e m i m o woli się n a m nasuwają, narzuca. Trudności naszemu lub ż e r o z m o w a albo lektura t e w p i e r w s z e j chwili, k i e d y się przedstawiają, zazwyczaj p e w n o ś c i ; silnie t y l k o niepokoją dawnem Wzięte przekonaniu. nie obalają nam je umysłowi od r a z u naszej umysł trwający jeszcze przy pod uwagę w tem pierwszem s w e m s t a d y u m , mają o n e wiele p o d o b i e ń s t w a z w ą t p l i w o ś c i a m i metodycznemi, przechodzącemi w rzeczywiste, a co do d o n i o słości p r a k t y c z n e j z n a c z n i e j e przewyższają, d l a t e g o z korzyścią łącznie t r a k t o w a ć tu b ę d z i e m y j e d n e i d r u g i e . W y k l u c z a j ą c t e d y z d y s k u s y i naszej d o k o n a n y fakt z u p e ł n e g o z a c h w i a n i a p r z e k o n a ń , s t a w i a m y sobie p y t a n i e , w e d l e j a k i c h z a s a d k i e r o w a ć się w i n i e n człowiek n i e p o k o j o n y wątpliwo ściami bądź t a k i e m i , k t ó r e p o c z ą t k o w o sam w y w o ł a ł , bądź t a - kiemi, k t ó r e s a m e p r z e z się w n i m p o w s t a ł y l u b z o s t a ł y z z e wnątrz narzucone. — Pytanie, skąd wątpliwości pochodzą, ma 224 O WĄTPLIWOŚCIACH PliZECJM' WIERZE. w p r a w d z i e p o d i n n e m i w z g l ę d a m i wielką p r a k t y c z n ą doniosłość, nie w p ł y w a j e d n a k n a z a s a d n i c z e r o z w i ą z a n i e k w e s t y i , j a k w o b e c wątpliwości racyonalnie postąpić należy. Kwestyę tę rozstrzy g n ą ć p o w i n i e n r o z u m , a to, co on wskazuje, m a b y ć a b s o l u t n ą normą naszego postępowania, bez względu na zewnętrzne oko liczności lub j a k i e k o l w i e k p r z e c i w n e p o z o r y . Zaczynamy od któremi w zakresie określenia ogólnych n a u k i i filozofii zasad kierować rozumowych, się m a m y wów czas, g d y p r z e c h o d z i m y z wątpliwości m e t o d y c z n y c h do rzeczy wistych. Z a s a d y t e u p r z y t o m n i ć t u sobie m u s i m y częścią t e g o , że n i e k t ó r e z nich, j a k z o b a c z y m y , i p r z y we wierze mają wypadkach, dla wątpliwościach z a s t o s o w a n i e ; częścią d l a t e g o , a b y ś m y w t y c h w których wiara nakłada nam zasady odmienne, m o g l i lepiej u w y d a t n i ć i u z a s a d n i ć ich r ó ż n i c ę , p r z e z z e s t a w i e nie z z a s a d a m i n a u k i i filozofii. P i e r w s z ą zasadą, n a k t ó r ą , sądzimy, w s z y s c y b e z w a h a n i a się z g o d z ą , j e s t ta, źe w o b e c r o z u m u nie da się u s p r a w i e d l i w i ć , l e k k o m y ś l n e odstąpienie od i s t n i e j ą c y c h p r z e k o n a ń , albo c h o ć b y tylko zachwianie się w nich, p o d wpływem pierwszej lepszej t r u d n o ś c i . M ó w i m y najogólniej „ o d s t ą p i e n i e od istniejących p r z e k o n a ń " b e z w z g l ę d u n a t o , czy to p r z e k o n a n i e j e s t pewnością, jemy czy t y l k o u z n a n i e m n a w e t i tych, k t ó r z y prawdopodobieństwa. o znalezieniu o w y m k i e r u n k u zwątpili i b e z absolutną prawdy zastrzeżenia Obejmu w tym lub t w i e r d z i m y , źe ani s c e p t y k o w i s c e p t y c y z m u , ani p o z y t y w i ś c i e p o z y t y w i z m u , ani wie rzącym w jakąś objawioną r e l i g i ę tej religii l e k k o m y ś l n i e od r z u c i ć r o z u m nie p o z w a l a . Już instynktowo tymi, co j a k "W r o d z i n n e m ludzie we kameleon życiu wszystkich co chwila najgorętsi nawet z m u żądają od t y c h , z k t ó r y m i obcują, Inaczej wszelkie wzajemne czasach zmieniali swe zaufanie gardzili przekonania. zwolennicy sceptycy p e w n e j stałości byłoby zdania. niemożliwe, nie m o ż l i w e życie s p o ł e c z n e n a zaufaniu o p a r t e . S w o b o d n i e z p r z y j a c i e l e m obcuję d l a t e g o , że m a m p r z e k o n a n i e , iż m n i e nie zdra dzi, nie z a s z k o d z i mi, p l a n ó w nie p o k r z y ż u j e ; ufam j e d n e m sło w e m stałości j e g o e t y c z n y c h p r z e k o n a ń . E t y c z n e zaś p r z e k o n a - o WĄTPLIWOŚCIACH PRZECIW 225 WIERZE. nia, k t ó r e ż y c i e m n a s z e m kierują i c a ł e m u s p o ł e c z e ń s t w u swój charakter nadają, wynikają tycznych właśnie z ogólnych bardziej teore p o g l ą d ó w n a p o r z ą d e k świata. A swój pogląd ficzny n a ś w i a t ma każdy i najprostszy rozumem włada. J e d e n w jakieś ślepe fatum, filozo człowiek, j e ż e l i t y l k o w i e r z y w r z ą d y i sądy Boskie, inni w u s t a w i c z n y p o s t ę p drudzy ludzkości ku i d e a ł o w i doskonałości. Z a c h w i a n i e t y c h p r z e k o n a ń musi się odbi j a ć i na życiu praktycznem człowieka. K t o z wiary w Boga i w i e c z n o ś ć p r z e s z e d ł do n a g i e g o m a t e r y a l i z m u , z w i a r y w ciągłe zbliżanie się l u d z k o ś c i do i d e a ł ó w w b e z n a d z i e j n y pesymizm i o d w r o t n i e , w t e g o życiu znajdą się n i e c h y b n i e i ślady tej t e o retycznej zmiany przekonań. Z b y t może mało na tę etyczną s t r o n ę k w e s t y i z w r a c a się u w a g ę , k i e d y się s c e p t y c z n e p o g l ą d y j a k o w y k w i t m ą d r o ś c i l u d z k i e j w y c h w a l a i szerzy. A l e . m o ż n a też w p r o s t przekonań, którą w y k a z a ć , że l e k k o m y ś l n ą p o w s z e c h n y sąd l u d z k i , j a k o i pogardliwego potępia, i rozumowi bowiem z zasady rozumowania. coś zmianę zgubnego się sprzeciwia. W y n i k a to p r z y c z y n o w o ś c i , k t ó r a leży n a d n i e k a ż d e g o T ę z a s a d ę nie m y ś m y wymyślili,- o n a n a d n a m i j a k i nad całym światem panuje, a my jesteśmy obowiązani jej się p o d d a ć . Każde rozumowe przekonanie człowieka, p r a w d z i w e czy n i e p r a w d z i w e , m a swą p o d s t a w ę ; n i e t y l k o t e p r z e k o n a n i a , k t ó reśmy już z naukową których nas rozum ścisłością poznali, doprowadził, ale t a k ż e i inne, zanimeśmy jeszcze do refłeksyą j e g o c z y n n o ś c i sprawdzili. R o z u m i e się, ż e p r z e k o n a n i a nie za wsze w y n i k a j ą z w e w n ę t r z n e g o p o z n a n i a p r a w d y . W s k a z a l i ś m y j u ż w p i e r w s z y m a r t y k u l e o w i e r z e , że w i e d z a n a s z a p o więk szej części o p i e r a się n a ś w i a d e c t w i e i p o w a d z e d r u g i c h ; wiem r o z u m j e d n o s t k i nie m a w y s t a r c z a j ą c e j albo energii i przeni kliwości, b y n a m w ł a s n ą p r a c ą d o s t a r c z a ł p o t r z e b n y c h do ż y c i a codziennego i naukowego wiadomości, i dlatego jesteśmy natury wskazani na wzajemną siłą p o m o c . M o ż n a n a w e t bez p r z e s a d y p o w i e d z i e ć , że w i e d z a k a ż d e j j e d n o s t k i j e s t więcej o w o c e m z b i o r o w e j p r a c y całej ludzkości, aniżeli j e j s a m e j . A l e właśnie z t e g o p o w o d u , ż e t y l e c z e r p i e m y z e ś w i a d e c t w drugich, r o z u m P. P. T. LX. 15 226 O WĄTPLIWOŚCIACH n a m nie p o z w a l a mieć pewne bezmyślnie PRZECIW z niego k r y t e r y a do o c e n i e n i a Z a s a d a ta, od w s z y s t k i c h WIERZE. korzystać; musimy i tu wiarogodnośei świadectwa. r o z u m n y c h ludzi p r z y j ę t a , źe k a ż d e p r z e k o n a n i e m u s i m i e ć swą p r z y c z y n ę , zawiera w sobie i d r u g ą zasadę, że b e z o d p o w i e d n i c h p o w o d ó w od p r z e k o n a n i a odstąpić się nie g o d z i . Z t e g o n a j p r z ó d w y n i k a , źe w o g ó l e wątpliwości, n i e z a w i e r a j ą c e ż a d n y c h r a c y j , ale p r o s t e t y l k o p r z e c z e n i e n a s z y c h p r z e k o n a ń , nie m o g ą b y ć d o s t a t e c z n y m p o w o d e m do z m i a n y sądu. A p r z e c i e ż często n i e m i się p o w o d u j e m y s k u t k i e m s u g e s t y i otoczenia, k t ó rej słabsze albo a m b i t n e u m y s ł y ł a t w o ulegają. — Czy nie s p o t k a l i ś m y j u ż n i e r a z m ł o d y c h ludzi, k t ó r z y w p r z e c i ą g u n a d e r k r ó t kiego czasu p r a w i e z u p e ł n i e w y z u l i się z d a w n y c h p r z e k o n a ń . A n i m o w y u nich nie b y ł o o g ł ę b s z e m tak prędką i radykalną nieraz zmianą z a s t a n o w i e n i u się n a d poglądów; przestawali z o s o b a m i w y b i t n i e j s z y m i wiedzą, sławą, s t a n o w i s k i e m s p o ł e c z n e m , widzieli, źe przestarzałe nowe przesądy, otoczenie niezgodne kilka razy stanowcze zaprzeczenie, ich p r z e k o n a n i a z postępem uważa czasu, za usłyszeli może i d r w i n k i o r z e c z a c h , o k t ó r y c h j e s z c z e n i g d y a n i w ą t p i ć n i e śmieli — i t o w y s t a r c z y ł o , b y się z a s t o s o w a l i w myślach i w przekonaniach środowiska. T e g o r o d z a j u asymilacya jest do widocznie nowego powierz chowna i nierozumna: proste przeczenie, niedowodzące niczego, nie osłabia ścisłego z w i ą z k u m i ę d z y p r z e k o n a n i e m a j e g o racyą, a stąd ż a d n e g o nie daje u p o w a ż n i e n i a do z m i a n y sądu. Atoli i wobec wyw odów, r nasze p r z e k o n a n i e , zaczepiając wagę, k t ó r e j ś m y zaufali, które wprost dowody, usiłują podkopać albo zmniejszając po nie g o d z i się l e k k o m y ś l n i e od w y r o b i o n e g o raz sądu odstąpić. — S z e r z y c i e l e t a k z w a n y c h p o s t ę p o wych teoryj w ś r ó d sfer cieszą się p o w s z e c h n i e wykształconych, większem powodzeniem niż u ludu. Zwalają t o z w y k l e n a c i e m n o t ę i z niej w y n i k a j ą c y u p ó r ludu, ale p r z e c i e ż t e n u p ó r , c h o ć n i e r a z p r z e s a d n y , nie j e s t t a k b e z r o z u m n y , j a k się n a p o zór w y d a j e . P r o s t y u m y s ł ż a d n ą szybko przy wątku swojem i siły o b c e g o rozumowaniu, miarą nie zdoła sobie r o z u m o w a n i a które pochwycić i stąd albo r z e c z y w i ś c i e jest trw a T ro- O WĄTPLIWOŚCIACH PRZECIW 227 WIERZE. z u m n e , albo j a k o t a k i e m u się p r z e d s t a w i a . I nie m a m y p r a w a czynić m u z tego jakiegokolwiek dla w s z y s t k i c h zarzutu. Albowiem ogólną zasadą j e s t , iż r o z u m o w a n i e , k t ó r e g o siły n i e pojęliśmy, r o z u m n y m s p o s o b e m n a n a s działać nie m o ż e . A więc, z a r z u c i n a m k t o ś , w e d ł u g wyłuszczonych zasad, p r o ś c i ludzie s p o k o j n i e t r w a ć mają p r z y swoich f a ł s z y w y c h p o glądach. N i e ; i lud p o w i n i e n powinni ułatwić jej wstęp drogą n i k t nie p o w i n i e n dążyć do do o ś w i a t y i ludzie najszerszych swego zdania warstw, nauki ale swoją p o r z u c a ć , ani obcego p r z y j m o w a ć , p ó k i p o w o d ó w nie z r o z u m i e . Zasada gdy ta zabezpieczy tymczasem lekkomyślna wrota wszelkiemu fałszowi chłopa, w i e r z ą c e g o się t y l k o prawdzie zmiana w istnienie przekonanie sądu i pomieszaniu z nim, w c h o d z ą c c z y m y , że t o ostateczne oścież otwiera pojęć. W e ź m y osobistego w jego na zwycięstwo, Boga, sposób w c a l e nie j e s t np. Rozmówmy myślenia, ślepem, a zoba ale że się o p i e r a n a p r a w d z i w i e filozoficznych r o z u m o w a n i a c h . A p r z e c i e ż t e n s a m c h ł o p najczęściej nie b ę d z i e w stanie z d a ć n a m s p r a w ę ze s w y c h r o z u m o w a ń , j e ż e l i b ę d z i e też w stanie materyalisty w swem raz w wprost się w p r o s t o nie odpowiedzieć zapytamy, na zarzuty nie jakiegoś albo p a n t e i s t y . M i a ł b y się przez to d a ć z a c h w i a ć p r z e k o n a n i u ? B i e d n y ! m u s i a ł b y w t e n c z a s w i e r z y ć nie najsprzeczniejsze samozwańczych między sobą oświecicieli l u d u zdania, szerzone w imię n a u k i przez i oświaty. — Z b y t w i e l k a zaś ł a t w o ś ć , z j a k ą ludzie i n t e l i g e n t n i n a s z y c h cza sów swe z d a n i a prości l u d z i e zmieniają, jest jednym dowodem więcej, j a k o wiele z d a t n i e j s i są do p r a w i d ł o w e g o m y ś l e n i a niż wielu z klas w y k s z t a ł c o n y c h . W n o w o ż y t n y c h n a s z y c h m ó z g a c h r ó ż n o r o d n e ; pojęcia i t e o r y e się g m a t w a j ą i przeszkadzają d z i w n e g o , że p r z e d e w s z y s t k i e m nieprzetrawione logicznemu tacy zbyt łatwo myśleniu. Nic ludzie, p r z e c i ą ż e n i też wia d o m o ś c i a m i ze w s z y s t k i c h d z i e d z i n w i e d z y l u d z k i e j , s k ł o n n i są w o b e c p i e r w s z e g o l e p s z e g o z a r z u t u do n a t y c h m i a s t o w e j z m i a n y zdania, g d y ż nie p r z y z w y c z a i l i się w o g ó l e do o p i e r a n i a s w y c h zdań wyłącznie na gruntownych podstawach. P r z y p o m n i e l i ś m y sobie w i ę c dotąd, z j a k ą stanowczością r o 15* 228 O WĄTPLIWOŚCIACH PRZECIW WIERZE. z u m się sprzeciwia p r z e d w c z e s n e j i bez z a s t a n o w i e n i a podjętej z m i a n i e sądu; atoli i z d r u g i e j s t r o n y p r z e c z y ć nie m o ż e m y , źe z m i a n a p r z e k o n a n i a w o b e c p o w s t a j ą c y c h wątpliwości m o ż e c z a s e m b y ć k o n i e c z n y m p o s t u l a t e m r o z u m u . W i e d z a l u d z k a p o s t ę p u j e , od krywa myłki swych poprzedników, uprząta raz na zawsze dawne p r z e s ą d y , ale d e b r z e t e ż wie, że p ó ź n i e j s z e w i e k i i w niej dużo j e s z c z e zmienią i poprawią. D l a k a ż d e g o u c z o n e g o , k t ó r y z p o czątku t y l k o dla g ł ę b s z e g o zrozumienia podjął się n a u k o w e g o ich r o z t r z ą ś n i e n i a , przyjść w k t ó r e j p o w i e d z i e ć sobie r a c y o n a l n i e poznanych juź prawd może chwila, m o ż e i m u s i : j u ź dalej w s w o j e m p r z e k o n a n i u d o t y c h c z a s o w e m t r w a ć nie m o g ę , m u s z ę o d niego o d s t ą p i ć albo p r z y n a j m n i e j sąd o n i e m zawiesić, p ó k i nie z n a j d ę silniejszych niż dotąd dowodów. A- w tern samem p o ł o ż e n i u z n a l e ź ć się m o ż e i k a ż d y i n n y człowiek naw et co do r n a j d r o ż s z y c h s w e m u sercu j r z e k o n a ń . T a k j a k czasem b o l e s n e doświadczenia sądziliśmy, zmuszają przyjaciela n a s do u z n a n i a najwierniejszego, j a k z a zdrajcę, z k t ó r y m zerwać trzeba, tak i w życiu wszelkie s t o s u n k i u m y s ł o w e m z d a r z y ć się m o ż e , iż p r z e k o n a n i a , w k t ó r y c h w y c h o w a l i ś m y się i z k t ó r e m i ś m y wzrośli, r o z u m odrzucić n a m k a ż e j a k o z ł u d z e n i a i fałsze. P o d d a n i e się t e m u r o z k a z o w i r o z u m u nie p r z y c h o d z i n a t u r a l n i e z łatwością.— He t o ciężkiej p r a c y k o s z t o w a ł o k a r d y n a ł a W i s e m a n a nie się ocl K o ś c i o ł a oderwa anglikańskiego. Szlachetny ten umysł po k o c h a ł całem s e r c e m swój n a r o d o w y K o ś c i ó ł i w ierzył, ż e w n i m r się z a c h o w a ł o prawdziwe objawienie życie k r z e p i e n i u d u c h a t e g o pierwszych Kościół wieków kwestyi Poświęcał K o ś c i o ł a ; a tu b a d a n i a n a d wiarą chrześcijaństwa anglikański już w podstawniczej Chrystusowe. ducha jawnie mu Chrystusowego od n a u k i P a n a wykazały, nie ma, źe gdyż Jezusa i Apostołów odstąpił. S a m o sobie p o w i a d a , źe w p i e r w s z y c h chwilach, k i e d y mu jasno stanęło przed czuł się j a k gdyby oczyma, źe a n g l i k a n i z m j e s t herezyą, zmiażdżonym s t r a s z n y m ciosem, m i m o to, że j u ź wiedział, g d z i e s z u k a ć m a p r a w d z i w e j n a u k i . Ciężkie te w a l k i i t r u d n o ś c i stąd pochodzą, że p r z e k o n a n i a g ł ę b o k o w n a s z a k o r z e n i o n e nie w s a m y m t y l k o u m y ś l e m o c n o tkwią. N i e t y l k o r o z u m niemi się p r z e j m u j e i do nich, j e ż e l i to o są p r a w d y WĄTPLIWOŚCIACH podstawnicze, cały PRZECIW 229 W IERZE. T swój s p o s ó b myślenia stosuje, ale n a d t o wyciskają one swe p i ę t n o n a wszystkich i n n y c h wła dzach człowieka: na wyobraźni, rzając przytem cały s z e r e g n a woli, n a u c z u c i u , przywyknień, od k t ó r y c h zwolić p r a w i e n i e p o d o b n a . P o z n a ł e m we W ł o s z e c h ludowego, człowieka sprytnego i nadzwyczaj wytwa się w y nauczyciela zdrowego sądu n a w e t o rzeczach, które znacznie przechodziły jego wykształce nie, a który mimo własnej czyn to nie dał osi się obraca. Nie naukowych, nie u m i a ł w których ale pogodzić się p r z e k o n a ć , że stąd po prostu, z pewnemi się s z c z e g ó l n i e ziemia koło p o c h o d z i ł o to w i d o c z n i e z p r z y lubował. r z a d k i m o k a z e m , ale b y n a j m n i e j że system poetycznemi Przykład nie Kopernika wyobrażeniami, ten jest może d l a t e g o , że d o w o d z i w y j ą t k o w e j o g r a n i c z o n o ś c i : często ludzie b a r d z o w y s o k o wykształ ceni nie zmieniają p r z e k o n a n i a nia j e g o b e z p o d s t a w n o ś c i . upodobania, m i m o naj oczy w i s t s z e g o p o z n a Cały człowiek interesu, p r z y w y k n i e n i a tysiącznemi z tem węzłami przekonaniem się związał i s k u t k i e m t e g o p o w i a d a s o b i e : n i e p o d o b n a b y ono b y ł o fałszywe. T a k więc i w t y m w y p a d k u I właśnie d l a t e g o , że z m i a n a stat pro przekonań rałione volunłas. napotyka u nas r a z p o r a z n a t a k ciężki opór, leży w i n t e r e s i e p r a w d y i p r a w dziwego postępu, który tylko przez dobre użycie rozumu usku t e c z n i ć się daje, b y ś m y j a s n o określili zasady, które nam przy zmianie przekonań przyświecać powinny. Postawiliśmy już dwie zasady, raczej n e g a t y w n e , c h r o n i ą c e nas od d w ó c h o s t a t e c z n o ś c i , jakiemi są: przerzucanie w drugi, lub u p o r c z y w e się l e k k o m y ś l n e z jednego o b s t a w a n i e p r z y swojem. poglądu Z nich w y ł a n i a się s a m a p r z e z się trzecia, n a j w a ż n i e j s z a zasada, k t ó r ą t a k streścić m o ż n a : k i e d y k o l w i e k poszukiwania naukowe p o w s t a j ą c e wątpliwości albo t e ż odkrywają nam widoczne błędy w do t y c h c z a s o w y c h n a s z y c h r o z u m o w a n i a c h , w y k a z u j ą c , że fakta, n a k t ó r y c h się d o t ą d opieraliśmy, p u s z c z e n i a m i , lub że są b e z p o d s t a w n e m i t y l k o p r z y świadectwa, którym zawierzyliśmy, nie są w i a r o g o d n e m i — w ó w c z a s m u s i m y odstąpić od n a s z e g o sądu. W r a z i e z n o w u , g d y b y wątpliwości nie obalały w p r a w d z i e sa m y c h p o d s t a w n a s z y c h p r z e k o n a ń , ale w y k a z y w a ł y j e d n a k słabe » 230 O WĄTPLIWOŚCIACH PRZECIW WIERZE. ich s t r o n y lub przeciwstawiały i m d o w o d y r ó w n e j siły, wtedy m u s i m y r o z u m u i e z a w i e s z a ć n a s z sąd. J a s n e m j e s t b o w i e m , źe w tym wypadku mamy do c z y n i e n i a z wątpliwościami rzeczy- T e m i z a s a d a m i k i e r o w a l i się wielcy g e n i u s z e , j a k Galilei. wistemi. Proces, jakim umysł św. chejczyków i przechodził Augustyna odczepiał się od Mani do katolic3 zmu j e s t k o n k r e t n ą tego T ilustracyą. Co do p r a w d y M a n i c h e i z m u zupełnie przekonany. n i g d y nie b y ł św. A u g u s t y n Czytanie Hortenzyusza, z a g i n i o n e g o nie s t e t y d z i e ł k a Cicerona, zapaliło g o do s z u k a n i a p r a w d y „nie tej lub owej s e k t y " , ale p r a w d y j a k ą k o l w i e k b y o n a była. P r z e j ą w s z y się ocl m ł o d o ś c i wielką czcią dla osoby C h r y s t u s a , nie j a k o B o g a ale j a k o największego z ludzi, skiej n a j p r ę d z e j sądził źe w szkole chrześcijań znajdzie p r a w d ę . Od k a t o l i c k i c h szkół o d s t r a szała go w i a r a wymagająca głosili, źe u nich w to t y l k o poddania rozumu; się wierzy, Manichejczycy co się r o z u m e m p o z n a ł o , a więc do nich się p r z y ł ą c z y ł . O d s t r ę c z a ł y g o r ó w n o c z e śnie od k a t o l i k ó w , z a r z u t y p o d n o s z o n e p r z e c i w k s i ę g o m S t a r e g o Zakonu a przedewszystkiem k w e s t y a o p o c z ą t k u zła, n a k t ó r ą nie m ó g ł z n a l e ź ć odpowiedzi, nie p r z y j m u j ą c z M a n i c h e j c z y k a m i oprócz B o g a d o b r e g o , d r u g i e g o j a k i e g o ś p i e r w i a s t k u złego. P o w-ażne zaś wątpliwości przeciw Manicheizmowi budziły w nim widoczne między sprzeczności o astronomii i kosmogonii, tern, co M a n i c h e j c z y c y a tern co n a u k a wtenczas pisali głosiła. Z d a w a ł o m u się, że n a u k a m a słuszność, ale w s t r z y m a ł się od s t a n o w c z e g o sądu dla p o w a g i b i s k u p a M a n i c h e j c z y k ó w F a u s t u s a , słynnego n a u k ą i świętością wyjaśnienia. życia, P o dziewięciu latach, k a j ą c y m się u m y s ł e m (animo od k t ó r e g o się s p o d z i e w a ł przez które Augustyn vagabundus) ich słuchał", „błą napotkał wreszcie F a u s t u s a —- ale p o to tylko, b y się p r z e k o n a ć , iż t e n człowiek nie j e s t w stanie u z a s a d n i ć swej n a u k i . T o j e s z c z e b a r dziej zachwiało 1 w nim zaufanie do M a n i c h e i z m u Nie odstąpił P r z y t a c z a m y dosłowny u s t ę p z W y z n a ń św. A u g u s t y n a , k t ó r y n a m odkrywa, jak logicznie w tej ewolucyi swego sądu postępował. — „ P o s t e a quam ilłe (Faustus) mihi imperitus e a r u m artium, ąuibus eum excellere 1 o WĄTPLIWOŚCIACH PRZECIW 231 WIERZE. icłi j e d n a k nie widząc, g d z i e s z u k a ć p r a w d y . Od K o ś c i o ł a k a t o lickiego o d d a l a ł y g o coraz b a r d z i e j fałszywe pojęcia, k t ó r e so bie u M a n i c h e j c z y k ó w o t y m K o ś c i e l e w y r o b i ł ; zaczynał s k ł a n i a ć się k u s c e p t y c y z m o w i . logicznie w i ę c Z tem usposobieniem •umysłu p r z y b y w s z y do M e d y o l a n u , usłyszał n a k a z a n i a c h wiel kiego Ambrożego, na które tylko dla o r a t o r s k i e j jego sławy uczęszczał, t r a f n e o d p o w i e d z i n a z a r z u t y M a n i c h e j c z y k ó w i p r a w dziwy wykład katolicyzmu, przód nauki Kościoła. Z b l i ż y ł ale s ł u c h a j m y j a k się z n o w u o krok do r o z u m n i e . Z a w s t y d z i ł się n a j b a r d z o , ż e przyjął od M a n i c h e j c z y k ó w zarzuty przeciw k a t o l i k o m j a k o p e w n e , o k t ó r y c h się t e r a z p r z e k o n a ł , że nie są p e w n e . „A p r z e c i e ż sądziłem — pisze — że to j e s z c z e nie j e s t racyą, ż e b y m szedł do k a t o l i c y z m u , b o m o ż e i k a t o l i c y z m m a m ą d r y c h o b r o ń c ó w , k t ó r z y w y m o w n i e i nie od r z e c z y n a z a r z u t y o d p o wiadają... K a t o l i c y z m p r z e d s t a w i a ł mi się j u ż nie j a k o zwycię ż o n y , ale j e s z c z e nie j a k o z w y c i ę z c a " . S z u k a ł w i ę c dalej i z n a j d o w a ł coraz więcej dowodów na prawdę katolicką. „Ale j a k z w y c z a j n i e ten, k t ó r y w p a d ł w r ę c e z ł e g o l e k a r z a i d o b r e g o się boi, t a k b y ł o ze z d r o w i e m d u s z y m o j e j , k t ó r a t y l k o p r z e z w i a r ę m o g ł a b y ć u l e c z o n ą , ale u z d r o w i e n i u się sprzeciwiała, z o b a w y ż e b y w e fałsz nie u w i e r z y ć " . P r z e d e w s z y s t k i e m k w e s t y a o p o c h o d z e n i u zła d u ż o m u s p r a w i a ł a t r u d n o ś c i . P r z e k o n a w s z y się n a r e s z c i e o fałszywości M a n i c h e i z m u p o r z u c i ł g o i z o s t a ł k a t e chumenem znajdzie Kościoła prawdę, k a t o l i c k i e g o , w nadziei, że n a tej d r o d z e do k t ó r e j j e g o u m y s ł t a k tęsknił. Z n i k ł y n a k o ń c u w s z y s t k i e r o z u m o w e w ą t p l i w o ś c i — i A u g u s t y n św. r o z u m e m przyjął prawdę katolicką, j e j sercem, k i e d y w o l a p r z e s t a ł a moralnych. — Wogóle św. A u g u s t y n a , j e s t ale d o p i e r o później p o d d a ł się się sprzeciwiać ze w z g l ę d ó w r o l a w o l i i serca w z m i a n i e bardzo ciekawa do b a d a n i a , przekonań ale n a r a z i e o n a n a s nie o b c h o d z i . Z w r ó c i l i ś m y g ł ó w n i e u w a g ę n a j e g o u m y p u t a v e r a m , satis apparuit, d e s p e r a r e coepi, posse e u m mihi illa, quae m e m o v e b a n t aperire atque dissolvere; q u o r u m quidem i g n a r u s posset yeritat e m t e n e r e pietatis, sed si Manichaeus n o n esset. Libri ąuippe e o r u m pleni s u n t longissimis fabulis, de coelo et sideribus, et sole et l u n a " . . Conf. 1. v, c. 12. 232 O WĄTPLIWOŚCIACH PRZECIW WIERZE. słowa e w o l u e y ę i widzieliśmy, j a k n i e p r z e p a r t a siła r o z u m u żącego s z c z e r z e sad r o z u m o w y c h z w y c i ę ż y ł a . — Z t e g o n a s z k i c o w a n e g o przebiegu umysł nawrócenia nie dą do p r a w d y i stosującego się w walce do za św. A u g u s t y n a odstępował z jednej pokrótce widzimy, j a k wielki t e n strony lekkomyślnie od s w e g o zdania, c h o ć o b j e k t y w n i e f a ł s z y w e g o , z d r u g i e j zaś nie opierał się b e z w a r u n k o w o są u z a s a d n i o n e , reszcie p r z y n i m ; ustąpił w ą t p l i w o ś c i o m widząc, że poddał krytyce swe dawne przekonania, na p r z e j r z a w s z y j a s n o ich fałszywość, odrzucił j e i przyjął poznaną prawdę. W p o w y ż s z y . sposób o k r e ś l o n e z a s a d y z d o l n e są d o p r o w a dzić k a ż d e g o prawdy, niepokojonego wątpliwościami byleby tylko zastosować pewną drogą do się do n i c h w całej ich r o z ciągłości. Ż a d n e j n i e m a o b a w y , b y t e z a s a d y d o p r o w a d z i ć m i a ł y do z u p e ł n e g o sceptycyzmu, g d y ż właśnie t e g o od nas się d o m a g a j ą , b y ś m y n i g d y n a s e r y o nie wątpili j a k t y l k o r o z u m n i e — a rozum do p o w ą t p i e w a n i a o p r a w d a c h oczywistych doprowa dzić n a s nie m o ż e . P r z y z n a j e m y w p r a w d z i e , że k t o p o w y ż s z e m i z a s a d a m i kieruje się w filozoficznych t e n często dojdzie do z a c h w i a n i a b ę d z i e się j e d n a k temu i naukowych badaniach, p e w n e g o p r z e d t e m s ą d u : nie dziwił, j e ś l i nie j e s t m u obcą o g r a n i czoność władz naszych poznawczych, które skutkiem wewnętrz nych niedostatków i pod wpływem tak wielorakich zewnętrz n y c h p r z e s z k ó d , z wielkim t y l k o m o z o ł e m d o t r z e ć m o g ą do nie podzielnej prawdy. — Owocem i przezorność w wydawaniu T tych zasad stanowczych będzie ostrożność sądów, a t o jeszcze nie j e s t s c e p t y c y z m e m . M u s i m y też zwrócić szczególniejszą u w a g ę i n a to, że p o w y ż s z e z a s a d y stosują się do w s z y s t k i c h p r z e k o n a ń b e z w z g l ę d u n a to, czy o n e się odnoszą do p r a w d w y ł ą c z n i e czy p r a k t y c z n y c h . ciowe, j a k i e Ze względu n a uciążliwe spekulatywnych, komplikacye ży z m i a n a p r a k t y c z n y c h p r z e k o n a ń za sobą pociąga, c h c i a ł o b y się dość p o w s z e c h n i e w y j m o w a ć te o s t a t n i e z p r a w i deł r o z u m u . Nie b r a k ludzi w c a l e zresztą nie ciasnych, n p . z m i a n ę religii uważają za r z e c z co najmniej którzy nieodpowiednią; lepiej, w e d l e ich zdania, t r w a ć w e wierze, w k t ó r e j ś m y się w y - O WĄTPLIWOŚCIACH PRZECIW 233 WIERZE. chowali. N i e b r a k też filozofów, p o p i e r a j ą c y c h te p o g l ą d y d z e n i e m , źe k w e s t y i o z m i a n i e praktycznego twier p r z e k o n a n i a nie m o ż n a n a p o d s t a w i e o g ó l n y c h zasad rozwiązać, j a k o s u b j e k t y w nej k w e s t y i s u m i e n i a Żadną jednak miarą z g o d z i ć się n a to nie m o ż e m y . z u m i e się, iź o z m i a n i e p r z e k o n a n i a s u b j e k t y w n e JJo poznanie r o z s t r z y g n ą ć m u s i a nie o b j e k t y w n a p r a w d a . J e ż e l i m o j e p r z e k o n a n i e , c h o ć w sobie b ł ę d n e , w y d a j e oczy wistem, to zmienić g o nie m o g ę . fałsz, p ó k i przezemnie m i się wszechstronnie Objektywna p r a w d a lub nie są p o z n a n e , ż a d n e g o r a c y o n a l - n e g o n a m o j e p r z e k o n a n i e w p ł y w u w y w r z e ć nie mogą. Ale j a k k a ż d y p r z y z n a j e , że o g ó l n e p r a w a m y ś l e n i a s t a w i a ć t r z e b a o b j e k t y w n i e , m i m o że p o z n a n i e u m y s ł u , t a k też u z n a ć zależy od subjektywnego trzeba uprawnienie ogólnych stanu objektyw- n y c h zasad p r z y z m i a n i e p r z e k o n a ń . Wykazaliśmy powyżej z e ścisłego związku między etyką a t e o r e t y c z n e m p o z n a n i e m , ż e nie w o l n o z b y t p r ę d k o z m i e n i a ć przekonań — a teraz wniosek, o d w r o t n i e z tej samej źe i praktyczne zasady wyciągamy przekonanie podporządkować przy ich zmianie ogólnym zasadom rozumu. trzeba Sumienie i moral n o ś ć n i e są p r z e c i e ż czemś o d e r w a n e m i n i e z a l e ź n e m od r o z u m u , ale n a n i e m się opierają. jest E o z u m w y d a j e sąd o t e m , d o b r a l u b nie, a wola, o ile w e w o l n y m stosuje się do w s k a z ó w e k r o z u m u , ralnie. Kiedy jakieś jest więc rozum fałszywe, człowiek Nie c h c e m y p r z e z w wyborze działa m o r a l n i e l u b n i e m o stanowczo o r z e c z e n i a s t o s o w a ć się j e s t czy rzecz swym orzeka, ż e każdym przekonanie wypadku do tego obowiązany. to p o w i e d z i e ć , że n a w y p a d e k kolizyi między wyrokami naszych własnych badań a prawdami powagą drugich stwierdzonemi, koniecznie trzeba iść za t e m , cośmy sami p r a c ą r o z u m u p o z n a l i — b y ł o b y to często w w y s o k i m s t o p n i u n i e d o r z e c z n e m . — D a j m y n a t o ź e ktoś, nie b ę d ą c z a w o d o wym matematykiem czasami z amatorstwa nad rozwiązaniem p r o b l e m a t ó w m a t e m a t y c z n y c h p r a c u j e ; jeżeli u c z o n y m a t e m a t y k 1 Schmid, Erkenntnislehre i, 98; Wissenschaft u. Auctoritdt. 234 o WĄTPLIWOŚCIACH z a r ę c z y mu, że r o z w i ą z a n i e , to rozum wymaga PRZECIW WIERZE. do j a k i e g o doszedł, j e s t fałszywe, oczywiście uwzględnienia takiej powagi, c h o ć b y się n i e m o g ł o d o s t r z e d z b ł ę d u w r o z u m o w a n i u . T a k samo w kolizyi m i ę d z y wynikami nauk a przekonaniami moralnemi lub r e l i g i j n e m i (mówię tu j e s z c z e ogólnie o w s z y s t k i c h religiach), z d a r z y ć się może, że r o z u m t y m o s t a t n i m większą wagę przy z n a ć każe. C h ę t n i e i n a to się z g a d z a m y . B r o n i m y t j J k o zasady, że r o z u m z a w s z e i w s z ę d z i e w k o l i z y a c h m i ę d z y p r z e k o n a n i e m i wątpliwością m a b y ć n a j w y ż s z y m sędzią. M o g ł o b y się n a p o z ó r żliwą w z a s t o s o w a n i u z d a w a ć , że z a s a d a ta jest niemo do życia, bo j a k sami p r z y z n a j e m y , ro z u m r z a d k o i d o p i e r o p o ciężkich p r a c a c h do z u p e ł n e j p e w n o ś c i n a s d o p r o w a d z a a w życiu praktyeznem doraźnie decydować. Lecz tu musimy t r z e b a się r a z po raz wziąć na uwagę różnicę zachodzącą m i ę d z y r o z u m e m i wolą. J a k z j e d n e j s t r o n y r o z u m , a b y p r a w d ę przyjął, m u s i k o n i e c z n i e j a s n o o niej się p r z e k o n a ć , t a k z drugiej s t r o n y w o l a j e s t ściśle obowiązaną działać w e d ł u g t e g o , co w d a n y m razie po bezstronnem w i e n i u się zdaje się b y ć dla niej d o b r e m , rozumowem zastano c h o ć b y się do p e w ności i j a s n o ś c i dojść nie m o g ł o . N a w e t w ą t p l i w o ś c i r z e c z y w i s t e co do o b j e k t y w n e j p r a w d y z a s a d etycznych, k t ó r e m i się kie r u j e m y , czy wogóle, czy w d a n y c h w y p a d k a c h , nie są p r z e s z k o d ą w r o z u m n e m i m o r a l n e m działaniu, b o działając w e d ł u g n a j l e p szego n a s z e g o r o z u m i e n i a , m a m y p e w n o ś ć z u p e ł n ą , że subjek- tywnie dobrze działamy, zgodnie z etycznem wymaganiem na szej n a t u r y . G d y b y ś m y zaś o d w r o t n i e p r z y z n a l i , że częsta p o t r z e b a d e c y d o w a n i a się s a m a z siebie r a c y o n a l n i e w p ł y n ą ć m o ż e n a u z n a n i e l u b o d r z u c e n i e p o t r z e b n y c h do działania zasad, w p a dlib3'śmy t e m samem w oportunizm, naj oczy wiściej przeciwny naszej r o z u m n e j n a t u r z e . A j e d n a k istnieje w r a z i e między prawdami, bezpośrednio a prawdami bardziej leżycie u w z g l ę d n i a n a , powstania naszem wątpliwości życiem różnica kierującemi, abstrakc3 jnemi, r ó ż n i c a r z a d k o k i e d y n a T a przecież nader ważna. Tyczy obowiązku uwzględnienia i gruntownego się o n a z b a d a n i a wątpliwości. K a ż d y r z e m i e ś l n i k s t a r a się, b y t e n a r z ę d z i a b y ł y w n a j - O WĄTPLIWOŚCIACH PRZECIW lepszym stanie, k t ó r e m u n a j b a r d z i e j 235 WIERZE. do p r a c y są potrzebne, k a ż d y u c z o n y dąży do s t w i e r d z e n i a t y c h zjawisk, k t ó r e częściej wchodzą w zakres j e g o pracy; tak też rozum każe n a m zajmo wać się w p i e r w s z y m rzędzie temi prawdami, które częstsze m a j ą z a s t o s o w a n i e w ż y c i u n a s z e m i ogólniejszy n a nie w p ł y w wywierają. Kto prawdy, ten się stałe kieruje m i m o w o l i usilnie tą najszlachetniejszą starać żądzą się b ę d z i e o g r u n t o w n e w y ś w i e c e n i e zasad, z k t ó r e m i ciągle w życiu m u s i m i e ć do czy nienia, czy to idąc z a n i e m i , musiałby być w nieustannej czy od n i c h odstępując, Inaczej o b a w i e , czy j e g o ż y c i e n i e o p i e r a się n a c i ą g ł y m fałszu — s a m a m y ś l dla szlachetnego człowieka bolesna i wstrętna. Takie dyktuje są, zdaje w nam się, g ł ó w n e chwilach umysłowej przepisy, które walki między rozum wątpliwościami a p r z e k o n a n i e m . W i d z i e l i ś m y , że b e z w z g l ę d n e ich z a s t o s o w a n i e — a powinniśmy je bezwzględnie zastosować — nadaje szerokie p r a w o o b y w a t e l s t w a w ą t p l i w o ś c i o m r z e c z y w i s t y m w dziedzinie filozofii i nauki. Dużo t a m mało. — Gdyby tylko te zwątpienie. ciemności, a a b s o l u t n e j ciemności były Ponieważ jednak pewności zupełne, pozostałoby w nauce i filozofii nam są tu i ówdzie jasne punkta, a gdzieniegdzie widać w oddali przebi j a j ą c ą światłość, p r z e t o p o c z u c i e ciemności b u d z i j e s z c z e g o r ę t s z e pragnienie d o s t a n i a się do ś w i a t ł a ; wątpliwości r z e c z y w i s t e są w n a u k a c h silnym b o d ź c e m do p o s z u k i w a n i a p r a w d y . * * * W i a r a p o w y ż s z y m z a s a d o m n a j z u p e ł n i e j s z ą słuszność p r z y z n a j e d o p ó k i o n e się t y l k o do n a u k odnoszą. K i e d y j e d n a k c h o d z i o o z n a c z e n i e zasad, k i e r u j ą c y c h w w ą t p l i w o ś c i a c h p r z e c i w wierze, w i a r a z n a c z n i e o d s t ę p u j e od prawideł, które rozum nam wyżej w s k a z a ł . P o d n o s i o n a w p r a w d z i e z naciskiem, przekonania swego zmienić nie m o ż n a , źe l e k k o m y ś l n i e ale nie w t e m p u s z c z e n i u , j a k i e ś m y to czynili w r o z b i o r z e filozoficznym przy kwe styi, ż e k i e d y ś z m i a n a m o ż e b y ć usprawiedliwioną, lecz ze stanowczem twierdzeniem, źe o takiej zmianie w wierze mowy o WĄTPLIWOŚCIACH b y ć nie m o ż e ; stąd też wiara PRZECIW WIERZE. żadnych nie s t a w i a przepisów o przejściu z w ą t p l i w o ś c i m e t o d y c z n y c h do r z e c z y w i s t y c h . T o dla wielu w y s t a r c z a , b y w i a r ę u w a ż a ć za d o k t r y n ę n i e zgodną z rozumem; C i e k a w y to o b j a w o więcej nikt psychologiczny, zwyczajnie się nie p y t a . — że g d y c h o d z i o w i a r ę k a tolicką, r z a d k o k i e d y się z n a j d z i e , k t o b y c h o ć z c z y s t o n a u k o wej ciekawości chciał g ł ę b i e j z b a d a ć ściach, d o w i e d z i e ć się, j a k naukę wiary o wątpliwo o n a się p r z e d rozumem tłumaczy. B e z b l i ż s z e g o r o z t r z ą ś n i ę c i a k w e s t y i z a r z u c a się n a u c e k a t o l i c k i e j , że p r a w a r o z u m u depce, g d y ż nie chce p o z w a l a ć n a rozbiór trudności i wątpliwości przeciw rozumny wierze. Tylko bardzo liberalni k a t o l i c y — p o w i a d a j ą — n a to się odważają, ale i oni przy rozbiorze trudności Rozumo- religijnych nie są szczerzy. w e m i a r g u m e n t a m i do m u r u p r z y c i s k a n i , w y k r ę c a j ą się n a j s u b t e l n i e j s z e m i w y w o d a m i , a w o b e c s p r z e c z n y c h z wiarą n a u k i uciekają się do figur, aby tylko wiarę obronić. metafor, s y m b o l i c z n y c h wyników tłumaczeń, „ W t e m r o z b i c i u wiary, — pisze B e - n a n — z k t ó r e j się zrobiło p u n k t ś r o d k o w y c a ł e g o s w e g o życia, przyczepia się człowiek raczej do najbardziej nieprawdopo d o b n y c h ś r o d k ó w r a t u n k u , z a n i m b y miał pozwolić, a b y w s z y s t k o , co kochał, ciało i m i e n i e , z g i n ę ł o " . — Ogół w i e r z ą c y c h k a t o l i k ó w n a w e t w y k s z t a ł c o n y c h w e d ł u g p o w y ż s z e g o zdania, ani nie śmie p o r ó w n a ć m i ę d z y sobą w y n i k ó w n a u k i i w i a r y i n i g d y się n i e odważa wyciągnąć z nauki lub z wiary konkluzyj rozumowych. P o d o b n e z a r z u t y tyle r a z y się p o w t a r z a j ą w g a z e t a c h , p o wieściach, d z i e ł k a c h p o p u l a r n y c h i n a u k o w y c h , że p e w n a k a t e g o r y a k a t o l i k ó w z n i e m i j u ż c a ł k i e m się oswoiła i b i e r n e t y l k o w z g l ę d e m nich zajmuje s t a n o w i s k o . Myślących j e d n a k k a t o l i k ó w z a r z u t y te z a w s z e b o l e ś n i e d o t y k a ł y i słuszną w nich budziły o b a w ę , że one k i e d y ś się p r z y c z y n i ą do z a c h w i a n i a w i a r y n a w e t w najszerszych t e dzisiaj się warstwach społeczeństwa katolickiego. Obawy spełniają. W przeciągu wieków próbowano róźnemi sposobami obro nić wiarę od tych zarzutów, które wedle umysłowego że t a k powiem, nienaukowości, charakteru czasów rozmaite przybie r a ł y formy. S p o s t r z e g a m y n a j p r z ó d p r z e d e w s z y s t k i e m d w a s k r a j n e o WĄTPLIWOŚCIACH PRZECIW AYIERZE. 237 kierunki. J e d e n racyonalistyezny, który wszystkim wątpliwościom n a oścież d r z w i otwierał, znosząc r ó ż n i c ę m i ę d z y wiarą i wiedzą, drugi przesadnie supranaturalistyczny, który wszelkie rozumowe badanie w rzeczach wościami zamykał wiary potępiał i tak z góry podyyoje, p r o w a d z ą c e do p r z e d wątpli świątyni teologii i wiary. P i e r w s z y k i e r u n e k w y s t ę p u j e j u ź silnie w p i e r w s z y c h cza s a c h c h r z e ś c i j a ń s t w a u r ó ż n y c h odcieni g n o s t y k ó w , k t ó r z y p r z y j mując objawienie, o b i e c y w a l i w y b r a n y m u m y s ł o m , źe j u ź t u n a z i e m i w i a r a ich się p r z e m i e n i w wiedzę; Manichejczycy zaś chcieli c z y n i ć r o z u m sędzią w r z e c z a c h wiary. Są to w i d o c z n i e p i e r w s z e p r ó b y , b y w celu krytycyzm filozoficzny, i wszystkie obrony wiary wprowadzić do niej który wówczas w sceptycyzm zwyrodniał prawie umysły pogańskiego świata t e p i e r w s z e p r ó b y się nie u d a ł y ; oparli o p a n o w a ł . Ale się t y m prądom zwy- cięzko Ojcowie Św., k t ó r z y p r z y s w o i w s z y sobie z w i e l k i m n a u k o w y m z a p a ł e m s k a r b y filozofii g r e c k o - r z y m s k i e j i o c z y ś c i w s z y j ą z fałszów, starą filozofię z nową wiarą-w jedną przepyszną całość złączyli '. » Po ostatecznem rzymskiem ucichły u t r w a l e n i u się w i a r y w całem imperyum g ł o s y chrześcijańskich r a c y o n a l i s t ó w ; z a t o s a m a w i a r a w e w n ę t r z n ą siłą i p o d w p ł y w e m z e w n ę t r z n y c h h e r e z y j coraz b a r d z i e j się rozwijała, coraz k o n k r e t n i e j s z e i w y raźniejsze przybierała formy i zarazem powoli podbijała rzyńskie ludy środkowej barba Europy. L e d w i e j e d n a k ż y c i e n a u k o w e nieśmiało b u d z i ć się. z a c z y n a ł o w ś r ó d n a w r ó c o n y c h n a r o d ó w , a j u ź o b j a w i ł y się n a n o w o racyonalistyczne kierunki ubrane. Tak już Scotus mieckiej, bawiący choć z początku w mistyczne Erigena, s ł a w i o n y ojciec od r. 8 4 3 n a d w o r z e Karola filozofii szaty nie Łysego, przy z n a w a ł wierze t y l k o p o d r z ę d n e w o b e c r o z u m u z n a c z e n i e ; w i a r a p o d a j e p r a w d ę , r o z u m d o p i e r o j ą p r z e n i k a : co r o z u m u d o w o d n i ł t o nie p o t r z e b u j e potwierdzenia K l a s y c z n e m dziełem w t y m k i e r u n k u Aleksandryj skiego. 1 wiary. J a k o są Stromata właściwego św. K l e m e n s a T jednak wia WIERZE. O W"ĄTT>LIW OŚ(TĄOII PRZECIW 238 inicyatora się n i e r a z 1 zgubnego Abaelarda, zofa) z pierwszej połowy iż w ą t p i e n i e czynił sąd t e n za s u r o w y . ruchliwy, pełen dla wiary racyonalizmu francuskiego dwunastego punktem wieku, przedsta (raczej filo przypisując mu, w y j ś c i a dla t e o l o g i i . Sądzimy, ż e Z dzieł j e g o krytycznego teologa pokazuje zmysłu, się śmiały, umysł świetny, Różnicę między p o z n a n i e m c z y s t o r o z u m o w e m a wiarą A b a e l a r d z g o d n i e z da w n ą n a u k ą K o ś c i o ł a pojął; w ż y c i u n a j z u p e ł n i e j do niej się s t o sował, p o d d a j ą c się z a w s z e b e z w a h a n i a sądowi K o ś c i o ł a ; w pi s m a c h s w y c h nieraz d o b r z e g o określił, t y l k o że n a t u r a l n ą s k ł o n nością p o r w a n y c z ę s t o z b y t d a l e k o się p o s u n ą ł w r o z u m o w y c h dociekaniach dogmatów i skutkiem tego i o wierze niedokładnie się w y r a ż a ł . Większe-i rzeczywiste niebezpieczeństwa u t o n i ę c i a w ra- c y o n a l i z m i e g r o z i ł o w i e r z e p r z e z z e t k n i ę c i e się z k o ń c e m X I I . w. z arabską i żydowską filozofią. ciele, M a i m o n i d e s i A y e r r o e s Najwybitniejsi jej rozwiązali k w e s t y ę przedstawi sporu między wiarą i r o z u m e m w t e n sposób, że m ę d r z e c n i e p o w i n i e n p r z e ciw religii ludu w y s t ę p o w a ć , , ale t y l k o oczyścić j ą dla siebie od f a n t a s t y c z n y c h i f a ł s z y w y c h naleciałości. — Ś w i a t c h r z e ś c i j a ń s k i ś r e d n i c h w i e k ó w rzucił się z p r a w d z i w ą nowe filozofie, i podobnież jak Ojcowie chciwością wiedzy na pierwszych p r z y s w o i ł j e sobie t y l k o n a swą k o r z y ś ć ; p o w s t a ł a wieków, scholastyka, w n i k a j ą c a r o z u m e m wiarą o ś w i e c o n y m coraz głębiej w d o g m a t a , ale nienaruszająca m i m o swej czci dla wagi wiary. W z a j e m n y stosunek już wiek przed scholastyką rozumu w niczem tych dwóch źródeł po poznania, p r z e z św. A n z e l m a z g ł ę b o k ą pre- cyzyą o z n a c z o n y , coraz d o k ł a d n i e j się n a z n a c z a ł ; r o z u m w e d ł u g s c h o ^ s t y k ó w do w i a r y m a p r o w a d z i ć ; z a d a n i e m r o z u m u j e s t r o z t r z ą s a ć t r e ś ć d o g m a t ó w , ich z n a c z e n i e , ich z w i ą z e k wewnętrzny, r o z u m m a b r o n i ć w i a r y p r z e c i w n i e w i e r z ą c y m ; ale r o z u m wierzą cego o b o w i ą z a n y j e s t p o d d a ć w ł a s n y swój sąd o r z e c z e n i o m w i a r y . Żob. Denzinger, Vier Bucher von der religiosen Erkenntnis, VII, 321, 322. 2 t. i, str. o WĄTPLIWOŚCIACH PRZECIW 239 WIERZE. P o r a z w i ę c d r u g i nie u d a ł o się r a c y o n a l i z m o w i w t a r g n ą ć do w i a r y . E e f o r m a c y a X V . i X V I . w i e k u nie w y s z ł a o d ludzi, r a c y o n a l i z m e m p r z e j ę t y c h ani, j a k się często sądzi, n i e c z e r p a ł a s w y c h zasad ze szkół r a c y o n a l i s t y c z n y c h . o n a z fałszywej Wręcz przeciwnie mistyki X I V . i następnych wyrosła w i e k ó w i od niej w y p o ż y c z y ł a sobie p o d s t a w n i c z ą swą z a s a d ę p r z e s a d n e g o i n d y widualizmu, który jednostkę i w rzeczach wiary czyni sędzią n a j w y ż s z y m . P o d k o p u j ą c w i a r ę prawdziwą, r e f o r m a c y a p o ś r e d n i o p r z y c z y n i ł a się do r a e y o n a l i z m u , p r z y g o t o w u j ą c g r u n t dla n i e g o . Sami jednak jej twórcy skłaniali kierunku, hypernaturalizmu stworzył mnóstwo 1 się w p r o s t do i stąd t e ż w i e r z ą c y s e k t fideistycznych przeciwnego protestantyzm i pietystycznych, które 0 wątpliwości nie wiele się troszczą i siłę w i a r y w u c z u c i u p o kładają. C a ł a w r e s z c i e n o w s z a t e o l o g i a p r o t e s t a n c k a , idąc w ślady S c h l e i e r m a c h e r a , odcięła wiarę od r o z u m u , określając ją jako w e w n ę t r z n e d o ś w i a d c z e n i e , j a k o poczucie, k t ó r e samo sobie w y s t a r c z y , a o r a c y ę się nie p y t a (Ritschl). Nowe kierunki raeyonalizmu objawiły się dopiero przy s c h y ł k u p r z e s z ł e g o stulecia. T e o l o g i a od drugiej p o ł o w y X V I I . w i e k u ciągle u p a d a ł a i p r z y w y s t ą p i e n i u e n c y k l o p e d y s t ó w w opła kanym stanie się z n a j d o w a ł a . których teologia prawie z a c z ę t o z nich k u ć Z a to i n n e n a u k i nie u w z g l ę d n i a ł a , się rozwijały, choć juź wtenczas b r o ń p r z e c i w w i e r z e ; za to filozofia scep t y c z n a z A n g l i i p o k o n t y n e n c i e się szerzyła. Uniwersytety uczuły nareszcie potrzebę ożywienia studyów t e o l o g i c z n y c h z u w z g l ę d n i e n i e m p o s t ę p ó w i n n y c h n a u k . W r. 1774 reformowano prawie fakultet wszystkie teologiczny w Wiedniu, inne w k r ó t c e , źe t a reforma, wszechnice niemieckie. za nim poszły Pokazało s a m a w sobie n a j p o t r z e b n i e j s z a , się była juź zarażona duchem raeyonalizmu. Krytycyzm K a n t a wywołał 1 m i ę d z y t e o l o g a m i k a t o l i c k i m i dążność do z u p e ł n e g o p r z e w r o t u w teologii i do z e r w a n i a ze w s z y s t k i e m i z d o b y c z a m i t e o l o g i c z n e m i scholastyki, zresztą j u ź t y l k o z i m i e n i a z n a n e j . 1 Denzinger, 1. c , str. 122 i n a s t . o WĄTPLIWOŚCIACH PRZECIW WIERZE. 240 Wtenczas powstał katolicki teolog, k t ó r y radykalniej od w s z y s t k i c h s w y c h p o p r z e d n i k ó w k r y t y c y z m do wiary zastosował, żądając, by teolog dopiero przez rzeczywiste wątpliwości — i w t e o l o g i i do o s t a t n i c h g r a n i c p o s u n i ę t e — wzniósł się do silnej rozumem oświeconej wiary. „Przy wszystkich moich pracach (także o d n o s z ą c y c h się do d o g m a t ó w ) — pisze H e r m e s — s u m i e n nie w y p e ł n i ł e m p o s t a n o w i e n i e b ę d ę mógł, i d o p i e r o w ą t p i ć o w s z y s t k i e m , j a k długo wtenczas stanowczo rozstrzygnąć, kiedy m i ę r o z u m do t e g o zmusi. M u s i a ł e m d l a t e g o z wielkim m o z o ł e m p r z e d o s t a ć się p r z e z l a b i r y n t y wątpienia, do k t ó r y c h n i g d y wejdzie, k t o się nie z d o b ę d z i e n a seryo n a powątpiewania..." nie Her m e s nie k o n i e c z n i e od w s z y s t k i c h w y m a g a ł , b y weszli n a d r o g ę w ą t p i e n i a r e l i g i j n e g o , ale ż ą d a ł t e g o k o n i e c z n i e od tych, co się kształcą n a księży; ci s z c z e g ó l n i e p r z e j ś ć p r z e z l a b i r y n t wątpliwości, szyć w ą t p i ą c e m u w jego w e d ł u g niego są o b o w i ą z a n i aby kiedyś módz towarzy drogach. Pierwszym więc k a n d y d a t a teologii m a b y ć z r z e c z e n i e się w s z e l k i c h krokiem religijnych i t e o l o g i c z n y c h p r z e k o n a ń n a u k o w o p r z e z niego nie s t w i e r d z o nych. N i e c h n i k t t e g o k r o k u się nie o b a w i a — m ó w i — m o ż e m y być przekonani, pimy, idąc przez sumienia za w s k a z ó w k a m i Stwórcę potężnym „źe w e d ł u g rozumu, naszego jestestwa wewnętrznym nam d o b r z e i święcie postą skoro on jest jedynym danym wodzem, który g ł o s e m n a m k a ż e iść za sobą, d o k ą d - k o l w i e k b y n a s z a p r o w a d z i ł " '. „Tą drogą — p o w i a d a H e r m e s o so b i e — d o s z e d ł e m do przekonania... że B ó g jest... że c h r y s t y a n i z m jest Boskiem objawieniem i katolicyzm prawdziwym chrystya- nizmem" . Przytoczyliśmy obszerniejsze z Hermesa ustępy, by 2 d a ć c z y t e l n i k o w i o b r a z t e g o p o m i e s z a n i a fałszu z prawdą, o k t ó r e m j e s z c z e nieraz w ciągu naszej p r a c y m ó w i ć n a m w y p a d n i e , a k t ó r e H e r m e s w t a k j a s n ą n a p o z ó r ujął formę. Mimo t e g o z a m i a r y H e r m e s a b y ł y d o b r e , p r a g n ą ł p o g o d z i ć wiarę z krytycyzmem wanie u przeciwników. 1 2 filozofii Ale i p r z e z to w y j e d n a ć j e j u s z a n o n i e s t e t y choć b y ł p r o f e s o r e m t e o - Positwe Einleitung, str. 31. Phiłosophische Einleitung, str. xi. o WĄTPLIWOŚCIACH PRZECIW 241 WTERZE. logii w M o n a s t e r z e , później w B o n n , p o s i a d a ł s a m t y l k o b a r d z o słabe wykształcenie teologiczne, przedewszystkiem w stosunku d o głębszej znajomości n a j n o w s z e j filozofri n i e m i e c k i e j . S k u t k i e m t e g o w p a d ł w s p r z e c z n o ś ć z całą t r a d y c y a k a t o l i c k ą i j e g o n a u k a została potępioną przez przez Grzegorza P i u s a I X . w liście 1847 r.) g d y j e g o do XVI. a później również arcybiskupa z Kolonii (25 lipca sądzili, że l i b e r a l n y papież do zwolennicy i c h zasad się skłoni. P o H e r m e s i e i G i i n t h e r z e (semiracyonalista) j e s z c z e F r o h s c h a m m e r w d z i e l e : liber die Freiheit (1861) chciał s e m i r a c y o n a l i z m e m der Wissenschaft w i e r z e się p r z y s ł u ż y ć , stawia j ą c z a s a d ę , że nie w ł a d z a kościelna, ale j e d y n i e n a u k a m a r o z s t r z y g n ą ć w w ą t p l i w o ś c i a c h n i e t y l k o n a u k o w y c h ale religijnych. Zbyt jednak doktryn, by jaskrawe były racjonalistyczne zakusy tych mogły między wierzącymi znaleźć zwolenników. W oczy w p a d a ł o , ż e t a n a u k a nie p o d n o s i w i a r y w o b e c w y m a g a ń filozofii, ale w p r o s t ją p o d k o p u j e . K t o się nią przejął, p o - prostu porzucił wiarę. P o wiary p o k a z a ł y się n i e m o ż l i w e . W i a r a raz trzeci próby s t a ł a t a s a m a co wiara A p o s t o ł ó w ; zracyonalizowania k o ś c i e l n a X I X . w. z o ale w trzeciej tej od sów C h r y s t u s a u t a r c z c e m i ę d z y r a c y o n a l i z m e m i wiarą, cza prowa d z o n e j ze s t r o n y p r z e c i w n i k ó w z z a s o b a m i energii, w y t r w a ł o ś c i i p r a c y j a k j e s z c z e nigdy* p r z e d t e m , K o ś c i ó ł poniósł s t r a t j n a der wielkie. W a l k a jeszcze t r w a i w z j w a wszjstkich katolików ł ą c z n e m i siłami do u d z i a ł u . D r u g i s k r a j n j k i e r u n e k dla w j t ł u m a c z e n i a k o l i z j i międzj wiarą i r o z u m e m i stąd p o w s t a j ą c j c h wątpliwości, p o l e g a , j a k e ś m j j u ż powiedzieli, n a p r z e s a d n j m s u p r a n a t u r a l i z m i e . W p r o s t m o ż e mniej ludzi oderwał od w i a r j , ale za t o t r w a l s z j i s z k o d l i w - s z j w p ł j w w j w a r ł n a samą w i a r ę m i ę d z j k a t o l i k a m i . J u ż K l e m e n s A l e k s a n d r j j s k i w s p o m i n a o sekciarzach, k t ó r z j n a w i d o k zgubnego międzj łączności 1 P. dla filozofią wiarj racjonalizmu pogańską i wiarą m i ę d z j teologią a filozofią. gnostjków wprost i sprzeczności przeczjli Tej samej b r o n i wszelkiej chwjcili Denziger n. 1487, 1662. P. T . LX. 16 242 o się t a k ż e WĄTPLIWOŚCIACH monofizyci dla PRZECIW WIERZE. u t w i e r d z e n i a o b r o n y swej sprzecznej z rozumem nauki. G ł ę b s z e k o r z e n i e t e o r y e t e zapuściły w teologii k a t o l i c k i e j d o p i e r o w c z a s a c h n a s t ę p u j ą c y c h b e z p o ś r e d n i o po r o z k w i c i e scholastyki. S ł a w n y założyciel najwyższym wielkiej szkoły fran c i s z k a ń s k i e j , D u n s Scotus, z r a ż o n y m o ż e z b y t n i e m n i e k i e d y w y wyższeniem rozumu przez ich najsubtelniejszej filozoficznych strzygnąć scholastyków, poddał krytyce, do r e z u l t a t u d o c h o d z ą c e j często w k w e s t y a c h sceptycznego; może wedle niego pod powagę boską. Cechą argumentacye niepewność tę roz t y l k o wiara, k o r n e p o d d a n i e się charakterystyczną geniuszu Szkota b y ł a d ą ż n o ś ć do a n a l i z y i stąd t e ż m n i e j ufał w r o d z o n y m siłom r o z u m u , niż wielu ze w s p ó ł c z e s n y c h m u fałszywy jednak jest teologów zarzut, powtarzany i filozofów; nawet w poważnych dziełach, j a k w h i s t o r y i d o g m a t ó w profesora S c h w a n e g o gdyby już dzenie n a u k i z wiarą i n a w e t coś m o ż e sam być Szkot prawdziwem w teologii. D o p i e r o jak wódz sceptycznie we niektórzy nominalistów zapatrywał się p o s u w a ł filozofii z jego się n a jak pogo do t w i e r d z e n i a , iż i zarazem fałszywem uczniów i zwolenników, X I V . wieku, Occam, n i e przenikając myśli w i e l k i e g o mistrza, zaczęli z b y t n i e p o n i ż a ć n a t u r a l n e zdol ności rozumu i przez to w i e r z e nie m a ł o zaszkodzili. Kopali p r z e p a ś ć m i ę d z y n a u k ą i wiarą, a b y t ę ostatnią w y w y ż s z y ć , a t e m samem torowali drogę do o d d a l e n i a się n a u k i od wiary, k t ó r e się t e r a z j e s z c z e t a k srogo mści. Formalne systemy, głównie oparte na zasadach przesadnie supranaturalistycznych, naszego wieku. Na wiary społeczeństwa wytworzyły widok ludzie się n a r e s z c i e z p o c z ą t k i e m o d d a l a j ą c e g o ' się coraz b a r d z i e j od dobrej woli, ale b e z gruntownych t e o l o g i c z n y c h wiadomości, B o n a l d , B a u t a i n , p o części i L a m e n nais i inni, sądzili, że p o z y s z c z ą ś w i a t dla w i a r y , oddzielając j ą z u p e ł n i e od r o z u m u ; p o s t a w i l i w i ę c zasadę, że r o z u m w p r a wdach religijnych może. Wiarę 1 i moralnych wedle n i c h t r z e b a Dogmenyesćhićhte,J;om n i g d y do p e w n o ś c i tylko III., str. 77 i 78. biernie, dojść nie niezachwianie o WĄTPLIWOŚCIACH przyjmować; rozumowe PRZECIW 243 WIERZE. d o c i e k a n i a t y c h p r a w d d o n i c z e g o nie d o p r o w a d z a j ą . — N a dnie ich s y s t e m ó w leżało z w ą t p i e n i e o siłach r o z u m u , w s z c z e g ó l n o ś c i o możliwości s k u t e c z n e j o b r o n y w i a r y przeciw niezliczonym trudnościom i wątpliwościom nowoczesnym. W e F r a n c y i , w Belgii, w N i e m c z e c h i W ł o s z e c h szkoła t a znalazła z w o l e n n i k ó w . A choć g ł ó w n e j e j wnież j a k dzimy, tują raeyonalizm wywyższa zumu, teraz w wierzącem w niem Tradycyonalizm niby nad zostały ró 1 że o n e j e s z c z e i większą zasady przez Kościół p o t ę p i o n e , przecież wyrządzają wierzącego wszelką inną społeczeństwie nur szkodę, niż raeyonalizm. we wierze utwierdza, wiedzę; są ale odcinając s p r a w i a , że w i a r a t r a c i j e d e n ze s w y c h wiarę ją od ro najważniejszych k o r z e n i w duszy. W i a r a t a b o i się zstąpić ze s w e g o p i e d e s t a ł u i wchodzić w szranki z trudnościami, p r z e c i w niej p o d n o s z ą ; które, nauka i p r z e z t o t r a c i wszelki filozofia wpływ na życie u m y s ł o w e , a s k u t k i e m t e g o i n a całe ż y c i e społeczne. U k r y t y m w p ł y w o m t y c h t e o r y j p o części p r z y p i s a ć n a l e ż y , . że wielu k a tolików wcale się nie p o c z u w a do obowiązku z d a w a n i a sobie i d r u g i m s p r a w y ze swej w i a r y . Ż a d e n ze s k r a j n y c h k i e r u n k ó w nie zdołał w i ę c w z a d a w a l niający s p o s ó b rozwiązać s p r z e c z n o ś c i między^ p o g l ą d a m i filo zofii i k a t o l i c k i e j teologii n a wątpliwości. J e d e n zniósł wszelką różnicę między wątpliwościami obu tych dziedzin i p r z e z to s a m w p a d ł w s p r z e c z n o ś ć z wiarą; d r u g i w ą t p l i w o ś c i . p r z e c i w w i e r z e chciał wyjąć z p o d p r a w r o z u m u i p r z e z to s t a n ą ł w p r z e ciwieństwie wiary rozum i do r o z u m u najgłębiej i do wiary. W c z a s a c h się z a p u s z c z a ł w d o g m a t a , najżywszej nie zmie niając ich istoty, najśmielej w o c z y p a t r z a ł p o d n i e s i o n y m p r z e ciw w i e r z e z a r z u t o m i stąd c z e r p a ł światło dla z r o z u m i e n i a w i a r y i dla j e j o b r o n y ; i my na tej d r o d z e szukać będziemy racyo- n a l n e g o a z g o d n e g o z wiarą w y t ł u m a c z e n i a w ą t p l i w o ś c i p r z e c i w w i e r z e i d o t y c z ą c e j ich n a u k i K o ś c i o ł a . (C. d. n.) Ks. 1 Wł. Ledóchowski. Denzinger, n. 14-96 i nast. 16* JERZYK, KRÓL CZECHÓW. (CHARAKTERYSTYKA). I. S ą d y h i s t o r y k ó w o J e r z y k u . — Klucz do odgadnienia c h a r a k t e r u . — P r z y sięga koronacyjna. — Związki z H u n i a d y m i opozycyą. — K i e r u n e k prze ciwko cesarzowi i papieżowi. — P l a n y d-ra Maira. — Cele J e r z y k a i zna czenie j e g o związków. Ż a d n y m z wielkich tnych postaci XV. wieku faktów historycznych, nie z a j m o w a n o żadną z wybi się z t a k i m zapałem n a u k o w y m i g r u n t o w n o ś c i ą , j a k ą p o ś w i ę c o n o k r ó l o w i Czechów, Jerzykowi i zdolne, Podjebradowi. pełne i przedstawieniu Voigta, Frinda, siły lub i'zeczy Od czasu polotu, pióra Grunhagena, Palackyego, gruntowne śmiałe w ujęciu przedmiotu takich, jak: Jordana, Hoflera, H u b e r a , B a c h m a n a lub I j u d w i k a P a s t o r a , s t a r a ł y się w y j a ś n i ć b ą d ź epizody, bądź też c a ł o k s z t a ł t p a n o w a n i a w ł a d c y Czech. S t a r a n o się z n i e m i e c k ą ścią, p o ł ą c z o n ą z w d z i ę k i e m formy, podnieść zalety gruntowno dzielnego rządcy, m i ł o ś n i k a p o k o j u i kraju, s u m i e n n e g o s ę d z i e g o i szczę śliwego w r e s z c i e w o d z a , m ę ż a o wielkiej sile woli, o w y s o k i c h a s p i r a c y a c h i s z e r o k i m p o g l ą d z i e n a s p r a w y w s p ó ł c z e s n e , a liczne te przymioty złożyły się n a w i e n i e c hołdu ze s t r o n y śwuata naukowego wszystkich niemal stronnictw i obozów. Współczesne p r z e k a z y t a k i c h h i s t o r y k ó w j a k E s c h e n l o h e r a , D ł u g o s z a , Bonfin i e g o , o c e n i o n o j a k o o p i s y s t r o n n i c z ą p r z e j ę t e zawiścią z p o w o d ó w nacyonalnj^ch lub w y z n a n i o w y c h , p o d n o s z o n o z a r a z e m dą- JERZYK, KRÓL żenię J e r z y k a w tym skierowane kierunku, nowożytnych 245 CZECHÓW. dla idei p a ń s t w a i p o ś w i ę c e n i e j e g o które to przymioty zbliżają go poniekąd do i d e a ł ó w , m ę ż ó w o d d a j ą c y c h się w z u p e ł n o ś c i idei p a ń s t w a i w i d z ą c y c h w p a ń s t w i e , r o z w o j u j e g o i sile, o s t a t e c z n y cel l u d z k o ś c i . P r ó c z wielu i s t o t n y c h z a l e t z d o l n e g o rządcy, k t ó r y c h P o d j e bradowi tego trudno zajęcia nie przyznać, przyczyniły się osobistością czeskiego się do h o ł d u i d o króla, k t ó r e m u w s p ó ł cześni pisarze odmawiali zalet prawdziwie wielkiego męża, inne j e s z c z e p o w o d y , dla k t ó r y c h w y n i e s i o n o k r ó l a J e r z y k a n a p i e destał wielkości h i s t o r y c z n e j . P o w o d a m i t e m i są: w y b i t n a n a - c y o n a l n o ś ć t e g o m ę ż a , a co b a r d z i e j j e s z c z e p o d b i j a pióra dzi siejsze i zniewala Jerzyka dająca jące do przeciwko czci przesadnej: walka podjęta przez Rzymowi. Jeżeli bowiem nacyonalność, na znamię szczególne, bardziej osobistość historyczną od indywidualne, innych wyróżnia współczesnych dziejowych, już tem samem podbija umysły, postaci zniewalając pióra b a d a c z y do s z c z e g ó l n i e j s z e g o u z n a n i a , to w n i e r ó w n i e w i ę k s z e j mierze podbija umysły dzisiejszych h i s t o r y k ó w ta, jakbyśmy dziś powiedzieli, w a l k a o zasady, w a l k a o p r z e k o n a n i a . J u ż P a l a c k y w y p o w i e d z i a ł myśl, że J e r z y k b y ł b o j o w n i k i e m o zasady,, o p r a w d ę , co w i ę k s z a że b y ł m ę c z e n n i k i e m w tej walce, j e d n y m z wielkich przesłańców tych przemian dziejowych, jakie miały miejsce w X V I . wieku! Należy jednak c h w a l n y czeskich dodać, że ten bezwarunkowy hymn po h i s t o r y k ó w u l e g ł p e w n e j zmianie, i to dzięki s u m i e n n o ś c i i wielkiej d o k ł a d n o ś c i w b a d a n i a c h n i e m i e c k i c h h i storyków. Nie narodowość j e d n a k J e r z y k a jest powodem pewnej rezerwy w sądzie, pewnego umiarkowania strony niemieckich uczonych. Na pochwałę o r z e c n a l e ż y , ż e d ą ż e n i a do p o d n i e s i e n i a wyższy poziom kich zalet dany cywilizacyjny oceniają k r ó l a ; j e ż e l i zaś u m n i e j s z a j ą w pochwałach niemieckiej własnego ze nauki narodu na oni j a k o j e d n ą z wiel stopień mu przez narodowych historyografów, dla t e g o , że w sumiennych badaniach to wielkości, n a dzieje dostrzegają się t o pewnego r o z d ź w i ę k u p o m i ę d z y c z y n a m i a celem dążeń i r e z u l t a t a m i p a - 246 .TEUZYK, KRÓL nowania Jerzyka, pewnych CZECHÓW. znamion ujemnych w charakterze i r y s ó w o p a c z n y c h , n i e z g o d n y c h z w y m o g a m i p r a w d z i w e j wiel kości h i s t o r y c z n e j , do j a k i e j w y n i e ś ć u s i ł o w a ł a c z e s k a h i s t o r y o grafia króla Jerzyka. J e s z c z e i dla niemieckiej historyografii nie p r z e s t a j e b y ć J e r z y k wielkością, c h o c i a ż b y minorum gentium, j e s z c z e sławią j e g o w i e l k o d u s z n o ś ć , j e g o p o t ę g ę w o l i , n i e m n i e j jednak spostrzedz poważny m o ż n a wiele z a s t r z e ż e ń , wiele ale. T r z e ź w y , t e n sąd, p o g ł ę b i o n y b a d a n i a m i a r c h i w a l n e m i , z w ł a s z cza g d y d o d a m y z n a k o m i t e w r e z u l t a t y stora, zachwiał wielce grafów n a c y o n a l n y c h jednostronne badania ks. J a n a przedstawienie Pa historyo- J e r z y k a . N a l e ż a ł o b y się w r e s z c i e z a p y t a ć p o czyjej s t r o n i e leży p r a w d a . J a k i m b y ł J e r z y k , j a k i e m i j e g o dążenia i j a k i e m j e s t d z i e j o w e z n a c z e n i e k r ó l a C z e c h ó w ' . W chwili k i e d y K a l i k s t I I I . w y s y ł a l e g a t a swego, kardy n a ł a Św. A n i o ł a do Czech, g d z i e m i a ł o się o d b y ć wesele k r ó l a W ł a d y s ł a w a z M a ł g o r z a t ą francuską, siostrą k r ó l a L u d w i k a X L , k i e d y o c z e k i w a n o w stolicy Czech w i e l k i e g o z j a z d u królów, n a k t ó r y m i k r ó l polski z żoną E l ż b i e t ą a siostrą W ł a d y s ł a w a mieli b y ć obecni, k i e d y to w d n i u z w i ą z k u d w ó c h p o t ę ż n y c h domów miano szerzą ostatecznie uchwalić sposób o b r o n y od T u r k a , cego z n o w e j stolicy swej, K o n s t a n t y n o p o l a , w E u r o p i e swe pa n o w a n i e , w tej chwili r o z l e g a się j a k g r o m wieść o p r z e d w c z e snym zgonie króla Władysława. Trzy z o s t a ł y osierocone, j e d y n a podupadłego na duchu podówczas chrześcijaństwa trony w jednej nadzieja runęła; p l a c ó w k a od m u z u ł m a ń s k i e j p o t ę g i , W ę g r y , chwili obrony wielce najważniejsza zostały zagrożone; Czechy, dzięki k r ó l o w i z d o m u H a b s b u r g ó w , skłaniające się k u katolicyzmowd napowrót i ku w s p ó ł p r a c y w wielkich dziełach w t r ą c o n e w wir walk w e w n ę t r z n y c h . Zachodu Niebezpieczeń stwo b y ł o o tyle większe, o ile ż a d e n z p o t ę ż n y c h książąt sąsie dnich, ż a d e n z k r ó l ó w nie m ó g ł w tej chwili s k u t e c z n i e p o p r z e ć s w y c h s t a r a ń o osierocone k o r o n y . Cesai-z F r y d e r y k w a l c z y z o p o - Bibliografia dotycząca tego p r z e d m i o t u p o d a n a j e s t dokładnie przez prof. Alfonsa H u b e r a w trzecim t o m i e j e g o Geschichte Ósterreichs. 1 JERZYK, KRÓL 247 CZECHÓW. zycyą zarówno w dziedzicznych państwach jakoteż i w Rzeszy Niemieckiej, król Kazimierz inni książęta okoliczni j a k z a j ę t y nieszczęsną wojną n p . sascy z n i e n a w i d z e n i pruską, dla swej n a r o d o w o ś c i w C z e c h a c h . W z g l ę d y t e ułatwiają w C z e c h a c h za r ó w n o j a k i w W ę g r z e c h obiór k r ó l ó w n a r o d o w y c h , j a k w P o l sce m ó w i o n o P i a s t ó w ; w W ę g r z e c h w y p ł y n ą ł w Czechach J e r z y k Maciej Huniady, Podjebrad. K l u c z e m do p o z n a n i a c h a r a k t e r u k r ó l a J e r z y k a , j e g o dąż ności, z a d a ń i działalności dziejowej j e s t j e g o p i e r w s z e w y s t ą pienie, p i e r w s z a j e g o d z i a ł a l n o ś ć p r z y k o r o n a c y i . B y ł o t o b o w i e m arcywaźnem pytaniem, j a k postąpi sobie mąż, d o t ą d u w a ż a n y słusznie za g ł o w ę h u s y t y z m u , j a k i e kierunków skrajnych, którym zajmie stanowisko wobec d o t ą d sam sprzyjał a n a w e t w y znaczał kierunek. K i m b o w i e m b y ł J e r z y k p r z e d swą k o r o n a c y ą ? A n i r o d e m , a n i t a l e n t e m nie n a l e ż a ł w s z a k ż e do n a j p i e r w s z y e h w C z e c h a c h . Syn Bocka z Podjebradu, o w e g o j a w n e g o z 1410 r. w r o g a P o laków, rycerskiego pochodził husytyzmowi. udział w bitwie przeciwko z rodu Sam Jerzyk jako pod Lipanami Prokopom i odtąd w Morawach, 14-letni oddanego młodzieniec bierze po stronie wyznawców kielicha nie opuszcza szeregów utrakwi stów, staje się ich głową; d o k o n u j e w n o c y w r z e ś n i o w e j 1448 r. rewolucyi w Pradze i oddalając katolików tak od r z ą d u jak w o g ó l e z P r a g i , sprawia, źe o d t ą d stolica Czech staje się o g n i skiem h u s y t y z m u . K t o nie u z n a ł R o k i c z a n y i k o m p a k t a t ó w m u siał u c h o d z i ć z miasta. K a p i t u ł a u c i e k ł a do P i l z n a ; m a g i s t r o w i e i s t u d e n c i , k u p c y i n i e m i e c c y m i e s z c z a n i e opuszczają m i a s t o . Odtąd Jerzyk całą duszą i właściwą sobie wytrwałością o d d a j e się s p r a w o m r z ą d ó w n a d C z e c h a m i . I w r z a s k l i w e i walczące stronnictwa i król młodzieńczy Władysław sejmy uginają się p r z e d j e g o wolą. W chwili śmierci k r ó l a i s t o t n y m k r ó l e m Czech, b y ł w ó d z u t r a k w i s t ó w , J e r z y k . Nie w c h o d z i m y w p y t a n i e , co do p r z y c z y n śmierci W ł a d y sława P o g r o b k a , tak na dworze stwierdzam t y l k o , że w n e t wiedeńskim jakoteż p o śmierci t e g o ż i krakowskim posądzano 248 .TERZY"K, K R Ó L J e r z y k a jako sprawcę tejże, CZECHOW. a co n a j m n i e j , w i e d z i a n o , ż e nie zginął k r ó l śmiercią n a t u r a l n ą . N o w s z e b a d a n i a p o d a ł y w wątpli w o ś ć p r a w d z i w o ś ć t y c h wieści o zejściu P o g r o b k a s k u t k i e m t r u cizny, to atoli s t w i e r d z o n o , ź e r ó w n o c z e ś n i e ze śmiercią wieść r o z s z e r z a n a , j a k o b y u m i e r a j ą c y p o l e c i ć miał J e r z y k o w i o p i e k ę nad państwem, mogła m i e ć n a celu p r z y g o t o w a n i e opinii dla p r z y s z ł e g o króla. Ł a t w i e j s z e m atoli b y ł o osiągnięcie k o r o n y aniżeli j e j u t r z y m a n i e n a swej g ł o w i e . W o b e c silnego stronnictwa katolickich p a n ó w czeskich, w o b e c k r a j ó w k o r o n y czeskiej, j a k Moraw, Ł u ź y c i Ślązka, gdzie wszędy znaczeniem i wpływem przeważali N i e m c y , w o b e c z a g r a n i c y i sąsiadów, z k t ó r y c h wszyscy n i e m a l , jako krewni korony, zmarłego króla, mieli u p r a w n i o n e p r e t e n s y e — co dla stwo — k t ó r e k a ż d e j wobec takich Jerzyka chwili m o g ł y p r e t e n s y e ' do stanowiło niebezpieczeń być poparte siłą miecza; przyczyn Jerzyk postanowił porzucić stanowisko wodza utrakwistów. Ażeby utrzymać koronę na swych skroniach, daje Jerzyk tak katolickim baronom jakoteż i Kościołowi rę k o j m i ę swej p r a w o w i e r n o ś c i , odprzj^sięga j u ż p r z y swej k o r o n a cyi u t r a k w i z m . J a k ż e , z a p y t a m y , o d b y ł a się t a z m i a n a p r z e k o n a ń w u m y śle i sercu k r ó l a , k t ó r y z w o d z a u t r a k w i s t ó w staje się w j e d n e j chwili k a t o l i k i e m . W s z a k ż e nie p o d w p ł y w e m duchowieństwa, g d y ż to b y ł o i p o z o s t a ł o w C z e c h a c h w większości pod wpły w e m E o k i c z a n y i o b a w i a ł o się J e r z y k a , nie p o d w p ł y w e m o t o czenia, w k t ó r e m nie b y ł o k a t o l i k ó w . S t o s u n k i zresztą b y ł y t e g o rodzaju w Czechach, biskupów, źe t r z e b a gdyż w kraju było sprowadzić węgierskich n i e było go, do s p e ł n i e n i a obrządku k o r o n a c y j n e g o . O t ó ż w obec t y c h b i s k u p ó w z J a w o r z y n a i W a r cowa (Raab i Waitzen) i kilku obedyencyjną świadków, papieżowi, złożył J e r z y k nie tylko przysięgę naród swój od wszelkich błędów, s c h i z m y i k a c e r s t w a , ale n a d t o przyrzekł wogól- ności od w s z y s t k i e g o , co p r a w e j w i e r z e K o ś c i o ł a się sprzeciwia, odwodzić i do j e d n o ś c i z Kościołem w wierze i obrządkach doprowadzić. Odprzysiężenie to utrakwizmu — j a k badania Bach- 249 JERZYK, lvRÓL CZECHÓW. m a n a d o w o d z ą — nie stało się p u b l i c z n i e , a t a k ż e i nie n a pi śmie, lecz u s t n i e w o b e c b i s k u p ó w i ś w i a d k ó w zostało z ł o ż o n e , 1 poprzeć obronę zagrożonego przez T u r k ó w Krzyża. J u ż t a j e m n i c a , j a k i e j z ł a t w y c h do o d g a d n i ę c i a powodów zażądał J e r z y k od b i s k u p ó w p r z y złożeniu p r z y s i ę g i , w s k a z u j e , że był on świadom Z drugiej znowu całej doniosłości i s k u t k ó w s t r o n y nie b y ł t e ż złożoną p r z y s i ę g ą k o r o n a c y j n ą , tego skrępowanym czynu. uroczyście gdyż prawo, jakie zaprzysięgali k r ó l o w i e czescy, odnosiło się do złotej bulli, w k t ó r e j w s z a k ż e p r z e p i s o wierności i o o b r o n i e d y n i e do k a t o l i k ó w . rzyka za Wobec Kościoła tego nie takiego, k t ó r y b y w sumieniu o d n o s i ć się m ó g ł j e można swem poczytywać miał czuć b r z e m i ę d w u z n a c z n o ś c i z p o w o d u p o d w ó j n i e złożonej Je całe przysięgi, raz na kompaktaty i znowu wobec biskupów papieżowi — przy sięgi obie nie s p r z e c i w i a ł y się wzajem, nie w y k l u c z a ł y się; J e rzyk przystąpił formalnie na łono k a t o l i c y z m u z całą świado mością... lecz w t a j e m n i c y ' . Cały k i e r u n e k p r a c j e g o zależał od ł wytyczonego sobie celu; j e ż e l i nim była korona tylko sama, j a k o cel ambicyi, n a t e n c z a s nie b y ł o wątpliwości, ż e J e r z y k n i e - Thronbesteigung K. Georg v. Bóhmen. Margraf w p r a c y s w e j : Ueber Georgs Project eines Fiirstenbundes w Sybels Hist. Zeitsch. xxi, w ątpi a b y przysięgę J e r z y k a w o b e c biskupów m o ż n a było p o c z y t a ć za przejście n a łono Kościoła katolickiego, j a k i e m było n p . przejście A u g u s t a Mocnego Saskiego, a to z tego powodu, że u t r a k w i z m p o d ó w c z a s nie stanął był jeszcze w t a k i e m przeciwieństwie do nauki K o ścioła, w j a k i e m p o z o s t a w a ł a a u g s b u r s k a koufessya, i że utrakwiści uważaJi się za p r a w y c h katolików. Na to chyba odpowiedź, że w s z y s t k i e sekty uważają się za -wyznawców p r a w d z i w e g o Kościoła; a że J e r z y k ś w i a d o m był, iż u t r a k w i ś c i odcięli się od Kościoła, dowodzi j e g o p r z y s i ę g a co do n a w r ó c e n i a t y c h ż e n a ł o n o K o ś c i o ł a . Zresztą s a m J e r z y k m ó w i : M a m religię m y c h k a p ł a n ó w za p r a w ą (słowa te cytuje Sylwiusz j a k o odpowiedź J e r z y k a daną kapłanowi, k t ó r y chciał się p r z e k o n a ć o wierze j e g o ) ; g d y b y m zechciał za twoją pójść wiarą, odniósłbym szkodę na duszy, a Boga, k t ó r y n a dno serc patrzy, nie zdołałbym oszukać. Jeżeli t e d y przed k o r o n a c y ą J e r z y k w głębi p r z e k o n a n i a był husytą, ze świadomością różnicy n a u k h u s y t y z m u a rzymskiego Kościoła, a przysiągł nawrócenie swoje i s w e g o n a r o d u p r z y swej koronacyi, n a t e n c z a s s t a n o w c z e przejście J e r z y k a n a katolicyzmu nie może ulegać wątpieniu. 1 2 T 250 JEEZY"K, t y l k o źe odczuje KRÓIJ CZECHÓW. rozdźwięk pomiędzy obydwiema przysięgami, ale źe n a d t o d a ś w i a d e c t w o , że złożył pierwszą t y l k o celem o d e brania widoków na koronę swym współzawodnikom, nad któ r y m i s k u t k i e m p r z y s i ę g i o d n i ó s ł tryumf, — słowem, że d a świa dectwo krzywoprzysięstwa. do w y ż s z y c h nietylko Jeżeli korona celów , n a t e n c z a s 7 że nie o d c z u j e nie było była tylko wątpienia, środkiem że J e r z y k nigdy brzemienia dwuznaczności, n a d t o że p o m i ę d z y j e g o c z y n a m i a d ą ż e n i a m i z a p a n u j e harmonia. J e d n ą tylko lecz zgodna d r o g ę szeroką, otwartą, j e d e n cel miał J e r z y k j a s n y i wielki p r z e d sobą, j e ż e l i chciał w myśl p r z y s i ę g i złożonej pójść ś l a d a m i K a r o l a i t y l u z a c h o d n i c h k r ó l ó w c h r z e ścijańskich, j e ż e l i chciał spełnić to, co u r o c z y ś c i e ślubował, j e żeli k o r o n a miała dlań stanowić symbol dążeń, stanowiących ideał chrystyanizmu. K t ó r ą d r o g ę miał w y b r a ć J e r z y , k r ó l Czechów, n a to p y tanie dają odpowiedź wszystkie trzy okresy jego panowania, k t ó r e z kolei p r z e b i e d z n a l e ż y . Z a d a n i e , j a k i e g o się podjął, nie b y ł o łatw e; całą swą siłę z a w d z i ę c z a ł r husytom; utrakwiści, na k t ó r y c h b a r k a c h się wyniósł, s t a n o w i l i j e g o p o t ę g ę — s k u t k i e m d a n e j przysięgi, p o w t ó r z o n e j n a k o r o n a c y i , musiał on w s z y s t k i e swe starania, myśli, dążenia s k i e r o w a ć celem n a w r ó c e n i a zbłą k a n y c h n a d r o g ę prawą. C z e c h y p o d ó w c z a s , j a k trafnie p o d n o s i g r u n t o w n y z n a w c a tej e p o k i , b y ł y n a r o d e m , wpi*owadzającym 1 m n ó s t w o z g u b n y c h n o w a t o r s t w w s t o s u n k i p a ń s t w o w e , w wierze zaś usiłującym wcale być katolickim narodem, nie chcąc atoli być rzymskim. D o d a ć należy, że J e r z y k z d a w a ł sobie całkowitą sprawę z z a d a n i a i źe w p o m y s ł o w e j swej g ł o w i e z n a l a z ł dość ś r o d k ó w t r a f n y c h do u ł a t w i e n i a umiał g o sobie. Z a r a z n a on p o n a w i ą z y w a ó z sąsiednimi wstępie panowania książętami, z książętami R z e s z y s t o s u n k i p r z y j a ź n i w t a k i sposób, źe w r o g ó w i d a w n y c h współzawodników rozbrajał, o b o j ę t n y c h czynił wiernymi przy jaciółmi, p r z y j a c i ó ł z o b o w i ą z y w a ł do ścisłej w z o r o w e j p r z y j a ź n i . W taki sposób szeregiem stosunków przyjaznych, zadzierzgnię1 Bachman w Arehic fur oesterreiehische Geschichte, B. LIV, p. 127. JERZYK, KRÓL tych. z sąsiadami, 251 CZECHÓW. o p a s a ł u t r a k w i s t y c z n e C z e c h y t a k dalece, że u ł a t w i ł sobie z n a c z n i e z a d a n i e reform wewnętrznych. I z i n n y c h j e s z c z e p o w o d ó w miał J e r z y k z a d a n i e t o u ł a t w i o n e . P i e r w s z y m b y ł s t o s u n e k c e s a r z a do n o w e g o k r ó l a Czech, będącego zarazem członkiem Rzeszy Niemieckiej i elektorem p a ń s t w a , s t o s u n e k p e ł e n w z g l ę d ó w dla świeżo n a w r ó c o n e g o , p e ł e n .życzliwości dla czeskiej k o r o n y , dający możność zupełnie swo b o d n e g o rządzenia narodem w kierunku, obowiązującym księcia Rzeszy Niemieckiej. Jeszcze względniejszym, jeszcze bardziej o j c o w s k i m b y ł s t o s u n e k d w o r u p a p i e s k i e g o , b a r d z i e j aniżeli c e sarski, p o j m u j ą c e g o t r u d n ą r o l ę n o w o n a w r ó c o n e g o króla, u s u w a j ą c e g o wszelkie zapory, jakie J e r z y k o w i dów, b ą d ź t e ż z e s t r o n y gorliwych b ą d ź ze s t r o n y sąsia katolików-', p o d d a n y c h k o r o n y czeskiej s t a w a ł y n a p r z e s z k o d z i e . S k o r o d o d a m y do przyjaźń z Węgrem Huniadym, tego k t ó r y j u ż ja,ko k r ó l t a k s a m o n a r o d o w y , t a k s a m o z r z ę d u s z l a c h t y n a n a j w y ż s z ą w chrześci j a ń s t w i e w y n i e s i o n y g o d n o ś ć , t e m s a m e m widział w dzie niejako t o w a r z y s z a Podjebra- doli, a n a d t o j u ż w r. 1458 zaręczył się z córką c z e s k i e g o króla, dalej sąsiedztwo z Polską, j u ż z p o wodu pokrewieństwa języków chami stosunkach, faktów, wtenczas dzięki k t ó r y m pozostającą będziemy J e r z y k , i bez ze swej s t r o n y , z a d a n i e wobec w dobrych mieli s z e r e g większego z Cze istotnych współudziału swej ściślejszej ojczyzny, przy k o r o n a c y i ś l u b o w a n e , miał wielce u ł a t w i o n e . J e r z y k atoli ponad królestwo m n i a n y t y t u ł , wielce z a s z c z y t n y , godność, pagu dającą mu chrześcijańskich nietylko książąt, swe u z y s k a ł j e s z c z e w s p o elektora Rzeszy Niemieckiej, głos w najpoważniejszym ale n a d t o i wpływ na areosprawy R z e s z y , w p ł y w n a losy n a j p o t ę ż n i e j s z e g o p a ń s t w a w c h r y s t y a nizmie. J a k i zasób n i e p r z e b r a n y środków cywilizacyjnych dla d o b r a s w e g o n a r o d u m ó g ł z a c z e r p n ą ć od w y ż s z y c h c y w i l i z a c y j nie Niemców najpotężniejszy nowy elektor Rzeszy, łatwo można z r o z u m i e ć , p r z y w o d z ą c sobie n a p a m i ę ć , ż e J e r z y k żyje w e p o c e wielkich wynalazków w Niemczech, i nauki, w e p o c e n a r o d z i n wielkiego wzrostu sztuki literatury niemieckiej, W j a k łatwy s p o s ó b m o ż n a b y ł o u p a d a j ą c y c h w śród u s t e r e k s e k c i a r s k i c h r o 7 252 JERZ\'K, KRÓL CZECHÓW. daków podnieść na duchu przez zaszczepianie pojęć i środków odrodzenia, zacietrzewionych w j e d n o s t r o n n y m oporze i zaskle pionych w swem sobkostwie narodowościowym, pracom Zachodu, słowem, p o d ź w i g n ą ć skierować naród z upadku, ku w ja k i m j u ż od czasów H u s a p o z o s t a w a ł ! P o n a d to w s z y s t k o O p a t r z n o ś ć d a ł a cały s z e r e g p a p i e ż y , z k t ó r y c h k a ż d y w y m o w n i e w s k a zując n a wielkie niebezpieczeństwa, grożące chrystyanizmowi z p o w o d u zajęcia K o n s t a n t y n o p o l a , z a c h ę c a j ą c do o b r o n y c h r y styanizmu, dawał otwarte pole k s i ą ż ę t o m i ludom do zasług i chwały, do osiągnięcia n a j w y ż s z y c h z a s z c z y t ó w , do o d r o d z e n i a l u d ó w i s k i e r o w a n i a ich n a d r o g ę p r a w y c h Zobaczmy, sama o ile z t y c h Opatrzność nastręczała, okresie swoich w i e l b i o n y c h Kierunek obowiązków. dobrodziejstw skorzystał i ułatwień, jakie Jerzyk w pierwszym rządów. obrany przez Jerzyka poznać najlepiej można z e stosunku, z a j ę t e g o w o b e c c e s a r z a i R z e s z y N i e m i e c k i e j . Ze J e r z y k b ę d z i e się s t a r a ł o zbliżenie, b y ł o j a s n e m i n a t u r a l n e m , j a k o k r ó l w szakże Czech b y ł c z ł o n k i e m p a ń s t w a r z y m T skiego. Wszystko zależało od p y t a n i a , w j a k i sposób zawiąże J e r z y k s t o s u n k i i od k o g o j e r o z p o c z n i e . Cesarz b o w i e m p o d ówczas zwalczał opozycyę w Rzeszy, która z uporem zarówno przeciwko głowie państwa zwróconym, jakoteż i przeciwko Sto licy apostolskiej, b r o n i ł a s w y c h p a r t y k u l a r n y c h celów i d ą ż y ł a do r o z b i c i a R z e s z y a do z w i ę k s z e n i a w ł a d z y książąt. J e ż e l i J e r z y k n a s a m p r z ó d z w r a c a ł się do o p o z y c y i , j e ż e l i n a d t o w związ kach swych popierać obiecywał cele tejże, j e ż e l i solidarność swą o k a z y w a ł , n a t e n c z a s b y ł o j a s n e m , że p r z y s i ę g a k o r o n a c y j n a b y ł a t y l k o ś r o d k i e m do u z y s k a n i a k o r o n y . Jakby w przeczuciu, kie g r o z i n i e b e z p i e c z e ń s t w o że w nowym królu dla c y w i l i z a c y i czeskim wiel zachodniej, która, j u ż t a k silne p o z y c y e z d o b y ł a w Ł u ź y c a c h , n a M o r a w a c h i n a Slązku, zajęto w t y c h k r a j a c h k o r o n y czeskiej w y c z e k u j ą c e w o b e c J e r z y k a s t a n o w i s k o . N i e t y l k o N i e m c y , ale i Czesi i P o l a c y n i e myśleli o b e z w a r u n k o w y m u z n a n i u J e r z y k a , oczekiwali raczej, aż J e r z y k stanie j a w n i e po s t r o n i e k a t o l i c y z m u . J u ż celem za b e z p i e c z e n i a się od t a k i e g o s t a n o w i s k a k r a j ó w k o r o n y czeskiej, JERZYK, KRÓL 253 CZECHÓW. m u s i a ł J e r z y k o g l ą d a ć się n a Rzeszę. Stając p o s t r o m e cesarza, j a w n ą d a w a ł i m w s k a z ó w k ę co do celu ich w y e z e k i w a ń . J e r z y k j e d n a k r o z p o c z ą ł od książąt skierowanej R z e s z y , od o p o z y c y i , przeciwko domowi cesarskiemu, a nadto w a n e j s c h i z m a t y e k i e m i d ą ż e n i a m i w^obec Kościoła. przeto na i zawiązanie sobie piętno nacecho Rozpoczęcie stosunków z takiemi przewódcami nieprzychylności i wobec nosiło Kościoła i Stolicy apostolskiej. Z wielką zręcznością, korzystając ze swej pozycyi króla Czech, r z u c a J e r z y k całą sieć k a b a ł y n a sąsiednich książąt n i e mieckich. A z a z n a c z a j ą c z g o d n o ś ć swą z ich dążeniami, a z a r a zem przynależenie i wierność ku Rzeszy, rozbraja wettyńskich S a s ó w i s k ł a n i a k u sobie B r a n d e n C m r c z y k ó w . R o z w i j a o n p r z y tem niezmierną pomysłowość, zdradza tyczny, nim n a w e t najzręczniejszych podbija wielki talent dyploma książąt Rzeszy, p r z y c z e m j e d n a k w g r u n c i e r z e c z y z d r a d z a , ż e cel t y c h z a b i e g ó w r o z b i e g a się z z a d a n i e m , ś ł u b o w a n e m p r z y k o r o n a c y i . Nic zręczniejszego, j a k owe zawiązanie stosunków przyjaźni z Sakso nią, p r z e c i w k o k t ó r e j z r ę c z n i e u ż y ł n i e c h ę c i k u Brandenburczyka. Na licznych zjazdach niej w pierwszej Albrechta połoAvie 1459 r. p r z y c h o d z i do z g o d y J e r z y k a z Saksonią, B r a n d e n b u r g i ą , z p a l a t y n a t e m . Co b a r d z i e j , n a zjeździe w C h e b i e W i l h e l m Mi śnieński n i e t y l k o ale n a d t o że z r z e k ł zaręczył się p r e t e n s y i się z córką J e r z y k a , do tronu poczem czeskiego, nastąpiło za warcie traktatów pokojowych J e r z y k a z elektorem brandenbur skim F r y d e r y k i e m i j e g o braćmi. Jakkolwiek znaczenie króla czeskiego skutkiem zawartych t r a k t a t ó w n i e p o m i e r n i e w z r o s ł o , j a k k o l w i e k z a c z ę t o się o g l ą d a ć n a n i e g o z całej R z e s z y N i e m i e c k i e j , a n a w e t z d a l s z y c h s t r o n chrześcijaństwa, j a k k o l w i e k i m i ę k r ó l a b y ł o n a u s t a c h całej o p o zycyi zarówno przeciwko cesarzowi, j a k o t e ż i papieżowi zwró conej, n a u s t a c h u c z o n y c h , p r a w n i k ó w i p i s a r z y t e g o o b o z u o p o z y c y j n e g o , to j e d n a k C z e c h y n a t e m n i c nie s k o r z y s t a ł y . Ze j e d n a k J e r z y k nie dolę i d o b r o n a r o d u , lecz w ł a s n ą o s o b ę miał na względzie, tego dowodem stosunki, zawiązane przez n i e g o z u c z o n y m p r a w n i k i e m , d - r e m M a r c i n e m Mairem, n a zje- 254 JERZYJC, ICRÓJ, CZECHÓW. ź d z i e z k s i ą ż ę t a m i o p o z y c y i w Cbebie. D o k t o r Mair, r o d e m z N o r y m b e r g i , b y ł r z e c z n i k i e m o p o z y c y i , b y ł — p o t o c z n i e się w y r a ż a j ą c — w ę d r o w n y m d y p l o m a t ą , j e d n y m z wielkiej liczby o w y c h 0 k t ó r y c h k a r d y n a ł Caryąjal twierdził, że z a r ó w n o „ziemi j a k o t e ż i d r z e w o m są s z k o d l i w y m i " , a j e d n a k , j a k w d a l s z y m ciągu o b a c z y m y , zrobił o n miejsce n a p r a s k i m d w o r z e j e s z c z e szko- d l i w s z y m od siebie d y p l o m a t o m . Otóż do t y c h d r z e w zbliża się Mair; on n a r z u c a się r o z m a i t y m uzasadnionym projektem, książętom b y ci książęta Rzeszy z naukowo sięgnęli po rzymską k o r o n ę , g d y ż t y l k o t y m s p o s o b e m zdołają p o k ó j w R z e s z y u s t a lić. Atoli w p o ś r ó d opozycyi, czy się s p o s t r z e ż o n o n a c h a r a k t e r z e M a i r a i j e g o a w a n t u r n i c z y c h p o m y s ł a c h , czy t e ż dla z a w i ś c i książąt w z a j e m n e j , nie z n a l a z ł się j e d n a k nikt, k t o b y p o w a ż y ł się s i ę g n ą ć p o r z y m s k ą k o r o n ę , ów s y m b o l z w i e r z c h n i c z e j w ł a d z y sądowniczej i w o j e n n e j c a ł e g o c h r y s t y a n i z m u . W C h e b i e , w m a r c u 1460 r., stara się Mair p r z e k o n a ć p o d n a w a ł e m zajęć o l b r z y m i e j niepokojony równocześnie Jerzyka, że „uginający Niemieckiej R z e s z y cesarz, w dziedzicznych swych się za państwach, n i c nie b ę d z i e miał p r z e c i w k o t e m u , j e ż e l i b y J e r z y k sięgnął po r z y m s k ą k o r o n ę , ź e r a c z e j p r z y j m i e fakt taki, j a k o u l g ę w t r u dnych swych obowiązkach". sobność uzyskania Zresztą jeżeliby Teraz zezwolenia nawet nadarza ocl c e s a r z a cesarz się n a j l e p s z a spo na rzymską sprzeciwiał koronę. się z a m i a r o w i , to z p o w o d u niesnasek, p o ś r ó d k t ó r y c h p o z o s t a w a ł a R z e s z a , zwła szcza h a b s b u r s k i e dzierżawy, łatw o b y ł o J e r z y k o w i z m u s i ć ce T s a r z a do d a n i a z e z w o l e n i a . J u ż s a m sposób ofiarowania i miejsce w s k a z y w a ł o n a od rzucenie projektu wędrownego dyplomaty, jeżeli J e r z y k pozostać wiernym przysiędze, wiernym obowiązkom chciał chrześci j a ń s k i e g o króla. J a k b y j e d n a k n a d o w ó d , źe o s w e m w y ł ą c z n i e wyniesieniu myślał, w zbity r w dumę z powodu nawiązanych z o p o z y c y ą p r z y j a z n y c h s t o s u n k ó w , c h w y t a się J e r z y k p r o j e k t u 1 c z y n i za p o ś r e d n i c t w e m t e j ż e o p o z y c y i p r ó b ę osiągnięcia r z y m skiej k o r o n y . Nie b ę d z i e m y t u t a j p r z e d s t a w i a l i faz, j a k i e p r z e chodził p o m y s ł d-ra Maira, ż y w o p o p i e r a n y p r z e z J e r z y k a , w j a k i sposób zdobył on dla sw ego r dążenia palatyna Renu, księcia JERZYK, KRÓL CZECHÓW."- 255 L u d w i k a W i t t e l s b a c h a z M o n a c h i u m , D y t r y k a I z e n b u r g a wreszcie, o w e filary o p o z y c y i , — w y s t a r c z y n a m p o d a ć n a u k o w o u z a s a d n i o n ą i d o w i e d z i o n ą p r z y c z y n ę , że z p o w o d u B r a n d e n b u r c z y k a , silnie s t o j ą c e g o p r z y cesarzu, r u n ą ł cały p r o j e k t , z b u d o w a n y n a o p o zycyi, aby powziąć w y o b r a ż e n i e o k i e r u n k u i c h a r a k t e r z e za b i e g ó w J e r z y k a . D w a j e s z c z e i n n e w z g l ę d y p r z e m a w i a j ą za t e m , ż e J e r z y k t y l k o o sobie myślał, o swem w ł a s n e m w y n i e s i e n i u ; pierwszym jest podanie pomocnej ręki opozycyi w dzierżawach r h a b s b u r s k i c h , d r u g i m ścisły z w i ą z e k z H u n i a d y m p r z e c i w k o ce sarzowi; były Jerzyk na to z n a m i o n a aż n a d t o gruzach porządku s z u k a Ii t y l k o w ł a s n e g o Gdyby jednak wybitnie zachwianego w wskazujące, że chrystyanizmie wyniesienia. dążenie Jerzyka miało b y ć ś r o d k i e m do celów n a j w y ż s z y c h , do n a p r a w y r z e c z y p o s p o l i t e j chrześcijańskiej, natenczas postępowanie jego, jakkolwiek p e ł n e r y s ó w wątpli w y c h m o g ł o b y liczyć n a z u p e ł n e u s p r a w i e d l i w i e n i e w oczach h i s t o r y k ó w . Na z a k o ń c z e n i e r o z d z i a ł u z a p y t a j m y t e d y , czy istnieje j a k a w s k a z ó w k a , p o z w a l a j ą c a w n o s i ć o j a k o w y c h ś w y ż s z y c h ce l a c h p r z y ś w i e c a j ą c y c h k r ó l o w i czeskiemu, aniżeli n i e m b y ł o wła sne jego wyniesienie... Zaiste można trudne dopiero po k r ó l a , p o przejściu to pytanie, wyczerpaniu trzech na które odpowiedź wszystkich epok jego rysów publicznej uzyskać charakteru działalności. J u ż t e r a z atoli d a ł y się d o j r z e ć p e w n e w s k a z ó w k i , ż e w y n i e s i e nie p r z e z J e r z y k a u p r a g n i o n e , nie m o g ł o b y ć ś r o d k i e m do n a j w y ż s z y c h celów. G d y b y t e b o w i e m p r z y ś w i e c a ł y i s t o t n i e dąże n i o m j e g o , n a t e n c z a s b y ł b y J e r z y k nie p o p i e r a ł t e g o , co s t a n o wiło p r a w d z i w e n i e b e z p i e c z e ń s t w o C z e c h ó w , Zachodu, od R z y m u , byłby co ich dzieliło od s z u k a ł r a c z e j i p o p i e r a ł te myśli, k t ó r e m o g ł y s t a n o w i ć p o d s t a w ę do n a w i ą z a n i a n o w y c h a silnych węzłów z chrystyanizmem. K o m p a k t a t y Bazylejskie, przy któ r y c h j u ż z a w a r c i u t a k Czesi j a k k o n c y l i a r z y ś e i w B a z y l e i c h y t r z e . p o s t ę p o w a l i , — szło b o w i e m d r u g i m o u z y s k a n i e j a k i e j ś k o r z y ś c i w w a l c e p r z e c i w k o p a p i e ż o w i , — b y ł y tą chwiejną podstawą, jakiej żadną na m i a r ą ani z g o d a z K o ś c i o ł e m , ani p o k ó j z c h r z ę ści] a ń s k i e m i p a ń s t w a m i i k s i ą ż ę t a m i nie m o g ł y b y ć z b u d o w a n e . 256 JERZYK, KliÓL CZECHÓW. O n e b o w i e m z a w i e r a ł y k o n c e s y e dla k i e r u n k u w k a ż d y m wrogiego Kościołowi, dla k i e r u n k u powstałego z razie husytyzmu, a n a d t o nie b y ł y p r z e z C z e c h ó w d o t r z y m y w a n e , lecz raczej p o d każdym względem przekraczane. J u ż przy ogłaszaniu artykułów k o m p a k t a t ó w n a sejmie w I h ł a w i e 1 4 3 6 r. p o w s t a ł spór p o m i ę d z y K o k i e z a n ą a l e g a t a m i p o d c z a s r o z d z i e l a n i a K o m u n i i . Naw et r p o d w z g l ę d e m f o r m a l n y m nie b y ł o z g o d y ; j a k b o w i e m p o w s z e c h nie w i a d o m o , rozdzielali u t r a k w i ś c i k o m u n i ę z a r ó w n o dzieciom j a k i pozbawionym rozumu, co się w r ę c z s p r z e c i w i a ł o n a u k o m Kościoła. J e d n e m słowem sobór udawał j a k o b y Czechów pogo dził i p o j e d n a ł z K o ś c i o ł e m , Czesi zaś j a k o b y odnieśli w w a l c e z K o ś c i o ł e m , j a k o b y h e r e z y a ich z o s t a ł a tryumf zatwierdzoną, t a k dalece, że n a w e t z a n i e d b a l i d o p e ł n i a ć w a r u n k ó w k o m p a k t a t ó w bazylejskich, j a k n p . p o u c z a ć p r z y r o z d z i e l a n i u sub o obecności C h r y s t u s a wprost uczyć pod każdą postacią; utraąue, co więcej o d m i e n n i e od K o ś c i o ł a i g a n i ć t a k poczęli pożyteczność m o d l i t w y za z m a r ł y c h , j a k i n a u k ę o odpuście i o o b r a z a c h Ś w i ę tych, a magistrat praski zabronił nawet rozdzielania Komunii sub una, p o u c z a j ą c p r z y t e m , ż e pozostaje w z g o d z i e z k o m p a k tatami. Otóż J e r z y k j a k k o l w i e k m u s i a ł p o s t ę p o w a ć ostrożnie, zwła szcza g d y w y n i e s i e n i e kwistom, to jednak, swe n a t r o n g ł ó w n i e z a w d z i ę c z a ł u t r a g d y b y b y ł i s t o t n i e dążył do z g o d y , b y ł b y niewątpliwie u s u w a ł w s z y s t k o to, co s t a n o w i ł o i co p o w i ę k s z a ł o rozdział Czechów z Zachodem. polityki podawał względem Tymczasem jak pod względem o n r ę k ę schizmą t c h n ą c e j o p o z y c y i , t a k p o d kompaktatów pozwalał na objawy wprost z niemi n i e z g o d n e , a s p r z e c z n e z n a u k ą Kościoła. W taki to sposób w n e t p o z a w a r c i u o w y c h z w i ą z k ó w z o p o z y c y ą (w r. 1 4 5 9 ) o g ł o s z o n o w niektórych utrakwizmu się d z i e r ż ą c y c h powiatach kilka de k r e t ó w , s k u t k i e m k t ó r y c h nikt, k t o b y nie przysiągł, że do śmierci p o z o s t a n i e p r z y kielichu, nie m ó g ł ani dziedziczyć, ani d ó b r zakupować, ani t e ż na utrzymanie ślubu o t r z y m a ć , co więcej nie m ó g ł obywatelstwa praskiego ani n a w e t liczyć na pogrzeb „ k a t o l i c k i " . P r z e z t o l e r o w a n i e t y c h e d y k t ó w w y d a n y c h za w p ł y - JERZYK, IvEÓL CZECHÓW. wem potężnego rzeczy Rć&iczany, edyktów zerwanie z katolicyzmem, '257 stanowiących dawał Jerzyk w gruncie prawie nama c a l n y d o w ó d , że nie myśli o d o p e ł n i e n i u z o b o w i ą z a ń koronacyjną czasowy i jego stwierdzonych, lecz przysięgą że r a c z e j z a t w i e r d z a dotych k i e r u n e k w Czechach, k i e r u n e k z e r w a n i a z Z a c h o d e m cywilizacyą. II. S t o s u n e k J e r z y k a do cesarza. — P o d a w a n i e ręki opozycyi w A u s t r y i . — P r o j e k t z m u s z e n i a cesarza do ofiarowania rzymskiej k o r o n y . — Dążenie d o k o r o n y przez R z y m . — P r o j e k t a zaniechane. — W a r u n e k obedyencyi. — D e m o n s t r a c y j n e wystąpienie J e r z y k a . — Groźby katolików czeskich. — P r o j e k t a Maziniego. — Nadzieja w Polsce. — T r y u m f P i u s a I I . — P o w o d y dążeń J e r z y k o w y c h do rzymskiej korony. W N i e m c z e c h , g d z i e za p r z y k ł a d e m d o m u saskiego n a z y wano Jerzyka der uffgeruckte, rex praetensus, w którego prawo- w i e r n o ś ć n i k t z g o ł a nie wierzył, n i k t też nie d a w a ł w i a r y o w y m związkom i przymierzom i Bawaryi z królem dobną Saksonii, B r a n d e n b u r g i i , Czechów. Bardziej jeszcze Palatynatu nieprawdopo z d a w a ł a się b y ć wieść, j a k o b y k r ó l J e r z y k m i a ł s i ę g n ą ć aż p o r z y m s k ą k o r o n ę . H i s t o r y c y dzisiejsi r ó w n i e ż nie umieją, o d k r y ć właściwej p r z y c z y n y , k t ó r a k r ó l a k a c e r z y , j a k b y n a ironię losu, j a k b y n a p o ś m i e w i s k o p r z o d u j ą c y c h w dziełach cywilizacyi N i e m i e c , s p o w o d o w a ł a sięgać po urząd najwyższego sędziego w s p r a w a c h k a t o l i c k i c h Niemiec, p o u r z ą d w o d z a w walce o p o s t ę p cywilizacyi chrześcijańskiej. Dzisiejsi h i s t o r y c y usiłują obja śnić t e n fakt t r z y k r o t n ą z m i a n ą p a n u j ą c e g o , a d w u k r o t n ą d o m u panującego w Niemczech w przeciągu nie przypuszczając wcale, ż e b y lat kilkunastu dążenia opozycyi, dokonaną, osłabiające siłę w i a r v i r o z l u ź n i a j ą c e silny w ę z e ł R z e s z y z R z y m e m , d o p r o w a d z i ć m i a ł y R z e s z ę do t e g o s t o p n i a osłabienia, iż p o w s z e c h n i e za kacerza uważany król Czechów mógł marzyć o pozyskaniu korony rzymskiej. Dwaj tylko współcześni mężowie wienia z powodu a tymi mężami niesłychanego byli w c a l e nie okazali zdzi w dziejach cesarz F r y d e r y k cywilizacyi faktu, i papież. Obaczmy ja k i m b y ł s t o s u n e k J e r z y k a do p r z e d s t a w i c i e l i c y w i l i z a c y i c h r z e P. P. T.LX. 17 258 J E R Z Y K , KRÓJ, CZECHOM'. ścijańskiej, do duchownego i świeckiego zwierzchnika świata. O d p o w i e d ź n a t o p y t a n i e w y j a ś n i n a m z a r a z e m cały d r u g i o k r e s p a n o w a n i a J e r z y k a C z e s k i e g o i c h a r a k t e r j e g o dążeń, a z a r a z e m wskaże nam istotne przyczyny niepojętych i trudnych gadnięcia sięgań J e r z y k o w y c h po rzymską do od koronę. Obaj p r z e d s t a w i c i e l e c h r y s t y a n i z m u znaleźli się w t r u d n y c h niezmiernie stosunkach wobec bienia węzłów, które d e n zastęp, w j e d e n Konstantynopola. óyyczesnych paiistw a 7 związek dążeń, w o b e c osła chrześciańskie łączyły ludów, wreszcie wobec w je upadku Cesarz F r y d e r y k , j a k j u ż k i l k a k r o t n i e m n i a n o , n i e t y l k o że w d o m u , w d z i e d z i c z n y c h wspo państwach miał do z w a l c z e n i a u p ó r i b u n t y , ale n a d t o miał r ę c e z w i ą z a n e p r z e z walkę z opozycyą w Rzeszy. Nadto król Węgier, Huniady po zostawał z cesarzem w napiętych stosunkach, a nawet w wojnie, a sąsiedztwo blizkie u ł a t w i a ł o m u s p o s o b n o ś ć z a b u r z e n i a dzier żaw rakuskich. k ó w wJasnego Zdradzony przez książąt R z e s z y , p r z e z domu, niepokojony przez dumnego człon Huniadego, cesarz F r y d e r y k m i a ł do z w a l c z e n i a t r u d n o ś c i , j a k r z a d k o k t ó r y z j e g o p o p r z e d n i k ó w , j a k ż a d e n z w s p ó ł c z e s n y c h książąt w c h r z e ścijaństwie. Postępowanie Jerzyka, związanego węzłami przyjaźni z Huniadym i z opozycyą, które o z n a c z a ł o , nie j u ż s t w o , ale z r y w a n i e z c e s a r z e m , rzom towarzyszyły t o cesarz T poznać gdy z a b i e g i o k o r o n ę rzymską, n e j uw agi cesarza. P o m i m o dał zwłaszcza słusznych podejrzeń nieposłuszeń tym przymie nie uszło b a c z n i e t y l k o ź e n i c z e m nie co do p r a w o m y ś l n o ś c i króla C z e c h ó w w*obec g ł o w y R z e s z y , ale n a d t o p o s t ę p o w a n i e m s w e m wyrozumiałem i przyjaznem d a w a ł m u często s p o s o b n o ś ć do u k o r z e n i a się p r z e d s w y m m a j e s t e t e m . J e r z y k też nie o m i e s z k a ł skorzystać z tej pozornej dobroduszności cesarza, i nie zdo ł a w s z y osiągnąć celu, „ k o r o n y r z y m s k i e j p r z e z o p o z y c j ę " , zbliża się w t j m ż e celu do s a m e g o cesarza. N a zjeździe w B e r n i e p r z j s z ł o rzyka z cesarzem. J e r z y k tłumienie do s k u t k u p r z y m i e r z e J e - o b i e c y w a ł w i e r n o ś ć cesarzowi, p r z y husytyzmu, przyrzekał nieść p o m o c cesarzowa p r z e ciwko w s z y s t k i m w r o g o m , w s z c z e g ó l n o ś c i p r z e c i w k o w ł a s n e m u JERZYK, KRÓL zięciowi, M a c i e j o w i 259 CZECHÓW. Węgierskiemu za w y n a g r o d z e n i e m 30.000 dukatów. Cesarz z y s k i w a ł w J e r z y k u s p r z y m i e r z e ń c a p r z e c i w k o o p o zycyi, atoli więcej d a w a ł s k u t k i e m z a w a r c i a p r z y m i e r z a , aniżeli n a razie z y s k i w a ł ; p r z e z nie b o w i e m d a w a ł p u b l i c z n e u z n a n i e k r ó l e s t w a J e r z y k o w e g o , j e m u zaś u ł a t w i a ł z a p r o w a d z e n i e k a t o licyzmu w Czechach, ustalenie stosunków dobrych z Zachodem, p o d n i e s i e n i e z i o m k ó w n a szczebel cywilizacyjny, n a j a k i dźwi gnął ich b y ł K a r o l I V . L u k s e m b u r c z y k , a z którego strąciła Czechy epoka husycka. W t a k i to s p o s ó b cesarz wskazj^wał J e r z y k o w i d r o g ę o b o w i ą z k ó w a z a r a z e m u ł a t w i a ł m u wielce z a d a n i e . J a s n ą j e s t rzeczą, że z g o d a z c e s a r z e m lepszenie stosunków z papieżem, obaczymy, Jerzyk bardzo wpłynęła bowiem znacznie i na po względem którego, j a k zaraz dwuznaczne Z g a d z a j ą się h i s t o r y c y , że w s k u t e k zajmował stanowisko. zawarcil, t e g o przymierza, n a d a r z a ł a się J e r z y k o w i n a j l e p s z a s p o s o b n o ś ć do z g o d y z K o ś c i o łem, od k t ó r e j zawisł b y ł p o k ó j całej n i e m a l ś r o d k o w e j E u r o p y . D o d a ć i to n a l e ż y , że r ó w n o c z e ś n i e p r a w i e i ze s t r o n y papieża, m ą d r e g o P i u s a I I . ( E n e a s z a Sylwiusza) i ułatwienia do tej zgody, przez doznał zaproszenie Jerzyk zachęty go kongres na w Mantui. Ze jednak Jerzyk, nie o C z e c h a c h , 0 o d r o d z e n i u swej p i e c z y p o w i e r z o n e g o swych z i o m k a c h , nie ludu, lecz o sobie j e d y n i e i o s w e m w y n i e s i e n i u myślał, t e g o n a j d o w o d n i e j s z e m świa d e c t w e m j e s t fakt, jego wyniesienia ż e skoro na t y l k o cesarz godność rzymskiego wbrew zawartemu przymierzu odsunął króla, był zaczął łączyć się z w r o g a m i ce sarza. Z a m i a s t w m y ś l uroczj^stych z o b o w i ą z a ń z całą tęgą stanąć przeciwko prośbę natychmiast nieprzyjacielowi cesarza, swą p o Huniademu, J e r z y k w t y m w ł a ś n i e czasie ofiarowuje cesarzowa p o ś r e d n i c t w o pomiędzy nim a zbuntowanymi pod Einzingerem stanami Austryi, 1 to w t a k i sposób, że, j a k to d o k ł a d n y b a d a c z o w y c h ków stwierdza, przeciwko 1 widać było rękę jego w tym cesarzowi'. Jest Bachman, Bóhmen, to wielce całym stosun zwdązku charakterystycznem, 184. 17* że 260 JERZYK, KRÓL b u n t o w n i c y zwracają CZECHÓW. się do k r ó l a C z e c h o p o ś r e d n i c t w o , a to j a k m ó w i l i dla t e g o , że J e r z y k w p o k o j u i p r z y p r a w a c h kraj swój utrzymuje, t u d z i e ż że zgasły król Władysław powierzył 7 p r z e d śmiercią J e r z y k o w i o p i e k ę n a d swemi krajami, szczegól nie n a d Austryą. Gdyby rozjemczy Jerzyka, nić swego życzenia. cesarz nie zechciał p r z y s t a ć n a sąd n a t e n c z a s s t a n y b ę d ą się s t a r a ł y siłą o b r o S ł u s z n y m t e ż j e s t wniosek, że narzucone p o ś r e d n i c t w o miało zniewolić c e s a r z a do w y p e ł n i e n i a zamiarów J e r z y k a , k t ó r e cesarz, nie u r a ż a j ą c zresztą o s o b y j e g o , b y ł usu nął. Nie dość n a t e m . J e r z y k widząc, stania królem rzymskim za p o m o c ą że w s z y s t k i e z a k u s y z o cesarza są bezskuteczne, w r a c a do p r o j e k t u p r e s y i za p o ś r e d n i c t w e m opozycyi. N i e u d a n a p r ó b a u z y s k a n i a k o r o n y , n a r a z i ł a go t y m c z a s e m t y l k o n a u t r a t ę znaczenia, co b a r d z i e j , p o d n i e c a ł a n a d z i e j e katolików*, domagają cych się od króla, b y wstąpił nych uroczyście uczynić przy zadość... to na drogę obowiązków, koronacji, a którym były przyczyny, że ślubowa J e r z y k nie m y ś l a ł Jerzyk z zaciętością i u p o r e m c h w y t a się p r o j e k t u , k t ó r y w g r u n c i e r z e c z y b j ł o w o cem p o r o n i o n y m a w a n t u r n i c z e g o Dr. Mair krząta Rzeszy, pozyskuje się od doktora-djplomatj. dworu do d w o r u pośród dla p r o j e k t u w y n i e s i e n i a J e r z y k a książąt najzacięt- szych wrogów cesarza: D y t r y k z Izenburga, Z y g m u n t z Tyrolu Palatyn Polski, z Renu, Ludwik Bawarski naszym Kazimierzem obiecują poparcie: z królem Jagiellończykiem w Bytomiu zawiera p r z y m i e r z e z a c z e p n o - o d p o r n e p r z e c i w k o w s z y s t k i m w r o g o m — z wyjątkiem j e d y n i e p a p i e ż a — słowem, cały a r s e n a ł środ ków, p o d a n y c h p r z e z uczonego prawnika, kieruje przeciwko cesarzowi. W l u t y m 1461 r. n a s t ą p i ł p o w t ó r n y zjazd w Chebie... i tu projekt upadł. Dzięki Niemieckiej Brandenburczykowi, z o s t a ł u r a t o w a n y . . . inaczej honor groziło, że Rzeszy n a w e t nie w R z e s z y , w e F r a n k f u r c i e , lecz w czeskim C h e b i e król u t r a k w i s t ó w osiągnąłby imperyum rzymskiego państwa. Dzięki Bran d e n b u r c z y k o w i , n a sejmie w N o r y m b e r d z e w s z y s c y elektorowie p r z y c h o d z ą wreszcie do p r z e k o n a n i a , że J e r z y k n a t r o n i e r z y m skiego imperyum jest niemożliwym. J u ż żaden z gorliwych popieraczy wyniosłych zamiarów nie popiera ich — p r z e c i w n i e JERZYK, KRÓL wszyscy radzą gorliwie 261 CZECHÓW. nad sposobami ochrony przed zemstą J e r z y k a . A l b o w i e m dr. Mair, u c z o n y r z e c z n i k p o w i e r z o n e j sobie s p r a w y , d o k u m e n t a m i w r ę k u dowodzi, ź e e l e k t o r o w i e , j a k guncki, jak palatyn, dali u r o c z y ś c i e zezwolenie na wyniesienie J e r z y k a . E l e k t o r o w i e z d o b y w a j ą się n a źe jakkolwiek we wszystkiem mo- chętnie odwagę i ofiarowują oświadczają, p o s ł u g i swe J e r z y k o w i , t o j e d n a k n a k o r o n ę nie dają z e z w o l e n i a . Z g r o ź b ą na ustach odchodzą czescy posłowie. Jeszcze jedną p r ó b ę c z y n i zaciekły w u p o r z e J e r z y k . P o s t a n a w i a o n p r z y p o m o c y ligi złożonej z a r c y k s i ę c i a A l b r e c h t a , L u d w i k a W i t t e l s b a c h a i Macieja W ę g i e r s k i e g o , a n a d t o p r z y p o mocy rot braci czeskich zmusić c e s a r z a o r ę ż e m do u s t ą p i e n i a upragnionej korony imperyum. Także niespokojny Z y g m u n t z Ty r o l u miał p r z y s t ą p i ć do z w i ą z k u t e g o , cesarzowi. Zawarto przymierze, nie ufał J e r z y k ; i t e n ś r o d e k skierowanego przeciwko ale w i d o c z n i e i t e m u jeszcze presyi był dlań niedostatecznym. Nie p o r z u c a j ą c p r z e t o p r z y m i e r z a z b u n t u j ą c y m i się p r z e c i w k o cesarzowi k s i ą ż ę t a m i j e g o r o d z i n y , p o s t a n a w i a — co d z i w n a — u z y s k a ć cel s w y c h m a r z e ń p r z y p o m o c y p a p i e ż a . Za p o ś r e d n i c t w e m u c z o n e g o , o d d a n e g o n a j w y ż s z y m celom s w e g o w y s o k i e g o posłannictwa P i u s a II., p r z y j a c i e l a N i e m c ó w , z a p r a g n ą ł uzyskać niemiecką dniejszy rozbiór. Jerzyk koronę. J e s t to fakt zasługujący na d o k ł a Sam przebieg rokowań, stanowiących zna m i e n n y r y s t e g o d r u g i e g o o k r e s u p a n o w a n i a J e r z y k a , posłużyć; m o ż e j a k o o b j a ś n i e n i e tej t a k t r u d n e j p s y c h o l o g i c z n e j dlaczego król z z a n i e d b a n i e m swych obowiązków zagadki, królewskich, z z a n i e d b a n i e m d o m a g a j ą c y c h się w p a ń s t w i e reform, c h w y t a się t a k upornie, z taką namiętnością myśli podsuwanych mu przez awanturniczych dyplomatów Chociaż J e r z y k , wiązywanym wędrownych. dzięki s w y m i s t o t n i e b a r d z o z r ę c z n i e za stosunkom, z y s k a ł u z n a n i e swej k r ó l e w s k o ś c i z a r ó w n o od R z e s z y j a k o t e ż i od cesarza, u z n a n i e to nie b y ł o zupełnem, j a k przez Rzym, długo nie nastąpiło przez duchownego zatwierdzenie zwierzchnika J a k d ł u g o p a p i e ż nie o r z e k ł o s t a t e c z n e g o Jerzyka, t a k d ł u g o chwiała tego uznania chrystyanizmu. słowa co do k o r o n y się k o r o n a n a s k r o n i a c h czeskiego 262 .JERZYK, KRÓL CZECHÓW. króla, t a k d ł u g o nie b y ł p e w n y m w i a r y n i e t y l k o l i c z n y c h nie mieckich poddanych w samychże Czechach, ale n a d t o wiary podclanych t r z e c h ziemi k o r o n y c z e s k i e j : M o r a w , Ł u ż y c i Ślązka. Wszystkie związki dotychczasowe, wszystkie zabiegi upadały z chwilą, w k t ó r e j R z y m o d s ą d z i ł b y J e r z y k a od k o r o n y . W Rzymie dokładnie z n a n o z a b i e g i J e r z y k a około p o z y s k a n i a przyjaciół, w i e d z i a n o też o s t o s u n k a c h j e g o z opozycyą, w reszcie i o s t a r a n i a c h o k o r o n ę . N i e m n i e j r przeto tłumaczono w s z y s t k i e t e k r o k i w p r z y c h y l n y dla J e r z y k a s p o s ó b , p r z y p i s y wano je zamiarom pokoju, b r a n e celem u s u n i ę c i a u w a ż a n o j a k o ś r o d k i zręcznie d o t r u d n o ś c i w ś r ó d j a k i c h się J e r z y k dował. P o m i m o to nie u s z ł a b a c z n e j u w a g i d w o r u znaj papieskiego t a g r a , j a k ą j u ź z K a l i k s t e m w i ó d ł J e r z y k ze z ł o ż e n i e m p u b l i c z nej obedyencyi Głowie Kościoła. I p a p i e ż Pius II. oczekiwał cierpliwie w y p e ł n i e n i a o b o w i ą z k u u r o c z y ś c i e ś l u b o w a n e g o przez J e r z y k a . U r o c z y s t e j e d n a k p o s e l s t w o celem d o k o n a n i a U n i i C z e c h ó w z K o ś c i o ł e m o c z e k i w a n e od l a t w R z y m i e i t e r a z j e s z c z e nie p r z y b y w a ł o , j a k k o l w i e k j e p r z y r z e k ł b y ł J e r z y k j u ż Kalikstowi. Z a w s z e j e s z c z e usiłował Jerzyk przez g o ł o s ł o w n e obie tnice zwlekać, wogólności uniknąć każdego kroku, któryby go wobec husytów mógł kompromitować. Papież P i u s I I . nie szczędził Jerzykowi sposobności do t r w a ł e g o p o j e d n a n i a czeskiego n a r o d u z K o ś c i o ł e m i p o s t a n o w i ł ułatwić mu nawet trudne zadanie. Kongres, łany do Mantui, celem obrady nad mający być zwo środkiem obrony Krzyża w o b e c olbrzymiej p r z e w a g i T u r k ó w , miał n a s t r ę c z y ć i J e r z y k o w i dogodną s p o s o b n o ś ć do u c z y n i e n i a t r w a ł e j z g o d y z K o ś c i o ł e m . A m b i t n y k r ó l czeski zamiei^zał wziąć udział p r z e z w y s ł a n i e uroczystego sposób poselstwa w kongresie w Mantui i uzyskać w ten uznanie swego królestwa p r z e z p a p i e ż a i cały Z a c h ó d e u r o p e j s k i . Nie sprzeciwia się t e m u z a m i a r o w i p a p i e ż , ż ą d a atoli, aby J e r z y k imieniem s w e m i sw^ego n a r o d u papieżowi obedyencyę. ówczas pozostający publicznie Tymczasem Jerzyk w przyjaznych stosunkach z opozycyą, nie m y ś l a ł złożył pod wcale spełnić ż ą d a n i a p a p i e s k i e g o . W l u t y m 1459 r. w y s ł a n y o d e ń do R z y m u J a n z R a b s z t y n u miał złożyć p o s ł u s z e ń s t w o t y l k o w i m i e - JERZYK, niu króla i jego rodziny, korony; nie co n a d t o k a n c l e r z konsystorzu. Natenczas CZECHÓW. 263 zaś i m i e n i e m p a ń s t w a i czeskiej KRÓT. m i a ł złożyć o b e d y e n c y ę n a Pius pozostał przy tem, że tajnym nie u z n a J e r z y k a w c z e ś n i e j , aż m u p u b l i c z n i e swojem i swej k o r o n y i m i e n i e m nie z ł o ż y o b e d y e n c y i . J a k stosunki przyjazne z opozycyą i z książętami austryackimi stanowiły broń Jerzyka kongres w Mantui p r z e c i w k o cesarzowi, tak z n o w u dający m u s p o s o b n o ś ć t r w a ł e j z g o d y z K o ściołem, b y ł p r z e z e ń w y z y s k a n y j a k o b r o ń p r z e c i w k o p a p i e ż o w i , a co n a d t o j a k o ś r o d e k do w ł a s n e g o w y n i e s i e n i a . I m obojętniejsi b y l i k s i ą ż ę t a R z e s z y n a głos papieski, w z y w a j ą c y do o b r a d n a d ratunkiem chrześcijaństwa, okazywał Jerzyk. oświadczenie, że Złożył chciałby tem on więcej gorliwości w Rzymie przez przez o krucyatę posłów udział w krucyacie, swych zarówno pychę poskromić husycką, jakoteż kacerstwo z Czech wykorze nić. P a p i e ż i t e r a z w i e r z y w szczerość i n t e n c y i króla, a ż e b y m u zaś o t w o r z y ć na ozcieź b r a m ę wiodącą od s ł ó w i p r z y r z e c z e ń d o c z y n ó w , od o b i e t n i c do s p e ł n i e n i a d a n e g o słowa, p o s t a n a w i a z w y s o k o ś c i t r o n u p a p i e s k i e g o u s u n ą ć m u z a p o r y z drogi. W t y m celu mianuje p a p i e ż w breve Jerzyka królem i miłym synem, z a p r a s z a g o b y p r z e z p o s ł ó w lub osobiście wziął udział w o b r a dach kongresu, i z uprzejmością uprasza, serca, że k a n c l e r z a posłuchaniu, Jana z Rabsztynu b y nie b r a ł sobie d o przyjął na prywatnem skoro t e n ż e w t a j e m n i c y się b y ł do p a p i e ż a z g ł o sił. N a t o m i a s t polecił legatom swoim, arcybiskupowi kreteń- skiemu Hieronimowi, tudzież Franciszkowi z Toledo, ażeby po średnictwem swem zawarli pokój pomiędzy Jerzykiem a W r o cławianami, którzy nietylko że podówczas zaprzeczyli mu tytułu k r ó l e w s k i e g o , ale n a d t o wiedli z n i m w ojnę. D z i ę k i s t a r a n i o m l e r g a t ó w p r z y s z ł o do s k u t k u t r z e c h l e t n i e z a w i e s z e n i e b r o n i , p o u p ł y wie k t ó r e g o to czasu mieli W r o c ł a w i a n i e u z n a ć J e r z y k a k r ó l e m . (C. d. n.) Dr. Antoni Prochaska. PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA. Z piśmiennictwa krajowego. Byron i jego Wiek- S t u d y a p o r ó w n a w c z o - l i t e r a c k i e . M. Zdziechowśki. Tom I. E u r o p a Zachodnia. W K r a k o w i e . Skład główny w księgarni Spółki W y d a w . P o l s k i e j . 1 8 9 4 . ( N a k ł a d a u t o r a ) . ( W 8-ce, str. X . i 4 4 7 ) . Tom I I . Czechy, R o s y a , P o l s k a . W K r a k o w i e 1 8 9 7 . Na k ł a d e m A k a d e m i i U m i e j . (Str. V I I . i 6 8 6 ) . Wpływ w Byrona na p o e z y e europejską był ogólnie u z n a n y , ale s z c z e g ó ł a c h mało z b a d a n y . P a n Z d z i e c h o w ś k i podjął się z a d a n i a nie zmiernie w d z i ę c z n e g o , ale też n i e s ł y c h a n i e t r u d n e g o . Miał on j u ż w li t e r a t u r z e naszej p o p r z e d n i k a n a t e m polu, a to w osobie b y s t r e g o kry tyka i niezmordowanego w szeregu studyów badacza, zapowiadał Włodzimierza Spasowicza, powolne opanowanie który olbrzymiej dzie d z i n y bajronizmu. Z n a k o m i t e o d c z y t y w a r s z a w s k i e p. t.: „ B y r o n i nie którzy jego p o p r z e d n i c y " (r. 1 8 8 4 ) k o ń c z y ł „ B r a k ł o mi czasu, Spasowicz taką g r a m a t u ; k i e d y ś może z a c z ę t e d o k o ń c z ę w związku z losami zmu na W s c h o d z i e ; pod wpływem uwagą: w y p e ł n i ł e m t y l k o część zamierzonego w myśli pro- ducha k i e d y ś może p o k a ż ę , czasu bajroni jakie z ręki tego siewcy w y r a s t a ł y k ł o s y : u n a s M a l c z e w s k i , Mic kiewicz, S ł o w a c k i , w R o s y i P u s z k i n i L e r m o n t o w " . W myśl t e g o pro gramu pisał p. Spasowicz o b a j r o n i z m i e w r. 1 8 8 8 w P e t e r s b u r g u jeszcze dosadniej r a t u r y zajmuje odczyt Mickiewicza, o bajronizmie określił obszary i trudności zadania: się wciąż u i eo p r a c o w a n ą wygłosił Puszkina, ostatecznie gdzie „ H i s t o r y a lite kwestyą co do odbicia się poezyi B y r o n a w u t w o r a c h i n n y c h p o e t ó w , co do u s k u tecznionych przez nich zapożyczeń i odtwarzania przez innych PRZEGLĄD jego idei artystycznych, 265 PIŚMIENNICTWA. chociażby w odmiennych formach. Rzut oka w s t e c z n a bajronizm i na s a m e g o ż B y r o n a m ó g ł b y o ś w i e t l i ć t w ó r czość p o e t y i c h a r a k t e r dla jednej albo osoby, kilkuset składać jego autorów; lecz się na d o k o n a n i e porównawczych pierwszorzędnych jest Zadanie to zbyt przestudyowania to pracy, do b u d o w y . O d d a w n e g o dyów epoki. wymaga bowiem praca nęcąca; przygotowywać czasu wielkie kilkudziesięciu przytem pojedyncze można cegiełki zajmowała mnie m y ś l zaczęcia n a d b a j r o n i s t a m i od z e s t a w i a n i a poetów z dwu rasowo spokrewnionych Spasowicz Mickiewicza dokonać i Puszkina, mógł tylko Lermontowa p o ł o w y zadania, par narodowości, polskiej i r o s y j s k i e j , p i s a r z y n a l e ż ą c y c h do j e d n e j i tejże samej romantyzmu: stu* dwóch epoki i Słowackiego" . l z b a d a ł bajronizm ro syjski w p o e z y a c h P u s z k i n a i L e r m o n t o w a . P . Zdziechowski nie uląkł d n e g o c z ł o w i e k a ; najoczywiściej się ciężaru przechodzącego siły j e p o s z e d ł za h a s ł e m p o e t y , mierzył siły s w e n a z a m i a r y i po d ł u g o l e t n i c h s t u d y a c h d a ł n a m d w a wielkie t o m y o Byronie i jego wieku. Z krótkiej oceny treści czytelnicy n i e c h n a b ę d ą p r z e k o n a n i a , o ile a u t o r s p r o s t a ł Przeglądu zadaniu. W tomie I . p . Z d z i e c h o w s k i p r z e d s t a w i a o w o c s w y c h b a d a ń n a d p o p r z e d n i k a m i bajronizmu, zachodniej B y r o n e m i objawami bajronizmu w E u r o p i e czyli ściślej się w y r a ż a j ą c w e F r a n c y i , Niemczech i Wło s z e c h . W p i e r w s z y c h r o z d z i a ł a c h z n a ć silny w p ł y w S p a s o w i c z a , rozprowadzenie i uzasadnienie krótkich a stanowczych bądźto tez j e g o , bądź też c h ę ć zajęcia s t a n o w i s k a o d m i e n n e g o i ostrożna polemika z z a p a t r y waniami krytyka z nad Charakterystyka Newy. samego Byrona i jego u t w o r ó w zajmuje m i e j s c a w dziele p . Z d z i e c h o w s k i e g o (od s t r . 27 do 1 5 6 ) , nie j e s t w y s t a r c z a j ą c ą , sporo a przecież nie r y s u j e się w silnych liniach w u m y ś l e czy t e l n i k a . J e s t to n a j w i ę k s z y , z d a n i e m mojem, błąd w tej książce poświę conej bajronizmowi, że sam B y r o n j e s t t u n i e w y r a ź n y , m g l i s t y . terystyka, dana przez Spasowicza, nie j e s t w p r a w d z i e Charak wyczerpującą, s k o r o D o n J u a n nie d o c z e k a ł się t a m analizy; w s z a k ż e w p o r ó w n a n i u z rozwiewną charakterystyką, zawartą w dziele p. Zdziechowskiego, m a m y w s t u d y u m S p a s o w i c z a p o r t r e t olejnemi farbami w y k o n a n y . autorowie mieli też same m a t e r y a ł y biograficzne pod ręką, Obaj a jakże n i e r ó w n y z t y c h m a t e r y a ł ó w u ż y t e k ! P r z e d e w s z y s t k i e m b r a k w książce p . Z d z . o k r e ś l e n i a t e m p e r a m e n t u fizycznego i p s y c h o l o g i c z n e g o ' „Pisma", tom v. Petersburg 1892. Str. 256 i 228. Byrona. 266 PRZEGLĄD Autor PIŚMIENNICTWA. s t a r a się b y ć s p r a w i e d l i w y m tylko pobłażliwym. dotknięty, ważne Znamienny fatalny stosunek autobiograficzne (por. n p . u S p a s o w i c z a , sunek dla B y r o n a , Byrona Byrona ale nieraz do m a t k i r y s y i zwierzenia „Pisma" II, str. staje zaledwie poety pominięte 139), cały sto 135—130, d o żony t r o c h ę j e d n o s t r o n n i e określony. s t a r c z y powiedzieć, że z a l e d w i e d o t k n ą ł p . Z d z . n a s t ę p u j ą c e g o k t ó r y podaje S p a s o w i c z ; się Wy epizodu, j e s t to niewątpliwie w a ż n y r y s do c h a r a k t e r y s t y k i B y r o n a , j a k o c z ł o w i e k a : „ S m u t n e było położenie k o b i e t y (lady Byron) w o s t a t n i c h dniach przed połogiem, p a s t o w a l i woźni i k o m o r n i c y , a mąż ten s t r z e l a ł k i e d y jej m ę ż a na w jej p o k o j u z pi s t o l e t u , a ze złości r o z t r z a s k a ł raz swój zegarek o p o d ł o g ę . W książce 1 p . Z d z . z ł a g o d z o n e to w n a s t ę p u j ą c y snął kiedyś z pistoletu" w pokoju zegarek (gdzie? o ziemię, inna innym rzecz żony brzemiennej). s p o s ó b : „ W chwili u n i e s i e n i a ci razem m i a ł (!) strzelać z pistoletu Niefortunnem wystrzelić w lesie, znajduję takie a inna określenie Stosunku B y r o n a do k o b i e t : „ N i e t y l k o u p o r c z y w a i zimna l a d y B y r o n , ale k o b i e t a z t a k t e m n a j w i ę k s z y m i s e r c e m n a j o d d a ń s z e m nie m o g ł a b y mu n i g d y d o p a ś ć " (str. 9 8 ) . A u t o r kreśli r ó w n o c z e ś n i e czość. Takie współrzędne życie B y r o n a i analizuje j e g o twór traktowania życia i t w ó r c z o ś c i j e s t dosko nałe w monografii w y ł ą c z n i e j e d n e m u p r z e d m i o t o w i p o ś w i ę c o n e j . Ale autorowi rona, powinno było p r z e d e w s z y s t k i e m zależeć na u t w o r a c h bo one g ł ó w n i e w p ł y w w y w a r ł y na l i t e r a t u r ę By powszechną i na t. zw. bajronizm l i t e r a c k i . N a l e ż a ł o więc p o p r z e s t a ć na zwięzłej i j ę d r nej c h a r a k t e r y s t y c e s a m e g o B y r o n a , a n a s t ę p n i e szczegółowo rozebrać j e g o p o e z y e i s k r e ś l i ć jej e w o l u c y ę . Z a m i a s t tego m a m y n i e z a w s z e j a s n ą mieszaninę biograficznych szczegółów i l i t e r a c k i c h s p o s t r z e ż e ń . R o z p o czyna się c h a r a k t e r y s t y k a od s ł ó w : „ B y r o n , p r z e j ą w s z y się majesta t e m p o s t a c i N a p o l e o n a " i t. d. — t y m c z a s e m c z y t e l n i k nie wie, j a k i k i e d y B y r o n przejął się t y m majestatem. Rozdział I I . „ K r y t y c y telnika o B y r o n i e łomie w twórczości ciństwie i latach „Rozwód B y r o n a " znowu s a m y m i psuje wyprzedza wiedzę a już i t. d. c z y t a m y na czele Chaos chronologiczny tego rozdziału: panuje pierwszych rozdziałach, poświęconych Byronowi. P o d o b n y brak zyi rona; widzę w króciutkich, niedostatecznych r z e c z y w a ż n e nie wrażają błahych szczegółów: czy Rozdział I I I . mówi o p r z e p o e t y ; nie słyszeliśmy nic j e s z c z e o j e g o dzie szkolnych, z małżonką" układ. się sposób pisania rozbiorach w tych precy- poematów By n a m w p a m i ę ć i giną w n a t ł o k u jest monotonny, obrazy przęsła- PRZEGLĄD niają się n a w z a j e m , wyrażenie zdaniem 267 PIŚMIENNICTWA. szare, jak chmury jesienne; niemieckie: gran in gran. rysunek O Manfredzie, przypomina który przecież autora jest „najznakomitszym utworem Byrona w pierwszych l a t a c h j e g o p o b y t u w W e n e c y i " , z w ł a s z c z a pod w z g l ę d e m w p ł y w u i w r a żenia, j a k i e w y w a r ł „ n a całem pokoleniu bajroni" o Manfredzie n a p i s a ł p . Z d z . niecałe 4 s t r o n i c e , p r z e t ł u m a c z y ł t a m kilka z d a ń T a i n e ' a i streścił poemat, ale swego z d a n i a o nim nie dał, u t w ó r tej m i a r y kilku p o s p o l i t e m i u w a g a m i . źne stanowisko wobec wygłosił następujące krytyki Spasowicza, g ł o w y filozoficznej, dociekać, podaje griln des Lebens nie umiał i nie sieczkę z n a k o m i t y d w u w i e r s z Mefistofelesa (Grau, Und Manfreda co j e s t poza pozorem s y m b o l e m , t e m — upostaciowaniem... Byron rie, który z racyi zbył wyra zdanie: „ B y r o n nie p o s i a d a ł czył się nigdy albo raczej N a l e ż a ł o zaś zająć goldner teuerer Baum) zamiast Freund, parafrazuje sta B y r o n nie zgłębił!" nie j e s t d r z e w e m („Pisma" II, ziarna, ist jede w ten „ S m u t e k j e s t w i e d z a ; k t o najwięcej umie, ten najwięcej t a l n ą p r a w d ą , że d r z e w o w i e d z y , nau dogma gdy Theosposób: boleje n a d fa życia. I d e i Fau 180—182). S ł o w a p o w y ż s z e d o m a g a ł y się p r z y t o c z e n i a , u z n a n i a lub s p r o s t o wania. (I, A u t o r z e s z e d ł im z d r o g i . — K o ń c o w a c h a r a k t e r y s t y k a Byrona 155) j e s t z n o w u j e d n o s t r o n n a , nie podaje o d w r o t n e j s t r o n y m e d a l u , r o z p ł y w a się w o g ó l n i k a c h : dowiadujemy' się, że B y r o n j e s t p o e t ą n e g a c y i i b u n t u , ale n e g a c y a ta i popędy buntownicze i skie prawdy „płynęły moją — pisał istniejących słego z żądzy Byron — uprościłem rządów". poglądu do szczerej Autor przyznaje, na ś w i a t nie w y r o b i ł niszczyciel i sprawiedliwości..." nienawiści „Politykę wszystkich że B y r o n „ o k r e ś l o n e g o i ści sobie n i g d y " — ale zaraz p o t e m w y n a j d u j e d z i w n y p o w ó d u r o k u B y r o n a „ w ł a ś n i e w tej n i e w y r a ź n o ś c i i d e a ł ó w , połączonej z p o t ę g ą n a t c h n i e n i a w w a l c e ze z ł e m " . J e d n a k ż e , a b y s k u t e c z n i e w a l c z y ć ze złem, t r z e b a mieć w ł a ś n i e b a r d z o wyraźne i d e a ł y i d ą ż y ć do nich s t a t e c z n i e całe życie. Z a m i a s t „tajemnicy u r o k u B y r o n a " m a m y w ł a ś c i w i e do c z y n i e n i a z o r g a n i c z n y m brakiem bajrońskiej. w Brak sposób: „Nurtując, ten określił wątpliwości. . . utworom było Spasowicz a raczej ś w i d r u j ą c k w e s t y ę religijną, t y l k o wątpienia, n i e p r ó b u j ą c brak znakomicie skupienia, nawet wpływowym i plastycznośi. o k t ó r ą wciąż i b e z u s t a n k u zaczepiał, Byron budził skleić d o g m a t u po r o z w i ą z a n i u j e g o najbardziej jedności, poezyi następujący Tak poruszającym też i w polityce, objawiało się p r ę ż e n i e do oder w a n e j , nieokreślonej w o l n o ś c i , n a m i ę t n e r o z k o c h a n i e się w pojęciu w e - 268 PRZEGLĄD wnątrz szego nie pustem, wszelkiej przeczuwania tej w powietrzu, warunków, krwawą i że lecz na treśoi pozbawionem, prawdy, że wolność w stosunkach, warunki i codzienną Dla PIŚMIENNICTWA. bez najmniej ma się urzeczywistniać że te s t o s u n k i zarabia każde zależą od społeczeństwo pracą"... na której tle działał B y r o n , daje nam a u t o r s y l w e t y d w u p r z e c i w n y c h b i e g u n ó w scharakteryzowania epoki literackiej, poetyckich S h e l l e y ' a i L a m a r t i n e ' a . P o c z e m p r z e c h o d z i do bajronizmu z a s t r z e g a j ą c się, dowców poety, (str. 2 6 3 ) . ale i miano bajronistów n a s t ę p c ó w (?) j e g o , Za „następców" Byrona k r e w n y z nim nością że pod nastrój pomiędzy uważa d u c h a i „ j a k on, pragnieniami podciąga czyli francuskiego, nietylko kontynuatorów" autor tych, przejęci bólem co mieli po nad sprzecz swojemi i i d e a ł a m i , a ś w i a t e m rzeczy w i s t y m , szli w w y t k n i ę t y m p r z e z m i s t r z a k i e r u n k u " . Definicya ców" Byrona j e s t bardzo się e p i t e t „ b a j r o n i s t ó w " bajronistów nie u w a ż a l i , nieścisła i s k u t k i e m ludziom, „następ tej nieścisłości którzy z pewnością ani przez naśla dostaje ani s a m i się za h i s t o r y k ó w l i t e r a t u r y do „następ c ó w " B y r o n a nie są zaliczani. J e s t e m p r z e k o n a n y , że n p . A. de V i g n y b y ł b y i bez Byrona tem faktów psychologicznych ale czem. t k w i ą w któryby świadczył czem był; sam a u t o r w y k a z a ł wyróżniających podobieństwa, niezbicie gdzie o tem, że „pokrewny A. cały A. d e V i g n y od de z nim Vigny szereg Byrona, nastrój", „kontynuuje" Byrona? Czytelnik stów", nie wytoczy póki a u t o r k r e ś l i oczywiście sylwetki tak swych pretensyj o zajmujących figur „bajroni literackich, j a k Mikołaj L e n a u , H . H e i n e l u b L e o p a r d i . Ale s k o r o w d r u g i m tomie zaczynają się „ n a s t ę p c y (!) M a c h y " n a w e t , n i e t y l k o B y r o n a , t o czasem p r z e s y t o g a r n i a po t y m m d ł y m bajronizmie c z e s k i m . N a d o m i a r konfuzyi m a m y w t o m i e drugim szymy już o następcach: ograniczone: „baj r o n i s t a m i n a z w a n i ci t y l k o określenie b a j r o n i s t ó w , nie sły w ścisłem znaczeniu wyrazu bardziej mogą być p o e c i , k t ó r z y , p r z e j ą w s z y się t w ó r c z ą p o t ę g ą wiel kiego m i s t r z a , n a ś l a d o w a l i epicznej odmienne n a t o m i a s t pole b a d a ń zdaje się b y ć go, u ż y w a j ą c w u t w o r a c h swoich lub d r a m a t y c z n e j " (str. 6 9 ) . Autor zadał sobie formy bardzo wiele t r u d u , aby d o k ł a d n i e i s u m i e n n i e zdać s p r a w ę z r ó ż n y c h o b j a w ó w bajronizmu szych, w literaturze najbardziej powszechnej, charakterystycznych polskiego i r o s y j s k i e g o , chciał ale nie wydzielił najważniej r y s ó w bajronizmu wyczerpnąć do dna czeskiego, najlichsze rawet PRZEGLĄD 269 PIŚMIENNICTWA. i najsłabsze jego objawy, skutkiem tego jasnego, przejrzystego obrazu nie d a ł : vor lauter Sdume sieht mcm den Wald nicht! N i e r a z w y d a j e się, że sam a u t o r nie b y ł z d e c y d o w a n y , lub ów p o e t a wystarczało rosyjski krótkie czy może u c h o d z i ć za b a j r o n i s t ę ; w t a k i c h wymienienie cech bajronioznych bez ten razach wdawania się w d ł u g i e biografie, k t ó r e z j e d n e j trzeciej dzieła p . Z d z . robią pod r ę c z n i k h i s t o r y i poezyi r o s y j s k i e j , oczywiście n i e k o m p l e t n y , bo k s i ą ż k a m a i n n y cel: bajronizm! T y m c z a s e m d o w i a d u j e m y się, że n p . R y l e j e w „bajronistą w ścisłem znaczeniu wyrazu nie był, ale w s p ó l n y miał z B y r o n e m — t e m p e r a m e n t b o j o w n i k a ! " Sam a u t o r p r z y z n a j e , że „ w i ę c e j niż B y r o n w p ł y n ą ł na Rylejewa — Niemcewicz", a przecież Rylejew z a b i e r a j e d e n a ś c i e s t r o n i c w dziele o B y r o n i e i b a j r o n i s t a c h ! Podobnie „Puszkiniści nie z bajronizmem wspólności, albo bardzo rozdział o „ P u s z k i n i s t a c h " jako kwietyści, albo żadnej małą" (str. 2 1 3 ) , mimo to m a m y mają osobny od s t r . 2 1 3 do 2 4 0 . A u t o r sam z n i e c h ę c a c z y t e l n i k a : „ N i e w d z i ę c z n ą b y ł o rzeczą mó w i ć o bajronizmie P u s z k i n a , k t ó r y n i e k i e d y p r z e i s t a c z a ł się w p a r o d y ę Byrona, ale stanowczo mniej jeszcze godzien uwagi bajro nizm B a r a t y ń s k i e g o " (str. 2 2 3 ) . P o d o b n i e ż ma się rzecz z G r y b o - jedowem. jest „Za trzeźwym go zaliczyć do bajronistów pisze? Posłuchajmy: z g o d n e m z wiekiem, a rzeczywistością, w C z a c k i (w k o m e d y i : czystej krwi; „melancholicznem k t ó r y najgłębiej Gore ot urna) w i ę c dlaczego zakończeniu uczuł razie powiew (Nawiasem zaznaczam, tyzmu w literaturze wpływ romantyczno-byronowskiego że n i g d z i e komedyi, p r z e p a ś ć między c z u ć (!), j e ś l i n i e b e z p o ś r e d n i w każdym a u t o r n i e określił p o w s z e c h n e j do bajronizmu). Byrona, ducha B y r o n a na G r y b o j e d o w a " bnież m a się rzecz z P o l e ż a j e w e m ; to czasu". stosunku Wreszcie tak ideałem roman zmuszony j e s t s a m a u t o r w y z n a ć : „ R z e c z j a s n a , że są to w s z y s t k o d o w o d y s ł a b e n a r z e c z wpływu aby autor o nim (str. 2 5 7 ) . c z y t a m y o nim k i l k a n a ś c i e dość Podo kar t e k , a b y się w k o ń c u d o w i e d z i e ć , że n i e k t ó r e j e g o p o e m a t y „nie mają z bajronizmem nic w s p ó l n e g o " , i że w późniejszej j e g o t w ó r c z o ś c i znajdujemy Byrona" zgoła żadnych śladów żywszego przejęcia „nie się p o e z y a (272). D o n a j l e p s z y c h r o z d z i a ł ó w należą c h a r a k t e r y s t y k i P u s z k i n a i L e r montowa; nie w y t r z y m u j ą one j e d n a k p o r ó w n a n i a ze s t u d y a m i S p a s o wicza, a s a m p . Z d z . z g o d n ą uznania otwartością mówi (str. 3 6 3 ) : „ K t o chce i s t o t n e g o zrozumienia i oceny t w ó r c z o ś c i L e r m o n t o w a , t e g o s z u k a u S p a s o w i c z a " . — Część t r z e c i a drugiego niech tomu k r e ś l i roz- 270 PRZE C; LĄD 1'I.ŚMIENN ICTWA. wój bajronizmu „przełom odrębne polskiego. A u t o r słusznie zaznacza, że r. 1 8 3 1 w y w o ł a ł w natchnieniach działy poezyi w dziejach polskiej". naszego Wyróżnia bajronizmu: 1) 2) p o e z y a emigracyjna, 3) poeci mniejszego polotu. nie prawem nieścisłe. w czambuł Autor Jakiem do b a j r o n o w s k i e j , mówi: cierpień „Dział narodu emigracyjną zaliczyć zagadką. to poezya Za Poezya emigracyjna Te chyba wiele poezye emigracyjna, snująca b o l e (!) i wątpienia zaszczytu dla Byrona na tle „i k a r m i ą c a i jego się „bólów!" miała i n n e źródło s w y c h n a t c h n i e ń : cierpienia oj nie m o g ł y b y ć t y l k o t ł e m dla „ b y r o n o w s k i c h lów, ale b y ł y zaiste s a m e w sobie d o s t a t e c z n ą paną t r e ś c i ą emigracyjnej Ocena r. 1 8 3 1 , I z n o w u określe j e s t to dla mnie p r z y n a j m n i e j byronowskie mesyanizmem" . . . czyzny. drugi można p. Zdz. trzy przed poetów bó aż n a z b y t i niewyczer poezyi. polskich jest staranna, pracowita W s z ę d z i e wi d a ć o b s z e r n e r o z c z y t y w a n i e się a u t o r a , ale p r z y t e m mało samodzielnego s ą d u . "Wchodzenie w szczegóły z a p r o w a d z i ł o b y n a s za d a l e k o , t e m bar dziej, że a u t o r wciąga w zakres dyę" i „Irydyona", ski. Rozwlekłością Najniepotrzebniej bajronizmu przeciw czemu grzeszą nawet „Nieboską zaprotestowałby Zygmunt ustępy dotyczące „Konrada komeKrasiń Wallenroda". podaje a u t o r n a j e d e n a s t u s t r o n i c a c h t r e ś ć „ W a l l e n r o d a " , a z b y t k r ó t k o i pobieżnie z a ł a t w i a się na kilku k a r t k a c h z I I I . częścią „ D z i a d ó w " . P r z y t e m trafiają „Grażyna" napisaną ale p r z e d nią. się n i e d o k ł a d n o ś c i c h r o n o l o g i c z n e : została nie p o I V . części „ D z i a d ó w " (str. 4 2 3 ) , Mickiewicz nie znał k s . L a m e n n a i s w R z y m i e r. 1829 (str. 4 4 2 ) ; poznał go w r. 1 8 3 1 w P a r y ż u . D o w i a d u j e m y się na str. 4 4 7 , że Mickiewicz „ p r z e s t a ł m y ś l e ć o d a l s z y m ciągu u l u b i o n e g o ( I I I . cz. „ D z i a d ó w " ) . W iadomo z k o r e s p o n d e n c y i poety, 7 poematu" że b y ł o cał kiem p r z e c i w n i e , że n i e t y l k o nie p r z e s t a ł m y ś l e ć o I I I . cz. „ D z i a d ó w " , ale że go r ó w n o c z e ś n i e z pisaniem , , P a n a T a d e u s z a " do I I I . cz. „Dziadów", których urywki dalej „duch porywał" „mimojazdem pisał". J e s z c z e w r. 1 8 4 0 w L o z a n n i e Mickiewicz t w o r z y ł s c e n y do I . części „ D z i a d ó w " . D o w ó d najlepszy, że myślał ciągle o w y k o ń c z e n i u P . Zdziechowśki z góry traktuje szył Garczyńskiego; wyśrubowane: wszelkiego (!) ale m o t y w y „namiętna poczucia całości. Mickiewicza za t o , że w y w y ż tej p o m y ł k i estetycznej s t r o n n i c z o ś ć wielkiego wieszcza, s p r a w i e d l i w o ś c i i miary, są zanadto pozbawiona a stanowiąca jedyną s k a z ę na pięknej j e g o d u s z y " . P o w t a r z a się t u z n a n y zarzut, że Mic kiewicz „miał czoło (!) i g n o r o w a ć k ó w s w o i c h " . . . Nie zgadzając najpotężniejszego ze współzawodni się ze s p o s o b e m , w j a k i a u t o r z b y t po- PRZEGLĄD 271 PIŚMIENNICTWA. c h o p n i e wciąga w z a k r e s bajronizmu u t w o r y niemające nic z nim wspól n e g o , p o s p i e s z a m z a z n a c z y ć , że r o z b i o r y poezyj K r a s i ń s k i e g o i S ł o w a c kiego są przeważnie dobre, staranne, świadczące o wielkiej praco witości. P r a c o w i t o ś ć t a n i e z r a ż a się ani suchością i b e z b a r w n o ś c i ą oma w i a n e g o d r o b i a z g u p o e t y c k i e g o ( e p i g o n o w i e polskiego bajronizmu), ani niepochwytnością lub bajronizmu w niektórych czeskich, p o l s k i c h u t w o r a c h : w s z ę d z i e ściga n i e u b ł a g a n i e d n y c h , z drugiej skich sytuacyj. ręki przejętych rosyjskich n a w e t cień trzeciorzę bajronistycznych łub Z y s k a ł y na tem r o z m i a r y książki, pseudobajroń- ale s t a n o w c z o stra ciła p o c z y t n o ś ć i w a r t o ś ć dzieła. S t y l p . Z d z . nie może p r z y c z y n i ć się do u ł a t w i e n i a drogi wśród tych przepastnych krain bajronizmu. wany, przerysowany, że się t a k w y r a ż ę , t r z e b n e m i , psującemi w r a ż e n i e i zaciemniającemi czytelnikowi Styl to przełado u p s t r z o n y w s t a w k a m i niepop i e r w o t n y obraz. Oto k i l k a d o w o d ó w : k i l k u n a s t o w i e r s z o w y o k r e s , bez ś r e d n i k a n a w e t , z czterokrotnem ale: „Z następców Byrona Vigny p e s y m i z m u , ale u z n a w s z y , przeświadczeniu nową najbardziej zbliżył się do że życie j e s t złe, s t a r a ł się o p r z e ć na t e m filozofią życia, aby z jej pomocą o s ł a b i ć (?) ciężkie b r z e m i ę istnienia, a t e u s i ł o w a n i a j e g o świadczą, iż p e s s y m i - stą był, j a k z r e s z t ą w s z y s c y r o z u m n i p e s s y m i ś c i p o c z ą w s z y od B u d d y , tylko w zapatrywaniu nia, na niezawisłe od woli c z ł o w i e k a w a r u n k i istnie ale ufał w siły n a s z e , przynajmniej osłabić wierzył, iż zdołamy, ciosy i u d e r z e n i a zawisłej j e ś l i nie uchylić, to nad nami z ł o w r o g i e j , miażdżącej siły, ale M a c h a b y ł w swoim p e s s y m i z m i e fatalistą, w z g l ę d z i e nie w i e m y n a w e t z kim go p o r ó w n a ć , może z Lenau'em, g d y pisał „ A l b i g e ł i s ó w " , z p e s y m i z m e m było u L e n a u ' a ł y m " (II, str. 42). i nie daje w y p o c z ą ć sceptycyzmu mamy na Szewczenką, ale s k o j a r z e n i e fatalizmu n a s t r o j e m c h w i l o w y m , u M a c h y — sta O k r e s t a k i m i e ś c i w sobie t y l e t r e ś c i , że dziesięć z d a ń m o ż n a b y z niego zmu, może z w tym utworzyć; myśli miłości ku ojczyźnie wogóle średników z m o r d o w a n e j ciągłemi e w o l u c y a m i pesymi i wogóle str. 6 4 (t. I I ) : a u t o r nie u ż y w a bajronizmu. Podobną „Nietylko z przygód przypomina Fricz gmatwaninę życia, naszych stylu ale i ze swej poetów, w Czechach z a ś ó w c z e s n y c h , m a m y na myśli e p o k ę między 1 8 4 6 a 1 8 5 8 r., w k t ó r e j powstał staraniem „Upiór", oraz poety wydane zwrot w literaturze własną pracą najładniejsze zostały czeskiej, liryczne, w r e s z c i e (!) „ L a d a Niola" i „Maj", zajmuje możemy p o w i ą z a ć utwory on m i e j s c e stanowiące odosobnione". Póki należące do siebie części o k r e s u , nie 272 PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA. m o ż e m y j e s z c z e b a r d z o n a r z e k a ć ; ale gorzej j u ż , k i e d y w ulewie szu m n y c h a b s t r a k c y j t o n i e m y ś l w s z e l k a : „ Z miłości w s z y s t k i c h , których d o z n a ł ( P u s z k i n ) , w r y ł y mu się w duszy właśnie t e r ó w n i e n a g ł e , j a k chwilowe wybuchy niepojętego uniesienia, kochanej, z jej oczu, lub głosu, w j a s n o w i d z e n i u (?), i g d y jej d u s z y p r z e z wające są miejsca tam, upojenia przeforsowane, m o g ę dla b r a k u dyi wybrane kształtów gdzie skutkiem przepisywać tego piękno, wle przeczuć" (II, 209). nieraz z pieśnią L e r m o n t o w a o aniele, pustyń z cichej piszczałki przelewa gdzie myślone utwory" (287), nieokreśloności" (I, 3 1 ) , ale k t o p i s z e : wyrażać o stylu wprawnym, miałym!" „służące kryształach" często „jednostajna probierzem", (161), — ten zawiłym, a „sądy się mógłby skromniej k t ó r y ma j a k o b y b y ć niekiedy zupełnie 7 podyktował „Maryę" domu „ j e d n o z naj- niezdarnemu Malczewskiemu, nie miał „nie niezrozu rodzicielskim n a u c z e n i a się m o w y o j c z y s t e j ! " B i e d n y „za przeczą" się ( I I , 3 9 5 ) . A j e d n a k j e s t to u t w ó r zajmujący , sam „ w o n i e s ł a w i o n y m zwro „zapełnionej z a s z c z y t n i e j s z y c h miejsc w p o e z y i n a s z e j " ; w i ę c c h y b a geniusz polskiej duszę nieudatnych się w b ł o c i e " (25), „Maryi" Malczewskiego, stąd nie „nie dopiął p o g o d y " ( I I , 3 8 9 ) , „peckające (325), „cichych to się w o s ł u p i a ł ą w i d z a " ( I I , 2 8 3 ) . Nie m o g ę w y l i c z a ć t u w s z e l k i c h t ó w lub w y r a ż e ń ; dziwaczne; n i e f o r t u n n e g o z e s t a w i e n i a melo- arabskiej pieśń poetę przepaściach świeciło górnych z postaci z a k l i n a ł (?) zatopiony w b ł ę k i t n y c h n i e (!) p r z e n i k a ł w dusze Porównania lub g d y czar wiejący poezyi skoro on sposobności (!!) Malczewski! Ogólne w r a ż e n i e , j a k i e nam p o z o s t a w i a d w u t o m o w e dzieło p. Z d z . , d a ł o b y się może t a k s f o r m u ł o w a ć . M a m y przed sobą olbrzymi materyał przygotowawczy: mnóstwo świadków prawdziwego i fałszywego bajro nizmu. Ale w ł a ś c i w y p r o c e s j e s z c z e nie p r z e p r o w a d z o n y . U z n a j m y nie z m o r d o w a n ą p r a c o w i t o ś ć a u t o r a , k t ó r e m u długie lata u p ł y w a ł y na zbie raniu materyału dowodowego. Ten materyał zasypał go niejako ze w s z e c h s t r o n , z n u ż y ł i w y c z e r p a ł siły, zanim do p l a n u i b u d o w y mógł przystąpić. przed „Zadanie 10 laty kreślenia ~W. dziejów to zbyt Spasowicz. bajronizmu, wielkie dla j e d n e j o s o b y " — o s t r z e g a ł Ktokolwiek po p. Z d z . przystąpi znajdzie w j e g o książce wielką wiele c e n n y c h i p o ż y t e c z n y c h w s k a z ó w e k , znajdzie do pomoc, przedewszystkiem s t w i e r d z e n i e tej n a u k o w e j p r a w d y , że d o s y n t e t y c z n e j oceny bajroni zmu m u s i m y powoli podstawie wyczerpujących opraco w a ń monograficznych. kiem dochodzić na A b y g m a c h był t r w a ł y , cegły być starannie d o b r a n e i umiejętnie powinny użyte. przedewszyst Nic dziwnego PRZEGLĄD zatem, że p i e r w s z a próba ujęcia nie może być uważaną kowanym psychologicznym p. Zdz. zasługa, 273 PIŚMIENNICTWA. bajronizmu za o s t a t n i e w całokształt słowo w t y m objawie. naukowy z a w i ł y m i skompli Jakkolwiekbądź pozostanie że l i t e r a t u r z e naszej p r z y s p o r z y ł dzieło przy bajronizmowi p o ś w i ę c o n e , że d a ł r z a d k i j e s z c z e u n a s p r z y k ł a d n i e z m o r d o w a n e j pra cowitości w o b r a n y m k i e r u n k u i s z c z e r e g o przejęcia się wielkiemi prą dami filozoficznemi i s p o ł e c z n e m i z p o c z ą t k u b i e ż ą c e g o stulecia. K r y t y k m a p r z y k r y obowiązek w y k a z y w a n i a b r a k ó w i n i e d o s t a t k ó w dzieła, ale minąłby się z p r a w d ą , g d y b y nie d o d a ł , że książka ta, owoc długo letnich s t u d y ó w , mieści wiele u s t ę p ó w , w y w o ł a n y c h g ł ę b o k i e m ciem p i ę k n a i s z l a c h e t n y m z a p a ł e m dla klejnotów europejskiej Br. Józef odczu poezyi. Kallenbach. Gramatyka języka polskiego przez Adama Antoniego Kryńskiego, k o r e s p . A k a d . Umiej, w K r a k o w i e , W a r s z a w a 1 8 9 7 . G r a m a t y k a nie n a u c z y m ó w i ć d o b r z e j a k i m ś j ę z y k i e m ; dziej nie n a u c z y mówić językiem w takim razie trzebne, że s z k o d a j e p i s a ć i s z k o d a z drugiej gramatyki, ojczystym. strony język mające literacki, czł. t e m bar S t ą d b y się z d a w a ł o , że n a oku cel praktyczny, są niepo c z y t a ć . P o części p r a w d a . Ale książkowy, w bardzo wielu r a z a c h r ó ż n i się od tej m o w y , k t ó r e j u ż y w a m y w życiu codziennem, od g w a r y , k t ó r ą z w y k l e m ó w i m y . M o ż n a b y w p r a w d z i e u ż y w a ć tej g w a r y z a w s z e , ale w t a k i m razie z n i k ł a b y j e d n o ś ć j ę z y k o w a , k t ó r a m a b a r d z o wielkie znaczenie w życiu n a r o d u . W i ę c g r a m a t y k i , k t ó r e uczą, j a k należy mówić i p i s a ć w j ę z y k u wykształconym, podstawie jak są p o t r z e b n e . najwięcej Tylko naukowej, ś w i a d c z a l n e fantazyi s w y c h p o w i n n y się z a w s z e inaczej zamienią o p i e r a ć na się w pole do autorów. W o s t a t n i c h czasach w y s z ł o dużo p o d r ę c z n i k ó w do n a u k i j ę z y k a polskiego, zwłaszcza w Warszawie, gdzie stosunki polityczne każą c z u w a ć n a d j ę z y k i e m . N i e s t e t y z wielkiej ich liczby b a r d z o mało j e s t d o b r y c h . S t a n o w c z o najlepszą j e s t i n a j w i ę k s z ą m a w a r t o ś ć gramatyka prof. K r y ń s k i e g o . Ze wszystkich W książce, dotychczasowych jest ona k t ó r e j cel j e s t p r z e d e w s z y s t k i e m najwięcej praktyczny, naukową. nie chodzi 0 ów ciężki a p a r a t n a u k o w y , nie b y ł b y on z r e s z t ą w t e m miejscu sto sowny; 1 reguły, ale właśnie ta praktyczność wymaga, k t ó r e t a k a g r a m a t y k a podaje, i wytłumaczone — inaczej P. p . T. LX. uczący się aby były zarazem będzie pewne prawidła wyrozumowane j a k b y z a w i e s z o n y w po- 18 274 PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA. wietrzu, w u m y ś l e j e g o nie b ę d z i e dla t y c h p r a w i d e ł p o d s t a w y . W g r a matyce, k t ó r a uczy, j a k a forma, jaki z w r o t w danej chwili j e s t naj l e p s z y , t r z e b a t a k ż e w y t ł u m a c z y ć , dlaczego t a k j e s t . A są n a to r ó ż n e sposoby. J e d n y m j e s t h i s t o r y a j ę z y k a . J e ż e l i a u t o r p o k a ż e , j a k forma p e wna wyglądała w całej w t e d y uczącemu historyi będzie języka aż do dzisiejszych zupełnie j a s n e i zrozumiałe, czasów, dlaczego dzisiaj mówi się t a k a nie inaczej. G r a m a t y k a prof. K r y ń s k i e g o o d p i e r w s z e j strony zwraca pilną uwagę na fakta językowe z dawnych wieków; n a d s t a r s z e m i g r a m a t y k a m i ma j e s z c z e i t ę w y ż s z o ś ć , że k i e d y rozpoczynają od w i e k u X V I . , t a sięga do n a j s t a r s z y c h tamte zabytków, do w i e k u X I V . Szczególniej b o g a t e są p r z y k ł a d y z d a w n y c h w i e k ó w p r z y deklinacyi rzeczowników i w W mniejszej mierze słowiańskiemi (najczęściej konjugacyi. znajdują się p o r ó w n a n i a z innemi ze s t a r o s ł o w i a ń s k i m ) . językami To t a k ż e p o m a g a d o w y j a ś n i e n i a form. P o n i e w a ż j e d n a k książka m a cel g ł ó w n i e p r a k t y c z n y , w i ę c nie można było tych właśnie porównań u ż y w a ć b a r d z o często, bo w t a k i m razie ż ą d a ł o b y się od u c z ą c e g o znajomości więcej j ę z y k ó w , co t r u d n o przypuścić. Gramatyka sania. tego prof. K r y ń s k i e g o j e s t wzorem Poprzedzona rodzaju bardzo rzeczą ważnym w polskich d o b r e g o i j a s n e g o pi i ciekawym wstępem, podręcznikach; wstęp ogólne u w a g i o j ę z y k a c h a r y j s k i c h , o j ę z y k a c h s ł o w i a ń s k i c h , o j ę z y k u polskim, jego narzeczach nych i o jego historyi. dzisiejszych, pierwszą ten zawiera wreszcie jego zabytkach Dalej krótkie a doskonałe wyjaśnienie, i e s t g r a m a t y k a i j a k się dzieli, i o d w ó c h c z y n n i k a c h , z m i a n y w j ę z y k u . T e g o nie mieliśmy d o t ą d w ż a d n y m powodujących podręczniku. W ł a ś c i w ą rzecz podzielił a u t o r n a t r z y części: g ł o s o w n i ę , o odmianach święcił czyli d e k l i n a c y ę i k o n j u g a c y ę , i p i s o w n i ę . najmniej w podręczniku miejsca, wychodząc zapewne z tego naukę G ł o s o w n i puzałożenia, dosyć a p r z e d e w s z y s t k i e m n a d z w y c z a j j a s n o i zrozumiale. O d e k l i n a c y i r z e c z o w n i k ó w (po ś w i e t n y m w s t ę p i e ) przyjął za zasadę że p r a k t y c z n y m b y ł o b y n i e p o t r z e b n e szeroko się n a d t e m r o z w o d z i ć . W k a ż d y m r a z i e najważniejsze k w e s t y e są omówione wyczerpująco, daw co t o podziału stan dzisiejszy, co j e s t w z a s a d z i e w szczegółach spotyka się z pewnemi niedogodnościami. W dzieli c z a s o w n i k i n a sześć k l a s , o j e d n e za dużo, słuszne, autor ale konjugacyi bo szósta (czasow niki t y p u : k o c h a m , znam, działam) mieści się w y b o r n i e w t r z e c i e j , na leży t y l k o w y t ł u m a c z y ć , s k ą d się wzięło — m w k o ń c ó w c e . Z a to do- PRZEGLĄD 275 PIŚMIENNICTWA. s k o n a ł e j e s t w y t ł u m a c z e n i e w s z y s t k i c h form c z a s o w n i k o w y c h , a w szcze g ó ł o w y m przeglądzie k l a s j e s t m n ó s t w o p r z y k ł a d ó w z historyi j ę z y k a . O pisowni którą popiera jest, dałoby filolog, się dużo mówić, ale to d a r e m n e . p o w i n n a b y być obowiązującą, Pisownia, a jednak faktem że n i e k t ó r e s p o s o b y pisania (tym dzieckiem, w d o b r y m nie przyjęły się p r a w i e nigdzie, storja). tylko, Powiedziałbym dziecku) i n n e zaś są w ą t p l i w e ( h i s t o r y a — hi- że pisowni poświęcono s t o s u n k o w o za dużo miejsca. Z a wielki b r a k książki należy u w a ż a ć b r a k s k ł a d n i . J e ż e l i g d z i e , to w podręczniku deklinacya i praktycznym konjugacya nie powinnoby uczy o pojedynczych jej brakować. formach, to Jeżeli składnia wskazuje, j a k i e są z w r o t y j ę z y k a polskiego, j a k i e zdania, j a k się w nim w y r a ż a myśli, j e d n e m s ł o w e m s k ł a d n i a dopiero może u c z y ć m ó w i ć po p o l s k u (o ile wogóle g r a m a t y k a K r y ń s k i s k ł a d n i ę pominął, Pomimo może n a u c z y ć mówić). Ż e więc prof. wielka s z k o d a . t y c h b r a k ó w , ( k t ó r e zresztą mogą b y ć u s u n i ę t e w dru gim tomie albo w d r u g i e m w y d a n i u ) j e s t to książka bez zaprzeczenia wielkiej w a r t o ś c i . T r e ś ć d o s k o n a ł a , n a s t a n o w i s k u zupełnie sposób przedstawienia prof. K r y ń s k i e g o zykiem gnąć, polskim aby tego n a d e r j a s n y i p r z y s t ę p n y , sprawiają, przeczyta z ogromnym pożytkiem każdy, interesuje. rodzaju naukowem, że dzieło k t o się j ę P r z e d e w s z y s t k i e m zaś należy gorąco podręcznik dostał się do galicyjskich pra szkół średnich. Br. Stanisław Bobrzycki. Wspomnienia Jenerała Klemensa Kołaczkowskiego. K s i ę g a I . 1 7 9 3 do 1 8 1 3 r. W K r a k o w i e . S p ó ł k a W y d a w n i c z a P o l s k a . Od P o d k o n i e c wieku, z a c h o d z ą c e g o bez c h w a ł y , z b u d z i ł a się w du s z a c h j a k a ś d z i w n a t ę s k n o t a za g r o m k ą p o b u d k ą , co w y k o ł y s a ł a pierw sze l a t a n a s z e g o stulecia. S z a r a p o w s z e d n i o ś ć obecnej chwili n a m nie w y s t a r c z a , z w r a c a m y się więc k u minionej, b o h a t e r s k i e j h i s t o r y i . Nie w samej t y l k o F r a n c y i l i t e r a t u r a N a p o l e o ń s k a r o ś n i e , j e s t jej też s p o r o w Anglii, wieku, tak a i Polska, dziś jak niegdyś z zapylonych złożyła rodzinnych haracz krwi archiwów miętniki uczestników owych tytanicznych walk, które, bohaterowi wydobywa zerwawszy pa się n i b y o r k a n e m n a d całą E u r o p ą , oczyściły p o w i e t r z e . Z n a l i ś m y j e s z c z e s p o r y p o c z e t n a p o l e o ń s k i c h żołnierzy, podziwiając u w s z y s t k i c h t ę g o ś ć c h a r a k t e r u , siłę woli i j a k ą ś p r o s t o t ę heroizmu, owoc bujnej młodości, u k s z t a ł t o w a n e j w n i e p o w s z e d n i c h w a r u n k a c h . P o k o l e n i a , r o s n ą c e w fi18* 276 PRZEGJjĄD listerskiej g n u ś n o ś c i i szarej mieć t a k i e , nie rozwiną PIŚMIENNICTWA. mgle skrzydeł dni obecnych, do lotu, bodaj nie uderzą życie będą nigdy w pean zwycięzki, nie będą święcić ż a d n y c h t r y u m f ó w , ani też s i ę g a ć po ż a d n e wawrzyny. Na nasze dzieciństwo stali m i ę d z y nami, j a k d r o g o s k a z y , wszystkiego padał jeszcze o d b l a s k dni mężowie oręża i czynu, chwały, dziś t e g o zabrakło. Z n a l i ś m y j u ż w części p a m i ę t n i k , k t ó r e g o p i e r w s z ą k s i ę g ę S p ó ł k a Wydawnicza wrażenie, Polska niegdyś dziś odebrane i w d r u k u , owszem, skiego z z a p i s k a m i tej samej nam w ozdobnej podaje szacie, a d o d a t n i e przy porównywając np. marszałka rosyjskiej w y p r a w y , czytaniu rękopisu, wspomnienia nie jenerała de C a s t e l l a n e , zawiodły Kołaczkow o d n o s z ą c e m i się do wyżej nam p r z y s z ł o polski s t a w i ć pa miętnik. P o k r o t c e z b y w a on l a t a dziecinne, r y c h ł o s k r ó c o n e s n e m zaciągnięciem się w s z e r e g i . o wychowaniu, Mniej może więcej się o nie s t a r a n o , wówczas a napływ przedwczerozprawiano emigrantów fran c u s k i c h o d d z i a ł y w a ł cywilizująco na d o m y i r o d z i n y polskie. Z a b a w n y szczegół znajdujemy w opisie ó w c z e s n e g o p o r z ą d k u w y c h o w a n i a : pełno r ó ż n o r o d n y c h l e k c y j , m e t r ó w , ć w i c z e ń w s z e c h s t r o n n y c h ; m i ę d z y innemi pisze K o ł a c z k o w s k i , że, „ a b y mu lepiej rozum o t w o r z y ć , przychodził p r z e z sześć miesięcy każdej niedzieli s t a r y Ż y d , k t ó r y go g r y s z a c h ó w nauczał!" O b r a z rozluźnienia k a r n o ś c i w s ł a w n e m do n i e d a w n a w o j s k u pruskiem pozwala z Wrocławia przeczuwać pułki w r. Jenę. 1806 Kołaczkowski i drastycznie widział opisuje wychodzące tych żołnierzy „ s m u t n y c h , źle u b r a n y c h , bez płaszczy, w y ż s z y c h oficerów z g r z y b i a ł y c h , żegnających z płaczem familie, m ł o d s z y c h , tryumfujących nadzieją nie c h y b n y c h z w y c i ę s t w ; k o l u m n y przeciążone b a g a ż a m i , wozy napełnione łóżkami oficerskiemi, po b o k u kojce z k u r a m i i i n d y k a m i " . N i e dziw, że r y c h ł y pogrom nastąpił, że F r a n c u z i niebawem dając p o l s k i m chłopiętom k o s z t o w a ć p r z e d s m a k u Jeżeli dziś życie przyspieszonem Wrocław zajęli, wojny. z d a się p ę d z i ć t ę t n e m , chyba w ó w c z a s wcześniej się ono z a c z y n a ł o . S z e s n a s t o l e t n i e pacholę, o d d a n e do szkoły aplikacyjnej a r t y l e r y i , p r a k t y c z n e n i e b a w e m p r z e c h o d z i ćwi czenia, u c z e s t n i c z ą c w k a m p a n i i z r. 1 8 0 9 , g d y po b i t w i e p o d R a s z y n e m z w y c i ę z k i oręż polski rozszerzał szczupłe granice Księstwa W a r szawskiego. Nawet cając aplikanci z nowym inżynieryi animuszem c z y n n y brali do s t u d y ó w udział w walce, przerwanych rykiem wra armat. PKZEGLĄD A m i s y e zaufane, 277 PIŚMIENNICTWA. które nierzadko powierzano młodzikom, wyrabiały w nich poczucie o d p o w i e d z i a l n o ś c i , h o n o r u i c n o t y . Rok 1812 miał atoli być główną szkołą wojskową K o ł a c z k o w s k i e g o , a górując nad innemi w s p o m n i e n i a m i w r a ż e ń zagarnął lwią część niniejszej księgi. Klemensa siłą groźnych Historyk tego niebywa łego w dziejach p o g r o m u , A l b e r t V a n d a l , u w a ż a , iż p a m i ę ć roku" tak pozostała żywą wśród następnych pokoleń, „strasznego iż dziś j e s z c z e k r e w n a m się ścina w ż y ł a c h , mróz u b e z w ł a d n i a członki i o d c z u w a m y bodaj fizyczne, m a t e r y a l u e w r a ż e n i e t e g o zimna, k t ó r e w ó w c z a s wielką p o k o n a ł o a r m i ę . A u t o r p a m i ę t n i k a od p o c z ą t k u z a u w a ż y ł złe rozporzą dzenia w m a r s z a c h , k t ó r e fatalnie z a c i ę ż y ł y na losach Napoleon zapomniał c'est un calcul niegdyś złotem kampanii. słowie: La Sam guerre, d'heures! Prawidło w k r a d ł a się o własnem dezorganizacya, która bodaj od p i e r w s z y c h zaraz dni w szeregi wielkiej to poszło w n i e p a m i ę ć i stąd armii, specyalniej zaś w polskie szeregi. Tu a u t o r w i e l o k r o t n i e p o m a w i a o nad mierną słabość ks. Józefa Poniatowskiego, rozluźniała się k a r n o ś ć w o j s k o w a . wnego stopnia czelnego swego wodza, korpusu, mnóstwem razem równoważył który malejącego oderwańców. Kołaczkowski umiał i topniejącego tęgo, rozwijali bohaterską w pochodach ulegać rychłemu, dziedzictwu piławieckiej zbytnią w łagodność pożądanych przy sposobności polskim w y stanowiących plagę w tradycyjnemu T o też aby natomiast rozprzężeniu, walce, smutnemu nie ulegając szowinizmowi nieokupione s t w e m chwil rosyjskich zapału, i p r z e c i w s t a w i a im zalety bohater szeregów. „wojsko to w k a r n o ś c i , w znoszeniu znojów, w w y t r w a ł o ś c i przewyższało sobą. owej odnosimy w r a ż e n i e , iż P o l a c y bili narodowemu, Kołaczkowski wytyka nasze wady, Już wtedy na karbach każdej waleczność sromoty. ręką trafnym a c z y s t o maruderów, kampanii. Wogóle z jego zapisków się swoją utrzymać T y m bowiem nazywa miękką Szef s z t a b u , j e n e r a ł F i s z e r , do pe surowością nie pod k t ó r e g o francuskie nawet, a nasze b a r d z o w t y l e zostawiało za Co się t y c z y inteligencyi, z a p e w n i e rosyjski żołnierz, p r o s t a ma china wykonywująca, o tej nic nie wie, lecz za to fanatyzm religijny i d u m a n a r o d o w a są to d w a b o d ź c e , k t ó r y c h wódz nie n a p r ó ż n o u ż y w a dla zapalenia umysłów. te dwa głosy i w tem Żołnierz rosyjski n i g d y nie b y w a g ł u c h y na w s z y s t k i c h i n n y c h p r z e w y ż s z a , iż w szczęściu i nieszczęściu z a w s z e r ó w n y , nie da się ł a t w o T o też o p i s a w s z y b i t w ę pod Możajskiem zdemoralizować". (nad k r w a w s z ą może b i t w ę od czasu wynalezienia p r o c h u " , Moskową), „naj- a u t o r pisze, iż 278 PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA. w s z y s t k i e bataliony rosyjskiej p i e c h o t y b y ł y r o z p r z ę ż o n e , i g d y b y nie k a r n o ś ć n a d z w y c z a j n a , najokropniejsze s t ą d dla R o s y i s k u t k i n a s t ą p i ć b y m o g ł y : „ F r a n c u s k i e wojsko t a k ciężkiej p r ó b y nie b y ł o b y w y t r z y m a ł o d o w o d e m p r z e g r a n a pod W a t e r l o o . - A t y m c z a s e m kilka dni po b i t w i e p i e c h o t a r o s y j s k a do n a l e ż y t e g o p r z y s z ł a p o r z ą d k u , z r ó w n ą j a k pierwej potydjając się stałością". Snują się p o l s k i e n a z w i s k a , polskie b o h a t e r s k i e c z y n y p o d piórem a u t o r a . W s p o m i n a on r y c e r s k ą w ogniu p o s t a w ę k s . Józefa, j e g o tak t y c z n e winy, w s p o m i n a szalone n a t a r c i e j a z d y polskiej p o d B o r o d y n e m , opisuje b a r w n i e to pole c h w a ł y , gdzie t y l u n a s z y c h legło, a około sto t y s i ę c y ludzi z obu s t r o n p a d ł o . P r z e r z e d z o n e b a t a l i o n y s t r z e g ł y zwycięzkich orłów, b ł y s z c z ą c y c h j a k o b y n o w y m blaskiem po z a p a s a c h k r w a wego dnia walki. K o ł a c z k o w s k i należał do t y c h , co poza M o s k w ą j e s z c z e walczyli, zagłębiając się w niegościnną i zniszczoną k r a i n ę . Z a c z y n a j ą się s n u ć coraz groźniejsze o b r a z y , coraz smutniejsze w s p o m n i e n i a . Głód i chłód rozprzęga armię, której niedobitki nad B e r e z y n ą ostatecznej ulegają klęsce. P o tylu s t r a s z n y c h o p i s a c h tej o k r o p n e j p r z e p r a w y , u p l a s t y c z nionej a r t y s t y c z n ą panoramą, k t ó r a pozwala ogarnąć okiem „upadek d u m n e g o " , oraz rozmiary pogromu, k a r t k i p a m i ę t n i k a j e n e r a ł a K o ł a c z k o w s k i e g o , p r z e n o s z ą c e n a s do S t u d z i a n k i i n a d B e r e z y n ę , uzupełniają w s z y s t k o , co w i e m y o tej straszliwej dobie, a grozą p r o s t e g o d a n i a potęgują opowia wrażenie, g d y n p . w ś r ó d m a s y z d e z o r g a n i z o w a n e j i bez bronnej a u t o r nam w s k a z u j e „maszerujące pojedyncze plutony, pilnu j ą c e orłów swoich, i t e n a z y w a n o k o r p u s a m i 1, 3, 4 i 5 wielkiej a r m i i ! " Kołaczkowski potrzeby, zaznać miał w s z y s t k i c h t r u d ó w i cierpień życie s w e po części zawdzięczał tej strasznej uniesionej z M o s k w y wil czurze, dalej zaś przyjaźni d a w n e g o kolegi i r ó w i e ś n i k a , późniejszego j e n e r a ł a P r ą d z y ń s k i e g o . Ciężkie przejścia p o t ę g o w a ł y u j e d n y c h egoizm, u drugich poświęcenie, uwydatniając naczelne rysy poszczególnych charakterów. Szkoda, iż t a k ciekawy i barwny pamiętnik nie został niej p r z e j r z a n y przez z n a w c ę epoki, c h o ć b y dla p o p r a w i e n i a staran wadliwej p i s o w n i n i e k t ó r y c h n a z w miejscowych lub r o d o w y c h . Czytelnika, spoufalonego z czasami napoleońskiemi, drażni np. niepojęcie stałe przera bianie n a z w i s k a s ł a w n e g o d o w ó d c y j a z d y , j e n e r a ł a L e f e b y r e D e s n o u e t t e s na L e f e b r e Decenotte. powtarzającym się b ł ę d e m d r u k u ; dalej t w ó r c y mostu na B e r e z y n i e , E b l e na E l b e , b i t w y pod E y l a u na E l l a u i tym podobne. Rażące to u s t e r k i , szpecące staranne skądinąd wy- PRZEGLĄD dawnictwo. Zresztą naszą tylko chwalić pamiętnikową literaturę c i e k a w y c h i zajmujących 279 PIŚMIENNICTWA. nam przedsiębiorstwo, wzbogaciło wydaniem które tylu skąpą barwnych, zapisków Kołaczkowskiego. W y g l ą d a m y cierpliwie d a l s z y c h k s i ą g „ W s p o m n i e ń " , dających nam o d e t c h n ą ć nie ry c e r s k ą przeszłością i z a p a ł e m o w y c h n i e z a p o m n i a n y c h dni, co n i e s t e t y nie wróciły nam ojczyzny, lecz n a d i n n e n a u c z y ł y n a s ją m i ł o w a ć , bo patryotyzm, w nowoczesnem pojęciu t e g o s z c z y t n e g o uczucia, dojrzał u n a s n i e z a w o d n i e i r o z g r z a ł się w o k r e s i e wojen n a p o l e o ń s k i c h . R z e k ł byś, orzeł nasz biały francuskiego ptaka do g ó r n i e j s z e g o wzbił się l o t u za przykładem zwycięstwa. M. W górach Olbrzymich. Stanisław Bełza. Wydanie G. G e b e t h n e r i S p ó ł k a . 1 8 9 8 . (Str. 1 8 8 ) . drugie. Kraków. A u t o r z w i e d z i w s z y i o p i s a w s z y j u ż dużo ś w i a t a , w p r o w a d z a w niniejszej książce w bliżej t e r e n g ó r olbrzymich. wolni zupełnie c z y t e l n i k a , raczej wyczerpującego n a s leżący, Zaznaczmy pisarza, chociaż mniej u n a s z n a n y t o od r a z u , że dziełko to nie zado- k t ó r y b y może studyum, i s u b j e k t y w i z m u ; i za to może b y ł się s p o d z i e w a ł a znajdzie czytelnik c o n y c h , z opisów t a m w niem będzie że s t r o n ę czeską g ó r p r z e d s t a w i a d y n i e w o s t a t n i m rozdziale, nas czuł pewnego więcej wrażeń pewien żal do n a m z b y t pobieżnie, bo j e a z myśli w t y m w ł a ś n i e rozdziale n a r z u zawartych, można wyciągnąć zupełnie słuszny w n i o s e k , że więcej c h y b a d a ł o b y się o tej części g ó r p o w i e d z i e ć . Mimo j e d n a k t y c h d w ó c h b r a k ó w z a c i e k a w i a k s i ą ż k a A u t o r zapoznaje n a s z pięknością o w y c h gór, a opisując czytelnika. c z y to dziki, czy też s i e l a n k o w y u r o k t y c h o l b r z y m ó w ziemi, zaznajamia n a s z a r a z e m z legendami ludowemi, k t ó r e się łączą z j a k ą ś skałą, z j a k i m ś szczy tem, z jakiemiś ruinami, potknie czasami i o historyę sławnych a praw dziwie z a c n y c h r o d ó w , p o r ó w n u j e n a s z e T a t r y i ich w a r u n k i z w a r u n k a m i i położeniem wiele n a t e m przebieganego zyskują, przez się ś w i a t a . I opisy p r z y r o d y że w p r o w a d z a j e w połączeniu z człowiekiem. Czasem s p o t k a ć się m o ż n a w tej k s i ą ż c e z piękną refleksyą. k i e d y na S c h n e e - K o p p e o b s e r w u j e m g ł y i k i e d y mu się w y d a j e , I tak np., n i e z w y k ł e zjawisko p r z e l e w a n i a się „ ż e w s z y s t k o się p o r u s z a i że n i e t y l k o on, m a r n y p u n k c i k n a świecie, ale cała t a kolosalna s k a l i s t a g ó r a , na k t ó r e j stoi, p o r w a n ą nagle została w dziki t a n i e c , i jej z a g ł a d ą skończyć k t ó r y na szczycie się m u s i " , kaplicy stoi wtenczas nieruchomy, k t ó r a j e g o śmiercią „dopiero utwierdza widok krzyża, go w wierze, 280 że PRZEGLĄD ani j e m u , (str. 1 7 4 ) . ani tej Te i tym górze PIŚMIENNICTWA. nie podobne zostało j e s z c z e osądzonem uwagi i refleksje, choć zginąć" niekoniecznie z a w s z e w y r a ź n e , dodają dziełku wiele p o w a b ó w . J e ż e l i j e s z c z e d o d a m y , że w y d a n i e książki najbardziej jest bardzo interesujące miejsca t r u d n o kilka p r z y j e m n y c h staranne, a r y c i n y objaśniające nam w c a l e u d a t n e , sądzimy, że wcale nie chwil tej książce zawdzięczać. Wiktor Wiecki. Z piśmiennictwa zagranicznego. Causal-Nexus zwischen Leib und Seele und die daraus resultierenden psychophysischen Phanomene. V o n Dr. Heinrich Metscher. D r u c k und V e r l a g von F r . W i l h . R u h i u s , D o r t m u n d . ( W 4 - c e , str. 1 7 7 ) . K w e s t y a o związku między duszą a ciałem i o wypływających stąd zjawiskach j e s t p o d s t a w ą w psychologii oraz w gałęziach z nią w łączności s t o j ą c y c h . T o też p r z y dzisiejszym r u c h u na polu b a d a ń zjawisk że raz po raz psycho-fizycznych ukazują się p r a c e wiedzy, umysłowym w człowieku, nic d z i w n e g o , poważne, starające się rozświecić ciemnie t e g o tajemniczego l a b i r y n t u . N a d z i e j a t a k a p r z y ś w i e c a ć m u s i a ł a r ó w n i e ż b e r l i ń s k i e m u profesorowi d-rowi M e t s c h e r o w i , z k t ó r e g o n i e d a w n o wydanem dziełem zapoznać obecnie p r a g n i e m y n a s z y c h czytelników. K s i ą ż k a obejmuje w pierwszej części ocenę najważniejszych kwestyę ową obrabiających; zaś we w s t ę p i e do drugiej systemów, części, za p o w i e d ź n o w y c h , w i d n i e j s z y c h i p r a w d z i w s z y c h poglądów na t ę m a t e r y ę . W s z y s t k i e opinie, usiłujące r o z w i ą z a ć k w e s t y ę związku nowego, p o m i ę d z y duszą zredukować do czterech ludzką i ciałem, głównych Materyalizm, Spirytualizm i Paralelizm. A n a j p i e r w dualizm s y s t e m t. zw. platoński (str. autora którymi dadzą są: się Dualizm, Lecz jakkolwiek każdy z tych s y s t e m ó w wiekową cieszy się przeszłością, nie można, by się z z a d a n i a s w e g o zdaniem systemów, przyczy o ż a d n y m z nich powiedzieć wywięzywał. 7 — 2 5 ) — przez który lub k a r t e z y u s z o w s k i — j u ż swoje w konflikt w p a d a z celem, do k t ó r e g o dąży. autor przez Przyjmuje rozumie założenie bowiem za p u n k t wyjścia w s z e l k i c h s w y c h w y w o d ó w rozdział z u p e ł n y , odręb ność istotną d u s z y i ciała, a o d r ę b n o ś ć t e g o rodzaju, że d u s z a m a sic PRZEGLĄD t a k do ciała, j a k żeglarz do łodzi, k t ó r ą kieruje, j a k więzień do celi więziennej, w której j e s t z a m k n i ę t y m . bo z Platona, dzieł Kartezyusza t r u d n o było n a s z e m n a u t o r o w i uniemożebniają wprost jakiekolwiek 281 PIŚMIENNICTWA. i Mając t a k i e d a n e , r z e c z y w i s t e : Okazyonalistów zaczerpnięte, u d o w o d n i ć , że ich t w i e r d z e n i a wyjaśnienie związku w s p r z e c z n o ś c i stają ze zjawiskami duszy i nie nietylko ciała, ale doświadczalnemi, których źródłem jedynie jedna jakaś przyczyna, materyalna i duchowa zarazem b y ć może. W z a s a d z i e p r z e t o z a p a t r y w a n i a a u t o r a na ten s y s t e m spo kojnie p o d z i e l a ć możemy. następnych stronicach D z i w i n a s t y l k o , j a k i m s p o s o b e m , zaraz n a (str. 34) materyalizmowi pierwszeństwo przed dualizmem p r z y z n a w a ć może. B o jeżeli m a t e r y a l i z m (str. '26 — 5 5 ) , k t ó r y d u s z ę za p i e r w i a s t e k r ó w n i e m a t e r y a l n y j a k ciało, albo raczej za s a m r u c h o r g a n i c z n y c z ą s t e k żyjącego ciała u w a ż a , również s p r z e c i w i a się, z d a n i e m jego, d o ś w i a d c z e n i u , o ile ono prócz akcyj dują (str. czysto namacalnie materyalnych, 3 1 ) , a n a d t o , jeżeli wykazuje, iż w człowieku akcye niemateryałne wszelką miejsce moralność z gruntu znaj niszczy i obala (str. 36) — t o ć z p o r ó w n a n i a obu t y c h s y s t e m ó w t e n t y l k o w n i o s e k wyprowadzić strzyga. możemy, iż ż a d e n z nich k w e s t y i Ż a d n ą miarą zaś u p r a w n i o n y m i systemu filozoficznie jącego rozumną może naturę omawianej nie roz nie j e s t e ś m y d o u p o ś l e d z e n i a b ł ę d n e g o , ale w k a ż d y m razie nie poniża człowieka, na korzyść tego, k t ó r y do r z ę d u m a r t w e j , bezrozumnej m a t e r y i , w s z y s t k o z r e d u k o w a ć p r a g n i e . W szczegółach jednakowoż argumentacya autora ryalistycznym mrzonkom, słuszna jest i prawdziwa. pominąć nie możemy kilku przynajmniej błędów przeciw mate- Z a to milczeniem logicznych, jakich się p a n profesor d o p u s z c z a w ocenie dualizmu. I t a k c z y t a m y n a s t r . 9 co n a s t ę p u j e : „ D u a l i ś c i w y c h o d z ą c z z a s a d y , że o d r ę b n e s k u t k i doma gają się esencyalnie r ó ż n y c h p r z y c z y n s p r a w c z y c h , iż d u s z a i ciało siebie i s t o t a m i : muszą być dwiema dusza jako przyczyna zaś — materyalnych w człowieku. nie j e s t gdyż i słońce życia, zgoła prawdziwą, p o d c z a s g d y dla i n n y c h zjawisk Tymczasem wniosek, niemateryalnych, ta dla j e d n y c h promień wyciągają różnemi i oddzielnemi od zasada istot ciało bynajmniej jest przyczyną jego jest przyczyną skonu". Mniejsza j u ż o t o , o ile to d o w o d z e n i e zwalcza i s t o t n i e opinie, których bronić nie z a m i e r z a m y — to j e d n a k p e w n e , że związku logicznego w niem niema. Zapomina bowiem widocznie a u t o r , że co i n n e g o t w i e r d z i ć , iż j e d n a i t a s a m a p r z y c z y n a działająca w d w ó c h lub k i l k u przedmiotach na zewnątrz mej będących, równocześnie wprost przeciwnych wywoływać nie może, a co i n n e g o utrzymywać, skutków że j e d n a i t a s a m a 282 PRZEGLĄD przyczyna wewnętrzna, rzeczy, czyli PIŚMIENNICTWA. jeden w tej w ł a ś n i e r z e c z y , element wzajem składowy nieznoszących istoty jakiejś się s k u t k ó w lub zjawisk, ź r ó d ł e m b y ć moż.e — j a k to ma miejsce w istocie l u d z k i e j , g d y z przyczyn wewnątrz istniejących do m a t e r y a l n e j r ó w n o c z e ś n i e i nie- m a t e r y a l n e j a k c y i j e s t zdolną. P o d o b n i e c h y b i o n y m logicznie j e s t d o w ó d na zgodność pojęć i s t o t y złożonej i pojedynczej (10). Formułuje go bowiem autor, c z e r p i ą c p o r ó w n a n i e ze związku, j a k i zachodzi pomiędzy mnogością o s o b n i k ó w mogących być przedmiotem a b s t r a k c y i , a poje- d y n c z o ś c i ą s a m y c h ż e idei ogólnych, k t ó r e m i r ó w n o c z e ś n i e liczne i n d y w i d u a o b e j m o w a ć możemy. znaną z a s a d ę filozoficzną, L e c z tu z n o w u p r z y p o m n i e ć c h y b a należy że p r z e s k o k z p o r z ą d k u i d e a l n e g o do r e a l n e g o , lub na o d w r ó t j e s t nie d o z w o l o n y m . Stąd mówiąc o z g o d n o ś c i pojęć i s t o t y złożonej i p o j e d y n c z e j , m o ż e m y m i e ć j e d y n i e n a myśli złożoność realną i realną p o j e d y n c z o ś ć i w t e n s p o s ó b dopiero o r z e k a ć , czy i s t o t a j a k a ś może być równocześnie obiema temi własnościami obdarzoną. Ż a d n ą miarą zaś n i e wolno nam m i e s z a ć ze sobą d w ó c h t y c h p o r z ą d k ó w , t w i e r d z ą c n p . , że ponieważ r z e c z j a k a ś m i o t o w y m mnogą czyli podzielną, czyli pojedynczą, Z kolei n a p o t y k a m y tem być w porządku przed p r z e t o j e d n o ś ć r e a l n a nie w y k l u c z a w j e d n y m i t y m s a m y m p r z d m i o c i e r ó w n i e realnej Mianem może a w porządku przedmiotowym jedną obejmuje złożoności. ustęp traktujący o spirytualizmie dr. M e t s c h e r owe systemy (55 — 78). filozoficzne, które w p r z e c i w i e ń s t w i e do m a t e r y a l i z m u d u s z y t y l k o przyznają w ł a ś c i w y b y t w człowieku, ciało zaś zależnem od niej czynią, j u ż to u w a ż a j ą c j e za c z y s t y w y t w ó r , iluzyę d u c h a , j a k to czynią idealiści; j u ż to p r z y z n a j ą c mu w p r a w d z i e byt rzeczywisty, ale w takiej zależności od duszy, że d u s z a j e s t w ł a ś c i w y m p i e r w i a s t k i e m życia i r u c h u j e g o o r g a n i c z n e g o . I pod tą t o ostatnią r u b r y k ą znajdujemy o związku m i ę d z y ciałem nareszcie s c h o l a s t y c z n e n a s z e m i duszą. Autor swej ze s p i r y t u a l i z m e m nie zaznacza należycie m i ę d z y m r z o n k a m i niemieckiego idealizmu a różnicy, filozofią opinie j e d n a k w polemice jaka zachodzi A u g u s t y n ó w , To m a s z ó w , S u a r e z ó w . D w a wiersze w z m i a n k i o wielkich t y c h geniuszach ( 7 1 ) — o t o w s z y s t k o , czem niemiecki profesor p r a c e ich uczcił Reszta u s t ę p u to t y l k o czcze p o w t ó r z e n i e z w y k ł y c h zarzutów p r z e c i w k o u t o p i o m B e r k e l e y ' ó w , F i c h t e ' ó w , S c h o p p e n h a u e r ' ó w i t. p. Z największą j e s z c z e względnością w y r a ż a się dr. M e t s c h e r o sy stemie paralelistycznym, przez który s t y c z n e t e o r y e Stoików, G i o r d a n a pojmujemy panteistyczno-moni- B r u n o , Spinozy, L e i b n i t z a , Wolffa, Schelinga, H a r t m a n n a , H e r b a r t a , a p r z e d e w s z y s t k i e m W u n d t a . ( 7 8 — 95) PRZEGLĄD 283 PIŚMIENNICTWA. L e c z i t u t a j w y r o k i e m o s t a t e c z n y m ; p o t ę p i e n i e . Z a c z ą w s z y bowiem od pochwał i unoszeń zjawisk się nad psychofizycznych we wszechobecnym łatwością, z jaką w człowieku absolucie czeniem, że cała t a u c z o n a ten system ze zjednoczenia wyprowadza, kombinacya kończy jest harmonię ciała i d u s z y całą czystym ocenę orze metafizycznym h o m b o n g ' i e m , o b m y ś l a n y m w celu u z a s a d n i e n i a j a k i e j ś z g ó r y j u ż wy i d e a l i z o w a n e j z g o d y wszelkich ż y c i o w y c h fenomenów, doświadczenia najmniejszego P o tak s u r o w e j najmniej, wysokie w a ć b y się należało ocenie poparcia nie k t ó r a ze s t r o n y znajduje (str. 8 3 i n a s t . ) . s y s t e m ó w , bądź co b ą d ź w części przy w dziejach filozofii miejsce zajmujących, spodzie- ze s t r o n y a u t o r a , jeżeli j u ż nie s t a n o w c z e g o roz wiązania k w e s t y i związku p r z y c z y n o w e g o p o m i ę d z y duszą i ciałem, to p r z y n a j m n i e j n o w e j o tej k w e s t y i h y p o t e z y . T y m c z a s e m dzieją tą się cieszący, przerzucając dalsze c z y t e l n i k na k a r t y niniejszego w k t ó r y c h a u t o r w ł a s n e , p r a w d z i w s z e od p o p r z e d z a j ą c y c h dziełka, zapatrywanie p r z e d ł o ż y ć o b i e c y w a ł , niemiłego doznaje z a w o d u . B o oto zaraz na w s t ę p i e d r u g i e j części r o z p r a w y z n a c h o d z i m y n a s t ę p u j ą c e zastrzeżenie: „pomi n ą w s z y p r z e t o w s z e l k i e s t a r a n i a o z b a d a n i e o s t a t e c z n y c h p r z y c z y n , wy wołujących człowieka, połączenie d u s z y i ciała oraz o w y k r y c i e w jedną ostatecznych przyczynę prawideł, działającą: na m o c y których w r a ż e n i a cielesne n a d u s z ę , a p o r u s z e n i a d u c h a n a ciało w p ł y w w y w i e r a ć mogą, z a d o w o l n i m y się w tej c z ę ś c i naszej p r a c y s a m e m t y l k o s k o n s t a t o w a n i e m f a k t u połączenia o b u t y c h p i e r w i a s t k ó w ze sobą, oraz analizą po j e d y n c z y c h zjawisk psychofizycznych, znajdują" k t ó r e w t y m związku źródło s w e (str. 1 0 1 ) . I o d t ą d a u t o r p r a w i e na t e m t y l k o się ogranicza, b y w e d ł u g najnowszej m e t o d y e m p i r y c z n o - p s y c h o l o g i c z n e j p r z e d s t a w i ć i oce n i ć zjawiska p s y c h i c z n e , d o w o d z ą c e w e w n ę t r z n e g o związku między duszą i ciałem, nie dając żadnej s t a n o w c z e j o d p o w i e d z i n a zasadniczą k w e s t y ę tego problematu. G. Fihauser. Actes du I. Congres Antimaconique international. X X V I — X X X Sept e m b r e 1 8 9 6 . Trente. T o m e p r e m i e r . T o u r n a i . 1 8 9 8 . ( W 8-ce, str. X V i 358). Mamy przed sprawozdania sobą świeżo z przebiegu I. w y d a n y w bieżącym kongresu d w o m a l a t y liczne r z e s z e r o z m a i t y c h roku spory tom antymasońskiego. Gdy s z y c h s t r o n d o T r y d e n t u , a b y po r a z p i e r w s z y p r z e z osobistą myśli p o r o z u m i e ć się co do podjęcia przed n a r o d ó w s p i e s z y ł y z najodleglej wspólnej akcyi wymianę antymasońskiej, 284 PBZEGLĄD PIŚMIENNICTWA. u m y s ł y k a t o l i k ó w z b y t b y ł y zajęte rozwiązaniem pytania dotyczącego istnienia w r z e k o m e j miss D y a n y V a u g h a n . Z d e m a s k o w a n i e T a s i l a i wy k r y c i e j e g o o s z u s t w na t e m a t „nawróconej m a s o n k i " ogół społeczeń s t w a uznał za wielką z a s ł u g ę k o n g r e s u . L e c z czy t y l k o w t e m jego zasługa? W y ż e j p r z y t o c z o n e dzieło daje n a m na to P i e r w s z y tom dzieli się na 3 części. Część j e g o pierwszą breve L e o n a X I I I . do p r e z y d e n t a ligi antimasońskiej. główna odpowiedź. poprzedza Następnie m o w a o organizacyi i p r z y g o t o w a n i a c h do k o n g r e s u : w drugiej są s p r a w o z d a n i a z posiedzeń p l e n a r n y c h ; w trzeciej r e z o l u c y e jest części czterech sekcyi k o n g r e s u z a t w i e r d z o n e na p l e n a r n e m p o s i e d z e n i u . Z a p o w i e d z i a n y tom I I . , k t ó r y n i e b a w e m wyjdzie z d r u k u , będzie z a w i e r a ł dokumenta, na których opierano się w p r a c a c h autentyczne sekcyjnych, niemniej j a k cały t y c h ż e p r z e b i e g . W ś r ó d mów p r z y t o c z o n y c h na p i e r w s z e m p l e n a r n e m znajdujemy najdłuższy ze w s z y s t k i c h odczyt posiedzeniu „O P a p i e ż a c h i Maso- n e r y i " k s . p r a ł a t a dr. S m o c z y ń s k i e g o , który n a w e t p r z e w o d n i c z y ł g r e s o w i na c z w a r t e m generalnem s k ą d inąd p o l s k i m czytelnikom ; 1 zgrabnie zebraniu. kon T r e ś ć o d c z y t u znaną j e s t to t y l k o d o d a ć m o ż n a , iż k s . p r a ł a t s k o r z y s t a ł ze sposobności, aby przypomnieć wybitnym słu chaczom s t o s u n k i n a s z e g o n a r o d u do Stolicy ś w . i n a s z e boleści. J e s z c z e l e p i e j , iż t a k i głos j e s t d r u k o w a n y w o b c y m j ę z y k u i w takiej książce. N a d e r i n t e r e s u j ą c y m i pouczającym j e s t r e f e r a t d-ra A . S c h w a r z a z Ottenbachu w W u r t e m b e r g i i o masoneryi w Niemczech. ręką jakby obrazie maluje w Niemczech, a p r a w i e każde mentem w masońskim. masońscy jak Hoffmann, Przesuwają nam zdanie cel m a s o n e r y i stwierdza Mistrzowską przedewszystkiem autentycznym się t u t a j p r z e d n a m i t a c y doku dygnitarze a m b a s a d o r b a w a r s k i D e K r y , prof. u n i w e r s y t e t u L u d w i k pruski minister v. H a u g w i t z , wreszcie koronowane głowy z domu H o h e n z o l l e r n ó w z kielnią i f a r t u s z k i e m : W i l h e l m L , F r y d e r y k I I I . Sposób walki niemieckich masonów z ehrystyanizmem różni się od tejże we W ł o s z e c h lub F r a n c y i ; j e s t bardziej z a s t o s o w a n y do usposo bienia narodu. Nie w y s t ę p u j ą oni w imię s z a t a n a , lecz w imię p r a w a „czystej n a t u r y " l u b ludzkości, ścierając w s z e l k i c h a r a k t e r c h r z e ś c i j a ń s k i dzinie, s z k o ł a c h , Na ruinach zbudować 7 w ro urzędach. tronów, a federacyjne przedewszystkiem Stolicy Św., chcą p a ń s t w o n a wzór S t a n ó w Z j e d n o c z o n y c h Był d r u k o w a n y w Czasie i Gazecie Kościelnej w r. 1896. oni Ame- PRZEGLĄD ryki. Czemu więc są t y l k o należą kretnego do m a s o n e r y i maryonetki o wysokich stopni massoneryi. W 285 PIŚMIENNICTWA. koronowane głowy? Ach! tytułach, lecz należące r z e c z y w i s t o ś c i służą one t y l k o to do n i ż s z y c h dla r e k l a m y se stowarzyszenia. W a ż n y m i również i n t e r e s u j ą c y m j e s t r e f e r a t hr. P a g a n u z z i pre z y d e n t a s t o w a r z y s z e n i a dla k o n g r e s ó w i k o m i t e t ó w k a t o l i c k i c h w e W ł o szech. Dowiadujemy katolicka, złożona się z niego, że w t y m k r a j u istnieje p o t ę ż n a liga ze 100 k o m i t e t ó w parafialnych komitetów dyecezalnych, przeszło 2.000 i 3 0 0 s t o w a r z y s z e ń katolickiej młodzieży. Cała ta falanga o ż y w i o n a j e d n y m d u c h e m miłości C h r y s t u s a podjęła r ę k a w i c ę rzuconą przez liczne włoskie wykazuje etykę masońską, b r o ń i sposób walki. loże. Hr. Paganuzzi a zarazem krótko a dobitnie przeciwstawia środki zaradcze: N i e ograniczając się do o g ó l n y c h z a s a d d o szczegółów i p u n k t za p u n k t e m przedstawia schodzi niezmordowaną pracę m a s o ń s k ą na r o z m a i t y c h p o l a c h życia k a t o l i c k i e g o , a b y p o d k o p a ć r a l n o ś ć , w i a r ę i w p ł y w K o ś c i o ł a na s p o ł e c z e ń s t w o . Ścisłe zasad moralności w i a r y chrześcijańskiej w życiu i pismach, w a n i e się t r u d ó w p r a c y w t y m k i e r u n k u , mo wykonywanie podejmo utrzymywanie jedności naj ściślejszej w s z y s t k i c h k a t o l i k ó w ze sobą i z Głową K o ś c i o ł a , a w r e s z c i e silna ufność w pomoc Bożą — oto ś r o d k i — k t ó r e m i walczyć należy. Czy m o ż n a w ą t p i ć o z w y c i ę s t w i e ? Czytając referat h r . P a g a n u z z i przy p o m n i a ł y się piszącemu słowa L e o n a X I I I , s ł y s z a n e z u s t J e g o 1 4 laty n a audyencyi. Wręczając s w e j , świeżo w ó w c z a s w y d a n e j sekty masońskiej, działa s e k t a r z e k ł Ojciec Św.: masońska walkę s ł o w a C h r y s t u s a et portae łaskawie kilkanaście e n c y k l i k i Humanum „Jakżesz Kościołowi, inferi non praeuałebunt egzemplarzy genus, dotyczącej bezrozumnie zapominając adversus przed wypowie na nieomylne eam . A wy u p o w i e d z i a ł j e z taką s t a n o w c z o ś c i ą i wiarą, iż się o d c z u w a ł o , że to Na miestnik Chrystusowy wypowiada. Z dalszego ciągu aktów k o n g r e s u d o w i a d u j e m y się, j a k silne wra żenie na s ł u c h a c z a c h zrobiły słowa a d w o k a t a J o a c h i m a R e s p i n i , r e p r e zentanta swego sne kantonu przyjaciela Tessyńskiego, Ludwika opisującego Rossi śmierć z rąk życie p r e l e g e n t a : j e d y n i e d l a t e g o , iż w y s t ą p i ł z R o s s i m w praw Kościoła W masonów w r. 1 8 9 0 i ich a t t e n t a t n a wła obronie katolickiego. trzeciej części dzieła znajdujemy czące d o k t r y n y m a s o ń s k i e j , jej działalności, r e z o l u c y e i definicye również doty a k c y i antimason- s k i e j , co było p r z e d m i o t e m d y s k u s y i n a z e b r a n i a c h s e k c y j n y c h . W s z y s t k o co się w t y c h r e z o l u c y a c h i definicyach zawiera zostało d o k ł a d n i e stwier- 286 PRZEGLĄD dzonem autentycznemi matycznej PIŚMIENNICTWA. dokumentami. W p r a w d z i e k o n g r e s niema dog p o w a g i s y n o d u w swoich orzeczeniach, pomimo t e g o twier dzenia o k r e ś l o n e na niem p r z e d s t a w i a j ą doniosłą w a r t o ś ć n a u k o w ą . n p . znajdujemy religijna o d p o w i e d ź na i n t e r e s u j ą c e pytania: jaka jest Tak doktryna m a s o n ó w , j a k i jej s t o s u n e k do s z a t a n a , j a k i jej cel, j a k a jej d z i a ł a l n o ś ć i na j a k i e m polu. Ci, k t ó r y c h i n t e r e s u j e dzisiejszy r u c h a n a r c h i c z n y , s o c y a l i s t y c z n y , feministyczny, czysto niach filantropijny — znajdą c e n n e w s k a z ó w k i w orzecze kongresu. Ks. Marcin Czermiński. Historicka mluvnice jazyka ćeskehO. N a p s a l Jan Gebauer. (Histo r y c z n a g r a m a t y k a j ę z y k a c z e s k i e g o . N a p i s a ł J a n G e b a u e r ) . Dii I . H l a s k o s l o y i . V P r a z e a ve V i d n i . 1 8 9 4 . Dii I I I . T v a r o s l o v i , c. 1. S k l o ń a y a n i . 1 8 9 6 . (T. I . Głosownia. T . I I I . Morfologia, cz. 1. D e klinacya). Filologia c z e s k a zaczęła się od D o b r o w s k i e g o z k o ń c e m XVIII, w i e k u , nieco później niż u nas ( K o p c z y ń s k i ) . Od r a z u w e s z ł a na d o b r ą d r o g ę , na d r o g ę badania p o r ó w n a w c z e g o : D o b r o w s k i pisze gramatykę j ę z y k a s t a r o s ł o w i a ń s k i e g o i c z e s k i e g o . P o nim p r z y c h o d z i c a ł y szereg p r a c o w n i k ó w w p i e r w s z e j połowie X I X . w i e k u , z n o w u j a k u n a s , a po m i ę d z y nimi s ł a w n y J u n g m a n n ze swoim S ł o w n i k i e m j ę z y k a c z e s k i e g o , ułożonym na wzór L i n d e g o . Ale g d y u nas po L i n d e m n a u k a t a sta nęła a raczej cofnęła się w t y ł , u C z e c h ó w szła ciągle n a p r z ó d , pra c o w n i k ó w n i g d y nie b r a k ł o , i t y m s p o s o b e m stało się, że dzisiaj mają gramatykę, na k t ó r ą my j e s z c z e znalazła w Czechach filologów par exccllence. grunt dobrze poczekamy. nader dobry, a Czesi Wogóle uchodzą filologia za n a r ó d P o c h o d z i to zaś stąd, że p r z y o d r o d z e n i u r o d o w e m , k t ó r e się zaczęło z p o c z ą t k i e m X I X . wieku, na- pierwszorzędne znaczenie miało o d r o d z e n i e j ę z y k a . P a t r y o c i czescy, k t ó r z y się z a b r a l i do b u d z e n i a n a r o d u , s p o s t r z e g l i , że najsilniejsza b r o ń , j ę z y k , j e s t tru d n a do użycia. Nie było j ę z y k a l i t e r a c k i e g o . O s t a r o c z e s k i m mało k t o wiedział, nowy- był w y ł ą c z n i e l u d o w y , niezdolny do w y r a ż e n i a wszyst kiego, co się zwrócić chciało naprzód służyć badanie skich. Wielu powiedzieć. C h c ą c nie chcąc k u j ę z y k o w i i ten k s z t a ł c i ć ; s t a r o c z e s z c z y z n y a zarazem z tych ludzi, którzy w ruchu t e d y musiano się do t e g o zaś innych miało po języków narodowym słowiań brali silny udział, o t r z y m a ł o w y c h o w a n i e w j ę z y k u niemieckim; j e s z c z e w połowie n a s z e g o w i e k u nie należało to do r z a d k o ś c i . Otóż ci ludzie, s k o r o się PRZEGLĄD 287 PIŚMIENNICTWA. poczuli Czechami, chcieli też po czesku dobrze nie umieli, musieli się u c z y ć . mówić i pisać. T a k różne Ż e zaś t e g o powody złożyły się na to, że j ę z y k i e m zajmowali się niemal w s z y s c y , k t ó r z y p r a c o w a l i n a polu l i t e r a c k i e m , t a k że b a r d z o wielu p o e t ó w było g r a m a t y k a m i mowali k a t e d r ę j ę z y k a czeskiego i l i t e r a t u r y na u n i w e r s y t e c i e a wielu g r a m a t y k ó w (zaj praskim) poetami. Prof. J a n G e b a u e r (ur. w r. 1 8 3 8 ) zajmuje k a t e d r ę j ę z y k a i li t e r a t u r y czeskiej na u n i w e r s y t e c i e p r a s k i m . P a n u j e t u j e s z c z e t e n nie dobry dawny zwyczaj, i języka i literatury. człowiek, że do j e d n e j Połączenie katedry przywiązana nieroztropne, k t ó r y b y n a r a z w obu zajął tecie praskim jest trzech wybitne czeską, w s z y s c y trzej trzeci miejsce. p r o f e s o r ó w do t a k zwanej są język i literatury specyalistami we Na uniwersy filologii słowiań d r u g i j ę z y k i lite słowiańskie właściwej nauka bo r z a d k o się znajdzie s k i e j : j e d p n ma j ę z y k i i l i t e r a t u r ę s t a r o s ł o w i a ń s k ą , raturę jest wogóle. filologii, Ż e zaś w gramatyce, więc n a u k a l i t e r a t u r y z b y t w y s o k o nie stoi. Z a to cieszy się wziętością g r a m a t y k a . Prof. G e b a u e r zaś m a d a r w y k ł a d a n i a zwięzłego i j a s n e g o w stopniu bardzo wysokim, w s k u t e k t e g o można się od niego dużo n a u c z y ć ; t e n s a m p r z y m i o t ma t a k ż e w k i e r o w a n i u seminaryjnemu Gramatykę, o której bardzo ćwiczeniami mówimy, przygotowywał od w n a . P r z e d d w u d z i e s t u kilku laty p o w s t a ł o czeskie pismo Listy gicke. W t e m piśmie od p o c z ą t k u spotykamy prace prof. zabytków oprócz t e g o w y s z u k a ł on i w y d a ł c a ł y s z e r e g filolo- Gebauera, b ę d ą c e p r z y g o t o w a n i e m do g r a m a t y k i i o b r o b i e n i e m d a n e g o z grubsza; da materyału nieznanych staroczeskich. Drugą pracą w początkach jego życia był „bój o rękopisy". W i a d o m o , że n a s z e g o w i e k u znaleziono n i b y i ogłoszono t. zw. r ę k o pis k r ó ł o d w o r s k i i zielonogórski, zawierające rzekomo resztki dawnej poezyi l u d o w e j czeskiej i w i e r s z e w t y m d u c h u i k i e r u n k u p i s a n e . J u ż w t e d y p o d n i o s ł y się z a r z u t y p r z e c i w a u t e n t y c z n o ś c i znalezionych r ę k o pisów; ale że k r y t y k a u d a ł o się p r z e k o n a ć n a u k o w a nie b y ł a wszystkich, że to t a k bystrą, są r z e c z y j a k dziś, prawdziwe. k i l k u n a s t u l a t y w y b u c h ł a wojna na n o w o . J e d e n z u c z o n y c h więc Przed zauważył, że w r ę k o p i s a c h są r a ż ą c e b ł ę d y h i s t o r y c z n e , k t ó r y c h nie m ó g ł popeł nić pisarz w s p ó ł c z e s n y , wydawały się dziwne tylko niektóre ktoś żyjący w n a s z y m fakta z zakresu wieku; socyologii; innemu wreszcie prof. G e b a u e r o w i , k t ó r y dawniej s a m w a u t e n t y c z n o ś ć w i e r z y ł , w m i a r ę d o k ł a d n i e j s z e g o p o z n a w a n i a j ę z y k a s t a r o c z e s k i e g o zaczął się j ę z y k r ę k o pisów w y d a w a ć j a k i m ś d z i w n y m , n i e z w y k ł y m : to nie b y ł y formy s t a r o - 288 PRZEGLĄD czeskie. PIŚMIENNICTWA. P o d d a ł w i ę c j ę z y k ich b a r d z o d o k ł a d n e m u b a d a n i u , a wyDiki t y c h b a d a ń b y ł y j e d n y m z najsilniejszych argumentów przeciw auten tyczności. Ale też b y ł y dla prof. mności i z g r y z o t . Gebauera powodem mnóstwa nieprzyje R ę k o p i s y owe o d e g r a ł y w r u c h u o d r o d z e n i a bardzo wielką rolę i b ą d ź co b a d ź o d d a ł y mu wielką p r z y s ł u g ę . Stąd zaś po szło, że u w a ż a n o j e za p a m i ą t k ę , za rodzaj relikwii n a r o d o w e j . Kto w i ę c p r z e c i w k o nim w y s t ę p u j e , g r z e s z y p r z e c i w k o n a r o d o w i . T a k a b y ł a logiczna konkluzya. tyczności, z wielką S t ą d p r z e c i w k o uczonym, zerwała się b u r z a , dowodzącym p o w s t a ł „bój o r ę k o p i s y " , zaciętością i nieoszczędzanie przeciwnika. c z ą t k o w o za sobą b a r d z o niewielu zwolenników, przykrości. Prof. o „interdykcie Gebauer w narodowym", potrzeba dowodzić: liście do który nań p. nieauten- prowadzony Uczeni mieli po s t ą d też zażyli wielu Zawilińskiego rzucono. wspomina Z e niesłusznie, n a w e t g d y b y się mylił, p o s t ę p o w a ł z d o b r ą nie wolą, s z u k a ł p r a w d y . W ś r ó d m ł o d s z e g o za t o pokolenia coraz bardziej u t r w a l a się p r z e k o n a n i e , że r ę k o p i s y są p o d r o b i o n e , a że p r a w d a n i g d y naro dowi na złe nie wyjdzie. A n a l o g i ę do t e g o boju m a m y i u n a s . P r z y pomnijmy sobie, jakie g r o m y p a d a ł y na „ h i s t o r y c z n ą nową szkołę", a dzisiaj p a t r z y l i b y ś m y z n i e d o w i e r z a n i e m i ze zdziwieniem n a człowieka w y k s z t a ł c o n e g o , k t ó r y b y j e j nie p r z y z n a w a ł w z a s a d z i e słuszności. Dzieło, którego tytuł wypisaliśmy powyżej, z a z d r o ś ć , a chociaż to u c z u c i e ' n i e c h r z e ś c i j a ń s k i e , się mu obronić. wzbudza w Polaku j e d n a k ż e nie można K s i ą ż k i zresztą t a k i e g o znaczenia i t a k wielkiej tości może Czechom z a z d r o ś c i ć k a ż d a l i t e r a t u r a n a u k o w a , war choćby naj bogatsza. T y c h kilka słów niech zarazem posłuży za o b r o n ę p r z e c i w k o mo żliwemu z a r z u t o w i , że o książce t a k specyalnej p o d a j e m y s p r a w ę w cza sopiśmie, niepoświęconem wyłącznie gramatyce. Jeżeli jakieś w y c h o d z i po za g r a n i c e p o w s z e d n i o ś c i , to w k a ż d y m razie dzieło dowiedzieć się o niem w a r t o , t e m b a r d z i e j , że przecież nie p o d a m y r e c e n z y i spe cyalnej, filologicznej, ale b ę d z i e m y się s t a r a ć leży znaczenie książki prof. Mamy sześćset jeszcze przed sobą kilkadziesiąt dotąd stron prawdopodobnie wytłumaczyć, w czem Gebauera. dwa wielkiej cztery. tomy. ósemki. Każdy z nich Takich liczy tomów Otrzymamy tym spobem po będzie dzieło, któ r e m u r ó w n e g o co do r o z m i a r ó w t r u d n o będzie znaleźć w p i ś m i e n n i c t w i e n a u k o w e m w ogóle. N i e d l a t e g o w s p o m i n a m y o t y m szczególe, ażeby g r u b o ś ć u w a ż a ć za d o w ó d d o b r o c i , ale jeżeli m a m y p r z e d sobą d w a dzieła PRZEGLĄD 289 PIŚMIENNICTWA. n a u k o w e (a j e s z c z e t a k ściśle n a u k o w e j a k g r a m a t y k a ) , r ó w n i e d o b r z e n a p i s a n e a o r ó ż n y c h r o z m i a r a c h , to o c z y w i ś c i e to w i ę k s z e będzie miało dla n a s w i ę k s z ą cenę, bo p o r u s z y i objaśni więcej k w e s t y j i p o d a większą ilość szczegółów. T y c h zaś w g r a m a t y c e prof. G e b a u e r a nie b r a k . Pierwszy tom n p . dzieli się na kilka części. W e w s t ę p i e mówi a u t o r o d a w n i e j s z y c h pracach z tego zakresu, dniej: o o b s z a r z e , j a k i zajmuje j ę z y k czeski (dokła czesko-słowacki) i o podziale właściwej pracy jest mowa na narzecza. o tem, jakie W pierwszej głoski języka części prasłowiań skiego o d p o w i a d a j ą g ł o s k o m j ę z y k a p i e r w o t n e g o a r y j s k i e g o , a n a s t ę p n i e j a k i e są o d p o w i e d n i k i g ł o s e k p r a s ł o w i a ń s k i c h w j ę z y k u p r a c z e s k i m t. zn. w najdawniejszej, w najpierwszej epoce tego języka, u jego i w tej chwili, k i e d y t e n j ę z y k w y o d r ę b n i ł się od i n n y c h T a część pracy ma interes dla badaczów nietylko ale i i n n y c h j ę z y k ó w s ł o w i a ń s k i c h . języka Teraz następuje kolebki słowiańskich. czeskiego największa część k s i ą ż k i : h i s t o r y a t y c h g ł o s e k p r a c z e s k i c h aż do n a s z y c h czasów. p r z e s a d y można powiedzieć, że tej części m ó g ł a u t o r z u p e ł n e m d a ć m o t t o : exegi monumentum. Bez prawem Mamy tam wyświetloną historyę języka czeskiego z t a k ą dokładnością, że aż czasem p r z e c h o d z i w p e d a n t e r y ę . O d chwili, ostatnich głoski i w której dni, pierwsze widzimy jak ulegały, słowo na czeskie dłoni wszystkie w y k a z a n e są p r a w a , wytłumaczona ich Każde twierdzenie przyczyna, jest poparte zostało które objaśnione temi są z a p i s a n e aż do przemiany, jakim te przemianami też pozorne rządzą wyjątki. c a ł y m szeregiem p r z y k ł a d ó w i to nie w y ł ą c z n i e z h i s t o r y i j ę z y k a , z j ę z y k a d a w n e g o , ale i z dzisiejszych rzeczy. Wyzyskane jest z największą jaka może być na dokładnością w s z y s t k o ; z epok d a w n i e j s z y c h , w k t ó r y c h zaszły p r z e m i a n y d e c y d u j ą c e a co do k t ó r y c h często j e d e n d r o b n y fakt rozwiązuje cały s z e r e g p y t a ń , n i e p o m i n i ę t o ani j e d n e g o z a b y t k u , c h o ć b y n a j d r o b n i e j s z e g o ; w c z a s a c h późniejszych (wiek XIX zwłaszcza) takiej dokładności nie dało się z a c h o w a ć , j e s t to niemożliwe, ale co t y l k o gdzie było g o d n e g o u w a g i , w s z y s t k o z u ż y t k o w a n o . T e same u w a g i odnoszą się t a k ż e do d r u g i e g o tomu Tym w którym sposobem Niełatwo jest mają gramatykę historya form deklinacyjnych. s w e g o j ę z y k a na długie l a t a . będzie k s i ą ż k ę prof. G e b a u e r a zastąpić czem i n n e m . to j e s t zamknięciem i koroną przedstawiona Czesi tego Nie jest łatwo jednej epoki czeskiej filologii, j e s t w s z y s t k i e g o , co filologia taką książkę sobie czeska przyswoić, p r z e z sto lat zrobiła. zapamiętać co w niej j e s t ; ale k t o choć przez p o ł o w ę to zrobi, P . P . T. LX. Dzieło uwieńczeniem wszystko, będzie miał nad19 290 PRZEGLĄD zwyczaj p e w n ą i silną PIŚMIENNICTWA. p o d s t a w ę , na której c o w a ć dalej i dalej n a u k ę posunąć. o p a r t y będzie Na tem właśnie mógł pra polega ogromne znaczenie g r a m a t y k i prof. G e b a u e r a ; t o , co P o l a k musi s z u k a ć po róż n y c h dziełach, a j e s z c z e w s z y s t k i e g o mieć nie będzie, Czech znajdzie z e b r a n e w s z y s t k o razem w j e d n e m dziele, zaoszczędzi moc czasu i p r a c y i będzie mógł j u ż p r a c o w a ć nad czemś n o w i ć będzie znowu j e d e n k r o k Główna wartość dalszem, n a d c z e m ś , co sta naprzód. książki j e s t w jej t r e ś c i . Ale i ułożenie m a t e - r y a ł u i p r z e d s t a w i e n i e go z n a c z y o g r o m n i e dużo. względem A w ł a ś n i e pod g r a m a t y k a prof. G e b a u e r a j e s t po p r o s t u i d e a l n a . tym Cały ol brzymi m a t e r y a ł j e s t rozłożony t a k umiejętnie, t a k d o b r z e , że w j e d n e j chwili znajdzie się rzecz, o k t ó r ą chodzi. W s z y s t k o , co d o t ą d mówiliśmy, to b y ł y s a m e h y m n y S t ą d mogą powstać powątpiewania. A b y temu zapobiec, z n a c z y ć , że i g r a m a t y c e prof. G e b a u e r a T e z a ś są dwojakiego rodzajn. można Pierwsze robić dotyczą pochwalne. m u s i m y za pewne zarzuty. szczegółów: tutaj m o ż n a się s p i e r a ć co do objaśnień n i e k t ó r y c h zjawisk; można u b o l e w a ć n a d zbytnią maczenie; n i e k i e d y ostrożnością, można żałować, że z jaką niektóre autor w y g ł a s z a j a k i e ś tłu p a r t y e są w s t o s u n k u do in n y c h mało o p r a c o w a n e ( t a k na p r z y k ł a d cały rozdział o iloczasie, t. zn. o k r ó t k o ś c i i długości s a m o g ł o s e k ) . T e s z c z e g ó ł y j e d n a k są za małe, a b y m o g ł y obniżyć w a r t o ś ć całego c^zieła; należą one zresztą do p i s m a fachowo-gramatycznego, dlatego mówimy tu o nich tylko mimochodem. D a l e k o ważniejszym b y ł b y d r u g i zarzut, g d y b y się o k a z a ł p r a w dziwym, a z a r z u t t e n n a s u w a się zaraz p r z y pobieżnem przejrzeniu N a pierwszy r z u t oka g r a m a t y k a pewnej — j e ż e l i b y to nie b y ł Do takiego monumentalnego wyraz dzieła prof. G e b a u e r a zbyt robi silny — c i a s n o t y p r z y s t ę p u j e się z tem że się w niem znajdzie g ł ę b o k i e filologiczne dzieła. wrażenie pojęć. wrażeniem, p o g l ą d y na m o w ę l u d z k ą w ogóle, że ono n a s wzniesie na t a k ą w y ż y n ę , z k t ó r e j z o b a c z y m y t e najdalsze p r z y c z y n y , causae inłimae, m o w y , że j e d n e m słowem t a k a p o k a ż e nam, co to j e s t m o w a l u d z k a . matyce prof. Gebauera za drobnostką, nie ma. Tego wszystkiego Szczegół za szczegółem w gra drobnostka t a k że p r z y p a t r u j ą c się im po kolei, z a p o m i n a m y o ca łości. Z t e g o m o ż n a b y tej „ m ó w n i c y " zrobić p o w a ż n y T y l k o — p y t a n i e , czy się b ę d z i e prof. G e b a u e r książka pisał dla f a c h o w y c h , miało dla zarzut. słuszność? filologów. Uważmy, że M ó g ł więc z g ó r y p r z y p u s z c z a ć , że mniej więcej t e z a s a d n i c z e r z e c z y znają. Mógł z u m y s ł u owe ogólne poglądy pominąć, a b y mieć więcej czasu i miejsca dla PRZEGLĄD szczegółów, 291 PIŚMIENNICTWA. k t ó r e t a k ż e są k o n i e c z n i e potrzebne. O d czasu do c z a s u znajdzie się i w j e g o książce j a k a ś m a ł a u w a g a , j a k a ś d r o b n a w z m i a n k a , k t ó r a n a j w y r a ź n i e j ś w i a d c z y , j a k g ł ę b o k o a u t o r swoje z a d a n i e pojmuje, j a k d o b r z e r o z u m i e o w e najdalsze p r z y c z y n y rzeczy. K o ń c z ą c j e s z c z e raz w y p o w i a d a m y g o r ą c e życzenie, a b y ś m y nie potrzebowali zbyt długo czekać na taką gramatykę Czechom prof. G e b a u e r . polską, jaką dał U k o l e b k i naszej l i t e r a t u r y s t a ł a i p o m a g a ł a jej s t a r s z a i b o g a t s z a w t e d y c z e s k a . Dzisiaj w wielu k i e r u n k a c h j e s t e ś m y dalej, ale też w wielu, z w ł a s z c z a n a u k o w y c h , zostaliśmy w t y l e . Obo wiązkiem n a s z y m j e s t p r a c o w a ć t a k , a b y ś m y przynajmniej Br. Mon Chevalier. P a r Gabriel Franay. Stanisław się zrównali. Bobrzycki. P a r i s . A r m a n d Colin et Co. Do rzędu płodów, świadczących wymownie o dokonywującej się e w o l u c y i w l i t e r a t u r z e f r a n c u s k i e j , zaliczyć należy p o w i e ś ć , k t ó r e j t y t u ł wypisujemy p o w y ż e j . O s n o w a jej bardzo z w y c z a j n a i p r o s t a . Dorasta j ą c a d z i e w c z y n k a , u k o ń c z y w s z y l a t s z e s n a ś c i e , o d c z u w a w sobie p e w n e r o z s z e r z e n i e serca, w k t ó r e m się n a g l e znajduje j a k o w a ś próżnia, wy magająca wypełnienia. d o życia, Ślicznie o p i s a n e i o k r e ś l o n e to z b u d z e n i e się t a t ę s k n o t a za j a k i e m ś r w ą c e m , gorącem u c z u c i e m . W naj zwyczajniej s z y c h w a r u n k a c h i okolicznościach zjawia się — nie P i g m a lion, zdolny senną obudzić j a k galiccy j e g o p r z o d k o w i e , cerz średniowieczny, końca. T y p ten młodzian łagodny jak baranek, którego nazwa doń k r z e p k i i rosły, a dzielny jak ry p r z y s t a j e i zostaje mu r o d z i m y , a g i n ą c y dziś w e F r a n c y i i w i n n y c h j a c h , p i ę k n i e t u został runki życiowe G a l a t e ę — lecz przedstawiony. nie s t a r ł y z r y c e r s k i e g o Nowoczesne młodziana do kra w y m a g a n i a i wa właściwego, indy w i d u a l n e g o p i ę t n a . A l e bo i m ł o d o ś c i swej nie z s z a r g a ł on w stolicy, p o z o s t a j ą c na ojcowskim zagonie, a raczej w ojcowskich l a s a c h , go osłoniły p r z e d w s z e l k i e m złem i zepsuciem. P o krótkiej, które wstępnej idyli, m ł o d e m a ł ż e ń s t w o odnajduje się w s a m o t n i M o r v a n u , tej środko wej części F r a n c y i , k ę d y się p r z e c h o w u j e s t a r y obyczaj i d a w n e sto s u n k i życiowe. O kilka w i e k ó w bodaj cofać się p r z y c h o d z i w t y c h r a m a c h o d m i e n n y c h od stołecznego w a r u i g w a r u . N a w e t książki tak rzadkim tu gościem, a s t a r e l e g e n d y i b a ś n i e , r y c e r s k i e o p o w i a d a n i a i pieśni nie podzielnie panują. W i e j s k i e t o , bodaj w i e ś n i a c z e s t o s u n k i , m ł o d y dzie d z i c p o s p o ł u z kmiecą rzeszą p r a c u j e w pocie czoła, dni s p ę d z a w kniei, k t ó r a niemal w z b u d z a z a z d r o s n e w młodej żonie u c z u c i e : a n u ż b y las 1P# 292 PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA. z a b r a ł jej męża, p r a g n ą c go niepodzielnie u siebie z a t r z y m a ć ? T e n nie pokój nie p r z e s z k a d z a dziecinnej niemal oblubienicy c i e s z y ć się po społu z m a ł ż o n k i e m czarami l e ś n y c h dolin, p o t o k ó w , u s t r o n i . Atoli nie omyliło p r z e c z u c i e , raz po raz b r a w s z y się r a z n a ł o w y , ponurem odzywające młody rycerz pada, się t ę t n e m . śmiertelnym Wy ugodzony s t r z a ł e m , u m i e r a n a ulubionej polanie, na r ę k u t a k b a r d z o a t a k k r ó t k o miłowanej Na życia, żony. razie czując, złamana i osłupiała, że zostanie m a t k ą . niebawem do n o w e g o I na tem się kończy budzi się autobiografia b o h a t e r k i . O sobie j u ż nie m a co p i s a ć , skończone jej życie, szczęście, życie, natomiast tego z a c z y n a się rycerzyka małego, przy jej sercu którego zgaszone inne szczęście, wypadnie inne c h o w a ć na, c h w a ł ę Bożą i p o ż y t e k bliźnich, aby się stał j a k najpodobniejszym do niezna nego j u ż sobie rodzica, śpiącego w g r o b o w c u , zdobnym w spiżową p o s t a ć , z w y m o w n y m a j e d n o s ł o w n y m n a p i s e m : Osnowa tedy nienowa, prosta bardzo, jak proste rycerską, Credo. są dzieje mi łości i bólu l u d z k i e g o . Cóż t e d y skłoniło A k a d e m i ę do p r z y z n a n i a ni niejszej, k r ó t k i e j p o w i a s t c e najwyższej n a g r o d y , w y n a g r a d z a j ą c e j książkę, k t ó r e j w a r t o ś ć i doniosłość z d o b r y m u c z y n k i e m b y w a z r ó w n a n ą ? Za pewne, wszystko, co o d n a w i a z e r w a n e śluby z p r z y r o d ą , muje e m i g r a c j ę ze wsi do m i a s t a , co w s t r z y co opromienia rolników i leśników t r u d e m i u r o k i e m w y ż s z e g o z a d a n i a , co u w y d a t n i a p i ę k n o ś ć p r z e d z i w n ą łanów i borów o j c z y s t y c h , przez to samo j u ż j e s t zasługą. Aliści nie sam a u t o r niniejszej opowieści w y b i e g a poza r a m y s z t u c z n e g o , cieplar nianego życia, m n ó s t w o dziś p r z y r o d y i wiejskich Gabryela Franay p i s a r z y u p r a w i a p o d o b n i e ż świeże szlaki przeznaczeń pole. to osobne i osobliwe wodnia, r o z b r z m i e w a j ą c a od p o c z ą t k u Co t e d y ściągnęło odznaczenie? do k o ń c a Oto na u t w ó r n u t a prze r z a d k i m dziś, nikną cym we F r a n c y i dźwiękiem. Tą nutą, to m a c i e r z y ń s k i e uczucie i prze czucie, to t ę s k n o t a za w ł a s n e m dziecięciem, silniejsza n a d w ł a s n ą mi łość dla ukocliauego. B o h a t e r k a nad ży-cie wielbi i k o c h a „swojego ry c e r z a " , co nie p r z e s z k a d z a , iż od pierwszej chwili w y g l ą d a z gorączkow e m u p r a g n i e n i e m n a j w y ż s z e g o u w i e ń c z e n i a szczęścia s w e g o i miłości. D o p ó k i k o l e b k i w domu nie zoczy, ognisko d o m o w e w y d a się jej pus t e m i ogołoconem, niby ś w i ą t y n i a , w k t ó r e j b y ołtarza z a b r a k ł o . W dzie cięcej niecierpliwości swojej, z a l e d w o na ślubnym uklękła kobiercu, j u ż pokryjomu z a k u p u j e koszulki, powijaki i pieluszki dla w y m a r z o n e g o , upragnionego gościa, już kołyskę ukradkiem mieści w ś r ó d sprzętów własnej sypialni. Tą myślą żyje j e d y n i e , nie przeczuwając, j a k i e m my- PRZEGLĄD 293 PIŚMIENNICTWA. t e m przyjdzie jej opłacić opóźnione zrazu szczęście. A n a w e t , g d y g r o m w jej s e r c e i ognisko uderzył, wraca giem przeświadczeniem, że n i e b a w e m od r a z u do życia, matką zostanie. macierzyńskie, właściwe przeznaczeniom kobiety, n a d całem jej życiem, w r a z z bło- Otóż to piętno to uczucie, to p o s t a w i e n i e dziecięcia u s z c z y t u górujące wszystkich z i e m s k i c h pociech, r o z k o s z y i z a s z c z y t ó w , s t a n o w i w y j ą t k o w ą wartość i r z e w n o ś ć s ł u s z n i e uwieńczonej n a g r o d ą A k a d e m i i powieści. D o ś ć n a m o p i s ó w szałów, zbaczających z p r a w e j drogi obowiązku, d o ś ć o b r a z ó w n i e p o s k r o m i o n y c h z a c h c i a n e k i n i e o k i e ł z n a n y c h k a p r y s ó w mózgu r a c z e j , aniżeli s e r c a . Czas n a m o d n a l e ź ć kiej i s t o t y i p r z e z n a c z e ń — czas prawdę i rzeczywistość nam potrącić telne, co d r g a ł y w d u s z a c h d a w n y c h pokoleń, macierzyństwem u o te życia, ludz struny nieśmier r y c e r s k o ś c i ą u mężów, niewiast. M. JudaS- Das fiinfte Evagelium. E i n e d r a m a t i s c h e D i c h t u n g v o n Heinrich Driesmans. Dresden und Leipzig. 1898. E . Pierson's Verlag. L u d z k o ś ć go znienawidziła i j e g o imieniem p i ę t n u j e szą z d r a d ę . D a n t e w t r ą c i ł go do ś r o d k a piekła, najhaniebniej- niesłusznie dając mu za t o w a r z y s z ó w B r u t u s a i K a s s y u s z a ; S a s z a S c h n e i d e r j e g o r y s u n k i e m w s t r z ą s n ą ł do głębi widza i g r o z ę w nim obudził. Potępiający wyrok widział p o t w o r n o ś ć z b r o d n i J u d a s z a , widział z a p ł a t ę tej podłości i wzrok ze w s t r ę t e m od niej o d w r a c a ł . A j e d n a k t e n i ów czytając P i s m o ś w . a w i e r z ą c w w r o d z o n ą s z l a c h e t n o ś ć ludzkiej d u s z y , p y t a ł się. co skło niło I s c h a r y o t ę do w y d a n i a M i s t r z a w r ę c e w r o g ó w , czyż t e t r z y d z i e ś c i srebrników jedynym pierwszym momentem były motywem? genezy d r a m a t u , To pytanie, którego ta tytuł ciekawość powyżej za wypi s a n o . D o tej p o b u d k i c z y s t o l u d z k i e j , p r z y s t ą p i ł a i n n a w ł a ś c i w a now szym czasom. Dzisiaj tak b a r d z o lubi się w y z b y w a ć w s z e l k i c h s ą d ó w " niewolniczego p o w t a r z a n i a t r a d y c y j n y c h „prze s ą d ó w . A więc co hi s t o r y a i t r a d y c y a p r z e k a z a ł y w aureoli wzniosłości, s t r ą c a się c h ę t n i e do błota i na o d w r ó t , co ojcowie nasi za s z p e t n e , złe, nizkie i m a r n e u w a ż a l i , dzisiejsze pokolenie ogłasza za p i ę k n e , d o b r e , w y s o k i e i c e n n e . A t a k nieraz m n i e m a n y k r y t y c y z m i o b j e k t y w i z m p r o w a d z i do... fałszu. Ż e w s p ó ł c z e s n y p i s a r z chce psychologicznie u m o t y w o w a ć z b r o d n i ę d a s z a , to j e s t może t r u d n e m , ale nie zdrożnem, że j e d n a k rehabilituje, owszem za najgodniejszego wśród Ju zbrodniarza a p o s t o ł ó w go uznaje, t o j e s t j u ż fałszem zupełnie b e z p o d s t a w n y m i b e z e c n ą profanacyą wiel kiej i świętej tradycyi. 294 PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA. P . D r i e s m a n s , a u t o r n i k o m u zresztą nieznany, p o d s u w a w pierw s z y c h s c e n a c h J u d a s z o w i cały chaos najrozmaitszych dasz nienawidzi znowu dlatego, go — coś Chrystusa że potężną jakby przyjęty dlatego, że On osobistością przez każe Mistrz pewnych p o b u d e k : raz J u ślepo krępuje krytyków wierzyć, i to przygniata motyw Juliusza Cezara S z e k s p i r a — w r e s z c i e w y s u w a się n a p r z ó d i n n a myśl, decydu j ą c a o konflikcie t r a g i c z n y m . J u d a s z w y d a j e C h r y s t u s a w r ę c e Ż y d ó w nie z nienawiści, łego, lecz a b y Go zmusić do z d z i a ł a n i a w r e s z c i e walnego cudu. t e g o i przez to wspania Poco uzdrawiać tu głuchoniemego, tam garstkę wyznawców zyskiwać, raczej trędowa raz zadziwić ś w i a t c a ł y m a j e s t a t e m swej b o s k o ś c i , a w t e d y cały ś w i a t się n a w r ó c i . Nie chce M i s t r z sam k o r o n o w a ć się na króla ż y d o w s k i e g o , a w i ę c on Go w y d a , rozbijając zmusi b y p o j m a n y złożył w p u c h nieprzyjacioły. m a t u r g a bardziej cud Chrystus Ewangelia nareszcie Nie w i e d z i a ł nasz początkujący jeszcze początkujący zdziałał długo przed dość szeroko pisze. d o w ó d swej B o s k o ś c i , e g z e g e t a , że p o d o b n y zdradą N a chwilę dra właśnie J u d a s z a , i o t y m cudzie J u d a s z wydaje się w t y m u t w o r z e d r a m a t y c z n y m , g d y po z d r a d z i e w i d z ą c m ę c z e ń s t w o Chrystusa poznaje, że popełnił szalone z u c h w a l s t w o usiłując B o g a zmusić, w y z y wając go w s z r a n k i , lecz t e n d r a m a t y c z n y m o m e n t wejścia w siebie, u k o r z e n i a się p r z e d w s z e c h m o c ą B o g a t r w a b a r d z o k r ó t k o . Z a r a z po tem J u d a s z o ś w i a d c z a w o b e c p r z e k l i n a j ą c y c h go a p o s t o ł ó w , że powinni zamilknąć, bo on w ł a ś n i e j e s t najwierniejszym uczniem; wszak wszyscy inni opuścili Go, Go z a p a r ł , wszak on n a w e t na chwilę P i o t r t r z y r a z y się nie zwątpił w J e g o B o s k o ś ć , podczas gdy a chciał t y l k o , b y cały ś w i a t o t e m się p r z e k o n a ł . I to m ó w i ą c r z u c a się ze s k a ł y . przód, pomijając j u ż p r a w d ę historyczną, Naj j e d n o p y t a n i e : poco J u d a s z się zabija? S a m o b ó j s t w o miałoby r a c y ę , b y ł o b y d r a m a t y c z n ą katastrofą, g d y b y nastąpiło zaraz po o w e m p r z y z n a n i u się do w i n y , że on, r o b a k ziemski chciał zniewolić P r z e d w i e c z n e g o . Ale t e r a z ? J e ż e l i J u d a s z mocne przekonanie, że j e s t n a j l e p s z y m jedynym wiernym, to t r u d n o bójczego kroku. matu Z dramatycznego j e s t fałszywe. p u n k t u widzenia, uczniem C h r y s t u s a , o psychologiczne co więcej wytłumaczenie więc s t a n o w i s k a ma samo z a k o ń c z e n i e dra Gorszą j e s t ta r e h a b i l i t a c y a z d r a j c y z m o r a l n e g o bo sofizmatami k r z y w i sąd, c z a r n e każe białem na z y w a ć . A k t o wie, może s z a n o w n e m u a u t o r o w i chodziło nie t y l e o wy wyższenie Judasza, ile o poniżenie ś w . P i o t r a , nie t y l e o o r y g i n a l n ą fabułę d r a m a t u , ile o wylanie swej złości na p a p i e s t w o , na svv. P i o t r a ? Są miejsca w dramacie, które dają prawo do następców zrobienia PRZEGLĄD takiego przypuszczenia; 295 PIŚMIENNICTWA. szkoda, że w r a m a c h k r ó t k i e g o sprawozdania n i e można i c h p r z y t o c z y ć . Takim Chrystusa; czucia jest g ł ó w n y zrąb widocznie artystycznego, zamknął dramat jednak które (Johannes) dramatu. autorowi okazał w tej J e s t w nim i osoba s a m e g o z a b r a k ł o t e g o d e l i k a t n e g o po inny protestant, właśnie chwili, Sudermann, kiedy na J e r o z o l i m y m a się zjawić J e z u s . J e s t w s z t u c e p . D r i e s m a n s ' a i Marta, przyczem a imię B o g a oczywiście we wstrętnej autor poprzekręcał zuchwałości biblijną połączył w ę z ł e m Marya opowieść erotycznym z M a r y ą . Całość t u i ówdzie t y l k o ś w i a d c z ą c a o j a k i m ś talencie, mogła być pominiętą milczeniem, bo należy w a l c z y ć przeciw nie wszyst k i e m u , co s p e k u l u j ą c n a s e n z a c y j n o ś ć szerzy fałsz i b e z e c n o ś ć . J. gdy ulicach Flach. SPRAWOZDANIE Z RUCHU religijnego, n a u k o w e g o i społecznego. Sprawy Kościoła. P R A S A KICZNA O s t a t n i e miesiące p r z y n i o s ł y n a m s z e r e g s m u t n y c h wieści położeniu katolików pozostających pod ber- ZAGRA0 0 POLSCE. _ _ _ ł e m rosyjskiem. . Rozwiały . . się n a r a z i e nadzieje, ź e liberalniejsze p r ą d y p o z w o l ą b r a c i o m n a s z y m o d e t c h n ą ć s w o b o dniej i u s u n ą ucisk religijny, ucisk ze w s z y s t k i c h g d y ż człowieka żów dźwigni pozbawia najpotężniejszej duchowej. List słuszność t y m , k t ó r z y znając cesarski najdotkliwszy, w ś r ó d walki i k r z y do P o b i e d o n o s c e w a dał potęgę generalnego prokuratora św. S y n o d u , od d a w n a zło p r z e w i d y w a l i . P r z e m ó w i e n i a cara do o b c y c h monarchów, uderzają wagą i miarą, w której się p r z e b i j a powszechnie młodego zimną p o świadomość własnej wyż szości; i n n y całkiem d u c h w i e j e z listu c a r s k i e g o do P o b i e d o noscewa. W s z e c h w ł a d c a prawie Rosyi staje synowską i wdzięcznością z którego doświadczenia jeszcze Dla obcych końcowe k ł y m frazesem; z n a s się s e r d e c z n y m , ze czcią przemawia najdłużej ustępy pisma do s t a r e g o sługi, korzystać pragnie. carskiego były tylko zwy k a ż d y odczuwa, ile g o r y c z y i boleści t e słowa w sobie mieszczą. W o g ó l e za g r a n i c ą m a ł o o t e m wiedzą, co się dzieje wiadome pod prawie z a b o r e m rosyjskim, a naw et r nikt k i e d y fakta są ich z n a c z e n i a i doniosłości nie r o z u m i e . 297 SPRAWOZDANIE Z RUCHU. Naturalnie, że ta n i e z n a j o m o ś ć stosunków polsko-rosyjskich z a w s z e w y c h o d z i n a naszą n i e k o r z y ś ć . W i n ę n i e z g o d y k ł a d z i e się za g r a n i c ą p o w s z e c h n i e c h o d n i e g o widzi cieli, g d y ż coraz Rosya na nasze b a r k i , opinia ś w i a t a za częściej w n a s n i e p o p r a w n y c h w i c h r z y usilnie o to dba, by w swojem świetle k a ż d y w y b i t n i e j s z y fakt p r z e d s t a w i ć w ł a m a c h w i ę k s z y c h g a z e t europejskich: francuskich, angielskich, n i e m i e c k i c h i włoskich. N a w e t do g a z e t k a t o l i c k i c h trafiają s p r a w o z d a n i a rosyjskie. Tylko kilka przykładów: Kiedy przeszłego roku wywieziono ks. biskupa Symona breve z R z y m u , winistycznym do Odessy, j u ż Univers po n a d e j ś c i u nominacyjnego wystąpił w o b r o n i e R o s y i p r z e c i w szo zarzutom polskich katolików, jak gdyby Rosya w s z c z ę ł a n o w e p r z e ś l a d o w a n i e k s i ę ż y k a t o l i c k i c h . Nastąpiło n i e porozumienie — tak dem carskim Unwers a biskupem s p r a w ę p r z e d s t a w i a ł — m i ę d z y rzą Symonem; skutkiem tego proszono b i s k u p a , b y się j e s z c z e nie u d a ł do R z y m u ale do Odessy, a całą sprawę przedłożono papieżowi do r o z s t r z y g n i ę c i a . p r z e ś l a d o w a n i e ? " — p y t a się Unwers. „Gdzie -— W i e d e ń s k i Yaterland tu po d a ł p i e r w s z ą w i a d o m o ś ć o tej samej s p r a w i e p r z y t a c z a j ą c u s t ę p y z a r t y k u ł u z Polit. Corresp. Artykuł ten wyraża się z w i e l k i e m u s z a n o w a n i e m dla ks. b i s k u p a , z a z n a c z a j e d n a k , że w t y m wy p a d k u b i s k u p w y k r o c z y ł p r z e c i w o s t a t n i m u k ł a d o m Stolicy św. z R o s y ą , n a co, r o z u m i e się, R o s y a j u ż w i n t e r e s i e R z y m u p o zwolić nie m o g ł a . J e d n o i d r u g i e p i s m o umieściło p ó ź n i e j s p r o s t o w a n i a , k t ó r e j e d n a k w c z y t e l n i k a c h z p e w n o ś c i ą nie z a t a r ł y wrażenia wywołanego przez pierwsze artykuły. Trudno uwierzyć jak sympatycznie jedna z najpoważniej szych k a t o l i c k i c h g a z e t belgijskich w y r a z i ł a się o o s t a t n i m u k a zie carskim o Unitach. publiąue „Wysokie z a d o w o l e n i e — pisze Le — L e o n a X I I I . z powodu carskiego projektu jest tem zupełniejszem, że m a n i f e s t hien rozbrojenia, t e n u p r z e d z i ł a k t pacyfi- k a c y i religijnej. M a m y n a myśli u k a z Mikołaja I I . , k t ó r y U n i t o m p o l s k i m p o z w a l a w y z n a w a ć w i a r ę k a t o l i c k ą (sic!). T e n a k t za d o ś ć u c z y n i e n i a , o g ł o s z o n y k r ó t k o p r z e d w y d a n i e m m a n i f e s t u do mocarstw w sprawie pokoju międzynarodowego, dobitnie wyka zuje szczerość i n t e n c j i r o s y j s k i e g o monarchy". 298 SPRAWOZDANIE Z RUCHU RELIGIJNEGO, Nic d z i w n e g o , że n a p o d s t a w i e t a k i c h w i a d o m o ś c i k a t o l i c y z a g r a n i c ą t w o r z ą sobie pojęcia o s t o s u n k a c h n a s z y c h z g r u n t u fałszywe. O b u r z a m y się n a nie, n a r z e k a m y n a n i e s p r a w i e d l i w e 0 n a s sądy, n a o b o j ę t n o ś ć , z k t ó r ą n a w e t u k a t o l i k ó w się spo t y k a m y ; ale czyż nie n a s z a w t y m w i n a ? J e ż e l i w r o g o w i e m o g ą szerzyć kłamliwe o n a s wieści, t o b y ś m y i m y m o g l i pouczać E u r o p ę z a c h o d n i ą o p r a w d z i w y m stanie r z e c z y . P r ó ż n o t u m ó wić, źe opinia E u r o p y nie w p ł y n i e n a dolę naszą. Najlepszym d o w o d e m , ź e t a opinia coś z n a c z y , j e s t fakt, ź e p o t ę ż n a R o s y a d b a o j e j o m a m i e n i e ; n i e r o z w a ż n e m b y b y ł o z naszej strony ją lekceważyć. T a j n e d o k u m e n t a , o g ł o s z o n e p r z e z socyalistów w L o n d y n i e , r z u c i ł y i za granicą rozpisał zaborem trochę się w o b s z e r n y c h rosyjskim, j a k pomnianej; światła na nasze artykułach stosunki. o spra*wie polskiej sam powiada, zupełnie dla w i a r y Bardziej n a s j e s z c z e p o c i e s z y ł y z n a k o m i t e k o r e s p o n d e n c y e Universa zie w s p r a w i e u n i c k i e j . P r a s a u s ł y s z e ć słowa tak rosyjska, gorzkiej n a kampanią, podjętą się zbijać przez Wremia francuskie albo p r z y n a j m n i e j o uka nieprzyzwyczajona prawdy z ust u c z u ł a się ż y w o n i e m i d o t k n i ę t ą . Nowoje francuskich, gorzko narzeka pisma przeciw Rosyi, w pol za to, ż e się nie d a ł zbić z t r o p u . W z n a k o m i t y m a r t y k u l e Les Grees-unis w i a d a w n u m e r z e z 12-go p a ź d z i e r n i k a n a w y w o d y politykę aż osłabiać z a r z u t y skiej k o r e s p o n d e n c y i z a w a r t e . Cześć Unwersowi czasopisma. za swej i n a r o d o w o ś c i . I fran cuskiej prasie t a j n e d o k u m e n t a nieco o c z y o t w o r z y ł y . 1 stara pod w Anglii p r z y p o m n i a n o sobie znowu, że P o l a c y w R o s y i j e szcze są p r z e ś l a d o w a n i dotąd Times odpo rosyjskiego „ J e ż e l i ś m y — pisze m i ę d z y i n n e m i — k r y t y k o w a l i (rosyjską) względem unitów i polskich katolików, to czuliśmy się do t e g o z m u s z e n i p o c z u c i e m s p r a w i e d l i w o ś c i " . Ż y wiliśmy do o s t a t n i c h czasów nadzieję większej wolności reli gijnej w Rosyi, „ale p o w t a r z a n e s k a r g i i p r a w d z i w y k r z y k b o leści z a c h w i a ł y nas w tej ufności". W s p o m n i a w s z y k r ó t k o o spra wie ks. b i s k u p a S y m o n a i w p r o w a d z e n i e rosyjskiego j ę z y k a do seminaryów katolickich, zwraca się a u t o r a r t y k u ł u do s p r a w y unickiej i w y k a z u j e k r ó t k i e m i ale trafnie d o b r a n e m i dowodami NAUKOWEGO I 299 SPOŁECZNEGO. k r z y w d y u n i t ó w , w y r z ą d z o n e od p o c z ą t k u U n i i aż do o s t a t n i e g o u k a z u . „Nie j e s t t o — p i s z e M. A n a t o l e Leroy-Beaulieu Univers — katolik fanatyczny, jest to (liberał i z n a w c a stosunków rosyj skich), k t ó r y p o w i e d z i a ł : ,Między d u c h o w i e ń s t w o (unickie) w p r o w a d z o n o zdrajców, JSfowoje Wremia kościoły z a m k n i ę t o u ż y t o k n u t a i Syberyi'. z n a p r z y w i ą z a n i e u n i t ó w do swej w i a r y i s w e g o o b r z ą d k u . C z y 300.000 u n i t ó w w P o l s c e j e s z c z e r a z p ó j d ą pod knut?... P a n P o b i e d o n o s c e w pisze w s w e m reli gijne, socyahie i polityczne dziele Kwestye z d z i w n e m w z r u s z e n i e m o „łzach, k t ó r e płynęły skutkiem odwołania edyktu z Nantes". Ale odwołanie edyktu jest z Nantes tylko idylą w porównaniu u n i t ó w od d w ó c h w i e k ó w " . N a z a r z u t s t r o n n i c z y c h Unwers z historyą zapatrywań z w i e l k i m t a k t e m się z a p y t u j e , czy m o ż e Nowoje Wremia n i e m a p r z e s ą d ó w w z g l ę d e m chrześcijan, p o d d a n y c h p a p i e ż o w i . A r t y k u ł p o d p i s a n y p r z e z w s p ó ł r e d a k t o r a Unwersa, E. Taverniera w s k a z u j e n a g r u n t o w n e o b z n a j o m i e n i e ze s t o s u n k a m i rosyjskiemu. N i e wiemy, od kogo autor te wiadomości t y l k o gorąco dla d o b r a K o ś c i o ł a czerpał, pragniemy prześladowanego i współbraci n a s z y c h , b y więcej t a k i c h się znalazło, c o b y z a g r a n i c z n e czaso. p i s m a o n a s z y c h s t o s u n k a c h oświecali. Sądzimy, ź e nie b r a k ta kich, k t ó r y m b y i s t a n o w i s k o i w y k s z t a ł c e n i e u ł a t w i a ł y spełnie n i e t e g o , dla s p o ł e c z e ń s t w a naszego tak pożytecznego, zadania. W e wszystkich krajach zachodniej E u r o p y utworzyły DEMOKRACYA KATOLICKA się w o s t a t n i c h m n i e j więcej d w u d z i e s t u l a t a c h n o w e w BELGU, stronnictwa katolickie pod nazwą partyi chrześcijań- sko-demokratycznych i chrześcijańsko-socyalnych. Sama już na zwa niemile brzmiała w uszach starszych konserwatystów kato lickich. Ze s ł o w e m i p o j ę c i e m b u n t u i rewolucyi, j a k i c h demokracyi łączyło się pojęcie p r a w i e cała E u r o p a b y ł a ś w i a d k i e m w r o k u 1848, i stąd p o w s t a ł a n a t u r a l n a nieufność do d e m o k r a t ó w chrześcijańskich. Nie widziało się w n i c h n o w y c h t o w a r z y szy b r o n i , ale raczej t e m n i e b e z p i e c z n i e j s z y c h w r o g ó w , że g ł o śno n a z y w a l i siebie p a r t y ą chrześcijańską. M ł o d e p a r t y e d e m o k r a t y c z n e p o p e ł n i a ł y n a d t o n i e j e d e n błąd, k t ó r y m ó g ł i t a k j u ż z g ó r y źle u s p o s o b i o n y c h konserwatystów utwierdzić w swych 300 SPRAWOZDANIE Z RUCHU RELIGIJNEGO, sądach n i e k o r z y s t n y c h . Z d a r z a ł o się n a w e t , ż e d e m o k r a c i c h r z e ścijańscy zrażeni przez konserwatystów zbyt się zbliżali do partyi przewrotu, w wyborze członków postępowali nieostrożnie przyjmując ludzi z p r a w d z i w i e s k r a j n e m i dążnościami, niezgo dnemu z z a s a d a m i chrześcijańskiemu. — T a k b y ł o w Belgii, g d z i e ks. D a e n s i towarzysze usiłowali chrześcijańsko-demokratyczną bna jednak, ukrywać; by prawdziwy przetworzyć charakter partyi można chwilowo nadać jakiemuś wienie katolickie, ale w k r ó t c e się musi, g d y ż n a u k a młodą n a p a r t y ę rewolucyjną. mógł partyę Niepodo długo stronnictwu się zabar prawdziwe usposobienie odkryć K o ś c i o ł a w p ł y w swój r o z c i ą g a i n a całe życie s p o ł e c z n e . S t w i e r d z i l i ś m y j u ż d w a r a z y , pisząc o f r a n c u s k i c h i b e l g i j skich d e m o k r a t a c h , zbliżenie się i c h do k o n s e r w a t y s t ó w . Ci osta t n i j e d n a k nie w s z y s c y w m o ż l i w o ś ć t e g o ż z b l i ż e n i a się wierzą; z a to p r z y z n a ć m u s z ą , ż e r u c h t e n w s z ę d z i e się w z m a g a i d u ż o dobrych sił dla siebie p o z y s k u j e . że w interesie sprawy katolickiej Nie u l e g a w i ę c wątpliwości, rachować się t r z e b a z tym r u c h e m i pilnie go śledzić. Obszerne s p r a w o z d a n i a z o s t a t n i e g o wiecu belgijskiej ligi d e m o k r a t y c z n e j , k t ó r e nas doszły, zawierają dużo m a t e r y a ł u dla wyjaśnienia teraźniejszego położenia i ducha młodej partyi. W i e c z w o ł a n o n a 18 i 19 w r z e ś n i a . D z i e ń p r z e d t e m u r z ą d z o n o wieczorek na cześć prezydenta unii d e m o k r a t y c z n e j z Liege hr. K a r o l a de P o n t h i e r e . W wielkiej sali, k t ó r ą J e z u i c i w i e c o w nikom n a czas ich z e b r a n i a odstąpili, zgromadziło się blizko 3.000 osób, by u r o c z y ś c i e w r ę c z y ć p r e z y d e n t o w i o z n a k i k o m a n dora papieskiego robotników witał orderu G r z e g o r z a wielkiego, z a c z e m komandora serdecznemi słowy; delegat robotnicy z L i e g e , k o ń c z y ł m ó w c a , szczycą się, że n a ich czele stoi wielki i d o b r y K a r o l de P o n t h i e r e . W niedzielę r a n o o d b y ł o się o t w a r c i e w i e c u w o b e c n o ś c i ks. b i s k u p a D o u t r e l o u x . P r e z y d e n t ligi M. V e r h a e g e n r o z t o c z y ł o b r a z d o t y c h c z a s o w y c h p r a c , eelów i nadziei n a p r z y s z ł o ś ć . L i g a liczy blizko 100.000 członków, p o w o ł a ł a do ż y c i a z n a c z n ą l i c z b ę instytucyj społecznych, o w i a n y c h d u c h e m katolickim, dąży do NAUKOWEGO I tego, by robotników Jako socyalistycznyeh p i e r w s z y cel ligi, m ó w c a którego tylko wadzić może. Nieprzyjacielem, i chcąc B o g a i ludu, przeobrazić tego chyba siebie pokój przeciw że o n a przyciągnąć. społeczny, do partyj katolickich dopro któremu „ci, k t ó r z y gonią ziemię n a raj doprowadzą, do oznaczył połączenie wszystkich są n i e p r z y j a c i e l e 301 SPOŁECZNEGO. liga materyalnych będzie walczy, za c h i m e r a m i piekłem pociech, do rozhukanych n a m i ę t n o ś c i l u d z k i c h " . D o w a l k i w s p ó l n e j z a p r a s z a liga w s z y s t kich ludzi dobrej woli, b e z w z g l ę d u na różnicę zapatrywań, k t ó r z y chcą o p r z e ć s p o ł e c z e ń s t w o n a B o g u i p r a c o w a ć n a d d u c h o w e m i m a t e r y a l n e m p o d ź w i g n i ę c i e m l u d u " . B i s k u p w swej p r z e m o w i e r ó w n i e ż s t w i e r d z i ł , że liga „w swem p o w s t a n i u , w s w y c h celach, w s w y c h ś r o d k a c h i sposobie d z i a ł a n i a j e s t z i s t o t y swej k a t o l i c k ą " i z a c h ę c a ł do w y t r w a n i a w t y c h uczuciach. Z g ł o ś n e m i o k l a s k a m i p r z y j ę t o m o w ę s o c y o l o g a i posła M. C a r t o n de W i a r t . Bronią ligi od z a r z u t ó w skrajności, j e s t t o — m ó w i ł de AYiart — ż e właśnie o n a p r a w d z i w ą d e m o k r a c y ę p r z e c i w s t a w i ł a d e m a g o g i i . D e m a g o d z y z nich drwią i t a k ż e n i e k t ó r z y z ich przyjaciół r z u cili n a n i c h k a m i e n i e m . A l e m ó w c a cieszy się nadzieją, że w k r ó t c e w s z y s c y k a t o l i c y złączą się w j e d e n wielki obóz. Oprócz publicznych zgromadzeń, n a d k w e s t y a o święceniu cztery sekcye pracowały niedzieli (te szczególnie r o z p r a w y są p i ę k n e i p r a k t y c z n e ) , alkoholizmu, u s t a w y szkolnej (domagając się e n e r g i c z n i e z m i a n y ułatwiającej rozw ój k a t o l i c k i c h szkół) i p r a c y T kobiet. R e z o l u c y e oznaczają się wielką t r z e ź w o ś c i ą i są n a j z u pełniej z g o d n e z z a s a d a m i wiary. K s . W i n t e r e r , poseł niemieckiego, i wystąpił anarchizmie. także Duchowieństwo na Centrum w i e c u z m o w ą o socyalizmie z Liege licznie uczestniczyło w obradach. W i ę k s z o ś ć p r a s y k a t o l i c k i e j t a k ż e nienależącej do ligi d e m o k r a t y c z n e j w y r a z i ł a wielkie z a d o w o l e n i e I w istocie, j e ż e l i j a k a ś p a r t y a z przebiegu zupełnie przyjmuje wiecu. n a u k i Ojca św. j a k o swój p r o g r a m a n a d t o — co w p r a k t y c e j e s t j e s z c z e w a ż niejszem, — oświadcza, że w w y b o r z e ś r o d k ó w i t a k t y k i z u p e ł n i e się p o d d a j e kierownictwa! b i s k u p ó w , to k a t o l i c y j u ż ż a d n e j nie mają p r z y c z y n y do nieufności, d o p ó k i c z y n y z o b i e t n i c a m i s i ę z g a - 302 SPRAWOZDANIE Z RUCHU RELIGIJNEGO, dzają. T o n w p r z e m o w a c h b y ł t e ż o wiele s p o k o j n i e j s z y aniżeli w z e b r a n i a c h p r z e d kilku j e s z c z e l a t a m i a wielką r ę k o j m i ą w y t r w a n i a belgijskich d e m o k r a t ó w c h r z e ś c i j a ń s k i c h n a d o b r e j d r o dze, loux. jest zaciśnięcie w ę z ł ó w m i ę d z y n i m i a b i s k u p e m „Walczcie — powiedział Ojciec Doutre- św. sześć miesięcy t e m u do p r e z y d e n t a U n i i — walczcie b e z w y t c h n i e n i a . Macie w L i e g e wielkiego, ś w i ę t e g o b i s k u p a p o z o s t a j ą c e g o w z u p e ł n e j łączności ze Stolicą Św.". Nie j e s t więc niemoźliwem, o przyszłorocznym wspólnym że podana w i e c u starej w Patrie federacyi myśl asosyacyj k a t o l i c k i c h z d e m o k r a c y ą chrześcijańską się u r z e c z y w i s t n i . B y ł b y to wielki t r y u m f dla s p r a w y k a t o l i c k i e j . K o ń c z ą c nie c h c e m y j e d n a k zamilczeć, że część p a r t y i k o n s e r w a t y w n e j j e s z c z e t r w a w swej nieufności do b y ł a r t y k u ł w Courrier demokratów. de Bruxelles, Wyrazem tych poglądów k t ó r y chwaląc pojednawczą m o w ę M. C a r t o n de W i a r t o d m a w i a większości p a r t y i t e g o sa m e g o d u c h a p o k o j u i zgod) . 7 Bardzo ciekawym ANGIELSKIE TOWARZYSTWO APOLO&ETYCZNE był przebieg tegorocznego nia k a t o l i c k i e g o t o w a r z y s t w a a p o ł o g e t y c z n e g o Tmili SocietyJ zebra (Catholic w N o t t i n g h a m , o k t ó r e m Tablet z 3 w r z e śnia doniósł. G ł o w n e m z a d a n i e m t e g o s t o w a r z y s z e n i a j e s t o b r o n a w i a r y i u ł a t w i e n i e a n g l i k a n o m p o w r o t u do k a t o l i c y z m u . P o n i e w a ż ż y w e spory o w a ż n o ś c i a n g l i k a ń s k i c h ś w i ę c e ń k a p ł a ń s k i c h o r z e c z e n i e m R z y m u z o s t a ł y z a k o ń c z o n e , a p r z e z to j a s n o w s k a zana jedyna prawdziwa przeto towarzystwo d r o g a do p o ł ą c z e n i a zwróciło się z K o ś c i o ł e m , swą u w a g ę n a k w e s t y ę W y c h o d z i ł o ono z p r z e k o n a n i a , socjalną. źe naukowe i praktyczne roz winięcie wielkiej siły społecznej K o ś c i o ł a b ę d z i e w t y c h c z a s a c h najskuteczniejszą apologią k a t o l i c y z m u . się do czysto r e l i g i j n y c h Trzy referaty k w e s t y j , pięć do s o c j a l n j c h . odnosiły Międzj o s t a t n i e m i o d z n a c z a ł j się o d c z j t j ks. b i s k u p a Bagshaw e „O spra r wiedliwych zasadach p r z y w y d z i e r ż a w i a n i u ziemi", D o m G a s - q u e t a „ D e m o k r a c y ą c h r z e ś c i j a ń s k a p r z e d R e f o r m a c y ą " i M. D e v a s a „ Z n a c z e n i e i cel chrześcijańskiej d e m o k r a c y i " . A u t o r p r z e widując zarzuty, wypiera się z g ó r y wszelkich rewolucyjnych NAUKOWEGO I myśli. „ W a l k a 303 SPOŁECZNEGO. Mas, b u n t o w a n i e robotników przeciw chlebo dawcom, ubogich przeciw bogatym, system okrzykiwania wszyst k i c h p a n ó w za t y r a n ó w , w s z y s t k i c h p o s i a d a j ą c y c h za w a m p i r y , to wszystko niwelacyi są metody zupełnie obce demokratom a n g i e l s k i m " . Z e t k n ą w s z y się bliżej z l u d e m r o b o t n i c z y m , sądzą, t a k samo j a k b e l g i j s c y d e m o k r a c i , że b ę d ą w s t a n i e p r z y c i ą g n ą ć do siebie masy, k t ó r e nie śmieją się z b l i ż y ć do k o n s e r w a t y w n y c h p a r t y j . Z a p a t r y w a n i a M. D e v a s a są m o ż e aż z b y t o p t y m i s t y c z n e . M n i e m a on, ż e m i ę d z y socyalistami a n g i e l s k i m i 9 0 p r o c e n t t y l k o n i e c o więcej ś w i a t ł a p o t r z e b u j e , k r a t a m i chrześcijańskimi. robotniczych, tak zwanych zajmuje stanowisko by zostać znakomitymi demo W z g l ę d e m zaś w i e l k i c h s t o w a r z y s z e ń Trade unions, wprost przyjazne. p o w i a d a D e v a s , dla t y c h , k t ó r z y j u ż angielska demokracya „Może to b y ć twardem od 30 l u b 4 0 l a t p e w n e w y r o b i o n e pojęcia, ale p o n i e w a ż Trade unions mają żadną m i a r ą n i e są o g n i s k a m i a t e i z m u lub rewolucyi, p r o s t y r o z u m k a ż e k a tolikom korzystać z tak potężnej dźwigni dla reformy, k t ó r a j e s t w ich r ę k a c h " . Z n a n y francuski pńsarz L e o n G r e g o i r e obszer n i e omówił z n a c z e n i e t e g o zjazdu w Association m u przypisuje catholiąue i wielkie 1 znaczenie. J e s t on w każdym razie j e d n y m do w o d e m więcej, j a k b a r d z o i d e a d e m o k r a c y i chrześcijańskiej się rozpowszechnia. Ks. Wł. Ledóchowski. Statystyka konwersyj i apostazyj w Wiedniu. P r a c ą zamieszczoną w s i e r p n i o w y m zeszycie Przeglądu nego z r. 1891 (tom X X X I . s t r . 294) wstąpiliśmy po Powszech raz pierwszy na n i e u p r a w i a n e ani w ó w c z a s , ani dziś pole s t a t y s t y k i , podając odnoszące się do m i ę d z y w y z n a n i o w e g o r u c h u ludności m i a s t a objawiającego 1 się w zmianach wyznania i małżeństwach 15 Octobre 1898, str. 355—373. liczby Wiednia, mieszanych, 304 SPRAWOZDANIE Z RUCHU BELIGI.TNKGO, a to w r a z z u w a g a m i , k t ó r e nych dat z przydłuższego n a s u n ę ł y się nam okresu czasu, po z e s t a w i e n i u od r. 1 8 8 0 — 1 8 8 9 . D a t y t e b y ł y niezupełnie d o k ł a d n e , bo Jahrbuch der Stadt Wien, odnoś mianowicie z dziesięciolecia Statistisches k t ó r y służył nam za źródło, zaczął wychodzić dopiero od r. 1 8 8 3 , a p i e r w s z y rocznik tylko co do liczb najogólniej s z y c h sięgał w s t e c z aż do r. 1 8 8 0 , a n a d t o w r o c z n i k a c h następnych zmieniał się s c h e m a t czyli formularz, skutkiem s z c z e g ó ł o w y c h w y p a d ł o nam d o c h o d z i ć czego niektórych sposobem o b r a c h u n k u dat przybli żonego. Mimo to u w a g o m n a s z y m , w ó w c z a s w y p o w i e d z i a n y m , w ogól ności dziś t a k ż e nie m i e l i b y ś m y ani co d o d a ć , ani czego ująć. T o też p r z y s t ę p u j ą c do p r z e d s t a w i e n i a o w e g o r u c h u m i ę d z y w y z n a n i o w e g o , j a k się rozwinął po r. 1 8 8 9 aż do k o ń c a r. 1 8 9 6 , którego wydany Wiednia, ostatni rocznik wydawnictwa p r a w i e j u ż d o d a w a ć nie potrzebujemy. Nie może j e d n a k praca miasta niniejsza być prostym sięga świeżo komentarza dalszym ciągiem naszej p r a c y p i e r w s z e j , nie może o g r a n i c z y ć się na lata od r. 1 8 9 0 do r. 1896; albowiem od początku r. 1891 nastała w Wiedniu, czyli raczej z W i e d n i e m , n a g ł a a w i e l k a p r z e m i a n a : kilka wielkich nie przed mieść, lecz p o d m i e ś ć , stanowiących osobne gminy, liczące po kilka dziesiąt t y s i ę c y mieszkańców, p r z y ł ą c z o n o od dnia 1 s t y c z n i a r. 1891 do gminy w i e d e ń s k i e j , przez to dziewięć nowych której do d a w n y c h dzielnic. dziesięciu przybyło M a m y przeto s p r a w ę z sześcioma łaty n o w e g o , r o z s z e r z o n e g o W i e d n i a , a w p r o s t y m dalszym ciągu pierwszej p r a c y n a s z e j , zakończonej na r o k u 1 8 8 9 mielibyśmy s p r a w ę z j e d n y m t y l k o rokiem s t a r e g o W i e d n i a , t j . z r. 1 8 9 0 , przez co b y ł a b y s t r a c o n a nieodzowna w studyach okresów czasu. statystycznych Wypada n a m więc, r ó w n o ś ć miary pod aby tę równość względem miary uzyskać, cofnąć się aż do p o c z ą t k u r o k u 1 8 8 5 . T o znaczy, że m a t e r y a ł l i c z b o w y z lat kilku, objętych już pierwszą pracą naszą, będzie z u ż y t y w p r a c y niniejszej. S p o w i a d a m y się z t e g o z g ó r y w o b e c także ewentualnej k r y t y k i f o r m a l i s t y c z n e j ; rzecz s a m a i z o r y e n t o w a u y tą spowiedzią czy telnik nic zgoła na t e m nie s t r a c i . W p i e r w s z e m z d w u sześcioleci, k t ó r e są p r z e d m i o t e m p r a c y ni niejszej, a więc w s t a r y m jeszcze Wiedniu zmiany wyznania doszły sum n a s t ę p u j ą c y c h ' : Statist. Jahrb. der St. Wien wykazuje s u m y nieco większe, niż t u podajemy, co pochodzi stąd, że w p r a c y niniejszej nie zaliczamy do zmian w y z n a n i a przejścia katolika obrządku łacińskiego do obrządku grecko- lub 1 NAUKOWEGO w roku „ „ „ „ „ I 305 SPOŁECZNEGO. 1885 było ich 1886 „ „ 1887 „ „ 1888 „ „ 1889 „ „ 1890 „ „ 617 697 732 640 729 724 a w i ę c ogółem w całem sześcioleciu 4 . 1 3 9 , czyli p o 6 9 0 n a r o k . P o n i e w a ż l u d n o ś ć W i e d n i a (starego) na p o c z ą t k u r o k u 1 8 8 5 wy nosiła w okrągłej liczbie 7 4 8 . 0 0 0 d u s z , a w k o ń c u r o k u 1 8 9 0 8 1 7 . 0 0 0 d u s z , p r z e t o ś r e d n i a liczba l u d n o ś c i t e g o sześciolecia b y ł a 7 8 2 . 0 0 0 d u s z ; a więc na k a ż d e 1 0 0 . 0 0 0 l u d n o ś c i p r z y p a d a ł o rocznie ś r e d n i o 8 8 osób zmieniających w y z n a n i e . T ę pozornie bardzo małą liczbę u z n a m y miast jako samej miary niepospolicie natych wielką, g d y sobie w y o b r a z i m y , że w e d l e tej musiałoby np. w Krakowie co rok 70 osób zmieniać w y z n a n i e , w c a ł y c h ziemiach polskich zaboru a u s t r y a c k i e g o (t. zw. Gralicyi z K r a k o w e m ) około 6 . 0 0 0 osób, a w całej A u s t r y i (bez co r o k około 2 1 . 0 0 0 osób. N a w e t j u ż p o r ó w n a n i e z n o w y m p r z e k o n a n a s o a n o r m a l n y m stanie s t a r e g o W drugiem bowiem W i e d n i u , porządkują „ ,, „ czyli ogółem 6 . 5 6 8 . Wiednia. sześcioleciu t j . w n o w y m , w się s u m y zmian w y z n a n i a j a k w r o k u 1891 było ich „ 1892 „ „ „ 1893 „ „ 189* 1895 1896 „ „ „ „ „ „ L i c z b y t e są w i ę k s z e , Węgier) Wiedniem rozszerzonym następuje: 989 925 1116 »27 1187 1224 znacznie w i ę k s z e od liczb p i e r w s z e g o sześciolecia, ale z w a ż y ć t r z e b a , że w s k u t e k s z t u c z n e g o poormiańsko-unickiego, lub n a o d w r ó t , ani też przejścia p r o t e s t a n t a w y z n a n i a helweckiego n a w y z n a n i e augsburskie, lub na odwrót. Oprócz tego zebra liśmy n e o s c h i z m a t y k ó w (tj. s a m o z w a ń c z y c h starokatolików), p r a w o s ł a w nych greckiego i ormiańskiego obrządku, anglikanów, m e n o n i t ó w i i n n y c h w j e d n ą g r o m a d ę 'pod nazwą „ s e k t y " i zachodzących w łonie tej g r o m a d y zmian także nie u w z g l ę d n i a m y w liczbach naszych. Tak samo zaliczyliśmy „niezdeklarowanych", tj. tych, k t ó r z y wypisując się p r z e d m a g i s t r a t e m z j e dnego wyznania, nie mówią, n a k t ó r e p r z e c h o d z ą , p o p r o s t u do k a t e g o r y i b e z w y z n a n i o w c ó w . Uczyniliśmy to dla uniknienia zbytniej szczegółowości, k t ó r a r ó w n a się drobiazgowości. W t e n sposób z a m i a s t s i e d m n a s t u s t w o rzyliśmy sobie dla uproszczenia rzeczy tylko pięć r u b r y k wyznaniowych, m i a n o w i c i e : katolików, p r o t e s t a n t ó w , „sekt", Ż y d ó w i b e z w y z n a n i o w c ó w . P . P. T. LX. 20 306 SPRAWOZDANIE Z RUCHU RELIGIJNEGO, w i ę k s z e n i a m i a s t a W i e d n i a liczba m i e s z k a ń c ó w p r z e z n o c S y l w e s t r o w ą , p r z e z n o c z dnia 3 1 g r u d n i a r. 1 8 9 0 na dzień 1 s t y c z n i a r. 1 8 9 1 pod s k o c z y ł a o blizko 1,342.000 525.000 dusz dusz, podniosła Aż po k o n i e c r o k u się z 8 1 7 . 0 0 0 1896 na w z m o g ł a się t a blizko pierwotna l u d n o ś ć r o z s z e r z o n e g o W i e d n i a do liczby 1 , 5 1 9 . 0 0 0 d u s z ( w e d l e Jahrb.), Statist. a w i ę c ś r e d n i a l u d n o ś ć t e g o sześciolecia wynosi 1 , 4 3 0 . 0 0 0 . S u m a 6 . 5 6 8 zmian w y z n a n i a tegoż sześciolecia daje ś r e d n i o po 1.093 n a rok, a t a ś r e d n i a liczba zmian w y z n a n i a , rozłożona n a ś r e d n i ą l u d n o ś ć , po 7 6 zmian n a k a ż d ą s e t k ę t y s i ę c y r o c z n i e . Stają Wiednia. tedy naprzeciwko sobie liczby 8 8 Cóż w y p ł y w a z ich p o r ó w n a n i a ? starego a 76 Pozór że W i e d e ń s t a ł się n a g l e s t a t e c z n i e j s z y m pod w z g l ę d e m do w i a r y ; ale j e s t to w ł a ś n i e t y l k o pozór. W nowego p r z e m a w i a za t e m , przywiązania rzeczywistości bowiem ś w i a d c z y zmniejszona liczba zmian w y z n a n i a o tem, że n a w e t najbezpoś r e d n i e j s z e otoczenie s t a r e g o W i e d n i a nie j e s t j e s z c z e r o z t o c z o n e indyfer e n t y z m e m religijnym w t y m s t o p n i u , co samo j ą d r o stolicy a u s t r y a c k i e j . Ale d o c z e k a j m y się t y l k o n o w y c h sześciu l a t K r o n i k i W i e l k i e g o R y c z y wołu n a d D u n a j e m , a p r z e k o n a m y się, j a k z g u b n i e odbiją się n a d a w n y c h p o d m i e ś c i a c h p r z e m i a n y d o k o n a n e w nich w s k u t e k połączenia z s t a r y m Wiedniem. W s z a k ż e j u ż dziś w p o d a n y c h p o w y ż e j liczbach z lat od r. 1 8 9 1 do r. 1 8 9 6 w i d z i m y o g r o m n ą p r o g r e s y ę z 9 8 9 n a 1.224 zmian w y z n a n i a , a t a p r o g r e s y a odnosi się n i e w ą t p l i w i e n i e t y l k o do s t a r y c h , lecz i do n o w y c h dzielnic m i a s t a Wiednia. Z a n i m p r z y j d z i e m y do s z c z e g ó ł ó w r u c h u m i ę d z y w y z n a n i o w e g o , podamy obraz l i c z e b n y c h s t o s u n k ó w w y z n a n i o w y c h w l u d n o ś c i s t a r e g o a n o w e g o Wiednia w tabelce następującej: Dn. 31 grudnia r. 1890 było w starym Wiedniu Dn. 1 stycznia r. 1891 przybyło z podmieść Suma z dnia 1 stycznia z r. 1891 ludności wogóle (bez wojska) 817.299 524.598 1,341.897 a mianowicie katolików 683.462 = 83-620/0 494.035 = 94-17o/o 1,177.497 = 87-75o/o protestantów 29.451 = 3-600/D 10.840 = 2-07o/o 40.291 = 3-OOo/o . 3.934 = 0-29o/o 3.510/0 117.819 = 8-78o/o 2.131 = 0-160/o 225 = 0-020/o wyznawców innych sekt 3.177 = 0-39 o/ 0 757 = U-L Żydów 99.410 = 12-160/0 18.409 = bezwyznaniowców 1.638 = O-200/o 493 = O-090/o islamitów i innych 161 = 0-02o/o 64= O-010/o NAUKOWEGO I Z tabelki tej w a r t o 307 SPOŁECZNEGO. zanotować, że liczebny s t o s u n e k katolików do i n n y c h w y z n a ń był w p r z y ł ą c z o n y c h do W i e d n i a p o d m i e ś c i a c h o wiele p o m y ś l n i e j s z y , niż w s t a r y m W i e d n i u , a n a t o m i a s t u d e r z a w niej sto sunkowo mały procent żydów podmiejskich. J a k ż e tabelka t a wyglądać b ę d z i e za lat kilka l u b kilkanaście? Porzućmy już różnicę między starym a nowym Wiedniem, p a t r z m y się całości w jej Suma zmian w y z n a n i a z całego a s u m a ta nie j e s t zupełna, gdyż dwunastoleeia statystyka wynosi obejmuje w w i e k u w y ż e j l a t c z t e r n a s t u . D z i e l i się s u m a t a j a k Ubyło Kościołowi. . . . Protestantyzmowi Sektom innym . . 5.361 1.095 282 3.969 Bezwyznaniowcom — osoby, następuje: Zysk ( + ) lub strata (—, Przybyło — 2.148 3.213 3.450 475 806 2.764 się c h a r a k t e r y z u j e : 10.707; tylko + + 2.355 193 — 3.164 2.764 + P i e r w s z ą i ostatnią liczbą tej t a b e l k i w i e d e ń s k i r u c h z n a n i o w y najdosadniej przy szczegółach. Kościół, międzywy instytucya Boska, o w c z a r n i a C h r y s t u s o w a w y d a j e najwięcej o d s z c z e p i e ń c ó w , k t ó r y c h liczba ( 5 3 6 1 ) s t a n o w i większą p o ł o w ę a głównym wynikiem całego w s z y s t k i c h zmian w y z n a n i a ruchu (10.707), m i ę d z y w y z n a n i o w e g o j e s t to, że ś m i e t n i k w y z n a n i o w o ś c i ma najwięcej n o w y c h a d e p t ó w . D w a t e objawy są t e m więcej c h a r a k t e r y s t y c z n e i n i e b e z p i e c z n e , że nie stanowią czegoś n o w e g o , lecz są ciągłemi; albowiem j u ż w p i e r w s z e j p r a c y naszej za z n a c z y l i ś m y zupełnie to samo, t y l k o w m n i e j s z y c h niż dziś liczbach . 1 K o ś c i ó ł siłą p r z e w a g i s w e j , o g r o m n e j p r z e w a g i s w e j nad innemi wyznaniami, reprezentowanemi w Wiedniu, wszystkiemi przewagi spotęgo wanej j e s z c z e siłą faktu, że znajduje się t u n a w y ł ą c z n i e swoim g r u n c i e h i s t o r y c z n y m , p o w o ł a n y j e s t w c h ł a n i a ć w siebie i a s y m i l o w a ć w s z y s t k i e o b c o w y z n a n i o w e żywioły n a p ł y w o w e l u d n o ś c i w i e d e ń s k i e j . n a w e t , że i te żywioły m i a ł y b y w e d l e pewnego prawidła p r a w o w y w i e r a n i a w p ł y w u a t r a k c y j n e g o na K o ś c i ó ł , p r a w o Przypuśćmy fizykalnego odrywania m u c z ł o n k ó w ; p r z y p u ś ć m y , że liczba 5 . 3 6 1 o d s z c z e p i e ń c ó w b y ł a b y cał kiem n o r m a l n y m skutkiem tego prawidła; w t a k i m razie K o ś c i ó ł po- w i n i e n b y t ę s t r a t ę w e t o w a ć sobie n a b y t k i e m 3 8 . 4 0 0 k o n w e r t y t ó w i neo fitów a bilans powinienby wykazywać 33.040 ' Zob. Przegl. Pow. tom xxxi., str. 297. dusz czystego zysku. 308 SPRAWOZDANIE Z RUCHU Cóż n a t o m i a t 3 . 2 1 3 dusz, widzimy? Liczba s t r a t y ! I t a k w t a b e l c e powyższej w s z y s t k o dzieje się na o p a k . Prote trzydzieści zysku ma Kościół tylko czystej blizko czystego k o n w e r t y t ó w i neofitów wynosi 2 . 1 4 8 dusz stantyzm, zamiast RELIGIJNEGO, r a z y liczebnie więcej p r o z e l i t ó w niż K o ś c i ó ł , m a zysk. słabszy od K o ś c i o ł a , w bilansie nie s t r a t ę , lecz N a w e t b a r d z o s ł a b e liczebnie sekty, ma ogromny k t ó r e w o b e c K o ś c i o ł a po- p r o s t u znikają, mają s t o s u n k o w o b a r d z o wielki zysk. Szeregi b e z w y z n a niowości pomnażają się niepomiernie, n i k o g o j u ż z gardzieli nie w y p u szczając, c h y b a na łożu ś m i e r t e l n e m . J e d n o t y l k o ż y d o s t w o u l e g a , przy najmniej pozornie, przeznaczeniu s w e m u zlauia się z s p o ł e c z e ń s t w e m , do k t ó r e g o się w c i s k a ; ale j e s t to z n o w u o b j a w e m wielce z n a m i e n n y m dla s p o ł e c z e ń s t w a w i e d e ń s k i e g o , że i ż y d o s t w o , z n a t u r y j e s t obcy, Nasuwają któremu daje p r o z e l i t ó w , s t o s u n k o w o prozelityzm n a w e t b a r d z o wielu. się tu u w a g i o katolicyzmie w i e d e ń s k i m i w ogóle o a u s t r y - acko-niemieckim, które wolimy p r z e d s t a w i ć własnej d o m y ś l n o ś c i czy telnika. Od szczegółów w y ż s z y c h przejdźmy do n i ż s z y c h . J a k w p i e r w s z e j p r a c y naszej, t a k i t u p y t a m y : co stało się z 5 . 3 6 1 a p o s t a t ó w katoli cyzmu W i skąd studyum wziął Kościół swoich 3.243 konwertytów n a s z e m z r. 1 8 9 1 nie mogliśmy tania całkiem dokładnie, statystycznej bo w y s z ł e aż p o d ó w c z a s r o c z n i k i miasta Wiednia nie p o z w a l a ł y kładną odpowiedź. Dziś inaczej; publikacyi z e b r a ć m a t e r y a ł u n a do dziś m a m y d o k ł a d n y łego d w u n a s t o l e c i a . Otóż s u m y pow yższe dzielą się j a k r Liczba anostatów P i neofitów? o d p o w i e d z i e ć na t e py Liczba konwertytów a względnie neofitów m a t e r y a ł z ca następuje: Czysty zysk (-)-) lub strata (—) w odniesieniu do protestantyzmu 2.661 781 — 1.880 dusz w odniesieniu do wszystkich innych sekt 433 201 — 232 dusz w odniesieniu do żydostwa 666 2.231 + 1.565 dusz w odniesieniu do bezwyznaniowców 1.601 — — 1.601 dusz A więc w bilansie s u m a c z y s t y c h s t r a t K o ś c i o ł a w y n o s i 3 7 1 3 d u s z , naprzeciw której stwa. ten czysty Ile powiedzieliśmy już staje w czysty z y s k 1.565 z y s k i wogóle cały pierwszej pracy dusz neofickich nabytek z naszej. Na z żydo żydostwa wart, neofitach, któ- NAUKOWEGO rzy ze zmiany wyznania czynią I 309 SPOŁECZNEGO. sobie Geschdft, nic Kościołowi za leżeć nie może. P r z y p a t r z m y się zelitów i n n y c h także szczegółowym Kościoła sekt żydostwa bezwyznaniowców odniesieniu: 781 odstępców, 2.661 prozelitów, = -f 1.880 dusz 13 „ 27 „ = + 14 „ 124 , „ 762 „ = + 638 „ .177 „ — „ = — 177 „ a w i ę c w bilansie m a c z y s t y c h oddaje tylko 177 na rzecz t y z m u w o b e c j e g o freie szcze w ą t p i ć zysków razem 2.532 dusze, bezwyznaniowców. Forschung rzeczywiście Czy strata j e s t stratą, o tem je odniesieniu: Kościoła 201 odstępców, protestantów . . . . 27 „ żydostwa IB „ b e z w y z n a n i o w c ó w . 39 „ 433 prozeiitów, = -f13 „ = — 29 „ = + — „ = — czyli r a z e m 2 4 6 dusz c z y s t y c h z y s k ó w , 5 3 d u s z e c z y s t y c h Z y d o s t w o ma w do „ „ „ za k t ó r e protestan wolno. S e k t y mają w do „ „ „ o d s t ę p c ó w i pro- wyznań. Protestantyzm ma w do „ „ „ liczbom 232 dusz 14 „ 14 „ 39 „ strat. odniesieniu: Kościoła 2.231 o d s t ę p c ó w , protestantów . . . 762 „ sekt 29 „ bezwyznaniowców 949 „ 666 prozelitów, = — 1.565 dusz 124 „ = — 638 „ 15 „ = — 14 „ — „ = —• 947 „ a w i ę c w bilansie same t y l k o c z y s t e s t r a t y w s u m i e 2 . 1 6 4 Bezwyznaniowcy zaś bez w s z e l k i c h dusz. s t r a t mają s a m e t y l k o naj c z y s t s z e z y s k i : od K o ś c i o ł a 1 . 6 0 1 , od p r o t e s t a n t y z m u 1 7 7 , od s e k t 3 9 , od ż y d o s t w a 9 4 7 , r a z e m 2 . 7 6 4 d u s z e . Z liczb p o w y ż s z y c h j a s n o w y p ł y w a , że największą siłę a t r a k c y j n ą i asymilacyjną ma w Wiedniu z u p e ł n a p r ó ż n i a religijna, t. j . bezwy z n a n i o w o ś ć , a tuż po niej idzie t o w y z n a n i e , k t ó r e najmniej wymaga od c z ł o w i e k a p r a w d z i w e g o p r z e k o n a n i a religijnego i najmniej praktyk religijnych, t. j . p r o t e s t a n t y z m . Rozumie się w p r a w d z i e samo przez się, że t a siła b e z w y z n a n i o w o ś c i i p r o t e s t a n t y z m u , a n a w e t i s e k t in n y c h , nie j e s t siłą p o z y t y w n ą , p r a w d z i w ą , bo polega j e d y n i e n a mdłości k a t o l i c y z m u w i e d e ń s k i e g o ; ale t a bezsilność w ł a ś n i e c z y n n i k a powoła- 310 SPRAWOZDANIE Z RUCHU RELIGIJNEGO, nego do z d o b y w a n i a s e r c , a o d d a j ą c e g o j e s t objawem n i e w y m o w n i e się na ł u p smutnym. W s z y s t k i e przytoczone dotychczas Dzieląc sumę 10.707 bezwyznaniowości, zmian wyznania liczby obejmują wedle płci, obie widzimy płcie. w niej 4 . 8 6 1 mężczyzn, 5 . 8 4 6 k o b i e t . Ż e k o b i e t y w i e d e ń s k i e wogólności skłonniejsze są do p o r z u c e n i a s w e g o w y z n a n i a , niż mężczyźni, z a z n a c z y l i ś m y to już w p i e r w s z e j p r a c y n a s z e j ; dziś na nowo to zaznaczając, stwier d z a m y z a r a z e m s m u t n y p o s t ę p u kobiet. W s t u d y u m n a s z e m z r. 1 8 9 1 liczba kobiet o niespełna zmieniających '/ , czyli 7 wyznanie ściślej przewyższała o 14 15°/ , dziś - 0 liczbę mężczyzn przewyższają kobiety mężczyzn o więcej niż ' / . , czyli o 2 0 2 ' 6 % . D o W i e d e n e k stosuje rzeczywiście: Quid leiius tus. — Quid levius w r. 1 8 9 1 , piwna? vcnlo? Midier. Pulris. — Quicl — Quid levius t a k i t u znowu p o k a z u j e się, się levius puhere? mulierc? że Ż y d ó w k i Ven- Nihil. — J a k jako tako je szcze ratują r e p u t a c y ę W i e d e n e k ; albowiem s t a n o w i ą one w y j ą t e k z re guły i wchodzą do sumy kobiet, zmieniających wyznanie w liczbie mniejszej, niż Ż y d z i do s u m y m ę ż c z y z n . Ż y d ó w - o d s t ę p c ó w m a m y 2 1 8 4 , Ż y d ó w e k zaś t y l k o 1 . 7 8 5 , p o d c z a s g d y w sumie a p o s t a t ó w Kościoła m a m y o d w r o t n i e 2 . 1 2 7 mężczyzn, a 3 2 3 4 k o b i e t y , t, j . o 5 2 % w i ę c e j ; mężczyzn występujących t. j . o 6 6 % się r ó w n a liczbie k o b i e t W z protestantyzmu mamy 411, kobiet 684, w i ę c e j ; co do s e k t liczba m ę ż c z y z n - o d s t ę p c ó w 1 3 9 p r a w i e kierunku 143. o d w r o t n y m t j . pod w z g l ę d e m w y b o r u n o w e g o wy znania, r z e c z ma się j a k n a s t ę p u j e : W liczbie osób w r a c a j ą c y c h (chrze ścijan) i p r z e c h o d z ą c y c h n a łono K o ś c i o ł a (żydów), widzimy 1.473 męż czyzn, 1.740 kobiet, fitów z liczby t a k , że po s t r ą c e n i u apostatów czysta strata liczby k o n w e r t y t ó w i neo Kościoła w mężczyznach nosi 6 5 4 , w k o b i e t a c h 1.494. P r o z e l i t ó w p r o t e s t a n t y z m u j e s t wy męskich 1.380, żeńskich 2 . 0 7 0 ; s t ą d c z y s t y z y s k p r o t e s t a n t y z m u w mężczyznach 9 6 9 , w k o b i e t a c h 1.386. W s z y s t k i e inue s e k t y c h r z e ś c i j a ń s k i e n a b y w a j ą 215 mężczyzn, 260 kobiet; czysty ich zysk wynosi 76 mężczyzn, 117 kobiet. Ż y d o s t w o ma 2 6 9 p r o z e l i t ó w m ę s k i c h , 5 3 6 ż e ń s k i c h ; czy stej s t r a t y w mężczyznach 1 . 9 1 5 , w k o b i e t a c h 1.249. B e z w y z n a n i o w o ś ć (nie mająca u b y t k u żadnego) ma w najzupełniej mężczyzn, 1.239 kobiet. Że pod względem niowości W i e d e n k i p r z e d s t a w i a j ą czycy, to zawdzięczają one się znowu czystym zysku skłonności do w świetle lepszem niż żydówkom, z tylko 2 9 1 przeszło na b e z w y z n a n i o w o ś ć , p o d c z a s g d y 1.525 bezwyzna pomiędzy Wiedeń których bezwyznaniowców 311 NAUKOWEGO I SPOŁECZNEGO. z żydostwa liczymy 771 płci męskiej m a m y 6 5 6 , a b e z w y z n a n i o w c ó w z K o ś c i o ł a mężczyzn 7 4 mężczyzn na 1 0 3 na 830 kobiet i podobnie z protestantyzmu kobiet. I na n o w o , j a k j u ż w r. 1 8 9 1 n a s u w a się nam u w a g a , ze w chrze ś c i j a ń s t w i e , a szczególnie w k a t o l i c y z m i e , żywiołem przeważnie kobiety, w judaizmie przeważnie destrukcyjnym są mężczyźni. L i c z b y s t a t y s t y c z n e , o d n o s z ą c e się do zmian w y z n a n i a , nie przed stawiają nam całej s z k o d y , j a k i e j stąd doznaje d u c h religijny w ogóle, a szczególnie k a t o l i c y z m . Główną b o w i e m p o b u d k ą do zmiany w y z n a n i a są n i e w ą t p l i w e względy matrymonialne; więc zmiana nietylko w sobie s t a n o w i u s z c z e r b e k i p r z y k ł a d zaraźliwy, lecz s t a n o w i sama szkodę t a k ż e pro futuro, t j . w odniesieniu do p o t o m s t w a . W wielu r a z a c h s z k o d a sięga i w s t e c z , mianowicie g d y z m i a n a dzieje się nie przed lecz j u ż w ś r ó d pożycia m a ł ż e ń s k i e g o ; w t e d y bowiem dzieci, j u ż po ś w i e c i e , są t a k ż e tą zmianą d o t k n i ę t e , ślubem, chodzące ale s t a t y s t y k a nie zaj muje się dziećmi, k t ó r e nie s k o ń c z y ł y j e s z c z e c z t e r n a s t e g o r o k u życia. Osób, k t ó r e zmieniły wyznanie w wieku do s k o ń c z o n e g o 20-go r o k u życia, wykazuje od s k o ń c z o n e g o 14-go s t a t y s t y k a 6 0 0 płci mę skiej, 7 4 5 płci ż e ń s k i e j , czyli r a z e m 1 3 4 5 , w której to liczbie b r a k n i e w ł a ś n i e dzieci w wieku niżej lat c z t e r n a s t u ; w w i e k u od s k o ń c z o n e g o 20-go do s k o ń c z o n e g o 40-go r o k u widzimy 3 . 4 1 5 m ę ż c z y z n , 4 . 3 4 9 ko biet, razem 7.764 osoby; reszta, 1.598 osób przypada na w i e k pó źniejszy i n i e w i a d o m y . O s ó b , zmieniających w y z n a n i e w stanie w o l n y m było 3 . 5 6 1 płci m ę s k i e j , 4 2 9 0 płci ż e ń s k i e j , r a z e m 7 8 5 1 ; w s t a n i e o w d o w i e n i a 1 7 1 męż czyzn, 3 8 0 k o b i e t , r z e m 5 5 1 ; r o z w i e d z i o n y c h biet, r a z e m 2 7 3 o s o b y ; 1 0 7 mężczyzn, 1 6 6 ko w s t a n i e m a ł ż e ń s k i m 8 0 0 mężczyzn, 8 8 4 ko b i e t y , razem 1 6 8 4 . R e s z t a , 3 4 8 osób, b y ł a s t a n u D o s p u s t o s z e ń , z r z ą d z o n y c h zmianami k t ó r e są w y p ł y w e m m a ł ż e ń s t w m i e s z a n y c h . W niniejszą, niewiadomego. wyznania, przybywają o k r e s i e , objętym te, pracą było w W i e d n i u m a ł ż e ń s t w k a t o l i k ó w z i n n o w i e r c a m i 4 7 7 7 , a mianowicie: katolików z protestantkami . 1.944 katoliczek z p r o t e s t a n t a m i . 2 . 6 2 6 Z wyjątkiem jedynego z sekciarkami z sekciarzami wypadku, 63 144 w którym Żyd połączył się z s e k c i a r k ą ś l u b e m cywilnym, nie s p o t y k a m y się w s t a t y s t y c e z mał ż e ń s t w a m i formalnie c h r z e ś c i j a ń s k o - ż y d o w s k i e m i , ale są one niewątpli w i e r z e c z y w i ś c i e z a w a r t e w liczbie t y c h , w k t ó r y c h j e d n a s t r o n a b y ł a 312 SPRAWOZDACIE Z RUCHU. żydowska, druga bezwyznaniowa, j a k o też w liczbie t y c h , w k t ó r y c h obie s t r o n y były b e z w y z n a n i o w e . T y c h było: Żydów z kobietą bezwyznaniową Żydówek z bezwyznaniowcami . . Obu stron bezwyznaniowych . . . 360 małżeństw B y ł o w i ę c 6 3 7 mężczyzn i 7 4 5 kobiet, 385 „ ('(770 osób) razem 1.382 wyznaniowych, których niewątpliwie p r z e w a ż n a część nie bezwyznaniowości małżeństwa W wyrosła, pierwszej pracy p u s z c z e n i a co do związku, znania w s t a n i e zachodzącego nad k o m b i n a c y a m i , swą w i a r ę zapuściliśmy może m i ę d z y małżeńskim a małżeństwami to ł a m a ć sobie g ł o w ę wiązanych lecz dla naszej z r. 1 8 9 1 bez gruncie zmieniła. się w przy zmianami wy mieszanemi; które osób na ale próżno p r o w a d z ą do nieroz zagadek. Józef Druk ukończono 31 października 1898 r. Glinkiewicz. Z K0RESP0NDENCYI BOHDANA ZALESKIEGO. L i s t y , k t ó r e niżej p o d a j e m y , części u p r z e j m o ś c i z a r z ą d u z wyjątkiem listów do zawdzięczamy w przeważnej Muzeum Polskiego w Rapperswylu Czosnowskiej i Paulina Stachurskiego, k t ó r e znajdują się o b e c n i e w z b i o r a c h b i b l i o t e k i im. Ossolińskich w e L w o w i e w r ę k o p i s m a c h n r . 2 8 6 5 i 4012 ( k a r t y 12—14), j a k o też do Siemieńskiego i Szajnochy — stanowiących własność pry w a t n ą d-ra A u g u s t a Ł o z i ń s k i e g o , a d w o k a t a k r a j o w e g o w e L w o wie, a u d z i e l o n e z o s t a ł y n a m łaskawie, k i e d y ś m y zaczynali — dziś j u ź w y k o ń c z o n ą zupełnie, m o n o g r a f i ę p o e t y . O g ł a s z a m y j e z tem większą w plejadzie tychczas skwapliwością, że poeta m i s t r z ó w wielkiej nie doczekał naszej się w y d a n i a wiście z b y t m a ł o listów j e g o d o t ą d ten, c z w a r t y z r z ę d u p o e z y i X I X . wieku, korespondeneyi. do I rzeczy wydrukowano — w Kłosach b o w i e m t y l k o z r o k u 1886 w y d a ł W ł . Mickiewicz listy Z a l e s k i e g o do K . W o d z i ń s k i e g o i A d a m a dwunastu n i c więcej które ogłaszamy, Mickiewicza; p o z a t e m się nie p o j a w i ł o . I chociaż wiele tyczy się t y c h lat, w k t ó r y c h od lat listów, twórczość na p o l u p o e f y c k i e m n i e m a l ź e w y g a s ł a — t o p r z e c i e ż nie w ą t p i m y , iż z n a j d z i e się w n i c h wiele r y s ó w nadzwyczaj ciekawych do charakterystyki Zaleskiego, j a k o poety; korespondencya ta prócz tego odsłania n a m i i n n ą s t r o n ę duszy poety — stosunku j e g o z p r z y j a c i ó ł m i l a t m ł o d y c h , r z u c a wreszcie wiele ś w i a t ł a n a p o glądy jego polityczne, które maczyć nam i pewne p. P. T . LX. b ą d ź co b ą d ź są w stanie w y t ł u p u n k t a twórczości. Nakoniec niech n a m 21 314 Z KORESPONDENCYI BOHDANA w o l n o b ę d z i e z ł o ż y ć n a fena miejscu rządom ZALESKIEGO. n a s z e p o d z i ę k o w a n i e za o b u bibliotek, j a k n i e mniej W . P a n u d - r o w i A. Ł o z i ń s k i e m u za u d z i e l o n e n a m p o z w o l e n i e o g ł o s z e n i a t e j w i ą z a n k i listów poety. Stanisław Zdziarski. 1. Do Joachima Lelewela. Sevres, d. 19 majal834 r. C z c i g o d n y i k o c h a n y mój p a n i e J o a c h i m i e ! O n e g d a j w P a r y ż u n a sesyi k o m i s y i f u n d u s z ó w list r o d a k a , k t ó r e g o nie p o m n ę czytałem 1 dziś n a z w i s k a — p r a c u j ą c e g o p r z y p a n u J o t t r a n d i z n i e k t ó r y c h j e g o e k s p r e s y i w i d z ę , iż cię u r a z i ł d a w n i e j s z y n a s z p o s t ę p e k . Nie wiem, co K a r s k i , s e k r e t a r z k o m i s y i n a p i s a ł w o d e z w i e do P o l a k ó w b r u k s e l s k i c h — b o m j e j n i e c z y t a ł ; ale p o s p i e s z a m u s p r a w i e d l i w i ć p r z e d a najbardziej tobą komisyę, siebie s a m e g o — b o z a w s z e p r a g n ą ł e m i p r a g n ę zasłużyć na twój szacunek. R z e c z stała się j a k n a s t ę p u j e : Z g a z e t i listów p r y w a t n y c h p o w z i ę l i ś m y byli w i a d o m o ś ć o c i ę ż k i m n i e d o s t a t k u b r a c i naszj^ch w religii, o cofnięciu p e n s y i p r z e z rząd, o p r z e ś l a d o w a n i u i t. p . N a j b a r d z i e j n a s przeraził o k ó l n i k B e r t h e l s a , o b w i e s z c z a j ą c y g ł ó d P o l a k ó w ; i d l a t e g o w skok i co naj spieszniej p o s t a n o w i l i ś m y p o słać nasz zasiłek. Nie wiedzieliśmy, ekspecłycyę, bo lubo do k o g o adresować naszą dzienniki upewniły o w s t r z y m a n y m k a z i e w y j a z d u dla ciebie, s z e r z o n e p r z e z roz niechętnych pogłoski wciąż b r z m i a ł y , iż j e s t e ś j u ż w L o n d y n i e . Nie chcieliśmy k o m i s e m n a s z y m o b a r c z a ć o b o j ę t n y c h , b o o b a w i a l i ś m y się z g u b n e j przewłoki; t a k więc r a d z i nieradzi, musieliśmy nasze 500 fr. przesłać p. Jottrand, którego nam komitet jako gorliwego przy j a c i e l a P o l a k ó w zalecał. S e k r e t a r z n a s z p o d o b n o n a p i s a ł w o d e zwie, że chcemy, jednorazowy nasz abyście zawiązali radę, któraby zasiłek między najbardziej rozdzieliła potrzebujących .Komisya funduszów emigracyi polskiej, założona dnia 23 kwietnia 1833 roku, miała oznaczyć wysokość podatku, jaki miał być składany przez emigrantów do wspólnej kasy „dla niesienia pomocy pieniężnej rodakom w potrzebie". Por. „Kalendarz na rok 1834". Paryż, str. 6-2. 1 Z KORESPONDENCYI BOHDANA 315 ZALESKIEGO. rodaków. P r z y p o m i n a m sobie: była o t e m m o w a na sesyach — ale s p r z e c i w i a ł e m się, b o w i e m , do j a k i c h h a ł a s ó w i w a ś n i k r o k t a k o w y byłby dał pochop. K o l e d z y nasi postanowili widać ina czej, a p r z y n a j m n i e j , źle się wysłowili. K o m i s y a odpisze w k r ó t c e p. J o t t r a n d i do was u r z ę d o w n i e : i z a p e w n i e z n ó w n i e d o r z e c z n i e . N i e ś w i a d o m i oni n a s z e g o p o ł o ż e n i a , ani m i e j s c o w y c h okoliczności, łatwo m o ż e m y pobłądzić. I dlatego na gwałt prosimy szanowny J o a c h i m i e , nie o d m a w i a j nam twojej rady. Przedewszystkiem j e d n a k , chciej w i e r z y ć , że nie m i e l i ś m y m y ś l i u c h y b i ć w c z e m kolwiek, ani t o b i e , ani ż a d n e m u z r o d a k ó w , b a w i ą c y c h w B r u k s e l l i . . . . O kraju s z c z e g ó ł o w y c h . . . w i a d o m o ś c i z n i k ą d nie m a m y . P r z y b y ł o t u w p r a w d z i e t r z e c h m ł o d z i e ń c ó w z K r a k o w a , ale w i e r u t n e cielęta; nie umieją o n i c z e m d o k ł a d n i e p o w i e d z i e ć . Ode b r a l i ś m y k i l k a b i l e t ó w z Galicyi, t a k ż e m a ł o z n a c z ą c y c h . Jadą tu Henryk i Bogusław—-i od nich spodziewamy się w a ż n i e j s z y c h n o w i n , k t ó r e ci nie o m i e s z k a m y z a r a z kować. W tych r o l a — może ten 1 dniach odbierzesz listy ostatni ma jakie dopiero zakomuni od A n t o n i e g o i K a świeże r e l a c y e . Straszewicz chwali się tu, źe z a k u p i ł n u m i z m a t y c z n e d z i e ł o t w o j e , i że d o brze zapłacił: tem lepiej! Dzięki Bogu! mniej bieda d o k u c z y . — Niedawno Słowaczyński spominał mi o a r t y k u l e w gazetach w a r s z a w s k i c h , z p o w o d u uroczystości, j a k ą ś c i e w y p r a w i l i w B r u kselli . . . P i s a r z . . . szczególniej n a ciebie zajadłością. ale z d a j e mi się ż e to b ę d ą Sękowskiego względem świeżą p r z y p r a w ą k a z a ł tersburskiego. w p a d a z największą Nie umiał mi Słowacz. opowiedzieć d o b r z e treści, owś zarewolucyjne, Rusi i Litwy, a które stare zarzuty P a s z k i e w i c z ze o d g r z a ć w W a r s z a w i e z Tygodnika Pe TJ n a s t u w P a r y ż u p a s y e w r ą p o s t a r e m u . J . O. P a n 2 ze s w y m i d o m o w n i k a m i , d w o r z a n y i czeladzią nie szczędzą i n t r y g wewnątrz i zewnątrz emigracyi. Wichrzą, wszystkie strony. Słowy i drukiem wszechnej s p r a w i e ludzi. N i e d a w n o e m i g r a c y i do A l g i e r u — a t e r a z 1 2 ile sił s t a r c z y i n a nie przestają marzyli usiłują szkodzić o wysłaniu namówić po całej najzacniejszą Hhiśniewicz, Różycki. K s . A d a m Czartoryski. 21* 316 Z KORESPONDENCYI P.OHDANA ZALESKIEGO. c z ą s t k ę t. j . b r a c i b ę d ą c y c h w P o r t s m o u t h . J a k n i e g d y ś P o r t u galia, t a k dziś A l g i e r j e s t o n ą obiecaną zakonnych. Komisya funduszów ziemią naszych staro- bardzo im z tego powodu nie n a r ę k ę ; i stąd t o c h o ć sami n i e p r z y c z y n i a j ą się d o s k ł a d e k — n i e d o s y ć ! w y d a l i j u ż hasło Kronice do a t a k u n a n a s . Kronika w y d a w a n a p r z e z ludzi d o b r z e u r o d z o n y c h i w y c h o w a n y c h w t y c h słowach świeżo o d e z w a ł a się do J . B . O . : „ L ż e j b a z g r a ł o " i t. d. 1 m o ż e m y się więc s p o d z i e w a ć g r z e c z n e j r e p r y m e n d y . Mniejsza z t e m wszelako!!! D y a b e ł swoje — ksiądz swoje — a w k o ń c u o b a c z y m . ...och! co n a j m u t n i e j s z e — że F r a n c y a u p a d ł a n a d u c h u . Ostatnie niepowodzenia pomieszały szyki n a długo. Zwyciężeni w p o p ł o c h u uciekają d o z w y c z a j n e j chorągwi. Z d a j e się, iż n o w e e l e m e n t a p o t r z e b n e b ę d ą d o w y d o b y c i a n o w e j siły. T u i ó w d z i e wynurzają się j u ż n o w e i d e e — a w ł o n i e czasu p o d r z u c a się j a k i ś płód, k t ó r y — B ó g t y l k o wie, c z y dojrzeje, l u b b ę d z i e p o roniony... A l e ! — k o m i t e t 2 się r o z w i ą z a ł — n i e w i a d o m o , n a t o m i a s t zjawi, b o n i e w i e m , c z y n a s z e w y b o r y p r z y j d ą co się kiedy do s k u t k u . N a j d e m o k r a t y c z n i e j s z a n a w e t część e m i g r a c y i , m i m o d o b r y c h chęci, p o s i e k a n a dziś n a coraz słabsze g r u p y , wątpię, a b y z d o ł a ł a coś s t w o r z y ć . N a p o c i e c h ę więc a r y s t o k r a t o m , g r o z i nam zupełna anarchia — jeżeli jakiś nieprzewidziany wypadek nie p r z y j d z i e n a m n a p o m o c — i n i e z j e d n o c z y choć n a chwilę rozstrzelonych sił n a s z y c h . . . . N a r ę c e p a n n y M... p o d t w o i m a d r e s e m p o s ł a ł e m list d o J ó z e f a T e t m . . . nie wiem, czy doszedł? 3 i d l a c z e g o m i n i e odpisuje? G d z i e się o b r a c a "Worcel? i j a k i do niego adres? Także zawsze twój adres p . J o a c h i m i e ? Mój i J ó z e f a t e n s a m , t. j . : a M-r. D a m i r o n Proprietaire 4 a Sevres (Seine e t Oise) P l a c e R o y a l e . H o t e l d u N o r d . Pozdrowienie braterskie Bohdan. I j a łączę o b y w a t e l o w i p o z d r o w i e n i e b r a t e r s k i e Józef. Jozafat Bolesław Ostrowski. - Komitet Dwernickiego. Zaleski t. r. został wybrany posłem na sejm emigracyjny 827 głosami. Por. „Nowa Polska". Paryż, 1834, str. 62. Tetmajer. Zaleski, brat stryjeczny poety. 1 3 4 Z KORESPONDENCYI BOHDANA 2 . Do Lucyana 317 ZALESKIEGO. Siemieńskiego. Monsieur, M o n s i e u r L u e i a n Siemieński a Strasbourg Cas R h i n ) E u e de 1'are-en-ciel. E j 5. Fontainebleau, 3 kwietnia 1843 r. Kochany Lucyanie! D o p i e r o co odjechał stąd Mickiewicz. P o r u c z y ł e m m u t w ó j i n t e r e s , i chociaż n i e m a z a sobą pleców p r z y teraźniejszym m i n i s t e r y u m , a z w ł a s z c z a s p r a w w e w n ę t r z n y c h , obiecał p r z e c i e ż d o ł o ż y ć w s z e l k i c h starań. P o l e c i ł e m j u ż S e w e r y n o w i , a b y twoją 1 p r o ś b ę odesłał do A d a m a . P o w o d y twego długiego milczenia d o s k o n a l e p o j m u j ę ; bo to samo słowo w słow o dzieje się ze mną. r U s t a w i c z n e troski, n i e p o w o d z e n i a , z g r y z o t y t a k j a k o ś opustoszą w duszy, ź e człowiek czuje się z a w ź d y n i e swój, opadają ręce n a w e t do k o r e s p o n d e n c y i z p r z y j a c i ó ł m i . N i e s ł y c h a n i e c i e k a w y jestem twoich „Trzech wieszczb"; zaraz po Wielkiej Nocy będę w Paryżu, to je u Seweryna przeczytam. tłumaczycie wespołem? J e s t sławny pisarz Jakiego to L 6 w isa angielski tego na z w i s k a ; zdaje się j e d n a k , ź e n i e z n a j o m y mi F r a n c u z . P o w ą t p i e w a m nieco o r o z u m i e t e g o cudzoziemca, a w i e r z ę z całej duszy, źe w y obydwa z własnych lepszego o literaturze g ł ó w , z w ł a s n y c h serc w a s z y c h coś w y s n u ć j e s t e ś c i e w s t a n i e . Zresztą, wie, czy w tej chwili s t a n o w i s k o n a s z e l i t e r a c k i e kto nie j e s t n a j wznioślejsze m i ę d z y n a r o d a m i e u r o p e j s k i m i ? P r z y n a j m n i e j u n a s więcej szczerości i zapału, niż gdzieindziej. Europa ostygła i o m d l a ł a w s c e p t y c y z m i e : n a j z n a k o m i t s i p i s a r z e angielscy, n i e mieccy, francuscy, sami się dziś do t e g o p r z y z n a j ą . Od B i e l o w skiego ani s ł ó w k a nie m i a ł e m i t r a p i m i ę t o n i e p o m a ł u , b o s p o d z i e w a ł e m się n o w i n e k z k o n t r a k t ó w k i j o w s k i c h . Coś t a m z n o w u z ł e g o stało się n a U k r a i n i e , ale n i e m o g ę się d o w i e d z i e ć szcze g ó ł ó w . P a n i E o s t o w s k a m a p o w r ó c i ć do P a r y ż a w k o ń c u maja, to zapewne przez nią nadeszle n a m Bielosz książek i n o w i n wszelakich. Ś c i s k a m y cię o b y d w a z J ó z e f e m . Bohdan. Goszczyński. Z KORESPONDENCYI BOHDANA ZALESKIEGO. T) k u r s i e M i c k i e w i c z a dużo t r z e b a b y pisać, a nie m a m dziś / b o t y . C z y t a ł e m n o t y s t e n o g r a f ó w i ani s ł ó w k a o t e m , co m i pisałeś i co c z y t a ł e m sam p o e m i g r a n c k i c ł i mi, w s z y s t k o ć to żumalach. p l o t k i ludzi, n i e r o z u m i e j ą c y c h Wierzaj rzeczy sobie n i e s w ó j s k i e b , a c h c ą c y c h p r z e c i e o n i c h w y r o k o w a ć . Mickie wicz, j a k o Litwin, nie w i e r z y nawet w Słowiańszczyznę, w nową jedną Polskę, z którą zjednoczyli sławni Olgierdowicze. jowska, Nestor Ale p o r a d ź ź e i Bojan—to ale się o n g i j e g o p r z e P o l o n i i ! D l a nich R u ś ki Moskiewsczyzna. Ani chcą w i e r z y ć , ż e t a m w c z e ś n i e j r o z w i n ę ł a się p o e z y a d u m o r o d n a i t. p . A cóż d o p i e r o m ó w i ć o Czechach, S e r b a c h ? S a m to wiesz, z wła snego doświadczenia. Polityka u nas, przedewszystkiem t y k a — i dla l a d a j a k i e g o w i d z i m i s i ę poli tej lub owej p a r t y i t r z e b a b y i t r z e b a b y wciąż p o ś w i ę c a ć p r a w d ę . 3. Madame, Madame la Comtesse Czosnowska. Mam prośbę i arcyważną dla m n i e . J e ś l i p a n i Kalerdźe b a w i w D r e ź n i e , p r o s z ę do niej n a p i s a ć , a b y r a c z y ł a się t a m w y w i e d z i e ć o panią Konstaneyę Rzewuską. Co się z nią dzieje? C z y w y j e c h a ł a do d o m u ? albo t e ż m o ż e c h o r a ? — J a i mój b r a t w i e l e ś m y n i e s p o k o j n i o naszą k o r e s p o n d e n t k ę — o d k i l k u n a s t u j u ż dni nie m a m y o niej ni wieści, ni słychu. P o l e c a m t e n i n t e r e s gorliwości mojej k o c h a n e j p a n i — a u p r a s z a m z a r a z e m o wszelką o s t r o ż n o ś ć . Nie t r z e b a czynić w liście ż a d n e j wzmianki o nas. Życzliwy J. B. Zalesia. 12 maja 1846r. 4. Do Karola Szajnochy. Fontainebleau, 6 sierpnia, 1857. A witajźe n a m , witaj m i ł y i s e r d e c z n y p a n i e K a r o l u ! P r a w dać n i e s t e t y , że nie w s z y s t k i e nowe książki i nie w s z y s t k i c h a u t o r ó w polskich z n a m y n a e m i g r a c y i ; ależ ciebie i t w o j e p i s m a pokochaliśmy dawno i wielbimy jest literatów. W tej chwili c z y t a m : „ J a d w i g ę i J a g i e ł ł ę " z lu bością — u c z ą c się r z e c z y chórem swojskich na w s z y s c y — ilu nas t u czuźynie. I z poezyi Z KORESPONDENCYI B O H D A N A 319 ZALESKIEGO. t w o j e j z n a m coś — z a l e d w i e k i l k a l u ź n y c h z w r o t e k — ale arcyp o d n i o s ł y c h i niewolących. O t e m , ż e cierpisz n a oczy, w i e m d a w n o . W ł a ś n i e z K a rolem Sienkiewiczem z a b i e r a ł e m się p i s a ć do A u g u s t a B i e l o w - skiego, a b y cię n a m a w i a ł w n a s z e s t r o n y . I s t o t n i e , k o c h a n y K a rolu, p o b y t w P a r y ż u j e s t dla ciebie n i e z b ę d n y : p o s t a r a m y się też po bratersku, ż e nie b ę d z i e z a k o s z t o w n y . Oprócz rozgło ś n y c h p a r y s k i c h okulistów, m a m y t u j e s z c z e r o d a k a k s . K o w a l skiego, w i e l c e słynnego kuracyami oczu. R o d a k o w s k i m a l a r z , o p o w i e ci o s k u t e c z n o ś c i l e k ó w t e g o o s t a t n i e g o . N a p i s z mi, co postanowisz?... W O s t e n d z i e p o z n a cię d o k t ó r Grałęzowski, p o w a ż a n y t u p o w s z e c h n i e , a m ó j s z k o l n y przyjaciela przyniesie ci o n z a p r o s i n y od n a s . — M a m słówko i do A u g u s t a — ale o t e m — p o t e m . O p o d r ó ż y do Spa, ani m i się śniło. D z i ę k i B o g u , j e s t e m z d r ó w , o b o w i ą z k i p r z y t e m ojca d r o b n y c h dziatek, p r z y k u ł y m n i e n a d ł u g o do d o m u : z a z d r o s z c z ę dziś j e d n a k ż e s w o b o d y n a s z y m paniczom turystom — zazdroszczę jedynie dlatego, że tam w Spa p r z e ż y ł e m z t o b ą poufale k i l k a n a ś c i e dni. Z b l i ż e n i e się do z i o m k a t a k i e g o , j a k t y , p a n i e K a r o l u , r z a d k i e t o g o d y dla e m i g r a n t a ! P o m i m o t e g o k o c h a j m y się! . Ś c i s k a m r ę k ę , ż y c z ą c z d r o w i a z całego serca. J. B. Zaleski. 5. Do Leonarda Chodźki. Sevres, 30 grudnia 1838. Szanowny Ziomku! W r o z t a r g n i e n i u , j a k t o się z d a r z a , n i e s p o s t r z e g ł e m się, ż e „ P a m i ę t n i k i " N i e m c e w i c z a z a p a k o w a n e są m i ę d z y książkami, k t ó r e m a m n a p r o w i n c y i . R a d n i e rad, o d w o ł a ć m u s z ę o n e g d a j szą o b i e t n i c ę . P r z y p a d k o w o z n a l a z ł e m t u u J a n u s z k i e w i c z a t o m VI, który z prawdziwą mięci E. Wodziński wdzięcznością miał t a k p r z e d ci z w r a c a m . Świętej pa l a t y p o s t ą p i ć — ale p r z y j m u j ę n a siebie całą w i n ę — i po tysiąc r a z y j a k najserdeczniej p r z e p r a s z a m . D a j B o ż e o d s ł u ż y ć się czem n a w z a j e m p o l i t e r a c k u życzliwy B. Zaleski. 320 Z KORESPONDENCYI BOHDANA ZALESKIEGO. 6. Do tegoż. Fontainebleau, d. 16 marca 1859 r. Szanowny Ziomku! Ochotnie biorę udział w l i t e r a c k i m rzecz pana Tomaszewicza. wszelkie p r a w o Patryota do b r a t e r s k i e j i pisarz upominku na ociemniały, ma naszej u s ł u g i — i do s p ó ł c z u c i a p u b l i c z n o ś c i polskiej. P o s y ł a m d r o b n o s t k ę , s t a r z y z n ę lichą, ale z koleżeńską uprzejmością. Sądzę, że c e n z u r a nie u p a t r z y . n i c z d r o ż n e g o w moich w i e r s z a c h . Odeślijże j e , p a n i e L e o n a r d z i e , co r y c h l e j panów wydawcom „Pisma zbiorowego". Osobno proś tych odemnie, aby dopilnować raczyli j a k najstaranniej ko r e k t y . W poezyi, j a k w m u z y c e , j e d e n f a ł s z y w y t o n m o ż e s p r a wić h a n i e b n e flasco. K a r t k i tu załączone t n i e g o s y n a ; nie b a r d z o kaligraficzne, są r ę k i m e g o 11-tole ale c z y t e l n e i n a l e ż y c i e p o p r a w n e co do r y t m u i p u n k t a c y i . Dziękując za sposobność, jaką mi podałeś, szanowny panie L e o n a r d z i e , u s ł u ż e n i a tyle g o d n e m u r o d a k o w i — łączę z a p e w n i e nie o m y m dla ciebie s z a c u n k u , b r a t e r s k i e p o z d r o w i e n i e . J. B. Zaleski. 7. Do tegoż. Poniedziałek, 4 lipca 1864 r. Szanowny Ziomku! Ś m i e m ci polecić r o d a k a z a s ł u ż o n e g o w p o w s t a n i u , p . K a rosińskiego. P o t r z e b u j e on jednorazowej zapomogi z komitetu f r a n c u s k o - p o l s k i e g o . M a j u ż zajęcie u p . G o n i n , ale b r a k u j e m u funduszu na pierwsze wstępne sprzęty i robotnicze odzienie. Łączę wyrazy poważania i koleżeńskiej życzliwości. J. P r z y sposobności wstawiam B. Zaleski. się z a r a z e m za p . Hoffenblu- m e m , k t ó r y w t y c h d n i a c h m i a ł z a m i a r k o ł a t a ć do ciebie o p o d o b n ą ż p o m o c . Z n a m p . H o f f e n b l u m a z najlepszej s t r o n y i z da wien dawna. J. B. Z. Z KORESPONDENCYI BOHDANA 321 ZALESKIEGO. 8. Do tegoż. P a r y ż , d. 26 maja 1866 r. Szanowny Ziomku! C o m ci p r z y o b i e c a ł — spełniłem. E g z e m p l a r z o doręczyłem pp. Poniatowskim. G-ościłem biskupie w Heyeres niedługo. K s i ą ż e c z k ę t w ą w i d z i a ł e m wciąż leżącą n a stoliku w salonie,— ale z p o w o d u ś w i e ż e g o p o w r o t u m a t k i , w ś r ó d r o z m ó w o k r a j u i o d o m u nie b y ł o czasu na czytanie. Nie mogłem więc przy wieźć z d a n i a p a ń s t w a P . Z r e s z t ą w c z e r w c u oni w y j a d ą j u ź do V i c h y — to listownie lub u s t n i e p o w i e d z ą co myślą. Zapewne w e z m ą i coś e g z e m p l a r z y książki, ale nie d u ż o — bo j a k to s a m wiesz, p a n i e L e o n a r d z i e , s t o s u n k i ich n i e s z e r o k o sięgają we Erancyi. Ł ą c z ę u p r z e j m e b r a t e r s k i e słowa. J. Dawno chciałem napisać, ale niestety B. Zaleski. nie wiedziałem a d r e s u — t o z w l e k a ł e m do w i d z e n i a się z K r ó l i k o w s k i m . J. B. Z. 9. Do Paulina Stachurskiego. P a r y ż , 19 c z e r w c a 1866 r. Szanowny Ziomku! P o t r z e b a d o p r a w d y fatalności. N a d o b ę p r z e d odebraniem o d e z w y waszej w y p r a w i ł e m w ł a ś n i e do lawowa „ P o e z y e " S z e w c z e n k i ; w y p r a w i ł e m j e n a zaniesioną j u ż d a w n i e j do m n i e g o rącą p r o ś b ę j a k i e j ś „ g r o m a d y r u s i ń s k i e j " t r u d n i ą c e j się w y d a n i e m p i s m u k r a i ń s k i e g o p i e w c y . Oczywiście, b y ł b y m w o l a ł p o słać j e bojującej r e d a k c y i Sioła, a osobliwie tobie, Panie, j a k o a u t o r o w i ślicznej, świeżej p o w i a s t k i , k t ó r ą p r z e c z y t a ł e m k i e d y ś 2 O w a „rusińska g r o m a d a " , której Zaleski posłał nieco autografów Szewczenki w r a z z listem d r u k o w a n y m w Siole, 1866, i, 178—179, doko n a ł a rzeczywiście tegoż r o k u w y d a n i a d w u t o m o w e g o Kóbzara. J e j t y t u ł : „Przed laty". Sioło gorliwie d r u k o w a ł o u t w o r y Szew czenki, w k a ż d y m b o w i e m poszycie musiał b y ć przynajmniej j e d e n większy u t w ó r tego poety. P o r . Kateryna, i, 1—30; Topola, Kałyna, Pustka, Try szlochy, u, 3—14; Najmyczka, III, 3—21; Neofity, iv, 3—24. 1 2 322 Z KORESPONDENCYI z l u b o ś c i ą . — O t ó ż nie c z y t u j ę nie słyszałem BOHDANA ZALESKIEGO. t e r a z d z i e n n i k ó w lwowskich, zgoła o Siole, — a do t e g o i „ P a u l i n to Stachurski" u c h o d z i ł u n a s t u za p s e u d o n i m a . S t a ł o się. P o e z y e S z e w c z e n k i p o s ł a ł e m do L w o w a , należą do znajomszych, dawno po rękach do p o ś l e d n i e j s z y c h . r o d a k ó w — i nie w r ó c i ł y z kijowskiego uniwersytetu, ich b o d a j Co l e p s z e r o z b i e g ł y się do m n i e . doktór Bernatowicz, naj zupełniej szy. K ę d y się dzisiaj Kolega posiada zbiór B . o b r a c a ? i czy żyje n a w e t ? nie w i e m y t u t a j za granicą. Listów Szewczenki, Szanowny Panie, chowam jeno parę n a p a m i ą t k ę . P o d a r o w a ł m i j e k i e d y ś z p a k i e t ó w swoich B r o n i sław Zaleski, o r e m b u r s k i d r u h T a r a s a i k o r e s p o n d e n t j e g o p r z e z wiele lat. K o r e s p o n d e n c j a między nimi nie t y l e j e s t ważna p o d w z g l ę d e m literackim, co b u d u j ą c a s z c z e g ó ł a m i p o ż y c i a d w ó c h w y g n a ń c ó w n a k i r g i z k i m stepie. — B r o n i s ł a w n i e d a w n y ć to nasz t o w a r z y s z w P a r y ż u . N i e m a j e s z c z e p o d r ę k ą swoich p a p i e r ó w . S k o r o się u d a s p r o w a d z i ć j e , p o s t a r a m się, a b y w a m posłał do Sioła — w y j ą t k i z listów S z e w c z e n k i . D z i ę k u j ę , P a n o w i e , z a u p r z e j m e z a p r o s i n y do Sioła waszego. W czasach w o j e n n y c h l i t e r a t u r a n i e s t e t y nie p o p ł a c a — u m y s ł y i s e r c a wciąż r o z t a r g n i o n e czemś i n n e m . S z k o d a . — Z t e m w s z y s t k i e m szczęść w a m B o ż e w z a m i e r z o n e j p r a c y ! B ł o g o s ł a w B o ż e miłosnem, natchnionem słowem, — k u zaklęciu w a ś n i b r a t n i e j , k u z a ż e g n a n i u b u r z y , co g r o z i g r a d o b i c i e m s t r a s z n e m ziemiom obydwom p o l a ń s k i m ! D u s z ą i sercem, P a n o w i e , j e s t e m z w a m i , z rozjemcami t a m u k r a i ń s k i m i w Galicyi, ale w i e k t u ł a c k i t r z y m a j ą m n i e zdała, j a k b y n a uwięzi. Z r e s z t ą mój, stan dawnom j u ż p o ż e g n a ł U k r a i n ę , — d u ź o m z a p o m n i a ł o niej, że s t a ł e m się bodaj cudzy między młodszem pokoleniem. Ongi, P a n i e P a u l i n i e , p r z e d 50-cioma blizko l a t y k o l e g o wałem ze S t a c h u r s k i m w szkole h u m a ń s k i e j , kto wie, czy to nie z ojcem t w o i m ? albo m o ż e z d z i a d e m , S t a c h u r s k i t e n m i a ł z d a m i się n a imię J ó z e f — a l e z a p e w n e p a m i ę t a o n i m lepiej Goszczyński. Przyjmij, P a n i e , dla siebie i dla k o l e g ó w t w o i c h p o z d r o - Z KORESPONDENCYT. B O H D A N A 323 ZALESKIEGO. w i e n i e r o d a c k i e i z a p e w n i e n i e p r z y c h y l n y c h u c z u ć i ż y c z e ń od nieznajomego. J. Załączam będą raziły dwa luźne h y m n y . Jeśli 1 redaktorów Sioła, możecie B. Zaleski. duchem swoim drukować je w nie 1-ym zeszycie. A d r e s m ó j : P a r i s , B a t i g n o l l e s — 2 P l a n de la P r o m e n a d ę . J. B. Z. 10. Do tegoż. Paryż, 18 sierpnia 1866 r. Szanowny Ziomku! Niemal jednocześnie odebrałem P i e r w s z y list cały d ł u g i miesiąc Dziękuję pokorne Sioło okrążał i dwa twoje na żółwiu listy. bojowiska. u p r z e j m i e z a s e r d e c z n o ś ć waszą dla m n i e , t u d z i e ż z a synowskie uczucia. Zaprawdę p o u f n e p i s m a d r u k o w a l i ś c i e w Siole" .— 1 niepotrzebnie doraźne S t a ł o się. O c e n i a m z r e sztą uczciwą p o b u d k ę k u tej n i e d y s k r e c y i. N i e taję się też przed nikim, że w a m dusznie s p r z y j a m — i u c i e s z ę się wielce, g d y poszczęści się p a t r y o t y c z n e j w a s z e j p r o p a g a n d z i e . — S k ą d i n ą d p o d e j r z y w a c i e b o d a j mój w i e k p o d e s z ł y o chłód, o w s t e c z n e d ą ż e n i a i t. p . Chowaj B o ż e ! o s a m o t n i a ł e m i o s m u t n i a ł e m nieco n a cudzej ziemi, a l e m j e s z c z e nie zlodowaciał k u w s z e m u , co wielkie, co d o b r e , co p i ę k n e . I k r e w t a k o ż u k r a i ń s k a p o daw n e m u krąży w żyłach. ' Wiersz p. n. „Wielkanoc", drukowany w temże piśmie, i, 181—182. Aluzya do ogłoszenia urywku listu do redaktora. W o g ó l e stosunek ten cały Zaleskiego był bardzo przyjazny: rozumiał to dobrze i redaktor Sioła, który w swojem czasopiśmie w te słowa odezwał się do poety: „Dzięki ci, Wieszczu! Przekonałeś dowodnie, żeś duchem rzeczywistym, którego ni troski życiowe, ni lata starości przygnieść, lotu jego osłabić nie zdołały. — Wiej ku nam, P i e w c o dumy stepowej, któryś nas pieśnią twą wykarmił! wiej słowem zachęty do pracy dla ukochanej tej Ukrainy na szej.. Za tobą, Bojanie, pójdziemy na przebój! zastarzałe przesądy z dróg? nam ustąpią, bo wśród nich ciasno duszy kozackiej! Na Ukrainę, Duchu stepowy. Pisklęta t w e wiedź za s w y m przewodem! Niech się zasłuchamy w pieśń twoją, aż zrozumiemy stepu tajemnicę i mogił wysokich mowę!" (i, str. 177). 2 324 Z KORESPONDENCYI Ongi kupili się BOHDANA ZALESKIEGO. przy mnie Ukraince. Posiadam po nich d u ż o r ę k o p i s ó w , j a k o t o : p o M i c h a l e G r a b o w s k i m o b s z e r n y o li teraturze galicyjskiej i t. p., p o Piszu i Lewińskim artykuły na Kostomarowa i Kulisza, w a ć w kraju. Mniemam, źe te pisma strzeliste k t ó r y c h nie m o g l i d r u k o p r z y d a ł y b y się do Sioła, choć n a s u r o w y m a t e r y a ł do n o w e j p o l e m i k i z R u s i n a m i . Może z d a r z y się t u j a k a d o b r a o k a z y a do L w o w a . T y m c z a s e m załą czam dumę Zołotarenki — na temat pospólny młodym głowom 1 ukraińskim. Posyłam wam, Panie Paulinie, pozdrowienie moje rodaekie z czuźyny w uczuciu pobożnem staropolskiem. P o z a t e m u c z u c i e m wierzaj mi, Z i o m k u , ezczość i n i c e s t w o w s z ę dzie — l i t e r a t u r a i życie j a ł o w e i nijakie. Ż y c z l i w y w a m J. B. Zaleski. Kiedy niekiedy dostaję luźny numer i z a k a ż d y m r a z e m g o r s z ę się n i e p o m a ł u . Słowa lwowskiego Tyle tam nieprawdy i n i e c h r z e ś c i j a ń s k i e j zaciętości n a L a c h ó w . K u t a k i m r u s i ń s k i m z a p a m i ę t a l c o m wołajcie z a h e t m a n e m Nema szczaśtia, nema zhody; Od Żowtoji w z i ą w s z y w o d y Prez nezhodu wsi propały, — Sami sebe zwojowały. Oj panowe pora znaty, Szczo ne w s i m nam wseje znaty. Hej panowe jenerały! Czemu j e ś t e tak ospały? I w y państwo połkownyky, Cytuję Mazepą: Bez żadnoi polityky!... W o z m i t e sia łysz za ruky! Nedopustit birkij muky Matei swojij bilsz terpity, Nute wraha, nute byty Samopały nabywajte! Ostrych szablij dobuwajte! A za wiru chot' umrite! I wolnosti boronite! Nechaj wiczna bude sława, Szczo prez szablu majem prawa! t e w i e r s z e z pamięci, j a k e m się ich w y u c z y ł na U k r a i n i e w 17-ym r o k u życia. W y d r u k o w a n e są w h i s t o r y i B a n tysza Kamińskiego i w zbiorze Maksimowicza. Proszę o przesyłanie i nadal Sioła. Nie wiemy tu jak? i gdzie? prenumerować można. J. B. Z. 1 Drukowana w Siole, u, 165—166, Z KORESPONDENCYI BOHDANA 325 ZALESKIEGO. 11. Do tegoż. Paryż, 28 października 1866 r. Szanowny Ziomku! " W a k a c y o n o w a ł e m z m o i m i s y n a m i u m o r z a , to k o r e s p o n d e n c y e z a l e g ł y m i n a stole. Napomknąłem 7 o n g i w liście o r ę k o p i s a c h Ukraińców, — ale z a s t r z e g ł e m , ż e z d a d z ą się c h y b a n a s u r o w y Widzę, żeście nie stąd n i e m i ł e zauważyli na materyał. zastrzeżenie ąui pro quo. Z n a c z y ł o i nastąpiło się, że p a p i e r y nietknięte od wielu lat, p o t r z e b u j ą n a j p i e r w e j p r z e j r z e n i a . Z a b r a ł e m się do t e g o t e m i d n i a m i . Otóż s p o s t r z e g ł e m p a t r y w a n i a się n a s p r a w ę ruską się zaraz, że sposób za dawnych polemików całkiem się z e s t a r z a ł ; i owszem, w r ę c z się s p r z e c i w i a n o w s z y m w y o b r a ż e n i o m r e d a k t o r ó w Sioła. tyle burz. Osnowa o b a w ę w sumieniu, I nie d z i w ! N a d k r a j e m runęła. Wszędzie rumowiska... przebrzmiało Mam takoż a b y m d r u k u j ą c p o n i e w c z a s i e a r t y k u ł y , nie z a s z k o d z i ł k o m u , l u b nie n a d u ż y ł d y s k r e c y i osób, k t ó r e m i zau f a ł y . — Co do „ R y s u l i t e r a t u r y g a l i c y j s k i e j " p . M. G., spotkała m n i e s m u t n i e j s z a j e s z c z e n i e s p o d z i a n k a . D o w i a d u j ę się z p e w nością, ż e r o z p r a w ę tę n a p i s a n ą p r z e d 3 0 - t u laty, p r z e r o b i ł b y ł później a u t o r i ogłosił w odcinkach Dziennika Warszawskiego. D r u k u j e się zresztą n a n o w o w e d y c y i k o m p l e t n e j dzieł M. G.—• Nie wiedzieliśmy o tem zgoła na emigracyi. P r z y k r o mi b a r d z o , m i ł y Z i o m k u , ż e n i e c h c ą c y — B ó g wi dzi — z a w i o d ł e m wasze oczekiwanie. Dlatego też, c h o ć m a m s k ą d i n ą d o b i e t n i c e a r t y k u ł ó w c i e k a w y c h i s t o s o w n y c h dla Sioła, nie w d a m się j u ż w s z c z e g ó ł y — aż a u t o r o w i e się z n i c h uiszczą. W i e r z a j c i e , ż e n a r ó ż n e s t r o n y k o ł a t a m , b o spółczuję p o ł o ż e n i e wasze. Łączę pozdrowienie p e ł n e s z a c u n k u i życzliwości J. W tych dniach od n i e g o Zaleski. w i d z i a ł e m się z p . D u c h i ń s k i m i z a c h ę c a ł e m do wzięcia u d z i a ł u w p r a c a c h bieram B. Rodak list, z k t ó r e g o waszych. wypisuję, W tej chwili od co się w a s tyczy: „ P o n i e w a ż j a p o z a w c z o r a p i s a ł e m do L w o w a , a w y macie pisać 326 Z KORESPONDENCYI BOHDANA teraz, czy nie m ó g ł b y m zapewnienia bardzo prosić w a s o dołączenie z mej g o t o w o ś c i mej dla w s p ó ł p r a c y . pożyteczne mułowała ZALESKIEGO. dla s p r a w y n a u k o w e j , p u n k t a , w których, nie z g a d z a strony J a b y m u w a ż a ł za aby R e d a k c y a sfor się ze mną; j a n a te p u n k t a odpiszę, — a t a k a d y s p u t a w p r o w a d z i ł a b y r z e c z w G a l i c y i w s p o s ó b najwłaściwszy. J e ż e l i nasz list w y j d z i e dziś l u b j u t r o , to odpowiedzą m i i n a mój list i n a t ę p r o p o z y c j ę , b o c h o d z i i o pośpiech". Odpiszcież p . D u c h i ń . w t j m on j e s z c z e Sioła sensie. Nie e z j t a ł i chce j e z a r a z z a p r e n u m e r o w a ć . R a d u j e m j się tutaj n a m i e s t n i c t w e m G o ł u c h o w s k i e g o . Ś w i ę t o j u r c j są z a p e w n e t e m z w a ś n i e n i . D u ż o n o w j c h n a d z i e i stąd i t. d. J. Miałem pieczętować list, kiedj mi B. Z. d o r ę c z o n o P a ń s k i ze L w o w a . O d p o w i e d ź n a ń w dzisiejszym. L i s t y o d e b r a ł e m i które obiega dziś p o rękach spółtułaczów. Dedykację Sioło, nowej p o w i e ś c i p r z y j m u j ę u k r a i ń s k i e m sercem. P a m i ę ć m ł o d s z y c h p o koleń, j a k o ś w i a d e c t w o , ż e szanują p o d a n i a p o ojcach — r o z r z e w n i a m n i e i n a p e ł n i a wiarą i d o b r ą o t u c h ą o przyszłości. D a j B o ż e o d w d z i ę c z j ć się w a m ! Gości t u u n a s świeży G a l i c y a n i n (sic) J . I. K r a s z e w s k i . B. Z. 12. Do Ludwika Nabielaka. Villepreux (Seine et Oise), d. 12 marca 1881 r. K o c h a n y mój s t a r y L u d w i k u ! Ani zdołam wasze domowe wysłowić, ile m n i e nieszczęście. S e w e r y n a rozżaliło w g ł ę b i 1 duszy c e n i ł e m wielce od za r a n i a j e g o lat. W c h r z e ś c i j a ń s k i e m u k o r z e n i u się w y s z l o c h a ł e m : „Święć się w o l a T w o j a P a n i e ! " — ależ j a k i ż to p i e k ą c y z a s t r z a ł w sercach b i e d n y c h strzał sędziwych ani s z u k a ć n a w e t rodziców!... N a taki, och, za p o c i e c h y u ludzi. B ó g s a m ucieczką i mocą i w s p o m o ż y c i e l e m w u c i s k a c h t e g o rodzaju. "Wierzajcie, moi drodzy, że modlę się za d u s z ę ś. p . S e w e r y n a i z a w a s t a k o ż oboje z r z e w n e m b r a t e r s k i e m 1 Syn Nabielaka. spółczuciem. Z KORE^pONDF.NCYI BOHDANA ZALESKIEGO. 327 Milczałem k i l k a dni, myśląc, ż e nie z n a m w a s z e g o n o w e g o adresu, aż dziś t r a f u n k i e m z n a l a z ł e m a d r e s w s p r a w o z d a n i u ins t y t u c y i „Czci i c h l e b a " B ó g z w a m i , zbolali r o d z i c e , i M a t k a N a j ś w i ę t s z a ! Pozdra w i a m i ściskam w p e ł n i u c z u c i a , przyjaciel stary J. B. Zalesili. 13. Do Zofii Nabielakowej. Villepreux, d. IB grudnia 1883 r. Droga ukochana Pani! Niestety! Zapóźno odebrałem tu zawiadomienie. Zapłaka łem na prawdę. Wieczny odpoczynek przezacnej duszy naszego z a c n e g o L u d w i k a . Modliłem się za nią od d a w n a i nie p r z e s t a n ę się m o d l i ć . Ł ą c z ę się z T o b ą d r o g a W d o w o ! s p ó ł c z u c i e m naj serdeczniej s z e m . B ó g cię pociesz d r o g a p r z y j a c i ó ł k o s t a r y w i e r n y wasz J. B. Zaleski. 14. Do tejże. Villepreux, d. IB marca 1884 r. Ł a s k a w a P a n i Zofio! W o s t a t n i c h miesiącach podróż n a w e t do P a r y ż a znacznie niepomału osłabłem na mnie nuży. siłach, Oprócz źe tego z p o w o d u w z m a g a j ą c e j się ś l e p o t y p o t r z e b u j ę t a m p r z e w o d n i k a , a s y n o w i e moi w n i e d z i e l ę t y l k o są n a s w o b o d z i e . Otóż jutro w niedzielę będę w Paryżu. Między drugą a trzecią p o p o ł u d n i u z c m e n t a r z a wstąpię do k o c h a n e j P a n i n a pogadankę choć krótko. P. Wł. Zawadzki wyborny na źywotopisarza dla ś. p. L u d w i k a , l a t . Ściskam rękę po 2 znał go i kochał od najmłodszych przyjacielsku. S t a r y ż y c z l i w y w^asz J. B. Zaleski. Nabielak był członkiem rady tego Towarzystwa. Biografia Nabielaka została wydrukowana w Przewodniku i literackim. L w ó w 1885. 1 2 naukowym Z KORESPONDENCYI BOHDANA ZALESKIEGO. 15. Do Władysława hr. Platera. Paryż, d \i lipca 1870 i\ Szanowny Kolego! Wiedziałem już dawniej z boku o patryotycznem krząta niu się t w o j e m w z g l ę d e m i n a u g u r a o y i M u z e u m P o l s k i e g o , a w c z o raj i w p r o s t od ciebie odebrałem w y m o w n e w tej m i e r z e we z w a n i e i objaśnienia. Niestety, j a k z a c n y K r ó l i k o w s k i dla swej c h o r o b y , — t a k i j a dla p o d e s z ł e g o w i e k u i p r z e r ó ż n y c h dolegli wości r o d z i n n y c h n a n i e w i e l e m o ż e m y ci się p r z y d a ć w P a r y ż u . Królikowski właśnie d o p i e r o co w y j e c h a ł do F o n t a i n e b l e a u n a k u r a c y ę , — j a zaś z a k i l k a lub k i l k a n a ś c i e dni z n i e d o m a g a j ą c ą moją córką u d a m się k ę d y ś d o m o r z a . S p o d o b a ł a mi się w a s z a o d e z w a , — ale do z b i e r a n i a dakami to podpisów potrzebaby młodej wiesz k o l e g o ! nie m a m y porozumiewaniu pomiędzy tutejszymi ochoczości i m ł o d y c h tu nigdzie ro n ó g , bo, j a k spólnego ogniska ku się w z a j e m n e m u . J a p r z y n a j m n i e j żyję w g ł u c h e m o d o s o b n i e n i u o p o d a l od ś r o d k a m i a s t a i nie s p o s o b n y j u ź całkiem do k o n n e j , n i pieszej waszą służby. P o d p i s z ę atoli odezwę - i c h ę t n i e n a k ł o n i ę do p o d p i s a n i a jej kilku j e s z c z e p r z y j a c i ó ł i z n a j o m y c h , co raczą mnie o d w i e d z a ć co niedzielę. Na r a z i e w s z y s c y b o d a j k o l e d z y sejmowi r o z p i e r z c h l i się po świecie, O r d ę g a , J a n u s z e w i c z i B r o n i s ł a w Zaleski są t a k o ż p o z a P a r y ż e m . Młodych generałów zgoła... Nie wiem, i dygnitarzy nowej emigracyi nie czy m a s z , k o c h a n y k o l e g o , j a k i e znam stosunki z E l ż a n o w s k i m , R u s t e j k ą , G a d o n e m i t. p . , k t ó r z y , j a k o młodsi, żwaw si, a p r z y t e m r wpływowi na emigracyi, najlepiejby dopo- gli do z b i e r a n i a p o d p i s ó w . Z wymienionych wyżej pobudek żal się B o ż e ! nie b ę d ę m ó g ł o s o b i s t y c h i familijnych, uczestniczyć i przy odsłonięciu pomnika w Rapperswil. R a d u j ę się s z a n o w n y m y ś l i swojej s t r a ż n i k ó w k o l e g o , żeś n a r e s z c i e z n a l a z ł w e d l e dla I n s t y t u c y i — to j e s t konserwatora i o d ź w i e r n e g o . A ż a l i b y i dla p o c z c i w e g o L e n a r t o w i c z a nie u d a ł o się p r z y w tej Pomniku wydumać jakie chwili o śmierci j e g o zajęcie? Dowiaduję ż o n y w Miłosławiu. B i e d a k się uko- Z KORESPONDENCYI B O H D A N A 329 ZALESKIEGO. c h a n v , co o n t e r a z p o c z n i e ze sobą. J a k o wiesz, p o e c i i artyści n i e z a r a d n i są w d r o b n y c h i n t e r e s a c h osobistych. D l a p . Teofila potrzebaby koniecznie przytułku i bratniej opieki przy jakim i n s t y t u c i e — inaczej w s m u t k u , co g o p r z y g n i a t a , u p a d n i e całkiem n a d u c h u i s p o n i e w i e r a się o w d o w i a ł y w e F l o r e n c y i . P o d z i w i a m zawsze, k o c h a n y p a n i e W ł a d y s ł a w i e , twoją oby w a t e l s k ą czujność i c z y n n o ś ć w r z e c z a c h n a r o d o w y c h . Masz p o t e m u zdolności, zdrowie i środki wszelkie moralne, j a k i ma- teryalne. Szczęść Boże i ku dobru publicznemu i ku zasłudze a chlubie osobistej! Ł ą c z ę u p e w n i e n i e p o w a ż a n i a i koleżeńskiej życzliwości sługa i rodak J. B. Zaleski. Nie o b o w i ą z u j ę się n a więcej n a d dziesiątek p o d p i s ó w m i ę dzy z n a j o m y m i — to k o m u ż litograficznej k u d a l s z y m m a m złożyć 13-ty n u m e r odezwy z a c h o d o m ? P r o s z ę m i ę o t e m zawia d o m i ć co r y c h l e j . M a m j u ż p o d p i s K r ó l i k o w s k i e g o . Sądzę, ż e u z y s k a m od Ż a r c z j m s k i e g o , K a m i e ń s k i e g o , G a ł ę z o w s k i c h i t. p . A tymczasem może remu poruczę przyjedzie z Aix-les-Bains Bronisław, któ rzecz m i ę d z y j e g o t a k o ż przyjaciółmi. Myślę, że nie o d m ó w i n a m tej usługi. Przeniosłem się za S e k w a n ę n a odludzie dla d o g o d n o ś c i s y n ó w m o i c h u c z ę s z c z a j ą c y c h do szkół s p e c y a l n y c h . A d r e s mój n o w y : Paris, 6, r u e Mizieres. O wojnie znowu tu przycichło. Z wielkiej chmury mały deszcz. A b y l i ś m y p a r ę dni r o z g o r ą c z k o w a n i . J. B. Z. 16. Do tegoż. P a r y ż , d. 9 sierpnia 1870 r. Szanowny kolego! P o r a ż k i n i e s p o d z i a n e wojsk francuskich p r z y g n ę b i ł y b a r d z o n a s P o l a k ó w . Ż y j e m y w z a m ę c i e i wirze p a r y s k i m r o z g o r ą c z k o w a n i do n a j w y ż s z e g o stopnia. B e z m i e r n a b u t a k r z y ż a c k a j e s z c z e się w z m o ż e i p o g r o z i światu. K a t o l i c y z m uciśnie... p r o t e s t a n t y z m . W o p a ł a c h dzisiejszych P. P. T. LX. darmo i myśleć o zbieraniu 22 pod- 330 Z KORESPONDENCYI B O H D A N A pisów p o d waszą wzdrygają moją z ZALESKIEGO. odezwę. K o m u ją tylko się od b i e r n e g o pokazać z rodaków n a w e t udziału. O d s y ł a m więc listę p i ę c i a j e n o p o d p i s a m i . Może księżna Gedrojciowa i L . C h o d ź k o b ę d ą w tej m i e r z e s z c z ę ś l i w s z y m i o d e m n i e . Mia ł e m j e d n a k j a k n a j l e p s z e chęci. B r o n i s ł a w a i wielu i n n y c h , na k t ó r y c h liczyłem, albo n i e m a s z w P a r y ż u , albo n i e p o d o b n a n i g d z i e napotkać. Ł ą c z ę w y r a z y p o w a ż a n i a m e g o i życzliwości r o d a c k i e j sługa J. B. Zalesia. 17. Do tegoż. Paryż, d. 12 października 1871. 38 rue St. Sulpioe. Szanowny Panie! N i e p o m a ł u n a r a z i e z a k ł o p o t a ł e ś m i ę z a p r o s i n a m i do s w e g o Albumu. Śród straszliwych przygód, tycznych, jakie w ostatnim roku zawodów dotknęły i szkód poli Kościół i F r a n c y ę . o n i e m i a ł e m b y ł w bólu, toż i t e k ę moją p o e t y c k ą z i n n e m i niepotrzebnemi ruchomościami bez żalu zostawiłem w Paryżu. powrotem wstrętno z Prowancyi i zaglądać odnalazłem tekę do n i e j : b o zresztą srodze wiem Za opyloną — że dokładnie, co w sobie zawiera. Z a w i e r a luźne, n i e s k l e j o n e u r y w k i pieśni p r z e ż y t y c h j u ż , z w i e t r z a ł y c h , t y l e dziś w a r t y c h , co w i ą z k a z w i ę d ł e g o w c z o r a j s z e g o kwiecia. N a czasy n o w e , t r z e b a b y n o w e g o n a s t r o j u w duszy. A l e czy s t a r c z y n a ń tchu?... Smutno w y z n a ć — aleć n i e o m y l n a p r a w d a , że s t a r o ś ć nie r a d o ś ć , ż e d o b a to za m r o ź n a i wielce j a ł o w a . N a t c h n i e n i e i t w ó r c z o ś ć n i e służą wołanie— a bez tych wyższych przymiotów j e n o rozrywką, n i e g o d n ą wieszcza, osobliwie Mickiewicz p r z e d c z t e r d z i e s t y m r o k i e m j u ż n a za poezya jest pustą polskiego. życia pożegnał Adam się r a z n a zawsze z Muzami. D l a t e g o i j a za p r z y k ł a d e m w i e ń c o n o ś c y daw no sławnymi niebo s z c z y k a m i w cień elizejski, w d u c h o w e k ę d y ś regna inania. Jeżeli r nie obcuję z n i e m i ; u s u n ą ł e m się z a czasem j e s z c z e r y m u j ę , t o dla siebie j e n o s a m e g o , l u b dla p r z y - Z KORESPONDENCYI B O H D A N A 331 ZALESKIEGO. szłego e d y t o r a k o m p l e t n e g o z b i o r u m o i c h w i e r s z ó w . D a j ą c t e r a z w antyliterackim czasie i u s p o s o b i e n i u ladajakie ramoty, nie o z d o b i ł b y m n i e m i całkiem m o j e g o A l b u m u , a n a r a z i ł się — i n a raził słusznie n a u r ą g a n i e p u b l i c z n o ś c i . W y p o w i a d a m oto n i e m o c moją i n i e u d o l n o ś ć w p r o s t o c i e i w całej szczerości — j a k t o się g o d z i p r z e d s t a r y m s e j m o w y m kolegą. J a k widzisz tedy kochany panie Władysławie, mus tylko, mus nieodzowny z we w n ą t r z skłania m i ę do u c h y l e n i a się od w s p ó ł u d z i a ł u p o m i ę d z y licznymi pisarzami twego A l b u m u . Dla mnie starca, p o e t y c k a w i o s n a p r z e m i n ę ł a n i e p o w r o t - nie — ale z a to k w i e c i się w p e ł n i dla m ł o d s z e j b r a c i p o lutni. Nie brak Polsce utalentowanych śpiewaków, znajomych mi i nie znajomych. U nich teraz blask i w o ń i ciepło ku rozgrzaniu serc w n a r o d z i e . D o nich n a r a z i e p o t r z e b a k o ł a t a ć n a t a r c z y w i e . N i e wątpię, ż e c h ę t n i e p r z y c z y n i ą się do w z b o g a c e n i a A l b u m u , m a j ą c e g o cel p i ę k n y i p o d n i o s ł y p o d p i e r a n i a i n s t y t u c y i M u z e u m polskiego. Co p o d z i w i a m i u w i e l b i a m w t o b i e , s z a n o w n y niezrażone w poświęcenie zabiegach około wielu n a l i c z y ć b y się, dobra czynność i niespożyty publicznego. Podobnych kolego! hart to woli ludzi nie m o ż n a w Polsce... M u z e u m — t o dzieło t w o j e w ł a s n e — mniejsza, ż e ' z n o j n e i za kosztowne w a t e l a , ale u ż y t e c z n e , okazałe i trwałe n a j e d n e g o oby na pokolenia. Exegisti monumentum.. P r z y j m i j p a n i e z a p e w n i e n i e p o w a ż a n i a m e g o i stałej życzli wości koleżeńskiej. J. E. Zaleski. D r u k A l b u m u p r z e c i ą g n i e się. G d y b y m w t y m czasie u c z u ł w e n ę i n a t c h n i e n i e c h o ć b y n a j e d n ą g o d z i n ę u ż y j ę ich n a u p o m i n e k dla a l b u m u . Ż y c z ę t e g o — l u b o się nie s p o d z i e w a m s k u t k u . Likwidujemy s u k e e s y ę p o ś. p . K r ó l i k o w s k i m , który, n a emigranta, znaczny zostawił majątek. R e o r g a n i z u j e m y jak takoż osieroconą i n s t y t u e y ę „Czci i c h l e b a " . — D u ż o z m i e n i ł o się u n a s w P a r y ż u między rodakami. Wielu wymarło, wielu rozproszyło się p o świecie, a reszta, co z o s t a j e m n a miejscu, posiwieliśmy 22* 332 Z KORESPONDENCYI BOHDANA i bardzo posmutnieli. Koledzy ZALESKIEGO. Barczykowski, Morawski i Żar- czyński widocznie u p a d l i n a siłach. T y p a n i e AA ładysławie, bodaj 7 wszystkich nas przeżyjesz. J. B. Z. 18. Do tegoż. Villepreux, d. 15 listopada 1880 r. Szanowny kolego! N i e m a l j e d n o c z e ś n i e o d e b r a ł e m twój z a c n y list i m e d a l pa m i ą t k o w y . D z i ę k u j ę za nie u p r z e j m i e . Medal, o ile b i e d n y m m o i m wzrokiem i w szarym dniu r o z p a t r z e ć się zdołałem, w y d a ł m i się p i ę k n y . B r o d z ę t u w ciemnościach, z p o w o d u koczującej u n a s b e z przerwy mgły — w zaćmieniu tem i przy niedołęstwie starości, j e s t e m co d o s ł o w n i e do n i c z e g o , a m i m o t e g o , z r ó ż n y c h s t r o n odbieram na uczestnika, na mówcę, na prezesa ob chodu. Z o b o w i ą z k u p r z e w o d n i c z y ć zaprosiny m u s z ę n a uczcie, j a k ą w y daje w e t e r a u o m zarząd stwo h i s t o r y c z n e podołam Instytucyi „Czci i c h l e b a " . prosi t a k o ż o z a b r a n i e wymaganiom? a upokarzającem Towarzj 7 głosu. Nie w i e m , czy byłoby to dla listo- padowca. I n s p i r a c y a m n i e c a ł k i e m opuściła w t y m czasie — to cieszę się, że L e n a r t o w i c z b o d a j i Ujejski u ś w i e t n i ą j u b i l e u s z i g o d n i e j , n i ż b y m t o zdołał u c z y n i ć , n a w e t w m ł o d s z y m w i e k u . Ż y c z ę w szełkich r powodzeń obchodowi w Eapperswylu — i pamiętać tu będę o nim. Racz przyjąć, kolego jedynaku, upewnienie poważania i życzliwości. J. B. Zalesia. 19. Do Seweryna Goszczyńskiego. P a r y ż , d. 4 marca. Mój drogi S e w e r y n i e ! Wczoraj niechcący Bronisław wymówił się p r z e d Łasko- w i c z e m o n a s z y m obiedzie we środę. Otóż n a p a r ł się zaraz, że Z KORESPONDENCYI B O H D A N A ZALESKIEGO. 333 i o n z B o ń k o w s k i m przyjdą, a b y cię w e s p ó ł z n a m i u c z ę s t o w a ć w e d l e d a w n e j o b i e t n i c y — a l e proszą, a b y z a m i a s t w e środę, w d z i e ń p o s t n y , obiad m ó g ł się o d b y ć w e c z w a r t e k . O c z y w i ś c i e r a d nie rad, musiałem się z g o d z i ć na tę przyjacielską Kochany Sewerynie w e c z w a r t e k dzinie 4 i p ó ł a o 5 i p ó ł w y j d z i e m , ich propozycyę. bądź ł a s k a w p r z y j d ź o g o l u b w y j e d z i e m do P a l a i s K o y a l , k i e d y w G a l e r i e d'Orleans z b i e r z e się r e s z t a naszej k o m p a n i i . J e s z c z e r a z do w i d z e n i a się, w e c z w a r t e k twój stary J. B. Zaleski. D W A TYGODNIE W PETERSBURGU. (Dokończenie). vi. K i l k a d n i j u ż s p ę d z i ł e m w stolicy K o s y i i n a l e ż a ł o się w y brać do E r m i t a ż u , zwłaszcza że miał b y ć n i e b a w e m na parę l e t n i c h m i e s i ę c y z a m k n i ę t y . P o w s t a n i e swe i n a z w ę z a w d z i ę c z a s ł y n n y zbiór mdtuszce K a t a r z y n i e , k t ó r a u r z ą d z a ł a d y s p u t y i lu biła w g r o n i e u c z o n y c h i a r t y s t ó w w r o d z a j u szkoły ateńskiej o d p o c z y w a ć p o t r u d a c h p o l i t y c z n e g o życia. D a w n y b u d y n e k z a stąpił Mikołaj I. p a ł a c e m w s t y l u g r e c k i m ; front p o d p i e r a j ą ol b r z y m i e k a r y a t y d y , g ł ó w n a k l a t k a w c h o d o w a o p a r t a n a 16 m o n o l i t a c h z s z a r e g o m a r m u r u o k a r r a r y j s k i c h g ł o w i c a c h . Ś c i a n y sal w y ł o ż o n e m a r m u r e m albo s z t u k a t e r y ą ; w salach p e ł n o obelisków, w a z i d r o g i c h k a n d e l a b r ó w . N a j p i e r w sala a s y r y j s k a i e g i p s k a . O w i e w a cię m r o k i chłód p r z e s z ł o ś c i : r z ę d a m i stoją olbrzymie sarkofagi, m u m i e w części s k r u s z o n e , p o t w o r n y c h k s z t a ł t ó w p o sągi. R u s z a m d a l e j : budzą s i e d m sal r z e ź b y g r e c k i e j i r z y m s k i e j n i e z a c h w y t u i nie r o z g r z e w a j ą ładne te boginie, duszy. B y ł y m o ż e ale dziś w m a r m u r o w e m niegdyś ciele d z i u r y i r y s y , członki s p ę k a n e i o d ł u p a n e : t u b r a k ręki, ó w d z i e policzka. W y o braźnia m u s i silnie p r a c o w a ć , Zazwyczaj pośród przechodzień aby odtworzyć pierwotną krasę. s t r z ę p ó w i z ł o m k ó w d a w n e j świetności m u s i wytwarzać w sobie sztuczny zapał i uwielbiać. C h c ę być s z c z e r y m : n i e r a z z w i e d z a ł e m e u r o p e j s k i e g l y p t o t e k i — D W A TYGODNIE W ale n i g d y i n i g d z i e 335 PETERSBURGU. nie b u d z i ł y w e m n i e entuzyazmu pokru s z o n e i p o d a r t e szczątki z i e m i s t o - s z a r y c h ciał s t a r o ż y t n y c h . Nie wzbudziła g o n a w e t w e m n i e — o z g r o z o —- o g ł o s z o n a uroi orbi za n i e z r ó w n a n ą W e n u s Ermitażu, bo zaprawdę et kto jedną widział czy k a p i t o l i ń s k ą czy m e d y c e j s k ą — d o s y ć widział. D a l e j idzie, p o d p a r t a z kolonii 20 k o l u m n a m i , greckich cenny i bogaty: nad dużo sala, mieszcząca wykopaliska morzem Czarnem i Azowskiem. drobiazgów sztuki greckiej z III. i IV. w i e k u p r z e d Chr.; część i c h d o s t a ł a się do k o l o n i i z g r o d ó w macierzystych, część sztukmistrzów, świadczy o rozległym wpływie kultury greckiej, która dosięgła krainy wykonana Zbiór w koloniach Scytów i wyryła przez greckich tam niezatarte ślady. T a k i e d r o b i a z g i , j a k a m f o r y z g ł o w a m i E r o s a i M e d u z y , r ó g do n a p o j u w k s z t a ł c i e ł b a b y c z e g o , naszyjnik, spięty postumenci- kami konnych Scytów, duże złote kolczyki z główkami Pallady, dwie złote m a s k i zdjęte z m a r t w e g o o b l i c z a , — g o d n e są w y r ó ż n i e n i a p o ś r ó d m n ó s t w a i n n y c h p r z e d m i o t ó w . Nie b e z zajęcia o g l ą d a ł e m też w n a s t ę p n y c h salach b o g a t y z b i ó r w a z p o l i c h r o micznych, a zwłaszcza kilka waz o pięknym rysunku z wypukłor z e ź b ą , n i e s t e t y najczęściej u s z k o d z o n ą . Rysunki, miedzioryty, b i b l i o t e k a E r m i t a ż u , sala z i n d u s k i e m i i m o n g o l s k i e m i tnościami wypełniają wspaniałych staroży resztę dolnego gmachu. W s t ę p u j e m y po s c h o d a c h n a g ó r ę do g a l e r y i o b r a z ó w . R z ę d y k o m n a t p e ł n e dzieł sztuki, u ł o ż o n y c h szkołami. K t o z n a p i n a k o t e k ę , g a l e r y ę d r e z d e ń s k ą , L o u v r e i z b i o r y włoskie, t e n nie p o t r z e b u j e s u s z y ć sobie g ł o w y n a d w y s z u k i w a n i e m słów z a c h w y t u . P o m i ę dzy dwoma tysiącami obrazów — wyłącznie zachodniej starej s z t u k i — z n a j d z i e s i \ 4 0 — 5 0 dzieł osobliwej c e n y i ze w z g l ę d u n a p i ę k n o ś ć i ze w z g l ę d u n a t w ó r c ó w . R a f a e l a M a d o n n a i P r z e n a j ś w i ę t s z a R o d z i n a ; Z d j ę c i e z k r z y ż a P a w ł a V e r o n e z e , włoski b a n d y t a R o z y , M a d o n n a C o r r e g g i a i d r u g a L e o n a r d a d a Vinci, Perseusz i Andromeda Rubensa, piękny portret polskiego ma g n a t a R e m b r a n d t a , T o a l e t a W e n e r y i D a n a e Tiziana, do E g i p t u R e n i ' e g o , św. * S e b a s t y a n Zurbarana, Innocenty Ribeiry, św. Ucieczka Wawrzyniec X. Velasqueza, Wniebowzięcie i Niepo k a l a n e P o c z ę c i e N. M. P . Murilla, s p o r o o b r a z ó w Teniers'a, P o u s - DWA TYGODNIE W PETERSBURGI sina, Ostade'go, R u y s d a e l a — w s z y s t k o zdobiące galeryę, nabyte drogą 7 są dzieła niewątpliwie podbojów, krwi, łupu — i za p i e n i ą d z e . A l e o b o k t e g o d u ż o z b i e r a n i n y , n i e m a ł o k o p i i , sporo prac, noszących nazwiska sławne a w y k o n a n y c h przez uczniów nie m i s t r z ó w . N a l e ż y też p o ł o ż y ć spowodowały, że np. Danae straciły b l a s k p i e r w o t n y , n a szalę u s z k o d z e n i a , k t ó r e T i z i a n a lub św. R o d z i n a należy dodać natrętny, Rafaela podejrzliwy w z r o k l e g i o n u carskich lokai, ścigających cię n a k a ż d y m k r o k u , a także zupełny brak wogóle: czujesz się t u w o d l e g ł y m czasie, j a k b y w j a k i c h ś o b ruskiej s z t u k i i n o w o ż y t n e g o cych krainach i jedynie argusowe oczy sług malarstwa przypominają ci, ż e to P e t e r s b u r g . P r a g n i e s z się w r e s z c i e dowiedzieć, czy w E r m i tażu niema czego ruskiego i pytasz lokaja... A—jest, jakże nie — t r z e b a t y l k o wziąć bilet, b o d r o g o c e n n e p r z e d m i o t y zam k n i ę t e n a c z t e r y spusty. Bahcsysz d o p o m a g a : o t r z y m u j e s z bilet, otwierają się z a m k i i j e s t e ś w g a l e r y i P i o t r a W . , oraz w s k a r b c u carów. Sala Piotra W . tchnie surowym, pracowitym duchem wielkoluda. Pełno maszyn, robót z drzewa, modeli i pamiątek, związanych z jego imieniem. Ale Moskale wszystko umieją. N a s t r a ż y p o d b a l d a c h i m e m w j e d w a b n y m popsuć niemieckim s t r o j u siedzi p o t w o r n a figura w o s k o w a ' P i o t r a : ż ó ł t a cera, s z t u c z n e włosy, spłowiały j e d w a b u b r a n i a czynią p r z y k r e , n i e l e d w i e w s t r ę t n e w r a ż e n i e . U z u p e ł n i a się ono w i d o k i e m p o ś m i e r t n y c h m a s e k , wypchanego konia monarchy ... Skarbiec carów celuje szek: p e ł n a szafa brylantami bogactwem brylantami niezliczonej ilości fra sadzonych zegarków, p a r ę szaf z d o b n y c h w a c h l a r z y a n a n i c h ł a d n e o b r a z k i fran cuskich m i s t r z ó w , m n ó s t w o szkatułek, puharów, waz, talerzy, k u b k ó w , d z b a n ó w , broni, pierścieni, t a b a k i e r e k , p r z y c i s k ó w i t. p . Na środku olbrzymia, p a r ę m e t r ó w w z d ł u ż i m e t r wszerz m a jąca, w a z a czy czara, k u t a ze srebra, w d r u g i m k o ń c u sali b a r dzo b o g a t y i b a r d z o b r z y d k i z e g a r w k s z t a ł c i e n a t u r a l n e j wiel kości d r z e w a z kogutem, kurą i pawiem złotym. O godzinie 12-tej, p a w r o z k ł a d a s k r z y d ł a i k r z y c z y , k o g u t pieje, k u r a g d a c z e , a w i d z o w i e zatykają Osobliwością uszy. Ermitażu są j e d y n e w swym rodzaju loże DWA Rafaela: TYGODNIE najdokładniejsza W co 337 PETERSBURGU. do wymiarów, barw i piękności k o p i a r z y m s k i c h . Z a c h w y c a ł e m się c u d o w n e m i p o m y s ł a m i o r n a m e n t a c y j n e m i t e g o a r t y s t y , ale p o d z i w i a ł e m t e ż s z c z o d r o ś ć n a kładcy i pracę z Urbino wykonawców. pogodziła mię Cudowna z brzydkim szkaradnym pawiem i z ukośnymi ściłem p a ł a c wyobraźnia manekinem mistrza Piotra r z u t a m i o c z u stróżów. z myślą, ż e m o ż e i d l a t e g o i ze Opu niema w Ermitażu ż a d n e g o r u s k i e g o dzieła sztuki, b o z n a w c y - z b i e r a c z e nie chcieli psuć harmonii i wnosić dysonansów pośród dzieła Zachodu. Do w i e d z i a ł e m się w d o m u , ż e s z t u k a r u s k a m a swą p r z y s t a ń w n o w e m m u z e u m M i c h a ł o w s k i e m i c h c i a ł e m zaraz n a z a j u t r z złożyć j e j h o ł d swój, wolny ale mi przyjaciel oznajmił, że m a dzień i m u s i m y p o j e c h a ć do K r o n s z t a d t u . T r z e b a t e d y b y ł o w y p o c z ą ć i z e b r a ć siły. N a z a j u t r z r a n o u d a l i ś m y się do małej p r z y s t a n i . P a r o w c e , i d ą c e do P i n l a n d y i , O r a n i e n b a u m a , K r o n s z t a d t u o c z e k i w a ł y j u ż p a s a ż e r ó w . R u c h wszędzie, g w a r a r ó ż n o j ę z y c z n a n a o k ó ł , p r z e waża atoli j ę z y k angielski. O l b r z y m i e k u p y t o w a r ó w leżą p o d g o ł e m n i e b e m p o d opieką straży. wojskowe pancerniki, gdyż Opodal niedaleko kołyszą znajdują się zlekka się d o k i o k r ę t o w e . Z p o ś r ó d t o w a r o w y c h statków najwięcej a n g i e l s k i c h : A n 7 glia p r z y w o z i do R o s y i c o r o c z n i e t o w a r u za kilkadziesiąt milio n ó w rubli. C o d z i e ń p r z y c h o d z ą i o d c h o d z ą d u ż e k u p i e c k i e o k r ę t y angielskie, a j e d n a k z w y k l e o d p o c z y w a k i l k a n a ś c i e . N a w e t w n i e dzielę p r a c a t u k i p i j a k z w y k l e . N i e b a w e m w y p ł y n ę l i ś m y n a m o r z e , mijając co chwila wielkie barki z drzewem, małe pieckie okręty. W i a t r „ j a l i k i " , p r z e w o ż ą c e ludzi, i d u ż e dął chłodny, powierzchnia ku falisto m a r szczyła się i d r g a ł a silnie, c i e m n o - s t a l o w a t o ń p r z e ś w i e c a ł a zielonawemi połyskami, na wierzchołkach fal t w o r z y ł y się białe p i e n i s t e c z u b y , ale p a r o w i e c p r u ł w o d ę śmiało, p o s u w a ł się r a ź n o i za t r z y g o d z i n y dobijaliśmy do b r z e g u . S p o d z i e w a ł e m się s p o t k a ć lichą m i e ś c i n ę , a z n a l a z ł e m duże, c z y s t e m i a s t o o k i l k u dziesięciotysięcznej ludności. Ma ono kościół katolicki, kilka c e r k w i , wielki park, p o r t w o j e n n y , ł a d n ą p r z y s t a ń , w k t ó r e j p o obejrzeniu miasta najęliśmy łódkę, celem zwiedzenia fortów 338 DWA i morza. TYGODNIE W Przewoźnik okazał PETERSBURGU. się c z ł o w i e k i e m d z i a r s k i m i roz m o w n y m . J a k i e ż b y ł o n a s z e zdziwienie, g d y mijając o k r ę t y an g i e l s k i e c z y t a ł n a p i s y z u p e ł n i e p o p r a w n ą wymową. U m i e z a t e m po angielsku? Oczywiście — t a k j a k p o n i e m i e c k u i p o francu sku. U t r z y m u j e częste s t o s u n k i z m a r y n a r z a m i i nie potrafiłby się z nimi p o r o z u m i e ć . P ł y n i e m y k o ł o fortów. Całe z b r y ł g r a nitowych tniego kraju. sterczą od te potężne siebie i n a m a s y n a odległość kilkanaście strzału wiorst, z a m y k a j ą arma wstęp do N a s z p r z e w o ź n i k ż y w i p r z e k o n a n i e , że forteca n i e z d o b y t a . M o ż e m a słuszność, b o j e s t i s t o t n i e w y b o r n i e położoną. W p o r c i e wojennym za specyalnem pozwoleniem, wyjednanem szlifami m e g o przyjaciela, z w i e d z a l i ś m y j e d e n z n a j n o w s z y c h i najwięk szych pancerników rosyjskich „Riuryk". Pudło obite u dołu miedzią, u g ó r y stalową blachą lśni się w słońcu j a k pieścidełko. P o eleganckiej d r a b i n c e w d r a p a l i ś m y się n a p o k ł a d , oddali swe k a r t y d y ż u r n e m u oficerowi i p o d j e g o p r z e w o d n i c t w e m od g ó r y do dołu g m a c h zwiedzili t r z y p i ę t r o w y . O k r ę t m a 700 ludzi za ł o g i i 20 oficerów. N a p o k ł a d z i e o p r ó c z m a s z t ó w , k o m i n ó w m a s z y n , z w o j ó w lin i p r z y b o r ó w ż e g l a r s k i c h mieści się 4 8 błyszczą c y c h s m u k ł y c h dział, s t o s y k u l i szafy z k a r a b i n a m i . N a d o l n e m p i ę t r z e k a j u t y — p o j e d n e j s t r o n i e clla żołnierzy, p o d r u g i e j w y t w o r n i e u r z ą d z o n e s a l o n y i k a j u t y oficerskie. W e w s p ó l n y m sa lonie fortepian, kwiaty, południowe owoce, herbata, Utrechtem o b i t e sofy. D a l e j ł a z i e n k i , a po o b u s t r o n a c h k u r y t a r z a p o k o j e oficerskie z r ó w n y m k o m f o r t e m i w y g o d ą z a o p a t r z o n e w e w s z y s t k o . N a clrugiem dolnem piętrze kuchnie i magazyny, nabite zapa s a m i , p o n i e w a ż z a ł o g a b3'ła n a okręcie. N a t r z e c i e m wreszcie — piece, k o t ł y , m a s z y n y . U p r z e j m y oficer nie taił p r z e d nami, że Rosya powiększa i urządza ze z d w o j o n ą siłą swą marynarkę. F r a n c u s k a firma „ F o r g e s et C h a n t i e r s " m a w y k o n a ć j e d e n p a n cernik, j e d e n k r ą ż o w n i k i t r z y t o r p e d o w c e , a n i e m i e c c y fabry kanci Krupp, Schichau i fabryka „Yulkan" otrzymały zamówie nia n a trzy krążowniki i 8 torpedowców. Za kilkanaście sięcy p a ń s t w o , wyciągające z ł a g o d n y m p o k o j o w y m r ę k ę do z g o d n e g o rozbrojenia, szoną flotę — od w y p a d k u . . . będzie mie uśmiechem miało z n a c z n i e p o w i ę k DWA TYGODNIE W 339 PETERSBURGU. P o ż e g n a l i ś m y g r z e c z n e g o m a r y n a r z a , d o p ł y n ę l i swą ł ó d k ą do b r z e g u i j e s z c z e r a z p o d ą ż y l i n a m i a s t o , a b y zwiedzić s ł a w n y kronsztadzki „ d o m p r a c y " . Z a ł o ż y ł g o 1882 r. p o p J a n giew, z n a n y p o w s z e c h n i e p o d imieniem Kapitał zakładowy wynosił sto rubli. Sier- J a n a Kronsztadzkiego. Dziś całość s k ł a d a się z 7 p i ę k n y c h , d u ż y c h d o m ó w , ż e l a z n y fundusz d o s i ę g a 350 t y sięcy rubli, a o b r ó t r o c z n y kilkudziesięciu tysięcy. „ D o m p r a c y " p o s i a d a liczne o d d z i a ł y . P r z e r a b i a n i e m k o n o p i n a t o w a r trudni się r o c z n i e 25 t y s i ę c y l u d z i — i to j e s t g ł ó w n y r o d z a j r ę k o d z i e l nictwa. W pracowni obuwia szwalnia daje c o d z i e ń k s z t a ł c i się 15 c h ł o p c ó w ; z a r o b e k 50 d z i e w c z ę t o m prócz kobiet; szkółka n o r m a l n a w y c h o w u j e 200 dzieci; r ę k o d z i e l n i c t w e m z a j m u j e c o d z i e n n i e 15 c h ł o p c ó w i 90 dziewcząt. rysunków, Istnieją nadto się szkoły g i m n a s t y k i , szkoła n i e d z i e l n a . Z c z y t e l n i k o r z y s t a ł o w p r z e s z ł y m r o k u około 10 t y s i ę c y u c z e s t n i k ó w ; k s i ę g a r n i a s p r z e daje c o r o c z n i e do 5 t y s i ę c y książeczek. Tania kuchnia udziela 200 t y s i ę c y p o r c y j w p o ł o w i e d a r m o . D o d a ć t r z e b a nocne, przytułek dla s t a r u s z e k , schronisko szpital, o c h r o n ę dla 50 sierót, s z k ó ł k ę freblowską, t a n i e m i e s z k a n i a dla 15 r o d z i n . J e s z c z e nie k o n i e c . „ D o m p r a c y " daje u b o g i m odzież, j e d n o r a z o w e i ciągłe z a p o m o g i , p o ś r e d n i c z y w z a r o b k o w a n i u , w d n i ś w i ą t e c z n e urzą dza o d c z y t y i z a b a w y , k t ó r e ściągają m a s y ludu. I p o m y ś l e ć , źe taki świetny rozwój, taka róźnostronna się n i e s p o ż y t e j energii, s e r d e c z n e j którego wprawdzie działalność z a w d z i ę c z a trosce jedynego człowieka, lud d a r z y u w i e l b i e n i e m i u w a ż a za wyższą i s t o t ę , ale k t ó r y dla siebie n i c n i e p o ż ą d a , żyje j a k a n a c h o r e t a a ze swej rozległej p o p u l a r n o ś c i wcale nie j e s t d u m n y . Za j e g o p r z y k ł a d e m od r. 1882 p o c z ę t o w całej p r a c y . Dziś istnieją Moskwie, K i j o w i e , Rosyi zakładać one w Petersburgu, Pskowie, Tambowie, Orłowie, Grodnie, domy Smoleńsku, Czernihowie, Chersonie, Witebsku, Wiatce, Wilnie i Warszawie. T e n ostatni r o z w i j a się p o d o b n o r ó w n i e dzielnie. Z a n i m z d o ł a l i ś m y o b e j r z e ć cały zakład, słońce pochyliło się k u z a c h o d o w i , n a l e ż a ł o się w i ę c s p i e s z y ć do s t a t k u . Około 9-tej b y l i ś m y w d o m u i k r z e p i l i siły z w r a ż e n i e m p o ż y t e c z n i e s p ę d z o nego dzionka. Nazajutrz wstępowałem, do p i ę k n e g o , w stylu 340 empire DWA TYGODNIE gmachu muzeum J e s t ono ruskiej W PETERSBURGU. sztuki, t. zw. M i c h a j ł o w s k i e g o . m ł o d e : p o w s t a ł o w m y ś l i A l e k s a n d r a III., a o t w a r t e s t a r a n i e m o b e c n e g o cara, k t ó r y polecił ' / miliona rubli wydać 2 na odnowienie i adaptacyę dawnego pałacu cesarskiego. Odno wiono z przepychem, przy współudziale najlepszych artystów ruskich. M a r m u r i g r a n i t , m e t a l i dąb b y ł y m a t e r y a ł e m b u d o w l a n y m . O g r z e w a się b u d y n e k za p o m o c ą p a r y , światło p a d a z g ó r y p r z e z l a t a r n i e świetlne, k t ó r e skupiają promienie na ścianach, p o n u r z a j ą c ś r o d e k sal w l e k k i m p ó ł m r o k u . Ś c i a n y o k r y t e p o m p e j a ń s k ą barwą, sufity freskami, o b r a z y wiszą n a s z y s z k a c h a n a nasowych, misternie spojonych z żelaznemi drążkami, w m u r o - w a n e m i w ściany. W s z y s t k i e d r o b i a z g i b u d y n k u , j a k p o s a d z k i , kolumny, balustrady, kominki, fryzy i architrawy, karyatydy, n a w e t k l a m k i i g ł ó w k i w i e s z a d e ł są d z i e ł a m i sztuki. A o b r a z y ? P o m y l i ł b y się c h y b a t e n , k t o b y chciał w y d a w a ć sąd o rosyjskiej sztuce na podstawie ono b y ć czemś okazów w guście British Musaeum. Sal j e s t tutaj zebranych, jakkolwiek narodowego muzeum w Paryżu kilkadziesiąt, obrazów kilkaset, arcydzieło b e z w a r u n k o w o j e d n o t y l k o — i to P o l a k a . ma lub ale Dobrych dzieł j e s t sporo. D o t a k i c h n a l e ż ą : „ O s t a t n i d z i e ń P o m p e i " Briilowa, „ M i e d z i a n y w ą ż " i „Sąd ostateczny" Brunrego, „Chrze ścijańscy m ę c z e n n i c y w K o l i z e u m " F l a w i c k i e g o , o b r a z y Basina, „Dziewiąta fala" Ajwazowskiego, Makowskiego „Obrzęd poca ł u n k u " , szkice Orłowskiego, dzieła P e t e r s a , G a g a r i n a , Ś w i e r c z k o w a , Szczedrina, W o r o b i e w a , M o r d w i n o w a , K i p r e ń s k i e g o . A l e W e r e s z c z a g i n a wisi t y l k o j e d e n w i d o k S e b a s t o p o l a i t o n i e c h a r a k t e r y s t y c z n y , K o t a r b i ń s k i e g o dzieła, z b y t p r z e c h w a l o n e p r z e z M o skali, zajmują miejsce najwybitniejsze, ków, i m p r e s y o n i s t y c z n e g o a najnowszych i symbolicznego, niema kierun wcale. Nie t w i e r d z ę , ż e b y m u z e u m wiele traciło ze swej p i ę k n o ś c i , j e d n a k ż e przez brak najstarszej i najmłodszej ruskiej s z t u k i całość nie w y d a j e się zupełną. A k a d e m i a s z t u k p i ę k n y c h obfituje również w z b i o r y dzieł k l a s y c z n y c h , ale i t a m nie m o g ł e m się d o s z u k a ć tego najnowszego malarstwa, zwłaszcza że studenckich prac i szkiców nie chcieli p o k a z a ć . P e t e r s b u r g p o s i a d a oprócz E r m i tażu, • M u z e u m M i c h a j ł o w s k i e g o i A k a d e m i i sztuk p i ę k n y c h j e - DWA TYGODNIE W 341 PETERSBURGU. szcze j e d n ą o s t o j ę s z t u k i —• i s t n y u n i k a t w t e m c a r s k i e m m i e ście — m i a n o w i c i e m u z e u m b a r o n a Stiglitza. U k r y t e w g ł ę b i Sol n e g o z a u ł k a zajmuje ono cały p a ł a c h o j n e g o b o g a c z a . N i e s t e t y i w tym przepysznym zbiorze sztuki stosowanej zabytków ru skich b a r d z o mało. K l u c z e , szafy, s z k a t u ł k i , s z c z ę t y i k o n o s t a s ó w , k u t e k r a t k i , s k r z y n i e i z a m k i — najczęściej dość p r y m i t y w n e — s t a n o w i ą całą okrasę. N a t o m i a s t z b i o r y sewrskiej i mejsseńskiej p o r c e l a n y , a n g i e l s k i c h fajansów, p o r c e l a n y z X V I . wieku, n a w e t k i l k a sztuk P a l i s s y ' e g o , p r z e ś l i c z n y c h s t ę p n i e haftów, wzorów i próbek k r y s z t a ł ó w i szkła, a n a różnorodnych tkanin, wybor n y c h g i p s ó w i r y s u n k o w y c h o r n a m e n t a c y j — są n i e o c e n i o n e i za zdrości g o d n e . W r a c a j ą c po południu, myślałem, że p r y w a t n a inicyatywa w Petersburgu mało uczyniła. J e d e n g m a c h piękny i p e ł e n c e n n y c h rzeczy, ale j e d e n t y l k o . W s z ę d y , g d z i e k o l w i e k się obrócisz, carski n a k ł a d , c a r s k a wola, carskie p i e n i ą d z e . Od d a n o w s z y s t k o do u ż y t k u p u b l i c z n e g o , j e d n a k ż e każą p a l i ć k a dzidła czci p r z e d carem, n a w e t g d y g o n i e m a . I dzisiaj, j a k i m zdziwionym, nieufnym wzrokiem obrzucała mię służba i publicz n o ś ć w m u z e u m A l e k s a n d r a III., g d y ż nie u s t r o i ł e m się w c z a r n y ubiór, j a k w y m a g a e t y k i e t a tutejsza. VII. W a r t o się z b l i z k a p r z y p a t r z e ć p o t ę d z e s a m o w ł a d c y , wejść do j e g o domu, poznać j e g o upodobania i troski. C h ę ć moja m i a ł a się spełnić, b o w ł a ś n i e p o p o w r o c i e d o w i e d z i a ł e m się, ż e mój p r z y j a c i e l o t r z y m a ł skich, o ile są o b e c n i e p o z w o l e n i e z w i e d z e n i a p a ł a c ó w cesar niezamieszkane. Godzina była 4 popo ł u d n i o w a , zjedliśmy p r z e t o s z y b k o o b j a d i p o d ą ż y l i do C a r s k i e g o Sioła. Od P e t e r s b u r g a o w i o r s t parę leży m i a s t e c z k o znaczne, z a m o ż n e i h a n d l o w e , z cerkwią, k o ś c i o ł e m i d w o m a cesarskiemi p a ł a c a m i . D i a r l e w o , C a r s k i e Sioło i P a w ł o w s k o j e , r a z e m wzięte, tworzą kompleks przepysznych parków, w o b r ę b i e w i o r s t 20. D l a t e g o t e ż wycieczek i pobytu ciągnących n a d a c z a c h w lecie t y c z n e j l u d n o ś c i stolicy. W C a r s k i e m w a l i w czasie n a s z e g o się alejami słyną j a k o u l u b i o n e miejsca bogatszej i arystokra Siole s t a r y p a ł a c z a j m o p o b y t u m i n i s t r o w i e , j a k i ś wielki książę 344 DWA TYGODNIE W PETERSBURGU. s k i e g o „ L o h e n g r i n a . K a p e l m i s t r z G a ł k i n z b r a w u r ą sygnalizuje 11 b a t u t ą swoją w y b i t n i e j s z e u s t ę p y , d o b o r o w a p u b l i c z n o ś ć w p r z y zwoitem, prawie uroczystem a k o r d a m i . Co j e s t tedy skupieniu u p a j a się Pawłowskiem: melodyjnemi czy p a r k i pałac, szu m i ą c y do p r z e c h o d n i a g ł o s a m i przeszłości, czy sala k o n c e r t o w a , rozbrzmiewająca gwałtownemi lub namiętnemi tonami Wagnera, Mascagnfego i Leoncavalla? Angielscy p i e r w s z e m i błądzą z nogami k u turyści przepadają wierzchołkom za drzew podnie- s i o n e m i w s e n t y m e n t a l n e m r o z m y ś l a n i u po p a r k u ; ale k w i a t p e tersburskiego towarzystwa woli s ł u c h a ć m u z y k i i 1 obmawiać w y k w i n t n e t o a l e t y p a ń i p a n ó w . Z r e s z t ą — c o p r a w d a — j e s t to j e d y n e miejsce w i e c z o r n e j letniej z a b a w y , wiarnianych produkoyj i podejrzanej też do d o m u w p r a w d z i e g d z i e nie b y w a k a c n o t y kobiet. W r a c a l i ś m y p ó ź n o , j a k zwykle, ale b a r d z o z a d o w o l e n i z dnia, k t ó r y n a m p r z y n i ó s ł sporą w i ą z a n k ę w r a ż e ń . Na drugi d z i e ń — że b y ł a m s z y św. do p a ł a c u niedziela — udaliśmy się po Z i m o w e g o . P r z e d s t a w i a się on j a k o k o l o s a l n y c z w o r o b o k , z a m y k a j ą c y w e w n ą t r z o b s z e r n e p o d w ó r z e , zbu dowany nad brzegiem stroną. F r o n t kolumnami, N e w y , ku k t ó r e j trzypiętrowy, wychodzi zwraca się północną podparty jońskiemi i korynckiemi na wielki plac D w o r c o w y , głąb którego zajmuje długi i p o w a ż n y b u d y n e k g ł ó w n e g o sztabu, p r z e r z u c a r j ą c y się p r z e ś l i c z n y m ł u k i e m p r z e z W ielką Morską wnętrzny wygląd obu g m a c h ó w 'i b a r w ą i a r c h i t e k t o n i k ą ulicę. Z e T uzu pełnia się, j a k g d y b y oba s t a n o w i ł y j e d n ą całość, a r d z e ń i t r e ś ć ich z l e w a ł a się w n i e r o z ł ą c z n e b r a t e r s t w o . W n ę t r z e p a ł a c u Zi m o w e g o j e s t o g r o m e m , k t ó r e g o k i l k o g o d z i n n e z w i e d z a n i e nuży, a n a w e t pobieżna znajomość w y m a g a skupionej u w a g i i czasu. P r z e z p ó ł t o r a sta lat g r o m a d z i l i t u carowie p a m i ą t k i swej w ł a d z y , zwycięstw, h o ł d ó w s w e g o ludu, a b y siedzibę swą ozdobić i p r z e jąć zwiedzającego poczuciem m i e w a w p a ł a c u ani o b e c n y Natomiast nie g d z i e i n d z i e j potęgi. Stałego mieszkania Mikołaj, a n i m i e w a ł odbywają nie ojciec j e g o . się u r o c z y s t e przyjęcia, W stolicy mówią, że k o n c e r t y p a w ł o w s k i e g r o m a d z ą : „cajioo *am<'ifeOc.[i,iioe oómeciBo lleiejióypra". 1 DWA TYGODNIE W dworskie bale \*ceremonialne wystąpienia; towano mnóstwo ogromnych w d w a światła. S a l a komnat. tronowa n a nie t e ż Wszystkie św. J e r z e g o , słupami; w głębi wznosi tron, poza na ścianie rozpięty d w u g ł o w y orzeł, w y s z y t y z ł o t e m n a czony 8 herbami księstw przygo dwupiętrowe, okrążona wanemi z marmuru którym 345 PETERSBURGU. się n a źłobkostopniach olbrzymi herb czerwonej carski, m a t e r y i i oto moskiewskich — podobno zabytek z c z a s ó w E l ż b i e t y P i o t r ó w n y . D r u g a sala t r o n o w a , t. zw. P i o t r a Wielkiego, jeszcze większa. N a obrazie R o s y ę w postaci orły haftowane młodej złotem. Piotr dziewczyny. Na Drzwi trzyma ściennych i posadzka za rękę makatach inkrustowane, na d r z w i a c h i p i l a s t r a c h ścian e m a l i o w a n e o b r a z y . P i ę k n y t e ż j e s t pawilon z wysokiemi źłobkowanemi kolumnami z szarego muru. Na środku ogrodzona mozaikowa posadzka głow ę M e d u z y , d o k o ł a k t ó r e j p o d z i e l o n e n a panneaux mar wyobraża mitologiczne r n e r e i d y , t r y t o n y i delfiny. P o d o b n a m o z a i k a z n a j d u j e się w m u zeum Lateraneńskiem w Rzymie; tu jest jedną z najpiękniej szych ozdób \ałacu. Od p a w i l o n u wiodą d r z w i do z i m o w e g o o g r o d u — ze w | e e c h s t r o n o s z k l o n e g o , n a p e ł n i o n e g o masą p a l m i egzotycznychflpaproci — z wodotryskiem po środku. Niestety p o w i e t r z e w citiplarni t a k w i l g o t n e , że w ą t p i ę , a b y n a w e t w zi m i e m ó g ł o n s ł u ż y ć k u c z e m u w i ę c e j , niż k u o z d o b i e . Niemały interes tretów rodziny Katarzyny przedstawia carskiej. Wiele dla z w i e d z a j ą c y c h portretów II. Niektóre wizerunki sala por P i o t r a L, wiele t e ż Semiramidy północnej z wysuniętą wi docznie podobniejsze wyobrażają oblicze szczęką niemieckiego typu; jeden portret jej z mężem — Pio trem III. — niewątpliwie w pierwszym roku pożycia dolną malowany: on. m ę ż c z y z n a okazały, o n a z w y r a z e m d z i w n i e z i m n y m , u s t a m i zaciśniętemi, uróźowana, wcale niesympatyczna. Następują dłu g i m r z ę d e m A l e k s a n d e r i K o n s t a n t y P a w ł o w i c z e , A l e k s a n d e r I. z ż o n ą — dzieło L e b r u n ' a , Mikołaj I. i s y n o w i e i t. d. Sala por t r e t ó w z 1812 r o k u kurytarz, mieszczący wiennoj wyobraża ogromny 250 w i z e r u n k ó w szeroki, rycerzy dwupiętrowy t. zw. otiecsest- wojny. W głębi dwaj cesarze i król pruski na koniach; naokół generałowie. P. P. T. LX. Spotykasz masę nazwisk polskich: twarze 23 346 DWA TYGODNIE W PETERSBURGU. marsowate, o rysach spokojnych, uczciwych. I n n y widok przed stawia galerya z wojny t u r e c k i e j 1877 r o k u . Są to roboty ró ż n y c h w s p ó ł c z e s n y c h a r t y s t ó w , k t ó r z y d b a l i więcej o g r ę świateł i cieniów, niż o w i e r n o ś ć p r z e d m i o t u lub ideę. „Przejście p r z e z Bałkany" może być równie dobrze zadymką w górach kau k a s k i c h l u b p r z e j ś c i e m S u w o r o w a p r z e z A l p y . Osobną salę mają marszałkowie Rosyi. Z jednej bicza, K u t u z o w a , w o r o w a , z drugiej strony wiszą d u ż e p o r t r e t y D y - Potiemkina, Rumiancowa, Paszkiewicza i Su „Bitwa pod Wolą" i „Zwycięstwo nad Wę g r a m i " . D y b i c z p o d o b n y do a k t o r a : n i z k i wzrost, t w a r z o g o l o n a , włosy długie, r o z w i a n e — w o g ó l e p o s t a ć nie o k a z u j e zdolności militarnych. wybitnych Potiemkin — młodzieniec olbrzymiego w z r o s t u i r z a d k i e j u r o d y ; p r z y m ę s k i c h , p e ł n y c h siły r y s a c h m a luje się b r a k woli i p o c h o p do r o z k o s z y . J e ś l i p r a w d a , że b y ł małżonkiem wesołe osiągnięcia Katarzyny, celu i świadczy Paszkiewicz — także oblicze wyobraża o niepoślednim młody: twarz dusza jeszcze uśpiona, i dozwala to ale lisie różowa, guście wzrok zawstydzenie chwilę carowej. niepewny, t c h n i e z całości p r z e c z u w a ć w g ł ę b i k r w a w e serce. W r e s z c i e S u w o - r o w — p r a w d a , że śmieszny, p o d o b n y do u p u d r o w a n e j lalki l u b poliszynela-—a jednak przebija się p r z e z tę maskę pewność siebie, szczerość, coś n i e z w y k ł e g o , j a k i e ś p o c z u c i e własnej w y ż szości. Z o b r a z ó w p r a w e j s t r o n y zajęło m i ę „ W z i ę c i e W a r s z a w y i okopów pod Wolą". W i d a ć masę wojsk ruskich; n e r a ł L e w a s z o w w szyneli p r z y j m u j e d e p u t a c y ę n a czele j e w ojskową P o r l a k ó w . Z b o k u wieśniacy polscy zbili się w g r o m a d k ę z zafrasowanemi minami. Jeszcze mniej wyrazu ma „Zdobycie W o l i " . Z rowu wdziera się n a wał k i l k u żołnierzy ruskich. W głębi g e o m e t r y c z n e r y s u n k i okopów-', g a r ś c i wojsk, g d z i e n i e g d z i e b i a ł y d y m . W ś r o d k u kościół g ó r u j e n a d o b i e m a a r m i a m i ; o b o k p o p , prawie takich i żegna rozmiarów jak żołnierza, kościół, wznosi k t ó r e m u j a k o ś nie spieszno oczy do nieba cło boju. B i t w a p o t r w a n i e d ł u g o , t r u d n o ś ć j e d y n i e w tem, i ż b y się z fosy w y g r z e b a ć . J e ś l i w istocie t a k ą g a r s t k ę wojska, cała P o l s k a ówczesna z d o b y ł a się n a to k l ę s k a n i e u c h r o n n a , a t r y u m f i z a s ł u g i w o d z ó w i armii ruskiej — niewielkie. DWA TYGODNIE W 347 PETERSBURGU. T M o ż e za d ł u g o r o z w i o d ł e m się n a d o b r a z a m i , ale też o n e są z n a m i e n n ą cechą pałacu, p r z e p y c h u wielkich Brak tutaj są j a k b y j e g o komnat niezliczonych duszą. Zresztą od wieje chłód p r z e r a ź l i w y i s m u t n y . artystycznych drobiazgów łazienkow skiego l u b w i l a n o w s k i e g o p a ł a c u . L u d z i e — p o m i m o t e n d e n c y j n y c h o b r a z ó w — nie miłują s z t u k i w n a j b l i ź s z e m niu, odsyłając j ą do E r m i t a ż u . swem otocze Meble przeważnie stylu empire, piękne, stoły wspaniale mozajkowane, czary z cennych marmu r ó w — m a l a c h i t u i lapis lamii, k r y s z t a ł y p o t w o r n i e d u ż e , świecz niki i kandelabry, posadzki układane misternie z r ó ż n o b a r w n e g o drzewa, na ścianach sztukaterye i gipsatury, na innych setki s r e b r n y c h talerzy, ofiarowanych c a r o m p r z e z l u d y , ale to w s z y s t k o takie bezduszne, martwe, sztywne i urzędowe, j a k b y po całym pałacu rozlany był jeszcze towna śmierć ostatniego przemieszkiwać w lęk, j a k i p o sobie z o s t a w i ł a mieszkańca — Aleksandra. Zimowym pałacu gwał Lubił i miał w nim on wygodnie acz s k r o m n i e u r z ą d z o n y kącik, z k i l k u p o k o i złożony. W s z y s t k i e k o m n a t y wyścielone grubemi kobiercami i obite materyą. W pierw szej z w r a c a u w a g ę w ś r ó d p o s ą g ó w statua św. B a r b a r y i P a n a J e z u s a . W sali sypialnej — ż e l a z n e ł ó ż k o , u b i o r y , n a stole p o d r ę c z n y m o d l i t e w n i k , P i s m o Św., k i l k a s t r a t e g i c z n y c h dzieł, foto grafie r o d z i n y , b i u s t y skórzany Grzegorza X V I . i Napoleona, neseser, g a r s t k a drobnych s t e c z k a do nosa. O b o k z a s z k ł e m pieniędzy, nożyczki, pomada, drzewko sosnowe, chu misternie z e s r e b r a w y k u t e , a n a g a ł ą z k a c h wiszą m i n i a t u r y r o d z i n y : d a r c e s a r z o w e j w 25-letnią rocznicę k o j u t y m nic się nie zmieniło małżeńskiego pożycia. W po od chwili śmierci, n i c z e g o tknięto. Aleksander II. był z zamiłowania żołnierzem, nie wytreso w a n y m w t y m k i e r u n k u p r z e z w o j o w n i c z e g o ojca; p e ł n o t e ż t u śladów żołnierszczyzny — broni, modelów, planów był widocznie niezłym człowiekiem. i map. Jeśli prawda, źe Ale zginął w p r z e d d z i e ń o g ł o s z e n i a k o n s t y t u c y i , to m o ż e i p r a w d a , co o p o wiadają o rozmowie z arcybiskupem Felińskim. Kiedy objął w 1 8 5 5 r . r z ą d y , miał m ó w i ć do a r c y p a s t e r z a : „ J e s t e m dla P o l a k ó w jak najlepiej Jednakże u s p o s o b i o n y — oznajmij dodaj pan wyjaśnienie. to p a n swym rodakom. J a m ,samodzierźec' — t a k — 23* 348 DWA TYGODNIE W PETEESBURGI . r ale t y l k o co się t y c z y złego. W d o b r e m j e s t e m m o c n o o g r a n i c z o n y . N i e c h ż e siedzą cicho — a p o w o l i z r o b i się n i e j e d n o " . S t ą d wiodą nas do c e r k w i z a m k o w e j . Ł a d n a . P r ó c z o b r a z ó w stoją p o s ą g i rzeźbione i Chrystus na k r z y ż u , co j e s t n i e zgodne z obrzędem wschodnim. Z rzeczy drogocennych zauwa ż y ł e m : p r a w ą r ę k ę św. J a n a , d r z e w o K r z y ż a św. od k a w a l e r ó w maltańskich, obraz Matki Bożej pędzla św. Ł u k a s z a , miarę wzrostu Bogarodzicy, sukienkę cielisto-brunatnego koloru P a n a J e z u s a , k t ó r e j cząstki w k ł a d a j ą k s i ą ż ę t o m do m e d a l i k ó w . Wyszliśmy wreszcie z pałacu dani przez mnogą t y l n ą bramą, czujnie s ł u ż b ę w carskiej liberyi, ł a k o m i e jącą d a t e k ; w y s z l i ś m y nieco ogłuszeni i przytłoczeni oglą przyjmu ogromem i p r z e p y c h e m , z u c z u c i e m c h ł o d u i ziębiącej u r z ę d o w o ś c i g m a c h u . P o m i m o w s z y s t k i e g o nie c h c i a ł b y m t u m i e s z k a ć , nie c h c i a ł b y m n i e u s t a n n i e m i e ć za ś w i a d k i ż y c i a ścian, o z d o b i o n y c h b i t w a m i , postaci, k t ó r e mówią o krwawych czynach, miłostkach, intry g a c h , c a ł e g o o g r o m u p o t ę g i i sławy j e d n o s t e k , o k u p i o n e j n ę d z ą i niedolą milionów. N i g d z i e w P e t e r s b u r g u , n i g d z i e c h y b a w R o syi t e n p r z e r a ż a j ą c y k o n t r a s t nie u ś w i a d a m i a się t a k wyraziście i z t a k ą siłą. K t ó ż wie, j a k a m y ś l i j a k i e u c z u c i e czyni Z i m o w y p a ł a c n i e m i ł y m dla o b e c n e g o cara? YIII. A jednak domu — w J a k już na gmachy w kult caryzmu— taki jaskrawy całym Petersburgu wstępie stolicy są aż r a z i zauważyłem, albo oko właśnie w t y m widza z Zachodu. najpiękniejsze pałacami carów, i największe albo budowlami a d m i n i s t r a c y i c a r s k i e j , albo s z k o ł a m i s y s t e m u r z ą d o w e g o . P r ó c z Zimowego, w którym są jeszcze śmierć dotknęła Katarzynę i Aleksandra, pałace: AniczkowsM, Marmurowy, własność s t a n t e g o Mikołajewicza, miejsce k l a u z u r y i z g o n u sława, pałac księcia Michała Mikołajewicza, króla pałac Kon Stani taurydzki, p a ł a c Mikołaja Mikołajewicza, m a r y j s k i , p a ł a c e A l e k s e g o , W ł o d z i m i e r z a i S e r g i u s z a A l e k s a n d r o w i c z ó w — i wiele i n n y c h . K a ż d y n i e m a l c z ł o n e k p a n u j ą c e j r o d z i n y p o s i a d a o d d z i e l n y swój g m a c h w stolicy, n a k a ż d y m w y b i t n i e j s z y m p u n k c i e m i a s t a o p i e r a się DWA TYGODNIE oko i m y ś l o p r z y s t a ń stu l a t p o s i a d a swój W 349 PETERSBURGU. e a r y z m u . O p r ó c z p a ł a c ó w k a ż d y car od potężny pomnik. Najstarszy opisany przez Mickiewicza. P o s ł a n o w y r w a ć z finlandzkich n a b r z e ż y W z g ó r e k g r a n i t u ; ten n a pani słowo P ł y n i e po m o r z u i po lądzie bieży I w mieście p a d a n a w z n a k przed carową. J u ż wzgórek g o t ó w ; leci car miedziany, Car k n u t o w ł a d n y w todze R z y m i a n i n a , W s k a k u j e r u m a k n a g r a n i t u ściany, Staje n a b r z e g u i w górę się w s p i n a . Opis z u p e ł n i e wierny; dodaćby chyba, źe „wzgórek s k ł a d a się z d w ó c h z ł o m ó w , ź e k o ń gniecie węża przesądów oparty o zbyt duży ogon i ciemnoty, 100.000 p u d ó w , p o m y s ł u i roboty skromny n a p i s : Petro 1782 lecz w y m o w n y granitu" a cały p o m n i k , Francuza primo ważący Falconneta, nosi Catharina secunda an. A l e k s a n d r o w i I. w z n i ó s ł k o l u m n ę Mikołaj I. K o l u m n a n a p l a c u D w o r c o w y m b a r d z o p r z y p o m i n a la colonne de Juillet r y ż u . R ó ż n i się t e m , że j e s t monolitem granitowym, w Pa wyższym od n i e j . N a szczycie p o s t a ć s k r z y d l a t a z o b l i c z e m c a r a d e p c z e węża, prawą ręką d z i e r ż y k r z y ż w s c h o d n i , lewą zaś w s k a z u j e n i e b o . P ł a s k o r z e ź b y b o c z n e w y o b r a ż a j ą N i e m e n , j a k o s t a r c a le jącego wodę, Wisłę, jako piękną niewiastę o u r n ę opartą, nadto figury symbolizujące zwycięstwo i pokój, sprawiedliwość i mi łosierdzie, m ą d r o ś ć i h o j n o ś ć . Całość ł a d n a , ale s k a z a n a n a śmierć. Granit finlandzki wietrzeje i kruszy się: szpary i pęknięcia s k r z ę t n i e zalepiają się c e m e n t a m i , lecz p r z y j d z i e czas... B r z y d s z y jest pomnik Mikołaja: na figura cara. N i e z l i c z o n a kamiennym okrągłym słupie k o n n a ilość p o s ą g ó w i w y p u k ł o r z e ź b otacza c o k ó ł : są t u z n ó w s y m b o l i c z n e p r a w o , siła, m ą d r o ś ć , wiara, są sceny i epizody z carskiego i granit i marmur: życia. M a t e r y a ł stanowi i szary, c z a r n y , b r u n a t n y , c z e r w o n y . bronz Przeła dowanie ornamentami, sztywna postać jeźdźca, szablonowy koń, słowem wszystko razem bardzo grotesąue i niesmaczne. Za t o z n o w u p o m n i k K a t a r z y n y c h a r a k t e r y s t y c z n y . Na g r a n i t o w e j p o d stawie stoi c a r o w a w p ł a s z c z u gronostajowym; w jednej ręce 350 DWA berło, w drugiej tiemkin, rów, TYGODNIE wawrzynowy W PETERSBURGU, wieniec. N a o k ó ł u s t ó p j e j P o - a niżej „ s t a d o o r ł ó w K a t a r z y n y " : Runaiancow, S u w o - Czyczagów i t. p. Pośród nich Dierźawin czyta swoją służalczą o d ę : „ B o s k a k r ó l o w o , k t ó r e j n i e z r ó w n a n a m ą d r o ś ć " . . . Ale patos apoteozy bywa obluzgany gorzką ironią czasu. 1 Oto n i e w i n n e g o ł ę b i e u p o d o b a ł y sobie liczne z a ł o m y i szczeliny p o m n i k a : g ę s t o się d o ń zlatują i zostawiają n a p y s z n y c h „orłach" i n a ich w ł a d c z y n i b r z y d k i e ślady. A skoro j u ż m o w a o p o m n i kach carów, t r z e b a w*spomnieć i o n a j n o w s z y m dla A l e k s a n d r a I I . P r a w i e n a u k o ń c z e n i u wznosi się n a E k a t e r y ń s k i m k a n a l e , g d z i e z a m o r d o w a n o cara, w s p a n i a ł a świątynia. P ó ł t o r a m i liona rubli i niezliczoną składek, resztę daje ilość i k o n skarb zebrano z przymusowych państwa z rozkazu Aleksandra III. Całość z b u d o w a n a z g r a n i t u finlandzkiego, m a r m u r ó w u r a l s k i c h i labradoru kijowskiego. Wszystkie obrazy wewnątrz i zewnątrz mają b y ć mozaiką, co d o t ą d m o ż n a p o d z i w i a ć t y l k o w kościele św. M a r k a w Wenecyi. Dziewięć kopuł budowli — chram ma styl m o s k i e w s k i c h c e r k w i X V I I . w i e k u — b ę d ą e m a l i o w a n e . Car skie w r o t a — d a r k u p c ó w P e t e r s b u r g a — całe s r e b r n e . N i e t r u d n o sobie z t y c h kilku s z c z e g ó ł ó w w y o b r a z i ć p r z e pych p o m n i k a , jeśli się doda, że w s z y s t k i e d r o b i a z g i b ę d ą do główmych części z a s t o s o w a n e . J a k i c h ż e c z y n ó w o l b r z y m i c h a d o b r o c z y n n y c h dla l u d z k o ś c i d o k o n a ł ten, k t ó r e g o p a m i ę c i s t a w i a się p o d o b n e pomniki? Przywodzą mi one na myśl piramidy E g i p t u l u b wielkie b u d o w l e z w y r o d n i a ł e g o c e s a r s t w a r z y m s k i e g o . Są to w i d o m e znamiona wdadzy j e d n e g o r o d u . Ale czy o b o k t y c h m o c a r z y z r o d u b y l i w dziejach R o s y i wielcy l u d z i e ? Czy n a sto milionów-- l u d u z a w s z e t y l k o carowie zasługują n a u w i e c z n i e n i e w żelazie, spiżu i g r a n i c i e ? Odzie są ś l a d y geniuszów, m o c a r z y nie z ł o t a i sity, ale d u c h a ? D ł u g o t r z e b a s z u k a ć w P e 1 T a k się zaczyna j e d n a z licznych ód tego p a n e g i r y s t y c a r o w e j : BoromI.IOUIUI.H napeinia K!i]>nuvi,-i;afteaiu;iH op^w, KuTopoil uy.Tpocn, neepaHHenmi! Myi«ajn> TBomrt, He lnnpaacOH. i t. d. DW A r TYGODNIE W 351 PETERSBURGU. t e r s b u r g u , a b y j e z n a l e ź ć . Oto w L e t n i m o g r o d z i e w cieniu i n a u b o c z u niewielkie p o p i e r s i e K r y l o w a , a n a z b o c z a c h b a z y sceny z jego bajek: ż ó r a w w y d o b y w a z g a r d z i e l i lisa k o ś ć ugrzęzła, m a ł p a n a k ł a d a okulary, ł a b ę d ź , s z c z u p a k i r a k w p r z ę g ł y się do w o z u i t. p. N a skwerze Aleksandrowskim koło Admiralicyi na kamien n y m piedestale popiersie Przewalskiego, a w różnych punktach ogrodu biusty kilku Wszystko poetów: Puszkina, dopiero w ostatnich latach Żukowskiego, postawione Gfogola. k o s z t e m za r z ą d u m i e j s k i e g o . J a k ż e m a ł o ś l a d ó w n a r o d o w e j dzielności i siły, j a k t o nic nie z n a c z y w p o r ó w n a n i u z o g r o m e m carskich m o n u m e n t ó w ! Ileż m i l i o n ó w rubli, ile k r w i i p o t u l u d u u t o n ę ł o w t y c h m u r a c h i g r a n i t a c h carskich. J a k i e ż u c z u c i a i m y ś l i k i p i e ć m u szą w łonach poddanych, g d y widzą nieprzebrane bogactwo w r ę k u j e d n e g o r o d u , a sami oddają c z a s e m o s t a t n i k ę s c h l e b a n a nie. W y o b r a ż a m sobie, ż e j e ś l i serce cara jest szlachetne, t o P e t e r s b u r g ze swą a p o t e o z ą c a r y z m u n a k a ż d y m k r o k u musi g o w s t y d z i ć i m i e r z i ć ; m y ś l ę , ż e r a d b y o n zstąpił n i e r a z z p o d niesienia, n a k t ó r e m więzi g o c e r e m o n i a ł kliki, a b y o k a z a ć lu dziom, źe i on t y l k o c z ł o w i e k i e m . IX. Mikołaj I I . b a w i w Peterhofie. To n i e d a l e k o . J e d z i e m y t a m n a pięknym parochodzie „Carewicz". W i a t r mierny, morze zlekka się pieni, ale „ k a c z e l i " n i e m a . D o p ł y w a m y . D z i e ń p o w s z e d n i , car o d p o c z y w a w pałacu, ale w s z ę d y p e ł n o ludzi. C h o d z i m y p o p a ł a cowych korytarzach, pod oknami, w ogrodzie. Puszczają śliczne f o n t a n n y . M n o g o ś ć ich; m a ł y W e r s a l . S a m s o n r o z r y w a lwa, z k t ó r e g o p a s z c z y b u c h a n a d w a d z i e ś c i a m e t r ó w w g ó r ę s t r u m i e ń . Ota cza g o rząd b ó s t w m i t o l o g i c z n y c h m o r s k i c h ; śród a l a b a s t r ó w , zło c o n y c h p o s ą g ó w , m a r m u r o w y c h tarasów, zieleni, r ó ż n o b a r w n e g o k o b i e r c a p i ę k n y c h k w i a t ó w z a c z y n a j ą g r a ć dwie m u z y k i . P u b l i c z n o ś c i p r z y b y w a , w o l b r z y m i m p a r k u r o b i się tłok. P o s z e r o k i c h ale j a c h snują się roje e k w i p a ż y , z a p r z ę ż o n y c h w p y s z n e „rysaki" z o p a s ł y m i w o ź n i c a m i n a k o z ł a c h . W s z ę d z i e g w a r n o , wesoło, p e ł n o doborowej publiczności, mundurów, ruchu, życia i swobody. 352 DWA TY GODNIE W r PETERSBURGU. A t u ż p o z a p i ę k n y m o g r ó d k i e m e g z o t y c z n y m p l u s k a do w t ó r u w e s o ł a fala m o r s k a i o t w i e r a się w i d o k n a dal b e z b r z e ż n ą . ogród — nie j a k w P a w ł o w s k u — m ł o d y , Sam p r z e w a ż n i e l i p o w y ; są w rozkwicie, a s ł o d k a ich w oń n a p e ł n i a i p r z e n i k a zmysły, p o r p r o s t u u p a j a . K l o n y , j o d ł y , r ó ż e , l e w k o n i e i p a l m y czynią j a k i e ś rzeźwe, młodzieńcze m ł o d y car p o ś r ó d wrażenie. swych Czujesz i r o z u m i e s z , licznych z a m k ó w właśnie dlaczego ten obiera n a letnią siedzibę. P o c z y n a s z p o j m o w a ć , źe m o c a r z f o r m a m i za k u t y w srogą i ciężką n i e w o l ę , p r a g n ą ł b y się z b l i ż y ć po l u d z k u do ludzi, ściągnąć stych ich k u sobie, ufa im, w i e r z y , p o m i m o czę złośliwych a m o ż e z ł y c h z i c h s t r o n y a t a k ó w . S t ą d o w e codzienne koncerty, fontanny szumiące kaskadami srebrzystych k r o p e l , s t ą d s w o b o d a r u c h ó w , d o z w o l o n a dla publiczności; stąd codzienne łączenie się z t ł u m e m cara i rodziny. Dziś car b y ł w t e a t r z e n a cele d o b r o c z y n n e , j u t r o u c z e s t n i c z y w s p u s z c z a n i u s t a t k u n a w o d ę i t. p. C u d z o z i e m c a , k t ó r y słyszy o t a j e m n i c z o ści ż y c i a carskiej rodziny, zdumiewa wchodzić na marmurowe stopnie swoboda, pałacu z jaką podczas może przebywania w n i m władcy. Jeżeli dobrze zrozumiałem intencyę o b e c n e g o cara z d o b y c i a sobie p e w n e j p o p u l a r n o ś c i w ś r ó d ludu, to n a s u w a się p y t a n i e , czy d r o b n e ś r o d k i u ż y t e k u t e m u w y s t a r c z ą i z a d o w o l n i ą ? C z y circenses zastąpią panem? rządowe, pałace może wydać Skoro państwo jakieś na gmachy panujących, setki sobory, milionów, muzea i pomniki carów to w r ó w n e j m i e r z e p a m i ę t a za p e w n e o p o t r z e b a c h i w y g o d a c h publiczności. Ale gdzie t a m ! Mówiłem j u ź samo ma się r z e c z o oświacie w najszerszem ze w s z y s t k i e m , co d o t y c z y znaczeniu. życia W e ź m y n p . h a n d e l . Miasto p o d t y m w z g l ę d e m j e s t Tak ludności. olbrzymim p o l i p e m , k t ó r y żyje obcą k r w i ą i o b c e m i sokami. S k l e p ó w d u ż o : sam D w ó r G o ś c i n n y m a ich k i l k a s e t , a N e w s k i i W o z n i e s i e ń s k i P r o s p e k t y , W i e l k a S a d o w a , W i e l k a Morska, W i e l k a i Mała I t a liańska, S i e n n a p ł o s z c z a d ' — też p e ł n e s k l e p ó w . Ale czy to d o wód bogactwa Petersburga? tem i tundrami, rola Okolice g ł u c h e , p u s t e , z a l a n e b ł o martwa, skarbów kopalnych w pobliżu niema — i wszystkie piękne rzeczy, widziane za parapetem wy- DWA TYGODNIE W 353 PETERSBURGU. s t a w o w y m — obce. Z b o ż e i siano s p r o w a d z a się z p o ł u d n i a d r o g ą mikołajewską, mięso i j a r z y n y d r o g ą warszawską, s u k n a , p ł ó t n a i obuwie z Łodzi, Żyrardowa, Zgierza, Tomaszowa i Warszawy, galanterye Można z Anglii, F r a n c y i i W a r s z a w y , sobie w y o b r a z i ć , j a k a w tem owoce mieście z zagranicy. drożyzna. Funt m i ę s a k o s z t u j e t u 2 5 k o p . (32 ot.), k w a r t a m l e k a 10 k o p . (13 ct.), funt c h l e b a 6 k o p . (8 ct.), g ł ó w k a k a p u s t y w c z e r w c u 60 k o p . (80 ct.), c e b u l a s z t u k a 3 k o p . (4 ct.), diesiatok śliwek franc. 2 0 rs. (26 z Ir.), b r z o s k w i n a jabłko (10 sztuk) b i a ł y c h p i ę k n a 3 rs. (4 złr.), m a ł e i k w a ś n e 5 k o p . (7 ct.), s z k l a n k a czystej w c u k i e r n i 15 k o p . (19 ct.), p o r c y a j a k i e g o k o l w i e k herbaty mięsa naj mniej 5 0 k o p . (65 et,), p o r c y a s t e r l e t u 2 r s . 5 0 k o p . (3 złr. 2 5 ct.), służąca średniej d o b r o c i b i e r z e m i e s i ę c z n e j p ł a c y 10 r s . (13 złr.), mieszkanie z trzech pokoików na drugiem piętrze, z drzewem 600 r s . (780 złr.) r o c z n i e ! D o d a ć n a l e ż y , że choć Ż y d ó w n i e m a , ruski kupiec posiada ustaloną opinię zdziercy. W m a w i a n i e ku pującemu, ź e lichy t o w a r j e s t prima nych cen u c h o d z i za rzecz jakości, nakładanie podwój zwykłą. T a k się o d b y w a wyzysk i n t e l i g e n c y i u r z ę d n i c z e j , k t ó r a całkowicie p o n o s i szalone k o s z t a szybkiego awansu przy wielkim ołtarzu. A j a k i e niedogodne, m ę c z ą c e i złe są w R o s y i ś r o d k i k o m u n i k a c y i ! P o m i j a m koleje, g d y ż od p a r u l a t s t r e f o w a t a r y f a z m n i e j s z y ł a k o s z t p o d r ó ż y dla tych, którzy odbywają choć i na kolejach większe podejrzliwa uad 300 w i o r s t przestrzenie, i częsta kontrola nieufnością przytłacza i zawstydza podróżnego. Ale poczty, telegrafy i telefony urządzone tam wcale nie dla w y g o d y publiczności. L i s t p i e n i ę ż n y z K r a k o w a do R a d o mia idzie 5 dni, z P e t e r s b u r g a do R a d o m i a 8 dni, z W i a t k i 16 d n i ! P i e r w s z ą p r z e s t r z e ń p r z e b y w a się koleją w ciągu 8 g o dzin, d r u g ą w c i ą g u 36 g o d z i n . O d y n a d e j d z i e t a k i list, o d b i o r c a otrzymuje powiesiła (uwiadomienie). U d a j e się z nią n a p o c z t ę . A l e t a m p o s y ł k i m u nie d a d z ą : musi się z a o p a t r z y ć w p o t w i e r d z e n i e t o ż s a m o ś c i o s o b y u g o s p o d a r z a d o m u , n a s t ę p n i e w biurze policyi, w s z ę d z i e się opłacać, a g d y z d y s z a n y p o d w u g o d z i n n e m bieganiu jawi dowe się n a poczcie, m u s i w y s t a w i ć pokwitowanie odbioru — i dopiero dwukrotne wówczas urzę rozcina się 354 DWA również w urzędowy TYGODNIE sposób W PETERSBURGU. list, p r z e l i c z a się p i e n i ą d z e i d o r ę c z a . N a d t o z a c h o d z i w R o s y i t o curiosum, nie wszystkie staeye kolejowe. że p o c z t ę odbierają Są n a w e t w p o b l i ż u położone punkty, między któremi niema bezpośredniej komunikacyi poczto wej. J e ś l i d w a t a k i e p u n k t y leżą w r ó ż n y c h g u b e r n i a c h , to k o respondencja niekiedy m u s i iść p r z e z zamiast wiorst. O p ł a t y dziesiątek miasto gubernialne setki, a z a m i a s t p o c z t o w e od m a ł y c h s u m i przebywa s e t e k •— tysiące są d r o g i e . D o ś ć p o w i e d z i e ć , że p o s y ł k a 2 r u b l i k o s z t u j e w R o s y i 20 kop., t. j . 1 0 % wartości sumy posłanej. Jeśli marka pocztowa w kantorze urzę d o w y m k o s z t u j e 7 kop., to w sklepie o ' / k o p . d r o ż e j . K a n t o r y 2 zaś u r z ą d z o n e n ę d z n i e i u r z ę d n i c y źle płatni. W i d z ą c w P e t e r s b u r g u t y l e w s p a n i a ł y c h g m a c h ó w c e s a r z a i rządu, p y t a ł e m , g d z i e p o c z t a ? N i e u m i a n o mi w s k a z a ć p o p r o s t u . T a ż s a m a h i s t o r y a z telegrafem. Dzienniki wciąż utyskują, że t e l e g r a m y wysyła się koleją, że się j e o t r z y m u j e p o t y g o d n i o w y m t e r m i n i e . T e l e fony n p . p r a w i e w całej E u r o p i e j u ż stały się i n s t y t u c y ą stwową; w P e t e r s b u r g u dotąd monopol posiada pań amerykańskie t o w a r z y s t w o i b e z litości w y z y s k u j e p u b l i c z n o ś ć , biorąc 250 rs. r o c z n e j o p ł a t y za u r z ą d z e n i e przewodnika. W stolicy państwa z a t e m u r z ą d z e n i a , mające służyć k u z a s p o j e n i u p o t r z e b ludności, nie m o g ą się c h l u b i ć opieką rządu. Ale o to m u z g o ł a nie c h o d z i : P e t e r s b u r g m a i n n e cele. O n i c h pisze się nieraz w R o s y i . J e d n i wyrażają się z p r z e k ą s e m o n a r o d o w e j p o l i t y c e i p r a k t y c e obiUskniu okresu, nie szczędzą c h l u b n y c h e p i t e t ó w „złote m a k ó w k i " ) dla M o s k w y , w p o d s k ó r n e m błocie stolicy nazywając ją fińskich (jak a chcieliby petersburskiego „białokamiemia", Petersburg utopić t u n d r ó w ; i n n i b r o n i ą roli obecnej „grodem-egoistą", ale sławiąc dążenia. C e l e m j e g o zrusyfikować i zlać w j e d n o , p r z e t r a w i ć cały świat k r a j ó w , n a r o d ó w , j ę z y k ó w i religii, składających dzisiejszą R o s y ę . Panowanie nad do gorącej S ł o w i a ń s z c z y z n ą — „od fińskich K o l c h i d y " — celem P e t e r s b u r g a . p a d ł a ; p r y m a t P o l s k i zniesiony. W zimnych Warszawa skał dawno 1830 r o k u pisał p o e t a T i u t - czew : „ B r a t e r s k ą strzałą p o r a ż o n y , spełniając sądy losu, u p a d ł e ś r orle w s p ó ł p l e m i e n n y n a stos oczyszczający. W i e r z s ł o w o m l u d u DWA i, r o s y j s k i e g o : nasza twój proch wolność Odtąd TYGODNIE W 355 PETERSBURGU. m y święcie zachowamy i wspólna p o w s t a n i e zeń j a k F e n i k s " . 1 m i n ę ł o z górą pół w i e k u . P e t e r s b u r g — w e d l e p o t r z e b y — c z y g w a ł t e m i przemocą, czy polityką, c h l e b s t w e m , p o cichu i z e s z c z ę k i e m t r w a l e d ą ż y do k r e s u : z n i s z c z y ć groźbą i po broni—-ale zawsze i wy przeszkody wewnętrzne i ze w n ę t r z n e , a s t a n ą ć n a czele s ł o w i a ń s k i e g o świata. I c h y b a w ó w c z a s p r z e s t a n i e b y ć c e n t r a l n y m p u n k t e m cara, rządu, kliki u r z ę dniczej, łapówek świecić środowiskiem i r o z p u s t y i niewiary, n ę d z y giełdowych przepychem szwindlów, chyba murów i pomników i szkorbutu, wówczas przestanie carskich — kiedy sto l i c a p r z e n i e s i e się do C a r o g r o d u . Antoni 1 Тыжъ, братскою стр-Ьлой пронзенный, Судебъ свершая при говоръ Ты палъ, орелъ одноплеменный, На очи сти тельный костерь. ВЬръ слову русскаго народа: Твой пеплъ мы свято сбережешь И наша общая свобода, Какъ Фешгксъ возроди тся въ немъ. Mazanowshi. O WĄTPLIWOŚCIACH PRZECIW WIERZE. (Ciąg dalszy). III. P o p r z e d n i e r o z d z i a ł y d o p r o w a d z i ł y n a s n a r e s z c i e do s a m e g o jądra kwestyi o wątpliwościach przeciw wierze. — Dlaczego wiara w z b r a n i a się d o p u ś c i ć c h o ć b y n a j u m i a r k o w a ń s z y s c e p t y c y z m d o swego łona; dlaczego w tym z nauką, nie pozwalając wiary? Stanęliśmy wiedzi, jakie przed n a nie p u n k c i e t a k d a l e k o się nigdy wierzącemu temi pytaniami; dają teolodzy rozchodzi wątpić o rzeczach odrzuciliśmy skrajnie odpo racyonalistyczni i fideiści; dziś t e p y t a n i a d o m a g a j ą się od n a s o d p o w i e d z i i w y tłumaczenia. Słuszną j e s t rzeczą p r z y k a ż d e j pracy uwzględnić mate- ryały, n a g r o m a d z o n e w t y m k i e r u n k u p r z e z p o p r z e d n i k ó w i w y n i k i b a d a ń , do k t ó r y c h oni doszli. Nie m y ś m y p i e r w s i podjęli p r a c ę n a d wyświeceniem rozumnego charakteru wiary. Jesteśmy kar łami w porównaniu z tymi, poświęcali. Oni wszyscy co p r z e z w i e k i o b r o n i e w i a r y się nic w w i e r z e n i e z g o d n e g o z r o z u m e m nie znaleźli. A n i d o b r e j w i a r y i szczerej chęci s z u k a n i a p r a w d y t y m b a d a c z o m o d m ó w i ć nie m o ż n a , ani usilnej, m o z o l n e j p r a c y . T a s a m a j u ż okoliczność zdaje się b y ć n i e m a ł y m d o w o d e m , trudność, którą spotkaliśmy w nauce o wątpliwościach wierze, j e s t t y l k o Przyznać spowodował że przeciw pozorną. wprawdzie stopniowe t r z e b a , ż e cały k o m p l e k s przyjęcie wiary przyczyn chrześcijańskiej przez O WĄTPLIWOŚCIACH PRZECIW 357 WIERZE. '' E u r o p ę i p r z e z l u d y z i n n y c h części ś w i a t a (poza E u r o p ą j e s t o b e c n i e około 150 m i l i o n ó w stanowią ności, mniej idealna więcej 3 5 % l u d n o ś c i wyższość wierzeniami, blask stwo chrześcijan; nauki wyznawcy Chrystusa ziemi). P r a g n i e n i e p e w chrześcijańskiej nad ś w i ę t o ś c i i szlachetności, k t ó r y otaczał, k o r z y ś c i cywilizacyjne z jego dawnemi chrześcijań przyjęciem czone, oto n i e k t ó r e z d r ó g , j a k i e m i w i a r a c h r z e ś c i j a ń s k a połą doszła d o t e r a ź n i e j s z e g o p a n o w a n i a . W o l a i uczucie, i n s t y n k t o w y p o p ę d r e l i g i j n y z a p e w n e m i a ł y swój u d z i a ł p r z y r o z s z e r z a n i u c h r y s t y a nizmu; nie m o ż n a j e d n a k w y k l u c z y ć intelektualnej. Inaczej powodów natury czysto b y ł o b y n i e w y t ł u m a c z a l n e m , j a k się stać m o g ł o , że n i e t y l k o p r o s t y g m i n , ale i l u d z i e najpotężniejszych umysłów, jakie świat przez długie wieki wydał, byli wierzącymi c h r z e ś c i j a n a m i . A wielcy ci g e n i u s z e m i n i o n y c h czasów i t e r a ź n i e j s z y c h wierzyli, j a k t o z ich dzieł widać, n i e t y l k o u c z u c i e m , ale w i e r z y l i d l a t e g o , że byli g ł ę b o k o p r z e k o n a n i o p r a w d z i w o ści swej w i a r y — wierzyli r o z u m n i e . F a k t sam, że w i e r z y ł o t y l u z n a j w i ę k s z y c h i n a j s z l a c h e t n i e j szych ludzi, umysłu, jest obdarzonych niezbitym wybitną potęgą dowodem, że wiara i samodzielnością także i w y k s z t a ł c o n y m l u d z i o m p r z e d s t a w i a ł a się j a k o zumem. Niekoniecznie jednak z tego faktu myślącym zgodna z ro wynika, że cała nauka wiary we wszystkich swych szczegółach jest j u ż rozumną. R o z u m n o ś ć w i a r y u w y d a t n i a ł a się p r z e d e w s z y s t k i e m w cza sach, k i e d y t o j e s z c z e w i a r a w ś r ó d p o g a ń s t w a się szerzyła, w zu p e ł n e j w o l n o ś c i b a d a n i a , k t ó r ą K o ś c i ó ł neofitom z o s t a w i a ł i d o której nawet ze świętą otwartością zachęcał. P ó ź n i e j również silnie za r o z u m n o ś c i ą w i a r y p r z e m a w i a ł y d o c i e k a n i a r o z u m o w e , p o d j ę t e p r z e z D o k t o r ó w K o ś c i o ł a celem z g ł ę b i e n i a w i a r y i w s z e c h stronnego pogodzenia jej z rozumem, a przez Kościół zawsze go rąco p o p i e r a n e . Z drugiej s t r o n y z a r z u t y n a u k o w e , p o d n i e s i o n e w dawnych wiekach przeciw wierze, m o g ł y być rzeczywiście słabe, t a k , że i w n a j w i ę k s z y c h g e n i u s z a c h w y r o b i ł o się g ł ę b o k i e s u b j e k t y w n e przekonanjfe o r o z u m n o ś c i w i a r y . A t a właśnie s u b jektywna pewność mogła być powodem, że już nie zwracali 3B8 O WĄTPLIWOŚCIACH PRZECIW WIERZE. u w a g i n a część n a u k i kościelnej, odnoszącą się do w ą t p l i w o ś c i o wierze i rozchodzącą się z z a s a d a m i czysto Ze uczeni przeszłych wieków racyonalnie filozofieznemi. wierzyli, przy znają t o c h ę t n i e n a w e t ci, co dzisiaj starą w i a r ę z u p e ł n i e p o rzucili. T ł u m a c z ą to w t e n sposób, ż e dawniejsi uczeni, b ę d ą c s u b iektywnie wnętrzne przekonani o prawdziwości wiary, przeoczali c e c h y n i e n a u k o w o ś c i wiary, w y s t ę p u j ą c e we na wierzch d o p i e r o dzisiaj, k i e d y n a u k i wiarą z a c h w i a ł y . O w s z e m n o w o ż y t n i p o z y t y w i ś c i m i m o p o z o r n y c h s p r z e c z n o ś c i twierdzą, ż e t e n s a m d u c h n i m i kieruje, co w i e r z ą c y m i ich poprzednikami. „Jest to p a r a d o k s e m — pisze D u g a s w n a d e r c i e k a w y m a r t y k u l e ,O za n i k a n i u w i a r y ' (La dissólułion de la foi) — a p r z e c i e ż ścisłą p r a w d ą , j e ż e l i się twierdzi, iż w dzisiejszych niedowiarkach odżył duch d a w n y c h l u d z i wierzących. W istocie o d r z u c o n o s t a r e d o g m a t a dla t y c h s a m y c h p o w o d ó w , dla k t ó r y c h z o s t a ł y p r z y j ę t e : jęto je jako zgodne z rozumem, z n i m " . — O ilu to z których dały rzeczach nasi p r z o d k o w i e się dzisiaj ś m i e j e m y . się z c z t e r e c h odrzucono je jako przy niezgodne byli p r z e k o n a n i , W s z y s t k i e ciała z i e m s k i e skła elementów: ziemi, wody, ognia i powie t r z a ; c u d n e dla o k a n a s z e g o g w i a z d y n a niebie, w e d ł u g z d a n i a średnich wieków, były z materyi t e l n e . M y dzisiaj wiemy, że to wyższego są bajki, rzędu, nieskazi ale p r z o d k o w i e nasi także rozsądnie postępowali, kiedy w braku lepszych teoryj tych się t r z y m a l i . C z e m u ż b y religijne pojęcia nie m i a ł y p o d l e g a ć p o d o b n e m u p r z e o b r a ż e n i u ? W s z a k n i k t nie p r z e c z y , ż e c h r y s t y a n i z m o d d a ł cywilizacyi n i e o c e n i o n e usługi; wielom n a w e t wcale nie c h o d z i o j e g o o d r z u c e n i e . Czując n i e z b ę d n ą p o t r z e b ę religii, chcą zostać przy chrystyanizmie a tylko po oczyścić go ze s t a r y c h le g e n d . T r z e b a n a n o w o w m y ś l i t y c h filozofów o d t w o r z y ć p o s t a ć J e z u s a za p o m o c ą ścisłych n a u k o w y c h b a d a ń , taką, j a k a b y ł a w r z e c z y w i s t o ś c i . I t a p o s t a ć p r a w d z i w s z a i idealniej sza b ę d z i e p u n k t e m ś r o d k o w y m n o w e j religii, wznioślejszej i r o z u m n i ej s z e j , bez przymieszek 1 cudów Rewę philosophiąue, i średniowiecznych septembre 1898, str. 231. wymysłów. — Tak O pod wpływem ale n a u k o m WĄTPLIWOŚCIACH wątpliwości, oddanego PRZECIW 359 WIERZE. wywołanych w umyśle chrześcijanina, wierzącego, przez krytyczne badania s t a r e j w i a r y w i a r a ta s t o p n i o w o się r o z k ł a d a , a b y ustąpić w i e r z e innej, niemniej wzniosłej, a bardziej racyonalnej. Niejeden z młodych, fałszywym pozytywizmem zarażonych u m y s ł ó w , w i d z i w t a k i e m p r z e o b r a ż e n i u religii, d o k o n a n e m w e w n ę t r z n ą n i e j a k o siłą w ł a s n e g o r o z u m u , coś p o n ę t n e g o , coś o d p o w i a d a j ą c e g o g o d n o ś c i ludzkiej n a t u r y . Z d a j e m u się, ź e z t y c h p o g l ą d ó w i t e o r y j wieje d u c h p r a w d z i w e j w o l n o ś c i — a do w o l ności w n a s z y c h rzącym jednak szczególnie sumienie czasach wszystko wzdycha. Wie zaraz p r z y p o m i n a a n a t e m , k t ó r y K o ściół r z u c a n a t e g o r o d z a j u t e o r y e ; s k u t k i e m więc n a b y t e g o p r z y z w y c z a j e n i a ł a t w o od n i c h się odwracają. Ale u m y s ł r a z z a n i e p o k o j o n y nie t a k ł a t w o w r a c a do d a w n e j r ó w n o w a g i . Ciągle g o k o r c i i g r y z i e p y t a n i e : c z e m u ż K o ś c i ó ł nie p o z w a l a n a n a u k o w e k w e s t y o n o w a n i e wiary, p r z y n a j m n i e j n a z a w i e s z a n i e sądu o niej w o b e c t e g o , że t y l u n a j u c z e ń s z y c h ludzi twierdzi, iż starej wiary w n a s z y c h c z a s a c h o b r o n i ć j u ź nie m o ż n a . C z y ż się g o d z i z u s z a nowania szych dla ś w i a d e c t w p r z e s z ł o ś c i u c z o n y c h ? — I m y sądzimy, intelektualnego sądy nie są dla r o z u m u dawnych powadze gardzić teraźniej wyłącznie szczerze wystarczającem kwestyi. Ich bowiem zdaniem iż ze s t a n o w i s k a wierzących rozwiązaniem można uczonych tak trudnej przeciwstawić inne po w a g i ludzi niemniejszą b y s t r o ś c i ą r o z u m u o b d a r z o n y c h . Oprócz tego rozum chciałby mieć wewnętrzną racyę, tłumaczącą Kościoła, wykazującą przynajmniej jej zgodność naukę z rozumem; dlatego rozum niezadowolony powagą Augustynów i Kartezyuszów, n a t a r c z y w i e p o w t a r z a : C z e m u ż , c z e m u ż ? ! Czyż w i a r a nie pozwala nawet s z u k a ć o d p o w i e d z i n a to „czemuż"? Owszem pozwala i każe. D l a r o z u m u j u ź to samo, ź e m o ż e s z u k a ć o d p o w i e d z i na* pytania, które go dręczą, j e s t znaczną ulgą. — Z wracającym s p o k o j e m w r a c a i światło, a r o z u m sobie p r z y p o m i n a , źe w i a r a katolicka zawiera nieskażoną, bo p r z e z Boga samego podaną p r a w d ę i stąd w y k l u c z a ć musi w s z e l k i e wątpliwości. N a u k a t a k ż e do tego dąży by stworzyć silną, n i e z a c h w i a n ą podstawę, na. 360 O której śmiało WĄTPLIWOŚCIACH dalej b u d o w a ć PRZECIW WIERZE można. Żaden rozumny nie p o d a j e w w ą t p l i w o ś ć p r a w d , d o w o d a m i nych. Przymiotem człowiek zewsząd stwierdzo p r a w d y j e s t n i e z m i e n n o ś ć ; religia k a t o l i c k a j e s t p r a w d ą najwyższą, a więc niezmienną, w y k l u c z a j ą c ą w s z e l k ą wątpliwość. Nauka Kościoła o wątpliwościach przeciw t ł u m a c z y ł a b y się w i ę c t e m , ż e w i a r a ani najmniejszej wierze przymie szki fałszu w sobie nie z a w i e r a , g d y p r z e c i w n i e n a u k i l u d z k i e m i siłami z d o b y t e , m a ł o zawierają a b s o l u t n y c h p r a w d i stąd r a c y o n a l n i e w ą t p l i w o ś c i o m s z e r o k i e p o l e z o s t a w i a ć muszą. Chwilowo może umysł w tej odpowiedzi spocznie, atoli w n e t uczuje, ź e go n i e z u p e ł n i e z a d a w a l n i a . D o b r z e , — p o w i a d a — niech wiara sobie będzie najczystszą czyż nie p o t r z e b a — j a k e ś m y o b j e k t y w n a p r a w d ą , ale to o s t a t n i m razem wykazali — a b y o b j e k t y w n a praw da n a s z e m u u m y s ł o w i j a k o t a k a się p r z e d r stawiła, z a n i m b y ś m y m o g l i n i e z a c h w i a n i e w niej spocząć? Nie m ó w i ę o u c z o n y c h t e o l o g a c h , ale p y t a m się: j a k i m ź e s p o s o b e m dorastający młodzieniec może mieć tę subjektywną pewność, w y k l u c z a j ą c ą wszelką m o ż l i w o ś ć w ą t p i e n i a ? W i a r a j e s t z b i o r e m prawd najwznioślejszych; katecheta ochrzczono nauczyli nas wiary; s t r z e g a ć w tej w i e r z e nas j a k o dzieci; r o d z i c e , r o z u m się rozwinął, zaczął spo mnóstwo rzeczy trudnych nia, widział, źe tysiące i n n y c h l u d z i do p o j m o w a tej w i a r y nie mają. Skąd, p y t a m się z n o w u , p o c h o d z i , ż e w t a k i c h w a r u n k a c h , w o b e c p i ę t r z ą c y c h się t r u d n o ś c i , K o ś c i ó ł z a k a z u j e z a p u s z c z a ć się w w o l n e badania nad wiarą? N i e p r z y n i o s ł o b y to p r z e c i e ż żadnej ujmy samej o b j e b t y w n e j p r a w d z i e w i a r y ; b y ł o b y to t y l k o w y z n a n i e m własnej ciemnoty i niemocy. Lecz i na tę powtórną Rozum, skoro trudność tylko w dziecku się znajdzie się odpowiedź. obudzi, natychmiast je do w i a r y p r o w a d z i ; nie m o g ą c sobie j e s z c z e z d a ć d o k ł a d n e j s p r a w y z psychicznych swych czuje zasad wiary z rozumem, poznaje j a k ta wiara zgodność najdoskonalej odpowiada stanów, dziecko już głębi duszy wszystkim wymaganiom i potrzebom ludzkiej natury, a z drugiej strony powaga dza, w k t ó r y m widzi całym rozgałęzionego, potężnego świecie w wcieloną powagę r o d z i c ó w lub k s i ę wiekową świętego, po Kościoła, utwierdza o WĄTPLIWOŚCIACH je w przekonaniu, sze j e s t e s t w o Któżby się udzielić n a m udowodnić, że B ó g 361 WIERZE. że B ó g to w s z y s t k o objawił. nie m o g ł o potrafił PRZECIW tego Czyż nędznym najwyż ludziom? nie mógł. A j e ż e l i m o ż e , j e ż e l i r z e c z y w i ś c i e t a k uczynił, to a b s o l u t n i e się nie g o d z i w ą t p i ć o j e g o słowach. W i a r a więc n i e t y l k o j e s t o b j e k t y w n i e najwyższą tle naszemu prawdą, umysłowi ale i s u b j e k t y w n i e w t a k j a s n e m świe się p r z e d s t a w i a , ż e wszelką rozumną wątpliwość wyklucza. W o b e c świadectwa B o g a nikną świadec t w a wszystkich ludzi, c h o ć b y najmędrszych; ustąpić też m u s i i rozum. Nie w c h o d z ą c w o c e n i a n i e w e w n ę t r z n e j siły p r z y t o c z o n y c h dowodów, które wiarę o b r o n i ć mają od wszelkiej wątpliwości, p y t a m y się m i m o w o l i : skąd, j e ż e l i w i a r a j e s t t a k oczywistą, m o g ł o do t e g o przyjść, że w n a s z y m w i e k u porzuciło? Powstały w i a r ę ; k r ó t k i e t e słowa streszczają wnętrzną, jeszcze szych najdonioślejszą kryzys we p r z e z k t ó r ą wiele dusz dzisiaj p r z e s z ł o i n i e u s t a n n i e przechodzi. tłumaczeń wości są o ś w i a t y t y l e ludzi w i a r ę w n i c h wątpliwości, ulegli im i porzucili Czyż m o ż n a przypuścić, a według powyż p r z y p u ś c i ć b y t r z e b a , że w s z y s t k i e t e w ą t p l i nierozumne; skądże się więc wzięły, j e ż e l i nie z r o zumu? Nic p r o s t s z e g o , o d p o w i a d a j ą n i e r a z n a t o p y t a n i e o b r o ń c y wiary, — ze złej woli. Z e p s u t a wola, oto źródło w s z y s t k i c h w ą t pliwości p r z e c i w wiara nakłada, wierze. Woli stąd s z u k a dolegają obowiązki, które jej s p o s o b n o ś c i , b y zrzucić z siebie t o j a r z m o . A p o n i e w a ż człowiek m a n a t u r a l n y w s t r ę t do n i e r a e y o nalnego postępowania, zoru, j a k i wątpliwości stąd z radością się c h w y t a k a ż d e g o p o mu podają, b y przed sobą i drugimi u s p r a w i e d l i w i ć swe o d s t ę p s t w o od w i a r y . I P i s m o św. zdaje się t e m u t ł u m a c z e n i u sprzyjać, p r z y p i s u j ą c n i e w i a r ę sercu Ojcowie też K o ś c i o ł a p o d o b n i e się wyrażają. B e n a n p o w i a d a , „że m a ł o l u d z i m a p r a w o nie w i e r z y ć c h r y s t y a n i z m o w i " , t a k silne są d o w o d y , któremi jego prawdziwość jest obwarowana zewsząd w i e k o w ą pracą największych umysłów \ 1 Souvenirs P. P. T. LX. d'en fance et de jeunesse, Remie des deux mondes, t. XLII, str. 70. 24 362 O WĄTPLTWOŚCrACH PPZECIW WIERZE. W k o ń c u , g d y się p r z y j m i e za p e w n i k , iż w s z y s t k i e pliwości p r z e c i w w i e r z e t y l k o w złej woli swój powód wąt mają, s a m e p r z e z się u p a d n ą t r u d n o ś c i p r z e c i w n a u c e kościelnej o w ą t pliwościach. T ł u m a c z y się ona w t e n c z a s czysto r a c j o n a l n i e , w e d ł u g zasad, k t ó r e r o z u m w razie wątpliwości d y k t u j e . N i e r a c y o n a l n e wątpliwości r o z u m z a w s z e o d r z u c a ć k a ż e ; w s z y s t k i e wąt pliwości p r z e c i w w i e r z e są n i e r a c y o n a l n e , a więc w i a r a z g o d n i e z r o z u m e m j e odrzuca, bo oczywiście n a to p o z w o l i ć nie m o ż e , b y złe s k ł o n n o ś c i woli z a c i e m n i a ł y p r a w d ę . T a k m ó w i ą o b r o ń c y wiary. A l e z n o w u ci, co od wiary odstąpili, a n i słyszeć nie chcą 0 takiem tłumaczeniu. Nie z n a l e ź l i b y ś m y m i ę d z y nimi ani j e d n e g o , k t ó r y b y p o r z u c e n i a w i a r y nie p r z y p i s y w a ł p o w o d o m czysto r o z u m o w y m , w y k a z u j ą c y m m u z t a k ą j a s n o ś c i ą fałszywość w i a r y , iż j u ź dalej w niej dzą n a m bardzo t r w a ć nie m ó g ł . R o b o t n i k i u c z o n y p o d a różne powody swego odstępstwa, 1 drugi będzie usiłował tłumaczyć j e racyonalnie. W wypadkach będziemy mieli słuszne powody ale jeden niektórych powątpiewania o w i a r o g o d n o ś c i t y c h z e z n a ń , ale czy z a w s z e ? — Z listów, z o p o w i a d a ń n a j p o w a ż n i e j s z y c h m ę ż ó w , n a r e s z c i e z autobiografii m o ż e m y sobie odtworzyć b o k i e j do z u p e ł n e g o dokładny obraz przejścia z w i a r y g ł ę niedowiarstwa jednego z o d s t ę p c ó w n a s z e g o wieku, R e n a n a . najgłośniejszych R e n a n od młodości w y c h o w a n y był w najszczytniejszych ideałach moralności chrześcijań skiej. Z e t k n i ę c i e się z w z o r o w y m i księżmi, z a p o s t o ł a m i , j a k i m i byli ks. D u p a n l o u p , trzyletni jego St. Nicolas, u t w i e r d z i ł o przełożony go w przywiązaniu w seminaryum do w i a r y i m o r a l ności. P o d c z a s s t u d y ó w filozofii s c h o l a s t y c z n e j w z a k ł a d z i e księży S u l p i c y a n ó w w Issy, o b u d z i ł y się w nim pierwsze wątpliwości p r z e c i w wierze, k t ó r e j e d n a k w i a r y nie z a c h w i a ł y . D o p i e r o g d y n a teologii z c a ł y m zapałem m ł o d z i e ń c z y m o d d a ł się s t u d y o m j ę z y k ó w w s c h o d n i c h i K s i ą g św. i p o z n a ł r a c y o n a l i s t y e z n ą filo zofię i e g z e g e z ę niemiecką, m n o ż ą c e się w ą t p l i w o ś c i zaczęły za g r a ż a ć j e g o wierze, aż g o n a r e s z c i e d o p r o w a d z i ł y do z u p e ł n e g o z nią z e r w a n i a . W" liście z 6 w r z e ś n i a 1845 r., n a p i s a n y m k r ó t k o przed swem wystąpieniem z seminaryum, pisze: „Chrystyanizm O WĄTPLIWOŚCIACH PRZECIW 363 WIERZE. z a d o w a l n i a w s z y s t k i e w ł a d z e mej duszy, w y j ą w s z y j e d n e j , n a j b a r d z i e j od w s z y s t k i c h w y m a g a j ą c e j , p o n i e w a ż m a p r a w o sądze nia w s z y s t k i c h i n n y c h " . W i e r n i n a s z e m u założeniu, n i e w c h o d z i m y t e r a z w k w e s t y ę , j a k i w p ł y w zła lub d o b r a wola miała na ostateczną de- c y z y ę R e n a n a ; nie p y t a m y s i ę , c z e m u nie s z u k a ł więcej ś w i a t ł a u t e g o , k t ó r y b y ł j e g o m i s t r z e m w n a u k a c h b i b l i j n y c h , świąto bliwym i uczonym ks. L e Hir, o którym sam świadczy, że wszystkie trudności racyonalistyezne dokładnie znał i głęboko ich siłę ocenił? N a m n a t e m m i e j s c u t y l k o o to chodzi, skąd w ą t pliwości swój p o c z ą t e k biorą, a s ą d z i m y ż e u E e n a n a woli za p o w s t a n i e wątpliwości p r z e c i w w i e r z e w i n o w a ć nie m o ż n a . J a k w i ę c w wielu w y p a d k a c h d o m i n u j ą c y w p ł y w woli za r a z w oczy w p a d a , t a k w i n n y c h w s z y s t k o ż e wątpliwości z rozumu za t e m p r z e m a w i a , się p o c z ę ł y a nie ze zepsutej woli; w i n n y c h z n ó w n i e s ł y c h a n i e t r u d n e m b ę d z i e r o z s t r z y g n ą ć , skąd o n e właściwie pochodzą. A t y m c z a s e m , a ż e b y u t r z y m a ć p o w y ż szą t e o r y ę , t r z e b a b y z u p e ł n i e d o w o d n i e w y k a z a ć , że w k a ż d y m w y p a d k u b e z w y j ą t k u wątpliwości p o c h o d z ą od złej woli. O p r ó c z t e g o j e d n a k , sam s p o s ó b t ł u m a c z e n i a kościelnej n a u k i o wątpliwościach, p r z y p i s u j ą c y ich p o w s t a n i e w y ł ą c z n i e w p ł y w o w i woli, zdaje n a m się n i e z g o d n y m z p r a w d z i w e m p o j ę c i e m w i a r y , a m o ż e n a w e t dla niej s z k o d l i w y m . A l b o w i e m t ł u m a c z e n i e t o sup o n u j e p e w n ą o c z y w i s t o ś ć objawienia, i stąd t e ż j e g o z w o l e n n i c y , a b y z a b e z p i e c z y ć w i e r z ą c y c h p r z e c i w w ą t p l i w o ś c i o m i dla w i a r y p o z y s k a ć t y c h , co j u ż o niej zwątpili, z b y t n i n a c i s k kładą n a p r z e konywującą siłę d o w o d ó w Objawienia. T o trąci r a c y o n a l i z m e m . Mało k o g o się tą m e t o d ą s k u t e c z n i e we w i e r z e k o g o z ludzi duchem dzisiejszym utwierdzi, przesiąkniętych ni do niej się nie n a w r ó c i . N a w e t n i e b e z p i e c z n e m j e s t o p r z e ć się choć t y l k o p o z o r n i e n a oczywistości Objawienia, g d y ż k a ż d y czuje, ile niż szą j e s t p e w n o ś ć f a k t u Objawienia, nie od p e w n o ś c i i n n y c h fak tów historycznych, ale od prawd oczywistych, wszelką m o ż l i w o ś ć r o z u m n e j wątpliwości A więc j a k ż e ż które jedynie wykluczają. chcemy obronić naukę Kościoła o wątpli w o ś c i a c h ? Nie zaclowolniliśmy się dla r o z w i ą z a n i a tej k w e s t y i 2 i* 364 O powagą WĄTPLIWOŚCIACH największych PRZECIW mężów minionych WIERZE. wieków, odrzuciliśmy t ł u m a c z e n i a , opierające się n a oczywistości Objawienia, nie z g o dziliśmy się n a zdanie, że w ą t p l i w o ś c i p r z e c i w w i e r z e t y l k o od w o l i p o c h o d z i ć mogą. C h y b a j u ż nic i n n e g o n a m nie pozostaje, j a k p r z y z n a ć , że o wierze r o z u m n i e w^ątpić m o ż n a . T e m s a m e m j e d n a k — zdaje się — u z n a l i b y ś m y j u ź s p r a w ę za przegraną. Nie s ą d ź m y z b y t p r ę d k o . Przypatrzmy się t y l k o nieco bliżej wierze, porównajmy j ą z nauką, a p r z e k o n a m y się, źe w i a r a rzeczywiście więcej n a m daje okazyj do r o z u m o w y c h t r u d n o ś c i , aniżeli k a ż d a i n n a n a u k a . Co więcej, p o d c z a s g d y n a u k a do t e g o dąży, b y coraz b a r d z i e j u s u n ą ć wszelką p o d s t a w ę do wątpliwości, i j a k o cel sobie w y t y k a j a s n e p o z n a n i e rzeczy, i s t o t a w i a r y w y k l u c z a j a s n o ś ć p o z n a n i a . W i a r a , d o p ó k i j e s t wiarą, b ę d z i e z a w s z e pełną c i e m n o ści, — w i a r a n i g d y r o z u m u z u p e ł n i e nie u s p o k o i . W y n i k a to j u ż z s a m e g o j e j p r z e d m i o t u . — W i a r a z o s t a wia n a u k o m ścisłym świat f e n o m e n a l n y i ziemię całą ze s w e m i cudami przyrody, przestwory nieba z miliardami gwiazd: to p o l e b a d a n i a n a u k o m właściwe, w k t ó r e w i a r a n i g d y nie w k r a c z a , choć c z a s e m n a nie zapędzają się t e o l o g o w i e . Niech śmiały u m y s ł człowieka ćwiczy swe siły n a t y m świecie, n i e c h p r ó b u j e r o z w i ą z y w a ć z a g a d k i , k t ó r e p r z y r o d a n a k a ż d y m k r o k u m u zadaje, n i e c h b a d a p r a w a , k t ó r e z t a k dziwną p o t ę g ą i h a r m o n i ą w s z e c h ś w i a t e m rządzą, niech przemyśliwa nad podbijaniem sobie tej materyi, w której j a k d r o b n y atom tonie, a nad którą przecież w e w n ę t r z n y m i n s t y n k t e m czuje się n i e z m i e r n i e w y ż s z y m . W i a r a w t ę p r a c ę się nie w d a j e . O n a p o s t a w i ł a sobie za cel w p r o w a dzić człoAvieka w świat n i e s k o ń c z e n i e w i ę k s z y , aniżeli ten, k t ó r e g o i t a k j u ż g r a n i c nie z n a m y — a liczb n a m nie starczy, b y o z n a c z y ć o g r o m t e g o , co z n a m y . W i a r a chce nas p o u c z a ć o tem, o c z e m a g n o s t y c y dzą, że n i c nie w i e m y i nic w i e d z i e ć nie m o ż e m y . twier „Głównym p r z e d m i o t e m w i a r y j e s t B ó g " — p o w i a d a św. T o m a s z — a w s z y s t kie i n n e r z e c z y t y l k o o tyle w c h o d z ą w z a k r e s wiary, o ile stoją w b e z p o ś r e d n i m s t o s u n k u do N i e g o . W i a r a o t y m n a m mówi, do o WĄTPLIWOŚCIACH PRZECIW 365 WIERZE. k t ó r e g o d u s z a w z d y c h a , b e z k t ó r e g o w ł a s n e g o j a z r o z u m i e ć nie m o ż e m y — od k t ó r e g o filozofia się odwróciła, bo go zrozumieć n i e m o g ł a , do k t ó r e g o filozofia z n o w u się zyyraca, b o b e z n i e g o istnieć nie m o ż e . W i a r a j e s t z w i a s t u n k ą t a m t e g o świata, u p r a g n i o n ą ale tajemniczą. T u n i e p o d o b n a , b y p r a w d y b y ł y t a k j a s n e , j a k : 2 a 2 j e s t 4. T u w s z y s t k o ciemne. Stąd dla r o z u m u . świadkami Odczuwali tę morze ciemność nawet wielkich, r z e c z y , j a k i e Pan trudności i ci, k t ó r z y Jezus zdziałał. byli Najdo bitniej t o w y r a z i ł wielki t e o l o g a p o s t o ł ó w , św. P a w e ł , p o r ó w n u j ą c w i a r ę z w i d z e n i e m „ p r z e z zwierciadło, p o d zasłoną". Nie b y ł o b y j e d n a k tej tajemniczości, g d y b y ś m y mieli w w i e rze przynajmniej dnej ewidencyę e w i d e n c y i nie daje, Ale wiara nam ża ani o pojedynczych zewnętrzną. dogmatach, ani n a w e t o fakcie O b j a w i e n i a ; a r o z u m w k w e s t y a c h t a k zawiłych, j a k i e m i są k w e s t y e o o b j a w i e n i a c h religijnych, m o ż e n a m t y l k o dać p e w n o ś ć moralną, nic więcej. Zresztą choćby n a m rozum najoczywiściej w y k a z a ł p r a w d z i w o ś ć f a k t u objawienia, t o b y n a m jeszcze nie u s u n ą ł silniejszego ciemności, k t ó r e w i a r ę od n a s w y m a g a przekonania, otaczają, aniżeli b o wiara najsilniejsze dowody daćby nam mogły. K i e d y więc i p r z e d m i o t w i a r y i sposób czone są mgłą, cóż d z i w n e g o , poznania go oto że w u m y ś l e niezaspokojonym m n ę s t w o t r u d n o ś c i się rodzi, z k t ó r y c h z n ó w ł a t w o w ą t p l i w o ś c i p o w s t a w a ć mogą. N a t e m polega pierwsza esencyonalna różnica między wąt p l i w o ś c i a m i n a u k o w e m i a w ą t p l i w o ś c i a m i w wierze. S t w i e r d z a j ą c ją, nie z r o b i l i ś m y żadnego ustępstwa Raeyonalizm powiada, że wiara na rzecz racyonalizmu. tak samo j a k nauki dopuszcza r z e c z y w i s t e wątpienia, do k t ó r y c h w y j a ś n i e n i a przez usilną p r a c ę dojść m o ż n a — m y ś m y tylko wykazali, daje r o z u m o w i niejako do k t ó r y c h 'Nauka zupełnego doprowadza że w i a r a z n a t u r y swej o k a z y ę do najliczniejszych wyświecenia nas do u z n a n i a , nigdy dojść wątpliwości, nie wykluczającego wątpliwość przez poznanie, wiara nigdy nam możemy. wszelką oczywistego po z n a n i a nie daje, stąd z a w s z e o t w a r t y zostaje p r z y s t ę p dla wąt- O WĄTPLIWOŚCIACH PRZECIW WIERZK. 366 pliwośei b Nie p o w i e d z i e l i ś m y j e d n a k , j a k H e r m e s , że p o d n a ciskiem trudności tak licznych rozum powinien rzeczywiście o r z e c z a c h w i a r y w ą t p i ć ; to j u ż j e s t t w i e r d z e n i e czysto racyo- n a l i s t y c z n e , k t ó r e w e d ł u g d o p i e r o co w y ł o ż o n e g o p r z e z nas p o g l ą d u n a wątpliwości, j e s z c z e mniej p o g o d z i ć b y się dało z wiarą, aniżeli t e o r y a H e r m e s a . H e r m e s k a z a ł z a w i e s z a ć w i a r ę n a czas badania, zostawiając nadzieję pozyskania jej na nowo jako owoc prac krytycznych. My wręcz zaprzeczamy, żeby naukowe bada n i a s a m e p r z e z się k i e d y k o l w i e k do w i a r y d o p r o w a d z i ć m o g ł y . G d y b y ś m y więc d o p u s z c z a l i do w i a r y wątpliwości rzeczywiste, d o p ó k i r o z u m nie z n a j d z i e n a nie naukow ej odpowiedzi, t o b y ś m y r r a z n a z a w s z e w i a r ę do s z c z ę t u znieśli. W y t ł u m a c z y l i ś m y się d o s t a t e c z n i e p r z e c i w m o ż l i w e m u za r z u t o w i r a e y o n a l i z m u , ale c z y ś m y p r z e z to nie w p a d l i w c z y s t y fideizm? J e ż e l i p r z y z n a j e m y , że w i a r a wątpliwości rozumowych nie w y k l u c z a , owszem, źe n i e j a k o j e w sobie zawiera, t o j a k i m ż e sposobem przed rozumem usprawiedliwić możemy drugie nasze t w i e r d z e n i e , źe wątpliwości te w niczem zachwiać nie mogą p r z e k o n a n i a w i a r y ? Z d a j e się, źe w n a s z e m r o z u m o w a n i u n i e m a k o n s e k w e n c j i . Z g a d z a m y się n a to, że t r u d n o ś c i r o z u m o w e w e w i e r z e nie są b e z p o d s t a w n e , zgadzamy się i n a to, że nie j e s t e ś m y w stanie ich rozwiązać, a n a g l e cofamy tnim krokiem, do k t ó r e g o się p r z e d osta logika, zdaje się, d o p r o w a d z i ć n a s p o w i n n a — nie c h c e m y u z n a ć u p r a w n i e n i a r z e c z y w i s t e g o wątpie nia. Sądzimy, ż e i z t e g o z a r z u t u oczyścić się z d o ł a m y , a to nas doprowadzi do drugiej charakterystycznej cechy wątpliwości przeciw wierze. A n a p r z ó d r ó ż n i się n a s z e d o t y c h c z a s o w e t ł u m a c z e n i e t e m od fideizmu, ż e w c a l e nie w y k l u c z a m y z g ó r y r o z u m n e g o roz- Nie m o ż e m y się w s t r z y m a ć od przytoczenia n a potwierdzenie na szego tłumaczenia choć j e d n e g o miejsca ze św. Tomasza, z k t ó r e g o ś m y obficie w ciągu całej p r a c y czerpali: „Quia intellectus (per fldem) n o n hoc m o d o t e r m i n a t o r ad u n u m , u t ad p r o p r i u m t e r m i n u m p e r d u c a t u r , qui est visio alicuius intellegibilis, inde est quod eius rnotus n o n d u m est quiet a t u s , sed a d h u c h a b e t cogitationem et inąuisitionem de his, quae credit. q u a m v i s firmissime eis a s s e n t i a t : ą u a n t u m e n i m e s t e x s e i p s o , n o n e s t e i s a t i s f a c t u m , nec est t e r m i n a t u s ad u n u m " . Be Ter. q. xiv, a. 1, in c. 1 o WĄTPLIWOŚCIACH trząsania trudności PRZECIW przeciw wierze; 367 WIERZE. owszem uważamy to nie k i e d y z a ścisły o b o w i ą z e k p r a w d z i w e g o k a t o l i k a , za k o n i e c z n y p r a w i e w a r u n e k , b y się u t r z y m a ć w w i e r z e ; p o w i a d a m y że wiara nigdy nam spokoiła nie d a o d p o w i e d z i , k t ó r a b y tylko, zupełnie za wrodzone pragnienie jasnego poznania prawdy. — Po z o r n i e zbliża n a s do fideistów, iż nie d o p u s z c z a m y do w ą t p i e n i a rzeczywistego, choć według zasad czysto r o z u m o w y c h i n a to p o w i n n i b y ś m y p r z y s t a ć . N i e l o g i c z n o ś ć t a j e d n a k j e s t w istocie tylko p o z o r n ą i z samej i s t o t y w i a r y katolickiej racyonalnie się t ł u m a c z y . Kiedy w badaniach naukowych albo wogóle w naszem c o d z i e n n e m życiu wątpliwości n a m się n a s u w a j ą co do tej l u b o w e j r z e c z y , to słusznie te wątpliwości wpływają na zmianę n a s z e g o p r z e k o n a n i a , j e ż e l i w i d z i m y , że są u z a s a d n i o n e . A l b o wiem o tyle tyłko w i e sądzić, p o w i n i e n r o z u m n y c z ł o w i e k o j a k i e j ś spra o ile j ą p o z n a ł a l b o s a m p r z e z się, albo n a stawie prawdziwie pod wiarogodnego świadectwa. Wątpliwość zaś, jeżeli j e s t racyonalną, zaciemnia to p o z n a n i e . P o w i e r z a m swe s p r a w y a d w o k a t o w i N . N., b o g o p o z n a ł e m j a k o c z ł o w i e k a u c z o n e g o i z d o l n e g o . S ł y s z ę z p o w a ż n y c h ust, że t e n sam a d w o k a t j e s t w blizkich s t o s u n k a c h z l u d ź m i b a r d z o wątpliwej czci, s k u t kiem czego budzi blizko p o z n a ł e m się w e m n i e p o d e j r z e n i e , że m o ż e nie t e g o człowieka i stąd l o g i c z n i e dość z a c z y n a m się c h w i a ć w p o w z i ę t y m o n i m sądzie. T a k s a m o dzieje się w e w s z y s t k i c h w ą t p l i w o ś c i a c h , t y c z ą c y c h się p o r z ą d k u c z y s t o r o z u m o w e g o . Zwracają przeciwko się one b e z p o ś r e d n i o nie p r z e c i w k o p r z e k o n a n i u , ale p o z n a n i u rzeczy, a p o n i e w a ż rozumne uznanie jest j a k najściślej z a l e ż n e od p o z n a n i a , stąd t e ż i wątpliwości, w p ł y w a j ą c n a p o z n a n i e , w p ł y w a j ą t e m s a m e m n a sąd o p o z n a n e j r z e c z y — i n n e m i słowy n a u z n a n i e l u b p r z e k o n a n i a . P o d t y m w z g l ę d e m wątpliwości w e w i e r z e od i n n y c h w ą t pliwości n i c z e m się nie różnią. P o c h o d z ą c od t e g o s a m e g o r o z u m u , zwracają się one b e z p o ś r e d n i o p r z e c i w p o z n a n i u prawd wiary, a skoro t o p o z n a n i e , j a k e ś m y się p r z e k o n a l i , j e s t b a r d z o ograniczone, konsekwentnie wiara otwierać musi wątpliwościom szersze j e s z c z e n i e j a k o pole, aniżeli n a u k i . Z g o d z i l i ś m y się n a j - 368 O zupełniej WĄTPLIWOŚCIACH na ten logiczny P R Z E C I W W I E R Z E . wniosek; a mimo to t w i e r d z i m y , że w ą t p l i w o ś c i p r z e c i w wierze, c h o ć b y n a j w i ę k s z e , n i e dają do z a c h w i a n i a się w tejże. W e w i e r z e miarą przyczynowo bowiem prawa uznanie żadną się nie ł ą c z y z p o z n a n i e m i dlatego c i e m n o ś ć w p o z n a n i u s a m a p r z e z się nie p o w i n n a za sobą p o ciągnąć z m i a n y p r z e k o n a n i a . Słyszymy, j a k nam zamiast czytelnik tu przerywa się w y w i k ł a ć z nielogiczności, t e r a z zarzutem, dopiero że sami ze sobą w p a d a m y w s p r z e c z n o ś ć . P o w t a r z a l i ś m y t y l e razy, źe w i a r a jest rozumna, a tu twierdzimy, źe uznanie we wierze c z y n o w o n i e łączy się z p o z n a n i e m . J e ż e l i w i a r a przy nie w y p ł y w a z p o z n a n i a p r a w d y , t o j a k i e i n n e z n a j d z i e m y dla niej o p a r c i e — c h y b a u c z u c i e , p o p ę d religijny, i n s t y n k t ; a w t e d y w i a r a b ę d z i e a k t e m u c z u c i a , będzie, jeśli k t o chce w y n i k i e m j a k i e g o ś n i e p o wstrzymanego, wiarą naturalnego popędu nie będzie jednak nigdy rozumną. P o d t y m z a r z u t e m k r y j e się j e d n a z n a j w a ż n i e j s z y c h dności, jaka się w n a s z y c h czasach apologetyce do z a n i a n a r z u c a , a k t ó r ą z w y c z a j n i e k r ó t k o t a k formułują: tru rozwią Jeżeli wiara, j a k k a t o l i c y powiadają, n i e j e s t w y n i k i e m l o g i c z n e g o r o zumowania, jakżeż można ją nazwać n i c z e m się j u ź nie r ó ż n i od k a ż d e j rozumną; a jeśli jest, to innej w i e d z y i d l a t e g o w e w szystkiem, n i e wyjmując wątpliwości, do zasad czysto r o z u m o T w y c h s t o s o w a ć się w i n n a . A p o l o g e c i n o w o c z e ś n i przedewszyst kiem we Francyi tak wielkie znaczenie przypisują dobremu roz w i ą z a n i u tej t r u d n o ś c i , źe dla niej t a k ż e p o r z u c i l i starą scholastyczną m e t o d ę a p o l o g e t y c z n ą , sądząc, źe ona nie j e s t w s t a n i e d a ć zadowalniającej o d p o w i e d z i n a to p y t a n i e . — G-łówne z a s a d y d o r o z w i ą z a n i a tej k w e s t y i p o d a l i ś m y j u ź w a r t y k u l e o w e w n ę t r z nej p e w n o ś c i w i a r y ; dziś samą k w e s t y ę nieco d o k ł a d n i e j o m ó 1 wić n a m w y p a d a , b y lepiej oświecić n a u k ę K o ś c i o ł a o wątpli wościach przeciw wierze. W s z y s c y d o k t o r o w i e k a t o l i c c y zgadzają się n a to, że p r z e konanie 1 w i a r y nie j e s t i b y ć nie może ostateczną Zob. Przegląd Powszechny lipiec, sierjoień 1897. konkluzyą o WĄTPLIWOŚCIACH jakiegokolwiek mówiąc, rozumowania. owocem badań PRZECIW Wiara 369 WIERZE. nigdy nie będzie, ściśle n a u k o w y c h , w t y m sensie, ż e b y m i a ł a b y ć p r z e z nie s p o w o d o w a n a j a k o s k u t e k p r z e z swą p r z y c z y n ę . Również p e w n e m jest, według nauki kościelnej, że przekonanie wiary według całej swej niezachwianej z daru Bożego, zwanego łaską wiary, i daje, k t ó r z y p o z n a w s z y g o r o z u m e m , siły czerpie swą m o c k t ó r y B ó g t y m obiecał gotowi są korzyć się p r z e d j e g o m a j e s t a t e m całością s w e g o j e s t e s t w a . Z t e g o j a s n o wynika, żym że przekonanie a nie p r o d u k t e m z wiary płynące, wrodzonych p e ł n i e się r ó ż n i od k a ż d e g o sznie i w o b e c w ą t p l i w o ś c i Trudność wyjaśnimy, wiary. Zdaje darem Bo zu i n n e g o p r z e k o n a n i a i d l a t e g o słu innym leży tylko w pogodzeniu 0 rozumności będąc sił n a s z e g o r o z u m u , nam zasadom podlegać powyższych musi. — nauk z nauką się, że najlepiej tę trudność wykładając w krótkich rysach, jakim sposobem tłu m a c z y m y sobie g e n e z ę w