ZJAZD GNIEŹNIEŃSKI ROKU 1000 W RELACJI THIETMARA

Transkrypt

ZJAZD GNIEŹNIEŃSKI ROKU 1000 W RELACJI THIETMARA
ZJAZD GNIEŹNIEŃSKI ROKU 1000 W RELACJI THIETMARA
(Monumenta Poloniae Historica, t. I, s. 250; przekład R. Grodeckiego, Budowa Państwa Polskiego (963—1138),
Kraków 1923, s. 4-5)
Następnie cesarz [Otto III] na wieść o cudach, jakie Bóg działał przez miłego sobie męczennika
Wojciecha, pośpieszył tamŜe celem pomodlenia się [przy jego grobie]. A gdy przybył do Ratyzbony,
przyjęty został z niezmierną okazałością przez tamtejszego biskupa Gebharda, przy czym towarzyszyli mu
Ziazo, podówczas patrycjusz, oraz Robert oblacjonariusz z kardynałami. śaden cesarz nigdy z większą
pompą nie opuszczał Rzymu ani nie wracał doń. (...)
Minąwszy granicę Milczan doszedł do ziemi Dziadoszan, gdzie z niezmierną serdecznością wyszedł na
powitanie Bolesław — którego imię tłumaczy się większa sława, nie za zasługi, lecz w myśl dawnego
zwyczaju — przygotowawszy dla cesarza kwatery w miejscowości zwanej Oława. W jaki zaś sposób był
cesarz przez niego wówczas podejmowany i przez jego kraj aŜ do Gniezna wiedziony, rzecz to nie do
uwierzenia i wprost nie da się opowiedzieć. Widząc z daleka miasto upragnione szedł doń poboŜnie
bosymi stopami, a przyjęty z czcią niezwykłą przez biskupa tamecznego Ungera, wprowadzony został do
kościoła, błagając zlany łzami wstawiennictwa świętego męczennika dla pozyskania sobie łaski
Chrystusowej. I niezwłocznie ustanowił tam arcybiskupstwo, jak sadzę: prawnie, jednakŜe bez zgody
pomienionego biskupa [Ungera], do którego diecezji naleŜała cała ta okolica. Archidiecezję tę powierzył
bratu wspomnianego męczennika, Radymowi, poddając mu Rajnberna, biskupa katedry kołobrzeskiej,
Pompona krakowskiego, Jana wrocławskiego, wyłączywszy Ungera poznańskiego, a sporządziwszy
tamŜe ołtarz złoŜył na nim z niezmierną czcią święte relikwie.
Dokonawszy tego wszystkiego uczczony został cesarz przez pomienionego księcia ogromnymi darami i
— co mu się najbardziej podobało — trzystu Ŝołnierzami pancernymi. Odchodzącego odprowadził
Bolesław ze znamienitym orszakiem aŜ do Magdeburga, gdzie uroczyście obchodzono Święto Palmowe
[25 marca 1000 r.].
(...) Tymczasem [r.1002] Bolesław syn Mieszka, o wiele nie dorównywający ojcu, cieszył się ze śmierci
margrabiego (miśnieńskiego) Ekharda, niebawem teŜ zebrawszy wojsko zajął całą marchię [wschodnią]
grafa Gerona, leŜącą z tej strony Łaby, pod pozorem Ŝe czyni to za zgodą Henryka II — Niemcy uwierzyli
fałszywym słowom i niezgodnie udawszy się do niego [Bolesława], jak gdyby do swego zwierzchnika,
wrodzoną sobie godność poniŜyli błaganiem i nienaleŜnym poddaństwem. O, jakŜe przykro przychodzi
porównać naszych przodków i współcześników! Za Ŝycia znakomitego Odona [margrabiego] ojciec jego,
Mieszko, nigdy nie odwaŜył się wejść ubrany w skórzane szaty do domu, w którym jego obecność
przypuszczał i nigdy nie śmiał siedzieć, gdy ów [Odo] powstał. Oby Bóg przebaczył cesarzowi [Ottonowi
III], Ŝe czynszownika [Bolesława] czyniąc udzielnym panem do tego stopnia go wywyŜszył, iŜ
zapomniawszy o stanowisku swego ojca ośmiela się on zawsze dotąd przełoŜonych powoli zepchnąć w
[poddaństwo i łowiąc ich na wędkę marnego pieniądza przyprawić o utratę wolności i niewolę!
Tekst źródłowy — Ćwiczenia z Historii ustroju Polski — ZJAZD GNIEŹNIEŃSKI ROKU 1000 W
PRZEKAZIE THIETMARA— materiały do zajęć grup B. Migdy [oprac. Bartłomiej Migda]

Podobne dokumenty