Przeczytaj cały artykuł
Transkrypt
Przeczytaj cały artykuł
Temat K-M Import Grzegorz Serówka: W K-M Import zawsze jestem traktowany jak partner, a nie li tylko nabywca kolejnego pojazdu. Liczy się każdy klient i… jego opinia Liczy się zaufanie Turystycznym motocyklem wybrałem się w czerwcowy weekend na całodzienną przejażdżkę. W końcu można złapać głębszy oddech, uwolnić umysł od codziennych zajęć. P olecam, doskonała odskocznia od stresu dnia codziennego. Bez zbędnego pośpiechu, jadąc bocznymi drogami, mogłem podziwiać nasz, naprawdę, piękny kraj. Ku memu zdziwieniu przed wolnostojącym, przyciągającym oko domem, zobaczyłem znajomą twarz. Grzegorz Serówka, wieloletni partner K-M Import, jak zwykle przywitał mnie uśmiechem i pogodą ducha. Jaki świat jest mały! Obaj ucieszeni z takiego obrotu rzeczy, siedliśmy z panią Lidią, małżonką Grzegorza, przy pysznej kawie i pączkach. Rozmowa szybko nabrała tempa. Rodzinna firma państwa Serówka zarejestrowana jest w Pile. Tam też mają biura, ale mieszkają w „pięknych okolicznościach przyrody”, nad jeziorem, z czterema córkami. Zajmują się wraz z żoną transportem ciężarowym i spedycją na terenie Polski. Początek działalności transportowej sięga roku 1996 r., a więc to już ładny kawałek historii. Ale początki nie były łatwe. Zaczęli od starych, wysłużonych samochodów i naczep różnych marek. Dziś specjalizują się w przewozach konterów BDF. – To specyficzny rodzaj transportu, niepoddający się łatwo prostym regułom naszego fachu – mówi Grzegorz Serówka. A skoro mówi to fachowiec, to nie jest łatwy „kawałek” transportu. Nie mam powodu wątpić w jego słowa, bo przecież firma państwa Serówka ma za sobą osiemnaście lat doświadczeń. Na proste pytanie, czy można tu zarobić, Grzegorz z uśmiechem przytakuje głową. – Można. Ważne by jak najlepiej, konsekwentnie, robić to co umiemy. Efekty przyjdą z czasem – mówi pan Grzegorz. Dziś tabor firmy to siedem ciągników z podkontenerówkami. Flota jest bardzo odmłodzona. Kilkuletnie „europiątki” z nowymi naczepami zastępują wysłużone „eurotrójki”. Ulubiona i sprawdzona marka ciągników to MAN. Firma chce pozostać przy tych pojazdach. Naczepy to Schmitz i Sommer. Przedsiębiorstwo państwa Serówka od lat współpracuje z K-M Import w Starej Łubiance k. Piły, zaopatrując się w pojazdy oraz korzystając z usług serwisowych. Przypomnijmy, że K-M Import to autoryzowany dostawca TOP USED samochodów MAN i naczep Schmitz. Ostatni, najświeższy zakup, to ciągnik MAN TGS z 2009, który zastąpił 3-osiowego TGA z 2002 r. – Kilka lat temu chciałem wypróbować inną markę. Kupiłem u innego dostawcy. Radość była krótka. Kiedy zawróciłem do niego po przejechaniu kilku kilometrów, bo pojazd uległ awarii, sprzedawca ze spokojem oznajmił, że nie może mi pomóc zamykając przede mną bramę. To był zimny prysznic – mówi Grzegorz Serówka. – Lubię współpracować z uczciwymi fachowcami, którym zależy na długiej, owocnej współpracy. W K-M Import zawsze jestem traktowany jak partner, a nie li tylko nabywca kolejnego pojazdu. K-M Import ma renomę i nie pozwała sobie na tego typu incydenty, zbyt wiele może stracić. Liczy się każdy klient i… jego opinia – dodaje pan Grzegorz. Zadowolony partner jest najlepszą reklamą dla firmy. Trzeba o niego zabiegać, dbać o niego. To największe dobro, podstawa i fundament działalności każdej firmy. MG 15